Tych aut w Gdyni było w pewnym czasie bardzo dużo. Zasadniczo auto marynarzy. Widzę że kolejna wycieczka na Obłuże. Miejsce gdzie był salon Daihatsu do dziś jest w centrum Gdyni.
W 83 mieliśmy kilkuletniego malucha. W 86 kupiliśmy nowego EFela w Pewexie. Maluch w Pewexie był wtedy o 20 dolarów tańszy niz Wartburg. Takie Daihatsu parkowało u nas na podwórku w towarzystwie maluchów, 125, Dacii i wzbudzało takie emocje jak dzisiaj AMG czy jakaś wypasiona eMka.
Punkt odniesienia się zmienił. Z dzisiejszej perspektywy taki maluch to złom absolutny ale wtedy jak miałeś do wyboru malucha albo zasuwać pieszo w gumiakach to taki maluch był cudem techniki.
W moim miasteczku w 1984 roku dwóch znajomych kupiło z Pewexie takie cudeńka w dieslu. Pieknie to pracowało. Wszyscy zazdroscili. Faktycznie szybko to rdzewiało. Dziękuję i pozdrawiam.
Polacy ostatnio przerobili Fiata 126p na diesla XD Jest postęp ale w azji produkowano głównie benzynowe samochody osobowe bo chyba proroczo przewidzieli aferę smogową dieselgate XD
4 litry pali, ale w mieście. Na trasie spalanie nigdy mi nie przekroczyło 3l, a najniższe to było 2.6l. Co ciekawe te silniki potrafiły zrobić ponad 500tys km przebiegu.
"Spieszenie się odbiera człowiekowi godność, pośpiech poniża" - dobra koncepcja, trzeba się zastanowić nad jej wdrożeniem w życie w nowym roku... 🤔 Pozdrawiam Widzów i Prowadzącego! :)
Ostatnimi czasy , chciałem kupić dokładnie ten model Daihatsu. Sprawa jest absolutnie niewykonalna. Tego nigdzie nie ma i za żadne pieniądze też nie ma . Dobrze że sobie choć film u Złomnika , obejrzałem . Ten silnik ...coś pięknego. Wtedy 125 p , po mieście spalał 11 , a Polonez 12 litrów benzyny kartkowej. A Daihatsu pewno z 4.5 litra po mieście ON , za grosze i bez kartek. Rewelacja.
Drogi Zbigniewie dzisiaj wyglądasz jak prawdziwy grzybiarz. Powaga. Te buty, te spodnie, ta kurtka, ta czapka (czy ja tam widzę logo Maserati?), no i to auto. Grzybiarz pełną gębą. Szacun. ;-)
Mój znajomy miał taką. Nazywał to auto Daihatsu "Szkarada", ponieważ psuło się okrutnie, części zamiennych nie było, a silnika nie dało się wyremontować, ze względu na powlekane ceramiką tuleje cylindrowe. Szlifu nie dało się zrobić, tłoków i pierścieni nie dawało się dobrać. U schyłku PRL-u to był spory problem, chociaż silnik spalał symboliczne ilości ON.
To jaką śmieszna żywotność miał ten motorek, jak kupił to conajmniej w '83 (wtedy wszedł ten model...), a pod koniec PRL (czyli 88-89') już pełen remont ze szlifem tulei chciał robić......
Znajomy na początku lat 90-tych, ściągnął z zachodu to "cudo" z padniętym silnikiem. Przerobił go na "benzynę", mina pompiarza na stacji bezcenna, wtedy tłumaczył, że raz na dziesięć tankowań, leje 95-tkę, aby go trochę odmulić... 😄😂
Teraz wśród dzisiejszych 30-40-50 latków auta z lat 80 i 90 wywołują niesamowite wspomnienia, dla nas wtedy te auta to było jak piękny sen, każdy z nas jarał się wtedy motoryzacją. A dzisiejsza młodzież traktuje motoryzację jak najzwyklejszą rzecz, jest bo musi być tak samo jak np:zmywarka, internet, itd ma po prostu nam służyć i tyle,. W sumie takie czasy, że Ferrari czy Bugatti na parkingu nie zwróci żadnej uwagi u 20latka a starsze pokolenie będzię się zachwycał. To samo w rajdach, które tracą na popularności bo na oesy nie przychodzą młodzi bo to ich nie jara a My no cóż coraz starsi i....
Świetny samochodzik pamiętam jak jeździły na drodze... fakt faktem jeśli w tamtych czasach jeździły maluchy i duże fiaty to charade był absolutnym kosmosem
Miałem Charadkę z 1984. Kupiłem właśnie po wydmuchanej uszczelce pod głowicą z silnikiem do remontu. Za czasów studenckich (jakieś 25 lat temu) było idealne, bo paliło naprawdę poniżej 4/100km. Wersja z obrotomierzem, który nie działał ;) i dwoma lusterkami. Dobrze służył przez 4 lata :) Przeszukałem zdjęcia z tamtego okresu i teraz widzę, że ruda faktycznie go z każdej strony żarła (chociaż wtedy nie przeszkadzało). Ciekawostka - wystawiony do sprzedaży, sprzedał się w 2 godziny...
Pamiętam te samochody, sporo ich było w latach 80-tych. Kilka lat poźniej pojawił się nowy model, bardziej wyoblony i bardziej popularny w Polsce od poprzedniego. W latach 90 - tych marka chyba całkowicie zniknęła z naszego rynku.
@@eifrvdc3tv3t79 Oficjalnie marka Daihatsu była wycofana z rynku polskiego. Natomiast w rejonach górskich spotykam dość często Daihatsu Terios wyglądające na dość nowe, w większości w stanie wizualnie bardzo dobrym.
Jako mieszkaniec 3-miasta moge potwierdzic ze w latach 80-tych takich aut, u nas po ulicach jezdzilo dosc sporo. Marynarze po powrocie z kontraktow kupowali je za dolary bo byly dosc niezawodne i palily malo "ropy". Marynarz na kontrakcie zarabial jakies 800-900 usd, oficer od 1100 usd w gore, wiec za 4-5 miesiecy pracy mogl sobie nabyc takiego nowego w Pewexie czy Baltonie.
