Hej 😊 Jako dziecko mialam ten sam koszmar ktory meczyl mnie co noc i wybudzal placzem... Wtedy wypracowalam metode ktora powoduje ze wychodze z "tego koszmaru" pierwsze jesli to mozliwe to zachowac spokoj - brak okazywania strachu w snie i zamkniecie oczu w śnie świadomie i ponowne otworzenie, to powoduje ze wychodzisz z koszmaru do innego snu lub innego pomieszczenia- wiem ze brzmi to abstracyjnie. Mam nadzieje, że pomogłam 😊 Powodzenia 🎉
Nigdy nie poznałam osobiście nikogo z ta samą przypadłością jaką jest porażenie przysenne i słuchając fragmentu o tymże miałam ciarki. Moje mary senne pojawiły się po raz pierwszy ok. 10 lat temu kiedy jeszcze studiowałam. Przeżyłam przy tym pewnego rodzaju szok i traumę do tego stopnia, że potem przez 2 dni bałam się zasnąć. Bałam się powtórki. Niestety wielokrotnie przeżywałam to potem nawet kilka razy w ciagu jednej nocy. Na szczęście poruszyłam ten temat z moją kuzynką, która w tamtym czasie studiowała psychologię i bardzo interesowała się działaniem ludzkiego mózgu dlatego też wytłumaczyła mi dosyć szczegółowo z czego to wynika. W dużym skrócie - tak jak autorce opowieści u mnie to zawsze występowało w okresach zwiększonego stresu i niedoboru snu. Nasz mózg przetwarza cały shit dnia gdy śpimy (stąd popieprzone sny). W pewnym sensie paraliżuje nasze ciało w takim sensie, że np. śniąc o bieganiu nie zrobimy sobie krzywdy i się nie poruszamy ale oddychamy itd. W momencie kiedy jesteśmy wyczerpani i zaburza nam się jakość snu występuje w uproszczeniu error, który powoduje wybudzenie nas w chwili, gdy nasze ciało jest już w tym ‚paraliżu’. Dlatego widzimy to, czego nie ma, ale jednocześnie wybudzamy się bez możliwości poruszenia. Porażenie przysenne wróciło do mnie jeszcze kilka razy w ciągu życia ale nauczyłam się z tym radzić. Nie wydarzyło się juz od kilku lat i właściwie ta historia dopiero przypomniała mi jak kiedyś mi doskwierało. Za kazdym razem wyglądało to tak samo. Zasypiając już czuję narastający lęk, nagle zaczynam słyszeć nieznośny hałas jakby szepty i krzyki ale nigdy żadne konkretne słowa i już wtedy czuję, że nie mogę się ruszyć. Dodam, że nigdy nie miałam jaj otworzyć oczu, ponieważ słyszałam historie, w których ludzie widzieli straszne zjawy. Dla mnie najlepszym sposobem była zawsze próba wydania z siebie dźwięku. Zwykle, gdy w końcu uda mi się wydać z siebie chociażby jęk, czuję jak wraca mi władza w mięśniach i i wszystko znika. Czasem jednak koszmar wraca już po kilku sekundach zanim zdążę zmienić pozycję (zauważyłam, ze występowaniu porażenia sprzyjała pozycja jakby uciskającą płuca - na brzuchu, bądź embrionalna na boku). Czasem działało też szybkie i głośne oddychanie. Muszę jednak przyznać, że raz przytrafiło mi się, ze nie mogłam złapać oddechu i te sekundy trwały wieczność. Parę lat temu odkryłam dokument na netflixie na ten temat - The Nightmare. Nie wiem czy dalej tam jest ale polecam :)
Piąteczka, sama bardzo często doswiadczam paraliżu sennego (i innych dziwnych problemów ze snem), więc doskonale to rozumiem. Na szczęście wlasnie dokładna wiedza o funkcjonowaniu tego zjawiska sprawia, że podchodzę do niego bardzo spokojnie, a nawet z pewną coekawością. Pozdrawiam serdecznie wszystkich, którzy mają podobne doswiadczenia ;)
Moja historia z roku 2019. Jest powiązana z historią nr.2. Miałem ją wysłać na jakiś popularny kanał zajmujący się tematyką paranormalną, ale ostatecznie z tego zrezygnowałem. W ostatnim akapicie znajdziecie porady, a właściwie rzeczy, które mi pomogły. " Długo się zastanawiałem nad tym czy podzielić się swoją historią. Na wstępie zaznaczę, że nie mogę jednoznacznie stwierdzić czy incydenty, które mnie spotkały mają charakter paranormalny czy bardziej psychiczny. Może zacznę od tego, że od dziecka, interesowały mnie zjawiska paranormalne. Ową fascynację odziedziczyłem po mamie, która jest fanką, wszelkiej maści horrorów. Jak byłem już nastolatkiem, zacząłem się zagłębiać w ten temat. Oglądałem filmy dokumentalne, śledziłem różne kanały i pisałem artykuły. Jakoś od drugiej klasy liceum, zacząłem doświadczać świadomych snów. Nie wywoływałem ich żadnymi technikami. Pojawiały się naturalnie, kilka razy w tygodniu. Zawsze wyglądało to, w ten sam sposób. Budziłem się we własnym łóżku, a kiedy zoorientowałem się, że śnie, zaczynałem odczuwać wielki niepokój. Zazwyczaj, po chwili się budziłem. Wyprzedzę wasze pytanie - nie, nie były to paraliże senne, bo mogłem się swodobnie poruszać. Po jakimś czasie, w snach, zaczęła się pojawiać postać. Cała czarna, wyglądająca jak cień. Bardzo często mnie dręczyła, unieruchomiała i wbijała mi coś w kręgosłup. Mimo, że był to sen, to odczuwałem jej ogromną siłę. Choć próbowałem walczyć, byłem wobec niej bezradny. Opowiem teraz najbardziej przerażający sen jaki doświadczyłem. Standardowo, obudziłem się we własnym łóżku, podniosłem się i zauważyłem ciemną postać, która wyglądała inaczej niż zwykle. Wszystko stało się jasne kiedy się przybliżyła. Przybrała postać mojej zmarłej koleżanki. Byłem tak przerażony, że zamknąłem oczy i zacząłem się modlić, jednak po chwili poczułem, że ktoś zaczyna mnie dusić. Kiedy otworzyłem na chwilę oczy, zobaczyłem twarz koleżanki, wykręconą w przerażającym grymasie. Nie wiem czy to coś, to wytwór mojej wyobraźni, czy może coś bardziej mrocznego. Świadome sny miewam do dzisiaj, ale już nie z taką intesywnością jak kiedyś. Za każdym razem coś próbuje zrobić mi krzywdę, a czasami po przebudzeniu, odczuwam ból w kręgosłupie. Dodam, że choruje na nerwicę lękową. Mój ogólny stan zdrowotny też nie należy do najlepszych. Nie wiem czy ma to jakiś związek ze snami. Jeżeli ktoś miewał podobne sytuacje, dajcie znać w komentarzach. " Dziś jest rok 2021 i tego typu sny mam bardzo rzadko. Pomogła medytacja, pogodzenie się z przeszłością, zmiana łóżka (było krzywe i negatywnie wpływało na mój kręgosłup) i zmiana pracy, która mocno mnie stresowała. Co do tej cienistej postaci, to mam teorie, że było to " uosobienie " nerwicy lękowej, którą wówczas miałem.
Opowieść numer 2 miałam dokładnie tak samo! Pomógł świadomy sen z tym ze wtedy głośno zaczynałam się modlić ,, zdrowas Maryjo,, mówiłam do tego idź precz w imie Jezusa Chrystusa i to co przychodziło już nie przychodzi. A w momecie mówienia modlitwy od razu puszczało i się budziłam. Teraz już nie przychodzi ale zaznaczę ze jeśli przez dłuższy czas przed snem bym się nie pomodlila to wraca. Nie wiem czym jest ale to nie zmora. I tez miałam tak ze czułam podczas zasypiania ze to się może stać, wchodziłam w tak zwany przezemnie zły głęboki sen.
Do historii nr 2 Jestem w szoku ze jeszcze ktoś przeżył to co ja 😶 miałam nawet napisać do Ciebie Hulaj Duszo ale cóż, autorka mnie ubiegła ^^ Ogólnie to też mam sny w snach, z tego co pamiętam moim rekordem było siedem snów w śnie. W moim przypadku jednak nie mogę się skontaktować z postacią, chociaż zawsze coś się pojawia. Zwykle jestem wtedy u siebie w mieszkaniu i widzę kogoś stojącego w progu pokoju w którym aktualnie się znajduje, aczkolwiek nigdy nie udało mi się nawiązać konwersacji. Ta postać mówi do mnie, często coś wykrzykuje, wyzywa mnie, ale nie mogę z nią porozmawiać. Zwykle to wygląda w ten sposób, że po jakimś czasie trwania snu zdaje sobie sprawę że się nie obudzilam, i wtedy właśnie to coś się pojawia. Ostatnim razem przybrało postać czarnowłosego mężczyzny który gonił mnie chyba po pokoju hotelowym. Wtedy zdałam sobie sprawę że muszę śnić, i nagle obudziłam się w swoim pokoju, jednak to coś stało w progu. Przeszło mi przez myśl że powinnam zapalić lampkę którą mam umocowaną na parapecie przy łóżku, aby się obudzić, jednak wtedy moja ręką stała się niesłychanie ciężka, nie mogłam nią nawet drgnąć. W drugiej kolejności pomyślałam o otworzeniu oczu, i teoretycznie dało to skutek bo obudziłam się w kolejnym śnie, a ten czarnowłosy mężczyzna stał już nade mną z kamiennym wyrazem twarzy. Myślałam wtedy że jeszcze mieszkam z rodzicami i postanowiłam krzyknąć jak tylko moge najmocniej, aby oni przyszli i mi pomogli , aby mnie w końcu obudzili. Jak pomyślałam tak zrobiłam i nawet usłyszałam głos mamy, "jezu czemu ona się tak drze? Coś jej się stało?" ale obudziłam się w kolejnym śnie. Patrzyłam na sufit i tego już nie było, było ciemno, trzęsłam się ze strachu. Wtedy się poddałam i zaczęłam płakać, i wtedy obudziłam się już naprawdę. Tak więc, gdybym miala podać metodę na wybudzenie się, to byłoby to usilne otworzenie oczu albo płacz. Nie wiem jak u innych ale u mnie to ostatnie zadziałało
Mi kwestia tej smoły na stopach skojarzyła się z tym, że mógł trafić do piekła. Dodatkowo ten płacz. Nie jestem osobą bardzo wierzącą. Po prostu takie skojarzenie.
