Jak palimy węglem to lepiej palić 🔥 🔥 od góry, bo nie ma ryzyka wybuchnięcia gazów w piecu. Co do paleniem drewnem od góry, to każdy ma swoje argumenty za 👍 i jak przeciw 👎takiej metodzie rozpalania ognia w piecu. Ta gdzie dwóch polaków tam trzy opinie…
Prosze nie wprowadzać ludzi w błąd, palimy zawsze współprądowo i to od kotła zależy jak palimy, jeżeli mamy ujście spalin jak w kozie to zawsze palimy od góry, jak mamy kocioł dolnego spalania i ujście spalin jest u dołu to palimy od dołu
Jak miałem jeszcze stary poczciwy piecyk Camino, to przy paleniu od góry, jak trzeba było dołożyć węgla fajnie sprawdzało się dosypywanie na jedną stronę pieca aby nie rzucać węgla na żar i płomienie mogły dopalać powstałe gazy.
Palę od góry od przeszło 25lat - węglem - i nie narzekam , piec jest wyposażony w swego rodzaju sterowanie które też działa (PID) , zawsze przyświeca mi zasada żeby jednak przy tym paleniu nie wydobywał się dym , pozbyłem się wentylatora na rzecz miarkownika ciągu z firmy Bolecki ( niestety już nie produkują) staram się żeby wszystko odbywało się w obiegu grawitacyjnym w piecu , Kiedyś była taka strona "Murator-Dom" i artykuł "Jak Palic" kopalnia wiedzy i przemyśleń wielu ludzi korzystam z tej bazy i to działa . Niestety analogowy miarkownik ciągu to nie jest dobre rozwiązanie.
Jak zrobisz tak w węglem to zobaczysz czemu ma to sens xD wszystkie łatwopalne gazy a za tym energia ktore powstana przez podgrzanie wegla pojda w komin jak odpalisz od dołu a tak zwyczajnie ten gaz uzyjesz zgodnie z celem i wiem co mowie pale w piecu 25 lat juz patrze po kominie a ty głupoty nagrywasz na siłe xD
Nie mam pompy i nie zamierzam mieć ale bifacjale 600 W po 350 zł to już jest okey, jeszcze tylko akumulatory za 1 Kwh w tej cenie i falownik hybrydowy połowę tego co teraz a jest to możliwe to pracownicy zakładów energetycznych będą się prosić aby ktoś kupił od nich prąd.
W jednym z autorem się zgadzam " pompom ciepła mówię nie" jednak co do palenia od góry to nie ma Pan racji. Paliłem drewnem w kopciuchu ponad dwadzieścia lat, większość czasu od dołu i kocioł był taki osmolony jak u Pana, póżniej starałem się palić od góry, jednak faktycznie jes problem z dokładaniem, ponieważ to są kotły typowo na węgiel , gdzie nie przewidywano dokładania, ja przegarniałem żar na jadną stronę i dokładałem z boku, tak aby całe drewno nie zajmowało się od razu. Mniej smoły i mniej dymu a co za tym idzie mniej energii puszczonej w świat. Najlepszym rozwiązaniem było jak dołożyłem do kopciucha bufor ciepła, wtedy kocioł pracował na pełnej mocy i nawet jak dokładałem do niego , to nie było aż takiego problemu, ponieważ była wysoka temperatura spalania, a ilość spalonego drewna spadla o około 30%. Teraz mam kocioł na zgazowanie drewna i jestem bardzo zadowolony. Gdyby nie te chore ustawy to zostalbym z kopciuchem i buforem.
Panie Piotrze ,nazwał Pan kogoś idiotą a ten termin bardziej powinien pasować do Pana .Palę od góry już 24 lata w kotle żeliwnym produkcji włoskiej .ładuję 2 duże wiadra węgla koksującego np Marcel i na wierzch wsypuję wiadro koksu z poprzedniego dnia tz przesiewam to co zostało w kotle.Nakladam drewno o odpalam .Zaczyna sie od góry żarzyć koks potem zapala sie po troszku węgiel i wszystkie gazy przechodzą przez rozżarzony koks i się spalają .Kocioł chodzi efektywnie przez 18 godzin bez mojej ingerencji .To co Pan pokazuje to obraz nędzy i rozpaczy ,a przerośnięte ego dopełnia ten obraz.