Jak byłem małym brzdącem - w niezapomnianej Sondzie ŚP. Kurek i Kamiński pokazywali 2 takie cuda na benzynę i diesla. Strrasznie mi się te autka wówczas podobały. Benzyna była na kartki, ropa nie. Somsiad z saxów przywiózł Golfa II GTD i od razu zaczął jeździć na taxie. Ludzie nie pamiętają, że przeciętnemu Polakowi w latach 80 - jak miał auto marzył się japoński diesel - to ył impakt poziomu Mercedesa. Tak samo nieosiągalny. Nikt nie przewidzywał że system za pare lat pie...olnie. Nawet FSO kombinowało jak wsadzić do FSO125 czy Poldka jakiegokolwiek diesla. Nie, nie jakiegokolwiek, bo diesla od Ursusa C-330 to chyba nawet nie rozważali - choć wiadomo że próbowali i wsadzili do Tarpana. Patoliza stosowana. Nic dziwnego, że znalazła się na kanale Umorusanego Jezusa. A Sondę można wyguglać na yt. Wehikuł czasu.
OMG OMG OMG Szaradka... pierwszy samochód u nas w rodzinie. Nawet kolor się zgadza! Nasza była w benzynie coś koło 1.0. Ponad 30 lat temu. Wielkie dzięki za ten odcinek.
Miałem przejściówkę z 1986 r. Też Diesla, tyle że ocynkowaną. Okazuje się, że część Charade miało ocynkowaną blachę. Jeździło jak gokard, bardzo twarde zawieszenie. Jeździło na opale elegancko. :)
Mój ojciec, a później ja miałem taką Charadkę jak zdalem prawko w 99 roku. Wersja trzy drzwiowa, u mnie był obrotomierz. Świetny samochód. Ojciec kilka razy zrobił nim trasy do Szwecji. Licznik resetował się 3 razy. A 6 razy przechodził remont kapitalny. Mojemu teściowi tak się spodobał, że sam sobie takiego kupił. Prędkość maksymalna 145 km/h. Miejsca tyle, że koledzy zamiast pić w swoich Kaszlakach to pili u mnie. Poldka z rowu też wyciągnął bez problemu. Niestety jedyny oficjalny serwis "ASO" był w Wawie, a przez co dostęp do części zamiennych bardzo ciężki. Szkoda mi, że go sprzedaliśmy, bo teraz już bardzo mało tych samochodów zwłaszcza w wersji trzy drzwiowej w lampami tego typu co w odcinku. PS: dolary można było legalnie zarobić np: na kontraktach za granicą.
Ja pamiętam, że w latach 80 takie Daihatsu było nagrodą w.kknkirsir Miss Polonia. I laureatki tego konkursu kompletnie nie pamiętam, ale że dostała takie Charade to i owszem 😀
I had the petrol version of this car with the tach, upgraded steering wheel and chrome wheel covers. Weirdly enough the petrol version had the same glowplug light. Mine also drove 10,000km on a blown headgasket. I would fill it with water, drive it to university and the temp guage would sit at "H" the entire way. The car even rusted a bit in Australia, which is crazy given how dry it is here. I paid $100 for it and sold it for $200 a few years later.
Ojciec kupił to cudo jako używane w latach 90 i podniecał się tym spalaniem. To była jedyna zaleta tego samochodu. W wszystkim innym lepszy był używany Polonez którego w latach 90 można było już zagazować. Prosiłem ojca aby kupił chociaż dużego fiata jak wujek i dziadek ale nie chciał mnie posłuchać. W Charadzie między innymi urwał się pasek rozrządu i trzeba było wymienić silnik. Sypała się cały czas mimo, że 80km/h nie przekraczała. Jak z matką jechałem to raz naprawiałem wydech na ulicy bo się rozleciał i potem z usmarowanymi łapami poszedłem do szkoły. Trzeba było jej wymienić uszczelniacze zaworowe i ze starym klnęliśmy bo trzeba było mieć ręce jak ginekolog do tej wymiany. Ostatnie jej przypadłości to oprócz blacharki jakieś problemy z termostatem i pompą wody. Jeździła u nas 7 lat i moim zdaniem nie warto było. Ale wcześniej mieliśmy Malucha i to dopiero było niebywałe dziadostwo. Nawet Syrenka była lepsza bo bardziej pakowna. Na co Gierek kupił licencję na te fiatowską zabawkę nie mam pojęcia bo to się nie nadawało do roli samochodu w polskich rodzinach.
Świetny materiał choć za krótki. Brakuje mi tu odsłuchu z komory silnika i zza auta. Gang tego diesla jest unikalny. Ciekaw jestem bardzo czy udało by się go rozbujać na autostradzie powyżej 120km/h - mój byl tak zdezelowany że nie dawał rady więcej, nawet z górki ;-) Miałem to auto jako młodociany kierowca ok.roku 1995. Mój egzemplarz był z roku 1983 i w egz. lat 12 miałem śliczne otwory wentylacyjne w podłodze ułatwiające awaryjne hamowanie stopą o przednie kółka...
Już dawno się o tym mówiło, że spieszenie się i szybka jazda nie jest modna np.w USA. Brak pośpiechu jest wyznacznikiem statusu społecznego. Spieszą się dostawcy i drobni handlarze, biznesmen nie musi się śpieszyć. Biznesy zarabiają na niego, a on może spacerowo poruszać się samochodem, od czasu do czasu sprawdzając swoje notowania na tablecie.
Ze 20 lat temu mój ojciec miał taki samochód, nawet kolor się zgadza. Potem miał jeszcze drugą Charade, ale szarą. Z tyłu na prawdę dorosła osoba mogła normalnie siedzieć. Bardzo fajne i wygodne autko to było, łezka w oku się kręci :)
Wzorcowy odcinek... Brakuje mi tylko w pańskich filmach większej ilości ścieżek audio z pracą silnika. Jak jest prezentowane stare auto to miło posłuchać jak ono brzmi, dodatkowy bodziec na zmysły. No i dorzuciłbym czasem jakąś laskę w bikini.
