Idziesz do sklepu a tam dorosły facet waży jednego pomidorka koktajlowego, jedną pieczarkę, którą odkłada, a na koniec pojedyncze cukierki, mając w koszyku przeterminowany salceson, jedną kostkę rosołowa i aptekarską ilosc kaszy oraz owsianki...
też się zastanawiałam po 1. czemu je na desce do prasowania, a 2. po uj w ogóle deska xD szkoda czasu na prasowanie xd czy w poprzednich odcinkach Mieciu opowiadał coś o przeprowadzce? bo od jakiegoś czasu nie oglądałam, a widzę, że w między czasie była xd
Nastepny krok: wyzwanie inflacyjne 0 zł. Tylko produkty podarowane, wyłudzone lub kradzione. Markety czasem wyrzucają na koniec dnia cale skrzynki dobrych warzyw. Sól, pieprz i ketchup można wynieść z maka. Korzystając z nadchodzącej jesieni można powrócić do pięknej, a jakże zapomnianej tradycji szabrowania jabłek. Możliwości jest wiele.
Zależy czy jest napisane "należy spożyć przed", czy "najlepiej spożyć przed". Jeśli to drugie, to taki produkt nie jest przeterminowany, tylko po tej dacie może stracić nieco na jakości.
podoba mi się, że minęło tyle czasu od poprzedniego odcinka, że mieciu już zapomniał, że w drugiej edycji wyzwania inflacyjnego mógł używać soli i pieprzu, kocham ten program
Dorosły mężczyzna kupujący jedną kostkę rosołową, pomidorka cherry i kilka płatków czekoladowych. Mam nadzieję że nie poszedłeś do kasy samoobsługowej tylko pokazałeś Pani w kasie swoje możliwości.
Salceson zamieniasz na kawałeczek najtańszej kiełbasy z lady. Podsmażasz z cebulą na odrobinie bulionu z garnka, kaszę płuczesz, a do smaku dodajesz pestki drobno pokrojone z chili albo nawet sam koniuszek. Zupa prima sort. Kaszę płuczesz. Ewentualnie można wypłukać kaszę.
Fajnie byłoby zobaczyć, jak gotujesz konkretne danie płacąc jak najmniej za składniki vs płacąc jak najwięcej i czy serio różnica w smaku będzie aż tak odczuwalna, że uzasadni różnicę w cenie
pikok albo wędliniarnia, czyli Lidl/Aldi, koniecznie Czysta etykieta, bez azotynu sodu który w wysokich temperaturach wykazuje właściwości rakotwórcze. Z minusów mają glukozę w składzie ale to mniejsze zło.
Co do daty przydatności na salcesonie. Pracowałem 10 lat jako operator maszyny przy pakowaniu krojonych wędlin , które wysyłane były do większości sieciówek - Biedronka, Auchan itp. Data na opakowaniu pokazuje ile wędlina musi być zdatna do spożycia. Niektóre partie danej wędliny mogą być dobre nawet 5-7 dni po jej wygaśnięciu. Po prostu musi ona wytrzymać minimum 14 dni (zależy od rodzaju wędliny) od jej pokrojenia i spakowania. Więc jeden dzień nie robi większej różnicy jeśli jest odpowiednio przechowywana. Przy testach niektóre partie wytrzymywały w testach nawet 8-10 dni po terminie. Gratulacje ukończenia wyzwania, świetna robota Mieciu :D
Dania wybitne. Ja bym zrobiła grochówkę na jednej swieżej kurzej łapce, a do tego może sląską ciapkapuste ( ziemniaki gotowane i ugniecione z gotowaną słodka kapusta) plus przesmażona cebulka z paróką zamiast boczku a na deser kisiel z tartym jabłkiem.
Mieciu dzięki Twoim filmom dostałam robotę jako kucharka we włoskiej restauracji bez szkoły kulinarnej i z doświadczeniem sprzątaczki xDD dziękuję pozdrawiam Rzeszów
Powinieneś zacząć zamawiać paczki na Too Good To Go z różnych sklepów i gotować z tego co dostaniesz, mógłbyś się wykazać swoją pomysłowością + promowałbyś nie marnowanie jedzenia, taki pomysł super pomysł dla Ciebie wymyśliłem :D
Ogólnie to moim ulubionym elementem w serii "Ni mom pojęcia co robię" jest czytanie opisow pod filmami. Czasem naprawdę jest to ciekawa lektura, szczególnie te starsze odcinki. Pozdrawiam.
Dobrze, że zostawiłeś sobie paragon. Spróbuj za rok, odtworzyć ten obiad - też mieszcząc się w 10zł. Albo nawet możesz próbować robić to co roku, doglądając z roku na rok jak coraz mniej produktów można kupić, albo z ilu trzeba rezygnować
Absolutnie uwielbiam to że Mieciu wymyślił całkiem sensowny, budżetowy, wegański i zdrowy przepis na ciasteczka który jest absolutnie genialny w swojej prostocie - serio to rozmoczenie liofilizowanego banana było takim big brain move'm że nie wiem czy ja jako pasjonatka robienia wypieków bym coś takiego wymyślila - ALE musiał nadrobić sensowny przepis wsypaniem połowy paczki proszku do pieczenia na cztery ciasteczka XDD
Ja to w ogóle jestem trochę w szoku, że u Miecia to jakaś mega bieda zupa, bo ja to krupnik robię podobnie - woda, ziemniak, marchewka, kasza, przypawy i trochę śmietany. xD Ani mięsa czy kości (salcesonu tym bardziej) nie dodaję, ani kostek rosołowych. I w smaku wychodzi super. xD Imo gdyby wymienił ten salceson i kostkę rosołową na bardziej wyraziste przypawy, to wyszłaby smaczniejsza. Może mniej "pożywna", ale smaczniejsza.
Stary wyszedł z półtora roku temu i w końcu wrócił z tym Złotym Graalem, którego wielu oczekiwało, wielu nie doczekało tak długo z nim szedł, ale w końcu jest. Po ponad roku dopominania się, w końcu JEST. Zawsze można na Ciebie liczyć Mieciu, może i można w tym czasie zakwitnąć, zwiędnąć i zakwitnąć na nowo, ale jak to rzecze klasyk - zawsze coś!
