DARIUSZ 'DARO' POLLAK O PROJEKCIE FURIA, WOJNIE I SZKOLENIU STRZELECKIM
ฝัง
- เผยแพร่เมื่อ 17 ต.ค. 2024
- #furia #SportyWalki #systemybojowe
Dariusz 'Daro' Pollak ma na swoim koncie aż 25 lat służby wojskowej. Były operator elitarnej jednostki specjalnej GROM, 10 lat doświadczenia w Zespole Bojowym, w tym na misjach bojowych poza granicami kraju. Pasjonat skoków spadochronowych, sportów ekstremalnych, wysiłku fizycznego, strzelectwa, taktyki i wszystkiego, co podnosi adrenalinę i wywołuje endorfiny.
Szkolenie obrony cywilnej + WOT. Nie zastąpią armii zawodowej ani takich profesjonalistów jak Daro, ale nie po to są. Chodzi o to aby jak największa liczba obywateli miała opanowane podstawy. WOT już jest. Czas na reanimację obrony cywilnej, która obecnie leży.
A Furia to świetne zawody. Trenuję i mam nadzieję że dojdę do poziomu, który pozwoli mi w nich wystartować.
💪🏻😎🤙🏻
Idealnie podobne zdanie mam nt szkolenia dzieci. Praca 1-1, a i tak mega trzeba uwazać
Również uważam, że inaczej się po prostu nie da.
A co do negatywnego wpływu huku itp. to z najmłodszymi (czyli takie 6-8-10) lat najlepiej zaczynać:
1. od bocznego zapłonu - bo właśnie mały huk, mały odrzut.
2. pierwsza broń - karabinek repetier jednostrzałowy - najbezpieczniej, broń lżejsza (są takie w BZ specjalnie dla dzieciaków, np. Savage Rascal)
3. pozycja leżąca - także kwestia bezpieczeństwa (na leżąco trudno o nagły ruch, obrócenie się z bronią itp.) , a dodatkowo - masa broni nie obciąża dziecku kręgosłupa (ew. pozycja siedząca, broń podparta)
4. przyrządy mechaniczne - kwestia uczenia najpierw podstaw, skupienia, a nie od razu "na lupie"
Wraz z postępem można stopniowo rozszerzać zakres. Przy czym kaliber zmieniałbym na samym końcu.
W podstawówce strzelaliśmy z KBKS. Może warto by MEN wdrażał takie elementy behawioralne dla dobra całego kształcenia i wychowania. Dlaczego ludzie z woja nie mogli by tego robić.
Kiedy w Gorlicach ?
dope
Daro, nie przesadzaj. W zetce było kupę dziadostwa i wytapiania czasu na bzdury, ale to że oprócz "ścielenia wozów" itp. nic żołnierz nie wyniósł to bzdura. Lepiej/gorzej ale każdy (może poza jakimiś BIBami) przyswoił podstawową obsługę broni, zasady strzelania i podstawy taktyki piechoty. Jasne, że nie na poziomie operatora GROMu, ale jednak. Wielu dość sprawnie nauczyło się posługiwać bardziej zaawansowanymi środkami niż kbk AK. Wielu tak dostało w d na taktyce w pododdziałach rozpoznawczych, specjalnych, "desancie" a nawet lepszych jednostkach piechoty, że do dziś pamiętają co i jak się robi. Wielu dziś nadal potrafiłoby śmigać jako kierowca-mechanik czy działonowy-operator bwp, czy czołgiem, obsługiwać ich uzbrojenie czy inną broń ciężką, która nadal jest w użyciu. Owszem, ponownie, nie na poziomie czołowych jednostek NATO, ale mają większe pojęcie "co i jak" na wojnie niż cywil (w tym wielu komandosów strzelnicowych) i wielu ochotników na Ukrainie.
z Bogiem mimo strat i segregacji -