Ma Pani złote serce. Popłakałam się. Widocznie takie było zadanie Czarnego Kota, by dwa inne znalazły dzięki niemu ciepły kąt. Na pewno się odwdzięczą. Kocham koty, mam dwa, ale kto wie...
Płakałam razem z Panią podczas oglądania tego filmu😘 Ma Pani ogromne serce,piękną duszę i umysł. Naprawdę jest Pani Kochana że przygarnela Pani te piękne koty 😘
Smutna historia popłakałam się razem z panią. Ma pani dobre serduszko. Dobrze, że przeżył u pani kilka fajnych pełnych miłości miesięcy. Wyciągnijmy wszyscy wnioski z tej historii. Czarny kot nauczył panią a pani nas dziękuję ❤️. Piękne koty 😻😻
Witam Panią ! Kocham koty i inne zwierzęta. Bardzo cieszę się , że to Pani adoptowała te dwa śliczne czarne kocurki. Koty mają u Pani raj na ziemi . Mam nadzieję ,że dzięki Pani zaangażowaniu w promocję adopcji w wielu ludziach obudzą się ludzkie anioły i przez co więcej kotów dozna ludzkiej dobroci i opieki , może ktoś zacznie dokarmiać bezdomne koty lub nawet adoptuje do swojego domu i serca KOTA - istotę doskonałą bosko piękną i bardzo inteligentną, na której zaufanie trzeba sobie zapracować. Pozdrawiam serdecznie kociara z Wielunia.
Jest Pani CUDOWNĄ istotą ❤️ Czarny Kot otrzymał od Pani miłość, bardzo możliwe, że chorował od długiego czasu, a dzięki Pani odszedł z godnością. Wszystkiego dobrego Pani Beatko ❤️
Piękna wzruszająca historia Pani Beato. Brawo! Też uratowaliśmy czarną, małą kotkę z ulicy, latem. To już nasz trzeci przyjaciel. Pablo i Albert na pewno będą szczęśliwi z Panią. Pozdrawiam.
Witam Pani Beatko, Po pierwsze jest mi bardzo przykro i smuto z powodu śmierci czarnego kota. Po drugie jest Pani bardzo dobrą i wrażliwą osobą. Dziękuję w imieniu kotów za Pani dobroć.
Dziękuję pani Beato za ten film. U mnie na balkonie ( w budzie )mieszka dziki kot. Boi się wejść do domu. Już biorę się za oswajanie, bo mróz idzie...No to będzie już Dwunasty Wojownik w mojej drużynie🤗.
Psy też tak mają 😊 Z tymi mrugnięciami 😁 Ale szanuję każdego, kto ma swoich zwierzecych przyjaciół. Nawet gołębiarze tak mają 😊 Dobrze, że Pani jest, Pani Beato 😊 Pozdrawiam 😊
Jest pani cudowną osobą z wielkim sercem.Tez kiedyś adoptowałam dwa bezdomne koty z ulicy i jednego ze schroniska .Pani kicie są urocze.Serdecznie pozdrawiam
Pani Beato dziękuję za pokazywanie tak pięknej wrażliwości swojego ogromnego serca, to wielka odwaga i rzadkość w dzisiejszych czasach... jest Pani wspaniałym i dobrym człowiekiem
Bardzo płakałam.. Piękna historia, bardzo smutna, ale z pozytywnym aspektem na koniec, dwa koty znalazły dom pełen miłości. Pocieszające, że czarny kot na koniec życia dostał tyle miłości i tym samym się odwdzięczył 💕
Bardzo się wzruszyłam. Jest Pani aniołem 😇. Dwa lata temu przygarnęłam czarnego kota który został porzucony.Miał wtedy ok cztery miesiące. Pamiętam jak biorąc go na ręce czułam jak się poddał jakby mu było wszystko jedno. W połowie drogi do domu zaczął się wyrywać i musiałam go przytrzymać żeby mi z rąk nie uciekł. W domu już były dwa koty które nie do końca były zadowolone z nowego domownika który bardzo swobodnie czuł się w ich otoczeniu. Po dwóch tygodniach pojawił się koło domu kolejny czarny bardzo mały kot (mieścił się na dłoni) który bez zastanowienia przy otwartych drzwiach wpadł do domu i już w nim został. Mam cztery cudowne koty, które są wspaniałymi przyjaciółmi i nauczycielami. 😸😽😻. Gratuluję powiększenia się kociej rodzinki🤗🥰. Czekam z cierpliwością na kolejne filmy😍. Kocham Cię i dziękuję za wszystko. 🌱⚘🌺❤🌺⚘🌱
Pani Beatko,Pani serce to ocean miłości,dobroci szlachetności ,szacunku,wrażliwosci ...i wielu innych cudownych cech.Pani historia odświeżyła moją gdy patrzyłam w oczy mojemu odchodzącemu psu,jego spojrzenie było tak dogłębne,przeszywające i takie ludzkie...Dzisiaj mam oczywiście kolejnego.Zgadzam się z Panią,że trzeba pomagać czasami wbrew tym którym tę pomoc oferujemy.Kotek,któremu chciałam pomóc nie chcial wejść do domu,najadł się przed domem a kolejnego dnia wracajac z pracy spotkałam go martwego na pobliskim przystanku autobusowym.Okropnie się poczułam,zadawałam sobie pytanie dlaczego mimo jego woli nie zabrałam go do domu,pewnie by żył...❣
Wielka szkoda i smutek, bardzo współczuję, tak to juz jest, że strata uczy i otwiera nam oczy na wiele spraw. On napewno wiedział, że może na Panią liczyć dlatego wrócił. Tak jak do przyjaciela:) Dzięki czarnemu kotowi inne czarne koty maja teraz kochający dom. Każde uratowane zwierzę to wielkie szczęście. Życzę dużo cierpiliwosci i ogromu miłości do całej czwórki:) !
Kochana Beatko przytulam cię mocno, rozumiem co czujesz. Od 45 lat mam koty w domu ( tak, 45-to nie pomyłka), a od przeszło 30 lat koty przygarnięte z ulicy są moimi przyjaciółmi, żyją ze mną w domu. Myślę,że Pablo, Albert, Krzysiu i Elwis zostaną przyjaciółmi.😺
Pani Beato, proszę sobie nie robić wyrzutów z powodu czarnego Kotka, pomogła mu Pani tak jak potrafiła, ta ogrzewana budka mnie wzruszyła, naprawdę dobry empatyczny z Pani człowiek. Jak kot się boi i nie podchodzi sam do człowieka to czasem nie wiadomo co zrobić, rozumiem Panią, że chciała Pani uszanować jego terytorium, a jak był chory to nie odmówiła mu Pani pomocy, skąd mogła Pani wiedzieć, że stan jest aż tak zły, zrobiła Pani co mogła i dziękuję Pani za to, a teraz adoptowała Pani na jego cześć dwóch braciszków, którzy dzięki Pani będą mieli piękne życie, niech to dobro wróci do Pani. Sama mam obecnie 5 kotków, z czego dwa do adopcji, ale nie mogę znaleźć odpowiedniej osoby dla nich i tak siedzą u mnie, poza tym bardzo się też do nich przywiązałam i nie wybaczyłabym sobie, gdyby trafiły do złych ludzi, a naprawdę trudno to ocenić przez telefon czy po jednej wizycie, w końcu to obcy ludzie. Jedynie martwią mnie koszty utrzymania całej piątki i szczepień oraz kastracji dwóch kocurków, jak ktoś ma życzenie to może się dorzucić, podaję linka do zbiórki i z góry bardzo dziękuję: pomagam.pl/kocia-rodzinka
Pani Beatko,bardzo piękna i wzruszająca historia . Jest pani aniołem ,proszę się nigdy nie zmieniać ,a ludzie powinni się od Pani uczyć miłości do wszystkiego co jest na naszej planecie Ziemi. Dziękuje ,ze Pani jest ze mną /z nami,❤️🕊🥰😘💐😀🎈🌅
Piękna i bardzo wzruszająca historia przyjaźni Pani Beatko. Choć Pani tego nie powiedziała, ale widać jak bardzo Pani pokochała tego czarnego, dzikiego kota. To straszne uczucie, gdy ktoś dzwoni i informuje, że ktoś, kogo kochamy zmarł i wiemy, że to jest nieodwracalne i nic nie możemy już zrobić. Bardzo Pani współczuję, ale przez to, że okazała mu Pani serce jego świat był szczęśliwszy. Kocham koty. Mam kotkę znajdę, ale ona akceptuje tylko nas i jest zazdrosna, nie akceptuje ani innych kotów ani ludzi, czuje się zagrożona. Cudownie, że Pani wzięła te dwa czarne, piękne, młode koty, na pewno będą szczęśliwe w Pani domku ❤️❤️❤️
Witaj Beatko, dziękuję za wspaniałą historię. Z pewnoscia Ernest Hemingway byłby szczęśliwy ,że odnalazł się w takiej sytuacji w dobrych rękach. Chcę przez to powiedzieć, że Twój CZARNY KOT wypelnil przesłanie, po to ,by obecnie dwa młode kocie życia zostaly uratowane z bezdomności. Życzę dużo zdrowia CAŁEJ 6-ce: E.P.❤ K.K.❤ A .E.❤ P.P.❤. , także D.M.❤ i TOBIE❤❤
Pani Beato jest pani cudowną osobą,która szanuje zarówno ludzi jak i zwierzęta. Ja też mam pięć przygarniętych kotów,jestem weganką i dla mnie zwierzę to też ktoś a nie coś.❤
Bardzo się wzruszyłam oglądając ten film. Jestem mamą dwóch kocich dziewczynek, które bardzo kocham. To wspaniałe, że dała Pani dom tym dwóm ślicznym maleństwom ❤️
Jest Dobrze Beatko :) Miłość jaką darzyłaś i nadal darzysz Czarnego Kotka już Teraz niech utula Twoje Dobre i Piękne Serduszko . ) Dobrze, że Jesteś i Trzymaj się cieplutko. Dziękuję za Słowa przepełnione Miłością :)
Pani Beato wzruszyłam sie❤️. Taka dobroć od Pani bije. Ja mam psa ze schroniska i ta świadomość, że choć całego świata zmienić nie możemy, to możemy zmienić cały świat jakiejś istoty jest dla mnie niezwykle budująca ❤️.