Podłoga wyglądała na czystą, wrzuciłbym je na sitko, żeby pozbyć się małych drobinek, przebrał brudki widoczne gołym okiem a na koniec na kilka minut do piekarnika. Mniejsze ryzyko niż przy salcesonie imo😊
Trzeba było zebrać te płatki z podłogi, sparzyć 5 sekund wodą i robić z nich jedzenie. Jak mnie coś spadnie na podłogę w kuchni, niezależnie czy to kawałek mięsa, warzywa czy pieczarki, to zbieram, płuczę i gotuję dalej - a dysponuję budżetem jednak większym niż 10 zł na 3 dania dla 4 osób. Nieraz tak robiłem, potem to jadłem i żyję. I dobrze :)
♪ ♪ ♪ zrobiłem zupę, wyszła mi wyborowo, ugotowałem SALCESON, dodałem kostkę rosołową, dorzuciłem marchew, kaszę, a nie łój, zrobiłem zupę, wyszła dobra w chuj ♪ ♪ ♪
Jako smakosz mega pikantnych dań czuje się zobowiązana napisać w kwestii, że coś ,,nie musi smakować, ważne by wypalało ryj". No, to ja uwielbiam jak coś jest tak ostre, że ledwo to jem, ale żeby miało jeszcze jakiś smak. Smak paprykowy, smak kwaśny, czasem nawet gorzki. Ale jak czuje chemiczną ostrość, albo dosłownie ból w jamie ustnej, a żadnego smaku, to mimo satysfakcjonujące pikantnosci nie uznam dania za fajne. Poza przegiętą pikantnością MUSI być też smak. Pozdrawiam i odcinek jest wspaniały
A propos jedzenia tych rzeczy po terminie, pytałem się kiedyś na siłowni trenera o białko po terminie, i powiedział mi bardzo mądrą rzecz że termin przydatności to nie jest termin zdatności do jedzenia, obecnie na niektórych produktach nawet można zobaczyć instrukcję sprawdzenia czy produkt po terminie nadal nadaje się do zjedzenia
Nie wiem po co trzeba pytać aż trenera, by wiedzieć, że termin przydatności do spożycia to tylko sugerowany przez producenta termin, do którego on się zobowiązuje, że produkt będzie zdatny do spożycia. Zdatny może być dłużej, ale producent nie daje na to żadnej gwarancji.
@@themaniomarian To też nie do końca, na produktach (wymóg UE) mamy "Należy spożyć do" - jest to gwarantowana data przez producenta do kiedy produkt się nie przeterminuje, ale po tym terminie może to Ci zaszkodzić(nie oznacza że się od razu tego dnia popsuje, możesz go zjeść ale już na własną odpowiedzialność)tylko tego używa się do rzeczy ktore mają mało albo brak konserwantów takich jak mięsa, ryby, mleko itd. więc tutaj jest krótki termin ważności i jeżeli przeterminuje się coś tego typu to jest większa szansa na dłuży pobyt w WC albo i jakąś potrzebę odwiedzenia apteki, oraz mamy "Najlepiej spożyć przed" - to wskazuje datę do kiedy produkt będzie najlepszej jakości (smak itd) ale po tej dacie jeżeli będzie dobrze przechowywany dalej będzie do spożycia jeszcze jakiś czas tylko może np. stracić na smaku, takie produkty jak makaron czy czekolada, ale nic ci się tutaj nie stanie na zdrowiu poważnego po zjedzeniu tego (chyba że wiadomo spleśnieje czy coś). Dlatego jak coś ma "Należy spożyć do" to jeżeli to nie sytuacja podbramkowa to mięsa czy czegoś takiego lepiej nie ruszać jeżeli to typowo z marketu.
Widzę Mieciu że wciąż nie odkryłes zielonego bazaru na osiedlu Witosa w Kato. Pół Śląska tam jeździ po warzywa i owoce. Są tam paczki po 1.50 takich mniej świeżych towarów. Z 30 złotymi zrobisz wyzwanie inflacyjne przez tydzień.
Kurde dobrze Ci poszło Mietek, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że na początku odcinka zapowiadasz zupę salcesonową, mac and cheese z 30% sera topionego szczypiorkowego i ciastka owsiane z rozmaczanego suszonego banana xD
Jak tqk dalej inflacja będzie galopować to za rok mieciu na pole pójdziesz pokrzywy z ziolami zbierać i freeganizm uprawiać. Swoją drogą przed 2 wojną była wydana książka "kuchnia na ciężkie czasy" do tej pory można ją kupić
Inflacja, z punktu ekonomii, jest bardzo pożądanym zjawiskiem i nie ma w niej absolutnie nic złego. Inflacja nie powoduje, że ludzie muszą się żywić śmieciami(?). To w czasach deflacji ludzie, przedsiębiorstwa i kraje mają problemy finansowe i bankrutują. Widzisz, Miecio przyznał, że się nie zna i stwierdził, że się nie będzie wypowiadał. Czemu nie weźmiesz z niego przykładu?
@@just---- Ani inflacja, ani deflacja nie są wskaźnikiem biedy i urodzaju. "W czasach deflacji ludzie, przedsiębiorstwa i kraje mają problemy finansowe i bankrutują" - jak bankrutują to znaczy, że nie ma już jak następować inflacja, bo już nie ma pieniędzy. A jeśli przeczytałaś/eś gdzieś, że w krajach z problemami finansowymi pojawia się deflacja - to nie z powodu deflacji pojawiają się problemy finansowe, tylko problemy finansowe próbuje się ratować deflacją. Zdanie "inflacja, z punktu ekonomii, jest bardzo pożądanym zjawiskiem i nie ma w niej absolutnie nic złego" przemilczę, bo mam wrażenie, że wyciągnęłaś/ąłeś je z jakiegoś bardzo konkretnego przykładu i stosujesz w każdym przypadku. Z punktu widzenia ekonomii państwowej? Pewnie, że jest pożądanym zjawiskiem - to jak taki niewidzialny podatek, którego nie da się uniknąć, czyli łatanie finansów poprzez rabowanie obywateli.
