Fragmenty "Magdusi" przypomniały mi jak osoba, która mnie urodziła, która jest wyraźnie gruba mówiła mi, że "dopieszczasz sobie dupę", "jesz jak świnia" albo potrafiła złapać mnie za szczękę i siłą wpychać warzywo lub owoc, którego nienawidzę a po latach okazało się że to alergia, i to że po zjedzeniu jabłka boli mnie gardło, swędzi jama ustna, bolą płuca i gorzej mi się oddycha to nie "robienie cyrku". A następnego dnia kupowała mi czekoladę żeby pokazać że jest dobrą mamą... Mogłabym się rozpisywać godzinami, ale cieszę się że mam to już za sobą po prostu
Mi te fragmenty przypominały, że moja ultra szczupła mama gotująca schabowe, nuggestsy itp (więc nie, nie jadła zdrowo) gotowała często dla mnie talerz warzyw na parze (bez żadnych przypraw nawet) i to był mój obiad, gdy cała rodzina jadła resztę. Dodam, że fakt, byłam grubym dzieckiem, ale zamiast mi jakkolwiek pomóc (prosiłam mamę nawet o wizytę u lekarza czy dietetyka) to wciskała we mnie surowe warzywa (nie jesz tego, to nie masz prawa jeść do następnego dnia) i zmuszała do aktywności fizycznej z dupy (lubiłam jeździć na rowerze, pływać, grać w siatkówkę) czyli teraz nakurwiaj 30 pajacyków, 50 przysiadów, biegaj w miejscu, nie nie możesz wyjść na dwór się pobawić i pobiegać tylko rób te z dupy ćwiczenia. Nawet jak bardzo dużo schudłam, to biorąc do szkoły owsianki na szybko (np takie do zalania, w wersji bez cukru) było darcie mordy, że jem niezdrowo, że cukrzyca mnie zabije itp
@@rampampamparamparam2288jeny, absolutnie posrana sytuacja, współczuję. Przez takie "wychowanie" dzieci wykształcają niezdrową relację z jedzeniem, to aż krzyczy "zaburzenia odżywiania w dorosłym życiu"
Ja po okładce i któtkim streszczeniu ogólnej fabuły przez koleżanke z klasy, myślałam że ta główna bohaterka to przeprowadzi się z braćmi do jakiegoś starego, tajemniczego domu i będzie szukać z nimi skarbu (bo słowo skarb był na okładce) i zacieśniać rodzinne więzi przy okazji 😂
Obawiam się, że gdybyśmy wrócili do tego, że fantastyka byłaby główną częścią książek młodzieżowych to w aktualnych czasach po prostu rozpleniłaby się maszkara jaką jest romfantasy czy erofantasy.
przeciez film kasi pokazuje ze te erofantasy byly juz wczesniej, to ze ty siegales po fantastyke nie znaczy ze kiedys nastolatki i nastolatkowie masowo nie czytali hujowyvh romansidel z wattpada
Jest pełno fantastycznych serii dla młodzieży, które w żaden sposób nie są przeseksualizowane Np. Niedźwiedź i słówek, Cień kitsune, a nawet cykl Darów Anioła
@@JuliaBeatrycze ale na dziale dziecięcym w bibliotece znajdziesz mnóstwo erofantasy bez oznaczeń ani nic. Np. Szklany Tron. Jeśli nie wiesz czego szukać, to jest duża szansa, że tak trafisz.
@@marikakoniczynka542 absolutnie się z tym zgadzam chociaż wydaje mi się, że i tak owe "dzieła" nie stanowią większość, tylko wywołują większy szum przez kontrowersje PS przeczytałam trzy tomy szklanego tronu (więcej nie podołałam) i nie określiła bym ich mianem erofantazy, nie pamiętam dokładniej opisanych scen (chociaż oczywiście mogę się mylić, minęło już trochę czasu od kiedy się z nimi zapoznałam)
Troszkę nie rozumiem logiki Kasi. Ok, zgadzam się, McDusia jest absolutnie fatalna, ale szczerze mówiąc dalej uważam, że Rodzina Monet jest milion razy gorsza. Od McDusi prawdopodobnie 90% dzieciaków się odbije zmęczona tym językiem. Książka poza tym była wydana w 2010 roku, więc w innych realiach. Dodatkowo, z tych kilku fragmentów, raczej te postaci są przedstawiane jako irytujące, przesadzone i po prostu wredne. W Rodzinie Monet bardzo toksyczne zachowania są troską i czymś pozytywnym, a sami bracia to według narracji idealny materiał na partnerów. Dochodzi jeszcze fakt samej popularności, nakręcania się dzieciaków nawzajem i mają w efekcie dużo mocniej sprane mózgi, niż gdyby trafiły McDusię i uznały ją prawdopodobnie za starcze pitolenie jakiejś baby. Nie wspomnę już o argumencie z bibliotekarką, bo już widzę jak dzieciak chce bardziej czytać coś, co mu poleciła ona a nie koleżanka xD
@@raymanzarek3922 Dokładnie takie same jak w filmie xD nikt nie wziął McDusi i Rodziny Monet i nie przeprowadził badań na temat ich szkodliwości. Nie twierdzę, że nie znajdzie się dziecko, któremu McDusia krzywdy nie zrobi, bo zawsze kilka osób się znajdzie, stąd moje prawdopodobnie. Twierdzę, że Rodzina Monet jest szkodliwa na dużo większą skalę. Ten film brzmi dla mnie trochę jak stwierdzenie, że papierosy nie są takie złe, bo mamy przecież cyjanek.
@@Matragona37 Jedyną różnica że o Rodzinie Monet głośno się mówi że jest szkodliwa A autorka McDusi jest wyznacznikiem jakościowych książek dla młodzieży Podobno XD
Mi się wydaje, że Kasia mówi o hipokryzji przy piętnowaniu "Rodziny Monet". Tak, książka jest szkodliwa, ale jest to fikcja literacka, którą młody człowiek przeczyta, pohypuje się i to tyle. "Magdusia" jest zapewne uważana za literaturę śmieszną przez dorosłych i jest rekomendowana jako dobra książka dla młodzieży z której trzeba brać przykład. Poza tym, "Rodzina Monet" nie jest sytuacją, która kiedykolwiek przydarzy się młodemu czytelnikowi. Natomiast rodzina w "Magdusi", jak najbardziej występuje. Przerysowanie postaci "intelektualistów" w rodzinie tylko pomaga w przekazie jak ludzie "inteligentni" potrafią psuć kolejne pokolenia swoją zgnilizną.
Jestem w ogromnym szoku jak dobrze temat książek przyjął się na polskim youtubie. Szczerze, mam nadzieję że jeszcze przez długi czas nam się nie znudzi bo jest to top content.
Moja przyjaciółka jest redaktorką-freelancerem i gdyby miała pracować z tą książką oraz podobnymi "dziełami" 70-80% stron by z nich wyleciało. Zbędnych opisów jest tu na pęczki a dialogi są tak sztywne i nienaturalne, że głowa boli. Trzeba zauważyć, że książka jest popularna i robi furorę przez społeczność Wattpada. To wielkie wydarzenie, gdy książka amatorskiej pisarki wychodzi w formie papierowej. Sama czytam różne powieści/opowiadania stamtąd i marzę, by wyszły jako realna książka, więc rozumiem ekscytację. Jednak nie da się nie zauważyć, że wydawnictwa nie stawiają na jakość publikowanego tekstu a na tłum fanów, którzy rzucą się na książkę ukochanej autorki. Pozdrawiam serdecznie, pysznej kawusi życzę ❤️
Wnikliwe analizy Dominika są moim jedynym źródłem informacji na temat fabuły i idei tej serii. Czuję, że za 2 godziny będę mogła określić się mianem "Internetowej Starszej Ekspertki" w tej dziedzinie😂
Nie wiem czy dobrze zrozumiałam przekaz filmu Kasi Babis ,ale jeżeli chodziło o to by pokazać że nie ma sensu aż tak krytykować Rodziny Monet bo przecież są inne gorsze książki z podobnym przebiegiem historii (dziewczynka traci bliskich i jest zmuszona do bycia w nowym otoczeniu z niezbyt dobrymi ludźmi) to imo jest to słabe myślenie bo to że są gorsze rzeczy nie oznacza że nie musimy krytykować tych "mniej gorszych" to trochę tak jak by powiedzieć żeby nie krytykować wandalizmu bo przecież niektórzy ludzie podpalają domy, wiem wiem trochę porównanie z kosmosu ,ale łapiecie o co mi chodzi.
nie, chodzi o to zeby pokazac ze gorsze ksiazki byly promoqane przez nauczycieli w szkolach i sie nimi zachwycali, a teraz wszyscy narzekaja ze popularne ksiazki sa totalnym dnem, moze dlatego ze na problematycznych ksiazkach wychowane zostalo pokolenie?
poza tym ona nie mowi zeby nie krytykowac tych ksiazek, tylko zeby pokazac ze nie jest to jedyna ksiazka ktora jest bardzo problematyczna i promowana wsrod mlodych odbiorcow
@@avrillavignefanclub1927No, to chyba dobrze? Teraz mamy zupełnie inną wrażliwość społeczną i co innego szokuje. Ta książka nadal jest zła, po prostu na nasze czasy. Takie gadanie, że rodzina monet okej, bo w szkołach są gorsze książki, jest.... no cóż, słabe. Film Kasi Babis, nie udowadnia absolutnie nic i nie ma żadnej sensownej tezy, nic nie wnosi.
@@maraszyszkaprzecież ona w żadnym momencie nie mówi, że rodzina monet okej. dosłownie opowiada o tym, że jest słaba i szkodliwa. teza jest taka, że to nie jest tak, że świat schodzi na psy: zawsze były dziwne treści dla młodzieży, często szkodliwe, a wtedy nie mieliśmy świadomości, teraz możemy to krytykować jako dorośli ludzie. dla mnie ma to sens.
za wątek śmierci rodziny raczej nie powinno się tej książce obrywać, bo to bardzo częsty motyw aż do pożygu. Tylko bardziej za to jak po macoszemu to potraktowano.
