Od 36 lat jeżdżę maluchami i nie narzekam. Najpierw całe dzieciństwo na tylnej kanapie, później swoimi. Miałem ich ze 20 sztuk, nadal kilka zostało. Moje dzieci też lubią nim jeździć. Pozdrawiam maluchomaniaków
Gratuluję wytrwałości, mi po przejażdżce po osiedlu egzemplarzem z 1998 bolał krzyż że nie mogłem wytrzymać z bólu, może na fotelach lotniczych byłoby lepiej. I podobnie jak Zaporożec czy Skoda strasznie huczy i wibruje bo w całej trójce silniki są z tyłu a ogrzewanie ma beznadziejne oraz jest ciasny bo nie miałem co zrobić z ramieniem i ręką. Ale Bisem może mógłbym jakoś jezdzić bo ma trzy bagażniki i normalne ogrzewanie.
Miałem Malucha z 1989 roku. Kupiłem go używanego za 170 zł jak byłem jeszcze młody i piękny. Jechało się we czwórkę na imprezę a wracało conajmniej w 8 osób.. To były piękne czasy. Nawet udawało się robić pewne rzeczy we dwoje ale to tylko z rozłożonymi pierwszymi siedzeniami ;)
In Sweden they sell for over 60.000 Swedish crowns, Very popular here in Stockholm, Love your videos, I translate them and this video was very emotional because my first car is a fiat 126p elx. I think that people are bored of having everything so accesible and fighting for something makes it more special, just like the fiat 126. Not having everything automatic makes you feel alive and in the present moment ❤
Nowego Malucha można było kupić i już w XXI wieku. Rodzice kupili w lutym 2001 r. Happy Enda w salonie IT-POL w Płocku. Jeszcze jeden egzemplarz stał przez następne miesiące
Maluchem wiozlem 2 kolegów, 3 komplety nart, butów narciarskich itd. Wszystko wewnatrz. Innym razem odbieralem z lotniska ojca wraz z kolegą. Kilka walizek, telewizor 14 cali Sony i wieża z głosnikami :)
Użytkuję FLa w Indianie w USA i maluszek wzbudza tu sensację. Wygląda komicznie na tle amerykańskich wielkich SUVów czy pick-upów ale dostaję masę "thumbs-up" i wiele uśmiechów. Na zlotach gdzie ludzie przyjeżdżają Ferrari, Lambo, itp. nasz skromny maluszek wzbudza większe zainteresowanie niż te super samochody. O dziwo w USA jest dosyć łatwo o części do niego (wysyłkowo) choć mój się nie psuje. Ani razu nie odmówił posłuszeństwa. I dziewczynom się podoba więc również duży plus - nadaje się na randki. Pozdrawiam!
Witam . dosłownie takiego pomarańczowego malucha miałem kupiłem go w 1997 roku za 11400 zł. to mój 1 nowy samochód. przez 4 lata przejechałem nim 140 tys km. pozdrawiam
Witam, maluchem woziłem praktycznie wszystko,był nawet węgiel do ogrzewania warsztatu,raz z Łodzi do Krakowa przywiozłem silnik 2.0 benzyna do Renault master,i jeszcze jechał ze mną brat i koleżanka, oczywiście przednie siedzenie było wyjęte A pewnego razu użyliśmy maluszka jako holownik,wraz z ojcem holowajlismy dostawczaka przez 20 km i maluszek dał radę,to były szalone czasy ,ale pokazują jakie wszechstronne zastosowanie miał Polski Fiat 126p, Pozdrawiam wszystkich miłośników,"Graty dają radę"
Pierwszym samochodem jaki prowadziłem był Fiat 126p FL 🙂 Był głośny, ciasny ale jak on latał po szutrach. No i wyjazdy w cztery osoby plus duży pies w trasy. Dziękuję, że ratujecie te piękne klasyki i czekam na otwarcie nowej wystawy w Modlinie 🥰
Wstyd się przyznać ale za dzieciaka prowadziłem takiego maluszka jak ten pomarańczowy w asyście wujka który miał białego miałem okazję jako gówniarz 7 lat pokierować takie cacko piękne wspomnienia ten dźwięk silnika zapach wnętrza i te ciężarowe samochody ty taki mały jedziesz a tu ci Jelcz wyprzedza tego się nie zapimina to zostanie w sercu na lata 😀🙂
Wstyd to byłby, jakbyś wypier... do lasu przyczepę opon (jak ostatnio jakiś chu... pod Płockiem) a kto nie jeździł za młodu maluchem bez prawka , niech pierwszy rzuci kamieniem😊
WITAM PANIE ROBERCIE. To było moje pierwsze auto Maluch El w kolorze Błękitna Laguna. MIAŁEM WTEDY 17 LAT PRAWO JAZDY I UCZYŁEM SIĘ JEŹDZIĆ. Fajne czasy POZDRAWIAM SERDECZNIE
Graty dają radę!!! Jeszcze pamiętam jak w salonie sprzedaży stał Seicento z Maluszkiem. Ten zapach nowości i marzenia o zakupie. Teraz na mej ziemi też stoją obok siebie. Maluszek (80) w trakcie odbudowy i Seicento (2001) w czynnej służbie, codziennego wożenia do pracy. Daje radę po 1000km miesięcznie . Pozdrawiam ekipę!
Z maluchem moja cała młodość przeszła od zdawania prawka na nim poprzez zakup Bisa w 1989 roku na giełdzie rocznego , i ostatni epizod zakup w 1996 nowego elegant, pamiętam cenę 14200 zł kolor czerwony w bogatsze wersji, a teraz tylko takie materiały do oglądania i wspomnień, piękne czasy, pozdrawiam serdecznie muzeum
Witam. Maluch był najlepszym samochodem do pracy dla leśniczego. Pracowałem nim w końcu lat 90 jak byłem podleśniczym. Wiele razy zdarzyło mi się zakopać gdzieś w błocie i samodzielnie się wypchnąć. W związku z gabarytami i niską wagą dobrze sobie radził w lesie. Tak naprawdę przegrał konkurencję z następcami z koncernu bo nie można było założyć do niego gazu, a spalanie 7-8l (tyle palił mój średnio w lesie) przy przebiegach 4000 km tygodniowo to już wychodziło sporo kasy jak na ówczesne pensje. Ale poza spalaniem to był super samochodzik do pracy.
Jak podzielić to nawet na 7 dni to wychodzi 560 km dziennie, naprawdę ciężko mi w to uwierzyć.Co do reszty to potwierdzam po leśnych drogach tych lepszych i tych głębiej w lesie maluch się sprawdzał.
Witam Panie Robercie i całą ekipę Muzeum Skarb Narodu. Powiem szczerze że to już nałóg 😊 wyczekiwanie na Niedzielny odcinek. Śledzę was od samego początku i powiem szczerze że jakość filmów jak i tematyka to jeden z lepszych kanałów na polskim TH-cam. Tak trzymać Panowie i czekam na kolejny odcinek. Pozdrawiam serdecznie z Dortmundu ✌️
Często ten Brykała w filmach się mylił ,robił coś nieumiejętnie ,marudził.Ja to zawsze krytykowałem, czasami nawet w komentarzach,ale w dzisiejszym odcinku nie mam do czego się przyczepić . Albo Brykała robi się coraz lepszy albo u mnie percepcja szwankuje. A tak poważnie to odcinek obejrzałem z zaciekawieniem i radością, naprawdę fajny. Dziękuję.
