Zbyt jednoznaczne postacie? Kompletnie się nie zgadzam. Ghoul robi mnóstwo rzeczy, które wydają się moralnie NIEjednoznaczne, np. zabicie swojego schorowanego kumpla żeby zjeść jego mięso. To zwykły pragmatyzm czy może jednak akt łaski? Maximus to samo - z jednej strony aspiruje do bycia honorowym rycerzem, a z drugiej znęca się nad swoim giermkiem tak samo jak wcześniej znęcano się nad nim. W tym serialu jest pełno odcieni szarości
Również się z tym kompletnie nie zgadzam. Postacie NIE są jednoznaczne. A z tym zabiciem ghula to chyba bohaterowie nie poszli do niego z intencją zabicia go, tylko po jakaś przysługę. Na miejscu Cooper zorientował się że kumpel się przemienił, zdziczał i postanowił zakończyć jego cierpienie. Do tego zabijając go pokazał jakaś resztkę humanizmu - strzelił w momencie dobrych wspomnień. Dopiero po tym wszystkim pozyskał mięso z trupa, wszak nic nie może się zmarnować :>
nie, Bethesda stworzyła Fallouty 3, 4 oraz 76, to są ich twory i ich wizje tego świata, faktem jest, że nie jest to ten sam Fallout co części 1 i 2 ale to jest teraz ich twór i jako fan 1, 2 oraz Tactics muszę przyznać, że Fallout 4 to bardzo dobra gra i ciekawe rozwinięcie świata, tak zmienili nastawienie rozgrywki, tak wprowadzili rzeczy beznadziejne (dialogi to jakaś kpina) ale rozwinęli ten świat, pokazali, że on żyje, sprawili, że ten świat już nie jest niszą lecz jest znaczącym uniwersum i czy to się nam podoba czy nie to jest to obecnie twór Bethesdy zapoczątkowany przez Interplay, ten sam Interplay który w 2001 roku wypuścił Fallout: Brotherhood of Steel czyli najgorszy chłam Falloutopodobny jaki jest
W Fallouta w ogóle nie grałem, ale serial jest super. Obejrzałem kilka materiałów, żeby sobie zarysować kontekst tego świata i mieć chociaż minimalną wiedzę, co i jak. Ogląda się to rewelacyjnie, odcinek za odcinkiem. Wizualnie też robi robotę, lokacje i kostiumy mnie kupują. Fajnie, że pokazali brutalność tego świata.
biorąc pod uwagę to co ostatnio serwują nam netflixi itp. ten serial spełnił moje oczekiwania w 100%. Oglądałem go z wypiekami na twarzy zaciekawiony każdą kolejna scena. Fallout na jakiego zasługiwaliśmy.
Napisałeś, że to nie jest topka ekranizacji gier, więc stąd moje pytanie. Podasz swoją listę? Które Ci się bardziej podobały? Bo tak szczerze to poza The Last Of Us nie bardzo widzę cokolwiek wartego uwagi, dlatego jestem ciekawy jak wygląda to z Twojej perspektywy :)
Też chcę tę listę zobaczyć, bo co tam bedzię? A może było ale słabe wybory i nikt nawet nie spojrzał? Coś trzeba nagrać jak jest ciśnienie na Fallout, like like like
Pięknie to zrobili. Ekranizacja z pełnym poszanowaniem kanonu. Grałem tylko w 4 i to całkiem nie dawno, więc nie wszystkie smaczki do mnie dotarły ale estetyka, rekwizyty, scenografia i kostiumy (a przede wszystkim pancerze) są na bardzo wysokim poziomie. W jednym odcinku słychać było nawet oryginalny soundtrack z gry. Ciary. Fajnie że nie było mutantów i syntków, bo liczę na drugi i kolejny sezon i na stopniowe odsłanianie tego złożonego świata. I przyznaję rację innym komentarzom, tym razem Pan Sowa się nagadał bezpodstawnie. Postacie nie były jednowymiarowe, montaż mi nie wadził i nie było tam nic za dużo. No może poza starymi piosenkami
Oj jak bardzo się z Tobą zgadzam. Obejrzałem kilka opinii i brakowało mi właśnie Twojej !! Większość osób, które jak ja uwielbiają gry przenoszone na ekran, pieje z zachwytu nad tym serialem, bez cienia krytyki. I owszem jest się nad czym zachwycać. Ja po 1 odcinku chciałem dać 10/10. Świat Fallout jest genialnie przedstawiony, to jest na prawdę Fallout. Szkoda może że ten Bethesdowy a nie oryginalny, ale niech już będzie, nie czepiajmy się ... Z biegiem czasu jednak zacząłem odczuwać że czegoś mi brakuje..... Brakowało mi głównie jakiejś głębi w fabule. Jest ona zbyt prosta, zbyt oczywista i chyba też nie do końca umiejętnie poprowadzona. Ostatni odcinek powinien zrobić efekt "WOW" a mnie trochę wynudził. Brakowało mi też jakiejś spójności i dynamiki. Były sceny przy których zerkałem na komórkę. A po tym jak piękny świat udało się stworzyć, to nie powinno mieć miejsca. Więc odnoszę wrażenie że coś poszło nie tak. Za zbudowanie świata, muzykę, ilość smaczków, niektóre postaci i grę głównych aktorów 10/10 z mojej strony, cudo. Generalnie też się świetnie bawiłem przez sporą ilość czasu. Ale ostateczną ocenę mocno obniżyłem za odbiór całości historii, czegoś brakło i skończyłem na 7/10. Drugi sezon oczywiście obejrzę, jest szansa na poprawkę, jest szansa też że pójdzie to w dół, zobaczymy.
akurat jak dla mnie jest to jak narazie najlepszy serial roku 2024 i jeden z leprzych ostatnich lat.A malo jaki serial jest mnie w stanie w ciagnac.Jestem bardzo zaskoczony
Dla mnie rewelacja, nie sądziłem że w jeden dzień pochłonę całość. 8.5/10 Też nieco przeszkadzał mi ten w moim mniemaniu agresywny montaż, ale całe szczęście w spokojnych momentach opowieści to się rozmywało na tle całości. Odwzorowanie uniwersum - genialne, poczucie humoru również, b. dobre castingi. I co najwyżej jakieś delikatne potknięcia.
Ja to co chwilę jak Leonardo di Caprio w którymś z filmów wskazywałem palcem na monitor i "Oooo!", bo co chwila jakieś easter eggi. Właściwie cały serial to jeden wielki easter egg ! :)
Ja byłem zachwycony serialem! Gry uwielbiam a serial przenosił mnie tam w 100%. Bohaterowie bardzo fajni z ciekawymi back story. Scenografia była fenomenalna i widać że kasy nie oszczędzali. Easter eggi to już wisienka na torcie.
Moje zarzuty do tego serialu to jakaś taka plastikowa scenografia. Głównie mi chodzi o schron czy power armor. Zarówno zbroja jak i np. wielkie drzwi od schronu sprawiają wrażenie, że ważą tyle co nic. No i też nie wiem... może już słabo pamiętam Fallouta, wiem, że nie zawsze się traktował turbo poważnie ale jakoś tak nie przypominam sobie by był tam tak slapstickowy humor. Szkoda, że trochę cięższego klimatu w serialu nie ma. Mam pewien przez to dysonans. Z drugiej strony mojej żonie która kompletnie nie zna gier serial się bardzo podoba przez jego dziwność.
A "Arcane", "Cyberpunk Edgerunners" czy "Pięć koszmarnych nocy"? One przecież eksponowały filmowo LORE gier źródłowych z różnych części bez utożsamiania się z osią fabularną konkretnej części. Chciałbym, żeby netflixowy "Bioshock" również tak wyglądał.
@@MrPablo0s wiesz akurat argument ze ktos cos wie to niech sam zrobi jest chybiony po wielokroc. nie zawsze dobry trener jest dobrym zawodnikiem a zawodnik nie zawsze umie przekazac wiedze i umiejetnosci... aleeee ale niestety bez obejrzenia tego filmu wiem mniej wiecej, jak plytko autor ocenia serial, na czym sie zapewne spuszcza i co piętnuje, jednoczesnie do fabuły ( i jej zrozumienia) przykladajac najmniejsza kwestie. takze i w kwestii montazu zapewne srał, jadł lub poprawiał conieco w bokserkach i mogł przeczyc to i owo. a ze przeoczył i dalo mu to wrazenie bledu to wspaniałomyslnie rzecz zakwalifikował jako błąd tworców... typowe dla tego kanału.
Seria Fallout jest dziełem Interplay Entertainment, który był pierwotnym twórcą i wydawcą pierwszych gier z tej serii. Bethesda Softworks przejęła markę później i wydała swoje własne tytuły, ale to Interplay zapoczątkowało historię Fallout.
To teraz poproszę dobry serial o Mass Effect, a w roli Mirandy proszę o obsadzenie Ellę Purnell (Lucy) PS. Mi trochę potworów zabrakło - gdzie radskorpiony, mutanci, szpon, centaury...
Myślę, że więcej potworów dostaniemy w drugim sezonie, kiedy serial na pewno dostanie większy budżet. I tak doceniam smaczki. Walka z potworem z jeziora była genialnie absurdalna, szczególnie w wykonaniu bractwa stali. Fajne też były smaczki typu leżąca gdzieś czaszka potwora.
@@darkigor97 akurat u tego ziomka mozna nie obejrzec materialu do konca i nie przestrzeli się z opinią nie zgadzając się z tym co ma do zaoferowania swoimi tresciami. ja powaznie powątpiewam w jego rzetelność po tym jakie on wydaje opinie w niektorych swoich filmach (np bledy wg niego, ktore bonią się same w kolejnych scenach, ale tego juz nie zauwaza) wracam do jego filmow tlyko p oto by zobaczyc czy spusciłz tonu czy dalej jest bufonem i ignorantem. no i za kazdym razem przekonuje sie ze bez zmian.
Nie zgadzam się z Tobą. Nie znam gier a jednak świetnie się bawiłem. Nie uważam, że odkrywanie nawiązań jest głównym „smaczkiem” serialu. To całkiem porządna, niegłupia opowieść z pogranicza klasycznego sf i horroru przyprawionego czarnym humorem. Mamy zagadki, mamy klasycznie ekspandujący świat (wiedza o nim rozszerza się wraz z wiedzą postaci), mamy kilka plot twistów redefiniujących wyobrażenie o świecie. Do tego siłą napędową są bardzo ciekawe postacie, które przechodzą klasyczny łuk rozwoju osobowości i całkiem udanie na końcu obalają moje pierwotne oceny. Przypominam Ci, że szablonu questu nie wymyśliły wcale gry. To wręcz topos wyświechtany w baśniach. Nie stanowi to dla mnie problemu. Do tego mam przyjemną pewność, że w następnych sezonach poznam więcej ciekawostek na temat świata i postaci. W odróżnieniu od innych, dobrych adaptacji gier (choćby Vox Machina czy Last of Us), fabuła nie jest tu tylko nadbudową do questa. Dokądś prowadzi, istnieje główna intryga (i kilka mniejszych) a nie tylko kolejny artefakt do zdobycia i złol do pokonania. To widać w momencie wyruszenia, że coś się za tym kryje, dokądś się zmierza.
Zgadzam się ze wszystkim oprócz z tym, że postacie są ciekawe. Każdy protagonista jest zbyt jednowymiarowy a przez to zniechęcający. Lucy wykazuje się wielką naiwnością, Maximusa cechuje próżność, dwulicowość i kult siły, zaś Ghul jest po prostu zbyt bezwzględny i wyzbyty z moralności. Brat Lucy to z kolei osoba niedojrzała i okropnie niepewna siebie. "Fallouta" nie należy zatem utożsamiać z "Arcane", gdzie można utożsamić niemalże z każdą znaczącą postacią.
@@wojtekreliga3881 Lucy jest wychowana w krypcie, gdzie byla faszerowana caly czas propagandą o ludziach i nowym świecie wiec naiwność jest tutaj logiczna. Maximus pochodzi z Bractwa Stali, które właśnie cechuje dwulicowość i kult siły wiec logiczne że przejął te cechy od bardzo mlodego wieku. Ghoul żyje przez ponad 200 lat po końcu świata. Mysle że przez taki czas można doświadczyć wszystkiego co złe i zepsute w świecie.
ja też podobnie coś tam grałem w fallouty ale dawno temu więc aż tak wiele nie pamiętam. Oglądając serial bawiłem się świetnie no ale poza grami klimaty postapo i sci-fi (czy tutaj bardziej "retrofuturyzm") bardzo mi wchodzą więc po prostu mogło to wszystko idealnie trafić w moje gusta. Z drugiej strony dosłownie niczego się nie spodziewałem prze startem i w ogóle nie śledziłem powstawania więc oglądając bez oczekiwań jestem pozytywnie zaskoczony
Obserwuje Ciebie od lat i sadze, ze w okolicy 2020roku cos sie zadzialo. Jak zawsze sadzilem, ze posiadamy podobna wrażliwość artystyczna i lubimy w tworczosci ekranizowanej te same rzeczy. Aktualnie patrzysz plytko nie wchodzisz wymiarowo w produkcje przez co twoje recenzje traca na wartosci. Wydaje mi sie, ze moze to znudzenie. Fallout jest świetnym tworem. Pod względem adaptacji jak i serialu. Postaci dynamiczne, świat przedstawiony super, dialogi, akcja. Nic się nie dzieje tam bez przyczyny wszystko się skleja w całość. Serial niejednoznaczny szary przy swojej groteskowej i jaskrawej barwie. Bardzo mi się podoba, ze w serialu ukazana jest plastycznosc swiata tak jak w grach(nie liczac fallouta 4). Decyzje postaci faktycznie wplywaja na swiat.
Może gdyby opisał głębię mocniej to by wkroczył w sferę spoilerów, których się wystrzega. Mi się podobało budowanie świata i fabuła, ale męczyły mnie postacie, które rzeczywiście cechowała zbyt duża jednowymiarowość. Nie wiem też czemu w serialu tym nie pokazano więcej potworów z tego uniwersum.
