Zgadzam się,bardzo dobrze powiedziane.Myślę że panowie bardziej kochają siebie i swoje potrzeby.Powinnyśmy troszkę brać z nich przykład,oni troszkę mniej się przejmują i bardziej siebie lubią.Nie mówię tu o egoizmie,ale prawda jest taka że panowie słuchają swoich potrzeb A kobiety nie zawsze.bardzo fajny filmik
Gratuluję ❤ moi rodzice są wspaniałym małżeństwem. Za dwa tygodnie będziemy świętować 50 lat ich wspólnego życia. Ja nie mam na to szans bo moje małżeństwo rozpadło się. Kolejna Miłość zginął tragicznie ale nie tracę nadziei ❤ mam nadzieję mimo 50tki na karku że Wielka Miłość jeszcze przede mną ☺.
Powiem tak : pod wszystkim się podpisuje obiema łapami :) Sprawy się komplikują kiedy jedna osoba ma świadomość o tym co mówisz a druga oczekuje wciąż i wciąż zaangażowania i utwierdzania się jak jest kochana w związku . Twoje określenie udanego związku jako "bonus " jest dla mnie niezwykle trafne :) Nigdy nie przyszło mi to do głowy ale nauczylam sie juz ze odpowiedzi i podpowiedzi przychodza wtedy kiedy ich potrzebujemy i z kazdej strony . Beatko. .. za całokształt ... dziękuję 😚
Beatko dziękuję Bogu że odnalazłam Ciebie na mojej ścieżce życia.Bo to Ty pomagasz mi w nauce pokochania siebie.To Ty uświadomiłaś czym karmić swoją duszę ,żeby czuć się dobrze, być wolną i szczęśliwą.Dziękuję za to co robisz i kim Jesteś💞
Wspaniałe słowa o miłości, jest właśnie tą i taką która pozwala na uzyskanie wiary nadziei w odbieraniu szczęścia, umiejąc dzielić się właśnie bezwarunkową miłością każdego poranka, ciesząc się życiem każdego dnia... ,,❤,,
W optymalnym układzie najlepiej jest gdy obie osoby są zdrowe, z poczuciem własnej wartości i samodzielne finansowo. Niestety życie jest pełne niespodzianek. Dojrzała miłość jest wierna także w chorobie, biedzie i nieszczęściu. Na dobre i na złe.Zdrowa miłość własna jak najbardziej.
Pani Beato zawsze oglądam i słucham Panią z łezką wzruszenia w oku, czytam również Pani książki i dziękuję że Pani jest i od lat pomaga mi zrozumieć pewne sprawy i wdrożyć w życie. Odkąd zaczęłam to zmieniać, powoli zmienia mi się życie na lepsze, z serca dziękuję 🙏
Nikt by tego lepiej nie przekazał.Pięknie Pani to przekazała i zapisałam sobie w swoim sercu a kiedy zapomnę to zawsze mogę do tego wrócić. Jest Pani kochana, cudowna i do tego piękna. Dziękuję
Dziekuje ze Pani jest ❤❤❤ ja caly czas sie ucze , kazdego dnia staram sie byc lepszym czlowiekiem i chce dawac ludziom milosc , nawet dobre slowo czy usmiech ❤uwielbiam pania , ogladam pani filmiki zeby naladowac sie wspaniala energia❤
Dziękuję Pani Beatko ❤Bardzo mi to pomogło.Ja muszę zacząć się lubić i kochać żebym wreszcie mogla być szczęśliwa..Przez wiele lat żylam w lęku i strachu.Nie lubiam się, i przez te lata próbowałam oszukiwać siebie samą,uciekać przed samą sobą...Wiem teraz ze pora na zmianę. Zacznę pracować nad sobą 😊❤Pozdrawiam
Kochana Beatko pozwolę sobie zamieścić poniżej moją bajeczkę o tym, jak czasem zapominamy o swoim pięknie i jak jesteśmy godni miłości. Dziękuję Ci za, jak zawsze, bezcenny przekaz i za wszystko co nam dajesz. Za szczerość każdego przekazu, za otwartość.... Pewna piękna, złocista Anielica Aleksandra pofrunęła w kierunku Ziemi, by nazbierać na dnie oceanu pereł do naszyjnika, mającego ozdobić jej smukłą, anielską szyję. Zbliżał się bowiem czas zakochania i łączenia się w anielskie pary, a ona pragnęła dla swojego przyszłego Anioła błyszczeć i mienić się tysiącem barw, jak najcudowniejsza tęcza. Miała, bowiem na oku wyjątkowego przystojniaka. Nazbierawszy pereł, poleciała w beztrosce poplątać sobie jeszcze na wielobarwnej łące i przyozdobić się kwiecistym pyłem. Zatraciwszy się w tańcu nie zauważyła nawet zbliżającego się już zmroku, a w ciemności można łatwo się zagubić i pomylić drogę do raju. I tak zamyślona i przepełniona fantazjami, dotyczącymi przyszłych miłosnych uniesień, pofrunęła w całkowicie przeciwnym kierunku. Ujrzawszy swój błąd zaczęła latać w kółko, aż znalazła w końcu się w całkowitej ciemności. Na szczęście, po kilku godzinach błądzenia jej oczom wyłonił się obraz jakiejś anielskiej osady. Z radością pofrunęła w jej kierunku. Na miejscu okazało się jednak, że zamieszkujące w niej Anioły znacznie różniły się od jej złocistych braci i sióstr. Zamiast beztrosko latać, chodziły ciężko na wzór i podobieństwo ludzkich istot, po Ziemi. Nie było w nich radości, ani nie świeciły się złocistym blaskiem. Niektóre z nich siedziały w samotności i zalewały się wręcz łzami rozpaczy. Anielica zrozumiała, że trafiła do szarych aniołów, o których kiedyś mówiono, iż bardzo są nieszczęśliwe, bo nie potrafią odnaleźć własnej drogi ani odczuwać w sercu miłości. Z ufnością i współczuciem zaczęła pytać je, czy nie znają drogi do jej zagubionego domu. Niektóre nie odzywały się wcale, inne odwracały od niej wzrok, mówiąc, że jest brzydka i nie mogą patrzeć na jej szpetotę, jeszcze inne prosiły ją o jej złociste pióra i obiecywały, że pokażą jej drogę, ale potem zapominały o tym lub wypierały się raz danej obietnicy. I tak, oto piękna Aleksandra utknęła wśród szarych aniołów, aż wkrótce sama zaczęła doświadczać tęsknoty oraz głębokiego smutku. Nie mogła już latać, bo oddała innym aniołom prawie wszystkie pióra. Powoli zaczęła też tracić cały złocisty blask, będący promieniującym z jej serca światłem miłości i wdzięczności za cudowność anielskiego istnienia. Bowiem kiedy okazywała szarym braciom troskę i dobroto, Ci szydzili z niej okrutnie, a czasami nawet popychali boleśnie, by upadała na Ziemię. Czuła się tak bardzo samotna i zraniona, że wkrótce przestała kochać i zamiast wyrażających wdzięczność oraz zachwyt psalmów, łkała i cichutko nuciła, jak inne Anielice, o tym, że jest brzydka, niekochana i niedobra... Tak mijały dni, tygodnie i miesiące… Pewnego razu usiadła na obrzeżu osady i nieszczęśliwa patrząc w obłoki, zaczęła myśleć o zakończeniu swojego szarego żywota... Nagle ujrzała pięknego, złocistego Anioła i poczuła dawno już niedoświadczaną radość i wzruszenie. Mój Boże, jaki on cudowny i silny. Jak dumnie unosi się nad Ziemią i mieni cudownym blaskiem miłości. Jej przepełnione ogromną wdzięcznością, za nagłe doświadczenie piękna myśli, zaczęły przywracać jej utracony, złocisty blask i przywoływać ku niej, potrafiącego czytać w myślach Anioła. Zniżył, więc lotu i przybliżył się ku niej. Z miłością i współczuciem spojrzał na jej smutek i okaleczone, pozbawione złocistych piór skrzydła. Nie powiedział ani