Oglądam recenzje coraz to nowych synthów i jestem pod coraz większym wrażeniem możliwości modulacyjnych jakie się pojawiają. Tylko jedna myśl sie coraz częsciej pojawia: jak to wszystko wykorzystać w jakiejś sensownej muzie (poza ambientem być może). Nikt jakoś nie wrzuca filmików pt "mój nowy super kawałek który zrobiłem/am dzięki najnowszemu wynalazkowi firmy XYZ). Najczęsciej jest podniecanie się coraz to nowymi zabawkami i tyle. Wygląda to tak jak byśmy przez nadmiar możliwości zatracali tak na prawe kreatywność, albo po prostu nie są to produkty dla artystów tylko dla nowych 'producentów' którzy są tak na prawdę zwykłymi nabitymi w butelkę konsumentami... Takie smuty mnie naszły i chyba zrezygnuję z kupna nowego syntha i zostanę przy zwykłym pianku :-(
Dla mnie zawsze lepiej sobie pokręcić fizycznymi gałkami niż w programie za pomocą myszki. Dzięki takiej modulacji, która jest pod ręką może wpłynąć na ewolucję dźwięku, wzbogacić i uatrakcyjnić utwór. Często ciekawe brzmienia powstają przez przypadek, bo po prostu kusi użytkownika przekręcenie lub przypisanie jakieś modulacji. Każdy syntezator ma jakieś możliwości i swój indywidualny charakter, który jest bardzo ważny w produkcji muzycznej, a tym bardziej w występach na żywo. Słuchacza nie interesuje na czym grasz i ile to kosztowało. Słuchacz chce usłyszeć coś znajomego, ale jednocześnie coś czego jeszcze nigdy nie słyszał, a instrumenty, które sobie dobieramy, mają w tym pomóc. Cała filozofia.
Racja, ale wokoder to dla mnie zawsze była osobne urządzenie w urządzeniu. Niektóre syntezatory mają faktycznie wbudowany wokoder. Nie tu ma też syntezy granularnej, samplera itd. W konsekwencji nie ma we audio, i nawet mówię o tym że można byłoby na to ponarzekać w podsumowanie. Ale jako analogowy synth trudno tu na coś narzekać moim zdaniem
Suka jest syta 🤯 Arturia? Zawsze szanowałem. Pamiętam jeszcze jak milion lat temu spędziłem ogrom godzin ze Storm 3. Bardzo dobry DAW od Arturii. A potem wznieśli się na wyżyny ze swoimi urządzeniami.
ha ha. Myślę, że Moog pozostanie w czołówce najlepszych syntów analogowych. Ale jestem pod wrażeniem brzmienia, Brute'ów - od ciepłych i tłustych, poprzez eterytczne, teksturowe, po drapieżne, przestrzenne itd. Jest sie nad czym zastanawiać moim zdaniem.
Obejrzałem sporo filmików o Polybrute 12 i do mnie jakoś dźwięk nie trafia. Bardzo taki chemiczny, zbyt mało ciepły. O wieeele lepiej brzmi Moog Muse czy tez OB-X8.
Wiesz, Arturia ma w torze więcej opcji przemnarzania przebiegów, charakterystczny distortion tj. Brute Factor itd. co pozwala uzyskać przesterowane leady i barwy. Poszukaj ew. prezentacji gdzie są barwy basowe, bo większość z nich wykorzystuje ten cieplejszy filtr drabinkowy i wtedy ten instrument naprawdę brzmi cieplo i okrągło. Warto sięgnąć ew. do prezentacji Matrix Brute i PolyBrute6, bo to ten sam "engine"
Nie miałem w testach w swojej pracowni, więc nie mam opinii na temat Muse. Ale miałem styczność z Moogami przy okazji różnych projektów i bez wątpienia to fantastyczne instrumenty. Uważam jednak, że tak jak Prophety tak i Polybrute mają swój sound - wcale nie gorszy i nie mniej analogowy, a możliwości sound-designerskie są tu zdecydowanie większe.
Mnie się nie podoba cena tego instrumentu, ponad 16000 zł. Nie lepiej wziąć za tę kwotę Sequential Take 5 (6555 zł) i Moog Matriarch (8899 zł)? Wiem, że to ciężki wybór... Dźwięk z Arturia Polybrute jest niezły, ale te drewniane boczki do mnie nie przemawiają. 🙂Pozdrawiam.
