Lubię Panów podcast. Wydaje mi się jednak, że dzisiaj p. Norbert Bączyk nieco przesadził w swoich wnioskach. Doprawdy bitwa na Morzu Koralowym była próbą złapania w potrzask japońskiego Kido Butai ? Wolne żarty. Chodziło o zastopowanie ataku na Port Moresby na Nowej Gwinei. Dwa lotniskowce amerykańskie walczyły przeciwko przeciwko 3 japońskim. Wynik bitwy był sukcesem taktycznym Amerykanów, którzy nie dopuścili do desantu w Port Moresby, w dodatku jednego z kilku japońskich na Nowej Gwinei. Kosztem utraty Lexingtona i uszkodzenia Yorktowna. Jak również odczuwalnych stratach w grupach lotniczych obu okrętów. Z drugiej strony Shoho zatonął, a Shokaku został ciężko uszkodzony. Amerykanie porządnie też przetrzepali japońskie grupy lotnicze. Czy rzeczywiście w takich warunkach, ze strategicznego punktu widzenia, Nimitz powinien skupić wszystkie posiadane lotniskowce w jednym miejscu, wiedząc że wiceadm. Nagumo miał jeszcze gdzie indziej 4 kolejne lotniskowce floty ? Do tego w warunkach, gdy amerykańskie sukcesy kryptologiczne były dopiero w początkowej fazie ? Owszem - Amerykanie czytali japoński szyfr dyplomatyczny, ale te morskie dopiero zaczynali odszyfrowywać. Rajdy amerykańskich lotniskowców na początku 1942 r., jak też atak na lotniskowiec Shoho ujawniły problemy amerykańskiego lotnictwa floty. W szczególności: gorszy sprzęt - może poza bombowcami nurkującymi, nienajlepsze wyszkolenie personelu latającego, problemy z koordynacją działań czy choćby z uzbrojeniem torpedowym. Na początku 1942 r. z pewnością nie budziła się jeszcze potęga floty amerykańskiej, ale z sukcesem walczyła ona z własnymi słabościami. Ucząc się na błędach. W takich warunkach rajd Doolittla nie był propagandową głupotą. Niewątpliwie podbudował morale Amerykanów. To istotny czynnik przy działaniach defensywnych. Raptem 16 utraconych bombowców i 14 ludzi to niska cena za zmianę strategicznego spojrzenia Japończyków na Pacyfiku. To doprowadziło potem do zwycięstwa pod Midway. Amerykańska flota dopiero budowała nowe okręty lotnicze i tutaj przełom nastąpił w 1943 r. wraz z wejściem do służby pierwszych lotniskowców klas: Essex i Independence. W 1942 r. poza Pacyfikiem przebywały jedynie USS Ranger i USS Wasp. Pierwszy nie był udanym okrętem lotniczym, a drugi i tak trafił na Pacyfik, gdzie dokonał żywota od torpedy I-19. Z tym ewentualnym rozsmarowaniem Armii Cesarskiej przy próbie zdobycia Fidżi czy Samoa to również przesada. Wystarczy wskazać na to, co spotkało MacArthura na Filipinach. Oczywiście Marines to twardziele, co pokazał potem Guadalcanal. Pozdrawiam serdecznie.
Zgadzam się w stu procentach. Poszedłbym jeszcze dalej , rajd Doolittle nie miał nic wspólnego z wojną, taktyką, czy strategią, było to osobiste zagranie Roosevelta . Bądźmy szczerzy , nawet utrata Horneta czy Enterprise, była w pełni do przyjęcia dla USA. Japonia popełniła harakiri w Pearl Harbor , i wojna była dla nich po prostu nie do wygrania . Pozostały jednak dla nas , miłośników marynistyki i historii , piękne bitwy , piękne okręty , dzielni dowódcy . Wojnę wygrano jednak w GM Detroit , stoczniach Nowego Yorku , fabrykach Boeninga w Seattle , i w tysiącach innych fabryk o Los Alamos nie wspomnę . 😉
Istotnie, odcinek mocno kontrowersyjny. Pamiętam, że kontrowersyjny był też odcinek o "Bismarcku", gdzie padło stwierdzenie, że gdyby Niemcy pogonili za "Prince of Wales" to z pewnością by ten okręt zatopili. Wydaje się więc, że na morzu pan Norbert nie czuję się najpewniej. Ale ja mu to wybaczam.😊
Tu akurat Norbert Bączyk się nie myli. W Prince of Wales wysiadły wówczas dwie czterodziałowe wieże artylerii głównej. Gdyby tylko Niemcy o tym wiedzieli :).
@@wozale a to nie jest tak, że RN na miejscu miała jeszcze 2 krążowniki ciężkie i nadciągającą, choć odległą pomoc, a okręty KM nie miały przewagi prędkości?
Panowie, najważniejszym efektem rajdu był atak Japończyków na midway. Japończycy uznali, że bombowce musiały wystartować z midway, więc żeby ryzyko dla Tokio zlikwidować zdecydowali o ataku. Dzięki rajdowi Doolittle doszło do bitwy o Midway, w której Japończycy stracili 4 lotniskowce i to był ich „Stalingrad „. Podobny rajd w Europie odwrócił losy bitwy o Anglię. Luftwaffe bombardowalo lotniska RAF i zwycięstwo było blisko. Zbombardowanie Berlina na rozkaz Churchilla zmieniło obraz bitwy, ponieważ żadni rewanżu Niemcy zaczęli bombardowac londyn i inne miasta - RAF zyskał drugi oddech - lotniska przestały być celem - i pokonali luftwaffe. Jak widać oba rajdy w efekcie skłoniły do wrogów do innych działań co ostatecznie było korzystne. Dlatego rajd Doolittle był ważnym wydarzeniem, który należy ocenić pozytywnie.
Witam i szacun, bardzo ciekawy odcinek. Parę przemyśleń: 1. Z przymrużeniem oka to tak naprawdę rajd na Tokio w 1942 zaplanowali Polacy a przeprowadzili Amerykanie. Nie jest możliwe żeby akcja złożona w 0% z amerykańskiego pragmatyzmu i w 100% ułańskiej fantazji mogła być zaplanowana przez amerykanów. Za to jest pewne że przeprowadzili ją Amerykanie bo Polacy nigdy by nie mieli takiego szczęścia. 2. Amerykanie nie mogli ruszyć w 1942 od razu do ofensywy przeciw Japonii bo nie mieli naszej dzisiejszej wiedzy. Gdyby mieli to już w 1942 mieli by gotowe bomby atomowe. A tak na poważnie oni musieli najpierw się nauczyć reguł wojny i zwyczajnie byli jeszcze bardzo ostrożni, tym bardziej dziwny jest ten rajd na Tokio. 3. Amerykanie dopiero zaczynali sobie zdawać sprawę jaką siłę mają lotniskowce. Ja tak sobie myślę Panie Norbercie że jakby Pan opowiedział o bitwie koło wyspy Samar będącej przypadkowym starciem na uboczy dużej bitwy w zatoce Leyte w 1944 to by świetnie pokazało: jaki był problem z okrętami liniowymi, jak dzielnie i skutecznie można walczyć na najsłabszym nawet lotniskowcu jeżeli jest się świetnie wyszkolonym i zdeterminowanym i ile szczęścia potrafili mieć Amerykanie w tej wojnie. Pozdrawiam
Ciekawie przedstawione ale mam dwie uwagi: w 1942 lotnictwo usa było słabe: jeszcze niedoświadczone i oparte o kiepskie samoloty myśliwskie Wildcat a nie późniejsze znakomite Hellcaty. W tamtym czasie piloci usa bali się jeszcze „Zików”, nie mieli na nich taktyki. Na Morzu Koralowym mogłoby pójść jeszcze gorzej bo nie było elementu pułapki z Midway i złamanych szyfrów. Druga uwaga to potrzeba zgłębienia przygotowań zespołu Doolittle’a ponieważ początkowo i te bombowce nie miały szans podniesienia się z Horneta. To były tygodnie ćwiczeń a start był w kiepskich warunkach. Z podcastu można wnioskować, że to była bułka z masłem. Pozdrawiam, dziękuję za dobrą robotę i do następnego 😊
No nie do końca Cuszima zadecydowała o wyniku wojny 1904-05. Była jednym z 4 kluczowych elementów które o wyniku zadecydowały. Na dodatek była jednym z 2 kluczowych ale wynikających z innego elementu również kluczowego. Te kluczowe elementy to: - bitwa pod Mukdenem, - bitwa pod Cuszimą obie są wynikiem upadku Port Artura, kolejny kluczowy element tej wojny. No i ostatni element to zamieszki i niezadowolenie społeczeństwa w Cesarstwie Rosyhskim. Car wolał wojować ze swoimi podwładnymi, niż z Japonią. Gdyż już po Arturze, Mukdenie i Cuszimie. Japonia miał ogromne długi, pusty skarbiec, wielkie braki w materiałach wojennych oraz w praktyce wyczerpała możliwości normalnej mobilizacji. Pozostała jej tylko mobilizacja na czas wojny totalnej. Pod bronią miała wtedy około 600 tys żołnierzy ( marynarzy nie wliczam), z tego około 380 tys w Mandżurii. Rosja na samym dalekim wschodzie miała wtedy ponad 400 tys, jednak zdecydowana większość daleko od Mandżurii bo w okolicach Władywostoku, Chabarowska i dalej na północ. Rosja dopiero rozpoczynała szeroką mobilizację. Miała pieniądze, materiały wojenne. Jedynym problemem Rosji był sprawny transport między dalekim wschodem a Europą.
