Miałem takie 2 konsolki, dokładnie z tymi samymi gierkami, ale wysłałem je takiemu pociesznemu grubaskowi z internetów ze "śmiesznym" głosem co to lubi retrogierki, burgerki i kawie domowe. A tak poważnie to fajnie było dołożyć swoją cegiełkę do kolejnego materiału na kanale.
Спасибо за видео! Даже не знал, что электроника продавалась в Польше. Dzięki za wideo! Nie wiedziałem nawet, że elektronika została sprzedana w Polsce. Cześć z Rosji dla polskich graczy.
4:39 małe sprostowanie: igra A i igra B faktycznie różniły się stopnie trudności ale dopowiedziałbym tutaj, że w pierwszej udział brały 3 kury a w drugiej 4. Nieprawdą jest stwierdzenie, że 3 skuchy powodowały koniec gry, gdyż po błędzie można było dostać jeden punkt karny lub pół punktu karnego (działało to losowo i do dziś dnia nie wiem czym "gierka" sugerowała się dając jeden lub pół punktu karnego). Po uzyskaniu 200 lub 500 punktów następowała tzw. premia, czyli wszystkie karne punkty kasowały się. Mój rekord w "jajeczkach" to 2890 pkt. czyli prawie trzy razy przekroczyłem licznik, bo punkty były liczone tylko do 999. Pozdrawiam rocznik 1977.
0,5 punktu karnego dostawałeś w momencie, kiedy jajo tłukło się w momencie pojawienia się zająca na ekranie. Jak nie było zająca to traciłeś cały punkt.
Niezapomniane chwile z lat szkoły podstawowej.Wówczas ,zamiast dzieci ze smartfonami jak to jest dzisiaj, na przerwach lekcyjnych widać było grupki dzieciaków zagrywających się w "ruskie konsolki".Najbardziej czadowe były "Ośmiorniczka" i "Kucharzych".Grę "Jajca" ,póżniej już mieli wszyscy,a moja konsolka zamiast wilka miała myszkę...taka sytuacja:) Pozdrawiam wszystkich oglądających oraz twórców kanału.Świetną robotę robicie!
Ja miałem eliektronicznij powar, kucharz podbijał rybkę, kiełbasę i stek. Po 999 punktach gra się zerowała ale mięsko tak szybko już fruwało że grało się na słuch. Dwa razy stukłem wyświetlacz i mama napisała list po rosyjsku z prośbą o przesłanie i... przysłali... dwa razy w drewnianej skrzyneczce. To były czasy. POZDRAWIAM rocznik 70 '
Miałem jajka, slalom i biatlon. Dźwięki "gierek" z tego filmu przyprawiły mnie o gęsią skórkę na rękach. ;) Niby całkiem niedawno... a jednak 30 lat strzeliło. Pozdro.
Tajemniczy ocean (ośmiorniczka), Kosmiczny most oraz Wesoły kucharz - też były świetne.Warto jeszcze dodać że gdy na ekranie pojawiał się zając i w tym czasie skusiliśmy to traciliśmy tylko połowę życia-więc maksymalnie było ich 6 a w najgorszym przypadku tylko 3. Po 200 i 500 punktach były kasowane wszystkie straty żyć.Licznik nabijał punkty do 999 i leciał od zera (za wyjątkiem formułek ).W zasadzie jedyna wada urządzenia to brak pauzy.Wszystkie te wersje gry które tu wymieniłem można pobrać na androida i są idealnie odwzorowane.Dobra alternatywa dla tych którzy chcą sobie przypomnieć stare czasy i nie zbankrutować bo na allegro ceny są kosmiczne od 150 do nawet 300 zł.
Zajefajne konsolki. Grałem w jajeczka pożyczone od kumpla. Za to ja miałem w kolorze zielonym gdzie sterowało się kucharzem podbijającym patelnią kiełbase, szynke i coś jeszcze. Fajne to były czasy...
Jak ja gralem w jajeczka to szla w szkole legenda ze jak sie zrobi 1000 punktow to odtwarza sie filmik. Przez lata kazdy chcial to zrobic. Ale potem nasz kolega mial ojca elektronika ktory nas oswiecil i przycisnal ekranik mowiac zobaczcie jak sie odciska krysztal i faktycznie po nacisnieciu mocniej odbijaly sie stale uklady jakeczek wszystke mozliwe sposoby. Wiec nie ma szans na zaden film bo to nie jest wprogramowane. No i mial racje ale i tak niektorzy nienuwierzi do konca. Osobiscie mam te gierki do dzis i nadal dzialaja solidnie. Byl jeszcze chyba hokej, piekarnia, wyscigi, jajeczko, lowienie ryb, statki kosmiczne, barman i chyba osmiornica. Reszty nie pamietam
Jak byłem mały to znalazłem bardzo podobną konsolkę u prababci,było to około 20 lat temu, była dalej sprawna. Zawierała jednak inna grę - zamiast lapania jajek naszym zadaniem było bodajze podrzucanie naleśników czy coś takiego. Zasada była jednak ta sama. Samo urządzenie wyglądało chyba identycznie.
Miałem takiego myśliwego na gierce. Na wzór wilka i jajek. Tylko zamiast koszyka koleś miał strzelbę, a zamiast jajek leciały kaczki. Dźwięk był chyba ten sam. Pamiętam, że kiedyś w nerwach rzucając gierkę rozbiłem szklany ekran i to był jej koniec. Wcześniej urządzenie wielokrotnie zaliczyło glebę bez jakichkolwiek uszkodzeń. To była naprawdę solidna produkcja.
Miałem. Pamiętam nawet swój najlepszy wynik 1047 punktów. Pamiętam jak grałem wtedy. Emocje sięgały zenitu serce waliło, skupienie na maksa. Na maturze tak się nie spociłem jak podczas bicia własnych rekordów w "jajka". :-)
To musiało być bardzo tanie, bo u nas się nie przelewało, a pamiętam, że mama kupiła każdemu z trójki rodzeństwa po sztuce. Dwie były białe, a jedna czerwona. Wszyscy grali w jajka.
Mój brat miał 4 takie: 1) Kosmonautów, których trzeba było przeprawić przez rzekę do czołgu, 2) Nurka, który przeprawiał się do skarbu uważając jednocześnie na macki ośmiornicy, 3) Dom, do którego z 4 stron zmierzali złodzieje i trzeba było ich łapać taką kratą w oknie, no i na końcu 4) Wilk i jajka ;)
Jako dzieciak w latach 90-tych dostałem "Nu Pagadi". Wryło mi się to w pamięć, jako coś fenomenalnego. Dopiero parę lat później wszedłem w posiadanie Game&Watch'a Nintendo "Zelda Multiscreen", którego mam do teraz. Musiałbym poszukać w swoich rupieciach tej starej gierki, bo ma dla duży sentyment, większy niż Nintendo...
