Również przeżyłem śmierć kliniczna. Pamiętam jak moja dusza unosila się do góry, A lekarze walczyli o moje życie. Po "drugiej stronie " spotkałem dziadka i tatę powiedzieli mi "nie martw się odeślemy Cię z powrotem do mamy, jeszcze nie Twoja pora". Po drugiej stronie zupełnie inny świat. Taki kolorowy, cudowny. Czułem taką lekkość, błogość. Tato na koniec powiedział mi "dbaj o mamę, nie pozwól jej skrzywdzwic". Tego nie da się opisać.
To taka stara, ubarwiona cudowna historyjka. Twój mózg wytworzył halucynacje i mogłaś zobaczyć kogoś za kim tęsknisz Nic poza tym. To działa na podobnej zasadzie co paraliż senny. Edit. Słuchajcie, jeżeli coś obumarło, to zaszły w nim nieodwracalne zmiany. Nie ma obcji żeby taki narząd znów działał. Dlatego śmierć kliniczna to nie jest śmierć. Bo gdyby krew przestała doplywac do mózgu więcej niż parę minut to byłby już od nie do wyleczenia. Stąd są wizje. Bo mózg NIE UMARŁ. Powtarzam jeszcze raz. Gdyby umarł to nie mógłby już żyć. Koniec. Kropka.
Jak umieranie nadejdzie nie będziesz się bać. Pogodzisz się z tym. Nie będzie zwolnionego tępa, wręcz przyśpieszy. Nie będzie życia lecącego przed oczami, nawet nie da rady sobie nikogo przypomnieć. Ja miałem szczęście i przeżyłem. Tobie życzę tego samego. W śmierci najgorsze jest uczucie bezradności. Że nie możesz nic zrobić, nie możesz się ruszyć. W moim przypadku traciłem przytomność a moje ciało stawało się ciężkie. Najprawdopodobniej nie będziesz tak mieć bo u mnie to było w samolocie (saab jas 39c) a to są skutki przeciążenia.
+Zosia Sibilska Ja wierzę w przeżycia tej kobiety,ale wciąż powtarzam,że tożaden dowód na istnienie życia po śmierci.Zapewne jesteś wierzącą kobitą więc nie potrzeba Ci dowodów w postaci takich filmików
Z góry wybacz za to, ale musisz być głupcem jeżeli w Pana Boga nie wierzysz i że jeszcze nie odkryłeś tego, że dzięki Niemu żyjemy, bo tak naprawdę bez Niego, jesteśmy tym prochem(ziemią), z której powstałeś, a bez Niego zamienisz się właśnie w ten proch. A królestwo niebieskie istnieje, wiem bo Pan Bóg z niego do mnie przemawia ! :)
Ja tez przezylam smierc kliniczna w 2005. Nie widzialam zadnego tunelu za to droge na ktorej sie znalazlam. Pamietam, ze bylam w pieknymmiejscu, gdzie wszystko bilo swiatlem. Te kolory swietliste, drzewa, kwiaty, trawa, wszystko swiecilo. I byly tam zwierzeta od lwa po zajaca i byly lagodne i rozumialam ich mowe. Na pieknym wzgorzu byl JEZUS i podal mi reke i usiedlismy i rozmawialismy. Bylam otulona Miloscia i pokojem. Polozylam glowe na Jego ramieniu i pragnelam tam pozostac na zawsze. Bylam tak bardzo szczesliwa, bedac z Jezusem. I uslyszalam jak by z dolu wolali mnie, moje imie, nie chcialam wracac i uczepilam sie jego reki jeszcze bardziej, ale Jezus powiedzial do mnie, ze to nie jest jeszcze moj czas i ze musze wrocic. Gdy otworzylam oczy zobaczylam blade twarze lekarzy i pielegniarek i witali mnie wsrod zywych, a ja pelna energii bez bolu mowilam im co widzialam a buzia mi sie nie zamykala. To co sie dzialo ze mna z punktu medycznego bylo nie mozliwe. Bo nikt bedac na stole OP i po reanimacji, nie zachowuje sie tak jak to bylo w moim przypadku. Powrocilam pelna energii ale za to strasznie glodna. I wolalam aby dali mi jesc. I napisze wam, ze tu na Ziemi wszystko jest w cieniu, jak by cieniem nalozone. Moim swiadectwem zaswiadczam, ze Jezus Chrystus jest Synem Boga Zywego i Zyciem! On Zmartwychwstal prawdziwie! Jezus Chrystus jest Prawda, Droga i Zyciem!! Chwala Ojcu i Synowi i Duchowi Swietemu jak bylo na poczatku teraz i na wieki wiekow. Niech Najwyzszy zwroci SWE Oblicze ku wam i niech obdarzy was Swoja Laska i Blogoslawienstwem. Katarzyna.
Wie Pani że to może być projekcja myśli które Pani w tym momencie odczuwa ? Śmierć Kliniczna to nie śmierć biologiczna: Śmierć kliniczna - stan zaniku widocznych oznak życia organizmu, takich jak bicie serca (objawia się to prostą linią na obrazie EKG, czyli asystolią), akcja oddechowa czy krążenie krwi. Od stanu śmierci biologicznej różni się nieprzerwanym występowaniem aktywności mózgu, możliwej do stwierdzenia za pomocą badania elektroencefalograficznego Widzimy że ŚK ma aktywność mózgową a ŚB nie ma żadnego działania i aktywności mózgu czy serca.
@@MafoX Szukacie odpowiedzi, aby po ludzku wytlumaczyc to, czego umysl ludzki pojac nie moze. To nie bylo jednorazowe spotkanie z Niebem. Widzialam wiele i slyszalam wiele. A wszystko co widzialam i slyszalam dzieje sie. Kataklizmy, grupowe tornada i ogniste tornada. Trzesienia ziemi i popekania Ziemi wzdluz, zalane miasta i nie tylko. Olbrzymia Asteroida, ktora jest przygotowana na ten dzien, poruszenie gor i pekanie ich i wielkie odlamy spadaly na miejsca gdzie byli ludzie niszczac i taranujac po drodze wszystko. Zaraza, jaka opanuje Ziemie, Ameryka Polnocna i nie tylko, totalnie spalona, ktora oderwana od Kanady i Meksyku dryfowala po oceanie i zderzyla sie z dwoma kontynentami i zaplonely i palily sie trzy. I wiele innych rzeczy widzialam i slyszalam. Zycze Zdrowych i Wesolych Swiat Bozego Narodzenia i niech Milosc Boza wplynie do serc i wypelni je. Katarzyna.
@stn bboy nie rozumiem Twego pytania, bo nie znam tych pojec. Ale nic takiego nie pamietam, abym cos takiego odczuwala. Pamietam, ze anastazjolog mnie przygotowywal a jego glos byl lagodny. A potem to juz nic, az znalazlam sie na drodze, ktora zaprowadzila mnie do Jezusa. A gdy powrocilam, to byly blade twarze lekarzy i pielegniarek i witali mnie wsrod zywych. Czlowiek w swej arogancji proboje wytlumaczyc to czego nie rozumie pojeciem niby naukowym. Skoro wybitni lekarze w niemczech, ktorzy przeprowadzali operacje, stwierdzili, ze skoro bylam u Szefa, czyli Boga, przyznali JEGO istnienie, JEGO obecnosc, to samo swiadczy za siebie, ze to nie byly zadne urojenia. Ale Fakt.
@stn bboy nie potrzebuje tego. Przykro mi, ze odrzucach Laske Zbawienia i Milosierdzie Boga Zywego. Wiele rzeczy dane mi bylo zobaczyc i uslyszec. Wiele. Ten swiat, w ktorym zyjesz i funkcjonujesz jest ciemnoscia, to tak jakbys wszedl do ciemnego pomieszczenia. A Jedyna Swiatlosc, ktora moze Ci oswiecic droge i wskazac wyjscie, jest Swiatlosc Boga Ojca w Jezusie Chrystusie. Lecz ty ja odrzucach wiec jak chcesz cokolwiek widziec, i wyjscie znalesc, skoro jak slepy bladzisz w ciemnosci? Zaglab sie w sobie, zajrzyj do serca swego, bo ono wie i zna Prawde. I zna Tego, ktory utkal je Swoimi dlonmi. Nie wiesz, ze pierwszym powstalym organem w lonie matki jest serce? A nie mozg? Wiesz, ze serce powstaje juz na samym poczatku, miedzy 2 a 3 tygodniem ciazy? A mozg pod koniec polowy ciazy miedzy 20 a 22 tygodniem ciazy. Jak dziecko w lonie matki moze zyc bez mozgu? Skoro nie posiadajac go, zyje i sie rozwija!!! Bo to serce jest Zyciem, a nie mozg!!! Dlatego, gdy przy pobieraniu narzadow, co BOG OJCIEC nazywa morderstwem, okropna zbrodnia!! Ostatnim wyciaganym organem jest serce!! A nie mozg! Oj ludzie, ludzie dobrze mowi BOG OJCIEC, o ostatnim pokoleniu!! Dalem im serce zywe, a zamienili je w kamien! Dalem im dusze, a usmiercili ja, pozbawiajac ja Swiatla! Dalem im Dar Milosci, a zamienili go na nienawisc! Dalem im Syna, Siebie, a depcza po Nim.
@stn bboy wybacz nie osadzam Cie, i nie mam do tego zadnego prawa. Lecz ja jestem prosta kobieta, i proboje odpowiedziec tak jak potrafie. Wielu sugeruje mi tu w komentarzach, ze to bylo urojenie, ze smierc kliniczna, to nie smierc, ze jakies skutki D cos tam powoduja takie urojenia. Jesli Cie obrazilam, wybacz nie mialam tego na sercu, lecz ludzie roznie proboja mi zaswiadczyc, ze to co widzialam bylo iluzja.
Ja nie wierzę, ja po prostu jakoś to wiem, że tam jest coś. Jakos wewnętrznie to wiem. I wiem, że to jest mega piękne. Trudno mi to wyjaśnić to moje "wiem" ale nie mogę inaczej tego opisać.
Ja wierze ze Bog istnieje i że Jezus tu był i nauczał. Ale takie dyrdymaly o piekle to juz religie utworzyły... a Ty uwierzyłeś po prostu ksiedzu a nie Jezusowi
Coś pięknego , kiedyś życie spostrzegłem jako główną i jedyną cześć naszego życia a jak okazuje się życie to przystanek przed lepszym życiem z całą naszą rodziną w komplecie.
ja z kolei nie chce wierzyc w to co wole, tylko w to co czuje. A nie czuje nic. Po prostu nie wiem, chcialbym wiedziec ale nie wiem i swiadomosc ze przekonam sie dopiero po smierci, czy tez nie przekonam sie wgl bo po prostu znikne, wprowadza w mnie troche smutny stan. Nie chce umierac hehe
Ja wierze że coś jest po śmierci ale oby nie było to niebo bo pewnie będą tam śpiewać od rana do nocy. Bez alkoholu bez fajek bez sexu i bez internetu oczywiscie XD
Ja przypominam sobie sen, który miałam, kiedy miałam depresję i już bardzo nie chciało mi się żyć. Pamiętam z niego tylko tyle, że zajrzałam przez jakąś dziurę w ziemi ( tak jak w Alicji z krainy czarów " he he ), nie wiem skąd się to wzięło, ta dziura w ziemi...Za to pamiętam, że ujrzałam mojego dziadka, którego pamiętać nie mogłam, który powiedział mi, co Ty tu robisz, to nie twój czas. Nie pamiętam jak wyglądał, ani jak wyglądał tamten świat, ale pamiętam, że poczułam wtedy , ze spadam i się obudziłam. Spadam, a byłam w dziurze, w ziemi? Myślę, że moja dusza naprawdę wyszła na poszukiwania bliskich wtedy , bo tak bardzo było mi żle i może niekoniecznie trzeba umrzeć , żeby ich spotkać. Potem miałam jeszcze incydent z aniołem , leżałam na łóżku i czułam się samotna, kiedy poczułam, że nie jestem sama, poczułam że ktoś leży obok i otacza mnie aura zaopiekowania, bo to nie była ani miłość, ani współczucie, nagle poczułam się bezpieczna i zrozumiana. Dziwne sa to rzeczy, ale w nie wierzę, bo od tamtego czasu już nigdy nie czułam się samotnie.
Bóg chciał pomoc, przekazał to w postaci snu :) Ja w momencie kiedy zmarła moja babcia, wybiegałam z domu, żeby pobiec do niej - pomodlić się za nią. Byłam okropnie przybita, najgorsze uczucie na świecie - jak tylko wyszłam z domu, poczułam, że ktoś czuwa nade mną, jakby kładł rękę na mojej głowie i mówił - wszystko będzie dobrze, ja jestem tutaj. Głęboko wierze w to, że była to moja babcia i wierze w to, że od tamtej pory czuwa nade mną dzień w dzień od 8 miesięcy
Ja też przeszłam śmierć kliniczną jestem chora na nerki i się dializuję, ja w to wierzę.Po śmierci widziałam wujka godz po wypadku , był szczęśliwy. Gdy leżałam w Gdańsku na dębinkach i czekała mnie operacja poszłam z przyjaciółką do kaplicy przyszpitalnej tam na podłodze widziałam mego dziadka uśmiechał się do mnie .Później gdy rozmawiałam z księdzem powiedział ze gdy się kogoś widzi zmarłego to znak ze wszystko się uda. I na drugi dzień po operacji wstałam i chodziłam. Miałam poprawkę przeszczepu nerki , byłam szczęśliwa i radosna .Jeśli chodzi o moją śmierć kliniczną miałam wtedy 16 lat leżałam w szpitalu w Chojnicach wtedy nie wiedziałam ze mam wrzody na żołądku rósł mi i pękał , rósł mi potas wtedy trafiłam na oiom i widziałam światło ale u mnie było inaczej . Coś mnie wciągało czułam się szczęśliwa nic mnie nie bolało przed złotymi drzwiami siedział Św.Piotr powiedział ze mam czas ze gdy wrócę muszę nauczyć ludzi jak żyć z taką chorobą jak ja . Dlatego dbajcie wszyscy o siebie.
+Koprobo Lobo Zapewne miała jakieś wizje,ale na pewno nie wyglądało to tak logicznie i składnie.Ktoś musiał to wyreżyserować Te przeżycia to wizje żyjącego mózgu
KidraMan Official bez rozumu? myślę logicznie, jeżeli na coś nie ma twardych dowodów - to prawdopodobnie nie istnieje. w wielką stopę i duchy tez wierzysz?
Wierzę w to bo to sama przeżyłam .Cos pieknego ze nie da sie tego opiac .Jestes jak wiatr i czujesz się pięknie i cudownie .Pamiętam jeszcze to ze były inni tacy jak ja i też szczęśliwi.