Ten zestaw który wymieniasz też brzmi fajnie:) Ja myślę że to jest kwestia tego czego się oczekuje, czy zależy ci bardziej na polifonii, do gry akordowej, Czy Wolisz mieć większe możliwości modulacji i ekspresji czy też dwa/trzy różne instrumenty o zupełnie różnej sygnaturze. Z punktu widzenia budowania setapu do gry na żywo oczywiście lepszym wyborem będzie większa liczba małych instrumentów:) do basu moog minataur będzie extra!
@@musoneo A co sądzisz o takich instrumentach jak Korg Minilogue XD, Korg Wavestate MK II ? Czy te Korgi warte są zakupu? A może lepiej kupić jeden, porządny syntezator?
@@conbeats8664 Hmm, miałem Minilogue'a, pojedyncze dźwięki wypuszczałem z niego przy okazji nagrywania kursu i prezentacji wirtualnego grooveboksu TRK-01 (musoneo.com/zajawka-kursu-ni-trk-01-e7886), to jednak zupełnie inna liga - filtry nie są tak szlachetnie brzmiące, efekty trochę szumią, polifonia mała, a możliwości modulacyjne ubogie itd. To fajny instrument i wiele da się z niego wyciągnąć, ale nie ma tak potężnego brzmienia jak Moogi, Arturia cz Oberheimy właśnie.
Bym określił inaczej twórcy zabijają technologie .Konserwatyzmu nie brakuje u niektórych twórców a przecież to są miliardy możliwości do których trzeba stworzyć coś ciekawego z własnym oprogramowaniem.
Żegnaj polybrute 12 Witaj moog muse :-))
Myślę to samo. Kupuję Mooga. Na poprzednim Polybrute się zawiodłem.
Żegnaj moog Muse. Witaj Udo Gemini!
Jak dla mnie za mało klawiszy... ;-)
You really impressed me-the sound is amazing! I’m seriously considering buying it ☺♪♥
Thanks for the comments. Well... I am considering it too!
wcześniej nie byłem przekonany do syntów Arturii, ale artefakty dźwiękowe z tego synta zmieniły moje podejście.
Oglądam recenzje coraz to nowych synthów i jestem pod coraz większym wrażeniem możliwości modulacyjnych jakie się pojawiają. Tylko jedna myśl sie coraz częsciej pojawia: jak to wszystko wykorzystać w jakiejś sensownej muzie (poza ambientem być może). Nikt jakoś nie wrzuca filmików pt "mój nowy super kawałek który zrobiłem/am dzięki najnowszemu wynalazkowi firmy XYZ). Najczęsciej jest podniecanie się coraz to nowymi zabawkami i tyle. Wygląda to tak jak byśmy przez nadmiar możliwości zatracali tak na prawe kreatywność, albo po prostu nie są to produkty dla artystów tylko dla nowych 'producentów' którzy są tak na prawdę zwykłymi nabitymi w butelkę konsumentami...
Takie smuty mnie naszły i chyba zrezygnuję z kupna nowego syntha i zostanę przy zwykłym pianku :-(
Dla mnie zawsze lepiej sobie pokręcić fizycznymi gałkami niż w programie za pomocą myszki. Dzięki takiej modulacji, która jest pod ręką może wpłynąć na ewolucję dźwięku, wzbogacić i uatrakcyjnić utwór. Często ciekawe brzmienia powstają przez przypadek, bo po prostu kusi użytkownika przekręcenie lub przypisanie jakieś modulacji. Każdy syntezator ma jakieś możliwości i swój indywidualny charakter, który jest bardzo ważny w produkcji muzycznej, a tym bardziej w występach na żywo. Słuchacza nie interesuje na czym grasz i ile to kosztowało. Słuchacz chce usłyszeć coś znajomego, ale jednocześnie coś czego jeszcze nigdy nie słyszał, a instrumenty, które sobie dobieramy, mają w tym pomóc. Cała filozofia.
Dobra zmiana!
Co to znaczy ,że ten synti ma wszystko ,a gdzie wokodery ? następnie czy jest gniazdo Audio in na podłączanie innych synti z zewnątrz ?
Racja, ale wokoder to dla mnie zawsze była osobne urządzenie w urządzeniu. Niektóre syntezatory mają faktycznie wbudowany wokoder. Nie tu ma też syntezy granularnej, samplera itd. W konsekwencji nie ma we audio, i nawet mówię o tym że można byłoby na to ponarzekać w podsumowanie. Ale jako analogowy synth trudno tu na coś narzekać moim zdaniem
8:11 Mój 🐈 jest pod wrażeniem 😂
Moje już są takie stare, że prawie nic nie słyszą na szczęście;))) 🤣🤣🤣
Suka jest syta 🤯 Arturia? Zawsze szanowałem. Pamiętam jeszcze jak milion lat temu spędziłem ogrom godzin ze Storm 3. Bardzo dobry DAW od Arturii. A potem wznieśli się na wyżyny ze swoimi urządzeniami.
