Warto znać odległości które wykorzystują architekci i urbaniści w trakcie projektowania. Np szerokość jednego pasa ulicy (3,5 m) wielkość miejsca parkingowego (2,5x5m) itp
Dzięki, bardzo przydatny film. Trafiłem tutaj, bo właśnie dostałem Vilię-Auto po pradziadku i wydawało mi się totalną abstrakcją ustawianie ostrości bez możliwości kontroli na bieżąco w wizjerze :D
To się może wydawać abstrakcyjne, bo wszyscy z góry zakładamy, że ostrość musi być ustawiona bardzo precyzyjnie, a na dodatek współczesne aparaty przyzwyczaiły nas do pracy na otwartej przysłonie. Jak się odrzuci te dwa założenia, wszystko nagle staje się całkiem proste 😌
Są wyjątki od reguły co do ostrości starych obiektywów szczególnie tych tanich i pozornie niskiej jakości. Smena 8M choć tania jak barszcz (śmiało za kilka złotych można dorwać albo nawet trafić za free pod śmietnikiem osiedlowym) i niepozorna ma diablo ostry obiektyw. Po adaptacji do cyfry można się przekonać, że od pełnego F4 jest jak żyleta! U mnie filmik z adaptacji obiektywu od Smeny do cyfry. W kwestii ostrzenia strefowego tu szczególnie streetowcy to praktykują stosując tzw. odległość hiperfokalną.
Polecam ze wszystkich sił, dalmierze to kompletnie inna filozofia patrzenia! Jak będziesz miał już jakieś zdjęcia robione nowym sprzętem, chwal się śmiało na Instagramie wrzucając nasz hasztag :)
Świetny film. Słyszałem o takim "zewnętrznym ostrzycelu" nie wiem jak to się nazywa prawidłowo. Taki malutki prostopadloscian z wizjerem gdzie można ustalić ostrość, odczytać odległość i ustawić tą odległość na aparacie.
Paweł Gołaś to jest, po prostu, zewnętrzny dalmierz! Ale jest ich mało, a większość tych, które można znaleźć, są raczej słabej jakości. Myślałem kiedyś nad zakupem, ale nie udało mi się jak dotąd upolować niczego godnego uwagi w rozsądnej cenie :(
Kto grał na bramce w dzieciństwie może sobie też bez problemu wyobrazić przed oczami linie "piątki", "jedenastkę" i "szesnastkę", co też jest pomocne. Dzięki za materiał! :)
Tak jak napisał Paweł Gołaś - warto stracić trochę czasu na poszukiwanie dalmierza zewnętrznego. Swego czasu udało mi się dorwać Blika i przy fotografowaniu Smeną robi robotę:) Przydaje się, jeśli ktoś, tak jak ja, ma hopla na punkcie małej głębi ostrości ;) Pozdrawiam.
To prawda, zewnętrzny dalmierz jest bardzo spoko opcją, natomiast warto pamiętać, że bardzo mocno spowalnia pracę. Mnie by to, na przykład, przeszkadzało. Ale rozważałem zakup pod kątem swojego Voigtlandera 6x9 :)
Też mam aparat mieszkowy i gdy robię nim np portret, i zależy mi na dobrej ostrości przy bardziej otwartej przysłonie do rozmycia tła używam... miarki :D Po prostu daję modelce jej koniec, odchodzę na odpowiednią odległość rozwijając ją, ustawiam odległość w obiektywie według miarki, modelka ją puszcza i robię idealnie wyostrzone zdjęcie :D Podobnie z różnymi przedmiotami oddalonymi o kilka metrów - czasami odmierzam krokami, ale często mierzę zwykłą miarką i jeszcze nigdy nie zrobiłem nieostrego zdjęcia :)
W zasadzie ja uzywam 2 metod z 3 mi znanych. 1. Apka na telefonie (dalmierz) nie jest jakos baaardzo dokladna ale daje rade. 2. Mam 186cm wrozstu, jesli zrobie wykrok tak na granicy komforu chodzenia to to mniej wiecej bedzie 1m. Moge wiec mniejwiecej przejsc sie z punktu A do punktu B liczac ilosc krokow i wrocic na miejsce, ale nie jest to najwygodniejsze. 3. dalmierz laserowy ktory mozna kupic w chyba kazdym sklepie budowlanym i nie kosztuje jakiegos majatku
Każdy z Twoich sposobów brzmi jak najbardziej ok - z opcji nr 2 sam korzystam na co dzień. Natomiast przy stylu zdjęć, jaki lubię, trochę odstraszające jest dorzucanie dodatkowego urządzenia do pomiaru ostrości - nie próbowałem tego. Ale w teorii brzmi jak dobry plan o ile nie zależy nam na szybkości i dyskrecji.