Zaczalem ogladac ten odcinek i po paru minutach pomyslalem, ze cos jest nie tak, ze czuje, ze jest Pani smutna. Po chwili juz wszystko bylo jasne dlaczego:( Bardzo mi przykro Pani Beato, ale tez tak sobie mysle, ze z calej tej smutnej sytuacji finalnie wyszlo cos bardzo dobrego - dwa piekne koty w potrzebie dostaly nowy dom i najcudowniejszego opiekuna:) Wydaje mi sie, ze w życiu nic nie dzieje sie przypadkowo i Czarny Kot nie bez przyczyny zaczął odwiedzac wlasnie Panią :) Pozdrawiam serdecznie i zazdroszczę takiej fajnej gromadki, w szczegolnosci tych czarnych kotow, ktore osobiscie uwielbiam najbardziej ;) Wszystkiego dobrego :) ☀️😺🤗
Pani Beatko,piekna historia o tych kotach.Tak to prawda,koty,psy czy inne zwierzeta sa po to,aby nauczyli nas tego co my ludzie tak bardzo zlozeni nie jestesmy czesto zrozumiec prostoty zycia...Tez mam koty aktualnie dwa i daja mi tyle madrosci i milosci.Prawdziwi przyjaciele,ktorzy nie oceniaja,kochaja po prostu.Dziekuje za mozliwosc korzystania z tych filmikow.Pani jest kochana istota,pozdrawiam❤️
Pani Beato, cieszę się razem z tymi dwoma czarnymi kotkami 🥰 U mnie było podobnie. Na jesieni zaczął przychodzić do naszego ogrodu wychudzony, szary kot. Cały w kleszczach. Z wyłysiałą szyją i karkiem. Zaczęłam go dokarmiać, też z początku nie dał się tknąć, ale po jakimś czasie udawało mi się nawet wyciągać po kilka kleszczy z karku, ale tylko gdy był mocno zajęty jedzeniem. Uznałam, że nie będę go na siłę łapać i wieźć do weta. Dziś ma śliczną, błyszczącą sierść, był na sterylizacji i odrobaczaniu. Mieszka póki co, na tarasie, w swoim małym domku. Moje dwa stałe koty (domowe, ale wychodzące) nie przepadają za nim, ale jako tako go tolerują 😁 Obmyślam, jakby tu wprowadzić go do domu, ale nie ukrywam, że najbardziej boję się zaznaczania "terenu". Bo podobno koty po kastracji, tak od razu, z automatu nie pozbywają się nawyku znaczenia, skoro przed kastracją to robiły... Zwłaszcza, jeśli w domu są też inne koty. A jeśli ten nawyk zostaje, to jak to ogarnąć?
Mam 3 koty..3 różne haraktery....jeden uwielbia się łasić..drugi jest zdystansowany..a trzeci mieszanką tych dwóch pierwszych...są moimi towarzyszami rano wieczorem i w nocy...to są moje anioły stróże..dwa razy uratowały moją rodzinę..na robiły alarmu kiedy dym wdarł się do mojego mieszkania....to ja jestem im wdzięczna że są ze mną 🙂
Pani Beatko bardzo dobrze rozumiem te uczucia ...W moim domu zawsze były zwierzątka porzucone ...tyle łez wypłakaliśmy jak umierały...co niektórzy sąsiedzi śmiali się że jeździmy na kroplówki...niektórzy przestali nas odwiedzać bo brzydzą się że wszędzie wchodzą ...że z nami śpią ...też mam 4kotki (jedna kotka ma18l)oraz dwa psiaki...u starszego zaczyna się alzheimer ...mam to szczęście że moja rodzina kocha zwierzęta tak jak kochali je moi rodzice ...nikt nie ma prawa mówić że to tylko zwierzęta bo ta planeta nie jest zarezerwowana tylko dla człowieka ...pozdrawiam z serduchem 💜
Wspaniałe podejście do kota. Nie łapanie, na siłę go oswajanie, ale przeganianie. Tylko takie poczucie szacunku. Ja również w domu, w którym mieszkałam, miałam takiego kota. Błękitek. Jego sierść była czarno-niebieska, chociaż dachowiec, niezwykły. Nie chciał w ogóle być domowy. Nasza relacja była taka właśnie. Zrozumienie, tolerancja... Ale historia między nami nie była taka smutna. Otrzyj łzy. Uściski od Kociej Mamy :)
Cudowni nowi mieszkańcy Twojego domu Beatko. 😍 Współczuję straty przyjaciela, ale widzisz, spełnia się to, czego nas uczysz. Życie zawsze prowadzi w dobrą stronę i Twój koci przyjaciel sprawił, że masz 4 kociaków w domu, tak, jak kiedyś zamierzałaś. 💖❤😘
Kochana masz wielkie serducho, mnie też wzruszyła ta historia. ❤❤❤❤❤Sama mam od 12 i 11 lat dwa koty( z resztą cale zycie w moim domu rodzinnym byly koty )i wiem jak ciężko jest na sercu kiedy przychodzi choroba albo czas rozstania....
Pani Beato jest Pani wspaniałym człowiekiem. W moim domu zawsze były zwierzęta, w domu moich dzieci było ich jeszcze więcej. Mój syn i córka przynosili do domu płaski że złamanymi skrzydłami,jeża którego źli ludzie chcieli spalić itp. każde zwierzątko było zaopiekowanie u nas w domu, a kiedy już było zdrowe dawaliśmy mu wolność. Dzieci założyły już swoje rodziny każde z nich ma po dwa koty u mnie również mieszkają dwa Lotusie,. Od ponad roku przypadek sprawił, że jestem wolontariuszem przy stowarzyszeniu dla bezdomnych kotów i psów. Kotki które uda się złapać mieszkaja w moim mieszkaniu do momentu kiedy znajdę swój nowy kochający je domek. Moje kotki akceptują kotki, które przebywają w ich domu . Mój partner nie lubił kotów, ale teraz nie przejdzie obojętnie koło błąkającego się kotka. Jednego z kotków który z nami mieszka to on przyniósł, kotek był w opłakanym stanie, zaprzyjaźniona pani weterynarz nie dawała jej dużej szansy na przeżycia z uwagi na jej wadę serca. Migotka tak ma na imie ta kicia jest z nami prawie dwa lata i czuje się dobrze. Pozdrawiam Panią serdecznie i dziękuję że każdy film 🥰
Niezwykłość przyjaźni ze zwierzęciem polega na jej absolutnej autentyczności. Bez cienia udawania. Żal po straconym zwierzęciu, szczególnie takim, który trafił na czyjeś dobre serce i miał szanse na lepsze życie jest bardzo bolesny. Uświadamia bowiem, że niektóre nasze działania, choćby najbardziej nacechowane chęcią zmienienia na lepsze nawet maleńkiego fragmentu rzeczywistości, nie zawsze kończą się tak, jakbyśmy sobie tego życzyli. Wierzę, że tam za "tęczowym mostem" jak pięknie nazywała śmierć zwierzęcia pewna organizacja wspierająca czworonogów w potrzebie, kotek znalazł spokój i radość.