Wydaje mi się że różnica między Monet a Jeżycjadą jest taka, że tam w Jeżycjadzie bohaterki coś trobią, wszyscy mają jakieś cech charakteru często negatywne, ale zmieniają się dorastają itd gdzie w Moent ona jest bierna i tylko nią miotają Ci bracia (osobiście obu serii książek nie lubiłam, najbardziej pamiętam podobno kłamczuchę)
no wlasnie w tej jezcyjadzie to srednio sie zmieniaja, moim zdaniem ta seria jest bardziej szkodliwa bo byla promowana w szkolach, a o rodzinie monet wszyscy mowia ze jest to zlo wcielone
Niby tak ale też nie. Jeżycjada miała straszny zjazd po 1989 roku, jakby autorka obraziła się na brak komunizmu czy raczej brak ówczesnej obyczajowości, pamięci o starym mieszczaństwie i coraz mniejszym mitologizowaniu międzywojnia
@@avrillavignefanclub1927 lmao, u mnie do teraz jest na liscie lektur dodatkowych z ktorych jedna mamy sobie wybrac do samodzielnego omowienia i zaprezentowania w klasie
czytałam te ksiażkę, zanim jeszcze była AŻ tak popularna, będąc chora. no i siedziałam z gorączkom więc nawet mi sie podobała. kolejny tom czytałam już jako osoba zdrowa i oi boi....co gorączka potrafi zrobić z gustem ludzkim...
Kiedyś z gorączką oglądałem reklamy w telewizji potem te reklamy mi się śniły a najgorzej jak była reklama 4flex forte gdzie ludzik wchodził po schodach i kolana mu skrzypiały to skręcało mi flaki i czułem że zaraz wyrzygne schabowego którego zjadłem w przypływie sił a to wszystko było gdzieś 10 lat temu ale zabawne jakie to rzeczy zostają w pamięci
ja w goraczce kupilam cala serie RM, przeczytala, uznalam "kurw.a zaje.biste". Well, to byl blad, wywalilam 150 zlotych na cos tak podlego i do teraz zaluje.
Jak dla mnie słysząc treść "Mcdusi" rozdzieliłabym język na dwie kategorie. Język, który jest używany gdy mówi narrator i język, którego używają poszczególne postacie. Nie czepiałabym się wypowiedzi ociekający w cytaty i łacinę, bo to tylko obrazuje obsesję poszczególnych postaci. Moim zdaniem to fajne, bo bez dosłownego opisywania osobowości postaci można samemu dokleić im łatki. Co do narratora uważam, że używa bardzo ładnego, aczkolwiek normalnego języka. Nie jest to "Pan Tadeusz" na szczęście, ale jest to o wiele bardziej elokwentna wersja "Rodziny Monet". Chętnie bym przeczytała w wolnej chwili, niestety na karku mam lektury szkolne o bardziej skomplikowanym języku. Najgorsze są chyba jednak archaizmy w nich. Trudny język o ile jest współczesny jest do przełknięcia, ale połączenie starego stylu pisania z archaizmami, które trzeba co chwilę sprawdzać by wiedzieć o czym mowa to po prostu katorga.
Ostatnio udało mi się zapobiec kupienia przez dziecko rodziny monet 🤣 po prostu przechodząc obok powiedziałam, że nie polecam to nie dla dzieci, czytałam to i rodzice jej to usłyszeli 😂 no sory ale dziecko które dopiero co nauczyło się czytać no nie, to nie jest treść dla takich małych dzieci
Moja 9 letnia córka chciala to kupic. Pierwszy raz odmówiłam kupna ksiazki. Ale naprawdę te okładki i ogólnie to co wokół nich zacheca dzieci do czytania tego,które nie będą umialy rozróżnić i rozpoznac.toksycznych zachowań
Ja miałam na obozie sportowym podopieczną fankę - dziewczynka dziewięć lat... W którymś momencie rozmawialiśmy z dzieciakami o książkach i właśnie się gdzieś nasunęło o tej serii, ja powiedziałam że to nie jest dobra literatura dla młodych dziewczyn. Młoda akurat to słyszała i pytała dlaczego, więc jej wyjaśniłam na spokojnie, że pewne zachowania i cechy bohaterów uczą i pokazują za dobre bardzo nieodpowiednie postawy i zachowania. I że kiedy ktoś jest jeszcze bardzo młody, to później w życiu może mieć problem z na przykład dostrzeżeniem zagrożeń w relacji z przyszłym chłopakiem... Powiedziałam jej, że jest mądrą dziewczynką i mam nadzieję, że nie bierze na poważnie wszystkich rzeczy z książki. Młoda na to sama stwierdziła, że ona jest głupia... Przykre to było. :/
Wypowiem się, mimo że nie czytałam a cała moja wiedza bazuje na kilku recenzjach, w tym prostracji, Kasi babis i jeszcze 4 godzinnym materiale (poprawcie mnie jeśli pomyliłam osoby) cat vloguje. Rodzina monet jest całą sobą wattpadowa do granic możliwości. Mając 5 max punktów dałabym jej 2,5 za fabule jakkolwiek to nie brzmi. Osobiście jestem wielką fanką książek i filmów gdzie nic się nie dzieje, bo to daje mi taki komfort spokoju, ważne żeby to nie trwało za długo, ale tu ta fabuła jakoś się klei. Wiadomo, taki klasyczek bracia milionerzy bla bla bla, ale autorka zadbała o to, żeby odhaczyć wattpadową check listę na to co musi zawierać każdy "fanfic" - gangsterzy, kasa, młoda dziewczyna, zakaz randkowania i pistolety. Myślę, że skoro Haile ma 14 lat to nie jest zbytnio rozumna (w końcu jest dojrzewającym dzieckiem), dlatego wszystko wygląda jak wygląda, a ona sama nie umie postawić się prawie dorosłym gangsterom, którzy gotowi są zabić chłopaka, bo na nią spojrzał. Stawia granice tylko tam gdzie to jest oczywiste przez większość jej życia - alkohol dla dorosłych i papierosy też, ale tam gdzie się pojawia trochę bardziej skomplikowana sytuacja, czyli jakieś manipulacje etc to ma problem z ogarnięciem tego i powiedzeniem im: a czemu on może a ja nie? Ty to strasznie toksyczny jesteś, szczam i rzygam na ciebie. Bracia też robią tyle, ile ich nauczono - chłop ma być twardy i przemocowy, a baba grzeczna i w domu. Wiaodmo, to ich nie usprawiedliwia, ale pomaga zrozumieć, czemu podejmują takie a nie inne decyzje. Z dwójki złego, przeczytałabym rodzinę monet, a nie serię musierowicz, bo to brzmi jak koszmar na jawie. Ja też miałam fazę na "inteligenckie" pisanie w wieku 14 lat, ale chwała Bogu, przeszło mi to i zdecydowanie poluzowałam słownictwo, skupiłam się na konstrukcji i elementach komediowych. Dalej mój styl jest obrzydliwie specyficzny, ale cóż.
Nie czytałam żadnej z tych książek, ale za czasów podstawówki/gimnazjum byłam fanką Jeżycjady. Mam wrażenie, że (przynajmniej wtedy) bohaterowie z założenia nie byli perfekcyjni, mieli wady i przechodzili jakąś drogę przez całą książkę. Autorka z zamysłem pisała o ludziach nieidealnych, bo tacy jesteśmy. Słuchając o Magdusi, nie raziłyby mnie ich złośliwości i pretensjonalność, gdyby autorka podkreślała nam, że te cechy są złe i główna bohaterka jest ich ofiarą - czy tak jest, nie wiem, nie czytałam. Jeżeli tak się nie dzieje, to znak, że pani Musierowicz nie może się pogodzić z upływającym czasem i jest obrażona, że świat się zmienia. Przeważającą wadą Rodziny Monet jest to, że na każdym roku autorka podkreśla nam, że bracia mają rację, ich zachowania mają sens, nie ważne jak okrutne czy szkodliwe, głównie dlatego, że są młodzi, bogaci i przystojni. I jak doceniam trud Kasi Babis i jej męki, to wskazanie że jedna książka (Rodzina Monet) nie jest taka zła, bo są gorsze (Magdusia) to nie jest to dla mnie najlepszy format recenzji. To jak gasić każdą dyskusję argumentem, że dzieci w Afryce głodują.
Julka jak Magda Gessler, porównajcie sobie panią Gessler z pierwszych odcinków KR do teraźniejszych, same vibe 😭😭... To niszczy człowieka XDDDDDDD Im dalej w las tym gorzej, człowiek się zmienia XDDDDDD
Kocham to, że Dominik nabył dosłownie dwie książki young adult i teraz odcina kupony pokazując to „Rodzinę Monet”, to „Haunting Adeline”, zaznaczając, że ich nie przeczytał. 😂
Fakt, że dana książka czegoś nie gloryfikuje, nie oznacza, że dobitnie tego nie podkreśla, bazując na najłatwiej przyswajalnych przez młodych ludzi impulsach. Osobiście wydaje mi się, że o to chodzi w powszechnej krytyce Monetów. Zbyt młodzi odbiorcy nie pomyślą "O, super, ona nie pije alkoholu", ale zwrócą uwagę na to, że zbuntowani chłopcy łamią zasady, których w realnym życiu trzeba przestrzegać
No smutne. Bardzo lubilam stare filmy Dominika , naprawdę potrafił przedstawić wartościowa analize jakiegos tematu, a teraz tylko podsmiechuje oglądając prostracje
moim zdaniem Kasia Babis bardzo lekko, wręcz lekceważąco potraktowała problematyczne kwestie - przemoc, podwójne standardy, toksyczne relacje? e tam, gdzie indziej też są? Zaburzenia odżywiania? o , fajnie, ze się zwraca na to uwagę. Co z tego, ze pokazuje się najgorszą metodę nie wskazując, że jest zła i nie pokazując alternatyw. Dlatego tak, ta ksiązka jest szkodliwa. Kasia patrzy na nią też ze swojego punktu widzenia - osoby o bardziej wyrobionym umyśle i krytycznym podejściu, a książki te są częściej czytane przez młode dziewczyny, które chłoną takie treści Moja 9 letnia córka chciala to przeczytać Co do Mcdusi - nie będę tej książki bronić, bo jej nie czytałam, w pewnym momencie przestałam czytać Jeżycjadę. Ale bardzo niefajna i pretesjonalna była maniera czytania fragmentu ksiązki tak, aby zniechęcić. Sposob bycia Borejków nie jest tak pretensjonalny, jak przedstawia. Oni byli staroświeccy, specyficzni, trochę oderwani od rzeczywistości, ale to też był ich urok, a czy to takie dziwne, ze filolog klasyczny lubi łacinę i zaraża tym rodzinę? Nie jest też tak, że każdy to uwielbiał i nikt się nie buntował, było to też prezentowane w starszych ksiązkach. Jednakże starsze części Jeżycjady prezentują pewne uniwersalne wartości, a bohaterowie pokazuj w bardzo zwyczajny sposób, że warto być dobrym.