Witam w klubie! Także dosyć często doświadczam nocnego paraliżu i fajnie usłyszeć, że nie jetsem sama. U mnie pojawiło się to pierwszy raz w okresie studiów ( studiowałam dziennie dosyć wymagający kierunek jednocześnie pracując na cały etat w znanej,.krajowej sieci stacji benzynowych ;) ) ja w słowach paraliżach nie widuje postaci ,doświadczam za to jakiegoś ogromnego strachu i mam przeświadczenie, że umieram. Próbuje krzyczeć żeby obudzić osobę śpiąca obok mnie żeby mi pomogła ale nie potrafie się ruszyć i wydobyć z siebie dźwięku. Uczycie jest mocno stresujące, całe zdarzenie powtarza się wielokrotnie w ciągu nocy,.kilka nocy z rzędu tak że już czuję obawę przed samym pójściem spać. Przeczytałam gdzieś, że w całym tym zdarzeniu chodzi o to że budzimy się podczas głębokiej fazy snu kiedy organizm spowalnia,.dlatego nie jetsemsy w stanie ruszyć ciałem choć nasz mózg już wstał. Nie wiem czy to prawda ale do mnie to tłumaczenie przemówiło na tyle,że przestałam się Tego bać :D
Druga historia to paraliż senny , ja walczyłam z tym 10 lat (2 ,3 paraliże w ciągu tyg.) miałam paraliże okropne ale tez cudowne , gdzie jako duszyczka latałam po pięknych krainach. Paraliż senny jest forma zaburzenia snu , proponuje przez kilka dni zjadać melatonine, plus pozycja senna tez jest bardzo ważna. Ogólnie ja przez całe życie uważałam ,że jest to wytłumaczalne ,aczkolwiek mój ostatni paraliż był tak okropny ,pierwszy raz modliłam się w trakcie tego snu ,to było moje ostatnie doświadczenie . Po tym tyko raz miałam możliwość fruwania po własnym mieszkaniu. Może zabrzmi to dziwnie ale bardzo za tym tęsknie ;(
Gdy moj synek mial niecale 3 lata,bylismy na cmentarzu czyscic groby.Przechodzilismy obok swiezego grobu,wlasnie trwal pogrzeb i duzo ludzi stalo nad tym grobem. I moj synek zapytal na caly glos,,dlaczego wszyscy tak patrza na ta pania co siedzi na grobie?''. To byl pogrzeb starszej pani.
Dzieki za podcast :) wypadł jak zwykle super, ale tego pewnie nie muze pisać :) SEN. Hey, ja moze z innej beczki, czy pomoze ktos mi wytlumaczyc jedno zjawisko. Od jakichs 2 lat, czasami widze przemykajace jakby ksztalty cieni; czasami gdy jestem sama w domu, czasem na ulicy lub w pracy. Potrafią pojawiac sie znienacka na scianach, podlodze itd. Zaczelo sie od widzenia ich kątem oka, ale teraz im bardziej mam ich swiadomosc, to widze je przed sobą. Nie mam choroby natury psychicznej, nikt w rodzinie nie ma, bylam u lekarza sprawdzic, czy to nie jaskra, ale z moimi oczami wszystko gra. Czasami mysle, ze sobie wmawiam, ale trudno jest sobie typowo mwawiac cos takiego. Pozdrawiam serdecznie!
To ludzie cienia. Tuply i myślokształty. Są polfizyczna projekcją myśli. Proponuję obejrzeć Tajemity o cienistych ludziach. Jest tam wiele informacji podanych w przystępnym skrócie, by nie siedzieć zbyt długo nad książkami i nie wertować. Na pozbycie się ich pomaga powiedzenie im, żeby sobie poszli w światło, bo światło zawsze wygrywa. Powodzenia. Pozdrawiam.
Sen. Interesują mnie tematy paranormalne i historie o duchach ale mam do nich dość sceptyczny stosunek. Chociaż wierze, że śmierć to nie koniec i usłyszałam kilka interesujących historii, może o nich kiedyś napiszę.😉 Jeśli chodzi o historie nr 2 to paraliż senny, może związany z trybem pracy albo problemami życiowymi, zwłaszcza, że sama autorka mówi,że zdarza jej się jak jest zmęczona . Mi zdarzyło się to na szczęście tylko kilka razy w życiu, jak byłam bardzo zmęczona albo coś przeżywałam. Spałam ale nie mogłam się ruszać i czułam kogoś leżącego obok siebie, kto mnie przygniata albo usiłuje zepchnąć z łóżka. Strasznie się bałam. Ja modlę się w trakcie takiego snu, czasami przez sen . Przestaje się wtedy bać i usypiam normalnie. Teraz przed snem często wykonuje ćwiczenia rozciągające, też się modle przed snem ale nie klepie zdrowasiek tylko to bardziej rozmowa lub medytacja. Temat snów jest sam w sobie ciekawy i jak nigdy nie miałam doświadczenia paranormalnego ani nikt z mojej bliższej rodziny, to jeśli chodzi o sny to inna sprawa😄🧐Miałam kilka nietypowych przeżyć związanych ze snami. Pozdrowienia dla wszystkich słuchających👻😘
Chciałabym przekazać swoje doświadczenie do autorki opowieści o świadomych snach i kontaktach z "postaciami" - jako nastolatka miewałam podobne doświadczenia. Również próbowałam technik wybudzania się ale nie zawsze pomagały. Zauważyłam jednak, że ten kontakt zwykle zaczynał się z jednej strony pokoju - jakby zza mojej głowy leżąc w łóżku (głowa była skierowana w stronę drzwi wejściowych). Stąd dochodziły głosy, szepty do uszu czy jakby ciążar przygniatający ciało. Spróbowałam wtedy zwykłej zmiany położenia łóżka i siebie w nim. Tym razem zasypiałam widząc cały pokój, a za głową była tylko ściana. Dziwnym trafem pomogło, bo "sny" już nigdy nie wróciły. Może to się wydawać dziwne, ale może warto zrobić małe przemeblowanie 🙂
Witam. Skomentuję sen o dziadku. Otóż mój dziadek umarł wiele lat temu. Za życia nie był "słodziakiem" - nie siedział co prawda w więzieniu, nie miał konfliktów z prawem, ale cała rodzina miała z nim "Krzyż Pański". Jakiś czas po jego śmierci miała kilka snów z dziadkiem w roli głównej. Nie były przyjemne. Jeden z tych snów był niemal identyczny z tym, o którym opowiedziała Ola. Mój dziadek siedział w jak zwylke za życia - w fotelu. Był boso (bez smoły na stopach) i cierpiał. Opowiedziałam swojej mamie o tym i o pozostałych snach. Mamam powiedziała, że jej również dziadek się śnił, w równie nieciekawych okolicznościach. Postanowiłyśmy zamówić mszę św. za dziadka. Poskutkowało. Nigdy więcej nie odwiedził mnie w snach. Pozdrawiam
Jeśli chodzi o paraliże senne, sny w śnie, sny na jawie- wytłumaczenia można poszukać w różnych sesjach hipnozy regresyjnej np. u Mileny Karpińskiej. Dodam, że skorzystałam z tej metody ponieważ miałam mocne ataki energetyczne w tym paraliże w ciągu dnia .Od czasu sesji mam spokój z tymi "energiami".
Pamiętam swój paraliż senny na jawie jakby był. Wydarzyło się to ok. 2 - 4 miesięcy temu. Leżałam w łóżku wyprostowana a wszystko wokół mnie było w kolorze czerwieni, absolutnie cały pokój. Czułam się cały czas przed coś obserwowana, i to mnie bardzo silnie przytrzymywało , nie mogąc się ruszyć. Byłam przerażona i zrozpaczona, oddychałam dość szybko z powodu strachu i lęku przed jakimś nadprzyrodzonym bytem. Próbowałam rozejrzeć się ale oczywiście za bardzo nie mogłam. Czułam czyjąś obecność i prawdopodobnie mogło to być coś demonicznego, co chciało mnie zaatakować ale nie mogło , jakby ktoś, coś mnie chroniło przed demonem, którego nawet nie mogłam zobaczyć ale mimo to czułam nadal jego obecność , który lewitował nade mną . I w pewnym momencie odczułam , że szykował się do ataku ale właśnie wtedy obudziłam się. Całkowicie zdziwiona ale nadal przerażona. Poniższa historia wydarzyła się kilka lat temu. Był to raczej sen, chociaż może nie do końca , a mianowicie : Pamiętam , że śniłam gdy nagle poczułam demoniczną obecność , demona który chciał mnie w śnie zaatakować i wnet szybko tak po prostu obudziłam się ale nadal byłam przerażona ponieważ mimo iż już nie śniłam w ogóle to nadal czułam obecność demona ale już w cały pokoju, jakby nie chciał abym uciekła mu. Czułam jego gniew, złość wręcz wściekłość ponieważ nie mógł nawet zaatakować mnie na jawie jakby ktoś mnie chronił przed nim dając mi ochronną barierę. I nadal czułam wtedy jego wzrok, cały czas mnie obserwował aby znaleźć luke by wreszcie zaatakować. Ale również nie widziałam go nawet mimo , że rozglądam się po całym pokoju szukająy demona , który chciał skrzywdzić mnie w śnie. Ja jednak mimo totalnego przerażenia udało się szybko zasnąć i następnego dnia bardziej rozmyślałam o tamtej nocy niż o życiu codziennym. I czasem zastanawiam się czy to nie był odwet demona, który nie mogąc zaatakować mnie w śnie a potem na jawie wrócił aby skrzywdzić podczas paraliżu.