Moje pierwsze auto to był granatowy "Elegant" z 1997 roku. Bardzo miło go wspominam. Służył mi praktycznie bezawaryjnie, oprócz jakiś drobiazgów przez parę lat. Po wyjęciu prawego fotela i kanapy z tyłu przewiózł np. częściowo rozebraną MZ TS 150.
Mój tez,tylko z 1994. Rdzewiał na potege😂. Przez dwa pokoje słyszałem jak go chrupie. Z modułem miałem problemy. Kiedyś pojechałem do dziewczyny i nie chciał zapalić. A jak zapalił to był taki strzał,że w całej wsi było słychać a wiadomo ,że był późny wieczor😂😂😂😂
Mój drugi maluch w posiadaniu z 1979r był importem z Niemiec i był przyprowadzony do PL na początku lat 90--tych. Nie wiem czy zgodnie z VIN-em, ale miał: welurową, jasną tapicerkę, uchylne tylne okna, alternator, pasy bezwładnościowe, półka przed pasażerem, listwy na drzwiach, szyba tył grzana, czarne zderzaki. Poprzednia sztuka była tylko 3 lata starsza i pasy były zwykłe, prądnica, zderzaki chromy, czarna derma, spryskiwacz na pompkę ręczną czyli ABC- jak to mówisz Robert Absolutny Brak Czegokolwiek. Lodówek nie woziłem, ale 8 osób - no problem!
Dziękuję za kolejny sentymentalny odcinek. Każdy film to jak kapsuła czasu przenosząc oglądających do czasów ich dzieciństwa. Kawał dobrej roboty Panie Robercie!
Babcia miała już dosyć, a wiec po 6 latach w suchej szopie powodziała; Bierz! Wziąłem, FL FULL OPCJA, maglownica, kołpaki z bisa, ochronki nadkola, materiałowa tapicerka, regulacja wycieraczek, otwierane tylne szyby, dmuchawa, ruda była w typowych miejscach: pod szybami, później się okazało ze tez pod błotnikami. Dałem 10Tys, plus ze 4 na remont - ukochane autko 😎 jeżdżę nim Daily po Warszawie ♥️
Pamiętam jak mój świętej pamięci tato wiózł na całym tylnym siedzeniu telewizor RUBIN , myślę że nie tylko my takie rzeczy woziliśmy. Kiedyś tato miał malucha z salonu rocznik 1995 a teraz ja kupiłem sobie malucha 1999 i zamierzam jego doprowadzić do jak najlepszego stanu. T3iche z sentymentu , trochę że wspomnień jak robiłem swoją pracę dyplomową układu kierowniczego i hamulcowego . Piękne czasy. Pozdrawiam
Nigdy malucha w rodzinie nie bylo ale pamietam jak moj Tata ze swoim kolega przewiezli (dystans jakies 40km)na dachu malucha duza zamrazarke sklepowa,tak sie kiedys jezdzilo💪😁
W czasach dzieciństwa czerwone maluchy były dosłownie wszędzie i stanowiły naturalne tło drogowe razem z dziurami i asfaltem, stanowiąc niejako symbol PRL-wskiej szarej biedy. Gdy byłem trochę starszy zacząłem malucha nazywać „trumna na kółkach”. Teraz gdy już sporo przeżyłem i doświadczyłem i wiem że wiele osób ma do tych aut duży sentyment który w pewnym stopniu da się zrozumieć wiem, że wtedy się nie pomyliłem. Można go kupić, odremontować, pomalować, wstawić turbo i nawet pozłocić budę ale maluch i tak pozostanie trumną na kółkach i symbolem nędzy polskiej motoryzacji.
Witam też miałem kilka jeden nowy w żòłtym kolorze odebrany w Polmozbycie Katowice wspominam z rozrzewnieniem mòj pierwszy nowy samochód . Potem wyjazd Mazury,Hel to były czasy
Mój wujek robiąc remont kuchni, po wyjęciu foteli z malucha przewiózł komplet szafek kuchennych, bez ich demontażu na części pierwsze...... do dzisiaj nie wie jak... :D
Mój ojciec miał kilka maluchów w latach 90-tych. Wtedy było jak było, to człowiek nie narzekał. Ale już po zdaniu prawka w 2005 roku jeździłem maluchem elegantem ELX mamy i uważam, że to był już zdecydowanie paździerz pod względem "komfortu" - dawał go w jedynie minimalnym stopniu. Już nawet nie wspominam, że maluchy już właśnie w 2004 roku były zdecydowanie przestarzałe. Jednak na plus i obronę malucha powiem tak, że nauczyłem się na nim jeździć, a malczan wybaczał dużo błędów, był bardzo bezawaryjny (prócz rdzy) i zdobyłem też pokorę do jazdy właśnie przez to, czego maluchowi najbardziej brakowało, czyli w zasadzie wszystkiego - hamowania, komfortu, mocy i miejsca w środku.
Cześć. Ja przewoziłem graty brata po zakończeniu studiów. Całe 40 kilometrów, maluch zapchany po sufit dobytkiem łącznie z siedzeniem pasażera. Na bagażniku biurko blatem do dołu. Biurko wypełnione czym się dało do pełna. To były czasy😊
19 lat temu widziałem 126p w średniej wielkości miasteczku w Anglii tuż po tym jak tu przybyłem, reakcja - pierwszy telefon z kiepskim aparatem i robienie zdjęć😊 następnie w 2009 wprowadziłem się do domu kilkaset mil dalej od tego poprzedniego miejsca - na północy UK, sąsiad miał w dość drogiej dzielnicy na podjeździe przed domem malucha (poradziłem mu go schować przed pogodą, po tym jak koledzy z pracy robili sobie z nim zdjęcia😜). Teraz - maluch na zlotach w UK bije rekordy popularności, a i ze dwóch dziennikarzy motoryzacyjnych stąd sobie kupiło - jeden angielskiego, a drugi sprowadzał z Polski. I coś w tym jest, że nawet znajomy Portugalczyk chciałby mieć malucha w swojej kolekcji.
To nigdy nie był, nie jest i nie będzie żaden klasyk, ten samochód był tragiczny pod każdym względem, a ludzie nim jeździ bo nie mieli wyboru, mało kogo było stać na coś lepszego, ludzie kupują go raczej z sentymentu by wspominać czasy swojej młodości
@@Kamil-zb9kvto taki symbol i przekleństwo naszej polskiej motoryzacji. Szanuję oczywiście wszystkich, którzy maja sentyment… choć nie wszyscy fani zachowują zdrowy rozsądek. Ale gdy produkcja tych wehikułów kończyła się o ok 20 lat za późno, w 2000 r. to od czterech lat produkowano już VW Golfa IV. To chyba mówi wszystko.
Taki z niego klasyk jak z Tuska patriota😂😂😂 To było gówno i zniknęło głównie z tego powodu że było gównem 😂 Idioci płacą za to coś po kilkanaście tysięcy to ich problem Osobiście posiadam prawie 30 letnie audi a4 B5 i nikt nie powie że to klasyk ani też nie mogę zarejestrować jako klasyka.. Dlaczego? Ponieważ wciąż jeździ dużo audi a4 W dlaczego jeździ? Bo to auta nie do zaj...... W pierdziele umarły rzeczą naturalną 😂😂😂
pierwszym autem mojej siostry był czerwony elegant 97' kupionym od pierwszej wlascicielki za 800zł, miałem nim dzwona tyłem z ojca Polo haha i ta pamiętna opadająca podsufitka podparta kawałkiem listewki drewnianej. Tata miał czerwonego St i pomarańczowego FL którego kupił z rozbitym przodem a holowali go Kadettem kombi
Mój teść w 80-tych latach ubiegłego stulecia miał pilarke zbudowaną tak że po wyjęciu prawego fotela mieściła się idealnie w maluchu, a gość pracował jako cieśla więc taki transport był bardzo częsty. Pozdrawiam.
