Zapachy są bardzo ważne, przenoszą nas w świat wspomnień. Zapach asfaltu po deszczu to jeden z moich ulubionych. Zapach domowego rosołu - cudo! Albo zapach siana, zapach dymu z ogniska jesienną porą. Aż mam dreszcze bo nawet teraz poczułam te zapachy. Coś niesamowitego! Ale najbardziej lubię zapachy ludzi. Zapach mojej mamy, która zmarła przeszło 5 lat temu - zachowałam część jej ubrań i czasem gdy i bardzo źle i smutno to otwieram jej szafę i... ją czuję. Jeszcze rzeczy pachną nią pomimo upływu czasu. Albo zapach w pokoju dziadków, którzy także umarli kilka lat temu - zawsze gdy wchodzę do ich pokoju to czuję się jakby niedawno z niego wyszli mimo, że i meble zmienione i ich ubrań już nie ma. I bardzo charakterystyczny zapach "perfum", których używała babcia - "Być może" tak się nazywały, kosztowały grosze i miały bardzo charakterystyczny ciężko-słodkawy zapach. Nie do pomylenia z żadnym inny :D Cudowne słuchowiska na nagrywasz. Masz tak ciepły głos, że nie można przestać Cię słuchać! Pracuję sobie i słucham i dzień robi się lepszy :)
wiem, że pewnie już za dużo czasu minęło. Może Pani doszła do tego co z rosołem jest nie tak :) U mnie w domu gotuję mój tata i robi fenomenalny rosół, jedną z jego tajemnic jest wyciągnięcie marchewki w momencie kiedy zrobi się miękka, dzięki czemu zupa przestaje nasiąkać słodkością tego warzywa :) Odchodząc od tematu gotowania chciałam tylko podziękować za podcast, doskonale się go słucha przy pracy, ma Pani bardzo przyjemny kojący głos. Szkoda tylko, że odcinki są takie krótkie, stanowczo za szybko się kończą :). Pozdrawiam serdecznie :)
Justynko cudownie jest Cię słuchać- czy to słuchowisko, czy kryminały. Łapię się na tym, że gdy chcę odpocząć, to najchętniej włączyłabym kolejną historią opowiadaną przez Ciebie. Pozdrawiam cieplutko. A co do zapachów? No cóż jestem córką stolarza i zapach z dzieciństwa to zapach świeżo ciętego drewna, trocin. No i zawsze cudowny zapach gorących ziemniaków posypanych świeżutkim koperkiem ! Mniam :-)
Justyno mam zapłon jak trabant, ale... często za słodycz (czasem zbyt dużą) odpowiada cebula. Przypalona na palniku oczywiście, ale jeśli jest zbyt duża słodyczy może być zbyt wiele. Warto spróbnować dać mniejszy okaz. A możliwe że tajemnica tkwi gdzie indziej. Że ten idealny ciepły rosół pachniał babciną kuchnią, garnkiem i miłością. Być może mózg robi nam psikusy i tak jak herbata na mazurach pita przy ognisku smakuje zupełnie inaczej niz taka zwykła w korpo albo nawet ta fajna w domu. Pozdrawiam cudownie się Ciebie słucha.
Zapach skoszonego siana, zapach konia , słomy w sąsieku, powietrza po burzy, kwiatów bzu i konwalii, jaśminu. Dzieciñstwo na wsi.....to magia zapachów ale i odgłosów przyrody. Wróbli w ogrodzie, skowronkow na polu, koguta u sąsiadów. To moje dzieciñstwo.
Uwielbiam Twój spokojny, aksamitny głos. I to, co masz do powiedzenia. Seanse "słuchowiska" są jak uspokajający balsam (nawet jak jesteś wkurzona). Marzę o terapeutce z takim głosem :D Co do zapachów - moim najulubieńszym jest łąka o zmierzchu i zapach pieczonych krakersów serowych. Lubię też zapach psa
Byłam święcie przekonana że tylko ja mam takiego świra na punkcie płynów do płukania.. Płynów do podłogi również, do tego dochodzą szampony.. Taka o, mała obsesja. Czarny adidas również nadal pamiętam jak pachnie, sąsiadka z parteru nosiła popularną Currarę (chyba tak się te perfumy nazywały), pamiętam ze przyprawiały one maja mamę o potworny ból głowy. Moja pierwsza buteleczka to był zapach konwalii z małą gałązka w środku flakonu... strasznie bym chciała je teraz powąchać! Dla mnie zapach tej pierwszej młodej zielonej wiosny był zawsze bardzo przyjemny, z męskich zapachów to jeszcze Musk wbił i się w pamięć..