@@just---- kończyłem studia finansowe i mam wrażenie, że powtarzasz regułkę, którą usłyszałeś od jakiegoś pseudoekonomisty nie wiedząc nawet czym jest inflacja.
@@just---- Inflacja pełzająca (poniżej 5%) jest owszem, korzystna dla gospodarki. Niestety inflacja jaką mieliśmy w latach 2021-2023 nie była inflacją pełzającą a inflacją umiarkowaną a w niektórych miesiącach wręcz galopującą (powyżej 10%) a te korzystnie na gospodarkę wcale nie wpływają za to powodują ubożenie społeczeństwa. Obecnie mamy znów inflację pełzającą (4,6%) ale wciąż odczuwamy skutki inflacji galopującej sprzed 2 lat. Kto żyje od pierwszego do pierwszego i dostał podwyżkę ten jest zadowolony. Ale ludzie którzy na coś oszczędzali albo stracili pracę mają problem. Powiedzmy, że ktoś odkładał na własne M za 500000zł. W 2021r. brakowało mu jeszcze 20 tysięcy. Teraz brakuje mu ok. 100 tysięcy bo galopująca inflacja zeżarła część jego oszczędności. Gdyby inflacja utrzymywała się na poziomie pełzającym już by mieszkanie miał. Remontowałby je również, dając pracę robotnikom i zarobek firmom budowlanym. Niestety. Przez wysoką inflację będzie musiał oszczędzać jeszcze kilka lat a z jego pieniędzy aktualnie korzysta jedynie bank który nimi obraca. "Mógł wziąć kredyt" - ktoś powie. Osoby które w czasie inflacji miały jakiś kredyt do tej pory nie radzą sobie ze związanym z inflacją wzrostem oprocentowania.
Mieciu, zamiast wydawania ponad 2 zł na stary salceson, to mogłeś kupić udko albo przynajmniej może nawet i kilka sztuk łapek kurzych, idealnych do krupnika
Dłuższy czas mnie tu nie było i wracam z przyjemnością. Twoje kuchenne potknięcia, takie jak rozsypanie płatków czy rozlanie herbaty, wyglądają zupełnie jak codzienne bitwy mojego ADHD z rzeczywistością. 😅 Nie ma dnia, żebym przynajmniej kilka razy czegoś nie rozsypała, nie rozlała, o coś się nie potknęła. Po latach opanowałam pewien poziom "niestłuczalności" - z około 30 stłuczonych rzeczy w każdym miesiącu, przeszłam na kilka w roku. Trzymaj się jakoś, w tym wszystkim! PS Patrzyłam jak wsypujesz ten proszek do pieczenia i jakoś słabo mi było. Reszta super, bo jak zawsze zaskoczyłeś mnie inwencją.
Ja tam bym przesmazyla salceson, do tłuszczyku z niego dorzuciła tą cebulkę i kawałek papryczki.. nie wiem może też marchewkę, potem zalała bulionem z kostki i dodała kaszę, myślę że by było sztos danie 😂 prawie jak 15 minutowy ramen od Foxx :D
Mieciu ja robię tak od lat, ale jakoś tak normalniej. Wystarczy namoczyć płatki owsiane, na przykład sokiem że startego jabłka, albo tym startym jabłkiem przykryć na noc i potem mieszam z pulpą bananową ( akurat ze świeżego banana a nie z chipsów 😂) i piekę ciasteczka. Ten proszek do pieczenia nie był w ogóle potrzebny.
Cieszę się, że ktoś w końcu poruszył temat nowego masterchefa. Dla mnie jest to najgorszy sezon, testy narratora czasami są żenującymi żartami, ale największy problem mam z uczestnikami. Wszyscy są do siebie podobi, bardzo atrakcyjni, raczej młodzi, robią bardzo amatorskie błędy i mają bardzo nowoczesne zawody. Nie ma w tym nic złego, ale w poprzednich sezonach było większe urozmaicenie pod tym względem. Nie wspominając o wrzucanych od pierwszego odcinka ckliwych historii, które wcześniej pojawiały się, ale mniej nachalnie. Zapraszam do dyskusji, bo temat niezwykle mnie emocjonuje 😂
Dla mnie też poprzednie sezony były spoko, ja nie mam problemu co do jurorów, raczej widać że uczestnicy to coraz rzadziej pasjonaci gotowania, ze zwykłymi pracami, a coraz bardziej zamienia się to w reality show grające na emocjach np. "Musiałem wyjechać z kraju bo jestem.... " nie będę kończył bo po prostu jutub mi usunie komentarz
Stary dałeś radę. Choć gdy sypałeś proch do pieczenia, to wiedziałem że będzie gniot. Ale kurna za tyle pinindzy to sztos planuję zrobić krupnik na salcesonie. tylko bogatszy
Mieciu to taka szybka lekcja ekonomii :) Inflacja wyhamowała, tzn. że jest niższa, a to znaczy, że ceny rosną WOLNIEJ, nie maleją, żeby ceny malały musiałaby nastąpić deflacja, czyli przeciwieństwo inflacji. Przykład: Inflacja konsumencka wynosi 10%, czyli ceny rosną średnio o 10%, tj. produkt który kosztował 10 złotych, kosztuje po danym okresie 11.00 zł, jeśli inflacja spadnie do 3% to ceny dalej rosną, w tym przypadku cena urośnie po danym okresie z 11 do 11.33 zł, gdyby inflacja się utrzymała na poziomie 10% to wtedy urosłaby do 12.10 zł. Dzięki za fajny odcineczek!
Podziwiam, 11 lat temu została mi ostatnia 5-tka w kieszeni, a do tego 5 dni do wypłaty. Za te 5 zł kupiłem najtańszy ryż i fasolę typu "Jaś" w dużych opakowaniach. W 3 osoby przeżyliśmy na tym szajsie. OK 3 osoby 5 dni.. ale dziś takie 10 zł ma o wiele niższą siłę nabywczą niż tamta 5-tka. No i danie było proste do bólu. W szafce off miałem jakąś tam sól, Vegetę i inny pieprz.