Miałam doświadczenia bardzo podobne jak w drugiej historii, kiedy robiłam studia magisterskie byłam ciągle zestresowana, ciągle bałam się, iż nie dam rady. Wtedy zaczęły się sny. Śniłam normalny sen, po czym we śnie budziłam się, a nade mną, nad łóżkiem stała ubrana na czarno postać, której twarzy nie widziałam. Ta postać się do mnie zbliżała, bałam się jej, po czym kiedy była bardzo blisko, nagle się budziło. Powtarzało się to za każdym razem kiedy wyjeżdżałam na studia (studiowałam zaocznie w innym mieście, niż to, w którym mieszkam). Bałam się zasypiać w mieszkaniu, w którym wtedy nocowałam. Bałam się tam przebywać sama. Zasypiałam przy zapalonym świetle (czego nienawidzę, by spać muszę mieć idealna ciemność). Żyłam w strachu i stresie przed kolejnym weekendem w mieście, w którym studiowałam. Wszystko to powtarzało się do momentu, kiedy taka strasznie zmęczona we śnie do tej postaci wypaliłam "Daj mi spokój, idź sobie"... po czym przewróciłam się na drugi bok i spałam we śnie dalej xDD Sny ustały, czarna postać przestała mnie nawiedzać, a ja wreszcie spałam spokojnie.
Rowniez mam ”sen w snie”, nie ma reguly na podejscie w trkcie, raz strach a raz.. Jestem w stanie uswiadomic sobie, ze..to sen. :) miny tych istot i reakcja przy np luznym podejsciem bezcenne a jakie zqroty akcji :) plus to, ze idac ta swiadomoscią można świetnie się bawić. Pozdrawiam :)
Jako dziecko miałam sny, że jakaś zmora drapie mi do bólu plecy. Budziłam się z okrzykiem bólu i czułam prawdziwy ból jeszcze jakiś czas. Jako pełnoletnia już osoba budziłam się kaszląc i łapiąc oddech, jakby ktoś siadał mi na klatkę piersiową i zaciskał dłonie na szyi. Rodzice mówili, że to strzyga przychodzi. Nie pamiętam, kiedy się to skończyło.
Co do historii ze snami i zmorami... Doświadczam podobnych zjawisk bardzo często, jednak nie są one dla mnie tak traumatyczne. Jest to po prostu paraliż senny, czyli upraszczając stan, w ktorym nasza świadomość budzi sie zbyt wcześnie niż ciało, ktore wciąż znajduje się w stanie paraliżu l. Ten paraliż jest niezbędny, żebyśmy w czasie fazy snu, gdy snimy sny nie zrobili sobie krzywdy miotając się po łóżku. To co jest największą wskazówką, że chodzi właśnie o paraliż senny jest fakt, że wystepuje on kiedy jestes bardzo zmęczona. Do tego nieregularny tryb życia bardzo temu sprzyja. Mnie samej zdarza sie czesto zarwać noc, spac zbyt krótko i być przemęczona, a im bardziej człowiek zmęczony i im szybciej zasypia, tym pewniej spotka go takie zjawisko. Mnie najbardziej pomogła wiedza, że nie dzieje się nic strasznego, że to tylko typowa reakcja naszego organizmu, a wszystkie te głosy i rzeczy jakie widzimy sa wytworem naszego umysłu. Dlatego staram się być spokojna i nawet z ciekawoscią obserwuję to czego doświadczam. Dodatkowo jesli chodzi o mój sprawdzony sposób to ja staram się głęboko i powoli oddychać. Nasz oddech także jest związany z tym co dzieje się z ciałem, wiec takie próby swiadomego oddychania dość szybko pomagaja mi odzyskać kontrolę. Poniżej zamieszczam cztery historie własne historie związane ze snem, dwie pierwsze dotyczą paraliżu sennego, dwie kolejne innych zjawisk. Jeśli droga autorko tej historii to czytasz odezwij się, może Ci coś poradzę z własnego doświadczenia. Oczywiście jeśli ktoś miał podobne doswiadczenia również chętnie o nich poroznawiam ;) 1. To był mój pierwszy paraliż senny. Zaczęło się od uczucia jakby spadania, które czasem można doswiadczyć za szybko zasypiając, obudziłam się i myślałam, że to właśnie sie stało. Był środek nocy, w pokoju było nienaturalnie cicho i jakoś dziwnie. Chciałam przewrócić się na bok i iść spać dalej, ale nie mogłam. Całe moje ciało było nieruchome, jakby nadludzko ciężkie, bo nie mogłam poruszyć nawet palcem. Do tego czułam wyraźnie czyjąś obecność bardzo blisko mnie. Kątem oka widziałam stojącą nademą ciemna postać. Zamknęłam oczy, serce waliło mi jak szalone, czułam jak postać się nachyla. Miałam wrażenie, że słyszę jej oddech i czuję jak siada lub kładzie się obok mnie, starałam się uspokoić, aż w koncu wszystko minęło. Poruszyłam ręką, po czym usiadłam na łóżku. Nikogo nie było w pokoju, a ja czułam sie potwornie odretwiała. W tamtej chwili odetchnęłam z ulgą, bo wiedziałam juz co się stało. Generalnie od lat miałam już swiadome sny i interesowałam się tą tematyką. Niemniej przezycie traumatyczne. 2. Tym razem najnowszy paraliż senny, który miał miejsce w zeszłym miesiącu. Byłam bardzo zmęczona i niewyspana, więc padłam wcześniej spać. Leżałam na brzuchu kiedy obudziło mnie uczucie, że ktoś wciska mnie w poduszkę i materac. Było to uczucie jakby jakaś osoba połozyła się na mnie lub całym ciężarem opierała się na moich łopatkach. Zrobiłam jak zawsze, starałam się oddychać spokojnie, poczekać aż wszystko minie. Potem z wielkim trudem otworzyłam oczy, nacisk zelżał, a ja wstałam, poszłam do kuchni się napić, ale nie mogłam przełknąć wody. W tej chwili obudziłam się po raz kolejny, znów czując jak coś naciska na moje plecy. Czułam że to coś jest rozbawione, że mnie nabrało. Sytuacja się powtarzała, budziłam się, szłam do kuchni, potem do łazienki gdzie nie widziałam swojego odbicia w lustrze, budziłam się... Tak naprawdę obudziłam się dopiero za 5 razem i czułam się skołowana nie wiedząc czy to kolejny sen we śnie czy nie. Na szczęście tym razem naprawdę się obudziłam. 3. No właśnie sny we śnie. Zdarzają mi się one bardzo często, potrafie doświadczać fałszywego przebudzenia po kilka a nawet kilkanaście razy. Najgorsza z takich sytuacji miała miejsce gdy jeszcze chodziłam do liceum. Doświadczyłam takiego snu we śnie i fałszywie budziłam się około 20 razy (po 18 przebudzeniu straciłam całkowicie rachubę). Po prostu wstawałam i przeżywałam swój normalny dzień - mycie, śniadanie, drogę do szkoły, lekcje, rozmowy ze znajomymi, aż w pewnym momencie snu zdarzało się coś co było "błędem w rzeczywistości" a ja orientowałam się, że to sen, budziłam się i wszystko działo się od nowa. Czasem przeżywałam we snie tylko krótki czas i orientowałam się, że to sen, a czasem przezywałam cały dzień i kolejny poranek nim znajdowałam błąd. Kiedy w końcu się obudziłam, była godzina 17, nie poszłam tego dnia do szkoły i jak się okazało spałam 18 godzin. Najgorsze w tym wszystkim było, że rzeczywistość wydawała mi się kompletnie nierealna, inaczej pamiętałam wydarzenia, a nawet istotne sprawy jak to jakim samochodem jeździł mój ojciec lub jakie miałam relacje ze znajomymi. Ten stan trwał parę dni i czułam się jakbym obudziła się w zupełnie obcym świecie, tak bardzo te dni we śnie namieszały mi w głowie xD 4. A na koniec taka wisienka na torcie. Zjawiskiem, ktorego doświadczam zbacznie cześciej niż paraliżu sennego jest tak zwane oobe. Zwykle uczucie jest dość dziwne, jakbym nagle i gwałtowanie odrywała się od swojego ciała i wstawa lub unosiła się ponad sobą. Widzę swoje ciało jak śpi, widzę cały mój dom, potem dzieje się różnie - czasem unoszę się i latam jakbym pływała, czasem czuję się jakbym nurkowała pod ziemię lub po prostu chodzę gdzieś czasem po okolicy a czasem w zupełnie obce lub dziwne miejsca, czasem o dziwo robię to pod postacią jakiegoś psa... Często konkretne miejsca pojawiają się wielokrotnie, czasem są to też jak najbardziej realne miejsca. Kiedy w końcu wracam do ciała czuję się jakbym w nie uderzała, czuję uderzenie w klatkę piersiową i budzę się... Najdziwniejszym co mi się przytrafiło w czasie oobe była sytuacja z wakacji. Spałam wtedy z koleżanką i kuzynką pod namiotem. W nocy poczułam jak wychodzę z siebie, widziałam moje ciało jak śpi, po czym wyszłam z namiotu. Byłam pod postacią jakiegoś psa, pamiętałam jak biegłam wzdłóż jeziora, minęłam plażę i wbiegłam w las, dokładnie widziałam trasę. Zatrzymałam się na małej polanie i zaczęłam kopać w ziemi. Widziałam, że pod spodem coś jest, ale nie wiedziałam co, bo gwaltowanie wróciłam do ciała i się obudziłam. Pamietając trasę ze snu poszłam w to miejsce i znalazłam ślady łap, zaczęłam kopać i dość szybko udało mi się odkopać fragment starego grobu, a konkretnie nagrobka. Potem dowiedziałam się, kilka minut drogi od tego miejsca w lesie znajduje się stary cmentarz. Od czasu tamtej sytuacji nie dają mi spokoju inne "sny" w czasie których bedąc poza ciałem odwiedzam konkretne miejsca. Takie dwa uparcie powtarzające się to drewniany domek u podnóża górki, ukryty w bocznej drodze, do ktorej prowadzi droga niedaleko lasu przy ktorej rosną wrzby. Drugim miejscem jest ruina jakiegoś baraku obok kamieniołomu, kamieniołom znajduje się nad rzeką przy wielkim kolejowym moście, po drugiej stronie mostu znajduje się dworzec kolejowy. W tym baraku wciąż widzę tego samego mężczyznę, ktory pracuje w kamieniołomie i sprawia wrażenie jakby dostrzegał moją postać w ktorej jestem poza ciałem. Bardzo zastanawia mnie czy te powtarzające się miejsca też mają podobne znaczenie jak ten z grobem w lesie. Sny to jednak niezmiernie fascynujący temat ;) Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie! Jestem ciekawa czy ktoś miewa podobne doświadczenia, zwłaszcza takie, że czuje i widzi jak w śnie opuszcza własne ciało ;)
