- 369
- 162 960
Rafał Koduje
เข้าร่วมเมื่อ 1 ธ.ค. 2019
Cześć,
Jeśli właśnie zaczynasz swoją przygodę z frontendem, to wpadłeś w dobre miejsce.
Mam ogromną nadzieję, że uda mi się w miarę zrozumiale (i przy okazji bez bólu głowy) podzielić się wszystkim, co przez ostatnie lata udało mi się zrozumieć, wypracować i czasem totalnie zepsuć w fascynującym świecie frontendowego programowania.
Niczego nie sprzedaję, żadnych kursów i innych tego typu rzeczy. Robię to bo lubię i widzę, że ma to sens.
A tymczasem życzę miłego oglądania.
Znajdziesz mnie również na: www.linkedin.com/in/rmytych/
Jeśli właśnie zaczynasz swoją przygodę z frontendem, to wpadłeś w dobre miejsce.
Mam ogromną nadzieję, że uda mi się w miarę zrozumiale (i przy okazji bez bólu głowy) podzielić się wszystkim, co przez ostatnie lata udało mi się zrozumieć, wypracować i czasem totalnie zepsuć w fascynującym świecie frontendowego programowania.
Niczego nie sprzedaję, żadnych kursów i innych tego typu rzeczy. Robię to bo lubię i widzę, że ma to sens.
A tymczasem życzę miłego oglądania.
Znajdziesz mnie również na: www.linkedin.com/in/rmytych/
depresja programisty
W filmie:
- o Cioci i jej niskiej samoocenie,
- o presji w pracy,
- szukaniu dziury w całym, gdy inni cię chwalą,
- o tym, jak sobie radzę z czarnymi myślami,
- złotej myśli mojego guru,
- kuzynie, co prosto do celu dojechać nie mógł
Reżyseria, scenariusz i główny aktor: Rafał Koduje 😁
- o Cioci i jej niskiej samoocenie,
- o presji w pracy,
- szukaniu dziury w całym, gdy inni cię chwalą,
- o tym, jak sobie radzę z czarnymi myślami,
- złotej myśli mojego guru,
- kuzynie, co prosto do celu dojechać nie mógł
Reżyseria, scenariusz i główny aktor: Rafał Koduje 😁
มุมมอง: 1 578
วีดีโอ
TS - różnice w deklaracjach funkcji w interfejsach
มุมมอง 65121 วันที่ผ่านมา
TS - różnice w deklaracjach funkcji w interfejsach
Czy warto zostać programistą w 2025
มุมมอง 8K28 วันที่ผ่านมา
Ten film jest o: panu od pieca, modelu płacowym w służbie zdrowia, hemoroidach i wzroku, dlaczego juniorzy programiści mają pod górkę, programistce Sandrze Bullock i negodziwcach pretorianach, św. pamięci Pani Bożence, dlaczego AI nie zastąpi myślących programistów, i parę inny tematów Zapraszam na film.
TS - interfejsy: typy funkcyjne #typescript
มุมมอง 209หลายเดือนก่อน
TS - interfejsy: typy funkcyjne #typescript
TS - jednorodne typy tablic #typescript
มุมมอง 224หลายเดือนก่อน
TS - jednorodne typy tablic #typescript
Unie w typach obiektowych #typescript
มุมมอง 1333 หลายเดือนก่อน
Unie w typach obiektowych #typescript
Obiekt value w formularzach reaktywnych
มุมมอง 1417 หลายเดือนก่อน
Obiekt value w formularzach reaktywnych
Angular reactive forms - updateValueAndValidity
มุมมอง 1818 หลายเดือนก่อน
Angular reactive forms - updateValueAndValidity
Junior developer - zaproszenie na rozmowę kwalifikacyjną
มุมมอง 3329 หลายเดือนก่อน
Junior developer - zaproszenie na rozmowę kwalifikacyjną
Zadanie rekrutacyjne - wzorzec strategii
มุมมอง 39110 หลายเดือนก่อน
Zadanie rekrutacyjne - wzorzec strategii
Rafał masz jeszcze inne wyjscie. Zacznij upraszczac też procesy biznesowe do których piszesz kod 😁
Prawie się posikałem po przeczytaniu 😀😃😃
8:50 Bardzo mądre słowa jak światełko w tunelu zaplątanej logiki biznesowej. Pełna zgoda, że tak jest. Nie da rady niektórych algorytmów czytelnie zakodować jak jest 50 zmiennych i 10 tabel na bazie danych z których korzystamy. Wiem to z autopsji, z pracy w banku. Super materiał
@@Darthsmith10 ja mam również głównie doświadczenie z banków i ubezpieczeń. Dość trudne środowisko pracy. Nie umniejszając innym biznesom.
Ja wlasnie jestem jakos zboczony w tej kwestii, bo mi sie podoba patrzec na cudzy kod i co kto sobie tam nawymyslal.
To chyba nazywa się masochizm 😀
@@rafalkoduje W sumie...
Pracowałem z gościem który miał zasadę, że obcego kodu nie tykał. Zawsze sprawdzał w historii pliku, czy to jego i jak nie "umywał" ręce. He he he
łapka w górę, bo rozumiem przekaz, od siebie dodam, że jestem z zawodu informatykiem, swoją karierę rozpocząłem od stażu w dawnej Gratce Technologie (później Polska presse), ale brak wiary, determinacji i niska samooocena dały rezultat, że po niemal dwóch dekadach tułaczki skończyłem w zakładzie spożywczym, więc korzystając z okazji i do młodych, nie rezygnujcie zbyt wcześnie, słuchajcie przekazu Pana Rafała, bo życie jest krótkie, niepewne i obfituje w depresje, amen
Święte słowa, amen.
Nie myślał Pan o tym żeby realizować jakiś projekt i nagrywać filmy z kodowania? Taka nauka na konkretnym przykładzie
to byłoby chyba mało ciekawe patrzeć, jak 10 min szukam dlaczego nie działa, a powinno. Myślę, że lepiej - krótkie wrzutki, które zostają w pamięci. Nawet jak w danej chwili tego nie potrzebujesz to będzie odłożone, gdzieś w zakamarkach pamięci.
@rafalkoduje myślę że takie coś że coś nie działa i szuka się błędu może być bardzo edukacyjne. Też nie koniecznie chodzi o pokazanie całego procesu. Mnie ciekawi jak wygląda pisanie programów u innych ludzi bo nie mam żadnych znajomych których pracę mógłbym obserwować. Też śledzenie jak aplikacja zaczyna działać może być interesujące. Pokazanie różnych koncepcji. Programowanie to nie tylko umiejętność zrobienia jakiejś operacji ale umiejętność wyboru jakie operacje zrobić.
weteran podejmuje ważny temat i udziela nam cennych rad. dzięki!
praca programisty niszczy psychikę, obniża umiejętności społeczne, sprawia, że się dziczeje. Żyjąc samotnie ciężko nie mieć depresji.
Dlatego trzeba znaleźć metody radzenia sobie z tą presją. Aby nie skończyć jak mój kuzyn.
@@rafalkoduje nie chodziło mi o presję czy stres, chodzi mi o to, że praca programisty jest aspołeczną pracą i rozwijasz w niej SAMOTNIE głównie tylko 1 półkulę, przeez to dziczeje się i umiejetnosci społeczne spadają. To prowadzi do samotności, a samotność do depresji.
