Wbijam tam z grubej rury, upijam się, mówię bzdury I zaraz dostanę mandat, bo warczy ten kundel bury Funkcjonariusza widzę, co łypie ze suczej fury Bo widział jak tańczę w kroplach deszczyku z tej rudej chmury Drga mi grdyka, nie słyszę, bo gra muzyka Te dziewki ciągną te kreski, nie wspomną o Mazowieckim Me serce znów za mną tęskni, bo znowu te lufy łykam I całe od kul dziurawe i jak Rambo kuśtykam W tym mieście nikt już nie tańczy W tym mieście tango to frykas Panowie owocowi chcą bananem mango dotykać Gardło nam usycha po narkotykach Każdy się z czartem i niefartem i ze szklanką boryka Biały proch Ci leci na czarne szpilki Pewnie wciągasz biel, jak kiedyś wciągałaś Big Milki Jestem tu, powiedzieli mi, że wyszłaś o pierwszej A twoje usta się błyszczały jak lipcowe czereśnie Ciebie znowu nie było Gdybyś nie istniała, miastu by wygodniej się żyło Jestem tu. Byłem tam. Zresztą w sumie, kto nie był? Jest tu cała WWA, z wyjątkiem Ciebie Jestem tu, byłem tam, poszłaś z koleżankami Na tych nogach, które ja nazywam karabinami No to marsz, marsz Marsz, marsz, marsz Szukam Cię po shot-barach Z dziewczynami wyglądacie jakbyście były na Oscarach Ja i koledzy oświadczymy wam się od zaraz Choć stanowimy pewnie jakąś bandę ciot dla Was Wiążesz włosy w cebulę I pewnie świat Cię denerwuje jak Alutka Jędrulę Pewnie Cię bolą oskrzela, a teraz dymem je czule Opatuliłaś i zamawiasz sobie wódkę z Redbullem Latacie po mieście jak Bójka, Bajka, Brawurka Dźwigając swoje atrybuty: wóda, szampan, bibułka Dzikie jak pustynne kresy, stepy, tajga i dżungla A twoje rzęsy wobec mężczyzn są jak łańcuch dla kundla Szukasz zapalniczki, ja bym dał Ci ogień I nękał wzrokiem jak proboszcz, który gwałci bogiem No, mon dieu, wciąż kochasz mnie, ja w to nie wątpię Chociaż w zeszły piątek przecież poszłaś za tamtym Piotrkiem? Ciebie znowu nie było Gdybyś nie istniała, miastu by wygodniej się żyło Jestem tu. Byłem tam. Zresztą w sumie, kto nie był? Jest tu cała WWA, z wyjątkiem Ciebie Jestem tu, byłem tam, poszłaś z koleżankami Na tych nogach, które ja nazywam karabinami No to marsz, marsz Marsz, marsz, marsz Lubisz muskulaturę Gestykulujesz, jakbyś znów zdawała ustna maturę Gdy Ciebie widzę momentalnie zamiast mózgu mam dziurę Chce z tobą chadzać po knajpach, zamawiać kus-kus na spółę Potem w nocy się kochać i rano zamawiać pizzę Bo jesteś fajna i dobra, tylko że w złym towarzystwie Wolicie koksować w loftach. My raczej browar przy Wiśle Może cię pojmam i koszmar Ci zrobię, żeby się przyśnić? Okej, za daleko Ale chyba się zatrułem znów nóżkami z galaretą Jutro będzie masa ibupromów, potem kawa, mleko Ale póki mogę się na nogi dzisiaj stawiam setą Gorzka ruda chmura znowu kropi Zastanawiam się co robisz i gdzie teraz stawiasz kroki I dlaczego mi nie odpisujesz, kurwa, błagam odpisz! Nagle jesteś, rzucam setką gdzie popadnie, bo nie zdążę jej dopić No, i Butla się tłucze o chodnik Idzie jakaś para do taksówki, chyba to Grosik A ty drąc się w niebo głosy do chłopaka podchodzisz I krzyczysz coś, co sugeruje, że się znacie z przeszłości Ile minęło sekund? No, maks trzy On bierze tamtą drugą i ją rzuca do taksy To jest jest ten cały Piotr? Kurwa mać, jestem tak zły Rzuciłbym butem w Ciebie gdyby to nie były Air Maxy Ciebie znowu nie było Gdybyś nie istniała, miastu by wygodniej się żyło Jestem tu. Byłem tam. Zresztą w sumie, kto nie był? Jest tu cała WWA, z wyjątkiem Ciebie Jestem tu, byłem tam, poszłaś z koleżankami Na tych nogach, które ja nazywam karabinami No to marsz, marsz Marsz, marsz, marsz / Wstawiam tekst dla tych co jeszcze tego słuchają