Taki kupiłem w '97 mój pierwszy samochód w salonie - ten sam pomarańczowy kolor. Kosztował chyba 12,5 tys. Po roku zaczął rdzewieć dach nad szybą czołową. Poza tym chyba nic się nie działo, ale sprzedałem i w '98 kupiłem Seicento SX (też nówkę, chyba kosztował 22 tys.?). Seicento jeździłem 14 lat, naprawdę super samochodzik, szyby w prądzie, z tyłu uchylne - bogactwo.
Moj dziadek był spawaczem i w Maluszku woził dwie duże butle węże i wytwornice do której lało się wodę i sypało karbid. Stałem i patrzyłem jak tata z dziadkiem po wyjęciu fotela pasażera ładują to wszystko do środka. Dla mnie była to magia że to wszystko sie pomieściło razem z tatą i dziadkiem. Pamiętam jak weszły pierwsze eleganty jak rozpisywała się prasa reklamy (czarno-białe) w gazetach i opis że lepsze światła halogeny, nowa tapicerka lakiery. Ale to był szał. Elegant dla mnie najpiękniejszym wcieleniem Maluszka.
Ojciec zafundowal mi malucha z polowy lat 90 na nauke jazdy a zarazem pierwszy samochod. Kosztowal 300zl ze wszystkimi oplatami w pelni sprawny i bym powiedzial ze w bardzo dobrym stanie (2008 rok). Ogladajac wasze filmy powrocil sentyment i w 2022 kupilem czerwonego z 86r w stanie totalnego zgnicia i nie palacego za chyba 1200. Na ta chwile maluch to dobra inwestycja, ceny szybuja do gory jak oszalale. Pozdrawiam wszystkich fanow starej motoryzacji.
Moje pierwsze auto, niebieski z 2000r. wersja town. Kupiłem w 2017r. za 1900zł a sprzedalem rok póżniej za 1500. Do tej pory żałuję, był jaki był ale teraz bym chętnie takim pojeżdził :)
Dla mnie klasyk i sentyment - pierwsze auto kupione za własne pieniądze. Mam el-a z października 1994, jeden z pierwszych. O dziwo mimo braku remontu blacharki trzyma się kupy.
Maluch zmotoryzował Polskę czy to się komuś podoba czy też nie. Mój ojciec uważa i zawsze to mówił jeszcze kiedy kaszlaki nie były modne, że maluchowi należy się w Polsce pomnik. U mnie w domu to ważny samochód bo pierwszy mojego taty kupiony nowy 77r i po raz drugi właśnie nowy kupiony przez mamę w 96 el, który stał się tym samochodem do czego został zaprojektowanym czyli drugim w rodzinie do miasta.
W 1980 roku wieźliśmy z ojcem maluchem z Domów Towarowych Centrum w W-wie telewizor Jowisz (kolorowy) produkcji WZT z kineskopem kolorowym z zakładów w Piasecznie .😄
Tylne światła EL najpierw pojawiły się w Bisach. W latach 90. mówiło się, że karoserię wygładzono z tych przetłoczeń, bo i prasy/maszyny w fabryce były już zużyte na tyle, by zapewnić jako taką „jakość”. Boczne kierunkowskazy zeszły niżej i pochodziły z Uno/CC. Jeszcze nowy wlew paliwa, zegary z CC (tych po modernizacji) i zaokrąglone przyciski wokół zegarów. Kiedy w 1997 roku wprowadzono oficjalnie nazwę Maluch, weszły jeszcze małe zmiany: tapicerka, tylne zagłówki. A i tak bywały wersje Town nadal bez ogrzewanej tylnej szyby. Fotele IG wyglądają na przekładane - tylna kanapa ma zupełnie inną tapicerkę. Takie fotele IG oferowano chyba tylko do FL…
Rok temu kupiłem czerwonego el z rocznika 2000 za 7tys. Od chwili zakupu jedyne co przy nim zrobiłem to wymiana opon, akumulatora i regulatora napięcia. Za jakiś czas będzie wymagał remontu podszybia z przodu i z tyłu bo już nie wygląda najlepiej. Przez ten rok przejechałem nim ok 10tys. Km
Jeździłem bąkiem ,ale wersja 650 E śp. tata miał 600 na cytrynach i zderzaki w chromie licznik kapliczka , radio safari niestety w tył zaparkował Wartburg pchając maluszka pod Autosana , oczywiście rodzice przeżyli, ale auto przekoszone dobrze że w tamten dzień nie było mnie na tylnej kanapie i zostałem z babcią....
Panie Robercie, a kiedy Panda 2 stanie sie youngtimerem ? Mieszkajac za granica kupilem taka zeby miec auto Made in Poland. Troche z sentymentu, bo wczesniej oczywiscie byl maluch i cinquecento, a teraz ta panda ma u mnie dożywocie choć oczywiście nie jest bez wad i coraz wiecej mnie kosztuje żeby przechodziła przegląd.. To dla mnie taki fun car i mam dużo wiecej frajdy z jazdy nia niz całkiem współczesnym wv.
o i tu Ci rację przyznam - Cinquecento to najlepszy Fiat jaki powstał i przy tym najlepszy polski samochód! miałem kilka i bardzo je lubiłem, i żałuję, że wywiozłem na złom taką ładną budę zielony-metalik - najładniejszy kolor jaki był, miałem w nią przekładać swojego który już coraz bardziej gnił ale trafił się Kadett w automacie i oddałem Cieniasa szwagierce która się na nim nauczyła jeździć, a potem jeszcze Bratowa też się na nim nauczyła jeździć i jeszcze go sprzedaliśmy - to kiedyś była 700tka 94r ale ja tam przełożyłem zespół napędowy wraz z elektryką z rozbitej 900i i to świetnie jeździło i było całkowicie niezawodne (bo 900tki wtedy kosztowały z 3tyś, czyli 2 pensje)
To musiała być jedna z najgorszych inwestycji w życiu - kupić nowego malucha ;) Tak, wiem, były tez czasy kiedy się było od razu do przodu (jak jeszcze był to towar na zapisy, czekanie itp) ale tak ogólnie mam na myśli jakość produktu i jego realną wartość.
@@MaacAbra dla młodego chlopaka nowe auto, nie wypierdziane fotele, auto pachnące fabryką było to coś. Zdecydowanoe wolałem nowego 126 niż starego golfa
@@MaacAbra Były inne czasy, nowy Maluch to gwarancja ze auto z pewną historią bezwypadkowe, lata 90 to albo auta zachodnie kradzione albo totalne trupy zrobione u Pana Wiesia w stodole.
U mnie w rodzinie było sporo maluchów bo tata miał i wujek jeszcze posiadali włoskie 600tki. Potem reszta rodziny i znajomi też mieli maluchy. Miło wspominam jazdę maluchem choć ja fanem malucha nigdy nie byłem. Zawsze bardziej podobały mi się większe samochody jak Fiat 125p. Mi niestety maluch elegant już się nie podobał i one zawsze miały gorsza blachę. Najbardziej zgniłe maluchy jakie widziałem to właśnie były eleganty.
