Jestem WWO i potzrebuję samotności jak powietrza, bo łatwo się przebodźcowuję, dlugo trawię. Wszystko muszę przemyśleć, decyzję podejmę biorąc pod uwagę pierdylion aspektów, uwzględniając potrzeby innych członków rodziny... jest z tym sporo roboty, żeby taki układ nerwowy ogarnąć i po pierwsze zrozumieć siebie i swoje potrzeby. Za to widzę więcej niż moje otoczenie, wyczuwam ludzi, co bardzo pomaga w poruszaniu się przez życie.
@sylwuniap4951 Nie wiem, mój mąż raczej nie, bo nie reaguje tak jak ja. Głośna muzyka mu nie przeszkadza, ostre światło też, a ja np. muszę spać w totalnym zaciemnieniu. Za to mam sporo profitów, bo czuję głębiej i mocniej niż on, więc mam bogate życie emocjonalne, żyję bardziej intensywnie. Wszystko ma swoje dobre i złe strony. Pozdrawiam
Doskonale rozumiem z czym się Pani zmaga każdego dnia. Kropka w kropkę mam tak samo a nasiliło się gdy urodziłam drugie dziecko i zaczęło być bardzo uciążliwe. Trochę czasu zajęło zanim doszłam do tego co mnie nakręca/sprawia, że nagle mam niewyjaśniony niepokój, narastające napięcie i wybuchy. Ukojenie daję mi jak raz w tygodniu na kilka godzin odcinam się od wszelkich bodżców, idę do piwnicy gdzie nikt nie chodzi, puszczam cicho muzyczkę w tle i ozdabiam pudełka na zabawki dla dzieciaków 😉
Świetny wykład, bardzo dziękuję. Zauważyłam, że potrzebuje dwa dni w samotności, po jednym między ludźmi. Mam to szczęście, że mieszkam sama, nie wytrzymałabym z nikim. Nie umiałabym inaczej radzić sobie z wszystkim bodźcami. Trzeba sporo czasu, by wszystko poukładać w odpowiednie szuflady. Często informuje innych, że muszę ich opuścić, bo już dłużej nie wytrzymam, za dużo informacji naraz.
17 วันที่ผ่านมา +7
@kasia-zg9yp U mnie to nie jest aż tak, bo zaczęłam pracę z dzieckiem wewnętrznym i ogólnie emocjami. Od tego czasu znacznie łatwiej jest mi być wśród ludzi. Myślę, że w syndromie WWO emocje odgrywają wielką rolę, bo my się emocjonujemy każdym spadającym liściem ;) Przepracowuję dysfunkcyjne dzieciństwo i mam o wiele więcej energii, którą kiedyś ze mnie odsysały trudne emocje. Przy WWO to jest strasznie ważne. Może też tak masz... ?
Dobrze, że Pan to porusza. Nie zliczę z ilu znajomości się wycofałam, bo były dla mnie przytłaczające. Idealny związek to taki, w którym można razem w spokoju milczeć 😊
Uwielbiam milczenie sama ze sobą, ale lubię i rozmawiać. Unikam tylko męczących rozmów kiedy ktoś tylko mówii a ja tylko słucham bo nie dopuszcza mnie do głosu Taki jednostronny monolog
Ale smutne jest to, że kompromis nie jest naszą naturalną cechą gatunkową. Ale taki symetryczny - nie że jedna osoba zgadza się wiecznie na wszystko. 😉
Kocham moje wieczory, kiedy wracam do domu i nikt mi nie przeszkadza. Wieczor jest dla mnie. Uznaję to za naturalne moc odpocząć od swiata zewnętrznego. Dziękuję 🩷
Moje HSP odczuwam, jakbym był gąbką, która mimowolnie chłonie emocje innych, niezależnie od tego, co mówią i robią. Przytłacza mnie to, jak często ludzie próbują maskować swoje prawdziwe uczucia. Dostrzeganie tej dwulicowości lub jawnej niechęci jest bardzo męczące. Odpoczywam jedynie w towarzystwie szczerych ludzi, a najbardziej pomaga mi czasowa izolacja. Niestety często jest to odbierane jako bycie odludkiem, a my po prostu pragniemy szczerej i przyjaznej atmosfery współpracy, która przyniesie dobrostan wszystkim wokół.
Dziekuję za podzielenie się swoimi odczuciami. Jestem do Ciebie podobna i często jest mi z tym źle. Odczuwam u innych ludzi nieszczerość i często też czuję ich niechęć w stosunku do siebie. Pozdrawiam serdecznie❤
Jestem bardzo wrazliwa bardzo przejmuje się nie szczerością i wykorzystywaniem przez innych ludzi na domiar tego zdałam sobie sprawę że mam męża narcyza który to wykorzystywał jest mi ciężko pomagam sobie takimi lekcjami bo nie wiem co by było dziękuję
O matko! Tyle lat oglądam Pana kanał i wreszcie jest odcinek o mnie! Krewni jakoś przywykli, chociaż pewnie uważają mnie za dziwadło. O związku mogę zapomnieć, mimo wielu prób. A tutaj się okazało, że mieszczę się w statystykach 🤓 Dziękuję ❤
Też jestem WWO i też potrzebuję samotności. Mam wrażenie, że praca na jednym, jedynym etacie, tak wysysa ze mnie energię, że czuję się przebodźcowana ot z samego faktu, że pracuję i funkcjonuję jak inni ludzie... Zauważyłam to już dawno, że potrzebuję dużo więcej samotności i odpoczynku niż inni, niemniej nawet od najbliższych mi osób wciąż słyszę, że jestem egoistką i że nie nadaję się do bliższych relacji, bo mam jakieś dziwne potrzeby, których NIKT NORMALNY nie rozumie i nie zrozumie... Zdążyłam się przyzwyczaić do tego, że jestem inna, dziwna, ale wciąż nie potrafiłam zmienić w sobie tej potrzeby samotności i pogodziłam się z takim stanem rzeczy. Ten filmik sprawił, że zaczęłam płakać, bo nareszcie ktoś dokładnie opisał to, jak się czuję na co dzień - i mimo że wiedziałam wcześniej, że ludzie tacy jak ja istnieją, wciąż wmawiano mi, że jestem nienormalna, a kiedy słyszysz takie rzeczy regularnie, jakaś część ciebie zaczyna w to wierzyć. Ten materiał otworzył mi oczy i pokazał, że to, co ja odczuwam i o co tak zaciekle walczę dla siebie, żeby tylko móc jakoś przetrwać w obecnym świecie, to nie jest tylko jakaś tam moja fanaberia i ułomność. Niby wiedziałam to od dawna, ale komentarze i niezrozumienie ze strony bliskich osób robi swoje. Ludziom niestety ciężko jest zrozumieć, że ktoś ma inaczej niż oni. Wielokrotnie słyszałam, że mi na kimś nie zależy, tylko dlatego, że czasem potrzebuję pobyć sama. W końcu gdyby mi zależało, to chciałabym z tą osobą spędzać każdą możliwą sekundę, prawda? Dziękuję za ten materiał i pozdrawiam wszystkich WWO. Walczmy o siebie!
To jest dokładnie tak jak mówisz- zwykłe kkntakty z ludźmi w pracy są tak wyczerpujące, że po pracy muszę być już sama. Czasami po powrocie do domu rzucam zakupy na podłogę, siadam i przez pół godziny patrzę przed siebie i nie jestem w stanie się ruszyć
Dziękuję Kobietki za Wasze zwierzenia, bo na żywo nie poznałam jeszcze nikogo, kto byłby aż tak wrażliwy jak ja, oprócz podopiecznej w Żłobku. Wasze słowa dodają przekonania, że jestem normalna, mimo, że tak mam ❤
To co opisujesz Victoria jest również moim udziałem. Pamiętam, że jeszcze jako dziecko, gdy działo się coś, że płakałam to chowałam się gdzieś pod stołem, albo zamykałam w łazience, żeby być sama. U mnie to też prawdopodobnie wyniki nadmiernie kontrolujących rodziców, a jednocześnie emocjonalnego opuszczenia i nie bycia widzianą tak naprawdę. Co ciekawe kiedyś z byłym mężem w pewien sposób się zlałam, ale zarówno on był samotnikiem, jak i ja często po pracy szłam zamknąć się w drugim pokoju, bo w mojej głowie aż huczało od bodźców. Na to zamykanie się miało wpływ na pewno to, że pracowałam na tzw sluchawce więc bodźców był ogrom. Dziś od około 4 lat mieszkam sama i w sumie lubię ten stan, choć są momenty, że chciałabym związku z kimś, ale śmieję się, że chyba w dużym domu gdzie będę mogła mieć swoją samotnię. Nie wyobrażam sobie, że normą miałoby być sklejenie się z kimś. To kojarzy mi się z czymś niezdrowym, chyba z tym czego doświadczałam w domu rodzinnym.
Jakie cudowne objaśnienie mojego świata. Musze wysłać koleżankom, żeby nie wysyłały mnie do psychiatry i nie podejrzewały o depresję. Samotność jest wybawieniem.
Zgadzam się z Panem całkowicie .Potrzebuję ciszy ,samotności dużo. Poukładać myśli , Wwo to osoba ogromnie emocjonalna.Wewnętrznie w samotności to potrzebuję poukładać.
U nas w domu już od dłuższego czasu funkcjonuje zawieszka na drzwi z napisem JASKINIA, z rysunkiem rzeczonej obok której stoi zarośnięty drab w skórze z maczugą w ręce. Gdy ktoś z domowników potrzebuje się wyłączyć, zawiesza ja na drzwiach swojego pokoju i w nim znika, póki sam nie wyjdzie. Podczas pobytu w jaskini jest niewidoczny dla domowników, nikt nie narusza jego uwagi, czasu i przestrzeni.