Przypomina się od razu mroźne popołudnie którym właśnie pierwszy raz usłyszałam ten blend. Uciekam w strachu do tamtego czasu 4 lata temu, kiedy wszystko było pewne, nie musiałam martwić się o nic, nie interesowałam się globalnym ociepleniem, sytuacją na wschodzie. Nic nie było dla mnie ważne, oprócz biegnącej chwili. Pamiętam ich, a zwłaszcza jednego z nich do którego codziennie przychodziłam ogrzać się gorącą herbatą przy papierosie. Nigdy nie było nic więcej, przychodziłam codziennie do najlepszego przyjaciela bez świadomości, że jest we mnie zakochany po uszy, podczas, gdy ja traciłam głowę dla jego brata. Który, zresztą, nie był warty małego palca u stopy, a co dopiero całej mojej głowy. Ale wtedy nie miało to żadnego znaczenia, nie widziałam nawet, jak przyjaciel o mnie dbał. Jedyne co widziałam to herbatę, papierosa, obdrapane ściany jego pokoju, stojącą w kącie klatkę z papużkami i mały stół z ciemnej sklejki. A jedyne co miałam w głowie to pytanie "kiedy przyjdzie do nas jego brat?" to zawsze było najważniejsze. Ale jednak okazuje się, że pierdolę głupoty, bo wcale nie byłam szczęśliwa, byłam bardzo zagubiona i dlatego te odrapane ściany jego domu były również moim domem. Bo w miejscu, gdzie mieszkałam nie czułam się akceptowana, chciana, wystarczająca, za to byłam niewdzięczna, bezużyteczna, niezdarna. Ucieczka stamtąd dokądkolwiek była jedynym czasem, w którym czułam się lepiej. Jego ramiona dawały mi złudę akceptacji, którą tak na prawdę ciągle dostawałam w herbatach jego brata. Nie lubię czarnej herbaty, ale ją piję, żeby uczcić pamięć o tych, z którymi nasze drogi postanowiły się rozstać. Oprócz tego, ta piosenka jest ze mną ciągle, zawsze mi towarzyszy, mam wrażenie, że jej nuty, słowa w niej zawarte są częścią mnie, której nie da się zapomnieć, usunąć. Przechodziłam z nią przez 2 burzliwe związki, przez licbazę, maturę, zaczęcie i rzucenie studiów, była ze mną podczas okropnej pracy w gastro i niewdzięcznej roboty w kurierce. Takie moje przemyślenia, postój w marszu życia, a teraz marsz, marsz... Marsz spać bo jest 15 po 2 w nocy XD taka wena mnie naszła na napisanie tej historii.
Przeczytałem Twoją historię i szczerze trafiła ona do mnie, jest w niej coś szczerego, coś co napisane jest z samego serca! Czytając ostatni wiersz uświadomiłem sobie, że jest dokładnie godzina 02:15...
Przy tym kawałku zamykam oczy i cofam się 17 lat wstecz...i czuję te ciepłe letnie wieczory,wystrojona z koleżankami , pierwsze miłości, pierwsze imprezy , inny świat.Otwieram oczy ,zamykam yt -dzieci płaczą, mąż woła. Życie,zwolnij pleaseeee
Dobrze, ze jej nie ma, szusty ukradl tekst, wokal i sobie zrobil blend na którym zgarniał kasę bez zgody taco. Lepiej posłuchajcie sobie Marsz, Marsz, a nie skradziony blend...
To jest jak 2paciem. 50% sukcesu tp gość od produkcji, podkładów czy coś. Szcześniak miał szczęście, że trafił na Szusty Blend. Nie wiem czy to ktoś czy grupa. Ale bardzo na plus
Kiedys mialam duzy kryzys w zyciu. Dzieki tej piosence dalam rade jakos funkcjonowac. Dalej cierpie na depresje i lęki, ale staram sie by nie pokazywac tego az tak bardzo
rap czy hip hop oprocz tego ze ma proste i prymitywne rymy jest nudny , powtarzalny ,monotonny i bezbarwny. na bezludnej wyspie wolalbym zyc bez muzyki niz sluchac tego gowna!!!!!