Powiem ci więcej co do broni. Jeśli współlokatorx dowolnej relacji z tobą też ma klucz albo zna hasło do kłódki itp. to możesz zostać oskarżony o udostępnienie broni bez pozwolenia, a ten współlokatorx o nielegalne posiadanie broni
Ja jestem fanką Jeżycjady do teraz, bo czytając to już jako dziecko, traktowałam to jako "tylko" książkę, która ma pokazać ciepłe relacje rodzinne i radzenie sobie z problemami dojrzewania. Bohaterowie są czasami irytujący czy popełniają błędy, ale są kochającą się rodziną, i to jest najważniejsze. Mi przeszkadzało to, że teść Róży, przez dwie częsci uważał, że Róża (wnuczka Borejków) zarzuciła pułapkę biologiczną na jego biednego syna. I ani razu nie został z tym potem skonfrontowany. Trochę ujowo, ale calkiem przyjemnie mi się to i tak czytało jako serię, zwłaszcza, że powstawała ona też w innych realiach (starsze części). Faktycznie, w takim zestawieniu, "Rodzina Monet" też nie musi być tak źle odbierana przez dzieci. Ba! Ja sama jarałam się "Zmierzchem", a teraz widzę, jaka to okropna książka. Ale istotne jest to, że chyba "Rodzina Monet" zapoczątkowała trend na pisanie takich książek i przesuwanie tej granicy coraz dalej, nie raz bez oznaczania treści 16 czy 18+
Czytałam kiedyś Jeżycjadę i to, co szczególnie odróżnia mi tą serię od Monetów, to to, że nie widziałam w fandomie zbyt wielu fanów dorosłej Idy, Józinka, czy innych toksycznych postaci. W przeciwieństwie do Rodziny Monet, gdzie ciągle widzę zachwyty nad różnymi braćmi i tlumaczenie ich zachowań. Warto też zauważyć, że Musierowicz jest starszą autorką i większości książek napisała już dosyć dawno. Dobrze wiemy, ile kontrowesji jest dzisiaj wokoł emitowanych kiedyś Rodziny Zastępczej czy serialu z Bercikiem, a kiedyś było to dla nas normalne. Współcześnie wizja Borejków, żyjacych z 4 dzieci w małym mieszkaniu brzmi patologicznie, ale moi kuzyni w tamtych czasach żyli tak samo. Nie wiem, czy autorka z czasem dostosowała się do współczesnych standardów, musiałabym przeczytać. W każdym razie, choć w jej historiach są postacie wątpliwie godne naśladowania, to z tego co pamiętam, czytelnik dostawał też sygnały odnośnie ich złego postepowania...? Nwm, Ida zawsze była dla mnie szaloną i ostrą kobietą, nie lubiłam Anieli czy wspomnianej Laury w czasach ich nastoletności, a Ignacy, jak bardzo by nie kochał rodziny, był odklejony i nie nadawał się do wychowywania dzieci, co na 100% wypominali mu niektórzy bohaterowie. Czytając ,,Magdusię" jako nastolatka bardzo krytykowałam podejście Borejków do bohaterki, którą zresztą polubiłam. I nadal, jak bardzo ,,Magdusia" nie wyglądałaby strasznie, w serii jest dużo cudownych postaci i godnych naśladowania motywów. Co tyczy się tak samo obu serii, nie uważam, aby nadawały się dla 10-latek i myślę, że właśnie wiek czytelników jest tu problemem, bo im człowiek starszy, tym bardziej krytycznie może coś ocenić. Tak, Jeżycjada nie jest serią dla małych dziewczynek, jest tam motyw rozbitej rodziny, przemocy, ciężkiej choroby, dużo zawirowań miłosnych... To są tematy dla starszych czytelników, zresztą z tego co pamiętam, wiek głównych bohaterów poszczególnych serii waha się od gimnazjum do bodajże lat akademickich. Ok, jest też mała Aurelia, ale ta historia skupia się wokół tego, jak jej własna matka sobie nie radzi z rodzicielstwem i własnym życiem ogólnie. Więc tak, nie dla dzieci, a jak jakaś bibliotekarka próbuje to wcisnąć osobie młodszej niż powiedzmy 13 lat, to jest niekompetentna i tyle.
Niezbyt rozumiem ten wątek wokół języka w McDusi. Po pierwsze, przecież od razu widać, że to jest książka stylizowana na starą. Dawniej się właśnie tak pisało. Dzieci opisywane były właśnie w taki sposób, no i dobra, to się mogło zestarzeć lepiej lub gorzej, ale nie zmienia to faktu, że Musierowicz nie stworzyła tutaj bandy robotów. Przecież ona pisała tyle lat! W latach, gdy zaczynała pisało się przecież o wiele inaczej niż teraz. Druga sprawa, co w tym dziwnego, że poloniści ze starej (tudzież stylizowanej na starą) powieści mówią po łacinie? Dawniej każdy po łacinie mówił przynajmniej trochę, a w szkołach przecież była nauczana z równą powagą co język ojczysty. Ja tej książki, o której mówi Kasia nie czytałam, ale po samych tych wycinkach widzę, że została tutaj zastosowana jasna stylizacja na dumnego polonistę wykształconego w klasycznym gimnazjum i wnuczkę, która od małego uczona jest mówić ładnie. Dla Was ten styl jest pretensjonalny, dla mnie jest to wyraz artystyczny. I ja tu oczywiście nie mówię o treści tej książki, bo ona faktycznie jest dziwna i niepoważna. Odnoszę się jedynie do języka, który jest realnie interesujący.
ale to nie jest stara książka - to książka z 2012 roku. i nie jest stylizowana na starą, jest stylizowana na inteligencką, ale niestety wyszło pretensjonalnie. z tym że dawniej każdy mówił po łacinie to nie wiem właściwie skąd wzięte? ona nie jest z międzywojnia, to współczesna książka dla młodzieży.
Jak “Rodzina Monet” to po prostu dzieło autorki z małym backgroundem, tak “McDusia” to takie dziaderskie wykrzykiwanie jaki to ten dzisiejszy świat jest “passe” lmao
Dochodzę do wniosku że moje opowiadanie z 7 klasy podstawówki który przypominał fanfik z Petroniuszem w którym widziałam postać Bogusława Lindy był lepszy niż Rodzina Monet
Giga rel z gothicem 3. Nigdy nie zapomnę jak wybłagałem ojca na wyprawę autobusową żeby kupić wymarzoną gre na premierę tylko po to, żeby po odpaleniu zobaczyć pokaz slajdów i migające tekstury
Jejku, jak byłam mała czytałam parę książek pani Musierowicz, typu "Kwiat Kalafiora", czy "Ida sierpniowa", i wtedy mi się bardzo podobały, ale nie wydaje mi się (albo nie pamiętam tego), żeby były one tak toksyczne jak ta "Mcdusia" ! Tak bardzo zmieniła się na przestrzeni lat autorka Jeżycjady, czy wszystkie książki z tej serii takie są, tylko wtedy tego nie widziałam?
Zmieniła się. Nie zawsze takie byly. Serio. To powszechna opinia wśrod jej fanow,ktorzy teraz z tej serii mają ubaw ironicznie. Po McDusi wyszla jeszcze 1 w miarę książka. I tyle. No,zjechało.
31:35 przypomniał mi się dialog ja Vincent przychodzi do Haili w tej kawiarni i oznajma o aplikacji szpiegowskiej, było to mniej więcej tak: H:jak mnie znalazłeś? V:masz aplikacje szpiegowską H:czemu mi nie powiedziałeś? V:żeby cię nie przestraszyć H: a czemu mówisz mi to teraz? V: żeby cię przestraszyć (słowa będą inne bo czytałam to z rok temu conajmniej ale śmieszny fragment ogólnie 🙂)
Mnie szał na Jeżycjadę jakoś pominął, gdy byłam dzieckiem te 15-20 lat temu. Już kilka razy słyszałam opinie, że te książki się bardzo źle zestarzały. Pierwszy raz słyszę ten tekst i cieszę się, że nigdy na te powieści nie trafiłam w dzieciństwie i wieku nastoletnim. Pamiętam, że moja starsza kuzynka bardzo się w nich zaczytywała, sama poszła potem na polonistykę. Widzę, że nic nie straciłam...
Nie,no, sama napisałaś, że się źle zestarzały. To,co było dobre, broni się do dzisiaj. Ten zjazd jest właśnie dlatego, tak bolesny ; bo był lepiej i strata jest.
14:10 Jeśli chodzi o użyczanie broni to można, tylko kwestia jest taka, że druga osoba musi mieć pozwolenie sportowe lub myśliwskie i jednocześnie na dany typ broni (pistolet/karabin/strzelba zależnie od tego, co się użycza). Tylko akcja dzieje się w USA i to zależy, w jakim stanie się to dzieje.
Warto wspomnieć, że Hailie podczasu ucieczki do tego małego miasteczka myślała, żeby zgłosić na policję złe traktowanie jej osoby i to, co zrobili bracia, ale uznała, że to bez sesnu, bo policja na pewno jest przez nich przekupiona.
Wiem, że to stary film, ale wtedy byłam w Polsce, i nie oglądałam nic. Dołuje mnie, że jak byłam małą dziewczynką, to kochałam pierwsze książki Musierowicz. W sumie, zanim w wieku 12 czy 13 lat odkryłam gazetowe wydanie wiedźmina, to najczęściej do nich wracałam. I taki upadek😢 dodam, że nie znosze Babis i jej wypocin, ale raz coś jej się udało znaleźć.