@wBacz zgadzam się. Widzę to jako psychologiczny problem tego zawodu. A pandemia to jeszcze pogorszyła.
często tak mam, że siedzę nad czymś i myślę i sie przymierzam i mija dzień albo dwa zanim sie z tematem na dobre rozkręce, dobrze wiedzieć że nie tylko mi się to zdarza
Ooooo, witamy w klubie 😀
@@rafalkoduje a z tym omega 3 na mózg to na serio tak dobrze działa? zauważyłeś jakąś różnicę po zażywaniu suplementów z omega 3?
@michaantenowski5709 według mnie to działa. Ale to zawsze jest zespół czynników tj. sen, woda, tlen i cała reszta.
Terapia to najlepsze co dorosła osoba może ze sobą zrobić, dowiadujemy się jakie schematy kierują naszym życiem, jakie są źródła naszych myśli i dlaczego akurat takie, przede wszystkim pracuje się nad poprawnym obrazem samego siebie - a ten zawsze musi być idealny, bez tego nie ma zdrowej samooceny, pojawia się perfekcjonizm I każdy się rodzi z wysokim poczuciem własnej wartości się rodzi, dzieci nie mają problemu z samooceną, zostaje ona zniszczona w drodze złego wychowania i w szkole.
@@graycolors2879 trochę uprościłem. Kształtuje się w bardzo wczesnym dzieciństwie. A tylko do 10% jest w naszym DNA. Czyli bylem blisko. Ale dziękuję za fachowy komentarz.
@@rafalkoduje z tym DNA to ktoś gdzieś widział albo słyszał, wg mnie DNA koduje kształt nosa i kolor oczu, pewność siebie to umiejętność, której można się nauczyć i jest to więcej warte niż wszystkie języki programowania :-) (sam programuję)
@@graycolors2879 ale dna definiuje twoje predyspozycje (punkty startowe) wiec jest wieksza szansa ze danym tematem/umiejetnoscia sie zainteresujesz..
@@RaZziaN1 dna definiuje przede wszystkim cechy fizyczne, wszelkie cechy związane z zachowaniem i charakterem są kształtowane w ciągu dorastania, co więcej w dorosłym życiu można to wszystko wyprostować, zrzucanie winy na dna to porzucanie sprawczości i nie branie odpowiedzialności za swoje życie
Od ok 5 lat cos tam amatorsko koduje w Pythonie. Czasem mniej, czasem wiecej, powoli zdobywam wiedze, do tego robie staz z analizy danych. Ale jak widze jak ludzie narzekaja na procesy rekrutacyjne w IT, ze trzeba wyslac duzo CV, ze jakies dziwne rozmowy itp. Ja chce zawodu, gdzie to o mnie bedzie zabiegac praca, a nie, ze ja mam zabiegac o prace, sie plaszczyc, prosic, kleic glupa itp. Zeby byc dobrym w Tech (IT) trzeba na to poswiecic lata. Poswiecic lata, zeby potem czapkowac przed potencjalnym pracodawca? sie prosic o prace majac naprawde fachowa wiedze? nie. dziekuje.
@@DataDrifter404 to tylko chwilowe. Programowanie będzie dalej pożerać świat analogowy. A do tego będą potrzebni programiści. Teraz trwają turbulencje popandemiczne i szaleństwie zatrudnień ostatnich lat. Trzeba przeczekać.
@rafalkoduje wiesz, ja mam 45 lat i nie jestem geniuszem.
@DataDrifter404 nikt nie jest. Chociaż wiek może stanowić pewien problem w przekwalifikowaniu się na programistę.
cześć, po obejrzeniu Twojego filmu mam mieszane uczucia... wydaje mi się że jeśli występują tego typu objawy jak opisałeś w filmie to krótki filmik i mowa że trzeba mieć wiare w siebie nie pomoże - potrzebna jest pomoc psychologa oraz zastanowić się nad zmianą pracy... ja chodzę do mojej pracy z przyjemnością i z moim zespołem dobrze się bawię pracując i robiąc fajne rzeczy dla biznesu :) Duzo zalezy od Zarządu i przełozonych
@@adamsssss ale mówiłem w filmie, że syndrom braku wiary w swoje umiejętności nie dotyczy wszystkich. Cieszę się, że dobrze się bawicie w firmie Ja również, ale to co innego niż impostor syndrom.
@rafalkoduje ok, mi tylko chodzi o to że w takim przypadku jaki opisałeś ważna jest wizyta u specjalisty...
Dla mnie zrozumienie czyjegoś kodu to najtrudniejsze zadanie. Mam swoje przyzwyczajenia i nawet jak chat gpt wypluje kod muszę go po swojemu sformatować żeby w ogóle ogarnąć co się tam dzieje. Szkoda że Pan nie angazuje się w jakieś projekty hobbystyczne
U mnie jest to samo. Wiem jaką mam wiedzę, jakie rozwiazania lubię bo umie je zastosować, jakie biblioteki preferuję.
@rafalkoduje ja akurat z bibliotek nie korzystam w ogóle
jak piszesz coś nowego to jest tak samo.. :)
Oj, nie zgodzę się. Lepiej mi pisac swoje własne niż grzebać się w jakimś legacy code.
Mnie dotknął kryzys w IT. Po 20 latach pracy jako programista w różnych firmach musialem szukać pracy na nowo. Zajęło mi to 3 miesiące na początku tego roku. Było to jedno z najbardziej upokarzających doświadczeń w moim życiu. Wysyłałem mnóstwo CV bardzo często bez odpowiedzi. Setki chętnych na jedno miejsce. Rozmowy trój etapowe. Jedno godzinne rozmowy techniczne. W końcu znalazłem pracę, ale to doświadczenie zmieniło już moje nastawienie do tego zawodu, który był moją pasją od nastolatka. Mojemu synowi polecam inne zawody - jak np. lekarz. Lekarza im jest starszy tym bardziej się szanuje, a programistę odwrotnie. Teraz też nie jestem pewny stabilności mojej pracy, a do emerytury jeszcze sporo zostało. Myślę, nad czymś innym, żeby być zależnym bardziej od siebie, a nie od innych. Żałuję, że nie zostałem lekarzem.
Ja się chciałem przebranżowić z mechanika do IT, ale natykając się na takie historie jak Twoja, utwierdzam się w przekonaniu że dobrze że to odpuściłem skupiając się na rozwoju obecnej profesji bo ma lepszą i szerszą perspektywę. Możnaby iść w elektronike tam kasa jest nie mała.
@@damiangrabarczyk9257 Całą elektronikę robi się teraz w Chinach i raczej się tego już nie naprawia, tylko kupuje nowe. Prędzej w elektrykę. Dobrze zrobiłeś, że nie wchodzisz teraz w IT. Ja myślę o budowlance, bo lubię majsterkować, ewentualnie handel.
@@Tita_007 Elektronike ująłem ogólnikowo - można iść w tutaj różnym kierunku, a z elektryki wszystko wychodzi :) . Chociażby w automatykę przemysłową, niełatwa dziedzina ale ciekawa i dobrze płatna. Tak, budowlanka to teraz najlepszy wybór. Mam znajomych z tej branży, od wykończeniówki po kładzenie elektryki w budynkach. Wszyscy mówią zgodnie - pracy jest tak dużo że brakuje ludzi i czasu aby wziąć wszystkie zlecenia. Powodzenia ;)
@@damiangrabarczyk9257 Dzięki. Póki co pociągnę w IT ile się da, ale w razie kłopotów ewakuuję się z tego. Nie zamierzam za wszelką cenę trzymać się tej branży.
@@Tita_007 a jaki język programowania w twoim przypadku? bo to też pewnie dużo zależy od technologii w jakiej się pracuje
Z życia programisty ... jeśli dane wejściowe są obciążone błędem, to dane wyjściowe też będą obciążone. Ps. "Skały srały" muszę sobie to zapamiętać :D
@@mariuszkajstura6635 oooó, tak jest. Samo życie.