moja prababcia opowiadała kiedyś, że co rano jej ojciec budził się koło piątej, ponieważ cos przez sen go dusiło. rzeczy spadały ze ścian, a że był szewcem to tych narzędzi trochę miał. w końcu stwierdził, że zmora coś chce od niego i powiedział jej "teraz pędź, przyjdź za godzinę na kawę". za godzinę przyszła sąsiadka z dołu, mówiąc, że miała przyjść na kawę. podobno miała też zdeformowane stopy w kształcie kopyt. opowiadała mi to za dzieciaka, więc byłam osrana i w sumie jestem do teraz 😅
Raz mi się przydarzyło, że idąc ulicą coś niewidzialnego dosłownie na mnie siadło. Czułam ciężar na plecach i nieprzyjemne mrowienie. Było upalne lato, godzina wczesnoporanna. Byłam lekko ubrana. Wracałam zmęczona po nocce w pracy. Wkurzyłam się bo to coś nie chciało się ode mnie odczepić. Szłam z trudem i mówiłam do tego czegoś, żeby sobie poszło w pizdu, że sobie nie życzę, ma zejść i się do mnie nie zbliżać. W połowie drogi poczułam jak ten jakiś pasożyt schodzi mi z pleców. Od razu poczułam się lepiej, lekko. Ale te kilka km dalej do domu już pobiegałam :)
Mialam kiedys tak samo jak dziewczyna, ktorej zapętlały sie sny. Zazwyczaj po 1/2 nieprzespanych wczesniej nocach, gdy w koncu udawalo mi sie zasnac konczylo sie to tym, ze na wszelkie sposoby probowalam sie obudzic. Pamietam to jak zza mgly, ale zasypiajac wpadlaam w paraliz senny, a potem zaczynala sie zabawa, sen za snem, w prawie kazdym pojawialy sie zmarle osoby z mojej rodziny, albo ktos probowal mnie zabic, po kazdym snie „budzilam sie” i szlam spac dalej, a sny znowu sie zapetlaly, plus przed kazdym takim zasnieciem mialam paralize. I tez tak mam, ze wiem kiedy taka noc nadejdzie, zawsze kiedy jestem juz do tego stopnia wycserpana ze zaczynam miec halucynacje
Historia 3 dziadek ukazał się w sowim stanie w czusccu. Modlitwa jest jak najbardziej wskazana by mógł jak najszybciej z niego wyjść. Dusze które się nam ukazują mogą nie zdawać sobie sprawy z tego ze umarły bo są w kręgu ,, bladzen,, to kara i jeden z najstraszniejszych kręgów czyśćca. Dusza nie wie ze jest martwa, nie wie co się stało i za co i na jak długo. Dusze czyśćcowe znajdują się obok nas bo czyściec jest po części tu na ziemi tylko na innej płaszczyźnie. Najczęściej pokutują w miejscach w których umarły lub najwiecej grzeszyły.
Nie wydaje mi sie ze dziadek sie pokazal bo nie mogl przejsc. Bardziej to ze pojawil sie proszac swoja obecnoscia za modlitwe. Jego stopy pokazywaly stan jego duszy. Smola kojarzy sie z cierpieniem. On juz byl w stanie czyscca.
Tez miałam kilka razy takie sny. Widziałam postać podobna do dementora która chciała mnie zjeść... I zawsze było to związane z budzeniem się we śnie. Straszne uczucie... Nie mam na to sposobu... Te sny są bardzo sporadyczne. Nigdy ta postać do mnie nie mówiła... Zawsze otwierała buzie z ogromnymi zębami i chciała mnie zjeść...
Witam słucham historii widzów z serii paranormalne sporo przeżyłam jeśli chodzi o zjawiska uznawane paranormalne. Było na tyle źle że stwierdziłam że przyda mi się psychiatra na szczęście w nieszczęściu świadkiem działania złego była moja siostra co uświadomiło mnie że psychicznie jest oki. Polecam przesłuchać księgę Henocha na TH-cam która nie wiem czemu została usunięta z Biblii. Tam jest odpowiedź kto podszywa się pod naszych bliskich przychodzących po ich śmierci tam jest powiedziane o tym jak demon potrafi zmanipulować ludzkim umysłem że i w reinkarnację uwierzy i wiele innych ciekawych wiadomości. Dużo ludzi uświadamia sobie że jest jeden szatan wygnany z nieba i tyle. Ale tak naprawdę było ich 200 którzy poszli za nim aby naprawdę namieszac na ziemi. Pojawiły różni bogowie religię itd itp polecam raz jeszcze księgę Henocha. Pozdrawiam
Wiara w reinkarnację jest starsza niż biblia. To ci od biblii demonizował i reinkarnację, by rząd dusz od nich nie odszedł do starych wierzeń. Pozdrawiam.
Ja mam czasami aż wielokrotne deja vu. Raz zdarzyło mi się je mieć 4 razy pod rząd i to już było mega creepy. Nie wiem czy to wyśniewam (jest takie słowo?) czy skąd się to bierze, ale jestem w dokładnie takiej samej sytuacji w dokładnie tej samej pozie, słowa osoby z którą rozmawiam są identyczne. Jak puszczony jeszcze raz urywek filmu. Najbardziej creepy jest mieć to samo deja vu kilka razy z rzędu. Bardzo niekomfortowe uczucie jakbyś wpadła w jakiś replay. Ktoś puszcza ci ciągle ten sam urywek. Aż dreszcze przechodzą.
@@mariatomtas2546 nie jestem lekarzem i nie wiem, co dzieje się u innych osob. Wiem, że istnieją inne rodzaje migren, ale nie wiem, jakie są objawy. Napisałam to co osobiście odczuwam.
Jak słucham niektórych historii to po prostu przychodzi mi na myśl... schizofrenia ? Czasem może przydałoby się udać do psychologa, psychiatry i porozmawiać o tym co się dzieje, może problem takich głosów itd. da się normalnie rozwiązać, a nie doszukiwać się w tym paranormalnych rzeczy. Pozdrawiam :)
Wielu ludzi bada się pod tym kątem by wykluczyć choroby. Zdolności, które przejawiają ci ludzie są przyrodzone jak kolor włosów czy oczu. Każdy je ma ale nie każdy chce lub umie z nich korzystać. Pozdr.
Ja mam od lat. Agato od snów odezwij się pod komentarzem, mam już pewną wiedzę na ten temat, to nie jest zmora nocna i z tym absolutnie nie powinno się rozmawiać.
Hej 😊
Jako dziecko mialam ten sam koszmar ktory meczyl mnie co noc i wybudzal placzem...
Wtedy wypracowalam metode ktora powoduje ze wychodze z "tego koszmaru" pierwsze jesli to mozliwe to zachowac spokoj - brak okazywania strachu w snie i zamkniecie oczu w śnie świadomie i ponowne otworzenie, to powoduje ze wychodzisz z koszmaru do innego snu lub innego pomieszczenia- wiem ze brzmi to abstracyjnie.
Mam nadzieje, że pomogłam 😊
Powodzenia 🎉
Nigdy nie poznałam osobiście nikogo z ta samą przypadłością jaką jest porażenie przysenne i słuchając fragmentu o tymże miałam ciarki. Moje mary senne pojawiły się po raz pierwszy ok. 10 lat temu kiedy jeszcze studiowałam. Przeżyłam przy tym pewnego rodzaju szok i traumę do tego stopnia, że potem przez 2 dni bałam się zasnąć. Bałam się powtórki. Niestety wielokrotnie przeżywałam to potem nawet kilka razy w ciagu jednej nocy.
Na szczęście poruszyłam ten temat z moją kuzynką, która w tamtym czasie studiowała psychologię i bardzo interesowała się działaniem ludzkiego mózgu dlatego też wytłumaczyła mi dosyć szczegółowo z czego to wynika. W dużym skrócie - tak jak autorce opowieści u mnie to zawsze występowało w okresach zwiększonego stresu i niedoboru snu. Nasz mózg przetwarza cały shit dnia gdy śpimy (stąd popieprzone sny). W pewnym sensie paraliżuje nasze ciało w takim sensie, że np. śniąc o bieganiu nie zrobimy sobie krzywdy i się nie poruszamy ale oddychamy itd. W momencie kiedy jesteśmy wyczerpani i zaburza nam się jakość snu występuje w uproszczeniu error, który powoduje wybudzenie nas w chwili, gdy nasze ciało jest już w tym ‚paraliżu’. Dlatego widzimy to, czego nie ma, ale jednocześnie wybudzamy się bez możliwości poruszenia.