Należy pamiętać że USA to była demokracja i trzeba było przekonać podatników w sens działań wojennych. Władze Stanów zjednoczonych musiały zaciągać ogromny dług w swoim społeczeństwie poprzez emisję obligacji wojennych. Więc propaganda była pierwszoplanowa.
Nie tylko bezpośrednie skutki są owocem jakichś działań. Do tego należy dodać koszty działań przeciwnika do zapobiegania takim działaniom w przyszłości. Bombardowanie Tokio pchnęło Japończyków do tego aby przenieść pas swoich działań dalej odpychając flotę amerykańską od ojczyzny. Skończyło się to źle poprzez ryzykowną akcję pod Midway.
Jak zawsze wysłuchałem odcinka z przyjemnością choć mnie osobiście bardziej interesują starcia powietrzne nad europa niż nad pacyfikiem. Proszę kiedyś coś o polskich dywizjonach yyy tzn eskadrach RAF ale w okresie już po bitwie o Anglię np wiem że dwie z nich stacjonowały pod koniec wojny już na kontynencie i starły się z Luftwaffe w trakcie operacji bodenplatte w nowy rok 45 roku Dzięki Panowie !
Moim zdaniem popełniono jeden główny błąd podczas tego rajdu. Otóż wypuszczono bombowce Dollitle'a ZA WCZEŚNIE . Po prostu nie uwzględniono, że każdy japoński oficer wysokiego szczebla będzie oczekiwał od zespołu lotniskowców nalotu SAMOLOTÓW POKŁADOWYCH🤨. Co z tego wynika? Otóż samoloty pokładowe mają dużo mniejszy zasięg od bombowców armijnych, stąd Japończycy oczekiwali że nalot nastąpi dużo później po wykryciu zespołu w dużo bliższej odległości od Japonii. Tak więc moim zdaniem bez problemów można było jeszcze popłynąć w stronę Wysp Japońskich jakieś 1-2godziny, i wtedy wypuścić B-25. Zapobiegło by to stratom pilotów, i wzmocniło efekt propagandowy, i zapobiegło by represjom wobec ludności chińskiej. Po prostu Amerykanie reagowali jak na filmie Spielberga "1942". Ale dzisiaj można gdybać, a oni nie znali tak faktów i sytuacji jak my.
@@lakeman_gj Zgadzam się, wobec tych informacji co ówcześnie posiadali, ich decyzja była racjonalna, lecz nie optymalna bo to było nieosiągalne właśnie z powodu braku środowiska informacyjnego zapewniającego pełny obraz sytuacji.
Ale bombowce startujacez ladu maja wiekszy zasieg... trzeba patrzyc na mozliwoscu obu stron. Kazdy alarm mogl wrowadzic lotnictwo mysliwskie w stan gotowosci bojowej, mgli rozpoczac patrole bojowe i nic by z ataku nie wyszlo.
@@szymi2181jeżeli tylko cię stać to naprawdę warto wesprzeć chłopaków działalność. odcinki dla patronów to jedno zapewnienie ciągłości działania kanału to drugie. Warto jest odwdzięczyć się twórcom za tak wysokiej jakości materiały
Pomyśl.....porównajcie broń pancerna PSP na zachodzie vs wschodzie..ilość sprzętu i straty..sukcesy..zadane straty Niemcom jak własne straty..to tak że względu na datę w tym miesiącu.. pozdrawiam..
Panowie, wiecej odcinków z innych teatrów działań, wiecej gospodarki, logistyki i systemu. Cale życie nas sie karmi opowieściami o bitwach, pora na jakieś inne spojrzenie 😁
Super materiał. W latach 90-tych słyszałem taką hipotezę (mit), iż nalot na Tokyo skłonił Japończyków do ataku na Midway. Gdzie już czekali Amerykanie....
@@henionies Po pierwsze, jak mieliby znieść państwo którego wówczas nie było? Pomijając już to że w perspektywie długofalowej Japonia miała problem z pogrążonymi w totalnym rozpadzie, nieposiadającymi jakiegokolwiek przemysłu Chinami...
@@gallanonim1379W którym momencie Japonia miała jakiekolwiek problem z Chinami? Przecież Japończycy robili z Chińczykami co chcieli przez cały okres wojny.
@@Amrod97Zajęciem 30 % chińskiego terytorium od 1937 roku można nazwać sukcesem?, chciałbym zobaczyć jak by zdobyli Daleki Wschód ZSRR gdzie garnizony były odległe o kilkaset km od siebie i gdzie w praktyce warunki terenowe umożliwiają się przemieszczanie w ciągu ok 3 miesięcy w roku,problemy armii niemieckiej to był mały pikuś, wobec problemów które dotknęły bu Japończyków na tamtym terenie
@@Waldemar-jg6rm Tak, zdobycie 30% na którym był cały przemysł to sukces. Zdobyli co mieli zdobyć, stworzyli z tego marionetkę z rządem Wanga Jingweia i tyle. Po co mieli się ładować w jakieś góry i lasy w których kompletnie nic nie było? To, że mimo wszystko byli w stanie to zrobić pokazuje operacja Icho-go. Co do ataku na ZSRR to Japończycy nie musieliby wchodzić jakoś głęboko. Wystarczy blokada Władywostkou i związanie walką dywizji syberyjskich i byłoby po ZSRR. Problemem było USA i ich sankcje. Roosevelt zadbał by do ataku na Sowietów nie doszło.
@herrfisch7783 Amerykanie mieli najlepszy wywiad, najlepszych speców od łamania szyfrów, a i tak Japończycy zrobili ich w bambuko. To była gra polityczna aby udawać ofermę i w taki sposób ameryka została wciągnięta do wojny, bo amerykańskie społeczeństwo było przeciwko wojnie.
@@lakeman_gj No ale nie zmienia to faktu, że wiedzieli prawie dzień wcześniej o wypowiedzeniu im wojny przez Japonię, a o wypłynięciu floty wojennej z wysp macierzystych wiedzieli miesiąc wcześniej.
Nie można patrzeć na sytuację z późniejszej perspektywy. Teza, że gdyby nie było nalotu na Tokio to inaczej potoczyłaby się cała kampania na Pacyfiku nie uwzględnia tego, że ona właśnie tak wyglądała jako skutek nalotu. Japonia była w szoku. I stąd późniejsze działania typu bitwa o Midway. Nalot na Tokio nie był bezsensowny. I to właśnie z punktu widzenia sztuki wojskowej. Pokazał, że Amerykanów stać na niekonwencjonalne działanie, pokazał że można ugodzić w samo serce Japonii. Nieprawdopodobnie podniósł morale. Bez zmotywowanego społeczeństwa i żołnierzy nowe lotniskowce czy samoloty byłyby tylko bezużytecznym żelastwem.