Wbijam tam z grubej rury, upijam się, mówię bzdury I zaraz dostanę mandat, bo warczy ten kundel bury Funkcjonariusza widzę, co łypie ze suczej fury Bo widział jak tańczę w kroplach deszczyku z tej rudej chmury Drga mi grdyka, nie słyszę, bo gra muzyka Te dziewki ciągną te kreski, nie wspomną o Mazowieckim Me serce znów za mną tęskni, bo znowu te lufy łykam I całe od kul dziurawe i jak Rambo kuśtykam W tym mieście nikt już nie tańczy W tym mieście tango to frykas Panowie owocowi chcą bananem mango dotykać Gardło nam usycha po narkotykach Każdy się z czartem i niefartem i ze szklanką boryka Biały proch Ci leci na czarne szpilki Pewnie wciągasz biel, jak kiedyś wciągałaś Big Milki Jestem tu, powiedzieli mi, że wyszłaś o pierwszej A twoje usta się błyszczały jak lipcowe czereśnie Ciebie znowu nie było Gdybyś nie istniała, miastu by wygodniej się żyło Jestem tu. Byłem tam. Zresztą w sumie, kto nie był? Jest tu cała WWA, z wyjątkiem Ciebie Jestem tu, byłem tam, poszłaś z koleżankami Na tych nogach, które ja nazywam karabinami No to marsz, marsz Marsz, marsz, marsz Szukam Cię po shot-barach Z dziewczynami wyglądacie jakbyście były na Oscarach Ja i koledzy oświadczymy wam się od zaraz Choć stanowimy pewnie jakąś bandę ciot dla Was Wiążesz włosy w cebulę I pewnie świat Cię denerwuje jak Alutka Jędrulę Pewnie Cię bolą oskrzela, a teraz dymem je czule Opatuliłaś i zamawiasz sobie wódkę z Redbullem Latacie po mieście jak Bójka, Bajka, Brawurka Dźwigając swoje atrybuty: wóda, szampan, bibułka Dzikie jak pustynne kresy, stepy, tajga i dżungla A twoje rzęsy wobec mężczyzn są jak łańcuch dla kundla Szukasz zapalniczki, ja bym dał Ci ogień I nękał wzrokiem jak proboszcz, który gwałci bogiem No, mon dieu, wciąż kochasz mnie, ja w to nie wątpię Chociaż w zeszły piątek przecież poszłaś za tamtym Piotrkiem? Ciebie znowu nie było Gdybyś nie istniała, miastu by wygodniej się żyło Jestem tu. Byłem tam. Zresztą w sumie, kto nie był? Jest tu cała WWA, z wyjątkiem Ciebie Jestem tu, byłem tam, poszłaś z koleżankami Na tych nogach, które ja nazywam karabinami No to marsz, marsz Marsz, marsz, marsz Lubisz muskulaturę Gestykulujesz, jakbyś znów zdawała ustna maturę Gdy Ciebie widzę momentalnie zamiast mózgu mam dziurę Chce z tobą chadzać po knajpach, zamawiać kus-kus na spółę Potem w nocy się kochać i rano zamawiać pizzę Bo jesteś fajna i dobra, tylko że w złym towarzystwie Wolicie koksować w loftach. My raczej browar przy Wiśle Może cię pojmam i koszmar Ci zrobię, żeby się przyśnić? Okej, za daleko Ale chyba się zatrułem znów nóżkami z galaretą Jutro będzie masa ibupromów, potem kawa, mleko Ale póki mogę się na nogi dzisiaj stawiam setą Gorzka ruda chmura znowu kropi Zastanawiam się co robisz i gdzie teraz stawiasz kroki I dlaczego mi nie odpisujesz, kurwa, błagam odpisz! Nagle jesteś, rzucam setką gdzie popadnie, bo nie zdążę jej dopić No, i Butla się tłucze o chodnik Idzie jakaś para do taksówki, chyba to Grosik A ty drąc się w niebo głosy do chłopaka podchodzisz I krzyczysz coś, co sugeruje, że się znacie z przeszłości Ile minęło sekund? No, maks trzy On bierze tamtą drugą i ją rzuca do taksy To jest jest ten cały Piotr? Kurwa mać, jestem tak zły Rzuciłbym butem w Ciebie gdyby to nie były Air Maxy Ciebie znowu nie było Gdybyś nie istniała, miastu by wygodniej się żyło Jestem tu. Byłem tam. Zresztą w sumie, kto nie był? Jest tu cała WWA, z wyjątkiem Ciebie Jestem tu, byłem tam, poszłaś z koleżankami Na tych nogach, które ja nazywam karabinami No to marsz, marsz Marsz, marsz, marsz
Wbijam tam z grubej rury, upijam się, mówię bzdury
I zaraz dostanę mandat, bo warczy ten kundel bury
Funkcjonariusza widzę, co łypie ze suczej fury
Bo widział jak tańczę w kroplach deszczyku z tej rudej chmury
Drga mi grdyka, nie słyszę, bo gra muzyka
Te dziewki ciągną te kreski, nie wspomną o Mazowieckim
Me serce znów za mną tęskni, bo znowu te lufy łykam
I całe od kul dziurawe i jak Rambo kuśtykam
W tym mieście nikt już nie tańczy
W tym mieście tango to frykas
Panowie owocowi chcą bananem mango dotykać
Gardło nam usycha po narkotykach
Każdy się z czartem i niefartem i ze szklanką boryka
Biały proch Ci leci na czarne szpilki
Pewnie wciągasz biel, jak kiedyś wciągałaś Big Milki
Jestem tu, powiedzieli mi, że wyszłaś o pierwszej
A twoje usta się błyszczały jak lipcowe czereśnie
Ciebie znowu nie było
Gdybyś nie istniała, miastu by wygodniej się żyło
Jestem tu. Byłem tam. Zresztą w sumie, kto nie był?
