Wreszcie zrozumiałam jak działają przekonania z tego przykładu o człowieku. Który chodzi o kulach choć już ma wyleczone nogi. Inne treści są dla mnie także wspaniałe.Dziekuje❤❤❤
@@SkutecznaTerapia No pierwszy który mi przychodzi na myśl, to jest temat nerwicy natręctw myślowych, i chciałbym od Pan odpowiedź nawet w tych komentarzach czy jak przychodzi myśl że muszę coś zrobić, czy mam ją przepuścić i zrobić to, czy powstrzymać się? Bo na Pana i filmiku na temat natrętnych myśli powiedział żeby ich nie blokować, ale ja wciągnąłem wnioski że r bardziej się tyczyło zdrowych ludzi.
Ogromny szacunek dla ciebie za to co robisz. Dzięki tobie zrozumiałem, że rozwój dla samego rozwoju jest absurdalny, była to zwykła chciwość i uzależnienie. Miałem PRZEKONANIE, że musze "jakiś" być a jeśli taki nie będe tooo... będzie źle. Ty to odczarowujesz i powoli ten mój obraz siebie się zmienia na lepsze. Pozdrawiam
Mówi pan zamienić "wiem" na "wydaje mi się", brzmi to bardzo sensownie. Wydaje mi się :), że to dobry kierunek bo czuję w tym jakąś uczciwość i pokorę. Trochę brak pewności (tego "wiem") jest niepokojący, ale może da się z tym pogodzić? Ps. Cieszę się że wrócił pan do nagrań i pozdrawiam serdecznie.
Wiesz Pan co ... Poodbaja mi sie Twoje podsumowania i konkrety. "Keep it simple stupid" Sam jestem osobą ktora wpadla w wir terapii i czuje ze to trwa za dlugo, a grunt to wyposazyc czlowieka w narzedzia, przerobic troche traume i isc dalej. Akceptowac co jest doswiadczac i miec dazenia. Szkoda ze terapeuci ktorzy probowali mi to przekazac robili to tak nieudolnie ze nie docieralo. Nie jest tak ze nie bylo mojej checi. Ale czesto wychodzilem i mialem poczucie ze qwa nadal czuje sie durny jak bylem i nie wiem co mam dalej robic. A wystarczylo sie zaakceptowac w tej niewiedzy o.O. nie wiem i uj. I dopiero odpuszczenie kontroli sprawia ze zaczynamy cos dzialac. A grunt to osadzic przekaz dla klienta tak aby czul ze wie co ma dalej robic. Albo zeby mu sie to wydawalo. I zeby puscil kontrole i poplunal z pradem.... Czemu terapie sa tak toporne, trwaja tak dlugo i sa malo skuteczne? Nie da sie tego jakos usprawnic aby ludzie nie byli tak zalezni od terapeutów i sie tak nie meczyli?
A czy da sie nie mieć w ogóle przekonań? Bo wg mnie tak i jakkolwiek dziwnie odbierane może być przez niektórych ludzi ciągłe mówienie "wydaje mi sie" albo "słyszałem, że" to jednak jest w tym pewna pokora, która ma w sobie coś ludzkiego i jest zwyczajnie dobra. Albo to tylko moje przekonanie :)
Świetnie wytłumaczone. Przyszło mi takie pytanie. Jak wyjść z takiej pułapki kiedy przekonania nas tak silnie trzymają, że nie wychodzimy do świata żeby nowe doświadczenia mialy szansę skorygowac nasze przekonania? Co zrobić w takiej sytuacji gdy to my jesteśmy w takim miejscu? I co zrobic jeśli bliska osoba jest w takim miejscu?
Bardzo dobre pytanie! Prawie tak samo dobre mogłoby brzmieć: czemu to problem? Bo tak: zmieniamy przekonania najczęściej w 2 przypadkach: kiedy nas boli, albo kiedy nam się to opłaca. Jeśli więc w jakichś przekonaniach tkwimy, to pewnie albo nam one nie przeszkadzają, albo nie wiemy, co to niby miałoby dać. Czy chodzi o nas, czy o innych, bliskich, odpowiedzią jest akceptacja: nas samych lub innych. Tak mi się przynajmniej wydaje :-))) Pozdrawiam serdecznie.