Tez kiedys wzielam do domu 2 czarne koty. Mamusię z maleńkim synusiem. Najpierw ja uratowalam je, potem one mnie. Cudowne antydepresanty. Bardzo mi przykro z powodu pierwszego Czarnego Kota. Rozumiem Pani wzruszenie i też często ulegam podobnym emocjom.
Czarny Kot dołączył w niebie do Fogo, który był z nami 14 lat i ktorego ktoś zastrzelił i wrzucił do rzeki za naszym domem. Po niedługim czasie ktoś podrzucił nam z wyglądu identycznego ale malutkiego kotka. Rudy w beżowe pręgi. Gdy dziś patrzę w oczy Rudolfa, to widzę tam też Fogo. Koty to wspaniali towarzysze. Ma Pani fajną gromadkę, która troszkę ukoi ból po stracie Czarnego.
Beatko też się wzruszam w takich sytuacjach - rozumie cię nie raz była w takich sytuacjach - tak samo reaguję Jesteś cudowna wrażliwa osobą - to cenie w ludziach❤️❤️😻
Witam ! Pani Beato ten czarny kot to Anioł ,który wcielił się tu na ziemię żeby dać ludziom szansę rechabilitacji.A teraz czeka w świecie ducha pełen dostojeństwa i odda wszystkim zgodnie z ich zasługami.Pozdrawiam i ściskam kociaki .
Jak Pani zaczęła tylko mówić czułam , że ta historia skończyła się źle i łzy same zaczęły mi płynąć. Nie znałam kota ale wyobrażam sobie jakim wspaniałym był kotem. Ja też miałam czarnego kota, który odszedł....tez czułam z nim szczególną więź i ciągle czuję ból po jego stracie...teraz mam drugiego kota też czarnego adoptowanego dzikuska, którego oswajanie trwało z miesiąc i już traciłam nadzieję ale udało się ... teraz jest okropnym przytulasem... poprzedni był bardziej na dystans... i nowego kota też kocham ale już nie czuję tej więzi
W Uk na pewnym przemyslowym terenie mam taka oaze,miejsce gdzie plynie rzeczka,pelno drzew ,tam pracuje . Czesto pojawia sie pelno dzikich zwierzat,ptakow. Kiedys dwa lata temu pojawil sie bengal cat ,taki wielki tygrysowaty w plamki kot. Wszyscy co go zauwazyli na niego polowali bo widzieli £ gdy go zlapia bo byl to wartosciowy ,ja widzialem w nim przyjaciela gdyz robil mi urozmaicenie w samotnym zyciu tam a i tez poganial szczury rzeczne. Uwielbial na nie polowac ,siedzial godzinami pod moim autem i wypatrywal rzeczke:) Wiem ze kiedys byl oswojony gdyz uwielbial suchy pokarm,musial byc kiedys z ludzmi. Ktoregos dnia zadzwonilem (pod naciskiem bossow do Cat protectiom) przyjechali ,latali za nim z klatkami ,workami etc ,i go wreszcie schwytali. Nie wiem czy dobrze zrobilem,moze powinienem go chronic ,on chcial byc dziki ,nie chcial do ludzi ,chial byc wolny... W tej bazie mam mnostwo przyjaciol ,kos ktorego nazwalem Sztefan ,reguralnie przylatuje co ranek o 9ej gdy wlaczam muzyke w vanie,wrobel Edi(robin)domagaja sie orzeszkow ,uwiebiaja je,mam tam cala symfonie ptakow . Jestem vegeterianinem,zwierzeta sie mnie nie boja,nie karmie sie cierpieniem,i one to czuja ,traktuja mnie jak brata,takowymi mamy byc,o tym tez glosil Jezus. Pozdrowienia Beatko,Kocham Cie:)
Beato pomyślałam: 1.Byłabyś w dobrej komitywie z Szymonem Hołownią, z tym, że on płakał nad konstytucją. 2. Możesz teraz przerobić piosenkę o zielonych słoniach i podśpiewywać sobie: " Cztery koty, szczęśliwe koty.." 3. Mam ciocię, która jest dość uboga. Ciocia ma kota, drapieżcę i gryzącego killera. Kiedy przychodzi zima ciocia zawsze oszczędzała na ogrzewaniu ale teraz, dla kota killera, grzeje nawet nocą. Sama nie wiem co o tym myśleć. Kiedyś szał mnie ogarniał, że ludzie bardziej niż o innych ludzi dbają o zwierzęta, które przecież nie są osobami, nie mają duszy, nie mają intelektu a tylko instynkt, ale teraz sobie myslę, że lepiej uzależnić się od zwierząt niż od narkotyków nikotyny czy od jedzenia, że o pieniądzach nie wspomnę. Uzależnienie uzależnieniu nie równe.
„Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta” - George Bernard Shaw. Niektórzy ludzie przejmują się bardziej losem zwierząt niż losem ludzi, bo są to istoty bezbronne. Socjologowie z Northeastern University przedstawili studentom sfabrykowane informacje medialne. Pierwsza dotyczyła szczenięcia bitego kijem baseballowym. Druga dotyczyła człowieka, który leżał nieprzytomny na chodniku. Badanym podsunięto różne warianty tej opowieści, w jej centrum pojawiała się za każdym razem inna ofiara: szczeniak, dorosły pies, mężczyzna w sile wieku, nastolatek albo dziecko. Wyniki były następujące, że największą empatię badani okazywali dziecku, potem szczenięciu, na końcu dorosłemu mężczyźnie. Wniosek jest taki, że im ofiara bardziej bezbronna, tym większe emocje wywołuje. Dlatego Twoja ciocia zaczęła dbać o kota i ogrzewać mieszkanie zimą. Zwierzęta mają dusze. W nauczaniu Tomasza z Akwinu czy Arystotelesa jest to dusza zmysłowa. Mają one swoją wartość przed Bogiem i jak każda żywa istota są stworzone na Jego chwałę. W Biblii jest napisane, że los człowieka podobny jest do losu zwierząt "jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt, bo wszystko jest marnością".
@@jesieniara. nie zgadzam się. Otóż : " Tomasz z Akwinu określa zwierzęta jako istoty nie tylko nierozumne, ale też nieposiadające statusu moralnego. W tej perspektywie na poczucie grzechu i krzywdy wobec nich nie ma miejsca". Myślę, że gdyby zwierzaki miały duszę Jezus nie jadłby ryby czy baranka. Oczywiscie nie chodzi o to, by sprawiać zwierzętom niepotrzebne cierpienie ale chodzi o to by je nie uczłowieczać. Widzisz ja pomagam cioci i na początku wnerwiało mnie, że ona tę pomoc "roztrwania" na kota. Jednak pomyślałam, iż człowiek jest najważniejszy a więc jeśli ciocia jest szczęśliwa ze względu na kota to niech bedzie. Ten zwierzak spełnia właśnie swoją rolę czyli służy człowiekowi, w tym wypadku radości starej kobiety. Poza tym uważam, iż jeśli już udomawiamy jakieś zwierzę, nasz stosunek do niego ulega zmianie, bierzemy bowiem odpowiedzialność za to udomowione stworzonko. Chodzi o to by jednak zawsze człowiek był przed zwierzęciem, bo nawet najokrutniejszy człowiek jest osobą i posiada, ze względu na samo człowieczeństwo, GODNOŚĆ OSOBY.
