Sznowny Panie Piotrze Jest Pan dla mnie Mistrzem i Nauczycielem Duchowym Rozwojem duchowym, mistycyzmem, religioznawstwem...itp interesowalem sie od wieku dzieciecych lat, ale Jest Pan pierwsz Osoba, Ktora tak nazywam Pozdrawiam Ciebie Mistrzu.
To prawda. Im większy ktoś jest, im więcej ma bogactwa duchowego, tym jest skromniejszy. Wielkość mistrza poznaje się stopniowo, obserwując go, słuchając, analizując jego posunięcia. Prawdziwy mistrz niczego nie ukrywa przed światem - po prostu nie ma czego ukrywać, bo jest czysty jak kryształ. Ze źródeł pozakanonicznych wiemy na pewno, że Jezus był uczniem Jana Chrzciciela. Nad Jordanem Jan zainicjował Jezusa, a potem wyznaczył go swoim następcą.
Stawanie się lepszym człowiekiem teraz, procentuje na przyszłość. Tak, bardzo wiele różnej karmy spalamy przy pomocy miłości, za którą oczywiście idzie pozytywne nastawienie oraz najlepsze ludzkie cechy wychodzą na powierzchnię jak śmietanka na mleku. To nas zabezpiecza przed popełnianiem dalszej karmy, bo przechodzimy przez nasze przeznaczenie spokojnie i z pokorą, godząc się z jego wyrokami. Jednakże miłość nie niweluje całej karmy, lecz tylko niektóre jej rodzaje.
To zależy. Jeśli jest to tylko zainteresowanie ciałem, to nie jest miłość, lecz popęd płciowy. To jest naturalny "zew krwi" i ulegają mu wszystkie znane gatunki na świecie z ludźmi włącznie. Jeśli jednak to zainteresowanie obejmuje wszystko, całą osobowość, walory umysłowe, zachowanie, styl życia, no i oczywiście ciało, i to zainteresowanie jest tak silne, że nie możemy wprost o niczym innym myśleć, to może być miłość. Czego życzę z całego serca i duszy... :-)
Miłości nie można w sobie "rozbudzić" lub wzbudzić na żądanie. Miłość zawsze w nas jest, ale samoczynnie przychodzi lub odchodzi. Nie mamy na to wpływu, ale powinniśmy być receptywni na miłość, bo czasami jej przyjście jest niezauważalne i tracimy okazję. Trzeba być dobrym, łagodnym, spokojnym, zrównoważonym, pozytywnym w każdym aspekcie życia, a wtedy zauważymy jej przyjście.
Gdy dusza złączy się z Bogiem, czyli dostąpi zbawienia w prawidłowym rozumieniu tego słowa, to jest prawdziwym świętym. Jeśli ta dusza otrzyma polecenie powrotu, aby inicjować naznaczone dusze i prowadzić je do zbawienia, to wtedy jest ona mistrzem.
1 Koryntian 13:4-8 Miłość jest wielkodusznie cierpliwa i życzliwa. Miłość nie jest zazdrosna, nie przechwala się, nie nadyma się, nie zachowuje się nieprzyzwoicie, nie szuka własnych korzyści, nie daje się rozdrażnić. Nie prowadzi rachunku krzywdy. Nie raduje się z nieprawości, ale się współraduje z prawdą. Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, na wszystko ma nadzieję, wszystko przetrzymuje. Miłość nigdy nie zawodzi. (...)
Witam Panie Piotrze Wedlug Pana zyczenia, moge tak Pana nie nazywac. Ja jednak obralem sobie Pana za Mistrza i innego nie potrzebuje.poznawac.. Pozdrawiam serdecznie.
Jak można tęsknić za kimś, skoro jest się z tym kimś 24/7/365 ? W takiej miłości nie ma poczucia separacji, bo czasoprzestrzeń przestaje istnieć i dusze są nieustannie razem.
Witam Pana, Panie Piotrze. W moim zyciu, nie spotkalem jeszcze: - bardzo bogatego czlowieka, ktory powiedzial ze jest bogaty - bardzo Madrego Czlowieka, ktory powiedzial, ze jest madry. Idac droga analogii i logiki, istnieje male prawdopodobienstwo, ze spotakam Wielkiego Mistrza, ktory powie, ze jest "wielkim mistrzem". Wprawdzie Jezus sam,powolal uczniow swoich, ale poszedl do Jana, zeby ten Go ochrzcil. Ten, kto wie wiecej, moze zapytac: - Czyz Uczen nie poszedl do Mistrza ???
Mówi Pan, że miłość powoduje stawanie się lepszym człowiekiem. Czy to znaczy, że miłość rozplątuje niejako węzły karmiczne? Oczyszcza nagromadzoną przez kolejne inkarnacje karmę?