..я на эту передачу наткнулся случайно, только что смотрел про Форд Бронко и сейчас про Дайхатсу, хорошая передача ,, ясно говорит а я по польску понимаю всё, а у Шарады 50 или 55 кони моцных гдето так , вам лайк за видео!
Około 2012 samochód marzenie na spalanie ok 4 l ropy- ropa była po 6zl, a zarabiałem 1100zl na rękę. Podobne spalanie robiły 1,5D w ax, 105, rover 115d. A dziś hybrydki za miliony monet, nie spalą tak mało.
Mój wujek miał taka od nowosci....1.0 diesel, szary metalik. Bylem gówniarzem a pamietam jak dzis i ciagle mi sie podoba. Mial go chyba z 15 lat i do konca byl w idealnym stanie. Kilka lat pozniej sam mialem następny model, ale już z turbo
8:04 ty nawet chodzisz jak stary dziad. Ubiór i mentalność 80 latka :D. Wychwalasz małe skromne, zgrzybiałe auta, a lambo krytykujesz. Świetną niszę dla siebie znalazłeś, podziwiam jak pięknie się wkomponowałeś w polskiego Youtuba. Gratuluję!
Ziemia się kręci w szaleńczym tępie, układ słoneczny w Galaktyktyce zasuwa we wszechświecie w tępie nieobliczalnym …racja nie spieszmy się tak zmordowanie a cieszmy się chwilami by niczego nie żałować 👍😎 (super auto!)🎉
Pamiętam to auto, posiadał ojciec kolegi, w tamtych czasach przy absurdach PRL-u to było idealne auto. Nawet sporo tego było, autko miało uznanie wśród kierowców.
Była prezentacja tego samochodu w Victorii w Warszawie. Zaproszono masę dziennikarzy i fotoreporterów na prezentację. Na koniec były pytania na które japońce odpowiadali błyskawicznie dopóki nie padli pytanie: po ilu tys. km należy zrobić generalny remont silnika ? I konsternacja . Japońce nie mają odpowiedzi. Dlugo to trwało. Może i dzwonili do Japonii. Wreszcie padła odpowiedź. NIE ROBI SIE GENERALNEGO REMONTU SILNIKA. MA WYTRZYMAC 500 TYS. KM a potem wyrzuca na zlom i montuje nowy lub uzywany dobry. CZEGO CHCIELIBYSMY OD WSPOLCZESNYCH AUT . które jak przejadą 250 tys to ludzie nie wierzą. W Fiacie 125p generalkę robiło się po 90tys km choć można było jeździć dalej ale tyle brał wachy że remont był wskazany. Tak mi powiedział taxiarz który jeździł oszczędnie jak to taksiarze.
Mała nieścisłość - reglamentacja sprzedaży paliw w Polsce lat 80-tych zaczęła się nie w 1984 r., a znacznie wcześniej, bo już w roku 1980. Jedynie jej forma stopniowo zaostrzała się, najpierw od tankowania w dni o oznaczeniu parzystym/nieparzystym (decydowała ostatnia cyfra na tablicy rejestracyjnej), aż do kartek, które rzeczywiście pojawiły się w 1984 r. Wcześniej były stempeki na polisach ubezpieczeniowych przybijane przez praconików stacji. Przy czym reglamentacją przez pewien czas nie była objęta sprzedaż etyliny 78 (tej do dwusuwów), czyli tzw. niebieskiej.
O! Moje Combo w krzakach 😜... A jednak nie moje. Moje jest już zielone z szybami włącznie 😉 Pamiętam te opowieści o klejonych głowicach i (w benzyniakach) gaźnikach...
7:00. To nie jest numer nabity przez importera itp. Tak kiedyś kierowcy sami sobie piaskowali numery na "chodliwych" częściach. Taką usługę serwowały różne firmy, które np. zakładały alarmy. To się nazywało wtedy "znakowanie pojazdu". 12:45. Szyby, buty, głowo buty, szybo głowy". Buhaha. Normalnie LEŻĘ 😁
ZŁomniku, jako fan kolejnictwa (mikol) pewnie doskonale wiesz, że nie wolno przechodzić przez tory w miejscach niewyznaczonych, bo to zabronione i niebezpieczne. W takich okolicznościach giną ludzie. Świeć przykładem i następnym razem wybierz oznakowane przejście i nie przechodź przez tory na dziko. Pozdro!
Pozdrawiam Henia i jego 2xcharade i to postawione w garażu w poprzek ;) ostra zmiana biegów pod ogolniakiem kończyła się zasłona dymna tak czarna i tak gęsta że nie dało się jechać;) Świetne autko;) Henio Wariacje Pozdrawiam
Szukam części do charade z 1982 tylko benzynowej. Dokładnie potrzebuję: Tylne amortyzatory Tarcze,klocki na przód Reperatura do zacisków Szczęki + 2 cylinderki hamulcowe
Moi rodzice mieli takiego. Jasny zielony i jeszcze sie trafila jakby przejsciowka bo tyl byl jak tu z G11 a z przodu byla juz lampa polokragla z kierunkami. Jako dzieciak nie moglem zrozumiec czemu na CPN ludzie stoja w kolejkach a my podjezdzalismy po za kolejnosca, tankowalismy i jechalismy dalej. Piekne czasy...
Też wolę jechać powoli ale jechać. Ale nigdy nie będzie tak że wszyscy będą jeździć tak samo. Najpierw wprowadzimy wyjątki dla karetek, policji, straży a potem politycy, ich znajomi, znajomi znajomych i ich sprzątaczki. Jak z każdym prawem które wprowadza ograniczenia.
4100 papierów wtedy był to potężny pieniądz,kilka lat później dolar kosztował około 1800 zł. Auto było po za zasięgiem zwykłego człowieka. I trochę szkoda,że FSO nie udało się zakupić licencji tego silnika -próbowali ale Japończycy z ''biedakami''nie chcieli rozmawiać.
Prawdopodobnie mam identyczny silnik w agregacie. Z jakiegoś takiego małego gów... A go wyciagalem😂 ale stan był opłakanym. Ten w świetnym stanie się utrzymał. Nawet bym powiedział że w lepszym niż moja Toyota przynajmniej od strony wizualnej.
