On żył w troche innych jeździeckich czasach gdzie konie były inaczej traktowane;) Mimo to dokonał największych sukcesów w histori polskiego jeździectwa.
nie wiecie,czy pan Jan w ogóle siedział na tym koniu przed zawodami,czy jechał na nim pierwszy raz. ponadto, jak ktoś już wspomniał konie w tamtych czasach były inaczej wychowywane niż w dzisiejszych. jeździło się pewnie, zdecydowanie a nie cackało z nimi tak jak teraz. taka jest prawda, co tu ukrywać. gonitwa miedzy przeszkodami? to sa zawody na CZAS, dlatego chodzi o to, zeby przejechać parkur jak najszybciej, logiczne. mnie się przejazd podoba, jeżeli koń stawia opór należy mu pokazać
A ja nie wyobrażam sobie żeby pozwolić koniowi się "wozić" po parkurze. Skoro koń nie działa skróceniem na dosiad, to co ma zrobić jeździec? Może podać koniowi marchewkę?? Nawet w "naturalu" tak właśnie się robi, żeby nauczyć konia skracania od dosiadu. Krzywda się zwierzęciu nie dzieje -mało jest tak elastycznych rąk w skoku jak u P.Kowalczyka- gołym okiem widać, że nie mieli przyjemności często ze sobą jeździć-jeśli w ogóle! WIELKI SZACUNEK dla Pana Jana Kowalczyka!
racje chyba mają ci , co piszą , że jeżdziło sie inaczej. ostatnio znalazłam przejazdy z Wembley w 1968 r (w tym samym roku , kiedy to Kowalczyk wygrał Aachen na Drobnicy co nie udało sie innym ładniej jeżdżcym ) - no tam to dopiero była szarpana jazda. Jak ktoś ma Drobnice - wrzucajcie
Szczerze wręcz zszokował mnie ten filmik, po obejrzeniu IO z 1980r. Spodziewałam się zupełnie innej jazdy... Chociaż co racja to racja - wiek robi swoje, poza tym często jest tak, że zawodnik ma jednego, tego najlepszego konia z którym się idealnie dogaduje (w przypadku pana Jana Kowalczyka był to z pewnością rewelacyjny Artemor). Może ten koń to jakiś mało doświadczony młodziak albo po prostu pan Jan wszedł w jego posiadanie (o ile to jego koń) krótko przed zawodami i nie zdążyli się zgrać.
Hym moim zdaniem to Bajeczka1997 ostro się myli są konie i konie a polskie stajnie w tych latach może miały dobre konie ale to nie były konie co były grzeczne łagodne co drugi kon jeżdził na łańcuszku a to sie nie da bez szarpania z takimi konmi Oddaje pokłon mistrzowi...
z calym szacunkiem dla Olimpijczyka, ale stylowo fatalnie, gonitwa miedzy przeszkodami, kon miast pochwaly za to ze w ogole chce isc na przeszkody dostaje po zebach i to ostro, brutalnie, zero porozumienia z koniem. styl jazdy skuteczny, ale nieelegancki, moim zdaniem.ujezdzeniowo tragedia:(smutno sie to oglada
No wiesz jeśli koń się nie słucha trzeba pokazać kto tu ,,rządzi" A w dzisiejszych czasach nie jest inaczej kiedyś inaczej się jeździło nie zwracali uwagi że to źle wygląda A on dobrze jechał jakby jechał tak fatalnie to by nie został olimpijczykiem :)
Nie mogę się doczekać Pani stylowego przejazdu w wieku 63 lat na mistrzostwach Polski oldbojów ;) oczywiście w skokach. Trzeba mieć trochę wyrozumiałości dla tego Pana... Dziesiątki razy był poturbowany i połamany przez konie. Nie wiem czy Pani wie ale Pan Janek toż przed Olimpiadą doznał olbrzymiej kontuzji i na artemorze nie jeździł około miesiąca przed swoją wielką wygraną której do dziś żaden Polak nie dorównał ;/ i to właśnie w tym fatalnym stylu i z tego co mi wiadomo z połamanym obojczykiem. Jesteśmy myślę w takim wieku że może porównajmy swoich rodziców i ich aktualną sprawność... Ciekawe czy któryś z nich chociaż 10 km przebiegnie w dobrym stylu... On lubił dynamiczne konie, takie do przytrzymania a nie do pchania. Nauczył się inaczej i jeździł inaczej w powojennej Polsce w której kolorowo nie było. Z tego co wiem to właśnie jego pewność siebie, upór, zdecydowanie i brak cackania się powodował że był kim był. Jedynym polskim olimpijskim medalista w skokach.