Porażenie przysenne wróciło do mnie jeszcze kilka razy w ciągu życia ale nauczyłam się z tym radzić. Nie wydarzyło się juz od kilku lat i właściwie ta historia dopiero przypomniała mi jak kiedyś mi doskwierało.
Za kazdym razem wyglądało to tak samo. Zasypiając już czuję narastający lęk, nagle zaczynam słyszeć nieznośny hałas jakby szepty i krzyki ale nigdy żadne konkretne słowa i już wtedy czuję, że nie mogę się ruszyć. Dodam, że nigdy nie miałam jaj otworzyć oczu, ponieważ słyszałam historie, w których ludzie widzieli straszne zjawy.
Dla mnie najlepszym sposobem była zawsze próba wydania z siebie dźwięku. Zwykle, gdy w końcu uda mi się wydać z siebie chociażby jęk, czuję jak wraca mi władza w mięśniach i i wszystko znika. Czasem jednak koszmar wraca już po kilku sekundach zanim zdążę zmienić pozycję (zauważyłam, ze występowaniu porażenia sprzyjała pozycja jakby uciskającą płuca - na brzuchu, bądź embrionalna na boku). Czasem działało też szybkie i głośne oddychanie. Muszę jednak przyznać, że raz przytrafiło mi się, ze nie mogłam złapać oddechu i te sekundy trwały wieczność.
Parę lat temu odkryłam dokument na netflixie na ten temat - The Nightmare. Nie wiem czy dalej tam jest ale polecam :)
Mi też się to przytrafiało jakieś 15 lat temu parokrotnie. Okropne uczucie strachu a potem leku, że może się to znów powtórzyć....
Paraliżu sennego doznałam raz i więcej bym nie chciała. Okropne uczucie.
Jeju nareszcie ktoś kto mnie rozumie
Piąteczka, sama bardzo często doswiadczam paraliżu sennego (i innych dziwnych problemów ze snem), więc doskonale to rozumiem. Na szczęście wlasnie dokładna wiedza o funkcjonowaniu tego zjawiska sprawia, że podchodzę do niego bardzo spokojnie, a nawet z pewną coekawością.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich, którzy mają podobne doswiadczenia ;)
❤❤❤❤
Moja historia z roku 2019. Jest powiązana z historią nr.2. Miałem ją wysłać na jakiś popularny kanał zajmujący się tematyką paranormalną, ale ostatecznie z tego zrezygnowałem. W ostatnim akapicie znajdziecie porady, a właściwie rzeczy, które mi pomogły.
" Długo się zastanawiałem nad tym czy podzielić się swoją historią. Na wstępie zaznaczę, że nie mogę jednoznacznie stwierdzić czy incydenty, które mnie spotkały mają charakter paranormalny czy bardziej psychiczny. Może zacznę od tego, że od dziecka, interesowały mnie zjawiska paranormalne. Ową fascynację odziedziczyłem po mamie, która jest fanką, wszelkiej maści horrorów. Jak byłem już nastolatkiem, zacząłem się zagłębiać w ten temat. Oglądałem filmy dokumentalne, śledziłem różne kanały i pisałem artykuły. Jakoś od drugiej klasy liceum, zacząłem doświadczać świadomych snów. Nie wywoływałem ich żadnymi technikami. Pojawiały się naturalnie, kilka razy w tygodniu. Zawsze wyglądało to, w ten sam sposób. Budziłem się we własnym łóżku, a kiedy zoorientowałem się, że śnie, zaczynałem odczuwać wielki niepokój. Zazwyczaj, po chwili się budziłem. Wyprzedzę wasze pytanie - nie, nie były to paraliże senne, bo mogłem się swodobnie poruszać. Po jakimś czasie, w snach, zaczęła się pojawiać postać. Cała czarna, wyglądająca jak cień. Bardzo często mnie dręczyła, unieruchomiała i wbijała mi coś w kręgosłup. Mimo, że był to sen, to odczuwałem jej ogromną siłę. Choć próbowałem walczyć, byłem wobec niej bezradny. Opowiem teraz najbardziej przerażający sen jaki doświadczyłem. Standardowo, obudziłem się we własnym łóżku, podniosłem się i zauważyłem ciemną postać, która wyglądała inaczej niż zwykle. Wszystko stało się jasne kiedy się przybliżyła. Przybrała postać mojej zmarłej koleżanki. Byłem tak przerażony, że zamknąłem oczy i zacząłem się modlić, jednak po chwili poczułem, że ktoś zaczyna mnie dusić. Kiedy otworzyłem na chwilę oczy, zobaczyłem twarz koleżanki, wykręconą w przerażającym grymasie. Nie wiem czy to coś, to wytwór mojej wyobraźni, czy może coś bardziej mrocznego. Świadome sny miewam do dzisiaj, ale już nie z taką intesywnością jak kiedyś. Za każdym razem coś próbuje zrobić mi krzywdę, a czasami po przebudzeniu, odczuwam ból w kręgosłupie. Dodam, że choruje na nerwicę lękową. Mój ogólny stan zdrowotny też nie należy do najlepszych. Nie wiem czy ma to jakiś związek ze snami. Jeżeli ktoś miewał podobne sytuacje, dajcie znać w komentarzach. "
Dziś jest rok 2021 i tego typu sny mam bardzo rzadko. Pomogła medytacja, pogodzenie się z przeszłością, zmiana łóżka (było krzywe i negatywnie wpływało na mój kręgosłup) i zmiana pracy, która mocno mnie stresowała. Co do tej cienistej postaci, to mam teorie, że było to " uosobienie " nerwicy lękowej, którą wówczas miałem.
Super, że już jest lepiej🥰
🖤💚💜
Sen.
Czasy się zmieniają, ludzie nie - jako dziecko pod kołdrą siedziałam z latarką i książki czytałam 😁
O, ja również!
Opowieść numer 2 miałam dokładnie tak samo! Pomógł świadomy sen z tym ze wtedy głośno zaczynałam się modlić ,, zdrowas Maryjo,, mówiłam do tego idź precz w imie Jezusa Chrystusa i to co przychodziło już nie przychodzi. A w momecie mówienia modlitwy od razu puszczało i się budziłam. Teraz już nie przychodzi ale zaznaczę ze jeśli przez dłuższy czas przed snem bym się nie pomodlila to wraca. Nie wiem czym jest ale to nie zmora. I tez miałam tak ze czułam podczas zasypiania ze to się może stać, wchodziłam w tak zwany przezemnie zły głęboki sen.
Do historii nr 2
Jestem w szoku ze jeszcze ktoś przeżył to co ja 😶 miałam nawet napisać do Ciebie Hulaj Duszo ale cóż, autorka mnie ubiegła ^^
Ogólnie to też mam sny w snach, z tego co pamiętam moim rekordem było siedem snów w śnie. W moim przypadku jednak nie mogę się skontaktować z postacią, chociaż zawsze coś się pojawia. Zwykle jestem wtedy u siebie w mieszkaniu i widzę kogoś stojącego w progu pokoju w którym aktualnie się znajduje, aczkolwiek nigdy nie udało mi się nawiązać konwersacji. Ta postać mówi do mnie, często coś wykrzykuje, wyzywa mnie, ale nie mogę z nią porozmawiać. Zwykle to wygląda w ten sposób, że po jakimś czasie trwania snu zdaje sobie sprawę że się nie obudzilam, i wtedy właśnie to coś się pojawia. Ostatnim razem przybrało postać czarnowłosego mężczyzny który gonił mnie chyba po pokoju hotelowym. Wtedy zdałam sobie sprawę że muszę śnić, i nagle obudziłam się w swoim pokoju, jednak to coś stało w progu. Przeszło mi przez myśl że powinnam zapalić lampkę którą mam umocowaną na parapecie przy łóżku, aby się obudzić, jednak wtedy moja ręką stała się niesłychanie ciężka, nie mogłam nią nawet drgnąć. W drugiej kolejności pomyślałam o otworzeniu oczu, i teoretycznie dało to skutek bo obudziłam się w kolejnym śnie, a ten czarnowłosy mężczyzna stał już nade mną z kamiennym wyrazem twarzy. Myślałam wtedy że jeszcze mieszkam z rodzicami i postanowiłam krzyknąć jak tylko moge najmocniej, aby oni przyszli i mi pomogli , aby mnie w końcu obudzili. Jak pomyślałam tak zrobiłam i nawet usłyszałam głos mamy, "jezu czemu ona się tak drze? Coś jej się stało?" ale obudziłam się w kolejnym śnie. Patrzyłam na sufit i tego już nie było, było ciemno, trzęsłam się ze strachu. Wtedy się poddałam i zaczęłam płakać, i wtedy obudziłam się już naprawdę.
Tak więc, gdybym miala podać metodę na wybudzenie się, to byłoby to usilne otworzenie oczu albo płacz. Nie wiem jak u innych ale u mnie to ostatnie zadziałało
Hej,tu Ola od dziadka z kotwicą! Pozdrowienia dla wszystkich Duszyczek! :)
Mi kwestia tej smoły na stopach skojarzyła się z tym, że mógł trafić do piekła. Dodatkowo ten płacz. Nie jestem osobą bardzo wierzącą. Po prostu takie skojarzenie.
