Przy takim podkuwaniu, podkowa nie miała prawa długo się trzymać na kopycie, bo to było tzw. podkuwanie na zimno. Podkowa żeby idealnie siedziała musiała być podgrzana do czerwoności a potem przyłożona do kopyta. Likwidowało to wtedy wszelakie nierówności pomiędzy kopytem a podkową. Samo struganie kopyta nie dawało takiej możliwości i po kilku dniach podkowa już klepała na kopycie, a po tygodniu już była zgubiona.Ten kowal to babrak a nie fachowiec. Wiem coś o tym, bo z moim pradziadkiem podkuliśmy setki koni ale tylko na ,,gorąco". W tym roku co nakręcano ten film miałem 17 lat, a konie podkuwałem już w wieku 10 lat. Takie to były realia w tamtych czasach. Dzisiaj nie do uwieżenia, bo kilkadziesiąt razy koń mnie kopnął i nikt się wtedy tym nie przejmował. A dzisiaj zapewne pradziadek dostałby wyrok za zmuszanie dziecka do pracy a ekoterroryści mieli by temat nad znęcaniem się nad zwierzętami, bo były takie przypadki że konia się zakuło, czyli gwóźdź wszedł do do stopy konia.
To nie wygląda na kowalską robotę, tata miał kowadło i paleniska, parę podków wisiało na gwoździu a jak koń zgubił podkowę to umiał jakąś dopasować i przybić. I to właśnie tak wyglądało jak na tym filmie. U kowala był ogień, czerwona podkowa, wióry i dym z kopyta. Film był kręcony pewnie dla Cepelii i miał przedstawiać XVIII wiek na wsi.
Miałem sąsiada kowala Piękne wspomnienia Pan kowal gdy pozwolił moglismy z kolegami pomagac przy miechu czyli nadmuchu powietrza do paleniska Pogdglądalismy jak sie okuwa koła do wozu furmanlki Przy podkuwaniu koni brali udział dorosli były konie spokojne były i narowiste Czuje do dzis ten zapach przypalonych kopyt gdy kowal przymiezał gorącą podkowePiękne młode lata
Wuj przez prawie 70 lat był kowalem i jako dziecko, a potem nastolatek wielokrotnie obserwowałem jak podkuwał konie (sam miał ich zwykle 2-3 sztuki), ale to co tu pokazano nazwał by marną partaniną.
To samo miałem napisać ale mnie uprzedziłeś.😉W latach 70-80tych wiele razy miałem okazję jeździć z dziadkiem do kowala.Podobała mi się ta robota i nawet jako już starszy chłopak pomagałem przy okuwaniu konia.Ten kowal na filmie to faktycznie zwykły partacz.O narzędziach szkoda gadać.Jaki pan taki kram...
Przecież te filmy to taka cepelia, etnograficzne pogaduchy. Ale warte poczytania są komentarze. I to nie cepelia!!! . Nie tylko w tym odcinku, ale i innych. Przeminęło z wiatrem historii.
Witam wszystkich mój dziadek był kowalem tato z nim pracował i ja jak byłem młodziutki pomagałem w podkuwaniu koni a i sam strugałem kopyta i nawed podkuwałem kobyłke tato trzymał kopyto i mnie szkolił ten gość z filmu to bez obrazy nie ma nic wspólnego z prawdziwym kowalem nawed finale za głeboko wbija szkoda gafać baranina na całego tępym strugiem niby profiluje sztr,ałe w kopycie😅
moj dziadek tez i po latech jak o tym myslalem hoof> po angielsku to kopyto a nail>gwozdzik :) takie czary pomyslalem :) plus majster nie bardzo byl w humorze bo za slabo podpilowal kopytko :)
Przy takim podkuwaniu, podkowa nie miała prawa długo się trzymać na kopycie, bo to było tzw. podkuwanie na zimno. Podkowa żeby idealnie siedziała musiała być podgrzana do czerwoności a potem przyłożona do kopyta. Likwidowało to wtedy wszelakie nierówności pomiędzy kopytem a podkową. Samo struganie kopyta nie dawało takiej możliwości i po kilku dniach podkowa już klepała na kopycie, a po tygodniu już była zgubiona.Ten kowal to babrak a nie fachowiec. Wiem coś o tym, bo z moim pradziadkiem podkuliśmy setki koni ale tylko na ,,gorąco". W tym roku co nakręcano ten film miałem 17 lat, a konie podkuwałem już w wieku 10 lat. Takie to były realia w tamtych czasach. Dzisiaj nie do uwieżenia, bo kilkadziesiąt razy koń mnie kopnął i nikt się wtedy tym nie przejmował. A dzisiaj zapewne pradziadek dostałby wyrok za zmuszanie dziecka do pracy a ekoterroryści mieli by temat nad znęcaniem się nad zwierzętami, bo były takie przypadki że konia się zakuło, czyli gwóźdź wszedł do do stopy konia.