słowa, tylko majestatycznie się ukłonił i odleciał. Anielica pragnęła go jeszcze przywołać i poprosić, by został, ale onieśmielona jego mocą nie mogła wydobyć z siebie ani jednego słowa. Do wieczora marzyła tylko o tym, że go jeszcze zobaczy i przepełniona tą nadzieją zasnęła. Anioł nie odleciał jednak daleko, tylko nauczony omijania za dnia podstępnych, szarych Aniołów poczekał cierpliwie, aż zapadnie noc. Wtedy powrócił i oddał pogrążonej we śnie Anielicy Aleksandrze połowę swoich złocistych piór. Uzdrowił, tym samym jej skrzydła, by za dnia mogła opuścić szarą osadę i oszukać go w niebiosach. Rankiem nieświadoma niczego Anielica, ponownie udała się w to samo miejsce, z którego widziała boskiego Anioła. Tęsknota i smutek znowu zaczęły wypełniać jej spragnione miłości serce. Przecież, tak piękny i boski Anioł, nie pokocha takiej szarej, jak ona anielicy. Jest brzydka i nie potrafi latać. Nawet nie będzie próbowała rozkładać pokulonych skrzydeł. Anioł czekał jednak cierpliwie, choć nie mógł zrozumieć, dlaczego ukochana nie przylatuje ku niemu, by razem poszybowali w boskie przestworza. Tyle razy szeptał jej we śnie, że jest piękna, jedyna i jak głęboko ją pokochał. Powinna, więc wkrótce ku niemu przylecieć. Przez chwilę pomyślał, że może się pomylił, bo anielica kocha innego Anioła i poczuł się odrzucony. Ale zaraz. Gdyby kochała, to nie byłaby szara i nie kuliłaby tak skrzydeł. Oj, coś nie tak z tą Anielicą. Muszę ku niej powrócić i zapytać wprost, w czym tkwi problem. Jak pomyślał, tak uczynił i po chwili powtórnie stanął przed Anielicą. Ledwo ją jednak poznał, bo choć w jego oczach nadal była bosko piękna, to na zewnątrz stała się znów szara i przygnębiona. Spojrzał na nią z ogromną miłością i tym razem nie tylko schylił głowę, ale przykląkł u jej stóp. Boska anielico rozłóż swoje cudowne skrzydła i poleć ze mną zatracić się w tańcu miłości- poprosił. Jakże mam to uczynić, skoro nie mogę latać, bo rozdałam szarym braciom swoje złociste pióra ?- spytała Anielica. Ależ Aleksando , pokochałem Cię i uzdrowiłem. Musisz tylko zaufać. Anielica zawahała się. Może ten Anioł również kłamie tak, jak inne szare Anioły, Nie mogę Aniele -odparła, więc smutno i spuściła wzrok. Jesteś taki piękny, po cóż Ci kochać i uzdrawiać, tak brzydką jak ja anielicę- dodała w myślach. Teraz Anioł zrozumiał, w czym tkwi problem. Odleciał, by po chwili powrócić ku niej z anielskim zwierciadłem. Spójrz - powiedział i podał jej zwierciadło. Anielica oniemiała. Nie jest szara i brzydka! Nie jest…. Z radości aż rozprostowała pokulone skrzydła, a wtedy mądry Anioł szybko chwycił ją za rękę i nim zdążyła pomyśleć, że przecież nie potrafi latać, wznieśli się razem w boskie przestworza.
Byłam takim dziurawym naczyniem przez ponad 50 lat ❤❤ Gdy sama zaczęłam napełniać to naczynie to bardzo wiele się zmieniło na dobre🫶🥰🧡 Zobaczenie siebie, zaakceptowanie takiej jaka jestem, pokochanie siebie 🧡🧡 to jest niezbędne aby napełnić i uszczelnić to naczynie i wtedy wszystko zaczyna być piękne🫶
Pani Beato Nie wiem jak to jest ale gdy tylko pojawia się jakiś problem w moim życiu To nie mówiąc nawet ani nie pisząc o pomoc Powstaje nowy film na kanale! I bardzo dziękuję Wiele Pani pomaga :) Ciekawe czy inni z widzów też tak mają jak ja haha
Wow wow! Zgadzam sie z Panią w 100%. Mam 27 lat, 3 lata temu spotkałam na swojej drodze pięknego człowieka, z Ameryki Południowej. Los potoczył sie tak, ze wspomniany mężczyzna przyjechał tutaj do Europy, zamieszkaliśmy razem w Irlandii. Jednak po krótkim czasie zadecydowałam, ze wrócę jeszcze na pare miesięcy na Islandie, gdzie wcześniej pracowałam, zostawiajac jego samego. Ludzie mi to odradzali „on jest taki cudowny, ktoś Co go sprzątnie, nie kuś losu, co Ty w ogole dziewczyno robisz”. Zrobiłam to co sama czułam i pojechałam na ta Islandie mimo, ze płakaliśmy za soba na lotnisku czułam ze to jest to co chce zrobić. Nie bałam sie, ze mnie zostawi albo ja jego. Wiedziałam, ze jeżeli tak sie stanie to tak po prostu ma być i nie jesteśmy sobie pisani. Obecnie jesteśmy ponad 3 lata razem i mamy sie bardzo dobrze ;)
Ksiazke czytalam... jestem ogromnie wdzieczna ze moje wewnetrze “ja” zainspirowalo mnie, abym ta ksiazke kupila i przeczytala. Niesamowita ksiazka, ktora otwiera oczy na zwiazki z ludzmi i na ten najwazniejszy z samym soba ☺️😉
Dzień dobry! Beatko!🌹 Dziękuję! Za Najważniejszy w moim (naszym) życiu Temat : "Miłość do Samej Siebie". Wreszcie coraz lepiej mi to wychodzi i zaczynam dostrzegać pierwsze zmiany u siebie, a to już pierwszy krok ku temu, by umieć tak kochać Siebie Samą! Dziękuję za kolejną lekcję Miłości Tej Najważniejszej! 🌞❤🌹 Pozdrawiam 😘
Nie wyprzedzać myślami wydarzeń w życiu, bo myśli mają moc stwórczą i ogrmoną moc...to pokazują mi moje doświadczenia... dziękuję babeczko za filmik, który dużo dobrego daje...CMOK. CMOK
Jaka to jest prawda! Najgorsza w tym wszystkim jest mysl, ze swiat sie zawali jak partner odejdzie. Zyje się w tym poukladanym świecie, a w srodku strach, ze nagle wszystko sie zmieni. To zjada od srodka tak bardzo, ze czasami po prostu lepiej byc singlem. Dziekuje za to co Pani robi. Jest Pani moim zyciowym przewodnikiem :)
Dzień dobry!, a właściwie to już Dobry wieczór! Beatko! 🙂❤ po raz kolejny wysłuchałam bardzo ważnej Lekcji, Lekcji o miłości i relacji tej najważniejszej - Samej ze Sobą. A Książka Jest Doskonała! , mam i plecam innym 👌🏻 Dziękuję! Pozdrawiam serdecznie! 🌹🌹🌹😍
Beatko jeju nie zdawałam sobie sprawy, że to już tyle czasu minęło odkąd poznałaś Amerykanina 😮, a najciekawsze jest to, że ostatnio sobie o Tobie i o nim myślałam 😉. Bardzo się raduję z Waszego szczęścia i wszystkiego dobrego Wam życzę 😊☉
Wszystko jak zwykle, co rezonuje ze mną. Dziękuję Pani Beatko, że Pani się tą piękną wiedzą dzieli. Oby jak najwięcej zagubionych trafiało do Pani filmików! Pozdrawiam serdecznie! Agnieszka
Piękne słowa . Nigdy nie akceptowałam siebie , nie rozumiałam dlaczego tak jest . Pani film trafił do mnie . Muszę nauczyć się kochać siebie , chce być swoją najlepsza przyjaciółka .
Trafilem na Pani kanal dzisiaj i powiem tak,. ogladalem setki podobnych kanalow ale zaden nie zrobil na mnie az takiego wrazenia jak te dzisiaj. Natomiast to co Pani powiedziala teraz przeszylo moje serce poniewaz jest to prawda ktore wlasnie doswiadczam i wzruszylo mnie do lez.,;) Ponadto ma Pani anielski smiech, taki niesamowicie dziececy i delikaty ze brak slow by to opisac.Pozdrawaiam serdecznie,.