@@dingdongpozegnanie5292 Tomasz z Akwinu uważał, że duszę posiada wszystko, co jest żywe. To czy zwierzęta są nierozumne i czy posiadają moralność dyskutuje się już od II w. n.e. Jak wiadomo punkt widzenia zmienia się od punktu siedzenia. Zgadzam się z tym, że nie powinno się niepotrzebnie zadawać zwierzętom cierpienia. Na przykład angielski prawnik, filozof i ekonomista Jeremy Bentham też tak uważał, że śmierć zadawana zwierzętom ze strony ludzi powinna być szybsza i tym samym mniej bolesna od śmierci w naturalnym środowisku. Uważał też, że niewolników traktowano niekiedy gorzej niż zwierzęta. Mnie moje koty też sprawiały dużą radość. Zwłaszcza wtedy, kiedy bawiły się między sobą. Można było na to patrzyć godzinami i nigdy się nie nudziło. Z godnością osoby w stosunku do najokrutniejszego człowieka polemizowałabym. Po przeczytaniu komentarzy pod artykułami o okrutnych ludziach komentujący odbierają im człowieczeństwo. Nawet nie uważają ich za ludzi. Polecam obejrzeć www.ted.com/talks/carl_safina_what_are_animals_thinking_and_feeling#t-1154452
@@jesieniara. idąc tą drogą nie zjadłabyś jarzyn a nadeptujac na kamień powinnaś przeprosić. Okrutni ludzie to ludzie chorzy. Owszem należy ich zamykać w zakładach psych.lub w więzieniach ale nigdy nie powinno się odbierać im godności. Jezus niewinny o swoich oprawcach mówił "Ojcze przebacz im bo NIE WIEDZĄ CO CZYNIĄ. Nie jestesmy w stanie zrozumieć co w drugim człowieku siedzi, należy więc osądzać czyn ale nie samego człowieka. Za link dziękuję ale się nie otwiera. 😊
Smutna historia. Od 3 lat mam kotka, dostałam malutkiego 2 miesięcznego, matka ,wolnożyjąca porzuciła go bo był najsłabszy z miotu. Od tego czasu widzę potrzebujące koty w wielu miejscach, staram się pomagać na tyle, na ile mogę. Magiczne myślenie, że sobie poradzą jak są chore, bo zjedzą jakieś ziółko to mit. Koty umierają bo nikt im nie pomaga. Kot potrzebuje jedzenia, ciepłego miejsca do spania i kastracji, która jest konieczna i jednocześnie ratująca im życie, bo po pierwsze przestają biegać podczas kocich rujek, podczas amorów nie jedzą , wiele godzin wyczekując na mrozie, zimnie i wietrze (przewlekłe zapalenie pęcherza moczowego powoduje chorobę nerek). A ponadto , walczą z innymi kotami o dominację na określonym terenie. Takie zachowanie to przymus, a nie ich wybór. Podczas kocich bójek zarażają się różnymi chorobami np koci HIv i brak odporności. A potem jest już za późno. Z mojego doświadczenia po 2 tygodniach systematycznego karmienia każdy kot nawet "dzika dzicz" zaufa człowiekowi, a po miesiącu każdy dawał się delikatnie głaskać. Proszę kastrujcie to ważne zarówno kotki jak i kocurki.
Dzień dobry Pani Beato🌞 Bardzo dziękuję za wszystko... Dzięki Pani przeprowadzilam w swoim życiu rewolucję ... Czytam Pani książki, oglądam filmiki... Jest Pani cudowną, wspaniałą osobą... Bardzo Panią podziwiam... Ale dzisiaj mam pytanie dotyczące wlasnie kotka a właściwie zwierząt Na działce gdzie mieszkam od kilku miesięcy też przychodzi kotka (chyba dzika ale po tym filmiku już nie jestem pewna) którą regularnie dokarmiam, rozmawiam z nią, mruga oczkami... Na początku mojego pobytu trafiły mi się 3 uratowane małe kotki (jej dzieci) którymi się zajmowałem Dodam że to jest pierwszy raz taki mój kontakt ze zwierzętami.... Jednak podczas kontaktu ze zwierzęciem mam nieustajacy dreszcz, który przechodzi mnie całą... Stąd moje pytanie, czy jest możliwe z takim podejściem, mieć kotka... Wygląda na to, że mimo moich starań, odpowiedzialności i takiego poczucia obowiazku mam lęk , jakiś strach, którego chyba nie można się pozbyć... Pozdrawiam serdecznie😘
Pani Beato jest pani cudowna :). Nie wiem czy pani wie o tym, ale to koty wcześniej wybierają sobie ludzi. Mają też taką moc, że ściągają z człowieka choroby i promieniowanie z elektro smogu itp.
Również zakręciła mi się łza w oku po tym filmie... Chciałabym dożyć czasów, gdy my, ludzie, będziemy przejawiać taką determinację, jak opisana przez Panią Beatę w video, o żywot każdego, maleńkiego, bezbronnego człowieka, który ma trudnosci, żeby się urodzić (a już powstaje w brzuchu mamy); albo o każde, pozostawione, odrzucone, ludzkie dziecko, które nie ma szansy na choćby część uczuć i troski, które otrzymują od ludzi udomowione zwierzęta.
W zeszlym roku odszedl moj pies:( i jakis miesiac pozniej z ogrodzie pojawil sie bialy kot:) unikal mnie i meza ale apetyt mial ogromny bo dokarmialismy go oboje nie wiedzac o tym na poczatku:) Z czasem kot stal sie odwazniejszy i cichaczem wizytowal dom,bywalo ze dal sie dotknac.tak go dokarmmilismy ze niezle sie zaokraglil:).az pewnej niedzieli wszedl za kanape w salonie i wyszedl dopieto az urodzil 3 kociaki:))z moja pomoca oczywiscie bo podejrzewalam juz wczesniej ze kicia jest w ciazy. Teraz mam czarno bialego i dwa tygrysy z bialymi lapkami ,mordkami i dekoldem.maja 8 miesiecy.Mama zostala ze swoimi ostatnimi dziecmi,ma 10 lat i w tym miesiacu zostala wysterylizowana.No i tak leze sobie oblozona moimi czterema kotami:) i wszyscy jestesmy szcsesliwi i tak do siebie mrugamy:)
Dzień dobry Pani Beato tak to już w życiu jest ze wszechświat nie lubi pustki, to było przeznaczenie że tam też były czarne kotki i teraz zamiast 1 ma Pani 2 czarnuszki życzę dużo radości z obcowaniem z tymi zwierzakami pozdrawiam
Ma Pani złote serce. Popłakałam się. Widocznie takie było zadanie Czarnego Kota, by dwa inne znalazły dzięki niemu ciepły kąt. Na pewno się odwdzięczą. Kocham koty, mam dwa, ale kto wie...
Pani Mirelo zapewniam, że są większe tragedie....
@@gregfurmaaolpl Nie zaprzeczam, ale empatie trzeba mieć zawsze. Pozdrawiam.
@@gregfurmaaolpl na szczęście nie pan/pani decyduje o tym, co dla kogo jest tragedią.
Świat jest lepszy dzięki Pani, a przynajmniej mój. Dziękuję.
Strasznie mi przykro ze wzgledu Czarnego Kota, nie spodziewalam sie takiego konca. Ale gratuluje dwoch nowych Czarnych Kotow, sa piekne :-)
Wzruszyłam się Pani Beatko razem z Panią. Wiem, że ciągle Pani to mówią ale jest Pani naprawdę pięknym człowiekiem i moim autorytetem. Dziękuję ❤️
Płakałam razem z Panią podczas oglądania tego filmu😘 Ma Pani ogromne serce,piękną duszę i umysł. Naprawdę jest Pani Kochana że przygarnela Pani te piękne koty 😘
Ja tez plakalam...
Smutna historia popłakałam się razem z panią. Ma pani dobre serduszko. Dobrze, że przeżył u pani kilka fajnych pełnych miłości miesięcy. Wyciągnijmy wszyscy wnioski z tej historii. Czarny kot nauczył panią a pani nas dziękuję ❤️. Piękne koty 😻😻
Witam Panią ! Kocham koty i inne zwierzęta. Bardzo cieszę się , że to Pani adoptowała te dwa śliczne czarne kocurki. Koty mają u Pani raj na ziemi . Mam nadzieję ,że dzięki Pani zaangażowaniu w promocję adopcji w wielu ludziach obudzą się ludzkie anioły i przez co więcej kotów dozna ludzkiej dobroci i opieki , może ktoś zacznie dokarmiać bezdomne koty lub nawet adoptuje do swojego domu i serca KOTA - istotę doskonałą bosko piękną i bardzo inteligentną, na której zaufanie trzeba sobie zapracować. Pozdrawiam serdecznie kociara z Wielunia.
Kochana Beatko. Życzę sobie i wszystkim ludziom,takiej Miłości,jaką Ty masz w sobie💖💖😘
Jest Pani CUDOWNĄ istotą ❤️
Czarny Kot otrzymał od Pani miłość, bardzo możliwe, że chorował od długiego czasu, a dzięki Pani odszedł z godnością.
Wszystkiego dobrego Pani Beatko ❤️
Piękna wzruszająca historia Pani Beato. Brawo! Też uratowaliśmy czarną, małą kotkę z ulicy, latem. To już nasz trzeci przyjaciel. Pablo i Albert na pewno będą szczęśliwi z Panią. Pozdrawiam.
Kochana Beatka❤️Przepiekna I wzruszająca historia❤️
Witam Pani Beatko, Po pierwsze jest mi bardzo przykro i smuto z powodu śmierci czarnego kota. Po drugie jest Pani bardzo dobrą i wrażliwą osobą. Dziękuję w imieniu kotów za Pani dobroć.