Mam dokładnie takie samo zdanie. Fabularnie to tam jest dziura na dziurze. Masa jakiś niewyjaśnionych paradoksów jak na przykład dlaczego Cooper nie postrzelił Maximusa w tułów podczas pierwszej walki skoro wiedział że to wyeliminuje zagrożenie natychmiast, a ten chciał go przecież zabić i udało mu się go trochę pokiereszować podczas gdy Cooper strzelał w randomowe miejsca pancerza. NATOMIAST jako fan serii fallout jestem w stanie wybaczyć nawet kanoniczne nieścisłości, bo ten serial robi to do czego został stworzony. Przywozi ogromny wózek z napisem fan serwis. Nie podoba mi się za to muzyka i to już przeszkadza. Rzadko kiedy uderza w odpowiednie dla sytuacji tony, a po kompozytorze gry o tron spodziewałem się więcej. Zabrakło mi na pewno większej różnorodności starych piosenek. Liczyłem może na jakieś beyond the sea albo papa loves mambo, a nie dostałem nawet już obecnych w czwórce utworów. Żarty były napisane znakomicie dla odmiany. Myślę że wiele z nich było bardziej puszczeniem oczka w stronę fanów, ale już Titus tłumaczący Maximuxowi że każą mu szukać jakiś tosterów po to żeby ten później powiedział Thaddeusowi że musi znaleźć artefakt od razu wywołało u mnie parsknięcie śmiechem. W dodatku było to zaraz po scenie jak kazał mu szukać jabłek na spruchniałym piaskołapie. No po prostu finezja.
Cooper wielkrotnie strzelał mu w klate, ale nie trafiał, bo wcześniej wykorzystał punkty akcji (przekładając na realia świata prawdziwego można powiedzieć, że był zmęczony walką). Poza tym co ważniejsze nie miał amunicji penetrującej.
Wypowiem się jako osoba nie znająca w żadnym stopniu świata Fallouta (oprócz tego słynnego Pip Boya). Serial obejrzałam ze swoim tatą, który kocha sci-fi, fantasy i akcyjniaki. Nie lubi jak tempo jest zbyt powolne. I mi osobiście i tacie serial się bardzo podobał. Tworzy fajną, ale wystarczająco wciągającą podstawę, dla osób jak ja, aby zagłębić się w świat Fallouta, czy nawet zagrać w gry. Po serialu sama zaczęłam zagłębiać się w historię każdej krypty. Więc serial zdecydowanie fajny na mini maraton np. na weekend. Mi i tacie cały serial bardzo szybko i gładko minął, a szkoda. Chętnie obejrzelibyśmy już sezon 2, ale podejrzewam, że trochę na niego trzeba będzie poczekać :( Nie jest jakimś arcydziełem jak Dark, ale ja osobiście oceniam go tak 8/10.
Przy przejściach między wątkami miałem takie wrażenie, jakby między jednym a drugim wątkiem było miejsce na reklamę. Takie szarpnięcie wyrywające z imersji. Serial ma też o wiele więcej mniejszych czy większych wad i powiedziałbym, że jest co najwyżej dobry jeżeli chodzi o jakość, ale nadrabia tym, że ludzie za niego odpowiedzialni na prawdę zrozumieli klimat tego świata i potrafili go przenieść do TV. Mimo wszystkich wad oglądam już drugi raz S01.
Moim zdaniem zdecydowanie najlepsza adptacja gry :D pochłonąłem cały serial na raz i aż się łapałem za głowę a uśmiech nie schodził z twarzy gdy co chwile widziałem te growe smaczki :D poprostu doznałem szoku podczas seansu wiec jak dla mnie dałbym komentarz 10 i pół heh ;D chciałbym zobaczyć u ciebie odcinek odnośnie serialu i smaczków dla graczy ;D jestem ciekaw czy wszystko wyłapałeś :D Pozdrawiam
Dobra recenzja jednakże szczerze mimo iż byłem graczem komputerowym za czasów follout 1,2 oraz 3 i nadal jestem posiadaczem konsoli.... to nigdy mnie te tytuły nie pociągały. Nie miałem pojęcia o czym jest gra do końca a serial bez tych tak zwanych smaczków graczy skonsumowałem wyśmienicie. Genialne dla mnie było odkrywanie wszystkiego na nowo. Uważam że osoba, która miała styczność z grą nie musi mieć lepszego "fanu". Dla mnie całość była tak niezbadaną ciekawostką iż cały serial oglądałem z potężnym wrażeniem doskonałej produkcji. Scenariusz/historia dla mnie również nie był/była tak prosta ponieważ... wracamy do początku nie znałem gry i to właśnie było super!
świetna recenzja :) są zarówno plusy, jak i minusy ale tak jak mówisz, serial wywołuje uśmiech i to się liczy! PS. Może teraz recenzja serialu HALO na podstawie gry od Microsoftu? ;)
@@hetfild Dziękuję za miłe słowa . Kibicuję również w rozgrywkach LoLa , Doty i bardzo lubię patrzeć jak gra w DBD . Sama gram tylko w karty 😉 Pozdrawiam serdecznie
Nie oglądałem jeszcze ale cieszy fakt że twórcy tego serialu podeszli z taką pasją do tej produkcji. Osobiście to Fallout 3 jest moim ulubionym tytułem i chyba to marzenie ściętej głowy ale fajnie jakby ktoś stworzył pełnometrażowy film o przygodach w stołecznym Waszyngtonie w takich samych ponurych odcieniach barw jakie były w grze. Historie można czerpać garściami z tej części. Snajper Arkansas w miasteczku Minefield i jego powody do zabijania czy ciemna historia miasteczka Andale położonego zaraz na przedmieściach stolicy.
Wypowiem się jako turbo fan tej serii gier :D Przed premierą serialu zagrałem sobie ponownie w Fallout 4, bowiem fabuła serialu dzieje się 9 lat po wydarzeniach z tej części gry, oraz nieco odświeżyłem sobie Fallout 2, Fallout 3 i Fallout New Vegas (góra po 20 godzin na każdy tytuł, aby przelecieć wątki). Zatem moje wrażenia są następujące: NA PLUS + Tona easter eggów :) Serio, można się w tym nurzać od pierwszych SEKUND. Żona po jakimś czasie (nie grała w gry) przestałą mnie uciszać, gdy zachwycałem się kolejną "pierdołą". + Kostiumy, scenografie, charakteryzacja, gadżety - serio, to jest ŻYWCEM wyjęte z gier Bethesdy. I tutaj ważna uwaga: Fallout 1, Fallout 2 i Fallout Tactics NIE SĄ Bethesdy. Ona robiła tą serię dopiero od Fallout 3. Pierwsze gry z tej serii robiło studio Interplay oraz Black Isle, to samo, które tworzyło (między innymi) Icewind Dale 1 i 2 oraz Plancescape: Torment. + Mimo ogromnego nawiązania w serialu do gier od Bethesdy, to jednak wiele razy jest puszczone oczko w stronę oryginalnych twórców gry i jej pierwszych odsłon. + MUZYKA!!!!! + To jak scenariusz bawi się "tworzeniem" postaci w pierwszym odcinku czy później jak postać zdaje test retoryki itp. Miodne. + Nowe postacie, ale mimo wszystko scenariusz serialu nawiązuje do wydarzeń z Fallout New Vegas oraz Fallout 4. + "Leniwy" początek pasujący do nisko poziomowej postaci. + "odhaczanie" zadań fabularnych + wyraziste NPC :P NA MINUS: - Jeszcze nie ma drugiego sezonu (trzeba czekać) - Trochę mało potworów z pustkowi - Jak nie znasz gier, to przepada ci sporo zabawy Teraz poproszę, aby tak stworzono serial o Mass Effect albo Baldur's Gate :D
@@x_Artur_x Może się uda. Jak na razie największą wtopą okazały się Pierścienie Władzy, ale tam nic nie działa. Tymczasem udowodnili, że jak mają kompetentny zespół i nie wciskają nic na siłę, to jest super - Fallout, Legendy Vox Machina, Dobry Omen. Wszystkie te serię są w moim odczuciu świetne. Jeśli utrzymają ten kurs, to jestem dobrej myśli.
Gorszy serial? Dał mi najwięcej funu ze wszystkich seriali w tym roku, a nie miałem żadnych oczekiwań. Ciekawe postacie i wciągająca historia, obejrzałem całość w 2 dni.
To ma być kino przygodowe, a bohaterowie dają nam możliwość odkrywania tego autentycznie przedstawionego świata. Wszystko jest przerysowane, ale bohaterowie przechodzą jakąś tam przemiane. Ja grałem tylko w FNV, a i tak po obejrzeniu tego serialu, Bethesda mnie kupiła. Jestem tylko ciekawy jak sobie poradzi następny sezon 😅
W pełni się zgadzam - miałem dokładnie te same odczucia. Serial wydaje się bać zatrzymania na jednym wątku bądź "memberberry's" dłużej niż kilka minut co powoduje ich natłok i spłycenie. Nie wiem czy twórcy nie wystrzelali się z wszystkich pocisków w tym sezonie i dalej będą musieli bronić się fabułą i postaciami w sezonie 2 które były... takie sobie.
Trudno się odnosić pisząc komentarz na prawie piętnastominutowy film, ale spróbuję, bo mnie pewne kwestie gryzą. To będą luźne myśli kogoś, kto na ten serial patrzy troszkę inaczej. 1. Widzę, że generalnie serial ci się podobał i żeby było jasne, rozumiem twoje podejście, czyli detaliczne spojrzenie, w końcu jesteś panem od filmów na TH-cam - po prostu musisz zwrócić uwagę na pewne kwestie fabularne, montażowe, stylistyczne. Dla ciebie to nie do końca grało i zgoda, ale wydaje mi się, że większość przyjęła ten serial nieco inaczej. 2. Przyjęta stylista serialu, czyli kolorystyka, humor - to jest stuprocentowy Fallout od Bethesdy. I w sumie to jest świetne podejście, bo tak wyglądają nowożytne gry serii, które zna większość graczy, poza tym jest to konwencja dużo bardziej atrakcyjna dla widza. Ja grałem (choć nie jakoś specjalnie namiętnie) w kilka Falloutów, moja dziewczyna w ogóle nie znała tego uniwersum i oboje bawiliśmy się świetnie. Tu nie tylko o kolorystykę chodzi, czy ogólną stylistykę, ale bardzo specyficzną konwencję świata - gdzie bohaterowie wystawieni na skrajne doznania zachowują rozbrajający spokój, nie są tym zszokowani, przynajmniej nie tak, jak my byśmy tego oczekiwali. Troszkę przez realia w których ci bohaterowie się wychowywali (krypciarze nieznający agresji i ci na górze, dla których ta agresja to codzienność), trochę przez przejętą z gier konwencję. I serio, czegoś takiego dawno w serialu nie widziałem. Prosty zabieg, proste założenia, a jakoś od razu "żre". 3. RPG-owość i prostota historii - poświęciłeś tej kwestii sporo czasu i równie sporo zarzuciłeś. To ogólnie kino drogi, często znane z filmów i seriali. Czy odczułem, że bohaterowie dostają podczas podroży side questy, by wydłużyć historię? No nie, w świecie filmu nazywa się to po prostu wątkami pobocznymi i tak to traktowałem. A czy te wątki poboczne były zrobione na siłę? Jakoś tego nie odczułem. Na pewno nie w takim stopniu, jak w ostatnich sezonach Mandalorianina, gdzie główny bohater wprost dostawał misję do kajecika, by popchnąć fabułę dalej. W Falloucie te wszystkie zdarzenia i wątki to po prostu przeszkody, które muszą pokonać bohaterowie, by osiągnąć swój cel. Dodatkowo, nie wspomniałeś o rozbudowujących świat flashbackach - one działają w kontrze do prostej fabuły na powierzchni, dużo odsłaniają i tłumaczą zastany przez bohaterów świat. 4. Gdzieś padło, że bohaterowie są prości, jednoznaczni - w ogóle się nie zgadzam. Główna bohaterka, niczym Barbie, eksploruje nieznany sobie świat z zasadami wyniesionymi z idyllicznej krypty, ale z czasem uczy się nie ufać nikomu, po sparzeniu się swoim goofy podejściem; Maximus to dość złożona postać, która niby kieruje się zasadami Bractwa, tymczasem powiela pychę swój "panów", to tak z grubsza, bo nie ma co się rozpisywać; pan Ghoul? Stary wyjadacz, którego zachowanie podyktowane jest personalnym bólem, ale też latami spędzonymi w świecie Fallouta, gdzie mordowanie jest sposobem na przeżycie, jak pójście po bułki, żeby napełnić brzuch. Doskonale pamiętam jego odpowiedź na pytanie głównej bohaterki, że kim on w ogóle jest? Powiedział: jestem tobą, ale za wiele lat. Fajny komentarz na temat świata, w którym muszą funkcjonować bohaterowie. I myślę, że to wcale nie jest powierzchowne, tylko całkiem mądre i wnikliwe. 5. Fan service? Paaaanie, spójrz pan na Star Wars, to jest dopiero fan servie. Gdyby twórcy chcieli zagrać na emocjach fanów, daliby choćby jakąś postać z uniwersum (fabularnie jest to do zrobienia, bo serial jest kanoniczny + dzieje sie w podobnych czasach, co któraś z części, chociaż nie chce mi się sprawdzać, która), a tu tylko puszczają oczko znanymi nazwami, wydarzeniami, lokacjami. No, czasem pokażą znaną wszystkim figurkę, ale to wszystko. Według mnie to nie fan service, bo tak naprawdę czym byłaby historia bez tych odniesień? Na pewno nie Falloutem, tylko jakąś osobną marką w świecie postapo. To trochę jakbyś miał robić serial w świecie, chwyćmy się tego Star Wars, i na wspomnienie o "Jedi" zarzucił, że twórcy upchnęli tam fan service. Nie, to po prostu element świata, zresztą bardzo powszechny, tak samo w Falloucie, gdy mowa o kryptach, Republice Nowej Kaliforni, akcji w Anchorage, itp. itd. To są części świata na które składa się marka! 6. Ogólny wydźwięk twojej wypowiedzi był taki, że historia jest prosta. No, może ta na powierzchni tak, tu się zgodzę. Ale czy to zarzut? Nie wiem, widać dla widzów nie każdy serial musi mieć skomplikowaną fabułę. W prostocie tkwi siła i tutaj jest ona doskonałym przykładem. Jak dla mnie to świadomy i dobry zabieg, by nie przytłaczać widza fabularnie, bo pewne detale eksponowane są we flashbackach czy historii krypty 32. Akcja na powierzchni to taka odskocznia, którą ogląda się z bananem na twarzy, bez szczególnej analizy. I to jest, kurde, świetne. 7. Generalnie, twoje zarzuty w stosunku do serialu, są dla mnie jego zaletami. Tak mało mamy takich cozy seriali, z absurdalnie śmiesznym i specyficznym światem, z fabułą prostą, ale ciekawą, bez zbędnego przekombinowania i nadętej filozofii. To po prostu ogląda się milutko, chce chłonąć, aż morda się cieszy. Nie jest to serial, który za 10 lat damy w topce seriali, ale na pewno zostanie w sercu jako coś, co miło zaskoczyło. Ja jestem zauroczony.
