A dzisiaj coś dla miłośników ruchu FIRE, czyli walczących o zbudowanie sobie wolności finansowej w oparciu o rynek kapitałowy :) Za tydzień temat wakacji kredytowych!
Mam 46 lat. Mój plan to nie musieć pracować przy 60. Wszyscy dookoła się pukają w czoło. Wygląda na to, że liczą na zus. Ja już dawno przestałem liczyć. Serdecznie dziękuję za systematyczne dawki wiedzy. Pozdrawiam.
Mam 34 lata. Osiągnęliśmy FIRE, bez spadku, wygranej na loterii czy pracy za granicą albo w branży IT. Normalne etaty w polsce, oszczędzani i konsekwentne budowanie majątku krok za krokiem. Myślałam, że udało się to dzięki temu, że nieruchomości dają wyższą stopę zwrotu niż giełda, ale przeczytawszy trochę na blogu Mateusza Samołyka dowiedziałam się, że jego akcje dywidendowe płacą podobne odsetki co nasze wpływy z nieruchomości. Oczywiście wymagało to wyrzeczeń i dużo pracy własnej, bo kupienie czegoś na giełdzie, nawet uwzględniając analizę, wymaga zdecydowanie mniej pracy i samozaparcia niż fizyczne zasuwanie przy budowie po całym dniu spędzonym na etacie. Jest to jednak jak najbardziej możliwe w Polsce, tylko wymaga czasu (u nas 10 lat), konsekwencji i pracy.
Mam 34 lata, skrajny poziom FIRE powinienem osiągnąć przy 40 (a nawet wcześniej, choć wiele zależy od obecnej bessy), przy 70%-80% odkładaniu z wpływów netto. Po osiągnięciu nie planuję kończyć kariery, ale myślę więcej udzielać się społecznie -pro publico bono, redukując czas pracy zawodowej. A i nie "oszczędzam na wszystkim", po prostu mam to szczęście mieszkać poza aglomeracją (świadomy wybór) i pracując w IT.
Bardzo ciekawe, dzięki. Tylko jakby jeszcze jingle były trochę ciszej, to byłoby super. Przestałem słuchać na słuchawkach, bo dla mnie ich poziom głośności jest za wysoki. Pozdrawiam
17:02 mieszkając na stałe w Austrii zawsze wracając z Polski wracamy z bagażnikiem pełnym jedzenia, bo jest po prostu dużo taniej, szczególnie mięso. A tak, to często również wybieramy się do Czech, mieszkając przy granicy, szczególnie na większe zakupy. Dla Polaków mieszkających za granicą jest to raczej coś normalnego :)
Ja ruch FIRE odbieram jako pewną Koncepcję, która determinuje nasze obecne zachowania pod kątem zwiększenia komfortu życia w przyszłości. W żadnym wypadku nie traktuję tego zero-jedynkowo - t.zn. ideał FIRE to ekstremalne przesunięcie dzisiaj pozyskiwanych środków na zabezpieczenie przyszłości, ale przecież nikt nie musi podporządkowywać się tej koncepcji w 100%. Najlepiej sobie samemu odkręcić kurek na X procencie, który zawsze można modyfikować (np. zredukować ciśnienie na okres wakacyjny, kiedy się ma większe wydatki na planowaną podróż). To też trochę jak ze zdrowiem i dietą: wiemy dobrze, że unikając fast foodów, cukrów, alkoholu itp. będziemy zdrowsi. Wystarczy żeby generalnie unikać, ale niekoniecznie być totalnym ascetą, i raczej będziemy zdrowi. Ja sam, intuicyjnie, mogę na co dzień decydować ile mogę "cisnąć" w kwestii oszczędności i inwestycji. Wiem, że Tomek jest zwolennikiem pewnych stałych założeń i konsekwentnego trzymania się ich, ja za to uważam, że wystarczy mieć ciągle z tyłu głowy te pozytywne założenia, ale już nie muszę w tabeli excela się co miesiąc "tłumaczyć", że 200 czy 300 PLN mniej w tym miesiącu przeznaczyłem na przyszłość. Ale oczywiście zgadzam się, że są ludzie którzy muszą sobie nałożyć stały sztywny bat, żeby im łatwiej było utrzymać ścieżkę FIRE :)