Pozdrowienia! Też miewam męczące sny szkatułkowe, wiec przybijam piąteczkę ;)
Witam w klubie! Także dosyć często doświadczam nocnego paraliżu i fajnie usłyszeć, że nie jetsem sama. U mnie pojawiło się to pierwszy raz w okresie studiów ( studiowałam dziennie dosyć wymagający kierunek jednocześnie pracując na cały etat w znanej,.krajowej sieci stacji benzynowych ;) ) ja w słowach paraliżach nie widuje postaci ,doświadczam za to jakiegoś ogromnego strachu i mam przeświadczenie, że umieram. Próbuje krzyczeć żeby obudzić osobę śpiąca obok mnie żeby mi pomogła ale nie potrafie się ruszyć i wydobyć z siebie dźwięku. Uczycie jest mocno stresujące, całe zdarzenie powtarza się wielokrotnie w ciągu nocy,.kilka nocy z rzędu tak że już czuję obawę przed samym pójściem spać. Przeczytałam gdzieś, że w całym tym zdarzeniu chodzi o to że budzimy się podczas głębokiej fazy snu kiedy organizm spowalnia,.dlatego nie jetsemsy w stanie ruszyć ciałem choć nasz mózg już wstał. Nie wiem czy to prawda ale do mnie to tłumaczenie przemówiło na tyle,że przestałam się Tego bać :D
Druga historia to paraliż senny , ja walczyłam z tym 10 lat (2 ,3 paraliże w ciągu tyg.) miałam paraliże okropne ale tez cudowne , gdzie jako duszyczka latałam po pięknych krainach. Paraliż senny jest forma zaburzenia snu , proponuje przez kilka dni zjadać melatonine, plus pozycja senna tez jest bardzo ważna. Ogólnie ja przez całe życie uważałam ,że jest to wytłumaczalne ,aczkolwiek mój ostatni paraliż był tak okropny ,pierwszy raz modliłam się w trakcie tego snu ,to było moje ostatnie doświadczenie . Po tym tyko raz miałam możliwość fruwania po własnym mieszkaniu. Może zabrzmi to dziwnie ale bardzo za tym tęsknie ;(
Gdy moj synek mial niecale 3 lata,bylismy na cmentarzu czyscic groby.Przechodzilismy obok swiezego grobu,wlasnie trwal pogrzeb i duzo ludzi stalo nad tym grobem.
I moj synek zapytal na caly glos,,dlaczego wszyscy tak patrza na ta pania co siedzi na grobie?''.
To byl pogrzeb starszej pani.
Dzieki za podcast :) wypadł jak zwykle super, ale tego pewnie nie muze pisać :) SEN. Hey, ja moze z innej beczki, czy pomoze ktos mi wytlumaczyc jedno zjawisko. Od jakichs 2 lat, czasami widze przemykajace jakby ksztalty cieni; czasami gdy jestem sama w domu, czasem na ulicy lub w pracy. Potrafią pojawiac sie znienacka na scianach, podlodze itd. Zaczelo sie od widzenia ich kątem oka, ale teraz im bardziej mam ich swiadomosc, to widze je przed sobą. Nie mam choroby natury psychicznej, nikt w rodzinie nie ma, bylam u lekarza sprawdzic, czy to nie jaskra, ale z moimi oczami wszystko gra. Czasami mysle, ze sobie wmawiam, ale trudno jest sobie typowo mwawiac cos takiego. Pozdrawiam serdecznie!
To ludzie cienia. Tuply i myślokształty. Są polfizyczna projekcją myśli. Proponuję obejrzeć Tajemity o cienistych ludziach. Jest tam wiele informacji podanych w przystępnym skrócie, by nie siedzieć zbyt długo nad książkami i nie wertować. Na pozbycie się ich pomaga powiedzenie im, żeby sobie poszli w światło, bo światło zawsze wygrywa. Powodzenia. Pozdrawiam.
@@janekovalsky3050 dzieki, sprawdze temat. Pozdrawiam!
@@ULTRA8VIOLET pozdrawiam.
Sen. Interesują mnie tematy paranormalne i historie o duchach ale mam do nich dość sceptyczny stosunek. Chociaż wierze, że śmierć to nie koniec i usłyszałam kilka interesujących historii, może o nich kiedyś napiszę.😉
Jeśli chodzi o historie nr 2 to paraliż senny, może związany z trybem pracy albo problemami życiowymi, zwłaszcza, że sama autorka mówi,że zdarza jej się jak jest zmęczona . Mi zdarzyło się to na szczęście tylko kilka razy w życiu, jak byłam bardzo zmęczona albo coś przeżywałam. Spałam ale nie mogłam się ruszać i czułam kogoś leżącego obok siebie, kto mnie przygniata albo usiłuje zepchnąć z łóżka. Strasznie się bałam. Ja modlę się w trakcie takiego snu, czasami przez sen . Przestaje się wtedy bać i usypiam normalnie. Teraz przed snem często wykonuje ćwiczenia rozciągające, też się modle przed snem ale nie klepie zdrowasiek tylko to bardziej rozmowa lub medytacja.
Temat snów jest sam w sobie ciekawy i jak nigdy nie miałam doświadczenia paranormalnego ani nikt z mojej bliższej rodziny, to jeśli chodzi o sny to inna sprawa😄🧐Miałam kilka nietypowych przeżyć związanych ze snami.
Pozdrowienia dla wszystkich słuchających👻😘
Chciałabym przekazać swoje doświadczenie do autorki opowieści o świadomych snach i kontaktach z "postaciami" - jako nastolatka miewałam podobne doświadczenia. Również próbowałam technik wybudzania się ale nie zawsze pomagały. Zauważyłam jednak, że ten kontakt zwykle zaczynał się z jednej strony pokoju - jakby zza mojej głowy leżąc w łóżku (głowa była skierowana w stronę drzwi wejściowych). Stąd dochodziły głosy, szepty do uszu czy jakby ciążar przygniatający ciało. Spróbowałam wtedy zwykłej zmiany położenia łóżka i siebie w nim. Tym razem zasypiałam widząc cały pokój, a za głową była tylko ściana. Dziwnym trafem pomogło, bo "sny" już nigdy nie wróciły. Może to się wydawać dziwne, ale może warto zrobić małe przemeblowanie 🙂
Witam. Skomentuję sen o dziadku. Otóż mój dziadek umarł wiele lat temu. Za życia nie był "słodziakiem" - nie siedział co prawda w więzieniu, nie miał konfliktów z prawem, ale cała rodzina miała z nim "Krzyż Pański". Jakiś czas po jego śmierci miała kilka snów z dziadkiem w roli głównej. Nie były przyjemne. Jeden z tych snów był niemal identyczny z tym, o którym opowiedziała Ola. Mój dziadek siedział w jak zwylke za życia - w fotelu. Był boso (bez smoły na stopach) i cierpiał. Opowiedziałam swojej mamie o tym i o pozostałych snach. Mamam powiedziała, że jej również dziadek się śnił, w równie nieciekawych okolicznościach. Postanowiłyśmy zamówić mszę św. za dziadka. Poskutkowało. Nigdy więcej nie odwiedził mnie w snach.
Pozdrawiam
Jeśli chodzi o paraliże senne, sny w śnie, sny na jawie- wytłumaczenia można poszukać w różnych sesjach hipnozy regresyjnej np. u Mileny Karpińskiej.
Dodam, że skorzystałam z tej metody ponieważ miałam mocne ataki energetyczne w tym paraliże w ciągu dnia .Od czasu sesji mam spokój z tymi "energiami".
Dokładnie. Polecam Milenę
Zmora senna, to nic jak tylko wstęp do świadomego snu. Miałem to od dziecka, więc wiem. Polecam filmik pt. Czego nie robić podczas paraliżu sennego
Pozdro dla Julci i wszystkich słuchających. 👏👍😘💐
Pamiętam swój paraliż senny na jawie jakby był. Wydarzyło się to ok. 2 - 4 miesięcy temu.
Leżałam w łóżku wyprostowana a wszystko wokół mnie było w kolorze czerwieni, absolutnie cały pokój.
Czułam się cały czas przed coś obserwowana, i to mnie bardzo silnie przytrzymywało , nie mogąc się ruszyć. Byłam przerażona i zrozpaczona, oddychałam dość szybko z powodu strachu i lęku przed jakimś nadprzyrodzonym bytem. Próbowałam rozejrzeć się ale oczywiście za bardzo nie mogłam. Czułam czyjąś obecność i prawdopodobnie mogło to być coś demonicznego, co chciało mnie zaatakować ale nie mogło , jakby ktoś, coś mnie chroniło przed demonem, którego nawet nie mogłam zobaczyć ale mimo to czułam nadal jego obecność , który lewitował nade mną . I w pewnym momencie odczułam , że szykował się do ataku ale właśnie wtedy obudziłam się. Całkowicie zdziwiona ale nadal przerażona.
Poniższa historia wydarzyła się kilka lat temu. Był to raczej sen, chociaż może nie do końca , a mianowicie :
Pamiętam , że śniłam gdy nagle poczułam demoniczną obecność , demona który chciał mnie w śnie zaatakować i wnet szybko tak po prostu obudziłam się ale nadal byłam przerażona ponieważ mimo iż już nie śniłam w ogóle to nadal czułam obecność demona ale już w cały pokoju, jakby nie chciał abym uciekła mu. Czułam jego gniew, złość wręcz wściekłość ponieważ nie mógł nawet zaatakować mnie na jawie jakby ktoś mnie chronił przed nim dając mi ochronną barierę. I nadal czułam wtedy jego wzrok, cały czas mnie obserwował aby znaleźć luke by wreszcie zaatakować. Ale również nie widziałam go nawet mimo , że rozglądam się po całym pokoju szukająy demona , który chciał skrzywdzić mnie w śnie.
Ja jednak mimo totalnego przerażenia udało się szybko zasnąć i następnego dnia bardziej rozmyślałam o tamtej nocy niż o życiu codziennym.