Póki co jestem po dwóch odcinkach i wg mnie twórcy wyszli obronną ręką. Podobnie jak Marcin nie jestem ultrafanem serii Fallout, ale ją lubię. Jako pierwszego skończyłem Fallouta 3, później FO1- 23 lata po premierze, który wessał mnie na tyle, że przez bity tydzień nie grałem w nic innego. Następnie New Vegas razem z wszystkimi DLC przy którym bawiłem się wybornie. A aktualnie ogrywam sobie Fallout 2 i 4. I jako osobie, która klasyczne odsłony poznaje obok tych nowszych serial mi się podoba. To nie jest też tak, że dwie pierwsze części były ultrapoważne. Najbardziej stonowaną atmosferę miała pierwsza część, choć też dałoby się znaleźć pokręcone akcje. Jednak już "dwójka" aż kipi od różnych easter-eggów, nawiązań, jajcarskich misji. Stylistycznie faktycznie, najbliżej serialowi do ostatnich odsłon - Fallout 4 i 76. Może serial jest aż nadto nasycony barwami, ale nie razi mnie to. Nigdy nie podobał mi się ten zielony filtr FO3 i zawsze instalowałem moda na jego usunięcie. Ogólny klimat serialu przypomina mi trochę serial Firefly. Mam na myśli tą westernową atmosferę, jak i podejście do scenografii, która czasami może wydaje się nieco plastikowa, ale pasuje do konwencji. Myślę, że początki są najtrudniejsze i teraz twórcy nabiorą wiatru w żagle. To trochę jak z grami: pierwsza część jest najskromniejsza, bo twórcy nie wiedzą co zadziała, a co nie. A sequel to już więcej i lepiej, więc liczę, że z tym serialem będzie podobnie, zwłaszcza jeśli drugi sezon dostanie większy budżet.
Jako wielki fan serii od lat ubolewm tylko i wyłącznie nad nieścisłościami fabularnymi i lekko rozczarowującemu "lorowemu" obrotowi spraw na pustkowiach. Poza tym cud-miód
Mam wrażenie, że na siłę się trochę czepiasz, co pokazuje jak dobry to serial :) A poważniej - w tym świecie każdy chce każdego zabić. Nie ma co się do nikogo do końca przywiązywać, bo zaraz może zginąć. Serial to bardzo dobrze pokazał. Dla mnie było wiele elementów wielowątkowych - nie uważam, że były postacie zbytnio spłycone. Ew. można powiedzieć, że były "naiwnie" oddawane archetypy, ale to właśnie tworzyło klimat w grze :) Tutaj chyba kwestia tego, że szukałeś serialu w serialu na podstawie gry, który moim zdaniem nie wyszedłby tak dobrze, gdy był całkowicie kręcony jak serial. Największym plusem dla mnie był fakt, że praktycznie do końca były elementy, których się nie spodziewałem. Nie nudziłem się całkowicie na zasadzie "ta postać na pewno zrobi to" albo "fabuła tak się na pewno potoczy", przez co wiele seriali mnie zanudza. Zgodzę się odnośnie montowania scen - czasem też mi to trochę przeszkadzało. Największym minusem była dla mnie ilość stworów - 3. Brakowało mi tych ikonicznych dla serii. Mam nadzieję, że to celowy zabieg przed drugim sezonem. Oglądałem z żoną i koleżanką. Nigdy nie grały, nic o grze nie słyszały a bardzo się im podobał serial. Grałem w fallout 1 i 3.
No nie grałem w żadną grę Fallout a i tak dobrze się bawiłem. Najbardziej zachwycił mnie wątek krypty 31 i co tam jest. Tajemnica była dobrze zbudowana i odkrywana. Teraz ten serial siedzi mi w głowie i już wiem dlaczego ludzie mówią że w kryptach żyją monstra
Jako fanboy się wypowiem: 1. Grę storzyło Blacks Isle Studios ci od Baldura. Bethesda kupiła prawa od wydawcy Interplay i z nowych najlepszy jest Fallout Vegas robiony przez Obisdian (gdzie przenisoło się większość Black Isle Studios). Serial bliżej nawiązuje klimatem do gier od momentu gdy Bethesda kupiłą prawa gdy została ugrzeczniona (np. brak prostytucji). 2. Ten zielony filtr z tego co kojarzę to był fabularnie usunięty na przełomie F3 i Vegas, akcja serialu dzieje się jakieś 100 lat później, stąd też więcej zieleni. 3. Groteska/ czarny humor to duża część tego świata i ma ona balansować z ciężkością tego co się dzieje w grach : niewolnictwie, prostytucji (do F2), narkomani, wszechobecnej śmierci czy kanibaliźmie. Serial w miarę nieźle to przenosi, ale właśnie brakowało mi wątków niewolnictwa. 4. Zgadzam się, że serial ma niski próg wejścia i większość znajomych z którymi oglądałem a nie znają Fallouta oglądałą z przyjemnością. Chociaż ktoś mi zwrócił uwagę, że niejasno wyjasnione są kapsle. 5. Serial też dorzuca swój lore, który nie był wyjaśniany w grach (chyba, że w F4 bo nie grałem) np. wyjaśnienie z przemianą ghuli, kto odpowiadałza wojnę czy budowę 3 połączonych schronów Serialowi daje 9/10
1. Z nowych najlepszy jest Fallout 4, ma najwyższe oceny i największą ilość fanów. Przynamniej za granicą, na steam. Nie rozumiem czemu na GryOnline ma tak niską ocene. 2. Wraca w Fallout 4. 3. Mi też, grałem łowcą niewolników w F2, F3 i F4. No i można być też Riderem w F4, szkoda że Obsidian nie miał jaj by dodać coś takiego do swojej gry, by grać złym. 4. Moja dziewczyna też nie grałą w żadnego Fallouta i się jej mega podobało. 5. Ta, tego nie było w żadnym Falloucie i w sumie nie do końca wiemy. Ale w F4 jeden z kompanów został ghulem po wojnie przez eksperymentalny narkotyk więc może to jakieś nawiązanie. Też serialowi daje 9/10 :)
Nareszcie ktoś zwrócił uwagę na ten dziwny montaż w niektórych miejscach. Czasami miałem wrażenie jakbym oglądał coś na Polsacie i było losowe cięcie na reklamę, ale nie było reklamy tylko inna scena. Głównie w 3 pierwszych odcinkach, później już trochę się ustatkowało.
5:20 no właśnie, ja grałem w fallout 1 i 2. W kolejne części już nie. Na serialu dobrze się bawiłem ale dla mnie nie oddawał klimatu z którym zetknąłem się w grach. Świat w serialu jest kolorowy, wesoły, nie jest tak odrażający niż wszystko to co z czym gracz spotyka się w dwóch pierwszych częściach gry...
2:10 przepraszam, co? Bethesda nie stworzyła tej serii, zrobił to Interplay. Pewnie to zwykłe przejęzyczenie/skrót myslowy, ale muszę się czepić. Jak lubię Fallouta 3, tak będę go krytykować na potęgę, a dokładniej Beth, która spłyciła tę serię strasznie - nie tylko tę serię. Dopiero Obsidian dał nam dobrego Fallouta w 3D i pewnie dlatego nigdy nie doczekamy się kontynuacji. Okolice 2:15 Tę serię gier* 2:24 Tę grę* 2:35 Tę produkcję* Więcej złej odmiany "Ta" nie będę punktował, bo już mi się nie chcę :P No chyba, że bawimy się, w wystawianie karnych ptaków. To wtedy zmienia postać rzeczy
Jako psychofan serii powiem tak. Gdyby nie praca to serial połknąłbym na jednym posiedzeniu. Wciąga niemożebnie, bawiłem się świetnie... do finału. 7 odcinków zbudowało oczekiwania, których nie dowiózł ostatni odcinek. Poza ciekawym wątkiem Krypty, był oczywisty dla fana gier reveal pewnej organizacji oraz masa zawodu... Wiem, że MacGuffin nie musi być bardzo głęboki, ale jak już nie jest tajemnicą to niech on ma jakikolwiek sens w logice świata. Do tego największy szok serialu związany z pewnym miejscem... został tak głupio rozwiązany, że z pozycji super zalety stał się wadą. Poza tym są grube nielogiczności z lore i problemy z datacją. Niemniej, dalej świetnie się bawiłem. Ot taki dysonans
Ja zagrałem w 3 część, ale niestety nie przeszedłem całej. Więc dużo rzeczy było też dla mnie czymś nowym. Przyjemnie się oglądało ten serial polecam :v
Tytuł legendarny i otoczony kultem to i filmowa interpretacja była już kwestią czasu.Uniwersum jest przebogate a lore praktycznie jest niezwykle otwarte,można czerpać garściami i tematy się nie kończą.Serial ładny ,ciekawy natomiast sama historia nudzi ponieważ nie o to chodzi w grze.Kolory i ujęcia są super ,właśnie tego oczekiwałem od operatora kamery i fotografów, natomiast całość ratuje Walton Goggins swoim Ghulem,co za gość! Poza tym mój 6 zmysł podpowiada mi ,iż naprawdę poważnym i niekoniecznie dobrym charakterem tej serii będzie w kolejnych sezonach brat głównej bohaterki,niezwykle tajemnicza ale i niepokojąca postać.
Coś się popsuło na tym kanale mam wrażenie. Wychwalamy słabe seriale, i krytykujemy te dobre... może umowa z Disney obliguje do takich ruchów... Serial w 100% zajebisty. Takich adaptacji, fabuły i realizacji chcemy więcej!
Ja myślę że ta prostota, w dalszych sezonach będzie rozbudowana, może celowo uproscili sobie nie potrzebne zagłębianie się w interakcję, typu "dlaczego jesteś ghulem, jak do tego doszło" itd. po to by przeciętnego odbiorcę zachęcić bardziej ogólnikowo aczkolwiek dobrze, do rozpoznania świata i jego polubienia, więc nie biorę tego za minus, według mnie rozgryźli to bardzo dobrze pod widzów obytych w tym świecie, i takich którzy go nie znają. Została zachowana taka równowaga między wyjadaczami a ludźmi którzy nie znają uniwersum.
A co do montażu, myślę że zachęcili pewien dystans i ograniczyli budżet bo nie wiedzieli czy to się uda, to narazie pierwszy sezon więc pewnie podejście jest lekko asekuracyjne. To jest serial nie film aby go robić na 100%
To jest Fallout, tu każda postać może zginąć lub wyparować w jedną chwilę. Ja na ten serial czekałem 24 lata, bo wtedy zaczęła się moja przygoda z uniwersum. Grałem po angielsku i uczyłem się tego świata. W serialu zabrakło mi kilka rzeczy, między innymi zmutowanych zwierząt i potworów (gekony, iguany, radoskorpiony, szpony śmierci, kosmici i wiele wiele innych) oraz supermutantów.
Bethesda nie stworzyla serie gier Fallout. Interplay to stworzyla. Bethesda zmienila fantastycznego klasyka w prostackiego FPS alá CoD. Tyle tylko ze dorzucila dialogi.
Oglądałem i jako fan „Westworld” czułem tu duch tego serialu, jest naprawdę świetny, dawno tak dobrze się nie bawiłem…Polecam bardzo i oczywiście dla ludzi o mocnych nerwach. Pozdrawiam.
Serial stoi 10 poziomów wyżej niż każda inna adaptacja gry. The Last of Us było co prawda ciekawie przedstawione ale nudne do granic możliwości. W Fallout mamy i genialny klimat i świetnie napisane ciekawe ( choć czasami szablonowe ) postaci i fabułę a raczej kilka fabuł które wciągają głębiej i głębiej. Każdy z wątków w serialu mógłby być osobnym sezonem :)
@@Kamillo1288 Tak i to bardzo nudne. W porównaniu do gry , serial jest tragicznie nudny ale to nie wina serialu a tego że zbyt dokładnie chcieli odwzorować grę. Grając postacią przeżywamy to co ona a oglądając ją na ekranie totalnie nas nie obchodzi. Bez ładunku emocjonalnego który był w grze, ta sama fabuła w serialu była nudna. Chyba że ktoś nie grał w gry to może mu się serial wydawał ciekawy.
Wreszcie uczciwa recenzja tego serialu, a nie pianie peanów nad tym jaki ten serial nie jest wspaniały. Mi trochę nie podeszła estetyka tego serialu z jednej strony przypominajaca pastiż ,a z drugiej mamy próbę przekazania jakiś ważnych treści - szczególnie na końcu serialu gdzie zamienia się on w melodramat. Przez to ton całego serialu nie jest konsekwetny. Na plus uznał bym scenariusz oraz postać Lucy która nie jest wszechstronnie uzdolnioną znającą się na wszystkim silnym archetypem postaci kobiecej jak Mary Sue ( postaci tak charakterystycznych dla produkcji Netflixa czy Disneya).
Ja w gry nie grałem, chociaż mniej więcej wiedziałem czym jest Fallout. Serial ostatecznie mi się podoba i uważam, że fabuła jest jego mocną stroną! Wciągnęła mnie historia i z ciekawością puszczałem kolejny odcinek Postacie też są dobre. W końcu mamy dobrze napisaną główną postać kobiecą, alleluja! ALE: 1. mam wrażenie, że świat jest mały, bohaterowie się teleportują. Są raz na pustyni raz w lesie. Tak jakby wszystko było na kupie. 2. Flaki i krew CGI, niestety jak nie robi tego Tarantino to wygląda to słabo. Widzę to często i razi mnie to chyba bardziej niż odhaczanie mniejszości i LPG. Facet strzela z tej samej broni, a raz odstrzeliwuje całą kończynę, a raz robi tylko dziurkę. 3. Właśnie przez tą groteskowość i humor, o którym wspominasz, jest trochę mało dramaturgii. Co prawda, fabuła nam to nadrabia, kiedy dowiadujemy się coraz więcej w trakcie serialu, to faktycznie, jak słusznie zauważyłeś, nie przybliża nas do samych postaci.