Jest tu cała WWA, z wyjątkiem Ciebie
Jestem tu, byłem tam, poszłaś z koleżankami
Na tych nogach, które ja nazywam karabinami
No to marsz, marsz
Marsz, marsz, marsz
Szukam Cię po shot-barach
Z dziewczynami wyglądacie jakbyście były na Oscarach
Ja i koledzy oświadczymy wam się od zaraz
Choć stanowimy pewnie jakąś bandę ciot dla Was
Wiążesz włosy w cebulę
I pewnie świat Cię denerwuje jak Alutka Jędrulę
Pewnie Cię bolą oskrzela, a teraz dymem je czule
Opatuliłaś i zamawiasz sobie wódkę z Redbullem
Latacie po mieście jak Bójka, Bajka, Brawurka
Dźwigając swoje atrybuty: wóda, szampan, bibułka
Dzikie jak pustynne kresy, stepy, tajga i dżungla
A twoje rzęsy wobec mężczyzn są jak łańcuch dla kundla
Szukasz zapalniczki, ja bym dał Ci ogień
I nękał wzrokiem jak proboszcz, który gwałci bogiem
No, mon dieu, wciąż kochasz mnie, ja w to nie wątpię
Chociaż w zeszły piątek przecież poszłaś za tamtym Piotrkiem?
Ciebie znowu nie było
Gdybyś nie istniała, miastu by wygodniej się żyło
Jestem tu. Byłem tam. Zresztą w sumie, kto nie był?
Jest tu cała WWA, z wyjątkiem Ciebie
Jestem tu, byłem tam, poszłaś z koleżankami
Na tych nogach, które ja nazywam karabinami
No to marsz, marsz
Marsz, marsz, marsz
Lubisz muskulaturę
Gestykulujesz, jakbyś znów zdawała ustna maturę
Gdy Ciebie widzę momentalnie zamiast mózgu mam dziurę
Chce z tobą chadzać po knajpach, zamawiać kus-kus na spółę
Potem w nocy się kochać i rano zamawiać pizzę
Bo jesteś fajna i dobra, tylko że w złym towarzystwie
Wolicie koksować w loftach. My raczej browar przy Wiśle
Może cię pojmam i koszmar Ci zrobię, żeby się przyśnić?
Okej, za daleko
Ale chyba się zatrułem znów nóżkami z galaretą
Jutro będzie masa ibupromów, potem kawa, mleko
Ale póki mogę się na nogi dzisiaj stawiam setą
Gorzka ruda chmura znowu kropi
Zastanawiam się co robisz i gdzie teraz stawiasz kroki
I dlaczego mi nie odpisujesz, kurwa, błagam odpisz!
Nagle jesteś, rzucam setką gdzie popadnie, bo nie zdążę jej dopić
No, i
Butla się tłucze o chodnik
Idzie jakaś para do taksówki, chyba to Grosik
A ty drąc się w niebo głosy do chłopaka podchodzisz
I krzyczysz coś, co sugeruje, że się znacie z przeszłości
Ile minęło sekund? No, maks trzy
On bierze tamtą drugą i ją rzuca do taksy
To jest jest ten cały Piotr? Kurwa mać, jestem tak zły
Rzuciłbym butem w Ciebie gdyby to nie były Air Maxy
Ciebie znowu nie było
Gdybyś nie istniała, miastu by wygodniej się żyło
Jestem tu. Byłem tam. Zresztą w sumie, kto nie był?