Dzięki temu wykładowi utwierdzam się w sobie. Wiem już, że nie jestem dziwakiem, samotnikiem, ani odludkiem. Po prostu potrzebuję się wyciszyć, wszystko sobie poukładać, przemyśleć. A potem dalej, do przodu. Bardzo wiele osiągnęłam. Jestem twarda i pracowita. Nie dam sobie tego odebrać. Moja wysoka wrażliwość to mój atut. 😃
Na świecie jest różnorodność - są ekstrawertycy, introwertycy, i skrajności tych obu zjawisk też mogą się pojawić, co jest normalne. Niestety społeczeństwo stereotypowo podchodzi i ktoś kto lubi życie samemu czy więcej samotności od innych to uważany jest dziwaka czy coś z nim nie tak pewnie. Ale to nieprawda.
Dziękuję za ten głos w sprawie osób HSP 🙏💚 Po wysłuchaniu odczuwam ogromną ulgę, że wreszcie o tym się mówi w racjonalny sposób 🙏❤️ W środowisku, w którym przyszło mi funkcjonować (praca) brak takiej świadomości i empatii. Wysoka wrażliwość jest postrzegana jako ułomność, wydziwianie, coś do naprawienia i mam wrażenie, ze celowo się takie osoby "dojeżdża, zeby się "nauczyły " zamiast dostrzec to co mogą zaoferować. Tzw. silne osoby, najczęściej ekstrawertyczne przecież nie będą "słuchać" jakiegoś przewrażliwionego słabeusza. Drastyczne to jest i nieludzkie ttaki ostracyzm społeczny. Tym bardziej dziękujeę z całego serca za podejmowanie starań uświadamiania ludzi w takich sprawach 🙏🙏🙏
Kiedy widzimy bliską osobę samą ze sobą np.: w drugim pokoju, nie zadawajmy pytań typu: a co tutaj sama robisz? choć do nas… nie róbmy osobistych wycieczek, a dlaczego, a po co… Szanujmy potrzeby drugiego człowieka. Pozdrawiam.
Tô już nie można pytań zadawać, bo to może być oznaką braku szacunku? 😅😅😅😅 A może tá osoba siedzi sama bo czuje, że nikt nie chce z nią spędzać czasu i takie pytanie może być pomocne. To po pierwsze. Po drugie, może warto zaprzestać tych ciągłych "specjalnych traktowan", bo wwo bo autyzm, bo tamto, sramto i owamto. Każdy z nas jest wyjątkowy. Każdy. I nie ma co skakać ciągle nad innymi bo są 'jacyś bardziej wrażliwi ", itd. Każdy jest" jakis", i każdy ma swój styl życia. Nie widzę żadnego powodu, żeby wwo traktować w wyjątkowy sposób. Człowiek jak każdy inny.
Dziękuję dziś za wyjątkowe słowa... samotność to prawo... Bez regularnego bycia w samotności, nie umiem być w zdrowych relacjach z innymi. Każdego dnia choć chwila dla samej siebie, bez poczucia winy... inaczej chaos nie do ogarnięcia
Dziękuję Panie Jarku za te cenne informacje, dzięki którym lepiej rozumiem samą siebie. Myślę, że wiele problemów wynika z tego, że nie znamy siebie samych.
Cale zycie brakowalo mi informacji na ten temat szkoda ze wczesniej nie mialam dostepu do wiedzy opisujacej wysoka wrazliwosc czulam sie nierozumiana , wyobcowana dziwna w oczach innych bardzo ladny zrozumialy przekaz serdecznie dziekuje
Potrzebna jest wciaz edukacja na temat ludzkiej różnorodności, aby każdy mógł żyć własnym życiem ubogacając człowieczy świat. My wszystko przeżywamy intensywniej i głębiej obdarzając świat życzliwością i empatią. Dziękuję za Pana słowa i jesiennie pozdrawiam 🍁🍃🍂🍃🍁
Mamy otwarte pole na przestrzeń i energie jakie wokół nas istnieją. To prawidłowa budowa istnienia człowieka prawdziwego na trzech polach jego istnienia. Ten procent wzrasta a wówczas okaże się że osoby nazwane jako WWO będą normalnością bo to jest prawdziwe człowieczeństwo. Dodatkowo mamy ogrom darów a jednym z nich jest Uzdrawianie. Pozdrawiam serdecznie mega Sesnytywna❤
Jestem hsp i wszystko się zgadza, dokładnie tak jest. Natomiast uważam że używanie słowa "samotność" tutaj robi zły pr właśnie. Bo jest to słowo wywołujące negatywne skojarzenia. Ja nigdy nie patrzę na moje momenty wyciszenia jako samotność. Po prostu, potrzebuje pobyć sama ze sobą i tyle. Zwróciłam też uwagę, że w kontekście osób hsp cały czas było używane właśnie to słowo, a na samym końcu, zachęcając wszystkie inne osoby do takich momentów już użyte zostało sformułowanie "pobyć sami ze sobą", co brzmi bardziej neutralnie. I trochę mi to różnicowanie zgrzytnelo trochę 😉 ważny temat, dziękuję za edukację odnośnie hsp
Rozumiem wątpliwość, ale we wszystkich badaniach naukowych i artykułach do których dotarłem używa się właśnie tego słowa. Wiem, że dla iluś osób ten termin ma negatywny ładunek, ale akurat z tym walczę w swoich książkach od lat pisząc o samotności np na ścieżce duchowej :-) Na przykład tutaj w rozdziale dziesiątym "Samotność" (str 185): www.fundacjahs.org/sklep/droga_do_mindfulness/ Pozdrawiam
Jest różnica w słowach samotność vs. osamotnienie. Nie widzę niczego negatywnego w sformułowaniu " samotny", "samotność"... Proszę wyzbyć się ze sposobu myślenia tego typu stereotypów. Samotny nie znaczy - nieszczęśliwy. Osamotnienie jest już brakiem... Pozdrawiam 😊
@@ewapomozecie5625hmm no cóż społecznie słowo samotność często łączy się mooocno z osamotnieniem. Typu: nie znosiłam świat w domu rodzinnym więc, gdy zostałam singielka stwierdziłam, że nie jadę do rodziców na święta i jakoś mimochodem wspomniałam o tym w rozmowie ze sprzedawcą w sklepie (wywiązała się wcześniej jakaś dyskusja o planach na święta). No i po moim stwierdzeniu, że zostaję na święta sama w domu zobaczyłam w jego oczach szok i coś w rodzaju współczucia. W jego schemacie poznawczym zostanie na święta samej to była zdecydowana katastrofa, a dla mnie to był wybór. Owszem wolałbym mieć rodzinę z którą miło się spędza wspólnie czas w święta, ale że relacje z moim ojcem były trudne to wybierałam zostanie samej. Szczęśliwie, choć moja mama może nie była super szczęśliwa z tego powodu to jednak nigdy nie robiła z tego problemu.
Często jest tak , ze od niektorych osób nalezy uciekac, ponieważ myślą że osoby wysoko wrazliwe mozna urobiac latami na swoją stronę, nic bardziej mylnego. Owszem osoby wysoko wrazliwe dają się ,,urobic,, ale do czasu , w ten sposób poznają niegodziwosci innych osób, a wowczas wrazliwe osoby odplacaja tym samym , tylko kwestia czasu.,
Dziekuje..zapachy, swiatlo, gwar, ruch, rozmowy, telefony, dzwoeki.. Cierpie fuzycznie..Najprayjemniejszy moment dnia , gdy zamykam od wewnatrz drzwi mojej samotni i telepatycznie porozumumiewam sie z moimi kotami.. ...
Dokładnie jest tak, jak Pan to przedstawił. Co do historii przedstawianej na początku potrzeba ciągłego przebywania z kimś bardziej świadczy o strachu przed opuszczeniem oraz trudności w odczuwaniu własnych głeboko skrywanych uczuć i emocji. Dobrze jest zlokalizować źródło i zadać sobie pytanie:"Dlaczego tak trudno jest mi przebywać samemu?" "Dlaczego odczuwam silną potrzebę przebywania z innymi ludźmi przez cały czas?" "Czy od czegoś uciekam i od czego?" oraz skonsultować się z psychoterapeutą.
Jestem osobą HSP. Nawet jak uważałam, że moja wrażliwość w pracy zawodowej była przydatna, a w kontaktach międzyludzkich przejawiała się empatią, zrozumieniem i współczuciem potrzebujących, to i tak wyczuwałam, że w oczach innych byłam wybrakowaną, że przesadzam z oceną, odbiorem. Czułam się zawsze słabszą jednostką wśród lwów. Nie wspomnę o przykrościach w relacjach romantycznych, "jesteś przewrażliwiona, mocno wymagająca i rozchwiana emocjonalnie". Bolało cholernie. To, że jestem inna, ale nie zaburzona to światełko w tunelu by ku niemu iść.
Mam HSP a jednocześnie diagnozę borderline i jak napisałaś o rozchwianiu emocjonalnym to skupiło bardzo moja uwagę, bo w moim przypadku (poniekąd słusznie) też padają takie komunikaty. Nie sugeruję jednak, że musisz mieć też zaburzenia osobowości, natomiast zauważyłam wśród znajomych, że WWO często są osoby, które sporo przeżyły w dzieciństwie. Mam właśnie takie przyjaciółki i każda z nich ma właśnie potrzebę czasowego odcięcia się od ludzi, a jednocześnie trudne dzieciństwo za sobą. Jak to mówi jedna z nich "traumy łączą" i chyba dlatego tak dobrze się rozumiemy.