W dużej mierze się zgadzam aczkolwiek chyba do samych postaci bym się zanadto nie czepiał, Lucy i Maximus może są troszkę generyczni ale za to Coop jest świetny i oglądanie go sprawiało mi dużo przyjemności. Ogolnie serial sie broni i szokująco wiernie oddaje seiat przedstawiony w frach. Moim zdaniem serial bardziej cierpi na średnio angażujący i rozwinięty główny wątek fabularny co jest tym bardziej zabawne, że w grach główna oś fabularna też bywała pretekstowa (może za wyjątkiem pierwszej części) więc możnaby powiedzieć że autorzy serialu i w tym względzie starali się oddać ducha oryginalnego materiału;)
Odrobili pracy domową, znają świat od podszewki? xD W serialu Cieniste Piaski, czyli to miasto które zostało zniszczone, znajdują się w ruinach Los Angeles, są zbudowane wokół ruin wieżowców, a w grach Cieniste Piaski zostały zbudowane od zera, na pustkowiach, pośrodku niczego i co najważniejsze znajdują się one ponad 400 kilometrów od Los Angeles xD Twórcy serialu dosłownie przenieśli jedno z najważniejszych miast w świecie Fallout o ponad 400 kilometrów, więc nie mogę się zgodzić , że twórcy znają świat od podszewki. Wyrazem nieznajomości świata przez twórców jest też upadek Cienistych Piasków w 2277 roku, gdyż Fallout New Vegas rozgrywa się w czasie późniejszym i wiadomo z niego, że Cieniste Piaski nadal funkcjonują.
@@szymon4602 nie wspomnieli ani słowem o Dziecku Przeznaczenia, Jedności, Nowym Arroyo, Krypcie 13, Mistrzu. Dla kogoś kto pisał scenariusz historia 1 i 2 się nie wydarzyła. To nieszczęsne umieszczenie Shady Sands jest na to ostatecznym dowodem.
@@-C-xn5mv Przecież to się wydarzyło ok. 140 lat przed wydarzeniami w serialu. Mordo, w następnym sezonie może się czegoś dowiemy na te tematy, ale to są stare dzieje. Nawiązania do dziecka przeznaczenia i nowe Arroyo są jako ten dziwny kult tańca, przynajmniej tak mi się wydawało. Wy chyba jesteście fanbojami F:NV że tak się czepiacie, bo przecież nie wiemy co to za ruiny, równie dobrze to może być Boneyard. Przecież wiadmo że mapy Fallout 1 i 2 są nie dokładne, nawet twórcy tych gier to przyznali mówiąc że kilkukrotnie zmieniali położenie.
@@mintfork6643 Proszę cię, nie bądź ignorantem. Bo w całej sprawie chodzi o to, że albo J Nolan jest pieprzonym leniem, albo takie wytyczne dostał o Todda Howarda. Dla Todda części 1 i 2 to abominacja, coś co chce z jakiegoś powodu skazać na zapomnienie. Po prostu dokonują czystkę w tym regionie. To jest tylko twoja naiwność, że wykorzystają jakiekolwiek wydarzenia z 1 i 2 w kolejnym sezonie.
Wszystko fajnie, tylko niech ktoś mi wyjaśni. Jak to możliwe, że w grze mamy wydarzenie zwane II bitwą o zaporę Hoovera, odbyło się w roku 2282 pomiędzy RNK a Legionem. Natomiast w serialu mamy zniszczenie Shady Sands w roku 2277. Więc albo RNK niemal martwe, nagle wstało, poszło sobie na sporą batalię, po czym sobie wróciło i poszło drzemać dalej. Albo - scenarzyści kolejny raz w najgorszy sposób udowadniają, że zarabiają o wiele za dużo (odliczamy czas do kolejnego strajku)
Mi też rzuca się w oczy straszna bieda w kadrowaniu i pracy kamery. Przykład chociażby z uwolnienia ojca z klatki gdy Maximus wpada do Obserwatorium. Tu powinna być pokazana jakaś konsternacja Lucy. Jakiś najazd kamery... cokolwiek. Tym czasem murzyn wpada, ojciec mówi że jest ojcem, Lucy stoi, pada strzał w zamek i tyle. Banalność tej sceny, aż bije po oczach. Takie odbębnienie scenariusza.
Świetna adaptacja? Serial jest kanoniczny i niespójny z wykreowanym światem. Sprzeczności jest wiele, zarówno jeśli chodzi o części przed Bethesdą, jak i FNV, F4. Taka trochę adaptacja dla ludzi, którzy coś kojarzą, coś grali, ale w sumie w dialogach klikali skip.
To, czy gracze wybaczają niedociągnięcia fabularne ze względu na "interaktywność" rozgrywki, to kwestia dyskusyjna. Zależy od konkretnego gracza. Nie bez powodu wielu graczy krytykuje produkcje własne Bethesdy, ale lubi Fallout New Vegas, którą to grę dla Bethesy stworzył Obsidian Entertainment. New Vegas był zwyczajnie dużo lepiej napisany, niż Fallout 3. No i nijak się to wszystko ma do pierwszych dwóch Falloutów stworzonych przez Interplay Entertainment i Black Isle Studios. Niemniej spoko recenzja i zostałem zainteresowany serialem.
Biorąc pod uwagę doświadczenie w branży gier prowadzącego dziwię się aż takiej pomyłki. Bethesda obecnie posiada prawa do marki, fallout stworzyło Interplay.
Tym razem bardzo się nie zgodzę. Dla mnie serial jest świetny. Zbyt prosta i łopatologiczna fabuła? Może ale musi taka być. Świat przedstawiony jest zbyt odmienny by zbyt skomplikowana fabuła mogła przejść. W tym świecie nawet fani czasem się gubią, wiec co miałby zrobić ktoś kto pierwszy raz zobaczyłby robota Codsworth czy dziwne telewizory. Dla mnie twórcy poradzili sobie genialnie.
Próbowałem to oglądać. Wytrzymałem 3 odcinki i odpuściłem. Jestem kinomaniakiem, miłośnikiem dobrego filmu, SF ale ten serial nie zaoferował mi dosłownie niczego. W grę nie grałem i nie jestem fanem. Jako serial oceniam go na maksymalnie 5 w skali 1-10.
Bethesda nie stworzyła uniwersum Fallouta, za stworzenie uniwersum odpowiada Interplay. Bethseda tylko odkupiła markę i robiła nędzne 3, 4 i 76. Jedynym bardzo dobrym przedstawicielem uniwersum 3D jest Fallout New Vegas, który był tworzony przez weteranów Interplay którzy przeszli do Obsidiana który dostał zlecenie od Bethesdy na dodatek. Todd Howard próbuje się wpisać jako geniusz ktory stoi za Falloutem, a jest tylko nędznym wyrobnikiem którego gry są zabagowane i płytkie intelektualnie.
TEN serial to najwiekszy hit w historii PRIME, serial ktory zawladna swiatem, gra F4 po 9 latatch pobila wszelkie rekordy i wrocila na listy najlpeiej sprzedawanej gry co jest histrycznym wynikiem, sam serial napedzil najwiekszy zysk (sprzedaz gier F4) w historii jakichkolwiek seriali jakie byly na tym globie. Jak ktos che wielkich dram i podnioslej gry to Elzbiete niech sobie obejrzy lub inny badziew. F serial 11/10 kosmos
To że Bethesda stworzyła Fallouta to dość spore niedopatrzenia jak na gościa, który kiedyś zajmował się grami ;) Co do montażu to nie zwróciłem uwagi na stronę wizualną, natomiast w uszy co i rusz rzucał mi się fatalny montaż muzyki - napięcie czy klimat scen był moim zdaniem nadmiernie budowany (tzn usiłowano to robić) zbyt głośno podłożoną muzyką czy ambientem. Kilku moich znajomych niezależnie stwierdziło to samo, więc chyba nie jestem wyjątkiem. Co do lokacji - faktycznie każda jest dopieszczona, ale odnoszę wrażenie, że bohaterowie krążyli ciągle po tych samych scenografiach. Jak na 8 godzinnych odcinków to trochę mało. Gdy już kurz po premierze opadnie i wszyscy pomyślą o tym serialu na spokojnie to dojdą do wniosku, że gdyby nie wielki napis "Fallout" na początku każdego odcinka to ten serial zginąłby w natłoku innych produkcji postapo. Jest po prostu poprawny i tak jak zauważyłeś w swojej recenzji - po prostu odhacza utarte już wcześniej przez inne produkcje wątki. Realizuje je poprawnie, ale nic ponadto. Można go obejrzeć, ale raczej nie wzbudzi dzikiego oczekiwania na drugi sezon - we mnie nie wzbudził.
Mam kilka części tej gry, ale w żadną nigdy nie grałem po za tą jedną której prawie nikt nie zna, bo jest shlasherem, a nie rpgiem. Odkąd wyszła jedynaka jakoś seria gier jest obok mnie, wiem o co w tym chodzi i mniej więcej jak wygląda świat, ale nigdy nie zabrałem się do ogrywania gier. Pewnie jak obejrzę serial to wreszcie się zabiorę do grania. I tu jest moje pytanie: od której części zaczynać? Wien, że najlepiej byłoby ograć hronologiczne, ale jak tak zrobię, to skończę na dwójce i nie będę miał siły na kolejne. Dlatego najlepiej byłoby ograć w tą najlepszą w 2D i najlepszą w 3D która nie jest new las Vegas, bo tej części chyba akórat nie mam. Tego MMO też nie mam. A tak po za tym to chyba wszystkie inne mam.
Jak wypada jej serialowa adaptacja od Amazon Prime Video? Dobrze! Choć nie genialnie. Pierwszy sezon ma tylko Osiem odcinków, ale z tempem bywa różnie. Są emocje, ale są też momenty ziewania. Fani gier odnajdą ciekawe smaczki, lecz jednocześnie przyczepią się, że fabuła to za dużo wspólnego z nimi nie ma. 7/10.
Zbyt jednoznaczne postacie? Kompletnie się nie zgadzam. Ghoul robi mnóstwo rzeczy, które wydają się moralnie NIEjednoznaczne, np. zabicie swojego schorowanego kumpla żeby zjeść jego mięso. To zwykły pragmatyzm czy może jednak akt łaski? Maximus to samo - z jednej strony aspiruje do bycia honorowym rycerzem, a z drugiej znęca się nad swoim giermkiem tak samo jak wcześniej znęcano się nad nim. W tym serialu jest pełno odcieni szarości
Dokładnie tak. Autor niepotrzebnie się sili na krytykę.
Dodałbym jeszcze że Maximus gdy tylko zorientował się że giermek nie będzie współpracować to od razu chciał go zabić i zmiażdżył mu stopę.
Również się z tym kompletnie nie zgadzam. Postacie NIE są jednoznaczne. A z tym zabiciem ghula to chyba bohaterowie nie poszli do niego z intencją zabicia go, tylko po jakaś przysługę. Na miejscu Cooper zorientował się że kumpel się przemienił, zdziczał i postanowił zakończyć jego cierpienie. Do tego zabijając go pokazał jakaś resztkę humanizmu - strzelił w momencie dobrych wspomnień. Dopiero po tym wszystkim pozyskał mięso z trupa, wszak nic nie może się zmarnować :>
@@degenerat3380 Maximus chyba niekoniecznie celowo zmiażdżył mu stopę
@@japanczyk Myślę że chciał go nawet zabić, bo dosłownie rzucił sie na niego gdy tylko się zorientował że nie będzie współpracował.
Z pieskiem się zżyłem. Cały czas się bałem, że coś mu się stanie.
Pies po gholu to najlepsza postać. Ale wdówka McLean też jest świetną postacią.
Tak jak zawsze się zgadzam, tak tym razem nie zgadzam się z tytułem, obejrzany jednym ciągiem w dniu premiery ;)
Że gorszy serial w tym tytule a tutaj się zgadzam
Ja musiałem pauzować co 10 minut bo ciężko mi było przebrnąć przez te żenujące dialogi i scenariusz, ale dotrwałem do końca.
@@buddookan O kurcze, jesteś taki twardy, chciałbym mieć taką silną wolę jak Ty...
Nie grałem a serial wciągnął mnie tak że go wziąłem na 2 x4 odc😃. Nie jest to jakies arcydzieło , ale mocne 8/10 dostanie
Bethesda nie stworzyła żadnego Fallout'a tylko wykupiła do niego prawa, grę stworzyło Interplay.
A 3 albo 4
@@berakfilip to kontynuację.
nie, Bethesda stworzyła Fallouty 3, 4 oraz 76, to są ich twory i ich wizje tego świata, faktem jest, że nie jest to ten sam Fallout co części 1 i 2 ale to jest teraz ich twór i jako fan 1, 2 oraz Tactics muszę przyznać, że Fallout 4 to bardzo dobra gra i ciekawe rozwinięcie świata, tak zmienili nastawienie rozgrywki, tak wprowadzili rzeczy beznadziejne (dialogi to jakaś kpina) ale rozwinęli ten świat, pokazali, że on żyje, sprawili, że ten świat już nie jest niszą lecz jest znaczącym uniwersum i czy to się nam podoba czy nie to jest to obecnie twór Bethesdy zapoczątkowany przez Interplay, ten sam Interplay który w 2001 roku wypuścił Fallout: Brotherhood of Steel czyli najgorszy chłam Falloutopodobny jaki jest
3 a już na bank to coś co ma numerek 4 to średnio udane kontynuacje nie pierwowzór
tak, wykupili prawa ale też zrobili 3 części (3, 4 i 76)
W Fallouta w ogóle nie grałem, ale serial jest super.
Obejrzałem kilka materiałów, żeby sobie zarysować kontekst tego świata i mieć chociaż minimalną wiedzę, co i jak.
Ogląda się to rewelacyjnie, odcinek za odcinkiem.
Wizualnie też robi robotę, lokacje i kostiumy mnie kupują.
Fajnie, że pokazali brutalność tego świata.
biorąc pod uwagę to co ostatnio serwują nam netflixi itp. ten serial spełnił moje oczekiwania w 100%. Oglądałem go z wypiekami na twarzy zaciekawiony każdą kolejna scena. Fallout na jakiego zasługiwaliśmy.
Napisałeś, że to nie jest topka ekranizacji gier, więc stąd moje pytanie. Podasz swoją listę? Które Ci się bardziej podobały? Bo tak szczerze to poza The Last Of Us nie bardzo widzę cokolwiek wartego uwagi, dlatego jestem ciekawy jak wygląda to z Twojej perspektywy :)
Też chcę tę listę zobaczyć, bo co tam bedzię? A może było ale słabe wybory i nikt nawet nie spojrzał? Coś trzeba nagrać jak jest ciśnienie na Fallout, like like like
Doom, Bloodrayne, Postal :D
@@wojtekw3536 Postal akurat jest kapitalną ekranizacją, bo jest tak samo chu***y jak gra xD
@@theslammingdoor3993 no fakt, dawno nie nurkowałem tak głęboko w szambie 🤣🤣🤣
Arcane!