Pani Beatko; w końcu zrozumiałam. Zawsze za bardzo kochałam, za dużo dawałam siebie w zamian dostając po głowie. Książkę za chwilę zamawiam i postanawiam kochać siebie całym serduchem. Dziękuję ❤️
Beatko tak było ze mną i moim mężem jesteśmy razem i cieszymy się życiem nie stoimy sobie na drodze do rozwijania się lecz wspieramy ,zasady które uzgodniliśmy musza być przestrzegane lub rozmawiamy o zmianie .powodzenia 💕
Dziękuję Ci Beata ❤ za to, że przypadkiem, dzięki Tobie, bo drazniła mnie Twoja niespójność przejawiająca się pomiędzy tym co mówisz a mową Twojego ciała a mianowicie - Zobaczyłam w Sobie, to co widzę w Tobie - zaprzeczenie! Udawałam, że bycie singlem jest ok i że jestem szczęśliwa a w środku czułam sprzeciw. Lęk przed byciem w związku, powodował, że łatwiej było mi twierdzić, że jestem szczęśliwym singlem, niż przyznać się do tego, że się boję 😊 Cały czas drażniły mnie Twoje filmiki a teraz, kiedy odkryłam, dlaczego?, jest mi to obojętne co robisz 😊 I w Drodze Powrotu do Siebie nauczyłam się, żeby Nikomu nie wierzyć w to co mówi, tylko sprawdzać czy to prawda! Bo każdy z Nas jest inny i jeśli ktoś nie chce mieć Swojego życia niech słucha i wierzy innym zamiast odkrywać Siebie. Prawda zawsze ma dwie strony - bo każdy ją postrzega przez pryzmat własnych przeżyć i doświadczeń i to co dobre dla jednej osoby nie musi być dobre dla innych. " The work " Byron Katie - polecam na YT I książki - polecam dla Odważnych, którzy chcą dowiedzieć się Prawdy o Sobie. Prawda czasem boli i to bardzo ale prowadzi do wyzwolenia. 😊 Życie w zaprzeczaniu samej sobie pochlaniało mi mnóstwo energii a powrót do życia w Prawdzie- oddaje mi ją. Kto kolwiek to przeczyta, niech się zastanowi ile tajemnic jest w nim? Bo tyle w nas chorób ile w nas tajemnic 😊 Ja odkryłam w sobie, dzięki Beacie, kolejną tajemnicę i dziękuję jej za to 😘 a teraz wracam na Swoją drogę powrotu do siebie. Być Sobą, dla mnie znaczy, nie mieć autorytetów, nie być autorytetem. Każdy z Nas jest cudem do odkrycia i każdy ma swoją prawdę ❤ Pozdrawiam serdecznie ❤
Jestem od kilku lat w wspaniałym zwiazku- mam ukochanego męża. Kiedy słucham innych wiem, że mam cholernie dużo szczęścia i...po nietrafnych wyborach padła życiowa *6*.
Odejście od wcześniejszej miłości nie rani i nie burzy porządku życia nie tylko osoby porzuconej,ale przede wszystkim chodzi o zachwianie świata dziecka,dla którego obecność zarówno matki jak i ojca jest całym jego światem i nich razem mają bezpieczeństwo i miłość. Tłumaczenie ze będą dzielić się dzieckiem nie zapewnia tego czego to dziecko potrzebuje.Tylko pełna rodzina w której jest miłość i zgoda moze dać dziecku całe spektrum poyrzeb prawidłowego rozwoju i wychowania.
Pani Beato, a ja nie wiem jak mam to dac sama sobie. To co Pani powiedziala w tym nagraniu to totalnie ja, potrzebujaca zeby mnie kochac, zauwazyc, szanowac itd ale nie wiem co to znaczy i jak to zrobic,aby dac to sobie samej. Prosze mi wierzyc,ze juz duzo prob podjelam roznymi sposobami 💖
Ja też zaręczyłam się ze sobą. Po rozwodzie. Kupiłam obrączkę i noszę ją już kilkanaście lat. Noszę ją abym pamiętała by być wierną sobie. Chodzi o to żebym nie robiła nic "pod kogoś". :) Jestem wierna sobie i jestem szczęśliwa. :)
Miłość to cztery hormony: fenyloetyloamina, noroadrenalina, dopamina i serotonina sprawiają, że szalejemy z miłości. Do jej przetrwania ważne są dwa inne hormony: oksytocyna i wazopresyna. Dla poczucie przywiązania, bezpieczeństwa i stabilizacji ważne są również hormony szczęścia - endorfiny. Dzięki nim czujemy się pogodni, pozytywnie nastawieni do życia i przyszłości, budujemy harmonijną relację na długie lata. Oto i cała magia miłości reszta to tylko otoczki marketingowe aby ludzkość wierzyła w jej istnienie i się rozmnażała.
Czasem mam ochotę wypruć z siebie i wyrzucić do morza, albo rozsypać wysoko w górach tę ogromną potrzebę miłości drugiego człowieka. Ciągle czuję tę ogromną pustkę, której nie mogę niczym zapełnić. Chciałabym aby Pani słowa pomogły mi dobrze zrozumieć mechanizmy, które niszczą radość mojego życia. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję.
Bez pokochania siebie samej trudno będzie znaleźć kogoś kto tą pustkę wypełni w taki sposób aby nie obrocił tego przeciw Tobie. Jeżeli nawet znajdzie się ktoś taki to mniej lub bardziej świadomie wcześniej czy później "zmęczysz" go pielęgnacją braku samoakceptacji i wykorzysta to do własnych, snobistycznych celów lub zacznie odsuwać się od Ciebie. Nie potrafisz siebie uszanować, nie licz, że ktoś to uczyni. Skoro nie szanujesz siebie to nie ma również możliwości abyś szczerze potrafiła kogoś uszanować. Jak ktoś więc może Ciebie uszanować? Może jedynie pokazać Tobie co powinnaś w sobie zmienić / naprawić licząc, że naprawisz swoje błędy ... ale ludzi pokazujących nasze błędy się nie lubi :) Wolimy tych, którzy "klepią nas po plecach" ... i wykorzystują nasze słabości - wciąż powtarzamy te same błędy i wchodzimy w podobne związki oparte o te same lub bardzo podobne schematy. Widzisz, piszę do Ciebie, a pomagam również sobie ponieważ zaczynam rozumieć czemu tak bardzo jestem ostatnio nielubiany i unikany :-D ... a mimo wszystko przyciągam ludzi. Gdy uszanujesz i pokochasz siebie wtedy dopiero możesz liczyć, że trafisz na właściwego partnera. Bądź będziesz sama na tyle świadoma, że będziesz potrafiła zmienić jego zachowanie i on również uszanuje i pokocha siebie samego. Tego życzę Tobie z całego serca. Przeczytaj Anastazję to zrozumiesz jak wiele błędów popełniamy i jak bardzo oddaliliśmy się od własnej natury. Życzę pokochonia siebie, a później to już sama dasz sobie radę ;)
@@labrusca9861 w tym jest właśnie problem, że wszystko filtrujemy umysłem i nie słuchamy naszej podświadomości. Justynko, postaraj się kiedyś znaleźć czas aby W SPOKOJU przeczytać "Anastazję". Wiem, że rzeczywistość będzie Ciebie robić wszystko aby odciągnąć Ciebie od tej lektury ale gdy ją przeczytasz będziesz mi wdzięczna za tą sugestię :) Mnie nic tak w życiu nie zmieniło jak właśnie seria książek Władimira Megre. Nie pożałujesz ;) Pozdrawiam serdeczne.
@@labrusca9861 przykro mi :-( Zawsze możesz jednak pobrać PDF. Wpisz w wyszukiwarkę: "Anastazja PDF" - jest wiele stron z których można pobrać całą serię 9 książek.
@@labrusca9861 ano tak :-D Sprzedałem mieszkania dwa lata temu i kupiłem ziemię pośród lasów :) Od ubiegłej wiosny do późnej jesieni mieszkałem w namiocie i pracowałem na swojej ziemi. Zimę spędziłem u rodziców a teraz znów jestem u siebie. Sadzę drzewa, krzewy, warzywa, kwiaty, sieję trawę - to jest teraz moje życie. Czytaj to zrozumiesz :)
Pani Beato! Nawet sukienka jest w kolorze miłości i ochrony jednocześnie. Bardzo do twarzy Pani w czerwieni. Ale te bransolety kuszą ... Poproszę kiedyś o nich opowiedzieć. Pozdrawiam gorąco!
Milosc nie jest nieszczesliwa - sa nieszczesliwe zwjazki ! Neszczesliwi ludzie ! - wtedy powstaje ta nipewnosc . Trzeba przestac myslec jak nastolatka aby byc w zwiazku trzeba dorosnac . Milosc to jest tez ; odpwiedzialnosc , wiernosc ,zaufanie i duzo innych rzeczy .Jezeli to brakuje w twojej milosci -'' ona peknie jak mydlana banka " Beata nie badz pesymistka ,nie opieraj sie tylko na swoich doswiadczeniach . Jest duzo szczesliwej milosci jak i duzo ludzi w szczesliwych zwiazkach 👰🤵 P.S Pobieranie sie ze sama soba - to nie jest odpowiedz na ta milosc , ktora chcemy miec w swoim zyciu 💕
Pani Beatko. jest Pani madra kobieta wiec moze wiedzialaby Pani jak poradzic sobie ze smiercia najdrozszej nam osoby jaka jest Mama.tesknota jest tak silna ze nie pozwala mi czerpac radosci z zycia. a to jedyne co mam. na poczatku myslalam ze czas to uleczy ale to trwa juz 6 lat i zamiast lepiej, jest niestety coraz gorzej. jak sobie z tym poradzic? kazda rada bedzie dla mnie na wage zlota. z gory dziekuje za odpowiedz i pozdrawiam
mówcie co chcecie, jeśli to jest ten partner to nie ma żadnych lęków, nie ma. Kobiety ,gdy są zakochane to maja manię wyolbrzymiania, że on jest taaaaki cudowny , no facet anioł. ONI O TYM WIEDZĄ to jest główny problem kobiet:) nie daj boże gdy ma trochę kasy :):) Faceci z natury są wygodni biorą celowo takie posłuszne kury. Trzeba wymagać miłości od faceta i ma to okazać i powiedzieć mu czego oczekujesz i zapytać czego on oczekuje od CIEBIE a nie, bądź sobie koło mnie , bo ja siebie kocham:) na takie relacje wystarczy mi sąsiad. Trzeba wiedzieć jakiego partnera chcesz i czego chcesz od życia.
