A co do kawy na wynos- w małych lokalnych niezależnych kawiarniach nie mają problemu, by nalewać do własnych kubków:) Warto wspierać takie miejsca a nie wielkie korporacje.
Od dawna stosuję wielorazowe woreczki na owoce, warzywa i pieczywo, mam własną butelkę na wodę i słomkę, od niedawna przekonałam się do kostek, bo znalazłam takie z naturalnym pH, do prania stosuję Natulim, kupuję pojedynczy szary papier toaletowy i generalnie dużo jest takich drobiazgów ekologicznych w moim życiu, bo nawet samochodu nie mam, ale jeżeli chodzi o żywność, to trudno jest mi przerzucić się na zero waste. W centrum Gliwic jest jeden sklep zero waste Dobrostan, ale jeszcze w nim nie byłam. Nigdy nie kupowałam np. ryżu na wagę. No ale chciałabym poczynić i ten krok i spróbować ograniczyć plastik także i w tej sferze. Pozdrawiam!
Robisz już bardzo dużo i myślę, że te kolejne kroki przyjdą. Ja, kiedy nie jestem w sklepie, gdzie są rzeczy na wagę to kupuję makaron w kartoniku. Zawsze to alternatywa :) za to przyprawy od lat z internetu, na wagę w nasypko, polecam :))
Ja się mogę podzielić moim doświadczeniem, że bycie eko nie jest drogie, a wręcz oszczędne!! Wychowałam się w domu mało zamożnym, z 3 braci. Nie zawsze się przelewało i moi rodzice ponownie wykorzystywali wszystko, nawet worki na śmieci. Ubrania do tej pory mamy wszyscy po sobie i przekazujemy je dalej wśród znajomych. Obrusy w naszym domu są z lat 80 co najmnjej. Od niedawna mamy nowy dom, ale mikrofalówka z roku 2001, lodówka od sąsiadów, krzesła z rozbioru jakiejś PRLowskiej fabryki. Generalnie panuje niepisana zasada, że skoro coś działa i spełnia swoją funkcję, to nie potrzeba kupować niczego nowego. CO WIĘCEJ, nawet zwykłych buteleki po wodzie używamy wielokrotnie, gdyż mieszkamy w górach i mamy wiele źródełek, skąd mozna czerpać wodę pitną. Jak byłam młodsza, to bardzo mnie to frustrowało, czułam, że jesteśmy po prostu biedni (i tak było). Teraz jesteśmy w lepszej sytuacji materialnej, ja mam już 19 lat, ale stare nawyki zostały i widzę, że to już nie są nawyki tylko dla "biednych" ale też dla tych, którzy chcą brać odpowiedzialność za stan naszej planety, dlatego nadal je kultywuję i teraz się tego nie wstydzę
Mało tego! Myślę, że te stare meble czy sprzęty ogólnie kiedyś były robione w lepszej kondycji, po to aby służyły lata! A nie tak jak teraz... My też mamy w domu sporo z drugiej ręki i cieszę się, że ludzie chcą oddawać rzeczy dalej, nie tylko je wyrzucać ☺️
Biednym jest ten, co ma dużo, bogatym ten co ma mało.. cieszę się, że są jeszcze ludzie co potrafią docenić to co mają.. a rzeczy z dawnych lat są wręcz nasączone trwałością... ♥️🥰 Jesteście super rodzinką 🥰
Mnie przeraziła pełna sytuacja, mieszkam w domku jednorodzinnym więc czasem zdażą się, że nie starczy mi kosz mimo, że staram się mniej "produkować " śmieci.. chodzi o bioodpady.. nie zostały mi zabrane, bo były w czarnym worku nie brązowym..Mimo, że kupuję za swoje ciężko zarobione pieniądze worki biodegradowalne, do recyklingu, ale są czarne nie brązowe😊. Pani w moim mieście,postanowiła mi zrobić 15 min wykład, co ja narobiłam,że jestem niekompetentna w segregacji worków 😮. Poczułam się jak bym popełniła zbrodnię na ludzkości 😂. Natomiast worki, które są brązowe są też plastikowe. Nie rozłożą się, dla mnie ten kompost nie jest eko w żaden sposób, ale muszę ewentualnie używać tych brązowych co mnie przeraża.. Pozdrawiam
Masakra! Strasznie mi przykro, że tak to wygląda od środka. Prawda jest taka, że wgl najlepiej jakby można było to wyrzucać luzem :( A podczas rozmowy powiedziałaś im o tych workach? Może oni je potem rozrywają i ten plastik nie trafia dalej do obiegu? (fajnie by było, ale jakoś wątpię hehe)
@@Rejestruje niestety te worki brązowe trafiają do bio odpadów, a one nawet mają napis, że nie nadają się do recyklingu ale są brązowe.. nie udało mi się wytłumaczyć pani, że lepiej czarny worek bio i kompostowalnym, niż brązowy plastik.. Też kupowałam ziemię na PSZOK a w niej były tasiemki, takie z wiązanek, resztki worków,więc bardzo dużo mi to powiedziało jak ta ekologia i system działa.