Mietkowi tyle zajęło zrobienie tego odcinka że aż zapomniał że sobie dał przyzwolenie na korzystanie z przypraw i paru innych rzeczy xd
Idziesz do sklepu a tam dorosły facet waży jednego pomidorka koktajlowego, jedną pieczarkę, którą odkłada, a na koniec pojedyncze cukierki, mając w koszyku przeterminowany salceson, jedną kostkę rosołowa i aptekarską ilosc kaszy oraz owsianki...
Znak naszych czasów XDD
Pracuję w sklepie, trafiają się często tacy klienci 🫣
wtedy przestaję pić
czasami tak robię - ale głównie dlatego, ze jak kupię za duzo, to potem nikt nie chce jeść nadmiaru i się marnuje
@@martas.2095 i to się chwali, sama tak czasem robię, przy którymś kliencie nie zwraca się na to uwagi
Oczywiście na najładniejszym talerzu jaki mam **zasiada ze swoim daniem do deski do prasowania rozstawionej w kuchni**
Talerze odwróciły moją uwagę 🤓 Po przeczytaniu tego komentarza musiałam cofnąć filmik żeby zauważyć brak stołu 🫠
też się zastanawiałam po 1. czemu je na desce do prasowania, a 2. po uj w ogóle deska xD szkoda czasu na prasowanie xd czy w poprzednich odcinkach Mieciu opowiadał coś o przeprowadzce? bo od jakiegoś czasu nie oglądałam, a widzę, że w między czasie była xd
@@pieckropekyes, była przeprowadzka 😅
Przy takim budżecie to bałem się, że podniesiesz te płatki z ziemi i ich użyjesz (ja bym tak zrobił)
😂
Coś Ty, leżały dłużej niż 3 sek ;)
Wygotujesz I będzie git.
Tak zrobił, ale nie pokazał na kamerze :P
O tym samym pomyślałam.
jak usłyszałam o krupniku na wywarze z salcesonu do wczoraj to już wiedziałam że to będzie wybitne menu degustacyjne
Ja od razu usłyszałem "Kasię z 13 posterunku" krzyczącą "krupniku?"
Czekam kiedy przypadkowo kolanem uruchomisz tę wajchę pod deską do prasowania podczas jedzenia
Nastepny krok: wyzwanie inflacyjne 0 zł. Tylko produkty podarowane, wyłudzone lub kradzione.
Markety czasem wyrzucają na koniec dnia cale skrzynki dobrych warzyw. Sól, pieprz i ketchup można wynieść z maka. Korzystając z nadchodzącej jesieni można powrócić do pięknej, a jakże zapomnianej tradycji szabrowania jabłek. Możliwości jest wiele.
czyli wychodzi na to ze mozna sie najesc za darmo, trzeba tylko wykazac troche checi
Można nawet zarobić na jedzeniu - ja kiedyś zakładałem się o 2zł, że zjem dżdżownicę.
Wyzwanie freeganism. Czekam na Mietka nurkującego w śmietnikach dyskontów
XDDDDDDDDDDD
JESTEM ZA ZDECYDOWANIE
Najlepszym podsumowaniem tego odcinka jest to, że Mieciu widzi nadzieje w przeterminowanym salcesonie
Zależy czy jest napisane "należy spożyć przed", czy "najlepiej spożyć przed". Jeśli to drugie, to taki produkt nie jest przeterminowany, tylko po tej dacie może stracić nieco na jakości.
"Banana suszymy podczas procesu suszenia"
🥺👏
podoba mi się, że minęło tyle czasu od poprzedniego odcinka, że mieciu już zapomniał, że w drugiej edycji wyzwania inflacyjnego mógł używać soli i pieprzu, kocham ten program
Dorosły mężczyzna kupujący jedną kostkę rosołową, pomidorka cherry i kilka płatków czekoladowych. Mam nadzieję że nie poszedłeś do kasy samoobsługowej tylko pokazałeś Pani w kasie swoje możliwości.
też nad tym pomyślałem XD
fakty plute
samoobsługowa to by jeszcze błąd pokazała że za mało kupił i i tak by ktoś musiał przyjść xd
Za chwilę takie zakupy staną się naszą codziennością 😅
Jestem tysięcznym lajkiem i nikt mi tego już nie zabierze
Salceson zamieniasz na kawałeczek najtańszej kiełbasy z lady. Podsmażasz z cebulą na odrobinie bulionu z garnka, kaszę płuczesz, a do smaku dodajesz pestki drobno pokrojone z chili albo nawet sam koniuszek. Zupa prima sort.
Kaszę płuczesz.
Ewentualnie można wypłukać kaszę.
Rok odkładał pieniądze na to wyzwanie
Robiąc te zakupy na Allegro przy użyciu Letyshops zaoszczędzielibyśmy dokładnie 2,8 grosza! Szokujące! Byłyby dodatkowe trzy muszelki czekoladowe!
Po 20 sekundach mogę powiedzieć, że doskonały, wartościowy film
Idealnie ujęte
Jakbyś 1/3 tej papryczki do krupniku dodał, w którym brakowało pieprzu, to i makaron mniej ostry - a i zupa pełniejsza.
Mondry Polak po szkodzie
On tak specjalnie robi dla kontrowersji i komentarzy 😊
powinien dac cala ale bez nasionek, zlagodziloby ostrosc a papryczka nie stracilaby na objetosci
@@Maks-yk1roA z nasionek mógłby wyhodować więcej papryczek i zrobić więcej dań.
Czokoszoki można było dodać w całości i wtedy może byłoby je czuć jak trafisz akurat w ciastku na takiego.
+1 Zmarnowany potencjał czokoszoków.
Albo chociaż lekko porkuszone, symulujące czekoladę w "chocolate chip cookies".
Fajnie byłoby zobaczyć, jak gotujesz konkretne danie płacąc jak najmniej za składniki vs płacąc jak najwięcej i czy serio różnica w smaku będzie aż tak odczuwalna, że uzasadni różnicę w cenie
pomysł lepszy niż wyzwanie burżuazyjne, niestety niezrealizowane
Przyszło Ci to do głowy po krupniku na salcesonie i zachwytach Miecia, prawda? ;d
@@just---- nie da się ukryć, że tak :D
Przecież to oczywiste. Bezsensowny pomysł.