No tak. Czyli dopóki ktoś ucieka w jakieś znieczulenie bólu i przy tym ma spełnione przyziemne potrzeby, to marne szanse na zmianę 😢 A osobom bliskim pozostaje patrzeć. I akceptować. Zgadza się Pan? Czy osoba bliska może jakoś pomóc, wpłynąć?
Do mnie to nie trafia, zwykłe lanie wody. Jak można iść do przodu po traumach czy ciężkich przeżyciach w dzieciństwie? Wszystko jest zapisane w podświadomości i zdeterminowane/uwarunkowane, trzeba nauczyć się z tym żyć i oczywiście, będzie to miało wpływ na funkcjonowanie w czasie rzeczywistym, gdyby było inaczej nie byłoby całej masci bandytów i skrajnych nihilistów....
Skąd wiesz, że to jest zapisane w podświadomości? Skąd wiesz, co to jest podświadomość, gdzie ona jest i jak działa? Skąd - się pytam? WIESZ, WIERZYSZ< czy tylko CI SIĘ WYDAJE? :-) Zastanów się nad tym po swojemu. Bo to, co napisałeś powyżej to są właśnie Twoje przekonania. Polecam je sprawdzić - będziesz zaskoczony :-) Serdeczności.
@@SkutecznaTerapia przecież każde przekonanie można tak zanegować i podważyć.... w moim przypadku prowadzi to tylko do większej destabilizacji psychicznej. Trochę to przypomina buddyzm, wszystko jest iluzją - wyjdź poza ego i wszelkie przekonania, stań się pustką itd ale ja chcę twardo stąpać po ziemi
Chęrnie obejrzała bym film dot. problemu niskiej samooceny, jeśli wpisuje się to tematycznie w zakres treści, którymi chciałby się Pan zająć. Również paraliżującym lękiem przed działaniem, przed konsekwencjami podejmowanych decyzji itp.
@@dankad.2703 Będzie. Niedlugo. Dziękuje za podsunięcie pomysłu. Tenat jest jednak trochę nieoczywisty, więc mozliwe, że trochę mi z nim zejdzie :-))) Pozdrowienia!
W jaki sposób pozbyć się przekonania nabytego podczas życia - że większość mężczyzn zdradza jeśli nie będzie miał seksu w takiej ilości jak facet sobie życzy? Czy zmuszanie się do seksu, czyli przekraczanie siebie, brak szacunku - to jest rozwiązanie? Czyli strach, ze facet odejdzie jesli mu nie dam. Wiem, ze wiele kobiet tak robi. czy jednak stanąć za sobą i odmawiać, licząc się z konsekwencjami?
@@maamiss5561 ...to zależy, jak bardzo woerzysz w przekraczanie strefy komfortu na drodze do sukcesu :-). Mozna też znaleźć chlopa, ktoremu byś chciala dawać, ale to dużo zachodu, szukania, klopotu... więc szkoda energii.
@@SkutecznaTerapia Ale jak w praktyce przekraczać tą strefę komfortu? Pytam poważnie, bo jesli kilka związków się rozsypało z tego powodu - to jest to powód do zastanowienia. Pytałam terapeutki na sesji (jakiś czas temu) to nie wiedziała co odpowiedzieć. Dlatego zadałam tutaj to pytanie. Zmuszać się i żyć w kłamstwie - tak jak robi to wiele kobiet w długoletnich związkach?
@@SkutecznaTerapia Ale odbiegamy od tematu o zmianie przekonań. Ja zapytałam konkretnie w jaki sposób przekraczać strefę komfortu, a dostaję odpowiedzi ad personam.
