@@ewaszymanska1169 Natalia dużą część czasu, kiedy była na YouTubie, była troszkę większa i za to tyle hejtu dostawała. Ogladalam szparagi praktycznie od początku i no było mega dużo komentarzy co do tego, że jest grubsza od Karoliny
@@Zuzia2801 A na przykład mi bardziej się podobała ta trochę większa Natalia, bo była jakaś taka przyjemniejsza, cieplejsza i nawet seksowniejsza. Ale jak to jest, ile ludzi, tyle opinii Najgorsze jest to że właśnie opinie obcych osob mogą doprowadzić do depresji i braku akceptacji.
@@dakotiadakotia ja nie oceniam w której wersji wyglądała lepiej, ale mimo wszystko strasznie przykre jest to, że czuła tak silną presję, żeby schudnąć, że nie mogła się czuć ze sobą wtedy dobrze
Mają, bo ludzie zawsze znajdą coś, żeby wbić szpilkę. Nie rozumieją innych, może też siebie, zachowują się tak, jakby nie byli częścią społeczeństwa, nie byli ludźmi, zazdroszczą, chcą innych uciszyć, aby zniknęli, typu "takich się likwiduje" i inne okropne rzeczy, w niektórych państwach jest kara śmierci, dochodzi do wielu aborcji, bo ludziom wmawia się, że są nikim lub zarabiają na tym pieniądze, co przechodzi od czynu do mentalności, zbioru poglądów... Zamienia się problemy na złe rozwiązania, zamienia się problemy na złe czyny, zamienia się problemy - na nic. Rośnie napięcie, rośnie złość, ale ludzie nie chcą ze sobą rozmawiać i takie koło się zamyka. Kiedyś ludzie czytali książki publicznie "to jest moja przestrzeń, nie podchodź", a teraz telefony - "w ogóle mnie nic nie obchodzi, chociaż wewnątrz obchodzi bardzo, bardzo, bardzo"
Oglądałam Szparagi w gimnazjum, widziałam ich występ na meet upie, nigdy nie pomyślałam o wadze Natalii, jest super babką i razem z Karoliną tworzyły śmieszne filmiki, które poprawiały mi humor. Natalia, gratuluję i podziwiam, że odważyłaś się opowiedzieć swoją historię.
Totalnie nie kumam, po co pisać ludziom takie obrzydliwe rzeczy. Tzn. co to kogo obchodzi, czy jest za gruby, za chudy? Dlaczego totalnym randomom tak bardzo zależy na poprawianiu kogoś równie obcego? Dzięki za materiał, ważny, jak zawsze :)
To jest mechanizm obronny osoby, która ma ze sobą problemy Np. ma problemy finansowe albo kłopoty w pracy. Niestety nic nie może z tym zrobić, bo nie zwolni się z roboty. Te frustracje kumulują się i żeby trochę to rozładować to można dowalić mężowi/żonie. Ale jeśli nie, to cisnie komentarze w necie. Czasem jakąś gówno burza na FB i emocje opadają.
Pewni ludzie czerpią po prostu radość z gnojenia kogoś.. A dlaczego? Podejrzewam, że często wynika to z różnych zranień, co oczywiście nie do końca ich usprawiedliwia.
W mediach społecznościowych aby zabłysnąć trzeba być ideałem i bardzo przystojnym. Wystarczy popatrzeć sobie na instagrama, najwięcej obserwujących mają wysportowane osoby, ze znacznym urokiem osobistym. Osoby otyłe są piętnowane, bo przeczą one idei "piękna" stworzonej przez nasze społeczeństwo...
Bo to nie my mamy problem z wagą, trądzikiem, rzadkimi włosami…etc- tylko społeczeństwo, które nam to uświadamia. Najpierw - w dzieciństwie- jakie śliczne puchate maleństwo, jakie rezolutne i mądre ( bo wie, czego chce) bezgraniczna akceptacja- mimo, ze rodzimy się łysi, bezzębni, niepanujący nad fizjologią- a potem dorastamy i mierzymy się z jury- każdy wie lepiej, ze za chudzi, za grubi, za niscy za wysocy, pyskaci ( już nie asertywni czy rezolutni…) Błagam Was widzowie- nie bądźcie niczyimi sędziami- niech z tego chwalonego, szczęśliwego ( nie oceniającego siebie) dziecka wyrośnie takiż dorosły. Bo nikt nie jest nieszczęśliwy sam z siebie- tylko z emocji i sądów, które na niego spływają Takich osób Wam życzę- tych dodających skrzydeł
Super komentarz,brawo:) Ja osobiście nie miałam problemu ze swoim ciałem,wyglądem,aż do momentu gdy ktoś "życzliwy" powiedział mi,że mam nadwagę.Tak te słowa utkwiły mi w głowie,że zaczęłam się odchudzać.Później doszła bulimia i cały szereg problemów...Pozdrawiam cieplutko
@@Czarix133 Dziwisz się temu? Realny świat- to my i nasze podejście do innych. Powiesz komuś komplement- a ta osoba gorąco zaprzecza lub podejrzliwie się przygląda- jaki jest Twój cel, ze ją chwalisz. Dzieciom się mówi- śliczna sukienka, ładna fryzurka, jak pięknie wyglądasz w tym sweterku… Powinno się to chyba równoważyć stwierdzeniami typu- rozsądnie myślisz, dobrze postąpiłeś czy podoba mi się Twoja argumentacja… Takie moje zdanie- gdyż mając świadomość przemijania urody nastąpiła chora pogoń za młodością i wyglądem. A to umysł jest niestarzejący się i z czasem zyskujący na doświadczeniu i mądrości- tylko nie każdy jest to w stanie docenić. Nie każdy ma świadomość tej wartości. I prawda stara jak świat- zmiany należy zacząć od siebie
Oglądałam szparagi praktycznie od początku,od zawsze uważałam Natalie za piękną kobietę i zazdrościłam jej tej pewności siebie. Nie miałam wtedy pojęcia z czym się zmaga i jestem teraz mega dumna zwłaszcza że dziewczyny robią na IG świetną robotę w kwestii ciałopozytywności.
Apropos body positivity i „normalizowania otyłości” czy innych chorób, usłyszałam gdzieś ostatnio bardzo mądre zdanie - ciałopozytywność nie promuje takich postaw; podstawowym założeniem tego ruchu jest kochanie swojego ciała, a jeśli się coś kocha, to się o to dba - dlatego właśnie body positivity promuje miłość oraz dbanie o swoje ciało. Przy czym dbanie o siebie tyczy się głównie kwestii zdrowotnych (fizycznych i psychicznych).
@@zabojczypikachu2291 promowanie = zachęcanie ludzi. widziałeś kiedyś kogoś kto powiedział: "super! też chcę być otyły/mieć nadwagę!"? a co ci szkodzi, żeby chorzy ludzie czuli się lepiej z tym jak wyglądają?
Jak byłam nastolatką to miałam ogromny kompleks szerokich bioder. Kupno spodni to była jakaś tragedia. Kiedyś pan sprzedawca powiedział mi że na takie jak ja to w ogóle nie szyją. Do dziś to pamiętam. Jak można powiedzieć coś takiego komukolwiek a tym bardziej 13-14 letniej dziewczynce
I takie właśnie beznadziejne uwagi rzucane bez zastanowienia mogą mieć mega wpływ na czyjaś psychikę🤦♀️ zastanówmy się zanim powiemy coś o czyimś wyglądzie ☺️
Mojemu synkowi też ktoś kiedyś powiedział coś takiego - po prostu jest bardzo barczysty jak na niski swój wzrost. Nigdy nie wybił sobie tych słów z głowy.
Ja jak miałam z 10 lat to na tych trampolinach co są nad morzem zapytali mnie o wagę, powiedziałam coś w stylu 45kg a oni na to 'ta, chyba 145' chociaż wcale nie byłam otyłym dzieckiem, po prostu nie mam szczupłej budowy ciała i tyle. Teraz mam na to kompletnie wywalone, ale jak widać po prawie dwudziestu latach nadal to pamiętam i jestem pewna, ze w wieku dojrzewania miało duży wpływ na pogłębienie moich kompleksów. Przykre, nie mogę sobie nawet dokładnie przypomnieć tych wakacji, a ten jeden moment pozostał. Czasami ludzie rzucają takie uszczypliwe uwagi, żeby się przypodobać innym, zabłysnąć przez chwilę wśród towarzystwa, co po chwili przestaje mieć znaczenie, a w osobach, które były środkiem do tego niejednokrotnie zostaje to na całe życie.
@@mikoa714 dokładnie tak jak mówisz - pomimo że się wie że to nie prawda (ja też nie byłam nigdy otyła, po prostu mam szerokie biodra) to zostaje to w głowie na długo, szczególnie jeśli padnie na podatny grunt, taki jak zakompleksiony mózg nastolatka... A potem się latami człowiek stara siebie zaakceptować
@@Afirmacja_ Chodzi mi o to, że dziewczyna wzięła się za siebie. Mogła dalej wymiotować i zniszczyć sobie zdrowie jeszcze bardziej (ejże, ale przestałaby być "ulana", więc to byłoby spoczko?). Wyszło jej w końcu że ma rzeczywiste problemy zdrowotne i podjęła leczenie, to jest zdrowe podejście - chęć zadbania o siebie. Samo hashimoto potrafi udaremnić próby utraty wagi (znam kilka osób z tym schorzeniem i one są bardzo aktywne fizycznie i super zdrowo się odżywiają, a waga cały czas utrzymuje się taka sama i tak, są "ulani"). Reszta wymienionych przez nią chorób na pewno nie pomaga. Jak dla mnie chore byłoby gdyby stwierdziła, że tak jak jest, jest dobrze i nic nie trzeba zmieniać albo kontynuowała by drogę bulimiczki.
Nie poznałam jej na początku ,dopiero jak wspomniała o Szparagach to mój mózg ją sobie przypomniał ,jak inna kobieta ,ale tamta wersja jej dla mnie była również ładna . :)
Piękna, rezolutna, sympatyczna dziewczyna a przy tym tak speszona rozmową o tym. Nie ma sie co dziwić, dla każdego z nas jakiś kompleks jest trudny do przejścia. Każdy taki ma, nie każdy sie przyzna dlatego fajnie ze ta rozmowa powstała, mysle ze jest bardzo wartosciowa dla wielu osób. Dziękuje i wszelkiego dobra dla Natalii :*
Dziewczyno jesteś bardzo mądrą i wartościowa osoba. Zawsze znajdzie się ktoś "ktowie lepiej". Rób swoje bądź poza tym. Życzę Ci zdrowia, pozytywnego myślenia. Pozdrawiam ciebie i prowadzącego. Super temat ❤️
Kurcze pamiętam Cię ze szparagów i ja zawsze byłam zachwycona jaka Ty jesteś śliczna!!! przykro mi bardzo że przeszłaś przez coś takiego ale mega mega fajnie że wygrałaś z tym i że udzieliłaś tego wywiadu! brawo :)
Bardzo mało kto rodzi się z insulinoopornością. To stan , do którego doprowadzamy. Jemy proste węgle, trzustka wytwarza insulinę, żeby dać organizmowi znak "jest cukier, mamy co spalać", cukier odkłada się w glikogen w wątrobie i mięśniach, ruch / głodzenie nie następuję, cukru we krwi jest dalej za dużo, więc trzustka daje więcej insuliny... Ale "magazyny są pełne", organizm zaczyna więc ignorować sygnał jakim jest insulina. ... Przestaliśmy akceptować głód jako element fizjologii. Przestaliśmy szanować swoją sytość , dokańczamy posiłki w porcjach 2-3 krotnie większych niż nam de facto niezbędne. Napoje zamiast uzupełniać brak wody i ewentualnie elektrolitów wpychają nam kolejne gramy węglowodanów (i nie ważne czy to cukier, syrop g-f, miód, ksylitol, syrop daktylowy, cukier kokosowy czy inny fancy słodzik zawierający węglowoodany). A najgorsze co - zaczęliśmy traktować wysiłek jako coś nieakceptowalnego w codzienności (chodzenie, jeżdzenie rowerem, wchodzenie po schodach, noszenie zakupów, sprzątanie, pranie, etc) zastępując je samochodem, windą, robotami sprzątającymi itp. Zaś wykonywanie dodatkowego ruchu traktujemy jako coś niezwykłego, mimo, że przez miliony lat ewolucji tak naprawdę byliśmy przyzwyczajeni do wręcz nieustannego wysiłku, z przerwami na sen i posiłki. Wg nowych badań by zachować zdrowie człowiek nieobciążony chorobami sercowo-naczyniowymi powinien wykonywać 300min umiarkowanego wysiłku (ok 60% maks HR) w tygodniu, w minimum 3 sesjach, a najlepiej rozłożony na KAŻDY dzień. A więc nie ostre cardio raz na tydzień i pizza w nagrodę jako cheat meal. Tylko codzienny marsz do pracy i z powrotem ciągnąć wory z zakupami, ew delikatny jogging, spacer z psem, od czasu do czasu ćwiczenia oporowe. I nie dla schudnięcia czy sylwetki, ale by nie wylądować na stole kardiologa interwencyjnego koło 40 urodzin. Można by pisać o wielu innych zakłamaniach społecznych diety - jak demonizowanie tłuszczów, "przymus" jedzenia mięsa (na szczęście już porzucany), tolerancja na spożywanie alkoholu, sprowadzanie całego świata smaków do soli i cukru, dzielenia jedzenia na "tuczące" i "nietuczace" (zamiast na trafniejsze "przetworzone/nieprzetworzone"). Ale to tylko sekcja komentarzy pod filmem na yt a nie felieton "co nie tak z tym światem". W mojej ocenie "ciałopozytywność to zła nazwa, ruch początkowo świetny w założeniach zaczynający być toksycznym, a ideał do którego powinniśmy dążyć to "używanie" swojego ciała, zamiast wymyślnych planów treningowych i "odżywianie się" zamiast robienia z jedzenia bożka.