Miałem te... ekhm... jajka. Bardzo wciągająca rozrywka, jak na takie możliwości sprzętu. Przy wyższym poziomie trudności kury dawały Wilkowi popalić :-D
Dziadek sprezentował mi kiedyś Ośmiorniczkę. Później kolega pamiętam że miał awstronawta w którego miałem tą przyjemność grać. Wyścig trafił do mnie później. W między czasie przewinął się hokej.
Nie wierzę, że można było tyle powiedzieć o starych jajkach ;D Zrobisz materiał, który wyjaśni młodszej części zasady działania starych przygodówek? Skąd wiadomo jakiej komendy użyć itp?
Nędzne, kapitalistyczne, zachodnie konsolki rozpadłyby się przy mocniejszym przyduszeniu przycisku, natomiast dobry SOWIECKI produkt, niedość, że sprawiał ci przyjemność świetnym gameplayem, to jeszcze pozwalał używać konsoli jako budzik i deska do krojenia, a solidne przyciski z radzieckiego plastikonu i siła, która była potrzebna by je wcisnąć, umożliwiała wydajniejszy trening pamięci mięśniowej. Radziecka myśl techniczna: 1 Jakaś Ameryka i Japonia na kiju: 0
@@therealjackfisher Nie ważne zaawansowanie technologiczne, "ficzery" czy "dizajn", lecz ile radości dostarcza dany produkt. A ruskie konsolki elektroniki choć toporne i prymitywne dostarczały jej w sporych ilościach. Prawa autorskie w korporacyjnym wydaniu są niestety prawami Kalego. Gdy przykładowo Apple kopiuje rozwiązania innych jest OK. Ewentualnie odpali się % z zysków ze sprzedaży jak się przegra w sądzie. Ale gdy inni kopiują ich rozwiązania to gwałtu rety, trzeba zakazać obrotu!
Koniec lat 80-tych dostałem coś takiego pod choinkę,to były "kaczki" ,pamiętam że grałem w to od rana do wieczora kiedy leżałem chory w łóżku,to była niesamowita rozrywka każdy szanujący się dzieciak to miał.Nie dość że mozna było grać to był jeszcze zegarek oraz budzik!.W tamtych czasach największym problemem były baterie,jak się rozładowały to ciężko było takie gdziekolwiek dostać
Małe sprostowanie w jajeczkach rekord max to 999 po czym następuje restart do zera i gra zaczyna się od początku ale jajka spadają jak szalone ;). Posiadałem zarówno "jajeczka" (moja pierwsza gierka) jak i "wyścigówki" natomiast ponad to miałem jeszcze: "kucharzyka, "kosmiczny most" i moją ulubioną "ośmiorniczke" :) Miałem jeszcze gierki angielskie, które miały bardziej kosmiczny kształ. Pamiętam trzy tytuły : "motorbike", "tenis" i "meteoryt". Tytułów w jakie grałem było zdecydowanie więcej a to za sprawą wymieniania się na gierki z kolegami :D ahhh piękne czasy i fajnie że je przypominasz drogi ahronie ;)
Oczywiście w materiale zauważyłem 2 błedy. 1- nie ma z tyłu żadnego przycisku "reset" to zwykła plastelinowa plomba 2- w przypadku nu pagadi nie mamy do dyspozycji trzech skuch tylko sześć. A to z kolei zależy czy jajo upadnie w chwili kiedy zajac wychyla sie z koszyka czy też nie. Jezeli zajac kuka na wilka w chwili skuchy to mamy tzw "połówke" jezeli nie no to cała skucha mówiąc kolokwialnie . Moja gra w 1989 roku chyba kosztowała 15 000zł na lokalnej giełdzie
Te konsolki były też produkowane z gumowymi guzikami i nie było problemów z sterowaniem czy z wygodą użytkowania ...ponad to konsolki te były bardzo trwałe...
Super materiał.Mielismy 3 takie gierki.1-Jajeczka,2-motylki(na tej samej zasadzie)3-wyscigi.Fajne wspomnienia,w latach 90 pamietam ze na każdym bazarze(nawet osiedlowym)można było je nabyc.Jednak co do ceny 14$ czy tam 120zł to sie nie zgodze,bo te gierki chodziły za grosze od ruskich handlarzy.Wyscigi były kupione za 4 zł to może było jak teraz ze 12 zł.A.. i koledzy mieli osmiornice.Firma electronika też robiła kalkulatory z pamiecia słów.Pozdrawiam:)
Oj grywało się! Grałem w te dwie co recenzujesz oraz zbliżoną do "Jajeczek" - myśliwy strzela do nadlatujących z 4 stron kaczek. Pamiętam też że spotkałem się jeszcze z w jakąś z nurkiem i ośmiornicą i kolejną osadzoną w realiach kosmosu. Potem nadeszły czasy Atari i Commodore C64 :)
Hohoho:) Czekałem aż zrobisz materiał o tych gierkach:D Ja pykałem własnie w Nu Pagadi i w coś jakby poszukiwanie skarbów, gdzie się przed mackami ośmiornicy uciekało:)
Miałem Wilka i Zająca, strzelanie do kaczek, zbieranie skarbów (kojarzę ośmiornice :)) i tenis (ten sam schemat co wilk, z drugiej strony kortu leciały piłki, które trzeba było "odbijać" (łapać).
Co prawda tylko z jedna z nich miałam styczność (chodzi o tą z kurkami). W dzieciństwie lubiłam tą grę :). I nawet jakiś czas temu znalazłam ją, podczas sprzątania i sobie pogrywam w nią i stwierdzam, że nadal ją lubię ^^
Hehe pamiętam tata mi kupił na targu jajeczka,jaka to byłą frajda, potem miałem te wyścigówki które były dość frustrujące lecz też się grało godzinami .Pozdrawiam i dziękuje za kawałek historii .
była jeszcze ośmiornica, polowanie podobne do jajek i pare innych gier .ja miałem autoslalom i miło go wspominam .gry te kupowało się na rynku u handlarzy bo pochodziły z prywatnego importu z zsrr
Nie robiliśmy nigdy takiego materiału. Jedyne co mi przychodzi do głowy to: arhn.eu/2013/08/brick-game-e9999-in-1/ ewentualnie to: arhn.eu/2012/07/game-watch-ball/ Dwa zupełnie inne tematy :)
Moj rekord w jajeczka to 997, nigdy nie nabilem wiecej, nie przekrecilem licznika, nie zobaczylem co sie dalej stanie, moje dziecinstwo nie zostalo spelnione.
to ci powiem.... Na samym początku te jajka spadały mega powoli, a tak przy 100 już szły spoko. Jak przekręciłeś licznik to przy 0 szły tak jak przy 100 :) i znacznie szybciej przyspieszały, ja osobiście już z nudów po paru przekręceniach licznika zwyczajnie się się poddawałem...
jestes w bledzie niestety. Po przekreceniu licznika predkosc byla taka sama jak na poczatku. wiem bo sprawdzalem ze stoperem w reku w czasach kiedy jeszcze bylem w stanie klikac oakies 10 razy na sekunde... taka byla predkosc kolo 900.