O prosze, czyli moja przesiadka z samochodu spalającego 10-11 litrów na motocykl spalający 4-5 wpisuje się w ruch FIRE. Dobrze wiedzieć, od razu lepiej czuje się z tym zakupem :)
@@tomaszgolik3265 Tak. Takie pkroju 800-900 pojemności to jest raczej od 5 litrów w górę gdzieś do 7 w zależnosci czy miasto, czy drogi 90km/h czy autostrada. Mój 650 pojemości w miescie podbija do 5 litrów a poza miastem potrafi zejść bez problemu poniżej 4 litrów. Skutery to są okolice 2,5 - 3 litrów (znów zależy od stylu używania) Oczywiście wiem że hybrydą którą też mam można oszzędnie jeźdząc zejść w okolice 5 litrów, ale już jeżdząc trochę po autostradzie to raczej jest wynik 6+ (wszystko zależy od tempa, ruchu, cięzkości nogi...). A tylko autostrada z prędkościami 140-160 to już raczej hybrydą jest wynik 7+ . Dieslem jak miałem wcześniej to na autostradzie zadowalał sie okolicami 6 litrów jadąć z takimi prędkościami. Także... no można czasem oszczędzić a czasem sie po prostu nie da :)
@@stannnik Oczywiście chodziło mi o diesla, jakiego posiadam. Skoda Octavia. Autostrada 5,5, poza miastem 30 km dojazd do pracy od 3,8 - 4,8 litra w zależności od prędkości z jaką jadą samochody (bez większego wyprzedzania).
@@tomaszgolik3265 Miałem właśnie wczesniej Octavie 1.6 TDI 110 KM z 2016 roku. Teraz mam Corolle 2.0 Hybryda z 2020. W mieście hybryda spala mniej od diesla pod moją nogą (chociaz nie są to już duże różnice). Na autostrade diesel lepszy bo własciwie niezaleznie od prędkości spala mało. W Hybrydzie do 130km/h to jeszcze jest w miarę rozsądnie, może wyjść nawet poniżej 6 sporo ale powyżej tej prędkosci, jak jeszcze się jedzie w wietrzny dzień to sppokojnie można zobaczyć sporo ponad 8 litrów średnio. . Więc kwestia kto i gdzie jeździ. Trzeba dobrze wybrać żeby się lepiej wpisać w ruch FIRE :)
@@stannnik Planowałem kupić w najbliższym czasie hybrydę Plug In, bo akurat zasięg elektryczny odpowiada mojej drodze do pracy. Niby wszystko pasuje poza różnicą w cenie w stosunku do zwykłego silnika, która wymagałaby ode mnie 7-10 lat jazdy na nocnym ładowaniu, żeby zwróciła się wyższa cena Plug In. I bądź tu mądry.
Kurde balans...ale fajnie się słucha..profeska, chyba dlatego że to glownie podcast, a nie filmik. Naprawdę mega przyjemnie. Nie odpuszczę już żadnego odcinka. A nawiązując do tematu to może to co stosujesz to swoisty SOFT FIRE
Wielkie dzięki! Teraz małymi krokami będę ogarniał nowe formaty z video, ale żeby koniecznie utrzymać poziom podcastu i będzie dobrze, w trudnych czasach trzeba regularnie nagrywać :) Coś w tym jest z SOFT FIRE, bo z wieloma rzeczami z tego się zgadzam i nadwyżki ciągle buduję :)
Ciekawa koncepcja ale bez przesady. Jakbym był kotem i mit o 9 życiach był by prawdą, to pal sześć, jedno życie mógłbym poświęcić na zapierdzielanie, żeby pozostałe 8 rozbijać się po świecie. Ale mam jedno życie i wole korzystać z niego, póki mam za co, mam na to siłę i mi się chce, kto wie jak będzie wyglądała rzeczywistość za 20-30 lat. Oszczędności tak, poducha finansowa jak najbardziej, ale coś z życia też trzeba sobie urwać.