Pewne jest jedno., że Bóg jest miłością i życiem. Ja wróciłam z przesłaniem -Wracaj do dzieci i ostrzegaj innych -niniejszym to cznię. W chwili kiedy przeżywałam swoje najpiękniejsze chwile, niezapomniane miałam już trójkę dzieci. Sorki, że w takiej kolejności, ale było za dużo słów. Z Bogiem niedowiarki :-)
To zabawne, jak ludzie tu się pienią o coś, czego udowodnić się nie da, a do tego próbują podważyć doświadczenia kobiety, które już dawno zostały licznie udokumentowane w drodze badań. Wszystko, co się dzieje podczas śmierci klinicznej, jest prawdziwe - ludzie przeżywali takie stany i będą przeżywać. To nie pytanie, czy ta kobieta zmyśla, jest zasadnicze, ale to, czy to, co widzi, jest wytworem mózgu przeżywającego śmierć czy rzeczywistymi przeżyciami duszy. Mózg przecież funkcjonuje dopóki odpowiednio długi czas braku tlenu nie doprowadzi do jego śmierci. Dopóki działa mózg, można przywrócić inne organy do funkcjonowania (serce, płuca) i uratować daną osobę. Ale co, gdy mózg umrze? Czy ta piękna wizja nagle zniknie, bo po ostatecznej śmierci nic nie ma? Czy wręcz przeciwnie? Nie znamy na to odpowiedzi i nikt tu "prawdziwych" dowodów nie wskaże, bo ich zwyczjnie nie ma.
Dyktowania ludzi w duchu moga byc tu wyjaśnieniem. co ciekawe wszystkie one pasują do nauk Chrystusa, jak np.: reinkarnacja. Kościól oczywiście twierdzi, że nie ma reinkarnacji a Jezus mówił cos zupełnie odwrotnego...
Anastazja Prohackova To samo co Budda. Mówił to głównie Marii Magdalenie. Pobierał nauki w Azji w tym czasie co brak wzmianek w ewangelii. Kościół nigdy tego nie przyzna bo to tchórze.
Anastazja Prohackova Długo by pisać. Jest to głównie w ewangeliach apokryficznych (ponad 30) i tekstach biblijnych ''zakazanych''. Np. św. Marii Magdaleny, św. Judasza, św. Marii matki Jezusa, św. Jakuba itd. Poniekąd można te teksty odnaleźć w biblii, gdy uczeń się pyta jak wejść do Królestwa Bożego, Jezus mówi: Zaprawdę zaprawdę powiadam ci, nie wejdzie do Królestwa Bożego ten, który się powtórnie nie narodzi. Podobna sytuacja jest w Starym Testamencie, kiedy Hiob (chyba) mówi z łona wyszedłem i do łona wrócę. Są dokładne cytaty, ale nie chce mi się teraz ich wszystkich szukać. Myślę, że są w Internecie. W ewangelii wg. św. Marii Magdaleny Jezus mówi o mistycznych rzeczach (metafizycznych) min. że wszystko z nicości się bierze i do niej powraca znów tworząc harmonię, żeby ponownie utworzyć porządek, a także o tym, że tak naprawdę grzech nie istnieje, a to my tylko sprawiamy, że jest grzech.
Macie dwie opcje do wyboru, możecie Wierzyć, i nic nie stracić a zyskać. Albo odejść i zamknąć się w sobie a móc stracić wszystko. wszystko zależy od was czy uwierzycie.
Co za bzdura. Piszesz tak, jakbyś znał ewentualnego boga i jego wymagania co do ludzi. A jeśli cenił będzie krytyczne myślenie, racjonalność i uczciwość intelektualną?
Wierze miałam śmierć kliniczną 3 razy tunelu nie wiedziałam i bliskich też nie ale cudowne światło ciepło i głosy , chodz do nas a następne to nie twuj czas . I w Tracie przeszczepu nerki i wątroby w wieku 16 lat . W szpitalu Centrum Zdrowia Dziecka . Czd w Warszawie dostałam nowe życie
Bez większych kłopotów można to udowodnić.Na całym świecie jest to opowiadane w bardzo łączący i podobny sposób.W polskich szpitalach jest mega dżo przypadków w których lekarze zbaranieli .
phm... Śmierć Kliniczna dobry temat na spekulację , widok że tak powiem nieba po śmierci to niektórzy twierdzą że to tylko halucynację mające na celu uspokoić świadomość człowieka lecz co powiecie o tym : (historia oparta na faktach ) Pewien pan stracił przytomność i został zabrany na salę operacyjną w szpitalu , po jakimś czasie akcja serca zatrzymała lekarze natychmiast przystąpili do reanimacji natomiast ten pan że tak powiem wyszedł z ciała i widział siebie na stole operacyjnym jak lekarze go operują , ten pan gdy wyszedł ze swojego ciała mógł latać jak na freecamie w jakiejś grze , poleciał do pewnego domu gdzie zauważył ściany , ułożenie mebli i pewien haczyk w suficie , po pewnym czasie ten pan poczuł silny ból w klatce piersiowej i usłyszał głos lekarzy następnie wrócił do swojego ciała , gdy już że tak się wyrażę wyzdrowiał wyszedł ze szpitala i poszedł do domu do którego poleciał , nie mógł być tam wcześniej ponieważ gdy zadzwonił do drzwi właściciele domu nie wiedzieli kim jest lecz ten pan wytłumaczył to że przeżył śmierć kliniczną itp... Gdy wszedł do środka kolor ścian i ułożenie mebli się zgadzało , oczywiście haczyk w suficie był na swoim miejscu więc co na to powiecie. Ja myślę że jest to wystarczający dowód na życie po śmierci. Miło by było gdybyś zostawił/a łapkę pod tym komentarzem i wpadł/a na mój kanał i ewentualnie zostawił/a suba , jeśli to zrobiłeś to wielkie dzięki ! Więc myślę że to już tyle , więc żegnam miłego dnia czy tam dobranoc i cześć!
Tkw.deqa vu czy jak to tam.sie pisze.W snie wychodzimy z ciala.i odwiedzamy miejsca w ktorych przypadkowo w zyciu realnym sie znajdujemu.Wtedy mamy deja vu
Skoro smierc ma wywolac halucynacje zeby kogos umierajacego uspokoic to po jaka cholere? Jesli tam nic nie ma to po co kogos uspokajac, jaki to bylby sens? 🙄
@@thomtyszka5446 kaznodziei 9:5Bo żyjący są świadomi tego, że umrą, lecz umarli nie są świadomi niczego ani już nie mają zapłaty, gdyż pamięć o nich poszła w zapomnienie.6 Przeminęła też ich miłość i ich nienawiść oraz ich zazdrość i już po czas niezmierzony nie mają udziału w niczym, co ma się dziać pod słońcem. 10.Cokolwiek możesz zrobić, rób to z całą mocą, bo w grobie - w miejscu, do którego idziesz - nie wykonuje się pracy ani nie układa się planów, nie ma tam wiedzy ani mądrości. Psalm 146:4 Duch człowieka uchodzi, a on wraca do ziemi.Tego dnia giną jego myśli. Biblia wyraźnie wskazuje że nie ma życia po śmierci. Śmierć następuje wtedy gdy giną wszystkie komórki w ciele. Śmierć kliniczna to nie jest śmierć bo część komórek dalej żyła.
Oczywiście to jest prawda energia nie ginie zmienia się tylko materia do której jesteśmy tak przywiązani A nasze ciało jest materialnym futerałem dla energii coś w rodzaju kondensatora z energetycznym wbudowanym dyskiem pamieci która po zaprzestaniu funkcji życiowych przenosi się w inne wymiary Człowiek powinien zastanowić się nad swoją egzystęcją odrzucić pychę i przyznać mędrcowi rację który powiedział WIEM ŻE NIC NIE WIEM!!!!!!!!!!
Waldemar 203 nie wiesz co mówisz. Przeżyłam śmierć kliniczną 28lat temu. Wszyscy przyjaciele, rodzina o tym wiedzieli i wiedzą. Wrażenia niesamowite. Tym bardziej, że byłam w 6-ym miesiącu ciąży. Nie będę opisywać co się działo, za długo by mówić. Dziś mam śliczną córkę, jak powiedziałam łatwiej byłoby opowiedzieć niż pisać. Nawiązując do powyższego postu, również w ubiegłym roku byłam chora na nowotwór złośliwy. Jestem po chemii. Na razie nie ma go. Co będzie dalej zobaczymy.
Jezus Chrystus nie przybył na Ziemie aby stworzyć religię. Ni katolicką ni nijaką. Nie było tam mowy o żadnej religii. Ludzie sobie takie utworzyli. Kościół przywłaszczył Jezusa, jego nauki, poprzekręcał je heretycznie i opętał tłumy niemyślących samodzielnie a biblia ktora powszechnie nam udostępnia jest oczywiście też popisana na użytek kościola. I tak mamy katolicką "kulturę(?)"...
Kiedyś zdarzyło mi się coś takiego że spałem i nagle się obudziłem w środku nocy i ujrzałem w moim pokoju mojego wujka który zmarł 13 lat temu , byłem trochę zaspany więc się podniosłem i chciałem mu przyjrzeć a jego duch (bo na takiego wyglądał) się nagle rozmył mi przed oczami, po tym aż mi serce zaczęło walić i już nie zasnąłem
Miałam depresję oddechową i usta palce sine i teraz jestem przez to niesprawna po lewej stronie niedowład operacje na mózgu i miałam ten sam widok tak mózg działa i dopaminy
A jak myslicie jak my mozemy zyc. Mamy serce, mozg i inne organy. Mozg funkcjonuje bo serce pompuje cala krew. Ale gdzie jest ten kluczyk zeby to wlaczyc?? To dusza i nic innego.
przypuszczam że wchodzi tu też symbolika. Lepszy świat był po prawej. Bo prawa strona oznacza Boskość, a lewa zło. Czyli wiadomo że tamten śiat jest "lepszy". Analiza obrazów na rozszerzonym polskim coś daje
Podczas smierci wydziela sie kwas DMT wydzielany przez szyszynke aby nas uspokoic przed smiercia. Przezylem tak jakby smierc kliniczna. Prawie sie utopilem gdy to sie dzialo na poczatku walczylem aby sie uratowac ale po jakims czasem uspokoilem sie i spokojnie czekalem az odejde. Przed oczami pojawialy mi sie obrazy z calego mojego zycia tak jakby w przyspieszonym tempie. Zobaczylem kazde zdarzenie kazda zapamietana chwile ktora dla mnie byla przepelniona szczesciem i do tego uczucie niesamowitego spokoju i ciepla przeszywajacego moje cialo. Potem stracilem przytomnosc i obudzilem sie na plazy uratowany przez ratownikow.
Są rzadkie przypadki których psychodelik nie tłumaczy. Np kilka czy kilkanaście relacji co działo się nie w ich głowie tylko na sali. Wszystko się sprawdzalo. Jednej kobiecie czerwony but w wentylacji potwierdził się, innemu facetowi żarówka znanej firmy OSRAM holu, a jednej kobiecie cały opis sali i operacji innego pacjenta z innej sali, rozmowy lekarzy, przebieg operacji, czynności przez nich wykonywane, szczegóły, drobiazgi operacji co podawali jakie narzędzia co mówili itd. Po przebudzeniu kobieta wszystko lekarzom opowiedziała, zdumieni potwierdzili i spytali skąd pani może to wiedzieć. Bo widziałam mówi. Oczywiście tradycyjnie można zarzucić kłamstwo lekarzom, pacjentom i Bogu ducha winnym osobom.. Ale trzeba wyjaśnić faktycznie niewyjaśnione a nie tylko halucynogenne i wszystko zganiac na halucynacje no nie wszystko halucynacje tłumaczą.
W młodzieńczych latach miałem poważny wypadek ........motocyklem wpadłem pod autobus marki Jelcz>>>> pierwsze słowa jakie usłyszałem .....to d . pa...zimna.....a ja wstałem i powiedziałem że nic się nie stało..........ale zawsze wierzyłem i wierze w BOGA..
Ew. Jana 3.13 mówi: „A nikt nie wstąpił do nieba, tylko Ten, który zstąpił z nieba, Syn Człowieczy.” Werset ten sprawia trudności w interpretacji i często jest źle zrozumiany. Poza tym jest często przytaczany przez osoby, które doszukują się nieścisłości w Biblii. Badając ten werset w kontekście w jakim się pojawia, szczególnie wersety 10-12, dostrzegamy że Jezus wypowiadał się w nich na temat autorytetu i wiarygodności swojego nauczania. W wersecie 13, Jezus tłumaczy Nikodemowi dlaczego tylko On jest upoważniony do wypowiadania się na temat tych rzeczy, ponieważ tylko On był w niebie, a potem powrócił z wiedzą o nim, aby nauczać ludzi. Żaden człowiek nie może wypowiadać się o rzeczach boskich tak autorytatywnie jak Jezus. Aby w ogóle wypowiadać się na ich temat należy posiadać szczególną wiedzę, związana z naocznym ich oglądaniem i doświadczeniem jaki był udziałem jedynie Jezusa. Skoro nikt nie wstąpił do nieba i z niego nie powrócił, toteż nikt nie jest upoważniony do tego, aby wypowiadać się na ich temat. Jezus mówi, że On jedynie widział Ojca i tylko On jest uprawniony do tego, aby przedstawiać Boga ludziom (Ew. Jana 1.18). Nie oznacza to jednak, że nikt nigdy nie był w niebie i nie został zbawiony, ponieważ Henoch i Elizeusz tego doświadczyli (1 Ks. Mojżeszowa 5.24; Hebrajczyków 11.5; 2 Ks. Królewska 2.11) oraz Abraham, Izaak, Jakub i inni. Oznacza to raczej, że nikt nie wstąpił i „powrócił” by móc być upoważnionym do wypowiadania się na temat tych rzeczy. „Wstąpienie” związane jest z kwestią autorytetu. Jezus jest jedynym który wstąpił do nieba z autorytetem, skoro jest Bożym Synem (Ew. Jana 1.14).
Ja również jako dziecko przeżyłam śmierć kliniczną, odwieziono mnie do jakiegoś pomieszczenia by po jakimś czasie zabrać do prosektorium. Widziałam wszystko z góry moje ciało i mamę która bardzo płakała za drzwiami gdy lekarz jej powiedział że zmarłam. Jednak ożyłam, dostałam czkawki i drugi lekarz który tam przyszedł na chwile zapytał się pielęgniarki dlaczego tam leżę. ona mówi że zmarłam a on w śmiech że mam czkawkę, i biegiem mnie znów wzięli na salę, i tak żyję już bardzo długo jestem dorosła i czasem to wspominamy.