Panie Dominiku, bardzo precyzyjny materiał. Chciałbym natomiast podpytać jaki ma Pan stosunek do konstruktywistycznego podejścia biorąc pod uwagę dużo części wspólnych tego jak szeroko interpretowane są metody tych nurtów oraz sposób Pana mówienia o tym. Pojawia mi się przed oczami terapia koherencji - dosyć mocno skądinąd oparta na neuronaukach - oraz "rekonsolidacji pamięci" polegająca na wyciągnięciu tego co Pan określa - wydaje się człowiekowi, przedstawienia tego w sposób prosty, logiczny, zwięzły i kompaktowy. Wszystko zaczyna od zrozumienia funkcji, którą pełni objaw - tym objawem może być somatyka wynikającą np. z przekonań. Następnie wyszukuje się wiedzę w jakiś sposób sprzeczną - tutaj przykładem byliby kierowcy wpuszczający do korka. Następnie prowokuje się sytuację, w której stawia się "starą", emocjonalną i trudną wiedzę w zestawieniu z tą nowo odkrytą lub krok po kroku odkrywaną. Mózg na tej podstawie dokonuje wyboru pomiędzy starą, szkodliwą dla siebie ale kiedyś potrzebną (trudną, ale mającą chronić) myślą a aktualną, która zaprasza do ciepłych barw i realnego podejścia do siebie. Sytuacje wyboru klienta z perspektywy terapeuty warto powtórzyć kilkukrotnie aby umocnić proces - i wtedy to klient wybiera to do czego, właśnie jak Pan to ujął, życie go doprowadziło (mimo wysokiego tonu ostatnich słów mam na myśli pozytywne znaczenia i sytuacje). Więc tak słuchając a sam korzystając w swojej pracy z technik terapii koherencji w większości widzę różnice raczej w nazewnictwie i detalach niż w ogólnym rozrachunku - stąd moja ciekawość.
komentarz może bardzo konkretny i bardzo metodologiczny - dosyć orientalnie się czuję w tej formie komentowania czegokolwiek ale chciałem sam być precyzyjny w mojej perspektywie :)
Wie Pan... nie umiem Panu odpowiedzieć na to pytanie, bo dużo tu różnych trudnych słów... ja ich nie rozumiem... W ogóle to, szczerze mówiąc, ja to się na psychologii nie znam. Na ludziach tylko trochę się znam. ;-)
A co jeśli ten ktoś nie pamięta że w przeszłości złamał sobie nogę? Poprostu chodzi o kulach odkąd pamięta, i sam nie wie dlaczego. Mało tego, odczuwa ból w tych nogach, który tak naprawdę nie ma realnie racji bytu, bo nogi niby są zdrowe, ale on i tak ten ból czuje. Może jednak warto by było wtedy pogrzebać w przeszłości żeby dowiedzieć się skąd ten ból?
I jak się dowiemy, ro... przestaną go te nogi boleć od tego zrozumienia? Czy raczej dojdzie do wniosku, że skoro go nadal boli, to pewnie się źle zrosło i... będzie chodził po ortopedach, bral leki przeciwbólowe, a może nawet siędzie na wózek? Prawda terapeuty i prawda klienta :-) Chcemy zrozumieć, dlaczego boli, czy chcemy, żeby przestało boleć?
...gdy natężenie poczucia utraty więzi z obiektem miłości jest już przez systemy obronne nie do opanowania a strata nie do odżałowania a obiekt nie do zastąpienia.... Game over
Wreszcie zrozumiałam jak działają przekonania z tego przykładu o człowieku. Który chodzi o kulach choć już ma wyleczone nogi. Inne treści są dla mnie także wspaniałe.Dziekuje❤❤❤
Jestem przekonany, że to będzie dobre nagranie :)
No i miałem kurde racje xd
Tak Ci się tylko wydaje 😉
Dziekuje za Pana autentyczność i uczciwość, dobra robota , od nikogo nie uslyszalam takich wlasnie informacji
👍
Super filmik!! Na kolejny czekam z niecierpliwością. Jest tyle ciekawych tematów które chciałbym aby Pan o mówił,
Podaj kilka - wezmę pod uwagę.
@@SkutecznaTerapia No pierwszy który mi przychodzi na myśl, to jest temat nerwicy natręctw myślowych, i chciałbym od Pan odpowiedź nawet w tych komentarzach czy jak przychodzi myśl że muszę coś zrobić, czy mam ją przepuścić i zrobić to, czy powstrzymać się? Bo na Pana i filmiku na temat natrętnych myśli powiedział żeby ich nie blokować, ale ja wciągnąłem wnioski że r bardziej się tyczyło zdrowych ludzi.