Na morzu koralowym Amerykanie wyeliminowali dwa japońskie lotniskowce które potem nie mogły być pod Midway i jakby USA miały na koralowym 10 lotniskowców to by więcej japońskich tego typu okrętów nie wyeliminowali bo ich tam więcej nie było. W skali wielkiej strategi brak dwóch lotniskowców nic nie zmienił bo USA zatrzymało Japończyków tam gdzie zatrzymało i wcz sniej by i tak tego nie dokonali
Flota to jednostka organizacyjna, coś jak armia w wojskach lądowych. Było kilka flot działających na róznych obszarach i miały w ten sposób wspólne dowództwo.
Chodzi o połączone siły japońskiej floty pancerników oraz lotniskowców. Pancerniki nadal na początku wojny były w oczach japońskich admirałów głównym narzędziem wojny morskiej, potem były siły lotnicze z lotniskowców jako równorzędne narzędzie walki na morzu. Po przegranej pod Midway proporcje się kompletnie odwróciły.
ja też długo nie wiedziałem. Wyjaśnienie znalazłem w książce Jarosława Jastrzębskiego "Organizacja japońskiej marynarki wojennej na poziomie strategicznym": "Jej nazwa wiąże się z połączeniem w jej ramach dwóch flot dotąd [tj. do 19.07.1894r.] funkcjonujących odrębnie: Floty Stałej i Floty Morza Zachodniego".
To chyba kolejny dowód, że politycy nie powinni się wtrącać w działanie dowódców, a żeby być bardziej precyzyjnym politycy nie powinni się wtrącać w tematy na których się nie znają
A moze odcinek o Sir Winstonie Churchillu - oczywiscie w kwestii dzualan militarnych bo efekty ich byly... r9znorakie a i sytuacja sie zmieniala. I jak myslal Londyn podczas WW2 w kwestii realizacji wlasnych interesow. Pozdrawiam Panowie i wchodze na waszego Patronite'a.
Zapomnieliście dodac "maly" szczegół o represjach jakie japonczcy zastosowali wobec ludności chińskiej po crash teście Doolittle'a. Powiedzcie w liczbach ilu tam niewinnych ludzi dzieki niemu zginęło i jak jankesi sie do tego odnoszą. Delikatnie pomineliscie ten szczegół.
jak i szczegół że Japończycy pearl harbor tak naprawdę nie zaatakowali z zaskoczenia z okazji złamania ich szyfrów. Kolejną amerykańską ściemą było trąbienie o pearl harbor jak im dokładnie w tym samym czasie całe filipiny zabrali. Widać jak życie ludzkie mieli w powadze.
@@hagestadW grudniu 1941 Amerykanie nie mieli jeszcze szyfrów floty złamanych. Filipiny (jak i większość Malajów) były zaatakowane 8 grudnia i walka o nie ttochę trwała więc trudno tu mówić o Pearl Harbor (nalot 1 dnia 7.12.41) i utracie Filipin (walki pół roku) jako o "tym samym czasie"
@@hagestad no szczególnie w ciszy radiowej marynarki japońskiej, złamanie dyplomatycznych szyfrów miało ogromne znaczenie 🤦 co do Filipin to społeczeństwo USA bardziej interesował atak na ich terytorium niż jakieś państwo podległe bliższa koszula ciału po prostu
Drobna uwaga. Hornet posiadał jedną katapultę na pokładzie hangarowym, która w awaryjnych sytuacjach pozwalała na start samolotów przez okna w bocznych ścianach hangaru bezpośrednio z hangaru, nie jest więc nawet z B-25 na pokładzie zupełnie bezbronny.
Tylko, ze katapulte usunieto 3 miesiace wczesniej Pierwotnie miał 24 karabiny maszynowe M2 Browning kal. 12,7 mm, ale w styczniu 1942 r. zastąpiono je 30 działkami przeciwlotniczymi Oerlikon kal. 20 mm. Później na dziobie dodano dodatkowe poczwórne stanowisko 1,1 cala (28 mm) i dwa kolejne działa przeciwlotnicze kal. 20 mm, co dało w sumie 32 stanowiska. Ponadto usunięto katapultę samolotu znajdującą się w poprzek hangaru
Kontrowersyjne w tym temacie są tak naprawdę chyba tylko błędy i nietrafione analizy. Z całą pokorą co do mojej wiedzy, nie zgadzałem się z tym wywodem co kilka zdań. Szkoda, bo ilość contentu na temat działań na Pacyfiku po polsku jest niewielka. Wnioski tego odcinka są dla mnie szokujące. Prawie nigdy nie piszę takich komentarzy ale to musiało być nagrywane z marszu po 2 nieprzespanych nocach
ja nie mam takich wątpliwości, teza autorów, że atak miał tylko cel propagandowy wydaje się trafna. Natomiast opóźnienie pogromu japońskiej floty o miesiąc nie wydaje się jakąś straszną konsekwencją tego nalotu. Natomiast nie powiedziano, że Japończycy po ataku przerzucili na wyspy macierzyste dużą ilość jednostek lotniczych osłabiając siły operacyjne, co raczej ułatwiło wiosenne zwycięstwa Amerykanów.
Pełna zgoda. Każdy kto interesuje się zmaganiami na Pacyfiku byłby bardzo ostrożny z tezami autorów. Są one wyjątkowo nietrafione. Łatwo je obalić ale to wymagałoby obszernego artykułu a nie komentarza do odcinka.
Nie zgadzam sie z waszą opinią , po ataku Doolittle ruszyla emisja bonów i pozyczki zbrojeniowych w USA, amerykanie wyciągnęli po prostu kase na wojne . To byla zasluga planu Roosevelta . Dla wielu Amerykanów wojna zaczęła sie od nalotu na Tokio ,😉🤣
Czyli mówiąc krótko: II wojna światowa była zupełnie pozbawiona sensu, chyba, że mowa o interesach i ekspansji USA. Ani Niemcy, ani tym bardziej Japończycy nie mogli w żaden sposób równać się z potęgą Anglosasów (głównie USA), a mimo to, tak ochoczo popełniali zbiorowe samobójstwo. Można powiedzieć, że naziole i Japsy były w tamtym czasie chłopcem od brudnej roboty (Sowiety w pewnym stopniu też). A my ciągle od tylu lat interesujemy się tym konfliktem, tak różnym przecież od choćby czasów I wojny światowej. Ciekawe ;-)
W jakimś sensie tak. Konflikt bezsensowyny jak większość wojen. Doprowadził do niewyobrażalnych zniszczeń. Pół Europy zostało pozbawione dziedzictwa architektonicznego i kulturalnego sięgającego jeszcze średniowiecza. W męczarniach zginęły miliony ludzi. Do tego ludobójstwo i zbrodnie wojenne. Trauma pokoleniowa. I po co to wszystko było? Właśnie nie wiadomo po co, jak sam zresztą mówisz. Nic z tej wojny nie wynikło, tylko zniszczenie i śmierć. No, może wynikło to, że taki potworek jak ZSRR stał się potężniejszy i komunizm był przez kilka dekad modny. Ale jakichś wielkich zmian kulturowych jak po I wojnie światowej nie było (upadek społeczeństwa stricte hierarchijnego i dawnych monarchii oraz demokratyzacja społeczeństw). Po II wojnie światowej nacjonalizm odszedł do lamusa i spisano prawa człowieka. Szkoda jedynie, że był do tego potrzebny taki beznadziejny i pozbawiony sensu konflikt...
@@michakrol5833 Jak to nie wiadomo? Chodziło o to aby USA zamieniło się miejscami z Wielką Brytanią na stanowisku globalnego hegemona. Dlatego od lat dwudziestych amerykanie dofinansowywali Niemcy, Japonię sprowokowali do wojny gdy jeszcze była zbyt słaba (najpierw duży eksport a potem embargo na stal). Industrializacja ZSRR również przebiegła z wydatną pomocą amerykanów. Wspierali państwa agresywne, po których można się było spodziewać, że wywołają konflikty.
Nie jest prawdą, że japońskie dowództwo liczyło na drugą Tzushimę (pamiętam nawet, że wprost pojawiło sie takie pytanie i odpowiedź była przecząca). Japońscy dygnitarze dopiero potem, pod wpływem kiepskiego obrotu spraw czepili się tej koncepcji jak tonący brzytwy. Oni liczyli na to, że zadadzą amerykanom okaleczajace straty, i wykorzystując to że amerykanie są osłabieni zrealizować kolejne etapy planu wojennego. A potem okopać się i negocjować. Owszem, japońska doktryna wojenna zakładała walną bitwę pancerników, ale nieszczególnie zakładano że uda się rozbić US Navy w walnej bitwie. Jeżeli chodzi o działania wojenne, to była to realizacja kolejnych etapów planu wojny.