A co z tęsknota ? Szanuje siebie i opiekuje się sobą ale mężczyzna, którego kocham jest mi naprawdę bliski i nie jestem z nim, aby wypełnił mi pustkę. Jestem z nim, bo on jest wspaniały i bardzo lubię z nim spędzać czas i jeśli odejdzie, to będę ogromnie tęsknić i to będzie sprawiać ból . Ktoś mi kiedyś powiedział, ze na tęsknotę nie ma lekarstwa. Czy to prawda ?
Pani Beatko i co z ta tęsknota ? Nasuwa mi się jeszcze jedno pytanie ... Jak poradzić sobie z emocjami , jeśli przestajemy być ważni dla kogoś, kogo kochamy, kiedy czujemy ze już nie jest tak wspaniale jak na początku i kiedy wspomnienia bolą? Pozdrawiam wiosennie🌷
Hahaha. Najpierw rzeczywiście trzeba dać sobie komfort, miłość, oswoić się ze sobą, żeby później mieć się czym dzielić. Potem dajesz i jakimś dziwnym trafem otrzymujesz a zgrzyty zawsze były i będą (tylko to nie wytarcie półki z kurzu czy napisanie kolejnej książki, więc trzeba się bardziej starać). Na razie skrzywdzona, nieodpowiedzialnie promujesz samotność z czystej ekonomii - nie wyszło, to może samotność (do spotkania kolejnej okazji, ale pewnie ucieknę, bo to wymaga więcej wysiłku)....
Bo życie da Tobie, dokładnie to ... czego od niego chcesz. Albo dokładnie to .... czego się w życiui obawiasz. Zatem, naucz się być mężny/mężna. I nie licz w życiu na szczęście. Raczej .... usilnie swojemu szczęściu dopomagaj. Coś takiego bowiem jak szczęście, tak naprawdę .... nie istnieje.
Biblia mowi, ze w milosci nie ma leku. Jesli ktos sie leka to nie wydoskonalil sie w milosci. Prawdziwa milosc to karmienie sie ta Miloscia, ktora ktos nam daje, nie ma to nic wspolnego kochaniem siebie. Prawdziwa milosc to zapomnienie o sobie , o swoich potrzebach, calkowite zaufanie, ze ta osoba nas nie skrzywdzi. Nawet wtedy kiedy ktos mowi nam , ze odchodzi od nas. To zyczymy jemu/jej szczescie szczescia i pomagamy pakowac walizki , poniewaz go/ ja kochamy i cieszymy sie jego/ jej szczesciem. Biblia mowi co jest Miloscia. “ Milosc cierpliwa jest, laskawa jest. Milosc nie zazdrosci, nie szuka poklasku, nie unsoiled sie pycha; nie jest bezwstydna, nie szuka swego, nie unosi sie gniewem, nie pamieta zlego; nie cieszcie sie z niesprawiedliwosci, lecz wspolweseli sie z prawda. Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim poklada nadzieje, wszystko przetrzyma. Milosc nigdy nie ustaje ( jak prorocywa, ktore sie koncza). “ Bo gory moga ustapic i pagorki sie zachwiac ale Milosc Moja nie odstapi od Ciebie.”- Iz.54:10
Czy można jeszcze w ogóle się zakochać w kimś jeśli mocno kocha się siebie i nie potrzebuje się już nikogo mieć obok dla walidacji? Pytam bo jestem po relacji która wyssała mi bardzo duzo emocji i teraz jestem ogromnie ostrożna, widzę ze osoby które kiedyś mi się podobały teraz obserwuję bardzo dokładnie i widzę czerwone flagi, gdzie wcześniej mi to nie przeszkadzało. Mam takie wrażenie ze gdy już nikogo sie nie potrzebuje to i tez srednio się chce.
![[NV#086] Kiedy miłość to naprawdę miłość?](/img/n.gif)
Zgadzam się,bardzo dobrze powiedziane.Myślę że panowie bardziej kochają siebie i swoje potrzeby.Powinnyśmy troszkę brać z nich przykład,oni troszkę mniej się przejmują i bardziej siebie lubią.Nie mówię tu o egoizmie,ale prawda jest taka że panowie słuchają swoich potrzeb A kobiety nie zawsze.bardzo fajny filmik
Nie zawsze
Mozna kochac siebie ale i tak się tęskni. Jednak Pani myslenie jest dobre dla zdrowia psychicznego.
miłość najpiękniejsze co może spotkać człowieka ja z moim mężem jestem 38 lat i jest nam bardzo dobrze ze sobą pozdrawiam serdecznie
Gratuluję 👏🏼, ja mam 45 lat stażu małżeńskiego i ciągle się docieramy 😎
@@graliZosia wielkie gratulacje i ogromny podziw dla Was pozdrawiam
Gratuluję ❤ moi rodzice są wspaniałym małżeństwem. Za dwa tygodnie będziemy świętować 50 lat ich wspólnego życia. Ja nie mam na to szans bo moje małżeństwo rozpadło się. Kolejna Miłość zginął tragicznie ale nie tracę nadziei ❤ mam nadzieję mimo 50tki na karku że Wielka Miłość jeszcze przede mną ☺.
Szczerze gratuluję,nie każdy ma takie szczęście
@@graliZosia Ja dwadzieścia i nie raz i nie dwa chciała m uciekać;-):-(:-):-(
Powiem tak : pod wszystkim się podpisuje obiema łapami :) Sprawy się komplikują kiedy jedna osoba ma świadomość o tym co mówisz a druga oczekuje wciąż i wciąż zaangażowania i utwierdzania się jak jest kochana w związku .
Twoje określenie udanego związku jako "bonus " jest dla mnie niezwykle trafne :) Nigdy nie przyszło mi to do głowy ale nauczylam sie juz ze odpowiedzi i podpowiedzi przychodza wtedy kiedy ich potrzebujemy i z kazdej strony .
Beatko. .. za całokształt ... dziękuję 😚
Beatko dziękuję Bogu że odnalazłam Ciebie na mojej ścieżce życia.Bo to Ty pomagasz mi w nauce pokochania siebie.To Ty uświadomiłaś czym karmić swoją duszę ,żeby czuć się dobrze, być wolną i szczęśliwą.Dziękuję za to co robisz i kim Jesteś💞
Wspaniałe słowa o miłości, jest właśnie tą i taką która pozwala na uzyskanie wiary nadziei w odbieraniu szczęścia, umiejąc dzielić się właśnie bezwarunkową miłością każdego poranka, ciesząc się życiem każdego dnia...
,,❤,,
Piękny przekaz Beatko bardzo jasny i zrozumiały 🥰🧡🫶
Dziękuję, dziękuję, dziękuję ❤❤
Jestem wdzięczna 🥰
W optymalnym układzie najlepiej jest gdy obie osoby są zdrowe, z poczuciem własnej wartości i samodzielne finansowo. Niestety życie jest pełne niespodzianek. Dojrzała miłość jest wierna także w chorobie, biedzie i nieszczęściu. Na dobre i na złe.Zdrowa miłość własna jak najbardziej.
Pani Beato zawsze oglądam i słucham Panią z łezką wzruszenia w oku, czytam również Pani książki i dziękuję że Pani jest i od lat pomaga mi zrozumieć pewne sprawy i wdrożyć w życie. Odkąd zaczęłam to zmieniać, powoli zmienia mi się życie na lepsze, z serca dziękuję 🙏
Dziękuję Pani Beato za to że mogą słuchać Pani słów również mężczyźni...,,❤,,
Nikt by tego lepiej nie przekazał.Pięknie Pani to przekazała i zapisałam sobie w swoim sercu a kiedy zapomnę to zawsze mogę do tego wrócić.
Jest Pani kochana, cudowna i do tego piękna.
