Dosłownie na następnym podjeździe, zatrzymałem się, żeby złapać łyka woda, stanąłem idealnie na baryłce do siodełka Karma w czystym wydaniu. Co prawda nie mogłem znaleźć śruby, ale rozkuwacz do łańcucha miał taką samą średnicę. Udało się skończyć średnią :D
W samej idei gravele sięgają w swych początkach za ocean. Chodziło o jak najszybszy zjazd z góry, drogą szutrową i w tej konkurencji jeden z rekordów przetrwał długie lata. Zatem, na początku na te rowery nikt nie patrzył i nikt jakoś do nich większej wagi nie przywiązywał. Dzisiaj nie mają wiele wspólnego z tymi pierwszymi i rzeczywiście bywają kosmicznie drogie. Ja swojego złożyłem budżetowo, to znaczy części używane, naprawiane i tak dalej i jestem z niego zadowolony. Zgadzam sie do jazdy w górach drgania zbyt mocne. Do jazdy po ciężkim leśnym terenu podobnie, jeśli się da to bolą nadgarstki i geometria nie zawsze bywa komfortowa a zarazem zapewniająca rowerowi odpowiednią zwrotność. Natomiast w moim odczuciu jest to mimo wszystko tower uniwersalny, który pozwala w miarę szybko pokonywać drogi szutrowe i asfalty, a drugi komplet kół daje jeszcze większe możliwości. Tak czy inaczej według mnie jest to typ roweru uniwersalnego i ka mam wiele radości z tej jazdy. A składając samemu można i nawiązać do historii, zaoszczędzić trochę pieniędzy, a przede wszystkim mieć satysfakcję. Na końcu i tak pozostaje i liczy się sama jazda bo ta w końcu jest najważniejsza. Dziękuję za komentarz i życzę wielu przygód kręcąc korbą… bo życie…
@@rowerdaj od jazdy uniwersalnej od wielu wielu lat mamy trekkingi albo rowery przelajowe. Gravel sravel to szticzny marketingowy twór na wyciaganie kasy ...modny strój, kask, trykot i okulary i mysli taki ze swiat podbije. Po pierwszej wycieczce żałuje ze kupil gravela ale wstyd soe przyznac. Chyba ze nigdy nie mial innego to nie wie ze żałuje i mysli ze tak ma byc....drogo, niewygodnie i męcząco
@@brudgerfrudger2174 myślę że jeśli chodzi o pewien trend modowy związany z turystyką rowerową to kwestia indywidualnego podejścia. Chwyt marketingowy zgadzam się ktoś gravele odkopał. A jeśli chodzi o podbijanie świata to niezmiennie dupogodziny wysiedziane na siodle i prze-pedałowane. Co do roweru to każdy jeździ na tym na czym najlepiej się czuje. A co do trekkingu… hmm wolę jednak gravel. Przejechałem wschód i północ na trekkingu i też bolało… w końcu to jest zawsze wysiłek ale co najlepsze piękna przygoda 😀
@@brudgerfrudger2174 No i w sumie to jest też fajne, że można podyskutować i poznawać różne spojrzenia i poglądy na cały rowerowy świat i wszystko co jest z nim związane. Dziękuję, bo taki komentarz sprawia, że zanim ktokolwiek kupi rower zada sobie pytanie o to, gdzie i ile chce jeździć. Pozdrawiam.
Nice trip 😊
Thank you. Maybe See you on next adventure trail 😀
Piekło czy do piekło oto jest pytanie 👊🙂👍 10:33
Najbardziej swędziało 😀
Dosłownie na następnym podjeździe, zatrzymałem się, żeby złapać łyka woda, stanąłem idealnie na baryłce do siodełka Karma w czystym wydaniu. Co prawda nie mogłem znaleźć śruby, ale rozkuwacz do łańcucha miał taką samą średnicę. Udało się skończyć średnią :D
No karma dobrze ze się udało… No i pogoda nam kłapnęła… a apropk awarii to widać że bywają nieprzewidywalne i zaskakujące 😀
Macieju znowu piękna przygoda 😅
Prawda w czystej formie. 😀 Było cudownie.
fajne te gravele sravele - takie drogie i do niczego
W samej idei gravele sięgają w swych początkach za ocean. Chodziło o jak najszybszy zjazd z góry, drogą szutrową i w tej konkurencji jeden z rekordów przetrwał długie lata. Zatem, na początku na te rowery nikt nie patrzył i nikt jakoś do nich większej wagi nie przywiązywał. Dzisiaj nie mają wiele wspólnego z tymi pierwszymi i rzeczywiście bywają kosmicznie drogie. Ja swojego złożyłem budżetowo, to znaczy części używane, naprawiane i tak dalej i jestem z niego zadowolony. Zgadzam sie do jazdy w górach drgania zbyt mocne. Do jazdy po ciężkim leśnym terenu podobnie, jeśli się da to bolą nadgarstki i geometria nie zawsze bywa komfortowa a zarazem zapewniająca rowerowi odpowiednią zwrotność. Natomiast w moim odczuciu jest to mimo wszystko tower uniwersalny, który pozwala w miarę szybko pokonywać drogi szutrowe i asfalty, a drugi komplet kół daje jeszcze większe możliwości. Tak czy inaczej według mnie jest to typ roweru uniwersalnego i ka mam wiele radości z tej jazdy. A składając samemu można i nawiązać do historii, zaoszczędzić trochę pieniędzy, a przede wszystkim mieć satysfakcję. Na końcu i tak pozostaje i liczy się sama jazda bo ta w końcu jest najważniejsza. Dziękuję za komentarz i życzę wielu przygód kręcąc korbą… bo życie…
@@rowerdaj od jazdy uniwersalnej od wielu wielu lat mamy trekkingi albo rowery przelajowe. Gravel sravel to szticzny marketingowy twór na wyciaganie kasy ...modny strój, kask, trykot i okulary i mysli taki ze swiat podbije. Po pierwszej wycieczce żałuje ze kupil gravela ale wstyd soe przyznac. Chyba ze nigdy nie mial innego to nie wie ze żałuje i mysli ze tak ma byc....drogo, niewygodnie i męcząco
@@brudgerfrudger2174 myślę że jeśli chodzi o pewien trend modowy związany z turystyką rowerową to kwestia indywidualnego podejścia. Chwyt marketingowy zgadzam się ktoś gravele odkopał. A jeśli chodzi o podbijanie świata to niezmiennie dupogodziny wysiedziane na siodle i prze-pedałowane. Co do roweru to każdy jeździ na tym na czym najlepiej się czuje. A co do trekkingu… hmm wolę jednak gravel. Przejechałem wschód i północ na trekkingu i też bolało… w końcu to jest zawsze wysiłek ale co najlepsze piękna przygoda 😀
@@brudgerfrudger2174 No i w sumie to jest też fajne, że można podyskutować i poznawać różne spojrzenia i poglądy na cały rowerowy świat i wszystko co jest z nim związane. Dziękuję, bo taki komentarz sprawia, że zanim ktokolwiek kupi rower zada sobie pytanie o to, gdzie i ile chce jeździć. Pozdrawiam.