Dziękuję pani Beato za ten film. U mnie na balkonie ( w budzie )mieszka dziki kot. Boi się wejść do domu. Już biorę się za oswajanie, bo mróz idzie...No to będzie już Dwunasty Wojownik w mojej drużynie🤗.
U mnie na razie 11 Kocich Asów. Jeden lepszy od drugiego. Po sylwestrze przybłąkał się też pies, którego nikt nie szuka. I tak już mam z moim mężem.
Kocham koty 😍 Te duże i te małe. To wspaniałe, cudowne, tajemnicze i majestatyczne zwierzęta ❤️
Mmmmmmmmmmmm
Ocieram łzy z wzruszenia, Piękny przekaz pełen miłości i empatii. Dziękuję cudna kobieto , ze jesteś....
Jesteś cudownym ludzikiem.....bardzo mnie ta historia wzruszyła i bardzo Ci za tę opowieść dziękuję
Psy też tak mają 😊 Z tymi mrugnięciami 😁 Ale szanuję każdego, kto ma swoich zwierzecych przyjaciół. Nawet gołębiarze tak mają 😊 Dobrze, że Pani jest, Pani Beato 😊 Pozdrawiam 😊
Jejku wspaniała i wzruszająca historia. Sama uroniłam łezkę 😪
Niech się dobrze chowają kociaki ❤❤
Bardzo wzruszyłam się historią Czarnego Kota. Uwielbiam czarne koty, są piękne i mam wrażenie, że bardziej wrażliwe . Wszystkiego dobrego ❤️
Kochana Beatko super brawo i poklon dla Ciebie ❤🥰😘🙏
Jest pani cudowną osobą z wielkim sercem.Tez kiedyś adoptowałam dwa bezdomne koty z ulicy i jednego ze schroniska .Pani kicie są urocze.Serdecznie pozdrawiam
Pani Beato dziękuję za pokazywanie tak pięknej wrażliwości swojego ogromnego serca, to wielka odwaga i rzadkość w dzisiejszych czasach... jest Pani wspaniałym i dobrym człowiekiem
To tylko granie na emocjach widzów jak Holownia 😀
@@gregfurmaaolpl nie widzę żadnej celowości takiego zachowania... ;)
Bardzo płakałam.. Piękna historia, bardzo smutna, ale z pozytywnym aspektem na koniec, dwa koty znalazły dom pełen miłości. Pocieszające, że czarny kot na koniec życia dostał tyle miłości i tym samym się odwdzięczył 💕
Bardzo się wzruszyłam. Jest Pani aniołem 😇. Dwa lata temu przygarnęłam czarnego kota który został porzucony.Miał wtedy ok cztery miesiące. Pamiętam jak biorąc go na ręce czułam jak się poddał jakby mu było wszystko jedno. W połowie drogi do domu zaczął się wyrywać i musiałam go przytrzymać żeby mi z rąk nie uciekł. W domu już były dwa koty które nie do końca były zadowolone z nowego domownika który bardzo swobodnie czuł się w ich otoczeniu. Po dwóch tygodniach pojawił się koło domu kolejny czarny bardzo mały kot (mieścił się na dłoni) który bez zastanowienia przy otwartych drzwiach wpadł do domu i już w nim został. Mam cztery cudowne koty, które są wspaniałymi przyjaciółmi i nauczycielami. 😸😽😻. Gratuluję powiększenia się kociej rodzinki🤗🥰. Czekam z cierpliwością na kolejne filmy😍. Kocham Cię i dziękuję za wszystko. 🌱⚘🌺❤🌺⚘🌱
To wspaniała historia, dziękuję :)
@@BeataPawlikowskaOfficial 🤗😘🥰
Pani Beatko,Pani serce to ocean miłości,dobroci szlachetności ,szacunku,wrażliwosci ...i wielu innych cudownych cech.Pani historia odświeżyła moją gdy patrzyłam w oczy mojemu odchodzącemu psu,jego spojrzenie było tak dogłębne,przeszywające i takie ludzkie...Dzisiaj mam oczywiście kolejnego.Zgadzam się z Panią,że trzeba pomagać czasami wbrew tym którym tę pomoc oferujemy.Kotek,któremu chciałam pomóc nie chcial wejść do domu,najadł się przed domem a kolejnego dnia wracajac z pracy spotkałam go martwego na pobliskim przystanku autobusowym.Okropnie się poczułam,zadawałam sobie pytanie dlaczego mimo jego woli nie zabrałam go do domu,pewnie by żył...❣
Wielka szkoda i smutek, bardzo współczuję, tak to juz jest, że strata uczy i otwiera nam oczy na wiele spraw. On napewno wiedział, że może na Panią liczyć dlatego wrócił. Tak jak do przyjaciela:)
Dzięki czarnemu kotowi inne czarne koty maja teraz kochający dom. Każde uratowane zwierzę to wielkie szczęście.
Życzę dużo cierpiliwosci i ogromu miłości do całej czwórki:) !
💖💞💗❤️💓💟💝👍
Dziekuje tobie za twoja Milosc, 😘
Kochana Beatko przytulam cię mocno, rozumiem co czujesz. Od 45 lat mam koty w domu ( tak, 45-to nie pomyłka), a od przeszło 30 lat koty przygarnięte z ulicy są moimi przyjaciółmi, żyją ze mną w domu. Myślę,że Pablo, Albert, Krzysiu i Elwis zostaną przyjaciółmi.😺
Beatko oby było jak najwięcej tak wrażliwych osób jak Ty - dziękuję, że jesteś:)
Pani Beato, proszę sobie nie robić wyrzutów z powodu czarnego Kotka, pomogła mu Pani tak jak potrafiła, ta ogrzewana budka mnie wzruszyła, naprawdę dobry empatyczny z Pani człowiek. Jak kot się boi i nie podchodzi sam do człowieka to czasem nie wiadomo co zrobić, rozumiem Panią, że chciała Pani uszanować jego terytorium, a jak był chory to nie odmówiła mu Pani pomocy, skąd mogła Pani wiedzieć, że stan jest aż tak zły, zrobiła Pani co mogła i dziękuję Pani za to, a teraz adoptowała Pani na jego cześć dwóch braciszków, którzy dzięki Pani będą mieli piękne życie, niech to dobro wróci do Pani. Sama mam obecnie 5 kotków, z czego dwa do adopcji, ale nie mogę znaleźć odpowiedniej osoby dla nich i tak siedzą u mnie, poza tym bardzo się też do nich przywiązałam i nie wybaczyłabym sobie, gdyby trafiły do złych ludzi, a naprawdę trudno to ocenić przez telefon czy po jednej wizycie, w końcu to obcy ludzie. Jedynie martwią mnie koszty utrzymania całej piątki i szczepień oraz kastracji dwóch kocurków, jak ktoś ma życzenie to może się dorzucić, podaję linka do zbiórki i z góry bardzo dziękuję: pomagam.pl/kocia-rodzinka
Pani Beatko,bardzo piękna i wzruszająca historia . Jest pani aniołem ,proszę się nigdy nie zmieniać ,a ludzie powinni się od Pani uczyć miłości do wszystkiego co jest na naszej planecie Ziemi. Dziękuje ,ze Pani jest ze mną /z nami,❤️🕊🥰😘💐😀🎈🌅
Piękna i bardzo wzruszająca historia przyjaźni Pani Beatko. Choć Pani tego nie powiedziała, ale widać jak bardzo Pani pokochała tego czarnego, dzikiego kota. To straszne uczucie, gdy ktoś dzwoni i informuje, że ktoś, kogo kochamy zmarł i wiemy, że to jest nieodwracalne i nic nie możemy już zrobić. Bardzo Pani współczuję, ale przez to, że okazała mu Pani serce jego świat był szczęśliwszy. Kocham koty. Mam kotkę znajdę, ale ona akceptuje tylko nas i jest zazdrosna, nie akceptuje ani innych kotów ani ludzi, czuje się zagrożona. Cudownie, że Pani wzięła te dwa czarne, piękne, młode koty, na pewno będą szczęśliwe w Pani domku ❤️❤️❤️
Witaj Beatko, dziękuję za wspaniałą historię. Z pewnoscia Ernest Hemingway byłby szczęśliwy ,że odnalazł się w takiej sytuacji w dobrych rękach. Chcę przez to powiedzieć, że Twój CZARNY KOT wypelnil przesłanie, po to ,by obecnie dwa młode kocie życia
zostaly uratowane z bezdomności.