Nadrabiam wszystkie podcasty i ten muszę skomentować! Uwielbiam zapach rabarbaru i pigwy właśnie, zawsze marzyłam o perfumach z tymi nutami; ubóstwiam świeży koperek, tak jak i deszcz na rozgrzanej drodze i burzę w powietrzu; zapach kremu ciasteczkowego mojego faceta i ogólnie męskie perfumy z Zary jakoś mnie strasznie rajcują; tak jak i las, płyn lawendowy do spryskiwania pościeli, a z dzieciństwa najlepiej wspominam aromat waniliowy do ciast, róże zbieraną na nadzienie do pączków, oliwkę Bambino, rozgrzane od słońca drewno i terpentynę. Fajnie było wrócić do tego myślami, dzięki! :)
Dla mnie też asfalt po deszczu, po burzy, świeżo koszona trawa, pieczony chleb, zapach drewna palonego w kominku ( szczególnie jak przychodzi się z podwórka) , zapach wiosennego ciepłego powiewu wiatru na policzku. Truskawki że śmietaną, świeża mielona kawa, niektóre książki czy czasopisma w środku, świeże pomidory, Perfumy- Chloe
Kto w dzisiejszych czasach krochmali pościel, jest Pani niesamowita!!! Natchnęła mnie Pani, postaram się w najbliższym czasie zrobić to! Będzie to szalenie przyjemny powrót do przeszłości..
Dla mnie też zapachy są bardzo ważne. Do dziś pamiętam jak pachniał mój tata, który nie żyje już 18 lat. I to nie zapach perfum tylko jego ciała. Wielu ludzi, jak wspominam, to czuje ich zapach. Szczególnie tych, których już nie ma. Uwielbiam zapach prania suszonego na podwórku. Szczególnie pościeli zimą. Płyn do płukania mam tylko jeden, bo pozostałe mi po prostu śmierdzą. Uwielbiam też zapach deszczu w mieście. Tak jak mówisz, to jest zapach dzieciństwa, bezpieczeństwa. Teraz mieszkam na wsi. I deszczu na wsi też uwielbiam. Perfumy "Angel" nigdy bym sobie nie kupiła, ale jak ktoś nią pachnie to mogłabym wąchać i wąchać. O zapachach można mówić godzinami
Również uwielbiam zapachy i mam mnóstwo, które przywołują wspomnienia. Smażone kotlety mielone i kompot z wiśni przywołują beztroskie wakacje u babci kiedy miałam 10 lat. Zapach powietrza w letnią noc, zapach kwitnących kwiatków na wiosnę. Stare kamienice, kojarzą mi się również z dziadkami, tak jak zapach starych mebli, dziwnie kojarzący się z bezpieczeństwem. Mam też dużo perfum, które przenoszą mnie w czasie lub kojarzą się z osobami.
Moja mama nie znosiła zapachów, więc z dzieciństwa pamiętam tylko jedne perfumy których używał tata - to był "Poemat" w takich niewielkich buteleczkach. Ale za to pełen zestaw zapachów jedzenia - świeży chleb i ciasto drożdżowe, posiekany koperek, świeże masło, pigwa właśnie... W swoim własnym gospodarstwie zachłysnęłam się zapachami, zmieniałam, szukałam, szukam zresztą w dalszym ciągu. Mam swój ulubiony płyn do podłóg, granulki perfumujące pranie, perfumy. I jeden zapach, o którym nawet nie myślałam, a który przyszedł mi do głowy teraz podczas pisania: zapach niemowlaka po kąpieli. Ta niesamowita mieszanka oliwki, pudru i miłości.... Nie do podrobienia....