@@KarolinaKarlaj Cóż. xd Źle się zestarzało.
Z okazji zbliżającego się nowego roku akademickiego publiczność potrzebuje testu najlepszych i najgorszych parówek
Przecież najlepsze są te najtańsze
najlepszy stosunek ceny do jakości są te z biedronki, 700gramów. I są najtańsze!
Kocham gotować to zrobił, na pewno nie tak jak zrobiłby to Mieciu ale jednak.
Pikok są nie do pobicia
pikok albo wędliniarnia, czyli Lidl/Aldi, koniecznie Czysta etykieta, bez azotynu sodu który w wysokich temperaturach wykazuje właściwości rakotwórcze. Z minusów mają glukozę w składzie ale to mniejsze zło.
Cały czas wierzyłem, że ten odcinek się kiedyś pojawi i teraz moja wiara została nagrodzona (tak naprawdę nie wierzyłem, ale chciałem, żeby powstał)
Co do daty przydatności na salcesonie. Pracowałem 10 lat jako operator maszyny przy pakowaniu krojonych wędlin , które wysyłane były do większości sieciówek - Biedronka, Auchan itp. Data na opakowaniu pokazuje ile wędlina musi być zdatna do spożycia. Niektóre partie danej wędliny mogą być dobre nawet 5-7 dni po jej wygaśnięciu. Po prostu musi ona wytrzymać minimum 14 dni (zależy od rodzaju wędliny) od jej pokrojenia i spakowania. Więc jeden dzień nie robi większej różnicy jeśli jest odpowiednio przechowywana. Przy testach niektóre partie wytrzymywały w testach nawet 8-10 dni po terminie.
Gratulacje ukończenia wyzwania, świetna robota Mieciu :D
Mieciu pamiętaj o wodzie z makaronu - darmowa, a możesz tym rozciągnąć sos :D
Odtworzę te przepisy w akademiku i zobaczymy w którym momencie współlokatorzy zaczną się martwić 🙏
Dania wybitne. Ja bym zrobiła grochówkę na jednej swieżej kurzej łapce, a do tego może sląską ciapkapuste ( ziemniaki gotowane i ugniecione z gotowaną słodka kapusta) plus przesmażona cebulka z paróką zamiast boczku a na deser kisiel z tartym jabłkiem.
Mieciu dzięki Twoim filmom dostałam robotę jako kucharka we włoskiej restauracji bez szkoły kulinarnej i z doświadczeniem sprzątaczki xDD dziękuję pozdrawiam Rzeszów
what
👁👄👁
@@mietczynski Zapiekanka taka włoska stosowana na całym świecie
A da radę napisać w której? Ja też Rzeszów, chciałbym móc poznać zdolnosci adeptów szkoły kulinarnej Miecia
Będąc z Rzeszowa również pragnę poznać lokalizację
Powinieneś zacząć zamawiać paczki na Too Good To Go z różnych sklepów i gotować z tego co dostaniesz, mógłbyś się wykazać swoją pomysłowością + promowałbyś nie marnowanie jedzenia, taki pomysł super pomysł dla Ciebie wymyśliłem :D
Mam wrażenie, że koszt zużycia mediów przekroczył koszt składników tej zacnej uczty
Zaraz zaczynam studia. Z pewnością się przyda. Dziękuję👍
Ogólnie to moim ulubionym elementem w serii "Ni mom pojęcia co robię" jest czytanie opisow pod filmami. Czasem naprawdę jest to ciekawa lektura, szczególnie te starsze odcinki. Pozdrawiam.
Bartek tak dawno temu ostatni raz robił wyzwanie inflacyjne, że za nagięcie zasad uznaje coś, co sam ustanowił zasadą tej edycji XD piękne
Dobrze, że zostawiłeś sobie paragon. Spróbuj za rok, odtworzyć ten obiad - też mieszcząc się w 10zł. Albo nawet możesz próbować robić to co roku, doglądając z roku na rok jak coraz mniej produktów można kupić, albo z ilu trzeba rezygnować
Absolutnie uwielbiam to że Mieciu wymyślił całkiem sensowny, budżetowy, wegański i zdrowy przepis na ciasteczka który jest absolutnie genialny w swojej prostocie - serio to rozmoczenie liofilizowanego banana było takim big brain move'm że nie wiem czy ja jako pasjonatka robienia wypieków bym coś takiego wymyślila - ALE musiał nadrobić sensowny przepis wsypaniem połowy paczki proszku do pieczenia na cztery ciasteczka XDD
Ten krupnik wygląda zaskakująco dobrze xD
Ja to w ogóle jestem trochę w szoku, że u Miecia to jakaś mega bieda zupa, bo ja to krupnik robię podobnie - woda, ziemniak, marchewka, kasza, przypawy i trochę śmietany. xD Ani mięsa czy kości (salcesonu tym bardziej) nie dodaję, ani kostek rosołowych. I w smaku wychodzi super. xD
Imo gdyby wymienił ten salceson i kostkę rosołową na bardziej wyraziste przypawy, to wyszłaby smaczniejsza. Może mniej "pożywna", ale smaczniejsza.
Stary wyszedł z półtora roku temu i w końcu wrócił z tym Złotym Graalem, którego wielu oczekiwało, wielu nie doczekało tak długo z nim szedł, ale w końcu jest. Po ponad roku dopominania się, w końcu JEST. Zawsze można na Ciebie liczyć Mieciu, może i można w tym czasie zakwitnąć, zwiędnąć i zakwitnąć na nowo, ale jak to rzecze klasyk - zawsze coś!
Studenci dziękują z całego serca
Absolutny szacun za kreatywność.
mega lubię słuchać opisu zakupów- analizowanie procesu decyzyjnego itp. fajne lubię
Mam dla ciebie tipa dotyczący darmowej soli i pieprzu. XD Możesz wejść do mcdonalda i poprosić o saszetkę przy ladzie.
Albo od sąsiada wziąć.