Życzę dużo zdrowia CAŁEJ 6-ce:
E.P.❤ K.K.❤ A .E.❤ P.P.❤. , także D.M.❤ i TOBIE❤❤
Piękny film, dziękuję, że dzielisz się z nami swoim ciepłem, mądrością i empatią :)
Piękna historia, Pani Beato płakałam razem z Panią
Cudownie pani Beato oby wiecej ludzi tak myslalo i postepowalo jak pani 🤗😘❤
piękne kotki i cudowna, pouczająca historia, bardzo się wzruszyłam. Dziękuję.
Bardzo się wzruszyłam🤗. Serdecznie pozdrawiamy z trzema Czarnymi kotkami , które również znalazły u nas dom ! 🥰😻
Kochana Beatko, cudowne Koteczki witajcie w przyjaznym domu🧡💛💚❤️ ależ będzie się działo!
Pani Beato jest pani cudowną osobą,która szanuje zarówno ludzi jak i zwierzęta. Ja też mam pięć przygarniętych kotów,jestem weganką i dla mnie zwierzę to też ktoś a nie coś.❤
Bardzo się wzruszyłam oglądając ten film. Jestem mamą dwóch kocich dziewczynek, które bardzo kocham. To wspaniałe, że dała Pani dom tym dwóm ślicznym maleństwom ❤️
Jest Dobrze Beatko :) Miłość jaką darzyłaś i nadal darzysz Czarnego Kotka już Teraz niech utula Twoje Dobre i Piękne Serduszko . ) Dobrze, że Jesteś i Trzymaj się cieplutko. Dziękuję za Słowa przepełnione Miłością :)
Bardzo mi przykro pani Beato...
Przecudne te koteczki;)
Mój kochany Aniołku. Jesteś taki cudowny. Przecież spotkasz Czarnego Kota. Kocham Cię Jacek.
❤płakałam z Panią, jest Pani wspaniała❤
Pani Beato wzruszyłam sie❤️. Taka dobroć od Pani bije. Ja mam psa ze schroniska i ta świadomość, że choć całego świata zmienić nie możemy, to możemy zmienić cały świat jakiejś istoty jest dla mnie niezwykle budująca ❤️.
Zaczalem ogladac ten odcinek i po paru minutach pomyslalem, ze cos jest nie tak, ze czuje, ze jest Pani smutna. Po chwili juz wszystko bylo jasne dlaczego:( Bardzo mi przykro Pani Beato, ale tez tak sobie mysle, ze z calej tej smutnej sytuacji finalnie wyszlo cos bardzo dobrego - dwa piekne koty w potrzebie dostaly nowy dom i najcudowniejszego opiekuna:) Wydaje mi sie, ze w życiu nic nie dzieje sie przypadkowo i Czarny Kot nie bez przyczyny zaczął odwiedzac wlasnie Panią :) Pozdrawiam serdecznie i zazdroszczę takiej fajnej gromadki, w szczegolnosci tych czarnych kotow, ktore osobiscie uwielbiam najbardziej ;) Wszystkiego dobrego :) ☀️😺🤗
Pani Beatko,piekna historia o tych kotach.Tak to prawda,koty,psy czy inne zwierzeta sa po to,aby nauczyli nas tego co my ludzie tak bardzo zlozeni nie jestesmy czesto zrozumiec prostoty zycia...Tez mam koty aktualnie dwa i daja mi tyle madrosci i milosci.Prawdziwi przyjaciele,ktorzy nie oceniaja,kochaja po prostu.Dziekuje za mozliwosc korzystania z tych filmikow.Pani jest kochana istota,pozdrawiam❤️
Pani Beato, cieszę się razem z tymi dwoma czarnymi kotkami 🥰 U mnie było podobnie. Na jesieni zaczął przychodzić do naszego ogrodu wychudzony, szary kot. Cały w kleszczach. Z wyłysiałą szyją i karkiem. Zaczęłam go dokarmiać, też z początku nie dał się tknąć, ale po jakimś czasie udawało mi się nawet wyciągać po kilka kleszczy z karku, ale tylko gdy był mocno zajęty jedzeniem. Uznałam, że nie będę go na siłę łapać i wieźć do weta. Dziś ma śliczną, błyszczącą sierść, był na sterylizacji i odrobaczaniu. Mieszka póki co, na tarasie, w swoim małym domku. Moje dwa stałe koty (domowe, ale wychodzące) nie przepadają za nim, ale jako tako go tolerują 😁 Obmyślam, jakby tu wprowadzić go do domu, ale nie ukrywam, że najbardziej boję się zaznaczania "terenu". Bo podobno koty po kastracji, tak od razu, z automatu nie pozbywają się nawyku znaczenia, skoro przed kastracją to robiły... Zwłaszcza, jeśli w domu są też inne koty. A jeśli ten nawyk zostaje, to jak to ogarnąć?
Pani Beatko ta miłość do pani wróciła piekne
Matko spłakałam się jak "bóbr"
*Nie zmienisz świata ratując jedno zwierzę, ale dla jednego zwierzęcia zmieni się cały świat*
Mam 3 koty..3 różne haraktery....jeden uwielbia się łasić..drugi jest zdystansowany..a trzeci mieszanką tych dwóch pierwszych...są moimi towarzyszami rano wieczorem i w nocy...to są moje anioły stróże..dwa razy uratowały moją rodzinę..na robiły alarmu kiedy dym wdarł się do mojego mieszkania....to ja jestem im wdzięczna że są ze mną 🙂
Pani Beatko bardzo dobrze rozumiem te uczucia ...W moim domu zawsze były zwierzątka porzucone ...tyle łez wypłakaliśmy jak umierały...co niektórzy sąsiedzi śmiali się że jeździmy na kroplówki...niektórzy przestali nas odwiedzać bo brzydzą się że wszędzie wchodzą ...że z nami śpią ...też mam 4kotki (jedna kotka ma18l)oraz dwa psiaki...u starszego zaczyna się alzheimer ...mam to szczęście że moja rodzina kocha zwierzęta tak jak kochali je moi rodzice ...nikt nie ma prawa mówić że to tylko zwierzęta bo ta planeta nie jest zarezerwowana tylko dla człowieka ...pozdrawiam z serduchem 💜
Piekny film Beatko. Spieszymy się kochać ludzi, zwierzęta, tak szybko odchodzą. Sciskam💞
Jest Pani wspaniałą wrażliwą Kobietą ♥️♥️♥️
Wspaniałe podejście do kota. Nie łapanie, na siłę go oswajanie, ale przeganianie. Tylko takie poczucie szacunku. Ja również w domu, w którym mieszkałam, miałam takiego kota. Błękitek. Jego sierść była czarno-niebieska, chociaż dachowiec, niezwykły. Nie chciał w ogóle być domowy. Nasza relacja była taka właśnie. Zrozumienie, tolerancja...
Ale historia między nami nie była taka smutna.
Otrzyj łzy. Uściski od Kociej Mamy :)
Cudowni nowi mieszkańcy Twojego domu Beatko. 😍 Współczuję straty przyjaciela, ale widzisz, spełnia się to, czego nas uczysz. Życie zawsze prowadzi w dobrą stronę i Twój koci przyjaciel sprawił, że masz 4 kociaków w domu, tak, jak kiedyś zamierzałaś. 💖❤😘
Kochana masz wielkie serducho, mnie też wzruszyła ta historia. ❤❤❤❤❤Sama mam od 12 i 11 lat dwa koty( z resztą cale zycie w moim domu rodzinnym byly koty )i wiem jak ciężko jest na sercu kiedy przychodzi choroba albo czas rozstania....
Pani Beato jest Pani wspaniałym człowiekiem.
W moim domu zawsze były zwierzęta, w domu moich dzieci było ich jeszcze więcej. Mój syn i córka przynosili do domu płaski że złamanymi skrzydłami,jeża którego źli ludzie chcieli spalić itp. każde zwierzątko było zaopiekowanie u nas w domu, a kiedy już było zdrowe dawaliśmy mu wolność. Dzieci założyły już swoje rodziny każde z nich ma po dwa koty u mnie również mieszkają dwa Lotusie,. Od ponad roku przypadek sprawił, że jestem wolontariuszem przy stowarzyszeniu dla bezdomnych kotów i psów. Kotki które uda się złapać mieszkaja w moim mieszkaniu do momentu kiedy znajdę swój nowy kochający je domek. Moje kotki akceptują kotki, które przebywają w ich domu . Mój partner nie lubił kotów, ale teraz nie przejdzie obojętnie koło błąkającego się kotka. Jednego z kotków który z nami mieszka to on przyniósł, kotek był w opłakanym stanie, zaprzyjaźniona pani weterynarz nie dawała jej dużej szansy na przeżycia z uwagi na jej wadę serca. Migotka tak ma na imie ta kicia jest z nami prawie dwa lata i czuje się dobrze.