Bardzo ważny film, sam bylem jak twoj kuzyn 5 lat temu, troche pracy nad soba i jest o wiele lepiej.
Dzięki, można tematem zaopiekować jak się podejmie odpowiednie kroki.
dobry film, nie jestem programistą ale brat jest i mu polecę ten film :)
@@richardandlucian5992 dzięki za miłe słowo i polecenie:)
😟
Smutna buzia bo tematyka dołująca? Czy film słaby?
@@rafalkoduje Tematyka.
@Sampart7 uffff
Jak piszesz kod masz wiele podpowiedzi jakby proponowanego kodu (nie chodzi mi oczywiście o podpowiedzi istniejących już zmiennych itp) z czego to wynika?
Tabnine w wersji basic, czyli za free.
@rafalkoduje i co to jakby robi? To jakieś ai?
@yeeezooo tak,
@@rafalkoduje dzięki
Czy 100zl/h to juz dobry zarobek w programowaniu czy jednak nie?
@@marcinml6537 czy dobry to zależy czy uop czy b2b, doświadczenia, technologii, długości projektu, dla kogo...
A to nie tak, że jakiś czas temu mówiłeś że AI nie zagraża programista? :D
@@Aspartamman dalej tak twierdzę. Nic się nie zmienia. Ale mam wrażenie, że duże grono ludzi nakręcane przez marketing AI tak myśli. Dlatego wybiera "bezpieczne" stanowiska.
W dłuższej perspektywie programiści się obronią. Wierzę że firmy będą zmuszone ponownie rekrutować juniorów i midów.
Od ponad roku nie mogę znaleźć pracy. Mam 12 lat doświadczenia w programowaniu. Mam depresję i myśli samobójcze. Pozdrawiam
może spróbuj poszukać w urzędach. Nasz urząd gminy potrzebował ostatnio informatyka. Wiem, że nie jest to praca marzeń dla programisty. Ale jak nie ma nic innego to przynajmniej dałaby jakiś dochód, ubezpieczenie. I w tym czasie mógłbyś spokojniej szukać dalej. No i byłoby zajęcie, człowiek czułby się przydatny.
Filmik mi się wyświetlił przypadkowo na stronie głównej i przyznaję, że nieco sceptycznie byłem nastawiony do samej treści. Myliłem się! Bardzo mądre przemyślenia.
@@MrFaciio dzięki, moje własne:)
13:22 będzie, będzie, trzy lata wystarczą i zrobi to milion razy lepiej niż człowiek (tym bardziej, że będzie mogła pisać program w kodzie maszynowym, czyli optymalizacja kodu wzrośnie najmniej 10 razy, automat się myli tylko błędem człowieka ... później zostanie garstka programistów, którzy ew. będą tylko nadzorować pisanie najbardziej krytycznego kodu (ze względów bezpieczeństwa)
@@lockheed_martin noooooooo, i co ja mam po 50tce zmienić profesje? Na księdza mam pójść?
@@rafalkoduje gospodarka się tak szybko nie przestawi (podejrzewam, raczej jestem przekonany / pewny), a w Polsce jeszcze wolniej (ale taka prawda, nawet fizycy - sądzę w przeciągu góra dwudziestu lat - "stracą pracę") ale inne rzeczy będą jeszcze ciekawsze i nastąpią* raczej wcześniej niż przed upływem dwudziestu lat (oby w jak najmniejszym stopniu na terenie Polski, bo to będzie na pewno zróżnicowane); napiszę enigmatycznie tak: - zaczęło się już od pewnej historii sprzed ponad dwóch tysięcy lat, która to mimo że fikcyjna tak zmanipulowała umysły - w tym bardzo wielu, bardzo inteligentnych ludzi, że nawet są uczelnie i kierunki kształcenia tych bajek, - co prawda zawsze byliśmy niewolnikami, ale bywały okresy, w których bywaliśmy niewolnikami premium xD ostatnio wszelkie zmiany społeczne, które postrzegamy, jako idiotyczne, od gender, lgbt, importowania imigrantów, co tam jeszcze, zielony ład ... mają na celu zniewolenie nas do dość drastycznego poziomu (też poprzez wywołanie zamieszek o szerokim zasięgu i zaproponowanie bardzo dobrego panaceum na nie), to się dzieje, to nie jest teoria spiskowa, ci co to robią, nie są idiotami - wiedzą co robią, to że rząd GB dyskryminuje rodowitych Brytyjczyków, a na piedestał stawia imigrantów, to - może i głupota jeśli chodzi o całość społeczeństwa, ale nie jest to głupota dla danej jednostki, która forsuje jakieś rozwiązania (oni to robią z wiadomego powodu i jestem pewny, że im się to opłaci); po prostu będziemy sobie takimi niewolnikami, jak w Starożytnym Egipcie, których się straszy zaćmieniami słońca (sory, odbiegłem od tematu, ale żyjemy w "ciekawych czasach", a wolałbym w nudnych ja osobiście akurat) * może raczej zaczną następować, może już będą wdrożone (oby nie, oby ludzie w odpowiedniej ilości oprzytomnieli i zaczęli protestować, wygrana Pana nadużywającego do twarzy samoopalacza jest sporą nadzieją, że od jego niektórych działań się ta odmiana zacznie, chociaż jeszcze nie wiadomo do końca, czy go ktoś w taki, czy inny sposób nie przekona, nie wydaje on się osobą łatwo ulegającą wpływom, ale z drugiej strony powierzchownie obserwowałem "jego cechy"; jednak patrząc na punkt pierwszy tego, co napisałem, nie spodziewam się, że odpowiednie ilość społeczeństwa oprzytomnieje th-cam.com/video/QFgcqB8-AxE/w-d-xo.html )
Idę zjeść zupę, skoro i tak jest przechlapane to chociaż głodny chodził nie będę.
@@rafalkoduje ogólnie rzecz biorąc mamy to, co chcemy mieć (na co się zgadzamy), tak jest chyba nawet we wszystkich aspektach, w bliskich relacjach ...
Z sekcji nie znam się to się wypowiem, ludzie pracujący nad ai 50 lat i znają temat bardzo dobrze mówią, że to sprawa bardzo skomplikowana i jeszcze długo zanim ai się dobrze rozwinie, a ludzie co się zajmują tym 3 lata mówią na wszelkich spotkaniach żeby pakować walizy bo nas z roboty wypierdolą XD
Jeszcze jesteś stosunkowo młody, daj update jak skończysz przynajmniej 40 lat. Pozdrawiam!
Oki, dam znać. Ważne że wyglądam na 25-30.
Moje gratulację z okazji 5 rocznicy kanału.
Dzięki Damian:)
nie warto
oglądać filmu? Strata czasu rozumie była, jeżeli tak to przepraszam.
@@rafalkoduje film warto obejrzec, tylko nie warto byc programista, sam jestem, ale ilosc technologii i tempo jest absurdalne. Programowanie to tylko jeden z bloczkow, bo obok mamy dockera kubernetesa ci/cd frameworki, netowrking, linuxa, kolejki inne cuda. Robota tez nie zbyt stabilna, a wrecz nie jest to mile widziane, posiedzisz 3 lata w jednej firmie to ci powiedza ze sie nie rozwijasz, jesli stack sie nie zmienia. Kasa ok ale tylko na b2b, bo na uop w drugim progu nie da sie dobrze zarabiac - wiec jestes juz firma a nie pracownikiem i caly ten overhead z ktorym sie to wiaze.