Wierzę w to co mówi pani Beata. ja w wieku 16 lat gdy zemdlalam to w ciagu kilku minut kiedy mnie próbowali obudzić , była czarna dziura , nagle pojawiło się swiatło i uczucie takiego ciepła takiej serdecznosci ze strony tych wszystkich osób które były wokół mnie pytajac Magda co ty tutaj robisz wracaj to jeszcze nie pora na Ciebie,inagle wszystko sie zamazuje głosy staly sie niewyrazne znów czarna dziura i obudzilam się. Przez pare pierwszych sekund nie wiedzialam gdzie jestem ale mialam uczucie ze tam było lepiej. To nie był napewno sen bo przez wszystkie lata mojego zycia nigdy mi sie nic podobnego nawet nie sniło,a wiecej juz od tamtej pory nie utracilam przytomnosci. W kilku słowach czułam ze byłam w Raju.
Ja również zemdlałem, z tym, że straciłem całkowitą przytomność i nic nie widziałem podczas leżenia, nic nie pamiętałem po obudzeniu. Wydaje mi się, że trochę zmyślasz
Piotreg8 Wiem co było jak straciłam przytomność, to co widziałam więc nie mów że zmyslam, zemdlalam w życiu trzy razy z tym ze za tym trzecim stało się to co się stało. Może i przez chwilę nawet niezylam. I dlatego osle pisze że wierzę w to co mówi Pani Beata!!!!!!!!!!!
Piotreg8 Najlepiej zarzucić komuś, że zmyśla. Jak nie DMT, to urojenia, halucynacje albo psychoza (choroba psychiczna), zawsze jakieś ''logiczne'' wyjaśnienie. A prawda jest taka, że na świecie jest cały stos przypadków, których DMT nie wyjaśnia, bo ma charakter przedmiotowy w rzeczywistości. Co prawda jest to jakiś procent przypadków, ale miało to miliony ludzi.
Moja babcia miała taką śmierć, mówiła że też ją reanimowali i siebie widziała, a naprzeciwko miała świetlny tunel w którym widziała tatę, mamę, babcie i ludzi ale wrzuciła
W śmierci klinicznej nie wychodzi dusza bo bije mózg Jakby wyszła dusza człowiek byłby martwy przestał bić by mózg Dwa jak martwy też nie robią operacji na trupach
Śmierć kliniczną przeżyłem mając lal 33 w 1969 r., w 2014 r zacząłem czytać Biblię i ją streszczać na swój sposób dla siebie i napisałem o tym zdarzeniu w wielu miejscach, gdy spotykałem się z krytyką Boga . Piszę te kilka słów , ponieważ Pani odczucia są w 2 fragmentach podobne do moich : czułem się tak jakbym wrócił do domu, ale rozbieżność jest taka, iż nikt nie chce wrócić z stamtąd na ziemię , ani o niczym nie decyduje . Powrót na ziemię odbywa się błyskawicznie Ja kiedy chciałem iść tam gdzie była moja rodzina wróciłem błyskawicznie na ziemię. A oto moja notka napisana 2014 r. jak zacząłem streszczać Biblię . Moim zdaniem nie może być takich rozbieżności , bo to umniejsza dar jakiego dostępują nieliczni bycia w Boskiej przestrzeni Jak to wytłumaczyć ? Początkowo miałem wątpliwości , ale teraz po skupieniu się nad tym co Pani opowiada , jestem przekonany, ze Pani w przestrzeni Boga nie była. Zapomniałem dopowiedzieć , iż mam dar rozróżniania w tym względzie prawdy od fałszu. Pani opowiadanie jest zmyślone przez Panią lub ludzi , którzy zajmują się produkowaniem takich niedorzeczności. Spotkałem tu prawie identyczną wersję opowieści, jaką Pani opowiada.Nie żartujcie sobie z Boga i miejcie litość nad sobą , bo nie wolno wykorzystywać Boga do niecnych celów. Eden - Raj Opisany ogród szczęśliwości i nieśmiertelności w Biblii nigdy na ziemi nie egzystował ani nie był gościem. Niemniej Raj taki trwa, żyje znajduje się gdzieś we wszechświecie, lecz jest to miejsce jedynie dla duszy człowieka po jego fizycznej śmierci. Nie wiem ilu żyjących na ziemi ludzi Raj ten widziało? Na pewno tysiące a może więcej, nie mam pojęcia. To bezkresna przestrzeń. Nie widać w pobliżu człowieka, jednak czuje się jego obecność i bliskość Boga. Doznaje się w tym miejscu bajecznego uczucia radości, że żyją tu jego bliscy, bezgranicznego zadowolenia, że są tuż - tuż, samemu wyszło się na chwilę na spacer, zagubiło się gdzieś w przestrzeni, a teraz wraca do domu. Przy czym odbywa się to w takiej szczęśliwości, miłości, spokojnej muzyce, przy płynącym z boku ruczaju o lśniącym, czystym jak kryształ srebrzystym nurcie wody, która napełnia powietrze orzeźwiającą wilgocią, że ma się poczucie, iż nadal się żyje w takiej postaci, jaką Bóg nam dał przy stworzeniu i nie chce się wracać powrotem na ziemię. Widziałem tę rzekę, ale nie wiedziałem - nie znałem tego, że krainy znajdujące się w Edenie oddzielone jej odnogami, są tak zasobne w naturalne dary przyrody. Nie wiem czy Bóg ziemię, na której żyjemy uczyni takim ogrodem szczęśliwości. Natomiast mam pewność, że dusza ludzka po śmierci, aby zbliżyć się do Boga, otrzymać życie wieczne, taki etap musi przejść, pod jednym jednakże warunkiem, że przeżyła na ziemi swe krótkie życie godnie, normalnie, z miłością do wszystkiego, co Bóg stworzył. Z wyjątkiem dusz ludzi, którzy zabijają, bowiem takie dusze giną na wieczność wraz z ciałem człowieka, które się w proch zamienia i dusz potomstwa zabójcy, które nosi Piętno mordercy po siódme pokolenie. Eden - Raj jest pewnym czasem wędrówki duszy ku Boga na wyższy poziom bliskości - poczucia wspólnoty i połączenia się Bogiem. Aby jednak stać się to mogło, dusza ludzka, to tchnie Boskie, musi stać się czyste, niewinne, takim, jakim było w chwili dania życia dziecku w cudzie urodzenia. Gdy tak się stanie dusza ludzka będzie mogła skorzystać z owocu z drzewa życia i żyć wiecznie. Dusz ludzkich nie widziałem, tylko czułem ich obecność a kiedy chciałem się udać w to miejsce, gdzie przebywali moi bliscy, błyskawiczne wróciłem na ziemię.
A ja poznałam taką osobę,jak mnie pierwszy raz zobaczyła to powiedziała że po śmierci klinicznej ma dar jasnowidzenia ale nie u każdego,a u mnie zobaczyła i mi coś powiedziała,była drugi raz i też mi coś powiedziała,była też trzeci raz ale było bardzo dużo ludzi w pracy i tylko spojrzałyśmy na siebie i ja wiedziałam co ona myśli a ona wiedziała co ja myślę to było niesamowite,jest to znana osobą nie podam jej danych bo ona nie robi tego zawodowo ale ma taką energię że coś pięknego.
Na każdego z nas przyjdzie czas i jedynie Bóg wie kiedy... Parę lat temu a dokładnie w 2013 planowaliśmy że tata przyjedzie do nas na wakacje by w końcu poznać swoje wnuki. Bardzo się cieszył wszystcy ogromnie się cieszyliśmy niestety pod koniec czerwca otrzymałam telefon od cioci że tata jest po zawale serca i udarze mózgu i leży w śpiączce. Nie uwierzyłam i obdzwonilam szpitale niestety wiadomość okazała się być prawdą.Na trzeci dzień zajechałam do Polski i stałam przy tacie okropnie to przeżywałam obwiniałam Boga że zabiera go że nie pozwoli by dzieci go poznały a miał 54lata. Wiedziałam że cierpi wiedziałam że mnie słyszy i prosiłam o wybaczenie wszystkiego co mu złego wyrządziłam również było dla mnie ważne by tata wiedział że i ja mu wybaczam i że pozwalam mu odejść ponieważ bardzo go kocham i nie chce by cierpiał. Dwa tygodnie tam byłam i codziennie do niego jeździłam pomimo ataku paniki oraz załamania nerwowego . 12 lipca byłam z powrotem w domu musiałam wracac. Jeszcze tego samego wieczoru leżąc w łóżku i płacząc poczułam silny zimny uścisk dłoni na mojej stopie. Wiedziałam że to on ale się ogromnie przestraszyłam był by się pożegnać .Na drugi dzień przed południem zadzwoniła mama. Tata którego ostatnim razem widziałam w 2008 roku zmarł 13 lipca dzień po moim wyjeździe tak jak by czekał aż wyjadę . Niestety przestałam wierzyć w Boga znienawidziła go i bardzo długo trwało zanim zrozumiałam że takie właśnie zdarzenia są testem dla nas czy my się od niego odwrócimy czy będziemy nadal go kochali i miłowali. Długo przepraszałam Pana Boga za mój grzech i błagałam by mi wybaczył wiem również że to uczynił i że mnie kocha jak i was wszystkich . Nie opuścił mnie kiedy potrzebowałam jego pomocy ! Pomógł mi ! Żyje próbując go nie zawieść nie popełniać błędów nie modlę się codziennie ale rozmawiam do niego...
Wierzę w Boga.... W śmierć kliniczna również... Ale przepraszam.... niech nikt nie robi fejmu na tym że pamięta to co nawet Pani Beata mówi. Bardzo mądra osoba. Gadane ma. Nie słuchajcie nikogo kto mówi co się dzieje w stanie.... agonii? Nie potrafimy wszechświata zbadać a wiemy jak jest po śmierci 🙃 Pozdrawiam.
Bo masz takie zapotrzebowanie, żeby mieć lepszy nastrój, więc uwierzysz we wszystko, co ci będzie pasowało. Gardzę takimi ludźmi jak ty, którzy zaspokajają się byle głupotą. Trzeba myśleć samodzielnie, szukać prawdy, a nie iść na łatwiznę i zadowalać się byle jakim wymysłem. Może najpierw, zamiast wierzyć tej babcie, lepiej przeczytać, co nauka ma na ten temat do powiedzenia, hę? Ale nie, tobie nie chodzi o prawdę, tylko o zaspokojenie swojego lęku i chcesz, żeby ktoś poprawił twoje samopoczucie. Ohyda.
ja w wieku 6 lat miałem doświadczenie śmierci klinicznej lekarze nie potrafili wyjaśnić mojego przypadku pamiętam ze płynąłem w rzece pełne kłód i miałem tą świadomość ze jeśli nie pokonam tego to umrę coś mnie pchało do przodu nie wiem co ale to światło mówiło mi że mam płynąć po czym widziałem jak moja mama jedzie autem do szpitala i widziałem z góry siostry i brata którzy jedzą lody pamiętam jedna siostra młodsza śmietankowe druga też brat jadł kakaowe. Moja mama była u znachora który powiedział że bo mojego Dziadka nikogo nie wpuści do domu. Przed przyjazdem moich rodziców do Pana znachora koło w aucie się przebiło 2 razy po dotarciu na miejsce koło się trzymało na 1 śrubie a Pan znachor powiedział że ktoś nie chciał abyście tu dotarli po czym Pan znachor w drodze do kościoła wrócił do domu odbył rytuał i odmówił modlitwę. Poprosił zdjęcie moje znachor powiedział że bardzo dobrze ze patrzę na wprost na tym zdjęciu i poprosił o ubranko moje moja Mama dała i zdjęcie i ubranko. Znachor odmówił modlitwę w kapliczce w domu po czym powiedział mojej mamie że danego dnia o danej godzinie jak będą w szpitalu będę się bawił zabawkami cały i zdrowy. Tak jak powiedział tak też się stało i żyję do dziś. Dziękuje temu Panu co mnie wyleczył od złych mocy bo lekarze wpisali w kartę że to zatrucie pokarmowe mimo płukania żołądka i transfuzji krwi. Moje doświadczenie albo raczej wiedza mówi ze jeśli wierzysz w BOGA i jego siłę musisz wierzyć i w szatana i zło.
W wypadku może zajść wiele chorób. Taki przykład z mojego doświadczenia to wstrząs anafilaktyczny. Facet dostał morfinę i odszedł. Jego spojrzenia nie da się zapomnieć. Nie da się zapomnieć uczucia gdy odczyt pulsoksymetru wskazuję 0. Nie idźcie na paramedyka jeżeli jesteście wrażliwi.
Moja koleżanka miała kadrioapatię poporodową i dwukrotnie przeżyła śmierć kliniczną, a dowiedziała się o tym gdy usłyszała rozmowę innych dwóch chorych. Miała ślady po reanimacji, ale myślała, że straciła przytomność czy coś w tym rodzaju. Oczywiście przeżyła szok jak się dowiedziała. Nie poprawiło to jej samopoczucia. Niestety przy trzecim ataku umarła.
no nie wiem, ja tez umarlam na kilka sekund czy minut, slyszalam nawet glosy lekarzy mowiacych , ze nie juz sesu dalej walczyc bo ja juz jestem martwa, zadnego tunelu, zadnych krewnych , zadnych znajomych , kopletnie nic, nikogo nie widzialam , bylam w totalnej nicosci ale bylomi dobrze, poprostu dobrze i nie boje sie juz smierci , a nawet czekam na smierc z wieka teskota bo tak dobrze i blogo bylo tam , ze chcialabym tam pozostac na zawsze, powrot do zycia dla mnie byl czyms nienaturalnym i w brew mojej woli, ale to co przezylam, upewnilo mnie w moich wierzeniach i domyslach, juz wiem, ze po smierci nie ma NIC!!! poprostu nic! zaden inny swiat, zaden tunel, zadnych znajomych, NIC!!! PO PROSTU NIC!!!! jest tylko, bloga cisza, jest ci dobrze , blogo, nie czujesz zadnych brakow, nie czujesz nic, glodu, chlodu, pragnnienia, ciepla, zimna, nic, jestes zawieszony w ciemnej prozni i od ciebie zalezy czy tam zostaniesz czy wrocisz do zycia ..... tylko TWOJA jest ta decyzja, tylko, ze powrot nie znaczy 100% wyzdrowienia, kazdemu co innego jest oddane, ja odzyskalam cale 100% ale tez i cos wiecej, cos czego nazwac nie umiem , to cos czuje i slysze ale nikt inny tego nie moze zrozumiec... dziwne, glupie, ciekawe.... i straszne chwilami
Ja zapisuje codziennie od wrzesnia 2018 r. Swoje sny i miałem też takie , że we śnie umierałem i budziłem się w innej krainie, przenosiłem się we śnie do niej , jakby do raju.. Natomiast takich snów , że we śnie zasypiałem i budziłem sie w innym snie czy świecie jakby i ponownie , taka podwójna czy nawet potrójna incepcja miałem mnóstwo , a jeszcze więcej , że budziłem szedłem np. Do łazienki .. i budziłem się ponownie , takie fałszywe przebudzenie jeszcze wiecej, bardzo często.. Rzadziej ld (świadome sny) w którym możesz latać, czarować itp, itd i wiesz ze to sen , też probowałem w takich niekiedy tak robic ale się budziłem czesciej niz przenosiłem do innej krainy.. Miałem też tak , że się budziłem ale nie mogłem sie ruszyć - to sie nazywa paraliż przysenny- , ciężko sie oddycha ma sie zamkniete oczy, ale wie co sie dookoła niego dzieja ja nawet jakby widziałem (nie wiem czy wyobraźnia , czy jakims ciałem astralnym czyli OOBE ) swój pokój , inne pomieszczenia , ludzi ktorzy tam są, po pewnym czasie sie budzisz otwierasz oczy i jestes zalany potem, ciekawe rzeczy.. Ogólnie wiekszość moich snów jest o sytuacji życiowej i światowe, mozna sie dużo od nich dowiedziec, od czasu jak zacząlem zapusywac sny codziennie we wrzesniu 2018 r. Miewam niekiedy dejave- niektórzy mowia , że swiat senny i ten realny sa bardzo podobne i niewiadomo ktory jest bardziej realny, miałem sny bardziej realne niz ta rzeczywistosc , wszystkie zmysły wyostrzone, co sie dzieje z sennymi postaciami , gdy śpiący sie budzi? Skąd wiesz , że ktoś ciebie nie śni i jak odróżniasz sen od rzeczywistosci? Bardzo ciekawy jest też efekt Mandeli, doświadczyłem też go, miałem np. Na kasecie wideo film Psy 2 i się zmieniły dialogi w nim, np. Co ty kó.wa wiesz o zabijaniu znikło i jest inny dialog tak samo w filmie gwiezdne wojny, dialogi a nawet wygląd postaci sie zmienił, jak temu robotowi jedna noga zrobiła sie srebrna choć była złota co ciekawe tak sie stało wszystkim ludziom na świecie , jak to możliwe, co o tym sadzicie?