@@Izabela_Wojtal Ja akurat dzieciństwo miałam chyba dobre, piszę chyba, bo dziś trafiając na różne publikacje można by doszukiwać się pewnych wad tamtego czasu. Rodzina pełna, kochająca się, bez problemów, było wszystkiego w umiarze, ale, mama wymagająca, dbająca o nas i wrażliwa, aczkolwiek skąpa w pochwałach. Raczej ich było brak. I tu chyba cierpię na brak akceptacji, odczuwania bycia potrzebną, nawet bym pokusiła się o stwierdzenie, że mam potrzebę silnego przywiązywania się. Rozchwiana? Może tylko w sytuacjach, bo narcyz dawał i odbierał, reglamentował, sypał zwątpieniem, emocje nie do wytrzymania. Potem stwierdzenie, "za bardzo to przeżywasz, przewrażliwiona jesteś". Nie, nie byłam, najpierw wyczuwałam wszystko dokładnie, później to było realem.
@@bursztyn6293 no tak życie z narcyzem to ciężki kawałek chleba. Wiem o tym, bo mój ojciec był narcyzem pełną gębą i były mąż również miał takie cechy.
Jestem WWO. Byłam "przylepą" przez wiele lat. Przeżyłam sporo bólu i sytuacji , w których byłam odrzucana. Jestem projektantem wnętrz. Codzienny kontakt z ludźmi, natłok myśli , informacji , zadań. Zbyt dużo widzę. Zbyt dużo słyszę. Zbyt wiele odczuwam. Dlatego uciekam w Samotność. W książki, w muzykę. W swój świat.
Hm…, przypomniał mi się reportaż o polskich misjonarzach w Papui Nowej Gwinei . Zapytano jednego zakonnika w środku dżungli jak sobie radzi z samotnością. Odpowiedział: ja nigdy nie jestem sam, jest ze mną Chrystus . Nigdy tego nie zapomnę . Ścięło mnie to zdanie z nóg i jest we mnie ciągle ❤.
Jak zawsze rewelacyjny wykład. Uwielbiam te Pana wykłady, krótko ale jakże na temat. To, że są one krótkie działa na korzyść taką, że mogę w każdej chwili obejrzeć. Dziękuję bardzo.
Wszystko potwierdzam. Dlatego sama podróżuję i strasznie mnie wkurzają ludzie, którzy tego nie rozumieją i gadają głupoty typu "A nie lepiej z kimś?", "Dlaczego sama?" itd. Czasem to jest wręcz agresywne i niegrzeczne. Dla mnie to wolność, reset, spokój i pełne przeżywanie tego, czego doświadczam. Jestem niezależna, robię, co chcę i jak długo chcę, nikt mi trzeszczy za uszami. Cieszę się poznawaniem nowego miejsca. Jak chcę pogadać, to dzwonię (rzadko), często rozmawiam z miejscowymi, bo interesuję się krajoznawstwem. Przez te 2 tygodnie jestem w innej rzeczywistości i to jest cudowne! Pozdrawiam :)
Ja w końcu odważyłam się na samodzielną wyprawę w góry (właśnie na niej jestem 😁) i bardzo mi się to spodobało. Zawsze miałam jakąś obawę w podróżowaniu w góry solo, ale postanowiłam się przełamać i spodobało mi się to! Z racji tego, że jest już prawie zima (w sumie w górach to nawet nie prawie) i mam kiepską kondycję to wybrałam łatwe trasy bez szczytów, ale jestem mega zadowolona 😊💪🏻
Bardzo ciekawy materiał, dziękuję! Czy może pan nagrać kolejne filmy na temat hsp? Ciekawiłoby mnie jak takie osoby radzą sobie w pracy, jak się uczą, jak organizują sobie życie, jakie mają potencjały i jak powinny komunikować swoje potrzeby innym by zostały zrozumiałe.
Dziękuję za mądry i wartościowy mini wykład.Bardzo ciekawe statystyki. Moja potrzeba bycia samotną jest dla mnie wybawieniem, co nie oznacza moich ciekawych i inspirujących interakcji z innymi ludźmi. Wysoka sensytywność pozwala mi dostrzegać wiele kolorów tego świata.
Jestem HSP i bardzo dziękuję Panu za ten film i zawarte w nim treści. Czasem trudno przekonać innych, że reset u takich osób jest niezbędny i potrzeba samotności nie wynika z egoizmu... Serdecznie pozdrawiam 😘🤗🌹
Ja to nazywam przebodzcowaniem, kiedy czuję przytłoczenie nadmiarem kontaktu z ludźmi... Wtedy zamykam się w domu i z nikim nie komunikuję... Z tego też powodu "normalny zwiazek" ze wspólnym mieszkaniem nie wchodzi w grę...
Mi się samej nigdy nie nudzi. Ja nawet zaczynam rozumieć mężczyzn, którym baba nadaje nad głową a oni tego nie chcą. ps niech się Celina cieszy, że on ma garaż i błąka się po okolicy, bo może dzięki temu ona dłużej pożyje. Mój system emocjonalny jest taki, że jak mi się głos pracodawcy nie podoba to nie idę do tej pracy...tylko to niestety wymaga wielu wysłanych cv, bardzo wielu i nie zawsze mnie na to stać. Poza tym ja mogę epizod społecznej izolacji przedłużać w nieskończoność, z rzadkimi momentami konieczności kontaktu z ludźmi.
Nie rozumiem skąd pomysł ogólu, że HSP potrzebuje intensywnego i częstego kontaktu. Przecież każdy myślący wpadnie na to, że jest zupełnie odwrotnie. Ale to ta rozdarta i hałaśliwa większość tworzy rzeczywistość, normy i stereotypy i pewnie stąd te bzdurne teorie na temat wszystkiego, co od normy odbiega. Dziękuję, że Pan to wyjaśnia.
Jestem wrażliwcem, a do tego ilustratorem a takze piszę ksiazki dla dzieci, mam też mały kanał YT. bez samotności nic bym nie zrobiła. Tam czerpię inspirację.
W koncu ktos to madrze wytlumaczyl. Zaden nadmiar wiszenia na drugim nie przynosi nic dobrego. Przekroczony poziom stresu dodany do emocji i nadmiaru bodzcow to bomba atomowa😮
Ja lubie swoją samotność i fakt że NIKT mi się w nic nie witrynia... Nie mam potrzeby przebywania Non Stop z kimś jestem Introwertykiem. Nie mam fobi społecznej ani stanów lękowych. Mam tak zwaną uczuciowość płytką i jestem dość wrażliwy choć z wiekiem "zgrubiała mi skór" jak To się mówi bo mam 50+ Lubie działać na własnych warunkach i na pewno nie jestem Odludkiem. Potrafie się odnaleźć w towarzystwie i wręcz odwrotnie. Zawsze tak było że jak tylko zacząłem mówić to zawsze pojawiał się wianuszek kobiet😏 będąc młodym człowiekiem podobało mi się to ale z czasem zaczęło mnie to męczyć i zacząłem ograniczać kontakty w towarzystwie do Minimum.
Do mnie już przylgnęła łatka odludka 😅 Ale nie biorę już tego do siebie. Dla mnie najważniejsze jest życie w zgodzie ze sobą i dbanie o swój jakże wrażliwy układ nerwowy ❤ Szczególnie, iż jestem mamą samotnie wychowującą 2,5 latka (a jakże to trudny wiek 🤡🙉🤣) Pozdrawiam
Serdecznie dziekuje Panu za ten material ,musze byc czesto sama ze soba,aby naladowac baterie i odpoczac od innych ludzi,ktorych przezycia przezywam jak swoje,ich humory itp.. pozdrawiam, dziekuje raz jeszcze ❤
Ogromnie dziękuję za ten odcinek...🍀 'Niezwykle głębokie odczuwanie wszystkiego jest zarówno błogosławieństwem, jak i przekleństwem...' Pozdrawiam serdecznie 😊
Szkoda że w zdarzeniu z rzeczywistością, to w ogóle nie jest brane pod uwagę, oczywiście pomijam tutaj możliwość kreowania swojej codzienności przez wybory o tym jak żyć i w jaki sposób. Żyjemy w społeczeństwie zdominowanym przez ekstrawertyków, którzy w większości przypadków, bezrefleksyjnie po przechodzą przez codzienność, bardziej kierując się swoim ego i nie liczącymi się z innymi... Czy to się kiedyś zmieni... Szczerze wątpię, jednak dam się zaskoczyć...