Jak to we wszystkich zawodach , 20% jest ekspertami, 80% dodatkiem. Programista to taki szeregowiec w armii IT. Im wyżej w hierarchii tym ciekawiej i większe możliwości oraz pieniądze. Mały procent może dorobić się naprawdę dobrych pieniędzy. Chociaż nawet i z tym jest rożnie, bo ponoć większość pracowników Nvidia to grubi milionerzy w USD. Wejść do IT jest o niebo łatwiej niż zostać lekarzem czy prawnikiem a praca jedna chyba mniej stresująca i równie dobrze płatna. (no dobra, lekarz bezrobotny chyba się nie zdarza)
Ale to się szybko zmienia. Jak słyszę kilkaset aplikacji na ofertę juniora. Trudniej będzie , albo juz jest, zostać programistą niż lekarzem. Tam chyba tyłu chętnych jednak nie ma.
@ żeby zostać lekarzem to trzeba się uczyć 6-10 lat. Programowanie jest / było w zasięgu absolwentów kilku miesięcznego kursu. Lekarzy wchodzi na rynek mniej więcej tyle ilu idzie na emeryturę 😀
Cześć Rafał, nie ukrywam że uczę się na Twoich materiałach mam pytanie, w przykładzie z powyższej lekcji zrobiłeś zakładkę "Przykład 5" czyli dołożyłeś nowy komponent a w nim dodałeś tablicę z danymi które wyświetliłeś poprzez widok tego komponentu za pomocą *ngFor , następnie zrobiłeś strumień obserwowalny za pomocą metody of gdzie wrzuciłeś te same dane z tablicy co wcześniej wyświetlałeś. Już pomijając, że ta lekcja była o asynPipe że subskrypcja dzieje się za pomocą " | async" to pomińmy. Koniec końców, efekt jest ten sam, czyli wyświetlasz te same dane. Więc moje pytanie brzmi w takim razie , po co robić to na strumieniach , jaki jest sens ? Co można dalej z tym zrobić żeby widzieć różnicę miedzy tymi dwoma sposobami?
cześć, cieszę się że uczysz się Angulara przy wsparciu filmików z kanału Rafał Koduje. Podobno, nie są takie złe w treści ;) Spotkałem już kilku ludzi, którzy na bazie tej wiedzy dostali pracę. Nie żartuję w tym momencie. Co do Twojego pytania to nie wiem, czy dokładnie je zrozumiałem. W filmie efekt jest dokładnie taki sam jak przy braku strumienia. Chodzi raczej o Input, czyli w jakiej postaci masz dane. Jeżeli pochodzą one z backendu, to są observablem. Wtedy ruszasz z async. Jeżeli dostaniesz dane i przerobisz je na tablicą, wtedy lecisz tablicą. Tak jak to bywa to samo zadnie można rozwiązać na co najmniej dwa sposoby. Mam nadzieję, że pomogłem.
@@rafalkoduje Dzięki za odpowiedź, na początku powiem Ci że Twoje materiały są na tyle dobre że nie potrzebuje żadnych innych ;) Widzę że wystartowałeś z kanałem i nagrywaniem chyba zaraz po ogłoszeniu pandemii , czy to miało jakiś wpływ na to że zacząłeś, nagrywać czy już wcześniej to planowałeś. Ogólnie dobra robota :)
@pawe5483 wielkie dzięki, zacząłem jeszcze przed pandemią. Ale nie wiem czy dalej ciągnąć. Chyba tacy twórcy jak ja nie mają szans na dłuższą metę ze sztuczną inteligencją.
witam :), Moim zdaniem bycie programista jest dla geekow. Jak ktos zaklada rodzine to automatycznie wypada juz tego niepisanego wyscigu bycia na biezaco wokol technologii. To nie jest praca dla tych, ktorzy mysla ze zalapia wiedze i beda specjalistami cale zycie. Tutaj stety niestety ciagle trzeba sie rozwijac. Niby fajnie, ale mozna sie tez rozwijac gdzie indziej a na to czasu nie ma. Poza tym jest duzy stres moim zdaniem. Ciagle trzeba tak lawirowac miedzy kroplami deszczu zeby nie zmoknac. Pozdrawiam
Jak się założyło rodzinę to czasu jest zdecydowanie mniej. Ale wtedy człowiek się szybciej uczy, bo ma już parę tys. godzin codowania za sobą.
@@rafalkoduje to prawda, ale tylko wtedy jezeli jest sie w projekcie, gdzie nowe rzeczy sa notorycznie wprowadzane. Zasiedzienie sie w banku i np. robienie w legacy codzie jest w dluzszej perspektywie strzalemw. kolano. Brak pozniej czasu na nadgonienie.
@@zoltobialozielony to prawda w banku trochę tego legacy jest :) Chociaż z mojego doświadczenia powiem, że całkiem sporo nowych tematów do istniejących aplikacji wpadało. Ale mam doświadczenie tylko z jednego banku. Może w innych jest inaczej.
@@rafalkoduje tez zalezy kto co lubi. Niektorzy wola rozwiazywac bugi niz w ogole brac udzial w rozwoju nowych funkcjonalnosci. Ja popelnilem blad i zasiedzialem sie 8 lat w jednej firmie. Co prawda najnowszy stack, nowe technologie, ale teraz bardzo ciezko jest sie uwolnic... musze wieczorami nadrobic troche elementarnej wiedzy i pocwiczyc DSA... mimo wszystko pomalu do przodu ;)
@@zoltobialozielony tak trzymaj, pozdro
Mega ciekawy film, muszę się zgodzić z większością, ja z podstawowego admina jednak zamiast czystego programisty wole drożyć devopsa po tym jak zobaczyłem gpt 3,5, a jak od kilku w zasadzie dni widzę gpt o1 preview to tylko mnie to potwierdziło w przekonaniu, polecam zobaczyć i wpisać prompta np "zrób grę z pełnym interfejsem od a do z" no i tu się przeraziłem, odnosząc się do twych słów odnośnie wsparcia przez AI, już nie jestem o tym przekonany.
A wbij w gpt o1 jakieś zadanie spisane w JIRA z zakresu bankowości lub ubezpieczeń. Wymagające pod względem znajomości biznesu. Sprawdzanie gpt na standardowych grach? Ma to sens? Co to nam powie? Chyba niewiele. Bronię stanowisk developerskich.
@@rafalkoduje ależ ja się zgadzam, że to nie ten czas jeszcze, ale gpt3 który był delikatnie mówiąc bardzo bazowy powstał w 2020 roku, a przeskok przez te 4 lata jest tak gigantyczny że za 4 lata, może być problem, nie widzę tutaj miejsca już dla juniorów za kilka lat i mega problem dla midów. Senior się pewnie utrzyma, ale rynek to zaburzy.
@MrKirlen no dobra, ale skąd się będą brać mistrzowie jedi skoro nie będzie padawanów? Żeby oprzeć się na znanym filmie. To się dla mnie nie trzyma całości. Ja przynajmniej nie umię tego sobie wyobrazić.
Krople nawilżające, polecam. Wzrok nie psuje się od ekranu, ale dlatego, że oko wysycha bo rzadko mrugamy.
@@przemekse989 mam i krople, ale dzięki za cenna poradę.
wzrok sie psuje od patrzenia na przedmioty, ktore znajduja sie blisko, oraz brak swiatla slonecznego. Tak pokazuja badania.
@testowykana1763 ale u mnie jest swiatlo sloneczne, psuje się pewnie od zbyt rzadkiego mrugania.