Złomniku, co do kont walutowych, to akurat w Trójmieście w latach 80. były one czymś zupełnie normalnym. Gadałem o tym z teściem - kapitanem żeglugi wielkiej, wtedy już pływającym pod obcą banderą. Jakoś te dolary zarobione na morzu trzeba było wyslac do PL. Inna kwestia, że mało który bank poza granicami Polski chciał wysyłać cash do polskich banków, których systemy były sto lat wiadomo za czym. Więc takiego Charade żeglarze mogli sobie zakupić - oni akurat w Baltonie, za jakieś trzy pensje. Ahoj😉
A już myślałem że na tym kluczu do kół też będzie napisane "DIESEL"...😉
15:19 Ktoś był wizjonerem i przewidział, że powstanie koncern Stellantis, który będzie właścicielem zarówno Citroena jak i Opla.
"Pośpiech poniża" to byłaby idealna naklejka na grata.
Tych aut w Gdyni było w pewnym czasie bardzo dużo.
Zasadniczo auto marynarzy.
Widzę że kolejna wycieczka na Obłuże.
Miejsce gdzie był salon Daihatsu do dziś jest w centrum Gdyni.
Auto było popularne w całej Polsce. Na Śląsku też tego było dużo. Córka Jaruzelskiego w latach 80 jako młoda foka też taką charadą jeżdziła.
@@jarekkrysia7603 zasadniczo tam gdzie były waluty i ludzie pracowali na kontraktach.
Podoba mi się, że miejsce które było w centrum Gdyni nadal w nim jest, to oznacza duży szacunek dla czasoprzestrzeni ;)
@@jarekkrysia7603 Ciekawe skąd Jaruzelska miała dewizy?? Przecież w komunie wszyscy byli równi!
Ciekawe czy kupione za odtwarzacze VHS marki Sharp, jak by Zlomnik poszukał na Zegarkowie to by jeszcze się zdziwił co można znaleźć.
Pamiętam jak kolegi ojciec takiego miał jak byłem w podstawówce. Ale to był hit
Też takiego pamiętam jasny zielony metalik
Ja takiego akurat nie miałem, ale mój dobry przyjaciel to akurat też nie miał
@@cineko199 😆
W 83 mieliśmy kilkuletniego malucha. W 86 kupiliśmy nowego EFela w Pewexie. Maluch w Pewexie był wtedy o 20 dolarów tańszy niz Wartburg. Takie Daihatsu parkowało u nas na podwórku w towarzystwie maluchów, 125, Dacii i wzbudzało takie emocje jak dzisiaj AMG czy jakaś wypasiona eMka.
wybraliście Malucha zamiast Wartburga ? dla mnie niepojęte to...
@@czarnadupa6369 już w "Kochaj albo rzuć", chyba to ta część, ksiądz narzekał, że jego Wartburg pali 10 :-), a maluch podobno 5.
Mało kto chce uwierzyć, ale u mnie epod blokiem około 1985r parkował Chevrolet Camaro przez około 2 lata.
W latach 80-tych złapałem się na stopa i wsiadłem w taki samochód, to myślałem że mnie UFO porwało, a teraz mówią że to bieda 🤣
Dziś się ludziom poprzewracało w D.
Punkt odniesienia się zmienił. Z dzisiejszej perspektywy taki maluch to złom absolutny ale wtedy jak miałeś do wyboru malucha albo zasuwać pieszo w gumiakach to taki maluch był cudem techniki.
@@pszczelarstwopokrzywowe5320 nie, po prostu jak nie widziałeś koloru pomarańczowego to nie wiesz co to jest pomarańczowy.
@@abadenoughdude300 RELATYWIZM...
We wczesnych 80-tych u mnie na wsi miał takiego proboszcz, diesla. Był wywrotowcem, współpracował z CIA no to se miał, kiedy IPN go rozliczy?
W moim miasteczku w 1984 roku dwóch znajomych kupiło z Pewexie takie cudeńka w dieslu. Pieknie to pracowało. Wszyscy zazdroscili. Faktycznie szybko to rdzewiało. Dziękuję i pozdrawiam.
Dokładnie to zmiana kąta wtrysku.
W 1983 r. w FSM tłukli jeszcze Syrenę 105. Polska motoryzacja to jednak potęga.
Polacy ostatnio przerobili Fiata 126p na diesla XD Jest postęp ale w azji produkowano głównie benzynowe samochody osobowe bo chyba proroczo przewidzieli aferę smogową dieselgate XD
@@ukaszstanisawowski135 Nie ostatnio przerobili tylko FSM normalnie taki wóz chciał produkować.
@@matik001ify tylko jak go mieli odpalać zimą XD
@@ukaszstanisawowski135 te ostatnio to było w latach 80tych przy użyciu Japońskiego silnika firmy Kubota :D
Nie Polska, tylko komunistyczna "wspierana" przez mateczkę rasije. Wystarczy POrownać NRD z RFN.
Po zapierdzielu na zmianie, na statku, wracasz sobie do kabiny, a tu nowy odcinek Zlomnika. Tak trzeba żyć. Dziekuje.
Skąd macie na łajbach internet? Satelita?
@@jezuschrystus.onlycash to statek kosmiczny na marsa - żyjemy już w 21 wieku !!!
@@jezuschrystus.onlycash z Bornholmu roaming się włączył
@@jezuschrystus.onlycash - odkąd jest Starlink nikt o zdrowych zmysłach z satelity nie korzysta, a już na pewno nie w celach rozrywkowych.
Taki to pożyje, pływa na statkach, a potem wróci do domu nadziany dolarami i sobie kupi Daihatsu 🙄
4 litry pali, ale w mieście. Na trasie spalanie nigdy mi nie przekroczyło 3l, a najniższe to było 2.6l. Co ciekawe te silniki potrafiły zrobić ponad 500tys km przebiegu.
