Dzień dobry. Mam takie pytanie po obejrzeniu- zakładając, ze sąd unieważni umowę kredytową na podstawie innej przesłanki niż abuzywność i bankowi liczy się przedawnienie od początku, to od kiedy w takiej sytuacji przedawnienie liczy się konsumentowi? Czy dla konsumenta przedawnienie liczy się zawsze od tego samego momentu, nieważne jaki sąd poda powód nieważności?
Dzień Dobry, bardzo przejrzyście Pani tłumaczy te zagadnienia. Coraz częstszy scenariusz spraw założonych w latach 2017-2018-2019 może być taki: wygrana w teorii 2 kondycji wraz z pozwem banku o zwrot kapitału (być może z rozszerzeniem o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału). Co w takiej sytuacji z ratami (i odsetkami) wpłacanymi od momentu złożenia pozwu (i wyliczenia kwot z pozwu) do czasu uprawomocnienia się wyroku w teorii 2 kondycji. Czy przy możliwości przedawniania się roszczeń banku o zwrot nawet kapitału będziemy wytaczali kolejny proces o zwrot wpłacanych kwot w czasie procesu? Może czas i taki skrajny scenariusz przeanalizować? Dziękuję
wszystko zależy od indywidualnych okoliczności danej sprawy - czasem zależy od banku - PKO BP SA rozlicza sie dość rozsądnie, a Raiffeisen kwestionuje nawet prawomocne wyroki.. Wszystko zależy od danej sprawy
Kupiłem mieszkanie w 2007 roku, kredyt w pkobp. Spłacam. Mieszkanie wynajmuje od początku, było tak że mieszkanie miało być dla mamy, kolo kościoła itd. Ale wyszło inaczej. Wynajmuje ze stratą do dziś, czynsz od lokatorów to połowa raty. Nie prowadzę dzualalnosci, ale mam inne mieszkanie które tez wynujmuje. Czy jest sens pozwać bank?
mamy mnóstwo takich spraw - póki co wygrywam.. Nie sądzę aby cokolwiek się tu zmieniło. Zapraszam do kontaktu. Wystarczy wysłać umowę na adres kancelaria@nabank.info
Czy do ryzyka przegrania nie powinno się doliczyć ewentualnych odsetek ustawowych od kwoty żądanej przez bank od daty wezwania do zapłaty? Pozew może trochę trwać znając życie...
Tak, ale one się bilansują z naszymi odsetkami w drugą stronę w takim wypadku - przy roszczeniu pierwotnym o 100% z nieważności, to jest temat neutralny. Gorzej, jeśli roszczenie pierwotne jest dużo niższe. Dlatego ustalenie strategii musi być w każdej sprawie indywidualnie uzgodnione.
Hm. Mam identyczną sytuację, co na tablicy- kredyt 2008, pozew 2018, dotąd nie ma rozstrzygnięcia. A co jeśli nigdy dotąd kredytobiorca nie wysłal WDZ? Mozna przyjąć, że sam pozew stanowi o tym, że byliśmy przekonani o nieważności umowy? Czy też wtedy sąd automatycznie przyjmie, że datą od ktorej ewentualnie biegnie przedawnienie banku jest data złożenia przez nas przed sądem oswiadczenia, że jesteśmy świadomi uznania umowy za nieważną? 🤔 poza tym to, że przyjmuje się rózne terminy dla przedawnienia dla kredytobiorcy i banku jest niesprawiedliwe i nie trzyma się kupy. Dlaczego sądy tego nie widzą? (pytanie retoryczne)
@@magdag2919 Bank jest przedsiębiorcą i ma 3 letni okres przedawnienia, który wynika bezpośrednio z Kodeksu Cywilnego, natomiast kredytobiorca jest Konsumentem dla którego okres przedawnienia wynosi odpowiednio 10 lat do 2018 r. i 6 lat po 2018 r. o ile dobrze pamiętam. Takie po prostu jest prawo, nie zawsze sprawiedliwe. Przedsiębiorca jest traktowany jako PROFESJONALISTA, który wie i się zna, natomiast konsument nie i dlatego pewnie tak to wygląda...