On żył w troche innych jeździeckich czasach gdzie konie były inaczej traktowane;)
Mimo to dokonał największych sukcesów w histori polskiego jeździectwa.
nie wiecie,czy pan Jan w ogóle siedział na tym koniu przed zawodami,czy jechał na nim pierwszy raz. ponadto, jak ktoś już wspomniał konie w tamtych czasach były inaczej wychowywane niż w dzisiejszych. jeździło się pewnie, zdecydowanie a nie cackało z nimi tak jak teraz. taka jest prawda, co tu ukrywać. gonitwa miedzy przeszkodami? to sa zawody na CZAS, dlatego chodzi o to, zeby przejechać parkur jak najszybciej, logiczne. mnie się przejazd podoba, jeżeli koń stawia opór należy mu pokazać
A ja nie wyobrażam sobie żeby pozwolić koniowi się "wozić" po parkurze. Skoro koń nie działa skróceniem na dosiad, to co ma zrobić jeździec? Może podać koniowi marchewkę?? Nawet w "naturalu" tak właśnie się robi, żeby nauczyć konia skracania od dosiadu. Krzywda się zwierzęciu nie dzieje -mało jest tak elastycznych rąk w skoku jak u P.Kowalczyka- gołym okiem widać, że nie mieli przyjemności często ze sobą jeździć-jeśli w ogóle! WIELKI SZACUNEK dla Pana Jana Kowalczyka!
racje chyba mają ci , co piszą , że jeżdziło sie inaczej. ostatnio znalazłam przejazdy z Wembley w 1968 r (w tym samym roku , kiedy to Kowalczyk wygrał Aachen na Drobnicy co nie udało sie innym ładniej jeżdżcym ) - no tam to dopiero była szarpana jazda. Jak ktoś ma Drobnice - wrzucajcie
Szczerze wręcz zszokował mnie ten filmik, po obejrzeniu IO z 1980r. Spodziewałam się zupełnie innej jazdy... Chociaż co racja to racja - wiek robi swoje, poza tym często jest tak, że zawodnik ma jednego, tego najlepszego konia z którym się idealnie dogaduje (w przypadku pana Jana Kowalczyka był to z pewnością rewelacyjny Artemor). Może ten koń to jakiś mało doświadczony młodziak albo po prostu pan Jan wszedł w jego posiadanie (o ile to jego koń) krótko przed zawodami i nie zdążyli się zgrać.
Hym moim zdaniem to Bajeczka1997 ostro się myli są konie i konie a polskie stajnie w tych latach może miały dobre konie ale to nie były konie co były grzeczne łagodne co drugi kon jeżdził na łańcuszku a to sie nie da bez szarpania z takimi konmi
Oddaje pokłon mistrzowi...
z calym szacunkiem dla Olimpijczyka, ale stylowo fatalnie, gonitwa miedzy przeszkodami, kon miast pochwaly za to ze w ogole chce isc na przeszkody dostaje po zebach i to ostro, brutalnie, zero porozumienia z koniem. styl jazdy skuteczny, ale nieelegancki, moim zdaniem.ujezdzeniowo tragedia:(smutno sie to oglada
No wiesz jeśli koń się nie słucha trzeba pokazać kto tu ,,rządzi" A w dzisiejszych czasach nie jest inaczej kiedyś inaczej się jeździło nie zwracali uwagi że to źle wygląda A on dobrze jechał jakby jechał tak fatalnie to by nie został olimpijczykiem :)
Nie mogę się doczekać Pani stylowego przejazdu w wieku 63 lat na mistrzostwach Polski oldbojów ;) oczywiście w skokach. Trzeba mieć trochę wyrozumiałości dla tego Pana... Dziesiątki razy był poturbowany i połamany przez konie. Nie wiem czy Pani wie ale Pan Janek toż przed Olimpiadą doznał olbrzymiej kontuzji i na artemorze nie jeździł około miesiąca przed swoją wielką wygraną której do dziś żaden Polak nie dorównał ;/ i to właśnie w tym fatalnym stylu i z tego co mi wiadomo z połamanym obojczykiem. Jesteśmy myślę w takim wieku że może porównajmy swoich rodziców i ich aktualną sprawność... Ciekawe czy któryś z nich chociaż 10 km przebiegnie w dobrym stylu... On lubił dynamiczne konie, takie do przytrzymania a nie do pchania. Nauczył się inaczej i jeździł inaczej w powojennej Polsce w której kolorowo nie było. Z tego co wiem to właśnie jego pewność siebie, upór, zdecydowanie i brak cackania się powodował że był kim był. Jedynym polskim olimpijskim medalista w skokach.
kto tu rządzi, inaczej wywiezie Cie poza parkur (ile razy juz się na zawodach spotkalam z czymś takim na zawodach to szkoda gadać).