@@mateusz.zimnoch no najlepiej jest sobie oko wyrobić praktyka i nie martwić się o nieostre zdjęcia. Zawsze można powiedzieć że to miało być Lomo 😅 Btw nie wiem czy jestem wyjątkiem ale uważam ze takie nie ostre też mają swój klimat
Jasne że mają! I niekiedy zdarza mi się wybrać coś lekko poruszonego lub wyostrzonego nie w punkt, nawet gdy mam inny kadr bardziej poprawny technicznie. Czasami te zdjęcia mają, po prostu, pewien walor autentyzmu i spontaniczności, który je zbliża do amatorskiej fotografii - i w pewnych sytuacjach to działa na plus.
Można kupić sobie dalmierz laserowy. Każdy, nawet najprostszy, bez problemu poda odległość z dokładnością, która w 100% wystarczy do ustawienia ostrości.
Witaj. Mam 50lat. Po śmierci ojca odkryłem wśród jego szpargałów, bardzo ładny aparacik Olympus PEN-D. Mógłbyś zrobić film o tym jak go urzywać? Zaznaczam iż fachowy fotograficzny język angielski nie jest czymś w czym byłbym biegły... Aparat ponoć był prezentem dla taty od dziadka gdy się urodziłem. Więc ma on już 50 lat. Z taśmy 36 klatek robi 72 zdjęcia pół-klatkowe.
Niestety, nigdy nie miałem tego modelu w rękach. Ale z tego co widzę, obsługa nie powinna się specjalnie różnić od każdego innego aparatu. Jedynie światłomierz wymaga nauki, bo operuje tą śmieszną skalą, która w swoim czasie miała ułatwiać życie, a z dzisiejszego punktu widzenia wydaje się mało intuicyjna. Tutaj wrzucam link do anglojęzycznej instrukcji w PDF, może będzie pomocna 😌 www.butkus.org/chinon/olympus/olympus_pen_d/olympus_pen_d.htm
po pierwsze zawsze można zmierzyć małą odległość krokami i to niepostrzeżenie dla osób fotografowanych, po drugie na każdym obiektywie manualnym jest skala głębi ostrości i warto z niej korzystać
Super Film! 🔥🔥 Ja w swoim Voiglanderze Perkeo II, zawsze jade na domknietej przyslonie i ostrość na nieskończoność. Używam go głównie do krajobrazu. Do innych zdjęć mam Lubitela. Ale będę walczył aby w końcu ogarnąć tą ostrość strefową 😀
Najlepiej ustawiać ostrość na odległość, przy której zaczyna się ostrość przy nastawieniu na nieskończoność. Wtedy ostrość zaczyna się od połowy tej odległości. Np. dla ogniskowej 75mm i przysłony 16 nastawia się na 5m, co daje ostrość od 2,5m do nieskończoności, a dla f11 na 7m, co zapewnia ostre zdjęcia od 3,6m.
To moim rozwiązniem będzie zmiana opiektywu, posiadam Nikona F50, D7100 i 8 obiektywów. Te nowszej generacji podłączone do F50 trzeba ostrzyć manualnie co mi nie przeszkadza.... Póki co eksperymentuje , nawet pod F50 podłączyłam Tamrona 70-300mm f/4-5.6
Ja odmierzam odległość krokami, wiem ile wynosi mniej więcej metr bo taki jest rozstaw szyn tramwajowych wąskotorowych i wykorzystuję tą wiedzę z sukcesem
Vladimir Kov z różnych powodów, z czego najważniejszy to bajecznie niska cena w porównaniu z równie kompaktowymi, lecz bardziej precyzyjnymi jeśli chodzi o ustawianie ostrości dalmierzami. Kupując np. takiego Rollei 35 za paręset złotych masz dostęp do kompaktowego sprzętu z optyką najwyższej klasy. Pod względem jakości obrazka może konkurować z 10-krotnie droższymi dalmierzami. Drugi podstawowy powód nazywa się lomografia - przeważająca większość aparatów wykorzystywana w tym nurcie wymaga ostrzenia strefowego: Smena, Lomo L-CA, Holga, Diana - to najbardziej popularne przykłady. Jest, oczywiście, więcej powodów. W określonych rodzajach fotografii ostrzenie strefowe jest szybsze od najszybszego autofocusa, w fotografii nocnej czasami jest jedyną dostępną opcją itd. - ogólnie warto się tego nauczyć, bo po prostu się to przydaje!