Nie całkiem o to chodzi. Chodzi o bardziej intencjonalne życie. Robisz ciekawa, dobrze płatna robotę, a Twoje życie nie kręci się wokół konsumpcji, a raczej przeżyć. Ja twardo stoję za ta filozofia - ale nie z nadzieja na nic-nie-robienie, a raczej zależy mi na wolności, a pieniądze ja dają.
Mi do utrzymania wystarczy 1000zł/miesiąc, więc w zasadzie potrzebowałbym 300tys zł, aczkolwiek dla bezpieczeństwa założyłem sobie że na wcześniejszą emeryture przejde przy progu 1mln i mam nadzieje to osiągnąć do 2040 roku ;) Może być ciężko zważywszy na to że startuje praktycznie od zera, choć z drugiej strony mam sporą nadwyżke pieniędzy do inwestowania z pracy na etacie więc może sie uda
Ruch FIRE 🤔. Nie miałem/nie mam dużych wpływów, czasami jakieś solidne nadgodziny. Nie było kiedy tracić.Uzbierało się... Przestałem tracić pieniądze na pierdoły. Zaoszczędzone nadwyżki ulokowałem w "walutową poduszkę". Zbudowałem 2 portfele TFI i portfel IKE eMakler. Czy sobie żałuję 🤔. Stać mnie, by sobie żałować 😉. Taka refleksja z dzisiejszego dnia o wolności finansowej Ludzie, którzy ją mają- mogą, ale nie muszą. Ci , którzy jej nie mają- chcieliby, ale nie mogą.
Dlaczego? Są tacy ludzie, kwestia priorytetów. Zresztą jak się rodzą dzieci, też człowiek ma mniejsze pole manewru jeżeli chodzi o podróże. Wiadomo - można jechać wszędzie z dzieckiem, ale nie jest to dla każdego opcja i dużo ludzi wróci z takiej podróży bardziej zmęczona.
Dziękuję za wartosciowy odcinek mam pytanie mieszkam w Wielkiej Brytanii chciałbym kupować spółki dywidendowe czekam juz 3 miesiace w kolejce do zaorejestrowania na platformie trading 212 możesz coś doradzić w tej sytuacji pozdrawiam.
Są inne platformy. Być może stabilniejsze niż 212. Jeżeli chcesz inwestować na przyszłość długookresowo kilka funtów za transakcję nie sprawi że zbankrutujesz, jeżeli rano kupić wieczorem sprzedać lub CFD...hmmm to może lepiej, że nie możesz się zarejestrować. Wielu wychodzi z torbami albo w skarpetkach z "day trading", o zoranej psychice i depresji nie wspominając
Dziękuję Marcin za odpowiedź interesuje mnie inwestowanie długoterminowe zwłaszcza Dywidendy mam wolne 60 £ każdegoiesiaca więc taka kwotę chce przeznaczyć na inwestowanie może podlinkujesz jakąś platformę pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję z tego co wiem ISA w Uk jest zwolniona z podatku
Zdaje sobie sprawe ze Trading spekulacje kipie sprzedam to nie dla mnie kiedy mam 3 dzieci pracę zajęcia po pracy wyjazdy z dziećmi na trening basen itd wspólnie z moimi pociechami każdego miesiąca kupuje BTC oraz 2 uncje srebra dla tego również chcialb spółki Dywidendowe .
Tomku, ja też uważam że optymalizacja jest najważniejsza. 3 lata temu kupiłam auto elektryczne używane każdy mi stukał do głowy, tankuje się za darmo z własnych paneli zrobiłam 60 tys. paliwo mi nie dokucza, warzywa na balkonach dają jeść z wody odpadowej kasa leci w ET-F-y, obligacje, krypto czekają na hossę
Brakuje mi strasznie twoich filmików z giełdy. Nawet już nie chodzi o "portfel doradca" ale raczej twoich ocen rynku oraz tego co jaka spółka sobą reprezentuje. Rozumiem czemu przestałeś ale... ale brakuje.
Myślę, że portfel złożony z dobrze dobranych, kupionych na ostatnich przecenach na GPW akcji, w skali dwóch - trzech lat zyska tyle, że inflacja nie będzie miała znaczenia. Ostatecznie większość spółek dokona korekt cenników swoich usług i towarów i inflacja w sposób naturalny podniesie ich kursy.