Jeżeli dobrze kojarzę, to w tym wyzwaniu inflacyjnym wg zasad Mieciu mógł użyć soli i pieprzu, więc mógł sobie trochę ułatwić zadanie xD
Albo posolić danie łzami
@@shampoo9479 ale nie użył i ponarzekał XD
Ja pomyślałem o Ikei, ale pomysł ten sam.
te ciasteczka to zrobię, dzięki za pomysł. mam nadzieję że się nie rozchorujesz po takiej ilości proszku do pieczenia w ciastku
Kto myślał, że Mietek zbierze płatki owsiane i je wykorzysta? 🖐😂
A skąd wiesz, że tego poza kadrem nie zrobił? 😂
@@PaweP-bf5sm Znając Mietka, pokazałby to 😁
Podłoga wyglądała na czystą, wrzuciłbym je na sitko, żeby pozbyć się małych drobinek, przebrał brudki widoczne gołym okiem a na koniec na kilka minut do piekarnika. Mniejsze ryzyko niż przy salcesonie imo😊
Jesteśmy z ciebie Dumni Mieciu że nie zostawiłeś tej serii na cliffhangerze 10 złotowym
SALCESON ODDAŁ SMAK
po krótkiej ale burzliwej karierze w gastro śmiało mogę powiedzieć że daty przydatności są fikcją XD
Oj tak, to tylko tak dla show XD
Oj tak, na zwykłej SOLI spożywczej też jest data ważności 😂
w takich przypadkach data ważności dotyczy bardziej smaku a nie jadalności. @@goskaciach7402
Gdybyś tylko widział zgrozę na mojej twarzy, kiedy patrzyłam jak dajesz pół opakowania proszku do pieczenia do czterech ciastek xD
Trzeba było zebrać te płatki z podłogi, sparzyć 5 sekund wodą i robić z nich jedzenie. Jak mnie coś spadnie na podłogę w kuchni, niezależnie czy to kawałek mięsa, warzywa czy pieczarki, to zbieram, płuczę i gotuję dalej - a dysponuję budżetem jednak większym niż 10 zł na 3 dania dla 4 osób. Nieraz tak robiłem, potem to jadłem i żyję. I dobrze :)
Jak suszymy banana? Banana suszymy podczas procesu suszenia 😂 mój poziom, podoba mi się 😂😂👍🏻
A JEDNAK NIE ZAPOMNIAŁ. Myślałem że się poddał przez niewykonalność tego zadania w aktualnej sytuacji gospodarczo-ekonomicznej. Nie zawiodłem się.
Jak tylko wspomniałeś o proszku do pieczenia, to już miałem przeczucie graniczące z pewnością :D
Dźwięki z Balatro do gotowania krupniku najlepsze 😁
♪ ♪ ♪ zrobiłem zupę, wyszła mi wyborowo, ugotowałem SALCESON, dodałem kostkę rosołową, dorzuciłem marchew, kaszę, a nie łój, zrobiłem zupę, wyszła dobra w chuj ♪ ♪ ♪
Nie wiem czy taka była intencja, ale przeczytałam to na melodię Mój przyjacielu
@@Charlotte_Sometimes836 niee, to taki klasyczek th-cam.com/video/-RpLNBuNiLg/w-d-xo.htmlsi=nSMoFOT4CJCcDj_s
@@nataliazych7495 ach xD chyba dawno nie wracałam do tego odcinka Masola :D
Jako smakosz mega pikantnych dań czuje się zobowiązana napisać w kwestii, że coś ,,nie musi smakować, ważne by wypalało ryj". No, to ja uwielbiam jak coś jest tak ostre, że ledwo to jem, ale żeby miało jeszcze jakiś smak. Smak paprykowy, smak kwaśny, czasem nawet gorzki. Ale jak czuje chemiczną ostrość, albo dosłownie ból w jamie ustnej, a żadnego smaku, to mimo satysfakcjonujące pikantnosci nie uznam dania za fajne. Poza przegiętą pikantnością MUSI być też smak.
Pozdrawiam i odcinek jest wspaniały
A propos jedzenia tych rzeczy po terminie, pytałem się kiedyś na siłowni trenera o białko po terminie, i powiedział mi bardzo mądrą rzecz że termin przydatności to nie jest termin zdatności do jedzenia, obecnie na niektórych produktach nawet można zobaczyć instrukcję sprawdzenia czy produkt po terminie nadal nadaje się do zjedzenia
Nie wiem po co trzeba pytać aż trenera, by wiedzieć, że termin przydatności do spożycia to tylko sugerowany przez producenta termin, do którego on się zobowiązuje, że produkt będzie zdatny do spożycia. Zdatny może być dłużej, ale producent nie daje na to żadnej gwarancji.
@@themaniomarian To też nie do końca, na produktach (wymóg UE) mamy "Należy spożyć do" - jest to gwarantowana data przez producenta do kiedy produkt się nie przeterminuje, ale po tym terminie może to Ci zaszkodzić(nie oznacza że się od razu tego dnia popsuje, możesz go zjeść ale już na własną odpowiedzialność)tylko tego używa się do rzeczy ktore mają mało albo brak konserwantów takich jak mięsa, ryby, mleko itd. więc tutaj jest krótki termin ważności i jeżeli przeterminuje się coś tego typu to jest większa szansa na dłuży pobyt w WC albo i jakąś potrzebę odwiedzenia apteki, oraz mamy "Najlepiej spożyć przed" - to wskazuje datę do kiedy produkt będzie najlepszej jakości (smak itd) ale po tej dacie jeżeli będzie dobrze przechowywany dalej będzie do spożycia jeszcze jakiś czas tylko może np. stracić na smaku, takie produkty jak makaron czy czekolada, ale nic ci się tutaj nie stanie na zdrowiu poważnego po zjedzeniu tego (chyba że wiadomo spleśnieje czy coś). Dlatego jak coś ma "Należy spożyć do" to jeżeli to nie sytuacja podbramkowa to mięsa czy czegoś takiego lepiej nie ruszać jeżeli to typowo z marketu.
@@themaniomarian"aż trenera" jaki autorytet xD
@@g_Makot Kark na siłowni to autorytet większy od papieża w kwestii dat na opakowaniach produktów spożywczych.