10 lat temu mogłem kupić żółtego happy enda za 3 tys. Z jakimś normalnym przebiegiem. Drapałem się w glowę, ale odpuściłem. Tam nie było jednego elementu bez rudej. Na zewnątrz, w środku, w komorze silnika, na wylot. Te samochody (eleganty) z definicji nie nadawały się do jazdy zimą po polskich drogach. Dużo lepsze są FLe z końca produkcji. Natomiast BISa z Niemiec za 4k żałuję. Gdyby był zarejestrowany to bym go wtedy wziął i jeździł latem do dzisiaj 😢 Bylo wtedy sporo groszkowych BISów 90-91 z minimalnymi nalotami, ale kolor małżonce nie odpowiadał 😂. Co do filmu: w elegancie jest listwa w układzie kierowniczym- to działa lepiej niż wspomaganie! (O ile zwrotnice są smarowane). Co do hamulców - w maluchu rodziców heble były jak brzytwa. Siła hamowania zależała od wagi załogi, stanu opon i ciśnienia w nich. No i tylne lampy w eleganckie są z BISa! Tylko ramka jaśniejsza.
Panie Brykala kiedy będę mógł odwiedzić te móry twierdzy modlin. Służyłem tam w 1996 /1997 jw 2636 . 7 bateria. Jak Pan pojedzie po tym łuku od dołu w górę to po prawej stronie na szczycie jest wejście na moją baterie
Tylne lampy pochodzą z Fiata 126 Bis. Tygodnik "Motor" swoim uparciem wybłagał u dyrekcji FAP lifting żeby przedłużyć produkcję dopóki będą chętni. Szkoda tylko że Fiat odwalał taką manianę gorszą niż Daewoo z Polonezami bo w ramach oszczędności na rzecz Cinquecento na 126el kładli lakier na gołą blachę bez żadnego podkładu, w porównaniu w "Motorze" z 1994 roku odchodzącego FL i pojawiającego się el pokazywali słabe punkty 126p które w nowej wersji zostały wyeliminowane dzięki temu był to najbardziej dopracowany Fiat 126 w historii ale nie przewidzieli że będzie tak rdzewieć szczególnie porównując z innymi polskimi samochodami bo huty w tej części Europy nie produkowały zbyt dobrej blachy. Trochę śmieszne że dopiero wtedy dostał elektroniczny zapłon bo o 10 lat wyprzedziły go nie tylko 125p i Polonez ale nawet Trabant 601. I 126el już posiadał tylko wersje standard i SX podczas gdy za czasów 126p były aż cztery. Katalizator jest na rurze wydechowej, ta puszka to pochłaniacz par paliwa.
Szkoda że mało egzemplarzy po przeróbkach w stylu spoiler z tyłu, naklejka pioneer i półka z tyłu zostało. Dawniej uważane za wiochę większą niż normalny maluch a teraz prawdziwe unikaty bo oryginał może mieć każdy...
Eleganty miały jedną cechę różniącą je od klasycznych maluchów. Gniły na potęgę. Kiedyś jeździło ich po ulicach naprawdę sporo, ostatecznie wyginęły szybciej niż zwykle maluchy.
Od 36 lat jeżdżę maluchami i nie narzekam. Najpierw całe dzieciństwo na tylnej kanapie, później swoimi. Miałem ich ze 20 sztuk, nadal kilka zostało. Moje dzieci też lubią nim jeździć. Pozdrawiam maluchomaniaków
To mydelniczki i pierdzielę 😂w
Najważniejsze, że jesteś zadowolony i tyle.
Gratuluję wytrwałości, mi po przejażdżce po osiedlu egzemplarzem z 1998 bolał krzyż że nie mogłem wytrzymać z bólu, może na fotelach lotniczych byłoby lepiej. I podobnie jak Zaporożec czy Skoda strasznie huczy i wibruje bo w całej trójce silniki są z tyłu a ogrzewanie ma beznadziejne oraz jest ciasny bo nie miałem co zrobić z ramieniem i ręką. Ale Bisem może mógłbym jakoś jezdzić bo ma trzy bagażniki i normalne ogrzewanie.
Miałem Malucha z 1989 roku. Kupiłem go używanego za 170 zł jak byłem jeszcze młody i piękny. Jechało się we czwórkę na imprezę a wracało conajmniej w 8 osób.. To były piękne czasy. Nawet udawało się robić pewne rzeczy we dwoje ale to tylko z rozłożonymi pierwszymi siedzeniami ;)
In Sweden they sell for over 60.000 Swedish crowns, Very popular here in Stockholm, Love your videos, I translate them and this video was very emotional because my first car is a fiat 126p elx. I think that people are bored of having everything so accesible and fighting for something makes it more special, just like the fiat 126. Not having everything automatic makes you feel alive and in the present moment ❤
Kochamy te auta bo nie były łatwo dostępne. Dzięki temu mieliśmy marzenia a te wspomina się najlepiej
For What 60k ?😂😂
Niedziela bez motoryzacyjnego głosu sentymentu i rozsądku beznadziejna. Najlepszy kanał motoryzacyjny.
Nowego Malucha można było kupić i już w XXI wieku. Rodzice kupili w lutym 2001 r. Happy Enda w salonie IT-POL w Płocku. Jeszcze jeden egzemplarz stał przez następne miesiące
Jak ktos w rodzinie nie mial malucha to nie urodzil sie w fajnych czasach.😊
Maluchem wiozlem 2 kolegów, 3 komplety nart, butów narciarskich itd. Wszystko wewnatrz. Innym razem odbieralem z lotniska ojca wraz z kolegą. Kilka walizek, telewizor 14 cali Sony i wieża z głosnikami :)
Użytkuję FLa w Indianie w USA i maluszek wzbudza tu sensację. Wygląda komicznie na tle amerykańskich wielkich SUVów czy pick-upów ale dostaję masę "thumbs-up" i wiele uśmiechów. Na zlotach gdzie ludzie przyjeżdżają Ferrari, Lambo, itp. nasz skromny maluszek wzbudza większe zainteresowanie niż te super samochody. O dziwo w USA jest dosyć łatwo o części do niego (wysyłkowo) choć mój się nie psuje. Ani razu nie odmówił posłuszeństwa. I dziewczynom się podoba więc również duży plus - nadaje się na randki. Pozdrawiam!
Witam . dosłownie takiego pomarańczowego malucha miałem kupiłem go w 1997 roku za 11400 zł. to mój 1 nowy samochód. przez 4 lata przejechałem nim 140 tys km. pozdrawiam
Ja swojego, rocznik 1998, wersja full wypas kosztował coś około 13.500 zł, miałem go prawie 6 lat, a przejechał 90.000 tys. km.
@@kierowca23 A co tam było full wypasem?
dmuchawa, kołpaki, listwy na drzwiach, uchylne tylne szyby.