@@rafalkoduje a jestes krotko, czy dalekowidzem?
@testowykana1763 potrzebuję do czytania i przy kompie
Zacznijmy od tego że rynek pracy dla programistów bez doświadczenia lub z niewielkim doświadczeniem czyli Juniorów w zasadzie nie istnieje. Wszystko co jest to praca dla midów albo seniorów a nawet tacy mają już dziś problemy ze znalezieniem pracy, jeśli tylko zostaną zwolnieni. Nie dość że nie ma pracy dla Juniorów, to jeszcze na tym rynku jest gigantyczna konkurencja. Jeśli jest 1000 kandydatów na jedno miejsce to jest to tak potwornie duża konkurencja że nie istnieje tutaj żadna siła przebicia. Z freelancingiem w programowaniu też jest ciężko, bo też trzeba mieć niemałe doświadczenie żeby coś sensownie ponad ochłapy na poziomie 100-200 zł za zlecenie coś zarabiać a jeśli ktoś już przez lata będzie miał takie doświadczenie, to znaleźć pracę już na etacie też będzie bardzo ciężko. To jest bowiem zupełnie inne doświadczenie niż to czego oczekują pracodawcy. Plus jest taki że na freelancingu nikt CV nie sprawdza i przynajmniej nie trzeba rozwiązywać głupich testów rekrutacyjnych a tylko portfolio się liczy. Nie wiem, może 20 lat temu to był w miarę dobry czas bo jeszcze nawet web nie był tak rozwinięty ale nie dziś. Wysyłanie CV do setek firm przez portale z ogłoszeniami gdzie najczęściej nikt nie odpowie o ile to nie fejki, albo zakończy się tylko na pierwszej rozmowie. To wszystko jest bardzo męczące i niewarte zachodu.
Tak to jest sytuacja obecna. Ale skąd w przeszłości będą się brać programiści skoro nie ma pracy dla juniorów? Mój dziadek był krawcem i w zakładzie miał uczniów, czeladników. A teraz to jak mają się wykształcić młodzi odepci naszego fachu?
@@rafalkoduje To jest błędne koło, nikomu nie opłaca się szkolić. Zaraz taki po roku ucieknie do innej firmy. Poza tym profesjonaliści z wieloletnim doświadczeniem z łatwością wygryzą Juniorów. Oni też się boją o swój stołek. Biorąc jeszcze pod uwagę że w Polsce większość pracy to outsorcing to tym bardziej mnie nie dziwi że nikt nie chce Juniorów. Gdyby nie to pracy w Polsce byłoby niewiele.
Rafal bardzo ciekawa opinia. Jesli chodzi o problemy zdrowotne, to chyba każdy zawód ma jakieś mankamenty. Wedlug mnie jest to zwiazane z iloscią czasu, jaką poświęca się na daną czynność i niestety będąc na etacie konieczne jest te 40 godzin tygodniowo. Organizm nie ma możliwości pełnej regeneracji.
@@quentinmugato1986 dokładnie tak, dotyczy to w zasadzie każdego zawodu. Po 20, 30 latach pracy 40h tygodniowo musi zrobic swoje. Organizm wystawi odpiwiedni rachunek. Po ukończeniu 50 lat na bank coś musi wyjść. Chyba że jakiś cud.
@rafalkoduje Jedynie ratuje własna działalność i na tyle dobre zarobki, aby mieć więcej czasu na regenerację 😉
@quentinmugato1986 moich 2 kolegów zredukowalo sobie etaty do 3/4, też może to być rozwiązanie
Hej, dzisiaj już lekarze nie czekają tak długo na dobre zarobki, masz nieaktualną wiedzę. ALe lekarz jak każdy powinieć zarabiać dobrze, co jest względne oczywiście co to znaczy, ale powinien być rozliczany jak ty i ja ze swojej pracy, a nie jest. Bo chodzimy do lekarzy nie jesteśmy coraz zdrowsi, a coraz bardziej chorzy, więc coś tu nie gra. Aaaa... gra kasę mają i lekarzy i korporacje lekowe. Pozdrawiam serdecznie.
Ale lekarze są rozliczni. Przecież mają jakiś przełożonych. Jak by partolili robotę to ktoś to analizuje (przynajmniej mam taką nadzieję. Dzięki za komentarz. PS. właśnie siedzę w szpitalu i czekam na zabieg koronotografii.
@@rafalkoduje NIestety nie są rozliczanie za leczenie ludzi, a za waśicwe wypisywanie leków i różnych zabiegów. I dużo zdrowia życzę, proszę sie ciepło trzymać :).
Dzięki
Od zawsze lubiłem programować. Realnie mam 4-dyszki ;), zawodowo około 15 lat. Pierwsze pół kariery to Java, drugie pół to JS / Node / Typescript / DevOps / Cloudy itd. itp. Pracuję / pracowałem głównie w tzw. Software Housach, w sumie zawsze miałem szczęście do fajnych projektów, z nowoczesnymi technologiami, gdzieś gdzie można (i trzeba xD) się rozwijać, gdzie niewiedza jest też w pewnym stopniu stanem normalnym. Czy mógłbym obecnie polecić zawód programisty ? Tylko jeśli autentycznie jest to Twoja pasja. W sumie to trochę tak powinno być zawsze ;), no ale może rozwinę. Jeszcze kilka lat temu programistów brano jak leci, na tony - ludzie szli do IT bo pieniądze itd. Firmy rosly, zwiększały zatrudnienie. Niestety duże firmy są w tym bardzo nieefektywne. Jesli zatrudnią dodatkowo 100, 500, 1000 programistów to ... przeważnie pojawia się dodatkowa struktura, kolejne grupy, kolejne zawody - setki ludzi OBOK. W firmach przypominających strukturą korporacje, czyli np. wszelakiej maści wieksze software house'y , niestety wychodzi po czasie nieefektywność. Przynajmniej tak było w mojej firmie. Gdy firma do tego staje się międzynarodowa to zaryzykują stwierdzenie, że na jedną rolę, która autentycznie coś wytwarza (czyli np. ten programista), będzie kilku wszelakiej maści "pomagierów", managerów od czegoś tam. W mojej firmie rozrost zatrudnienia i rozdmuchanie struktury organizacyjnej sprawiło, że firma zaczęła mieć problem ze wszystkim (z czym wcześniej nie miała problemów): - znajdowaniem nowych projektów - wycenianie tych projektów Marża też stała się problemem. Moja firma przez 10 lat nie miała problemów np. w programistami na tzw. ławce. Siedzieli, rozwijali się, czekali na projekt, robili jakieś POCe. Gdy projekt wystartował, ludzie byli przygotowanie. No ale gdy firma się rozrosła / rozwineła (jak to brzmi) nagle programiści na ławce zaczęli być problemem. Gdy jakiś PM zrobił dochodzenie to okazało się, że owszem, nie ma już miejsca na ławkę, bo jakieś 2 inne działy nie tworzące niczego, w których siedzi sobie 50-100 osób (i trudno dojść co oni w ogóle robią), pieniądze z projektów pięknie przeżerają. No i zaczynasz przegrywać projekty bo nagle Twoja firma zaczyna być droga (dla klientów), albo jak wygrywasz to zachodzi scenariusz, który opiszę niżej. Od 2-3 lat zaczęło to wyglądać tak, że trafiasz (Ty i Twój zespół) do projektu, który jakiś cymbał (przewaznie Sales, managerowie od czegoś tam, jakiś pseudo manager UX i w ogóle byli tam wszyscy ... tylko nie ktoś kto zna technologię i wie, że jak dana firma ma od 10 lat jakąś tam swoją platformę to przerobienie jej ZAJMIE CZAS) wycenił , np. na 7 miesięcy, gdy realnie widzisz, że z tą liczbą programistów to tak potrzeba raczej 17 miesięcy. 