@@djyedaz8787 Pytanie brzmi, gdzie za 3-4 lata będzie Livechat, CDR, Asseco, Kęty??? Co do "za ile kupować" - można np. kupować spółki, które są handlowane po C/Z bliskich historycznych minimów i jednocześnie mają przed sobą perspektywy niezagrożone przez wahania cen np. energii i niezbyt wrażliwe na recesję. No i nie mają nic wspólnego ze skarbem państwa, bankowością i innymi regulowanymi przez państwo dziedzinami gospodarki.
Panie Jaroszek, skomentuję to wszystko bardzo przyziemnie. Czy to Fajer czy srajer, mając „drugą” połówkę można to wdrażać gdy podejście do finansów rodzinnych jest zbliżone. Nawet Wapniak się nie zFajeruje jak druga połówka jest po przeciwnej stronie rozkładu normalnego niż ci z Fire.
Prawda, to jest bardzo ważny argument - jak cała rodzina nie gra do jednej bramki to droga FIRE jest bardzo ciężki do zrobienia i w zasadzie udaje się w sytuacjach, gdzie pomaga szczęście (np. spadek) albo firma wystrzeli z gigantycznymi zyskami.
W zachodniej korporacji brawo trochę Pan siedzi w bańce swojej po za dużymi miastami juz tak kolorowo nie jest i perspektywa duzych zarobków wiąże się wyjazdem za granicę
Wiem (często bywam w rodzinnym mieście na Lubelszczyźnie), dlatego tak często podkreślam żeby być świadomym baniek, w których jesteśmy. Problem z FIRE jest taki, że promują go najbardziej ludzie zarabiający bardzo dużo właśnie w korporacjach, a mniej zarabiający zderza się z tym zjawiskiem i jest lekki szok.
W trumnie nie ma bocznych kieszeni na pieniądze. Oszczędzać, odkładać tak, ale bez przesady bo może się okazać, że przeżyje się życie nie mając nic w życiu poza pieniędzmi i zmartwieniami jak je chroni przed milionem zagrożeń. Ech czy ktoś jest tu poza mną tak stary żeby pamiętać projekt "Szkoły pod żaglami" kapitanem K. Baranowskim?
No i rezygnując z tej przysłowiowej latte możesz przejść na emeryturę powiedzmy rok wcześniej. Jak dla mnie bomba! Sam odkładam z głową bo z życia też trzeba korzystać ale mam plan że moja emerytura ma być wieku 60 lat a politycy niech męczą innych ustawowym wiekiem emerytlanym.
Ruch Fire jest szkodliwy w niektórych aspektach, roszczeniowi pracownicy stawiają coraz większe wymagania finansowe i wcześniej kończą aktywność zawodową. Jak ktoś chce być prawdziwym Firem to powinien myśleć o karierze w branżach gdzie normalnie przechodzi się na emeryturę we wczesniejszym wieku np. służby mundurowe,
I w tej sytuacji pracodawca będzie musiał bardziej zadbać o dobrostan pracownika, który jest wolny. Gdzie tu szkodliwość? W tym że jakiś januszex upadnie? :)
A dzisiaj coś dla miłośników ruchu FIRE, czyli walczących o zbudowanie sobie wolności finansowej w oparciu o rynek kapitałowy :) Za tydzień temat wakacji kredytowych!
Mam 46 lat. Mój plan to nie musieć pracować przy 60. Wszyscy dookoła się pukają w czoło. Wygląda na to, że liczą na zus. Ja już dawno przestałem liczyć. Serdecznie dziękuję za systematyczne dawki wiedzy. Pozdrawiam.
Mam 34 lata. Osiągnęliśmy FIRE, bez spadku, wygranej na loterii czy pracy za granicą albo w branży IT. Normalne etaty w polsce, oszczędzani i konsekwentne budowanie majątku krok za krokiem. Myślałam, że udało się to dzięki temu, że nieruchomości dają wyższą stopę zwrotu niż giełda, ale przeczytawszy trochę na blogu Mateusza Samołyka dowiedziałam się, że jego akcje dywidendowe płacą podobne odsetki co nasze wpływy z nieruchomości. Oczywiście wymagało to wyrzeczeń i dużo pracy własnej, bo kupienie czegoś na giełdzie, nawet uwzględniając analizę, wymaga zdecydowanie mniej pracy i samozaparcia niż fizyczne zasuwanie przy budowie po całym dniu spędzonym na etacie. Jest to jednak jak najbardziej możliwe w Polsce, tylko wymaga czasu (u nas 10 lat), konsekwencji i pracy.