Potrzebna Panu jest podstawowa wiedza o budowie pieca. Ma Pan piec górnego spalania (wylot spalin u góry) więc najefektywniej pali się w takim piecu od góry. Piec dolnego spalania (moim zdaniem najlepszy) ma wylot w dole komory zasypowej i jeżeli się nad tym zastanowić działa to IDENTYCZNIE jak "górniak" przy spalaniu od góry - płomień jest tylko przy wylocie, czyli na dole i nie idzie w komorę zasypową, tylko w kanał spalinowy pieca, dzięki czemu nie zajmuje się nam wszystko co mamy w piecu i nie kopci - taki z kolei efekt powstaje, gdy odpalimy piec górnego spalania od dołu. Przy spalaniu od dołu w dolniaku, czy od góry w górniaku piec spala tyle materiału, na ile pozwala mu powietrze. A jeżeli górniaka odpalimy od dołu to wymuszamy na nim spalanie wszystkiego co mamy w komorze zasypowej na raz - czysta fizyka jak to Pan określił bo płomień idzie z dołu go góry. Jeżeli nie ma powietrza to jest dym, smoła itd. I dla tego palenie w górniaku od dołu nie jest ani ekologiczne, ani ekonomiczne. Swoją drogą zastanawia mnie jaki jełop wymyślił piece górnego spalania skoro dolniak ma te same zalety plus to co najważniejsze - można do niego dorzucać w trakcie palenia.
Trafnie opisane, a z reguły kotły górnego spalania, były przeznaczone do węgla i nie było przewidziane dokładanie do niego przed całkowitym wygaśnięciem, a jak ktoś pali w nim drewnem to wiadomo że musi dokładać i wtedy czar pryska.
Przykład warszawiaka popieram całym sercem, ale jeśli mowa o rozpalaniu od góry to człowieku nie masz kąpletnie racji. Przetestowałem to wiele lat temu ,jak jeszcze nie było o tym filmów na YT. Moi znajomi też mieli takie wątpliwości ,ale kiedy ich w końcu przekonałem to przyznali mi rację. Palenie od góry jest dużo bardziej efektywne , lekko licząc tak o 20-30 % i brak problemów ze smoleniem kotła i komina . Pozdrawiam.
Nie wiem czego ty nie rozumiesz. ;-) Ja na przykład nie rozumiem takich co raz testują i nawijają swoje mądrości bez doświadczenia i perspektywy czasowej. Popal tak dłużej żeby zrozumieć. :-) Palę bezdymnie od dawna. Rozpalanie - zamykasz i zapominasz, nie musisz zaglądać, szkoda czasu. Reguluję tylko dopływ drugiego powietrza, jakiś czas po rozpaleniu. Dokładam od góry już tylko duże kawałki jeśli muszę. Zamiast inwestować w PV dorzuciłem sobie tylko bufor na wodę dzięki czemu piec z miarkownikiem hula na maksa, a gdy zgaśnie to dalej mam ciepło.
Dodam ze wymieniłem piec 3 klasy na piec 5 klasy i ten piec nie jest wstanie przetrwać tak długiej eksploatacji jak ten stary , materiał z którego jest wykonany do "gównolit" korozja trawi go od samego(ponoć stal kotłowa) początku poza tem , sama konstrukcja to jakaś kpina piec jeśli nie ma tych gównanych pompek zamontowanych ma zaburzenia w obiegu wewnątrz pieca i miejscowo gotuje czynnik, w starym nigdy taki efekt nie występował , niestety jest to opinia również potwierdzona przez innych moich znajomych którzy posiadają ten model pieca (firma uznana na naszym rynku)
Majster nie opowiadaj pierdół,palenie od góry jest najbardziej eco. Tym bardziej gdy pał my węglem,zasypijesz rozpalasz od góry. Wypala sie piec i koniec,ładujesz wszystko od początku.
Nie mieć pojęcia o spalaniu paliw stałych - mój sposób jest najmojszy :D:D, nie stać na nic lepszego niż stary zasmolony kompciuch (zasmolony bo ... brak wiedzy o spalaniu :D) opluć i obrażać innych wokół, zmieni się coś? raczej nie bo pół życia trzeba do kompciucha dokładać żeby ciepło było :D:D:D
Jak palimy węglem to lepiej palić 🔥 🔥 od góry, bo nie ma ryzyka wybuchnięcia gazów w piecu. Co do paleniem drewnem od góry, to każdy ma swoje argumenty za 👍 i jak przeciw 👎takiej metodzie rozpalania ognia w piecu. Ta gdzie dwóch polaków tam trzy opinie…
Mądre słowa ❤
@@Piorun1 Dziękuję za odpowiedź na mój komentarz i pozdrawiam serdecznie. 😊❤
Prosze nie wprowadzać ludzi w błąd, palimy zawsze współprądowo i to od kotła zależy jak palimy, jeżeli mamy ujście spalin jak w kozie to zawsze palimy od góry, jak mamy kocioł dolnego spalania i ujście spalin jest u dołu to palimy od dołu
Jak miałem jeszcze stary poczciwy piecyk Camino, to przy paleniu od góry, jak trzeba było dołożyć węgla fajnie sprawdzało się dosypywanie na jedną stronę pieca aby nie rzucać węgla na żar i płomienie mogły dopalać powstałe gazy.