Mądre słowa, ale wymagają uzupełnienia. Tak, jest to stan do którego doprowadzamy - najczęściej kiedy? Kiedy dzieje się w naszym życiu cos ważnego i trudnego i to zajadamy, szukając gdziekolwiek ukojenia - śmierć członka rodziny, utrata pracy, mobbing, nadużycie seksualne, poronienie/depresja poporodowa, czy po prostu depresja, założenie firmy, wykańczające korpo, alkoholizm w domu, agresja fizyczna i psychiczna rodziców/partnera... Przykłady możemy mnożyć. Takie rzeczy mogą codziennie spotkać każdego z nas. Nie lubię kiedy jakąś zdrowa, szczupła dziewczyna patrzy na inną, chorą wzrokiem "oo, sama do tego doprowadziłaś, pewnie się nie pilnowało michy". A nie pilnowało się. Może dzięki temu ta chora dziewczyna przetrwała jakkolwiek ten trudny okres. W szkole nie uczy się nas jak sobie radzić w takich sytuacjach, a dostać się na NFZ na terapię czasem graniczy z cudem. Nie każdego stać wydawać na terapię setki złotych miesięcznie. Wiedza psychodietetyczna leży i kwiczy, dlatego zawsze staram się uświadamiać ludzi o empatii. W większości przypadków nigdy nie dowiemy się, jakie problemy psychiczne przyczyniły się do nadprogramowych kilogramów, bo większość osób nie dzieli się wyżej wymienionymi problemami chętnie. Mają do tego prawo. Dlatego empatia jest tu drogą. Dziś to ta dziewczyna, jutro Ty.
@@margarethale4980 super komentarz! zamiast komentować czyjś wygląd i wytykać mu zaniedbanie własnego zdrowia lepiej zamknąć buzię i może pogratulować tej osobie że przetrwała ciężki okres w swoim życiu,a takich mamy w dzisiejszych czasach sporo.
Dopiero zaczynam oglądać, ale czuję, że to będzie mocny i bardzo ważny odcinek. Zaburzenia odżywiania są coraz bardziej powszechne. Dziękuję za ten materiał!
@@szczescie... No nie, to nie działa w ten sposób. Istnieje coś takiego jak comfort food, czyli jedzenie poprawiające samopoczucie. Jedzenie tego typu potraf jak słodycze, fast foody bardzo uzależnia, bo sprawia, że na chwilę czujemy się lepie, żeby za chwilę poczuć się gorzej.
Bardzo dziękuję za tą rozmowę 🌝 trzeba mówić glośno, że ciało jest niedoskonałe i to jest ok. Pracuję w szpitalu i ostatnio zajmowałam się pacjentka z anoreksją. Bardzo przykra sprawa jak opinie, wytykanie niedoskonałości związanych z ciałem drugiej osobie, poczucie,że wszystko MUSI być perfekcyjne, social media doprowadzają do potężnych problemów natury fizycznej,psychicznej,duchowej- caaałego człowieka. Podziwiam i bije brawo każdemu kto potrafi głośno o tym mówić, że ma problem, nie jest perfekcyjny i korzysta z pomocy!!! Oby jak najwięcej ludzi zaczęło się otwierać i "moda" na brzydotę czyli naturalność była przeważającym głosem!!!😊 Pozdrawiam
Marzy mi się, żebyśmy (my jako ludzie) rozpoczęli w końcu "modę na życzliwość", "modę na mądrość - nie genialność, ale taką zwykłą, życiową", "modę na dobroć - wobec SIEBIE i INNYCH". To przecież nie takie trudne, a o wiele lepiej wykształci nam kolejne pokolenia, które na nas patrzą. Nie ukrywam, że nie znam Natalii Szymaniec, choć pewnie zajrzę na kanał :) ale nie widzę w Niej nic, co ludzie mogliby obrażać, wyśmiewać itp. Ładna, rezolutna młoda Kobieta.
Niestety ale dogryzanie, ustawianie wszystkich w szeregu nie dotyczą tylko wyglądu. To dotyczy każdej sfery życiowej m.in tego jak wychowujemy dzieci, co robimy. Każdy z boku jest najmądrzejszy i na siłę komentuje czyjeś wybory i życie i udziela rad do których sam się nigdy by nie zastosował. Powinno być 11 przykazanie ,,nie oceniaj".
Znam to z własnego doświadczenia... od dziecka byłam szczupła (moi rodzice gdy byli młodzi też byli szczupli) a mimo to, zawsze się śmiano ze mnie, że rodzice mnie głodzą. Przyszedł taki okres jak ciąża i zrobiłam się gruba i znowu głupie komentarze, po czym po 1,5 roku wróciłam do swojego rozmiaru sprzed ciąży i... W dupie już mam opinie obcych ludzi. Bo nikomu nie dogodzi się czy to wagowo czy urodowo czy zawodowo. Każdy lubi oceniać,ale sp.Babcia zawsze mawiała "najpierw spójrz na siebie i na swoje życie,a dopiero później oceniaj innych". Niestety,większość nie patrzy na siebie tylko odrazu trzeba kogoś zgnoic,nie mając zielonego pojęcia o drugiej osobie, o jej życiu i problemach.
Ja również mierzę się z insulinoopornością (a nawet hiperinsulinemią), PCOS i niedoczynnością tarczycy, te choroby bardzo lubią iść w parze. Schudnięcie faktycznie jest wypadkową dobrze dobranej diety i leków, nikomu nie życzę tak depresyjnego samopoczucia, wahań nastrojów czy brain fogów, które nie pozwalają myśleć i przez które śpi się po 15 godzin dziennie. Nie przez lenistwo. Bardzo się cieszę, że Natalii udało się z tego wyjść
Jak diagnozowałas inuslinoopornosc? Podejrzewam u siebie i zastanawiam się jakie badania przy okazji zrobić. Glukoza zwykle wychodzi trochę pow. 100, ale krzywa cukrowa była niby okej.
@@nessia94 ilopunktowa była krzywa? Musi być trzypunktowa, lekarze czasem przepisują dwupunktową, z której nic nie wynika. Ja dostałam skierowanie od ręki, czasem trzeba wyprosić. Niestety, tylko tym się diagnozuje insulinooporność. (Pamiętaj, że to badanie tylko raz na pół roku - to ogromne obciążenie dla trzustki)
@@floydledqueen3 trzypunktowa krzywa była i to już dawno. Ale ostatnie pobranie już z palca, bo nie dało się z żyły wziąć (odwieczny problem, nawet przy jednorazowym pobraniu...). Także nie chciałabym powtarzać. Ostatnio obiło mi się o uszy, że można poza glukoza na czczo, zbadać też insulinę. I wtedy z jakiegoś wzoru wyliczyć "diagnozujący wynik". Wiadomo, to nie lekarz, ale nawet nie wiedziałam, że można badać sama insulinę. Przy okazji jakichś badań na pewno spróbuję (a czekają na mnie już długo, tylko się przemoc do lekarza nie mogę). Nie pamiętam teraz wyników krzywej, ale pamietam, że wydaly mi się dziwne. Po pierwsze wyjątkowo na czczo wyszedł mi niski wynik. Jak zawsze przy okazji wszystkich badan mam setkę, tak teraz było chyba 77. Nie pamiętam dokładnie, ale zdaje się też, że pomiar po godzinie powinien być najwyższy, a potem powinien spadać. Za to ja najwyższy miałam ostatni (i ciężko tu zwalić winę na pobranie z palca, bo różnica była dość spora niż to procent różnicy, który wyczytalam jest z krwi z opuszka). Wszyscy patrzyli na wyniki pod kątem cukrzycy typowo, więc ciach - nie ma. Tym bardziej przy niskim wyniku na czczo. O inuslinoopornosc nikt się nigdy nie zająknął, dowiedziałam się jej istnieniu jak zobaczyłam u wspolokatorki z akademika książkę na ten temat. Było to już jakiś parę lat temu, a temat mi w głowie pozostał i wydaje mi się bliski. Diagnostyka w Polsce ssie. Jak sobie człowieku sam badań odpowiednich nie znajdziesz, to nie licz, że lekarz podpowie. Nie licząc najbardziej oczywistych.
@@nessia94 glukozę i insulinę na czczo, bez intensywnego wysiłku, zmian w diecie dzień wcześniej, oblicza się wskaźnik HOMA, insuliny nie można zrobić z pakietu POZ, ale życzę powodzenia w dalszym diagnozowaniu i lekarzy, którzy chociaż pokierują, gdzie szukać, jak na NFZ nie można :) trzymam kciuki
Różne choroby mogą utrudniać schudnięcie, ale jest na nie kładziony zbyt duży nacisk. Kiedyś medycyna była o wiele mniej zaawansowana, ale ludzie byli wyraźnie szczuplejsi. A przecież powinno być na odwrót. Również psychologia była mniej rozwinięta a zaburzenia psychiczne praktycznie nie leczone. Żeby być szczupłym, tak naprawdę nie potrzeba wydawać żadnych pieniędzy ani brać żadnych leków, lub głodzić się, czy wpadać w bulimię; nawet nie trzeba mieć jakiejkolwiek wiedzy. Wystarczy spożywać mniej kalorii, niż się wydatkuje, a rosnące zapasy tłuszczu są widocznym świadectwem przyjęcia większej ilości energii, niż się zużyło. Można więc nie mieć bladego pojęcia, co ma ile kalorii, wystarczy obserwować swój organizm. Nie ma absolutnie żadnych szans na zgromadzenie komórek tłuszczowych, gdy spożywa się dokładnie tyle, ile wynosi własne zapotrzebowanie energetyczne. Jest to fizyczną niemożliwością.
Tyle czasu spędziłam ze Szparagami(dawne lata) i nigdy mi nawet przez myśl nie przeszło, że Natalia może mieć takie problemy. Ale właśnie tak to jest, że osoby przechodzące najcięższe chwile idealnie się maskują. Mnie spotykają bardzo podobne rzeczy, jednak w drugą stronę. Zawsze byłam szczupła, nigdy moja waga nie przekroczyła 50kg (26 lat obecnie 47kg) Jestem zdrowa. Wiecie ile w życiu nasłuchałam się komentarzy? Że jestem wieszakiem, że chłopy nie psy na kości nie lecą(akurat ten argument mnie bawił, bo mało kto wie, że jestem osobą aseksualną) że powinnam przytyć bo wyglądam jak szkielet, że nie mogę się wiecznie głodzić, a ja akurat potrafię zjeść solidne posiłki. Kiedy ktoś w towarzystwie powie "chciałabym mieć figurę jak ty" To napotykam tylko zawistne spojrzenia. Oczywiście, że mam kompleksy, jak każdy inny, ale ich nie ukrywam bo tak po prostu jest, co ja na to poradzę? Niektórych rzeczy nie jesteśmy w stanie zmienić i to trzeba zaakceptować. Zauważyłam też coś dziwnego, kiedy powiesz do kogoś "grubasie" od razu spotyka Cię lincz, ale kiedy powiesz do kogoś "wieszak" czy "szkielet" to ludzie się dziwią, że mogło zaboleć i jeszcze się oberwie za wyrażenie niezadowolenia z takich słów(obserwacja otoczenia, ja nigdy takich rzeczy nie robię)Nie rozumiem tego. Osobiście uważam, że póki ktoś z rozsądkiem podchodzi do tematu "body positive" to należy to promować bo nawet nie wiesz ilu osobom jest to w stanie pomóc. Jeszcze jedna rzecz: Jasne, że Natalia jest idealną osobą do promocji akceptacji samego siebie. Zobaczcie ile problemów udało jej się przezwyciężyć, jaką drogę przeszła aby teraz o tym mówić. Wyciągnięte wniosku, nauki jakie pobrała przez ten czas pozostaną z nią do końca życia i może to przekazywać dalej. Nie rozumiem dlaczego miałaby być brana za "pustą lalunie która jest chuda i mówi o akceptacji samego siebie" Najlepiej iść przez życie z zasadą: "nie obchodzi mnie jak wyglądasz, jeżeli będziesz miły dla mnie to ja będę miły dla ciebie" I tego życzę wszystkim, trzymajcie się mocno i pamiętajcie, że piękno to nie tylko brak celulitu czy fałd na brzuchu :)
Brawo, Natalia! Takich kobiet nam dziś potrzeba. Cieszę się, że dotarłaś do siebie i zrozumiałaś, co jest ważne. Dużo zdrowia i miłości do siebie, Girl(s)!
@[L A Y L A]- Go To My ChanneI! L!VE NOW miałam kilka podobnych sytuacji w życiu niestety, szczególnie ze strony rodziny i osób ze szkoły. podstawowej. skończyło się szeregiem zaburzeń psychicznych, fizycznych i prawie moją śmiercią. choć mając w głowie to, co mam teraz czuję się martwa.
Girl, zawsze byłaś śliczna i wydajesz się mega inteligentna oraz wartościowa! Olej ludzi. Najwiecej hejutu wylewają osoby leżące i nic nie robiące! Jesteś wspaniała
Dawno temu oglądałam szparagi i nigdy nie zwróciłam uwagi na nadwagę Natalii. Podziwiam za jej odwagę, że poruszyła taki temat i dzieli się tym jak naprawdę wyglądała ludzkie ciało. W dzisiejszych czasach brakuje takich wartościowych osób w internecie, które prezentują coś więcej niż konsumpcjonizm, wyidealizowane życie i wręcz ogłupiających treści. Tak jak i takich wartościowych kanałów, gdzie porusza się różne bardzo ważne tematy. Uwielbiam ten kanał!
Dziękuję. Dla dorastających dziewczyn w moim wieku takie filmy są ogromnym wsparciem, nie tylko podczas procesu np. zaburzeń odżywiania, ale także ich profilaktyki. Kiedy zaczelam wchodzic w okres dojrzewania ( i w social media) miałam ogromne kompleksy na telemat wagi, ale dzieki takim filmom i podcastom zaczelam pracowac nad tym zanim wpadlam w zaburzenia czy inny syf.