"Spieszenie się odbiera człowiekowi godność, pośpiech poniża" - dobra koncepcja, trzeba się zastanowić nad jej wdrożeniem w życie w nowym roku... 🤔
Pozdrawiam Widzów i Prowadzącego! :)
Ostatnimi czasy , chciałem kupić dokładnie ten model Daihatsu. Sprawa jest absolutnie niewykonalna. Tego nigdzie nie ma i za żadne pieniądze też nie ma . Dobrze że sobie choć film u Złomnika , obejrzałem . Ten silnik ...coś pięknego. Wtedy 125 p , po mieście spalał 11 , a Polonez 12 litrów benzyny kartkowej. A Daihatsu pewno z 4.5 litra po mieście ON , za grosze i bez kartek. Rewelacja.
Drogi Zbigniewie dzisiaj wyglądasz jak prawdziwy grzybiarz. Powaga. Te buty, te spodnie, ta kurtka, ta czapka (czy ja tam widzę logo Maserati?), no i to auto. Grzybiarz pełną gębą. Szacun. ;-)
"famochodu fpafami ftyłu" piękne! Cieszę się że zagłosowałem za "Mocniej seplenić" w ostatniej ankiecie😀
"Więc wyrównoważali jak szaleni i wiedzieli o tym wszystko" - Złomnik 2k23. 😂😅
Mój znajomy miał taką. Nazywał to auto Daihatsu "Szkarada", ponieważ psuło się okrutnie, części zamiennych nie było, a silnika nie dało się wyremontować, ze względu na powlekane ceramiką tuleje cylindrowe. Szlifu nie dało się zrobić, tłoków i pierścieni nie dawało się dobrać. U schyłku PRL-u to był spory problem, chociaż silnik spalał symboliczne ilości ON.
To jaką śmieszna żywotność miał ten motorek, jak kupił to conajmniej w '83 (wtedy wszedł ten model...), a pod koniec PRL (czyli 88-89') już pełen remont ze szlifem tulei chciał robić......
Znajomy na początku lat 90-tych, ściągnął z zachodu to "cudo" z padniętym silnikiem. Przerobił go na "benzynę", mina pompiarza na stacji bezcenna, wtedy tłumaczył, że raz na dziesięć tankowań, leje 95-tkę, aby go trochę odmulić... 😄😂
Jak można było nie wspomnieć, że wnętrze, to jest Tico, które kilkanaście lat później też było kupowane jako dobra jakość.
Teraz wśród dzisiejszych 30-40-50 latków auta z lat 80 i 90 wywołują niesamowite wspomnienia, dla nas wtedy te auta to było jak piękny sen, każdy z nas jarał się wtedy motoryzacją. A dzisiejsza młodzież traktuje motoryzację jak najzwyklejszą rzecz, jest bo musi być tak samo jak np:zmywarka, internet, itd ma po prostu nam służyć i tyle,. W sumie takie czasy, że Ferrari czy Bugatti na parkingu nie zwróci żadnej uwagi u 20latka a starsze pokolenie będzię się zachwycał. To samo w rajdach, które tracą na popularności bo na oesy nie przychodzą młodzi bo to ich nie jara a My no cóż coraz starsi i....
Świetny samochodzik pamiętam jak jeździły na drodze... fakt faktem jeśli w tamtych czasach jeździły maluchy i duże fiaty to charade był absolutnym kosmosem
To były pierwsze ekologiczne samochody. Ulegały biodegradacji w ciągu max 10 lat. Jak było cicho, to można było usłyszeć jak zjadał go kornik.
Miałem Charadkę z 1984. Kupiłem właśnie po wydmuchanej uszczelce pod głowicą z silnikiem do remontu. Za czasów studenckich (jakieś 25 lat temu) było idealne, bo paliło naprawdę poniżej 4/100km. Wersja z obrotomierzem, który nie działał ;) i dwoma lusterkami. Dobrze służył przez 4 lata :) Przeszukałem zdjęcia z tamtego okresu i teraz widzę, że ruda faktycznie go z każdej strony żarła (chociaż wtedy nie przeszkadzało). Ciekawostka - wystawiony do sprzedaży, sprzedał się w 2 godziny...
Witam w Gdyni. Propsy za odcinek w tym miescie
Pamiętam te samochody, sporo ich było w latach 80-tych. Kilka lat poźniej pojawił się nowy model, bardziej wyoblony i bardziej popularny w Polsce od poprzedniego. W latach 90 - tych marka chyba całkowicie zniknęła z naszego rynku.
Wcale nie zniknęła, ja prawie codziennie widuje jakieś daihatsu, czy to stare czy dość nowe.
@@eifrvdc3tv3t79 Oficjalnie marka Daihatsu była wycofana z rynku polskiego. Natomiast w rejonach górskich spotykam dość często Daihatsu Terios wyglądające na dość nowe, w większości w stanie wizualnie bardzo dobrym.
Jako mieszkaniec 3-miasta moge potwierdzic ze w latach 80-tych takich aut, u nas po ulicach jezdzilo dosc sporo. Marynarze po powrocie z kontraktow kupowali je za dolary bo byly dosc niezawodne i palily malo "ropy". Marynarz na kontrakcie zarabial jakies 800-900 usd, oficer od 1100 usd w gore, wiec za 4-5 miesiecy pracy mogl sobie nabyc takiego nowego w Pewexie czy Baltonie.
Słyszałem że marynarze mieli dostęp do jakiegoś mazidła przeciw korozji i zabezpieczali tym nowe auta
@@machu221 wystarczyło ojebać podłogę i wnętrza nadkoli farbą chlorokauczukową, taką jak się stosuje na statkach 😂
@@jakubov1 a nie bitexem? Już wtedy był dość popularny
@@elcoyote666 no raczej nie był, a farba ze stoczni była jak najbardziej "dostępna"
Jak byłem małym brzdącem - w niezapomnianej Sondzie ŚP. Kurek i Kamiński pokazywali 2 takie cuda na benzynę i diesla. Strrasznie mi się te autka wówczas podobały. Benzyna była na kartki, ropa nie. Somsiad z saxów przywiózł Golfa II GTD i od razu zaczął jeździć na taxie. Ludzie nie pamiętają, że przeciętnemu Polakowi w latach 80 - jak miał auto marzył się japoński diesel - to ył impakt poziomu Mercedesa. Tak samo nieosiągalny. Nikt nie przewidzywał że system za pare lat pie...olnie. Nawet FSO kombinowało jak wsadzić do FSO125 czy Poldka jakiegokolwiek diesla. Nie, nie jakiegokolwiek, bo diesla od Ursusa C-330 to chyba nawet nie rozważali - choć wiadomo że próbowali i wsadzili do Tarpana. Patoliza stosowana. Nic dziwnego, że znalazła się na kanale Umorusanego Jezusa.