I czasem zastanawiam się czy to nie był odwet demona, który nie mogąc zaatakować mnie w śnie a potem na jawie wrócił aby skrzywdzić podczas paraliżu.
Miałam doświadczenia bardzo podobne jak w drugiej historii, kiedy robiłam studia magisterskie byłam ciągle zestresowana, ciągle bałam się, iż nie dam rady. Wtedy zaczęły się sny. Śniłam normalny sen, po czym we śnie budziłam się, a nade mną, nad łóżkiem stała ubrana na czarno postać, której twarzy nie widziałam. Ta postać się do mnie zbliżała, bałam się jej, po czym kiedy była bardzo blisko, nagle się budziło. Powtarzało się to za każdym razem kiedy wyjeżdżałam na studia (studiowałam zaocznie w innym mieście, niż to, w którym mieszkam). Bałam się zasypiać w mieszkaniu, w którym wtedy nocowałam. Bałam się tam przebywać sama. Zasypiałam przy zapalonym świetle (czego nienawidzę, by spać muszę mieć idealna ciemność). Żyłam w strachu i stresie przed kolejnym weekendem w mieście, w którym studiowałam. Wszystko to powtarzało się do momentu, kiedy taka strasznie zmęczona we śnie do tej postaci wypaliłam "Daj mi spokój, idź sobie"... po czym przewróciłam się na drugi bok i spałam we śnie dalej xDD Sny ustały, czarna postać przestała mnie nawiedzać, a ja wreszcie spałam spokojnie.
Rowniez mam ”sen w snie”, nie ma reguly na podejscie w trkcie, raz strach a raz.. Jestem w stanie uswiadomic sobie, ze..to sen. :) miny tych istot i reakcja przy np luznym podejsciem bezcenne a jakie zqroty akcji :) plus to, ze idac ta swiadomoscią można świetnie się bawić. Pozdrawiam :)
I guess Im pretty randomly asking but does anybody know a good place to stream newly released series online?
Jako dziecko miałam sny, że jakaś zmora drapie mi do bólu plecy. Budziłam się z okrzykiem bólu i czułam prawdziwy ból jeszcze jakiś czas. Jako pełnoletnia już osoba budziłam się kaszląc i łapiąc oddech, jakby ktoś siadał mi na klatkę piersiową i zaciskał dłonie na szyi. Rodzice mówili, że to strzyga przychodzi. Nie pamiętam, kiedy się to skończyło.
Co do historii ze snami i zmorami...
Doświadczam podobnych zjawisk bardzo często, jednak nie są one dla mnie tak traumatyczne. Jest to po prostu paraliż senny, czyli upraszczając stan, w ktorym nasza świadomość budzi sie zbyt wcześnie niż ciało, ktore wciąż znajduje się w stanie paraliżu l. Ten paraliż jest niezbędny, żebyśmy w czasie fazy snu, gdy snimy sny nie zrobili sobie krzywdy miotając się po łóżku. To co jest największą wskazówką, że chodzi właśnie o paraliż senny jest fakt, że wystepuje on kiedy jestes bardzo zmęczona. Do tego nieregularny tryb życia bardzo temu sprzyja. Mnie samej zdarza sie czesto zarwać noc, spac zbyt krótko i być przemęczona, a im bardziej człowiek zmęczony i im szybciej zasypia, tym pewniej spotka go takie zjawisko. Mnie najbardziej pomogła wiedza, że nie dzieje się nic strasznego, że to tylko typowa reakcja naszego organizmu, a wszystkie te głosy i rzeczy jakie widzimy sa wytworem naszego umysłu. Dlatego staram się być spokojna i nawet z ciekawoscią obserwuję to czego doświadczam. Dodatkowo jesli chodzi o mój sprawdzony sposób to ja staram się głęboko i powoli oddychać. Nasz oddech także jest związany z tym co dzieje się z ciałem, wiec takie próby swiadomego oddychania dość szybko pomagaja mi odzyskać kontrolę.
Poniżej zamieszczam cztery historie własne historie związane ze snem, dwie pierwsze dotyczą paraliżu sennego, dwie kolejne innych zjawisk. Jeśli droga autorko tej historii to czytasz odezwij się, może Ci coś poradzę z własnego doświadczenia. Oczywiście jeśli ktoś miał podobne doswiadczenia również chętnie o nich poroznawiam ;)
1. To był mój pierwszy paraliż senny. Zaczęło się od uczucia jakby spadania, które czasem można doswiadczyć za szybko zasypiając, obudziłam się i myślałam, że to właśnie sie stało. Był środek nocy, w pokoju było nienaturalnie cicho i jakoś dziwnie. Chciałam przewrócić się na bok i iść spać dalej, ale nie mogłam. Całe moje ciało było nieruchome, jakby nadludzko ciężkie, bo nie mogłam poruszyć nawet palcem. Do tego czułam wyraźnie czyjąś obecność bardzo blisko mnie. Kątem oka widziałam stojącą nademą ciemna postać. Zamknęłam oczy, serce waliło mi jak szalone, czułam jak postać się nachyla. Miałam wrażenie, że słyszę jej oddech i czuję jak siada lub kładzie się obok mnie, starałam się uspokoić, aż w koncu wszystko minęło. Poruszyłam ręką, po czym usiadłam na łóżku. Nikogo nie było w pokoju, a ja czułam sie potwornie odretwiała. W tamtej chwili odetchnęłam z ulgą, bo wiedziałam juz co się stało. Generalnie od lat miałam już swiadome sny i interesowałam się tą tematyką. Niemniej przezycie traumatyczne.
2. Tym razem najnowszy paraliż senny, który miał miejsce w zeszłym miesiącu. Byłam bardzo zmęczona i niewyspana, więc padłam wcześniej spać. Leżałam na brzuchu kiedy obudziło mnie uczucie, że ktoś wciska mnie w poduszkę i materac. Było to uczucie jakby jakaś osoba połozyła się na mnie lub całym ciężarem opierała się na moich łopatkach. Zrobiłam jak zawsze, starałam się oddychać spokojnie, poczekać aż wszystko minie. Potem z wielkim trudem otworzyłam oczy, nacisk zelżał, a ja wstałam, poszłam do kuchni się napić, ale nie mogłam przełknąć wody. W tej chwili obudziłam się po raz kolejny, znów czując jak coś naciska na moje plecy. Czułam że to coś jest rozbawione, że mnie nabrało. Sytuacja się powtarzała, budziłam się, szłam do kuchni, potem do łazienki gdzie nie widziałam swojego odbicia w lustrze, budziłam się... Tak naprawdę obudziłam się dopiero za 5 razem i czułam się skołowana nie wiedząc czy to kolejny sen we śnie czy nie. Na szczęście tym razem naprawdę się obudziłam.
3. No właśnie sny we śnie. Zdarzają mi się one bardzo często, potrafie doświadczać fałszywego przebudzenia po kilka a nawet kilkanaście razy. Najgorsza z takich sytuacji miała miejsce gdy jeszcze chodziłam do liceum. Doświadczyłam takiego snu we śnie i fałszywie budziłam się około 20 razy (po 18 przebudzeniu straciłam całkowicie rachubę). Po prostu wstawałam i przeżywałam swój normalny dzień - mycie, śniadanie, drogę do szkoły, lekcje, rozmowy ze znajomymi, aż w pewnym momencie snu zdarzało się coś co było "błędem w rzeczywistości" a ja orientowałam się, że to sen, budziłam się i wszystko działo się od nowa. Czasem przeżywałam we snie tylko krótki czas i orientowałam się, że to sen, a czasem przezywałam cały dzień i kolejny poranek nim znajdowałam błąd. Kiedy w końcu się obudziłam, była godzina 17, nie poszłam tego dnia do szkoły i jak się okazało spałam 18 godzin. Najgorsze w tym wszystkim było, że rzeczywistość wydawała mi się kompletnie nierealna, inaczej pamiętałam wydarzenia, a nawet istotne sprawy jak to jakim samochodem jeździł mój ojciec lub jakie miałam relacje ze znajomymi. Ten stan trwał parę dni i czułam się jakbym obudziła się w zupełnie obcym świecie, tak bardzo te dni we śnie namieszały mi w głowie xD
4. A na koniec taka wisienka na torcie. Zjawiskiem, ktorego doświadczam zbacznie cześciej niż paraliżu sennego jest tak zwane oobe. Zwykle uczucie jest dość dziwne, jakbym nagle i gwałtowanie odrywała się od swojego ciała i wstawa lub unosiła się ponad sobą. Widzę swoje ciało jak śpi, widzę cały mój dom, potem dzieje się różnie - czasem unoszę się i latam jakbym pływała, czasem czuję się jakbym nurkowała pod ziemię lub po prostu chodzę gdzieś czasem po okolicy a czasem w zupełnie obce lub dziwne miejsca, czasem o dziwo robię to pod postacią jakiegoś psa... Często konkretne miejsca pojawiają się wielokrotnie, czasem są to też jak najbardziej realne miejsca. Kiedy w końcu wracam do ciała czuję się jakbym w nie uderzała, czuję uderzenie w klatkę piersiową i budzę się...