@@mateusz.zimnoch zgadzam się z tym że umiejętności ostrzenia strefowego mogą być potrzebne ale według mnie lepiej kupić aparat, który ma możliwość standardowego ustawiania ostrości, tak żeby mieć wybór. Np yashica electro 35, też kosztuje niewiele a jest dobrze i pięknie wykonana. No chyba że ktoś chce po prostu pobawić się danym aparatem, to wtedy rozumiem)
@@vladimirkov318 Yashica 35 GSN to mój pierwszy aparat tradycyjny jaki sobie kupiłem, używałem i uczyłem się go naprawiać. Gabaryty i masa są jednak przeszkodą w codziennym użytkowaniu - zabieram go więc ze sobą tylko wtedy, kiedy planuję robić zdjęcia (wycieczka, imieniny, festiwal itp.) i chcę, żeby wyszły porządnie. Na co dzień noszę ze sobą, lub wożę w schowku w samochodzie (tak wiem, to niezdrowe dla aparatu) Konicę C35 AF - co prawda automatyczna "idiotka" ale bardzo praktyczna w użytkowaniu. Do zdjęć czarno-białych używam Smieny 8M. Fotografem nie jestem, artystą tym bardziej, robię zdjęcia głownie do albumu, jak przeciętny człowiek od dziesięcioleci, więc takie aparaty mi wystarczą :) Pozdrawiam.
Generalnie nie bać się, wyjść i robić zdjęcia. Praktyka czyni mistrza. Świetny materiał, pozdrawiam.
Warto znać odległości które wykorzystują architekci i urbaniści w trakcie projektowania. Np szerokość jednego pasa ulicy (3,5 m) wielkość miejsca parkingowego (2,5x5m) itp
Zaczynam z fotografią analogową i naprawde pomagasz mi wszystko ogarnąć, świetnie tłumaczysz. Dzięki
😌
Dzięki, bardzo przydatny film. Trafiłem tutaj, bo właśnie dostałem Vilię-Auto po pradziadku i wydawało mi się totalną abstrakcją ustawianie ostrości bez możliwości kontroli na bieżąco w wizjerze :D
To się może wydawać abstrakcyjne, bo wszyscy z góry zakładamy, że ostrość musi być ustawiona bardzo precyzyjnie, a na dodatek współczesne aparaty przyzwyczaiły nas do pracy na otwartej przysłonie. Jak się odrzuci te dwa założenia, wszystko nagle staje się całkiem proste 😌
Są wyjątki od reguły co do ostrości starych obiektywów szczególnie tych tanich i pozornie niskiej jakości. Smena 8M choć tania jak barszcz (śmiało za kilka złotych można dorwać albo nawet trafić za free pod śmietnikiem osiedlowym) i niepozorna ma diablo ostry obiektyw. Po adaptacji do cyfry można się przekonać, że od pełnego F4 jest jak żyleta! U mnie filmik z adaptacji obiektywu od Smeny do cyfry. W kwestii ostrzenia strefowego tu szczególnie streetowcy to praktykują stosując tzw. odległość hiperfokalną.
Na początku bałem się użwać dalmierzy bo wiedziałem że coś spiepsze. Po twoim materiale już wiem jaki będzie mój nowy aparat.
Polecam ze wszystkich sił, dalmierze to kompletnie inna filozofia patrzenia! Jak będziesz miał już jakieś zdjęcia robione nowym sprzętem, chwal się śmiało na Instagramie wrzucając nasz hasztag :)
Świetny film. Słyszałem o takim "zewnętrznym ostrzycelu" nie wiem jak to się nazywa prawidłowo. Taki malutki prostopadloscian z wizjerem gdzie można ustalić ostrość, odczytać odległość i ustawić tą odległość na aparacie.
Paweł Gołaś to jest, po prostu, zewnętrzny dalmierz! Ale jest ich mało, a większość tych, które można znaleźć, są raczej słabej jakości. Myślałem kiedyś nad zakupem, ale nie udało mi się jak dotąd upolować niczego godnego uwagi w rozsądnej cenie :(
teraz są laserowe w marketach budowlanych za małe pieniądze, dokładność co do mm@@mateusz.zimnoch
Kto grał na bramce w dzieciństwie może sobie też bez problemu wyobrazić przed oczami linie "piątki", "jedenastkę" i "szesnastkę", co też jest pomocne. Dzięki za materiał! :)
Nie pomyślałem o tym!!! 🙆🏻♂️🙆🏻♂️🙆🏻♂️
OH YEAH!