Pięknie to zrobili. Ekranizacja z pełnym poszanowaniem kanonu. Grałem tylko w 4 i to całkiem nie dawno, więc nie wszystkie smaczki do mnie dotarły ale estetyka, rekwizyty, scenografia i kostiumy (a przede wszystkim pancerze) są na bardzo wysokim poziomie. W jednym odcinku słychać było nawet oryginalny soundtrack z gry. Ciary. Fajnie że nie było mutantów i syntków, bo liczę na drugi i kolejny sezon i na stopniowe odsłanianie tego złożonego świata. I przyznaję rację innym komentarzom, tym razem Pan Sowa się nagadał bezpodstawnie. Postacie nie były jednowymiarowe, montaż mi nie wadził i nie było tam nic za dużo. No może poza starymi piosenkami
Oj jak bardzo się z Tobą zgadzam. Obejrzałem kilka opinii i brakowało mi właśnie Twojej !!
Większość osób, które jak ja uwielbiają gry przenoszone na ekran, pieje z zachwytu nad tym serialem, bez cienia krytyki.
I owszem jest się nad czym zachwycać. Ja po 1 odcinku chciałem dać 10/10. Świat Fallout jest genialnie przedstawiony, to jest na prawdę Fallout. Szkoda może że ten Bethesdowy a nie oryginalny, ale niech już będzie, nie czepiajmy się ...
Z biegiem czasu jednak zacząłem odczuwać że czegoś mi brakuje.....
Brakowało mi głównie jakiejś głębi w fabule. Jest ona zbyt prosta, zbyt oczywista i chyba też nie do końca umiejętnie poprowadzona. Ostatni odcinek powinien zrobić efekt "WOW" a mnie trochę wynudził.
Brakowało mi też jakiejś spójności i dynamiki. Były sceny przy których zerkałem na komórkę. A po tym jak piękny świat udało się stworzyć, to nie powinno mieć miejsca. Więc odnoszę wrażenie że coś poszło nie tak.
Za zbudowanie świata, muzykę, ilość smaczków, niektóre postaci i grę głównych aktorów 10/10 z mojej strony, cudo.
Generalnie też się świetnie bawiłem przez sporą ilość czasu.
Ale ostateczną ocenę mocno obniżyłem za odbiór całości historii, czegoś brakło i skończyłem na 7/10.
Drugi sezon oczywiście obejrzę, jest szansa na poprawkę, jest szansa też że pójdzie to w dół, zobaczymy.
akurat jak dla mnie jest to jak narazie najlepszy serial roku 2024 i jeden z leprzych ostatnich lat.A malo jaki serial jest mnie w stanie w ciagnac.Jestem bardzo zaskoczony
Szoguna oglądnij
@@jakroll28 moze dam szanse bo podobno swietny ale aktorzy mi nie siadaja a to dla mnie najwazniejsze
leprzych"- serio?xd
Szogun to najlepszy serial 2024 roku, z łatwością wygra nagrodę za ten rok
Dla mnie rewelacja, nie sądziłem że w jeden dzień pochłonę całość. 8.5/10 Też nieco przeszkadzał mi ten w moim mniemaniu agresywny montaż, ale całe szczęście w spokojnych momentach opowieści to się rozmywało na tle całości. Odwzorowanie uniwersum - genialne, poczucie humoru również, b. dobre castingi. I co najwyżej jakieś delikatne potknięcia.
Ja powiem, że dla mnie wręcz ulubiony serial. Dawno się nie podjaralem tak żadnym filmem/serialem
Ja to co chwilę jak Leonardo di Caprio w którymś z filmów wskazywałem palcem na monitor i "Oooo!", bo co chwila jakieś easter eggi. Właściwie cały serial to jeden wielki easter egg ! :)
Film to pewnego razu w hollywood
Fajny materiał, super koszulka :D Masz kota na punkcie kota :D
Ja byłem zachwycony serialem! Gry uwielbiam a serial przenosił mnie tam w 100%. Bohaterowie bardzo fajni z ciekawymi back story. Scenografia była fenomenalna i widać że kasy nie oszczędzali. Easter eggi to już wisienka na torcie.
Przed obejrzeniem tego serialu nie wiedziałem że da się tak przenieść grę na ekran, szczególnie trzymając się 1do 1 jej estetyki.
Moje zarzuty do tego serialu to jakaś taka plastikowa scenografia. Głównie mi chodzi o schron czy power armor. Zarówno zbroja jak i np. wielkie drzwi od schronu sprawiają wrażenie, że ważą tyle co nic.
No i też nie wiem... może już słabo pamiętam Fallouta, wiem, że nie zawsze się traktował turbo poważnie ale jakoś tak nie przypominam sobie by był tam tak slapstickowy humor. Szkoda, że trochę cięższego klimatu w serialu nie ma. Mam pewien przez to dysonans.
Z drugiej strony mojej żonie która kompletnie nie zna gier serial się bardzo podoba przez jego dziwność.
A "Arcane", "Cyberpunk Edgerunners" czy "Pięć koszmarnych nocy"? One przecież eksponowały filmowo LORE gier źródłowych z różnych części bez utożsamiania się z osią fabularną konkretnej części.
Chciałbym, żeby netflixowy "Bioshock" również tak wyglądał.
Cooper Howard jako ghul to taki falloutowy Cad Bane :P
Mając dostęp do serialu dobrze abyś pokazał przykłady o tych zgrzytach montażowych o których mówisz.
on zamiast skupić się na bohaterach i fabulę to skupiał się na złych stopniu ułozenia kamery 😆😆😆😆taki znawca to niech sam stworzy film
@@MrPablo0s wiesz akurat argument ze ktos cos wie to niech sam zrobi jest chybiony po wielokroc. nie zawsze dobry trener jest dobrym zawodnikiem a zawodnik nie zawsze umie przekazac wiedze i umiejetnosci... aleeee
ale niestety bez obejrzenia tego filmu wiem mniej wiecej, jak plytko autor ocenia serial, na czym sie zapewne spuszcza i co piętnuje, jednoczesnie do fabuły ( i jej zrozumienia) przykladajac najmniejsza kwestie. takze i w kwestii montazu zapewne srał, jadł lub poprawiał conieco w bokserkach i mogł przeczyc to i owo. a ze przeoczył i dalo mu to wrazenie bledu to wspaniałomyslnie rzecz zakwalifikował jako błąd tworców... typowe dla tego kanału.
Seria Fallout jest dziełem Interplay Entertainment, który był pierwotnym twórcą i wydawcą pierwszych gier z tej serii. Bethesda Softworks przejęła markę później i wydała swoje własne tytuły, ale to Interplay zapoczątkowało historię Fallout.
To teraz poproszę dobry serial o Mass Effect, a w roli Mirandy proszę o obsadzenie Ellę Purnell (Lucy)
PS. Mi trochę potworów zabrakło - gdzie radskorpiony, mutanci, szpon, centaury...
A po co Purnell skoro w grze podkładała głos Yvonne Strahovski, to niech se w aktorskim też zagra XD
No niestety ale Miranda to musi być trochę okrąglejsza tu i tam xd
No w sumieee...
Zabrakło na CGI
Myślę, że więcej potworów dostaniemy w drugim sezonie, kiedy serial na pewno dostanie większy budżet. I tak doceniam smaczki. Walka z potworem z jeziora była genialnie absurdalna, szczególnie w wykonaniu bractwa stali. Fajne też były smaczki typu leżąca gdzieś czaszka potwora.
Nie chciałbym tego mówić ale tym razem pierdzieli pan.
Serial tak mnie wciągnął że w ciągu jednego dnia zzerowałem XD
Wszystko ok pod kopułą?
Wszystko ok. Serial tak dobry, że chce się chłonąć odcinek za odcinkiem, gdyby nie praca prawdopodobnie już bym miał cały obejrzany @@timer.youtube
Nawet nie obejrzałeś do końca jego recenzji, a już piszesz komentarz, że się nie zgadzasz. Logika u ciebie kuleje.
@@darkigor97 akurat u tego ziomka mozna nie obejrzec materialu do konca i nie przestrzeli się z opinią nie zgadzając się z tym co ma do zaoferowania swoimi tresciami. ja powaznie powątpiewam w jego rzetelność po tym jakie on wydaje opinie w niektorych swoich filmach (np bledy wg niego, ktore bonią się same w kolejnych scenach, ale tego juz nie zauwaza)
wracam do jego filmow tlyko p oto by zobaczyc czy spusciłz tonu czy dalej jest bufonem i ignorantem. no i za kazdym razem przekonuje sie ze bez zmian.
Nie zgadzam się z Tobą. Nie znam gier a jednak świetnie się bawiłem. Nie uważam, że odkrywanie nawiązań jest głównym „smaczkiem” serialu. To całkiem porządna, niegłupia opowieść z pogranicza klasycznego sf i horroru przyprawionego czarnym humorem. Mamy zagadki, mamy klasycznie ekspandujący świat (wiedza o nim rozszerza się wraz z wiedzą postaci), mamy kilka plot twistów redefiniujących wyobrażenie o świecie. Do tego siłą napędową są bardzo ciekawe postacie, które przechodzą klasyczny łuk rozwoju osobowości i całkiem udanie na końcu obalają moje pierwotne oceny. Przypominam Ci, że szablonu questu nie wymyśliły wcale gry. To wręcz topos wyświechtany w baśniach. Nie stanowi to dla mnie problemu. Do tego mam przyjemną pewność, że w następnych sezonach poznam więcej ciekawostek na temat świata i postaci.
W odróżnieniu od innych, dobrych adaptacji gier (choćby Vox Machina czy Last of Us), fabuła nie jest tu tylko nadbudową do questa. Dokądś prowadzi, istnieje główna intryga (i kilka mniejszych) a nie tylko kolejny artefakt do zdobycia i złol do pokonania. To widać w momencie wyruszenia, że coś się za tym kryje, dokądś się zmierza.
Również nie grałem w te gry i podzielam Twój pogląd tutaj w całości
To nie znaczy, że nie bawiłbyś się lepiej znając grę ;)
@@alpacino1476 Ale znaczy, że to nie znajomość gry warunkuje podstawową przyjemność.
Zgadzam się ze wszystkim oprócz z tym, że postacie są ciekawe. Każdy protagonista jest zbyt jednowymiarowy a przez to zniechęcający.
Lucy wykazuje się wielką naiwnością, Maximusa cechuje próżność, dwulicowość i kult siły, zaś Ghul jest po prostu zbyt bezwzględny i wyzbyty z moralności. Brat Lucy to z kolei osoba niedojrzała i okropnie niepewna siebie.
"Fallouta" nie należy zatem utożsamiać z "Arcane", gdzie można utożsamić niemalże z każdą znaczącą postacią.
@@wojtekreliga3881
Lucy jest wychowana w krypcie, gdzie byla faszerowana caly czas propagandą o ludziach i nowym świecie wiec naiwność jest tutaj logiczna.
Maximus pochodzi z Bractwa Stali, które właśnie cechuje dwulicowość i kult siły wiec logiczne że przejął te cechy od bardzo mlodego wieku.
Ghoul żyje przez ponad 200 lat po końcu świata. Mysle że przez taki czas można doświadczyć wszystkiego co złe i zepsute w świecie.
Grałam w gierki i ten serial to takie cudowne zanurzenie się w tym świecie po latach
ja też podobnie coś tam grałem w fallouty ale dawno temu więc aż tak wiele nie pamiętam. Oglądając serial bawiłem się świetnie no ale poza grami klimaty postapo i sci-fi (czy tutaj bardziej "retrofuturyzm") bardzo mi wchodzą więc po prostu mogło to wszystko idealnie trafić w moje gusta. Z drugiej strony dosłownie niczego się nie spodziewałem prze startem i w ogóle nie śledziłem powstawania więc oglądając bez oczekiwań jestem pozytywnie zaskoczony
Obserwuje Ciebie od lat i sadze, ze w okolicy 2020roku cos sie zadzialo. Jak zawsze sadzilem, ze posiadamy podobna wrażliwość artystyczna i lubimy w tworczosci ekranizowanej te same rzeczy. Aktualnie patrzysz plytko nie wchodzisz wymiarowo w produkcje przez co twoje recenzje traca na wartosci. Wydaje mi sie, ze moze to znudzenie. Fallout jest świetnym tworem. Pod względem adaptacji jak i serialu. Postaci dynamiczne, świat przedstawiony super, dialogi, akcja. Nic się nie dzieje tam bez przyczyny wszystko się skleja w całość. Serial niejednoznaczny szary przy swojej groteskowej i jaskrawej barwie. Bardzo mi się podoba, ze w serialu ukazana jest plastycznosc swiata tak jak w grach(nie liczac fallouta 4). Decyzje postaci faktycznie wplywaja na swiat.
Może gdyby opisał głębię mocniej to by wkroczył w sferę spoilerów, których się wystrzega.
Mi się podobało budowanie świata i fabuła, ale męczyły mnie postacie, które rzeczywiście cechowała zbyt duża jednowymiarowość. Nie wiem też czemu w serialu tym nie pokazano więcej potworów z tego uniwersum.
Mam dokładnie takie samo zdanie.
Fabularnie to tam jest dziura na dziurze. Masa jakiś niewyjaśnionych paradoksów jak na przykład dlaczego Cooper nie postrzelił Maximusa w tułów podczas pierwszej walki skoro wiedział że to wyeliminuje zagrożenie natychmiast, a ten chciał go przecież zabić i udało mu się go trochę pokiereszować podczas gdy Cooper strzelał w randomowe miejsca pancerza.
NATOMIAST jako fan serii fallout jestem w stanie wybaczyć nawet kanoniczne nieścisłości, bo ten serial robi to do czego został stworzony. Przywozi ogromny wózek z napisem fan serwis.
Nie podoba mi się za to muzyka i to już przeszkadza. Rzadko kiedy uderza w odpowiednie dla sytuacji tony, a po kompozytorze gry o tron spodziewałem się więcej. Zabrakło mi na pewno większej różnorodności starych piosenek. Liczyłem może na jakieś beyond the sea albo papa loves mambo, a nie dostałem nawet już obecnych w czwórce utworów.
Żarty były napisane znakomicie dla odmiany. Myślę że wiele z nich było bardziej puszczeniem oczka w stronę fanów, ale już Titus tłumaczący Maximuxowi że każą mu szukać jakiś tosterów po to żeby ten później powiedział Thaddeusowi że musi znaleźć artefakt od razu wywołało u mnie parsknięcie śmiechem. W dodatku było to zaraz po scenie jak kazał mu szukać jabłek na spruchniałym piaskołapie. No po prostu finezja.