jedyna rzecz, której jeszcze nie wprowadziłam to własne woreczki na warzywa i owoce, aaaaale nie dlatego, że nie chcę a poprostu wykorzystuję je ponownie :) na odchody z kocich kuwet - co w sumie jest dobre, ponieważ nie kupuję spacjalnych woreczków na odchody ;)
Oh tak, zimą mam słabość do żelek, które są totalnie nie eko. Latem jem ich mało, bo owoce zastępują mi ten smak 😇 Czekoladę zawsze szukam w papierowych opakowaniach i sreberku, a np. chipsy jadam, ale zdecydowanie częściej robimy sobie w domu popcorn (kupujemy go na wagę) lub prażynki (tu w plastiku, ale opakowanie prażynek do robienia w domu wystarcza na wieeele "paczek" 😅)
@@Rejestruje Dziękuję ! A już myślałam , że napiszesz " No co Ty !" I będzie mi łatwiej od tych słodyczy odchodzić 🤣 staram się ograniczać i też jem dużo owoców, ale słodycze to moja słabość, jednak zobaczyłam ten filmik i tak sobie postanowiłam, że w sumie zostało jeszcze 30 dni lipca więc razem z ograniczeniem plastiku postanowiłam bardzo te słodycze ograniczyć i może jak napiszę to publicznie to będzie mi łatwiej w tym wytrwać 🫢 więc proszę o mocne kciuki bo już od dłuższego czasu mocno mi na tym zależy ☺️
@@MartynaGrabowska-mn7hp hihi, nie będę naciągać faktów 😅 ale myślę, że Twój pomysł z połączeniem tego ze slodyczowym detoksem jest super! I sama spróbuję, bo jeszcze nie nabiło mi się nic słodyczowego od wczoraj 🙈😅
A co do kawy na wynos- w małych lokalnych niezależnych kawiarniach nie mają problemu, by nalewać do własnych kubków:) Warto wspierać takie miejsca a nie wielkie korporacje.
Masz rację! Ubolewam, że w mojej okolicy nic takiego nie ma :( ale rzeczywiście bliżej centrum w Warszawie, sporo jest takich mniejszych miejscówek 💚
Super, że mówisz o takich rzeczach!!
Komentarz dla zasięgu, oby więcej takich wartościowych i edukujących materiałów!!!
Dziękuję! ✨
Od dawna stosuję wielorazowe woreczki na owoce, warzywa i pieczywo, mam własną butelkę na wodę i słomkę, od niedawna przekonałam się do kostek, bo znalazłam takie z naturalnym pH, do prania stosuję Natulim, kupuję pojedynczy szary papier toaletowy i generalnie dużo jest takich drobiazgów ekologicznych w moim życiu, bo nawet samochodu nie mam, ale jeżeli chodzi o żywność, to trudno jest mi przerzucić się na zero waste. W centrum Gliwic jest jeden sklep zero waste Dobrostan, ale jeszcze w nim nie byłam. Nigdy nie kupowałam np. ryżu na wagę. No ale chciałabym poczynić i ten krok i spróbować ograniczyć plastik także i w tej sferze.
Pozdrawiam!
Robisz już bardzo dużo i myślę, że te kolejne kroki przyjdą. Ja, kiedy nie jestem w sklepie, gdzie są rzeczy na wagę to kupuję makaron w kartoniku. Zawsze to alternatywa :) za to przyprawy od lat z internetu, na wagę w nasypko, polecam :))
Ja się mogę podzielić moim doświadczeniem, że bycie eko nie jest drogie, a wręcz oszczędne!!
Wychowałam się w domu mało zamożnym, z 3 braci. Nie zawsze się przelewało i moi rodzice ponownie wykorzystywali wszystko, nawet worki na śmieci. Ubrania do tej pory mamy wszyscy po sobie i przekazujemy je dalej wśród znajomych. Obrusy w naszym domu są z lat 80 co najmnjej. Od niedawna mamy nowy dom, ale mikrofalówka z roku 2001, lodówka od sąsiadów, krzesła z rozbioru jakiejś PRLowskiej fabryki. Generalnie panuje niepisana zasada, że skoro coś działa i spełnia swoją funkcję, to nie potrzeba kupować niczego nowego. CO WIĘCEJ, nawet zwykłych buteleki po wodzie używamy wielokrotnie, gdyż mieszkamy w górach i mamy wiele źródełek, skąd mozna czerpać wodę pitną.