Jest to dla mnie oczywisze,jestem osoba wysoko wrazliwa ,niektorzy teierdza nadwrazliwa, odizolowanie sue od ludzi jest konieczne,zwlascza w dzisiejszych czasach znieczulicy,obcowsnie z drugim czlowiekiem ze spoleczenstwem poprostu boli,bycie z samym soba jest zbawcze
Dziękuję za wsrtościowy wykład. Bardzo dobrze opisuje moją osobę, jestem OWW- więcej czuję, widzę, rozumiem. W teoriach rozpatrywanych na poziomie akademickim idealnie byłoby dać każdej nadwrażliwej osobie czas i miejsce na samotne zregenerowanie umysłu i serca. Ale codzienność niesie ze sobą zadania. Żylam kilkanaście lat w związku z mężczyzną który wypracował sobie prawo do codziennej izolacji: spacer, sport, hobby. "Ja muszę mieć czas i ciszę, by poukladać wszystko w głowie". Tylko jak to pogodzić z wychowaniem dzieci, w tym jedno z adhd- z zajęciami, zakupami, porządkami? Ja też potrzebowałam wyciszenia i czasu dla siebie, lecz przestrzeni na to nie było. Nie ma złotego środka. Nie zawsze da się ułożyć życie w satysfakcjonujący sposób. Dopiero teraz, gdy dzieci są odchowane, mogę tak zaplanować swój dzień, by mieć czas na celebrowanie ciszy i odlalezienie balansu. Ale okupione było to kliniczną depresją i rozwodem. Moje nowe życie zbudowałam na zdrowych relacjach, zrozumieniu i szacunku do mojego OWW. Ale pomimo obecnej wiedzy i doświadczenia nie umiem sobie wyobrazić jak można by poprowadzić życie, by jednocześnie wyegzekwować swój czas i sprostać wymaganiom trudnego macierzyństwa.
Jestem w związku od 15 lat, z osobą ktora jest totalnym przeciwieństwem mnie. Ona towarzyska, wszędzie Jej pełno, zeykle w centrum uwagi. Ja zawsze wolałem samotność. Mamy dwoje dzieci. Udało nam się przejść przez najtrudniejszy etap wspólnego życia, dzięki rozmowom i zaufaniuchociaż nie było latwo i często na ostrzu noża. Dziś każdy z nas mimo, że dzieci nadal małe staramy się żeby każdy miał swój kawałek przestrzeni tylko i wyłącznie dla siebie. Podróżujemy wspólnie, rodzinnie ale i osobno. Ja wsiadam na rower i na dwa tygodnie znikam w naturę. Ona wspólnie ze swoimi przyjaciółmi rusza tam gdzie chce. Staramy się zauważać swoje potrzeby i szanować wybory. Mi bardzo pomaga Natura, sadzenie drzew, praca w Ogrodzie. Kazdemu kto jest WWO I wątpi w możliwość dzielenia życia z drugim czlowiekiem mogę powiedzieć, że da się. Trzymajcie się
Teraz kto jest Wysoko Wrażliwy musi omijać pseudopsychologów, którzy znają tylko dwie nazwy autyzm i asperger. W szkole WW są też negatywnie oceniani, bo jest w modzie zmuszanie każdego do prac grupowych i występowania z prezentacjami przed całą klasą. Inaczej można pożegnać się z dobrą oceną.
Zgadza sie ja uwielbiam byc sama, najlepiej gdzies w nature! Z daleka od miasta, halasu, samochodow, i tlumow ludzi. To mnie tak meczy ze musze byc sama z soba! Nawet nie przepadam z byciem za dlugo z niewielka grupa ludzi tez mnie to meczy 😊😊😊😊 dziekuje za informacje tak dokladnie sie dzieje ze mna
Uwielbiam swoje chwile sam na sam, a od momentu kiedy przeszłam na emeryturę, to po prostu zaczęłam kochać życie. Za kilka dni rozpocznę nową pracę, ale tylko przez kilka tygodni. Już się zastanawiam, jak szukać chwil w odosobnieniu.
Panie Jarosławie idealnie ukazał Pan tę, najczęściej nierozumianą przez innych, potrzebę WWO. Każde zdanie, które Pan wypowiadał czułam jakby kierowane było bezpośrednio do mnie. Dziękuję 💚
Dziekuje za niesamowitą pracę jaką Pan wykonuje z każdym materialem. Niesamowicie trafia Pan tematycznie w moje osobiste doświadczenia oraz przemyślenia, dziwnym połączeniem w podobnym czasie na temat naszej wlasnej psychiki oraz psychologii społecznej. Pozdrawiam z całego serca :)
Kocham spokoj i samotnosc - od czasu do czasu musze byc sama (najlepsze ladowanie baterii). Mam rodzine, dzieci i meza, ale bez takich "samotnych chwil" nie potrafie sie czuc dobrze.
Ja jestem WWO, ale nie potrzebuję tak dużo czasu w samotności. Jeśli przebywam z osobami z którymi czuję się komfortowo, z bliskmi, czuję się dobrze. Samotności jeszcze się uczę. Trzeba by jeszcze rozgraniczyć WWO na introwertyków i ekstrawertyków, bo istnieją różne kombinacje :)
Samotność jest często bardzo potrzebna. Kiedy odbiera się z otoczenia dużo więcej bodźców niż inni, trzeba znaleźć jakąś "czystą" przestrzeń gdzie chociaż przez chwilę nie jest się niczym bombardowanym.
Kiedy wyjeżdżałam samotnie na tydzień do Wenecji, mój syn powiedział "Musisz nas mieć serdecznie dosyć, że to robisz". Było mi bardzo przykro. A mnie czasowa izolacja od wszystkich i wszystkiego ratuje życie, jest jak tlen.
Jeżeli Pan to mówi, a jest Pan dla mnie dużym autorytetem to musi tak być i jeszcze poparte badaniami, szczerze dziekuję i ze wszystkim się zgadzam, to cała ja. Prawdziwa ja, wcale nie gorsza ale inna. Pozdrawiam serdecznie❤
Czuję że warto mówić już o wielu aspektach dobrych I czym służą dla Życia w tak gęstej materii, energii na Ziemi. Takie podejście uratowałoby wiele dzieci od samobójstw po tzw. Choroby psychiczne a nimi nie są. I oczywiście zmniejszyloby się zapotrzebowanie na leki a co za tym idzie lepszy komfort życia dzieci i społeczeństwa. To uzdrowiłoby społeczny problem jaki obecnie obserwujemy. Jednak zmiany musiałaby iść na wielu płaszczyznach życia dzieci i rodzinnego co przyczyniłoby się do uzdrowienia społeczeństwa w ciele, psychice i duchowo.
Słucham właśnie w trakcie resetu w Tatrach, moja samotnia to góry, dzięki pobytom w górskiej ciszy, w przyrodzie, bez towarzystwa, mogę spokojnie wracać do miasta na jakiś czas…
Jestem WWO i potzrebuję samotności jak powietrza, bo łatwo się przebodźcowuję, dlugo trawię. Wszystko muszę przemyśleć, decyzję podejmę biorąc pod uwagę pierdylion aspektów, uwzględniając potrzeby innych członków rodziny... jest z tym sporo roboty, żeby taki układ nerwowy ogarnąć i po pierwsze zrozumieć siebie i swoje potrzeby. Za to widzę więcej niż moje otoczenie, wyczuwam ludzi, co bardzo pomaga w poruszaniu się przez życie.
Teraz tyle bodzcuw ze chyba kazdy jest wwo
@sylwuniap4951 Nie wiem, mój mąż raczej nie, bo nie reaguje tak jak ja. Głośna muzyka mu nie przeszkadza, ostre światło też, a ja np. muszę spać w totalnym zaciemnieniu. Za to mam sporo profitów, bo czuję głębiej i mocniej niż on, więc mam bogate życie emocjonalne, żyję bardziej intensywnie. Wszystko ma swoje dobre i złe strony. Pozdrawiam
Doskonale rozumiem z czym się Pani zmaga każdego dnia. Kropka w kropkę mam tak samo a nasiliło się gdy urodziłam drugie dziecko i zaczęło być bardzo uciążliwe. Trochę czasu zajęło zanim doszłam do tego co mnie nakręca/sprawia, że nagle mam niewyjaśniony niepokój, narastające napięcie i wybuchy. Ukojenie daję mi jak raz w tygodniu na kilka godzin odcinam się od wszelkich bodżców, idę do piwnicy gdzie nikt nie chodzi, puszczam cicho muzyczkę w tle i ozdabiam pudełka na zabawki dla dzieciaków 😉
Świetny wykład, bardzo dziękuję.
Zauważyłam, że potrzebuje dwa dni w samotności, po jednym między ludźmi.
Mam to szczęście, że mieszkam sama, nie wytrzymałabym z nikim.
Nie umiałabym inaczej radzić sobie z wszystkim bodźcami. Trzeba sporo czasu, by wszystko poukładać w odpowiednie szuflady. Często informuje innych, że muszę ich opuścić, bo już dłużej nie wytrzymam, za dużo informacji naraz.
@kasia-zg9yp U mnie to nie jest aż tak, bo zaczęłam pracę z dzieckiem wewnętrznym i ogólnie emocjami. Od tego czasu znacznie łatwiej jest mi być wśród ludzi. Myślę, że w syndromie WWO emocje odgrywają wielką rolę, bo my się emocjonujemy każdym spadającym liściem ;) Przepracowuję dysfunkcyjne dzieciństwo i mam o wiele więcej energii, którą kiedyś ze mnie odsysały trudne emocje. Przy WWO to jest strasznie ważne. Może też tak masz... ?
Pobyt w samotnosci to PRAWO nie przywilej. Dziekuje.
Lubie być sama ze sobą, nigdy się ze sobą nie nudzę, a jeśli mam ochotę z kimś porozmawiac , pobyc , to to robię.
Dobrze, że Pan to porusza. Nie zliczę z ilu znajomości się wycofałam, bo były dla mnie przytłaczające. Idealny związek to taki, w którym można razem w spokoju milczeć 😊
😂
Tez tak uwazam
Uwielbiam milczenie sama ze sobą, ale lubię i rozmawiać. Unikam tylko męczących rozmów kiedy ktoś tylko mówii a ja tylko słucham bo nie dopuszcza mnie do głosu Taki jednostronny monolog
Osoby wysoko wrażliwe wyłapują w lot emocje innych. Dlatego potrzebują swojej strefy komfortu żeby normalnie funkcjonować.