Jest tu cała WWA, z wyjątkiem Ciebie
Jestem tu, byłem tam, poszłaś z koleżankami
Na tych nogach, które ja nazywam karabinami
No to marsz, marsz
Marsz, marsz, marsz
/ Wstawiam tekst dla tych co jeszcze tego słuchają
Dzięki
potrzebowalam tego do zycia,dzieki
❤❤❤
2023
Słucha 2024 😊❤
fascynujące jest to że słucha tego tak wiele osób i każdy myśli o kimś innym :))
Teraz pytanie czy tęskni czy ten ktoś zdjął ogromny ciężar z barków
@@dawidwozniak1129 ja np i jedno i drugie
Jak mam myśleć o tej samej osobie co ty jak jej nie znam xd
@@szybkiwonsz6696 nie tak trudno nawet poradnik na yt masz wpisz sobie ,,netia rozmowa z klientem (przekaz)" tu pewnie dziala tak samo
mam 14 lat i to jest guembokie
Przypomina się od razu mroźne popołudnie którym właśnie pierwszy raz usłyszałam ten blend. Uciekam w strachu do tamtego czasu 4 lata temu, kiedy wszystko było pewne, nie musiałam martwić się o nic, nie interesowałam się globalnym ociepleniem, sytuacją na wschodzie. Nic nie było dla mnie ważne, oprócz biegnącej chwili. Pamiętam ich, a zwłaszcza jednego z nich do którego codziennie przychodziłam ogrzać się gorącą herbatą przy papierosie. Nigdy nie było nic więcej, przychodziłam codziennie do najlepszego przyjaciela bez świadomości, że jest we mnie zakochany po uszy, podczas, gdy ja traciłam głowę dla jego brata. Który, zresztą, nie był warty małego palca u stopy, a co dopiero całej mojej głowy. Ale wtedy nie miało to żadnego znaczenia, nie widziałam nawet, jak przyjaciel o mnie dbał. Jedyne co widziałam to herbatę, papierosa, obdrapane ściany jego pokoju, stojącą w kącie klatkę z papużkami i mały stół z ciemnej sklejki. A jedyne co miałam w głowie to pytanie "kiedy przyjdzie do nas jego brat?" to zawsze było najważniejsze. Ale jednak okazuje się, że pierdolę głupoty, bo wcale nie byłam szczęśliwa, byłam bardzo zagubiona i dlatego te odrapane ściany jego domu były również moim domem. Bo w miejscu, gdzie mieszkałam nie czułam się akceptowana, chciana, wystarczająca, za to byłam niewdzięczna, bezużyteczna, niezdarna. Ucieczka stamtąd dokądkolwiek była jedynym czasem, w którym czułam się lepiej. Jego ramiona dawały mi złudę akceptacji, którą tak na prawdę ciągle dostawałam w herbatach jego brata. Nie lubię czarnej herbaty, ale ją piję, żeby uczcić pamięć o tych, z którymi nasze drogi postanowiły się rozstać.
Oprócz tego, ta piosenka jest ze mną ciągle, zawsze mi towarzyszy, mam wrażenie, że jej nuty, słowa w niej zawarte są częścią mnie, której nie da się zapomnieć, usunąć. Przechodziłam z nią przez 2 burzliwe związki, przez licbazę, maturę, zaczęcie i rzucenie studiów, była ze mną podczas okropnej pracy w gastro i niewdzięcznej roboty w kurierce. Takie moje przemyślenia, postój w marszu życia, a teraz marsz, marsz...
Marsz spać bo jest 15 po 2 w nocy XD taka wena mnie naszła na napisanie tej historii.
Piona, miałem analogiczną sytuację. Szkoda, że dopiero czas pokazał, jakimi byliśmy debilami XD
Ja straciłem 8 lat dla jednej która i tak została w związku z moim kuzynem
Przeczytałem Twoją historię i szczerze trafiła ona do mnie, jest w niej coś szczerego, coś co napisane jest z samego serca!
Czytając ostatni wiersz uświadomiłem sobie, że jest dokładnie godzina 02:15...
i aint reading allat!!
Jakiś updatecik historii po dwóch latach?
Przy tym kawałku zamykam oczy i cofam się 17 lat wstecz...i czuję te ciepłe letnie wieczory,wystrojona z koleżankami , pierwsze miłości, pierwsze imprezy , inny świat.Otwieram oczy ,zamykam yt -dzieci płaczą, mąż woła.
Życie,zwolnij pleaseeee
Dokładnie. Zamykasz oczy przy tej piosence i znowu masz 18 lat.
Rewelacyjnie zrobiony kawalek.Brawo
Ale niektóre piosenki taco (zwłaszcza blendy) mają vibe piękny
Dobra, jeden z najlepszych, jak nie najlepszy blend jaki usłyszałem, dzięki ❤️ Natalia na zawsze będziesz w moim serduszku..
Z ta piosenka wracają wszystkie wspomnienia z wakacji....