Najbardziej profesionalne i pomocne filmy🙏🙏🙏🙏
Bardzo pomocne filmiki przed rozprawą, dziekuje
👍
Dzień dobry. Mam takie pytanie po obejrzeniu- zakładając, ze sąd unieważni umowę kredytową na podstawie innej przesłanki niż abuzywność i bankowi liczy się przedawnienie od początku, to od kiedy w takiej sytuacji przedawnienie liczy się konsumentowi? Czy dla konsumenta przedawnienie liczy się zawsze od tego samego momentu, nieważne jaki sąd poda powód nieważności?
Dzień Dobry, bardzo przejrzyście Pani tłumaczy te zagadnienia. Coraz częstszy scenariusz spraw założonych w latach 2017-2018-2019 może być taki: wygrana w teorii 2 kondycji wraz z pozwem banku o zwrot kapitału (być może z rozszerzeniem o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału). Co w takiej sytuacji z ratami (i odsetkami) wpłacanymi od momentu złożenia pozwu (i wyliczenia kwot z pozwu) do czasu uprawomocnienia się wyroku w teorii 2 kondycji. Czy przy możliwości przedawniania się roszczeń banku o zwrot nawet kapitału będziemy wytaczali kolejny proces o zwrot wpłacanych kwot w czasie procesu? Może czas i taki skrajny scenariusz przeanalizować? Dziękuję
wszystko zależy od indywidualnych okoliczności danej sprawy - czasem zależy od banku - PKO BP SA rozlicza sie dość rozsądnie, a Raiffeisen kwestionuje nawet prawomocne wyroki.. Wszystko zależy od danej sprawy
Kupiłem mieszkanie w 2007 roku, kredyt w pkobp. Spłacam. Mieszkanie wynajmuje od początku, było tak że mieszkanie miało być dla mamy, kolo kościoła itd. Ale wyszło inaczej. Wynajmuje ze stratą do dziś, czynsz od lokatorów to połowa raty. Nie prowadzę dzualalnosci, ale mam inne mieszkanie które tez wynujmuje. Czy jest sens pozwać bank?
mamy mnóstwo takich spraw - póki co wygrywam.. Nie sądzę aby cokolwiek się tu zmieniło. Zapraszam do kontaktu. Wystarczy wysłać umowę na adres kancelaria@nabank.info
Czy do ryzyka przegrania nie powinno się doliczyć ewentualnych odsetek ustawowych od kwoty żądanej przez bank od daty wezwania do zapłaty? Pozew może trochę trwać znając życie...
Tak, ale one się bilansują z naszymi odsetkami w drugą stronę w takim wypadku - przy roszczeniu pierwotnym o 100% z nieważności, to jest temat neutralny. Gorzej, jeśli roszczenie pierwotne jest dużo niższe. Dlatego ustalenie strategii musi być w każdej sprawie indywidualnie uzgodnione.
Hm. Mam identyczną sytuację, co na tablicy- kredyt 2008, pozew 2018, dotąd nie ma rozstrzygnięcia. A co jeśli nigdy dotąd kredytobiorca nie wysłal WDZ? Mozna przyjąć, że sam pozew stanowi o tym, że byliśmy przekonani o nieważności umowy? Czy też wtedy sąd automatycznie przyjmie, że datą od ktorej ewentualnie biegnie przedawnienie banku jest data złożenia przez nas przed sądem oswiadczenia, że jesteśmy świadomi uznania umowy za nieważną? 🤔 poza tym to, że przyjmuje się rózne terminy dla przedawnienia dla kredytobiorcy i banku jest niesprawiedliwe i nie trzyma się kupy. Dlaczego sądy tego nie widzą? (pytanie retoryczne)
@@magdag2919 Bank jest przedsiębiorcą i ma 3 letni okres przedawnienia, który wynika bezpośrednio z Kodeksu Cywilnego, natomiast kredytobiorca jest Konsumentem dla którego okres przedawnienia wynosi odpowiednio 10 lat do 2018 r. i 6 lat po 2018 r. o ile dobrze pamiętam. Takie po prostu jest prawo, nie zawsze sprawiedliwe. Przedsiębiorca jest traktowany jako PROFESJONALISTA, który wie i się zna, natomiast konsument nie i dlatego pewnie tak to wygląda...