Też miałem podobne sny. Często taki mam, że budzę się a później okazuje się, że tylko mi się śniło, że się obudziłem i wstałem z łóżka i tym podobne. I też zawsze wyostrzone, bardziej intensywne, "realne" sny, miejsca, budynki, postacie, ludzie, zwierzęta niż z tej "prawdziwej" rzeczywistości.
Ezoteryczka - albo fantazjuje - przypisując sobie jakąś wyjątkowośc , rzekomy dar l albo zobaczyła to co tutaj w życiu ziemskim się zajmuje - czyli psychotronika - to otwieranie się na różne stany okultystyczne dając zaproszenie i przystęp złym duchom. - szatan często pragnie by trwać w błogim przeświadczeniu o własnej chorej wyjątkowości , tu nie było mowy o grzechu 0 czymś niedoskonałym - zły uderza wtedy jak sie najmniej spodziewamy. Na pierwszy plan wysuwa się pycha - ona wie , ona doświadczyła - teraz można z tego też kase wyciągnąć - typowa strategia szatana . Według mnie sa dwie opcje - kobieta fantazjuje albo jeszcze w młodości zaczęła parac sie psychotroniką - czyli ezoteryzmem i okultyzmem i otworzyła sobie bramki do ciemnego świata który właśnie ma się wydawać jasnym. To drugie podejrxenie opieram na moim doświadczeniu przykrym ze światem psychotronicznym .
Z wielką uwagą wysłuchałam przed chwilą Pani która przeszła śmierć kliniczną. Wierzę że tak było. Chcę tylko powiedzieć że faktycznie życie człowieka nie kończy się na śmierci. Jak podaje Biblią a Biblią to Słowo Boże po śmierci człowiek nie cierpi, zanikają Jego myśli jest w stanie niebytu. Nie idą nigdzie ani do piekła ani do czyśca. To jest tylko okres przejściowy. Natomiast nadejdzie czas zmartwychwstania. I Stwórca wskrzesi ludzi do życia ale już do NOWEGO SWIATA jaki stworzył dla Adama i Ewy czyli Świat gdzie nie będzie już chorób i łez ani śmierci już nie będzie. Ludzie żyć będą w Nowym Raju. Biblią podaje że nikt nie będzie się starzeć. Pobudują winnice i nikt inny im tego nie zdewastuje. Zwierzęta będą pokojowo nastawieni do ludzi. Nastanie radość o której nie mamy pojęcia. Pan Jezus będąc tu na ziemi przecież wskrzeszał.Wskrzesił Łazarza, młodzieńca, dziewczynkę i wielu jeszcze ludzi. Uzdrawiał chorych. Robił to na małą skalę po to żeby ludzie uwierzyli. Czynił cuda. Bez sensu by było gdyby ludzie się rodzili nie z własnej woli.Następnie przeżyli Piekło,, i umierali. Ludzie którzy nie znajdują odpowiedzi i są dodatkowo zastraszani przez duchownych piekłem, czyścem i cierpieniem są bardzo nieszczęśliwi i żyją w bojaźni. Stwórca stworzył Niebo dla osób duchowych czyli Aniołów Ziemiię dla ludzi. Adam i Ewa i ich potomstwo gdzie żyją w niebie? Dlaczego pomimo tego systemu rzeczy człowiek tak bardzo chce żyć. Ponieważ włożył do serca /Adam i Ewa/ życie wieczne. To co napisałam potwierdzone jest wersetami z Biblii. To tylko namiastka. Nie sposób rozwinąć tu i teraz. I tak przekroczyłam już zbyt dużą ilość miejsca. Pozdrawiam serdecznie. Mój nr tel. 601846766. Jeżeli to kogoś zainteresuje to chętnie bym porozmawiała i przesłała Biblię którą mam w internecie która jest ciekawie przekazana. Każdy może zadawać pytania i od razu udostępnione są wersety bez szukania Biblii. Polecam.
Proszę przeczytać mój wpis na samym początku. Polecam pod literką B. Co się dzieje z człowiekiem po śmierci. Po śmierci człowiek jest w stanie niebytu. Zanikają Jego myśli, nie cierpi. Nigdzie nie idzie ani do piekła ani do cxyśca ani do Nieba. Stwórca stworzył Niebo dla Aniołów a Ziemię dla ludzi. Bóg jest MIŁOŚCIĄ. więc proszę się zastanowić. Nie takie było zamierzenie Boże kiedy stworzył Niebo i Ziemię. Stało się jak się stało cierpimy ale już niedługo żyjemy w dniach ostatnich tego systemu rzeczy. Stwórca wszystko nam wynagrodzi. Nastanie zmartwychwstanie i wieczne szczęście. Nie będzie już w Nowym Świecie ani chorób ani płaczu ani lamentu ani.łez i śmierci już nie będzie. Nastanie nowy Świat i znów będzie Raj........
Mama mojej kolezanki leżała w szpitalu,nie była świadoma że umiera,bo postanowili jej o tym nie mówić. W dniu kiedy umarła, moja znajoma siedziała przy mamie i normalnie rozmawiali,rozmowa o tym co zrobi gdy wróci do domu. W pewnym momencie powiedziala słowa " Uciekam,a oni idą za mną." I się szeroko uśmiechneła. I powrociła jakby nigdy nic do rozmowy. 20 min później zmarła.
Jeżeli ktoś uwarza to za dowód istnienia Boga to nie pała inteligencją.Śmierć kliniczna to stan w którym serce przestaje pracować.Lecz mózg nie umarł.Jeżeli stan ten potrwa odpowiednią ilość czasu może dojść do nieodwracalnych zmian lub śmierci.Jest wiele osób które przeżyło śmierć kliniczną i mieli najróżniejsze wizje.W tym przypadku była to wizja życia po śmierci.Najpiewniej dla tego że się tego spodziewała.
@@przemek7408 jak rozpoznają nwm jak kogoś pierdolnął samochód i jest w stanie śmierci klinicznej nwm czemu myślę że by to zauważyl. Ludzie podczas takiego wypadku od razu myślą że umrą rzadko się myśli ze cie uratują wtedy nawet osoba niewierząca może zobaczyć niebo.
Oglądaj więcej w TVP VOD: vod.tvp.pl
Również przeżyłem śmierć kliniczna. Pamiętam jak moja dusza unosila się do góry, A lekarze walczyli o moje życie. Po "drugiej stronie " spotkałem dziadka i tatę powiedzieli mi "nie martw się odeślemy Cię z powrotem do mamy, jeszcze nie Twoja pora".
Po drugiej stronie zupełnie inny świat. Taki kolorowy, cudowny. Czułem taką lekkość, błogość.
Tato na koniec powiedział mi "dbaj o mamę, nie pozwól jej skrzywdzwic".
Tego nie da się opisać.
To prawda? Proszę powiedz czy to naprawdę prawda
Omg Wspaniałe
@@g.pyszczek6771 podpinam się pod pytanie
To taka stara, ubarwiona cudowna historyjka.
Twój mózg wytworzył halucynacje i mogłaś zobaczyć kogoś za kim tęsknisz
Nic poza tym.
To działa na podobnej zasadzie co paraliż senny.
Edit. Słuchajcie, jeżeli coś obumarło, to zaszły w nim nieodwracalne zmiany. Nie ma obcji żeby taki narząd znów działał. Dlatego śmierć kliniczna to nie jest śmierć. Bo gdyby krew przestała doplywac do mózgu więcej niż parę minut to byłby już od nie do wyleczenia. Stąd są wizje. Bo mózg NIE UMARŁ. Powtarzam jeszcze raz. Gdyby umarł to nie mógłby już żyć. Koniec. Kropka.
@@haniak2119 jak mózg mógł wytworzyć halucynacje skoro 'umarł'?
W obecnych czasach jest to kontrowersyjne , ale wierzę w Boga i życie po śmierci
Pułkownik Stars and Stripes I słusznie.
Ja też, wierzę w Boga, ale wierzę TYLKO w Boga...Nie Jezusa, Maryję i świętych.
Ja wierzę w zycie po smierci ale nie w boga
A ja wierze ze nic nie ma po smierci ludzie wedlug mnie sobie to wymyslili zeby bylo im lzej z tym ze umra
Po jednym komentarzu=pustak
dzisiaj byłam na pogrzebie mojego kuzyna i mam nadzieje, ze jest on teraz w takim miejscu, jakie opisywala pani beata
Ja się nie boję śmierci tylko umierania
A ja nie
Jak umieranie nadejdzie nie będziesz się bać. Pogodzisz się z tym. Nie będzie zwolnionego tępa, wręcz przyśpieszy. Nie będzie życia lecącego przed oczami, nawet nie da rady sobie nikogo przypomnieć. Ja miałem szczęście i przeżyłem. Tobie życzę tego samego. W śmierci najgorsze jest uczucie bezradności. Że nie możesz nic zrobić, nie możesz się ruszyć. W moim przypadku traciłem przytomność a moje ciało stawało się ciężkie. Najprawdopodobniej nie będziesz tak mieć bo u mnie to było w samolocie (saab jas 39c) a to są skutki przeciążenia.
A ja niczego się nie boje
@@to_tylko_ja8968 nie chciałbym Cię urazić ale w takim razie jesteś idiotą. Tylko idioci nie czują lęku.
@@ugpurbexgopro5826 wiem, "tylko głupi się nie boją" ale w sumie na serio tak z marszu nie umiem powiedzieć czego się boję
Nie piszcie że to kłamstwo. Ciekawe jakbyście się czuli gdybyście to przeżyli
+Zosia Sibilska Ja wierzę w przeżycia tej kobiety,ale wciąż powtarzam,że tożaden dowód na istnienie życia po śmierci.Zapewne jesteś wierzącą kobitą więc nie potrzeba Ci dowodów w postaci takich filmików
+leszek sajnok katolsk niedowiarkom to tak Tomasz dusza ktura sprzeciwja sie bogu taka dusza musi duzo jeszcze pocierpiyc
Z góry wybacz za to, ale musisz być głupcem jeżeli w Pana Boga nie wierzysz i że jeszcze nie odkryłeś tego, że dzięki Niemu żyjemy, bo tak naprawdę bez Niego, jesteśmy tym prochem(ziemią), z której powstałeś, a bez Niego zamienisz się właśnie w ten proch. A królestwo niebieskie istnieje, wiem bo Pan Bóg z niego do mnie przemawia ! :)
syn OF to da się leczyć
syn OF pięknie edytujesz komentarze ❤
Ja tez przezylam smierc kliniczna w 2005.
Nie widzialam zadnego tunelu za to droge na ktorej sie znalazlam.
Pamietam, ze bylam w pieknymmiejscu, gdzie wszystko bilo swiatlem. Te kolory swietliste, drzewa, kwiaty, trawa, wszystko swiecilo.
I byly tam zwierzeta od lwa po zajaca i byly lagodne i rozumialam ich mowe.
Na pieknym wzgorzu byl JEZUS i podal mi reke i usiedlismy i rozmawialismy. Bylam otulona Miloscia i pokojem. Polozylam glowe na Jego ramieniu i pragnelam tam pozostac na zawsze. Bylam tak bardzo szczesliwa, bedac z Jezusem.
I uslyszalam jak by z dolu wolali mnie, moje imie, nie chcialam wracac i uczepilam sie jego reki jeszcze bardziej, ale Jezus powiedzial do mnie, ze to nie jest jeszcze moj czas i ze musze wrocic.
Gdy otworzylam oczy zobaczylam blade twarze lekarzy i pielegniarek i witali mnie wsrod zywych, a ja pelna energii bez bolu mowilam im co widzialam a buzia mi sie nie zamykala.
To co sie dzialo ze mna z punktu medycznego bylo nie mozliwe.
Bo nikt bedac na stole OP i po reanimacji, nie zachowuje sie tak jak to bylo w moim przypadku.
Powrocilam pelna energii ale za to strasznie glodna.
I wolalam aby dali mi jesc.
I napisze wam, ze tu na Ziemi wszystko jest w cieniu, jak by cieniem nalozone.
Moim swiadectwem zaswiadczam, ze Jezus Chrystus jest Synem Boga Zywego i
Zyciem!
On Zmartwychwstal prawdziwie!
Jezus Chrystus jest Prawda, Droga i Zyciem!!
Chwala Ojcu i Synowi i Duchowi Swietemu jak bylo na poczatku teraz i na wieki wiekow.
Niech Najwyzszy zwroci SWE Oblicze ku wam i niech obdarzy was Swoja Laska i Blogoslawienstwem.
Katarzyna.
Wie Pani że to może być projekcja myśli które Pani w tym momencie odczuwa ?
Śmierć Kliniczna to nie śmierć biologiczna:
Śmierć kliniczna - stan zaniku widocznych oznak życia organizmu, takich jak bicie serca (objawia się to prostą linią na obrazie EKG, czyli asystolią), akcja oddechowa czy krążenie krwi. Od stanu śmierci biologicznej różni się nieprzerwanym występowaniem aktywności mózgu, możliwej do stwierdzenia za pomocą badania elektroencefalograficznego
Widzimy że ŚK ma aktywność mózgową a ŚB nie ma żadnego działania i aktywności mózgu czy serca.