Żaden z filmów nie przekonał mnie do tego synta. Dla mnie syntezator powinien brzmieć jak OBX8. Ma być bestią z piekielnych czeluści.
Muszę sprawdzić zatem tego OBX8☺️
czekamy na test Moog Muse
Piękny instrument ale czy od razu żegnaj Moog 😜
ha ha. Myślę, że Moog pozostanie w czołówce najlepszych syntów analogowych. Ale jestem pod wrażeniem brzmienia, Brute'ów - od ciepłych i tłustych, poprzez eterytczne, teksturowe, po drapieżne, przestrzenne itd. Jest sie nad czym zastanawiać moim zdaniem.
Obejrzałem sporo filmików o Polybrute 12 i do mnie jakoś dźwięk nie trafia. Bardzo taki chemiczny, zbyt mało ciepły. O wieeele lepiej brzmi Moog Muse czy tez OB-X8.
Wiesz, Arturia ma w torze więcej opcji przemnarzania przebiegów, charakterystczny distortion tj. Brute Factor itd. co pozwala uzyskać przesterowane leady i barwy. Poszukaj ew. prezentacji gdzie są barwy basowe, bo większość z nich wykorzystuje ten cieplejszy filtr drabinkowy i wtedy ten instrument naprawdę brzmi cieplo i okrągło. Warto sięgnąć ew. do prezentacji Matrix Brute i PolyBrute6, bo to ten sam "engine"
dlaczego na ekranie ikony materialu na TH-cam prezenterzy robią dzikie wręcz nienaturalne miny .... wszystkiego co sie pojawia nowe na rynku .. 😅
Moog Muse brzmi zdecydowanie lepiej!
Nie miałem w testach w swojej pracowni, więc nie mam opinii na temat Muse. Ale miałem styczność z Moogami przy okazji różnych projektów i bez wątpienia to fantastyczne instrumenty. Uważam jednak, że tak jak Prophety tak i Polybrute mają swój sound - wcale nie gorszy i nie mniej analogowy, a możliwości sound-designerskie są tu zdecydowanie większe.
Mnie się nie podoba cena tego instrumentu, ponad 16000 zł. Nie lepiej wziąć za tę kwotę Sequential Take 5 (6555 zł) i Moog Matriarch (8899 zł)? Wiem, że to ciężki wybór... Dźwięk z Arturia Polybrute jest niezły, ale te drewniane boczki do mnie nie przemawiają. 🙂Pozdrawiam.
Ten zestaw który wymieniasz też brzmi fajnie:) Ja myślę że to jest kwestia tego czego się oczekuje, czy zależy ci bardziej na polifonii, do gry akordowej, Czy Wolisz mieć większe możliwości modulacji i ekspresji czy też dwa/trzy różne instrumenty o zupełnie różnej sygnaturze. Z punktu widzenia budowania setapu do gry na żywo oczywiście lepszym wyborem będzie większa liczba małych instrumentów:) do basu moog minataur będzie extra!
@@musoneo A co sądzisz o takich instrumentach jak Korg Minilogue XD, Korg Wavestate MK II ? Czy te Korgi warte są zakupu? A może lepiej kupić jeden, porządny syntezator?
@@conbeats8664 Hmm, miałem Minilogue'a, pojedyncze dźwięki wypuszczałem z niego przy okazji nagrywania kursu i prezentacji wirtualnego grooveboksu TRK-01 (musoneo.com/zajawka-kursu-ni-trk-01-e7886), to jednak zupełnie inna liga - filtry nie są tak szlachetnie brzmiące, efekty trochę szumią, polifonia mała, a możliwości modulacyjne ubogie itd. To fajny instrument i wiele da się z niego wyciągnąć, ale nie ma tak potężnego brzmienia jak Moogi, Arturia cz Oberheimy właśnie.
komuś się nie chciało montażu robić?
Ale to wciąż instrument Francuzki. Dyskwalifikacja 🙂
Wiem że krąży żart o francuskich samochodach, ale to nie samochód;) A jakość raczej godna Rolce Royce'a
Chyba francuski.
@@kocho4242 ale zrozumiałeś?
@@LogicBomb34 nie
fajnie jakbys OSMOSE zrecenował
W ten sposób technologia zabija muzykę... :D
Piszesz o AI? ;)
Bym określił inaczej twórcy zabijają technologie .Konserwatyzmu nie brakuje u niektórych twórców a przecież to są miliardy możliwości do których trzeba stworzyć coś ciekawego z własnym oprogramowaniem.