Pierwszą część rodziny monet czytałam na 6godzinnym locie na wakacje i średnio mi się podobała. Kupiłam następne. I stwierdzam że z karzą częścią jest lepiej. Nastawienie braci do Hailie się zmienia a ona wkońcu umie im się postawić. Podobała mi się perełka bo Hailie miała wtedy swój glow up
Czy tylko ja najpierw oglądam filmiki u prostracji i u praktycznie wszystkich booktuberów których komentuje dominik a później oglądam jak on na to reaguje? 😅😂
Przykry jest rozwój postaci Idy, która tak okropnie traktuje Magdę, podczas gdy sama jako dziecko miała duże kompleksy. Blada, chuda, ruda, nazywana rudym kościotrupem dostała wsparcie od matki (cudowna kobieta btw), która pomogła jej zyskać pewność siebie. Sama tymczasem, jak widać nie przepracowała do końca dziecięcych problemów i znęca się psychicznie nad nastolatką 😒 Eh, jako dorosła, Ida jest okropnym człowiekiem. Niestety mam wrażenie, że wielu współczesnych ludzi w okolicach 40-stki działa na podobnej zasadzie.
Powiem tak rodzina monet dla dzieci pow.10 lat jeszcze nie jest najgorsza. Mam "przyjemność" czytać od czasu do czasu książki młodszej siostry mojego męża ma lat 13, ja 24 ale mamy dobry kontakt i jestem jedyną osobą w rodzinie z którą rozmawia o książkach. Miała 12 lat gdy zaczęła rodzine monet , teraz uważa to za nudy, bo uwaga razem z koleżankami czytają sobie teraz książki 16+ typu korepetytor, gdzie juz na samej okładce pół nagi facet, albo Start A fire, które po wydaniu robi chyba większą furorę niż na wattpadzie. A większość rodziców albo nie wie co dzieci czytają no bo jak to tak ingerować w ich życie, albo czytają na internecie ( nie wspominając już o innych szkodliwych treściach które tam się znajdują), no a inni kupują bo przecież lepiej jak dziecko czyta takie rzeczy niżeli miałoby ciągle siedzieć w internecie. Także no.
Kopciuszek nigdy nie był z królewskiego rodu. Była z mieszczaństwa a raczej z kupiectwa a ten stan we Francji (jeśli liczymy tylko wersję francuską tej baśni) był na tym samym poziomie co chłopi. Ba, w oryginalnym staroegipskim Kopciuszku, bohaterka jest niewolnicą, która została żoną faraona. Babiska ma tendencje do gadania bzdur byle pasowały do ideologii. Ta kobieta nic nie kojarzy jeśli chodzi o tematykę monarchi i okolic. Dopiero po II wojnie faktycznie były śluby takich mieszczańskich Kopciuszków z następcami tronu ale tak na poważnie to się zaczęło dopiero w latach 90-tych
15:37 jest sposób w prywatnej sieci ( jak jesteś do niej podłaczony ) sprawdzenie co druga osoba patrzy jakos przez logi routera ( jesli dobrze pamietam z szkoły )
Szczerze? Niestety mało się mówi o molestowaniu chłopców i takie coś przechodzi echem. Gdy y było na odwrót to byłby ogromny huk o to. Za jak tak można i wgl.
Fragmenty McDusii przywołały wspomnienia jak dziadek PRÓBOWAŁ nauczyć i zachęcić mnie do czytania przy pomocy podobnych książek, zniechęcił mnie w ten sposób do czytania na wiele lat
Rodzina Monteckich: ojciec pija, matka bezrobotna, bracia to patusy, babcia na rencie, pies to podróbka yorka ewentualnie maltańczyka, mieszkanie 2 pokoje w bloku z wielkiej płyty, główna bohaterka chodzi do pobliskiego technikum, ma wianek przygłupich koleżaneczek i "nie jest taka jak inne"
1:12:57 W sumie obie maja rację tylko Kasia bardziej to określiła, ponieważ pierwsza broń Hailie znajduje w pokoju Tonyego (przy nim) i to przez przypadek kiedy szukała książki, a drugą w bibliotece kiedy spędzała tam samotnie czas.
Mega polecam Achaję. Takie teksty co tu zaprezentowane pojawiały się często po jakiejś poważnej sytuacji, ale w moim odczuciu było to w punkt i idealnie rozluźniały atmosferę, zajebiście się bawiłam
A według mnie te teksty raczej były efektem chorych fantazji autora. Dosłownie w tej książce armia bab w kusych spódniczkach jeździ na koniach bez majtek. To jest samo w sobie pojebane
Z tego co kojarzę to montarzystów jest kilku. Ja pamiętam Kryspin Poza tym że często z Lakarnumem żartowali (albo i nie) że go w piwnicy trzymał (choć aktualnie to już trzymała) to z tego jak się wpierdalała przy tyn paradokumencie o weselach "że o bo babie co że starym czyimś przyszła nie powiedzą żeby spierdalała tylko temu staremu i że hur dur Menszczymźnie tylko powiedzą". Nie powiem Kasia Babis też trochę taki vibe mi daje że szuka takich rzeczy na siłę ale nie wiem
ja z Jeżycjady czytałam tylko Kłamczuchę w podstawówce i z tego co pamiętam, ona w ogóle nie była napisana w ten sposób - była normalna i fajnie się ją czytało
1:18:40 Moim ulubionym hasłem w tym stylu było jak wspomniałem że nie rozumiem fenomenu serii Koło Czasu, bo jest po prostu... nudna. W pierwszym tomie nic się nie dzieje. A to kobyły po 300-400 stron nie jakieś cienkie czytadła. Usłyszałem "Nie no, po 4 tomie sie akcja rozkręca". Podziękowałem.
Tytuł własnego filmu o Rodzinie Monet mógłbyś podprowadzić od Hbomberguya (i tak nie zauważy, a tytuł możesz przetłumaczyć na polski): Rodzina Monet. A measured response.
uwielbiam collab kanału "prostracja" z kanałem "prostracja 2"
kocham collab kanalu ,,kasia babis'' z kanalem ,,basia kapis''
prostracja ktora wyzywala dame kier xddd
Fragmenty "Magdusi" przypomniały mi jak osoba, która mnie urodziła, która jest wyraźnie gruba mówiła mi, że "dopieszczasz sobie dupę", "jesz jak świnia" albo potrafiła złapać mnie za szczękę i siłą wpychać warzywo lub owoc, którego nienawidzę a po latach okazało się że to alergia, i to że po zjedzeniu jabłka boli mnie gardło, swędzi jama ustna, bolą płuca i gorzej mi się oddycha to nie "robienie cyrku". A następnego dnia kupowała mi czekoladę żeby pokazać że jest dobrą mamą... Mogłabym się rozpisywać godzinami, ale cieszę się że mam to już za sobą po prostu
Mi te fragmenty przypominały, że moja ultra szczupła mama gotująca schabowe, nuggestsy itp (więc nie, nie jadła zdrowo) gotowała często dla mnie talerz warzyw na parze (bez żadnych przypraw nawet) i to był mój obiad, gdy cała rodzina jadła resztę. Dodam, że fakt, byłam grubym dzieckiem, ale zamiast mi jakkolwiek pomóc (prosiłam mamę nawet o wizytę u lekarza czy dietetyka) to wciskała we mnie surowe warzywa (nie jesz tego, to nie masz prawa jeść do następnego dnia) i zmuszała do aktywności fizycznej z dupy (lubiłam jeździć na rowerze, pływać, grać w siatkówkę) czyli teraz nakurwiaj 30 pajacyków, 50 przysiadów, biegaj w miejscu, nie nie możesz wyjść na dwór się pobawić i pobiegać tylko rób te z dupy ćwiczenia. Nawet jak bardzo dużo schudłam, to biorąc do szkoły owsianki na szybko (np takie do zalania, w wersji bez cukru) było darcie mordy, że jem niezdrowo, że cukrzyca mnie zabije itp
@@rampampamparamparam2288jeny, absolutnie posrana sytuacja, współczuję. Przez takie "wychowanie" dzieci wykształcają niezdrową relację z jedzeniem, to aż krzyczy "zaburzenia odżywiania w dorosłym życiu"
trzymaj się ☹️💝
Czekam aż "porwana przez 1D" wyjdzie w wersji papierowej.
Czy fabuła tego odpowiadania to porwanie przez klase 1D podstawówki?
@@aradesh6233czuje potężnego trolla ale jednak popsuję żart. Niestety chodzi o One Direction a nie o jakąś klasę 1D
@@aradesh6233nie przedszkola xdddd
@@mitris9153 te to zajebista fabuła
Brzmi jak jakiś horror
@@aradesh6233 klasa boysbandowa tak
Jak pierwszy raz w życiu usłyszałem nazwę Rodzina Monet to myślałem że to jakaś książka dla dzieci o żyjącej rodzinie monet(przedmiotów)
Ja po okładce i któtkim streszczeniu ogólnej fabuły przez koleżanke z klasy, myślałam że ta główna bohaterka to przeprowadzi się z braćmi do jakiegoś starego, tajemniczego domu i będzie szukać z nimi skarbu (bo słowo skarb był na okładce) i zacieśniać rodzinne więzi przy okazji 😂
coś takiego wydało NBP o monetach dla dzieci XD nie stricte o rodzinie monet ale mogłeś się tam czegoś dowiedzieć o monetach
@@artysta122 jak pierwszy raz usłyszałem nazwę ale jak zobaczyłem książkę w empiku przeczytałem i zobaczyłem dowiedziałem jak bardzo się mylę
@@artysta122jest taka książeczka dla bobasów promowana przez banki ,,Dzidzia w świecie płatności”. Ta książeczka uczy o różnych formach płatności
Ja też 😂
Obawiam się, że gdybyśmy wrócili do tego, że fantastyka byłaby główną częścią książek młodzieżowych to w aktualnych czasach po prostu rozpleniłaby się maszkara jaką jest romfantasy czy erofantasy.
przeciez film kasi pokazuje ze te erofantasy byly juz wczesniej, to ze ty siegales po fantastyke nie znaczy ze kiedys nastolatki i nastolatkowie masowo nie czytali hujowyvh romansidel z wattpada
Jest pełno fantastycznych serii dla młodzieży, które w żaden sposób nie są przeseksualizowane
Np. Niedźwiedź i słówek, Cień kitsune, a nawet cykl Darów Anioła
@@JuliaBeatrycze ale na dziale dziecięcym w bibliotece znajdziesz mnóstwo erofantasy bez oznaczeń ani nic. Np. Szklany Tron. Jeśli nie wiesz czego szukać, to jest duża szansa, że tak trafisz.