@@MafoX Szukacie odpowiedzi, aby po ludzku wytlumaczyc to, czego umysl ludzki pojac nie moze.
To nie bylo jednorazowe spotkanie z Niebem.
Widzialam wiele i slyszalam wiele.
A wszystko co widzialam i slyszalam dzieje sie.
Kataklizmy, grupowe tornada i ogniste tornada. Trzesienia ziemi i popekania Ziemi wzdluz, zalane miasta i nie tylko.
Olbrzymia Asteroida, ktora jest przygotowana na ten dzien, poruszenie gor i pekanie ich i wielkie odlamy spadaly na miejsca gdzie byli ludzie niszczac i taranujac po drodze wszystko.
Zaraza, jaka opanuje Ziemie, Ameryka Polnocna i nie tylko, totalnie spalona, ktora oderwana od Kanady i Meksyku dryfowala po oceanie i zderzyla sie z dwoma kontynentami i zaplonely i palily sie trzy.
I wiele innych rzeczy widzialam i slyszalam.
Zycze Zdrowych i Wesolych Swiat Bozego Narodzenia i niech Milosc Boza wplynie do serc i wypelni je.
Katarzyna.
@stn bboy nie rozumiem Twego pytania, bo nie znam tych pojec.
Ale nic takiego nie pamietam, abym cos takiego odczuwala.
Pamietam, ze anastazjolog mnie przygotowywal a jego glos byl lagodny.
A potem to juz nic, az znalazlam sie na drodze, ktora zaprowadzila mnie do Jezusa.
A gdy powrocilam, to byly blade twarze lekarzy i pielegniarek i witali mnie wsrod zywych.
Czlowiek w swej arogancji proboje wytlumaczyc to czego nie rozumie pojeciem niby naukowym.
Skoro wybitni lekarze w niemczech, ktorzy przeprowadzali operacje, stwierdzili, ze skoro bylam u Szefa, czyli Boga, przyznali JEGO istnienie, JEGO obecnosc, to samo swiadczy za siebie, ze to nie byly zadne urojenia.
Ale Fakt.
@stn bboy nie potrzebuje tego.
Przykro mi, ze odrzucach Laske Zbawienia i Milosierdzie Boga Zywego. Wiele rzeczy dane mi bylo zobaczyc i uslyszec. Wiele.
Ten swiat, w ktorym zyjesz i funkcjonujesz jest ciemnoscia, to tak jakbys wszedl do ciemnego pomieszczenia.
A Jedyna Swiatlosc, ktora moze Ci oswiecic droge i wskazac wyjscie, jest Swiatlosc Boga Ojca w Jezusie Chrystusie.
Lecz ty ja odrzucach wiec jak chcesz cokolwiek widziec, i wyjscie znalesc, skoro jak slepy bladzisz w ciemnosci?
Zaglab sie w sobie, zajrzyj do serca swego, bo ono wie i zna Prawde. I zna Tego, ktory utkal je Swoimi dlonmi.
Nie wiesz, ze pierwszym powstalym organem w lonie matki jest serce?
A nie mozg?
Wiesz, ze serce powstaje juz na samym poczatku, miedzy 2 a 3 tygodniem ciazy?
A mozg pod koniec polowy ciazy miedzy 20 a 22 tygodniem ciazy.
Jak dziecko w lonie matki moze zyc bez mozgu?
Skoro nie posiadajac go, zyje i sie rozwija!!!
Bo to serce jest Zyciem, a nie mozg!!!
Dlatego, gdy przy pobieraniu narzadow, co BOG OJCIEC nazywa morderstwem, okropna zbrodnia!!
Ostatnim wyciaganym organem jest serce!!
A nie mozg!
Oj ludzie, ludzie dobrze mowi BOG OJCIEC, o ostatnim pokoleniu!!
Dalem im serce zywe, a zamienili je w kamien!
Dalem im dusze, a usmiercili ja, pozbawiajac ja Swiatla!
Dalem im Dar Milosci, a zamienili go na nienawisc!
Dalem im Syna, Siebie, a depcza po Nim.
@stn bboy wybacz nie osadzam Cie, i nie mam do tego zadnego prawa.
Lecz ja jestem prosta kobieta, i proboje odpowiedziec tak jak potrafie.
Wielu sugeruje mi tu w komentarzach, ze to bylo urojenie, ze smierc kliniczna, to nie smierc, ze jakies skutki D cos tam powoduja takie urojenia.
Jesli Cie obrazilam, wybacz nie mialam tego na sercu, lecz ludzie roznie proboja mi zaswiadczyc, ze to co widzialam bylo iluzja.
Panie Ufam Tobie Jezus Chrystus 💟
podczas operacji przeżyłam śmierć kliniczna o czym dowiedziałam się po od lekarzy i nikogo nie było tylko róż w którym było cudownie
wiesz o nim od takich którzy nic nie wiedzą , ba nawet w niego nie wierzą , ale ufasz. ...
Pierdolnij się w łeb fanatyczko
Wiem data
@@stayforskz4014 a gdzie tolerancja?
회사 나오자마자하지만지금은 👍
"Czulam, że wróciłam do domu" to najlepszy opis odczuć tego stanu i ja to potwierdzam. Zupełny i totalny spokoj, powrót do macierzy :)
*A co jeśli tunel który widzimy po śmierci to wyjście z kolejnego brzucha?*
Z rowa
@@humanlive2001 😄😄😄
Wcale by to mnie nie zdziwiło...
@@humanlive2001 XDDD
I cyk rozkmina
może i bujdy , ale dobrze jest wierzyć, że coś po śmierci coś jest. To pomaga w momemcie, gdy umiera nam ktoś bliski
Racja
migotka xxx To nie Bzdury. Mi sie kiedyś Jezus pokazał i kontakt z nim był identyczny jak tutaj się to opisuje.
Ja nie wierzę, ja po prostu jakoś to wiem, że tam jest coś. Jakos wewnętrznie to wiem. I wiem, że to jest mega piękne. Trudno mi to wyjaśnić to moje "wiem" ale nie mogę inaczej tego opisać.
W jaki sposób udowodniła? Możesz wskazać jakieś badania? Raporty z badań?
Ja wierze ze Bog istnieje i że Jezus tu był i nauczał. Ale takie dyrdymaly o piekle to juz religie utworzyły... a Ty uwierzyłeś po prostu ksiedzu a nie Jezusowi
Coś pięknego , kiedyś życie spostrzegłem jako główną i jedyną cześć naszego życia a jak okazuje się życie to przystanek przed lepszym życiem z całą naszą rodziną w komplecie.
Wole wierzyć w Boga i takie osoby niż nie wierzyć i codziennie zmagać się ze świadomością nie ma tam nic . . . Pozdrawiam
i to jest wlaśnie to. TO jest ten mechanizm w człowieku. Przynajmniej prawdę napisałeś i za to cię cenię.
ja z kolei nie chce wierzyc w to co wole, tylko w to co czuje. A nie czuje nic. Po prostu nie wiem, chcialbym wiedziec ale nie wiem i swiadomosc ze przekonam sie dopiero po smierci, czy tez nie przekonam sie wgl bo po prostu znikne, wprowadza w mnie troche smutny stan. Nie chce umierac hehe
Ja wierze że coś jest po śmierci ale oby nie było to niebo bo pewnie będą tam śpiewać od rana do nocy. Bez alkoholu bez fajek bez sexu i bez internetu oczywiscie XD
@@gregentertainment3372 Człowiekowi żyje się lepiej gdy żyje z świadomością, że po śmierci zostanie nagrodzony albo sam się nagrodzi.
Ja tez ..jakie smutne zycie muszamiec ateisci wierzac ze nic juz ich po smierci nie czeka i poprostu znikna
Ja przypominam sobie sen, który miałam, kiedy miałam depresję i już bardzo nie chciało mi się żyć. Pamiętam z niego tylko tyle, że zajrzałam przez jakąś dziurę w ziemi ( tak jak w Alicji z krainy czarów " he he ), nie wiem skąd się to wzięło, ta dziura w ziemi...Za to pamiętam, że ujrzałam mojego dziadka, którego pamiętać nie mogłam, który powiedział mi, co Ty tu robisz, to nie twój czas. Nie pamiętam jak wyglądał, ani jak wyglądał tamten świat, ale pamiętam, że poczułam wtedy , ze spadam i się obudziłam. Spadam, a byłam w dziurze, w ziemi? Myślę, że moja dusza naprawdę wyszła na poszukiwania bliskich wtedy , bo tak bardzo było mi żle i może niekoniecznie trzeba umrzeć , żeby ich spotkać. Potem miałam jeszcze incydent z aniołem , leżałam na łóżku i czułam się samotna, kiedy poczułam, że nie jestem sama, poczułam że ktoś leży obok i otacza mnie aura zaopiekowania, bo to nie była ani miłość, ani współczucie, nagle poczułam się bezpieczna i zrozumiana. Dziwne sa to rzeczy, ale w nie wierzę, bo od tamtego czasu już nigdy nie czułam się samotnie.
Bóg chciał pomoc, przekazał to w postaci snu :)
Ja w momencie kiedy zmarła moja babcia, wybiegałam z domu, żeby pobiec do niej - pomodlić się za nią. Byłam okropnie przybita, najgorsze uczucie na świecie - jak tylko wyszłam z domu, poczułam, że ktoś czuwa nade mną, jakby kładł rękę na mojej głowie i mówił - wszystko będzie dobrze, ja jestem tutaj. Głęboko wierze w to, że była to moja babcia i wierze w to, że od tamtej pory czuwa nade mną dzień w dzień od 8 miesięcy
@Fesley Jezus Chrystus istnieje, ale jak masz swoje zdanie to je trzymaj a nie przekonuj kogoś do tego.
@Fesley Bóg był i zawsze będzie ale masz prawo myśleć inaczej bo Bóg dał nam wolną wolę
@FreZe XDDD ale ty masz 10 iq i pojecia o Bibli nie masz
Niezwykle elokwentna kobieta.
Niezwykłym jest również słyszeć, jak coraz to kolejni ludzie opowiadają niezależnie od siebie o tych samych rzeczach.
Po takich historiach coraz bardziej wierzę w Boga☺🙏💗
Ja teraz zaczęłam wierzyć 🙈✌️👍
Ja też przeszłam śmierć kliniczną jestem chora na nerki i się dializuję, ja w to wierzę.Po śmierci widziałam wujka godz po wypadku , był szczęśliwy. Gdy leżałam w Gdańsku na dębinkach i czekała mnie operacja poszłam z przyjaciółką do kaplicy przyszpitalnej tam na podłodze widziałam mego dziadka uśmiechał się do mnie .Później gdy rozmawiałam z księdzem powiedział ze gdy się kogoś widzi zmarłego to znak ze wszystko się uda. I na drugi dzień po operacji wstałam i chodziłam. Miałam poprawkę przeszczepu nerki , byłam szczęśliwa i radosna .Jeśli chodzi o moją śmierć kliniczną miałam wtedy 16 lat leżałam w szpitalu w Chojnicach wtedy nie wiedziałam ze mam wrzody na żołądku rósł mi i pękał , rósł mi potas wtedy trafiłam na oiom i widziałam światło ale u mnie było inaczej . Coś mnie wciągało czułam się szczęśliwa nic mnie nie bolało przed złotymi drzwiami siedział Św.Piotr powiedział ze mam czas ze gdy wrócę muszę nauczyć ludzi jak żyć z taką chorobą jak ja . Dlatego dbajcie wszyscy o siebie.
A ja wierzę w to, co pani Beata widziała
+Koprobo Lobo Zapewne miała jakieś wizje,ale na pewno nie wyglądało to tak logicznie i składnie.Ktoś musiał to wyreżyserować Te przeżycia to wizje żyjącego mózgu
KidraMan Official ale przecież nie ma boga
KidraMan Official nie ma żadnych dowodów na jego istnienie
KidraMan Official bez rozumu? myślę logicznie, jeżeli na coś nie ma twardych dowodów - to prawdopodobnie nie istnieje. w wielką stopę i duchy tez wierzysz?
To spójrz w lustro i to powiedz, jak żyjesz, skąd masz tchnienie, co się stanie gdy Ci go zabraknie
Wierzę w to bo to sama przeżyłam .Cos pieknego ze nie da sie tego opiac .Jestes jak wiatr i czujesz się pięknie i cudownie .Pamiętam jeszcze to ze były inni tacy jak ja i też szczęśliwi.
Ja chciala bym tam zostać .Ale coś mnie zawrocilo .
Dorota Sokół ten świat też może być piękny :)
@@nieznane.6562 no nie wiem XD
Bartosz YT ?
Pewne jest jedno., że Bóg jest miłością i życiem. Ja wróciłam z przesłaniem -Wracaj do dzieci i ostrzegaj innych -niniejszym to cznię. W chwili kiedy przeżywałam swoje najpiękniejsze chwile, niezapomniane miałam już trójkę dzieci. Sorki, że w takiej kolejności, ale było za dużo słów. Z Bogiem niedowiarki :-)
Ja też wróciłam do dzieci,bo o to błagałam Najwyższego, a mąż bardzo długo modlił się o moje życie.
Król Jezus jest Wielki! Amen!
To zabawne, jak ludzie tu się pienią o coś, czego udowodnić się nie da, a do tego próbują podważyć doświadczenia kobiety, które już dawno zostały licznie udokumentowane w drodze badań. Wszystko, co się dzieje podczas śmierci klinicznej, jest prawdziwe - ludzie przeżywali takie stany i będą przeżywać. To nie pytanie, czy ta kobieta zmyśla, jest zasadnicze, ale to, czy to, co widzi, jest wytworem mózgu przeżywającego śmierć czy rzeczywistymi przeżyciami duszy. Mózg przecież funkcjonuje dopóki odpowiednio długi czas braku tlenu nie doprowadzi do jego śmierci. Dopóki działa mózg, można przywrócić inne organy do funkcjonowania (serce, płuca) i uratować daną osobę. Ale co, gdy mózg umrze? Czy ta piękna wizja nagle zniknie, bo po ostatecznej śmierci nic nie ma? Czy wręcz przeciwnie? Nie znamy na to odpowiedzi i nikt tu "prawdziwych" dowodów nie wskaże, bo ich zwyczjnie nie ma.
Dyktowania ludzi w duchu moga byc tu wyjaśnieniem. co ciekawe wszystkie one pasują do nauk Chrystusa, jak np.: reinkarnacja. Kościól oczywiście twierdzi, że nie ma reinkarnacji a Jezus mówił cos zupełnie odwrotnego...
A co dokładnie Jezus mówi w kwestii reinkarnacji?
Anastazja Prohackova To samo co Budda. Mówił to głównie Marii Magdalenie. Pobierał nauki w Azji w tym czasie co brak wzmianek w ewangelii. Kościół nigdy tego nie przyzna bo to tchórze.