Mam 34 lata, skrajny poziom FIRE powinienem osiągnąć przy 40 (a nawet wcześniej, choć wiele zależy od obecnej bessy), przy 70%-80% odkładaniu z wpływów netto. Po osiągnięciu nie planuję kończyć kariery, ale myślę więcej udzielać się społecznie -pro publico bono, redukując czas pracy zawodowej.
A i nie "oszczędzam na wszystkim", po prostu mam to szczęście mieszkać poza aglomeracją (świadomy wybór) i pracując w IT.
Pozdrawiam wszystkich FAJER FIGHTERÓW!
Podpisuje się po tym. Też nie jestem zwolennikiem odkładania wszystkiego na ewentualne jutro. Żyć i odkładać - moje motto
Tomek, możesz zdradzić ile obecnie dostajesz już dywidendy, np. W ujęciu rocznym? Albo jakimś procentem w stosunku do rocznych zarobków ?
Bardzo ciekawe, dzięki. Tylko jakby jeszcze jingle były trochę ciszej, to byłoby super. Przestałem słuchać na słuchawkach, bo dla mnie ich poziom głośności jest za wysoki. Pozdrawiam
Hmm zgłoszę do produkcji, ale wydaje mi się, że cały czas zbliżony poziom nagrywania ma ustawiony. Dzięki za uwagę :)
@@DoradcaTV Super, dzięki, może mam większą wrażliwość. Właśnie teraz słucham kolejnego odcinka, znów bez słuchawek😊.
17:02 mieszkając na stałe w Austrii zawsze wracając z Polski wracamy z bagażnikiem pełnym jedzenia, bo jest po prostu dużo taniej, szczególnie mięso. A tak, to często również wybieramy się do Czech, mieszkając przy granicy, szczególnie na większe zakupy.
Dla Polaków mieszkających za granicą jest to raczej coś normalnego :)
Ja ruch FIRE odbieram jako pewną Koncepcję, która determinuje nasze obecne zachowania pod kątem zwiększenia komfortu życia w przyszłości. W żadnym wypadku nie traktuję tego zero-jedynkowo - t.zn. ideał FIRE to ekstremalne przesunięcie dzisiaj pozyskiwanych środków na zabezpieczenie przyszłości, ale przecież nikt nie musi podporządkowywać się tej koncepcji w 100%. Najlepiej sobie samemu odkręcić kurek na X procencie, który zawsze można modyfikować (np. zredukować ciśnienie na okres wakacyjny, kiedy się ma większe wydatki na planowaną podróż).
To też trochę jak ze zdrowiem i dietą: wiemy dobrze, że unikając fast foodów, cukrów, alkoholu itp. będziemy zdrowsi. Wystarczy żeby generalnie unikać, ale niekoniecznie być totalnym ascetą, i raczej będziemy zdrowi. Ja sam, intuicyjnie, mogę na co dzień decydować ile mogę "cisnąć" w kwestii oszczędności i inwestycji. Wiem, że Tomek jest zwolennikiem pewnych stałych założeń i konsekwentnego trzymania się ich, ja za to uważam, że wystarczy mieć ciągle z tyłu głowy te pozytywne założenia, ale już nie muszę w tabeli excela się co miesiąc "tłumaczyć", że 200 czy 300 PLN mniej w tym miesiącu przeznaczyłem na przyszłość. Ale oczywiście zgadzam się, że są ludzie którzy muszą sobie nałożyć stały sztywny bat, żeby im łatwiej było utrzymać ścieżkę FIRE :)
Dobrze omówione
O prosze, czyli moja przesiadka z samochodu spalającego 10-11 litrów na motocykl spalający 4-5 wpisuje się w ruch FIRE. Dobrze wiedzieć, od razu lepiej czuje się z tym zakupem :)
4-5 litrów to pali porządny samochód. Nie wiedziałem, że motocykle są tak paliwożerne.