Teraz napiszę w zasadzi tylko dla zasięgu: Mieszkałem przez 11 lat w bloku. Zapach mokrego betu pamiętam. Nawet trochę pamiętam i trochę tęsknię. A co do rosołu: rosołu babci nigdy nie odgadniemy przepisu, ale faktycznie jest to jedna z największych tęsknot. Pozdrawiam i zostanę na DŁUUUUUUUGO... ;)
Tak wcześniej napisałem impulsowo po zapauzowaniu. A teraz? od około 8:10 Mój ojciec prowadził małą bibliotekę w Krakowie. Uwielbiałem tak przyjeżdżać (mimo, że "kibel" był na polu, drewniany, ale w bibliotece, ten zapach książek, możliwość sięgnięcia po każdą (miałem wtedy około 13-14 lat), nawet nie było bieżącej wody. Ale miała atmosferę "bliskości". Jeśli ciekawi Was gdzie to było w Krakowie (a to na prawdę znaczące miejsce) to piszcie po tym wpisem. A co do zapachów z dzieciństwa, to faktycznie, mają olbrzymi wpływ na "dorosłość". Ponownie pozdrawiam.
Wpadam w kompleksy. Nie krochmalę pościeli, a nawet nie prasuję jej. Tylko "piere" :D Zapach deszczu na rozgrzanym słońcem asfalcie ;) Zapach pieczonego ciasta, których nie umiem piec. Zapach lasu. Zapach psich łap od spodu! :D pachną właśnie takim asfaltem, choć mogą po nich nie biegać. Zapach druku z książek. Zapach kawy świeżo mielonej i parzonej o poranku. Zapach kwiatu rzepaku na polach, którego w moich regionach nie ma, ale jest np. na Mazurach. Zapach wody z jeziora, choć wcale nie przepadam za pływaniem w takich zbiornikach wodnych ;) Zapachy perfum kojarzą mi się z różnymi sytuacjami z mojego życia np. wakacjami, emocjami itp.
Czarny Adidas!!! Esensja erotyki mojego okresu dojrzewania w płynie ;-) Jeśli znajdziesz perfumy o zapachu pigwy, poproszę o info. Dla mnie takim zapachem, ktòry przywołuje bardzo specyficzną, śròdziemnomorską atmosferę to aromat kwiatòw wiciokrzewu i jaśminowca oraz perfumy Summer od Kenzo - chyba chodzi o mimozę. Wakacje na wsi czyli najszcześliwsze okresy w moim życiu to zapach sianokosòw, żniw, świeżego mleka z nutką obory oraz deszcz na rozgrzanym kiepskiej jakości asfalcie z dużą ilością kamieni. Natomiast, niektòre biura do dziś tak pachną, np. moje, tylko bez papierosòw w tle. Aż miło rozpoczynać w nim pracę :-)
Kocham zapach lawendy, chociaż wielu ludziom śmierdzi. Nie wiedzieć dlaczego była zawsze obecna w moim domostwie. A mówię to, bo ani mama ani tata nie lubili specjalnie tego zapachu, ale jednak tu jakiś odświeżacz lawendowy, tam plyn do kąpieli. A z takich inwazyjnych bym powiedziała zapachów, to spaliny z Wartburga i Trabanta, czyli benzyna z dodatkiem mixolu
Bardzo lubię słuchać Pani i trochę się przeraziłem kiedy powiedziała Pani o stosowaniu wszelakich płynów do płukania tkanin, proszków zapachowych, kapsułek i perełek bo to jest szalenie niezdrowe, rakotwórcze itp. Wabi pięknym aromatem ale jest zdradliwe i podstępnie działa na nasze organizmy, jest wiele materiałów w sieci na ten temat. Może choć trochę wpłynę na to, że zainteresuje się Pani tym tematem dla siebie i swojej rodziny. Pozdrawiam ciepło
Ja mam suszarkę bębnową i tam po każdym suszeniu trzeba wylewać wodę z pojemnika i ja też używam różnych płynów do płukania ubrań i ta woda bardzo ładnie tak delikatnie pachnie :-) i właśnie tej wody używane do żelazka 😁 a zapach z dzieciństwa to zapach klatki schodowej w budynku w którym kiedyś mieszkaliśmy na 11 piętrze..nie wiem jak to opisać ale to był taki specyficzny zapach a który czasem, bardzo rzadko gdzieś mi czmychnie przed nosem:-) achhh
powietrze po burzy, pierwsze majowe wieczory - te właśnie po deszczu, jesienne poranki - takie jak teraz... zapach swieczki cynamonowej, ktory poprawia humor kiedy jest juz listopad, zapach papierosow zmieszanych z perfumami faceta, pierwszego w sezonie ogniska lub grila i jeszcze moj najukochanszy zapach na swiecie - zapach plazy, zapach piasku, slonej wody, olejku do opalania...