Pozdrawiam Panią serdecznie i dziękuję że każdy film 🥰
Ja przygarnęłam wyrzuconego do lasu kotka. Wyleczyłam Ryśka z grzybicy, teraz jest najlepszym kumplem moich dwóch psów🐕🐈🐕🐾💗
Niezwykłość przyjaźni ze zwierzęciem polega na jej absolutnej autentyczności. Bez cienia udawania. Żal po straconym zwierzęciu, szczególnie takim, który trafił na czyjeś dobre serce i miał szanse na lepsze życie jest bardzo bolesny. Uświadamia bowiem, że niektóre nasze działania, choćby najbardziej nacechowane chęcią zmienienia na lepsze nawet maleńkiego fragmentu rzeczywistości, nie zawsze kończą się tak, jakbyśmy sobie tego życzyli. Wierzę, że tam za "tęczowym mostem" jak pięknie nazywała śmierć zwierzęcia pewna organizacja wspierająca czworonogów w potrzebie, kotek znalazł spokój i radość.
Tez kiedys wzielam do domu 2 czarne koty. Mamusię z maleńkim synusiem. Najpierw ja uratowalam je, potem one mnie. Cudowne antydepresanty. Bardzo mi przykro z powodu pierwszego Czarnego Kota. Rozumiem Pani wzruszenie i też często ulegam podobnym emocjom.
Czarny Kot dołączył w niebie do Fogo, który był z nami 14 lat i ktorego ktoś zastrzelił i wrzucił do rzeki za naszym domem. Po niedługim czasie ktoś podrzucił nam z wyglądu identycznego ale malutkiego kotka. Rudy w beżowe pręgi. Gdy dziś patrzę w oczy Rudolfa, to widzę tam też Fogo.
Koty to wspaniali towarzysze. Ma Pani fajną gromadkę, która troszkę ukoi ból po stracie Czarnego.
Witam serdecznie kotki znalazły nowy domek imają dobrą opiekę ..daje im Pani dużo miłości i ciepła 💓
Nie rozumiem tych negatywnych komentarzy, miłość to miłość i kocha się tą samą miłością ludzi i zwierzęta.
Ma Pani WIELKIE serce ❤❤❤
Beatko też się wzruszam w takich sytuacjach - rozumie cię nie raz była w takich sytuacjach - tak samo reaguję Jesteś cudowna wrażliwa osobą - to cenie w ludziach❤️❤️😻
Fajnie ze są tacy wrazliwi ludzie,tez tak mam
Witam ! Pani Beato ten czarny kot to Anioł ,który wcielił się tu na ziemię żeby dać ludziom szansę rechabilitacji.A teraz czeka w świecie ducha pełen dostojeństwa i odda wszystkim zgodnie z ich zasługami.Pozdrawiam i ściskam kociaki .
Jak Pani zaczęła tylko mówić czułam , że ta historia skończyła się źle i łzy same zaczęły mi płynąć. Nie znałam kota ale wyobrażam sobie jakim wspaniałym był kotem. Ja też miałam czarnego kota, który odszedł....tez czułam z nim szczególną więź i ciągle czuję ból po jego stracie...teraz mam drugiego kota też czarnego adoptowanego dzikuska, którego oswajanie trwało z miesiąc i już traciłam nadzieję ale udało się ... teraz jest okropnym przytulasem... poprzedni był bardziej na dystans... i nowego kota też kocham ale już nie czuję tej więzi
Ale piekna historia ❤️
Kocham koty- ta ich tajemnica i magia wprowadzają mnie w cudowny nastrój ❤️😻❤️
Czarne koty są piękne
Jeden z moich najczarniejszych kociambrów to Gangster- uwielbiam tego leniwego sierściucha.
Ma Pani piękne serduszko :)
W Uk na pewnym przemyslowym terenie mam taka oaze,miejsce gdzie plynie rzeczka,pelno drzew ,tam pracuje .
Czesto pojawia sie pelno dzikich zwierzat,ptakow.
Kiedys dwa lata temu pojawil sie bengal cat ,taki wielki tygrysowaty w plamki kot.
Wszyscy co go zauwazyli na niego polowali bo widzieli £ gdy go zlapia bo byl to wartosciowy ,ja widzialem w nim przyjaciela gdyz robil mi urozmaicenie w samotnym zyciu tam a i tez poganial szczury rzeczne.
Uwielbial na nie polowac ,siedzial godzinami pod moim autem i wypatrywal rzeczke:)
Wiem ze kiedys byl oswojony gdyz uwielbial suchy pokarm,musial byc kiedys z ludzmi.
Ktoregos dnia zadzwonilem (pod naciskiem bossow do Cat protectiom) przyjechali ,latali za nim z klatkami ,workami etc ,i go wreszcie schwytali.
Nie wiem czy dobrze zrobilem,moze powinienem go chronic ,on chcial byc dziki ,nie chcial do ludzi ,chial byc wolny...
W tej bazie mam mnostwo przyjaciol ,kos ktorego nazwalem Sztefan ,reguralnie przylatuje co ranek o 9ej gdy wlaczam muzyke w vanie,wrobel Edi(robin)domagaja sie orzeszkow ,uwiebiaja je,mam tam cala symfonie ptakow .
Jestem vegeterianinem,zwierzeta sie mnie nie boja,nie karmie sie cierpieniem,i one to czuja ,traktuja mnie jak brata,takowymi mamy byc,o tym tez glosil Jezus.
Pozdrowienia Beatko,Kocham Cie:)
Beato pomyślałam:
1.Byłabyś w dobrej komitywie z Szymonem Hołownią, z tym, że on płakał nad konstytucją.
2. Możesz teraz przerobić piosenkę o zielonych słoniach i podśpiewywać sobie: " Cztery koty, szczęśliwe koty.."
3. Mam ciocię, która jest dość uboga. Ciocia ma kota, drapieżcę i gryzącego killera. Kiedy przychodzi zima ciocia zawsze oszczędzała na ogrzewaniu ale teraz, dla kota killera, grzeje nawet nocą. Sama nie wiem co o tym myśleć. Kiedyś szał mnie ogarniał, że ludzie bardziej niż o innych ludzi dbają o zwierzęta, które przecież nie są osobami, nie mają duszy, nie mają intelektu a tylko instynkt, ale teraz sobie myslę, że lepiej uzależnić się od zwierząt niż od narkotyków nikotyny czy od jedzenia, że o pieniądzach nie wspomnę. Uzależnienie uzależnieniu nie równe.
„Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta” - George Bernard Shaw.
Niektórzy ludzie przejmują się bardziej losem zwierząt niż losem ludzi, bo są to istoty bezbronne. Socjologowie z Northeastern University przedstawili studentom sfabrykowane informacje medialne. Pierwsza dotyczyła szczenięcia bitego kijem baseballowym. Druga dotyczyła człowieka, który leżał nieprzytomny na chodniku. Badanym podsunięto różne warianty tej opowieści, w jej centrum pojawiała się za każdym razem inna ofiara: szczeniak, dorosły pies, mężczyzna w sile wieku, nastolatek albo dziecko. Wyniki były następujące, że największą empatię badani okazywali dziecku, potem szczenięciu, na końcu dorosłemu mężczyźnie. Wniosek jest taki, że im ofiara bardziej bezbronna, tym większe emocje wywołuje. Dlatego Twoja ciocia zaczęła dbać o kota i ogrzewać mieszkanie zimą.
Zwierzęta mają dusze. W nauczaniu Tomasza z Akwinu czy Arystotelesa jest to dusza zmysłowa. Mają one swoją wartość przed Bogiem i jak każda żywa istota są stworzone na Jego chwałę. W Biblii jest napisane, że los człowieka podobny jest do losu zwierząt "jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt, bo wszystko jest marnością".
@@jesieniara. nie zgadzam się. Otóż : " Tomasz z Akwinu określa zwierzęta jako istoty nie tylko nierozumne, ale też nieposiadające statusu moralnego. W tej perspektywie na poczucie grzechu i krzywdy wobec nich nie ma miejsca".