@@tomaszgolik3265 Tak. Takie pkroju 800-900 pojemności to jest raczej od 5 litrów w górę gdzieś do 7 w zależnosci czy miasto, czy drogi 90km/h czy autostrada. Mój 650 pojemości w miescie podbija do 5 litrów a poza miastem potrafi zejść bez problemu poniżej 4 litrów. Skutery to są okolice 2,5 - 3 litrów (znów zależy od stylu używania)
Oczywiście wiem że hybrydą którą też mam można oszzędnie jeźdząc zejść w okolice 5 litrów, ale już jeżdząc trochę po autostradzie to raczej jest wynik 6+ (wszystko zależy od tempa, ruchu, cięzkości nogi...). A tylko autostrada z prędkościami 140-160 to już raczej hybrydą jest wynik 7+ . Dieslem jak miałem wcześniej to na autostradzie zadowalał sie okolicami 6 litrów jadąć z takimi prędkościami. Także... no można czasem oszczędzić a czasem sie po prostu nie da :)
@@stannnik Oczywiście chodziło mi o diesla, jakiego posiadam. Skoda Octavia. Autostrada 5,5, poza miastem 30 km dojazd do pracy od 3,8 - 4,8 litra w zależności od prędkości z jaką jadą samochody (bez większego wyprzedzania).
@@tomaszgolik3265 Miałem właśnie wczesniej Octavie 1.6 TDI 110 KM z 2016 roku. Teraz mam Corolle 2.0 Hybryda z 2020. W mieście hybryda spala mniej od diesla pod moją nogą (chociaz nie są to już duże różnice). Na autostrade diesel lepszy bo własciwie niezaleznie od prędkości spala mało. W Hybrydzie do 130km/h to jeszcze jest w miarę rozsądnie, może wyjść nawet poniżej 6 sporo ale powyżej tej prędkosci, jak jeszcze się jedzie w wietrzny dzień to sppokojnie można zobaczyć sporo ponad 8 litrów średnio. . Więc kwestia kto i gdzie jeździ. Trzeba dobrze wybrać żeby się lepiej wpisać w ruch FIRE :)
@@stannnik Planowałem kupić w najbliższym czasie hybrydę Plug In, bo akurat zasięg elektryczny odpowiada mojej drodze do pracy. Niby wszystko pasuje poza różnicą w cenie w stosunku do zwykłego silnika, która wymagałaby ode mnie 7-10 lat jazdy na nocnym ładowaniu, żeby zwróciła się wyższa cena Plug In. I bądź tu mądry.
Kurde balans...ale fajnie się słucha..profeska, chyba dlatego że to glownie podcast, a nie filmik. Naprawdę mega przyjemnie. Nie odpuszczę już żadnego odcinka. A nawiązując do tematu to może to co stosujesz to swoisty SOFT FIRE
Wielkie dzięki! Teraz małymi krokami będę ogarniał nowe formaty z video, ale żeby koniecznie utrzymać poziom podcastu i będzie dobrze, w trudnych czasach trzeba regularnie nagrywać :) Coś w tym jest z SOFT FIRE, bo z wieloma rzeczami z tego się zgadzam i nadwyżki ciągle buduję :)
Ciekawa koncepcja ale bez przesady. Jakbym był kotem i mit o 9 życiach był by prawdą, to pal sześć, jedno życie mógłbym poświęcić na zapierdzielanie, żeby pozostałe 8 rozbijać się po świecie. Ale mam jedno życie i wole korzystać z niego, póki mam za co, mam na to siłę i mi się chce, kto wie jak będzie wyglądała rzeczywistość za 20-30 lat. Oszczędności tak, poducha finansowa jak najbardziej, ale coś z życia też trzeba sobie urwać.
Nie całkiem o to chodzi. Chodzi o bardziej intencjonalne życie. Robisz ciekawa, dobrze płatna robotę, a Twoje życie nie kręci się wokół konsumpcji, a raczej przeżyć. Ja twardo stoję za ta filozofia - ale nie z nadzieja na nic-nie-robienie, a raczej zależy mi na wolności, a pieniądze ja dają.