20 różnych systemów do spięcia, zintegrowania, od Saasa do lasa ;) No i to już skutecznie rujnuje wszystko. Bo wtedy nawet ciężko też dobrze programować. Balansujesz na krawędzi dostarczania czegoś szybko, i aby to nie było dramatycznie tragiczne. Gdy coś wymyślisz sprytnie, albo uda się przepchnąć jakieś fajne rozwiązanie architektoniczne no to jest to sukces na miarę mistrzostwa świata ;) No ale przeważnie są problemy, eskalacje. No to wtedy dochodzi dodatkowy nadzór, papierkologia, cuda wianki. Coraz częściej biznes coś sprzedaje i biznes coś kupuje. Jedni nie wiedzą co sprzedali, drudzy co kupili, bo przecież żaden z nich nie zna się na technologii, i nie było nikogo z Tech doświadczeniem, aby cokolwiek zweryfikować. Niewiarygodne ? W dużych firmach to raczej teraz norma. Ci za coś zaplacili bo mniej więcej wiedzą co tam chca (np. sklep), a Ci powiedzieli, że zrobią to w 4 miesiące (mimo, że to sklep do zrobienia na poziomie jakiegoś tam Zalando czy innego Media Expert z gazylionem funkcjonalnościi, i projektem rozwijanym 10 lat) i zadowoleni, ze wygrali projekt ;) Z własnego doświadczenia i doświadczenia moich kolegów, wiem, że najbardziej głowę ryje to, że ... nie jesteś osobą decyzyjną, a wszystkie inne miękkie (nie mam tu na mysli ról typu PM, PO itd. - raczej "piętro / dwa wyżej") role są w 80-90 % zajęte przez zwyczajnie niekompetentne osoby. Ty musisz znać JS , Node, Typescript, React, AWS, Azure, Docker, kontenery, skalowanie, publiczny cache, prywatny cache, PostgreSQL (jeszcze transakcje, izolacje), no-SQL, tysiące Saas'ów (Contentful CMS, albo jakiś full text search), do tego różne pipeliny typu gitlab CI, czy inne github actions, dorzućmy do tego różne koncepty programowania, patterny, solidy, nie-solidy, SSRy, CSR, ISRy, mikroserwisy, makroserwisy ;), monolity, reaktory ;) itd.. Wszysto co 2-3 lata się mieli strasznie - to jest gigantyczna ilość wiedzy, i potem patrzysz na jakiegoś tam PM (żeby nie było, znam super), albo lepiej wyżej, managera od czegoś tam i wiesz, że no koleś na tym stanowisku on nawet nie poświęcił 1/50 czasu, ile Ty musiałeś poświęcić, aby móc dobrze wykonywać swoją pracę. Po kilku latach takiego czegoś, bym powiedział, że to najbardziej niszczy. Dlaczego ? Bo w pewnym momencie zaczynasz mieć na tyle dużo doświadczenia, aby zacząć widzieć pewne patterny, i pewnym momencie zauważasz, że to czy Ty i Twoich np. 5, 10, 15 kolegów będziecie robić więcej, albo lepiej o 5, 10, 15 % niewiele zmienia, że fajny projekt np. jest skazany na upadek, przez np. niekompetencje ludzi wyżej. Ja byłem w takim projecie 40 osobowym, który padł właściwie przez osobę, która jakby "nas reprezentowała" (oo takie Sales powiedzmy firmy). No i potem niezależnie od tego, że mieliśmy super specjalistów, którzy wkładali w projekt serce (bo go autentycznie lubili, ja też - to zresztą najlepszy projekt w mojej karierze) , to i tak wiedzieliśmy, że upadnie, że nasz klient nas "odetnie", bo osoba kontaktowa, którą my wystawiliśmy jest zwyczajnie niekompetentna. Tu uczysz sie kolejnej rzeczy - prawo pracy w różnych krajach działa inaczej. Więc jak masz firmę z biurami w hmm UK , Niemczech, Ukrainie, Polsce itd. itp. to nawet jeśli się okaże, że np. hmm w Niemczech sa same nieroby, to bezwład firmy jest taki, że jak firma zacznie mieć już problemy (czyli te nieroby zaczną ciągnąć firmę w dół, przez 2-3 lata i w końcu ktoś to zauważy), no to np. firma nie wytnie tych działów. Nie, najpierw poleci Ukraina bo ich najłatwiej zwolnić. Niemców nie zwolnisz bo są niezwalniali, nawet jeśli kompletnie nic nie robia (bo np. mają 45 lat i to już "tuż tuż" do emerytury, a zresztą to czemu on ;) ). Może trochę hiperbola, ale żeby zwolnić Niemca to z 20 osób musi się na niego naprawde "zasadzić" i chcieć. W tym kontekście zwolnienie kogoś w Ukrainie czy w Polsce to jak zrobienie jajecznicy ;) Samo programowanie lubię, ale tą branżę już od jakichs 10 lat trawi RAK zwany przerostem ról biznesowych, managerskich i ogólnie ludzi, którzy właściwie o technologii, o tym co w ogóle ich firma robi nie mają pojęcia. Oni nigdy nie powinni się znaleźć w IT !!! :( ps. to, że jest hype na AI też nie pomaga, bo my tutaj możemy sobie mówić, że programisty to latwo nie zastapi, ale musimy sobie zdawać, że firmy kształtują managerowie, a ich mokry sen to AI, robienie czegoś z klocków i ogólnie pozbycie się kosztów. Nawet jeśli przez ich niekompetencje wyjdzie, że nie da się zastąpić programistów przez AI, firmy pójdą na dno, to zajmie to 5, 10 lat, a My w tym czasie będziemy ... bez roboty ;) Reasumując - odradzam (chyba, że mamy stosunkowo dużą kontrolę, wpływ na to co robimy = nie jesteś otoczony idiotami ;) ). Ilość wiedzy do przyswojenia, jest czyms o czym sie nie mowi, a zaryzykuje stwierdzenie, ze jest tego wiecej niz na medycynie + masz syndrom wiecznego studenta. technologie miela sie tak szybko, ze prawie nigdy nie jestes expertem, a Twój kolega "z medycyny" dobijajacy do 40-stki sobie tam już zaczyna ładnie kupony odcinać ;)) Ja się bardzo lubię uczyć i chyba tylko jeszcze dlatego funkcjonuję w tym zawodzie, ale wiedza potrzebna do funkcjonowania jest coraz bardziej obsceniczna. Jasne, core, pewne koncepty się nie zmieniają, ale to tylko troche ratuje sytuacje (czasem zabawne jest to, że widzisz w takim hmm JS (NestJS) hype na np. dependency injection w roku hmm 2022, a Ty się śmiejesz bo uzywałeś DI w 10x lepszej formie w 2008 roku w Springu (Java)).