Gratuluję mądrego komentarza., też tak mam.
całe dorosłe zycie próbuje tak wytłumaczyć i nie idzie ,czytam twój wpis to przecież jaśni9ej się nie da i taki to właśnie los
Każdy potrzebuje takiej strefy😅
Dokładnie. Tez tak mam i to bywa bardzo obciążające...
Dla mnie samotność to lekarstwo. Zgadzam się, że życie na własnych warunkach jest najlepsze. Dziękuję za mądry przekaz.
Ale smutne jest to, że kompromis nie jest naszą naturalną cechą gatunkową. Ale taki symetryczny - nie że jedna osoba zgadza się wiecznie na wszystko. 😉
W punkt
Mam to samo 😊
Noo😊
Żadnych kompromisów, a dlaczegóż?@@fanka-natury-fanka-gor7134.
Tak czasem aż boli kiedy za długo i za dużo ludzi ....samotność to ulga dobrostan
Kocham moje wieczory, kiedy wracam do domu i nikt mi nie przeszkadza. Wieczor jest dla mnie. Uznaję to za naturalne moc odpocząć od swiata zewnętrznego. Dziękuję 🩷
Moje HSP odczuwam, jakbym był gąbką, która mimowolnie chłonie emocje innych, niezależnie od tego, co mówią i robią. Przytłacza mnie to, jak często ludzie próbują maskować swoje prawdziwe uczucia. Dostrzeganie tej dwulicowości lub jawnej niechęci jest bardzo męczące. Odpoczywam jedynie w towarzystwie szczerych ludzi, a najbardziej pomaga mi czasowa izolacja. Niestety często jest to odbierane jako bycie odludkiem, a my po prostu pragniemy szczerej i przyjaznej atmosfery współpracy, która przyniesie dobrostan wszystkim wokół.
🧡🙂
Dziekuję za podzielenie się swoimi odczuciami. Jestem do Ciebie podobna i często jest mi z tym źle. Odczuwam u innych ludzi nieszczerość i często też czuję ich niechęć w stosunku do siebie.
Pozdrawiam serdecznie❤
Piękny wpis, dziękuję ❤
Jestem bardzo wrazliwa bardzo przejmuje się nie szczerością i wykorzystywaniem przez innych ludzi na domiar tego zdałam sobie sprawę że mam męża narcyza który to wykorzystywał jest mi ciężko pomagam sobie takimi lekcjami bo nie wiem co by było dziękuję
Totalnie się zgadzam. Dużo mam emocjonalnie do roboty, gdy ktoś nie emanuje szczerością.
O matko! Tyle lat oglądam Pana kanał i wreszcie jest odcinek o mnie! Krewni jakoś przywykli, chociaż pewnie uważają mnie za dziwadło. O związku mogę zapomnieć, mimo wielu prób. A tutaj się okazało, że mieszczę się w statystykach 🤓
Dziękuję ❤
Też jestem WWO i też potrzebuję samotności. Mam wrażenie, że praca na jednym, jedynym etacie, tak wysysa ze mnie energię, że czuję się przebodźcowana ot z samego faktu, że pracuję i funkcjonuję jak inni ludzie... Zauważyłam to już dawno, że potrzebuję dużo więcej samotności i odpoczynku niż inni, niemniej nawet od najbliższych mi osób wciąż słyszę, że jestem egoistką i że nie nadaję się do bliższych relacji, bo mam jakieś dziwne potrzeby, których NIKT NORMALNY nie rozumie i nie zrozumie... Zdążyłam się przyzwyczaić do tego, że jestem inna, dziwna, ale wciąż nie potrafiłam zmienić w sobie tej potrzeby samotności i pogodziłam się z takim stanem rzeczy.
Ten filmik sprawił, że zaczęłam płakać, bo nareszcie ktoś dokładnie opisał to, jak się czuję na co dzień - i mimo że wiedziałam wcześniej, że ludzie tacy jak ja istnieją, wciąż wmawiano mi, że jestem nienormalna, a kiedy słyszysz takie rzeczy regularnie, jakaś część ciebie zaczyna w to wierzyć. Ten materiał otworzył mi oczy i pokazał, że to, co ja odczuwam i o co tak zaciekle walczę dla siebie, żeby tylko móc jakoś przetrwać w obecnym świecie, to nie jest tylko jakaś tam moja fanaberia i ułomność. Niby wiedziałam to od dawna, ale komentarze i niezrozumienie ze strony bliskich osób robi swoje. Ludziom niestety ciężko jest zrozumieć, że ktoś ma inaczej niż oni. Wielokrotnie słyszałam, że mi na kimś nie zależy, tylko dlatego, że czasem potrzebuję pobyć sama. W końcu gdyby mi zależało, to chciałabym z tą osobą spędzać każdą możliwą sekundę, prawda?
Dziękuję za ten materiał i pozdrawiam wszystkich WWO. Walczmy o siebie!
To jest dokładnie tak jak mówisz- zwykłe kkntakty z ludźmi w pracy są tak wyczerpujące, że po pracy muszę być już sama. Czasami po powrocie do domu rzucam zakupy na podłogę, siadam i przez pół godziny patrzę przed siebie i nie jestem w stanie się ruszyć
Dziękuję Kobietki za Wasze zwierzenia, bo na żywo nie poznałam jeszcze nikogo, kto byłby aż tak wrażliwy jak ja, oprócz podopiecznej w Żłobku. Wasze słowa dodają przekonania, że jestem normalna, mimo, że tak mam ❤
Przykro mi :( mi dobrze zrobiło odcięcie się od rodziny, od razu lżej
To co opisujesz Victoria jest również moim udziałem. Pamiętam, że jeszcze jako dziecko, gdy działo się coś, że płakałam to chowałam się gdzieś pod stołem, albo zamykałam w łazience, żeby być sama. U mnie to też prawdopodobnie wyniki nadmiernie kontrolujących rodziców, a jednocześnie emocjonalnego opuszczenia i nie bycia widzianą tak naprawdę.
Co ciekawe kiedyś z byłym mężem w pewien sposób się zlałam, ale zarówno on był samotnikiem, jak i ja często po pracy szłam zamknąć się w drugim pokoju, bo w mojej głowie aż huczało od bodźców. Na to zamykanie się miało wpływ na pewno to, że pracowałam na tzw sluchawce więc bodźców był ogrom.
Dziś od około 4 lat mieszkam sama i w sumie lubię ten stan, choć są momenty, że chciałabym związku z kimś, ale śmieję się, że chyba w dużym domu gdzie będę mogła mieć swoją samotnię. Nie wyobrażam sobie, że normą miałoby być sklejenie się z kimś. To kojarzy mi się z czymś niezdrowym, chyba z tym czego doświadczałam w domu rodzinnym.
Jakie cudowne objaśnienie mojego świata. Musze wysłać koleżankom, żeby nie wysyłały mnie do psychiatry i nie podejrzewały o depresję. Samotność jest wybawieniem.
Wysokowrażliwość to zmora, ale i cenny dar😊
Och dziękuję Panie Jarosławie. Zdefiniował mnie pan w parę minut.
Jak lekko na duszy, że ktoś nas rozumie. ❤
O tak
Mnie boli cały świat
Wszystkie krzywdy, o których slyszę
Pięknie ujęte w słowa to co ja również czuję❤
I ja ❤
@LexiKlara
Jak to dobrze ze jest nas więcej
Pozdrawiam serdecznie i💕💖💕
Jestem wwo i MUSZĘ regularnie resetować się bez ludzi, inaczej bardzo źle się czuję
Ja uciekam w sen. Jak nie mogę odgonić od siebie ludzi to idę spać zawsze tak było. Oczywiście zawsze słyszę prześpisz życie!!!❤
Dokladnie
Zgadzam się z Panem całkowicie .Potrzebuję ciszy ,samotności dużo. Poukładać myśli , Wwo to osoba ogromnie emocjonalna.Wewnętrznie w samotności to potrzebuję poukładać.
Dokładnie tak 👌
U nas w domu już od dłuższego czasu funkcjonuje zawieszka na drzwi z napisem JASKINIA, z rysunkiem rzeczonej obok której stoi zarośnięty drab w skórze z maczugą w ręce.
Gdy ktoś z domowników potrzebuje się wyłączyć, zawiesza ja na drzwiach swojego pokoju i w nim znika, póki sam nie wyjdzie.
Podczas pobytu w jaskini jest niewidoczny dla domowników, nikt nie narusza jego uwagi, czasu i przestrzeni.
Boskie !!!😂
Piękne 😍
Super
Dobry pomysl😅😅
Parsknęłam śmiechem.😂
Dzięki temu wykładowi utwierdzam się w sobie. Wiem już, że nie jestem dziwakiem, samotnikiem, ani odludkiem. Po prostu potrzebuję się wyciszyć, wszystko sobie poukładać, przemyśleć. A potem dalej, do przodu. Bardzo wiele osiągnęłam. Jestem twarda i pracowita. Nie dam sobie tego odebrać. Moja wysoka wrażliwość to mój atut. 😃
Na świecie jest różnorodność - są ekstrawertycy, introwertycy, i skrajności tych obu zjawisk też mogą się pojawić, co jest normalne. Niestety społeczeństwo stereotypowo podchodzi i ktoś kto lubi życie samemu czy więcej samotności od innych to uważany jest dziwaka czy coś z nim nie tak pewnie. Ale to nieprawda.