Każde jajeczko wydaje inny dźwięk spadając. Ma to kluczowe znaczenie przy wyższych poziomach trudności, kiedy obraz jest już tak rozmazany, że łapie się je jakby na słuch (oczywiście, trzeba wejść w pewien trans, wyłączyć się ze wszystkiego innego, bo nie gierki nie mają pauzy). Firma Elektronika dalej produkuje repliki swoich gierek - z kartonikiem i instrukcją włącznie. Są identyczne, a w środku nie ma nawet jednej chińskiej części. Polecam!
A gdzie da się to kupić? Mimo tego, że się urodziłem już w XXI wieku jestem zafascynowany starą technologią, jak będzie w przystępnej cenie chętnie bym kupił
jesteś Rusek i nie wiesz gdzie kupić ? A na serio, to widziałem na znanym portalu aukcyjnym, jedna osoba sprzedaje jako nowe (ma 5 szt), ale ciężko powiedzieć, czy nowe oznacza z tego wieku, czy po prostu gdzieś przeleżały te... kilkadziesiąt lat...
Miałem "Ruskie Jajka" ale konsolka zginęła wraz z przemeblowaniem pokoju. W sumie nie szkoda mi jej było bo nie byłem mistrzem w tej grze. A że dzisiaj to kultowa pozycja to już inna sprawa. Wtedy, w latach 90, marzyliśmy o Game Boy'u!
Ja oprócz tych miałem okazję grać w "Kucharzyka" oraz "Ośmiorniczki". Sam posiadałem "Jajka" i powiem że wiele czasu przy tym przesiedziałem. Naprawdę wciągające choć tak proste.
Wilka i Zająca mam do dziś, zaginęła mi tylko klapka na baterie, ale "konsolka" nadal działa. Kiedyś miałem także "gierkę" z biegającym z patelnią kucharzem podrzucającym kiełbaski, ale gdzieś po latach się zapodziała.
Za czasów jak miałem cztery albo pięć lat, dostałem na Wielkanoc właśnie "wilka z jajami", kuzyn dostał "formułe 1" a sąsiad posiadał "małpka na bramce". Tak je nazwaliśmy ^^
*Kosmiczny Most była najlepsza. Z tego co pamiętam sterowało się mostem, który trzeba było przesuwać przez 3 strugi lawy tak, aby kosmonauci trafili do pojazdu.* Z innych grałem w Hokej, podobną piłkę nożną z myszką miki czy Ośmiornicę.
Witam ja mialem jeszcze ośmiorniczkę kawałek dobrej historii. Mam prośbę bo posiadałem zegarek firmy Casio z gra a były nią wyścigi takie jak na ruskiej gierce jak byś mógł znaleźć jakieś info na jego temat dzięki i pozdrawiam . Proszę o więcej takich materiałów.
Ja mam do dzisiaj w pełni sprawne Tajemnice Oceanu (nurkowie schodzą pod wodę i podbierają złoto ze skrzyni pilnowanej przez ośmiornicę). A to już prawie 30 lat. Wot, technika!
Widziałem tylko jedną taką w życiu na początku dwutysięcznego gdzieś to było kolega z pokoju na koloniach miał to od ojca to było coś z czterema oknami ale o co tam chodziło nie pamiętam. W każdym razie trzeba przyznać solidna radziecka konstrukcja fajny przedmiot kolekcjonerski gratuluje posiadania instrukcji i kartoników dosyć ładne są
moi rodzice grali w ośmiorniczke ,jajka i wyścigówki...miło to wspominają, tata mówi, że wyścigowy lepsze a mama, że jajka...gdzieś na strychu u babci leżą😁...muszę ją poznać
Dzięki "Nu pagadi" zmiany warty nie przespałem :P Sprzęt pancerny, potrafił wytrzymać - 25 stopni i jeszcze obudził... we wojsku się kiedyś używało (nielegalnie) ;-) Ale kto to pamięta... niewielu. Poza tym pewnie jeszcze niejednego nastolatka by zainteresował.
Rosjanie mają większy wkład w gry niż nam się wydaje np. stworzyli Tetrisa którego wspominasz i masz w czołówce/reklamie Ceneo :) Materiał bardzo fajny, łza się w oku kręci kiedyś GHz i MB odgrywały mniejszą rolę, bardziej liczyła się grywalność ...
Podam ciekawostkę te małe konsolki różniły się tylko ekranami, elektronika była ta sama czyli jeśli mieliśmy dwie konsolki o tym samym rozstawie przycisków ale z różnymi grami to można było zamienić ekrany np , ekran z wilka i zająca po przełożeniu do konsolki samochodzików zamieniał konsolkę w wilka i zająca taka ciekawostka :-)
Miałam kucharza.Łapał kiełbaski.Ta "konsola" wypadła mi kiedyś z okna na 6 piętrze.Przeżyła,tylko uderzajac o ziemie wypadła klapka baterii (przełożyłam z samochodów ).Nie gnioca,nie łamioca.Apple może ruskim buty czyścić :)
8 ปีที่แล้ว
To była moja pierwsza kieszonsolka! :) Potem miałem jeszcze skakanie kosmonautami przez lawę, ale tamta gra często się zawieszała / glitchowała.