Ja byłem programistą z przypadku - wszedłem do zawodu gdy były z tego dobre pieniądze i możliwość pracy za granicą - dobrze mi szło ale tej branży nie lubiłem nigdy i z niej wyszedłem kilka lat temu. Sam widziałem jak latami programiści kręcili sami na siebie bat. Jeśli materiały szkoleniowe co do twojej pracy, szkolenia są dosłownie reklamowane wszędzie a bootcampy sprzedawane były traktorzystom czy śmieciarzom jako sposób na wejście do super zawodu - to czas uciekać. Doszło do zupełnej pauperyzacji branży. Nie wiem, czy widziałem przedstawicieli drugiej tak absurdalnej grupy zawodowej - nie spotykałem się nigdzie z bootcampami na księgowych czy doradców podatkowych. "Nudzi cie twoja praca a masz 30 lat? Zostań elektromonterem" - powiedział nikt nigdy. Programiści nie szanowali wiedzy którą mieli i udostępniali ją wszędzie. Na końcu na ich otwartych repozytoriach nauczył się chatgpt. Tak już została zaprojektowana ta branża - a hype na odmianę życia/szybkie zarobki miał działać, bo dawał tanich pracowników dla big corpo z krajów takich jak nasz. A na końcu po przemieleniu - do śmietnika!
A co do lekarzy zaś. Obserwuję tych w swoim najbliższym otoczeniu (w rodzinie) i sprowadzenie sprawy do "uczą się 20 lat" a teraz "biorą za wizytę 300zł" jest wielkim uproszczeniem. Uczą się, o ile "naukę" wymusi korporacja branżowa, która po prostu przeforsuje w MZ lub NFZ tzw. procedurę lub narzędzie. Zupełnie jak u kolegów od operatorów telefonii komórkowej, których "nauka" sprowadza się do wdrożenia i utrzymania nowych rozwiązań korporacji dostawców sprzętu telekomunikacyjnego. Rozwoju (R&D), to tam u operatorów nie ma żadnego. Wracając do lekarzy; dziś leczą gotowe p r o c e d u r y a nie lekarz. Lekarzowi dziś bliżej do dilera leków, bo nawet procedury zaczyna dobierać AI a wsparcie w badaniach obrazowych jest dziś powszechne - wynik AI w zasadzie to lekarz tylko potwierdza podpisem. Lekarzowi, który porwie się na zastosowanie terapii samodzielnie wspartej np. sprawdzonym ziołolecznictwem (ktoś jeszcze pamięta sklepy Herbapolu?) albo akupunkturą szybko "koledzy" z tzw. Izby przypomną, skąd lekarzowi - indywidualiście, wyrastają nogi. Lekarz dziś NIC nie zrobi, na co nie pozwolą korporacje. Absolutnie nic. Korporacje organizują i finansują sympozja, zjazdy, zloty, seminaria. Korpo płaci i korpo wymaga. I nie chodzi tu rzecz jasna o korporacje zawodowe, tylko brutalny biznes ze szczególnym uwzględnieniem biznesu farmaceutycznego. Zresztą ile dziś niesforny lekarz może a ile może korpo, pokazały minione czasy obłędu C19 - kilkoma kliknięciami myszki można lekarz pozbawić prawa do wykonywania zawodu i nikt się za lekarzem z kolegów nie wstawi. O taki to "wolny zawód" 🙂
Nie wiem, jak masz kocioł, ale okresowy przegląd współczesnego kotła k o n d e n s a c y j n e g o, to rok w rok bite 1,5-2h fizycznej pracy; czyszczenie wymiennika, syfonu kondensatu, zaworu trójdrogowego, weryfikacja stanu membrany turbiny wentylatora, oringów... Koleś, który przegląd kotła sprowadza do odkurzenia pędzelkiem, weryfikacji - jak się domyślam - nastaw aparatu mieszającego w obszarze CO2/O2 (pytanie po co?) a następnie przytuleniem po kwadransie 450zł trąci trochę lamerką 🙂 Pocieszę cię: jako tzw. "autoryzowany serwis" on też się dzieli z korporacją, która wyposażyła go w gadżety, okresowe szkolenia i "uprawnienia" sprowadzające się do - najogólniej rzecz ujmując - dostępu do tortu. A na ciebie przeniósł tylko poniesiony koszt tych wszystkich wynalazków. Co więcej, wszystkie te prace może wykonać użytkownik kotła (i w instrukcji niemieckiego producenta kotłów na "Jot") jest to wyraźnie opisane, bowiem typowe okresowe prace serwisowe nie wymagają ingerencji w instalację stricte gazową - w szczególności jej rozszczelnienia. Niezależnie od tego, co majster zrobił, prawda jest taka, że idą czasy zawodów "brudnych i nieinstagramowych". Programistów się na mnożyła a jak przychodzi co do czego, to człowiek nie może znaleźć zdrowego psychicznie malarza pokojowego. A jak już znajdzie, to malarz z trudem mówi po polsku 🙂
Dawniej był taki dowcip. Klient przyjechał do autoryzowanego serwisu samochodowego z usterką. Opisał mechanikowi co się dzieje. Mechanik wziął młotek, podniósł maskę i walnął raz młotkiem. Po czym poprosił klienta o uruchomienie silnika. Ten uruchomił go i stwierdził, że problem zniknął. Mechanik: należy się 500zł. Klient: co? za jedno stuknięcie młotkiem? Mechanik: może i jedno, ale to ja wiedziałem, gdzie stuknąć, a poza tym mam na stuknięcia licencję.
@@rafalkoduje Jak na stuknięcia ma licencję, którą wydębiła branżowa sitwa, no to nie ma rady. Takie czasy. Póki co, właściciel auta może w własnym samochodzie wymienić w zasadzie wszystkie części eksploatacyjne. O ile chce, no i wie jak. Tak po prawdzie, to zupełnie jak w twoim kotle...
@MinSziHo znać się na kotłach, samochodach, programowaniu, gotowaniu, grzybach... trochę dużo się tego robi.
@@rafalkoduje Spróbuj a szybo zauważysz, że - paradoksalnie - czasu przybywa 🙂
Ale dobra ma 24h, jak to pomieścić? Nie da się, może jak ze spania się zrezygnuje 😉
Witam pana serdecznie, może coś z mojego doświadczenia Jeżeli chodzi o pracę jako programista. Specjalizuje się w PHP oraz framework laravell, pracuje zdalnie dla zagranicznej firmy(Szwajcaria) i nie ma co porównywać. W Polsce są śmieszne pieniądze jeżeli chodzi o ten kierunek, większość pseudo juniorów idących już do pracy po jednym kursie na Udemy jak zostać programistą podstawy….. po prostu, moim zdaniem szanujący się programista znający swoją wartość intelektualną nie idzie do polskiej firmy, większość to krzak i zespoły osób które prawie nic nie potrafią…..
@@PiotrSzuszakiewicz ja bym tego nie widział w tak czarno białych barwach. Mnie lepiej pracuje się dla polskich firm. Pracowałem już dla firm z obszaru niemieckojęzycznego, angielskojęzycznego i firmy portugalskiej. I przyznam, że zawsze czułem się traktowany jak emigrant zarobkowy, tylko siedzący u siebie w kraju. Mógłbym dużo pisać o tym dlaczego są takie moje wrażenia, ale by i całego dnia zabrakło. Dziękuję Piotr za komentarz.