Cooper wielkrotnie strzelał mu w klate, ale nie trafiał, bo wcześniej wykorzystał punkty akcji (przekładając na realia świata prawdziwego można powiedzieć, że był zmęczony walką). Poza tym co ważniejsze nie miał amunicji penetrującej.
Wypowiem się jako osoba nie znająca w żadnym stopniu świata Fallouta (oprócz tego słynnego Pip Boya). Serial obejrzałam ze swoim tatą, który kocha sci-fi, fantasy i akcyjniaki. Nie lubi jak tempo jest zbyt powolne. I mi osobiście i tacie serial się bardzo podobał. Tworzy fajną, ale wystarczająco wciągającą podstawę, dla osób jak ja, aby zagłębić się w świat Fallouta, czy nawet zagrać w gry. Po serialu sama zaczęłam zagłębiać się w historię każdej krypty. Więc serial zdecydowanie fajny na mini maraton np. na weekend. Mi i tacie cały serial bardzo szybko i gładko minął, a szkoda. Chętnie obejrzelibyśmy już sezon 2, ale podejrzewam, że trochę na niego trzeba będzie poczekać :( Nie jest jakimś arcydziełem jak Dark, ale ja osobiście oceniam go tak 8/10.
Przy przejściach między wątkami miałem takie wrażenie, jakby między jednym a drugim wątkiem było miejsce na reklamę. Takie szarpnięcie wyrywające z imersji. Serial ma też o wiele więcej mniejszych czy większych wad i powiedziałbym, że jest co najwyżej dobry jeżeli chodzi o jakość, ale nadrabia tym, że ludzie za niego odpowiedzialni na prawdę zrozumieli klimat tego świata i potrafili go przenieść do TV. Mimo wszystkich wad oglądam już drugi raz S01.
Te wyciemnienia to był dramat. Ktoś to w ogóle oglądał po zmontowaniu?
Moim zdaniem zdecydowanie najlepsza adptacja gry :D pochłonąłem cały serial na raz i aż się łapałem za głowę a uśmiech nie schodził z twarzy gdy co chwile widziałem te growe smaczki :D poprostu doznałem szoku podczas seansu wiec jak dla mnie dałbym komentarz 10 i pół heh ;D chciałbym zobaczyć u ciebie odcinek odnośnie serialu i smaczków dla graczy ;D jestem ciekaw czy wszystko wyłapałeś :D Pozdrawiam
Nie no obok the last of us to nawet nie stało xd
@@JohnnyTravoltajeśli chodzi o samą adaptację to Fallout jest lepszy od TLOU
Najlepszy serial jaki w zyciu widzialem , wszystko niesamowicie odwzorowane
To chyba jedyny serial jaki ogladales w takim razie, bo nie chce nawet wierzyć, że ktoś mógłby dać to nad breaking bad
@@JohnnyTravoltabreaki g bad to chyba jedyny serial jaki ogladales
Dobra recenzja jednakże szczerze mimo iż byłem graczem komputerowym za czasów follout 1,2 oraz 3 i nadal jestem posiadaczem konsoli.... to nigdy mnie te tytuły nie pociągały. Nie miałem pojęcia o czym jest gra do końca a serial bez tych tak zwanych smaczków graczy skonsumowałem wyśmienicie. Genialne dla mnie było odkrywanie wszystkiego na nowo. Uważam że osoba, która miała styczność z grą nie musi mieć lepszego "fanu". Dla mnie całość była tak niezbadaną ciekawostką iż cały serial oglądałem z potężnym wrażeniem doskonałej produkcji. Scenariusz/historia dla mnie również nie był/była tak prosta ponieważ... wracamy do początku nie znałem gry i to właśnie było super!
świetna recenzja :) są zarówno plusy, jak i minusy ale tak jak mówisz, serial wywołuje uśmiech i to się liczy!
PS. Może teraz recenzja serialu HALO na podstawie gry od Microsoftu? ;)
Syn jest fanem gry i universum Fallout zatem obejrzałam choć jestem raczej zielona w temacie . Bardzo mi ten serial się podobał . Pozdrawiam
Obejrzała pani żeby zrozumieć zainteresowania syna ? Dla mnie coś pięknego, pozdrawiam
@@hetfild Dziękuję za miłe słowa . Kibicuję również w rozgrywkach LoLa , Doty i bardzo lubię patrzeć jak gra w DBD . Sama gram tylko w karty 😉 Pozdrawiam serdecznie
Fajna mama👍 adoptuje mnie Pani? ; )
@@Chris.Cinder 🥰🥰🥰🥰🥰
Ja po pierszych 2 odcinkach . Jestem zaskoczony odzwierciedlaniem świata. I ta ścieżka audio 😊
Nie oglądałem jeszcze ale cieszy fakt że twórcy tego serialu podeszli z taką pasją do tej produkcji. Osobiście to Fallout 3 jest moim ulubionym tytułem i chyba to marzenie ściętej głowy ale fajnie jakby ktoś stworzył pełnometrażowy film o przygodach w stołecznym Waszyngtonie w takich samych ponurych odcieniach barw jakie były w grze. Historie można czerpać garściami z tej części. Snajper Arkansas w miasteczku Minefield i jego powody do zabijania czy ciemna historia miasteczka Andale położonego zaraz na przedmieściach stolicy.
Wypowiem się jako turbo fan tej serii gier :D
Przed premierą serialu zagrałem sobie ponownie w Fallout 4, bowiem fabuła serialu dzieje się 9 lat po wydarzeniach z tej części gry, oraz nieco odświeżyłem sobie Fallout 2, Fallout 3 i Fallout New Vegas (góra po 20 godzin na każdy tytuł, aby przelecieć wątki). Zatem moje wrażenia są następujące:
NA PLUS
+ Tona easter eggów :) Serio, można się w tym nurzać od pierwszych SEKUND. Żona po jakimś czasie (nie grała w gry) przestałą mnie uciszać, gdy zachwycałem się kolejną "pierdołą".
+ Kostiumy, scenografie, charakteryzacja, gadżety - serio, to jest ŻYWCEM wyjęte z gier Bethesdy. I tutaj ważna uwaga: Fallout 1, Fallout 2 i Fallout Tactics NIE SĄ Bethesdy. Ona robiła tą serię dopiero od Fallout 3. Pierwsze gry z tej serii robiło studio Interplay oraz Black Isle, to samo, które tworzyło (między innymi) Icewind Dale 1 i 2 oraz Plancescape: Torment.
+ Mimo ogromnego nawiązania w serialu do gier od Bethesdy, to jednak wiele razy jest puszczone oczko w stronę oryginalnych twórców gry i jej pierwszych odsłon.
+ MUZYKA!!!!!
+ To jak scenariusz bawi się "tworzeniem" postaci w pierwszym odcinku czy później jak postać zdaje test retoryki itp. Miodne.
+ Nowe postacie, ale mimo wszystko scenariusz serialu nawiązuje do wydarzeń z Fallout New Vegas oraz Fallout 4.
+ "Leniwy" początek pasujący do nisko poziomowej postaci.
+ "odhaczanie" zadań fabularnych
+ wyraziste NPC :P
NA MINUS:
- Jeszcze nie ma drugiego sezonu (trzeba czekać)
- Trochę mało potworów z pustkowi
- Jak nie znasz gier, to przepada ci sporo zabawy
Teraz poproszę, aby tak stworzono serial o Mass Effect albo Baldur's Gate :D
Oni teraz myślą nad zrobieniem serialu o Elder scrolls ale jestem ciekaw jak im wyjdzie serial God of war od amazona?
@@x_Artur_x Może się uda. Jak na razie największą wtopą okazały się Pierścienie Władzy, ale tam nic nie działa. Tymczasem udowodnili, że jak mają kompetentny zespół i nie wciskają nic na siłę, to jest super - Fallout, Legendy Vox Machina, Dobry Omen. Wszystkie te serię są w moim odczuciu świetne. Jeśli utrzymają ten kurs, to jestem dobrej myśli.
Cześć lubię twój kanał ale jakoś nie potrafię znaleźć czy kiedykolwiek robiłeś program odnośnie universum Star treka z lat dwutysięcznych i powyżej?
Gorszy serial? Dał mi najwięcej funu ze wszystkich seriali w tym roku, a nie miałem żadnych oczekiwań. Ciekawe postacie i wciągająca historia, obejrzałem całość w 2 dni.
To chyba nie ogladales szoguna, skoro uwazasz, ze to cos jest najlepszym co widziales w tym roku
@@JohnnyTravolta oglądałem, w Szogunie jest fajny setting, ale mało co się dzieje, taki mocny 7/10
W serialu jest czterech głównych bohaterów - brat jest nim jak najbardziej.
btw. Wątek brata chyba był najlepszy XD
Materiał klasa, jak zwykle. Zrób, proszę, z tego rolkę, bo żona przez recenzję nie przebrnie, a chciałbym ją zachęcić.
To ma być kino przygodowe, a bohaterowie dają nam możliwość odkrywania tego autentycznie przedstawionego świata. Wszystko jest przerysowane, ale bohaterowie przechodzą jakąś tam przemiane. Ja grałem tylko w FNV, a i tak po obejrzeniu tego serialu, Bethesda mnie kupiła. Jestem tylko ciekawy jak sobie poradzi następny sezon 😅
W pełni się zgadzam - miałem dokładnie te same odczucia. Serial wydaje się bać zatrzymania na jednym wątku bądź "memberberry's" dłużej niż kilka minut co powoduje ich natłok i spłycenie. Nie wiem czy twórcy nie wystrzelali się z wszystkich pocisków w tym sezonie i dalej będą musieli bronić się fabułą i postaciami w sezonie 2 które były... takie sobie.
Z tego ma być pewnie kilka sezonów, robienie "jednego wątku" to na co by się zdało? Na 2 odcinki?
Trudno się odnosić pisząc komentarz na prawie piętnastominutowy film, ale spróbuję, bo mnie pewne kwestie gryzą. To będą luźne myśli kogoś, kto na ten serial patrzy troszkę inaczej.
1. Widzę, że generalnie serial ci się podobał i żeby było jasne, rozumiem twoje podejście, czyli detaliczne spojrzenie, w końcu jesteś panem od filmów na TH-cam - po prostu musisz zwrócić uwagę na pewne kwestie fabularne, montażowe, stylistyczne. Dla ciebie to nie do końca grało i zgoda, ale wydaje mi się, że większość przyjęła ten serial nieco inaczej.
2. Przyjęta stylista serialu, czyli kolorystyka, humor - to jest stuprocentowy Fallout od Bethesdy. I w sumie to jest świetne podejście, bo tak wyglądają nowożytne gry serii, które zna większość graczy, poza tym jest to konwencja dużo bardziej atrakcyjna dla widza. Ja grałem (choć nie jakoś specjalnie namiętnie) w kilka Falloutów, moja dziewczyna w ogóle nie znała tego uniwersum i oboje bawiliśmy się świetnie. Tu nie tylko o kolorystykę chodzi, czy ogólną stylistykę, ale bardzo specyficzną konwencję świata - gdzie bohaterowie wystawieni na skrajne doznania zachowują rozbrajający spokój, nie są tym zszokowani, przynajmniej nie tak, jak my byśmy tego oczekiwali. Troszkę przez realia w których ci bohaterowie się wychowywali (krypciarze nieznający agresji i ci na górze, dla których ta agresja to codzienność), trochę przez przejętą z gier konwencję. I serio, czegoś takiego dawno w serialu nie widziałem. Prosty zabieg, proste założenia, a jakoś od razu "żre".
3. RPG-owość i prostota historii - poświęciłeś tej kwestii sporo czasu i równie sporo zarzuciłeś. To ogólnie kino drogi, często znane z filmów i seriali. Czy odczułem, że bohaterowie dostają podczas podroży side questy, by wydłużyć historię? No nie, w świecie filmu nazywa się to po prostu wątkami pobocznymi i tak to traktowałem. A czy te wątki poboczne były zrobione na siłę? Jakoś tego nie odczułem. Na pewno nie w takim stopniu, jak w ostatnich sezonach Mandalorianina, gdzie główny bohater wprost dostawał misję do kajecika, by popchnąć fabułę dalej. W Falloucie te wszystkie zdarzenia i wątki to po prostu przeszkody, które muszą pokonać bohaterowie, by osiągnąć swój cel. Dodatkowo, nie wspomniałeś o rozbudowujących świat flashbackach - one działają w kontrze do prostej fabuły na powierzchni, dużo odsłaniają i tłumaczą zastany przez bohaterów świat.
4. Gdzieś padło, że bohaterowie są prości, jednoznaczni - w ogóle się nie zgadzam. Główna bohaterka, niczym Barbie, eksploruje nieznany sobie świat z zasadami wyniesionymi z idyllicznej krypty, ale z czasem uczy się nie ufać nikomu, po sparzeniu się swoim goofy podejściem; Maximus to dość złożona postać, która niby kieruje się zasadami Bractwa, tymczasem powiela pychę swój "panów", to tak z grubsza, bo nie ma co się rozpisywać; pan Ghoul? Stary wyjadacz, którego zachowanie podyktowane jest personalnym bólem, ale też latami spędzonymi w świecie Fallouta, gdzie mordowanie jest sposobem na przeżycie, jak pójście po bułki, żeby napełnić brzuch. Doskonale pamiętam jego odpowiedź na pytanie głównej bohaterki, że kim on w ogóle jest? Powiedział: jestem tobą, ale za wiele lat. Fajny komentarz na temat świata, w którym muszą funkcjonować bohaterowie. I myślę, że to wcale nie jest powierzchowne, tylko całkiem mądre i wnikliwe.
5. Fan service? Paaaanie, spójrz pan na Star Wars, to jest dopiero fan servie. Gdyby twórcy chcieli zagrać na emocjach fanów, daliby choćby jakąś postać z uniwersum (fabularnie jest to do zrobienia, bo serial jest kanoniczny + dzieje sie w podobnych czasach, co któraś z części, chociaż nie chce mi się sprawdzać, która), a tu tylko puszczają oczko znanymi nazwami, wydarzeniami, lokacjami. No, czasem pokażą znaną wszystkim figurkę, ale to wszystko. Według mnie to nie fan service, bo tak naprawdę czym byłaby historia bez tych odniesień? Na pewno nie Falloutem, tylko jakąś osobną marką w świecie postapo. To trochę jakbyś miał robić serial w świecie, chwyćmy się tego Star Wars, i na wspomnienie o "Jedi" zarzucił, że twórcy upchnęli tam fan service. Nie, to po prostu element świata, zresztą bardzo powszechny, tak samo w Falloucie, gdy mowa o kryptach, Republice Nowej Kaliforni, akcji w Anchorage, itp. itd. To są części świata na które składa się marka!