@@bartoszp.7798 Nawet wcześniej. Nigdzie nie napisałem że było inaczej. Wystarczy przeczytać ze zrozumieniem. A co do japońskich planów wojny na Pacyfiku - są dostępne w języku japońskim. A jak Pan mi nie wierzy - wystarczy zapytać (lub poczytać) dra M.A. Piegzika - niewątpliwie lepszego ode mnie specjalistę w tej dziedzinie. Nie napisałem, że Japończycy tą doktrynę odrzucili, a jedynie że wątpili w możliwość odniesienia zwycięstwa w walnej bitwie przeciw USN (co choćby wyraźnie wskazał prof. Polit w biografii cesarza Showa). Doktryna jest doktryną, ale jej przełożenie na planowanie strategiczne czy operacyjne wymaga uwzględnienia realiów. A te admiralicji były znane. Dążenie do walnej bitwy w późniejszym etapie wojny było aktem desperacji dla odwrócenia losów wojny. Do takiej bitwy doszło - z rezultatem zapewne Panu wiadomym.
Bardzo ciekawe podsumowanie. Obejrzałem większość audycji i zgadzam się z aktualną również dzisiaj tezą, że wojna to system, walczą gospodarki, a nie generałowie oraz ilość to też jakość. Od siebie dodam że h lubi się powtarzać. Wygrywa informacja logistyka i przemysł. Czołgi dzisiaj to taka kawaleria z II RP. A sens kupowania okr podwodnych był i jest żaden.
Bardzo ciekawy materiał. Oczywiście popkultura nie wspomina o tym aspekcie. Z drugiej strony łatwo teraz ocenić gdy ma się materiały z obu stron i podnosić krytykę ówczesnych dowódców i rządów.
Dziwni mnie to że nikt nie porusza faktu, że Japończycy w Pearl Harbor głównie koncentrowali się na celach wojskowych. A nie cywilnych. Nie słyszałem aby piętnowano za to Amerykanów, że jako pierwsi zaatakowali miasto, czyli ewidentnie cel nie wojskowy.
Tak właśnie powinni niemcy walczyć z konwojami, kilka grup uderzeniowych z ciezkich okretów nawodnych ze wsparciem czterech planowanych lotniskowców których budowę przerwano, a nie wysyłać pojedyńcze okręty jak to bylo w przypadku Bismarcka. I co jeden pancernik miał pokonać połowę royal navy. Albo jeszcze te bez sensowne ataki ubootów w późniejszym okresie gdzie alianci opanowali do perfekcji zwalczanie ich...
Wysłali Bismarcka, bo więcej nie mieli. Zacżęli budowę jednego lotniskowca i nigdy nie skończyli. A Tirpitz chował się po fjordach, aż go dopadli. Zbudowali 1400 ubootów i tylko na początku wojny zatapiali dużo, potem pojawiły się coraz lepsze sonary, samoloty dalekiego zasięgu i polujący zamienił się w zwierzynę. Nawet wspaniały Mosquito z działkiem 57mm skutecznie znajdował ubooty i niszczył :)
@@tomekja108 No właśnie o to mi chodzi że zaczęli polować na te ubooty i w ogóle chcąc prowadzić wojnę z takim rozmachem po morzach i oceanach to ich marynarka była co najmniej nie wystarczająca.
A Brytania i USA patrzyliby jak Niemcy buduja ... Amerykanie zbudowli ponad 100 lotniskowcow - jakby byla potrzeba to zbudowaliby 130 i te 4 nimieckie bylyby gowno warte. Niemcy zajeli Francje a co by bylo gdzyby nie zajeli ? Lotniskowce do smietnika.... na polnoc i zachod od wysp brytyskich ta flota bylaby latwym celem dla bombowcow.
@@adamw1740 Tchórzliwe jest rzucanie takiego oskarżenia i chowanie się za Paywalem. Choć oczywiście znajdą się ameby umysłowe co nabiorą się na clibait i zapłacą za "ekskluzywną" treść.
"Czy ....pro publico bono......zostało zapomniane?" - To wymaga wiele pracy. Ten spędzony czas to poświęcenie innych rzeczy, może zarobkowych, może czasu z rodziną. Czy to naprawdę wymaga tłumaczenia? Przecież to niemożliwe żeby PRL ciągle w głowach pokutował.
Lubię Panów podcast. Wydaje mi się jednak, że dzisiaj p. Norbert Bączyk nieco przesadził w swoich wnioskach. Doprawdy bitwa na Morzu Koralowym była próbą złapania w potrzask japońskiego Kido Butai ? Wolne żarty. Chodziło o zastopowanie ataku na Port Moresby na Nowej Gwinei. Dwa lotniskowce amerykańskie walczyły przeciwko przeciwko 3 japońskim. Wynik bitwy był sukcesem taktycznym Amerykanów, którzy nie dopuścili do desantu w Port Moresby, w dodatku jednego z kilku japońskich na Nowej Gwinei. Kosztem utraty Lexingtona i uszkodzenia Yorktowna. Jak również odczuwalnych stratach w grupach lotniczych obu okrętów. Z drugiej strony Shoho zatonął, a Shokaku został ciężko uszkodzony. Amerykanie porządnie też przetrzepali japońskie grupy lotnicze. Czy rzeczywiście w takich warunkach, ze strategicznego punktu widzenia, Nimitz powinien skupić wszystkie posiadane lotniskowce w jednym miejscu, wiedząc że wiceadm. Nagumo miał jeszcze gdzie indziej 4 kolejne lotniskowce floty ? Do tego w warunkach, gdy amerykańskie sukcesy kryptologiczne były dopiero w początkowej fazie ? Owszem - Amerykanie czytali japoński szyfr dyplomatyczny, ale te morskie dopiero zaczynali odszyfrowywać. Rajdy amerykańskich lotniskowców na początku 1942 r., jak też atak na lotniskowiec Shoho ujawniły problemy amerykańskiego lotnictwa floty. W szczególności: gorszy sprzęt - może poza bombowcami nurkującymi, nienajlepsze wyszkolenie personelu latającego, problemy z koordynacją działań czy choćby z uzbrojeniem torpedowym. Na początku 1942 r. z pewnością nie budziła się jeszcze potęga floty amerykańskiej, ale z sukcesem walczyła ona z własnymi słabościami. Ucząc się na błędach. W takich warunkach rajd Doolittla nie był propagandową głupotą. Niewątpliwie podbudował morale Amerykanów. To istotny czynnik przy działaniach defensywnych. Raptem 16 utraconych bombowców i 14 ludzi to niska cena za zmianę strategicznego spojrzenia Japończyków na Pacyfiku. To doprowadziło potem do zwycięstwa pod Midway. Amerykańska flota dopiero budowała nowe okręty lotnicze i tutaj przełom nastąpił w 1943 r. wraz z wejściem do służby pierwszych lotniskowców klas: Essex i Independence. W 1942 r. poza Pacyfikiem przebywały jedynie USS Ranger i USS Wasp. Pierwszy nie był udanym okrętem lotniczym, a drugi i tak trafił na Pacyfik, gdzie dokonał żywota od torpedy I-19. Z tym ewentualnym rozsmarowaniem Armii Cesarskiej przy próbie zdobycia Fidżi czy Samoa to również przesada. Wystarczy wskazać na to, co spotkało MacArthura na Filipinach. Oczywiście Marines to twardziele, co pokazał potem Guadalcanal. Pozdrawiam serdecznie.