Kurde faja to gdzie żeś jeździł? Ja rocznie robie co najwyżej 25k i mam wrażenie, że cisne ten samochód
@@heattwork4344 dosłownie wszędzie. 😀używałem go nawet do pracy jako handlowiec 🤣 takie to dziwne czasy były
Witam, maluchem woziłem praktycznie wszystko,był nawet węgiel do ogrzewania warsztatu,raz z Łodzi do Krakowa przywiozłem silnik 2.0 benzyna do Renault master,i jeszcze jechał ze mną brat i koleżanka, oczywiście przednie siedzenie było wyjęte
A pewnego razu użyliśmy maluszka jako holownik,wraz z ojcem holowajlismy dostawczaka przez 20 km i maluszek dał radę,to były szalone czasy ,ale pokazują jakie wszechstronne zastosowanie miał Polski Fiat 126p,
Pozdrawiam wszystkich miłośników,"Graty dają radę"
Witam ale fajne wspomnienia maluszków mój dziadek miał maluszka o kolorze pomarańczowym i jeździł i bardzo był zadowolony pozdrawiam 🙂
Robiłem prawko na cinquecento,a potem jeździłem żółtym 126p z roku 1981. Rewelacyjne auta😊!
Pierwszym samochodem jaki prowadziłem był Fiat 126p FL 🙂
Był głośny, ciasny ale jak on latał po szutrach. No i wyjazdy w cztery osoby plus duży pies w trasy. Dziękuję, że ratujecie te piękne klasyki i czekam na otwarcie nowej wystawy w Modlinie 🥰
Super autko do dzisiaj mam... Pozdrowienia
Wstyd się przyznać ale za dzieciaka prowadziłem takiego maluszka jak ten pomarańczowy w asyście wujka który miał białego miałem okazję jako gówniarz 7 lat pokierować takie cacko piękne wspomnienia ten dźwięk silnika zapach wnętrza i te ciężarowe samochody ty taki mały jedziesz a tu ci Jelcz wyprzedza tego się nie zapimina to zostanie w sercu na lata 😀🙂
Wstyd to byłby, jakbyś wypier... do lasu przyczepę opon (jak ostatnio jakiś chu... pod Płockiem) a kto nie jeździł za młodu maluchem bez prawka , niech pierwszy rzuci kamieniem😊
WITAM PANIE ROBERCIE. To było moje pierwsze auto Maluch El w kolorze Błękitna Laguna. MIAŁEM WTEDY 17 LAT PRAWO JAZDY I UCZYŁEM SIĘ JEŹDZIĆ. Fajne czasy POZDRAWIAM SERDECZNIE
Fajna sceneria Twierdzy Modlin!
Graty dają radę!!! Jeszcze pamiętam jak w salonie sprzedaży stał Seicento z Maluszkiem. Ten zapach nowości i marzenia o zakupie. Teraz na mej ziemi też stoją obok siebie. Maluszek (80) w trakcie odbudowy i Seicento (2001) w czynnej służbie, codziennego wożenia do pracy. Daje radę po 1000km miesięcznie . Pozdrawiam ekipę!
Z maluchem moja cała młodość przeszła od zdawania prawka na nim poprzez zakup Bisa w 1989 roku na giełdzie rocznego , i ostatni epizod zakup w 1996 nowego elegant, pamiętam cenę 14200 zł kolor czerwony w bogatsze wersji, a teraz tylko takie materiały do oglądania i wspomnień, piękne czasy, pozdrawiam serdecznie muzeum
Każdy Twój film jest interesujący!
Witam. Maluch był najlepszym samochodem do pracy dla leśniczego. Pracowałem nim w końcu lat 90 jak byłem podleśniczym. Wiele razy zdarzyło mi się zakopać gdzieś w błocie i samodzielnie się wypchnąć. W związku z gabarytami i niską wagą dobrze sobie radził w lesie. Tak naprawdę przegrał konkurencję z następcami z koncernu bo nie można było założyć do niego gazu, a spalanie 7-8l (tyle palił mój średnio w lesie) przy przebiegach 4000 km tygodniowo to już wychodziło sporo kasy jak na ówczesne pensje. Ale poza spalaniem to był super samochodzik do pracy.
4000 km tygodniowo? Chyba miesięcznie.
W lesie tygodniowo. Takie miałem leśnictwo w trzech kompleksach w okół miasta.
Jak podzielić to nawet na 7 dni to wychodzi 560 km dziennie, naprawdę ciężko mi w to uwierzyć.Co do reszty to potwierdzam po leśnych drogach tych lepszych i tych głębiej w lesie maluch się sprawdzał.
Gdzie go tankowałeś w lesie.Wg. tego co napisałeś to zużycie benzyny na 560 km × 8l/100 = 3× tankowanie dziennie bo zbiornik 20l.
@@rafapezyk461 Jak pracował 8 godzin to srednia wychodzi 70 km/h , non stop , musiał nieźle zapier... po tym lesie😂
Witam Panie Robercie i całą ekipę Muzeum Skarb Narodu. Powiem szczerze że to już nałóg 😊 wyczekiwanie na Niedzielny odcinek. Śledzę was od samego początku i powiem szczerze że jakość filmów jak i tematyka to jeden z lepszych kanałów na polskim TH-cam. Tak trzymać Panowie i czekam na kolejny odcinek. Pozdrawiam serdecznie z Dortmundu ✌️
Często ten Brykała w filmach się mylił ,robił coś nieumiejętnie ,marudził.Ja to zawsze krytykowałem, czasami nawet w komentarzach,ale w dzisiejszym odcinku nie mam do czego się przyczepić . Albo Brykała robi się coraz lepszy albo u mnie percepcja szwankuje. A tak poważnie to odcinek obejrzałem z zaciekawieniem i radością, naprawdę fajny. Dziękuję.
Moje pierwsze auto to był granatowy "Elegant" z 1997 roku. Bardzo miło go wspominam. Służył mi praktycznie bezawaryjnie, oprócz jakiś drobiazgów przez parę lat. Po wyjęciu prawego fotela i kanapy z tyłu przewiózł np. częściowo rozebraną MZ TS 150.
Mój tez,tylko z 1994. Rdzewiał na potege😂. Przez dwa pokoje słyszałem jak go chrupie. Z modułem miałem problemy. Kiedyś pojechałem do dziewczyny i nie chciał zapalić. A jak zapalił to był taki strzał,że w całej wsi było słychać a wiadomo ,że był późny wieczor😂😂😂😂
Mój drugi maluch w posiadaniu z 1979r był importem z Niemiec i był przyprowadzony do PL na początku lat 90--tych. Nie wiem czy zgodnie z VIN-em, ale miał: welurową, jasną tapicerkę, uchylne tylne okna, alternator, pasy bezwładnościowe, półka przed pasażerem, listwy na drzwiach, szyba tył grzana, czarne zderzaki. Poprzednia sztuka była tylko 3 lata starsza i pasy były zwykłe, prądnica, zderzaki chromy, czarna derma, spryskiwacz na pompkę ręczną czyli ABC- jak to mówisz Robert Absolutny Brak Czegokolwiek. Lodówek nie woziłem, ale 8 osób - no problem!
Dziękuję za kolejny sentymentalny odcinek. Każdy film to jak kapsuła czasu przenosząc oglądających do czasów ich dzieciństwa. Kawał dobrej roboty Panie Robercie!