Dziękuję
Dziekuje ze Pani jest ❤❤❤ ja caly czas sie ucze , kazdego dnia staram sie byc lepszym czlowiekiem i chce dawac ludziom milosc , nawet dobre slowo czy usmiech ❤uwielbiam pania , ogladam pani filmiki zeby naladowac sie wspaniala energia❤
Coś wspaniałego,byłam głodna a Pani mnie nakarmiła dziękuje.
Tak Wiolu, zgadzam się z Tobą, Beata jest dla nas darem od Boga.
Dziękujmy za nią i prośmy o łaskę i siłę dla niej, aby nadal była nam pokarmem.
🙏❤️ cudownie jest czuć to, czuć w sobie te zmiany, patrzeć i słuchać, myśli mają wielką moc, dziękuję 😊
Dziękuję Pani Beatko ❤Bardzo mi to pomogło.Ja muszę zacząć się lubić i kochać żebym wreszcie mogla być szczęśliwa..Przez wiele lat żylam w lęku i strachu.Nie lubiam się, i przez te lata próbowałam oszukiwać siebie samą,uciekać przed samą sobą...Wiem teraz ze pora na zmianę. Zacznę pracować nad sobą 😊❤Pozdrawiam
Beato, bom-bo-wa sukienka! Wspaniały przekaz! Super wartościowa lekcja życia! Przemiły głos! Dziękuję i merci beaucoup 🤗🌷🌻🌄.
Kochana Beatko pozwolę sobie zamieścić poniżej moją bajeczkę o tym, jak czasem zapominamy o swoim pięknie i jak jesteśmy godni miłości. Dziękuję Ci za, jak zawsze, bezcenny przekaz i za wszystko co nam dajesz. Za szczerość każdego przekazu, za otwartość....
Pewna piękna, złocista Anielica Aleksandra pofrunęła w kierunku Ziemi, by nazbierać na dnie oceanu pereł do naszyjnika, mającego ozdobić jej smukłą, anielską szyję.
Zbliżał się bowiem czas zakochania i łączenia się w anielskie pary, a ona pragnęła dla swojego przyszłego Anioła błyszczeć i mienić się tysiącem barw, jak najcudowniejsza tęcza.
Miała, bowiem na oku wyjątkowego przystojniaka.
Nazbierawszy pereł, poleciała w beztrosce poplątać sobie jeszcze na wielobarwnej łące i przyozdobić się kwiecistym pyłem. Zatraciwszy się w tańcu nie zauważyła nawet zbliżającego się już zmroku, a w ciemności można łatwo się zagubić i pomylić drogę do raju.
I tak zamyślona i przepełniona fantazjami, dotyczącymi przyszłych miłosnych uniesień, pofrunęła w całkowicie przeciwnym kierunku. Ujrzawszy swój błąd zaczęła latać w kółko, aż znalazła w końcu się w całkowitej ciemności.
Na szczęście, po kilku godzinach błądzenia jej oczom wyłonił się obraz jakiejś anielskiej osady. Z radością pofrunęła w jej kierunku. Na miejscu okazało się jednak, że zamieszkujące w niej Anioły znacznie różniły się od jej złocistych braci i sióstr.
Zamiast beztrosko latać, chodziły ciężko na wzór i podobieństwo ludzkich istot, po Ziemi. Nie było w nich radości, ani nie świeciły się złocistym blaskiem. Niektóre z nich siedziały w samotności i zalewały się wręcz łzami rozpaczy.
Anielica zrozumiała, że trafiła do szarych aniołów, o których kiedyś mówiono, iż bardzo są nieszczęśliwe, bo nie potrafią odnaleźć własnej drogi ani odczuwać w sercu miłości.
Z ufnością i współczuciem zaczęła pytać je, czy nie znają drogi do jej zagubionego domu. Niektóre nie odzywały się wcale, inne odwracały od niej wzrok, mówiąc, że jest brzydka i nie mogą patrzeć na jej szpetotę, jeszcze inne prosiły ją o jej złociste pióra i obiecywały, że pokażą jej drogę, ale potem zapominały o tym lub wypierały się raz danej obietnicy.
I tak, oto piękna Aleksandra utknęła wśród szarych aniołów, aż wkrótce sama zaczęła doświadczać tęsknoty oraz głębokiego smutku.
Nie mogła już latać, bo oddała innym aniołom prawie wszystkie pióra. Powoli zaczęła też tracić cały złocisty blask, będący promieniującym z jej serca światłem miłości i wdzięczności za cudowność anielskiego istnienia.
Bowiem kiedy okazywała szarym braciom troskę i dobroto, Ci szydzili z niej okrutnie, a czasami nawet popychali boleśnie, by upadała na Ziemię.
Czuła się tak bardzo samotna i zraniona, że wkrótce przestała kochać i zamiast wyrażających wdzięczność oraz zachwyt psalmów, łkała i cichutko nuciła, jak inne Anielice, o tym, że jest brzydka, niekochana i niedobra...
Tak mijały dni, tygodnie i miesiące…
Pewnego razu usiadła na obrzeżu osady i nieszczęśliwa patrząc w obłoki, zaczęła myśleć o zakończeniu swojego szarego żywota...
Nagle ujrzała pięknego, złocistego Anioła i poczuła dawno już niedoświadczaną radość i wzruszenie.
Mój Boże, jaki on cudowny i silny. Jak dumnie unosi się nad Ziemią i mieni cudownym blaskiem miłości.
Jej przepełnione ogromną wdzięcznością, za nagłe doświadczenie piękna myśli, zaczęły przywracać jej utracony, złocisty blask i przywoływać ku niej, potrafiącego czytać w myślach Anioła. Zniżył, więc lotu i przybliżył się ku niej.
Z miłością i współczuciem spojrzał na jej smutek i okaleczone, pozbawione złocistych piór skrzydła. Nie powiedział ani słowa, tylko majestatycznie się ukłonił i odleciał.
Anielica pragnęła go jeszcze przywołać i poprosić, by został, ale onieśmielona jego mocą nie mogła wydobyć z siebie ani jednego słowa.
Do wieczora marzyła tylko o tym, że go jeszcze zobaczy i przepełniona tą nadzieją zasnęła.
Anioł nie odleciał jednak daleko, tylko nauczony omijania za dnia podstępnych, szarych Aniołów poczekał cierpliwie, aż zapadnie noc. Wtedy powrócił i oddał pogrążonej we śnie Anielicy Aleksandrze połowę swoich złocistych piór. Uzdrowił, tym samym jej skrzydła, by za dnia mogła opuścić szarą osadę i oszukać go w niebiosach.
Rankiem nieświadoma niczego Anielica, ponownie udała się w to samo miejsce, z którego widziała boskiego Anioła. Tęsknota i smutek znowu zaczęły wypełniać jej spragnione miłości serce. Przecież, tak piękny i boski Anioł, nie pokocha takiej szarej, jak ona anielicy. Jest brzydka i nie potrafi latać.
Nawet nie będzie próbowała rozkładać pokulonych skrzydeł.
Anioł czekał jednak cierpliwie, choć nie mógł zrozumieć, dlaczego ukochana nie przylatuje ku niemu, by razem poszybowali w boskie przestworza. Tyle razy szeptał jej we śnie, że jest piękna, jedyna i jak głęboko ją pokochał. Powinna, więc wkrótce ku niemu przylecieć.
Przez chwilę pomyślał, że może się pomylił, bo anielica kocha innego Anioła i poczuł się odrzucony.
Ale zaraz. Gdyby kochała, to nie byłaby szara i nie kuliłaby tak skrzydeł.
Oj, coś nie tak z tą Anielicą. Muszę ku niej powrócić i zapytać wprost, w czym tkwi problem.
Jak pomyślał, tak uczynił i po chwili powtórnie stanął przed Anielicą.
Ledwo ją jednak poznał, bo choć w jego oczach nadal była bosko piękna, to na zewnątrz stała się znów szara i przygnębiona.
Spojrzał na nią z ogromną miłością i tym razem nie tylko schylił głowę, ale przykląkł u jej stóp. Boska anielico rozłóż swoje cudowne skrzydła i poleć ze mną zatracić się w tańcu miłości- poprosił.
Jakże mam to uczynić, skoro nie mogę latać, bo rozdałam szarym braciom swoje złociste pióra ?- spytała Anielica.
Ależ Aleksando , pokochałem Cię i uzdrowiłem. Musisz tylko zaufać.
Anielica zawahała się. Może ten Anioł również kłamie tak, jak inne szare Anioły,
Nie mogę Aniele -odparła, więc smutno i spuściła wzrok. Jesteś taki piękny, po cóż Ci kochać i uzdrawiać, tak brzydką jak ja anielicę- dodała w myślach.
Teraz Anioł zrozumiał, w czym tkwi problem. Odleciał, by po chwili powrócić ku niej z anielskim zwierciadłem.
Spójrz - powiedział i podał jej zwierciadło.