Mi do utrzymania wystarczy 1000zł/miesiąc, więc w zasadzie potrzebowałbym 300tys zł, aczkolwiek dla bezpieczeństwa założyłem sobie że na wcześniejszą emeryture przejde przy progu 1mln i mam nadzieje to osiągnąć do 2040 roku ;) Może być ciężko zważywszy na to że startuje praktycznie od zera, choć z drugiej strony mam sporą nadwyżke pieniędzy do inwestowania z pracy na etacie więc może sie uda
Ruch FIRE 🤔.
Nie miałem/nie mam dużych wpływów, czasami jakieś solidne nadgodziny. Nie było kiedy tracić.Uzbierało się...
Przestałem tracić pieniądze na pierdoły. Zaoszczędzone nadwyżki ulokowałem w "walutową poduszkę".
Zbudowałem 2 portfele TFI i portfel IKE eMakler.
Czy sobie żałuję 🤔. Stać mnie, by sobie żałować 😉.
Taka refleksja z dzisiejszego dnia o wolności finansowej
Ludzie, którzy ją mają- mogą, ale nie muszą. Ci , którzy jej nie mają- chcieliby, ale nie mogą.
W pelni popieram Twoje myślenie, fajnie, że udało Ci się tak poukładać finanse🙂
Nie wyobrażam sobie by jakiś dwudziestolatek powiedział nie jadę na Ibizę, będę oszczędzał, pojadę jak będę miał czterdzieści pięć lat :)
Dlaczego? Są tacy ludzie, kwestia priorytetów. Zresztą jak się rodzą dzieci, też człowiek ma mniejsze pole manewru jeżeli chodzi o podróże. Wiadomo - można jechać wszędzie z dzieckiem, ale nie jest to dla każdego opcja i dużo ludzi wróci z takiej podróży bardziej zmęczona.
Dziękuję za wartosciowy odcinek mam pytanie mieszkam w Wielkiej Brytanii chciałbym kupować spółki dywidendowe czekam juz 3 miesiace w kolejce do zaorejestrowania na platformie trading 212 możesz coś doradzić w tej sytuacji pozdrawiam.
Są inne platformy. Być może stabilniejsze niż 212.
Jeżeli chcesz inwestować na przyszłość długookresowo kilka funtów za transakcję nie sprawi że zbankrutujesz, jeżeli rano kupić wieczorem sprzedać lub CFD...hmmm to może lepiej, że nie możesz się zarejestrować. Wielu wychodzi z torbami albo w skarpetkach z "day trading", o zoranej psychice i depresji nie wspominając
Dziękuję Marcin za odpowiedź interesuje mnie inwestowanie długoterminowe zwłaszcza Dywidendy mam wolne 60 £ każdegoiesiaca więc taka kwotę chce przeznaczyć na inwestowanie może podlinkujesz jakąś platformę pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję z tego co wiem ISA w Uk jest zwolniona z podatku
Zdaje sobie sprawe ze Trading spekulacje kipie sprzedam to nie dla mnie kiedy mam 3 dzieci pracę zajęcia po pracy wyjazdy z dziećmi na trening basen itd wspólnie z moimi pociechami każdego miesiąca kupuje BTC oraz 2 uncje srebra dla tego również chcialb spółki Dywidendowe .
taktyczny ;)
sam jestem ciekaw czy zaczną dyskusję miłośnicy tego ruchu, którzy teraz mają ciekawe pomysły jak walczyć z inflacją :)
Tomku, ja też uważam że optymalizacja jest najważniejsza. 3 lata temu kupiłam auto elektryczne używane każdy mi stukał do głowy, tankuje się za darmo z własnych paneli zrobiłam 60 tys. paliwo mi nie dokucza, warzywa na balkonach dają jeść z wody odpadowej kasa leci w ET-F-y, obligacje, krypto czekają na hossę
Brakuje mi strasznie twoich filmików z giełdy. Nawet już nie chodzi o "portfel doradca" ale raczej twoich ocen rynku oraz tego co jaka spółka sobą reprezentuje.
Rozumiem czemu przestałeś ale... ale brakuje.
Mi też brakuje i prawdę mówiąc nie rozumiem dlaczego przestał.