Byle nie przechodzić ze skrajności w skrajność, dążenie do realistycznego zdrowego ciała nie jest złe przy zbalansowanej diecie, tak samo tłuszcz jest zdrowy do pewnego stopnia(w zależności od osoby, diety i rodzaju dominującego tłuszczu)
Kochana dziewczyna ❤️ ja mam AZS i o ile sama z tym coraz lepiej się czuję, to komentarze innych na temat mojej skóry, nawet niekoniecznie złośliwe, bardziej ciekawskie lub mające wyrażać troskę jednak utrudniają tą walkę o pełną samoakceptacje
Jestem masażysta w hotelowym spa i uwierz mi Natalia rozstępy są jedna z mniejszych bolączek kobiet. Nadwaga? Owszem. Dużo kobiet wstydzi się swojej nadwagi, podczas gdy mężczyźni posiadających ten sam problem się z tego śmieją. Kobiety!!! Nie wstydźcie się swojego ciała bo tylko wy wiecie przez co to ciało przeszło i z czym walczy. Jeśli pokażecie słabość to inni ludzie to wychwycą. Bądźcie pewne siebie 💪
Btw, skład kosmetyków Garniera jest zazwyczaj okropny. Polecam kanał Albicji w Krainie Składów. Ma nawet filmik z polecanymi kosmetykami do cery trądzikowej.
Natalio, cieszę się, że jesteś i działasz w internecie na szeroką skalę. Wiele ludzi może skorzystać na Twojej działalności i zmotywować się do zawalczenia o lepszy komfort :) Mam nadzieję, że zostaniesz tu jak najdłużej, bo po prostu to co robisz ma ogromną wartość dla odbiorców. Po prostu pomagasz :) Uszanowanko :)
Niestety, często ludzie, którzy wytykają innym ich niedoskonałości, po prostu czują się wtedy lepiej. Nie wiem czemu tak jest, od lat mnie to zastanawia i wciąż nie znalazłam odpowiedzi...Myślę, że są to osoby bardzo nieszczęśliwe zakompleksiene. Dlatego od jakiegoś czasu patrzę na tych "hejterów" nie ze złością, lecz z żalem. Po prostu szkoda mi tych ludzi. Może oni właśnie w taki sposób wołają społeczeństwo o pomoc 🤔
Ma rację, że w bodypositivity jest masa czarnych owiec. I jest ich cała masa, przez co nie znosze tego ruchu. Natalia jest w tym prawdziwa, mówi co czuje i można jej słuchać godzinami, w przeciwieństwie do wielu krzykaczy
Jakbym słuchała swojej historii 🥺 Byłam tam gdzie Natalia. 40 kg do przodu w 2 lata. Tak bardzo wstydziłam się siebie, że przestałam wychodzić do ludzi. Bałam się wyjść do sklepu na osiedlu żeby starzy znajomi mnie nie zobaczyli. Oczywiście widzieli. I nie mogli uwierzyć, że to ja. Nikt mnie nie rozpoznał na rzut oka ale szybko kojarzyli fakty. Mimo diet, mimo wizyt u dietetyków którzy swoje specjalizacje wygrali chyba w czipsach, chęci, ćwiczeń i wyrzeczeń... Doszło do momentu w którym zatrzymał mi się okres na pół roku co zmusiło mnie do wizyty u ginekologa. Prywatnego oczywiście bo na NFZ miałam traumę z pierwszej wizyty. Jeszcze inny przypadek sprawił, że trafiłam na innego lekarza niż sobie wybrałam, a który postawił po 3 latach mojej bezsilności prawidłową diagnozę. PCOS + insulinooporność Jako jedyny poświęcił mi swój czas, wzdrożył leki, skierował na dodatkowe badania i pomógł odnaleźć się w nowym świecie. Teraz i ja walczę 💪🏻
Kobieto jesteś aniołem..😍😍 Wielkie brawa że tak swobodnie o tym mówisz. Przeżywałam podobne chwile 49 kilo a ja nadal cisnełam na bycie piękna fit. Dziekuje i pokłony za ten wywiad..
Jezu Natalia nie oglądałam was już kilka lat jak ty się zmieniłaś pamiętam jak ludzie pisali ta gruba lub ta cycata na ciebie. Zawsze was uwielbiałam was ❤️ Cieszę się że z tego wyszłaś ❤️
Oglądałam Natalkę w filmach...i zawsze była dla mnie taka piękna! I mówię to bardzo serio i z serduszka! Uważałam i uważam że zawsze była i jest piękna, zabawna i oglądanie jej sprawiało radość! 💝
Przykre, że społeczeństwo tak może niszczyć człowieka 😢 Słuchając Natalii, podczas tego wywiadu czuć jak dużo przeszła i jak wiele już przepracowała. Chylę czoła 👏 i trzymam kciuki.
Cieszę się, że poruszyliście temat ciałopozytywności w wykonaniu marek i celebrytów, czyli prostu biznesu na chwilę. Moim zdaniem swoim podejściem robią krzywdę osobom, które mają problem z samoakceptacją. Uważam, że ciałopozytywność nie oznacza zaniedbania swojego zdrowia jak i wyglądu, tylko zdrowe podejście do nich i zaakceptowanie NIEDOSKONAŁOŚCI. Natomiast z reklam czy popisów influenserów płynie przekaz, że jak jesteś gruby/a to sobie bądź, jak masz problemy ze skórą, to miej itd., w ogóle się nie przejmuj zdaniem innych ani nawet swoim zdrowiem. Wkurza mnie takie przechodzenie ze skrajności w skrajność. Jasne, uważam, że każdy może sobie żyć i wyglądać jak chce, ale nie powinno mieć to negatywnego wpływu na zdrowie tej osoby, a takie płytkie rozumienie tematu samoakceptacji jest moim zdaniem bardzo szkodliwe.
Bardzo ci dziękuje za ten film! Znagam się z tym chorobami co ty, ale mam JESCZE kilka innych i cukrzyce, biorą sterydy przez które tyje :C ale i tak usłyszałam ostatnio jedząc pizzę ze moja wina ze tyle wpierdalam a zwalam na choroby :’) społeczeństwo jest okropne, całe życie miałam niedowagę i ciagle słyszałam komplementy, teraz mimo ze nie mam nadwagi ale po prostu zdrowa wagę i kobiece ksztalty słyszę dokładnie to co ty, takie filmy mega pomagają i motywują !!
na kanale SEKIELSKI (np. jest wywiad "Niebezpieczny miks uzależnienia i choroby dwubiegunowej") i SEKIELSKI BROTHERS STUDIO (na tym kanale jest o chorobie afektywnej dwubiegunowej "Dlaczego tę chorobę tak trudno zdiagnozować?") są wywiady z osobami, które mają tego typu problemy/zaburzenia, polecam
Dzięki wielkie wam obydwojgu za ten odcinek. Dobrze, że poruszacie ten temat. Widać, że Natalka się denerwuje i to dla niej ciężki temat. Tym bardziej wielki szacun za szczerość.
a ja powiem, ze jak cie widzialam we wrocku na meet upie to mialam gdzies wage. Najwazniejsze, ze podobasz sie teraz sobie i jestes przez te wydarzenia silniejsza teraz. Az bym cie nie poznała teraz, wow taki sukces! Przykro mi, ze ludzie sa tak okrutni i ze przez nich tyle wycierpiałaś. Dalas rade! Uwielbiam cie teraz jeszcze bardziej za te odwagę, ze glosno teraz sie przyznajesz do wszystkiego a tak na prawde nie musialas o tym mowic. Widac, ze masz cos w glowie.
Niekoniecznie, czasem wystarczy obserwować odpowiednie profile. Dzięki profilom ciało pozytywnym przestałam na siebie patrzeć jak na gówno, czuję się lepiej ze sobą. Przede wszystkim też zaczęłam zauważać piękno w innych osobach.
Zgadzam się😀 szczególnie po takich historiach, jak ta. Mam wrażenie, że to nadal nie jest problem rozwiązany. Bo nadal życie toczy się wokół zdjęć na insta🤔 wcześniej były poprawiane, tetaz są naturalne. I po co to wszystko? Ludzie, życie toczy się również poza instagramem. Po co w ogóle wrzucać zdjęcia, a potem z lękiem patrzeć, kto, kiedy i co pod nim nspisze?! Ja tego nigdy nie zrozumiem..... 😂
Kolejny bardzo wartościowy wywiad ❤️ Oglądając ten materiał czułam się jakby ktoś opowiedział moja historie, w jakimś stopniu dobrze jest usłyszeć ze nie jestem sama i więcej osób ma takie problemy. Również choruje na hashimoto i insulinooporności, jeżeli nie podejmie się leczenia to można jeść zdrowo ćwiczyć regularnie na siłowni i nie ma żadnych efektów. Ja jestem dopiero na samym początku terapii, mam nadzieje ze za jakiś czas również będę się czuła lepiej sama ze sobą 😉 Pozdrawiam
Super rozmowa jak zwykle zresztą! Dobre wyczucie, empatia, bardzo sympatyczna rozmówczyni! :-) Ostatnio dość szybko i nagle przytyłam 20 kilo i wypadają mi włosy. W sumie nie wiem co się dzieje, wiem, że trzeba coś zacząć robić skoro dieta i suplementy nie działają. Dużo osób mi mówi, że jestem gruba na własne życzenie, że pewnie jem tylko fast foody (nie lubię takiego jedzenia). O zdrowie trzeba dbać holistycznie to się jak najbardziej zgadzam! Dziękuję za tą rozmowę!
Piękny wywiad, piękna, bardzo mądra dziewczyna z cudownym podejściem do życia. Natalio, jeśli to czytasz, to przyjmij ode mnie całe wiadro pozytywnej energii. Przytulam tak po ciotczynemu. A złe jęzory olej, szkoda czasu. Jesteś fantastyczna!
Kurcze, mam za sobą historie chorobową związana z jedzeniem, co wynikło z braku akceptacji własnego ciała. Mam 28 lat, staram się dać sobie na luz... Nie być dietetycznym tyranem i trenerem-katem. Różnie to bywa :) Jak to kiedyś bliski powiedział "Odpierdol się czasem od siebie". Polecam
Wspaniały materiał 💕 Gdy w końcówce liceum i na pierwszych latach studiów przytulam prawie 20kg, zaczęłam czuć się z sobą fatalnie. Obwiniałam siebie. Na szczęście trafiłam na panią endokrynolog-ginekolog, która postawiła na szeroką diagnostykę i wyszła nadczynność tarczycy, która paradoksalnie u mnie powodowała wzrost wagi. Do tej pory, pomimo powrotu do zdrowej dla mojego ciała wagi czuje skrępowanie w obiektywie aparatu, pozostała poczucie nieforemności, niezgrabności. Wiem że moje wyobrażenie siebie nie ma nic wspólnego z rzeczywistością (widzę to na zdjęciach zrobionych gdy o nich nie wiem) . Staram się z tym walczyć, powolutku jest lepiej ale strach przed przytyciem pozostał, strach przed oceną innych. Najbardziej bolą komentarze rodziny, gdy każdy wspomina, że wtedy wyglądałam strasznie, a teraz to tak ładnie i że wzięłam się za siebie. A ja mam świadomość że jedyne co zmieniłam, to wyleczyłam chorobę. Bo nie przechodziłam na żadna dietę, nawet czasem mam wrażenie że teraz jem więcej, a na pewno mądrzej, bo już nie boję się potraw, nie licze obsesyjnie kalorii, a słucham swojego organizmu, jego potrzeb i zdrowego rozsądku. Ale takie komentarze bolą. Bo słyszę krytykę swojego wyglądu, gdy był spowodowany chorobą, i pochwalę "wziecia się za siebie" gdy jedyna zmiana jest brak tej choroby. W tym nie ma ani mojej winy ani zasługi. I dziękuję Natalia za to co mówisz i za wszystkie wpisy na Instsagramie, bo niosą ze sobą tyle ciepła, siły i wsparcia 💕
nie mialam pojecia kim jest Natalia, nie jestem na czasie z mediami, nie mieszkam w Polsce. KAzdy ma kompleksy, czy mowi o tym otwarcie czy nie.. Przykre jest ze te kompleksy w niektorych przypadkach kontroluja prawie calym zyciem ludzi... Swietna rozmowa, dobrze ze Natalia mowi o rownie skrajnym podejsciu do cialopozytywnosci. Wedlug mnie, cialopozytywnosc to nie powinno byc promowanie tego ze mozna kochac siebie i miec w nosie zdrowie, ale mozna akceptowac swoje niedoskonalosci a mimo wszystko dazyc to poprawy zdrowia czy to w przypadku tradziku czy otylosci czy poprostu nowej fryzury.
Tak słucham i słucham i widzę rozwiązanie Natalii problemów. Książka "Glukozowa rewolucja" dla wszystkich którzy jedzą owoce i owsianki i myślą że to ok dla chudnięcia. Nadwaga to nie zdrowie a powinniśmy dążyć do zdrowia. Polecam serdecznie. Dużo wiedzy jasno wytłumaczonej.
Rewelacyjny materiał. Wielki szacun dla Natalii za odwagę w „pokazywaniu” tej naszej niedoskonałości który każdy gdzieś tam chce ukryć. W czasach gdy tyle ludzi wpada w kompleksy przez wyidealizowany wygląd zewnętrzny w mediach potrzebny jest ktoś kto będzie uświadamiać że to jest sztuczne. Przykry jest brak empatii i zawiść ludzka która temu towarzyszy ale ja mocno trzymam kciuki żebyś miała sile by ignorować hejt. Miło się oglądało i Czekam na kolejne materiały! 🙂
Jak taka piękna, inteligentna kobieta mogła o sobie tak źle myśleć... :((( Rozumiem jak krzywdzące mogą być takie komentarze... Ludzie w internecie to hieny :(
Nie jestem fanem Szparagaów, ale kojarze ich twórczość. Najbardziej utkwiła mi w głowie śliczna blondynka. Teraz jej nie poznałem i nawet musiałem sobie sprawdzić stare filmy na YT. Dla mnie była idealna. Ludzie ogarnijcie się z tym hejtem, bo niszczycie innym życie. Pani Natalii życzę wszystkiego dobrego, szczególnie spokoju i samoakceptacji.