Zgadzam się w stu procentach. Poszedłbym jeszcze dalej , rajd Doolittle nie miał nic wspólnego z wojną, taktyką, czy strategią, było to osobiste zagranie Roosevelta . Bądźmy szczerzy , nawet utrata Horneta czy Enterprise, była w pełni do przyjęcia dla USA. Japonia popełniła harakiri w Pearl Harbor , i wojna była dla nich po prostu nie do wygrania . Pozostały jednak dla nas , miłośników marynistyki i historii , piękne bitwy , piękne okręty , dzielni dowódcy . Wojnę wygrano jednak w GM Detroit , stoczniach Nowego Yorku , fabrykach Boeninga w Seattle , i w tysiącach innych fabryk o Los Alamos nie wspomnę . 😉
W tym odcinku ilość błędów jest PORAŻAJĄCA
Istotnie, odcinek mocno kontrowersyjny. Pamiętam, że kontrowersyjny był też odcinek o "Bismarcku", gdzie padło stwierdzenie, że gdyby Niemcy pogonili za "Prince of Wales" to z pewnością by ten okręt zatopili. Wydaje się więc, że na morzu pan Norbert nie czuję się najpewniej. Ale ja mu to wybaczam.😊
Tu akurat Norbert Bączyk się nie myli. W Prince of Wales wysiadły wówczas dwie czterodziałowe wieże artylerii głównej. Gdyby tylko Niemcy o tym wiedzieli :).
@@wozale a to nie jest tak, że RN na miejscu miała jeszcze 2 krążowniki ciężkie i nadciągającą, choć odległą pomoc, a okręty KM nie miały przewagi prędkości?
Panowie, najważniejszym efektem rajdu był atak Japończyków na midway. Japończycy uznali, że bombowce musiały wystartować z midway, więc żeby ryzyko dla Tokio zlikwidować zdecydowali o ataku. Dzięki rajdowi Doolittle doszło do bitwy o Midway, w której Japończycy stracili 4 lotniskowce i to był ich „Stalingrad „. Podobny rajd w Europie odwrócił losy bitwy o Anglię. Luftwaffe bombardowalo lotniska RAF i zwycięstwo było blisko. Zbombardowanie Berlina na rozkaz Churchilla zmieniło obraz bitwy, ponieważ żadni rewanżu Niemcy zaczęli bombardowac londyn i inne miasta - RAF zyskał drugi oddech - lotniska przestały być celem - i pokonali luftwaffe. Jak widać oba rajdy w efekcie skłoniły do wrogów do innych działań co ostatecznie było korzystne. Dlatego rajd Doolittle był ważnym wydarzeniem, który należy ocenić pozytywnie.
Witam i szacun,
bardzo ciekawy odcinek. Parę przemyśleń:
1. Z przymrużeniem oka to tak naprawdę rajd na Tokio w 1942 zaplanowali Polacy a przeprowadzili Amerykanie. Nie jest możliwe żeby akcja złożona w 0% z amerykańskiego pragmatyzmu i w 100% ułańskiej fantazji mogła być zaplanowana przez amerykanów. Za to jest pewne że przeprowadzili ją Amerykanie bo Polacy nigdy by nie mieli takiego szczęścia.
2. Amerykanie nie mogli ruszyć w 1942 od razu do ofensywy przeciw Japonii bo nie mieli naszej dzisiejszej wiedzy. Gdyby mieli to już w 1942 mieli by gotowe bomby atomowe. A tak na poważnie oni musieli najpierw się nauczyć reguł wojny i zwyczajnie byli jeszcze bardzo ostrożni, tym bardziej dziwny jest ten rajd na Tokio.
3. Amerykanie dopiero zaczynali sobie zdawać sprawę jaką siłę mają lotniskowce. Ja tak sobie myślę Panie Norbercie że jakby Pan opowiedział o bitwie koło wyspy Samar będącej przypadkowym starciem na uboczy dużej bitwy w zatoce Leyte w 1944 to by świetnie pokazało: jaki był problem z okrętami liniowymi, jak dzielnie i skutecznie można walczyć na najsłabszym nawet lotniskowcu jeżeli jest się świetnie wyszkolonym i zdeterminowanym i ile szczęścia potrafili mieć Amerykanie w tej wojnie.
Pozdrawiam
Ciekawie przedstawione ale mam dwie uwagi: w 1942 lotnictwo usa było słabe: jeszcze niedoświadczone i oparte o kiepskie samoloty myśliwskie Wildcat a nie późniejsze znakomite Hellcaty. W tamtym czasie piloci usa bali się jeszcze „Zików”, nie mieli na nich taktyki. Na Morzu Koralowym mogłoby pójść jeszcze gorzej bo nie było elementu pułapki z Midway i złamanych szyfrów. Druga uwaga to potrzeba zgłębienia przygotowań zespołu Doolittle’a ponieważ początkowo i te bombowce nie miały szans podniesienia się z Horneta. To były tygodnie ćwiczeń a start był w kiepskich warunkach. Z podcastu można wnioskować, że to była bułka z masłem. Pozdrawiam, dziękuję za dobrą robotę i do następnego 😊
Jakby f4f wildcat był slaby to nie wprodukowali by go w tysiącach sztuk kolego.
Teraz mam ochotę na bułkę z masłem, thanks a lot
@@mariuszkapcinski1727Jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma. Taki Ił-2 był kosmicznie kiepskim samolotem, a też go tłukli tysiącami.
Dzięki za film i poświęcony czas. 😊
No nie do końca Cuszima zadecydowała o wyniku wojny 1904-05. Była jednym z 4 kluczowych elementów które o wyniku zadecydowały. Na dodatek była jednym z 2 kluczowych ale wynikających z innego elementu również kluczowego. Te kluczowe elementy to:
- bitwa pod Mukdenem,
- bitwa pod Cuszimą
obie są wynikiem upadku Port Artura, kolejny kluczowy element tej wojny.
No i ostatni element to zamieszki i niezadowolenie społeczeństwa w Cesarstwie Rosyhskim. Car wolał wojować ze swoimi podwładnymi, niż z Japonią. Gdyż już po Arturze, Mukdenie i Cuszimie.
Japonia miał ogromne długi, pusty skarbiec, wielkie braki w materiałach wojennych oraz w praktyce wyczerpała możliwości normalnej mobilizacji. Pozostała jej tylko mobilizacja na czas wojny totalnej. Pod bronią miała wtedy około 600 tys żołnierzy ( marynarzy nie wliczam), z tego około 380 tys w Mandżurii. Rosja na samym dalekim wschodzie miała wtedy ponad 400 tys, jednak zdecydowana większość daleko od Mandżurii bo w okolicach Władywostoku, Chabarowska i dalej na północ. Rosja dopiero rozpoczynała szeroką mobilizację. Miała pieniądze, materiały wojenne. Jedynym problemem Rosji był sprawny transport między dalekim wschodem a Europą.
A myślałem ze on leczył zwierzęta xd
Należy pamiętać że USA to była demokracja i trzeba było przekonać podatników w sens działań wojennych. Władze Stanów zjednoczonych musiały zaciągać ogromny dług w swoim społeczeństwie poprzez emisję obligacji wojennych. Więc propaganda była pierwszoplanowa.
Nie tylko bezpośrednie skutki są owocem jakichś działań.
Do tego należy dodać koszty działań przeciwnika do zapobiegania takim działaniom w przyszłości.
Bombardowanie Tokio pchnęło Japończyków do tego aby przenieść pas swoich działań dalej odpychając flotę amerykańską od ojczyzny.
Skończyło się to źle poprzez ryzykowną akcję pod Midway.
Jak zawsze bardzo ciekawy odcinek. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie 😊😊😊
Jak zawsze wysłuchałem odcinka z przyjemnością choć mnie osobiście bardziej interesują starcia powietrzne nad europa niż nad pacyfikiem.
Proszę kiedyś coś o polskich dywizjonach yyy tzn eskadrach RAF ale w okresie już po bitwie o Anglię np wiem że dwie z nich stacjonowały pod koniec wojny już na kontynencie i starły się z Luftwaffe w trakcie operacji bodenplatte w nowy rok 45 roku
Dzięki Panowie !
❤ podcast złoto.
Słucham was od dawna i lubię słuchać..
I słuchać bede❤
Jak się wierzy w bajki to się słucha bezkrytycznie.
Było o oblężeniu Poznania to może o walkach o Wrocław. Pozdrawiam ❤
Dziękuję za ten materiał. Pozdrawiam autorów i słuchaczy 👍
Dziękuję 👍
Nie wspomniano o japońskim odwecie na chińskich cywilach (podobno nawet 250 tys ofiar).
Yt od jakiegos czasu ma mozliwosc oznaczenia filmu jako podcast. Prosciej takinfilm potem w samochodzie sluchac :)
Poza rym swietna robota
Moim zdaniem popełniono jeden główny błąd podczas tego rajdu.