@@marikakoniczynka542 absolutnie się z tym zgadzam chociaż wydaje mi się, że i tak owe "dzieła" nie stanowią większość, tylko wywołują większy szum przez kontrowersje
PS przeczytałam trzy tomy szklanego tronu (więcej nie podołałam) i nie określiła bym ich mianem erofantazy, nie pamiętam dokładniej opisanych scen (chociaż oczywiście mogę się mylić, minęło już trochę czasu od kiedy się z nimi zapoznałam)
@@JuliaBeatrycze mmm pierwsze trzy tak? Nie żałuj. Nie chodzi mi o szum, tylko o to, że poszukując fantasy, trafiam okropnie NA DZIALE DZIECIĘCYM
Miniaturka wygląda jakby była między nimi jakaś drama
((Prostracja vs Rodzina Monet) vs (Kasia Babis vs Jeżycjada vs Rodzina Monet)) vs Prostracja 2 - Wylicz deltę
Ja nadal czekam na papierowe wydanie "Porwana przez taconafide" XD poxdrawiam OG fanów awizo okitopa
To było Uprowadzona przez idoli
Troszkę nie rozumiem logiki Kasi. Ok, zgadzam się, McDusia jest absolutnie fatalna, ale szczerze mówiąc dalej uważam, że Rodzina Monet jest milion razy gorsza. Od McDusi prawdopodobnie 90% dzieciaków się odbije zmęczona tym językiem. Książka poza tym była wydana w 2010 roku, więc w innych realiach. Dodatkowo, z tych kilku fragmentów, raczej te postaci są przedstawiane jako irytujące, przesadzone i po prostu wredne. W Rodzinie Monet bardzo toksyczne zachowania są troską i czymś pozytywnym, a sami bracia to według narracji idealny materiał na partnerów. Dochodzi jeszcze fakt samej popularności, nakręcania się dzieciaków nawzajem i mają w efekcie dużo mocniej sprane mózgi, niż gdyby trafiły McDusię i uznały ją prawdopodobnie za starcze pitolenie jakiejś baby. Nie wspomnę już o argumencie z bibliotekarką, bo już widzę jak dzieciak chce bardziej czytać coś, co mu poleciła ona a nie koleżanka xD
Czyli arguementy na zasadzie - prawdopodobnie, już widzę... oraz raczej xD
@@raymanzarek3922 Dokładnie takie same jak w filmie xD nikt nie wziął McDusi i Rodziny Monet i nie przeprowadził badań na temat ich szkodliwości. Nie twierdzę, że nie znajdzie się dziecko, któremu McDusia krzywdy nie zrobi, bo zawsze kilka osób się znajdzie, stąd moje prawdopodobnie. Twierdzę, że Rodzina Monet jest szkodliwa na dużo większą skalę. Ten film brzmi dla mnie trochę jak stwierdzenie, że papierosy nie są takie złe, bo mamy przecież cyjanek.
@@Matragona37
Jedyną różnica że o Rodzinie Monet głośno się mówi że jest szkodliwa
A autorka McDusi jest wyznacznikiem jakościowych książek dla młodzieży
Podobno XD
Mi się wydaje, że Kasia mówi o hipokryzji przy piętnowaniu "Rodziny Monet". Tak, książka jest szkodliwa, ale jest to fikcja literacka, którą młody człowiek przeczyta, pohypuje się i to tyle. "Magdusia" jest zapewne uważana za literaturę śmieszną przez dorosłych i jest rekomendowana jako dobra książka dla młodzieży z której trzeba brać przykład.
Poza tym, "Rodzina Monet" nie jest sytuacją, która kiedykolwiek przydarzy się młodemu czytelnikowi. Natomiast rodzina w "Magdusi", jak najbardziej występuje. Przerysowanie postaci "intelektualistów" w rodzinie tylko pomaga w przekazie jak ludzie "inteligentni" potrafią psuć kolejne pokolenia swoją zgnilizną.
Jestem w ogromnym szoku jak dobrze temat książek przyjął się na polskim youtubie. Szczerze, mam nadzieję że jeszcze przez długi czas nam się nie znudzi bo jest to top content.
Dalej nie mogę z tego że prostracja użyła zdjęć chłopaków z 1d
Moja przyjaciółka jest redaktorką-freelancerem i gdyby miała pracować z tą książką oraz podobnymi "dziełami" 70-80% stron by z nich wyleciało. Zbędnych opisów jest tu na pęczki a dialogi są tak sztywne i nienaturalne, że głowa boli. Trzeba zauważyć, że książka jest popularna i robi furorę przez społeczność Wattpada. To wielkie wydarzenie, gdy książka amatorskiej pisarki wychodzi w formie papierowej. Sama czytam różne powieści/opowiadania stamtąd i marzę, by wyszły jako realna książka, więc rozumiem ekscytację. Jednak nie da się nie zauważyć, że wydawnictwa nie stawiają na jakość publikowanego tekstu a na tłum fanów, którzy rzucą się na książkę ukochanej autorki.
Pozdrawiam serdecznie, pysznej kawusi życzę ❤️
Wnikliwe analizy Dominika są moim jedynym źródłem informacji na temat fabuły i idei tej serii. Czuję, że za 2 godziny będę mogła określić się mianem "Internetowej Starszej Ekspertki" w tej dziedzinie😂
Nie wiem czy to że mną jest coś nie tak, ale słuchając o McDusi czułem się jakbym zaczynał tracić IQ
tak samo 😭
Nie wiem czy dobrze zrozumiałam przekaz filmu Kasi Babis ,ale jeżeli chodziło o to by pokazać że nie ma sensu aż tak krytykować Rodziny Monet bo przecież są inne gorsze książki z podobnym przebiegiem historii (dziewczynka traci bliskich i jest zmuszona do bycia w nowym otoczeniu z niezbyt dobrymi ludźmi) to imo jest to słabe myślenie bo to że są gorsze rzeczy nie oznacza że nie musimy krytykować tych "mniej gorszych" to trochę tak jak by powiedzieć żeby nie krytykować wandalizmu bo przecież niektórzy ludzie podpalają domy, wiem wiem trochę porównanie z kosmosu ,ale łapiecie o co mi chodzi.
nie, chodzi o to zeby pokazac ze gorsze ksiazki byly promoqane przez nauczycieli w szkolach i sie nimi zachwycali, a teraz wszyscy narzekaja ze popularne ksiazki sa totalnym dnem, moze dlatego ze na problematycznych ksiazkach wychowane zostalo pokolenie?
poza tym ona nie mowi zeby nie krytykowac tych ksiazek, tylko zeby pokazac ze nie jest to jedyna ksiazka ktora jest bardzo problematyczna i promowana wsrod mlodych odbiorcow
@@avrillavignefanclub1927dokładnie tak, zgadzam się z tym
@@avrillavignefanclub1927No, to chyba dobrze? Teraz mamy zupełnie inną wrażliwość społeczną i co innego szokuje. Ta książka nadal jest zła, po prostu na nasze czasy. Takie gadanie, że rodzina monet okej, bo w szkołach są gorsze książki, jest.... no cóż, słabe. Film Kasi Babis, nie udowadnia absolutnie nic i nie ma żadnej sensownej tezy, nic nie wnosi.
@@maraszyszkaprzecież ona w żadnym momencie nie mówi, że rodzina monet okej. dosłownie opowiada o tym, że jest słaba i szkodliwa.
teza jest taka, że to nie jest tak, że świat schodzi na psy: zawsze były dziwne treści dla młodzieży, często szkodliwe, a wtedy nie mieliśmy świadomości, teraz możemy to krytykować jako dorośli ludzie.
dla mnie ma to sens.
za wątek śmierci rodziny raczej nie powinno się tej książce obrywać, bo to bardzo częsty motyw aż do pożygu. Tylko bardziej za to jak po macoszemu to potraktowano.
Wydaje mi się że różnica między Monet a Jeżycjadą jest taka, że tam w Jeżycjadzie bohaterki coś trobią, wszyscy mają jakieś cech charakteru często negatywne, ale zmieniają się dorastają itd gdzie w Moent ona jest bierna i tylko nią miotają Ci bracia (osobiście obu serii książek nie lubiłam, najbardziej pamiętam podobno kłamczuchę)
no wlasnie w tej jezcyjadzie to srednio sie zmieniaja, moim zdaniem ta seria jest bardziej szkodliwa bo byla promowana w szkolach, a o rodzinie monet wszyscy mowia ze jest to zlo wcielone
Niby tak ale też nie. Jeżycjada miała straszny zjazd po 1989 roku, jakby autorka obraziła się na brak komunizmu czy raczej brak ówczesnej obyczajowości, pamięci o starym mieszczaństwie i coraz mniejszym mitologizowaniu międzywojnia
@@avrillavignefanclub1927 lmao, u mnie do teraz jest na liscie lektur dodatkowych z ktorych jedna mamy sobie wybrac do samodzielnego omowienia i zaprezentowania w klasie
czytałam te ksiażkę, zanim jeszcze była AŻ tak popularna, będąc chora. no i siedziałam z gorączkom więc nawet mi sie podobała. kolejny tom czytałam już jako osoba zdrowa i oi boi....co gorączka potrafi zrobić z gustem ludzkim...
Kiedyś z gorączką oglądałem reklamy w telewizji potem te reklamy mi się śniły a najgorzej jak była reklama 4flex forte gdzie ludzik wchodził po schodach i kolana mu skrzypiały to skręcało mi flaki i czułem że zaraz wyrzygne schabowego którego zjadłem w przypływie sił a to wszystko było gdzieś 10 lat temu ale zabawne jakie to rzeczy zostają w pamięci
ja w goraczce kupilam cala serie RM, przeczytala, uznalam "kurw.a zaje.biste". Well, to byl blad, wywalilam 150 zlotych na cos tak podlego i do teraz zaluje.