Ogromny szacunek dla ciebie za to co robisz. Dzięki tobie zrozumiałem, że rozwój dla samego rozwoju jest absurdalny, była to zwykła chciwość i uzależnienie. Miałem PRZEKONANIE, że musze "jakiś" być a jeśli taki nie będe tooo... będzie źle. Ty to odczarowujesz i powoli ten mój obraz siebie się zmienia na lepsze. Pozdrawiam
@@filipszafranski3891 Nie Ty jeden - wierz mi. Bardzo się cieszę i szczerze trzymam kciuki!
Bardzo dobry przekaz i konkretny , dobra robota.
Przekonujące 🙃
Wydaje mi się, że Pana uwielbiam 😉 Dziękuję, zastosuję na negatywnych przekoniach jakie man o siebie.
Bardzo mi się podobał ten filmik, czekam na następny. Dzięki
Super. Czekam na kolejny filmik. 😊
Kocham Pana za poczucie humoru ❤
Świetne : ''wydaje mi się'' - wydaje mi się, że działa 🙂, ale jestem przekonana, że czekam na następny materiał. Dzięki 🙏🙋
Wydaje mi się że wszystko zrozumialam 😊
Dziękuję 🙂
.. bardzo oczekuję:) dziękuję:)
Wydaję mi się że zrozumiałem.
@@Mcdoktor 😀
jest Pan najlepszym polskim youtuberem! :D
Wydaje mi się, że jestem przekonany do tego co zaprezentowałeś w tym filmie.
Mówi pan zamienić "wiem" na "wydaje mi się", brzmi to bardzo sensownie. Wydaje mi się :), że to dobry kierunek bo czuję w tym jakąś uczciwość i pokorę.
Trochę brak pewności (tego "wiem") jest niepokojący, ale może da się z tym pogodzić?
Ps. Cieszę się że wrócił pan do nagrań i pozdrawiam serdecznie.
@@izabela4175 Spoko... o pewności siebie też cos nagram - i wtedy miejmy nadzieję to nabierze wiekszej spójności. Pozdrowienia!
Wiesz Pan co ... Poodbaja mi sie Twoje podsumowania i konkrety. "Keep it simple stupid"
Sam jestem osobą ktora wpadla w wir terapii i czuje ze to trwa za dlugo, a grunt to wyposazyc czlowieka w narzedzia, przerobic troche traume i isc dalej. Akceptowac co jest doswiadczac i miec dazenia. Szkoda ze terapeuci ktorzy probowali mi to przekazac robili to tak nieudolnie ze nie docieralo. Nie jest tak ze nie bylo mojej checi. Ale czesto wychodzilem i mialem poczucie ze qwa nadal czuje sie durny jak bylem i nie wiem co mam dalej robic. A wystarczylo sie zaakceptowac w tej niewiedzy o.O. nie wiem i uj. I dopiero odpuszczenie kontroli sprawia ze zaczynamy cos dzialac.
A grunt to osadzic przekaz dla klienta tak aby czul ze wie co ma dalej robic. Albo zeby mu sie to wydawalo. I zeby puscil kontrole i poplunal z pradem....
Czemu terapie sa tak toporne, trwaja tak dlugo i sa malo skuteczne? Nie da sie tego jakos usprawnic aby ludzie nie byli tak zalezni od terapeutów i sie tak nie meczyli?
A czy da sie nie mieć w ogóle przekonań? Bo wg mnie tak i jakkolwiek dziwnie odbierane może być przez niektórych ludzi ciągłe mówienie "wydaje mi sie" albo "słyszałem, że" to jednak jest w tym pewna pokora, która ma w sobie coś ludzkiego i jest zwyczajnie dobra. Albo to tylko moje przekonanie :)
Świetnie wytłumaczone. Przyszło mi takie pytanie. Jak wyjść z takiej pułapki kiedy przekonania nas tak silnie trzymają, że nie wychodzimy do świata żeby nowe doświadczenia mialy szansę skorygowac nasze przekonania? Co zrobić w takiej sytuacji gdy to my jesteśmy w takim miejscu? I co zrobic jeśli bliska osoba jest w takim miejscu?
Bardzo dobre pytanie!
Prawie tak samo dobre mogłoby brzmieć: czemu to problem?