Najdziwniejszym co mi się przytrafiło w czasie oobe była sytuacja z wakacji. Spałam wtedy z koleżanką i kuzynką pod namiotem. W nocy poczułam jak wychodzę z siebie, widziałam moje ciało jak śpi, po czym wyszłam z namiotu. Byłam pod postacią jakiegoś psa, pamiętałam jak biegłam wzdłóż jeziora, minęłam plażę i wbiegłam w las, dokładnie widziałam trasę. Zatrzymałam się na małej polanie i zaczęłam kopać w ziemi. Widziałam, że pod spodem coś jest, ale nie wiedziałam co, bo gwaltowanie wróciłam do ciała i się obudziłam. Pamietając trasę ze snu poszłam w to miejsce i znalazłam ślady łap, zaczęłam kopać i dość szybko udało mi się odkopać fragment starego grobu, a konkretnie nagrobka. Potem dowiedziałam się, kilka minut drogi od tego miejsca w lesie znajduje się stary cmentarz. Od czasu tamtej sytuacji nie dają mi spokoju inne "sny" w czasie których bedąc poza ciałem odwiedzam konkretne miejsca. Takie dwa uparcie powtarzające się to drewniany domek u podnóża górki, ukryty w bocznej drodze, do ktorej prowadzi droga niedaleko lasu przy ktorej rosną wrzby. Drugim miejscem jest ruina jakiegoś baraku obok kamieniołomu, kamieniołom znajduje się nad rzeką przy wielkim kolejowym moście, po drugiej stronie mostu znajduje się dworzec kolejowy. W tym baraku wciąż widzę tego samego mężczyznę, ktory pracuje w kamieniołomie i sprawia wrażenie jakby dostrzegał moją postać w ktorej jestem poza ciałem. Bardzo zastanawia mnie czy te powtarzające się miejsca też mają podobne znaczenie jak ten z grobem w lesie.
Sny to jednak niezmiernie fascynujący temat ;)
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie! Jestem ciekawa czy ktoś miewa podobne doświadczenia, zwłaszcza takie, że czuje i widzi jak w śnie opuszcza własne ciało ;)
Sen .uwielbiam oby więcej takich historii
Sen. Pozdrawiam Cię serdecznie 😊
O nowy odcinek ale fajnie.Mam już zajęcie na wieczór.
Sen 😊
moja prababcia opowiadała kiedyś, że co rano jej ojciec budził się koło piątej, ponieważ cos przez sen go dusiło. rzeczy spadały ze ścian, a że był szewcem to tych narzędzi trochę miał. w końcu stwierdził, że zmora coś chce od niego i powiedział jej "teraz pędź, przyjdź za godzinę na kawę". za godzinę przyszła sąsiadka z dołu, mówiąc, że miała przyjść na kawę. podobno miała też zdeformowane stopy w kształcie kopyt. opowiadała mi to za dzieciaka, więc byłam osrana i w sumie jestem do teraz 😅
Idealny prezent urodzinowy 😄😁 pozdrawiam i dziękuję
Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin🌹
@@agas5705 Dziękuję bardzo
To będzie przyjemny powrót z pracy 😊
Skończyłam oglądać 5.46 bo cos wlasnie spadlo na górze a jestem sama w domu, na dzis wystarczy hostorii o duchach :) 👻👻
To co tygryski lubią najbardziej. Dziękuję
Raz mi się przydarzyło, że idąc ulicą coś niewidzialnego dosłownie na mnie siadło. Czułam ciężar na plecach i nieprzyjemne mrowienie. Było upalne lato, godzina wczesnoporanna. Byłam lekko ubrana. Wracałam zmęczona po nocce w pracy. Wkurzyłam się bo to coś nie chciało się ode mnie odczepić. Szłam z trudem i mówiłam do tego czegoś, żeby sobie poszło w pizdu, że sobie nie życzę, ma zejść i się do mnie nie zbliżać. W połowie drogi poczułam jak ten jakiś pasożyt schodzi mi z pleców. Od razu poczułam się lepiej, lekko. Ale te kilka km dalej do domu już pobiegałam :)
Mialam kiedys tak samo jak dziewczyna, ktorej zapętlały sie sny. Zazwyczaj po 1/2 nieprzespanych wczesniej nocach, gdy w koncu udawalo mi sie zasnac konczylo sie to tym, ze na wszelkie sposoby probowalam sie obudzic. Pamietam to jak zza mgly, ale zasypiajac wpadlaam w paraliz senny, a potem zaczynala sie zabawa, sen za snem, w prawie kazdym pojawialy sie zmarle osoby z mojej rodziny, albo ktos probowal mnie zabic, po kazdym snie „budzilam sie” i szlam spac dalej, a sny znowu sie zapetlaly, plus przed kazdym takim zasnieciem mialam paralize.
I tez tak mam, ze wiem kiedy taka noc nadejdzie, zawsze kiedy jestem juz do tego stopnia wycserpana ze zaczynam miec halucynacje
Sen👍
Historia 3 dziadek ukazał się w sowim stanie w czusccu. Modlitwa jest jak najbardziej wskazana by mógł jak najszybciej z niego wyjść. Dusze które się nam ukazują mogą nie zdawać sobie sprawy z tego ze umarły bo są w kręgu ,, bladzen,, to kara i jeden z najstraszniejszych kręgów czyśćca. Dusza nie wie ze jest martwa, nie wie co się stało i za co i na jak długo. Dusze czyśćcowe znajdują się obok nas bo czyściec jest po części tu na ziemi tylko na innej płaszczyźnie. Najczęściej pokutują w miejscach w których umarły lub najwiecej grzeszyły.
Nie wydaje mi sie ze dziadek sie pokazal bo nie mogl przejsc. Bardziej to ze pojawil sie proszac swoja obecnoscia za modlitwe. Jego stopy pokazywaly stan jego duszy. Smola kojarzy sie z cierpieniem. On juz byl w stanie czyscca.
@@ub_ers8472 tez tak myśle, osmolone stopy mogą oznaczać złe drogi którymi chodził za życia.
Tez miałam kilka razy takie sny. Widziałam postać podobna do dementora która chciała mnie zjeść... I zawsze było to związane z budzeniem się we śnie. Straszne uczucie... Nie mam na to sposobu... Te sny są bardzo sporadyczne. Nigdy ta postać do mnie nie mówiła... Zawsze otwierała buzie z ogromnymi zębami i chciała mnie zjeść...
Witam słucham historii widzów z serii paranormalne sporo przeżyłam jeśli chodzi o zjawiska uznawane paranormalne. Było na tyle źle że stwierdziłam że przyda mi się psychiatra na szczęście w nieszczęściu świadkiem działania złego była moja siostra co uświadomiło mnie że psychicznie jest oki. Polecam przesłuchać księgę Henocha na TH-cam która nie wiem czemu została usunięta z Biblii. Tam jest odpowiedź kto podszywa się pod naszych bliskich przychodzących po ich śmierci tam jest powiedziane o tym jak demon potrafi zmanipulować ludzkim umysłem że i w reinkarnację uwierzy i wiele innych ciekawych wiadomości. Dużo ludzi uświadamia sobie że jest jeden szatan wygnany z nieba i tyle. Ale tak naprawdę było ich 200 którzy poszli za nim aby naprawdę namieszac na ziemi. Pojawiły różni bogowie religię itd itp polecam raz jeszcze księgę Henocha. Pozdrawiam
Wiara w reinkarnację jest starsza niż biblia. To ci od biblii demonizował i reinkarnację, by rząd dusz od nich nie odszedł do starych wierzeń. Pozdrawiam.
Sen... :)
Sen:))
Ja mam czasami aż wielokrotne deja vu. Raz zdarzyło mi się je mieć 4 razy pod rząd i to już było mega creepy. Nie wiem czy to wyśniewam (jest takie słowo?) czy skąd się to bierze, ale jestem w dokładnie takiej samej sytuacji w dokładnie tej samej pozie, słowa osoby z którą rozmawiam są identyczne. Jak puszczony jeszcze raz urywek filmu. Najbardziej creepy jest mieć to samo deja vu kilka razy z rzędu. Bardzo niekomfortowe uczucie jakbyś wpadła w jakiś replay. Ktoś puszcza ci ciągle ten sam urywek. Aż dreszcze przechodzą.
U mnie tęczowe rozbłyski towarzyszą na początku ataku migreny, tzw migrena z aurą.
Przy kazdej migrenie pojawiaja sie rozblyski swiatla
@@mariatomtas2546 nie jestem lekarzem i nie wiem, co dzieje się u innych osob. Wiem, że istnieją inne rodzaje migren, ale nie wiem, jakie są objawy. Napisałam to co osobiście odczuwam.
❤️
W drugim przypadku - jak najszybciej do psychiatry. Serio piszę, nie żartuję. Nie smieję się z takich spraw.
Rozwiniesz proszę? Jestem ciekawa dlaczego psychiatra.
Sen 😉
♥️💚💛
Sen
Sen. Przy okazji tauaż ktwicy oznacza złodzieja pracującego na wyrwę tzn.: wyrywającego kobietom torebki. Pozdrawiam!
Sen.
Jezeli chodzi o historie Agaty . Dlaczego nie nagrasz się kiedy spisz tzn ustaw kamerę na łóżko i zobaczysz co się z Toba dzieje podczas snu
Sen,niestety moi zmarli nie śnią mi się,prosiłam nie raz aby przyszli i powiedzieli jak tam jest...
"sen"
Gdybyś pokazywała twarz też na tym podcaście, pewnie bałabym się mniej 🙈
Jak słucham niektórych historii to po prostu przychodzi mi na myśl... schizofrenia ? Czasem może przydałoby się udać do psychologa, psychiatry i porozmawiać o tym co się dzieje, może problem takich głosów itd. da się normalnie rozwiązać, a nie doszukiwać się w tym paranormalnych rzeczy. Pozdrawiam :)
Wielu ludzi bada się pod tym kątem by wykluczyć choroby. Zdolności, które przejawiają ci ludzie są przyrodzone jak kolor włosów czy oczu. Każdy je ma ale nie każdy chce lub umie z nich korzystać. Pozdr.
Ja mam od lat. Agato od snów odezwij się pod komentarzem, mam już pewną wiedzę na ten temat, to nie jest zmora nocna i z tym absolutnie nie powinno się rozmawiać.
Cześć to ja, z chęcią usłyszę co masz do powiedzenia :)
za mało :(
Sen 😊
💝
Sen.
Sen
Sen 😊
Sen
Sen
Sen
Sen
sen
Sen
Sen
Sen
Sen
Sen
Sen