A Sondę można wyguglać na yt. Wehikuł czasu.
To byl wspanialy odcinek.Nie zapomne go nigdy.
Kumpel na studiach ponad 15lat temu miał taki. Ten diesel wąchał ropkę a nie palił ;)
Palił pod 5 l, a po przebiegu 100.000km z powodu braku kompresji nie odpalał na zimno. Remonty tego silnika robił Henryk Mandera z Mikołowa
Na to czekałem cały tydzień, tory kolejowe, suwnica i graty
OMG OMG OMG Szaradka... pierwszy samochód u nas w rodzinie. Nawet kolor się zgadza! Nasza była w benzynie coś koło 1.0. Ponad 30 lat temu. Wielkie dzięki za ten odcinek.
Miałem przejściówkę z 1986 r. Też Diesla, tyle że ocynkowaną. Okazuje się, że część Charade miało ocynkowaną blachę. Jeździło jak gokard, bardzo twarde zawieszenie. Jeździło na opale elegancko. :)
Fiatoski 1,3 D też nie palił wiele ;)
14:55 - Marynarze mogli posiadać legalnie konta dolarowe jeżeli pływali u zagranicznych armatorów, którzy płacili wynagrodzenie w dolarach lub DM.
I handelek... 😁
a były jakieś Oriony inne niż sedany?
Co? Escorty? Nie słyszę
Orion to był Escort z "plecakiem"🤔🤣
To jakby powiedzieć, o Renault Thalia w sedanie 🤣
@@MisiekPorki Clio i Thalia, Escort i Orion, Golf i Jetta...
Mój ojciec, a później ja miałem taką Charadkę jak zdalem prawko w 99 roku. Wersja trzy drzwiowa, u mnie był obrotomierz. Świetny samochód. Ojciec kilka razy zrobił nim trasy do Szwecji. Licznik resetował się 3 razy. A 6 razy przechodził remont kapitalny. Mojemu teściowi tak się spodobał, że sam sobie takiego kupił. Prędkość maksymalna 145 km/h. Miejsca tyle, że koledzy zamiast pić w swoich Kaszlakach to pili u mnie. Poldka z rowu też wyciągnął bez problemu. Niestety jedyny oficjalny serwis "ASO" był w Wawie, a przez co dostęp do części zamiennych bardzo ciężki. Szkoda mi, że go sprzedaliśmy, bo teraz już bardzo mało tych samochodów zwłaszcza w wersji trzy drzwiowej w lampami tego typu co w odcinku.
PS: dolary można było legalnie zarobić np: na kontraktach za granicą.
Ja pamiętam, że w latach 80 takie Daihatsu było nagrodą w.kknkirsir Miss Polonia. I laureatki tego konkursu kompletnie nie pamiętam, ale że dostała takie Charade to i owszem 😀
I had the petrol version of this car with the tach, upgraded steering wheel and chrome wheel covers. Weirdly enough the petrol version had the same glowplug light.
Mine also drove 10,000km on a blown headgasket. I would fill it with water, drive it to university and the temp guage would sit at "H" the entire way.
The car even rusted a bit in Australia, which is crazy given how dry it is here.
I paid $100 for it and sold it for $200 a few years later.
„Pośpiech poniża” - od dziś to moje nowe motto życiowe 👍🏾
Podobno w wersji Lux napis "Diesel" był także tłoczony na wieczku apteczki i na tym złotym kluczu.
W wersji TURBO napis Diesel był także na wysuwanym uchwycie na napoje oraz na dźwigni hamulca ręcznego. Luksus kosztuje.
Masz Tymek zdrowie żeby tak rano wypuszczać filmy
Jeden z najpiękniejszych gratów na Twoim kanale szacun dla Ciebie i dla właściciela 😁🇵🇱🇺🇦😁
Mam takiego na sprzedaż
Uważam, że lekarstwem na jazdę zgodną z przepisami jest pojemność silnika, każdemu V8 5.0 i każdy będzie jeździł eco.
Mój tata miał następną generację tej charadki. Na pewno z benzyną i trzydrzwiową wersję. Miło wspominam ten japoński czinkoczento.
W latach 80 sąsiad był na kontrakcie w Iraku i kupił sobie Daihatsu. Wszystkie dzieciaki w okolicy przychodziły oglądać to cudo przez płot
Mam taką samą czapkę, nie wiem czy się cieszyć czy wstydzić...
Zauważyłem w Twoim filmie kolejną już inspirację Chwytakiem i jego twórczością. Wspaniały dobór idoli.
Ojciec kupił to cudo jako używane w latach 90 i podniecał się tym spalaniem. To była jedyna zaleta tego samochodu. W wszystkim innym lepszy był używany Polonez którego w latach 90 można było już zagazować. Prosiłem ojca aby kupił chociaż dużego fiata jak wujek i dziadek ale nie chciał mnie posłuchać. W Charadzie między innymi urwał się pasek rozrządu i trzeba było wymienić silnik. Sypała się cały czas mimo, że 80km/h nie przekraczała. Jak z matką jechałem to raz naprawiałem wydech na ulicy bo się rozleciał i potem z usmarowanymi łapami poszedłem do szkoły. Trzeba było jej wymienić uszczelniacze zaworowe i ze starym klnęliśmy bo trzeba było mieć ręce jak ginekolog do tej wymiany. Ostatnie jej przypadłości to oprócz blacharki jakieś problemy z termostatem i pompą wody. Jeździła u nas 7 lat i moim zdaniem nie warto było.
Ale wcześniej mieliśmy Malucha i to dopiero było niebywałe dziadostwo. Nawet Syrenka była lepsza bo bardziej pakowna. Na co Gierek kupił licencję na te fiatowską zabawkę nie mam pojęcia bo to się nie nadawało do roli samochodu w polskich rodzinach.