Za bardzo utożsamiam się z Łusią dosłownie tak zachowywałem się w wieku dwunastu lat czytając wesele na przerwach w szkole
Jak dla mnie słysząc treść "Mcdusi" rozdzieliłabym język na dwie kategorie. Język, który jest używany gdy mówi narrator i język, którego używają poszczególne postacie. Nie czepiałabym się wypowiedzi ociekający w cytaty i łacinę, bo to tylko obrazuje obsesję poszczególnych postaci. Moim zdaniem to fajne, bo bez dosłownego opisywania osobowości postaci można samemu dokleić im łatki. Co do narratora uważam, że używa bardzo ładnego, aczkolwiek normalnego języka. Nie jest to "Pan Tadeusz" na szczęście, ale jest to o wiele bardziej elokwentna wersja "Rodziny Monet". Chętnie bym przeczytała w wolnej chwili, niestety na karku mam lektury szkolne o bardziej skomplikowanym języku. Najgorsze są chyba jednak archaizmy w nich. Trudny język o ile jest współczesny jest do przełknięcia, ale połączenie starego stylu pisania z archaizmami, które trzeba co chwilę sprawdzać by wiedzieć o czym mowa to po prostu katorga.
Ja uważam, że do "Jeżycjady" muszę dorosnąć, miałam w podstawówce "Opium w rosole" i to jedyna lektura, której nie mogłam przeczytać :'>
8:01 zacznijmy od tego że to jest główna cecha tych postaci, czyli wyidealizowani młodzi, piękni chłopcy z ameryki xd
Ostatnio udało mi się zapobiec kupienia przez dziecko rodziny monet 🤣 po prostu przechodząc obok powiedziałam, że nie polecam to nie dla dzieci, czytałam to i rodzice jej to usłyszeli 😂 no sory ale dziecko które dopiero co nauczyło się czytać no nie, to nie jest treść dla takich małych dzieci
Moja 9 letnia córka chciala to kupic. Pierwszy raz odmówiłam kupna ksiazki. Ale naprawdę te okładki i ogólnie to co wokół nich zacheca dzieci do czytania tego,które nie będą umialy rozróżnić i rozpoznac.toksycznych zachowań
Ja miałam na obozie sportowym podopieczną fankę - dziewczynka dziewięć lat... W którymś momencie rozmawialiśmy z dzieciakami o książkach i właśnie się gdzieś nasunęło o tej serii, ja powiedziałam że to nie jest dobra literatura dla młodych dziewczyn. Młoda akurat to słyszała i pytała dlaczego, więc jej wyjaśniłam na spokojnie, że pewne zachowania i cechy bohaterów uczą i pokazują za dobre bardzo nieodpowiednie postawy i zachowania. I że kiedy ktoś jest jeszcze bardzo młody, to później w życiu może mieć problem z na przykład dostrzeżeniem zagrożeń w relacji z przyszłym chłopakiem... Powiedziałam jej, że jest mądrą dziewczynką i mam nadzieję, że nie bierze na poważnie wszystkich rzeczy z książki. Młoda na to sama stwierdziła, że ona jest głupia... Przykre to było. :/
Guys content książkowy u wuja, czekałam na to cały dzień ❗️❗️❗️❗️❗️
Wypowiem się, mimo że nie czytałam a cała moja wiedza bazuje na kilku recenzjach, w tym prostracji, Kasi babis i jeszcze 4 godzinnym materiale (poprawcie mnie jeśli pomyliłam osoby) cat vloguje.
Rodzina monet jest całą sobą wattpadowa do granic możliwości. Mając 5 max punktów dałabym jej 2,5 za fabule jakkolwiek to nie brzmi. Osobiście jestem wielką fanką książek i filmów gdzie nic się nie dzieje, bo to daje mi taki komfort spokoju, ważne żeby to nie trwało za długo, ale tu ta fabuła jakoś się klei. Wiadomo, taki klasyczek bracia milionerzy bla bla bla, ale autorka zadbała o to, żeby odhaczyć wattpadową check listę na to co musi zawierać każdy "fanfic" - gangsterzy, kasa, młoda dziewczyna, zakaz randkowania i pistolety. Myślę, że skoro Haile ma 14 lat to nie jest zbytnio rozumna (w końcu jest dojrzewającym dzieckiem), dlatego wszystko wygląda jak wygląda, a ona sama nie umie postawić się prawie dorosłym gangsterom, którzy gotowi są zabić chłopaka, bo na nią spojrzał. Stawia granice tylko tam gdzie to jest oczywiste przez większość jej życia - alkohol dla dorosłych i papierosy też, ale tam gdzie się pojawia trochę bardziej skomplikowana sytuacja, czyli jakieś manipulacje etc to ma problem z ogarnięciem tego i powiedzeniem im: a czemu on może a ja nie? Ty to strasznie toksyczny jesteś, szczam i rzygam na ciebie. Bracia też robią tyle, ile ich nauczono - chłop ma być twardy i przemocowy, a baba grzeczna i w domu. Wiaodmo, to ich nie usprawiedliwia, ale pomaga zrozumieć, czemu podejmują takie a nie inne decyzje.
Z dwójki złego, przeczytałabym rodzinę monet, a nie serię musierowicz, bo to brzmi jak koszmar na jawie. Ja też miałam fazę na "inteligenckie" pisanie w wieku 14 lat, ale chwała Bogu, przeszło mi to i zdecydowanie poluzowałam słownictwo, skupiłam się na konstrukcji i elementach komediowych. Dalej mój styl jest obrzydliwie specyficzny, ale cóż.
2,5 jesteś nazbyt łaskawa
@@blueberry-dm4il sentyment do gównianych książek
14:13 no ale tak się kończy jak twórca książki zna świat tylko z amerykańskich filmów romantycznych
Nie czytałam żadnej z tych książek, ale za czasów podstawówki/gimnazjum byłam fanką Jeżycjady. Mam wrażenie, że (przynajmniej wtedy) bohaterowie z założenia nie byli perfekcyjni, mieli wady i przechodzili jakąś drogę przez całą książkę. Autorka z zamysłem pisała o ludziach nieidealnych, bo tacy jesteśmy. Słuchając o Magdusi, nie raziłyby mnie ich złośliwości i pretensjonalność, gdyby autorka podkreślała nam, że te cechy są złe i główna bohaterka jest ich ofiarą - czy tak jest, nie wiem, nie czytałam. Jeżeli tak się nie dzieje, to znak, że pani Musierowicz nie może się pogodzić z upływającym czasem i jest obrażona, że świat się zmienia. Przeważającą wadą Rodziny Monet jest to, że na każdym roku autorka podkreśla nam, że bracia mają rację, ich zachowania mają sens, nie ważne jak okrutne czy szkodliwe, głównie dlatego, że są młodzi, bogaci i przystojni. I jak doceniam trud Kasi Babis i jej męki, to wskazanie że jedna książka (Rodzina Monet) nie jest taka zła, bo są gorsze (Magdusia) to nie jest to dla mnie najlepszy format recenzji. To jak gasić każdą dyskusję argumentem, że dzieci w Afryce głodują.
Julka jak Magda Gessler, porównajcie sobie panią Gessler z pierwszych odcinków KR do teraźniejszych, same vibe 😭😭... To niszczy człowieka XDDDDDDD Im dalej w las tym gorzej, człowiek się zmienia XDDDDDD
Kiedy zobaczyłem Dominika bez wąsa, to prawie go nie rozpoznałem.
dominik + bookmedia to już nieodłączna część mojej rutyny. Prosimy o więcej kontentu z gównianymi książkami.
Dominik obejrzyj sobie materiał u Cayvloguje o calej serii. Bardzo rzetelnie podchodzi do sprawy bo sama jest redaktorką książek.
Rodzina Monet od zawsze mi dawała incest vibes, nie wiem dlaczego, po prostu mialem taki vibe od tej książki
Kocham to, że Dominik nabył dosłownie dwie książki young adult i teraz odcina kupony pokazując to „Rodzinę Monet”, to „Haunting Adeline”, zaznaczając, że ich nie przeczytał. 😂
Dobra dobra ja tutaj chcę tutaj Cat Vloguje o Monetkach
Fakt, że dana książka czegoś nie gloryfikuje, nie oznacza, że dobitnie tego nie podkreśla, bazując na najłatwiej przyswajalnych przez młodych ludzi impulsach. Osobiście wydaje mi się, że o to chodzi w powszechnej krytyce Monetów. Zbyt młodzi odbiorcy nie pomyślą "O, super, ona nie pije alkoholu", ale zwrócą uwagę na to, że zbuntowani chłopcy łamią zasady, których w realnym życiu trzeba przestrzegać
Chyba nie ma mniej kreatywnego twórcy w polskim youtubie na tę chwilę niż wuja Awizo. Smutałke
No smutne. Bardzo lubilam stare filmy Dominika , naprawdę potrafił przedstawić wartościowa analize jakiegos tematu, a teraz tylko podsmiechuje oglądając prostracje
@@joannastefanska7623dosłownie jakbym chciała grindowac każdy film prostracji to bym robiła to na jej kanale xddd
@@joannastefanska7623 ja od dłuższego czasu mam negatywny stosunek do prostracji i kurcze chce obejrzeć awizo, a co chwilę ona 😢
moim zdaniem Kasia Babis bardzo lekko, wręcz lekceważąco potraktowała problematyczne kwestie - przemoc, podwójne standardy, toksyczne relacje? e tam, gdzie indziej też są? Zaburzenia odżywiania? o , fajnie, ze się zwraca na to uwagę. Co z tego, ze pokazuje się najgorszą metodę nie wskazując, że jest zła i nie pokazując alternatyw. Dlatego tak, ta ksiązka jest szkodliwa. Kasia patrzy na nią też ze swojego punktu widzenia - osoby o bardziej wyrobionym umyśle i krytycznym podejściu, a książki te są częściej czytane przez młode dziewczyny, które chłoną takie treści Moja 9 letnia córka chciala to przeczytać Co do Mcdusi - nie będę tej książki bronić, bo jej nie czytałam, w pewnym momencie przestałam czytać Jeżycjadę. Ale bardzo niefajna i pretesjonalna była maniera czytania fragmentu ksiązki tak, aby zniechęcić. Sposob bycia Borejków nie jest tak pretensjonalny, jak przedstawia. Oni byli staroświeccy, specyficzni, trochę oderwani od rzeczywistości, ale to też był ich urok, a czy to takie dziwne, ze filolog klasyczny lubi łacinę i zaraża tym rodzinę? Nie jest też tak, że każdy to uwielbiał i nikt się nie buntował, było to też prezentowane w starszych ksiązkach. Jednakże starsze części Jeżycjady prezentują pewne uniwersalne wartości, a bohaterowie pokazuj w bardzo zwyczajny sposób, że warto być dobrym.