Siadamy i oglądamy !
Tak jak napisał Paweł Gołaś - warto stracić trochę czasu na poszukiwanie dalmierza zewnętrznego. Swego czasu udało mi się dorwać Blika i przy fotografowaniu Smeną robi robotę:) Przydaje się, jeśli ktoś, tak jak ja, ma hopla na punkcie małej głębi ostrości ;) Pozdrawiam.
To prawda, zewnętrzny dalmierz jest bardzo spoko opcją, natomiast warto pamiętać, że bardzo mocno spowalnia pracę. Mnie by to, na przykład, przeszkadzało. Ale rozważałem zakup pod kątem swojego Voigtlandera 6x9 :)
Też mam aparat mieszkowy i gdy robię nim np portret, i zależy mi na dobrej ostrości przy bardziej otwartej przysłonie do rozmycia tła używam... miarki :D Po prostu daję modelce jej koniec, odchodzę na odpowiednią odległość rozwijając ją, ustawiam odległość w obiektywie według miarki, modelka ją puszcza i robię idealnie wyostrzone zdjęcie :D Podobnie z różnymi przedmiotami oddalonymi o kilka metrów - czasami odmierzam krokami, ale często mierzę zwykłą miarką i jeszcze nigdy nie zrobiłem nieostrego zdjęcia :)
To prawda, jeśli tylko jest czas na miarkę, to jest to oczywiście najlepszy sposób :)
Apka ,miarka w telefonie
mega pomocny film
Ja korzystam z apki na smartfona o nazwie "Smart Measure" trzeba ją tylko wyskalować i jest okiej.
W zasadzie ja uzywam 2 metod z 3 mi znanych. 1. Apka na telefonie (dalmierz) nie jest jakos baaardzo dokladna ale daje rade. 2. Mam 186cm wrozstu, jesli zrobie wykrok tak na granicy komforu chodzenia to to mniej wiecej bedzie 1m. Moge wiec mniejwiecej przejsc sie z punktu A do punktu B liczac ilosc krokow i wrocic na miejsce, ale nie jest to najwygodniejsze. 3. dalmierz laserowy ktory mozna kupic w chyba kazdym sklepie budowlanym i nie kosztuje jakiegos majatku
Każdy z Twoich sposobów brzmi jak najbardziej ok - z opcji nr 2 sam korzystam na co dzień. Natomiast przy stylu zdjęć, jaki lubię, trochę odstraszające jest dorzucanie dodatkowego urządzenia do pomiaru ostrości - nie próbowałem tego. Ale w teorii brzmi jak dobry plan o ile nie zależy nam na szybkości i dyskrecji.
@@mateusz.zimnoch no najlepiej jest sobie oko wyrobić praktyka i nie martwić się o nieostre zdjęcia. Zawsze można powiedzieć że to miało być Lomo 😅 Btw nie wiem czy jestem wyjątkiem ale uważam ze takie nie ostre też mają swój klimat
Jasne że mają! I niekiedy zdarza mi się wybrać coś lekko poruszonego lub wyostrzonego nie w punkt, nawet gdy mam inny kadr bardziej poprawny technicznie. Czasami te zdjęcia mają, po prostu, pewien walor autentyzmu i spontaniczności, który je zbliża do amatorskiej fotografii - i w pewnych sytuacjach to działa na plus.
@@mateusz.zimnoch ufff czyli nie jestem wariatem xD ALBO..... jest nas dwóch xD
🙃
Można kupić sobie dalmierz laserowy. Każdy, nawet najprostszy, bez problemu poda odległość z dokładnością, która w 100% wystarczy do ustawienia ostrości.
Witaj. Mam 50lat. Po śmierci ojca odkryłem wśród jego szpargałów, bardzo ładny aparacik Olympus PEN-D. Mógłbyś zrobić film o tym jak go urzywać? Zaznaczam iż fachowy fotograficzny język angielski nie jest czymś w czym byłbym biegły... Aparat ponoć był prezentem dla taty od dziadka gdy się urodziłem. Więc ma on już 50 lat. Z taśmy 36 klatek robi 72 zdjęcia pół-klatkowe.
Niestety, nigdy nie miałem tego modelu w rękach. Ale z tego co widzę, obsługa nie powinna się specjalnie różnić od każdego innego aparatu. Jedynie światłomierz wymaga nauki, bo operuje tą śmieszną skalą, która w swoim czasie miała ułatwiać życie, a z dzisiejszego punktu widzenia wydaje się mało intuicyjna.