pamiętam jak byłem mały i mój wujek w to grał. jajka spadały bardzo bardzo szybko i konsola nie nadążała, za ruchami palców mojego wujka :D Wilk popiepszał jak głupi po ekranie
Arkadiusz, wyzwania dawno nie robiłeś żadnego :) Od dawna czekam na coś nowego, gwoli ścisłości z danego zakresu wachlarzu Twoich możliwości i chciałem Ci tylko przypomnieć, że zapewne nie tkwię w oczekiwaniu sam :D pozdrawiam ;)
Pamiętam jajka i nigdy nie umiałam na nich grać jak leciały za szybko. Zresztą miałam wtedy koło 4 lat, to nie miałam siły wduszać guziczków i na któreś święta dostałam tetris 9in1, jeden z pierwszych modeli. Żadne kolejne 99in1, czy 9999in1 nie umywały się do mojego tetrisa. Czasem przylatywała rodzina z USA i miałam możliwość tłuc w Super Mario Land 1 i 2, Yoshi's Cookies, Dr. Mario i cośtam jeszcze, ale było to sporadyczne. Potem zakupiłam pegasusa i miałam dużo kartridży, ale głównie platformówki i tetris. No dobra i Power Rangers po japońsku :D Pózniej nastała era PlayStation i GameBoyAdvance. Dzieciństwo miałam ogólnie nerdowe jak widać xD
Nostalgia level hard :) Warto dodać, że jajek były dwa typy. Jeden to - prezentowany - wilk. Drugą była Myszka Miki. Nie wiem tylko czy opcja numer dwa była hmmm nazwijmy to oryginałem czy rosyjską podróbką rosyjskiej podróbki ;) Wyścigówka z trybem B doprowadzała do furii ;) PS Że ja te wszystkie konsole wyrzuciłem :/
Miałem taką gierkę na początku lat 90 czerwone plastiki i oczywiście nieśmiertelne jajeczka faktycznie nazywaliśmy to po prostu gierką szkoda że gdzieś przepadła w mroku dziejów
Ja swojego czasu dostałem na gwiazdkę wersję z małpą - bramkarzem. Potem się wymieniało z kolegami na właśnie jajka, kucharza z patelnią czy nurka z ośmiornicą.
Kozackie konsolki Jajeczka do dzis przechodze do konca na poziomie A i B:) ps Od spodu nie było przycisku reset Ten przycisk naciskało sie igla ale od przodu A ty pokazales na plombe gwarancyjna:)
Jajeczka doskonale pamiętam z pierwszych lat podstawówki początek lat 80. Później utrwalił mi się kucharzyk z wilkiem podrzucającym kotlety w kuchni. Swoją formułkę kupiłem zupełnie przypadkiem gdzieś w 87 na rynku za śmieszną cenę z kieszonkowego. Później jeszcze była ośmiorniczka, hokej piłka itd. Do dzisiaj mam wyścigi i piłkę. Ośmiorniczka niestety nie dotrwała, została w niej zbita szybka.Pamiętam rekord to 5 razy przekręcenie licznika w formułce. Dalej już palce nie wytrzymały tempa bo po resecie licznika gra nieznacznie zwalniała i ledwo było widać wyświetlane znaki. Po latach strasznie stwardniały gumki i dlatego wydaje się, że nie chodzą guziki. W nowych tak nie było. Czasem tylko wystarczyło rozkręcić i przeczyścić.
Znam tą konsolkę, miałem ją nawet w domu i zawsze leżała ona w szufladzie w kuchni, gdzie dziadek składował swoje narzędzia czy inne dziwne znaleziska. Miałem ją parę razy w ręku ale nigdy nie była w stanie mnie zainteresować jakoś. Bardziej się jarałem gdy dorwałem wyświetlacz slajdów i polazłem do łazienki gdzie nie ma okien i odpaliłem sobie go w ciemnicy i miałem radochę, że widzę wielkie obrazki na ścianie. Ciekaw jestem czy mam jeszcze gdzieś te relikty, które były produkcji ZSRR.
Ja gralem w jajka w nauczaniu początkowym :) juz nie pamietam kto byl wlascicielem tej konsoli ale mialem ją czesto w rękach :) Pozniej dostalem GameBoya od taty co akurat w USA mieszkal w 1993 roku i to juz byla zupelnie inna jakosc:) pamietam ze sie zdziwilem ze sie caly obraz przesuwal a nie wlasnie tak jak w tych jajkach gra byla jedna i na stałym tle:)
Miałem takie 2 konsolki, dokładnie z tymi samymi gierkami, ale wysłałem je takiemu pociesznemu grubaskowi z internetów ze "śmiesznym" głosem co to lubi retrogierki, burgerki i kawie domowe.
A tak poważnie to fajnie było dołożyć swoją cegiełkę do kolejnego materiału na kanale.
Nie ładnie się chwalić.
Jimmy Nieładnie to ból tyłka okazywać...
Grubaskowi? No bez jaj.
xD
Grubasek nadal jest gruby czyli wszystko w normie ;)
Спасибо за видео! Даже не знал, что электроника продавалась в Польше.
Dzięki za wideo! Nie wiedziałem nawet, że elektronika została sprzedana w Polsce.
Cześć z Rosji dla polskich graczy.
What ok fajnie że napisałeś to po rusku ruski umie jest do nieroszczytania
Mówiono na to Ruskie jajka .
Bardzo miło wspominam z dzieciństwa.
4:39 małe sprostowanie: igra A i igra B faktycznie różniły się stopnie trudności ale dopowiedziałbym tutaj, że w pierwszej udział brały 3 kury a w drugiej 4. Nieprawdą jest stwierdzenie, że 3 skuchy powodowały koniec gry, gdyż po błędzie można było dostać jeden punkt karny lub pół punktu karnego (działało to losowo i do dziś dnia nie wiem czym "gierka" sugerowała się dając jeden lub pół punktu karnego). Po uzyskaniu 200 lub 500 punktów następowała tzw. premia, czyli wszystkie karne punkty kasowały się. Mój rekord w "jajeczkach" to 2890 pkt. czyli prawie trzy razy przekroczyłem licznik, bo punkty były liczone tylko do 999. Pozdrawiam rocznik 1977.
0,5 punktu karnego dostawałeś w momencie, kiedy jajo tłukło się w momencie pojawienia się zająca na ekranie.
Jak nie było zająca to traciłeś cały punkt.
Niezapomniane chwile z lat szkoły podstawowej.Wówczas ,zamiast dzieci ze smartfonami jak to jest dzisiaj, na przerwach lekcyjnych widać było grupki dzieciaków zagrywających się w "ruskie konsolki".Najbardziej czadowe były "Ośmiorniczka" i "Kucharzych".Grę "Jajca" ,póżniej już mieli wszyscy,a moja konsolka zamiast wilka miała myszkę...taka sytuacja:)
Pozdrawiam wszystkich oglądających oraz twórców kanału.Świetną robotę robicie!
Ja miałem eliektronicznij powar, kucharz podbijał rybkę, kiełbasę i stek. Po 999 punktach gra się zerowała ale mięsko tak szybko już fruwało że grało się na słuch. Dwa razy stukłem wyświetlacz i mama napisała list po rosyjsku z prośbą o przesłanie i... przysłali... dwa razy w drewnianej skrzyneczce. To były czasy. POZDRAWIAM rocznik 70 '
Miałem jajka, slalom i biatlon. Dźwięki "gierek" z tego filmu przyprawiły mnie o gęsią skórkę na rękach. ;) Niby całkiem niedawno... a jednak 30 lat strzeliło. Pozdro.