Legendy nie giną 2023🎉
Rel
Oryginal lepszy
@@GlibiDibipoproszę nam8ar na oryginał
@@katarzynapotnikiewicz2881 Marsz marsz
Motywujące słowa ❤️ Sztos nutka 👌🔥
Dziękuję, że to wrzuciłeś :)
Ja chłop
@@ksejakseja XDD
Ten blend miał 90 mln wyświetleń. RIP
Pamiętam, pewnie Taco był niezadowolony i kazał usunąć...
rel
Ponad 100mln mial
Teraz już nikt tego nie słucha to nie ma
Bo taco to jest buc @@1986JohnThomas
No wspaniałe po prostu no 🤍 ta nutka ma coś takiego w sobie że puszczasz sobie tak cały czas on repeat i się nie męczysz
Kozak nuta szkoda że nie ma jej na spotify
Ponoć jest
Dobrze, ze jej nie ma, szusty ukradl tekst, wokal i sobie zrobil blend na którym zgarniał kasę bez zgody taco. Lepiej posłuchajcie sobie Marsz, Marsz, a nie skradziony blend...
@@hana.g515 Marsz marsz ma fatalny (wg mnie) podkład i jest znacznie gorszy niż ten blend
@@hana.g515 XD ale ty wiesz że on ją wrzucił bo ją usuneli na kanale taco ?
@@saxaage5627 co, to nigdy nie bylo na koncie taco
Kocham TO ❤️ Towarzyszy nam na każdym wyjedzie 🔥
Boże ta piosenka ma taki Vibe starych czasów
Co nie? Takie lato zajebiste.
Idealna piosenka by myśleć o tej osobie
No
Relrel
Tak..
Siedzę teraz przy stole, słuchawki w uszach i łzy w oczach… ❤️
zacznij sluchac powaznej muzyki a nie tego szajsu!!!!
@@vitomaslowski Beethovena?
Super kawałki oby tak dalej 😌🤗😍
piekne, dziękuję za to co robisz 🩷
Milion razy lepszy niż oryginał
Aaaa megaa, czekam na następną
te blendy są ikoniczne
kto oglada w 2024 daje like
|
|
v
Super blend
Mam super wspomnienia z tą piosenką❤ wraca tu ktoś jeszcze?
aż dziwne że jest już pod tą piosenką tyle wyświetleń a tylko 42 komentarze
Ja nawet nie jestem fanem”rymowania”…..Taco Jesteś Kurwa dobry!
Megaaa❤️❤️
rok temu bylam tu myslac o kims innym niz dzisiaj, ktos jeszcze?
ja tez xD
Me😮
gdybyś nie istniała miastu by sie lepiej żyło. Tak,przez ''nia'' mam gorsze zycie.
"Me serce znów za mną tęskni" :(
Tak z ciekawości pytam, dlaczego ta piosenka jest ciągle usuwana z yt, a potem wrzucana na nowo?
@@ksejakseja I
Przez prawa autorskie
Nawet nie pamiętam od ilu lat jest to moim budzikiem !!!!!!!!
ale to jest dobre… i te chórki!!!!
To jest jak 2paciem. 50% sukcesu tp gość od produkcji, podkładów czy coś. Szcześniak miał szczęście, że trafił na Szusty Blend. Nie wiem czy to ktoś czy grupa. Ale bardzo na plus
Oni nigdy nie mieli wspolpracy szusty podjebal tekst z jednej piosenki i podklad z drugiej a sam filip mial z nim beafa i nawet o tyym nawinal
@@szerlokk2876 😂😂😂😂😂😂 kwintesencja tego kraju.
Błagam dodaj to na spotify
zajebista piosenka
Pamiętam jak miałam 13 lat i myślałam że moje życie kończy się i jak moja przyjaciółka młodsza o 3 lata miała takie same odczucia
Z jakiej piosenki jest podkład do tekstu od taco ? Bo pod fokusa też go używają ? A oryginał jak brzmi ? Z tego podkładu ?
Chyba Shy Girl - Kedam
Taa każdy myśli o tej jednej osobie... szkoda że po 4 latach się to rozjebało i kurwa ona kocha innego... Szczęściarz z niego 😖
Słuchajcie co to był za Blend w "teledysku"z Rihanna??
Czy marsz marsz opowiada o tej samej sytuacji co Wszystko jedno, ale z innej perspektywy?
ok teraz mi rozwaliłeś/aś głowę
pozdro kseja!
pozdro kafar!
Fajna piosenka
Kiedys mialam duzy kryzys w zyciu. Dzieki tej piosence dalam rade jakos funkcjonowac. Dalej cierpie na depresje i lęki, ale staram sie by nie pokazywac tego az tak bardzo
Powodzenia mordo w walce, wierzę że Ci się uda! ❤
wlasnie ta muzyka doprowadza mnie do depresji..... posluchaj: elo, alan parsons project, supertramp, dire straits,
@@vitomaslowski sorry not sorry ale ja juz mam od dobrych lat depresję. Samo to że mam psyche żyć między psychopatami świadczy że jeszcze jest szansa
Yass... Dzięki.