Babcia miała już dosyć, a wiec po 6 latach w suchej szopie powodziała; Bierz! Wziąłem, FL FULL OPCJA, maglownica, kołpaki z bisa, ochronki nadkola, materiałowa tapicerka, regulacja wycieraczek, otwierane tylne szyby, dmuchawa, ruda była w typowych miejscach: pod szybami, później się okazało ze tez pod błotnikami. Dałem 10Tys, plus ze 4 na remont - ukochane autko 😎 jeżdżę nim Daily po Warszawie ♥️
Pamiętam jak mój świętej pamięci tato wiózł na całym tylnym siedzeniu telewizor RUBIN , myślę że nie tylko my takie rzeczy woziliśmy. Kiedyś tato miał malucha z salonu rocznik 1995 a teraz ja kupiłem sobie malucha 1999 i zamierzam jego doprowadzić do jak najlepszego stanu. T3iche z sentymentu , trochę że wspomnień jak robiłem swoją pracę dyplomową układu kierowniczego i hamulcowego . Piękne czasy. Pozdrawiam
Nigdy malucha w rodzinie nie bylo ale pamietam jak moj Tata ze swoim kolega przewiezli (dystans jakies 40km)na dachu malucha duza zamrazarke sklepowa,tak sie kiedys jezdzilo💪😁
W czasach dzieciństwa czerwone maluchy były dosłownie wszędzie i stanowiły naturalne tło drogowe razem z dziurami i asfaltem, stanowiąc niejako symbol PRL-wskiej szarej biedy. Gdy byłem trochę starszy zacząłem malucha nazywać „trumna na kółkach”. Teraz gdy już sporo przeżyłem i doświadczyłem i wiem że wiele osób ma do tych aut duży sentyment który w pewnym stopniu da się zrozumieć wiem, że wtedy się nie pomyliłem. Można go kupić, odremontować, pomalować, wstawić turbo i nawet pozłocić budę ale maluch i tak pozostanie trumną na kółkach i symbolem nędzy polskiej motoryzacji.
Witam też miałem kilka jeden nowy w żòłtym kolorze odebrany w Polmozbycie Katowice wspominam z rozrzewnieniem mòj pierwszy nowy samochód . Potem wyjazd Mazury,Hel to były czasy
Mój wujek robiąc remont kuchni, po wyjęciu foteli z malucha przewiózł komplet szafek kuchennych, bez ich demontażu na części pierwsze...... do dzisiaj nie wie jak... :D
Mój ojciec miał kilka maluchów w latach 90-tych. Wtedy było jak było, to człowiek nie narzekał. Ale już po zdaniu prawka w 2005 roku jeździłem maluchem elegantem ELX mamy i uważam, że to był już zdecydowanie paździerz pod względem "komfortu" - dawał go w jedynie minimalnym stopniu. Już nawet nie wspominam, że maluchy już właśnie w 2004 roku były zdecydowanie przestarzałe. Jednak na plus i obronę malucha powiem tak, że nauczyłem się na nim jeździć, a malczan wybaczał dużo błędów, był bardzo bezawaryjny (prócz rdzy) i zdobyłem też pokorę do jazdy właśnie przez to, czego maluchowi najbardziej brakowało, czyli w zasadzie wszystkiego - hamowania, komfortu, mocy i miejsca w środku.
Cześć. Ja przewoziłem graty brata po zakończeniu studiów. Całe 40 kilometrów, maluch zapchany po sufit dobytkiem łącznie z siedzeniem pasażera. Na bagażniku biurko blatem do dołu. Biurko wypełnione czym się dało do pełna. To były czasy😊
Pozdrowienia! Graciarze - Gratownicy - Gratratownicy
19 lat temu widziałem 126p w średniej wielkości miasteczku w Anglii tuż po tym jak tu przybyłem, reakcja - pierwszy telefon z kiepskim aparatem i robienie zdjęć😊 następnie w 2009 wprowadziłem się do domu kilkaset mil dalej od tego poprzedniego miejsca - na północy UK, sąsiad miał w dość drogiej dzielnicy na podjeździe przed domem malucha (poradziłem mu go schować przed pogodą, po tym jak koledzy z pracy robili sobie z nim zdjęcia😜). Teraz - maluch na zlotach w UK bije rekordy popularności, a i ze dwóch dziennikarzy motoryzacyjnych stąd sobie kupiło - jeden angielskiego, a drugi sprowadzał z Polski. I coś w tym jest, że nawet znajomy Portugalczyk chciałby mieć malucha w swojej kolekcji.
Mój znajomy ma na sprzedaż malucha i troche części do niego w Wenecji koło żnina. Stoi już 3 lata w jednym miejscu więc taki grat jak lubicie.
Sam posiadam El w kolorze 306💚, który od nowości należał do mojego dziadka. Pozdrawiam 🖐️
Raz w życiu jechałem maluchem z wujkiem było to dawno ale pamiętam że głośno było w kabinie. Pozdrawiam
Dla mnie od dawna jest klasykiem niezależnie w którym roku był produkowany (1973-2000)
To nigdy nie był, nie jest i nie będzie żaden klasyk, ten samochód był tragiczny pod każdym względem, a ludzie nim jeździ bo nie mieli wyboru, mało kogo było stać na coś lepszego, ludzie kupują go raczej z sentymentu by wspominać czasy swojej młodości
@@Kamil-zb9kvto taki symbol i przekleństwo naszej polskiej motoryzacji. Szanuję oczywiście wszystkich, którzy maja sentyment… choć nie wszyscy fani zachowują zdrowy rozsądek.
Ale gdy produkcja tych wehikułów kończyła się o ok 20 lat za późno, w 2000 r. to od czterech lat produkowano już VW Golfa IV. To chyba mówi wszystko.
@@MaacAbraVW skończył się na golfie 3 i do dziś jest autem dla buraków. Wstyd tym jeździć.
Taki z niego klasyk jak z Tuska patriota😂😂😂
To było gówno i zniknęło głównie z tego powodu że było gównem 😂
Idioci płacą za to coś po kilkanaście tysięcy to ich problem
Osobiście posiadam prawie 30 letnie audi a4 B5 i nikt nie powie że to klasyk ani też nie mogę zarejestrować jako klasyka..
Dlaczego? Ponieważ wciąż jeździ dużo audi a4
W dlaczego jeździ?
Bo to auta nie do zaj......
W pierdziele umarły rzeczą naturalną 😂😂😂
pierwszym autem mojej siostry był czerwony elegant 97' kupionym od pierwszej wlascicielki za 800zł, miałem nim dzwona tyłem z ojca Polo haha i ta pamiętna opadająca podsufitka podparta kawałkiem listewki drewnianej. Tata miał czerwonego St i pomarańczowego FL którego kupił z rozbitym przodem a holowali go Kadettem kombi
Zielony el 1996 jechałem nim 135 z górki i odcinał paliwo, miło wspominam dopuki go nie chcący rozbilem😢
Sztos odcinek 🙂🙂🙂
Fajny odcinek 🎉
Mój teść w 80-tych latach ubiegłego stulecia miał pilarke zbudowaną tak że po wyjęciu prawego fotela mieściła się idealnie w maluchu, a gość pracował jako cieśla więc taki transport był bardzo częsty. Pozdrawiam.
Taki kupiłem w '97 mój pierwszy samochód w salonie - ten sam pomarańczowy kolor. Kosztował chyba 12,5 tys. Po roku zaczął rdzewieć dach nad szybą czołową. Poza tym chyba nic się nie działo, ale sprzedałem i w '98 kupiłem Seicento SX (też nówkę, chyba kosztował 22 tys.?). Seicento jeździłem 14 lat, naprawdę super samochodzik, szyby w prądzie, z tyłu uchylne - bogactwo.