Myślę, że gdyby zwierzaki miały duszę Jezus nie jadłby ryby czy baranka. Oczywiscie nie chodzi o to, by sprawiać zwierzętom niepotrzebne cierpienie ale chodzi o to by je nie uczłowieczać. Widzisz ja pomagam cioci i na początku wnerwiało mnie, że ona tę pomoc "roztrwania" na kota. Jednak pomyślałam, iż człowiek jest najważniejszy a więc jeśli ciocia jest szczęśliwa ze względu na kota to niech bedzie. Ten zwierzak spełnia właśnie swoją rolę czyli służy człowiekowi, w tym wypadku radości starej kobiety. Poza tym uważam, iż jeśli już udomawiamy jakieś zwierzę, nasz stosunek do niego ulega zmianie, bierzemy bowiem odpowiedzialność za to udomowione stworzonko. Chodzi o to by jednak zawsze człowiek był przed zwierzęciem, bo nawet najokrutniejszy człowiek jest osobą i posiada, ze względu na samo człowieczeństwo, GODNOŚĆ OSOBY.
@@werka8346 o cześć Wer Ka. Miło cię czytać ponownie.👍
@@dingdongpozegnanie5292 Tomasz z Akwinu uważał, że duszę posiada wszystko, co jest żywe. To czy zwierzęta są nierozumne i czy posiadają moralność dyskutuje się już od II w. n.e. Jak wiadomo punkt widzenia zmienia się od punktu siedzenia.
Zgadzam się z tym, że nie powinno się niepotrzebnie zadawać zwierzętom cierpienia. Na przykład angielski prawnik, filozof i ekonomista Jeremy Bentham też tak uważał, że śmierć zadawana zwierzętom ze strony ludzi powinna być szybsza i tym samym mniej bolesna od śmierci w naturalnym środowisku. Uważał też, że niewolników traktowano niekiedy gorzej niż zwierzęta.
Mnie moje koty też sprawiały dużą radość. Zwłaszcza wtedy, kiedy bawiły się między sobą. Można było na to patrzyć godzinami i nigdy się nie nudziło.
Z godnością osoby w stosunku do najokrutniejszego człowieka polemizowałabym. Po przeczytaniu komentarzy pod artykułami o okrutnych ludziach komentujący odbierają im człowieczeństwo. Nawet nie uważają ich za ludzi.
Polecam obejrzeć www.ted.com/talks/carl_safina_what_are_animals_thinking_and_feeling#t-1154452
@@jesieniara. idąc tą drogą nie zjadłabyś jarzyn a nadeptujac na kamień powinnaś przeprosić. Okrutni ludzie to ludzie chorzy. Owszem należy ich zamykać w zakładach psych.lub w więzieniach ale nigdy nie powinno się odbierać im godności. Jezus niewinny o swoich oprawcach mówił "Ojcze przebacz im bo NIE WIEDZĄ CO CZYNIĄ. Nie jestesmy w stanie zrozumieć co w drugim człowieku siedzi, należy więc osądzać czyn ale nie samego człowieka. Za link dziękuję ale się nie otwiera. 😊
Piękna opowieść. Świetnie że zaadoptowałam mają raj u Ciebie
Super Beatko, ze je adoptowalas. Jakie cudaki ❤️ Sciskam
Ale piękne kociaki ♥️
Pięknie odkarmione kocurki, ależ będą duże, kiedy dorosną :)
Ale piekne miski, widac że są spokrewnione 💕🤭
Smutna historia. Od 3 lat mam kotka, dostałam malutkiego 2 miesięcznego, matka ,wolnożyjąca porzuciła go bo był najsłabszy z miotu. Od tego czasu widzę potrzebujące koty w wielu miejscach, staram się pomagać na tyle, na ile mogę.
Magiczne myślenie, że sobie poradzą jak są chore, bo zjedzą jakieś ziółko to mit. Koty umierają bo nikt im nie pomaga. Kot potrzebuje jedzenia, ciepłego miejsca do spania i kastracji, która jest konieczna i jednocześnie ratująca im życie, bo po pierwsze przestają biegać podczas kocich rujek, podczas amorów nie jedzą , wiele godzin wyczekując na mrozie, zimnie i wietrze (przewlekłe zapalenie pęcherza moczowego powoduje chorobę nerek). A ponadto , walczą z innymi kotami o dominację na określonym terenie. Takie zachowanie to przymus, a nie ich wybór. Podczas kocich bójek zarażają się różnymi chorobami np koci HIv i brak odporności. A potem jest już za późno. Z mojego doświadczenia po 2 tygodniach systematycznego karmienia każdy kot nawet "dzika dzicz" zaufa człowiekowi, a po miesiącu każdy dawał się delikatnie głaskać. Proszę kastrujcie to ważne zarówno kotki jak i kocurki.
Popłakałam się. Ja tez zabrałam kota z domu w którym był alkohol. Teraz jest naszą księżniczką i robimy wszystko aby była szczęśliwa. :)
Cudne 😍. Dziękuję 🧡
Tez sie poplakalam.... sa piekne 😻😻
Kocham Cie
Wow, mega koty!!!💚💚💚💚
Są piękne 😍🐈
Dziękuję ❤
🖤🖤
Ja mam, na cześć mojej białej kotki, dwie białe kocie nastolatki, pozdrawiam!
Bardzo mi przykro 💕
Dziękuję
Dzień dobry Pani Beato🌞 Bardzo dziękuję za wszystko... Dzięki Pani przeprowadzilam w swoim życiu rewolucję ... Czytam Pani książki, oglądam filmiki... Jest Pani cudowną, wspaniałą osobą... Bardzo Panią podziwiam... Ale dzisiaj mam pytanie dotyczące wlasnie kotka a właściwie zwierząt
Na działce gdzie mieszkam od kilku miesięcy też przychodzi kotka (chyba dzika ale po tym filmiku już nie jestem pewna) którą regularnie dokarmiam, rozmawiam z nią, mruga oczkami... Na początku mojego pobytu trafiły mi się 3 uratowane małe kotki (jej dzieci) którymi się zajmowałem Dodam że to jest pierwszy raz taki mój kontakt ze zwierzętami.... Jednak podczas kontaktu ze zwierzęciem mam nieustajacy dreszcz, który przechodzi mnie całą... Stąd moje pytanie, czy jest możliwe z takim podejściem, mieć kotka... Wygląda na to, że mimo moich starań, odpowiedzialności i takiego poczucia obowiazku mam lęk , jakiś strach, którego chyba nie można się pozbyć... Pozdrawiam serdecznie😘
Pani Beato jest pani cudowna :). Nie wiem czy pani wie o tym, ale to koty wcześniej wybierają sobie ludzi. Mają też taką moc, że ściągają z człowieka choroby i promieniowanie z elektro smogu itp.
Wiedział wiedział Pani Beato . ♥️
"Gatto nero, amico vero". Uwielbiam czarne koty. Mam na ich punkcie bzika. Są absolutnie magiczne.
Również zakręciła mi się łza w oku po tym filmie... Chciałabym dożyć czasów, gdy my, ludzie, będziemy przejawiać taką determinację, jak opisana przez Panią Beatę w video, o żywot każdego, maleńkiego, bezbronnego człowieka, który ma trudnosci, żeby się urodzić (a już powstaje w brzuchu mamy); albo o każde, pozostawione, odrzucone, ludzkie dziecko, które nie ma szansy na choćby część uczuć i troski, które otrzymują od ludzi udomowione zwierzęta.
W zeszlym roku odszedl moj pies:( i jakis miesiac pozniej z ogrodzie pojawil sie bialy kot:) unikal mnie i meza ale apetyt mial ogromny bo dokarmialismy go oboje nie wiedzac o tym na poczatku:)
Z czasem kot stal sie odwazniejszy i cichaczem wizytowal dom,bywalo ze dal sie dotknac.tak go dokarmmilismy ze niezle sie zaokraglil:).az pewnej niedzieli wszedl za kanape w salonie i wyszedl dopieto az urodzil 3 kociaki:))z moja pomoca oczywiscie bo podejrzewalam juz wczesniej ze kicia jest w ciazy.
Teraz mam czarno bialego i dwa tygrysy z bialymi lapkami ,mordkami i dekoldem.maja 8 miesiecy.Mama zostala ze swoimi ostatnimi dziecmi,ma 10 lat i w tym miesiacu zostala wysterylizowana.No i tak leze sobie oblozona moimi czterema kotami:) i wszyscy jestesmy szcsesliwi i tak do siebie mrugamy:)
Dzień dobry Pani Beato tak to już w życiu jest ze wszechświat nie lubi pustki, to było przeznaczenie że tam też były czarne kotki i teraz zamiast 1 ma Pani 2 czarnuszki życzę dużo radości z obcowaniem z tymi zwierzakami pozdrawiam
Wspaniale
Wiedziałem że mamy coś wspólnego.... nie będę oryginalny też mam dwa- porzucone rodzeństwo. Pozdrawiam ciepło!
O jak mi przykro sie zrobilo ..... 😭😭😭😭