Otóż wypuszczono bombowce Dollitle'a ZA WCZEŚNIE . Po prostu nie uwzględniono, że każdy japoński oficer wysokiego szczebla będzie oczekiwał od zespołu lotniskowców nalotu SAMOLOTÓW POKŁADOWYCH🤨.
Co z tego wynika? Otóż samoloty pokładowe mają dużo mniejszy zasięg od bombowców armijnych, stąd Japończycy oczekiwali że nalot nastąpi dużo później po wykryciu zespołu w dużo bliższej odległości od Japonii.
Tak więc moim zdaniem bez problemów można było jeszcze popłynąć w stronę Wysp Japońskich jakieś 1-2godziny, i wtedy wypuścić B-25. Zapobiegło by to stratom pilotów, i wzmocniło efekt propagandowy, i zapobiegło by represjom wobec ludności chińskiej.
Po prostu Amerykanie reagowali jak na filmie Spielberga "1942".
Ale dzisiaj można gdybać, a oni nie znali tak faktów i sytuacji jak my.
Ten film to 1941/ A straty w ludziach wyniosły mniej niż 10% no i oczywiście stracili wszystkie samoloty
@@doriantex Racja "1941"👍😁.
@@lakeman_gj Zgadzam się, wobec tych informacji co ówcześnie posiadali, ich decyzja była racjonalna, lecz nie optymalna bo to było nieosiągalne właśnie z powodu braku środowiska informacyjnego zapewniającego pełny obraz sytuacji.
Ale bombowce startujacez ladu maja wiekszy zasieg... trzeba patrzyc na mozliwoscu obu stron. Kazdy alarm mogl wrowadzic lotnictwo mysliwskie w stan gotowosci bojowej, mgli rozpoczac patrole bojowe i nic by z ataku nie wyszlo.
Dajcie chlopaki o świętokrzyskiej nie tylko dla patronów.
Zapłać będziesz miał
@@PlzPoluzmogę,nie chodzi o pieniądze
Kto będzie chciał poznać prawde to pozna. Poza tym warto dla 29 podcastów wykupić ;)
@@szymi2181jeżeli tylko cię stać to naprawdę warto wesprzeć chłopaków działalność. odcinki dla patronów to jedno zapewnienie ciągłości działania kanału to drugie. Warto jest odwdzięczyć się twórcom za tak wysokiej jakości materiały
Wesprzyj twórców, coś im się należy za ich pracę
Pomyśl.....porównajcie broń pancerna PSP na zachodzie vs wschodzie..ilość sprzętu i straty..sukcesy..zadane straty Niemcom jak własne straty..to tak że względu na datę w tym miesiącu.. pozdrawiam..
Dlaczego amerykanie nie korzystali z wschodniego rosyjskiego wybrzeża aby atakować Japonię?
a jakby to się miało odbywac skoro zsrr nie było w stanie wojny z japonią aż do 1945 roki?
Panowie, wiecej odcinków z innych teatrów działań, wiecej gospodarki, logistyki i systemu. Cale życie nas sie karmi opowieściami o bitwach, pora na jakieś inne spojrzenie 😁
Świetny materiał. Więcej o Pacyfiku.
Wojna składa się z serii zwycięstw i porażek obu stron. Wygrywa ten kto ma bilans bardziej na plusie :) Łatwo po dekadach oceniać "kto co zrobił źle".
No łatwo tylko że bez tego nie wyciąga się wniosków, patrz polska historia i idiotyczne powstania
Wojnę wygrywa ten kto ma większe fabryki
@@abbfilmann3735 Niemcy mieli wieksza gospodarke od Rosji ... i co z tego.
Super materiał. W latach 90-tych słyszałem taką hipotezę (mit), iż nalot na Tokyo skłonił Japończyków do ataku na Midway. Gdzie już czekali Amerykanie....
Odniesiecie się do krytyki dr Piegzika? Mocno przejechał się po tym materiale
Komentarz taktyczny celem promocji wartościowych i ciekawych treści.
Podziwiam skok Japonii w latach 20 i 30 w budowie floty. Szybko stali się potęgą, ale chyba wojny z USA nigdy nie wygraliby.
@@henioniesza duzo hoi4
@@henionies Po pierwsze, jak mieliby znieść państwo którego wówczas nie było? Pomijając już to że w perspektywie długofalowej Japonia miała problem z pogrążonymi w totalnym rozpadzie, nieposiadającymi jakiegokolwiek przemysłu Chinami...
@@gallanonim1379W którym momencie Japonia miała jakiekolwiek problem z Chinami? Przecież Japończycy robili z Chińczykami co chcieli przez cały okres wojny.
@@Amrod97Zajęciem 30 % chińskiego terytorium od 1937 roku można nazwać sukcesem?, chciałbym zobaczyć jak by zdobyli Daleki Wschód ZSRR gdzie garnizony były odległe o kilkaset km od siebie i gdzie w praktyce warunki terenowe umożliwiają się przemieszczanie w ciągu ok 3 miesięcy w roku,problemy armii niemieckiej to był mały pikuś, wobec problemów które dotknęły bu Japończyków na tamtym terenie
@@Waldemar-jg6rm Tak, zdobycie 30% na którym był cały przemysł to sukces. Zdobyli co mieli zdobyć, stworzyli z tego marionetkę z rządem Wanga Jingweia i tyle. Po co mieli się ładować w jakieś góry i lasy w których kompletnie nic nie było? To, że mimo wszystko byli w stanie to zrobić pokazuje operacja Icho-go.
Co do ataku na ZSRR to Japończycy nie musieliby wchodzić jakoś głęboko. Wystarczy blokada Władywostkou i związanie walką dywizji syberyjskich i byłoby po ZSRR. Problemem było USA i ich sankcje. Roosevelt zadbał by do ataku na Sowietów nie doszło.
Ale jednak atak na Tokio był korzystny,bo japończycy też podzielili siły.
Prawdopodobnie gdyby wywiad amerykański nie tylko łamał japońskie szyfry ale miał też powojenną dokumentację wojna wyglądała by inaczej.
@herrfisch7783 Amerykanie mieli najlepszy wywiad, najlepszych speców od łamania szyfrów, a i tak Japończycy zrobili ich w bambuko. To była gra polityczna aby udawać ofermę i w taki sposób ameryka została wciągnięta do wojny, bo amerykańskie społeczeństwo było przeciwko wojnie.
Jest różnica w spodziewaniu się wojny - pytanie gdzie miał nastąpić atak - na Filipiny o czym myśleli Amerykanie a ataku na bazę morską.
@@lakeman_gj No ale nie zmienia to faktu, że wiedzieli prawie dzień wcześniej o wypowiedzeniu im wojny przez Japonię, a o wypłynięciu floty wojennej z wysp macierzystych wiedzieli miesiąc wcześniej.
Witam serdecznie wszystkich przy nowym odcinku i zycze milego odsłuchu : D
Dlaczego Rajd Doolittle'a na Tokio to system Kamilu?
zacznijmy od tego że wojna to SYSTEM‼️
Dzień dobry PANOWIE
Nie można patrzeć na sytuację z późniejszej perspektywy. Teza, że gdyby nie było nalotu na Tokio to inaczej potoczyłaby się cała kampania na Pacyfiku nie uwzględnia tego, że ona właśnie tak wyglądała jako skutek nalotu. Japonia była w szoku. I stąd późniejsze działania typu bitwa o Midway. Nalot na Tokio nie był bezsensowny. I to właśnie z punktu widzenia sztuki wojskowej. Pokazał, że Amerykanów stać na niekonwencjonalne działanie, pokazał że można ugodzić w samo serce Japonii. Nieprawdopodobnie podniósł morale. Bez zmotywowanego społeczeństwa i żołnierzy nowe lotniskowce czy samoloty byłyby tylko bezużytecznym żelastwem.
Na morzu koralowym Amerykanie wyeliminowali dwa japońskie lotniskowce które potem nie mogły być pod Midway i jakby USA miały na koralowym 10 lotniskowców to by więcej japońskich tego typu okrętów nie wyeliminowali bo ich tam więcej nie było. W skali wielkiej strategi brak dwóch lotniskowców nic nie zmienił bo USA zatrzymało Japończyków tam gdzie zatrzymało i wcz sniej by i tak tego nie dokonali
Ktoś wyjaśni mi pojęcie "połączona flota"? wielokrotnie to słyszałem w odniesieniu do marynarki wojennej Japonii a nie wiem o co chodzi.