+taka ewa Nie zbierasz to co zasialas, albo on splaca dlug lub zaciaga u Ciebie.Przestan o tym myslec- albo tesknic- stan sie obojetna , a to co odeszlo wroci do Ciebie. Im wiecej czegos pragniesz tym samym sie to dalej od Ciebie oddala.
OK, tylko niewiele Pan skorzysta ze znajomości ze mną - najwyżej trochę wiedzy z "tamtych" szuflad, a to przecież niewiele. Najważniejsza jest praktyka, bo to ona prowadzi coraz dalej, jednak praktyki może nauczyć tylko prawdziwy mistrz. Poza tym to mistrz obiera sobie swoich uczniów, jak powiedział Jezus u Jana: "Nie wyście mnie obrali, alem ja was obrał". Proszę się nie przejmować - mistrz Pana znajdzie! Pozdrawiam serdecznie.
milosc ma podobny i w prost prostopadly do wszystkich, zwierzat tez, nieprawdziwie czytasz pan z karteczki, jak i wiele innych skladowych nauki o duszy , choc prawisz ciekawie, dogmatyzujesz tematy podobnie jak religie
Bardzo dziekuje za te prawdziwe slowa ,ktore mi duzo pomogly i wyklarowaly na mojej drodze duchowej.
Sznowny Panie Piotrze
Jest Pan dla mnie
Mistrzem i Nauczycielem Duchowym
Rozwojem duchowym, mistycyzmem, religioznawstwem...itp
interesowalem sie od wieku dzieciecych lat,
ale Jest Pan pierwsz Osoba, Ktora tak nazywam
Pozdrawiam Ciebie Mistrzu.
Przede wszystkim, choć rzadko zdajemy sobie z tego sprawę. Tęsknota za Bogiem jest matką wszystkich innych tęsknot aż do samego dołu.
To prawda. Im większy ktoś jest, im więcej ma bogactwa duchowego, tym jest skromniejszy. Wielkość mistrza poznaje się stopniowo, obserwując go, słuchając, analizując jego posunięcia. Prawdziwy mistrz niczego nie ukrywa przed światem - po prostu nie ma czego ukrywać, bo jest czysty jak kryształ. Ze źródeł pozakanonicznych wiemy na pewno, że Jezus był uczniem Jana Chrzciciela. Nad Jordanem Jan zainicjował Jezusa, a potem wyznaczył go swoim następcą.
Jest Pan bardzo mądrym człowiekiem.
Stawanie się lepszym człowiekiem teraz, procentuje na przyszłość. Tak, bardzo wiele różnej karmy spalamy przy pomocy miłości, za którą oczywiście idzie pozytywne nastawienie oraz najlepsze ludzkie cechy wychodzą na powierzchnię jak śmietanka na mleku. To nas zabezpiecza przed popełnianiem dalszej karmy, bo przechodzimy przez nasze przeznaczenie spokojnie i z pokorą, godząc się z jego wyrokami. Jednakże miłość nie niweluje całej karmy, lecz tylko niektóre jej rodzaje.
Nie jestem mistrzem - jestem uczniem mistrza. Pozdrawiam serdecznie.
Pozdrawiam Pana bardzo serdecznie, Mistrzu.
To zależy. Jeśli jest to tylko zainteresowanie ciałem, to nie jest miłość, lecz popęd płciowy. To jest naturalny "zew krwi" i ulegają mu wszystkie znane gatunki na świecie z ludźmi włącznie. Jeśli jednak to zainteresowanie obejmuje wszystko, całą osobowość, walory umysłowe, zachowanie, styl życia, no i oczywiście ciało, i to zainteresowanie jest tak silne, że nie możemy wprost o niczym innym myśleć, to może być miłość. Czego życzę z całego serca i duszy... :-)
Nic dodać, nic ująć. Prawda.
Miłości nie można w sobie "rozbudzić" lub wzbudzić na żądanie. Miłość zawsze w nas jest, ale samoczynnie przychodzi lub odchodzi. Nie mamy na to wpływu, ale powinniśmy być receptywni na miłość, bo czasami jej przyjście jest niezauważalne i tracimy okazję. Trzeba być dobrym, łagodnym, spokojnym, zrównoważonym, pozytywnym w każdym aspekcie życia, a wtedy zauważymy jej przyjście.
Gdy dusza złączy się z Bogiem, czyli dostąpi zbawienia w prawidłowym rozumieniu tego słowa, to jest prawdziwym świętym. Jeśli ta dusza otrzyma polecenie powrotu, aby inicjować naznaczone dusze i prowadzić je do zbawienia, to wtedy jest ona mistrzem.