No ja się nie popiszę niczym pięknym, bo moim najukochańszym zapachem był zapach zsypu w bloku (pleśni, stęchlizny, mokrego papieru) ....a to dlatego że gdy byłam małym grzdylem i chodziłam regularnie wyrzucać śmieci do zsypu, znajdowałam tam niewyobrażalne skarby. Ludzie wynosili jako makulaturę mnóstwo komiksów (Tytusów , Kapitanów Żbików, Kajka i Kokosza itd) i ja w tych pomieszczeniach zsypowych spędzałam godziny , w największej euforii, jako poszukiwacz skarbów (bo czytać umiałam od małego ) i jak mnie matka wygoniła ze śmieciami, potrafiłam wrócić po trzech godzinach i z toną makulatury ..
Ten zapach perfum to prawdopodobnie biała Puma (która już niestety nie jest produkowana) - miałam z tym zapachem dokładnie tak samo. Kiedyś na szczęście dla mnie okazało się, że koleżanka tego używała. Może to być też ew. Pret-a-porte (to jest dostępne)
CZEŚĆ Patent z pietruszką muszę wypróbować. Rosół za każdym razem mi wychodzi troszkę inny. ( Robię bez kostek rosołowych) A może w Twoim przypadku ma znaczenie woda? Masz może flakon tych perfum Twojej mamy? Kaszka z cynamonem chętnie spróbuję. A do wody do żelazka wlewam kilka kropel perfum. A już na końcu ... Odkryłam Twoje podcasty kilka dni temu i skutecznie umilasz mi czas. Pozdrawiam z Poznania🤗
No, niestety... Bardzo często jak mam jakiś kanał polubiony (czyli już wiesz) to przerywam oglądanie i piszę na temat właśnie usłyszany. (nie przypominam sobie negatywnych...) Mówisz o kaszce mannie (po prostu "grysik"), Otóż to nie ma zapachu (a może precyzyjniej: ma zapach mleka - zaufaj, jadłem i lubię), zapach mleka. Podam przepis: (niestety proporcji nie pamiętam...), składniki się zgadzają: Mleko zagotować (nie pozwolić wykipieć) Dodać na 1l mleka 4 łyżki kakao Dodać odrobinę wanilii (lub ćwierć łyżki cukru waniliowego) Zasypać ilością kaszy (tutaj nie podam, bo nie wiem jak gęstą lubicie) Dosypać cukru według uznania Po ugotowaniu poczekać, aż odpowiednio ostygnie (można dodać trochę miodu) Smacznego... A inny smak? Owsianka na mleku - ale taka domowa: prawdziwe mleko i prawdziwe płatki owsiane... Szkoda, że dziś oszukują w sklepach...
A ja szukam, co to był za dezodorant,lub mydło. Różowy pudrowy kolor,i na tym czarna kratka. Szukam w głowie tego zapachu i bazy. O ile dobrze pamiętam to chyba to jeszcze było wtedy kiedy istniało NRD.... Wiem,wiem...stare dzieje...
Zapachy są bardzo ważne, przenoszą nas w świat wspomnień. Zapach asfaltu po deszczu to jeden z moich ulubionych. Zapach domowego rosołu - cudo! Albo zapach siana, zapach dymu z ogniska jesienną porą. Aż mam dreszcze bo nawet teraz poczułam te zapachy. Coś niesamowitego! Ale najbardziej lubię zapachy ludzi. Zapach mojej mamy, która zmarła przeszło 5 lat temu - zachowałam część jej ubrań i czasem gdy i bardzo źle i smutno to otwieram jej szafę i... ją czuję. Jeszcze rzeczy pachną nią pomimo upływu czasu. Albo zapach w pokoju dziadków, którzy także umarli kilka lat temu - zawsze gdy wchodzę do ich pokoju to czuję się jakby niedawno z niego wyszli mimo, że i meble zmienione i ich ubrań już nie ma. I bardzo charakterystyczny zapach "perfum", których używała babcia - "Być może" tak się nazywały, kosztowały grosze i miały bardzo charakterystyczny ciężko-słodkawy zapach. Nie do pomylenia z żadnym inny :D
Cudowne słuchowiska na nagrywasz. Masz tak ciepły głos, że nie można przestać Cię słuchać! Pracuję sobie i słucham i dzień robi się lepszy :)
Właśnie czarny adidas i zapach mydła kojarzy mi się z najprzyjemniejszymi chwilami z mężem 😉♥️ Nadal reaguję na tą mieszankę entuzjastycznie 😁
wiem, że pewnie już za dużo czasu minęło. Może Pani doszła do tego co z rosołem jest nie tak :) U mnie w domu gotuję mój tata i robi fenomenalny rosół, jedną z jego tajemnic jest wyciągnięcie marchewki w momencie kiedy zrobi się miękka, dzięki czemu zupa przestaje nasiąkać słodkością tego warzywa :) Odchodząc od tematu gotowania chciałam tylko podziękować za podcast, doskonale się go słucha przy pracy, ma Pani bardzo przyjemny kojący głos. Szkoda tylko, że odcinki są takie krótkie, stanowczo za szybko się kończą :). Pozdrawiam serdecznie :)
Justynko cudownie jest Cię słuchać- czy to słuchowisko, czy kryminały. Łapię się na tym, że gdy chcę odpocząć, to najchętniej włączyłabym kolejną historią opowiadaną przez Ciebie. Pozdrawiam cieplutko.