Bo tak: zmieniamy przekonania najczęściej w 2 przypadkach: kiedy nas boli, albo kiedy nam się to opłaca. Jeśli więc w jakichś przekonaniach tkwimy, to pewnie albo nam one nie przeszkadzają, albo nie wiemy, co to niby miałoby dać. Czy chodzi o nas, czy o innych, bliskich, odpowiedzią jest akceptacja: nas samych lub innych. Tak mi się przynajmniej wydaje :-)))
Pozdrawiam serdecznie.
No tak. Czyli dopóki ktoś ucieka w jakieś znieczulenie bólu
i przy tym ma spełnione przyziemne potrzeby, to marne szanse na zmianę 😢 A osobom bliskim pozostaje patrzeć. I akceptować. Zgadza się Pan? Czy osoba bliska może jakoś pomóc, wpłynąć?
Do mnie to nie trafia, zwykłe lanie wody. Jak można iść do przodu po traumach czy ciężkich przeżyciach w dzieciństwie? Wszystko jest zapisane w podświadomości i zdeterminowane/uwarunkowane, trzeba nauczyć się z tym żyć i oczywiście, będzie to miało wpływ na funkcjonowanie w czasie rzeczywistym, gdyby było inaczej nie byłoby całej masci bandytów i skrajnych nihilistów....
Skąd wiesz, że to jest zapisane w podświadomości? Skąd wiesz, co to jest podświadomość, gdzie ona jest i jak działa? Skąd - się pytam? WIESZ, WIERZYSZ< czy tylko CI SIĘ WYDAJE?
:-) Zastanów się nad tym po swojemu.
Bo to, co napisałeś powyżej to są właśnie Twoje przekonania. Polecam je sprawdzić - będziesz zaskoczony :-) Serdeczności.
@@SkutecznaTerapia przecież każde przekonanie można tak zanegować i podważyć.... w moim przypadku prowadzi to tylko do większej destabilizacji psychicznej. Trochę to przypomina buddyzm, wszystko jest iluzją - wyjdź poza ego i wszelkie przekonania, stań się pustką itd ale ja chcę twardo stąpać po ziemi
@@asdasd-nu9ig :-) to stąpaj, kto Ci broni?
A o kompulsjach jakiś wykładzik byś nakręcił? :)
Chęrnie obejrzała bym film dot. problemu niskiej samooceny, jeśli wpisuje się to tematycznie w zakres treści, którymi chciałby się Pan zająć. Również paraliżującym lękiem przed działaniem, przed konsekwencjami podejmowanych decyzji itp.
@@dankad.2703 Będzie. Niedlugo. Dziękuje za podsunięcie pomysłu.
Tenat jest jednak trochę nieoczywisty, więc mozliwe, że trochę mi z nim zejdzie :-)))
Pozdrowienia!
@@SkutecznaTerapia Super! Dziękuję ❤️
W jaki sposób pozbyć się przekonania nabytego podczas życia - że większość mężczyzn zdradza jeśli nie będzie miał seksu w takiej ilości jak facet sobie życzy? Czy zmuszanie się do seksu, czyli przekraczanie siebie, brak szacunku - to jest rozwiązanie? Czyli strach, ze facet odejdzie jesli mu nie dam. Wiem, ze wiele kobiet tak robi. czy jednak stanąć za sobą i odmawiać, licząc się z konsekwencjami?
@@maamiss5561 ...to zależy, jak bardzo woerzysz w przekraczanie strefy komfortu na drodze do sukcesu :-). Mozna też znaleźć chlopa, ktoremu byś chciala dawać, ale to dużo zachodu, szukania, klopotu... więc szkoda energii.
@@SkutecznaTerapia Ale jak w praktyce przekraczać tą strefę komfortu? Pytam poważnie, bo jesli kilka związków się rozsypało z tego powodu - to jest to powód do zastanowienia. Pytałam terapeutki na sesji (jakiś czas temu) to nie wiedziała co odpowiedzieć. Dlatego zadałam tutaj to pytanie. Zmuszać się i żyć w kłamstwie - tak jak robi to wiele kobiet w długoletnich związkach?
@maamiss5561 - ...albo nie zmuszać sie i żyć w klamstwie, co do tego, że facet Cię nje zdradza...
Możesz sobie wybrać, co wolisz...?