Nie nic piękniejszego jak patrzenie na starszych kochających się ludzi, którzy przeżyli ze sobą 40 czy 50 lat lub więcej.
Jezeli kiedys, Uczen Jezus, przyszedl do Mistrza Jana,
to dzisiaj, Uczen Mirek, przyszedl do Mistrza Piotra.
1 Koryntian 13:4-8
Miłość jest wielkodusznie cierpliwa i życzliwa. Miłość nie jest zazdrosna, nie przechwala się, nie nadyma się, nie zachowuje się nieprzyzwoicie, nie szuka własnych korzyści, nie daje się rozdrażnić. Nie prowadzi rachunku krzywdy. Nie raduje się z nieprawości, ale się współraduje z prawdą. Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, na wszystko ma nadzieję, wszystko przetrzymuje. Miłość nigdy nie zawodzi. (...)
tak od pewnego czasu poczulem ze prawdziwa milosc w tym swiecie materialnym jest prawie niemozliwa
Proszę mnie tak nie nazywać, bo nie jestem mistrzem, lecz uczniem mistrza. Ale mogę wskazać do niego drogę...:-)
Wspaniały film
Witam Panie Piotrze
Wedlug Pana zyczenia, moge tak Pana nie nazywac.
Ja jednak obralem sobie Pana za Mistrza i innego nie potrzebuje.poznawac..
Pozdrawiam serdecznie.
❤️
Ależ nie mogę się oderwać od słuchania
Ps. Przede wszystkim kwestia wolności, duchowego, umysłowego i cielesnego połączenia obojga...
Mądry był Pana Mistrz, czy mogę się dowiedzieć kto nim był?
Jak można tęsknić za kimś, skoro jest się z tym kimś 24/7/365 ? W takiej miłości nie ma poczucia separacji, bo czasoprzestrzeń przestaje istnieć i dusze są nieustannie razem.
@NightLordOzak jak zawsze =)
Witam Pana, Panie Piotrze.
W moim zyciu, nie spotkalem jeszcze:
- bardzo bogatego czlowieka, ktory powiedzial ze jest bogaty
- bardzo Madrego Czlowieka, ktory powiedzial, ze jest madry.
Idac droga analogii i logiki, istnieje male prawdopodobienstwo, ze spotakam
Wielkiego Mistrza, ktory powie, ze jest "wielkim mistrzem".
Wprawdzie Jezus sam,powolal uczniow swoich, ale poszedl do Jana, zeby ten Go ochrzcil.
Ten, kto wie wiecej, moze zapytac:
- Czyz Uczen nie poszedl do Mistrza ???
Jak ma się zainteresowanie drugą osobą do miłości?
pouczające
Mówi Pan, że miłość powoduje stawanie się lepszym człowiekiem. Czy to znaczy, że miłość rozplątuje niejako węzły karmiczne? Oczyszcza nagromadzoną przez kolejne inkarnacje karmę?
A jak się upewnić, że jest się mistrzem panie Piotrze?
Czy jeśli ktoś został porzucony przez partnera i tęskni za tą osobą już bardzo długo, kilka lat czy to oznacza że zbiera złą karmę?
+taka ewa Nie zbierasz to co zasialas, albo on splaca dlug lub zaciaga u Ciebie.Przestan o tym myslec- albo tesknic- stan sie obojetna , a to co odeszlo wroci do Ciebie. Im wiecej czegos pragniesz tym samym sie to dalej od Ciebie oddala.
Zyje pan??
czy są takie dusze które nie wrócą do Boga ?
W ekstremalnych przypadkach dusza idzie na energetyczny "przemiał". Są to jednak rzadkie przypadki.
co to znaczy ?
studiozaprog Podbijam pytanie.
studiozaprog i ja :)
***** Tyle to można było wywnioskować z wypowiedzi studia. Myślę, że Weronika chciała wiedzieć coś więcej.
OK, tylko niewiele Pan skorzysta ze znajomości ze mną - najwyżej trochę wiedzy z "tamtych" szuflad, a to przecież niewiele. Najważniejsza jest praktyka, bo to ona prowadzi coraz dalej, jednak praktyki może nauczyć tylko prawdziwy mistrz. Poza tym to mistrz obiera sobie swoich uczniów, jak powiedział Jezus u Jana: "Nie wyście mnie obrali, alem ja was obrał". Proszę się nie przejmować - mistrz Pana znajdzie! Pozdrawiam serdecznie.
milosc ma podobny i w prost prostopadly do wszystkich, zwierzat tez, nieprawdziwie czytasz pan z karteczki, jak i wiele innych skladowych nauki o duszy , choc prawisz ciekawie, dogmatyzujesz tematy podobnie jak religie
alez pan bzdury opowiada