Tajemniczy ocean (ośmiorniczka), Kosmiczny most oraz Wesoły kucharz - też były świetne.Warto jeszcze dodać że gdy na ekranie pojawiał się zając i w tym czasie skusiliśmy to traciliśmy tylko połowę życia-więc maksymalnie było ich 6 a w najgorszym przypadku tylko 3. Po 200 i 500 punktach były kasowane wszystkie straty żyć.Licznik nabijał punkty do 999 i leciał od zera (za wyjątkiem formułek ).W zasadzie jedyna wada urządzenia to brak pauzy.Wszystkie te wersje gry które tu wymieniłem można pobrać na androida i są idealnie odwzorowane.Dobra alternatywa dla tych którzy chcą sobie przypomnieć stare czasy i nie zbankrutować bo na allegro ceny są kosmiczne od 150 do nawet 300 zł.
Zajefajne konsolki. Grałem w jajeczka pożyczone od kumpla. Za to ja miałem w kolorze zielonym gdzie sterowało się kucharzem podbijającym patelnią kiełbase, szynke i coś jeszcze.
Fajne to były czasy...
Jak ja gralem w jajeczka to szla w szkole legenda ze jak sie zrobi 1000 punktow to odtwarza sie filmik. Przez lata kazdy chcial to zrobic. Ale potem nasz kolega mial ojca elektronika ktory nas oswiecil i przycisnal ekranik mowiac zobaczcie jak sie odciska krysztal i faktycznie po nacisnieciu mocniej odbijaly sie stale uklady jakeczek wszystke mozliwe sposoby. Wiec nie ma szans na zaden film bo to nie jest wprogramowane. No i mial racje ale i tak niektorzy nienuwierzi do konca. Osobiscie mam te gierki do dzis i nadal dzialaja solidnie. Byl jeszcze chyba hokej, piekarnia, wyscigi, jajeczko, lowienie ryb, statki kosmiczne, barman i chyba osmiornica. Reszty nie pamietam
Jak byłem mały to znalazłem bardzo podobną konsolkę u prababci,było to około 20 lat temu, była dalej sprawna. Zawierała jednak inna grę - zamiast lapania jajek naszym zadaniem było bodajze podrzucanie naleśników czy coś takiego. Zasada była jednak ta sama. Samo urządzenie wyglądało chyba identycznie.
Miałem takiego myśliwego na gierce. Na wzór wilka i jajek. Tylko zamiast koszyka koleś miał strzelbę, a zamiast jajek leciały kaczki. Dźwięk był chyba ten sam. Pamiętam, że kiedyś w nerwach rzucając gierkę rozbiłem szklany ekran i to był jej koniec. Wcześniej urządzenie wielokrotnie zaliczyło glebę bez jakichkolwiek uszkodzeń. To była naprawdę solidna produkcja.
Za dziecka siedziało się na ławkach z kolegami z ta grą, i pobijało rekordy kto będzie lepszy, to było coś. Świetny materiał.
Miałem. Pamiętam nawet swój najlepszy wynik 1047 punktów. Pamiętam jak grałem wtedy. Emocje sięgały zenitu serce waliło, skupienie na maksa. Na maturze tak się nie spociłem jak podczas bicia własnych rekordów w "jajka". :-)
Wilk I Zając
To musiało być bardzo tanie, bo u nas się nie przelewało, a pamiętam, że mama kupiła każdemu z trójki rodzeństwa po sztuce. Dwie były białe, a jedna czerwona. Wszyscy grali w jajka.
Mój brat miał 4 takie: 1) Kosmonautów, których trzeba było przeprawić przez rzekę do czołgu, 2) Nurka, który przeprawiał się do skarbu uważając jednocześnie na macki ośmiornicy, 3) Dom, do którego z 4 stron zmierzali złodzieje i trzeba było ich łapać taką kratą w oknie, no i na końcu 4) Wilk i jajka ;)
Jako dzieciak w latach 90-tych dostałem "Nu Pagadi". Wryło mi się to w pamięć, jako coś fenomenalnego. Dopiero parę lat później wszedłem w posiadanie Game&Watch'a Nintendo "Zelda Multiscreen", którego mam do teraz.
Musiałbym poszukać w swoich rupieciach tej starej gierki, bo ma dla duży sentyment, większy niż Nintendo...
Miałem te... ekhm... jajka. Bardzo wciągająca rozrywka, jak na takie możliwości sprzętu. Przy wyższym poziomie trudności kury dawały Wilkowi popalić :-D
Dziadek sprezentował mi kiedyś Ośmiorniczkę. Później kolega pamiętam że miał awstronawta w którego miałem tą przyjemność grać. Wyścig trafił do mnie później. W między czasie przewinął się hokej.
Nie wierzę, że można było tyle powiedzieć o starych jajkach ;D
Zrobisz materiał, który wyjaśni młodszej części zasady działania starych przygodówek? Skąd wiadomo jakiej komendy użyć itp?
zbuki
Nędzne, kapitalistyczne, zachodnie konsolki rozpadłyby się przy mocniejszym przyduszeniu przycisku, natomiast dobry SOWIECKI produkt, niedość, że sprawiał ci przyjemność świetnym gameplayem, to jeszcze pozwalał używać konsoli jako budzik i deska do krojenia, a solidne przyciski z radzieckiego plastikonu i siła, która była potrzebna by je wcisnąć, umożliwiała wydajniejszy trening pamięci mięśniowej.
Radziecka myśl techniczna: 1
Jakaś Ameryka i Japonia na kiju: 0
"Plastikon", czyżby nawiązanie do Kamila Steinbacha? :D
Wyprodukowane z wojskowego Cykanu.
Leszko I a procesor ze stalinium i leninium
Ja ci kurwa dam gameplay!
Doniose gdzie trzeba żeś po angielsku powiedział! STFU!
@@therealjackfisher Nie ważne zaawansowanie technologiczne, "ficzery" czy "dizajn", lecz ile radości dostarcza dany produkt. A ruskie konsolki elektroniki choć toporne i prymitywne dostarczały jej w sporych ilościach.
Prawa autorskie w korporacyjnym wydaniu są niestety prawami Kalego. Gdy przykładowo Apple kopiuje rozwiązania innych jest OK. Ewentualnie odpali się % z zysków ze sprzedaży jak się przegra w sądzie. Ale gdy inni kopiują ich rozwiązania to gwałtu rety, trzeba zakazać obrotu!
