A.J.K.S. - Miliony Jednostek Milczenia

แชร์
ฝัง
  • เผยแพร่เมื่อ 11 พ.ย. 2024

ความคิดเห็น • 17

  • @AiS366
    @AiS366 5 ปีที่แล้ว +3

    Tekst:
    [I.]
    Rzut oka na świat lepszy niż płukanie żołądka
    Nieład od tylu lat pytanie brzmi kto to posprząta
    Taka klątwa co z każdym dniem zwykła się wypełniać
    A na kontach żyje forsa intelektualnie mierna
    Postawa bierna, wzorowy konsument
    Skorupa szczelna jak koszmar fanów wnętrza trumien
    A złodziei sumień wybierasz wraz z księżycem
    Ja też nie umiem żyć ponad tym jak Fryderyk Nietzsche
    Pełen sprzeczności krzyczę, a na ulicę
    Wychodzę po to żeby być, wiesz, kolejnym zniczem
    Umownym wspomnieniem po wolnej jednostce
    Wyłaczyć oburzenie zdaje się być tak proste
    W głębokim poważaniu mieć binarne kłamstwa
    Łgarstwa przez błaznów do głów wlany archetyp chamstwa
    A tylko garstka nie dotkniętych zarazą
    Jak do truchła robactwo ignoranci się złaża
    Zatrute myśli i brak ideologi
    Może przyśni się dzień bez napadów fobii
    Gdy otwieram oczy chcę myśleć "oni nie są godni"
    Lecz sen nie był proroczy i ciągle straszy chodnik
    A na nim manekiny ze spojrzeniem bez duszy
    Wszyscy z tej samej gliny wszyscy tak samo głusi
    Gniew potrafi dusić i pchac ku przemocy
    Nie umiem się zmusić do tego by ten syf przeoczyć
    Nadmuchany balon ze sztucznymi problemami
    Super modny salon błyszczący gwiazdeczkami
    Niech się w piekle spalą bo swoimi demonami
    Bez sumienia rozwalą nasz świat, relacje między nami
    To jak nowy dekalog, tym razem 10 kanałów
    Chcesz nawiazać dialog, wyrzygaj armię banałów
    I o co takie halo? Chłopie weź się zastanów
    Jeszcze ci mało, to ty posłuszny więzień miligramów
    [Ref.]
    Bo tak naprawdę nie wiesz kim właściwie jestem
    Czy słyszysz głos frustrata czy obudziłeś bestię
    A może problem leży gdzieś na dnie twojej głowy
    Kolejny przewidywalny choć zupełnie nowy
    Anonimowy zjadacz chleba, umysłowa bieda
    Zeżreć, wypić, kupić, sprzedać - wtedy myśleć się nie da
    I ciągle szukam gdzie podział się świat
    Kto pogrzebał gwiazdy, skremował wiatr
    Gorycz znajduję już nie tylko w snach
    Radykalna reakcja planowana od lat
    [II.]
    Kiedyś mówiłem: "żałuję, że musiałem się urodzić"
    Chyba błądziłem, nie wiedziałem o co chodzi
    Dzisiaj mam siłę i dar który uwodzi
    Wiec przygotuj mogiłę, przestaniesz w końcu smrodzić
    Nie obrastam w piórka po prostu chcecie żebym zniknął
    Taka wstrętna laurka - nie pójdzie ze mną wam tak szybko
    Małe info - kiedy uda się pogrzebać depresję
    Jak Bill Clinton wpadniecie wredne bestie w opresję
    Bo ja wiem jak bolą fakty, sam nie jestem bez winy
    A co, atak katarakty? Nie! Znowu się widzimy
    Tylko teraz rozmawiasz już z innym człowiekiem
    Wiesz, nieraz jestem wrednym rzepem znowu się przyczepię
    Nie jestem facetem? Tak Monika Lewinsky
    Wezmę za dobra monetę, że nie jesteś mi bliski
    Śliski niestabilny grunt pod twoimi nogami
    Wściekły infernalny bunt; no to brońcie się sami
    Waszymi symbolami, ikonami kultu krzyża
    Jesteście debilami, to możecie mu ubliżać
    Bo na pewno nie jest lekko i dobrze o tym wiemy
    Chore dziecko ma za złe ojcu spartaczone geny
    Żałosne hieny żrą truchło tej planety
    No i po co te sceny nie jesteś groźny, niestety
    O rety! Pewnie ktoś to znów źle zinterpretuje
    Jakiś kretyn, zawsze się znajdzie i, wiesz, dopasuje
    Do swojej wizji świata, godnej małolata
    Straszy łamaniem gnata i wyzywa od wariata
    No i znów twoja strata, bo dla mnie to komplement
    Być różnym od was stary, zaraz się zarumienię
    I co straciłem parę bo nie rzucam samych wyzwisk?
    Jestem sobą, dasz wiarę? Ciągle nienawidzę bliźnich
    Lecz nie zrobię nic na pokaz, bo kupić się mnie nie da
    Jak cię ciągnie pod latarnie to weź idź i sam się sprzedaj.
    [Ref.]
    Bo tak naprawdę nie wiesz kim właściwie jestem
    Czy słyszysz głos frustrata czy obudziłeś bestię
    A może problem leży gdzieś na dnie twojej głowy
    Kolejny przewidywalny choć zupełnie nowy
    Anonimowy zjadacz chleba, umysłowa bieda
    Zeżreć, wypić, kupić, sprzedać - wtedy myśleć się nie da
    I ciągle szukam gdzie podział się świat
    Kto pogrzebał gwiazdy, skremował wiatr
    Gorycz znajduję już nie tylko w snach
    Radykalna reakcja planowana od lat