Oglądam, słucham i myślę skądś znam tę twarz i ten głos. Dopiero w połowie zorientowałam się, że to Natalia z kanału Szparagów. Gratuluję i życzę Ci dużo siły! Podziwiam, że poruszasz taki problem publicznie. Pozdrawiam.
Natalia, nie znałem Cię wcześniej, kiedyś zrzuciłem 60kg w zaledwie 5-6 miesięcy. Niestety na początku tego roku zaraziłem się nie wiem skąd strasznie obrzydliwą chorobą, która zmieniła mnie w wygląd jakiegoś mutanta. Nigdy nie wiadomo co może się stać ale wyglądasz fantastycznie.
Bardzo dziękuję za wywiad Natalia jesteś super bardzo pozytywną osobą tak trzymaj dalej życzę Ci wszystkiego najlepszego nie podawaj się wiem że to było trudne opowiadać o sobie ale sobie poradziłaś więcej wiary w siebie pozdrawiam
Wywiad w punkt. Podoba mi się, że promuje weryfikowanie u specjalistów powód przybywających kilogramów, bo nie zawsze jest to lenistwo i złe nawyki żywieniowe. Powodów może być wiele, a w moim przypadku problemy z tarczycą. Proszę rozmawiajcie z lekarzami i eliminujcie potencjalne przyczyny nadwagi. Zwłaszcza, jeśli tyjecie szybko, bez zmiany nawyków żywieniowych i zmiany trybu życia. Pracujcie nad tym, bez wymówek „nie mam czasu, bo pracuję”. Straciłam sporo czasu , tak się usprawiedliwiając… zmieniłam pracę i myślenie. Polecam.
Nigdy nie oglądałem szparagów i nie wiedziałem nawet kim jest Natalia, ale bardzo się cieszę, bo poznałem ją taka jaka jest. Bardzo szczera rozmowa ❤️ pozdrawiam i życzę jak najwięcej uśmiechu!
Wyłączcie swoim dzieciom Instagram! Normalnie myślące osoby nie zajmują sobie czasu fotkami ładnych dziewczyn reklamujących ubrania, kosmetyki czy luksus. To jest czyste zło dzisiejszych czasów.
Byłoby znacznie przyjemniej gdyby nie używał Pan określenia "niedoskonałości'. Tym słowem piętnujemy to co jest ludzkie, zwyczajne i powszechne. Coś takiego jak "doskonałość ciała" nawet NIE ISTNIEJE, a robi nam wodę z mózgu i wpędza w kompleksy, które czasem naznaczają nasze życie na zawsze.
W końcu ktoś powiedział głośno o dwóch stronach body positive. O stygmatyzowaniu osób które zmieniły się dla zdrowia(zarzucanie im podążania za "trendami" i braku akceptacji siebie), o wrzucaniu szczupłych kobiet w worek z etykietką "pustych bab", o dziewczynach z nadwagą czy wręcz otyłością zarzucających fatshaming tym, którzy słysząc "ja będę jeść, bo lubię jeść, mam gdzieś że to jest niezdrowe" proszą w kulturalny, stosowny i troskliwy sposób o zadbanie o swoje ZDROWIE nie sylwetkę, o swoje zdrowie i o swoją przyszłość. Dzięki Natalia, za to, że się otwierasz, dzięki za odcinek grupo 7MPZ
@Rita 25 y.o - check my vidéó tak, to prawda. Niejednokrotnie sama byłam odrzucana przez chłopaków bo "myśleli że jestem chudsza" gdzie serio byłam mniejsza jakieś 5-10 kilogramów niż teraz. Miałam samoocenę na poziomie dna Rowu Mariańskiego, a takie komentarze pchały mnie jeszcze niżej. Po czasie patrzyłam na tych gości i zastanawiam się co w ogóle mi przyszło do głowy by przejmować się gośćmi nie wartych nawet mojego spojrzenia i co im przyszło do głowy startować do takiej laski jak ja i mieć jeszcze jakieś uwagi 😜 Nabranie pewności siebie sprawiło, że nie patrzę na innych, a skupiam się na sobie. Przytyłam, to fakt, ale w czasie zwiększania wagi zwiększyła się moja samoocena. Wiem kim jestem i wiem co się liczy, po uporządkowaniu sytuacji w głowie przyszedł czas na uporządkowanie sytuacji na zewnątrz. Bez presji, bez celów nie do osiągnięcia, bez limitów czasowych, a z ogromem miłości do siebie samej i ludzi wokół mnie.
Miliony ludzi, miliony zdań i opinii. Łatwo jest oceniać grubasa, łatwo jest krytykować i wyśmiewać. Sam miałem nadwagę. Trochę z tym walczylem. Źle odnoszę się do tego trendu nawet nie wiedząc że taki trend istnieje. Krytyka przychodzi tak łatwo... świetna rozmowa. Zwraca uwagę na to że czasami ktoś otyły nie się leniem tylko czasami może być chory. Staram się nikomu nigdy nie dokładać Ale zrozumiałem trochę po tej rozmowie. Dobrze że trafiłem na ten wywiad. A Ty wyglądasz pięknie. Świetnie. Super że ogarnęła się zdrowotnie. To najważniejsze. Serdecznie dziękuję za to co mówisz i pozdrawiam.
@@zabojczypikachu2291 choroba, n9e choroba.zalezy. ja po prostu lubię żreć;D słodkie!!!!;D Ale jeśli ma się odpowiednią motywację i nie ma jako takich przeciwwskazań zdrowotnych to bardzo prosto można zgubić;) wiem co mówię;) wiąże się to z pewnymi wyrzeczeniami Ale się da ;) tak naprawdę można żyć normalnie, jeść normalnie zmieniając tylko pewne nawyki, w moim przypadku odnośnie słodyczy, od których jestem uzależniony. Ale się da. Wystarczy samodyscyplina i tyle. Inaczej jest w przypadku osób zmagamacych się z takimi problemami jak bohaterka wywiadu. Wtedy trzeba iść trochę dalej, ale w przypadku ludzi otyłych, którzy są tacy dlatego że lubią jeść nie nazwał bym tego choroba ;) ale to oczywiście tylko i wyłącznie moje zdanie ;)
tak, ale warto też pamiętać, że zaburzenia hipochondryczne są jednym z rodzajów zaburzeń nerwicowych, które wymagają specjalistycznego leczenia psychoterapeutycznego i w żadnym razie nie oznaczają, że jest się zdrowym, choć tak bywają niestety przedstawiane przez lekarzy - "nie jesteś chory, masz nerwicę". Zaburzenia psychiczne bywają bardziej uciążliwe niż somatyczne, ale też psychika wpływa na ciało i odwrotnie
@@kamiladziwota4971 Tak, są takie zaburzenia, ale niestety często lekarze idą na łatwiznę, zamiast diagnozować poważne schorzenia, i nazywają pacjentów hipochondrykami. Sama zostałam wzięta za hipochondryczkę, a się okazało, że mam rzadko występującą u kobiet chorobę genetyczną
Subskrybowałam Was kilka lat temu i naprawdę zazdrościłam Ci figury! Wiedziałam, że piersi mogą być dla Ciebie problemem, bo moja siostra wyglądała podobnie (szczupły brzuch, duże piersi) i miała problemy z dobraniem stanika czy nawet z kupieniem kurtki, ale taka figura niesamowicie mi się podoba. Nigdy tak nie wyglądałam. Gdy przytyłam, to przytyłam brzydko, a u Ciebie tkanka tłuszczowa rozkładała się tak naprawdę ładnie, równomiernie, estetycznie i kobieco.
Natalio, zawsze byłaś i jesteś śliczna! Bez względu na wagę, długość i kolor włosów, rozmiar biustu i bioder. Rób tak żeby było dobrze- Tobie; bo innym nigdy nie dogodzisz. A rozstępy...niech pierwsza rzuci kamień która ich nie ma. 😉 Najważniejsze żebyś była zdrowa na ile to możliwe i żyła w zgodzie ze sobą. Reszta jest niczym ❤
Paranoja tego, co robi się teraz z ciałem osiągnęła już taki poziom, że ja mając 15kg niedowagi bardzo często słyszę od dziewczyn, że chciałby wyglądać tak, jak ja. Staram się to zrozumieć, że nie zdają sobie sprawy z jakimi konsekwencjami się to wiąże, że takie życie może się komuś wydawać bezproblemowe, mimo wszystko przeraża mnie fakt, że ktoś w ogóle może tak pomyśleć i to głównie właśnie przez działania otaczającego nas dyskursu.
Czym różni się życie erotyczne osób z niepełnosprawnościami? 👉 th-cam.com/video/V-T7oPMvZFg/w-d-xo.html
Where are my subtitles mate? Are you gonna really force me to watch this without subs? If I can't understand it, you will end up 7 feet under (joke)
Mądry chop
nie przesadzasz z usuwaniem komentarzy?
Thank you for the subs. This channel is my primary source for learning Polish! :D
Czy to prawda ze wzialea pieniadze od rzadu za promowanie szczepien przeciwko koronce?
Dziękuje bardzo za rozmowę! Stworzyłeś super atmosferę ❤️
Lovestory
Czy mogłabyś podać nazwisko lekarza, który cię dobrze zdiagnozował?
Natalia, dziękuję za zaufanie 🙌 Kawał dobrej roboty, brawa dla Ciebie! 👏
Ja się w Tobie cały czas podkochiwałem bez względu na wszystko:).
Kobitko, ile Ty masz w sobie słodyczy 🥰
Jestem w szoku, przecież ta dziewczyna mało że jest piękna to jeszcze przesympatyczna. To przykre, że nawet takie osoby mają tak ogromne kompleksy
A szczupłe ładne osoby często mają większe kompleksy od grubszych
@@ewaszymanska1169 Natalia dużą część czasu, kiedy była na YouTubie, była troszkę większa i za to tyle hejtu dostawała. Ogladalam szparagi praktycznie od początku i no było mega dużo komentarzy co do tego, że jest grubsza od Karoliny
@@Zuzia2801 A na przykład mi bardziej się podobała ta trochę większa Natalia, bo była jakaś taka przyjemniejsza, cieplejsza i nawet seksowniejsza. Ale jak to jest, ile ludzi, tyle opinii Najgorsze jest to że właśnie opinie obcych osob mogą doprowadzić do depresji i braku akceptacji.
@@dakotiadakotia ja nie oceniam w której wersji wyglądała lepiej, ale mimo wszystko strasznie przykre jest to, że czuła tak silną presję, żeby schudnąć, że nie mogła się czuć ze sobą wtedy dobrze
Mają, bo ludzie zawsze znajdą coś, żeby wbić szpilkę. Nie rozumieją innych, może też siebie, zachowują się tak, jakby nie byli częścią społeczeństwa, nie byli ludźmi, zazdroszczą, chcą innych uciszyć, aby zniknęli, typu "takich się likwiduje" i inne okropne rzeczy, w niektórych państwach jest kara śmierci, dochodzi do wielu aborcji, bo ludziom wmawia się, że są nikim lub zarabiają na tym pieniądze, co przechodzi od czynu do mentalności, zbioru poglądów... Zamienia się problemy na złe rozwiązania, zamienia się problemy na złe czyny, zamienia się problemy - na nic. Rośnie napięcie, rośnie złość, ale ludzie nie chcą ze sobą rozmawiać i takie koło się zamyka. Kiedyś ludzie czytali książki publicznie "to jest moja przestrzeń, nie podchodź", a teraz telefony - "w ogóle mnie nic nie obchodzi, chociaż wewnątrz obchodzi bardzo, bardzo, bardzo"
Oglądałam Szparagi w gimnazjum, widziałam ich występ na meet upie, nigdy nie pomyślałam o wadze Natalii, jest super babką i razem z Karoliną tworzyły śmieszne filmiki, które poprawiały mi humor. Natalia, gratuluję i podziwiam, że odważyłaś się opowiedzieć swoją historię.
Totalnie nie kumam, po co pisać ludziom takie obrzydliwe rzeczy. Tzn. co to kogo obchodzi, czy jest za gruby, za chudy? Dlaczego totalnym randomom tak bardzo zależy na poprawianiu kogoś równie obcego? Dzięki za materiał, ważny, jak zawsze :)
To jest mechanizm obronny osoby, która ma ze sobą problemy
Np. ma problemy finansowe albo kłopoty w pracy. Niestety nic nie może z tym zrobić, bo nie zwolni się z roboty. Te frustracje kumulują się i żeby trochę to rozładować to można dowalić mężowi/żonie. Ale jeśli nie, to cisnie komentarze w necie. Czasem jakąś gówno burza na FB i emocje opadają.
no nie wiem, jak oglądasz kogoś przez kilka lat i widzisz, że nagle przytyła 30kg w rok to piszesz jej że coś jest nie tak, choćby z troski o nią
Pewni ludzie czerpią po prostu radość z gnojenia kogoś.. A dlaczego? Podejrzewam, że często wynika to z różnych zranień, co oczywiście nie do końca ich usprawiedliwia.
@@maniek2195 ale tacy nie oglądają kilka lat osoby której hejtują..
W mediach społecznościowych aby zabłysnąć trzeba być ideałem i bardzo przystojnym. Wystarczy popatrzeć sobie na instagrama, najwięcej obserwujących mają wysportowane osoby, ze znacznym urokiem osobistym. Osoby otyłe są piętnowane, bo przeczą one idei "piękna" stworzonej przez nasze społeczeństwo...
