Fenomenalnie. Marzyłem jako dzieciak o szkole muzycznej ale rodzice zapisali mnie na karate. Teraz po latach muzycznej amatorki znalazłem te materiały gdzie przejrzyście, logicznie i przede wszystkim z pasją przekazuje Pan tę wiedzę. Z serca dziękuję.
Słyszałem, że ponoć w średniowieczu jak ktoś zamiast kwinty zaśpiewał tryton, to był uznany za opętanego przez demona... Aż trudno uwierzyć - dla mnie to najpiękniejszy interwał na świecie...
@@myszor4444 Tak właśnie - pomiędzy tercją a septymą. Każdy akord zmniejszony, półzmniejszony, molowy z 6-ką (choć to jest to samo co półzmniejszony, tylko z innej prymy). Cały jazz, całe flamenco, blues, to tam praktycznie może co trzeci akord jest bez trytonu. Nie mówiąc o pięknie substytutów trytonowych. Ale też bawiąc się trochę walkingiem to zauważyłem, że jak chcę zrobić jakiś spory przeskok interwałowy, to właśnie najlepiej i najbezpieczniej przechodzić przez trytony. Nie mówiąc o tym, że trochę też śpiewam w chórze kościelnym i zawsze jak jakiś głos ma przejście w trytonie to jest wielkie "WOW ale fajne".
2:59 proszę nie utrwalać błedu mówiącego, że białe klawisze to są pełne tony a czarne to półtony! F (białe) to półton i każdy czarny do końca oktawy to pełen ton. Każda para sąsiednich czarnych to pełen ton, czego nie można powiedzieć o białych.
Ty też nie masz racji :) Przecież na wielu klawiaturach organowych i klawesynowych to czarne klawisze są diatonicznymi w skali C-dur, a półtony chromatyczne koloruje się na biało więc... utrwalasz błędy? A tak na poważnie. Gdybyśmy mieli być w 100% precyzyjni to musielibyśmy powiedzieć, że klawisze to tylko dźwięki. Nie są one interwałami. Dopiero dwa wciśnięte razem tworzą interwał. Klawisz jako taki nie może być "całym tonem" lub "półtonem" ALE... bardzo często znajdziesz pianistów i nauczycieli fortepianu, którzy czarne klawisze nazywają "półtonami" gdyż są to klawisze dające dostęp do półtonów chromatycznych. W wielu podręcznikach do fortepianu znajdziesz taką terminologię. Jeśli uczysz czegoś ludzi od podstaw to musisz dokonać pewnych uproszczeń. Jakby nie patrzeć tzw. białe klawisze na fortepianie to stopnie skali diatonicznej i to pojęcie jest w filmie bardzo dobrze wyjaśnione. Czarne klawisze to półtony chromatyczne (obce w skali diatonicznej) i w tym sensie mówimy, że instrumenty diatoniczne nie mają półtonów (nie są chromatyczne). Oczywiście zawsze można się takich uproszczeń czepiać, ale jeśli prowadzisz proces dydaktyczny są one wręcz potrzebne po to, aby osoba poznająca to od zera mogła skupić się na ważnych aspektach. Każdy kto oglądał moje filmy dowie się z nich bez problemu, że pomiędzy E i F oraz H i C są półtony. Zarzucanie mi, że "utrwalam błędy" uważam za trochę niepoważne.
@@myszor4444 Niestety od ponad dziesięciu lat nie mieszkam w Polsce i zdążyłem już zapomnieć jak każdy wszystko bierze do siebie. Kurs jest zrobiony bardzo dobrze i nikt Ciebie nie atakuje. W poprzednim filmie dałem komentarz o małej liczbie wyświetleń - można to odebrać jako atak albo jako dobrą intencję. Trochę przypomina mi to reakcję Adama Śmiałka z Towarów modnych na jakikolwiek rodzaj krytyki, słuszny czy nie. No ale do meritum. Chodzi mi o to, że pewne uproszczenia, nawet przyjęte w praktyce są błędne. Np, tylko w części Europy bliskiej Niemiec dźwięk po A nazywa się H (prawdopodobnie ze względu na podobieństwo do B i pomyłkę?) , a na świecie używa się B (no bo tak idzie alfabet). To samo tyczy się nazw białych klawiszy. Wszyscy moi nauczyciele w podstawówce nazywali czarne "półtonami" bez podawania kontekstu, gdzie tak naprawdę ma to sens tylko w kontekście skali diatonicznej, ale już nie jeżeli chodzi o częstotliwość dźwięku. Niestety początkujący czy dzieci nie znają jeszcze pojęcia skali diatonicznej, dla nich każdy klawisz to po prostu jakiś dźwięk. W domenie częstotliwości twierdzenie o półtonach nie ma sensu, w domenie skali diatonicznej już tak.