Świetny materiał choć za krótki. Brakuje mi tu odsłuchu z komory silnika i zza auta. Gang tego diesla jest unikalny. Ciekaw jestem bardzo czy udało by się go rozbujać na autostradzie powyżej 120km/h - mój byl tak zdezelowany że nie dawał rady więcej, nawet z górki ;-) Miałem to auto jako młodociany kierowca ok.roku 1995. Mój egzemplarz był z roku 1983 i w egz. lat 12 miałem śliczne otwory wentylacyjne w podłodze ułatwiające awaryjne hamowanie stopą o przednie kółka...
Ale lampka wnętrza jest właśnie ciekawa imo, zintegrowana z lusterkiem :D
Już dawno się o tym mówiło,
że spieszenie się i szybka jazda nie jest modna np.w USA.
Brak pośpiechu jest wyznacznikiem statusu społecznego.
Spieszą się dostawcy i drobni handlarze, biznesmen nie musi się śpieszyć. Biznesy zarabiają na niego, a on może spacerowo poruszać się samochodem, od czasu do czasu sprawdzając swoje notowania na tablecie.
Ze 20 lat temu mój ojciec miał taki samochód, nawet kolor się zgadza. Potem miał jeszcze drugą Charade, ale szarą. Z tyłu na prawdę dorosła osoba mogła normalnie siedzieć. Bardzo fajne i wygodne autko to było, łezka w oku się kręci :)
Może by naklejki "pośpiech upokarza" i "pospiech odbiera godność" :)
Ale bym obklejał moje cinquecento 700 lpg
@@tarabum7607Ja bym też chętnie na Thalii 1,4 LPG"t" zasadził :)
Kupował bym jak pojebany!
17:12 ZŁOTO! Odkąd mam Mercedesa, wiem, że to prawda. Zacząłem żyć tak żeby się nigdzie nie spieszyć, bo inaczej źle się czuje jadąc tym samochodem.
To autko było nadzieją na lepsze pozdrawiam serdecznie Robert 👍👍👍
Chcę kiedyś zobaczyć jak Złomnik uczy japońskiego przy jakimś gracie
Wystarczy niemiecki:-)))))
Wzorcowy odcinek... Brakuje mi tylko w pańskich filmach większej ilości ścieżek audio z pracą silnika. Jak jest prezentowane stare auto to miło posłuchać jak ono brzmi, dodatkowy bodziec na zmysły. No i dorzuciłbym czasem jakąś laskę w bikini.
mało słyszałeś, chodzi jak trup do którego strach wejść bo nie wiesz kiedy padnie- i one takie były a mechanicy nie chcieli tego dotykać, jednorazówki
..я на эту передачу наткнулся случайно, только что смотрел про Форд Бронко и сейчас про Дайхатсу, хорошая передача ,, ясно говорит а я по польску понимаю всё, а у Шарады 50 или 55 кони моцных гдето так , вам лайк за видео!
Miałem w rodzinie Takiego ależ to było w tamtych latach "Luksusowe Auto"
Około 2012 samochód marzenie na spalanie ok 4 l ropy- ropa była po 6zl, a zarabiałem 1100zl na rękę. Podobne spalanie robiły 1,5D w ax, 105, rover 115d. A dziś hybrydki za miliony monet, nie spalą tak mało.
Pamietam taką szaradę jako Taxi w Zakopanem w lutym 1983, 2 pasażerów z nartami i plecakami.
narty jechały za wami konno? :)
Dzięki za niedzielny poranek !
Gdynia Oksywie-Obłuże i wspaniała tym razem niezakorkowana estakada Kwiatkowskiego :D
Specjalnie dla Tymona zamknęli plan zdjęciowy, bo normalnie korki na estakadzie są 24H
Czy naklejka "Pośpiech poniża" jest już dostępna?
Koniecznie chcę!
Ja też chcę taką naklejkę. I w tym celu zakupię nawet specjalnie grata
Mój wujek miał taka od nowosci....1.0 diesel, szary metalik. Bylem gówniarzem a pamietam jak dzis i ciagle mi sie podoba. Mial go chyba z 15 lat i do konca byl w idealnym stanie. Kilka lat pozniej sam mialem następny model, ale już z turbo
8:04 ty nawet chodzisz jak stary dziad. Ubiór i mentalność 80 latka :D. Wychwalasz małe skromne, zgrzybiałe auta, a lambo krytykujesz. Świetną niszę dla siebie znalazłeś, podziwiam jak pięknie się wkomponowałeś w polskiego Youtuba. Gratuluję!
Piękny i ciekawy wóz. Ja to pamiętam te nowsze Charade chyba też z Pewexu co jest okrągłe i wygląda jak Toyota Starlet i miało chyba ten sam silnik.
Ziemia się kręci w szaleńczym tępie, układ słoneczny w Galaktyktyce zasuwa we wszechświecie w tępie nieobliczalnym …racja nie spieszmy się tak zmordowanie a cieszmy się chwilami by niczego nie żałować 👍😎 (super auto!)🎉
8:04 Ten śmiech rozwalił odcinek, prawie się płatkami oplułem.
Pamiętam to auto, posiadał ojciec kolegi, w tamtych czasach przy absurdach PRL-u to było idealne auto. Nawet sporo tego było, autko miało uznanie wśród kierowców.
Była prezentacja tego samochodu w Victorii w Warszawie. Zaproszono masę dziennikarzy i fotoreporterów na prezentację. Na koniec były pytania na które japońce odpowiadali błyskawicznie dopóki nie padli pytanie: po ilu tys. km należy zrobić generalny remont silnika ? I konsternacja . Japońce nie mają odpowiedzi. Dlugo to trwało. Może i dzwonili do Japonii. Wreszcie padła odpowiedź. NIE ROBI SIE GENERALNEGO REMONTU SILNIKA. MA WYTRZYMAC 500 TYS. KM a potem wyrzuca na zlom i montuje nowy lub uzywany dobry. CZEGO CHCIELIBYSMY OD WSPOLCZESNYCH AUT . które jak przejadą 250 tys to ludzie nie wierzą. W Fiacie 125p generalkę robiło się po 90tys km choć można było jeździć dalej ale tyle brał wachy że remont był wskazany. Tak mi powiedział taxiarz który jeździł oszczędnie jak to taksiarze.