Szkoda ze tyle mało like
pozdro bracie dovbra nuta i nawijka moge liek??????
nie
@@ksejakseja krociutko z takimi zebrakami
wow
Ja byłem tutaj.
I was here.
yes
ej jak sie nazyws ta nuta co jest w tle
th-cam.com/video/uScZ8WZMjhs/w-d-xo.htmlsi=DS06s4zKfQSb55SO
Friz chcial kiedys nagrywac kawalki - dobrze se nie nawija
Ej a mam pytanko czmeu tej piosenki nie ma?
to jest blend tak naprawdę nazywa się Marsz, Marsz w warszawskim trójkącie
dobra nuta ale buja niezle niezle fajne git
rel nie wiedzialem ze kseja tak umie spiewac
nostalgia
Lepsze niż orginał;)
Dziena fest cofnąłem się o parę lat wstecz
to ty śpiewasz???
fajna piosenka taco jestem twoimm idolem,
On moze byc twoim idolem ty jakvjuz mkzesz byc fanem
@@wika6310 XD SIKAMMMM KOCHAM TO!!
Ja byłem tutaj.
pogggggggg
Czemu to usunęli?
Ciągle tu usuwają chyba o jakieś prawa autorskie które wykorzystał taco
Pewnie ze względu na bluźnierstwa wobec księży, i policjantów no i oczywiście zioło
@@xanaxx21_38 XDDDD to sprawdź sobie oryginalną wersję z tym tekstem, ma się dobrze już od kilku lat
usunęli bo taco zastrzegł sobie prawa do wykorzywania jego fragmentów piosenek w innych pisoenkach typu właśnie blendy
Prawa autorskie
2018❤️
gdy ciebie widze momentalnie w mozgu mam dziure....
kseja daj texturpacka na rapy
2022 ❤ 01.01
ta muzyka daje vibe te lata 2018....
no hej
wiecie może z jakiej piosenki jest ta melodia?
th-cam.com/video/b8zHNV0ZtKs/w-d-xo.html
Shy girl, niestety nie pamiętam wykonawcy
Dzięki wielkie!
@@nataliaboszczon9170 Wykonawca Kedam
A wiecie ze identyczny bit ma piosenka zabrac cie na koniec świata
Ciekawe czemu usunął
❤
Dostane gdzies sam beat?
th-cam.com/video/b8zHNV0ZtKs/w-d-xo.html
23 a zaraz 24 a ta nuta dalej mi siedzi
rer
A skąd ja pana znam...hmmmm?❤
zajebisrte buja w chuj p[ozdro elo
Wie ktoś kiedy dokładnie byla premiera tego blendu dokładnie?
Po kij ci to, zapytaj sie szUstego xDDDDDD
2024
dobre nute
🎉
co jest kurwa 1.3m wyświetleń z 600subami xD
Zostaw suba będzie wiecej
Anlaki ze na ig nie ma
🎧
fajne
Ania powiem tak jebać i się nie bać 🤣😎
Taco jest taki nadęty żeby sie o to spinać jego kawałek miał może 20k wyświetleń xddd
rel
aha kseja fajne okok?
ok
❤️❤️❤️
to jest ten gracz xdmc ?
wez mnie czlowieku nie obrazaj
rap czy hip hop oprocz tego ze ma proste i prymitywne rymy jest nudny , powtarzalny ,monotonny i bezbarwny. na bezludnej wyspie wolalbym zyc bez muzyki niz sluchac tego gowna!!!!!