Moj dziadek był spawaczem i w Maluszku woził dwie duże butle węże i wytwornice do której lało się wodę i sypało karbid. Stałem i patrzyłem jak tata z dziadkiem po wyjęciu fotela pasażera ładują to wszystko do środka. Dla mnie była to magia że to wszystko sie pomieściło razem z tatą i dziadkiem. Pamiętam jak weszły pierwsze eleganty jak rozpisywała się prasa reklamy (czarno-białe) w gazetach i opis że lepsze światła halogeny, nowa tapicerka lakiery. Ale to był szał. Elegant dla mnie najpiękniejszym wcieleniem Maluszka.
Czekam z niecierpliwością✌️
Kto nie jeździł maluchem. Fajne auto było.
Tasak szczególnie olać benzyną i podpalic
Witam ja swego maluszka elegant kupiłem w salonie Fiata w Olsztynie za 15000 zł w 1999 roku i mam go do tej pory. Pozdrawiam serdecznie z Giżycka.
Posiadam takiego czerwonego eleganta z 1996 r. Jestem drugim właścicielem od 16 lat i ma u mnie dożywocie 😊
Twoje czy jego dożywocie 😜😁??.
Ojciec zafundowal mi malucha z polowy lat 90 na nauke jazdy a zarazem pierwszy samochod. Kosztowal 300zl ze wszystkimi oplatami w pelni sprawny i bym powiedzial ze w bardzo dobrym stanie (2008 rok). Ogladajac wasze filmy powrocil sentyment i w 2022 kupilem czerwonego z 86r w stanie totalnego zgnicia i nie palacego za chyba 1200. Na ta chwile maluch to dobra inwestycja, ceny szybuja do gory jak oszalale. Pozdrawiam wszystkich fanow starej motoryzacji.
Moje pierwsze auto, niebieski z 2000r. wersja town. Kupiłem w 2017r. za 1900zł a sprzedalem rok póżniej za 1500. Do tej pory żałuję, był jaki był ale teraz bym chętnie takim pojeżdził :)
Dla mnie klasyk i sentyment - pierwsze auto kupione za własne pieniądze. Mam el-a z października 1994, jeden z pierwszych. O dziwo mimo braku remontu blacharki trzyma się kupy.
To gówno było przymusem dla wielu Polskich rodzin! Nie mieli wyboru 😂
@@artbuildbuildingservices7130 szydzenie z polskiej motoryzacji już przestało być śmieszne i modne, nikogo normalnego to nie podnieca.
21:15 w maluchu nie było ręcznej regulacji hamulca (oprócz postojowego) - układ hamulcowy był wyposażony w samoregulacje szczęk hamulcowych
Maluch zmotoryzował Polskę czy to się komuś podoba czy też nie. Mój ojciec uważa i zawsze to mówił jeszcze kiedy kaszlaki nie były modne, że maluchowi należy się w Polsce pomnik. U mnie w domu to ważny samochód bo pierwszy mojego taty kupiony nowy 77r i po raz drugi właśnie nowy kupiony przez mamę w 96 el, który stał się tym samochodem do czego został zaprojektowanym czyli drugim w rodzinie do miasta.
W 1980 roku wieźliśmy z ojcem maluchem z Domów Towarowych Centrum w W-wie telewizor Jowisz (kolorowy) produkcji WZT z kineskopem kolorowym z zakładów w Piasecznie .😄
Tylne światła EL najpierw pojawiły się w Bisach. W latach 90. mówiło się, że karoserię wygładzono z tych przetłoczeń, bo i prasy/maszyny w fabryce były już zużyte na tyle, by zapewnić jako taką „jakość”.
Boczne kierunkowskazy zeszły niżej i pochodziły z Uno/CC. Jeszcze nowy wlew paliwa, zegary z CC (tych po modernizacji) i zaokrąglone przyciski wokół zegarów.
Kiedy w 1997 roku wprowadzono oficjalnie nazwę Maluch, weszły jeszcze małe zmiany: tapicerka, tylne zagłówki. A i tak bywały wersje Town nadal bez ogrzewanej tylnej szyby.
Fotele IG wyglądają na przekładane - tylna kanapa ma zupełnie inną tapicerkę. Takie fotele IG oferowano chyba tylko do FL…
Dzisiaj jechałem i przede mną jechał czerwony happyend😊
Swego czasu jeszcze w latach 2011 2013 widywałem sporo maluchów w ruchu jak i stojących na blokowisku
Mój sąsiad miał takiego Eleganta w nietypowym różowo fioletowym takim kolorze, tak myślę, że nietypowym bo nigdzie drugiego takiego nie widziałem
Był taki. Internet mówił że to limitka "wrzos"
Nawet jest taki w BOSMAL , prototyp EL cabrio...
Kocham maluchy jeździłem takim z1986r odpalany z linki był❤
Maluszkiem przewieźliśmy kiedyś na dachu półkotapczan 😁 a nad jezioro jechałem w osiem osób po polnych drogach , kiedyś to było kurła 🤣🤣🤣🤣
Rodzice byli duzo razy w Turcji maluchem zeby kupic odziez ,kozuchy.
Rok temu kupiłem czerwonego el z rocznika 2000 za 7tys. Od chwili zakupu jedyne co przy nim zrobiłem to wymiana opon, akumulatora i regulatora napięcia. Za jakiś czas będzie wymagał remontu podszybia z przodu i z tyłu bo już nie wygląda najlepiej. Przez ten rok przejechałem nim ok 10tys. Km
Moja dni mijają lata lecz nie mija moda na fiata 💪
Jeździłem bąkiem ,ale wersja 650 E śp. tata miał 600 na cytrynach i zderzaki w chromie licznik kapliczka , radio safari niestety w tył zaparkował Wartburg pchając maluszka pod Autosana , oczywiście rodzice przeżyli, ale auto przekoszone dobrze że w tamten dzień nie było mnie na tylnej kanapie i zostałem z babcią....
Sam mam el kupiliśmy za 1500 jakieś 2 lata temu w miare stanie ,a co do przewozu to przewizony był dosyć spory stolik warsztatowy na dachu :P
Ja byłem zakochany od małego w maluszkach mają 10 lat chciałem sobie kupić maluszka 😊
Witam. Osobiście miałem malucha z katalizatorem. Katalizator był w tłumiku. Zostawiłem sobie na pamiątkę, że takie coś występowało. Pozdrawiam
Bardzo fajny odcinek. A możeby tak właśnie o drógiej Pana miłości coś nagrać? Długo nie było nic o cinquecento. Serdecznie pozdrawiam całą ekipę.
Żartujesz?