@@thecriss88IMHO kwestia terminologii specyficznej dla instrumentu. Przykładowo akordeoniści nazywają klawisze z lewej strony "basami" choć niejeden z nich wydaje dźwięki wyższe niż najniższe z prawej strony. Ale w sumie to zgadzam się z Tobą, że można było to określić lepiej i uniknąć mówienia o "półtonach" w taki sposób. Więc powiem tak - będę na to uważał. Dzięki za komentarz :)
Tak i nie. Z tego względu że nie zachowały się żadne mp3 z nagraniami Rzymian (barbarzyńcy zniszczyli? ;P) nasze wyobrażenia na temat wymowy są tylko wyobrażeniami. Dwie najbardziej popularne to wymowa włoska (lub kościelna) w której tertia/tertius faktycznie czyta się tercja/tercjus oraz tzw Restored Classical Pronunciation gdzie czytałoby się to przez twarde t. Od strony estetycznej najważniejszym jest by wybrać jedną wymowę i się jej konsekwentnie trzymać (w przeciwnym razie daje to efekt przypominający skakanie pomiędzy wymową brytyjską a amerykańską w j. angielskim). Dziękujemy za serię!
Jak widać da się o "skomplikowanych" sprawach mówić prosto i zrozumiale. Wielkie dzięki.
Znakomity przekaz!
Podziękowania.
Fenomenalnie. Marzyłem jako dzieciak o szkole muzycznej ale rodzice zapisali mnie na karate. Teraz po latach muzycznej amatorki znalazłem te materiały gdzie przejrzyście, logicznie i przede wszystkim z pasją przekazuje Pan tę wiedzę.
Z serca dziękuję.
Niedługo kolejny odcinek. Dzięki za słowa wsparcia :)
Rewelacja!Bardzo się cieszę, że trafiłem na Pana kanał! Prosto wytľjumaczyl mi Pan to, czego nie do końca rozumiałem!
Bardzo ciekawe treści. Wszysyko dokładnie, ale jasno wytłumaczone. Dziękuję
Właśnie takiej wiedzy szukałem a tu jeszcze podana we właściwy sposób
Dzieki za komentarz. Dzięki temu wiem, że mam to robić dalej :)
No i wreszcie wiadomości zaczynają się porządkować w głowie. Dzięki!
Uch... Muszę ten odcinek obejrzeć jeszcze raz...
Ja tez
W pierwszych klasach powszechnej szkoły podstawowej uczyliśmy się grać na dzwonkach diatonicznych.
Moim zdaniem zawsze lepiej dać dziecku dzwonki niż flet. Jest bardziej znośne dla otoczenia :)
Genialne! Wielki "szacun" za logiczne, spójne, proste tłumaczenie.
Słyszałem, że ponoć w średniowieczu jak ktoś zamiast kwinty zaśpiewał tryton, to był uznany za opętanego przez demona... Aż trudno uwierzyć - dla mnie to najpiękniejszy interwał na świecie...
W dominancie septymowej robi robotę. No i w całym be bopie też
@@myszor4444 Tak właśnie - pomiędzy tercją a septymą. Każdy akord zmniejszony, półzmniejszony, molowy z 6-ką (choć to jest to samo co półzmniejszony, tylko z innej prymy). Cały jazz, całe flamenco, blues, to tam praktycznie może co trzeci akord jest bez trytonu. Nie mówiąc o pięknie substytutów trytonowych. Ale też bawiąc się trochę walkingiem to zauważyłem, że jak chcę zrobić jakiś spory przeskok interwałowy, to właśnie najlepiej i najbezpieczniej przechodzić przez trytony. Nie mówiąc o tym, że trochę też śpiewam w chórze kościelnym i zawsze jak jakiś głos ma przejście w trytonie to jest wielkie "WOW ale fajne".
2:59 proszę nie utrwalać błedu mówiącego, że białe klawisze to są pełne tony a czarne to półtony! F (białe) to półton i każdy czarny do końca oktawy to pełen ton. Każda para sąsiednich czarnych to pełen ton, czego nie można powiedzieć o białych.