Koniec lat 80-tych dostałem coś takiego pod choinkę,to były "kaczki" ,pamiętam że grałem w to od rana do wieczora kiedy leżałem chory w łóżku,to była niesamowita rozrywka każdy szanujący się dzieciak to miał.Nie dość że mozna było grać to był jeszcze zegarek oraz budzik!.W tamtych czasach największym problemem były baterie,jak się rozładowały to ciężko było takie gdziekolwiek dostać
Aż się łezka w oku kręci jak widzę ,,ruskie jajeczka''! Zagrywało się w nie i to ostro! Bardzo miło się teraz wspomina ;)
Małe sprostowanie w jajeczkach rekord max to 999 po czym następuje restart do zera i gra zaczyna się od początku ale jajka spadają jak szalone ;). Posiadałem zarówno "jajeczka" (moja pierwsza gierka) jak i "wyścigówki" natomiast ponad to miałem jeszcze: "kucharzyka, "kosmiczny most" i moją ulubioną "ośmiorniczke" :) Miałem jeszcze gierki angielskie, które miały bardziej kosmiczny kształ. Pamiętam trzy tytuły : "motorbike", "tenis" i "meteoryt". Tytułów w jakie grałem było zdecydowanie więcej a to za sprawą wymieniania się na gierki z kolegami :D ahhh piękne czasy i fajnie że je przypominasz drogi ahronie ;)
to nadziany byles :D
Oczywiście w materiale zauważyłem 2 błedy.
1- nie ma z tyłu żadnego przycisku "reset" to zwykła plastelinowa plomba
2- w przypadku nu pagadi nie mamy do dyspozycji trzech skuch tylko sześć. A to z kolei zależy czy jajo upadnie w chwili kiedy zajac wychyla sie z koszyka czy też nie. Jezeli zajac kuka na wilka w chwili skuchy to mamy tzw "połówke" jezeli nie no to cała skucha mówiąc kolokwialnie .
Moja gra w 1989 roku chyba kosztowała 15 000zł na lokalnej giełdzie
Ja swego czasu posiadałem "Ośmiorniczkę", ale oprócz wymienionych wcześniej bardzo pożądane były również: "Kucharzyk" oraz "Hokeista".
Te konsolki były też produkowane z gumowymi guzikami i nie było problemów z sterowaniem czy z wygodą użytkowania ...ponad to konsolki te były bardzo trwałe...
Super materiał.Mielismy 3 takie gierki.1-Jajeczka,2-motylki(na tej samej zasadzie)3-wyscigi.Fajne wspomnienia,w latach 90 pamietam ze na każdym bazarze(nawet osiedlowym)można było je nabyc.Jednak co do ceny 14$ czy tam 120zł to sie nie zgodze,bo te gierki chodziły za grosze od ruskich handlarzy.Wyscigi były kupione za 4 zł to może było jak teraz ze 12 zł.A.. i koledzy mieli osmiornice.Firma electronika też robiła kalkulatory z pamiecia słów.Pozdrawiam:)
Oj grywało się! Grałem w te dwie co recenzujesz oraz zbliżoną do "Jajeczek" - myśliwy strzela do nadlatujących z 4 stron kaczek. Pamiętam też że spotkałem się jeszcze z w jakąś z nurkiem i ośmiornicą i kolejną osadzoną w realiach kosmosu. Potem nadeszły czasy Atari i Commodore C64 :)
Hohoho:) Czekałem aż zrobisz materiał o tych gierkach:D Ja pykałem własnie w Nu Pagadi i w coś jakby poszukiwanie skarbów, gdzie się przed mackami ośmiornicy uciekało:)
Paweł Bieliński było coś takiego, nurkiem po dnie się biegało omijając macki ośmiornicy i zbierając skarby jakieś
Tajny okeana (fonetycznie) tajemnice oceanu. tak sie chyba nazywaly
Miałem kilka takich gierek, ale najlepszą była ośmiornica :)
Ośmiornice też grałem ale to była gierka pożyczona od kolegi. Była bardzo fajna :)
Miałem Wilka i Zająca, strzelanie do kaczek, zbieranie skarbów (kojarzę ośmiornice :)) i tenis (ten sam schemat co wilk, z drugiej strony kortu leciały piłki, które trzeba było "odbijać" (łapać).
schizzm +1 ja tez mialem to polowanie na kaczki. Jakies 28-30 lat temu ;(
Miałem tę z wilkiem i zającem. Dostałem "ją" w prezencie pod choinkę na 6 urodziny. Radości nie było końca ... przynajmniej na tamten czas.
Co prawda tylko z jedna z nich miałam styczność (chodzi o tą z kurkami). W dzieciństwie lubiłam tą grę :). I nawet jakiś czas temu znalazłam ją, podczas sprzątania i sobie pogrywam w nią i stwierdzam, że nadal ją lubię ^^
👍
Hehe pamiętam tata mi kupił na targu jajeczka,jaka to byłą frajda, potem miałem te wyścigówki które były dość frustrujące lecz też się grało godzinami .Pozdrawiam i dziękuje za kawałek historii .
była jeszcze ośmiornica, polowanie podobne do jajek i pare innych gier .ja miałem autoslalom i miło go wspominam .gry te kupowało się na rynku u handlarzy bo pochodziły z prywatnego importu z zsrr
Czemu ja mam wrażenie że już o tym był odcinek
piwoszjr, albo archon przedawkował pączki i robi drugi raz ten sam materiał, albo to jest reupload
Nie robiliśmy nigdy takiego materiału. Jedyne co mi przychodzi do głowy to:
arhn.eu/2013/08/brick-game-e9999-in-1/
ewentualnie to:
arhn.eu/2012/07/game-watch-ball/
Dwa zupełnie inne tematy :)
Też myślałem, że ktoś na wykopie starocie wrzuca :D
Rzeczywiście, pomyliło mi się z Game&Watchem. Sorry :D
piwoszjr nieeee to był odcinek o gejmend łoczu
Moj rekord w jajeczka to 997, nigdy nie nabilem wiecej, nie przekrecilem licznika, nie zobaczylem co sie dalej stanie, moje dziecinstwo nie zostalo spelnione.
to ci powiem....
Na samym początku te jajka spadały mega powoli, a tak przy 100 już szły spoko.
Jak przekręciłeś licznik to przy 0 szły tak jak przy 100 :) i znacznie szybciej przyspieszały, ja osobiście już z nudów po paru przekręceniach licznika zwyczajnie się się poddawałem...
:D
po 999 zlapanych jajkach wilk stawal sie przyciemniony , chyba tak bylo..
jestes w bledzie niestety. Po przekreceniu licznika predkosc byla taka sama jak na poczatku. wiem bo sprawdzalem ze stoperem w reku w czasach kiedy jeszcze bylem w stanie klikac oakies 10 razy na sekunde... taka byla predkosc kolo 900.