Tutaj wrzucam link do anglojęzycznej instrukcji w PDF, może będzie pomocna 😌
www.butkus.org/chinon/olympus/olympus_pen_d/olympus_pen_d.htm
po pierwsze zawsze można zmierzyć małą odległość krokami i to niepostrzeżenie dla osób fotografowanych, po drugie na każdym obiektywie manualnym jest skala głębi ostrości i warto z niej korzystać
Super Film! 🔥🔥 Ja w swoim Voiglanderze Perkeo II, zawsze jade na domknietej przyslonie i ostrość na nieskończoność. Używam go głównie do krajobrazu. Do innych zdjęć mam Lubitela. Ale będę walczył aby w końcu ogarnąć tą ostrość strefową 😀
Najlepiej ustawiać ostrość na odległość, przy której zaczyna się ostrość przy nastawieniu na nieskończoność. Wtedy ostrość zaczyna się od połowy tej odległości. Np. dla ogniskowej 75mm i przysłony 16 nastawia się na 5m, co daje ostrość od 2,5m do nieskończoności, a dla f11 na 7m, co zapewnia ostre zdjęcia od 3,6m.
To moim rozwiązniem będzie zmiana opiektywu, posiadam Nikona F50, D7100 i 8 obiektywów. Te nowszej generacji podłączone do F50 trzeba ostrzyć manualnie co mi nie przeszkadza.... Póki co eksperymentuje , nawet pod F50 podłączyłam Tamrona 70-300mm f/4-5.6
Spoczko, ale co to właściwie rozwiązuje w kwestii ostrzenia? Chyba nie rozumiem :(
@@mateusz.zimnoch Rozwiązaniem jest zmiana szkła, przepraszam chaotycznie się rozpisałam :P
Ale zmiana szkła jest rozwiązaniem czego? Dalej nie rozumiem :D
Ja odmierzam odległość krokami, wiem ile wynosi mniej więcej metr bo taki jest rozstaw szyn tramwajowych wąskotorowych i wykorzystuję tą wiedzę z sukcesem
Po co taki aparat...
Vladimir Kov z różnych powodów, z czego najważniejszy to bajecznie niska cena w porównaniu z równie kompaktowymi, lecz bardziej precyzyjnymi jeśli chodzi o ustawianie ostrości dalmierzami. Kupując np. takiego Rollei 35 za paręset złotych masz dostęp do kompaktowego sprzętu z optyką najwyższej klasy. Pod względem jakości obrazka może konkurować z 10-krotnie droższymi dalmierzami.
Drugi podstawowy powód nazywa się lomografia - przeważająca większość aparatów wykorzystywana w tym nurcie wymaga ostrzenia strefowego: Smena, Lomo L-CA, Holga, Diana - to najbardziej popularne przykłady.
Jest, oczywiście, więcej powodów. W określonych rodzajach fotografii ostrzenie strefowe jest szybsze od najszybszego autofocusa, w fotografii nocnej czasami jest jedyną dostępną opcją itd. - ogólnie warto się tego nauczyć, bo po prostu się to przydaje!
@@mateusz.zimnoch zgadzam się z tym że umiejętności ostrzenia strefowego mogą być potrzebne ale według mnie lepiej kupić aparat, który ma możliwość standardowego ustawiania ostrości, tak żeby mieć wybór. Np yashica electro 35, też kosztuje niewiele a jest dobrze i pięknie wykonana. No chyba że ktoś chce po prostu pobawić się danym aparatem, to wtedy rozumiem)
@@vladimirkov318 Yashica 35 GSN to mój pierwszy aparat tradycyjny jaki sobie kupiłem, używałem i uczyłem się go naprawiać. Gabaryty i masa są jednak przeszkodą w codziennym użytkowaniu - zabieram go więc ze sobą tylko wtedy, kiedy planuję robić zdjęcia (wycieczka, imieniny, festiwal itp.) i chcę, żeby wyszły porządnie. Na co dzień noszę ze sobą, lub wożę w schowku w samochodzie (tak wiem, to niezdrowe dla aparatu) Konicę C35 AF - co prawda automatyczna "idiotka" ale bardzo praktyczna w użytkowaniu. Do zdjęć czarno-białych używam Smieny 8M. Fotografem nie jestem, artystą tym bardziej, robię zdjęcia głownie do albumu, jak przeciętny człowiek od dziesięcioleci, więc takie aparaty mi wystarczą :) Pozdrawiam.