Bo to nie my mamy problem z wagą, trądzikiem, rzadkimi włosami…etc- tylko społeczeństwo, które nam to uświadamia.
Najpierw - w dzieciństwie- jakie śliczne puchate maleństwo, jakie rezolutne i mądre ( bo wie, czego chce) bezgraniczna akceptacja- mimo, ze rodzimy się łysi, bezzębni, niepanujący nad fizjologią- a potem dorastamy i mierzymy się z jury- każdy wie lepiej, ze za chudzi, za grubi, za niscy za wysocy, pyskaci ( już nie asertywni czy rezolutni…)
Błagam Was widzowie- nie bądźcie niczyimi sędziami- niech z tego chwalonego, szczęśliwego ( nie oceniającego siebie) dziecka wyrośnie takiż dorosły.
Bo nikt nie jest nieszczęśliwy sam z siebie- tylko z emocji i sądów, które na niego spływają
Takich osób Wam życzę- tych dodających skrzydeł
Dziękuję :)
Super komentarz,brawo:) Ja osobiście nie miałam problemu ze swoim ciałem,wyglądem,aż do momentu gdy ktoś "życzliwy" powiedział mi,że mam nadwagę.Tak te słowa utkwiły mi w głowie,że zaczęłam się odchudzać.Później doszła bulimia i cały szereg problemów...Pozdrawiam cieplutko
Dobrze prawisz :)
Szkoda, że tylko w internecie przy takich tematach ludzie tak słodzą. W realnym świecie jest dokładnie na odwrót.
@@Czarix133
Dziwisz się temu?
Realny świat- to my i nasze podejście do innych.
Powiesz komuś komplement- a ta osoba gorąco zaprzecza lub podejrzliwie się przygląda- jaki jest Twój cel, ze ją chwalisz.
Dzieciom się mówi- śliczna sukienka, ładna fryzurka, jak pięknie wyglądasz w tym sweterku…
Powinno się to chyba równoważyć stwierdzeniami typu- rozsądnie myślisz, dobrze postąpiłeś czy podoba mi się Twoja argumentacja…
Takie moje zdanie- gdyż mając świadomość przemijania urody nastąpiła chora pogoń za młodością i wyglądem.
A to umysł jest niestarzejący się i z czasem zyskujący na doświadczeniu i mądrości- tylko nie każdy jest to w stanie docenić.
Nie każdy ma świadomość tej wartości.
I prawda stara jak świat- zmiany należy zacząć od siebie
BRAWO NATALKA!!! 🤍🤍
Brawo ja
Kurde na androidzie jest zajebista nowa gra PaperSoccer Online. Też kozacka, polecam
Dużo siły Natalio, jesteś odważną i cudowną osobą.
Oglądałam szparagi praktycznie od początku,od zawsze uważałam Natalie za piękną kobietę i zazdrościłam jej tej pewności siebie. Nie miałam wtedy pojęcia z czym się zmaga i jestem teraz mega dumna zwłaszcza że dziewczyny robią na IG świetną robotę w kwestii ciałopozytywności.
Apropos body positivity i „normalizowania otyłości” czy innych chorób, usłyszałam gdzieś ostatnio bardzo mądre zdanie - ciałopozytywność nie promuje takich postaw; podstawowym założeniem tego ruchu jest kochanie swojego ciała, a jeśli się coś kocha, to się o to dba - dlatego właśnie body positivity promuje miłość oraz dbanie o swoje ciało.
Przy czym dbanie o siebie tyczy się głównie kwestii zdrowotnych (fizycznych i psychicznych).
Może nie promować ale efekt jest jaki jest.
Bump!!! To jest właśnie sens całego tego ruchu i wszyscy powinni to usłyszeć!
@@zuzannab8119 Tylko że ten ruch tego nie promuje. W mainstreamie ten ruch totalnie inne rzeczy opowiada.
@@zabojczypikachu2291 promowanie = zachęcanie ludzi. widziałeś kiedyś kogoś kto powiedział: "super! też chcę być otyły/mieć nadwagę!"? a co ci szkodzi, żeby chorzy ludzie czuli się lepiej z tym jak wyglądają?
Jak byłam nastolatką to miałam ogromny kompleks szerokich bioder. Kupno spodni to była jakaś tragedia. Kiedyś pan sprzedawca powiedział mi że na takie jak ja to w ogóle nie szyją. Do dziś to pamiętam. Jak można powiedzieć coś takiego komukolwiek a tym bardziej 13-14 letniej dziewczynce
I takie właśnie beznadziejne uwagi rzucane bez zastanowienia mogą mieć mega wpływ na czyjaś psychikę🤦♀️ zastanówmy się zanim powiemy coś o czyimś wyglądzie ☺️
Mojemu synkowi też ktoś kiedyś powiedział coś takiego - po prostu jest bardzo barczysty jak na niski swój wzrost. Nigdy nie wybił sobie tych słów z głowy.
Ja jak miałam z 10 lat to na tych trampolinach co są nad morzem zapytali mnie o wagę, powiedziałam coś w stylu 45kg a oni na to 'ta, chyba 145' chociaż wcale nie byłam otyłym dzieckiem, po prostu nie mam szczupłej budowy ciała i tyle. Teraz mam na to kompletnie wywalone, ale jak widać po prawie dwudziestu latach nadal to pamiętam i jestem pewna, ze w wieku dojrzewania miało duży wpływ na pogłębienie moich kompleksów. Przykre, nie mogę sobie nawet dokładnie przypomnieć tych wakacji, a ten jeden moment pozostał. Czasami ludzie rzucają takie uszczypliwe uwagi, żeby się przypodobać innym, zabłysnąć przez chwilę wśród towarzystwa, co po chwili przestaje mieć znaczenie, a w osobach, które były środkiem do tego niejednokrotnie zostaje to na całe życie.
@@mikoa714 dokładnie tak jak mówisz - pomimo że się wie że to nie prawda (ja też nie byłam nigdy otyła, po prostu mam szerokie biodra) to zostaje to w głowie na długo, szczególnie jeśli padnie na podatny grunt, taki jak zakompleksiony mózg nastolatka... A potem się latami człowiek stara siebie zaakceptować
@@jacekpogoda9503 straszne jak ludzie potrafią mieć tupet...
Jak dla mnie to nie jest "moda na brzydotę" - tyko "moda na zdrowie fizyczne i psychiczne" :) BRAWO!!!
Psychiczne tak ale nie zawsze fizyczne.
No jak ktoś jest ulany to nie jest zdrowy fizycznie
@@Afirmacja_ Chodzi mi o to, że dziewczyna wzięła się za siebie. Mogła dalej wymiotować i zniszczyć sobie zdrowie jeszcze bardziej (ejże, ale przestałaby być "ulana", więc to byłoby spoczko?).
Wyszło jej w końcu że ma rzeczywiste problemy zdrowotne i podjęła leczenie, to jest zdrowe podejście - chęć zadbania o siebie.
Samo hashimoto potrafi udaremnić próby utraty wagi (znam kilka osób z tym schorzeniem i one są bardzo aktywne fizycznie i super zdrowo się odżywiają, a waga cały czas utrzymuje się taka sama i tak, są "ulani").
Reszta wymienionych przez nią chorób na pewno nie pomaga.
Jak dla mnie chore byłoby gdyby stwierdziła, że tak jak jest, jest dobrze i nic nie trzeba zmieniać albo kontynuowała by drogę bulimiczki.
@@iwiwiwimusic to trzeba mieć wyjebane jak się nie ma na coś wpływu
otyłośc nie jest zdrowa
Nie poznałam jej na początku ,dopiero jak wspomniała o Szparagach to mój mózg ją sobie przypomniał ,jak inna kobieta ,ale tamta wersja jej dla mnie była również ładna . :)
Natalia, super że udzieliłaś wywiadu tak szczerego. To bardzo ważne dla wielu. Dzięki :)
Piękna, rezolutna, sympatyczna dziewczyna a przy tym tak speszona rozmową o tym. Nie ma sie co dziwić, dla każdego z nas jakiś kompleks jest trudny do przejścia. Każdy taki ma, nie każdy sie przyzna dlatego fajnie ze ta rozmowa powstała, mysle ze jest bardzo wartosciowa dla wielu osób. Dziękuje i wszelkiego dobra dla Natalii :*
Dziewczyno jesteś bardzo mądrą i wartościowa osoba. Zawsze znajdzie się ktoś "ktowie lepiej". Rób swoje bądź poza tym. Życzę Ci zdrowia, pozytywnego myślenia. Pozdrawiam ciebie i prowadzącego. Super temat ❤️
Kurcze pamiętam Cię ze szparagów i ja zawsze byłam zachwycona jaka Ty jesteś śliczna!!! przykro mi bardzo że przeszłaś przez coś takiego ale mega mega fajnie że wygrałaś z tym i że udzieliłaś tego wywiadu! brawo :)
Ona ma tak uroczy głos, mogłabym jej ciągle słuchać
Bardzo mało kto rodzi się z insulinoopornością. To stan , do którego doprowadzamy. Jemy proste węgle, trzustka wytwarza insulinę, żeby dać organizmowi znak "jest cukier, mamy co spalać", cukier odkłada się w glikogen w wątrobie i mięśniach, ruch / głodzenie nie następuję, cukru we krwi jest dalej za dużo, więc trzustka daje więcej insuliny... Ale "magazyny są pełne", organizm zaczyna więc ignorować sygnał jakim jest insulina. ...
Przestaliśmy akceptować głód jako element fizjologii. Przestaliśmy szanować swoją sytość , dokańczamy posiłki w porcjach 2-3 krotnie większych niż nam de facto niezbędne. Napoje zamiast uzupełniać brak wody i ewentualnie elektrolitów wpychają nam kolejne gramy węglowodanów (i nie ważne czy to cukier, syrop g-f, miód, ksylitol, syrop daktylowy, cukier kokosowy czy inny fancy słodzik zawierający węglowoodany).
A najgorsze co - zaczęliśmy traktować wysiłek jako coś nieakceptowalnego w codzienności (chodzenie, jeżdzenie rowerem, wchodzenie po schodach, noszenie zakupów, sprzątanie, pranie, etc) zastępując je samochodem, windą, robotami sprzątającymi itp.
Zaś wykonywanie dodatkowego ruchu traktujemy jako coś niezwykłego, mimo, że przez miliony lat ewolucji tak naprawdę byliśmy przyzwyczajeni do wręcz nieustannego wysiłku, z przerwami na sen i posiłki. Wg nowych badań by zachować zdrowie człowiek nieobciążony chorobami sercowo-naczyniowymi powinien wykonywać 300min umiarkowanego wysiłku (ok 60% maks HR) w tygodniu, w minimum 3 sesjach, a najlepiej rozłożony na KAŻDY dzień. A więc nie ostre cardio raz na tydzień i pizza w nagrodę jako cheat meal. Tylko codzienny marsz do pracy i z powrotem ciągnąć wory z zakupami, ew delikatny jogging, spacer z psem, od czasu do czasu ćwiczenia oporowe. I nie dla schudnięcia czy sylwetki, ale by nie wylądować na stole kardiologa interwencyjnego koło 40 urodzin.
Można by pisać o wielu innych zakłamaniach społecznych diety - jak demonizowanie tłuszczów, "przymus" jedzenia mięsa (na szczęście już porzucany), tolerancja na spożywanie alkoholu, sprowadzanie całego świata smaków do soli i cukru, dzielenia jedzenia na "tuczące" i "nietuczace" (zamiast na trafniejsze "przetworzone/nieprzetworzone"). Ale to tylko sekcja komentarzy pod filmem na yt a nie felieton "co nie tak z tym światem".
W mojej ocenie "ciałopozytywność to zła nazwa, ruch początkowo świetny w założeniach zaczynający być toksycznym, a ideał do którego powinniśmy dążyć to "używanie" swojego ciała, zamiast wymyślnych planów treningowych i "odżywianie się" zamiast robienia z jedzenia bożka.
Dzięki.
Mądre słowa, ale wymagają uzupełnienia. Tak, jest to stan do którego doprowadzamy - najczęściej kiedy? Kiedy dzieje się w naszym życiu cos ważnego i trudnego i to zajadamy, szukając gdziekolwiek ukojenia - śmierć członka rodziny, utrata pracy, mobbing, nadużycie seksualne, poronienie/depresja poporodowa, czy po prostu depresja, założenie firmy, wykańczające korpo, alkoholizm w domu, agresja fizyczna i psychiczna rodziców/partnera... Przykłady możemy mnożyć. Takie rzeczy mogą codziennie spotkać każdego z nas. Nie lubię kiedy jakąś zdrowa, szczupła dziewczyna patrzy na inną, chorą wzrokiem "oo, sama do tego doprowadziłaś, pewnie się nie pilnowało michy". A nie pilnowało się. Może dzięki temu ta chora dziewczyna przetrwała jakkolwiek ten trudny okres. W szkole nie uczy się nas jak sobie radzić w takich sytuacjach, a dostać się na NFZ na terapię czasem graniczy z cudem. Nie każdego stać wydawać na terapię setki złotych miesięcznie. Wiedza psychodietetyczna leży i kwiczy, dlatego zawsze staram się uświadamiać ludzi o empatii. W większości przypadków nigdy nie dowiemy się, jakie problemy psychiczne przyczyniły się do nadprogramowych kilogramów, bo większość osób nie dzieli się wyżej wymienionymi problemami chętnie. Mają do tego prawo. Dlatego empatia jest tu drogą. Dziś to ta dziewczyna, jutro Ty.
@@margarethale4980 super komentarz! zamiast komentować czyjś wygląd i wytykać mu zaniedbanie własnego zdrowia lepiej zamknąć buzię i może pogratulować tej osobie że przetrwała ciężki okres w swoim życiu,a takich mamy w dzisiejszych czasach sporo.
Dopiero zaczynam oglądać, ale czuję, że to będzie mocny i bardzo ważny odcinek. Zaburzenia odżywiania są coraz bardziej powszechne. Dziękuję za ten materiał!