Tak! Piękna postawa.😉
Dziękuję za ten głos w sprawie osób HSP 🙏💚
Po wysłuchaniu odczuwam ogromną ulgę, że wreszcie o tym się mówi w racjonalny sposób 🙏❤️
W środowisku, w którym przyszło mi funkcjonować (praca) brak takiej świadomości i empatii. Wysoka wrażliwość jest postrzegana jako ułomność, wydziwianie, coś do naprawienia i mam wrażenie, ze celowo się takie osoby "dojeżdża, zeby się "nauczyły " zamiast dostrzec to co mogą zaoferować. Tzw. silne osoby, najczęściej ekstrawertyczne przecież nie będą "słuchać" jakiegoś przewrażliwionego słabeusza. Drastyczne to jest i nieludzkie ttaki ostracyzm społeczny. Tym bardziej dziękujeę z całego serca za podejmowanie starań uświadamiania ludzi w takich sprawach 🙏🙏🙏
Dziękuję Ci za ten komentarz ❤
Kiedy widzimy bliską osobę samą ze sobą np.: w drugim pokoju, nie zadawajmy pytań typu: a co tutaj sama robisz? choć do nas… nie róbmy osobistych wycieczek, a dlaczego, a po co… Szanujmy potrzeby drugiego człowieka. Pozdrawiam.
Tô już nie można pytań zadawać, bo to może być oznaką braku szacunku? 😅😅😅😅 A może tá osoba siedzi sama bo czuje, że nikt nie chce z nią spędzać czasu i takie pytanie może być pomocne. To po pierwsze. Po drugie, może warto zaprzestać tych ciągłych "specjalnych traktowan", bo wwo bo autyzm, bo tamto, sramto i owamto. Każdy z nas jest wyjątkowy. Każdy. I nie ma co skakać ciągle nad innymi bo są 'jacyś bardziej wrażliwi ", itd. Każdy jest" jakis", i każdy ma swój styl życia. Nie widzę żadnego powodu, żeby wwo traktować w wyjątkowy sposób. Człowiek jak każdy inny.
Dziękuję dziś za wyjątkowe słowa... samotność to prawo...
Bez regularnego bycia w samotności, nie umiem być w zdrowych relacjach z innymi. Każdego dnia choć chwila dla samej siebie, bez poczucia winy... inaczej chaos nie do ogarnięcia
Dziękuję Panie Jarku za te cenne informacje, dzięki którym lepiej rozumiem samą siebie.
Myślę, że wiele problemów wynika z tego, że nie znamy siebie samych.
Cale zycie brakowalo mi informacji na ten temat szkoda ze wczesniej nie mialam dostepu do wiedzy opisujacej wysoka wrazliwosc czulam sie nierozumiana , wyobcowana dziwna w oczach innych bardzo ladny zrozumialy przekaz serdecznie dziekuje
Potrzebna jest wciaz edukacja na temat ludzkiej różnorodności, aby każdy mógł żyć własnym życiem ubogacając człowieczy świat. My wszystko przeżywamy intensywniej i głębiej obdarzając świat życzliwością i empatią.
Dziękuję za Pana słowa i jesiennie pozdrawiam 🍁🍃🍂🍃🍁
Mamy otwarte pole na przestrzeń i energie jakie wokół nas istnieją. To prawidłowa budowa istnienia człowieka prawdziwego na trzech polach jego istnienia. Ten procent wzrasta a wówczas okaże się że osoby nazwane jako WWO będą normalnością bo to jest prawdziwe człowieczeństwo. Dodatkowo mamy ogrom darów a jednym z nich jest Uzdrawianie. Pozdrawiam serdecznie mega Sesnytywna❤
Jestem hsp i wszystko się zgadza, dokładnie tak jest. Natomiast uważam że używanie słowa "samotność" tutaj robi zły pr właśnie. Bo jest to słowo wywołujące negatywne skojarzenia. Ja nigdy nie patrzę na moje momenty wyciszenia jako samotność. Po prostu, potrzebuje pobyć sama ze sobą i tyle. Zwróciłam też uwagę, że w kontekście osób hsp cały czas było używane właśnie to słowo, a na samym końcu, zachęcając wszystkie inne osoby do takich momentów już użyte zostało sformułowanie "pobyć sami ze sobą", co brzmi bardziej neutralnie. I trochę mi to różnicowanie zgrzytnelo trochę 😉 ważny temat, dziękuję za edukację odnośnie hsp
Rozumiem wątpliwość, ale we wszystkich badaniach naukowych i artykułach do których dotarłem używa się właśnie tego słowa. Wiem, że dla iluś osób ten termin ma negatywny ładunek, ale akurat z tym walczę w swoich książkach od lat pisząc o samotności np na ścieżce duchowej :-)
Na przykład tutaj w rozdziale dziesiątym "Samotność" (str 185):
www.fundacjahs.org/sklep/droga_do_mindfulness/
Pozdrawiam
Jest różnica w słowach samotność vs. osamotnienie.
Nie widzę niczego negatywnego w sformułowaniu " samotny",
"samotność"... Proszę wyzbyć się ze sposobu myślenia tego typu stereotypów.
Samotny nie znaczy - nieszczęśliwy. Osamotnienie jest już brakiem...
Pozdrawiam 😊
@@ewapomozecie5625hmm no cóż społecznie słowo samotność często łączy się mooocno z osamotnieniem. Typu: nie znosiłam świat w domu rodzinnym więc, gdy zostałam singielka stwierdziłam, że nie jadę do rodziców na święta i jakoś mimochodem wspomniałam o tym w rozmowie ze sprzedawcą w sklepie (wywiązała się wcześniej jakaś dyskusja o planach na święta). No i po moim stwierdzeniu, że zostaję na święta sama w domu zobaczyłam w jego oczach szok i coś w rodzaju współczucia. W jego schemacie poznawczym zostanie na święta samej to była zdecydowana katastrofa, a dla mnie to był wybór. Owszem wolałbym mieć rodzinę z którą miło się spędza wspólnie czas w święta, ale że relacje z moim ojcem były trudne to wybierałam zostanie samej. Szczęśliwie, choć moja mama może nie była super szczęśliwa z tego powodu to jednak nigdy nie robiła z tego problemu.
Często jest tak , ze od niektorych osób nalezy uciekac, ponieważ myślą że osoby wysoko wrazliwe mozna urobiac latami na swoją stronę, nic bardziej mylnego.
Owszem osoby wysoko wrazliwe dają się ,,urobic,, ale do czasu , w ten sposób poznają niegodziwosci innych osób, a wowczas wrazliwe osoby odplacaja tym samym , tylko kwestia czasu.,
Często tak bywa.
Dziekuje..zapachy, swiatlo, gwar, ruch, rozmowy, telefony, dzwoeki.. Cierpie fuzycznie..Najprayjemniejszy moment dnia , gdy zamykam od wewnatrz drzwi mojej samotni i telepatycznie porozumumiewam sie z moimi kotami.. ...
Koty- super!
O tak. Z moim kotem było mi najlepiej. Pomagał mi zredukować stres i odnaleźć spokoj. W tym roku odszedł... Bardzo tęsknię za nim
@@ineska-a Przykro mi 😢 Może za jakiś czas poczujesz gotowość na przygarnięcie kolejnego? 💕
@@alabibi2030 jeszcze nie jestem na to gotową i mam do poukladnia parę kwestii. Ale myślę że przyjdzie taki czas. Dzięki:)
No super. W końcu ktoś to powiedział głośno i nie mega-naukowo!
Dziękuję
Samotniczka 🙂...a jednak jest naukowo 🙄 dobra, niech i tak będzie...
Ubrał pan w słowa , to czego nie potrafiłam nazwać . Będę dalej korzystać z przyznanego nam prawa i nie zawaham się go użyć 😉
Jestem wdzieczna bardzo za ten film! ❤🥺🥲
Podziwiam Twoją "greczyńskość"😊
Dokładnie jest tak, jak Pan to przedstawił. Co do historii przedstawianej na początku potrzeba ciągłego przebywania z kimś bardziej świadczy o strachu przed opuszczeniem oraz trudności w odczuwaniu własnych głeboko skrywanych uczuć i emocji. Dobrze jest zlokalizować źródło i zadać sobie pytanie:"Dlaczego tak trudno jest mi przebywać samemu?" "Dlaczego odczuwam silną potrzebę przebywania z innymi ludźmi przez cały czas?" "Czy od czegoś uciekam i od czego?" oraz skonsultować się z psychoterapeutą.
Witam Was wszystkich które tu przyszli i przyjechali
Absolutnie zgadzam się ze wszystkim co powiedziałeś i zarazem dziękuję za ten temat,bo słowa z ust profesjonalisty pomagają się mi poczuć zrozumianą.
Ważne jest sobie to uświadomić i tym samym siebie samych chronić...dziękuję
Jestem osobą HSP. Nawet jak uważałam, że moja wrażliwość w pracy zawodowej była przydatna, a w kontaktach międzyludzkich przejawiała się empatią, zrozumieniem i współczuciem potrzebujących, to i tak wyczuwałam, że w oczach innych byłam wybrakowaną, że przesadzam z oceną, odbiorem. Czułam się zawsze słabszą jednostką wśród lwów. Nie wspomnę o przykrościach w relacjach romantycznych, "jesteś przewrażliwiona, mocno wymagająca i rozchwiana emocjonalnie". Bolało cholernie. To, że jestem inna, ale nie zaburzona to światełko w tunelu by ku niemu iść.
Przytulam. Świetnie to rozumiem
@@ineska-a Miłe i takie światełko.