A co do zapachów? No cóż jestem córką stolarza i zapach z dzieciństwa to zapach świeżo ciętego drewna, trocin. No i zawsze cudowny zapach gorących ziemniaków posypanych świeżutkim koperkiem ! Mniam :-)
Justyno mam zapłon jak trabant, ale... często za słodycz (czasem zbyt dużą) odpowiada cebula. Przypalona na palniku oczywiście, ale jeśli jest zbyt duża słodyczy może być zbyt wiele. Warto spróbnować dać mniejszy okaz. A możliwe że tajemnica tkwi gdzie indziej. Że ten idealny ciepły rosół pachniał babciną kuchnią, garnkiem i miłością. Być może mózg robi nam psikusy i tak jak herbata na mazurach pita przy ognisku smakuje zupełnie inaczej niz taka zwykła w korpo albo nawet ta fajna w domu.
Pozdrawiam
cudownie się Ciebie słucha.
Zapach skoszonego siana, zapach konia , słomy w sąsieku, powietrza po burzy, kwiatów bzu i konwalii, jaśminu. Dzieciñstwo na wsi.....to magia zapachów ale i odgłosów przyrody. Wróbli w ogrodzie, skowronkow na polu, koguta u sąsiadów. To moje dzieciñstwo.
Uwielbiam Twój spokojny, aksamitny głos. I to, co masz do powiedzenia. Seanse "słuchowiska" są jak uspokajający balsam (nawet jak jesteś wkurzona). Marzę o terapeutce z takim głosem :D
Co do zapachów - moim najulubieńszym jest łąka o zmierzchu i zapach pieczonych krakersów serowych. Lubię też zapach psa
Byłam święcie przekonana że tylko ja mam takiego świra na punkcie płynów do płukania.. Płynów do podłogi również, do tego dochodzą szampony.. Taka o, mała obsesja. Czarny adidas również nadal pamiętam jak pachnie, sąsiadka z parteru nosiła popularną Currarę (chyba tak się te perfumy nazywały), pamiętam ze przyprawiały one maja mamę o potworny ból głowy. Moja pierwsza buteleczka to był zapach konwalii z małą gałązka w środku flakonu... strasznie bym chciała je teraz powąchać! Dla mnie zapach tej pierwszej młodej zielonej wiosny był zawsze bardzo przyjemny, z męskich zapachów to jeszcze Musk wbił i się w pamięć..
Nadrabiam wszystkie podcasty i ten muszę skomentować! Uwielbiam zapach rabarbaru i pigwy właśnie, zawsze marzyłam o perfumach z tymi nutami; ubóstwiam świeży koperek, tak jak i deszcz na rozgrzanej drodze i burzę w powietrzu; zapach kremu ciasteczkowego mojego faceta i ogólnie męskie perfumy z Zary jakoś mnie strasznie rajcują; tak jak i las, płyn lawendowy do spryskiwania pościeli, a z dzieciństwa najlepiej wspominam aromat waniliowy do ciast, róże zbieraną na nadzienie do pączków, oliwkę Bambino, rozgrzane od słońca drewno i terpentynę. Fajnie było wrócić do tego myślami, dzięki! :)
Dla mnie też asfalt po deszczu, po burzy, świeżo koszona trawa, pieczony chleb, zapach drewna palonego w kominku ( szczególnie jak przychodzi się z podwórka) , zapach wiosennego ciepłego powiewu wiatru na policzku. Truskawki że śmietaną, świeża mielona kawa, niektóre książki czy czasopisma w środku, świeże pomidory, Perfumy- Chloe
Kto w dzisiejszych czasach krochmali pościel, jest Pani niesamowita!!! Natchnęła mnie Pani, postaram się w najbliższym czasie zrobić to! Będzie to szalenie przyjemny powrót do przeszłości..