Anielica oniemiała. Nie jest szara i brzydka! Nie jest….
Z radości aż rozprostowała pokulone skrzydła, a wtedy mądry Anioł szybko chwycił ją za rękę i nim zdążyła pomyśleć, że przecież nie potrafi latać, wznieśli się razem w boskie przestworza.
Piękna bajka. Bajka?
Byłam takim dziurawym naczyniem przez ponad 50 lat ❤❤
Gdy sama zaczęłam napełniać to naczynie to bardzo wiele się zmieniło na dobre🫶🥰🧡
Zobaczenie siebie, zaakceptowanie takiej jaka jestem, pokochanie siebie 🧡🧡 to jest niezbędne aby napełnić i uszczelnić to naczynie i wtedy wszystko zaczyna być piękne🫶
Pani Beato
Nie wiem jak to jest ale gdy tylko pojawia się jakiś problem w moim życiu
To nie mówiąc nawet ani nie pisząc o pomoc
Powstaje nowy film na kanale!
I bardzo dziękuję
Wiele Pani pomaga :)
Ciekawe czy inni z widzów też tak mają jak ja haha
Też tak mam, 😀😀
Jebać disa
Wow wow! Zgadzam sie z Panią w 100%. Mam 27 lat, 3 lata temu spotkałam na swojej drodze pięknego człowieka, z Ameryki Południowej. Los potoczył sie tak, ze wspomniany mężczyzna przyjechał tutaj do Europy, zamieszkaliśmy razem w Irlandii. Jednak po krótkim czasie zadecydowałam, ze wrócę jeszcze na pare miesięcy na Islandie, gdzie wcześniej pracowałam, zostawiajac jego samego. Ludzie mi to odradzali „on jest taki cudowny, ktoś Co go sprzątnie, nie kuś losu, co Ty w ogole dziewczyno robisz”. Zrobiłam to co sama czułam i pojechałam na ta Islandie mimo, ze płakaliśmy za soba na lotnisku czułam ze to jest to co chce zrobić. Nie bałam sie, ze mnie zostawi albo ja jego. Wiedziałam, ze jeżeli tak sie stanie to tak po prostu ma być i nie jesteśmy sobie pisani. Obecnie jesteśmy ponad 3 lata razem i mamy sie bardzo dobrze ;)
Właśnie jestem na etapie pokochania siebie-a Ty Beatko mi bardzo w tym pomagasz.Dziekuje❤
Ksiazke czytalam... jestem ogromnie wdzieczna ze moje wewnetrze “ja” zainspirowalo mnie, abym ta ksiazke kupila i przeczytala. Niesamowita ksiazka, ktora otwiera oczy na zwiazki z ludzmi i na ten najwazniejszy z samym soba ☺️😉
Dzień dobry! Beatko!🌹
Dziękuję! Za Najważniejszy w moim (naszym) życiu Temat :
"Miłość do Samej Siebie".
Wreszcie coraz lepiej mi to wychodzi i zaczynam dostrzegać pierwsze zmiany u siebie, a
to już pierwszy krok ku temu, by umieć tak kochać Siebie Samą!
Dziękuję za kolejną lekcję Miłości
Tej Najważniejszej! 🌞❤🌹
Pozdrawiam 😘
Jak pięknie,klarownie i przystępnie mówi Pani o życiu!Zgadzam się w 100% z tym przekazem,przerobiłam to na własnej skórze.
Kocham Pani video, glos, dom, kolory ... wesole ubrania ❤️ dziekuje 🙏🏻
Nie wyprzedzać myślami wydarzeń w życiu, bo myśli mają moc stwórczą i ogrmoną moc...to pokazują mi moje doświadczenia... dziękuję babeczko za filmik, który dużo dobrego daje...CMOK. CMOK
Jej uwielbiam, to sa super informacje, i dobrze sobie przypomniec Ze trzeba zaczac od siebie kochac siebie dziekuje 💜💜💜💜💜💜
Jaka to jest prawda! Najgorsza w tym wszystkim jest mysl, ze swiat sie zawali jak partner odejdzie. Zyje się w tym poukladanym świecie, a w srodku strach, ze nagle wszystko sie zmieni. To zjada od srodka tak bardzo, ze czasami po prostu lepiej byc singlem. Dziekuje za to co Pani robi. Jest Pani moim zyciowym przewodnikiem :)
Kocham pania 😍uczy mnie pani tego czego nigdy rodzice mnie nie nauczyli
Jest Pani cudowna dusza 😍.Podziwiam Panią, 🙏,Z wielką uwaga słucham Pani filmików bo każdy wnosi coś mądrego i dobrego. Pozdrawiam 😃
Cieszmy się chwilą, drobnymi rzeczami tu i teraz, bo to są najwspanialsze chwile dla których warto żyć ...,,❤,,
Dzień dobry!, a właściwie to już Dobry wieczór! Beatko! 🙂❤
po raz kolejny wysłuchałam bardzo ważnej Lekcji, Lekcji o
miłości i relacji tej najważniejszej -
Samej ze Sobą.
A Książka Jest Doskonała! , mam i plecam innym 👌🏻
Dziękuję! Pozdrawiam serdecznie!
🌹🌹🌹😍
Beatko jeju nie zdawałam sobie sprawy, że to już tyle czasu minęło odkąd poznałaś Amerykanina 😮, a najciekawsze jest to, że ostatnio sobie o Tobie i o nim myślałam 😉. Bardzo się raduję z Waszego szczęścia i wszystkiego dobrego Wam życzę 😊☉
Wspanialy wartosciowy material, juz sie podzielilam na grupie singli, niech inni tez skorzystaja :)
Wszystko jak zwykle, co rezonuje ze mną. Dziękuję Pani Beatko, że Pani się tą piękną wiedzą dzieli.
Oby jak najwięcej zagubionych trafiało do Pani filmików!
Pozdrawiam serdecznie! Agnieszka
Piękne słowa . Nigdy nie akceptowałam siebie , nie rozumiałam dlaczego tak jest . Pani film trafił do mnie . Muszę nauczyć się kochać siebie , chce być swoją najlepsza przyjaciółka .
Piękne słowa i przemyślenia, powiedziałabym prawda jaką się czuje wewnętrznie baaaardzo! Za jakie DZIĘKUJĘ
Dziękuję Dziękuję Dziękuję! "Wziąć ślub z samą sobą" - te słowa są piękne, taką radę powinna usłyszeć każda kobieta ♥️
Wspaniale Pani przekazuje przemyślenia,piękny ciepły głos,który dociera do głębi serca,Dziękuję i pozdrawiam serdecznie.
Trafilem na Pani kanal dzisiaj i powiem tak,. ogladalem setki podobnych kanalow ale zaden nie zrobil na mnie az takiego wrazenia jak te dzisiaj. Natomiast to co Pani powiedziala teraz przeszylo moje serce poniewaz jest to prawda ktore wlasnie doswiadczam i wzruszylo mnie do lez.,;) Ponadto ma Pani anielski smiech, taki niesamowicie dziececy i delikaty ze brak slow by to opisac.Pozdrawaiam serdecznie,.
Dziękuję 😊
Łał! Cudna sukieneczka.
Piekna szcześliwa Skło. ♡♡♡
Slucham tego film poraz kolejny...i dziś zwróciłam uwagę wogóle na coś innego❤dzięki
Kocham Panią za Pani mądrość I za te dobre słowo, którym nas Pani obdarza. Naprawdę dziękuję. P.s. prześliczna sukienka 🙂
Pani Beatko; w końcu zrozumiałam. Zawsze za bardzo kochałam, za dużo dawałam siebie w zamian dostając po głowie. Książkę za chwilę zamawiam i postanawiam kochać siebie całym serduchem. Dziękuję ❤️
Zamów religijną książkę ,to dowiesz się całej prawdy o miłości , ale tej prawdziwej Od tego który jest prawdziwą MIŁOŚCIĄ czyli BOGA
Dziękuję mój Aniołku. Mój Aniołek jest najcudowniejszy i nigdy go nie porzucę. Kocham Cię Jacek.
Wow Pani Beato, widzę, ze czyta Pani wszystkie komentarze! Niesamowite ;)
Czekam z niecierpliwością :)
Beatko, jesteś cudowna....mój partner jest Francuzem i też tak jak Ty....dziękuję za to co usłyszałam od Ciebie, bardzo dziękuję....🖐😗😙👍😘😘😘😘😘💓
Bardzo ważna lekcja... Naprawdę..
♥️😍🥰 Dziękuję!
Kochana Beatka 😘🍀super mądre rady!!!