TO? To znaczy CO? Odpowiedź jakaś taka nie konkretna. Dalej nie wiem, co Jezus mówił na temat reinkarnacji.
Anastazja Prohackova Długo by pisać. Jest to głównie w ewangeliach apokryficznych (ponad 30) i tekstach biblijnych ''zakazanych''. Np. św. Marii Magdaleny, św. Judasza, św. Marii matki Jezusa, św. Jakuba itd. Poniekąd można te teksty odnaleźć w biblii, gdy uczeń się pyta jak wejść do Królestwa Bożego, Jezus mówi: Zaprawdę zaprawdę powiadam ci, nie wejdzie do Królestwa Bożego ten, który się powtórnie nie narodzi. Podobna sytuacja jest w Starym Testamencie, kiedy Hiob (chyba) mówi z łona wyszedłem i do łona wrócę. Są dokładne cytaty, ale nie chce mi się teraz ich wszystkich szukać. Myślę, że są w Internecie. W ewangelii wg. św. Marii Magdaleny Jezus mówi o mistycznych rzeczach (metafizycznych) min. że wszystko z nicości się bierze i do niej powraca znów tworząc harmonię, żeby ponownie utworzyć porządek, a także o tym, że tak naprawdę grzech nie istnieje, a to my tylko sprawiamy, że jest grzech.
Macie dwie opcje do wyboru, możecie Wierzyć, i nic nie stracić a zyskać. Albo odejść i zamknąć się w sobie a móc stracić wszystko. wszystko zależy od was czy uwierzycie.
Co za bzdura. Piszesz tak, jakbyś znał ewentualnego boga i jego wymagania co do ludzi. A jeśli cenił będzie krytyczne myślenie, racjonalność i uczciwość intelektualną?
Zakład Pascala
Wychowanek Mu
ja bede z tata w swoim czasie i to jest najpiekniesze
A mama to co, gorsza? Co za bzdury. W jakie wy bzdury ludzie wierzycie, to jest masakra. Łykacie każdą bzdurę, byleby tylko lepiej się poczuć
No bedziesz obok lezec i nic po zatym na tym koniec bedzie wszystkiego
gregentertainment jeny wkoncu ktoś mądry.
@@gregentertainment3372 A Ty jesteś ułomny/A? Zastanów się co piszesz
Jezusowe debilowe zabobony!!!!
To jest możliwe
co Ty robisz na ziemi?
Nie wiem co napisać...
@@KsiazeTruflii Jak masz napisać głupie to nie pisz nic
Wierze miałam śmierć kliniczną 3 razy tunelu nie wiedziałam i bliskich też nie ale cudowne światło ciepło i głosy , chodz do nas a następne to nie twuj czas . I w Tracie przeszczepu nerki i wątroby w wieku 16 lat . W szpitalu Centrum Zdrowia Dziecka . Czd w Warszawie dostałam nowe życie
Tak tak każdy w to wierzy (wiem data)
Twój* ☺️
Nic nie widziałeś to Mary mózgu
modlitwa czyni cuda
modlitwa sex tez!!
seks*
wiara czyni czuba :)
Sex mówisz , na pewno , zwłaszcza w utrzymaniu populacji . Pzd
Jan Kwinto Cuda. Nie potrzebne ''z'' i ''b''.
Bóg istnieje i jesteśmy strasznie nieogarnięci, jeśli uważamy że Go nie ma...
Każdy ma prawo wierzyć/nie wierzyć w co chce 😅
To ty jesteś nieogarnięta jeśli twierdzisz że jesteśmy nieogarnięci bo nie wierzymy w boga
Niech każdy wierzy w co chce albo w nic nie wierzy
Nie wiadomo czy to Bog a moze ktos inny ale ktos tym kieruje
Polecam rozwój samoswiadomsoci :)
Bóg nie istnieje a biblię wymyślił człowiek pozdrawiam
Oglądam to po śmierci mojej Cioci, wierze w to ze jej dusza jest teraz szczęśliwa
,,Upewniło mnie to, że nigdy nie ma takiej możliwości by odciąć nas od Źródła, od Boga!''
Czyli piekła też nie ma.
Piękne doświadczenia pouczające
Prawda! W 2014 roku przeżyłem, czuć jakby uszy zatykało, krzyczysz do ludzi a oni Cię już nie widzą dalej jest tunel jasny.. I ja zawrocilem
Bardzo ciekawy temat.
Także tam byłam i wróciłam nie do opisania przeżycie i tez sie czułam tam jakbym powróciła do rodzinnego domu
Ja natomiast widzialam cudowne niebieskie niebo i mega ciepkutkie słonce bylo mi tak dobrze i przyjemnie cisza spokoj
Też miałam śmierć kliniczną i zaświadczam, że jest Bōg , Jezus najukochańszy i , że jest tam życie i to piękne ❤❤❤
Tak Bóg wszyscy Boga a nikt diabła
Nie umiera się raz w śmierci klinicznej niep widzi nic się bo tylko po śmierci
Bez większych kłopotów można to udowodnić.Na całym świecie jest to opowiadane w bardzo łączący i podobny sposób.W polskich szpitalach jest mega dżo przypadków w których lekarze zbaranieli .
phm... Śmierć Kliniczna dobry temat na spekulację , widok że tak powiem nieba po śmierci to niektórzy twierdzą że to tylko halucynację mające na celu uspokoić świadomość człowieka lecz co powiecie o tym : (historia oparta na faktach ) Pewien pan stracił przytomność i został zabrany na salę operacyjną w szpitalu , po jakimś czasie akcja serca zatrzymała lekarze natychmiast przystąpili do reanimacji natomiast ten pan że tak powiem wyszedł z ciała i widział siebie na stole operacyjnym jak lekarze go operują , ten pan gdy wyszedł ze swojego ciała mógł latać jak na freecamie w jakiejś grze , poleciał do pewnego domu gdzie zauważył ściany , ułożenie mebli i pewien haczyk w suficie , po pewnym czasie ten pan poczuł silny ból w klatce piersiowej i usłyszał głos lekarzy następnie wrócił do swojego ciała , gdy już że tak się wyrażę wyzdrowiał wyszedł ze szpitala i poszedł do domu do którego poleciał , nie mógł być tam wcześniej ponieważ gdy zadzwonił do drzwi właściciele domu nie wiedzieli kim jest lecz ten pan wytłumaczył to że przeżył śmierć kliniczną itp... Gdy wszedł do środka kolor ścian i ułożenie mebli się zgadzało , oczywiście haczyk w suficie był na swoim miejscu więc co na to powiecie. Ja myślę że jest to wystarczający dowód na życie po śmierci.
Miło by było gdybyś zostawił/a łapkę pod tym komentarzem i wpadł/a na mój kanał i ewentualnie zostawił/a suba , jeśli to zrobiłeś to wielkie dzięki !
Więc myślę że to już tyle , więc żegnam miłego dnia czy tam dobranoc i cześć!
Tkw.deqa vu czy jak to tam.sie pisze.W snie wychodzimy z ciala.i odwiedzamy miejsca w ktorych przypadkowo w zyciu realnym sie znajdujemu.Wtedy mamy deja vu
Skoro smierc ma wywolac halucynacje zeby kogos umierajacego uspokoic to po jaka cholere? Jesli tam nic nie ma to po co kogos uspokajac, jaki to bylby sens? 🙄
Ah, no tak, "ten pan" wszystko wyjaśnia...
W śmierci klinicznej nie wychodzi dusza w ogóle jakby z niego wyszła dusza byłby martwy trupa nikt nieoperuje
No szału nie ma Chrystus o życiu po śmierci mówił już dawno temu
marcines ta pani to chrzesnicajnka. Widziała to w co wierzyła
No zgodziłbym się z tym,bo może po śmierci by było nam "łatwiej" doświadczamy rzeczy w które wierzyliśmy za życia
Dokadnie. 😁😁😁Kto czyta biblia wie że ta pani mówi prawdę. 😁
Eheheh
@@thomtyszka5446 kaznodziei 9:5Bo żyjący są świadomi tego, że umrą, lecz umarli nie są świadomi niczego ani już nie mają zapłaty, gdyż pamięć o nich poszła w zapomnienie.6 Przeminęła też ich miłość i ich nienawiść oraz ich zazdrość i już po czas niezmierzony nie mają udziału w niczym, co ma się dziać pod słońcem.
10.Cokolwiek możesz zrobić, rób to z całą mocą, bo w grobie - w miejscu, do którego idziesz - nie wykonuje się pracy ani nie układa się planów, nie ma tam wiedzy ani mądrości.
Psalm 146:4 Duch człowieka uchodzi, a on wraca do ziemi.Tego dnia giną jego myśli.
Biblia wyraźnie wskazuje że nie ma życia po śmierci.
Śmierć następuje wtedy gdy giną wszystkie komórki w ciele.
Śmierć kliniczna to nie jest śmierć bo część komórek dalej żyła.
Słuchajcie wszyscy którzy piszą że nie ma nic po śmierci to zastanówcie się skąd się bierze nasza świadomość.
Ale dojebałeś tym
krzy_sz a_r albo de ja viu 😉
Mózg?
Energia?
Tego nie wie nikt
Ludzki mózg to jedna wielka maszyna powstała w skutek ewolucji. Nie można to ując w jednym komentarzu.
Oczywiście to jest prawda energia nie ginie zmienia się tylko materia
do której jesteśmy tak przywiązani
A nasze ciało jest materialnym
futerałem dla energii coś w rodzaju kondensatora z energetycznym wbudowanym dyskiem pamieci która po zaprzestaniu funkcji życiowych
przenosi się w inne wymiary
Człowiek powinien zastanowić się nad swoją egzystęcją odrzucić pychę i przyznać mędrcowi rację
który powiedział
WIEM ŻE NIC NIE WIEM!!!!!!!!!!
niesamowite
Waldemar 203 nie wiesz co mówisz. Przeżyłam śmierć kliniczną 28lat temu. Wszyscy przyjaciele, rodzina o tym wiedzieli i wiedzą. Wrażenia niesamowite. Tym bardziej, że byłam w 6-ym miesiącu ciąży. Nie będę opisywać co się działo, za długo by mówić. Dziś mam śliczną córkę, jak powiedziałam łatwiej byłoby opowiedzieć niż pisać. Nawiązując do powyższego postu, również w ubiegłym roku byłam chora na nowotwór złośliwy. Jestem po chemii. Na razie nie ma go. Co będzie dalej zobaczymy.
Teresa Kucharska ale pipeprzysz jak chora psychicznie... haha
Jezus Chrystus nie przybył na Ziemie aby stworzyć religię. Ni katolicką ni nijaką. Nie było tam mowy o żadnej religii. Ludzie sobie takie utworzyli. Kościół przywłaszczył Jezusa, jego nauki, poprzekręcał je heretycznie i opętał tłumy niemyślących samodzielnie a biblia ktora powszechnie nam udostępnia jest oczywiście też popisana na użytek kościola. I tak mamy katolicką "kulturę(?)"...
Viola Mugie Dart
Jaki Jezus i kiedy przybył?
Masz jakieś fotki?
Nie mam fotek ale Ty pewno masz jakieś dowody na to ze go nie było, albo że byl...
Teresa Kucharska tylko chce się zapytać co pani widziała ? Co tam było? Życzę wszystkiego dobrego
Kiedyś zdarzyło mi się coś takiego że spałem i nagle się obudziłem w środku nocy i ujrzałem w moim pokoju mojego wujka który zmarł 13 lat temu , byłem trochę zaspany więc się podniosłem i chciałem mu przyjrzeć a jego duch (bo na takiego wyglądał) się nagle rozmył mi przed oczami, po tym aż mi serce zaczęło walić i już nie zasnąłem
Każdy z nas zobaczy co tam jest. Z Bogiem.
Teraz wierzę w Boga i teraz się nie boje śmierci ✌️✌️✌️
Prawda Prawda Prawo
Miałam depresję oddechową i usta palce sine i teraz jestem przez to niesprawna po lewej stronie niedowład operacje na mózgu i miałam ten sam widok tak mózg działa i dopaminy
Ato i zwierzątka są ❤️to idę.
A jak myslicie jak my mozemy zyc. Mamy serce, mozg i inne organy. Mozg funkcjonuje bo serce pompuje cala krew. Ale gdzie jest ten kluczyk zeby to wlaczyc?? To dusza i nic innego.
Dla mnie to jest piękne i przykre jeżeli ktoś nie wierzy w to
Warto było słyszeć
przypuszczam że wchodzi tu też symbolika. Lepszy świat był po prawej. Bo prawa strona oznacza Boskość, a lewa zło. Czyli wiadomo że tamten śiat jest "lepszy". Analiza obrazów na rozszerzonym polskim coś daje
Już na Ziemi tutaj poczułam kontakt z tą Osobą i wiem, że Ktoś jest i ma pieczę nad nami.
Smierc to tylko przejscie zmiana stanow rzeczywistych i wiem tez ze to istnieje i ktos tym kieruje wszystkim
Świetny materiał :) Jeden z milionów przypadków śmierci klinicznej :)
To jest piękne
Podczas smierci wydziela sie kwas DMT wydzielany przez szyszynke aby nas uspokoic przed smiercia. Przezylem tak jakby smierc kliniczna. Prawie sie utopilem gdy to sie dzialo na poczatku walczylem aby sie uratowac ale po jakims czasem uspokoilem sie i spokojnie czekalem az odejde. Przed oczami pojawialy mi sie obrazy z calego mojego zycia tak jakby w przyspieszonym tempie. Zobaczylem kazde zdarzenie kazda zapamietana chwile ktora dla mnie byla przepelniona szczesciem i do tego uczucie niesamowitego spokoju i ciepla przeszywajacego moje cialo. Potem stracilem przytomnosc i obudzilem sie na plazy uratowany przez ratownikow.
Są rzadkie przypadki których psychodelik nie tłumaczy. Np kilka czy kilkanaście relacji co działo się nie w ich głowie tylko na sali. Wszystko się sprawdzalo. Jednej kobiecie czerwony but w wentylacji potwierdził się, innemu facetowi żarówka znanej firmy OSRAM holu, a jednej kobiecie cały opis sali i operacji innego pacjenta z innej sali, rozmowy lekarzy, przebieg operacji, czynności przez nich wykonywane, szczegóły, drobiazgi operacji co podawali jakie narzędzia co mówili itd. Po przebudzeniu kobieta wszystko lekarzom opowiedziała, zdumieni potwierdzili i spytali skąd pani może to wiedzieć. Bo widziałam mówi. Oczywiście tradycyjnie można zarzucić kłamstwo lekarzom, pacjentom i Bogu ducha winnym osobom.. Ale trzeba wyjaśnić faktycznie niewyjaśnione a nie tylko halucynogenne i wszystko zganiac na halucynacje no nie wszystko halucynacje tłumaczą.