Palę od góry od przeszło 25lat - węglem - i nie narzekam , piec jest wyposażony w swego rodzaju sterowanie które też działa (PID) , zawsze przyświeca mi zasada żeby jednak przy tym paleniu nie wydobywał się dym , pozbyłem się wentylatora na rzecz miarkownika ciągu z firmy Bolecki ( niestety już nie produkują) staram się żeby wszystko odbywało się w obiegu grawitacyjnym w piecu , Kiedyś była taka strona "Murator-Dom" i artykuł "Jak Palic" kopalnia wiedzy i przemyśleń wielu ludzi korzystam z tej bazy i to działa . Niestety analogowy miarkownik ciągu to nie jest dobre rozwiązanie.
Jak zrobisz tak w węglem to zobaczysz czemu ma to sens xD wszystkie łatwopalne gazy a za tym energia ktore powstana przez podgrzanie wegla pojda w komin jak odpalisz od dołu a tak zwyczajnie ten gaz uzyjesz zgodnie z celem i wiem co mowie pale w piecu 25 lat juz patrze po kominie a ty głupoty nagrywasz na siłe xD
Smoła w kotle, nie wygrzany. Coś działa źle.
Nie mam pompy i nie zamierzam mieć ale bifacjale 600 W po 350 zł to już jest okey, jeszcze tylko akumulatory za 1 Kwh w tej cenie i falownik hybrydowy połowę tego co teraz a jest to możliwe to pracownicy zakładów energetycznych będą się prosić aby ktoś kupił od nich prąd.
Rozpal od spodu i się nie męcz masz wspaniałego poczciwego kopciuszka który przetrwa niejednego TH-cam -ra. Pozdrawiam
Maruda
Pozdrswiam
W jednym z autorem się zgadzam
" pompom ciepła mówię nie" jednak co do palenia od góry to nie ma Pan racji. Paliłem drewnem w kopciuchu ponad dwadzieścia lat, większość czasu od dołu i kocioł był taki osmolony jak u Pana, póżniej starałem się palić od góry, jednak faktycznie jes problem z dokładaniem, ponieważ to są kotły typowo na węgiel , gdzie nie przewidywano dokładania, ja przegarniałem żar na jadną stronę i dokładałem z boku, tak aby całe drewno nie zajmowało się od razu. Mniej smoły i mniej dymu a co za tym idzie mniej energii puszczonej w świat. Najlepszym rozwiązaniem było jak dołożyłem do kopciucha bufor ciepła, wtedy kocioł pracował na pełnej mocy i nawet jak dokładałem do niego , to nie było aż takiego problemu, ponieważ była wysoka temperatura spalania, a ilość spalonego drewna spadla o około 30%. Teraz mam kocioł na zgazowanie drewna i jestem bardzo zadowolony. Gdyby nie te chore ustawy to zostalbym z kopciuchem i buforem.
Panie Piotrze ,nazwał Pan kogoś idiotą a ten termin bardziej powinien pasować do Pana .Palę od góry już 24 lata w kotle żeliwnym produkcji włoskiej .ładuję 2 duże wiadra węgla koksującego np Marcel i na wierzch wsypuję wiadro koksu z poprzedniego dnia tz przesiewam to co zostało w kotle.Nakladam drewno o odpalam .Zaczyna sie od góry żarzyć koks potem zapala sie po troszku węgiel i wszystkie gazy przechodzą przez rozżarzony koks i się spalają .Kocioł chodzi efektywnie przez 18 godzin bez mojej ingerencji .To co Pan pokazuje to obraz nędzy i rozpaczy ,a przerośnięte ego dopełnia ten obraz.
Wszystko zostało wyjaśnione w tym odcinku.