Nie przywiązują wagi do tego CO jedzą. Potem pojawiają się problemy.A wystarczy mniej i dobrej jakości.
@@szczescie... No nie, to nie działa w ten sposób. Istnieje coś takiego jak comfort food, czyli jedzenie poprawiające samopoczucie. Jedzenie tego typu potraf jak słodycze, fast foody bardzo uzależnia, bo sprawia, że na chwilę czujemy się lepie, żeby za chwilę poczuć się gorzej.
Dwa odcinki w przeciągu trzech dni ❤️
Rafale rozpieszczasz nas.
ps. Czekamy na egzorcystę 😉
Bardzo dziękuję za tą rozmowę 🌝 trzeba mówić glośno, że ciało jest niedoskonałe i to jest ok.
Pracuję w szpitalu i ostatnio zajmowałam się pacjentka z anoreksją.
Bardzo przykra sprawa jak opinie, wytykanie niedoskonałości związanych z ciałem drugiej osobie, poczucie,że wszystko MUSI być perfekcyjne, social media doprowadzają do potężnych problemów natury fizycznej,psychicznej,duchowej- caaałego człowieka.
Podziwiam i bije brawo każdemu kto potrafi głośno o tym mówić, że ma problem, nie jest perfekcyjny i korzysta z pomocy!!! Oby jak najwięcej ludzi zaczęło się otwierać i "moda" na brzydotę czyli naturalność była przeważającym głosem!!!😊
Pozdrawiam
jaka ona jest subtelna i delikatna, nie mogę oderwać wzroku💜 uwielbiam takie kobiety!
Głos Natalki tak mnie uspokaja ❤️ piękna przemiana psychiczna, warto o tym rozmawiać!
Marzy mi się, żebyśmy (my jako ludzie) rozpoczęli w końcu "modę na życzliwość", "modę na mądrość - nie genialność, ale taką zwykłą, życiową", "modę na dobroć - wobec SIEBIE i INNYCH".
To przecież nie takie trudne, a o wiele lepiej wykształci nam kolejne pokolenia, które na nas patrzą.
Nie ukrywam, że nie znam Natalii Szymaniec, choć pewnie zajrzę na kanał :) ale nie widzę w Niej nic, co ludzie mogliby obrażać, wyśmiewać itp. Ładna, rezolutna młoda Kobieta.
Niestety ale dogryzanie, ustawianie wszystkich w szeregu nie dotyczą tylko wyglądu. To dotyczy każdej sfery życiowej m.in tego jak wychowujemy dzieci, co robimy. Każdy z boku jest najmądrzejszy i na siłę komentuje czyjeś wybory i życie i udziela rad do których sam się nigdy by nie zastosował.
Powinno być 11 przykazanie ,,nie oceniaj".
Znam to z własnego doświadczenia... od dziecka byłam szczupła (moi rodzice gdy byli młodzi też byli szczupli) a mimo to, zawsze się śmiano ze mnie, że rodzice mnie głodzą. Przyszedł taki okres jak ciąża i zrobiłam się gruba i znowu głupie komentarze, po czym po 1,5 roku wróciłam do swojego rozmiaru sprzed ciąży i... W dupie już mam opinie obcych ludzi. Bo nikomu nie dogodzi się czy to wagowo czy urodowo czy zawodowo. Każdy lubi oceniać,ale sp.Babcia zawsze mawiała "najpierw spójrz na siebie i na swoje życie,a dopiero później oceniaj innych". Niestety,większość nie patrzy na siebie tylko odrazu trzeba kogoś zgnoic,nie mając zielonego pojęcia o drugiej osobie, o jej życiu i problemach.
Ja również mierzę się z insulinoopornością (a nawet hiperinsulinemią), PCOS i niedoczynnością tarczycy, te choroby bardzo lubią iść w parze. Schudnięcie faktycznie jest wypadkową dobrze dobranej diety i leków, nikomu nie życzę tak depresyjnego samopoczucia, wahań nastrojów czy brain fogów, które nie pozwalają myśleć i przez które śpi się po 15 godzin dziennie. Nie przez lenistwo. Bardzo się cieszę, że Natalii udało się z tego wyjść
Jak diagnozowałas inuslinoopornosc? Podejrzewam u siebie i zastanawiam się jakie badania przy okazji zrobić. Glukoza zwykle wychodzi trochę pow. 100, ale krzywa cukrowa była niby okej.
@@nessia94 ilopunktowa była krzywa? Musi być trzypunktowa, lekarze czasem przepisują dwupunktową, z której nic nie wynika. Ja dostałam skierowanie od ręki, czasem trzeba wyprosić. Niestety, tylko tym się diagnozuje insulinooporność. (Pamiętaj, że to badanie tylko raz na pół roku - to ogromne obciążenie dla trzustki)
@@floydledqueen3 trzypunktowa krzywa była i to już dawno. Ale ostatnie pobranie już z palca, bo nie dało się z żyły wziąć (odwieczny problem, nawet przy jednorazowym pobraniu...). Także nie chciałabym powtarzać. Ostatnio obiło mi się o uszy, że można poza glukoza na czczo, zbadać też insulinę. I wtedy z jakiegoś wzoru wyliczyć "diagnozujący wynik". Wiadomo, to nie lekarz, ale nawet nie wiedziałam, że można badać sama insulinę. Przy okazji jakichś badań na pewno spróbuję (a czekają na mnie już długo, tylko się przemoc do lekarza nie mogę).
Nie pamiętam teraz wyników krzywej, ale pamietam, że wydaly mi się dziwne. Po pierwsze wyjątkowo na czczo wyszedł mi niski wynik. Jak zawsze przy okazji wszystkich badan mam setkę, tak teraz było chyba 77. Nie pamiętam dokładnie, ale zdaje się też, że pomiar po godzinie powinien być najwyższy, a potem powinien spadać. Za to ja najwyższy miałam ostatni (i ciężko tu zwalić winę na pobranie z palca, bo różnica była dość spora niż to procent różnicy, który wyczytalam jest z krwi z opuszka). Wszyscy patrzyli na wyniki pod kątem cukrzycy typowo, więc ciach - nie ma. Tym bardziej przy niskim wyniku na czczo. O inuslinoopornosc nikt się nigdy nie zająknął, dowiedziałam się jej istnieniu jak zobaczyłam u wspolokatorki z akademika książkę na ten temat. Było to już jakiś parę lat temu, a temat mi w głowie pozostał i wydaje mi się bliski. Diagnostyka w Polsce ssie. Jak sobie człowieku sam badań odpowiednich nie znajdziesz, to nie licz, że lekarz podpowie. Nie licząc najbardziej oczywistych.
@@nessia94 glukozę i insulinę na czczo, bez intensywnego wysiłku, zmian w diecie dzień wcześniej, oblicza się wskaźnik HOMA, insuliny nie można zrobić z pakietu POZ, ale życzę powodzenia w dalszym diagnozowaniu i lekarzy, którzy chociaż pokierują, gdzie szukać, jak na NFZ nie można :) trzymam kciuki
Różne choroby mogą utrudniać schudnięcie, ale jest na nie kładziony zbyt duży nacisk. Kiedyś medycyna była o wiele mniej zaawansowana, ale ludzie byli wyraźnie szczuplejsi. A przecież powinno być na odwrót. Również psychologia była mniej rozwinięta a zaburzenia psychiczne praktycznie nie leczone.
Żeby być szczupłym, tak naprawdę nie potrzeba wydawać żadnych pieniędzy ani brać żadnych leków, lub głodzić się, czy wpadać w bulimię; nawet nie trzeba mieć jakiejkolwiek wiedzy. Wystarczy spożywać mniej kalorii, niż się wydatkuje, a rosnące zapasy tłuszczu są widocznym świadectwem przyjęcia większej ilości energii, niż się zużyło. Można więc nie mieć bladego pojęcia, co ma ile kalorii, wystarczy obserwować swój organizm. Nie ma absolutnie żadnych szans na zgromadzenie komórek tłuszczowych, gdy spożywa się dokładnie tyle, ile wynosi własne zapotrzebowanie energetyczne. Jest to fizyczną niemożliwością.
Tyle czasu spędziłam ze Szparagami(dawne lata) i nigdy mi nawet przez myśl nie przeszło, że Natalia może mieć takie problemy. Ale właśnie tak to jest, że osoby przechodzące najcięższe chwile idealnie się maskują.
Mnie spotykają bardzo podobne rzeczy, jednak w drugą stronę. Zawsze byłam szczupła, nigdy moja waga nie przekroczyła 50kg (26 lat obecnie 47kg) Jestem zdrowa.
Wiecie ile w życiu nasłuchałam się komentarzy? Że jestem wieszakiem, że chłopy nie psy na kości nie lecą(akurat ten argument mnie bawił, bo mało kto wie, że jestem osobą aseksualną) że powinnam przytyć bo wyglądam jak szkielet, że nie mogę się wiecznie głodzić, a ja akurat potrafię zjeść solidne posiłki. Kiedy ktoś w towarzystwie powie "chciałabym mieć figurę jak ty" To napotykam tylko zawistne spojrzenia. Oczywiście, że mam kompleksy, jak każdy inny, ale ich nie ukrywam bo tak po prostu jest, co ja na to poradzę? Niektórych rzeczy nie jesteśmy w stanie zmienić i to trzeba zaakceptować. Zauważyłam też coś dziwnego, kiedy powiesz do kogoś "grubasie" od razu spotyka Cię lincz, ale kiedy powiesz do kogoś "wieszak" czy "szkielet" to ludzie się dziwią, że mogło zaboleć i jeszcze się oberwie za wyrażenie niezadowolenia z takich słów(obserwacja otoczenia, ja nigdy takich rzeczy nie robię)Nie rozumiem tego.
Osobiście uważam, że póki ktoś z rozsądkiem podchodzi do tematu "body positive" to należy to promować bo nawet nie wiesz ilu osobom jest to w stanie pomóc.
Jeszcze jedna rzecz: Jasne, że Natalia jest idealną osobą do promocji akceptacji samego siebie. Zobaczcie ile problemów udało jej się przezwyciężyć, jaką drogę przeszła aby teraz o tym mówić. Wyciągnięte wniosku, nauki jakie pobrała przez ten czas pozostaną z nią do końca życia i może to przekazywać dalej. Nie rozumiem dlaczego miałaby być brana za "pustą lalunie która jest chuda i mówi o akceptacji samego siebie"
Najlepiej iść przez życie z zasadą: "nie obchodzi mnie jak wyglądasz, jeżeli będziesz miły dla mnie to ja będę miły dla ciebie" I tego życzę wszystkim, trzymajcie się mocno i pamiętajcie, że piękno to nie tylko brak celulitu czy fałd na brzuchu :)
Brawo, Natalia! Takich kobiet nam dziś potrzeba. Cieszę się, że dotarłaś do siebie i zrozumiałaś, co jest ważne. Dużo zdrowia i miłości do siebie, Girl(s)!
Liczę na modę na mądrość życiową, naukowe i empiryczne podejście do świata i ludzi.
Nie pisz takich rzeczy, jeszcze ktoś cię oskarży za obrazę jego uczuć
@@Powroooo dokładnie, ten przepis należy usunąć.
@Akairo Kaminari a niby jakie?
@Akairo Kaminari A niby jakie?
Poza tym nie lewicowe, tylko liberalne i nie ateistyczne, tylko wolnomyślicielskie.
Da się zrobić 💓
Jeny jak się cieszę, że w końcu słyszę szczerą opinię na temat negatywnych skrajności body positivity. Ostatnio strach powiedzieć wprost co się myśli.
Po co w ogóle mówić komuś co się myśli na temat jego ciała, nie będąc o to proszonym?
Pamietam jak je kiedyś oglądałam i zawsze uważałam że Natalia ma bardzo ładna i niesamowicie kobiecą figurę i chciałam tez tak wyglądać
przede wszystkim bycie body positive nie wyklucza tego, że nie możemy się zmieniać, tj. chudnąć, tyć.
Nie wyklucza ale duża część ludzi idzie tą właśnie ścieżką, szczególnie w Ameryce
@@zabojczypikachu2291 to już inna sprawa. nie moja wina, że ktoś błędnie myli przekonania i idee.
@[L A Y L A]- Go To My ChanneI! L!VE NOW miałam kilka podobnych sytuacji w życiu niestety, szczególnie ze strony rodziny i osób ze szkoły. podstawowej. skończyło się szeregiem zaburzeń psychicznych, fizycznych i prawie moją śmiercią. choć mając w głowie to, co mam teraz czuję się martwa.
Nigdy nie patrzyłam na Natalię jako osobę z nadwagą.
Jaka kochana jejuu… aż się popłakałam, kiedy zaczęła opowiadać o hejcie…
Trzymaj się, Natalia ❤️
o jej ale się cieszę że zaprosiłeś Natalię
Girl, zawsze byłaś śliczna i wydajesz się mega inteligentna oraz wartościowa! Olej ludzi. Najwiecej hejutu wylewają osoby leżące i nic nie robiące! Jesteś wspaniała
Świetny materiał, Natalia bardzo mądrze mówi i mam szczerą nadzieję, że uda mi się przejść taką drogę jaką przebyła ona 😊
Dawno temu oglądałam szparagi i nigdy nie zwróciłam uwagi na nadwagę Natalii. Podziwiam za jej odwagę, że poruszyła taki temat i dzieli się tym jak naprawdę wyglądała ludzkie ciało. W dzisiejszych czasach brakuje takich wartościowych osób w internecie, które prezentują coś więcej niż konsumpcjonizm, wyidealizowane życie i wręcz ogłupiających treści. Tak jak i takich wartościowych kanałów, gdzie porusza się różne bardzo ważne tematy. Uwielbiam ten kanał!