Ślicznie Pani wygląda i ten melodyjny głosik. 😁😁😁 pozdrawiam👋
Dziękuję za naukę ❤️
Beatko, dobrze że jesteś
❣️
Święta prawda tylko trzeba trochę popracować nad sobą i zadzieje się magia :-) Pozdrawiam serdecznie i cieplutko :-)
bardzo dobry odcinek, trafne spostrzeżenia :) pozdrawiam
Och, Beatko Kochana. Jakaś Ty dobra. Dziękuję ♡
Beatko tak było ze mną i moim mężem jesteśmy razem i cieszymy się życiem nie stoimy sobie na drodze do rozwijania się lecz wspieramy ,zasady które uzgodniliśmy musza być przestrzegane lub rozmawiamy o zmianie .powodzenia 💕
Świeżuchne spojrzenie , jak zwykle u Braci Kochanej :) :)
Dziękuję Ci Beata ❤ za to, że przypadkiem, dzięki Tobie, bo drazniła mnie Twoja niespójność przejawiająca się pomiędzy tym co mówisz a mową Twojego ciała a mianowicie - Zobaczyłam w Sobie, to co widzę w Tobie - zaprzeczenie! Udawałam, że bycie singlem jest ok i że jestem szczęśliwa a w środku czułam sprzeciw. Lęk przed byciem w związku, powodował, że łatwiej było mi twierdzić, że jestem szczęśliwym singlem, niż przyznać się do tego, że się boję 😊 Cały czas drażniły mnie Twoje filmiki a teraz, kiedy odkryłam, dlaczego?, jest mi to obojętne co robisz 😊 I w Drodze Powrotu do Siebie nauczyłam się, żeby Nikomu nie wierzyć w to co mówi, tylko sprawdzać czy to prawda! Bo każdy z Nas jest inny i jeśli ktoś nie chce mieć Swojego życia niech słucha i wierzy innym zamiast odkrywać Siebie. Prawda zawsze ma dwie strony - bo każdy ją postrzega przez pryzmat własnych przeżyć i doświadczeń i to co dobre dla jednej osoby nie musi być dobre dla innych. " The work " Byron Katie - polecam na YT I książki - polecam dla Odważnych, którzy chcą dowiedzieć się Prawdy o Sobie. Prawda czasem boli i to bardzo ale prowadzi do wyzwolenia. 😊 Życie w zaprzeczaniu samej sobie pochlaniało mi mnóstwo energii a powrót do życia w Prawdzie- oddaje mi ją. Kto kolwiek to przeczyta, niech się zastanowi ile tajemnic jest w nim? Bo tyle w nas chorób ile w nas tajemnic 😊 Ja odkryłam w sobie, dzięki Beacie, kolejną tajemnicę i dziękuję jej za to 😘 a teraz wracam na Swoją drogę powrotu do siebie. Być Sobą, dla mnie znaczy, nie mieć autorytetów, nie być autorytetem. Każdy z Nas jest cudem do odkrycia i każdy ma swoją prawdę ❤ Pozdrawiam serdecznie ❤
Cześć dziękuję pięknie wyglądasz w tej sukience ślicznie pozdrawiam Ania
Jestem od kilku lat w wspaniałym zwiazku- mam ukochanego męża. Kiedy słucham innych wiem, że mam cholernie dużo szczęścia i...po nietrafnych wyborach padła życiowa *6*.
Odejście od wcześniejszej miłości nie rani i nie burzy porządku życia nie tylko osoby porzuconej,ale przede wszystkim chodzi o zachwianie świata dziecka,dla którego obecność zarówno matki jak i ojca jest całym jego światem i nich razem mają bezpieczeństwo i miłość.
Tłumaczenie ze będą dzielić się dzieckiem nie zapewnia tego czego to dziecko potrzebuje.Tylko pełna rodzina w której jest miłość i zgoda moze dać dziecku całe spektrum poyrzeb prawidłowego rozwoju i wychowania.
Dziękuję za ten filmik.Ojciec mojego dziecka porzucił nas,a ja przechodzę bardzo ciężkie chwile.Nie umiem się poskładać...
Dziękuję! 🌞❤🌻
Każdy dzień dla mnie, jest dniem niepowtarzalny. Jest to dla mnie hojny dar, od mojego Ojca, od Wielkiego Ducha dla mnie. Dla Białego Baisona. : D
Śliczna sukienka. Pięknie Pani wyglada. Książkę chętnie kupię i poczytam. Gdzie można kupić Pani książki?
dziękuję 🌺
Dziś dla mnie życie, to cała seria wyzwań. A moje marzenia, są wręcz .... kosmiczne. : D
Pani Beato, a ja nie wiem jak mam to dac sama sobie. To co Pani powiedziala w tym nagraniu to totalnie ja, potrzebujaca zeby mnie kochac, zauwazyc, szanowac itd ale nie wiem co to znaczy i jak to zrobic,aby dac to sobie samej. Prosze mi wierzyc,ze juz duzo prob podjelam roznymi sposobami
💖
Czy widziała pani ten filmik, o tym jak być dla siebie dobrym: th-cam.com/video/DM0NohEzFKI/w-d-xo.html
Przepiękne Pani wygląda 🥰🥰🥰
Ja też zaręczyłam się ze sobą. Po rozwodzie. Kupiłam obrączkę i noszę ją już kilkanaście lat. Noszę ją abym pamiętała by być wierną sobie. Chodzi o to żebym nie robiła nic "pod kogoś". :) Jestem wierna sobie i jestem szczęśliwa. :)
Miłość to cztery hormony: fenyloetyloamina, noroadrenalina, dopamina i serotonina sprawiają, że szalejemy z miłości.
Do jej przetrwania ważne są dwa inne hormony: oksytocyna i wazopresyna.
Dla poczucie przywiązania, bezpieczeństwa i stabilizacji ważne są również hormony szczęścia - endorfiny. Dzięki nim czujemy się pogodni, pozytywnie nastawieni do życia i przyszłości, budujemy harmonijną relację na długie lata.
Oto i cała magia miłości reszta to tylko otoczki marketingowe aby ludzkość wierzyła w jej istnienie i się rozmnażała.
Miłość to wielkie słowo ale przede wszystkim szacunek na codzień pozdrawiam serdecznie
Czasem mam ochotę wypruć z siebie i wyrzucić do morza, albo rozsypać wysoko w górach tę ogromną potrzebę miłości drugiego człowieka. Ciągle czuję tę ogromną pustkę, której nie mogę niczym zapełnić. Chciałabym aby Pani słowa pomogły mi dobrze zrozumieć mechanizmy, które niszczą radość mojego życia. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję.
Bez pokochania siebie samej trudno będzie znaleźć kogoś kto tą pustkę wypełni w taki sposób aby nie obrocił tego przeciw Tobie.
Jeżeli nawet znajdzie się ktoś taki to mniej lub bardziej świadomie wcześniej czy później "zmęczysz" go pielęgnacją braku samoakceptacji i wykorzysta to do własnych, snobistycznych celów lub zacznie odsuwać się od Ciebie.
Nie potrafisz siebie uszanować, nie licz, że ktoś to uczyni. Skoro nie szanujesz siebie to nie ma również możliwości abyś szczerze potrafiła kogoś uszanować. Jak ktoś więc może Ciebie uszanować? Może jedynie pokazać Tobie co powinnaś w sobie zmienić / naprawić licząc, że naprawisz swoje błędy ... ale ludzi pokazujących nasze błędy się nie lubi :) Wolimy tych, którzy "klepią nas po plecach" ... i wykorzystują nasze słabości - wciąż powtarzamy te same błędy i wchodzimy w podobne związki oparte o te same lub bardzo podobne schematy.
Widzisz, piszę do Ciebie, a pomagam również sobie ponieważ zaczynam rozumieć czemu tak bardzo jestem ostatnio nielubiany i unikany :-D ... a mimo wszystko przyciągam ludzi.
Gdy uszanujesz i pokochasz siebie wtedy dopiero możesz liczyć, że trafisz na właściwego partnera. Bądź będziesz sama na tyle świadoma, że będziesz potrafiła zmienić jego zachowanie i on również uszanuje i pokocha siebie samego.
Tego życzę Tobie z całego serca.
Przeczytaj Anastazję to zrozumiesz jak wiele błędów popełniamy i jak bardzo oddaliliśmy się od własnej natury.
Życzę pokochonia siebie, a później to już sama dasz sobie radę ;)
@@labrusca9861 w tym jest właśnie problem, że wszystko filtrujemy umysłem i nie słuchamy naszej podświadomości.
Justynko, postaraj się kiedyś znaleźć czas aby W SPOKOJU przeczytać "Anastazję".
Wiem, że rzeczywistość będzie Ciebie robić wszystko aby odciągnąć Ciebie od tej lektury ale gdy ją przeczytasz będziesz mi wdzięczna za tą sugestię :)
Mnie nic tak w życiu nie zmieniło jak właśnie seria książek Władimira Megre.