Mam HSP a jednocześnie diagnozę borderline i jak napisałaś o rozchwianiu emocjonalnym to skupiło bardzo moja uwagę, bo w moim przypadku (poniekąd słusznie) też padają takie komunikaty. Nie sugeruję jednak, że musisz mieć też zaburzenia osobowości, natomiast zauważyłam wśród znajomych, że WWO często są osoby, które sporo przeżyły w dzieciństwie. Mam właśnie takie przyjaciółki i każda z nich ma właśnie potrzebę czasowego odcięcia się od ludzi, a jednocześnie trudne dzieciństwo za sobą. Jak to mówi jedna z nich "traumy łączą" i chyba dlatego tak dobrze się rozumiemy.
@@Izabela_Wojtal Ja akurat dzieciństwo miałam chyba dobre, piszę chyba, bo dziś trafiając na różne publikacje można by doszukiwać się pewnych wad tamtego czasu. Rodzina pełna, kochająca się, bez problemów, było wszystkiego w umiarze, ale, mama wymagająca, dbająca o nas i wrażliwa, aczkolwiek skąpa w pochwałach. Raczej ich było brak. I tu chyba cierpię na brak akceptacji, odczuwania bycia potrzebną, nawet bym pokusiła się o stwierdzenie, że mam potrzebę silnego przywiązywania się. Rozchwiana? Może tylko w sytuacjach, bo narcyz dawał i odbierał, reglamentował, sypał zwątpieniem, emocje nie do wytrzymania. Potem stwierdzenie, "za bardzo to przeżywasz, przewrażliwiona jesteś". Nie, nie byłam, najpierw wyczuwałam wszystko dokładnie, później to było realem.
@@bursztyn6293 no tak życie z narcyzem to ciężki kawałek chleba. Wiem o tym, bo mój ojciec był narcyzem pełną gębą i były mąż również miał takie cechy.
Jestem WWO.
Byłam "przylepą" przez wiele lat.
Przeżyłam sporo bólu i sytuacji , w których byłam odrzucana.
Jestem projektantem wnętrz.
Codzienny kontakt z ludźmi, natłok myśli , informacji , zadań.
Zbyt dużo widzę.
Zbyt dużo słyszę.
Zbyt wiele odczuwam.
Dlatego uciekam w Samotność.
W książki, w muzykę.
W swój świat.
Pozdrawiam Was, lubiących samotność 🥀🌹🥀
Hm…, przypomniał mi się reportaż o polskich misjonarzach w Papui Nowej Gwinei . Zapytano jednego zakonnika w środku dżungli jak sobie radzi z samotnością. Odpowiedział: ja nigdy nie jestem sam, jest ze mną Chrystus . Nigdy tego nie zapomnę . Ścięło mnie to zdanie z nóg i jest we mnie ciągle ❤.
Świat osób WWO jest jednocześnie piękny i trudny, to ciągła walka z samym sobą i nauka odpuszczania (przynajmniej wg mnie):)
Ja - HSP ogromnie Panu dziekuje za poruszenie tego tematu i prosze o ciag dalszy .
Jak zawsze rewelacyjny wykład. Uwielbiam te Pana wykłady, krótko ale jakże na temat. To, że są one krótkie działa na korzyść taką, że mogę w każdej chwili obejrzeć. Dziękuję bardzo.
Wszystko potwierdzam. Dlatego sama podróżuję i strasznie mnie wkurzają ludzie, którzy tego nie rozumieją i gadają głupoty typu "A nie lepiej z kimś?", "Dlaczego sama?" itd. Czasem to jest wręcz agresywne i niegrzeczne. Dla mnie to wolność, reset, spokój i pełne przeżywanie tego, czego doświadczam. Jestem niezależna, robię, co chcę i jak długo chcę, nikt mi trzeszczy za uszami. Cieszę się poznawaniem nowego miejsca. Jak chcę pogadać, to dzwonię (rzadko), często rozmawiam z miejscowymi, bo interesuję się krajoznawstwem. Przez te 2 tygodnie jestem w innej rzeczywistości i to jest cudowne! Pozdrawiam :)
Ja rowniez sama podrozuje. Komentarzom nie ma konca.... pozdrawiam
..
I ja też 👍i takie same odczucia 😉
Ja w końcu odważyłam się na samodzielną wyprawę w góry (właśnie na niej jestem 😁) i bardzo mi się to spodobało. Zawsze miałam jakąś obawę w podróżowaniu w góry solo, ale postanowiłam się przełamać i spodobało mi się to! Z racji tego, że jest już prawie zima (w sumie w górach to nawet nie prawie) i mam kiepską kondycję to wybrałam łatwe trasy bez szczytów, ale jestem mega zadowolona 😊💪🏻
Bardzo ciekawy materiał, dziękuję! Czy może pan nagrać kolejne filmy na temat hsp? Ciekawiłoby mnie jak takie osoby radzą sobie w pracy, jak się uczą, jak organizują sobie życie, jakie mają potencjały i jak powinny komunikować swoje potrzeby innym by zostały zrozumiałe.
Też jestem WWO i nie znoszę niesamodzielnych ludzi ,takich męczyduszy,ile ja takich musialam przerobić
Dziękuję za mądry i wartościowy mini wykład.Bardzo ciekawe statystyki. Moja potrzeba bycia samotną jest dla mnie wybawieniem, co nie oznacza moich ciekawych i inspirujących interakcji z innymi ludźmi. Wysoka sensytywność pozwala mi dostrzegać wiele kolorów tego świata.
Jestem HSP i bardzo dziękuję Panu za ten film i zawarte w nim treści. Czasem trudno przekonać innych, że reset u takich osób jest niezbędny i potrzeba samotności nie wynika z egoizmu... Serdecznie pozdrawiam 😘🤗🌹
W ogóle nie rozumiem, jak można to łączyć z egoizmem, dla mnie to nonsens.
Dziękuję, dzięki temu nagraniu coraz lepiej rozumiem siebie ❤
Ja to nazywam przebodzcowaniem, kiedy czuję przytłoczenie nadmiarem kontaktu z ludźmi... Wtedy zamykam się w domu i z nikim nie komunikuję... Z tego też powodu "normalny zwiazek" ze wspólnym mieszkaniem nie wchodzi w grę...
Mi się samej nigdy nie nudzi. Ja nawet zaczynam rozumieć mężczyzn, którym baba nadaje nad głową a oni tego nie chcą. ps niech się Celina cieszy, że on ma garaż i błąka się po okolicy, bo może dzięki temu ona dłużej pożyje.
Mój system emocjonalny jest taki, że jak mi się głos pracodawcy nie podoba to nie idę do tej pracy...tylko to niestety wymaga wielu wysłanych cv, bardzo wielu i nie zawsze mnie na to stać.
Poza tym ja mogę epizod społecznej izolacji przedłużać w nieskończoność, z rzadkimi momentami konieczności kontaktu z ludźmi.
Panie Jarosławie, tyle chciałoby się powiedzieć - ale powiem tylko dziękuję - wszystko się zgadza 🙏
Doskonały materiał. Dokładnie opisuje funkcjonowanie osób z wysoką wrażliwością.
Nie rozumiem skąd pomysł ogólu, że HSP potrzebuje intensywnego i częstego kontaktu. Przecież każdy myślący wpadnie na to, że jest zupełnie odwrotnie. Ale to ta rozdarta i hałaśliwa większość tworzy rzeczywistość, normy i stereotypy i pewnie stąd te bzdurne teorie na temat wszystkiego, co od normy odbiega. Dziękuję, że Pan to wyjaśnia.
Jestem wrażliwcem, a do tego ilustratorem a takze piszę ksiazki dla dzieci, mam też mały kanał YT. bez samotności nic bym nie zrobiła. Tam czerpię inspirację.
W koncu ktos to madrze wytlumaczyl. Zaden nadmiar wiszenia na drugim nie przynosi nic dobrego.
Przekroczony poziom stresu dodany do emocji i nadmiaru bodzcow to bomba atomowa😮
Dziękuję za tą piękną mowę ❤
Ja lubie swoją samotność i fakt że NIKT mi się w nic nie witrynia...
Nie mam potrzeby przebywania Non Stop z kimś jestem Introwertykiem.
Nie mam fobi społecznej ani stanów lękowych.
Mam tak zwaną uczuciowość płytką i jestem dość wrażliwy choć z wiekiem "zgrubiała mi skór" jak To się mówi bo mam 50+
Lubie działać na własnych warunkach i na pewno nie jestem Odludkiem.
Potrafie się odnaleźć w towarzystwie i wręcz odwrotnie.
Zawsze tak było że jak tylko zacząłem mówić to zawsze pojawiał się wianuszek kobiet😏 będąc młodym człowiekiem podobało mi się to ale z czasem zaczęło mnie to męczyć i zacząłem ograniczać kontakty w towarzystwie do Minimum.
Do mnie już przylgnęła łatka odludka 😅 Ale nie biorę już tego do siebie. Dla mnie najważniejsze jest życie w zgodzie ze sobą i dbanie o swój jakże wrażliwy układ nerwowy ❤ Szczególnie, iż jestem mamą samotnie wychowującą 2,5 latka (a jakże to trudny wiek 🤡🙉🤣) Pozdrawiam
Tak bardzo w punkt ❤
Serdecznie dziekuje Panu za ten material ,musze byc czesto sama ze soba,aby naladowac baterie i odpoczac od innych ludzi,ktorych przezycia przezywam jak swoje,ich humory itp.. pozdrawiam, dziekuje raz jeszcze ❤
Ogromnie dziękuję za ten odcinek...🍀 'Niezwykle głębokie odczuwanie wszystkiego jest zarówno błogosławieństwem, jak i przekleństwem...' Pozdrawiam serdecznie 😊
Szkoda że w zdarzeniu z rzeczywistością, to w ogóle nie jest brane pod uwagę, oczywiście pomijam tutaj możliwość kreowania swojej codzienności przez wybory o tym jak żyć i w jaki sposób. Żyjemy w społeczeństwie zdominowanym przez ekstrawertyków, którzy w większości przypadków, bezrefleksyjnie po przechodzą przez codzienność, bardziej kierując się swoim ego i nie liczącymi się z innymi... Czy to się kiedyś zmieni... Szczerze wątpię, jednak dam się zaskoczyć...