W młodzieńczych latach miałem poważny wypadek ........motocyklem wpadłem pod autobus marki Jelcz>>>> pierwsze słowa jakie usłyszałem .....to d . pa...zimna.....a ja wstałem i powiedziałem że nic się nie stało..........ale zawsze wierzyłem i wierze w BOGA..
byłem tam i chcę tam znowu. Coś pięknego. Tu jest nędza
to tak jakby tam powiesić obraz namalowanej ziemi i uznać jako piękno.
Guy Fruit jak tam jest?
właśnie,m
@dżejson stejtan XDDDDDD!
Minuta jak wieczność,wieczność jak minuta;)
Mam taką nadzieję że moja zmarła siostra jest w tym drugim świecie .
Ew. Jana 3.13 mówi: „A nikt nie wstąpił do nieba, tylko Ten, który zstąpił z nieba, Syn Człowieczy.” Werset ten sprawia trudności w interpretacji i często jest źle zrozumiany. Poza tym jest często przytaczany przez osoby, które doszukują się nieścisłości w Biblii. Badając ten werset w kontekście w jakim się pojawia, szczególnie wersety 10-12, dostrzegamy że Jezus wypowiadał się w nich na temat autorytetu i wiarygodności swojego nauczania. W wersecie 13, Jezus tłumaczy Nikodemowi dlaczego tylko On jest upoważniony do wypowiadania się na temat tych rzeczy, ponieważ tylko On był w niebie, a potem powrócił z wiedzą o nim, aby nauczać ludzi.
Żaden człowiek nie może wypowiadać się o rzeczach boskich tak autorytatywnie jak Jezus. Aby w ogóle wypowiadać się na ich temat należy posiadać szczególną wiedzę, związana z naocznym ich oglądaniem i doświadczeniem jaki był udziałem jedynie Jezusa. Skoro nikt nie wstąpił do nieba i z niego nie powrócił, toteż nikt nie jest upoważniony do tego, aby wypowiadać się na ich temat. Jezus mówi, że On jedynie widział Ojca i tylko On jest uprawniony do tego, aby przedstawiać Boga ludziom (Ew. Jana 1.18).
Nie oznacza to jednak, że nikt nigdy nie był w niebie i nie został zbawiony, ponieważ Henoch i Elizeusz tego doświadczyli (1 Ks. Mojżeszowa 5.24; Hebrajczyków 11.5; 2 Ks. Królewska 2.11) oraz Abraham, Izaak, Jakub i inni. Oznacza to raczej, że nikt nie wstąpił i „powrócił” by móc być upoważnionym do wypowiadania się na temat tych rzeczy. „Wstąpienie” związane jest z kwestią autorytetu. Jezus jest jedynym który wstąpił do nieba z autorytetem, skoro jest Bożym Synem (Ew. Jana 1.14).
kocham Was
A ja cb nie Xd
Kochana Pani Beata❤❤❤
Ja również jako dziecko przeżyłam śmierć kliniczną, odwieziono mnie do jakiegoś pomieszczenia by po jakimś czasie zabrać do prosektorium. Widziałam wszystko z góry moje ciało i mamę która bardzo płakała za drzwiami gdy lekarz jej powiedział że zmarłam. Jednak ożyłam, dostałam czkawki i drugi lekarz który tam przyszedł na chwile zapytał się pielęgniarki dlaczego tam leżę. ona mówi że zmarłam a on w śmiech że mam czkawkę, i biegiem mnie znów wzięli na salę, i tak żyję już bardzo długo jestem dorosła i czasem to wspominamy.
Ella Kai jak tam było proszę powiedz jak to wszystko wygladalo
Otóż Pani się myli, bo od Boga oddziela nas grzech. Gdyby każdy szedł do nieba, to ofiara Jezusa nie miałaby najmniejszego sensu.
Wierzę w to co mówi pani Beata. ja w wieku 16 lat gdy zemdlalam to w ciagu kilku minut kiedy mnie próbowali obudzić , była czarna dziura , nagle pojawiło się swiatło i uczucie takiego ciepła takiej serdecznosci ze strony tych wszystkich osób które były wokół mnie pytajac Magda co ty tutaj robisz wracaj to jeszcze nie pora na Ciebie,inagle wszystko sie zamazuje głosy staly sie niewyrazne znów czarna dziura i obudzilam się. Przez pare pierwszych sekund nie wiedzialam gdzie jestem ale mialam uczucie ze tam było lepiej. To nie był napewno sen bo przez wszystkie lata mojego zycia nigdy mi sie nic podobnego nawet nie sniło,a wiecej juz od tamtej pory nie utracilam przytomnosci. W kilku słowach czułam ze byłam w Raju.
Ja również zemdlałem, z tym, że straciłem całkowitą przytomność i nic nie widziałem podczas leżenia, nic nie pamiętałem po obudzeniu. Wydaje mi się, że trochę zmyślasz
Piotreg8
Wiem co było jak straciłam przytomność, to co widziałam więc nie mów że zmyslam, zemdlalam w życiu trzy razy z tym ze za tym trzecim stało się to co się stało. Może i przez chwilę nawet niezylam. I dlatego osle pisze że wierzę w to co mówi Pani Beata!!!!!!!!!!!
A jak nie umiesz czytać ze zrozumieniem to się naucz!!
Piotreg8 Najlepiej zarzucić komuś, że zmyśla. Jak nie DMT, to urojenia, halucynacje albo psychoza (choroba psychiczna), zawsze jakieś ''logiczne'' wyjaśnienie. A prawda jest taka, że na świecie jest cały stos przypadków, których DMT nie wyjaśnia, bo ma charakter przedmiotowy w rzeczywistości. Co prawda jest to jakiś procent przypadków, ale miało to miliony ludzi.
Szanuję pani
Wierzę w to co mówi pani beata. Nie mam pojęcia co bym wybrał
Amen ❤❤❤❤❤
Moja babcia miała taką śmierć, mówiła że też ją reanimowali i siebie widziała, a naprzeciwko miała świetlny tunel w którym widziała tatę, mamę, babcie i ludzi ale wrzuciła
W śmierci klinicznej nie wychodzi dusza bo bije mózg
Jakby wyszła dusza człowiek byłby martwy przestał bić by mózg
Dwa jak martwy też nie robią operacji na trupach
Fantastyczn y wywiad :)
Śmierć kliniczną przeżyłem mając lal 33 w 1969 r., w 2014 r zacząłem czytać Biblię i ją streszczać na swój sposób dla siebie i napisałem o tym zdarzeniu w wielu miejscach, gdy spotykałem się z krytyką Boga . Piszę te kilka słów , ponieważ Pani odczucia są w 2 fragmentach podobne do moich : czułem się tak jakbym wrócił do domu, ale rozbieżność jest taka, iż nikt nie chce wrócić z stamtąd na ziemię , ani o niczym nie decyduje . Powrót na ziemię odbywa się błyskawicznie Ja kiedy chciałem iść tam gdzie była moja rodzina wróciłem błyskawicznie na ziemię. A oto moja notka napisana 2014 r. jak zacząłem streszczać Biblię . Moim zdaniem nie może być takich rozbieżności , bo to umniejsza dar jakiego dostępują nieliczni bycia w Boskiej przestrzeni Jak to wytłumaczyć ? Początkowo miałem wątpliwości , ale teraz po skupieniu się nad tym co Pani opowiada , jestem przekonany, ze Pani w przestrzeni Boga nie była. Zapomniałem dopowiedzieć , iż mam dar rozróżniania w tym względzie prawdy od fałszu. Pani opowiadanie jest zmyślone przez Panią lub ludzi , którzy zajmują się produkowaniem takich niedorzeczności. Spotkałem tu prawie identyczną wersję opowieści, jaką Pani opowiada.Nie żartujcie sobie z Boga i miejcie litość nad sobą , bo nie wolno wykorzystywać Boga do niecnych celów.
Eden - Raj
Opisany ogród szczęśliwości i nieśmiertelności w Biblii nigdy na ziemi nie egzystował ani nie był gościem. Niemniej Raj taki trwa, żyje znajduje się gdzieś we wszechświecie, lecz jest to miejsce jedynie dla duszy człowieka po jego fizycznej śmierci. Nie wiem ilu żyjących na ziemi ludzi Raj ten widziało? Na pewno tysiące a może więcej, nie mam pojęcia. To bezkresna przestrzeń. Nie widać w pobliżu człowieka, jednak czuje się jego obecność i bliskość Boga. Doznaje się w tym miejscu bajecznego uczucia radości, że żyją tu jego bliscy, bezgranicznego zadowolenia, że są tuż - tuż, samemu wyszło się na chwilę na spacer, zagubiło się gdzieś w przestrzeni, a teraz wraca do domu.
Przy czym odbywa się to w takiej szczęśliwości, miłości, spokojnej muzyce, przy płynącym z boku ruczaju o lśniącym, czystym jak kryształ srebrzystym nurcie wody, która napełnia powietrze orzeźwiającą wilgocią, że ma się poczucie, iż nadal się żyje w takiej postaci, jaką Bóg nam dał przy stworzeniu i nie chce się wracać powrotem na ziemię.
Widziałem tę rzekę, ale nie wiedziałem - nie znałem tego, że krainy znajdujące się w Edenie oddzielone jej odnogami, są tak zasobne w naturalne dary przyrody. Nie wiem czy Bóg ziemię, na której żyjemy uczyni takim ogrodem szczęśliwości. Natomiast mam pewność, że dusza ludzka po śmierci, aby zbliżyć się do Boga, otrzymać życie wieczne, taki etap musi przejść, pod jednym jednakże warunkiem, że przeżyła na ziemi swe krótkie życie godnie, normalnie, z miłością do wszystkiego, co Bóg stworzył. Z wyjątkiem dusz ludzi, którzy zabijają, bowiem takie dusze giną na wieczność wraz z ciałem człowieka, które się w proch zamienia i dusz potomstwa zabójcy, które nosi Piętno mordercy po siódme pokolenie.
Eden - Raj jest pewnym czasem wędrówki duszy ku Boga na wyższy poziom bliskości - poczucia wspólnoty i połączenia się Bogiem. Aby jednak stać się to mogło, dusza ludzka, to tchnie Boskie, musi stać się czyste, niewinne, takim, jakim było w chwili dania życia dziecku w cudzie urodzenia. Gdy tak się stanie dusza ludzka będzie mogła skorzystać z owocu z drzewa życia i żyć wiecznie. Dusz ludzkich nie widziałem, tylko czułem ich obecność a kiedy chciałem się udać w to miejsce, gdzie przebywali moi bliscy, błyskawiczne wróciłem na ziemię.
Ale farmazony. Hehe
Wierzę w Boga i wierzę że w niebie jest pięknie oby wszystkie dusze zmarłe poszły do nieba z mojej rodziny też
Też przeżyłem i żyję 🤗👍
A ja poznałam taką osobę,jak mnie pierwszy raz zobaczyła to powiedziała że po śmierci klinicznej ma dar jasnowidzenia ale nie u każdego,a u mnie zobaczyła i mi coś powiedziała,była drugi raz i też mi coś powiedziała,była też trzeci raz ale było bardzo dużo ludzi w pracy i tylko spojrzałyśmy na siebie i ja wiedziałam co ona myśli a ona wiedziała co ja myślę to było niesamowite,jest to znana osobą nie podam jej danych bo ona nie robi tego zawodowo ale ma taką energię że coś pięknego.
Na każdego z nas przyjdzie czas i jedynie Bóg wie kiedy...
Parę lat temu a dokładnie w 2013 planowaliśmy że tata przyjedzie do nas na wakacje by w końcu poznać swoje wnuki.
Bardzo się cieszył wszystcy ogromnie się cieszyliśmy niestety pod koniec czerwca otrzymałam telefon od cioci że tata jest po zawale serca i udarze mózgu i leży w śpiączce. Nie uwierzyłam i obdzwonilam szpitale niestety wiadomość okazała się być prawdą.Na trzeci dzień zajechałam do Polski i stałam przy tacie okropnie to przeżywałam obwiniałam Boga że zabiera go że nie pozwoli by dzieci go poznały a miał 54lata. Wiedziałam że cierpi wiedziałam że mnie słyszy i prosiłam o wybaczenie wszystkiego co mu złego wyrządziłam również było dla mnie ważne by tata wiedział że i ja mu wybaczam i że pozwalam mu odejść ponieważ bardzo go kocham i nie chce by cierpiał. Dwa tygodnie tam byłam i codziennie do niego jeździłam pomimo ataku paniki oraz załamania nerwowego . 12 lipca byłam z powrotem w domu musiałam wracac. Jeszcze tego samego wieczoru leżąc w łóżku i płacząc poczułam silny zimny uścisk dłoni na mojej stopie. Wiedziałam że to on ale się ogromnie przestraszyłam był by się pożegnać .Na drugi dzień przed południem zadzwoniła mama. Tata którego ostatnim razem widziałam w 2008 roku zmarł 13 lipca dzień po moim wyjeździe tak jak by czekał aż wyjadę .
Niestety przestałam wierzyć w Boga znienawidziła go i bardzo długo trwało zanim zrozumiałam że takie właśnie zdarzenia są testem dla nas czy my się od niego odwrócimy czy będziemy nadal go kochali i miłowali.
Długo przepraszałam Pana Boga za mój grzech i błagałam by mi wybaczył wiem również że to uczynił i że mnie kocha jak i was wszystkich . Nie opuścił mnie kiedy potrzebowałam jego pomocy ! Pomógł mi ! Żyje próbując go nie zawieść nie popełniać błędów nie modlę się codziennie ale rozmawiam do niego...
Wierzę, że pani Beata mówi prawdę.
Nie kompromituj się człowieku. Ja widziałem Pinokia. Wierz mi.
Wierzę w Boga....
W śmierć kliniczna również...
Ale przepraszam.... niech nikt nie robi fejmu na tym że pamięta to co nawet Pani Beata mówi.
Bardzo mądra osoba.
Gadane ma.
Nie słuchajcie nikogo kto mówi co się dzieje w stanie.... agonii?
Nie potrafimy wszechświata zbadać a wiemy jak jest po śmierci 🙃
Pozdrawiam.
"Śmierć kliniczna" to nie jest śmierć, tylko zatrzymanie akcji serca.
Cokolwiek i ktokolwiek by mi powiedział ja wierze w Boga i w to że jest życie po śmierci
Bo masz takie zapotrzebowanie, żeby mieć lepszy nastrój, więc uwierzysz we wszystko, co ci będzie pasowało. Gardzę takimi ludźmi jak ty, którzy zaspokajają się byle głupotą. Trzeba myśleć samodzielnie, szukać prawdy, a nie iść na łatwiznę i zadowalać się byle jakim wymysłem. Może najpierw, zamiast wierzyć tej babcie, lepiej przeczytać, co nauka ma na ten temat do powiedzenia, hę? Ale nie, tobie nie chodzi o prawdę, tylko o zaspokojenie swojego lęku i chcesz, żeby ktoś poprawił twoje samopoczucie. Ohyda.