Nie pożałujesz ;)
Pozdrawiam serdeczne.
@@labrusca9861 przykro mi :-(
Zawsze możesz jednak pobrać PDF.
Wpisz w wyszukiwarkę: "Anastazja PDF" - jest wiele stron z których można pobrać całą serię 9 książek.
@@labrusca9861 tylko proszę, czytaj w skupieniu :)
Tak żeby nic nie rozpraszało twojej uwagi.
Pozdrawiam serdecznie z lasu :)
@@labrusca9861 ano tak :-D Sprzedałem mieszkania dwa lata temu i kupiłem ziemię pośród lasów :)
Od ubiegłej wiosny do późnej jesieni mieszkałem w namiocie i pracowałem na swojej ziemi. Zimę spędziłem u rodziców a teraz znów jestem u siebie. Sadzę drzewa, krzewy, warzywa, kwiaty, sieję trawę - to jest teraz moje życie.
Czytaj to zrozumiesz :)
Pani Beato 😊😅😢😂❤❤pozdrawiam serdecznie kuba
Pani Beato! Nawet sukienka jest w kolorze miłości i ochrony jednocześnie. Bardzo do twarzy Pani w czerwieni. Ale te bransolety kuszą ... Poproszę kiedyś o nich opowiedzieć. Pozdrawiam gorąco!
Dziękuję👍
Mam tę książkę i często do niej wracam. Jest pięknie i mądrze napisana. Polecam :)
jaka podaj tytul?
"Jestem szczęśliwym singlem" Beata Pawlikowska
Dziękuję 💚🙏
Milosc nie jest nieszczesliwa - sa nieszczesliwe zwjazki ! Neszczesliwi ludzie ! - wtedy powstaje ta nipewnosc . Trzeba przestac myslec jak nastolatka aby byc w zwiazku trzeba dorosnac . Milosc to jest tez ; odpwiedzialnosc , wiernosc ,zaufanie i duzo innych rzeczy .Jezeli to brakuje w twojej milosci -'' ona peknie jak mydlana banka " Beata nie badz pesymistka ,nie opieraj sie tylko na swoich doswiadczeniach . Jest duzo szczesliwej milosci jak i duzo ludzi w szczesliwych zwiazkach 👰🤵 P.S Pobieranie sie ze sama soba - to nie jest odpowiedz na ta milosc , ktora chcemy miec w swoim zyciu 💕
cudne i mądre bardzo xx uściski ❤
Pani Beatko. jest Pani madra kobieta wiec moze wiedzialaby Pani jak poradzic sobie ze smiercia najdrozszej nam osoby jaka jest Mama.tesknota jest tak silna ze nie pozwala mi czerpac radosci z zycia. a to jedyne co mam. na poczatku myslalam ze czas to uleczy ale to trwa juz 6 lat i zamiast lepiej, jest niestety coraz gorzej. jak sobie z tym poradzic? kazda rada bedzie dla mnie na wage zlota. z gory dziekuje za odpowiedz i pozdrawiam
Dziękuję
Super sukienka 👍
W końcu to wiara czyni cuda;-):-(:-)
Kocham Cię Beatko 😍😙
Dziecko ,możesz tylko kochać prawdziwą miłością BOGA ,bo ON JEST MIŁOŚCIĄ
mówcie co chcecie, jeśli to jest ten partner to nie ma żadnych lęków, nie ma. Kobiety ,gdy są zakochane to maja manię wyolbrzymiania, że on jest taaaaki cudowny , no facet anioł. ONI O TYM WIEDZĄ to jest główny problem kobiet:) nie daj boże gdy ma trochę kasy :):) Faceci z natury są wygodni biorą celowo takie posłuszne kury. Trzeba wymagać miłości od faceta i ma to okazać i powiedzieć mu czego oczekujesz i zapytać czego on oczekuje od CIEBIE a nie, bądź sobie koło mnie , bo ja siebie kocham:) na takie relacje wystarczy mi sąsiad. Trzeba wiedzieć jakiego partnera chcesz i czego chcesz od życia.
Trudno zrozumieć twoje przesłanie.
Dziękuję ❣️
A co z tęsknota ? Szanuje siebie i opiekuje się sobą ale mężczyzna, którego kocham jest mi naprawdę bliski i nie jestem z nim, aby wypełnił mi pustkę. Jestem z nim, bo on jest wspaniały i bardzo lubię z nim spędzać czas i jeśli odejdzie, to będę ogromnie tęsknić i to będzie sprawiać ból . Ktoś mi kiedyś powiedział, ze na tęsknotę nie ma lekarstwa. Czy to prawda ?
Dobre pytanie 😊 Nagram o tym film 😊
Beata Pawlikowska Bardzo dziękuje i będę czekać 😊 Pozdrawiam cieplutko 💖🦋
Pani Beatko i co z ta tęsknota ? Nasuwa mi się jeszcze jedno pytanie ... Jak poradzić sobie z emocjami , jeśli przestajemy być ważni dla kogoś, kogo kochamy, kiedy czujemy ze już nie jest tak wspaniale jak na początku i kiedy wspomnienia bolą? Pozdrawiam wiosennie🌷
Beatka powiedz proszę skąd ta 👗??? No cudna 🧐❤️😃
❤️🌼❤️Dziękuję
Hahaha. Najpierw rzeczywiście trzeba dać sobie komfort, miłość, oswoić się ze sobą, żeby później mieć się czym dzielić. Potem dajesz i jakimś dziwnym trafem otrzymujesz a zgrzyty zawsze były i będą (tylko to nie wytarcie półki z kurzu czy napisanie kolejnej książki, więc trzeba się bardziej starać).
Na razie skrzywdzona, nieodpowiedzialnie promujesz samotność z czystej ekonomii - nie wyszło, to może samotność (do spotkania kolejnej okazji, ale pewnie ucieknę, bo to wymaga więcej wysiłku)....
Bo życie da Tobie, dokładnie to ... czego od niego chcesz. Albo dokładnie to .... czego się w życiui obawiasz. Zatem, naucz się być mężny/mężna. I nie licz w życiu na szczęście. Raczej .... usilnie swojemu szczęściu dopomagaj. Coś takiego bowiem jak szczęście, tak naprawdę .... nie istnieje.
Właśnie tej wolności emocjionalnej mi trzeba!!!
Biblia mowi, ze w milosci nie ma leku. Jesli ktos sie leka to nie wydoskonalil sie w milosci.
Prawdziwa milosc to karmienie sie ta Miloscia, ktora ktos nam daje, nie ma to nic wspolnego kochaniem siebie.
Prawdziwa milosc to zapomnienie o sobie , o swoich potrzebach, calkowite zaufanie, ze ta osoba nas nie skrzywdzi. Nawet wtedy kiedy ktos mowi nam , ze odchodzi od nas. To zyczymy jemu/jej szczescie szczescia i pomagamy pakowac walizki , poniewaz go/ ja kochamy i cieszymy sie jego/ jej szczesciem.
Biblia mowi co jest Miloscia.
“ Milosc cierpliwa jest,
laskawa jest.
Milosc nie zazdrosci,
nie szuka poklasku,
nie unsoiled sie pycha;
nie jest bezwstydna,
nie szuka swego,
nie unosi sie gniewem,
nie pamieta zlego;
nie cieszcie sie z niesprawiedliwosci,
lecz wspolweseli sie z prawda.
Wszystko znosi,
wszystkiemu wierzy,
we wszystkim poklada nadzieje,
wszystko przetrzyma.
Milosc nigdy nie ustaje ( jak prorocywa, ktore sie koncza).
“ Bo gory moga ustapic i pagorki sie zachwiac ale Milosc Moja nie odstapi od Ciebie.”- Iz.54:10
Jestes cudowna! ♥️
No BÓG jest CUDOWNY...
co z tego,ze pani o tym mowi? To temat przegadany i oczywiste.Proszę powiedziec,jak w swoim sercu wzbudzic miłosc do siebie??No jak siebie pokochac?
gdzie kupujesz takie ladne sukienki
No właśnie gdzie ??
Czy można jeszcze w ogóle się zakochać w kimś jeśli mocno kocha się siebie i nie potrzebuje się już nikogo mieć obok dla walidacji? Pytam bo jestem po relacji która wyssała mi bardzo duzo emocji i teraz jestem ogromnie ostrożna, widzę ze osoby które kiedyś mi się podobały teraz obserwuję bardzo dokładnie i widzę czerwone flagi, gdzie wcześniej mi to nie przeszkadzało. Mam takie wrażenie ze gdy już nikogo sie nie potrzebuje to i tez srednio się chce.
A ja kiedy dostanę od Pani serduszko ???? :(
:):):)
Kocham! ❤️