6. Ogólny wydźwięk twojej wypowiedzi był taki, że historia jest prosta. No, może ta na powierzchni tak, tu się zgodzę. Ale czy to zarzut? Nie wiem, widać dla widzów nie każdy serial musi mieć skomplikowaną fabułę. W prostocie tkwi siła i tutaj jest ona doskonałym przykładem. Jak dla mnie to świadomy i dobry zabieg, by nie przytłaczać widza fabularnie, bo pewne detale eksponowane są we flashbackach czy historii krypty 32. Akcja na powierzchni to taka odskocznia, którą ogląda się z bananem na twarzy, bez szczególnej analizy. I to jest, kurde, świetne.
7. Generalnie, twoje zarzuty w stosunku do serialu, są dla mnie jego zaletami. Tak mało mamy takich cozy seriali, z absurdalnie śmiesznym i specyficznym światem, z fabułą prostą, ale ciekawą, bez zbędnego przekombinowania i nadętej filozofii. To po prostu ogląda się milutko, chce chłonąć, aż morda się cieszy. Nie jest to serial, który za 10 lat damy w topce seriali, ale na pewno zostanie w sercu jako coś, co miło zaskoczyło. Ja jestem zauroczony.
Póki co jestem po dwóch odcinkach i wg mnie twórcy wyszli obronną ręką. Podobnie jak Marcin nie jestem ultrafanem serii Fallout, ale ją lubię. Jako pierwszego skończyłem Fallouta 3, później FO1- 23 lata po premierze, który wessał mnie na tyle, że przez bity tydzień nie grałem w nic innego. Następnie New Vegas razem z wszystkimi DLC przy którym bawiłem się wybornie. A aktualnie ogrywam sobie Fallout 2 i 4. I jako osobie, która klasyczne odsłony poznaje obok tych nowszych serial mi się podoba. To nie jest też tak, że dwie pierwsze części były ultrapoważne. Najbardziej stonowaną atmosferę miała pierwsza część, choć też dałoby się znaleźć pokręcone akcje. Jednak już "dwójka" aż kipi od różnych easter-eggów, nawiązań, jajcarskich misji. Stylistycznie faktycznie, najbliżej serialowi do ostatnich odsłon - Fallout 4 i 76. Może serial jest aż nadto nasycony barwami, ale nie razi mnie to. Nigdy nie podobał mi się ten zielony filtr FO3 i zawsze instalowałem moda na jego usunięcie. Ogólny klimat serialu przypomina mi trochę serial Firefly. Mam na myśli tą westernową atmosferę, jak i podejście do scenografii, która czasami może wydaje się nieco plastikowa, ale pasuje do konwencji. Myślę, że początki są najtrudniejsze i teraz twórcy nabiorą wiatru w żagle. To trochę jak z grami: pierwsza część jest najskromniejsza, bo twórcy nie wiedzą co zadziała, a co nie. A sequel to już więcej i lepiej, więc liczę, że z tym serialem będzie podobnie, zwłaszcza jeśli drugi sezon dostanie większy budżet.
No i właśnie takiego podejścia do tematu oczekiwałem w Wiedźminie.
Jako wielki fan serii od lat ubolewm tylko i wyłącznie nad nieścisłościami fabularnymi i lekko rozczarowującemu "lorowemu" obrotowi spraw na pustkowiach. Poza tym cud-miód
Czy będzie recenzja filmu Omen Początek na kanale? Bardzo dobry body horror.
Mam wrażenie, że na siłę się trochę czepiasz, co pokazuje jak dobry to serial :)
A poważniej - w tym świecie każdy chce każdego zabić. Nie ma co się do nikogo do końca przywiązywać, bo zaraz może zginąć. Serial to bardzo dobrze pokazał.
Dla mnie było wiele elementów wielowątkowych - nie uważam, że były postacie zbytnio spłycone. Ew. można powiedzieć, że były "naiwnie" oddawane archetypy, ale to właśnie tworzyło klimat w grze :)
Tutaj chyba kwestia tego, że szukałeś serialu w serialu na podstawie gry, który moim zdaniem nie wyszedłby tak dobrze, gdy był całkowicie kręcony jak serial.
Największym plusem dla mnie był fakt, że praktycznie do końca były elementy, których się nie spodziewałem. Nie nudziłem się całkowicie na zasadzie "ta postać na pewno zrobi to" albo "fabuła tak się na pewno potoczy", przez co wiele seriali mnie zanudza.
Zgodzę się odnośnie montowania scen - czasem też mi to trochę przeszkadzało.
Największym minusem była dla mnie ilość stworów - 3. Brakowało mi tych ikonicznych dla serii. Mam nadzieję, że to celowy zabieg przed drugim sezonem.
Oglądałem z żoną i koleżanką. Nigdy nie grały, nic o grze nie słyszały a bardzo się im podobał serial.
Grałem w fallout 1 i 3.
No nie grałem w żadną grę Fallout a i tak dobrze się bawiłem. Najbardziej zachwycił mnie wątek krypty 31 i co tam jest. Tajemnica była dobrze zbudowana i odkrywana. Teraz ten serial siedzi mi w głowie i już wiem dlaczego ludzie mówią że w kryptach żyją monstra
Jako fanboy się wypowiem:
1. Grę storzyło Blacks Isle Studios ci od Baldura. Bethesda kupiła prawa od wydawcy Interplay i z nowych najlepszy jest Fallout Vegas robiony przez Obisdian (gdzie przenisoło się większość Black Isle Studios). Serial bliżej nawiązuje klimatem do gier od momentu gdy Bethesda kupiłą prawa gdy została ugrzeczniona (np. brak prostytucji).
2. Ten zielony filtr z tego co kojarzę to był fabularnie usunięty na przełomie F3 i Vegas, akcja serialu dzieje się jakieś 100 lat później, stąd też więcej zieleni.
3. Groteska/ czarny humor to duża część tego świata i ma ona balansować z ciężkością tego co się dzieje w grach : niewolnictwie, prostytucji (do F2), narkomani, wszechobecnej śmierci czy kanibaliźmie. Serial w miarę nieźle to przenosi, ale właśnie brakowało mi wątków niewolnictwa.
4. Zgadzam się, że serial ma niski próg wejścia i większość znajomych z którymi oglądałem a nie znają Fallouta oglądałą z przyjemnością. Chociaż ktoś mi zwrócił uwagę, że niejasno wyjasnione są kapsle.
5. Serial też dorzuca swój lore, który nie był wyjaśniany w grach (chyba, że w F4 bo nie grałem) np. wyjaśnienie z przemianą ghuli, kto odpowiadałza wojnę czy budowę 3 połączonych schronów
Serialowi daje 9/10
Baldura stworzyło BioWare
1. Z nowych najlepszy jest Fallout 4, ma najwyższe oceny i największą ilość fanów. Przynamniej za granicą, na steam. Nie rozumiem czemu na GryOnline ma tak niską ocene.
2. Wraca w Fallout 4.
3. Mi też, grałem łowcą niewolników w F2, F3 i F4. No i można być też Riderem w F4, szkoda że Obsidian nie miał jaj by dodać coś takiego do swojej gry, by grać złym.
4. Moja dziewczyna też nie grałą w żadnego Fallouta i się jej mega podobało.
5. Ta, tego nie było w żadnym Falloucie i w sumie nie do końca wiemy. Ale w F4 jeden z kompanów został ghulem po wojnie przez eksperymentalny narkotyk więc może to jakieś nawiązanie.
Też serialowi daje 9/10 :)
jako falloutowiec (wszystkie częsci, total 2000h+) oceniłem 8/10. Bawiłem się przecudnie!
Nareszcie ktoś zwrócił uwagę na ten dziwny montaż w niektórych miejscach. Czasami miałem wrażenie jakbym oglądał coś na Polsacie i było losowe cięcie na reklamę, ale nie było reklamy tylko inna scena. Głównie w 3 pierwszych odcinkach, później już trochę się ustatkowało.
bo pierwsze 4 odcinki robiła inna osoba, ale fani fallouta przymykają na to oko i dają temu 10/10, ale to już chyba przy każdej adaptacji tak będzie
5:20 no właśnie, ja grałem w fallout 1 i 2. W kolejne części już nie. Na serialu dobrze się bawiłem ale dla mnie nie oddawał klimatu z którym zetknąłem się w grach. Świat w serialu jest kolorowy, wesoły, nie jest tak odrażający niż wszystko to co z czym gracz spotyka się w dwóch pierwszych częściach gry...
2:10 przepraszam, co? Bethesda nie stworzyła tej serii, zrobił to Interplay. Pewnie to zwykłe przejęzyczenie/skrót myslowy, ale muszę się czepić. Jak lubię Fallouta 3, tak będę go krytykować na potęgę, a dokładniej Beth, która spłyciła tę serię strasznie - nie tylko tę serię. Dopiero Obsidian dał nam dobrego Fallouta w 3D i pewnie dlatego nigdy nie doczekamy się kontynuacji.
Okolice 2:15 Tę serię gier*
2:24 Tę grę*
2:35 Tę produkcję*
Więcej złej odmiany "Ta" nie będę punktował, bo już mi się nie chcę :P
No chyba, że bawimy się, w wystawianie karnych ptaków. To wtedy zmienia postać rzeczy
Jako psychofan serii powiem tak. Gdyby nie praca to serial połknąłbym na jednym posiedzeniu. Wciąga niemożebnie, bawiłem się świetnie... do finału. 7 odcinków zbudowało oczekiwania, których nie dowiózł ostatni odcinek. Poza ciekawym wątkiem Krypty, był oczywisty dla fana gier reveal pewnej organizacji oraz masa zawodu... Wiem, że MacGuffin nie musi być bardzo głęboki, ale jak już nie jest tajemnicą to niech on ma jakikolwiek sens w logice świata. Do tego największy szok serialu związany z pewnym miejscem... został tak głupio rozwiązany, że z pozycji super zalety stał się wadą. Poza tym są grube nielogiczności z lore i problemy z datacją. Niemniej, dalej świetnie się bawiłem. Ot taki dysonans
Czym nagrywasz? Bardzo ładne kolory.
Nie zgadzam się. Świetny serial i świetna adaptacja.
Nie zgadasz się bo jesteś fanem fallouta, więc nie patrzysz na to obiektywnie ;)
Ja zagrałem w 3 część, ale niestety nie przeszedłem całej. Więc dużo rzeczy było też dla mnie czymś nowym. Przyjemnie się oglądało ten serial polecam :v
Polecam zagrać w Fallout 4, baaardzo przypomina serial. Zwłaszcza klimatem. Aktualnie jest 75% przecena na steam. :)
Tytuł legendarny i otoczony kultem to i filmowa interpretacja była już kwestią czasu.Uniwersum jest przebogate a lore praktycznie jest niezwykle otwarte,można czerpać garściami i tematy się nie kończą.Serial ładny ,ciekawy natomiast sama historia nudzi ponieważ nie o to chodzi w grze.Kolory i ujęcia są super ,właśnie tego oczekiwałem od operatora kamery i fotografów, natomiast całość ratuje Walton Goggins swoim Ghulem,co za gość! Poza tym mój 6 zmysł podpowiada mi ,iż naprawdę poważnym i niekoniecznie dobrym charakterem tej serii będzie w kolejnych sezonach brat głównej bohaterki,niezwykle tajemnicza ale i niepokojąca postać.
Coś się popsuło na tym kanale mam wrażenie. Wychwalamy słabe seriale, i krytykujemy te dobre... może umowa z Disney obliguje do takich ruchów... Serial w 100% zajebisty. Takich adaptacji, fabuły i realizacji chcemy więcej!
Ja myślę że ta prostota, w dalszych sezonach będzie rozbudowana, może celowo uproscili sobie nie potrzebne zagłębianie się w interakcję, typu "dlaczego jesteś ghulem, jak do tego doszło" itd. po to by przeciętnego odbiorcę zachęcić bardziej ogólnikowo aczkolwiek dobrze, do rozpoznania świata i jego polubienia, więc nie biorę tego za minus, według mnie rozgryźli to bardzo dobrze pod widzów obytych w tym świecie, i takich którzy go nie znają. Została zachowana taka równowaga między wyjadaczami a ludźmi którzy nie znają uniwersum.
A co do montażu, myślę że zachęcili pewien dystans i ograniczyli budżet bo nie wiedzieli czy to się uda, to narazie pierwszy sezon więc pewnie podejście jest lekko asekuracyjne. To jest serial nie film aby go robić na 100%
jako fan 4 jestem totalnie zachwycony i nie zgodze sie jako serial to też działa świetnie
dobre gry i dobry serial czekam na drugi sezon
Spoiler alert w komentarzach ❤❤❤❤
Nie powiedział bym że pierwsze falaut były super poważne.
Mi bardziej przeszkadzają trochę niezgodności z kanonem ciekawe czy je wyjaśnią.
Pierdolcie panie dzieju....
Nie zgadzam się, bo się super bawiłam
To jest Fallout, tu każda postać może zginąć lub wyparować w jedną chwilę. Ja na ten serial czekałem 24 lata, bo wtedy zaczęła się moja przygoda z uniwersum. Grałem po angielsku i uczyłem się tego świata. W serialu zabrakło mi kilka rzeczy, między innymi zmutowanych zwierząt i potworów (gekony, iguany, radoskorpiony, szpony śmierci, kosmici i wiele wiele innych) oraz supermutantów.
Bethesda nie stworzyla serie gier Fallout. Interplay to stworzyla. Bethesda zmienila fantastycznego klasyka w prostackiego FPS alá CoD. Tyle tylko ze dorzucila dialogi.
Oglądałem i jako fan „Westworld” czułem tu duch tego serialu, jest naprawdę świetny, dawno tak dobrze się nie bawiłem…Polecam bardzo i oczywiście dla ludzi o mocnych nerwach. Pozdrawiam.
Serial stoi 10 poziomów wyżej niż każda inna adaptacja gry. The Last of Us było co prawda ciekawie przedstawione ale nudne do granic możliwości. W Fallout mamy i genialny klimat i świetnie napisane ciekawe ( choć czasami szablonowe ) postaci i fabułę a raczej kilka fabuł które wciągają głębiej i głębiej. Każdy z wątków w serialu mógłby być osobnym sezonem :)
😮 nudne The last of us? Ludzie...