Potrzebna Panu jest podstawowa wiedza o budowie pieca. Ma Pan piec górnego spalania (wylot spalin u góry) więc najefektywniej pali się w takim piecu od góry. Piec dolnego spalania (moim zdaniem najlepszy) ma wylot w dole komory zasypowej i jeżeli się nad tym zastanowić działa to IDENTYCZNIE jak "górniak" przy spalaniu od góry - płomień jest tylko przy wylocie, czyli na dole i nie idzie w komorę zasypową, tylko w kanał spalinowy pieca, dzięki czemu nie zajmuje się nam wszystko co mamy w piecu i nie kopci - taki z kolei efekt powstaje, gdy odpalimy piec górnego spalania od dołu. Przy spalaniu od dołu w dolniaku, czy od góry w górniaku piec spala tyle materiału, na ile pozwala mu powietrze. A jeżeli górniaka odpalimy od dołu to wymuszamy na nim spalanie wszystkiego co mamy w komorze zasypowej na raz - czysta fizyka jak to Pan określił bo płomień idzie z dołu go góry. Jeżeli nie ma powietrza to jest dym, smoła itd. I dla tego palenie w górniaku od dołu nie jest ani ekologiczne, ani ekonomiczne. Swoją drogą zastanawia mnie jaki jełop wymyślił piece górnego spalania skoro dolniak ma te same zalety plus to co najważniejsze - można do niego dorzucać w trakcie palenia.
Trafnie opisane, a z reguły kotły górnego spalania, były przeznaczone do węgla i nie było przewidziane dokładanie do niego przed całkowitym wygaśnięciem, a jak ktoś pali w nim drewnem to wiadomo że musi dokładać i wtedy czar pryska.
Przykład warszawiaka popieram całym sercem, ale jeśli mowa o rozpalaniu od góry to człowieku nie masz kąpletnie racji. Przetestowałem to wiele lat temu ,jak jeszcze nie było o tym filmów na YT. Moi znajomi też mieli takie wątpliwości ,ale kiedy ich w końcu przekonałem to przyznali mi rację. Palenie od góry jest dużo bardziej efektywne , lekko licząc tak o 20-30 % i brak problemów ze smoleniem kotła i komina . Pozdrawiam.
Nie wiem czego ty nie rozumiesz. ;-)
Ja na przykład nie rozumiem takich co raz testują i nawijają swoje mądrości bez doświadczenia i perspektywy czasowej. Popal tak dłużej żeby zrozumieć. :-)
Palę bezdymnie od dawna. Rozpalanie - zamykasz i zapominasz, nie musisz zaglądać, szkoda czasu.
Reguluję tylko dopływ drugiego powietrza, jakiś czas po rozpaleniu. Dokładam od góry już tylko duże kawałki jeśli muszę. Zamiast inwestować w PV dorzuciłem sobie tylko bufor na wodę dzięki czemu piec z miarkownikiem hula na maksa, a gdy zgaśnie to dalej mam ciepło.
Dodam ze wymieniłem piec 3 klasy na piec 5 klasy i ten piec nie jest wstanie przetrwać tak długiej eksploatacji jak ten stary , materiał z którego jest wykonany do "gównolit" korozja trawi go od samego(ponoć stal kotłowa) początku poza tem , sama konstrukcja to jakaś kpina piec jeśli nie ma tych gównanych pompek zamontowanych ma zaburzenia w obiegu wewnątrz pieca i miejscowo gotuje czynnik, w starym nigdy taki efekt nie występował , niestety jest to opinia również potwierdzona przez innych moich znajomych którzy posiadają ten model pieca (firma uznana na naszym rynku)
Boże , jak można mieć tak zawalony kocioł sadza i smołą 🤦😱
Bóg ma ważniejsze rzeczy na głowie.
@@Piorun1A co ma Bóg to tego żeby utrzymać kocioł w przyzwoitym stanie 😂
Majster nie opowiadaj pierdół,palenie od góry jest najbardziej eco. Tym bardziej gdy pał my węglem,zasypijesz rozpalasz od góry. Wypala sie piec i koniec,ładujesz wszystko od początku.
Poczytaj co to znaczy EKO. Bo EKO z pojęciem eko debilizmu, zamordyzmu czy też EKO terrorystami z UE ma wiele wspólnego.
Nie mieć pojęcia o spalaniu paliw stałych - mój sposób jest najmojszy :D:D, nie stać na nic lepszego niż stary zasmolony kompciuch (zasmolony bo ... brak wiedzy o spalaniu :D) opluć i obrażać innych wokół, zmieni się coś? raczej nie bo pół życia trzeba do kompciucha dokładać żeby ciepło było :D:D:D