Panie Rafale! Zaciekawiła mnie Pańska, jako widać doświadczonego programisty. Sam siedzę w tym już ok. 20 lat (wciąż mnie to zadziwia) i również w ramach tej wymiany myśli podzielę się swoimi spostrzeżeniami. Warto zostać programistą dla jednej rzeczy - żeby nauczyć się i rozwijać myślenie analityczne i abstrakcyjne, a także mieć satysfakcję po każdym rozwiązaniem małym problemie. Nie warto być programistą, bo to wymaga bardzo wiele poświeceń, jak przytoczone zdrowie, ale też powoduje ogromny stres, bo po zamknięciu komputera mózg analizuje problem dalej. Na tym stres się nie kończy, bo dochodzą do tego codzienne spowiedzi z wykonanych zadań, przedstawianie planu dnia (Daily) i rozliczanie ze wszystkich zaplanowanych zadań co np. dwa tygodnie (Sprint). To prowadzi wprost to wypalenia zawodowego, a to, dalej do depresji związanej z poszukiwaniem dla siebie nowego miejsca. Problem ze sztuczną inteligencją i programistami polega na tym, że odcina to drogę wejścia w prawdziwy świat programowania, jeśli juniorzy są już niepotrzebni. Programowanie w jakiejś firmie nie polega na poznaniu kilku instrukcji (if, else, switch, etc.), ale na umiejętności ich kompleksowego wykorzystania wraz z niezliczoną ilości narzędzi, w odpowiednim kontekście. Wydaje mi się, że programista to jedna z nielicznych profesji, gdzie wraz z rozwijaniem umiejętności związanych z pracą, zdobywa się wiedzę z danej domeny biznesowej. Uważam, że specyfika tego zawodu sprawia, że doświadczony programista może wykorzystać swoje umiejętności na innych, bardziej analitycznych stanowiskach w firmie (nie musząc już klepać kodu), a wręcz znając jakąś branżę - samemu stworzyć nową firmę w której wiele problemów będzie już rozwiązanych! Pozdrawiam Serdecznie :)
@@piotrdebskipl w zasadzie pozostaje mi się z tym zgodzić. Zastanawiałem się także nad tym, co piszesz, odnośnie AI, że zamyka zawód dla nowych ludzi. Skąd się będą brali programiści skoro nie będzie narybku? Nie wiem jak to sobie poukładać w głowie. To będzie bardzo ciekawe, jak się potoczy przyszłość tego zawodu.
Ależ te media narobiły młodym ludziom do głów! Praca, to powinna być dodatkiem do życia. W życiu, to chodzi o życie a nie pracę. Praca ukierunkowana, aby zarobić "na rachunki" jest chyba najgorszą pracą, jaką można sobie wyobrazić. Sprowadza człowieka do bezrefleksyjnego wyrobnika, współczesnego krypto-niewolnika w kołowrotku cudzych "genialnych bibliotek", bez zapdejtowania których "dzień stracony". No współczesny zalękniony klawiaturoproletariat trząsący gaciami przed rynkiem z obawy na to, że "dla rynku jesteśmy mało warci... bezwartościowi" a przecież "wzięliśmy w lizingu samochód". No, człowiek sukcesu.... naprawdę 🙂
Wszystko, wszędzie, naraz
@@rafalkoduje To raz. A jak widać (gdzie nie spojrzeć) wzrost, to jeszcze nie rozwój.
Jest jeszcze taka rzecz, że programowanie można lubić. Zamiast zaglądać ludziom do mało ciekawych części ciała czy ryzykować życie w samochodzie można pracować w komfortowych i bezpiecznych warunkach
@@krzysztofglinka lubić swój zawód to jednak podstawa zważywszy, że 40 lat trzeba średnio do emerytury dociągnąć. Męczyć się tyle czasu. Ostatnio byłem u proktologa, jemu to nie zazdroszczę fachu. Programista 100% lepsze widoki
@rafalkoduje też tak sobie myślę jak jestem u swojego proktologa 🤣
@@rafalkoduje Ale kto ci tak powiedział że trzeba. Przy zarobkach liczmy np 13-20 tys na łapę jestesmy w stanie iść wcześniej na emeryturę i żyć z oszczędności. Chyba że ktoś podnosi standard życia. Ja jestem na szczęście minimalistą i co zarobiłem to wpakwałem w nieruchomość i mam na stare lata mieszkanie. A dodam że mam 32 lat. Porobię jeszcze jak Bóg da z 2-3 lata i znowu coś odłożę. Nie mając kredytów i żyjąc w dwie osoby z żoną za 6-7 tys można spokojnie wyżyć. Zdarzają się miesiące że 20 tys na koniec zostaje, a nie jestem codziennie kartofli z kefirem. Ja jestem zdania że trzeba korzystać z rynku, 2 ostatnie lata było na prawdę ok. Te nie zapowiadają się najgorzej.
@@djET0 o kurczaki to ładnie. Pozostaje mi pogratulować dalekowzrocznosci. Brawo. Ale to chyba jednak wyjątek stanowicie z żoną w ogólnej masie.
Odpowiedź: Nie warto, już za późno. Byłem jednym z ostatnich którym się przez przypadek udało i nie wiadomo czy się utrzymam. 500 juniorów na jedno miejsce, żałosna płaca, żałosna umowa, kolosalne wymagania (wszystko trzeba umieć a w ogłoszeniu widełek brak). Pracodawców kompletnie pojebało i na start trzeba mieć 4 lata doświadczenia i studia. Praca wyczerpująca psychicznie, powoli moja pasja do programowania zamienia się we frustrację i jedynie na czym mi zaczyna zależeć to pieniądze (z powodu obecnej beznadziejnej płacy, w mojej poprzedniej pracy nie związanej z IT płacono mi więcej). Złote czasy IT 2010 - 2016 gdzie brano każdego kto ma przynajmniej jedną kończynę sprawną (nie koniecznie mózg czyli najważniejszy organ nie musiał być sprawny) i robiono z niego wielkiego programiste, testera czy scrum mastera już minęły i już nie wrócą. Ja już jestem pogodzony z tym że jak moja sytuacja się nie zmieni to będę musiał jebnąć to w cholerę bo naprawdę są prostsze zawody niż programista.
zgadzam się w 100%, lepiej sytuacji na rynku chyba nikt jeszcze nie opisał. Ludzie będą z daleka omijać programowanie. Trudna praca za psie pieniądze na początku. Bez gwarancji jak szybko będzie rosła w górę. Po prostu "kaszana"
Inaczej by to wyglądało gdyby w Polsce były polskie firmy IT z prawdziwym produktem a nie głównie kontraktowanie. Neomi Klein pisała o postkolanialiźmie i ruchomych fabrykach i taki ten rynek. Dwa lata temu było super, teraz jest słabo, za 5 będzie może znowu dobrze. Rynek dosłownie może wypączkować jutro i zwinąć się pojutrze.
@@butterbean5185 Pracuje dla firmy która wytwarza własny produkt. Współpracujemy z firmami które taki produkt też mają. Wszystkie firmy są Polskie i większość zatrudnionych to Polacy. Natomiast level wyżej w zarobkach to właśnie chyba kontraktorzy, outsourcing....więc wychodzi na to że to prawda co piszesz.
@@butterbean5185 trochę jak sinusoida. Popyt na usługi programowania zawsze będzie bo żyjemy w cyfrowym świecie. Tylko będzie czasami spowalniał w czasie recesji. A wszelkie oznaki pokazują, że się takowa zbliża.
@@kopek3105 ja też pracuję dla polskiej firmy. Jak bym pracował dla np. Amerykanów to bym chyba po nocach nie sypiał. Dziś pracujesz, a jutro już nie. Dla nich bez różnicy pracownik z Indii, czy Polski. Jeden pies.
Warto ale próg wejścia jest o wiele większa niż wcześniej AI zamiata i to jest fakt.
@@poklask niestety próg wejścia będzie rósł. Chociaż może t i dobrze?
@@rafalkoduje dobrze opowiedziałeś bycie programista to nie tylko worek pieniędzy ale godziny na ciągłym doszkalaniu się z rożnych technologi dziedzin
i to takie ponad średnią pieniądze tylko dla super fachowców. Reszta dziatwy programistycznej musi zadowolić się średnią krajową. Jeżeli się utrzyma na stanowisku.