@@themaniomarian jeżeli jest dietetykiem to w tej kwestii jest dużo większym autorytetem od papieża, a nawet od papieża polaka
Teraz już wiem jak przeżyć w tym kraju. Dziękuję.
Myślałem że jakiś stary odcinek mi się wyświetlił a tu taka niespodzianka Dziękuję❤️
Planowanie i ciągłość różnych serii to największa zaleta tego kanału ❤
Popłakałem się do łez, piękna historia
21:02 Mietek osiągnął taki poziom w gotowaniu, że jednocześnie gra w balatro podczas kuchennych igraszków
Mogłeś dodać do zupy nasiona z ostrej papryczki, dało by jej to więcej smaku.
Jako studentka dziękuję Mieciu, że pomyślałeś o nas i o tym że pora wrócić do akademickiej rzeczywistości i budżetu 😂❤
"Żegnajcie płatki owsiane... nie będzie mi was jeść dane..."
Łezka się w oku kręci
Mi zainponowałeś tym że jesz na desce do prasowania ❤
Musiał sprzedać stół żeby mieć to 10zł
Zajebiście. Akurat jestem bezrobotny więc się przyda xD
Dasz radę stary
Same here bro
Tez…
powodzenia dla wszystkich bezrobornych, trzymajcie sie tam
Dramaturgia momentu gdy wysypały Ci się płatki owsiane mocno mnie wzruszyła. Dokładnie tak samo się czuję gdy coś takiego mi się przydarza
Fantastyczny przepis, ide go właśnie oglądać
Uwielbiam Twój mindset, człowiekowi od razu raźniej
Brawo Mrzyk!
Wszyscy czekamy Mieciu :D
BTW fajny odcinek
Tyle czekania i wkoncu jest❤❤❤
Widzę Mieciu że wciąż nie odkryłes zielonego bazaru na osiedlu Witosa w Kato. Pół Śląska tam jeździ po warzywa i owoce. Są tam paczki po 1.50 takich mniej świeżych towarów. Z 30 złotymi zrobisz wyzwanie inflacyjne przez tydzień.
Kurde dobrze Ci poszło Mietek, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że na początku odcinka zapowiadasz zupę salcesonową, mac and cheese z 30% sera topionego szczypiorkowego i ciastka owsiane z rozmaczanego suszonego banana xD
W końcu wiem jak mam żyć i co myśleć! 🥹🥹🥹
Jak tqk dalej inflacja będzie galopować to za rok mieciu na pole pójdziesz pokrzywy z ziolami zbierać i freeganizm uprawiać. Swoją drogą przed 2 wojną była wydana książka "kuchnia na ciężkie czasy" do tej pory można ją kupić
Inflacja, z punktu ekonomii, jest bardzo pożądanym zjawiskiem i nie ma w niej absolutnie nic złego. Inflacja nie powoduje, że ludzie muszą się żywić śmieciami(?). To w czasach deflacji ludzie, przedsiębiorstwa i kraje mają problemy finansowe i bankrutują.
Widzisz, Miecio przyznał, że się nie zna i stwierdził, że się nie będzie wypowiadał. Czemu nie weźmiesz z niego przykładu?
@@just---- Ani inflacja, ani deflacja nie są wskaźnikiem biedy i urodzaju. "W czasach deflacji ludzie, przedsiębiorstwa i kraje mają problemy finansowe i bankrutują" - jak bankrutują to znaczy, że nie ma już jak następować inflacja, bo już nie ma pieniędzy. A jeśli przeczytałaś/eś gdzieś, że w krajach z problemami finansowymi pojawia się deflacja - to nie z powodu deflacji pojawiają się problemy finansowe, tylko problemy finansowe próbuje się ratować deflacją.
Zdanie "inflacja, z punktu ekonomii, jest bardzo pożądanym zjawiskiem i nie ma w niej absolutnie nic złego" przemilczę, bo mam wrażenie, że wyciągnęłaś/ąłeś je z jakiegoś bardzo konkretnego przykładu i stosujesz w każdym przypadku. Z punktu widzenia ekonomii państwowej? Pewnie, że jest pożądanym zjawiskiem - to jak taki niewidzialny podatek, którego nie da się uniknąć, czyli łatanie finansów poprzez rabowanie obywateli.
@@just---- kończyłem studia finansowe i mam wrażenie, że powtarzasz regułkę, którą usłyszałeś od jakiegoś pseudoekonomisty nie wiedząc nawet czym jest inflacja.
@@just---- Inflacja pełzająca (poniżej 5%) jest owszem, korzystna dla gospodarki. Niestety inflacja jaką mieliśmy w latach 2021-2023 nie była inflacją pełzającą a inflacją umiarkowaną a w niektórych miesiącach wręcz galopującą (powyżej 10%) a te korzystnie na gospodarkę wcale nie wpływają za to powodują ubożenie społeczeństwa. Obecnie mamy znów inflację pełzającą (4,6%) ale wciąż odczuwamy skutki inflacji galopującej sprzed 2 lat. Kto żyje od pierwszego do pierwszego i dostał podwyżkę ten jest zadowolony. Ale ludzie którzy na coś oszczędzali albo stracili pracę mają problem. Powiedzmy, że ktoś odkładał na własne M za 500000zł. W 2021r. brakowało mu jeszcze 20 tysięcy. Teraz brakuje mu ok. 100 tysięcy bo galopująca inflacja zeżarła część jego oszczędności. Gdyby inflacja utrzymywała się na poziomie pełzającym już by mieszkanie miał. Remontowałby je również, dając pracę robotnikom i zarobek firmom budowlanym. Niestety. Przez wysoką inflację będzie musiał oszczędzać jeszcze kilka lat a z jego pieniędzy aktualnie korzysta jedynie bank który nimi obraca. "Mógł wziąć kredyt" - ktoś powie. Osoby które w czasie inflacji miały jakiś kredyt do tej pory nie radzą sobie ze związanym z inflacją wzrostem oprocentowania.
Mieciu, zamiast wydawania ponad 2 zł na stary salceson, to mogłeś kupić udko albo przynajmniej może nawet i kilka sztuk łapek kurzych, idealnych do krupnika
WOW! Udało się, gratuluję! Kawał dobrej roboty Mieciu :)
Wspaniale Mieciu, jesteśmy z Ciebie dumni!