  • @SkowronPL88
    @SkowronPL88 13 ปีที่แล้ว +1

    Komu sie nie chce w tekst wsluchiwac,to polecam wyszukac sobie w wyszukiwarce... nie rozumialem co koles nawija ,ale ze nudzi mi sie i nie mam co robic przez najblizsze 40minut,sobie poszukalem i czytajac i sluchajac odebralem bardzo niesamowity przekaz :) i sie ciesze bo moge polecic AJKS znajomym bez cienia watpliwosci,ze to skrzywdze ich tym:)))

  • @dzialo73
    @dzialo73 14 ปีที่แล้ว

    ...nasze życie to tylko zły sen...

  • @HiddenNinja93
    @HiddenNinja93 14 ปีที่แล้ว

    "Pełen sprzeczności krzyczę, a na ulicę wychodze po to by byc wiesz kolejnym zniczem." miazga

  • @damian86p
    @damian86p 2 ปีที่แล้ว

    ostatnia aktywność 11 lat temu, już wiem czemu musiałem wpisać cały tytuł ;)

  • @Taktowidz137
    @Taktowidz137 12 ปีที่แล้ว

    Mam nadzieję, że to żart.. jeżeli jednak nie to serdecznie współczuję.

  • @shefushefu44v111v999
    @shefushefu44v111v999 13 ปีที่แล้ว

    Zauważacie chłopka na lewo od białego budynku po środku (na większych zdjęciach go widać ^^ )

    • @MaximusTDM
      @MaximusTDM 6 ปีที่แล้ว

      Nie widz,ę ;(

  • @mesnut77
    @mesnut77 14 ปีที่แล้ว +1

    miazga hehe

  • @shefushefu44v111v999
    @shefushefu44v111v999 13 ปีที่แล้ว +1

    Elektrownia podobna do Rybnickiej ...

  • @iforgotthenamemate
    @iforgotthenamemate 14 ปีที่แล้ว

    płyta zakupiona !

  • @THCToXiC
    @THCToXiC 11 ปีที่แล้ว

    ajks.pl to nie jest oficjalna strona Wojtka, pisał mi na priv.

  • @LeStaffus
    @LeStaffus 11 ปีที่แล้ว

    Nie z wielkiej, tylko wielką, jeśli już masz się czepiać cwaniaku. Najłatwiej wszystko samemu napisać z wciśniętym Caps Lockiem/Shiftem, a resztę pouczać :/