Filmy p. Jarka to bezcenny dar od youtube :-)
Świetny wykład. Dla mnie zgadza się wszystko.
Jest to dla mnie oczywisze,jestem osoba wysoko wrazliwa ,niektorzy teierdza nadwrazliwa, odizolowanie sue od ludzi jest konieczne,zwlascza w dzisiejszych czasach znieczulicy,obcowsnie z drugim czlowiekiem ze spoleczenstwem poprostu boli,bycie z samym soba jest zbawcze
Świetnie wytłumaczone. Szkoda, że większość osób tego nie wie...
Dziękuję za wsrtościowy wykład. Bardzo dobrze opisuje moją osobę, jestem OWW- więcej czuję, widzę, rozumiem. W teoriach rozpatrywanych na poziomie akademickim idealnie byłoby dać każdej nadwrażliwej osobie czas i miejsce na samotne zregenerowanie umysłu i serca. Ale codzienność niesie ze sobą zadania. Żylam kilkanaście lat w związku z mężczyzną który wypracował sobie prawo do codziennej izolacji: spacer, sport, hobby. "Ja muszę mieć czas i ciszę, by poukladać wszystko w głowie". Tylko jak to pogodzić z wychowaniem dzieci, w tym jedno z adhd- z zajęciami, zakupami, porządkami? Ja też potrzebowałam wyciszenia i czasu dla siebie, lecz przestrzeni na to nie było. Nie ma złotego środka. Nie zawsze da się ułożyć życie w satysfakcjonujący sposób. Dopiero teraz, gdy dzieci są odchowane, mogę tak zaplanować swój dzień, by mieć czas na celebrowanie ciszy i odlalezienie balansu. Ale okupione było to kliniczną depresją i rozwodem. Moje nowe życie zbudowałam na zdrowych relacjach, zrozumieniu i szacunku do mojego OWW. Ale pomimo obecnej wiedzy i doświadczenia nie umiem sobie wyobrazić jak można by poprowadzić życie, by jednocześnie wyegzekwować swój czas i sprostać wymaganiom trudnego macierzyństwa.
Jestem w związku od 15 lat, z osobą ktora jest totalnym przeciwieństwem mnie. Ona towarzyska, wszędzie Jej pełno, zeykle w centrum uwagi. Ja zawsze wolałem samotność. Mamy dwoje dzieci. Udało nam się przejść przez najtrudniejszy etap wspólnego życia, dzięki rozmowom i zaufaniuchociaż nie było latwo i często na ostrzu noża.
Dziś każdy z nas mimo, że dzieci nadal małe staramy się żeby każdy miał swój kawałek przestrzeni tylko i wyłącznie dla siebie. Podróżujemy wspólnie, rodzinnie ale i osobno. Ja wsiadam na rower i na dwa tygodnie znikam w naturę. Ona wspólnie ze swoimi przyjaciółmi rusza tam gdzie chce. Staramy się zauważać swoje potrzeby i szanować wybory. Mi bardzo pomaga Natura, sadzenie drzew, praca w Ogrodzie.
Kazdemu kto jest WWO I wątpi w możliwość dzielenia życia z drugim czlowiekiem mogę powiedzieć, że da się. Trzymajcie się
Teraz kto jest Wysoko Wrażliwy musi omijać pseudopsychologów, którzy znają tylko dwie nazwy autyzm i asperger. W szkole WW są też negatywnie oceniani, bo jest w modzie zmuszanie każdego do prac grupowych i występowania z prezentacjami przed całą klasą. Inaczej można pożegnać się z dobrą oceną.
Zgadza sie ja uwielbiam byc sama, najlepiej gdzies w nature! Z daleka od miasta, halasu, samochodow, i tlumow ludzi. To mnie tak meczy ze musze byc sama z soba! Nawet nie przepadam z byciem za dlugo z niewielka grupa ludzi tez mnie to meczy 😊😊😊😊 dziekuje za informacje tak dokladnie sie dzieje ze mna
Bycie samemu, a bycie samym, to dwie różne rzeczy. Często bywam (i lubię) być sam, ale nienawidzę bycia samotnym.
Idealnie w czas! Dziękuję
Uwielbiam swoje chwile sam na sam, a od momentu kiedy przeszłam na emeryturę, to po prostu zaczęłam kochać życie.
Za kilka dni rozpocznę nową pracę, ale tylko przez kilka tygodni. Już się zastanawiam, jak szukać chwil w odosobnieniu.
Panie Jarosławie idealnie ukazał Pan tę, najczęściej nierozumianą przez innych, potrzebę WWO. Każde zdanie, które Pan wypowiadał czułam jakby kierowane było bezpośrednio do mnie. Dziękuję 💚
Czas i przestrzeń do " układania się ze sobą" jest dla mnie niezbędny. Ze wszystkim sobie radzę jeśli ten czas mam.
Dziękuję za tak cenny przekaz.
Dziekuje za niesamowitą pracę jaką Pan wykonuje z każdym materialem. Niesamowicie trafia Pan tematycznie w moje osobiste doświadczenia oraz przemyślenia, dziwnym połączeniem w podobnym czasie na temat naszej wlasnej psychiki oraz psychologii społecznej.
Pozdrawiam z całego serca :)
Kocham spokoj i samotnosc - od czasu do czasu musze byc sama (najlepsze ladowanie baterii). Mam rodzine, dzieci i meza, ale bez takich "samotnych chwil" nie potrafie sie czuc dobrze.
Pieknie wyjaśnione ❤
Jestem osobą ww I jest mi dobrze samej ze sobą ❤
Ja jestem WWO, ale nie potrzebuję tak dużo czasu w samotności. Jeśli przebywam z osobami z którymi czuję się komfortowo, z bliskmi, czuję się dobrze. Samotności jeszcze się uczę. Trzeba by jeszcze rozgraniczyć WWO na introwertyków i ekstrawertyków, bo istnieją różne kombinacje :)
Dziękuję super wykład 😊
Samotność jest często bardzo potrzebna. Kiedy odbiera się z otoczenia dużo więcej bodźców niż inni, trzeba znaleźć jakąś "czystą" przestrzeń gdzie chociaż przez chwilę nie jest się niczym bombardowanym.
Dziękuję za ten materiał ;-)💐
Dziekuje ❤
To prawda co Pan mówi To całokształt człowieka pozdrawiam
Oj tak, tak właśnie mam. Czuję się jakby osaczona nawet zbyt częstym pisaniem wiadomości itd itp. I samotność, długiee spacery i cisza jest ukojeniem.
Dziękuję!
Dziękuję bardzo.
Właśnie tak mam jeżeli jestem przebodzcowana to uciekam od ludzi wole byc sama np idę do lasu albo biorę rower i jadę bez celu
Jestem tu po kilku latach. W końcu używa Pan normalnie głosu, bardziej naturalnie, bez manipulacji i sztucznego spowalniania.
W punkt! ❤ W dorosłym życiu uważam HSP jako atut, bo mam szerokie zrozumienie otaczającej mnie rzeczywistości, ale jako dziecko to był dramat…
❤❤❤❤❤❤ nic dodać nic ująć
Świetny, bardzo świetny odcinek. 😍
Kiedy wyjeżdżałam samotnie na tydzień do Wenecji, mój syn powiedział "Musisz nas mieć serdecznie dosyć, że to robisz". Było mi bardzo przykro. A mnie czasowa izolacja od wszystkich i wszystkiego ratuje życie, jest jak tlen.
Jeżeli Pan to mówi, a jest Pan dla mnie dużym autorytetem to musi tak być i jeszcze poparte badaniami, szczerze dziekuję i ze wszystkim się zgadzam, to cała ja.
Prawdziwa ja, wcale nie gorsza ale inna.
Pozdrawiam serdecznie❤
Czuję że warto mówić już o wielu aspektach dobrych I czym służą dla Życia w tak gęstej materii, energii na Ziemi. Takie podejście uratowałoby wiele dzieci od samobójstw po tzw. Choroby psychiczne a nimi nie są. I oczywiście zmniejszyloby się zapotrzebowanie na leki a co za tym idzie lepszy komfort życia dzieci i społeczeństwa. To uzdrowiłoby społeczny problem jaki obecnie obserwujemy. Jednak zmiany musiałaby iść na wielu płaszczyznach życia dzieci i rodzinnego co przyczyniłoby się do uzdrowienia społeczeństwa w ciele, psychice i duchowo.
Słucham właśnie w trakcie resetu w Tatrach, moja samotnia to góry, dzięki pobytom w górskiej ciszy, w przyrodzie, bez towarzystwa, mogę spokojnie wracać do miasta na jakiś czas…
Dzięki za pomoc w zrozumieniu samego siebie.. Czyli to jednak nie ja mam problem tylko ludzie z otoczenia mnie nie rozumieją.
Mnie ludzie tak wykańczają tym bardziej że są normalnie inni ,że jak jestem z nimi dwa dni to 5 dni się leczę w samotności 😅