@@Kamillo1288 Tak i to bardzo nudne. W porównaniu do gry , serial jest tragicznie nudny ale to nie wina serialu a tego że zbyt dokładnie chcieli odwzorować grę. Grając postacią przeżywamy to co ona a oglądając ją na ekranie totalnie nas nie obchodzi. Bez ładunku emocjonalnego który był w grze, ta sama fabuła w serialu była nudna. Chyba że ktoś nie grał w gry to może mu się serial wydawał ciekawy.
Wreszcie uczciwa recenzja tego serialu, a nie pianie peanów nad tym jaki ten serial nie jest wspaniały. Mi trochę nie podeszła estetyka tego serialu z jednej strony przypominajaca pastiż ,a z drugiej mamy próbę przekazania jakiś ważnych treści - szczególnie na końcu serialu gdzie zamienia się on w melodramat. Przez to ton całego serialu nie jest konsekwetny. Na plus uznał bym scenariusz oraz postać Lucy która nie jest wszechstronnie uzdolnioną znającą się na wszystkim silnym archetypem postaci kobiecej jak Mary Sue ( postaci tak charakterystycznych dla produkcji Netflixa czy Disneya).
Nie znam Follauta ale serial. Robi robotę. Zagram
Ja w gry nie grałem, chociaż mniej więcej wiedziałem czym jest Fallout. Serial ostatecznie mi się podoba i uważam, że fabuła jest jego mocną stroną! Wciągnęła mnie historia i z ciekawością puszczałem kolejny odcinek Postacie też są dobre. W końcu mamy dobrze napisaną główną postać kobiecą, alleluja!
ALE:
1. mam wrażenie, że świat jest mały, bohaterowie się teleportują. Są raz na pustyni raz w lesie. Tak jakby wszystko było na kupie.
2. Flaki i krew CGI, niestety jak nie robi tego Tarantino to wygląda to słabo. Widzę to często i razi mnie to chyba bardziej niż odhaczanie mniejszości i LPG. Facet strzela z tej samej broni, a raz odstrzeliwuje całą kończynę, a raz robi tylko dziurkę.
3. Właśnie przez tą groteskowość i humor, o którym wspominasz, jest trochę mało dramaturgii. Co prawda, fabuła nam to nadrabia, kiedy dowiadujemy się coraz więcej w trakcie serialu, to faktycznie, jak słusznie zauważyłeś, nie przybliża nas do samych postaci.
W dużej mierze się zgadzam aczkolwiek chyba do samych postaci bym się zanadto nie czepiał, Lucy i Maximus może są troszkę generyczni ale za to Coop jest świetny i oglądanie go sprawiało mi dużo przyjemności. Ogolnie serial sie broni i szokująco wiernie oddaje seiat przedstawiony w frach. Moim zdaniem serial bardziej cierpi na średnio angażujący i rozwinięty główny wątek fabularny co jest tym bardziej zabawne, że w grach główna oś fabularna też bywała pretekstowa (może za wyjątkiem pierwszej części) więc możnaby powiedzieć że autorzy serialu i w tym względzie starali się oddać ducha oryginalnego materiału;)
Jeśli nie na najwyższe pozycję adaptacji gier … to co według Ciebie jest lepsza adaptacja?
Odrobili pracy domową, znają świat od podszewki? xD W serialu Cieniste Piaski, czyli to miasto które zostało zniszczone, znajdują się w ruinach Los Angeles, są zbudowane wokół ruin wieżowców, a w grach Cieniste Piaski zostały zbudowane od zera, na pustkowiach, pośrodku niczego i co najważniejsze znajdują się one ponad 400 kilometrów od Los Angeles xD
Twórcy serialu dosłownie przenieśli jedno z najważniejszych miast w świecie Fallout o ponad 400 kilometrów, więc nie mogę się zgodzić , że twórcy znają świat od podszewki.
Wyrazem nieznajomości świata przez twórców jest też upadek Cienistych Piasków w 2277 roku, gdyż Fallout New Vegas rozgrywa się w czasie późniejszym i wiadomo z niego, że Cieniste Piaski nadal funkcjonują.
To, że przenieśli nie oznacza, że nie znają od podszewki. Na 100% tylko oznacza, że "przenieśli o 400 km"
Już chciałem obejrzeć mimo że bałem się że to jest serial bethesdy, i moje obawy okazały się słuszne, dzięki tobie zaoszczędzę sporo czasu. Dzięki.
@@szymon4602 nie wspomnieli ani słowem o Dziecku Przeznaczenia, Jedności, Nowym Arroyo, Krypcie 13, Mistrzu. Dla kogoś kto pisał scenariusz historia 1 i 2 się nie wydarzyła. To nieszczęsne umieszczenie Shady Sands jest na to ostatecznym dowodem.
@@-C-xn5mv Przecież to się wydarzyło ok. 140 lat przed wydarzeniami w serialu. Mordo, w następnym sezonie może się czegoś dowiemy na te tematy, ale to są stare dzieje. Nawiązania do dziecka przeznaczenia i nowe Arroyo są jako ten dziwny kult tańca, przynajmniej tak mi się wydawało. Wy chyba jesteście fanbojami F:NV że tak się czepiacie, bo przecież nie wiemy co to za ruiny, równie dobrze to może być Boneyard. Przecież wiadmo że mapy Fallout 1 i 2 są nie dokładne, nawet twórcy tych gier to przyznali mówiąc że kilkukrotnie zmieniali położenie.
@@mintfork6643 Proszę cię, nie bądź ignorantem. Bo w całej sprawie chodzi o to, że albo J Nolan jest pieprzonym leniem, albo takie wytyczne dostał o Todda Howarda. Dla Todda części 1 i 2 to abominacja, coś co chce z jakiegoś powodu skazać na zapomnienie. Po prostu dokonują czystkę w tym regionie. To jest tylko twoja naiwność, że wykorzystają jakiekolwiek wydarzenia z 1 i 2 w kolejnym sezonie.
Wszystko fajnie, tylko niech ktoś mi wyjaśni.
Jak to możliwe, że w grze mamy wydarzenie zwane II bitwą o zaporę Hoovera, odbyło się w roku 2282 pomiędzy RNK a Legionem.
Natomiast w serialu mamy zniszczenie Shady Sands w roku 2277.
Więc albo RNK niemal martwe, nagle wstało, poszło sobie na sporą batalię, po czym sobie wróciło i poszło drzemać dalej.
Albo - scenarzyści kolejny raz w najgorszy sposób udowadniają, że zarabiają o wiele za dużo (odliczamy czas do kolejnego strajku)
Mi też rzuca się w oczy straszna bieda w kadrowaniu i pracy kamery. Przykład chociażby z uwolnienia ojca z klatki gdy Maximus wpada do Obserwatorium. Tu powinna być pokazana jakaś konsternacja Lucy. Jakiś najazd kamery... cokolwiek. Tym czasem murzyn wpada, ojciec mówi że jest ojcem, Lucy stoi, pada strzał w zamek i tyle. Banalność tej sceny, aż bije po oczach. Takie odbębnienie scenariusza.
Hmm, a jaka jest wg was lepsza adaptacja gry ?
Świetna adaptacja? Serial jest kanoniczny i niespójny z wykreowanym światem. Sprzeczności jest wiele, zarówno jeśli chodzi o części przed Bethesdą, jak i FNV, F4. Taka trochę adaptacja dla ludzi, którzy coś kojarzą, coś grali, ale w sumie w dialogach klikali skip.
No scena jak idą na most gdzie ich zaatakują kanibale, tam to powalenie z popier..doleniem jest w łączeniu scen i teł.
15:40 Dla mnie te cięcia były mocno odczuwalne.
To, czy gracze wybaczają niedociągnięcia fabularne ze względu na "interaktywność" rozgrywki, to kwestia dyskusyjna. Zależy od konkretnego gracza. Nie bez powodu wielu graczy krytykuje produkcje własne Bethesdy, ale lubi Fallout New Vegas, którą to grę dla Bethesy stworzył Obsidian Entertainment. New Vegas był zwyczajnie dużo lepiej napisany, niż Fallout 3. No i nijak się to wszystko ma do pierwszych dwóch Falloutów stworzonych przez Interplay Entertainment i Black Isle Studios. Niemniej spoko recenzja i zostałem zainteresowany serialem.
Wtf Bethesda jedyne co zrobiła z tą serią to raczej zniszczyła a nie stworzyła xd
Zniszczyła tylko Fallouta 76 i starfielda ty chyba jesteś jakiś j#@#@# naprawdę?
Tylko zniszczyła Fallouta 76 (Mimo ze dodawała różne dodatki) i Starfielda nic wiecej ty weś lepiej leki plepsie 😠
Biorąc pod uwagę doświadczenie w branży gier prowadzącego dziwię się aż takiej pomyłki. Bethesda obecnie posiada prawa do marki, fallout stworzyło Interplay.
New Vegas przeszedłem kilka razy, serial perełka, miłość :):)
Tym razem bardzo się nie zgodzę. Dla mnie serial jest świetny. Zbyt prosta i łopatologiczna fabuła? Może ale musi taka być. Świat przedstawiony jest zbyt odmienny by zbyt skomplikowana fabuła mogła przejść. W tym świecie nawet fani czasem się gubią, wiec co miałby zrobić ktoś kto pierwszy raz zobaczyłby robota Codsworth czy dziwne telewizory. Dla mnie twórcy poradzili sobie genialnie.
Dzięki za filmik!
Próbowałem to oglądać. Wytrzymałem 3 odcinki i odpuściłem. Jestem kinomaniakiem, miłośnikiem dobrego filmu, SF ale ten serial nie zaoferował mi dosłownie niczego. W grę nie grałem i nie jestem fanem. Jako serial oceniam go na maksymalnie 5 w skali 1-10.
Skoro obejrzałeś tylko 3 odcinki to nie obejrzałeś serialu, więc nie możesz wystawiać mu oceny.
@@JanuszPaleta-sw2kl oczywiście, że mogę wyrazić swoje zdanie, że po trzech odcinkach szkoda mi czasu, żeby dalej to ciągnąć i marnować czas.
@@krakow-z-niebaNapiszę jeszcze raz: nie możesz wystawić oceny serialowi, bo GO NIE OBEJRZAŁEŚ. Możesz najwyżej ocenić odcinki, które widziałeś.
"Filly? Nie, to Megaton. A jednak Filly..." 🙃
Bethesda nie stworzyła uniwersum Fallouta, za stworzenie uniwersum odpowiada Interplay.
Bethseda tylko odkupiła markę i robiła nędzne 3, 4 i 76. Jedynym bardzo dobrym przedstawicielem uniwersum 3D jest Fallout New Vegas, który był tworzony przez weteranów Interplay którzy przeszli do Obsidiana który dostał zlecenie od Bethesdy na dodatek.
Todd Howard próbuje się wpisać jako geniusz ktory stoi za Falloutem, a jest tylko nędznym wyrobnikiem którego gry są zabagowane i płytkie intelektualnie.
podzielam twoje stanowisko
TEN serial to najwiekszy hit w historii PRIME, serial ktory zawladna swiatem, gra F4 po 9 latatch pobila wszelkie rekordy i wrocila na listy najlpeiej sprzedawanej gry co jest histrycznym wynikiem, sam serial napedzil najwiekszy zysk (sprzedaz gier F4) w historii jakichkolwiek seriali jakie byly na tym globie. Jak ktos che wielkich dram i podnioslej gry to Elzbiete niech sobie obejrzy lub inny badziew. F serial 11/10 kosmos
@Na gałęzi bardzo fajny materiał ale mam jedną uwagę. Bethesda to nie firma, która stworzyła Fallouta a firma, która go popsuła. Pozdrawiam!
I tak o niebo lepszy niż przereklamowany The Last Of Us
A moze bordelands lepszy co kupy sie trzyma ?
To że Bethesda stworzyła Fallouta to dość spore niedopatrzenia jak na gościa, który kiedyś zajmował się grami ;)
Co do montażu to nie zwróciłem uwagi na stronę wizualną, natomiast w uszy co i rusz rzucał mi się fatalny montaż muzyki - napięcie czy klimat scen był moim zdaniem nadmiernie budowany (tzn usiłowano to robić) zbyt głośno podłożoną muzyką czy ambientem. Kilku moich znajomych niezależnie stwierdziło to samo, więc chyba nie jestem wyjątkiem.
Co do lokacji - faktycznie każda jest dopieszczona, ale odnoszę wrażenie, że bohaterowie krążyli ciągle po tych samych scenografiach. Jak na 8 godzinnych odcinków to trochę mało.
Gdy już kurz po premierze opadnie i wszyscy pomyślą o tym serialu na spokojnie to dojdą do wniosku, że gdyby nie wielki napis "Fallout" na początku każdego odcinka to ten serial zginąłby w natłoku innych produkcji postapo. Jest po prostu poprawny i tak jak zauważyłeś w swojej recenzji - po prostu odhacza utarte już wcześniej przez inne produkcje wątki. Realizuje je poprawnie, ale nic ponadto. Można go obejrzeć, ale raczej nie wzbudzi dzikiego oczekiwania na drugi sezon - we mnie nie wzbudził.
Chciałbym aby chociaż w połowie tak dobrze zrobiony był serial HALO
Muszę poprawić Bethesta nie stworzyła serii Fallout.
Tylko nabyła prawa autorskie w 2005 roku.
Mam kilka części tej gry, ale w żadną nigdy nie grałem po za tą jedną której prawie nikt nie zna, bo jest shlasherem, a nie rpgiem. Odkąd wyszła jedynaka jakoś seria gier jest obok mnie, wiem o co w tym chodzi i mniej więcej jak wygląda świat, ale nigdy nie zabrałem się do ogrywania gier. Pewnie jak obejrzę serial to wreszcie się zabiorę do grania. I tu jest moje pytanie: od której części zaczynać? Wien, że najlepiej byłoby ograć hronologiczne, ale jak tak zrobię, to skończę na dwójce i nie będę miał siły na kolejne. Dlatego najlepiej byłoby ograć w tą najlepszą w 2D i najlepszą w 3D która nie jest new las Vegas, bo tej części chyba akórat nie mam. Tego MMO też nie mam. A tak po za tym to chyba wszystkie inne mam.
Jak wypada jej serialowa adaptacja od Amazon Prime Video?
Dobrze! Choć nie genialnie. Pierwszy sezon ma tylko Osiem odcinków, ale z tempem bywa różnie. Są emocje, ale są też momenty ziewania. Fani gier odnajdą ciekawe smaczki, lecz jednocześnie przyczepią się, że fabuła to za dużo wspólnego z nimi nie ma. 7/10.