Xd
Powiem ci więcej co do broni. Jeśli współlokatorx dowolnej relacji z tobą też ma klucz albo zna hasło do kłódki itp. to możesz zostać oskarżony o udostępnienie broni bez pozwolenia, a ten współlokatorx o nielegalne posiadanie broni
Ja jestem fanką Jeżycjady do teraz, bo czytając to już jako dziecko, traktowałam to jako "tylko" książkę, która ma pokazać ciepłe relacje rodzinne i radzenie sobie z problemami dojrzewania. Bohaterowie są czasami irytujący czy popełniają błędy, ale są kochającą się rodziną, i to jest najważniejsze. Mi przeszkadzało to, że teść Róży, przez dwie częsci uważał, że Róża (wnuczka Borejków) zarzuciła pułapkę biologiczną na jego biednego syna. I ani razu nie został z tym potem skonfrontowany. Trochę ujowo, ale calkiem przyjemnie mi się to i tak czytało jako serię, zwłaszcza, że powstawała ona też w innych realiach (starsze części). Faktycznie, w takim zestawieniu, "Rodzina Monet" też nie musi być tak źle odbierana przez dzieci. Ba! Ja sama jarałam się "Zmierzchem", a teraz widzę, jaka to okropna książka. Ale istotne jest to, że chyba "Rodzina Monet" zapoczątkowała trend na pisanie takich książek i przesuwanie tej granicy coraz dalej, nie raz bez oznaczania treści 16 czy 18+
Jezu styl mówienia tej Kasi doprowadza mnie do szału 🥲
rodzina bitkojnow..
dogecoiny..
Czytałam kiedyś Jeżycjadę i to, co szczególnie odróżnia mi tą serię od Monetów, to to, że nie widziałam w fandomie zbyt wielu fanów dorosłej Idy, Józinka, czy innych toksycznych postaci. W przeciwieństwie do Rodziny Monet, gdzie ciągle widzę zachwyty nad różnymi braćmi i tlumaczenie ich zachowań. Warto też zauważyć, że Musierowicz jest starszą autorką i większości książek napisała już dosyć dawno. Dobrze wiemy, ile kontrowesji jest dzisiaj wokoł emitowanych kiedyś Rodziny Zastępczej czy serialu z Bercikiem, a kiedyś było to dla nas normalne. Współcześnie wizja Borejków, żyjacych z 4 dzieci w małym mieszkaniu brzmi patologicznie, ale moi kuzyni w tamtych czasach żyli tak samo. Nie wiem, czy autorka z czasem dostosowała się do współczesnych standardów, musiałabym przeczytać. W każdym razie, choć w jej historiach są postacie wątpliwie godne naśladowania, to z tego co pamiętam, czytelnik dostawał też sygnały odnośnie ich złego postepowania...? Nwm, Ida zawsze była dla mnie szaloną i ostrą kobietą, nie lubiłam Anieli czy wspomnianej Laury w czasach ich nastoletności, a Ignacy, jak bardzo by nie kochał rodziny, był odklejony i nie nadawał się do wychowywania dzieci, co na 100% wypominali mu niektórzy bohaterowie. Czytając ,,Magdusię" jako nastolatka bardzo krytykowałam podejście Borejków do bohaterki, którą zresztą polubiłam. I nadal, jak bardzo ,,Magdusia" nie wyglądałaby strasznie, w serii jest dużo cudownych postaci i godnych naśladowania motywów. Co tyczy się tak samo obu serii, nie uważam, aby nadawały się dla 10-latek i myślę, że właśnie wiek czytelników jest tu problemem, bo im człowiek starszy, tym bardziej krytycznie może coś ocenić. Tak, Jeżycjada nie jest serią dla małych dziewczynek, jest tam motyw rozbitej rodziny, przemocy, ciężkiej choroby, dużo zawirowań miłosnych... To są tematy dla starszych czytelników, zresztą z tego co pamiętam, wiek głównych bohaterów poszczególnych serii waha się od gimnazjum do bodajże lat akademickich. Ok, jest też mała Aurelia, ale ta historia skupia się wokół tego, jak jej własna matka sobie nie radzi z rodzicielstwem i własnym życiem ogólnie. Więc tak, nie dla dzieci, a jak jakaś bibliotekarka próbuje to wcisnąć osobie młodszej niż powiedzmy 13 lat, to jest niekompetentna i tyle.
Niezbyt rozumiem ten wątek wokół języka w McDusi. Po pierwsze, przecież od razu widać, że to jest książka stylizowana na starą. Dawniej się właśnie tak pisało. Dzieci opisywane były właśnie w taki sposób, no i dobra, to się mogło zestarzeć lepiej lub gorzej, ale nie zmienia to faktu, że Musierowicz nie stworzyła tutaj bandy robotów. Przecież ona pisała tyle lat! W latach, gdy zaczynała pisało się przecież o wiele inaczej niż teraz. Druga sprawa, co w tym dziwnego, że poloniści ze starej (tudzież stylizowanej na starą) powieści mówią po łacinie? Dawniej każdy po łacinie mówił przynajmniej trochę, a w szkołach przecież była nauczana z równą powagą co język ojczysty. Ja tej książki, o której mówi Kasia nie czytałam, ale po samych tych wycinkach widzę, że została tutaj zastosowana jasna stylizacja na dumnego polonistę wykształconego w klasycznym gimnazjum i wnuczkę, która od małego uczona jest mówić ładnie. Dla Was ten styl jest pretensjonalny, dla mnie jest to wyraz artystyczny. I ja tu oczywiście nie mówię o treści tej książki, bo ona faktycznie jest dziwna i niepoważna. Odnoszę się jedynie do języka, który jest realnie interesujący.
ale to nie jest stara książka - to książka z 2012 roku.
i nie jest stylizowana na starą, jest stylizowana na inteligencką, ale niestety wyszło pretensjonalnie.
z tym że dawniej każdy mówił po łacinie to nie wiem właściwie skąd wzięte?
ona nie jest z międzywojnia, to współczesna książka dla młodzieży.
Jeśli to miałaby być stara książka, to raczej nie byłoby wątków fast-foodów.
Mam wrażenie, że ten język z McDusi to po prostu charakteryzacja - te postacie mają być pretensjonalne, irytujące i wypowiadać się z wyższością.
Dominik kiedy zmienisz nazwę kanału na Prostracja2?
Jak “Rodzina Monet” to po prostu dzieło autorki z małym backgroundem, tak “McDusia” to takie dziaderskie wykrzykiwanie jaki to ten dzisiejszy świat jest “passe” lmao
Dochodzę do wniosku że moje opowiadanie z 7 klasy podstawówki który przypominał fanfik z Petroniuszem w którym widziałam postać Bogusława Lindy był lepszy niż Rodzina Monet
Giga rel z gothicem 3. Nigdy nie zapomnę jak wybłagałem ojca na wyprawę autobusową żeby kupić wymarzoną gre na premierę tylko po to, żeby po odpaleniu zobaczyć pokaz slajdów i migające tekstury
Jejku, jak byłam mała czytałam parę książek pani Musierowicz, typu "Kwiat Kalafiora", czy "Ida sierpniowa", i wtedy mi się bardzo podobały, ale nie wydaje mi się (albo nie pamiętam tego), żeby były one tak toksyczne jak ta "Mcdusia" ! Tak bardzo zmieniła się na przestrzeni lat autorka Jeżycjady, czy wszystkie książki z tej serii takie są, tylko wtedy tego nie widziałam?
Zmieniła się. Nie zawsze takie byly. Serio. To powszechna opinia wśrod jej fanow,ktorzy teraz z tej serii mają ubaw ironicznie. Po McDusi wyszla jeszcze 1 w miarę książka. I tyle. No,zjechało.
31:35 przypomniał mi się dialog ja Vincent przychodzi do Haili w tej kawiarni i oznajma o aplikacji szpiegowskiej, było to mniej więcej tak:
H:jak mnie znalazłeś?
V:masz aplikacje szpiegowską
H:czemu mi nie powiedziałeś?
V:żeby cię nie przestraszyć
H: a czemu mówisz mi to teraz?
V: żeby cię przestraszyć
(słowa będą inne bo czytałam to z rok temu conajmniej ale śmieszny fragment ogólnie 🙂)
to chyba było o tym ochroniarzu
@@athena3678 możliwe jak napisałam czytałam to dawno temu
Mnie szał na Jeżycjadę jakoś pominął, gdy byłam dzieckiem te 15-20 lat temu. Już kilka razy słyszałam opinie, że te książki się bardzo źle zestarzały. Pierwszy raz słyszę ten tekst i cieszę się, że nigdy na te powieści nie trafiłam w dzieciństwie i wieku nastoletnim. Pamiętam, że moja starsza kuzynka bardzo się w nich zaczytywała, sama poszła potem na polonistykę. Widzę, że nic nie straciłam...
Nie,no, sama napisałaś, że się źle zestarzały. To,co było dobre, broni się do dzisiaj. Ten zjazd jest właśnie dlatego, tak bolesny ; bo był lepiej i strata jest.
14:10 Jeśli chodzi o użyczanie broni to można, tylko kwestia jest taka, że druga osoba musi mieć pozwolenie sportowe lub myśliwskie i jednocześnie na dany typ broni (pistolet/karabin/strzelba zależnie od tego, co się użycza).
Tylko akcja dzieje się w USA i to zależy, w jakim stanie się to dzieje.
Warto wspomnieć, że Hailie podczasu ucieczki do tego małego miasteczka myślała, żeby zgłosić na policję złe traktowanie jej osoby i to, co zrobili bracia, ale uznała, że to bez sesnu, bo policja na pewno jest przez nich przekupiona.