Mała nieścisłość - reglamentacja sprzedaży paliw w Polsce lat 80-tych zaczęła się nie w 1984 r., a znacznie wcześniej, bo już w roku 1980. Jedynie jej forma stopniowo zaostrzała się, najpierw od tankowania w dni o oznaczeniu parzystym/nieparzystym (decydowała ostatnia cyfra na tablicy rejestracyjnej), aż do kartek, które rzeczywiście pojawiły się w 1984 r. Wcześniej były stempeki na polisach ubezpieczeniowych przybijane przez praconików stacji. Przy czym reglamentacją przez pewien czas nie była objęta sprzedaż etyliny 78 (tej do dwusuwów), czyli tzw. niebieskiej.
Jak to mawiał mój kolega: Spiesz się powoli. Bardzo ciekawe auto. Diesel x5.
Fajnie wrośniete Combo 😉
Szarade zawsze da rade 👊
Chrup, chrup, chrup, jedzie trup!
O! Moje Combo w krzakach 😜... A jednak nie moje. Moje jest już zielone z szybami włącznie 😉 Pamiętam te opowieści o klejonych głowicach i (w benzyniakach) gaźnikach...
7:00. To nie jest numer nabity przez importera itp. Tak kiedyś kierowcy sami sobie piaskowali numery na "chodliwych" częściach. Taką usługę serwowały różne firmy, które np. zakładały alarmy. To się nazywało wtedy "znakowanie pojazdu". 12:45. Szyby, buty, głowo buty, szybo głowy". Buhaha. Normalnie LEŻĘ 😁
Zawsze chciałem wyrównoważać! A już szczególnie na Estakadzie Kwiatkowskiego!
Po takim dieslu w Charade, to aż się prosi o największego 3-cylindrowego diesla w osobówce, czyli Alfę 33 z VM 1.8.
ZŁomniku, jako fan kolejnictwa (mikol) pewnie doskonale wiesz, że nie wolno przechodzić przez tory w miejscach niewyznaczonych, bo to zabronione i niebezpieczne. W takich okolicznościach giną ludzie. Świeć przykładem i następnym razem wybierz oznakowane przejście i nie przechodź przez tory na dziko. Pozdro!
Pozdrawiam Henia i jego 2xcharade i to postawione w garażu w poprzek ;) ostra zmiana biegów pod ogolniakiem kończyła się zasłona dymna tak czarna i tak gęsta że nie dało się jechać;)
Świetne autko;)
Henio Wariacje Pozdrawiam
Szukam części do charade z 1982 tylko benzynowej.
Dokładnie potrzebuję:
Tylne amortyzatory
Tarcze,klocki na przód
Reperatura do zacisków
Szczęki + 2 cylinderki hamulcowe
E46 kombi też ma taki zbiorniczek z tyłu na płyn xd
Jeździłem swojego czasu takim charade osiągi powalające xd
17:43 ten dźwięk nie jest straszny, on jest wspaniały!
U mnie na dzielni stoi sobie taki Kadett E 1.6D. Gość codziennie nim do pracy tnie.
Moi rodzice mieli takiego. Jasny zielony i jeszcze sie trafila jakby przejsciowka bo tyl byl jak tu z G11 a z przodu byla juz lampa polokragla z kierunkami. Jako dzieciak nie moglem zrozumiec czemu na CPN ludzie stoja w kolejkach a my podjezdzalismy po za kolejnosca, tankowalismy i jechalismy dalej. Piekne czasy...
Też wolę jechać powoli ale jechać. Ale nigdy nie będzie tak że wszyscy będą jeździć tak samo. Najpierw wprowadzimy wyjątki dla karetek, policji, straży a potem politycy, ich znajomi, znajomi znajomych i ich sprzątaczki. Jak z każdym prawem które wprowadza ograniczenia.
4100 papierów wtedy był to potężny pieniądz,kilka lat później dolar kosztował około 1800 zł. Auto było po za zasięgiem zwykłego człowieka. I trochę szkoda,że FSO nie udało się zakupić licencji tego silnika -próbowali ale Japończycy z ''biedakami''nie chcieli rozmawiać.
Człowiek z Trójmiasta!!!
Dźwięk tego silniczka jest uroczy
Prawdopodobnie mam identyczny silnik w agregacie. Z jakiegoś takiego małego gów... A go wyciagalem😂 ale stan był opłakanym.
Ten w świetnym stanie się utrzymał. Nawet bym powiedział że w lepszym niż moja Toyota przynajmniej od strony wizualnej.
Widać i kanał Złomnika dopadły trudne czasy, jak dobrze pamiętam, kiedyś prowadzący bujał się w skórach, teraz kurteczka jak dla studenciaka…
pamietam jak moja mama takiego miala w 92 . Przesiadka z malucha nie do opisania .
fajna szkarada !!!! Japonię zawsze szanuje
Na pierwsze autko może być. Te kontrolki w listwie pod zegarami ciekawie się prezentują, tak odmiennie, niże inne auta.
Takich gratów chcemy, a nie jakieś ferrari.
Z niecierpliwością czekam na daihatsu materia!
Złomniku, co do kont walutowych, to akurat w Trójmieście w latach 80. były one czymś zupełnie normalnym. Gadałem o tym z teściem - kapitanem żeglugi wielkiej, wtedy już pływającym pod obcą banderą. Jakoś te dolary zarobione na morzu trzeba było wyslac do PL. Inna kwestia, że mało który bank poza granicami Polski chciał wysyłać cash do polskich banków, których systemy były sto lat wiadomo za czym. Więc takiego Charade żeglarze mogli sobie zakupić - oni akurat w Baltonie, za jakieś trzy pensje. Ahoj😉
Mój tato taki miał wczoraj zmarł miło powspominać.
Charade, diesel, mokry sen lat 80 tych 😉
Sąsiad na osiedlu miał taki srebrnego koloru. Jak uszkodził zderzak, to za nowy musiał zapłacić w pewex-ie 100 dolarów