Flota to jednostka organizacyjna, coś jak armia w wojskach lądowych.
Było kilka flot działających na róznych obszarach i miały w ten sposób wspólne dowództwo.
@@tomkoztorunca6059 Dzięki.
Chodzi o połączone siły japońskiej floty pancerników oraz lotniskowców. Pancerniki nadal na początku wojny były w oczach japońskich admirałów głównym narzędziem wojny morskiej, potem były siły lotnicze z lotniskowców jako równorzędne narzędzie walki na morzu.
Po przegranej pod Midway proporcje się kompletnie odwróciły.
ja też długo nie wiedziałem. Wyjaśnienie znalazłem w książce Jarosława Jastrzębskiego "Organizacja japońskiej marynarki wojennej na poziomie strategicznym":
"Jej nazwa wiąże się z połączeniem w jej ramach dwóch flot dotąd [tj. do 19.07.1894r.] funkcjonujących odrębnie: Floty Stałej i Floty Morza Zachodniego".
Dzień dobry wszystkim😊
To chyba kolejny dowód, że politycy nie powinni się wtrącać w działanie dowódców, a żeby być bardziej precyzyjnym politycy nie powinni się wtrącać w tematy na których się nie znają
Oni najczęściej są jak księża, nie znają się na niczym, a wypowiadają na każdy temat
Idź i im to powiedz.
Politycy to w ogóle nie powinni się wtrącać w cokolwiek tylko łapać za karabin i zrobić battle royale
Paragraf 22 jak ukryć porażkę?,dać awans.
Dzień dobry. Czy mają panowie listę odcinków tylko dla Patronów?
A moze odcinek o Sir Winstonie Churchillu - oczywiscie w kwestii dzualan militarnych bo efekty ich byly... r9znorakie a i sytuacja sie zmieniala. I jak myslal Londyn podczas WW2 w kwestii realizacji wlasnych interesow.
Pozdrawiam Panowie i wchodze na waszego Patronite'a.
Zapomnieliście dodac "maly" szczegół o represjach jakie japonczcy zastosowali wobec ludności chińskiej po crash teście Doolittle'a. Powiedzcie w liczbach ilu tam niewinnych ludzi dzieki niemu zginęło i jak jankesi sie do tego odnoszą. Delikatnie pomineliscie ten szczegół.
jak i szczegół że Japończycy pearl harbor tak naprawdę nie zaatakowali z zaskoczenia z okazji złamania ich szyfrów. Kolejną amerykańską ściemą było trąbienie o pearl harbor jak im dokładnie w tym samym czasie całe filipiny zabrali. Widać jak życie ludzkie mieli w powadze.
@@hagestadW grudniu 1941 Amerykanie nie mieli jeszcze szyfrów floty złamanych. Filipiny (jak i większość Malajów) były zaatakowane 8 grudnia i walka o nie ttochę trwała więc trudno tu mówić o Pearl Harbor (nalot 1 dnia 7.12.41) i utracie Filipin (walki pół roku) jako o "tym samym czasie"
@@hagestad no szczególnie w ciszy radiowej marynarki japońskiej, złamanie dyplomatycznych szyfrów miało ogromne znaczenie 🤦 co do Filipin to społeczeństwo USA bardziej interesował atak na ich terytorium niż jakieś państwo podległe bliższa koszula ciału po prostu
Drobna uwaga. Hornet posiadał jedną katapultę na pokładzie hangarowym, która w awaryjnych sytuacjach pozwalała na start samolotów przez okna w bocznych ścianach hangaru bezpośrednio z hangaru, nie jest więc nawet z B-25 na pokładzie zupełnie bezbronny.
Tylko, ze katapulte usunieto 3 miesiace wczesniej
Pierwotnie miał 24 karabiny maszynowe M2 Browning kal. 12,7 mm, ale w styczniu 1942 r. zastąpiono je 30 działkami przeciwlotniczymi Oerlikon kal. 20 mm. Później na dziobie dodano dodatkowe poczwórne stanowisko 1,1 cala (28 mm) i dwa kolejne działa przeciwlotnicze kal. 20 mm, co dało w sumie 32 stanowiska. Ponadto usunięto katapultę samolotu znajdującą się w poprzek hangaru
@@MarcinSkwarczynski A faktycznie - mój błąd.
Może nagralibyście serię podcastów o losach różnych związków taktycznych WP np Armii Kraków lub SGO Narew itp.
Hell nah
Tak naprawdę wojna to system.
Kontrowersyjne w tym temacie są tak naprawdę chyba tylko błędy i nietrafione analizy. Z całą pokorą co do mojej wiedzy, nie zgadzałem się z tym wywodem co kilka zdań. Szkoda, bo ilość contentu na temat działań na Pacyfiku po polsku jest niewielka. Wnioski tego odcinka są dla mnie szokujące. Prawie nigdy nie piszę takich komentarzy ale to musiało być nagrywane z marszu po 2 nieprzespanych nocach
ja nie mam takich wątpliwości, teza autorów, że atak miał tylko cel propagandowy wydaje się trafna. Natomiast opóźnienie pogromu japońskiej floty o miesiąc nie wydaje się jakąś straszną konsekwencją tego nalotu. Natomiast nie powiedziano, że Japończycy po ataku przerzucili na wyspy macierzyste dużą ilość jednostek lotniczych osłabiając siły operacyjne, co raczej ułatwiło wiosenne zwycięstwa Amerykanów.
Pełna zgoda. Każdy kto interesuje się zmaganiami na Pacyfiku byłby bardzo ostrożny z tezami autorów. Są one wyjątkowo nietrafione. Łatwo je obalić ale to wymagałoby obszernego artykułu a nie komentarza do odcinka.
Kolejny super odcinek, tak trzymać👍
Zwycięzców się nie sądzi, a ryzyko jest nieuniknione. Wojna to działanie w niepewności
Nie, USA się nie sądzi bo rozpuściło swoje macki na cały glob
Punkt siódma 😂.
Nie zgadzam sie z waszą opinią , po ataku Doolittle ruszyla emisja bonów i pozyczki zbrojeniowych w USA, amerykanie wyciągnęli po prostu kase na wojne . To byla zasluga planu Roosevelta . Dla wielu Amerykanów wojna zaczęła sie od nalotu na Tokio ,😉🤣
Bardzo chciałbym coś o czołgach. W sumie nigdy nic nie było o brytyjskich, mało o amerykańskich i brak o japońskich.
Amerykanie: Sukces!
Japończycy: Katastrofa!
Norbert: A gdyby było inaczej to by było gorzej dla Japończyków.
Dzień doberek
Dla zasięgów👍
Czyli mówiąc krótko:
II wojna światowa była zupełnie pozbawiona sensu, chyba, że mowa o interesach i ekspansji USA. Ani Niemcy, ani tym bardziej Japończycy nie mogli w żaden sposób równać się z potęgą Anglosasów (głównie USA), a mimo to, tak ochoczo popełniali zbiorowe samobójstwo. Można powiedzieć, że naziole i Japsy były w tamtym czasie chłopcem od brudnej roboty (Sowiety w pewnym stopniu też). A my ciągle od tylu lat interesujemy się tym konfliktem, tak różnym przecież od choćby czasów I wojny światowej. Ciekawe ;-)
W jakimś sensie tak. Konflikt bezsensowyny jak większość wojen. Doprowadził do niewyobrażalnych zniszczeń. Pół Europy zostało pozbawione dziedzictwa architektonicznego i kulturalnego sięgającego jeszcze średniowiecza. W męczarniach zginęły miliony ludzi. Do tego ludobójstwo i zbrodnie wojenne. Trauma pokoleniowa. I po co to wszystko było? Właśnie nie wiadomo po co, jak sam zresztą mówisz. Nic z tej wojny nie wynikło, tylko zniszczenie i śmierć. No, może wynikło to, że taki potworek jak ZSRR stał się potężniejszy i komunizm był przez kilka dekad modny. Ale jakichś wielkich zmian kulturowych jak po I wojnie światowej nie było (upadek społeczeństwa stricte hierarchijnego i dawnych monarchii oraz demokratyzacja społeczeństw). Po II wojnie światowej nacjonalizm odszedł do lamusa i spisano prawa człowieka. Szkoda jedynie, że był do tego potrzebny taki beznadziejny i pozbawiony sensu konflikt...