Jestem 80 rocznik i z tego roku maluchem jezdzilem od 1998r od zdania prawka i pamiętam jak oglądało eleganty i wzdychało jakie nowinki ma 😂
Moj pierwszy pojazd pozdrawiam serdecznie was I ciebie
W niedziele jadę kupić pierwszego malucha.. jest praktycznie bez podłogi ale damy radę. Pozdro
Prosze zróbcie coś o tym czerwonym odpalcie go 🙂
Pierwsze maluchy miały białe migacze ,bo wszystkie samochody w ten czas we Włoszech miały białe 😍😍 ten pomarańczowy bardzo fajny kolorek 😍😍
Panie Robercie, a kiedy Panda 2 stanie sie youngtimerem ? Mieszkajac za granica kupilem taka zeby miec auto Made in Poland. Troche z sentymentu, bo wczesniej oczywiscie byl maluch i cinquecento, a teraz ta panda ma u mnie dożywocie choć oczywiście nie jest bez wad i coraz wiecej mnie kosztuje żeby przechodziła przegląd.. To dla mnie taki fun car i mam dużo wiecej frajdy z jazdy nia niz całkiem współczesnym wv.
o i tu Ci rację przyznam - Cinquecento to najlepszy Fiat jaki powstał i przy tym najlepszy polski samochód! miałem kilka i bardzo je lubiłem, i żałuję, że wywiozłem na złom taką ładną budę zielony-metalik - najładniejszy kolor jaki był, miałem w nią przekładać swojego który już coraz bardziej gnił ale trafił się Kadett w automacie i oddałem Cieniasa szwagierce która się na nim nauczyła jeździć, a potem jeszcze Bratowa też się na nim nauczyła jeździć i jeszcze go sprzedaliśmy - to kiedyś była 700tka 94r ale ja tam przełożyłem zespół napędowy wraz z elektryką z rozbitej 900i i to świetnie jeździło i było całkowicie niezawodne (bo 900tki wtedy kosztowały z 3tyś, czyli 2 pensje)
Odebralem nowego el z salonu. Jakie to było przeżycie :) do Torunia jechaliśmy odebrać
Miałem białego z 1995 roku w najbogatszej wersji SX
To musiała być jedna z najgorszych inwestycji w życiu - kupić nowego malucha ;)
Tak, wiem, były tez czasy kiedy się było od razu do przodu (jak jeszcze był to towar na zapisy, czekanie itp) ale tak ogólnie mam na myśli jakość produktu i jego realną wartość.
@@MaacAbra dla młodego chlopaka nowe auto, nie wypierdziane fotele, auto pachnące fabryką było to coś. Zdecydowanoe wolałem nowego 126 niż starego golfa
@@MaacAbra Były inne czasy, nowy Maluch to gwarancja ze auto z pewną historią bezwypadkowe, lata 90 to albo auta zachodnie kradzione albo totalne trupy zrobione u Pana Wiesia w stodole.
U mnie w rodzinie było sporo maluchów bo tata miał i wujek jeszcze posiadali włoskie 600tki. Potem reszta rodziny i znajomi też mieli maluchy. Miło wspominam jazdę maluchem choć ja fanem malucha nigdy nie byłem. Zawsze bardziej podobały mi się większe samochody jak Fiat 125p. Mi niestety maluch elegant już się nie podobał i one zawsze miały gorsza blachę. Najbardziej zgniłe maluchy jakie widziałem to właśnie były eleganty.
W maluchu zawsze jest klimat
"nie wiem nie używam" wygrało cały odcinek ;)
O,maluchów to ja mam w bród w swej kolekcji modeli,od klockowych z Cobi po metalowe,także ten włoski Politoys.
Dla mnie kultowy był ten z poczatków produkcji 600,Bis i Happy End na wypasie....
10 lat temu mogłem kupić żółtego happy enda za 3 tys. Z jakimś normalnym przebiegiem. Drapałem się w glowę, ale odpuściłem. Tam nie było jednego elementu bez rudej. Na zewnątrz, w środku, w komorze silnika, na wylot. Te samochody (eleganty) z definicji nie nadawały się do jazdy zimą po polskich drogach. Dużo lepsze są FLe z końca produkcji. Natomiast BISa z Niemiec za 4k żałuję. Gdyby był zarejestrowany to bym go wtedy wziął i jeździł latem do dzisiaj 😢 Bylo wtedy sporo groszkowych BISów 90-91 z minimalnymi nalotami, ale kolor małżonce nie odpowiadał 😂. Co do filmu: w elegancie jest listwa w układzie kierowniczym- to działa lepiej niż wspomaganie! (O ile zwrotnice są smarowane). Co do hamulców - w maluchu rodziców heble były jak brzytwa. Siła hamowania zależała od wagi załogi, stanu opon i ciśnienia w nich. No i tylne lampy w eleganckie są z BISa! Tylko ramka jaśniejsza.
Panie Brykala kiedy będę mógł odwiedzić te móry twierdzy modlin. Służyłem tam w 1996 /1997 jw 2636 . 7 bateria. Jak Pan pojedzie po tym łuku od dołu w górę to po prawej stronie na szczycie jest wejście na moją baterie
Tylne lampy pochodzą z Fiata 126 Bis. Tygodnik "Motor" swoim uparciem wybłagał u dyrekcji FAP lifting żeby przedłużyć produkcję dopóki będą chętni. Szkoda tylko że Fiat odwalał taką manianę gorszą niż Daewoo z Polonezami bo w ramach oszczędności na rzecz Cinquecento na 126el kładli lakier na gołą blachę bez żadnego podkładu, w porównaniu w "Motorze" z 1994 roku odchodzącego FL i pojawiającego się el pokazywali słabe punkty 126p które w nowej wersji zostały wyeliminowane dzięki temu był to najbardziej dopracowany Fiat 126 w historii ale nie przewidzieli że będzie tak rdzewieć szczególnie porównując z innymi polskimi samochodami bo huty w tej części Europy nie produkowały zbyt dobrej blachy. Trochę śmieszne że dopiero wtedy dostał elektroniczny zapłon bo o 10 lat wyprzedziły go nie tylko 125p i Polonez ale nawet Trabant 601. I 126el już posiadał tylko wersje standard i SX podczas gdy za czasów 126p były aż cztery. Katalizator jest na rurze wydechowej, ta puszka to pochłaniacz par paliwa.
Na garażu 99r. Odnowiony w miarę możliwości. Cieszy. Ludzie zjadaja ocami jak idzie runda miastem. Pozdrawiam.
Mój z 2000r ma skalowany lcznik do 160 o co chodzi🤔?ma też piszczyk i kontrolke załączonego ssania🤨.
Kto urodzony w drugiej połowie ubiegłego wieku nie kochałby malucha?😊
Pewnie ,że kochamy maluchy😂😂😂
Cześć Robert, przez Ciebie szukam cinquecento :D
Szkoda że mało egzemplarzy po przeróbkach w stylu spoiler z tyłu, naklejka pioneer i półka z tyłu zostało. Dawniej uważane za wiochę większą niż normalny maluch a teraz prawdziwe unikaty bo oryginał może mieć każdy...
Eleganty miały jedną cechę różniącą je od klasycznych maluchów. Gniły na potęgę. Kiedyś jeździło ich po ulicach naprawdę sporo, ostatecznie wyginęły szybciej niż zwykle maluchy.
Elegant to nie Maluch :) ale jedyny "Maluch" to elegant co prawda po 97 ale zawsze :) kocham białe eleganty zawsze z fartem małym gratem :)
Witam. Na dachu był przeworzony fotel 2 osobowy rozkładany. Pamiętam do dziś jak ludzie obserwowali. Jak by widzieli ufo :)
Dwa razy wiozłem spawarkę MIG/MAG a moi rodzice przewozili 3 cielaki. Po wyjęciu przedniego fotela był istną bagażówką.
Najlepszy na zimę i do bani quattro 4x4 sam sobie radziłem i na tył napęd
Kocham Maluchy ❤
To niezły z ciebie masochista
@@Kamil-zb9kvto po co tu jesteś🤨
Mój z 2000 roku ma w dowodzie FSM-BIELSKO B. FIAT 126P ELX 650. Czyli mój elegant to pełnoprawny maluch 😀
Moim zdaniem mogliby kontynuować produkcję malucha lub wymyślić nowy tani samochód dla każdego Polaka
A 97/98 maluchem z kumplami w czterech lataliśmy na mazury😊😊