Dziękuję. Dla dorastających dziewczyn w moim wieku takie filmy są ogromnym wsparciem, nie tylko podczas procesu np. zaburzeń odżywiania, ale także ich profilaktyki. Kiedy zaczelam wchodzic w okres dojrzewania ( i w social media) miałam ogromne kompleksy na telemat wagi, ale dzieki takim filmom i podcastom zaczelam pracowac nad tym zanim wpadlam w zaburzenia czy inny syf.
Co Ty gadasz, Natalia, zawsze byłaś śliczną kobietą!
Szkoda mi słów na ten komentarz bruh
@@cahahahahahahdd A jednak odpowiadasz, wow.
Nie wiem jak wam ale mi to się ona od zawsze podobała :)
Byle nie przechodzić ze skrajności w skrajność, dążenie do realistycznego zdrowego ciała nie jest złe przy zbalansowanej diecie, tak samo tłuszcz jest zdrowy do pewnego stopnia(w zależności od osoby, diety i rodzaju dominującego tłuszczu)
Oczywiscie ,ze nie ,sama Natalia mowi o swoim doswiadczeniu i namawia o zdrowym podejsciu do samego siebie.
@@alivedeath2757 Nie przeczę ale warto zaznaczyć i powtórzyć zdrowe podejście
@@makeomengreatagain Dlatego nie idziemy ze skrajnosci w skrajnosc.Pozdrawiam :)
Gosciu, widac nigdy nie miałeś problemów z psychiką. Zaburzenia odżywiania są zaburzeniem psychicznym.
@@anynnv5534 Niemożliwe? Naprawdę co ty nie powiesz
Kochana dziewczyna ❤️ ja mam AZS i o ile sama z tym coraz lepiej się czuję, to komentarze innych na temat mojej skóry, nawet niekoniecznie złośliwe, bardziej ciekawskie lub mające wyrażać troskę jednak utrudniają tą walkę o pełną samoakceptacje
Jestem masażysta w hotelowym spa i uwierz mi Natalia rozstępy są jedna z mniejszych bolączek kobiet. Nadwaga? Owszem. Dużo kobiet wstydzi się swojej nadwagi, podczas gdy mężczyźni posiadających ten sam problem się z tego śmieją. Kobiety!!! Nie wstydźcie się swojego ciała bo tylko wy wiecie przez co to ciało przeszło i z czym walczy. Jeśli pokażecie słabość to inni ludzie to wychwycą. Bądźcie pewne siebie 💪
Ja: Ogladam wywiad.
Reklama: "Niedoskonalosci to dramat? Wyprobuj czysta skore od garniera 3 w 1" xD.
ogółem kochani, którzy macie trądzik, nie używać tego gówna, bo to tylko wysusza skórę, stawiajcie na delikatne kosmetyki
Btw, skład kosmetyków Garniera jest zazwyczaj okropny. Polecam kanał Albicji w Krainie Składów. Ma nawet filmik z polecanymi kosmetykami do cery trądzikowej.
@@Gnotek Prawda.
Jak juz jestesmy przy poradach to polecam zrobic test na nietolerancje pokarmowe - one moga wywolywac tradzik
Natalio, cieszę się, że jesteś i działasz w internecie na szeroką skalę. Wiele ludzi może skorzystać na Twojej działalności i zmotywować się do zawalczenia o lepszy komfort :)
Mam nadzieję, że zostaniesz tu jak najdłużej, bo po prostu to co robisz ma ogromną wartość dla odbiorców. Po prostu pomagasz :)
Uszanowanko :)
Bardzo ważna rozmowa w dzisiejszym świecie. 💚
Piękna, odważna i mądra dziewczyna. 🍀
Pozdrawiam
Niestety, często ludzie, którzy wytykają innym ich niedoskonałości, po prostu czują się wtedy lepiej. Nie wiem czemu tak jest, od lat mnie to zastanawia i wciąż nie znalazłam odpowiedzi...Myślę, że są to osoby bardzo nieszczęśliwe zakompleksiene. Dlatego od jakiegoś czasu patrzę na tych "hejterów" nie ze złością, lecz z żalem. Po prostu szkoda mi tych ludzi. Może oni właśnie w taki sposób wołają społeczeństwo o pomoc 🤔
Ma rację, że w bodypositivity jest masa czarnych owiec. I jest ich cała masa, przez co nie znosze tego ruchu. Natalia jest w tym prawdziwa, mówi co czuje i można jej słuchać godzinami, w przeciwieństwie do wielu krzykaczy
Jakbym słuchała swojej historii 🥺 Byłam tam gdzie Natalia. 40 kg do przodu w 2 lata. Tak bardzo wstydziłam się siebie, że przestałam wychodzić do ludzi. Bałam się wyjść do sklepu na osiedlu żeby starzy znajomi mnie nie zobaczyli. Oczywiście widzieli. I nie mogli uwierzyć, że to ja. Nikt mnie nie rozpoznał na rzut oka ale szybko kojarzyli fakty. Mimo diet, mimo wizyt u dietetyków którzy swoje specjalizacje wygrali chyba w czipsach, chęci, ćwiczeń i wyrzeczeń... Doszło do momentu w którym zatrzymał mi się okres na pół roku co zmusiło mnie do wizyty u ginekologa. Prywatnego oczywiście bo na NFZ miałam traumę z pierwszej wizyty. Jeszcze inny przypadek sprawił, że trafiłam na innego lekarza niż sobie wybrałam, a który postawił po 3 latach mojej bezsilności prawidłową diagnozę.
PCOS + insulinooporność
Jako jedyny poświęcił mi swój czas, wzdrożył leki, skierował na dodatkowe badania i pomógł odnaleźć się w nowym świecie.
Teraz i ja walczę 💪🏻
Dużo zdrowia i wytrwałości! 😇😍
Kobieto jesteś aniołem..😍😍
Wielkie brawa że tak swobodnie o tym mówisz. Przeżywałam podobne chwile 49 kilo a ja nadal cisnełam na bycie piękna fit.
Dziekuje i pokłony za ten wywiad..
Jestes świetna, pozytywna piekna kobieta!!naprawde motywujesz pewnie setki, tysiące innych kobiet .brawo ty !!naturalność i zdrowy rozsądek góra!!!
Niesamowite! Musiało być Ci ciężko, nawet sobie nie potrafię wyobrazić. Dziękuję Ci że podzieliłaś się tą historią. Trzymam kciuki za Ciebie!
Nigdy nie odczułam tego tak że ty jesteś mniej ważna w waszym duecie
Jezu Natalia nie oglądałam was już kilka lat jak ty się zmieniłaś pamiętam jak ludzie pisali ta gruba lub ta cycata na ciebie. Zawsze was uwielbiałam was ❤️ Cieszę się że z tego wyszłaś ❤️
Oglądałam Natalkę w filmach...i zawsze była dla mnie taka piękna! I mówię to bardzo serio i z serduszka! Uważałam i uważam że zawsze była i jest piękna, zabawna i oglądanie jej sprawiało radość! 💝
Przykre, że społeczeństwo tak może niszczyć człowieka 😢
Słuchając Natalii, podczas tego wywiadu czuć jak dużo przeszła i jak wiele już przepracowała.
Chylę czoła 👏 i trzymam kciuki.
Cieszę się, że poruszyliście temat ciałopozytywności w wykonaniu marek i celebrytów, czyli prostu biznesu na chwilę. Moim zdaniem swoim podejściem robią krzywdę osobom, które mają problem z samoakceptacją. Uważam, że ciałopozytywność nie oznacza zaniedbania swojego zdrowia jak i wyglądu, tylko zdrowe podejście do nich i zaakceptowanie NIEDOSKONAŁOŚCI. Natomiast z reklam czy popisów influenserów płynie przekaz, że jak jesteś gruby/a to sobie bądź, jak masz problemy ze skórą, to miej itd., w ogóle się nie przejmuj zdaniem innych ani nawet swoim zdrowiem. Wkurza mnie takie przechodzenie ze skrajności w skrajność. Jasne, uważam, że każdy może sobie żyć i wyglądać jak chce, ale nie powinno mieć to negatywnego wpływu na zdrowie tej osoby, a takie płytkie rozumienie tematu samoakceptacji jest moim zdaniem bardzo szkodliwe.
Bardzo ci dziękuje za ten film! Znagam się z tym chorobami co ty, ale mam JESCZE kilka innych i cukrzyce, biorą sterydy przez które tyje :C ale i tak usłyszałam ostatnio jedząc pizzę ze moja wina ze tyle wpierdalam a zwalam na choroby :’) społeczeństwo jest okropne, całe życie miałam niedowagę i ciagle słyszałam komplementy, teraz mimo ze nie mam nadwagi ale po prostu zdrowa wagę i kobiece ksztalty słyszę dokładnie to co ty, takie filmy mega pomagają i motywują !!
Czy mógłbyś porozmawiać z Osobą z zaburzeniem typu Borderline
na kanale SEKIELSKI (np. jest wywiad "Niebezpieczny miks uzależnienia i choroby dwubiegunowej") i SEKIELSKI BROTHERS STUDIO (na tym kanale jest o chorobie afektywnej dwubiegunowej "Dlaczego tę chorobę tak trudno zdiagnozować?") są wywiady z osobami, które mają tego typu problemy/zaburzenia, polecam
@@ania1919 Zaburzenie borderline to nie choroba afektywna dwubiegunowa. Pierwsze to zaburzenie osobowości, drugie to choroba psychiatryczna.
@@ania1919 to nie to samo
Dzięki wielkie wam obydwojgu za ten odcinek. Dobrze, że poruszacie ten temat. Widać, że Natalka się denerwuje i to dla niej ciężki temat. Tym bardziej wielki szacun za szczerość.
a ja powiem, ze jak cie widzialam we wrocku na meet upie to mialam gdzies wage. Najwazniejsze, ze podobasz sie teraz sobie i jestes przez te wydarzenia silniejsza teraz. Az bym cie nie poznała teraz, wow taki sukces! Przykro mi, ze ludzie sa tak okrutni i ze przez nich tyle wycierpiałaś. Dalas rade! Uwielbiam cie teraz jeszcze bardziej za te odwagę, ze glosno teraz sie przyznajesz do wszystkiego a tak na prawde nie musialas o tym mowic. Widac, ze masz cos w glowie.
Jak dobrze jest nie miec facebooka i instagrama.
Niekoniecznie, czasem wystarczy obserwować odpowiednie profile. Dzięki profilom ciało pozytywnym przestałam na siebie patrzeć jak na gówno, czuję się lepiej ze sobą. Przede wszystkim też zaczęłam zauważać piękno w innych osobach.
Zgadzam się😀 szczególnie po takich historiach, jak ta. Mam wrażenie, że to nadal nie jest problem rozwiązany. Bo nadal życie toczy się wokół zdjęć na insta🤔 wcześniej były poprawiane, tetaz są naturalne. I po co to wszystko? Ludzie, życie toczy się również poza instagramem. Po co w ogóle wrzucać zdjęcia, a potem z lękiem patrzeć, kto, kiedy i co pod nim nspisze?! Ja tego nigdy nie zrozumiem..... 😂
dzięki, że poruszasz ten temat. To bardzo ważne
Kolejny bardzo wartościowy wywiad ❤️ Oglądając ten materiał czułam się jakby ktoś opowiedział moja historie, w jakimś stopniu dobrze jest usłyszeć ze nie jestem sama i więcej osób ma takie problemy. Również choruje na hashimoto i insulinooporności, jeżeli nie podejmie się leczenia to można jeść zdrowo ćwiczyć regularnie na siłowni i nie ma żadnych efektów. Ja jestem dopiero na samym początku terapii, mam nadzieje ze za jakiś czas również będę się czuła lepiej sama ze sobą 😉 Pozdrawiam
Super rozmowa jak zwykle zresztą! Dobre wyczucie, empatia, bardzo sympatyczna rozmówczyni! :-) Ostatnio dość szybko i nagle przytyłam 20 kilo i wypadają mi włosy. W sumie nie wiem co się dzieje, wiem, że trzeba coś zacząć robić skoro dieta i suplementy nie działają. Dużo osób mi mówi, że jestem gruba na własne życzenie, że pewnie jem tylko fast foody (nie lubię takiego jedzenia). O zdrowie trzeba dbać holistycznie to się jak najbardziej zgadzam! Dziękuję za tą rozmowę!
Piękny wywiad, piękna, bardzo mądra dziewczyna z cudownym podejściem do życia. Natalio, jeśli to czytasz, to przyjmij ode mnie całe wiadro pozytywnej energii. Przytulam tak po ciotczynemu. A złe jęzory olej, szkoda czasu. Jesteś fantastyczna!
Kurcze, mam za sobą historie chorobową związana z jedzeniem, co wynikło z braku akceptacji własnego ciała. Mam 28 lat, staram się dać sobie na luz... Nie być dietetycznym tyranem i trenerem-katem. Różnie to bywa :) Jak to kiedyś bliski powiedział "Odpierdol się czasem od siebie". Polecam
Głodówka - polecam :)
Wspaniały materiał 💕 Gdy w końcówce liceum i na pierwszych latach studiów przytulam prawie 20kg, zaczęłam czuć się z sobą fatalnie. Obwiniałam siebie. Na szczęście trafiłam na panią endokrynolog-ginekolog, która postawiła na szeroką diagnostykę i wyszła nadczynność tarczycy, która paradoksalnie u mnie powodowała wzrost wagi. Do tej pory, pomimo powrotu do zdrowej dla mojego ciała wagi czuje skrępowanie w obiektywie aparatu, pozostała poczucie nieforemności, niezgrabności. Wiem że moje wyobrażenie siebie nie ma nic wspólnego z rzeczywistością (widzę to na zdjęciach zrobionych gdy o nich nie wiem) . Staram się z tym walczyć, powolutku jest lepiej ale strach przed przytyciem pozostał, strach przed oceną innych. Najbardziej bolą komentarze rodziny, gdy każdy wspomina, że wtedy wyglądałam strasznie, a teraz to tak ładnie i że wzięłam się za siebie. A ja mam świadomość że jedyne co zmieniłam, to wyleczyłam chorobę. Bo nie przechodziłam na żadna dietę, nawet czasem mam wrażenie że teraz jem więcej, a na pewno mądrzej, bo już nie boję się potraw, nie licze obsesyjnie kalorii, a słucham swojego organizmu, jego potrzeb i zdrowego rozsądku. Ale takie komentarze bolą. Bo słyszę krytykę swojego wyglądu, gdy był spowodowany chorobą, i pochwalę "wziecia się za siebie" gdy jedyna zmiana jest brak tej choroby. W tym nie ma ani mojej winy ani zasługi.