MOj rekord 1998 (raz przekrecony licznik). Wilk pozostawal taki jaki byl, a gra zaczynala sie od poczatku i naliczala od 0
arhon jak zwykle klasa materiał. piona
Pamiętam, grałem w łapanie jajek. Świetna gra która wciągała na bardzo długo. Nawet jakbym się postarał to może znalazł bym ją :)
U mnie byla taka zloto brazowa "konsolka" z ludzikami z kosmosu. Na kladce skakaly i trzeba bylo jak najwiecej przeniesc z lewej strony do prawej.
Tłukłem jak szalony! Pierwsza "gra video" życia.
Miałem. Wspominam mile ☺️
Każde jajeczko wydaje inny dźwięk spadając. Ma to kluczowe znaczenie przy wyższych poziomach trudności, kiedy obraz jest już tak rozmazany, że łapie się je jakby na słuch (oczywiście, trzeba wejść w pewien trans, wyłączyć się ze wszystkiego innego, bo nie gierki nie mają pauzy). Firma Elektronika dalej produkuje repliki swoich gierek - z kartonikiem i instrukcją włącznie. Są identyczne, a w środku nie ma nawet jednej chińskiej części. Polecam!
A gdzie da się to kupić? Mimo tego, że się urodziłem już w XXI wieku jestem zafascynowany starą technologią, jak będzie w przystępnej cenie chętnie bym kupił
jesteś Rusek i nie wiesz gdzie kupić ? A na serio, to widziałem na znanym portalu aukcyjnym, jedna osoba sprzedaje jako nowe (ma 5 szt), ale ciężko powiedzieć, czy nowe oznacza z tego wieku, czy po prostu gdzieś przeleżały te... kilkadziesiąt lat...
Miałem "Ruskie Jajka" ale konsolka zginęła wraz z przemeblowaniem pokoju. W sumie nie szkoda mi jej było bo nie byłem mistrzem w tej grze. A że dzisiaj to kultowa pozycja to już inna sprawa. Wtedy, w latach 90, marzyliśmy o Game Boy'u!
Moja mama miała to. Jak pokazałem ten filmik to przypomniało jej się wspomnienia
Ale beka niezle wspomnienia.Ja mialem jeszcze kuchazyka co latal z patelnia i lapal kielbaski.pozdrawiam.
Jajka. Do dzisiaj istnieją .mile wspomnienia
Ah piękne wspomnienia :) posiadałem tą gierkę z wilkiem oraz taka inna niebieską konsolkę ale nie pamiętam jaka tam gra była ;/
>piękny kawałek historii o którym warto pamiętać
Wilk I zając
też posiadałam jako dziecko ta gierkę i mówiłam na nią wilk z jajkami :)
Ja oprócz tych miałem okazję grać w "Kucharzyka" oraz "Ośmiorniczki". Sam posiadałem "Jajka" i powiem że wiele czasu przy tym przesiedziałem. Naprawdę wciągające choć tak proste.
Wilka i Zająca mam do dziś, zaginęła mi tylko klapka na baterie, ale "konsolka" nadal działa. Kiedyś miałem także "gierkę" z biegającym z patelnią kucharzem podrzucającym kiełbaski, ale gdzieś po latach się zapodziała.
Za czasów jak miałem cztery albo pięć lat, dostałem na Wielkanoc właśnie "wilka z jajami", kuzyn dostał "formułe 1" a sąsiad posiadał "małpka na bramce". Tak je nazwaliśmy ^^
*Kosmiczny Most była najlepsza. Z tego co pamiętam sterowało się mostem, który trzeba było przesuwać przez 3 strugi lawy tak, aby kosmonauci trafili do pojazdu.*
Z innych grałem w Hokej, podobną piłkę nożną z myszką miki czy Ośmiornicę.
Oj te dźwięki jajek :D To była kozak gieka. Wszyscy się nią bawili w domu :]
Witaj. Mogłeś wspomnieć jeszcze o wymiennych ekranikach. Do tych gierek można było dokupić ekrany z innymi grami.
Uwielbiam te gry .👍❤️❤️
Chciałbym żeby znowu można je było kupić tanio .Np w Biedronce . Może trochę nieco ulepszone .
tego typu materiały są najlepsze
Witam ja mialem jeszcze ośmiorniczkę kawałek dobrej historii. Mam prośbę bo posiadałem zegarek firmy Casio z gra a były nią wyścigi takie jak na ruskiej gierce jak byś mógł znaleźć jakieś info na jego temat dzięki i pozdrawiam . Proszę o więcej takich materiałów.
Wygrzebałem taką konsolkę z szafy dziadka i nadal działa!
Wilk i zając > Tom i Jerry. Sorry Arhon ;)
Kosiciel Życiowa bajka ;)
jestem rocznik 99 ale wychowałem się na tej bajce i nie żałuję
Ja miałem Wilka-Bramkarza, który łapał piłki😊
Ja mam do dzisiaj w pełni sprawne Tajemnice Oceanu (nurkowie schodzą pod wodę i podbierają złoto ze skrzyni pilnowanej przez ośmiornicę). A to już prawie 30 lat. Wot, technika!
Widziałem tylko jedną taką w życiu na początku dwutysięcznego gdzieś to było kolega z pokoju na koloniach miał to od ojca to było coś z czterema oknami ale o co tam chodziło nie pamiętam. W każdym razie trzeba przyznać solidna radziecka konstrukcja fajny przedmiot kolekcjonerski gratuluje posiadania instrukcji i kartoników dosyć ładne są
Miałem "kucharzyka", który miał doskonałe przyciski, chodziły lekko i dobrze siedziały pod kciukami.
Może film o earth 2160 ? :)
wait what?!
O czym?
Sam urodziłem się w 2000 roku, ale odziedziczyłem po dziadku najsłynniejsze ruskie jajka
moi rodzice grali w ośmiorniczke ,jajka i wyścigówki...miło to wspominają, tata mówi, że wyścigowy lepsze a mama, że jajka...gdzieś na strychu u babci leżą😁...muszę ją poznać
Pozdrowienia z RSFSR)
Mlem & Watch
sam posiadam taką konsolę z grą "jajeczka". Cudowny sprzęt.
Wilk i Zając ... miałem o cudo!!!:D
Miałem i ja! :D Ruskie jajeczka dostałem kiedyś od sąsiadów razem z workiem plastikowych i ołowianych żołnierzyków. Piękne to były czasy :D
Dzięki "Nu pagadi" zmiany warty nie przespałem :P
Sprzęt pancerny, potrafił wytrzymać - 25 stopni i jeszcze obudził... we wojsku się kiedyś używało (nielegalnie) ;-) Ale kto to pamięta... niewielu.