😁
@@SkutecznaTerapia Ale odbiegamy od tematu o zmianie przekonań. Ja zapytałam konkretnie w jaki sposób przekraczać strefę komfortu, a dostaję odpowiedzi ad personam.
@@maamiss5561 No właśnie.
Panie Dominiku, bardzo precyzyjny materiał. Chciałbym natomiast podpytać jaki ma Pan stosunek do konstruktywistycznego podejścia biorąc pod uwagę dużo części wspólnych tego jak szeroko interpretowane są metody tych nurtów oraz sposób Pana mówienia o tym. Pojawia mi się przed oczami terapia koherencji - dosyć mocno skądinąd oparta na neuronaukach - oraz "rekonsolidacji pamięci" polegająca na wyciągnięciu tego co Pan określa - wydaje się człowiekowi, przedstawienia tego w sposób prosty, logiczny, zwięzły i kompaktowy. Wszystko zaczyna od zrozumienia funkcji, którą pełni objaw - tym objawem może być somatyka wynikającą np. z przekonań. Następnie wyszukuje się wiedzę w jakiś sposób sprzeczną - tutaj przykładem byliby kierowcy wpuszczający do korka. Następnie prowokuje się sytuację, w której stawia się "starą", emocjonalną i trudną wiedzę w zestawieniu z tą nowo odkrytą lub krok po kroku odkrywaną. Mózg na tej podstawie dokonuje wyboru pomiędzy starą, szkodliwą dla siebie ale kiedyś potrzebną (trudną, ale mającą chronić) myślą a aktualną, która zaprasza do ciepłych barw i realnego podejścia do siebie. Sytuacje wyboru klienta z perspektywy terapeuty warto powtórzyć kilkukrotnie aby umocnić proces - i wtedy to klient wybiera to do czego, właśnie jak Pan to ujął,
życie go doprowadziło (mimo wysokiego tonu ostatnich słów mam na myśli pozytywne znaczenia i sytuacje). Więc tak słuchając a sam korzystając w swojej pracy z technik terapii koherencji w większości widzę różnice raczej w nazewnictwie i detalach niż w ogólnym rozrachunku - stąd moja ciekawość.
komentarz może bardzo konkretny i bardzo metodologiczny - dosyć orientalnie się czuję w tej formie komentowania czegokolwiek ale chciałem sam być precyzyjny w mojej perspektywie :)
Wie Pan... nie umiem Panu odpowiedzieć na to pytanie, bo dużo tu różnych trudnych słów... ja ich nie rozumiem... W ogóle to, szczerze mówiąc, ja to się na psychologii nie znam. Na ludziach tylko trochę się znam. ;-)
A co jeśli ten ktoś nie pamięta że w przeszłości złamał sobie nogę? Poprostu chodzi o kulach odkąd pamięta, i sam nie wie dlaczego. Mało tego, odczuwa ból w tych nogach, który tak naprawdę nie ma realnie racji bytu, bo nogi niby są zdrowe, ale on i tak ten ból czuje. Może jednak warto by było wtedy pogrzebać w przeszłości żeby dowiedzieć się skąd ten ból?
I jak się dowiemy, ro... przestaną go te nogi boleć od tego zrozumienia? Czy raczej dojdzie do wniosku, że skoro go nadal boli, to pewnie się źle zrosło i... będzie chodził po ortopedach, bral leki przeciwbólowe, a może nawet siędzie na wózek?
Prawda terapeuty i prawda klienta :-)
Chcemy zrozumieć, dlaczego boli, czy chcemy, żeby przestało boleć?
Jeżeli zrozumiemy dlaczego boli możemy zacząć proces wybaczania.
@@popopo1815 - I wtedy przestaną te nogi boleć? :-))) Prawda terapeuty, czy prawda klienta - o to.mi wlaśnie chodzi.
Przekonania = Skrypty z Analizy tranzakcyjnej
...gdy natężenie poczucia utraty więzi z obiektem miłości jest już przez systemy obronne nie do opanowania a strata nie do odżałowania a obiekt nie do zastąpienia....
Game over
??? 🙂
najebany, tak...?
Hehe@@SkutecznaTerapia
Potrzebna pomoc? Ratowniczki szukasz czy delikatnie dajesz do zrozumienia że potrzebna terapia?