I dziękuję Natalia za to co mówisz i za wszystkie wpisy na Instsagramie, bo niosą ze sobą tyle ciepła, siły i wsparcia 💕
nie mialam pojecia kim jest Natalia, nie jestem na czasie z mediami, nie mieszkam w Polsce. KAzdy ma kompleksy, czy mowi o tym otwarcie czy nie.. Przykre jest ze te kompleksy w niektorych przypadkach kontroluja prawie calym zyciem ludzi... Swietna rozmowa, dobrze ze Natalia mowi o rownie skrajnym podejsciu do cialopozytywnosci. Wedlug mnie, cialopozytywnosc to nie powinno byc promowanie tego ze mozna kochac siebie i miec w nosie zdrowie, ale mozna akceptowac swoje niedoskonalosci a mimo wszystko dazyc to poprawy zdrowia czy to w przypadku tradziku czy otylosci czy poprostu nowej fryzury.
Tak słucham i słucham i widzę rozwiązanie Natalii problemów. Książka "Glukozowa rewolucja" dla wszystkich którzy jedzą owoce i owsianki i myślą że to ok dla chudnięcia. Nadwaga to nie zdrowie a powinniśmy dążyć do zdrowia. Polecam serdecznie. Dużo wiedzy jasno wytłumaczonej.
Rewelacyjny materiał. Wielki szacun dla Natalii za odwagę w „pokazywaniu” tej naszej niedoskonałości który każdy gdzieś tam chce ukryć. W czasach gdy tyle ludzi wpada w kompleksy przez wyidealizowany wygląd zewnętrzny w mediach potrzebny jest ktoś kto będzie uświadamiać że to jest sztuczne. Przykry jest brak empatii i zawiść ludzka która temu towarzyszy ale ja mocno trzymam kciuki żebyś miała sile by ignorować hejt. Miło się oglądało i Czekam na kolejne materiały! 🙂
Dziękuję za ten wywiad! Szczery i prawdziwy....
Jesli chodzi o lekarzy to nie tylko w Polsce jest problem....zalezy od człowieka. Dużo siły
Jak taka piękna, inteligentna kobieta mogła o sobie tak źle myśleć... :((( Rozumiem jak krzywdzące mogą być takie komentarze... Ludzie w internecie to hieny :(
Niektórzy chłopcy szukają „idealnych” dziewczyn, chociaż sami wyglądają jak zgniłe jaja.
Otóż to ;)
Nie jestem fanem Szparagaów, ale kojarze ich twórczość. Najbardziej utkwiła mi w głowie śliczna blondynka. Teraz jej nie poznałem i nawet musiałem sobie sprawdzić stare filmy na YT. Dla mnie była idealna. Ludzie ogarnijcie się z tym hejtem, bo niszczycie innym życie. Pani Natalii życzę wszystkiego dobrego, szczególnie spokoju i samoakceptacji.
Oglądałam Szparagi kilka razy i NIGDY nie zwróciłam uwagi na wagę dziewczyn 😮 w życiu bym nie pomyślała, że jest taki problem. Dzięki za rozmowę!
Oglądam, słucham i myślę skądś znam tę twarz i ten głos. Dopiero w połowie zorientowałam się, że to Natalia z kanału Szparagów. Gratuluję i życzę Ci dużo siły! Podziwiam, że poruszasz taki problem publicznie. Pozdrawiam.
Natalia, nie znałem Cię wcześniej, kiedyś zrzuciłem 60kg w zaledwie 5-6 miesięcy. Niestety na początku tego roku zaraziłem się nie wiem skąd strasznie obrzydliwą chorobą, która zmieniła mnie w wygląd jakiegoś mutanta. Nigdy nie wiadomo co może się stać ale wyglądasz fantastycznie.
Wspaniała!
Dziękuję za ten materiał. Natalia dodaje odwagi ❤
Dziękuję że się podzieliłaś swoja historia
Bardzo dobry materiał. Pozdrawiam Pana serdecznie🙂
Bardzo dziękuję za wywiad Natalia jesteś super bardzo pozytywną osobą tak trzymaj dalej życzę Ci wszystkiego najlepszego nie podawaj się wiem że to było trudne opowiadać o sobie ale sobie poradziłaś więcej wiary w siebie pozdrawiam
Wywiad w punkt. Podoba mi się, że promuje weryfikowanie u specjalistów powód przybywających kilogramów, bo nie zawsze jest to lenistwo i złe nawyki żywieniowe. Powodów może być wiele, a w moim przypadku problemy z tarczycą.
Proszę rozmawiajcie z lekarzami i eliminujcie potencjalne przyczyny nadwagi.
Zwłaszcza, jeśli tyjecie szybko, bez zmiany nawyków żywieniowych i zmiany trybu życia. Pracujcie nad tym, bez wymówek „nie mam czasu, bo pracuję”. Straciłam sporo czasu , tak się usprawiedliwiając… zmieniłam pracę i myślenie. Polecam.
Zgadzam się z każdym słowem Natalii. Bardzo dobrze ja rozumiem… Chciałabym żeby każdy zrozumiał, ze bodypositive to nie otyłośćpositive.
Nigdy nie oglądałem szparagów i nie wiedziałem nawet kim jest Natalia, ale bardzo się cieszę, bo poznałem ją taka jaka jest. Bardzo szczera rozmowa ❤️ pozdrawiam i życzę jak najwięcej uśmiechu!
Wyłączcie swoim dzieciom Instagram! Normalnie myślące osoby nie zajmują sobie czasu fotkami ładnych dziewczyn reklamujących ubrania, kosmetyki czy luksus. To jest czyste zło dzisiejszych czasów.
Byłoby znacznie przyjemniej gdyby nie używał Pan określenia "niedoskonałości'. Tym słowem piętnujemy to co jest ludzkie, zwyczajne i powszechne. Coś takiego jak "doskonałość ciała" nawet NIE ISTNIEJE, a robi nam wodę z mózgu i wpędza w kompleksy, które czasem naznaczają nasze życie na zawsze.
Gratuluję wzięcia kasy z naszych podatków na promowanie szczepień. Oficjalne pismo z KPRM do Grzegorza Płaczka zawiera listę osób opłaconych.
W końcu ktoś powiedział głośno o dwóch stronach body positive.
O stygmatyzowaniu osób które zmieniły się dla zdrowia(zarzucanie im podążania za "trendami" i braku akceptacji siebie),
o wrzucaniu szczupłych kobiet w worek z etykietką "pustych bab",
o dziewczynach z nadwagą czy wręcz otyłością zarzucających fatshaming tym, którzy słysząc "ja będę jeść, bo lubię jeść, mam gdzieś że to jest niezdrowe" proszą w kulturalny, stosowny i troskliwy sposób o zadbanie o swoje ZDROWIE nie sylwetkę, o swoje zdrowie i o swoją przyszłość.
Dzięki Natalia, za to, że się otwierasz, dzięki za odcinek grupo 7MPZ
@Rita 25 y.o - check my vidéó tak, to prawda. Niejednokrotnie sama byłam odrzucana przez chłopaków bo "myśleli że jestem chudsza" gdzie serio byłam mniejsza jakieś 5-10 kilogramów niż teraz. Miałam samoocenę na poziomie dna Rowu Mariańskiego, a takie komentarze pchały mnie jeszcze niżej.
Po czasie patrzyłam na tych gości i zastanawiam się co w ogóle mi przyszło do głowy by przejmować się gośćmi nie wartych nawet mojego spojrzenia i co im przyszło do głowy startować do takiej laski jak ja i mieć jeszcze jakieś uwagi 😜 Nabranie pewności siebie sprawiło, że nie patrzę na innych, a skupiam się na sobie. Przytyłam, to fakt, ale w czasie zwiększania wagi zwiększyła się moja samoocena. Wiem kim jestem i wiem co się liczy, po uporządkowaniu sytuacji w głowie przyszedł czas na uporządkowanie sytuacji na zewnątrz. Bez presji, bez celów nie do osiągnięcia, bez limitów czasowych, a z ogromem miłości do siebie samej i ludzi wokół mnie.
Jak zawsze - mądrze prowadzony wywiad. Brawo Rafał!
Miliony ludzi, miliony zdań i opinii. Łatwo jest oceniać grubasa, łatwo jest krytykować i wyśmiewać. Sam miałem nadwagę. Trochę z tym walczylem. Źle odnoszę się do tego trendu nawet nie wiedząc że taki trend istnieje. Krytyka przychodzi tak łatwo... świetna rozmowa. Zwraca uwagę na to że czasami ktoś otyły nie się leniem tylko czasami może być chory. Staram się nikomu nigdy nie dokładać Ale zrozumiałem trochę po tej rozmowie. Dobrze że trafiłem na ten wywiad. A Ty wyglądasz pięknie. Świetnie. Super że ogarnęła się zdrowotnie. To najważniejsze. Serdecznie dziękuję za to co mówisz i pozdrawiam.
Bardzo często jest jednak tak że po prostu są leniwi a jak są chorzy to i tak wszystko zwalają na chorobę i nawet nie próbują coś zmienic.
Btw. Otyłość to choroba, trzeba ją leczyć nie wmawiać że jest się zdrowym pięknym i ciałopozytywność
@@zabojczypikachu2291 choroba, n9e choroba.zalezy. ja po prostu lubię żreć;D słodkie!!!!;D Ale jeśli ma się odpowiednią motywację i nie ma jako takich przeciwwskazań zdrowotnych to bardzo prosto można zgubić;) wiem co mówię;) wiąże się to z pewnymi wyrzeczeniami Ale się da ;) tak naprawdę można żyć normalnie, jeść normalnie zmieniając tylko pewne nawyki, w moim przypadku odnośnie słodyczy, od których jestem uzależniony. Ale się da. Wystarczy samodyscyplina i tyle. Inaczej jest w przypadku osób zmagamacych się z takimi problemami jak bohaterka wywiadu. Wtedy trzeba iść trochę dalej, ale w przypadku ludzi otyłych, którzy są tacy dlatego że lubią jeść nie nazwał bym tego choroba ;) ale to oczywiście tylko i wyłącznie moje zdanie ;)
Jeżeli lekarz mówi "hipochondryczka", stosuje gaslighting, o którym jest ostatnio coraz głośniej - nie wolno przechodzić obojętnie wobec tego!
tak, ale warto też pamiętać, że zaburzenia hipochondryczne są jednym z rodzajów zaburzeń nerwicowych, które wymagają specjalistycznego leczenia psychoterapeutycznego i w żadnym razie nie oznaczają, że jest się zdrowym, choć tak bywają niestety przedstawiane przez lekarzy - "nie jesteś chory, masz nerwicę". Zaburzenia psychiczne bywają bardziej uciążliwe niż somatyczne, ale też psychika wpływa na ciało i odwrotnie
@@kamiladziwota4971 Tak, są takie zaburzenia, ale niestety często lekarze idą na łatwiznę, zamiast diagnozować poważne schorzenia, i nazywają pacjentów hipochondrykami. Sama zostałam wzięta za hipochondryczkę, a się okazało, że mam rzadko występującą u kobiet chorobę genetyczną
Subskrybowałam Was kilka lat temu i naprawdę zazdrościłam Ci figury! Wiedziałam, że piersi mogą być dla Ciebie problemem, bo moja siostra wyglądała podobnie (szczupły brzuch, duże piersi) i miała problemy z dobraniem stanika czy nawet z kupieniem kurtki, ale taka figura niesamowicie mi się podoba. Nigdy tak nie wyglądałam. Gdy przytyłam, to przytyłam brzydko, a u Ciebie tkanka tłuszczowa rozkładała się tak naprawdę ładnie, równomiernie, estetycznie i kobieco.
Każda kobieta wygląda kobieco bo jest kobietą.
To jest najmądrzejsza wypowiedź na temat "mody na brzydotę" jaką słyszałam. Natalia jako chyba jedyna wie o czym mówi.
Świetny wywiad.. dzięki za Twoją szczerość!
Bardzo szanuję twórczość szparagów i rzeczywiście miałam Natalię za pewną siebie dziewczynę. Świetny wywiad i podziwiam jeszcze bardziej❤❤
Super wywiad! Natalia czy mogłabyś podać nazwisko lekarza? Borykam się z podobnym problemem, więc myślę że mógłby mi bardzo pomóc
Natalio, zawsze byłaś i jesteś śliczna! Bez względu na wagę, długość i kolor włosów, rozmiar biustu i bioder. Rób tak żeby było dobrze- Tobie; bo innym nigdy nie dogodzisz. A rozstępy...niech pierwsza rzuci kamień która ich nie ma. 😉 Najważniejsze żebyś była zdrowa na ile to możliwe i żyła w zgodzie ze sobą. Reszta jest niczym ❤
Paranoja tego, co robi się teraz z ciałem osiągnęła już taki poziom, że ja mając 15kg niedowagi bardzo często słyszę od dziewczyn, że chciałby wyglądać tak, jak ja. Staram się to zrozumieć, że nie zdają sobie sprawy z jakimi konsekwencjami się to wiąże, że takie życie może się komuś wydawać bezproblemowe, mimo wszystko przeraża mnie fakt, że ktoś w ogóle może tak pomyśleć i to głównie właśnie przez działania otaczającego nas dyskursu.