Dla mnie też zapachy są bardzo ważne. Do dziś pamiętam jak pachniał mój tata, który nie żyje już 18 lat. I to nie zapach perfum tylko jego ciała. Wielu ludzi, jak wspominam, to czuje ich zapach. Szczególnie tych, których już nie ma. Uwielbiam zapach prania suszonego na podwórku. Szczególnie pościeli zimą. Płyn do płukania mam tylko jeden, bo pozostałe mi po prostu śmierdzą. Uwielbiam też zapach deszczu w mieście. Tak jak mówisz, to jest zapach dzieciństwa, bezpieczeństwa. Teraz mieszkam na wsi. I deszczu na wsi też uwielbiam. Perfumy "Angel" nigdy bym sobie nie kupiła, ale jak ktoś nią pachnie to mogłabym wąchać i wąchać. O zapachach można mówić godzinami
Również uwielbiam zapachy i mam mnóstwo, które przywołują wspomnienia. Smażone kotlety mielone i kompot z wiśni przywołują beztroskie wakacje u babci kiedy miałam 10 lat. Zapach powietrza w letnią noc, zapach kwitnących kwiatków na wiosnę. Stare kamienice, kojarzą mi się również z dziadkami, tak jak zapach starych mebli, dziwnie kojarzący się z bezpieczeństwem. Mam też dużo perfum, które przenoszą mnie w czasie lub kojarzą się z osobami.
Moja mama nie znosiła zapachów, więc z dzieciństwa pamiętam tylko jedne perfumy których używał tata - to był "Poemat" w takich niewielkich buteleczkach. Ale za to pełen zestaw zapachów jedzenia - świeży chleb i ciasto drożdżowe, posiekany koperek, świeże masło, pigwa właśnie... W swoim własnym gospodarstwie zachłysnęłam się zapachami, zmieniałam, szukałam, szukam zresztą w dalszym ciągu. Mam swój ulubiony płyn do podłóg, granulki perfumujące pranie, perfumy. I jeden zapach, o którym nawet nie myślałam, a który przyszedł mi do głowy teraz podczas pisania: zapach niemowlaka po kąpieli. Ta niesamowita mieszanka oliwki, pudru i miłości.... Nie do podrobienia....
Teraz napiszę w zasadzi tylko dla zasięgu:
Mieszkałem przez 11 lat w bloku. Zapach mokrego betu pamiętam. Nawet trochę pamiętam i trochę tęsknię.
A co do rosołu: rosołu babci nigdy nie odgadniemy przepisu, ale faktycznie jest to jedna z największych tęsknot.
Pozdrawiam i zostanę na DŁUUUUUUUGO...
;)
Czarny adidas! Tyle wspomnień :-) Cudowny zapach, jedyny, wyjątkowy :-)
To może trochę głupie, ale bardzo lubię zapach mojej dziewczyny, po prostu to, jak naturalnie pachnie jej skóra.
Tak wcześniej napisałem impulsowo po zapauzowaniu.
A teraz? od około 8:10 Mój ojciec prowadził małą bibliotekę w Krakowie. Uwielbiałem tak przyjeżdżać (mimo, że "kibel" był na polu, drewniany, ale w bibliotece, ten zapach książek, możliwość sięgnięcia po każdą (miałem wtedy około 13-14 lat), nawet nie było bieżącej wody. Ale miała atmosferę "bliskości".
Jeśli ciekawi Was gdzie to było w Krakowie (a to na prawdę znaczące miejsce) to piszcie po tym wpisem.
A co do zapachów z dzieciństwa, to faktycznie, mają olbrzymi wpływ na "dorosłość".
Ponownie pozdrawiam.
Wpadam w kompleksy. Nie krochmalę pościeli, a nawet nie prasuję jej. Tylko "piere" :D
Zapach deszczu na rozgrzanym słońcem asfalcie ;)
Zapach pieczonego ciasta, których nie umiem piec.