Ja po prostu nie lubię i rodziny monet i Musierowicz. Uważam że obie serie są szkodliwe. Pozdrawiam xD
Wiem, że to stary film, ale wtedy byłam w Polsce, i nie oglądałam nic. Dołuje mnie, że jak byłam małą dziewczynką, to kochałam pierwsze książki Musierowicz. W sumie, zanim w wieku 12 czy 13 lat odkryłam gazetowe wydanie wiedźmina, to najczęściej do nich wracałam. I taki upadek😢 dodam, że nie znosze Babis i jej wypocin, ale raz coś jej się udało znaleźć.
przeczytałam całą serie. wiele nieścisłości związanych z pierwszą częścią książki jest celowym zabiegiem autorki.
Ktoś mi wyjaśni, bo może coś mi umknęło, co się stało z serią z Dodą?
Kasia jak zwykle kontent top. Mimo że nie zgadzam się z jej niektórymi wypowiedziami/światopoglądem to materiały ma mistrzowskie.
Pierwszą część rodziny monet czytałam na 6godzinnym locie na wakacje i średnio mi się podobała. Kupiłam następne. I stwierdzam że z karzą częścią jest lepiej. Nastawienie braci do Hailie się zmienia a ona wkońcu umie im się postawić. Podobała mi się perełka bo Hailie miała wtedy swój glow up
Idealny film na siedmiogodzinną podróż z Podkarpacia do stolicy
Czy tylko ja najpierw oglądam filmiki u prostracji i u praktycznie wszystkich booktuberów których komentuje dominik a później oglądam jak on na to reaguje? 😅😂
Nie ja też tak robię
psssssst , psssst to brzmi jak wattpad bo to jest z wattpada XDDDD
Ciekawe co by było, gdyby
po stracie rodziny, Hailie nie miała 5 braci, a zamiast tego trafiłaby do domu dziecka...
Adoptowałoby ją 1D
@@ella_8786o co chodzi z 1D?
@@mitris9153 one direction, chodzi o to że w wielu fanfickach adoptują albo kupują jakąś dziewczynę
Przykry jest rozwój postaci Idy, która tak okropnie traktuje Magdę, podczas gdy sama jako dziecko miała duże kompleksy. Blada, chuda, ruda, nazywana rudym kościotrupem dostała wsparcie od matki (cudowna kobieta btw), która pomogła jej zyskać pewność siebie. Sama tymczasem, jak widać nie przepracowała do końca dziecięcych problemów i znęca się psychicznie nad nastolatką 😒 Eh, jako dorosła, Ida jest okropnym człowiekiem. Niestety mam wrażenie, że wielu współczesnych ludzi w okolicach 40-stki działa na podobnej zasadzie.
Orwell jeden z lepszych. Czytałem 1984, Folwark i Opowieści podręcznej.
Powiem tak rodzina monet dla dzieci pow.10 lat jeszcze nie jest najgorsza. Mam "przyjemność" czytać od czasu do czasu książki młodszej siostry mojego męża ma lat 13, ja 24 ale mamy dobry kontakt i jestem jedyną osobą w rodzinie z którą rozmawia o książkach. Miała 12 lat gdy zaczęła rodzine monet , teraz uważa to za nudy, bo uwaga razem z koleżankami czytają sobie teraz książki 16+ typu korepetytor, gdzie juz na samej okładce pół nagi facet, albo Start A fire, które po wydaniu robi chyba większą furorę niż na wattpadzie. A większość rodziców albo nie wie co dzieci czytają no bo jak to tak ingerować w ich życie, albo czytają na internecie ( nie wspominając już o innych szkodliwych treściach które tam się znajdują), no a inni kupują bo przecież lepiej jak dziecko czyta takie rzeczy niżeli miałoby ciągle siedzieć w internecie. Także no.
Kopciuszek nigdy nie był z królewskiego rodu. Była z mieszczaństwa a raczej z kupiectwa a ten stan we Francji (jeśli liczymy tylko wersję francuską tej baśni) był na tym samym poziomie co chłopi. Ba, w oryginalnym staroegipskim Kopciuszku, bohaterka jest niewolnicą, która została żoną faraona. Babiska ma tendencje do gadania bzdur byle pasowały do ideologii. Ta kobieta nic nie kojarzy jeśli chodzi o tematykę monarchi i okolic. Dopiero po II wojnie faktycznie były śluby takich mieszczańskich Kopciuszków z następcami tronu ale tak na poważnie to się zaczęło dopiero w latach 90-tych
Dominik:zabierzcie mnie stąd ja nie chce :(
niektórzy widzowie:hihihihihihihihihihuhuhuhuhuhuhuhuh
15:37 jest sposób w prywatnej sieci ( jak jesteś do niej podłaczony ) sprawdzenie co druga osoba patrzy jakos przez logi routera
( jesli dobrze pamietam z szkoły )
1:43:29 ale przeciez było to napastowanie seksualne ze strony magdusi
Szczerze? Niestety mało się mówi o molestowaniu chłopców i takie coś przechodzi echem. Gdy y było na odwrót to byłby ogromny huk o to. Za jak tak można i wgl.
Fragmenty McDusii przywołały wspomnienia jak dziadek PRÓBOWAŁ nauczyć i zachęcić mnie do czytania przy pomocy podobnych książek, zniechęcił mnie w ten sposób do czytania na wiele lat
0:14 Jest okienko mówiące o tym że można Cię oglądać codziennie o 20 na Twitchu, chociaż w opisie jest informacja o 18:00 :)
100 wyświetleń w 2 minuty, skończyłeś się, trzeba iść do pracy
GET BACK TO WORK moment
Sama pisze fanfiki na wattpadzie ale nieskromnie powiem, że są lepsze niż te książkiXDD
Ach ci groźni gangsterzy, mafiozi z liceum grzecznie siedzący na lekcjach buntownicy wsypujący płatki do mleka .Strach chodzić do liceum
40:20 a zwiadowcy już -enty rok czekają na ekranizacje...
Nadal kocham zwiadowców ❤
Rodzina syndromu Sztokholmskiego
Rodzina Monteckich: ojciec pija, matka bezrobotna, bracia to patusy, babcia na rencie, pies to podróbka yorka ewentualnie maltańczyka, mieszkanie 2 pokoje w bloku z wielkiej płyty, główna bohaterka chodzi do pobliskiego technikum, ma wianek przygłupich koleżaneczek i "nie jest taka jak inne"
*Monet, nie Monteckich
1:12:57 W sumie obie maja rację tylko Kasia bardziej to określiła, ponieważ pierwsza broń Hailie znajduje w pokoju Tonyego (przy nim) i to przez przypadek kiedy szukała książki, a drugą w bibliotece kiedy spędzała tam samotnie czas.
Mega polecam Achaję. Takie teksty co tu zaprezentowane pojawiały się często po jakiejś poważnej sytuacji, ale w moim odczuciu było to w punkt i idealnie rozluźniały atmosferę, zajebiście się bawiłam
A według mnie te teksty raczej były efektem chorych fantazji autora. Dosłownie w tej książce armia bab w kusych spódniczkach jeździ na koniach bez majtek. To jest samo w sobie pojebane
dlaczego oni do tej książki użyli moje nazwisko. nmg
Czy będe oglądać dwu godzinny materiał o filmach, które już oglądałam? Tak.
Dominik - pokazujesz mi równoległe wszechświaty o których nie miałam pojęcia że istnieją na swoim kanale 😅😅😅
Czy montażystą (tką) dalej jest Kryspin? Tak sobie przypomniałem jak kiedyś były te nachalne wstawki. Pozdro dla montażysty za ich brak
Z tego co kojarzę to montarzystów jest kilku. Ja pamiętam Kryspin Poza tym że często z Lakarnumem żartowali (albo i nie) że go w piwnicy trzymał (choć aktualnie to już trzymała) to z tego jak się wpierdalała przy tyn paradokumencie o weselach "że o bo babie co że starym czyimś przyszła nie powiedzą żeby spierdalała tylko temu staremu i że hur dur Menszczymźnie tylko powiedzą". Nie powiem Kasia Babis też trochę taki vibe mi daje że szuka takich rzeczy na siłę ale nie wiem
no, tamte starsze są takie dziecinne i atencyjnexd
O, akurat jak skończyłem oglądać zapis z filmu tostyikawa 😮
ja z Jeżycjady czytałam tylko Kłamczuchę w podstawówce i z tego co pamiętam, ona w ogóle nie była napisana w ten sposób - była normalna i fajnie się ją czytało
32:13 oczywiście że będzie nauka zdalna, ale w innych częściach xDD
Co do broni to można pożyczyć ale trzeba spisać oświadczenie plus osoba której pożyczasz musi mieć pozwolenie na dany typ broni ❤
Jak ktoś to lubii no niech to czyta i ciul z nim. Imo jeden z najlepszych protagonistów V z Cyberpunk2077 ma na imię Vincet
brzmi jak wattpad bo jest z wattpada
1:18:40 Moim ulubionym hasłem w tym stylu było jak wspomniałem że nie rozumiem fenomenu serii Koło Czasu, bo jest po prostu... nudna. W pierwszym tomie nic się nie dzieje. A to kobyły po 300-400 stron nie jakieś cienkie czytadła.
Usłyszałem "Nie no, po 4 tomie sie akcja rozkręca".
Podziękowałem.
Moja siostrzenica jest zakochana w tej serii i przeczytała już wszystkie. Szczerze nawet nie miałam jej w rękach. Jestem za stara chyba na to.
Ta książka, którą czytała Kasia Babis zrobiła mi wode z mózgu. PRZEPRASZAM RODZINO GROSZA, WRÓĆ!!!!!!
rozjebała mnie ilość reklam na jaką się napatoczyłem tutaj
1:01:06 jako Wielki Książę wyrażam zgodę
Ciekawe czy Dominik wie że rodzina monet ma być tłumaczona na niemiecki
Jako dziecko bardzo jie lubiłam książek Musierowicz. I chyba miałam dobre wyczucie 😊
37:20 komiks na podstawie roku 1984 jest zajebisty pozdro
Ja bym miał bekę jak by Disney wykupił prawa XD
23:28 to brzmi jak wattpad, bo było napisane na wattpadzie. Tam są wszystkie części za darmo nawet (chyba)
Tytuł własnego filmu o Rodzinie Monet mógłbyś podprowadzić od Hbomberguya (i tak nie zauważy, a tytuł możesz przetłumaczyć na polski): Rodzina Monet. A measured response.