Dłuższy czas mnie tu nie było i wracam z przyjemnością.
Twoje kuchenne potknięcia, takie jak rozsypanie płatków czy rozlanie herbaty, wyglądają zupełnie jak codzienne bitwy mojego ADHD z rzeczywistością. 😅
Nie ma dnia, żebym przynajmniej kilka razy czegoś nie rozsypała, nie rozlała, o coś się nie potknęła. Po latach opanowałam pewien poziom "niestłuczalności" - z około 30 stłuczonych rzeczy w każdym miesiącu, przeszłam na kilka w roku.
Trzymaj się jakoś, w tym wszystkim!
PS Patrzyłam jak wsypujesz ten proszek do pieczenia i jakoś słabo mi było. Reszta super, bo jak zawsze zaskoczyłeś mnie inwencją.
Świetny program! Jedyny w swoim rodzaju. Ukłony dla Ciebie! 🎉🎉🎉
Ja tam bym przesmazyla salceson, do tłuszczyku z niego dorzuciła tą cebulkę i kawałek papryczki.. nie wiem może też marchewkę, potem zalała bulionem z kostki i dodała kaszę, myślę że by było sztos danie 😂 prawie jak 15 minutowy ramen od Foxx :D
mieciu, nastepnym razem jak chcesz zastapic czyms jajko to polecam siemie lniane, tez sie da kupic na bazarku w sklepie, w ktorym byles :P
25:13 "Sprawdzałem czy jest pieprz, myślałem że wezmę kilka ziaren" TOP
Od razu humor poprawiony ❤
Mieciu ja robię tak od lat, ale jakoś tak normalniej. Wystarczy namoczyć płatki owsiane, na przykład sokiem że startego jabłka, albo tym startym jabłkiem przykryć na noc i potem mieszam z pulpą bananową ( akurat ze świeżego banana a nie z chipsów 😂) i piekę ciasteczka. Ten proszek do pieczenia nie był w ogóle potrzebny.
Mistrz! Maestro. Menu przerosło wszelkie oczekiwania
super, miłego wieczoru, dobranoc
Nie sądziłam, że dożyję tego dnia! Dziękuję! Jestem wzruszona!
Cieszę się, że ktoś w końcu poruszył temat nowego masterchefa. Dla mnie jest to najgorszy sezon, testy narratora czasami są żenującymi żartami, ale największy problem mam z uczestnikami. Wszyscy są do siebie podobi, bardzo atrakcyjni, raczej młodzi, robią bardzo amatorskie błędy i mają bardzo nowoczesne zawody. Nie ma w tym nic złego, ale w poprzednich sezonach było większe urozmaicenie pod tym względem. Nie wspominając o wrzucanych od pierwszego odcinka ckliwych historii, które wcześniej pojawiały się, ale mniej nachalnie. Zapraszam do dyskusji, bo temat niezwykle mnie emocjonuje 😂
Dla mnie też poprzednie sezony były spoko, ja nie mam problemu co do jurorów, raczej widać że uczestnicy to coraz rzadziej pasjonaci gotowania, ze zwykłymi pracami, a coraz bardziej zamienia się to w reality show grające na emocjach np. "Musiałem wyjechać z kraju bo jestem.... " nie będę kończył bo po prostu jutub mi usunie komentarz
Nigdy nie czułem tylu emocji podczas oglądania jednego filmu miecia... a to dopiero 11 minuta
piękny film, z każdą minutą widać jak wory pod oczami stają się większe ze stresu
Stary dałeś radę. Choć gdy sypałeś proch do pieczenia, to wiedziałem że będzie gniot. Ale kurna za tyle pinindzy to sztos
planuję zrobić krupnik na salcesonie. tylko bogatszy
Te muszelki z czekolady miały w sobie trochę tluszczu. Nawet jeśli nie dały smaku to dały tłuszcz.
Jeszcze nigdy nie jadłem na desce do prasowania.
Najbardziej wyczekiwana przez studentów seria powróciła!
Mieciu to taka szybka lekcja ekonomii :)
Inflacja wyhamowała, tzn. że jest niższa, a to znaczy, że ceny rosną WOLNIEJ, nie maleją, żeby ceny malały musiałaby nastąpić deflacja, czyli przeciwieństwo inflacji.
Przykład: Inflacja konsumencka wynosi 10%, czyli ceny rosną średnio o 10%, tj. produkt który kosztował 10 złotych, kosztuje po danym okresie 11.00 zł, jeśli inflacja spadnie do 3% to ceny dalej rosną, w tym przypadku cena urośnie po danym okresie z 11 do 11.33 zł, gdyby inflacja się utrzymała na poziomie 10% to wtedy urosłaby do 12.10 zł.
Dzięki za fajny odcineczek!
W końcu coś innego niż deserowy czerwiec. Nienawidzę deserów, CHWAŁA DANIOM OBIADOWYM!
👏👏👏 brawo, Mieciu, dałeś radę 😁😊
Podziwiam, 11 lat temu została mi ostatnia 5-tka w kieszeni, a do tego 5 dni do wypłaty. Za te 5 zł kupiłem najtańszy ryż i fasolę typu "Jaś" w dużych opakowaniach. W 3 osoby przeżyliśmy na tym szajsie. OK 3 osoby 5 dni.. ale dziś takie 10 zł ma o wiele niższą siłę nabywczą niż tamta 5-tka. No i danie było proste do bólu. W szafce off miałem jakąś tam sól, Vegetę i inny pieprz.
Bardzo dobry wybór, "rice and beans" to podstawa budżetowej kuchni w obu Amerykach
Bartek, dla mnie to mistrzostwo :) Pozdrawiam.
Zobaczyłam tylko ten proszek do pieczenia na początku filmu i pomyślałam natychmiast: O Boże...
Jeszcze wczoraj odświeżałem tą wspaniałą serię, a tu proszę :)
To jesg moj ulubiony kanał na TH-cam ❤️ caly czas mi się paszcza cieszy 😂
Przygoda w sklepie to najciekawsza część filmu! 😂❤