Byście lepiej mieli😉😉😉😉😉😉😉😉😉😉😉😉😉😉😉
Smith Frank Lopez Jason Anderson Michelle
Lee Ronald Perez Laura Davis Jason
XD
cprzejdz mutacje
@@ksejakseja pewnie ta
fu
zajebisty bit ale nawijka zupełnie nie pasuje do niego,napisał bym lepiej
XDD
Napisz czekam
@@oskarbasa a co z tego bede miał xd nic zadarmo
satysfakcje z tego ze jestes 'leprzy' niz Taco
wyślij linka jak napiszesz tego bita
ta nutka daje mi wibe jak w 2k15 na psrzerwie sie palilo papieroska przed matma 🔥🔥
julka przeciez ty jestes 2006? mam sprawe
Siema
Siema
Wbijam tam z grubej rury, upijam się, mówię bzdury
I zaraz dostanę mandat, bo warczy ten kundel bury
Funkcjonariusza widzę, co łypie ze suczej fury
Bo widział jak tańczę w kroplach deszczyku z tej rudej chmury
Drga mi grdyka, nie słyszę, bo gra muzyka
Te dziewki ciągną te kreski, nie wspomną o Mazowieckim
Me serce znów za mną tęskni, bo znowu te lufy łykam
I całe od kul dziurawe i jak Rambo kuśtykam
W tym mieście nikt już nie tańczy
W tym mieście tango to frykas
Panowie owocowi chcą bananem mango dotykać
Gardło nam usycha po narkotykach
Każdy się z czartem i niefartem i ze szklanką boryka
Biały proch Ci leci na czarne szpilki
Pewnie wciągasz biel, jak kiedyś wciągałaś Big Milki
Jestem tu, powiedzieli mi, że wyszłaś o pierwszej
A twoje usta się błyszczały jak lipcowe czereśnie
Ciebie znowu nie było
Gdybyś nie istniała, miastu by wygodniej się żyło
Jestem tu. Byłem tam. Zresztą w sumie, kto nie był?
Jest tu cała WWA, z wyjątkiem Ciebie
Jestem tu, byłem tam, poszłaś z koleżankami
Na tych nogach, które ja nazywam karabinami
No to marsz, marsz
Marsz, marsz, marsz
Szukam Cię po shot-barach
Z dziewczynami wyglądacie jakbyście były na Oscarach
Ja i koledzy oświadczymy wam się od zaraz
Choć stanowimy pewnie jakąś bandę ciot dla Was
Wiążesz włosy w cebulę
I pewnie świat Cię denerwuje jak Alutka Jędrulę
Pewnie Cię bolą oskrzela, a teraz dymem je czule
Opatuliłaś i zamawiasz sobie wódkę z Redbullem
Latacie po mieście jak Bójka, Bajka, Brawurka
Dźwigając swoje atrybuty: wóda, szampan, bibułka
Dzikie jak pustynne kresy, stepy, tajga i dżungla
A twoje rzęsy wobec mężczyzn są jak łańcuch dla kundla
Szukasz zapalniczki, ja bym dał Ci ogień
I nękał wzrokiem jak proboszcz, który gwałci bogiem
No, mon dieu, wciąż kochasz mnie, ja w to nie wątpię
Chociaż w zeszły piątek przecież poszłaś za tamtym Piotrkiem?
Ciebie znowu nie było
Gdybyś nie istniała, miastu by wygodniej się żyło
Jestem tu. Byłem tam. Zresztą w sumie, kto nie był?
Jest tu cała WWA, z wyjątkiem Ciebie
Jestem tu, byłem tam, poszłaś z koleżankami
Na tych nogach, które ja nazywam karabinami
No to marsz, marsz
Marsz, marsz, marsz
Lubisz muskulaturę
Gestykulujesz, jakbyś znów zdawała ustna maturę
Gdy Ciebie widzę momentalnie zamiast mózgu mam dziurę
Chce z tobą chadzać po knajpach, zamawiać kus-kus na spółę
Potem w nocy się kochać i rano zamawiać pizzę
Bo jesteś fajna i dobra, tylko że w złym towarzystwie
Wolicie koksować w loftach. My raczej browar przy Wiśle
Może cię pojmam i koszmar Ci zrobię, żeby się przyśnić?
Okej, za daleko
Ale chyba się zatrułem znów nóżkami z galaretą
Jutro będzie masa ibupromów, potem kawa, mleko
Ale póki mogę się na nogi dzisiaj stawiam setą
Gorzka ruda chmura znowu kropi
Zastanawiam się co robisz i gdzie teraz stawiasz kroki
I dlaczego mi nie odpisujesz, kurwa, błagam odpisz!
Nagle jesteś, rzucam setką gdzie popadnie, bo nie zdążę jej dopić
No, i
Butla się tłucze o chodnik
Idzie jakaś para do taksówki, chyba to Grosik
A ty drąc się w niebo głosy do chłopaka podchodzisz
I krzyczysz coś, co sugeruje, że się znacie z przeszłości
Ile minęło sekund? No, maks trzy
On bierze tamtą drugą i ją rzuca do taksy
To jest jest ten cały Piotr? Kurwa mać, jestem tak zły
Rzuciłbym butem w Ciebie gdyby to nie były Air Maxy
Ciebie znowu nie było
Gdybyś nie istniała, miastu by wygodniej się żyło
Jestem tu. Byłem tam. Zresztą w sumie, kto nie był?
Jest tu cała WWA, z wyjątkiem Ciebie
Jestem tu, byłem tam, poszłaś z koleżankami
Na tych nogach, które ja nazywam karabinami
No to marsz, marsz
Marsz, marsz, marsz
❤