To nie wygląda na kowalską robotę, tata miał kowadło i paleniska, parę podków wisiało na gwoździu a jak koń zgubił podkowę to umiał jakąś dopasować i przybić. I to właśnie tak wyglądało jak na tym filmie. U kowala był ogień, czerwona podkowa, wióry i dym z kopyta. Film był kręcony pewnie dla Cepelii i miał przedstawiać XVIII wiek na wsi.
1979 rok - jak to niedawno i dawno zarazem...
Tak wiele się zmieniło, kiedyś Polska końmi stała.
Z drugiej strony dzisiaj na pastwisku prędzej zobaczysz konia niż krowę.Oczywiście konia użytkowanego do rekreacji czy sportu.
Miałem sąsiada kowala Piękne wspomnienia Pan kowal gdy pozwolił moglismy z kolegami pomagac przy miechu czyli nadmuchu powietrza do paleniska Pogdglądalismy jak sie okuwa koła do wozu furmanlki Przy podkuwaniu koni brali udział dorosli były konie spokojne były i narowiste Czuje do dzis ten zapach przypalonych kopyt gdy kowal przymiezał gorącą podkowePiękne młode lata
Właśnie mi się przypomniało, jak wujka pies w trakcie strugania kopyt końskich, wsuwal ze smakiem wszystkie strużyny...
Wuj przez prawie 70 lat był kowalem i jako dziecko, a potem nastolatek wielokrotnie obserwowałem jak podkuwał konie (sam miał ich zwykle 2-3 sztuki), ale to co tu pokazano nazwał by marną partaniną.
To samo miałem napisać ale mnie uprzedziłeś.😉W latach 70-80tych wiele razy miałem okazję jeździć z dziadkiem do kowala.Podobała mi się ta robota i nawet jako już starszy chłopak pomagałem przy okuwaniu konia.Ten kowal na filmie to faktycznie zwykły partacz.O narzędziach szkoda gadać.Jaki pan taki kram...
Przecież te filmy to taka cepelia, etnograficzne pogaduchy.
Ale warte poczytania są komentarze. I to nie cepelia!!! . Nie tylko w tym odcinku, ale i innych. Przeminęło z wiatrem historii.
Witam wszystkich mój dziadek był kowalem tato z nim pracował i ja jak byłem młodziutki pomagałem w podkuwaniu koni a i sam strugałem kopyta i nawed podkuwałem kobyłke tato trzymał kopyto i mnie szkolił ten gość z filmu to bez obrazy nie ma nic wspólnego z prawdziwym kowalem nawed finale za głeboko wbija szkoda gafać baranina na całego tępym strugiem niby profiluje sztr,ałe w kopycie😅
Miało być ufnale
@@metka5799 A powinno być "hufnale" specjalisto od podkuwania. 😎
Kowal to piękny zawód sam byłem Kowalem, co prawda nie miałem własnej Kuźni ale pracowałem w ZM URSUS na stanowisku Kowala!
Dziękuję za Pańską pracę w ZM Ursus! U mnie w przyszłym roku C330 skończy 50 lat.
@agrofix7779 Płakałem jak widziałem jak Młoty z Kuźni wywozili!
SUPER FILM !!!
Pamiętam te czasy, u mnie na te gwoździe mówiło się hufnale.
moj dziadek tez i po latech jak o tym myslalem hoof> po angielsku to kopyto a nail>gwozdzik :) takie czary pomyslalem :) plus majster nie bardzo byl w humorze bo za slabo podpilowal kopytko :)
@@MichaelZarklai
Również z niemieckiego hufnagel.
@@MichaelZarklai W gorach to nazywano KILNCAMI.
Świat się zmienił...zamiast podków "zimowych" są teraz opony zimowe
Czasy wolnej Polski !!
Taaa wolnej... pod ruskim butem.
Mam taki młotek do kucia koni jak na filmie. Chętnie przekażę do muzeum wsi . Pozdrawiam.
Fuszerka,a nie kucie
Gwoździe do podków nazywano tez "hufnalami".
No nie!!! Nie raz na miesiąc. Mój pesel zaczyna się na 5107... Po sąsiedzku miałem kowala. Mieszkam w Leżajsku.