Myślę, że portfel złożony z dobrze dobranych, kupionych na ostatnich przecenach na GPW akcji, w skali dwóch - trzech lat zyska tyle, że inflacja nie będzie miała znaczenia. Ostatecznie większość spółek dokona korekt cenników swoich usług i towarów i inflacja w sposób naturalny podniesie ich kursy.
Tylko pytanie ktore akcje i za ile kupowac
@@djyedaz8787 Pytanie brzmi, gdzie za 3-4 lata będzie Livechat, CDR, Asseco, Kęty???
Co do "za ile kupować" - można np. kupować spółki, które są handlowane po C/Z bliskich historycznych minimów i jednocześnie mają przed sobą perspektywy niezagrożone przez wahania cen np. energii i niezbyt wrażliwe na recesję. No i nie mają nic wspólnego ze skarbem państwa, bankowością i innymi regulowanymi przez państwo dziedzinami gospodarki.
@@tomaszgolik3265 u nas każdy sektor jest zagrożony ryzykiem politycznym i nie ma bezpiecznych spółek.
@@waldi680 wymieniłem powyżej spółki które według mojej oceny są odporne na politykę.
Nie wydaje się, żeby był to ruch masowy.
Pewnie, że masowy nie jest, ale na pewno jest rosnący na świecie i powolutku pojawia się sporo materiałów również w polskim necie :)
Panie Jaroszek, skomentuję to wszystko bardzo przyziemnie. Czy to Fajer czy srajer, mając „drugą” połówkę można to wdrażać gdy podejście do finansów rodzinnych jest zbliżone. Nawet Wapniak się nie zFajeruje jak druga połówka jest po przeciwnej stronie rozkładu normalnego niż ci z Fire.
Zgadza się
Prawda, to jest bardzo ważny argument - jak cała rodzina nie gra do jednej bramki to droga FIRE jest bardzo ciężki do zrobienia i w zasadzie udaje się w sytuacjach, gdzie pomaga szczęście (np. spadek) albo firma wystrzeli z gigantycznymi zyskami.
W zachodniej korporacji brawo trochę Pan siedzi w bańce swojej po za dużymi miastami juz tak kolorowo nie jest i perspektywa duzych zarobków wiąże się wyjazdem za granicę
Wiem (często bywam w rodzinnym mieście na Lubelszczyźnie), dlatego tak często podkreślam żeby być świadomym baniek, w których jesteśmy. Problem z FIRE jest taki, że promują go najbardziej ludzie zarabiający bardzo dużo właśnie w korporacjach, a mniej zarabiający zderza się z tym zjawiskiem i jest lekki szok.
W trumnie nie ma bocznych kieszeni na pieniądze. Oszczędzać, odkładać tak, ale bez przesady bo może się okazać, że przeżyje się życie nie mając nic w życiu poza pieniędzmi i zmartwieniami jak je chroni przed milionem zagrożeń.
Ech czy ktoś jest tu poza mną tak stary żeby pamiętać projekt "Szkoły pod żaglami" kapitanem K. Baranowskim?
Rady w stylu zrezygnuj z codziennego latte na mieście, a po 10 latach uzbierasz 30tys zł! To takie proste.
No i rezygnując z tej przysłowiowej latte możesz przejść na emeryturę powiedzmy rok wcześniej. Jak dla mnie bomba! Sam odkładam z głową bo z życia też trzeba korzystać ale mam plan że moja emerytura ma być wieku 60 lat a politycy niech męczą innych ustawowym wiekiem emerytlanym.
Ruch Fire jest szkodliwy w niektórych aspektach, roszczeniowi pracownicy stawiają coraz większe wymagania finansowe i wcześniej kończą aktywność zawodową. Jak ktoś chce być prawdziwym Firem to powinien myśleć o karierze w branżach gdzie normalnie przechodzi się na emeryturę we wczesniejszym wieku np. służby mundurowe,
Albo znaleźć pracę którą się będzie kochało
I w tej sytuacji pracodawca będzie musiał bardziej zadbać o dobrostan pracownika, który jest wolny.
Gdzie tu szkodliwość? W tym że jakiś januszex upadnie? :)