Zapach lasu.
Zapach psich łap od spodu! :D pachną właśnie takim asfaltem, choć mogą po nich nie biegać.
Zapach druku z książek.
Zapach kawy świeżo mielonej i parzonej o poranku.
Zapach kwiatu rzepaku na polach, którego w moich regionach nie ma, ale jest np. na Mazurach.
Zapach wody z jeziora, choć wcale nie przepadam za pływaniem w takich zbiornikach wodnych ;)
Zapachy perfum kojarzą mi się z różnymi sytuacjami z mojego życia np. wakacjami, emocjami itp.
Kocham zapach mojej drewnianej szopy w ogródku.. Pachnie jak "króliczaki" dziadka.. Takie budki w których dziadek trzymał króliki.
Zapach ciętego zielska. Wiele lat temu trzymaliśmy świnki, gąski itp. Lubiłam im szykować takie jedzonko.
Zapachy...i klimaty. Pastowania podłoga, zapach po deszczu w lecie, zapach kawy, zapach ciasta, zapach koszonej trawy
Mi z dzieciństwem kojarzą się kanapki z chleba białego ręcznie, grubo krojonego z masłem, jajkiem gotowanym i do tego gorące kakao:D
Czarny Adidas!!! Esensja erotyki mojego okresu dojrzewania w płynie ;-) Jeśli znajdziesz perfumy o zapachu pigwy, poproszę o info. Dla mnie takim zapachem, ktòry przywołuje bardzo specyficzną, śròdziemnomorską atmosferę to aromat kwiatòw wiciokrzewu i jaśminowca oraz perfumy Summer od Kenzo - chyba chodzi o mimozę. Wakacje na wsi czyli najszcześliwsze okresy w moim życiu to zapach sianokosòw, żniw, świeżego mleka z nutką obory oraz deszcz na rozgrzanym kiepskiej jakości asfalcie z dużą ilością kamieni. Natomiast, niektòre biura do dziś tak pachną, np. moje, tylko bez papierosòw w tle. Aż miło rozpoczynać w nim pracę :-)
Uwielbiam krochmaloną pościel. :D
Dżem z róży mojej babci, skoszona trawa, zgaszona świeczka, zapach burzy mozna by wymieniać wiele.
Zgaszona świeczka
Uwilebiam zapach konwali,swiezo zebranych a takze jezyn z lasu)
Kocham zapach lawendy, chociaż wielu ludziom śmierdzi. Nie wiedzieć dlaczego była zawsze obecna w moim domostwie. A mówię to, bo ani mama ani tata nie lubili specjalnie tego zapachu, ale jednak tu jakiś odświeżacz lawendowy, tam plyn do kąpieli. A z takich inwazyjnych bym powiedziała zapachów, to spaliny z Wartburga i Trabanta, czyli benzyna z dodatkiem mixolu
Bardzo lubię zapach żywicy i prochu strzelniczego
Bardzo lubię słuchać Pani i trochę się przeraziłem kiedy powiedziała Pani o stosowaniu wszelakich płynów do płukania tkanin, proszków zapachowych, kapsułek i perełek bo to jest szalenie niezdrowe, rakotwórcze itp. Wabi pięknym aromatem ale jest zdradliwe i podstępnie działa na nasze organizmy, jest wiele materiałów w sieci na ten temat.
Może choć trochę wpłynę na to, że zainteresuje się Pani tym tematem dla siebie i swojej rodziny.
Pozdrawiam ciepło
Ja mam suszarkę bębnową i tam po każdym suszeniu trzeba wylewać wodę z pojemnika i ja też używam różnych płynów do płukania ubrań i ta woda bardzo ładnie tak delikatnie pachnie :-) i właśnie tej wody używane do żelazka 😁 a zapach z dzieciństwa to zapach klatki schodowej w budynku w którym kiedyś mieszkaliśmy na 11 piętrze..nie wiem jak to opisać ale to był taki specyficzny zapach a który czasem, bardzo rzadko gdzieś mi czmychnie przed nosem:-) achhh
powietrze po burzy, pierwsze majowe wieczory - te właśnie po deszczu, jesienne poranki - takie jak teraz... zapach swieczki cynamonowej, ktory poprawia humor kiedy jest juz listopad, zapach papierosow zmieszanych z perfumami faceta, pierwszego w sezonie ogniska lub grila i jeszcze moj najukochanszy zapach na swiecie - zapach plazy, zapach piasku, slonej wody, olejku do opalania...