@@michakrol5833 Jak to nie wiadomo? Chodziło o to aby USA zamieniło się miejscami z Wielką Brytanią na stanowisku globalnego hegemona. Dlatego od lat dwudziestych amerykanie dofinansowywali Niemcy, Japonię sprowokowali do wojny gdy jeszcze była zbyt słaba (najpierw duży eksport a potem embargo na stal). Industrializacja ZSRR również przebiegła z wydatną pomocą amerykanów. Wspierali państwa agresywne, po których można się było spodziewać, że wywołają konflikty.
👏👏👏
znowu na Pacyfiku - super
UK leeds😊😊😊
Nie jest prawdą, że japońskie dowództwo liczyło na drugą Tzushimę (pamiętam nawet, że wprost pojawiło sie takie pytanie i odpowiedź była przecząca). Japońscy dygnitarze dopiero potem, pod wpływem kiepskiego obrotu spraw czepili się tej koncepcji jak tonący brzytwy. Oni liczyli na to, że zadadzą amerykanom okaleczajace straty, i wykorzystując to że amerykanie są osłabieni zrealizować kolejne etapy planu wojennego. A potem okopać się i negocjować. Owszem, japońska doktryna wojenna zakładała walną bitwę pancerników, ale nieszczególnie zakładano że uda się rozbić US Navy w walnej bitwie. Jeżeli chodzi o działania wojenne, to była to realizacja kolejnych etapów planu wojny.
Myli się pan. Doktryna Kentai Kessen czyli walnej bitwy była u podstaw budowy, szkolenia itp floty japonskiej. od lat 30 albo nawet wczesniej.
@@bartoszp.7798 Nawet wcześniej. Nigdzie nie napisałem że było inaczej. Wystarczy przeczytać ze zrozumieniem. A co do japońskich planów wojny na Pacyfiku - są dostępne w języku japońskim. A jak Pan mi nie wierzy - wystarczy zapytać (lub poczytać) dra M.A. Piegzika - niewątpliwie lepszego ode mnie specjalistę w tej dziedzinie. Nie napisałem, że Japończycy tą doktrynę odrzucili, a jedynie że wątpili w możliwość odniesienia zwycięstwa w walnej bitwie przeciw USN (co choćby wyraźnie wskazał prof. Polit w biografii cesarza Showa). Doktryna jest doktryną, ale jej przełożenie na planowanie strategiczne czy operacyjne wymaga uwzględnienia realiów. A te admiralicji były znane. Dążenie do walnej bitwy w późniejszym etapie wojny było aktem desperacji dla odwrócenia losów wojny. Do takiej bitwy doszło - z rezultatem zapewne Panu wiadomym.
Bardzo ciekawe podsumowanie. Obejrzałem większość audycji i zgadzam się z aktualną również dzisiaj tezą, że wojna to system, walczą gospodarki, a nie generałowie oraz ilość to też jakość. Od siebie dodam że h lubi się powtarzać. Wygrywa informacja logistyka i przemysł. Czołgi dzisiaj to taka kawaleria z II RP. A sens kupowania okr podwodnych był i jest żaden.
Przecież to już było?
I nie wróci więcej
XD nie no, nie było
Pacyfistycznie
Życzę osiągnięcia 200 00p
Bardzo ciekawy materiał. Oczywiście popkultura nie wspomina o tym aspekcie. Z drugiej strony łatwo teraz ocenić gdy ma się materiały z obu stron i podnosić krytykę ówczesnych dowódców i rządów.
Wspomina. Np. "30_sekund_nad_Tokio" z 1942 roku i póżniejsze filmy wykorzystujące ten rajd jako część histori "Bitwa o Midway" i "Pearl Harbor"
@@rafagorka1113 nie zrozumieliśmy się. W samym perharbor nie ma słowem o alternatywnym wykożystaniu Horneta i Enterpice w operacji na Może Koralowym.
Prawdopodobnie bez tego rajdu propagandowego ciężko by było o rekruta zmotywowanemu zwycięstwem. Stracili miesiąc zyskali 6 miesięcy.
Zróbcie odcinek o pancerniku Yamato
Zobacz naniemilitarysci. Na razie jakies 6 godzin ;)
@@przemax5306rzeczywiście mnóstwo materiału
Lepiej nie ;)
W tych czasach Amerykanie byli na ziemiach Chińskich ?
💪
👍
Komentarz taktyczny
😊
Dajcie Rommla😅😅😅
Masz rację Gamilu
Dziwni mnie to że nikt nie porusza faktu, że Japończycy w Pearl Harbor głównie koncentrowali się na celach wojskowych. A nie cywilnych. Nie słyszałem aby piętnowano za to Amerykanów, że jako pierwsi zaatakowali miasto, czyli ewidentnie cel nie wojskowy.
W mieście masz fabryki wojskowe.
Japończycy bombardowali miasta w Indonezji, Filipiny, Australię... Nie wspominając wcześniej o Chinach.
W mieście cele stanowiły fabryki wojskowe.
A Japończycy bombardowali miasta przed rajdem na Filipinach, Malajach, Australię (np Darwin)
haha, dobre, Japończycy i ich humanitarność. Poczytaj sobie co wyprawiali w Chinach.
Tak właśnie powinni niemcy walczyć z konwojami, kilka grup uderzeniowych z ciezkich okretów nawodnych ze wsparciem czterech planowanych lotniskowców których budowę przerwano, a nie wysyłać pojedyńcze okręty jak to bylo w przypadku Bismarcka. I co jeden pancernik miał pokonać połowę royal navy. Albo jeszcze te bez sensowne ataki ubootów w późniejszym okresie gdzie alianci opanowali do perfekcji zwalczanie ich...
Wysłali Bismarcka, bo więcej nie mieli. Zacżęli budowę jednego lotniskowca i nigdy nie skończyli. A Tirpitz chował się po fjordach, aż go dopadli. Zbudowali 1400 ubootów i tylko na początku wojny zatapiali dużo, potem pojawiły się coraz lepsze sonary, samoloty dalekiego zasięgu i polujący zamienił się w zwierzynę. Nawet wspaniały Mosquito z działkiem 57mm skutecznie znajdował ubooty i niszczył :)
@@tomekja108 No właśnie o to mi chodzi że zaczęli polować na te ubooty i w ogóle chcąc prowadzić wojnę z takim rozmachem po morzach i oceanach to ich marynarka była co najmniej nie wystarczająca.
@@adamgolicki3821 Całe szczęście ...
A Brytania i USA patrzyliby jak Niemcy buduja ... Amerykanie zbudowli ponad 100 lotniskowcow - jakby byla potrzeba to zbudowaliby 130 i te 4 nimieckie bylyby gowno warte. Niemcy zajeli Francje a co by bylo gdzyby nie zajeli ? Lotniskowce do smietnika.... na polnoc i zachod od wysp brytyskich ta flota bylaby latwym celem dla bombowcow.
@@MarcinSkwarczynski Czyli wygląda na to że co by nie zrobili to nie mieli szans, no chyba że nie wypowiadali by wojny USA
😂
+
Kontrowersje to budzi temat brygady świętokrzyskiej, który ukryliście za paywalem. Tchórze.
Jakie kontrowersje , polacz kropki wystarczy .
Tak to bardzo tchórzliwe że chcą zarabiać. Jezu skąd się takie ameby umysłowe biorą 🤦
@@adamw1740 Tchórzliwe jest rzucanie takiego oskarżenia i chowanie się za Paywalem. Choć oczywiście znajdą się ameby umysłowe co nabiorą się na clibait i zapłacą za "ekskluzywną" treść.
A czy bez "hojności " odcinek by nie powstał? Czy ....pro publico bono......zostało zapomniane?
"Czy ....pro publico bono......zostało zapomniane?" - To wymaga wiele pracy. Ten spędzony czas to poświęcenie innych rzeczy, może zarobkowych, może czasu z rodziną. Czy to naprawdę wymaga tłumaczenia? Przecież to niemożliwe żeby PRL ciągle w głowach pokutował.
@@mountainhoboa jednak. Dej za darmo
Masz może ,,horom córke,,?
+