Jak byłam młodsza, to bardzo mnie to frustrowało, czułam, że jesteśmy po prostu biedni (i tak było). Teraz jesteśmy w lepszej sytuacji materialnej, ja mam już 19 lat, ale stare nawyki zostały i widzę, że to już nie są nawyki tylko dla "biednych" ale też dla tych, którzy chcą brać odpowiedzialność za stan naszej planety, dlatego nadal je kultywuję i teraz się tego nie wstydzę
Mało tego! Myślę, że te stare meble czy sprzęty ogólnie kiedyś były robione w lepszej kondycji, po to aby służyły lata! A nie tak jak teraz... My też mamy w domu sporo z drugiej ręki i cieszę się, że ludzie chcą oddawać rzeczy dalej, nie tylko je wyrzucać ☺️
Biednym jest ten, co ma dużo, bogatym ten co ma mało.. cieszę się, że są jeszcze ludzie co potrafią docenić to co mają.. a rzeczy z dawnych lat są wręcz nasączone trwałością... ♥️🥰 Jesteście super rodzinką 🥰
Mnie przeraziła pełna sytuacja, mieszkam w domku jednorodzinnym więc czasem zdażą się, że nie starczy mi kosz mimo, że staram się mniej "produkować " śmieci.. chodzi o bioodpady.. nie zostały mi zabrane, bo były w czarnym worku nie brązowym..Mimo, że kupuję za swoje ciężko zarobione pieniądze worki biodegradowalne, do recyklingu, ale są czarne nie brązowe😊.
Pani w moim mieście,postanowiła mi zrobić 15 min wykład, co ja narobiłam,że jestem niekompetentna w segregacji worków 😮.
Poczułam się jak bym popełniła zbrodnię na ludzkości 😂.
Natomiast worki, które są brązowe są też plastikowe.
Nie rozłożą się, dla mnie ten kompost nie jest eko w żaden sposób, ale muszę ewentualnie używać tych brązowych co mnie przeraża..
Pozdrawiam
Jeju, współczuję! Czlowiek się stara, chcialby dobrze, a wychodzi na to, że niby robi zle 🤯
Masakra! Strasznie mi przykro, że tak to wygląda od środka. Prawda jest taka, że wgl najlepiej jakby można było to wyrzucać luzem :( A podczas rozmowy powiedziałaś im o tych workach? Może oni je potem rozrywają i ten plastik nie trafia dalej do obiegu? (fajnie by było, ale jakoś wątpię hehe)
@@Rejestruje niestety te worki brązowe trafiają do bio odpadów, a one nawet mają napis, że nie nadają się do recyklingu ale są brązowe.. nie udało mi się wytłumaczyć pani, że lepiej czarny worek bio i kompostowalnym, niż brązowy plastik..
Też kupowałam ziemię na PSZOK a w niej były tasiemki, takie z wiązanek, resztki worków,więc bardzo dużo mi to powiedziało jak ta ekologia i system działa.
@@madzikandcats dokładnie, tylko szkoda , że musiałam tego wszystkiego słuchać.
@@KatBla83 kurcze, przykro mi 😔
jedyna rzecz, której jeszcze nie wprowadziłam to własne woreczki na warzywa i owoce, aaaaale nie dlatego, że nie chcę a poprostu wykorzystuję je ponownie :)
na odchody z kocich kuwet - co w sumie jest dobre, ponieważ nie kupuję spacjalnych woreczków na odchody ;)
Ooo! To rzeczywiście pomysłowy sposób na ich wykorzystanie 👏💚
A jak jest ze slodyczami ? Jesz slodycze ? Kupujesz czasem cukierki czy ciastka w plastikowych papierkach/ opakowaniach?
Oh tak, zimą mam słabość do żelek, które są totalnie nie eko. Latem jem ich mało, bo owoce zastępują mi ten smak 😇 Czekoladę zawsze szukam w papierowych opakowaniach i sreberku, a np. chipsy jadam, ale zdecydowanie częściej robimy sobie w domu popcorn (kupujemy go na wagę) lub prażynki (tu w plastiku, ale opakowanie prażynek do robienia w domu wystarcza na wieeele "paczek" 😅)
@@Rejestruje Dziękuję ! A już myślałam , że napiszesz " No co Ty !" I będzie mi łatwiej od tych słodyczy odchodzić 🤣 staram się ograniczać i też jem dużo owoców, ale słodycze to moja słabość, jednak zobaczyłam ten filmik i tak sobie postanowiłam, że w sumie zostało jeszcze 30 dni lipca więc razem z ograniczeniem plastiku postanowiłam bardzo te słodycze ograniczyć i może jak napiszę to publicznie to będzie mi łatwiej w tym wytrwać 🫢 więc proszę o mocne kciuki bo już od dłuższego czasu mocno mi na tym zależy ☺️
@@MartynaGrabowska-mn7hp hihi, nie będę naciągać faktów 😅 ale myślę, że Twój pomysł z połączeniem tego ze slodyczowym detoksem jest super! I sama spróbuję, bo jeszcze nie nabiło mi się nic słodyczowego od wczoraj 🙈😅
@@Rejestrujeto trzymam kciuki za nas ❤️
@@Rejestrujea jak jest obecnie z płynem do naczyń u Ciebie ? Jakiego używasz ? Czy może robisz swój ?