Ojej, piasek, olejek do opalania
No ja się nie popiszę niczym pięknym, bo moim najukochańszym zapachem był zapach zsypu w bloku (pleśni, stęchlizny, mokrego papieru) ....a to dlatego że gdy byłam małym grzdylem i chodziłam regularnie wyrzucać śmieci do zsypu, znajdowałam tam niewyobrażalne skarby. Ludzie wynosili jako makulaturę mnóstwo komiksów (Tytusów , Kapitanów Żbików, Kajka i Kokosza itd) i ja w tych pomieszczeniach zsypowych spędzałam godziny , w największej euforii, jako poszukiwacz skarbów (bo czytać umiałam od małego ) i jak mnie matka wygoniła ze śmieciami, potrafiłam wrócić po trzech godzinach i z toną makulatury ..
Właśnie zrobiłam synkowi kaszkę z cynamonem i masłem:) dziękuję
O tak czarny adidas i dior homme tani i drogi 2 najbardziej meskie zaoachy świata 💗
Ten zapach perfum to prawdopodobnie biała Puma (która już niestety nie jest produkowana) - miałam z tym zapachem dokładnie tak samo. Kiedyś na szczęście dla mnie okazało się, że koleżanka tego używała. Może to być też ew. Pret-a-porte (to jest dostępne)
CZEŚĆ
Patent z pietruszką muszę wypróbować.
Rosół za każdym razem mi wychodzi troszkę inny. ( Robię bez kostek rosołowych)
A może w Twoim przypadku ma znaczenie woda?
Masz może flakon tych perfum Twojej mamy?
Kaszka z cynamonem chętnie spróbuję.
A do wody do żelazka wlewam kilka kropel perfum.
A już na końcu ... Odkryłam Twoje podcasty kilka dni temu i skutecznie umilasz mi czas.
Pozdrawiam z Poznania🤗
Frezje to moj ulubiony kwiat jesli chodzi o zapach. Ale chyba nie chcialabym go na sobie nosic bo jest bardzo slodki
ja poproszę przepis! Kocham kaszę mannę. mam nadzieję, że tym razem będzie w polskim sklepie, bo tęsknię za nią...
Bakietem frezji/kwiaciarnią pachnie zapach Cartier Baiser Vole :))
a pigwowy ładny zapach to Penhaligon's Vaara
Perfum Poison już nie ma..... Dior Poison Tendre. W zielonym flakonie. Też go mam cały czas w głowie i szukam, wciąż szukam chociaż troszkę podobnego
No, niestety...
Bardzo często jak mam jakiś kanał polubiony (czyli już wiesz) to przerywam oglądanie i piszę na temat właśnie usłyszany. (nie przypominam sobie negatywnych...)
Mówisz o kaszce mannie (po prostu "grysik"), Otóż to nie ma zapachu (a może precyzyjniej: ma zapach mleka - zaufaj, jadłem i lubię), zapach mleka.
Podam przepis: (niestety proporcji nie pamiętam...), składniki się zgadzają:
Mleko zagotować (nie pozwolić wykipieć)
Dodać na 1l mleka 4 łyżki kakao
Dodać odrobinę wanilii (lub ćwierć łyżki cukru waniliowego)
Zasypać ilością kaszy (tutaj nie podam, bo nie wiem jak gęstą lubicie)
Dosypać cukru według uznania
Po ugotowaniu poczekać, aż odpowiednio ostygnie (można dodać trochę miodu)
Smacznego...
A inny smak?
Owsianka na mleku - ale taka domowa:
prawdziwe mleko i prawdziwe płatki owsiane...
Szkoda, że dziś oszukują w sklepach...
A ja szukam, co to był za dezodorant,lub mydło. Różowy pudrowy kolor,i na tym czarna kratka.
Szukam w głowie tego zapachu i bazy.
O ile dobrze pamiętam to chyba to jeszcze było wtedy kiedy istniało NRD....
Wiem,wiem...stare dzieje...
Mydło For You
Aril Bakery Fruits z biedry
Zapach bzu...
O tak czarny adidas i dior homme tani i drogi 2 najbardziej meskie zaoachy świata 💗