@@gregentertainment3372 A nie może? Każdy może wierzyć w co chce i kiedy chce, a wyzywanie za to jest OCHYDNE. Serio naukowiec się znalazł 🤭
Podczas smierci klinicznej mozg dalej pracuje
Wpiszcie w wyszukiwarkę na TH-cam "Oni widzieli niebo". Wyskoczy playlista, a na niej mnóstwo takich historii.
ŁADNA AUTOREKLAMA.
To się dzieje w naszej głowie? Czy to tski stan, że czujemy, że to my, ale w innym świecie?
ja w wieku 6 lat miałem doświadczenie śmierci klinicznej lekarze nie potrafili wyjaśnić mojego przypadku pamiętam ze płynąłem w rzece pełne kłód i miałem tą świadomość ze jeśli nie pokonam tego to umrę coś mnie pchało do przodu nie wiem co ale to światło mówiło mi że mam płynąć po czym widziałem jak moja mama jedzie autem do szpitala i widziałem z góry siostry i brata którzy jedzą lody pamiętam jedna siostra młodsza śmietankowe druga też brat jadł kakaowe. Moja mama była u znachora który powiedział że bo mojego Dziadka nikogo nie wpuści do domu. Przed przyjazdem moich rodziców do Pana znachora koło w aucie się przebiło 2 razy po dotarciu na miejsce koło się trzymało na 1 śrubie a Pan znachor powiedział że ktoś nie chciał abyście tu dotarli po czym Pan znachor w drodze do kościoła wrócił do domu odbył rytuał i odmówił modlitwę. Poprosił zdjęcie moje znachor powiedział że bardzo dobrze ze patrzę na wprost na tym zdjęciu i poprosił o ubranko moje moja Mama dała i zdjęcie i ubranko. Znachor odmówił modlitwę w kapliczce w domu po czym powiedział mojej mamie że danego dnia o danej godzinie jak będą w szpitalu będę się bawił zabawkami cały i zdrowy. Tak jak powiedział tak też się stało i żyję do dziś. Dziękuje temu Panu co mnie wyleczył od złych mocy bo lekarze wpisali w kartę że to zatrucie pokarmowe mimo płukania żołądka i transfuzji krwi.
Moje doświadczenie albo raczej wiedza mówi ze jeśli wierzysz w BOGA i jego siłę musisz wierzyć i w szatana i zło.
Ta Pani w jednym wywiadzie mówiła że zdarzyło się to wszystko przez chorobę a teraz w skutek wypadku więc niech wybierze jedną wersję.
W wypadku może zajść wiele chorób. Taki przykład z mojego doświadczenia to wstrząs anafilaktyczny. Facet dostał morfinę i odszedł. Jego spojrzenia nie da się zapomnieć. Nie da się zapomnieć uczucia gdy odczyt pulsoksymetru wskazuję 0. Nie idźcie na paramedyka jeżeli jesteście wrażliwi.
Miała więcej, niż jedną śmierć kliniczna, każda z innej przyczyny:)
Mówi o tym, w innym materiale
TAK BO TO CHOROBA KTÓRA POWODUJE < ŻE ORGANIZM UDAJE ŻE NIE ZYJE CZY COS I ONA PO PROSTU ŚNIŁA
Moze te 3 swiaty
Oznaczało to ze jesli wybierzesz świat ze szpitalem to tam będziesz na zawsze i bedziesz obserwowac swoich bliskich
Nawet jakby wybrała bycie w niebie to i tak by zeszła na ziemię to mózg wytwarza te historyjki mordziu
"Nie widziała Jezusa? - to musi być kłamstwo!"
Jesteście śmieszni. Nié ma to nié ma; kropka.
Nie widziała też Machometa i Buddy.... Oorax Zeusa....
Zgadżam się z p. Beatą przeszłam to tylko troche podobnie tam jest raj inne życie . Ale zanim się tam wybieżemy przeżyjmy najpierw to na ziemi
każdy z nas wruci po śmierci do stwórcy.
Moja koleżanka miała kadrioapatię poporodową i dwukrotnie przeżyła śmierć kliniczną, a dowiedziała się o tym gdy usłyszała rozmowę innych dwóch chorych. Miała ślady po reanimacji, ale myślała, że straciła przytomność czy coś w tym rodzaju. Oczywiście przeżyła szok jak się dowiedziała. Nie poprawiło to jej samopoczucia. Niestety przy trzecim ataku umarła.
no nie wiem, ja tez umarlam na kilka sekund czy minut, slyszalam nawet glosy lekarzy mowiacych , ze nie juz sesu dalej walczyc bo ja juz jestem martwa, zadnego tunelu, zadnych krewnych , zadnych znajomych , kopletnie nic, nikogo nie widzialam , bylam w totalnej nicosci ale bylomi dobrze, poprostu dobrze i nie boje sie juz smierci , a nawet czekam na smierc z wieka teskota bo tak dobrze i blogo bylo tam , ze chcialabym tam pozostac na zawsze, powrot do zycia dla mnie byl czyms nienaturalnym i w brew mojej woli, ale to co przezylam, upewnilo mnie w moich wierzeniach i domyslach, juz wiem, ze po smierci nie ma NIC!!! poprostu nic! zaden inny swiat, zaden tunel, zadnych znajomych, NIC!!! PO PROSTU NIC!!!! jest tylko, bloga cisza, jest ci dobrze , blogo, nie czujesz zadnych brakow, nie czujesz nic, glodu, chlodu, pragnnienia, ciepla, zimna, nic, jestes zawieszony w ciemnej prozni i od ciebie zalezy czy tam zostaniesz czy wrocisz do zycia ..... tylko TWOJA jest ta decyzja, tylko, ze powrot nie znaczy 100% wyzdrowienia, kazdemu co innego jest oddane, ja odzyskalam cale 100% ale tez i cos wiecej, cos czego nazwac nie umiem , to cos czuje i slysze ale nikt inny tego nie moze zrozumiec... dziwne, glupie, ciekawe.... i straszne chwilami
wow jak to nie kłamstwo to zajebiście
Ja zapisuje codziennie od wrzesnia 2018 r. Swoje sny i miałem też takie , że we śnie umierałem i budziłem się w innej krainie, przenosiłem się we śnie do niej , jakby do raju.. Natomiast takich snów , że we śnie zasypiałem i budziłem sie w innym snie czy świecie jakby i ponownie , taka podwójna czy nawet potrójna incepcja miałem mnóstwo , a jeszcze więcej , że budziłem szedłem np. Do łazienki .. i budziłem się ponownie , takie fałszywe przebudzenie jeszcze wiecej, bardzo często.. Rzadziej ld (świadome sny) w którym możesz latać, czarować itp, itd i wiesz ze to sen , też probowałem w takich niekiedy tak robic ale się budziłem czesciej niz przenosiłem do innej krainy.. Miałem też tak , że się budziłem ale nie mogłem sie ruszyć - to sie nazywa paraliż przysenny- , ciężko sie oddycha ma sie zamkniete oczy, ale wie co sie dookoła niego dzieja ja nawet jakby widziałem (nie wiem czy wyobraźnia , czy jakims ciałem astralnym czyli OOBE ) swój pokój , inne pomieszczenia , ludzi ktorzy tam są, po pewnym czasie sie budzisz otwierasz oczy i jestes zalany potem, ciekawe rzeczy.. Ogólnie wiekszość moich snów jest o sytuacji życiowej i światowe, mozna sie dużo od nich dowiedziec, od czasu jak zacząlem zapusywac sny codziennie we wrzesniu 2018 r. Miewam niekiedy dejave- niektórzy mowia , że swiat senny i ten realny sa bardzo podobne i niewiadomo ktory jest bardziej realny, miałem sny bardziej realne niz ta rzeczywistosc , wszystkie zmysły wyostrzone, co sie dzieje z sennymi postaciami , gdy śpiący sie budzi? Skąd wiesz , że ktoś ciebie nie śni i jak odróżniasz sen od rzeczywistosci? Bardzo ciekawy jest też efekt Mandeli, doświadczyłem też go, miałem np. Na kasecie wideo film Psy 2 i się zmieniły dialogi w nim, np. Co ty kó.wa wiesz o zabijaniu znikło i jest inny dialog tak samo w filmie gwiezdne wojny, dialogi a nawet wygląd postaci sie zmienił, jak temu robotowi jedna noga zrobiła sie srebrna choć była złota co ciekawe tak sie stało wszystkim ludziom na świecie , jak to możliwe, co o tym sadzicie?
Też miałem podobne sny. Często taki mam, że budzę się a później okazuje się, że tylko mi się śniło, że się obudziłem i wstałem z łóżka i tym podobne. I też zawsze wyostrzone, bardziej intensywne, "realne" sny, miejsca, budynki, postacie, ludzie, zwierzęta niż z tej "prawdziwej" rzeczywistości.
Ezoteryczka - albo fantazjuje - przypisując sobie jakąś wyjątkowośc , rzekomy dar l albo zobaczyła to co tutaj w życiu ziemskim się zajmuje - czyli psychotronika - to otwieranie się na różne stany okultystyczne dając zaproszenie i przystęp złym duchom. - szatan często pragnie by trwać w błogim przeświadczeniu o własnej chorej wyjątkowości , tu nie było mowy o grzechu 0 czymś niedoskonałym - zły uderza wtedy jak sie najmniej spodziewamy. Na pierwszy plan wysuwa się pycha - ona wie , ona doświadczyła - teraz można z tego też kase wyciągnąć - typowa strategia szatana . Według mnie sa dwie opcje - kobieta fantazjuje albo jeszcze w młodości zaczęła parac sie psychotroniką - czyli ezoteryzmem i okultyzmem i otworzyła sobie bramki do ciemnego świata który właśnie ma się wydawać jasnym. To drugie podejrxenie opieram na moim doświadczeniu przykrym ze światem psychotronicznym .
Z wielką uwagą wysłuchałam przed chwilą Pani która przeszła śmierć kliniczną. Wierzę że tak było. Chcę tylko powiedzieć że faktycznie życie człowieka nie kończy się na śmierci. Jak podaje Biblią a Biblią to Słowo Boże po śmierci człowiek nie cierpi, zanikają Jego myśli jest w stanie niebytu. Nie idą nigdzie ani do piekła ani do czyśca. To jest tylko okres przejściowy. Natomiast nadejdzie czas zmartwychwstania. I Stwórca wskrzesi ludzi do życia ale już do NOWEGO SWIATA jaki stworzył dla Adama i Ewy czyli Świat gdzie nie będzie już chorób i łez ani śmierci już nie będzie. Ludzie żyć będą w Nowym Raju. Biblią podaje że nikt nie będzie się starzeć. Pobudują winnice i nikt inny im tego nie zdewastuje. Zwierzęta będą pokojowo nastawieni do ludzi. Nastanie radość o której nie mamy pojęcia. Pan Jezus będąc tu na ziemi przecież wskrzeszał.Wskrzesił Łazarza, młodzieńca, dziewczynkę i wielu jeszcze ludzi. Uzdrawiał chorych. Robił to na małą skalę po to żeby ludzie uwierzyli. Czynił cuda. Bez sensu by było gdyby ludzie się rodzili nie z własnej woli.Następnie przeżyli Piekło,, i umierali. Ludzie którzy nie znajdują odpowiedzi i są dodatkowo zastraszani przez duchownych piekłem, czyścem i cierpieniem są bardzo nieszczęśliwi i żyją w bojaźni. Stwórca stworzył Niebo dla osób duchowych czyli Aniołów Ziemiię dla ludzi. Adam i Ewa i ich potomstwo gdzie żyją w niebie? Dlaczego pomimo tego systemu rzeczy człowiek tak bardzo chce żyć. Ponieważ włożył do serca /Adam i Ewa/ życie wieczne. To co napisałam potwierdzone jest wersetami z Biblii. To tylko namiastka. Nie sposób rozwinąć tu i teraz. I tak przekroczyłam już zbyt dużą ilość miejsca. Pozdrawiam serdecznie. Mój nr tel. 601846766. Jeżeli to kogoś zainteresuje to chętnie bym porozmawiała i przesłała Biblię którą mam w internecie która jest ciekawie przekazana. Każdy może zadawać pytania i od razu udostępnione są wersety bez szukania Biblii. Polecam.
jak jest po śmierci tego nie dowiemy się od żywych
Proszę przeczytać mój wpis na samym początku. Polecam pod literką B. Co się dzieje z człowiekiem po śmierci. Po śmierci człowiek jest w stanie niebytu. Zanikają Jego myśli, nie cierpi. Nigdzie nie idzie ani do piekła ani do cxyśca ani do Nieba. Stwórca stworzył Niebo dla Aniołów a Ziemię dla ludzi. Bóg jest MIŁOŚCIĄ. więc proszę się zastanowić. Nie takie było zamierzenie Boże kiedy stworzył Niebo i Ziemię. Stało się jak się stało cierpimy ale już niedługo żyjemy w dniach ostatnich tego systemu rzeczy. Stwórca wszystko nam wynagrodzi. Nastanie zmartwychwstanie i wieczne szczęście. Nie będzie już w Nowym Świecie ani chorób ani płaczu ani lamentu ani.łez i śmierci już nie będzie. Nastanie nowy Świat i znów będzie Raj........
Zobacz
@@bogusawadrozdowska628 bóg to nieistniejące gówno juz bardziej reinkarnacja prawdziwa.
Mama mojej kolezanki leżała w szpitalu,nie była świadoma że umiera,bo postanowili jej o tym nie mówić.
W dniu kiedy umarła, moja znajoma siedziała przy mamie i normalnie rozmawiali,rozmowa o tym co zrobi gdy wróci do domu. W pewnym momencie powiedziala słowa " Uciekam,a oni idą za mną." I się szeroko uśmiechneła.
I powrociła jakby nigdy nic do rozmowy.
20 min później zmarła.
Boje się śmierci
Wreszcie sie mowi o tym w Polsce :)
ja tam czekam aż to będzie prawda
To piękne pouczenia.duzo wiem od jakiegoś czasu na ten temat.Pozdrawiam.j
Gowno wiesz
Jeżeli ktoś uwarza to za dowód istnienia Boga to nie pała inteligencją.Śmierć kliniczna to stan w którym serce przestaje pracować.Lecz mózg nie umarł.Jeżeli stan ten potrwa odpowiednią ilość czasu może dojść do nieodwracalnych zmian lub śmierci.Jest wiele osób które przeżyło śmierć kliniczną i mieli najróżniejsze wizje.W tym przypadku była to wizja życia po śmierci.Najpiewniej dla tego że się tego spodziewała.
@@przemek7408 jak rozpoznają nwm jak kogoś pierdolnął samochód i jest w stanie śmierci klinicznej nwm czemu myślę że by to zauważyl. Ludzie podczas takiego wypadku od razu myślą że umrą rzadko się myśli ze cie uratują wtedy nawet osoba niewierząca może zobaczyć niebo.