Ty też nie masz racji :) Przecież na wielu klawiaturach organowych i klawesynowych to czarne klawisze są diatonicznymi w skali C-dur, a półtony chromatyczne koloruje się na biało więc... utrwalasz błędy?
A tak na poważnie.
Gdybyśmy mieli być w 100% precyzyjni to musielibyśmy powiedzieć, że klawisze to tylko dźwięki. Nie są one interwałami. Dopiero dwa wciśnięte razem tworzą interwał. Klawisz jako taki nie może być "całym tonem" lub "półtonem" ALE... bardzo często znajdziesz pianistów i nauczycieli fortepianu, którzy czarne klawisze nazywają "półtonami" gdyż są to klawisze dające dostęp do półtonów chromatycznych. W wielu podręcznikach do fortepianu znajdziesz taką terminologię.
Jeśli uczysz czegoś ludzi od podstaw to musisz dokonać pewnych uproszczeń. Jakby nie patrzeć tzw. białe klawisze na fortepianie to stopnie skali diatonicznej i to pojęcie jest w filmie bardzo dobrze wyjaśnione. Czarne klawisze to półtony chromatyczne (obce w skali diatonicznej) i w tym sensie mówimy, że instrumenty diatoniczne nie mają półtonów (nie są chromatyczne). Oczywiście zawsze można się takich uproszczeń czepiać, ale jeśli prowadzisz proces dydaktyczny są one wręcz potrzebne po to, aby osoba poznająca to od zera mogła skupić się na ważnych aspektach. Każdy kto oglądał moje filmy dowie się z nich bez problemu, że pomiędzy E i F oraz H i C są półtony. Zarzucanie mi, że "utrwalam błędy" uważam za trochę niepoważne.
@@myszor4444 Niestety od ponad dziesięciu lat nie mieszkam w Polsce i zdążyłem już zapomnieć jak każdy wszystko bierze do siebie. Kurs jest zrobiony bardzo dobrze i nikt Ciebie nie atakuje. W poprzednim filmie dałem komentarz o małej liczbie wyświetleń - można to odebrać jako atak albo jako dobrą intencję. Trochę przypomina mi to reakcję Adama Śmiałka z Towarów modnych na jakikolwiek rodzaj krytyki, słuszny czy nie.
No ale do meritum. Chodzi mi o to, że pewne uproszczenia, nawet przyjęte w praktyce są błędne. Np, tylko w części Europy bliskiej Niemiec dźwięk po A nazywa się H (prawdopodobnie ze względu na podobieństwo do B i pomyłkę?) , a na świecie używa się B (no bo tak idzie alfabet).
To samo tyczy się nazw białych klawiszy. Wszyscy moi nauczyciele w podstawówce nazywali czarne "półtonami" bez podawania kontekstu, gdzie tak naprawdę ma to sens tylko w kontekście skali diatonicznej, ale już nie jeżeli chodzi o częstotliwość dźwięku. Niestety początkujący czy dzieci nie znają jeszcze pojęcia skali diatonicznej, dla nich każdy klawisz to po prostu jakiś dźwięk.
W domenie częstotliwości twierdzenie o półtonach nie ma sensu, w domenie skali diatonicznej już tak.
@@thecriss88IMHO kwestia terminologii specyficznej dla instrumentu. Przykładowo akordeoniści nazywają klawisze z lewej strony "basami" choć niejeden z nich wydaje dźwięki wyższe niż najniższe z prawej strony.
Ale w sumie to zgadzam się z Tobą, że można było to określić lepiej i uniknąć mówienia o "półtonach" w taki sposób. Więc powiem tak - będę na to uważał. Dzięki za komentarz :)
też na to zwróciłem uwagę
Pisze się tertius, czyta się tercjus. Dlatego ten interwał nazywa się tercja, a nie tertia 😉
Nie jestem specem od łaciny więc dzięki za uwagę.
Tak i nie. Z tego względu że nie zachowały się żadne mp3 z nagraniami Rzymian (barbarzyńcy zniszczyli? ;P) nasze wyobrażenia na temat wymowy są tylko wyobrażeniami. Dwie najbardziej popularne to wymowa włoska (lub kościelna) w której tertia/tertius faktycznie czyta się tercja/tercjus oraz tzw Restored Classical Pronunciation gdzie czytałoby się to przez twarde t. Od strony estetycznej najważniejszym jest by wybrać jedną wymowę i się jej konsekwentnie trzymać (w przeciwnym razie daje to efekt przypominający skakanie pomiędzy wymową brytyjską a amerykańską w j. angielskim). Dziękujemy za serię!