Poza tym pewnie jeszcze niejednego nastolatka by zainteresował.
Dobry odcinek, myślałem o zrobieniu nowego :D
Rosjanie mają większy wkład w gry niż nam się wydaje np. stworzyli Tetrisa którego wspominasz i masz w czołówce/reklamie Ceneo :)
Materiał bardzo fajny, łza się w oku kręci kiedyś GHz i MB odgrywały mniejszą rolę, bardziej liczyła się grywalność ...
Podam ciekawostkę te małe konsolki różniły się tylko ekranami, elektronika była ta sama czyli jeśli mieliśmy dwie konsolki o tym samym rozstawie przycisków ale z różnymi grami to można było zamienić ekrany np , ekran z wilka i zająca po przełożeniu do konsolki samochodzików zamieniał konsolkę w wilka i zająca taka ciekawostka :-)
Miałam kucharza.Łapał kiełbaski.Ta "konsola" wypadła mi kiedyś z okna na 6 piętrze.Przeżyła,tylko uderzajac o ziemie wypadła klapka baterii (przełożyłam z samochodów ).Nie gnioca,nie łamioca.Apple może ruskim buty czyścić :)
To była moja pierwsza kieszonsolka! :)
Potem miałem jeszcze skakanie kosmonautami przez lawę, ale tamta gra często się zawieszała / glitchowała.
Miałem coś takiego tylko, że łapało się motyle. Później miałem taką gierkę, ale już większą z tetrisem.:)
Łał, jak byłem mały, miałem taką konsolkę, była na niej jakaś gierka o strzelaniu do kaczek, podobna pod względem mechaniki do tych "jajek"
Do tego była jeszcze ośmiornica. Miałem wszystkie :-)
pamiętam jak byłem mały i mój wujek w to grał. jajka spadały bardzo bardzo szybko i konsola nie nadążała, za ruchami palców mojego wujka :D Wilk popiepszał jak głupi po ekranie
Arkadiusz, wyzwania dawno nie robiłeś żadnego :) Od dawna czekam na coś nowego, gwoli ścisłości z danego zakresu wachlarzu Twoich możliwości i chciałem Ci tylko przypomnieć, że zapewne nie tkwię w oczekiwaniu sam :D pozdrawiam ;)
Pamiętam jajka i nigdy nie umiałam na nich grać jak leciały za szybko. Zresztą miałam wtedy koło 4 lat, to nie miałam siły wduszać guziczków i na któreś święta dostałam tetris 9in1, jeden z pierwszych modeli. Żadne kolejne 99in1, czy 9999in1 nie umywały się do mojego tetrisa. Czasem przylatywała rodzina z USA i miałam możliwość tłuc w Super Mario Land 1 i 2, Yoshi's Cookies, Dr. Mario i cośtam jeszcze, ale było to sporadyczne. Potem zakupiłam pegasusa i miałam dużo kartridży, ale głównie platformówki i tetris. No dobra i Power Rangers po japońsku :D Pózniej nastała era PlayStation i GameBoyAdvance. Dzieciństwo miałam ogólnie nerdowe jak widać xD
Nostalgia level hard :) Warto dodać, że jajek były dwa typy. Jeden to - prezentowany - wilk. Drugą była Myszka Miki. Nie wiem tylko czy opcja numer dwa była hmmm nazwijmy to oryginałem czy rosyjską podróbką rosyjskiej podróbki ;)
Wyścigówka z trybem B doprowadzała do furii ;)
PS Że ja te wszystkie konsole wyrzuciłem :/
Miałem taką gierkę na początku lat 90 czerwone plastiki i oczywiście nieśmiertelne jajeczka faktycznie nazywaliśmy to po prostu gierką szkoda że gdzieś przepadła w mroku dziejów
Ja swojego czasu dostałem na gwiazdkę wersję z małpą - bramkarzem. Potem się wymieniało z kolegami na właśnie jajka, kucharza z patelnią czy nurka z ośmiornicą.
Miałem osmiorniczke, chyba najlepsza z tych wszystkich gier, całe szczęście że teraz są te gry na androida
Kozackie konsolki Jajeczka do dzis przechodze do konca na poziomie A i B:) ps Od spodu nie było przycisku reset Ten przycisk naciskało sie igla ale od przodu A ty pokazales na plombe gwarancyjna:)
Czekałem na to.
Jajeczka doskonale pamiętam z pierwszych lat podstawówki początek lat 80. Później utrwalił mi się kucharzyk z wilkiem podrzucającym kotlety w kuchni. Swoją formułkę kupiłem zupełnie przypadkiem gdzieś w 87 na rynku za śmieszną cenę z kieszonkowego. Później jeszcze była ośmiorniczka, hokej piłka itd. Do dzisiaj mam wyścigi i piłkę. Ośmiorniczka niestety nie dotrwała, została w niej zbita szybka.Pamiętam rekord to 5 razy przekręcenie licznika w formułce. Dalej już palce nie wytrzymały tempa bo po resecie licznika gra nieznacznie zwalniała i ledwo było widać wyświetlane znaki. Po latach strasznie stwardniały gumki i dlatego wydaje się, że nie chodzą guziki. W nowych tak nie było. Czasem tylko wystarczyło rozkręcić i przeczyścić.
Znam tą konsolkę, miałem ją nawet w domu i zawsze leżała ona w szufladzie w kuchni, gdzie dziadek składował swoje narzędzia czy inne dziwne znaleziska. Miałem ją parę razy w ręku ale nigdy nie była w stanie mnie zainteresować jakoś. Bardziej się jarałem gdy dorwałem wyświetlacz slajdów i polazłem do łazienki gdzie nie ma okien i odpaliłem sobie go w ciemnicy i miałem radochę, że widzę wielkie obrazki na ścianie.
Ciekaw jestem czy mam jeszcze gdzieś te relikty, które były produkcji ZSRR.
Ja gralem w jajka w nauczaniu początkowym :) juz nie pamietam kto byl wlascicielem tej konsoli ale mialem ją czesto w rękach :) Pozniej dostalem GameBoya od taty co akurat w USA mieszkal w 1993 roku i to juz byla zupelnie inna jakosc:) pamietam ze sie zdziwilem ze sie caly obraz przesuwal a nie wlasnie tak jak w tych jajkach gra byla jedna i na stałym tle:)
Hyhy, dostałem to cudo na komunię. Doszedłem do takiej wprawy, że udało mi się przekręcić licznik :D
Auto slalom i ośmiorniczka ;)
też miałem obydwie, grałem godzinami i chyba mam jeszcze gdzieś jakąś ale było coś z wyświetlaczem z tego co pamiętam.
Miałem :) Wilka i zająca oraz kucharzyka :)