Hej, zauważyłem, że nic nie wspomniałeś o adaptacji słuchu przy mixie. W momencie kiedy tworzymy i słuchamy długotrwale pewnej sekwencji, nasz słuch potrafi sprytnie przystosować się do dźwięków które słyszy i nie jest w stanie "wyłapać" błędów - mówiąc prostym językiem. Częstym efektem ubocznym tego jest, że utwór nad którym pracowaliśmy w nocy i który brzmiał nadzwyczaj dobrze, rano nadaje się do kosza :)
Muszę się z Tobą ze wszystkim zgodzić, robię beaty i często mam coś takiego, że skończyłem beat, ale chcę ciągle coś dodać, przez co przedłużam proces publikacji, a dodatkowo zniechęcam się do tworzenia, bo coś nie wyjdzie idealnie jak w głowie. A najważniejsze, by ciągle tworzyć nowe projekty, by uczyć się nowych rzeczy. I muszę przyznać, że posiadam ten sam problem z wokalem. Zakupiłem mikrofon i od 3 tygodni ciągle zmieniam tekst, tworzę nowy bit do wokalu, nagle coś innego.. I ciągle tak majsterkuję, bo nie potrafię się przemóc.. Wydaje mi się, że po tym pierwszym/drugim kawałku nagle umysł się otwiera, tylko najtrudniejszy moment, to pozwolić sobie w końcu nagrać i wypuścić pierwszy track z wokalem.
Ostatnio odkrylem ze robienie przerw podczas tworzenia kawalka bardzo mi pomaga. Ogolnie wyglada to bardzo dzwinie bo dawniej meczylem kawalek godzinami. Teraz zaczynam np od jakiegos motywu ktory wpadl mi do glowy, przykladowo robie perkusje, jakis podstawowy rytm na ktirym bede opieral numer. Do tego dogrywam jakis motyw na szybko, pozniej wychodze na jakis czas, robie sobie kawe, cos tam innego pozalatwiam, i wracam...odsluchuje. Dodaje cos nowego i tak z kazdym elementem. Zmeczenie motywem bardzo mnie odsluchiwanym x razy badzo mnie znichecalo bo brakowalo mi pomyslow, pozatym ucho sie meczylo. Ta metoda naprawde robi roznice. Czasem w 2 dni jestem w stranie zrobic numer ktorego juz nie poprawiam.
Jesteś jednym z niewielu ,którzy mając ogromną wiedzę muzyczną, i kilka fajnych produkcji na koncie ,nie mają głupawego zadęcia typowego dla scenki muzycznej. Co do tworzenia Vena przychodzi kiedy chce ,i jak chce tutaj trzeba troszkę pokory, ale najlepiej pokory spontanicznej. Serdecznie pozdrawiam Jarema
Kurde, dobrze, że ktoś się wypowiada na ten temat bo biorąc pod uwagę, że nowa fala zalewa cały świat muzyki to co raz ciężej jest znaleźć dobry punkt odniesienia. Nawet jeżeli chodzi o inspirację. Obecnie kreuje swoją artystyczną osobowość i dopiero teraz mam te chwile refleksji. Każdy z osobna musi do tego dojść, mimo iż ktoś o tym powie w prost (tak jak to uczyniłeś w tym filmie).
Dokładnie tak jest, że jak się odsłuchuje stare kawałki to by się je pozmieniało. Wynika to z tego że się ciągle uczymy i jesteśmy na innym atapie. Moim największym wrogiem jest sprzęt. Na razie tworzę na laptopie a do odsłuchu mam słuchawki za 40zł ale i tak są lepsze od tych co miałem więcej słychać w nich . Podobnie jak ty chce nagrywać wokal ale brak sprzętu interfejsu audio z porządnym mikrofonem to utrudnia, i poprostu tego nie robię .Monitory studyjne do odsłuchu i swoje małe studio w pokoju marzenie.
Super odcinek! Rzeczy, które też mogą utrudniać to ciągłe poszukiwanie nowych wtyczek, brzmień, instrumentów vst. Najlepiej jest kupić kilka najistotniejszych rzeczy i na nich się skupić podczas produkcji muzyki (chociaż tak naprawdę dobrze dobrane brzmienia i EQ wystarczą). Kiedy człowiek ma ograniczenia to bardziej wytęża swoje myślenie. Dobrze jest też mieć porządek w swoim środowisku tj. posegregowane sample, swoje brzmienia, presety, jakieś proste szablony według których można szybciej i skuteczniej pracować. Zgadzam się z Tobą Piotrek, nie można zamykać się w sobie, myśleć żeby stworzyć "Hita" bo tak naprawdę to nasze niedoskonałości odpowiadają za twórczą muzykę. Trzeba łamać schematy, próbować różnych rzeczy! Pozdrawiam mordeczko :D
Live Act dokładnie, najlepsza pora zaczyna się tak około północy... to przez brak „rozpraszaczy”, wszyscy idą spać, telefon przestaje dzwonić, tworzy się idealne środowisko (choć nie dla sąsiadów, jeśli pracujesz na monitorach)
U mnie dobra pora tworzenia zaczyna się o godzinie 20. Potem taka sesja trwa nawet do godziny ok. 2/3 w nocy... Ale najczęściej po takiej sesji o 1:30 ide spać.
Diabeł przeszkadza w robieiu muzyki ,kiedyś usłyszałem lekki głos w podświadomości coś jak shiza ,ale nie ,powiedziałęm mu spie.... i na jakiś czas pomogło -polecam :-)
A propos otoczenia. To nie ważne gdzie komponujesz! Ważne byś miał ogromne chęci by zrobić coś a miejsce przestanie być ważne. Na urlopie nad morzem siedziałem z laptopem na dworze i budowałem dubstepowe bassy :3
ja tez czasem męcze te kawalki, dopracowuje,,, a najelpiej to odstawic taki "nieperfekcyjny" numer na jakis czas, zajac sie czym innym i pozniej po kilku a nawet kilkunastu dniach go odsluchac . Gwarantuje ze nie bedziecie juz pamietac gdzie te poprawki mialy wtedy byc hehe
No właśnie i nabiera się również innych przekonań względem tego utworu, przychodzą nam na myśl nowe rzeczy, które wcześniej nie przychodziły. A także (ja tak mam) że jak słucham tego samego utworu po tygodniu przerwy to nabieram takiej świeżości, że nigdy wcześniej tego nie słyszałem ;)
Również mam tak że jak za bardzo „perfekcjonizuje” ten utwór, poprawiam od nowa miks być może zmieniam instrumenty bo wydaje mi się „mogę zrobić by brzmiał lepiej” to okazuje się że brzmi on gorzej, zupełnie nie tak jak chciałem niż wcześniej. Dlatego jak już mam takie przekonanie to na wypadek tworzę oddzielne projekty z tym „poprawionym” miksem i z wcześniejszym miksem
6 ปีที่แล้ว +1
Jezu jak oglądam ten film to jakbym słyszał wszystkie swoje błędne przekonania hahahahaha czas zmienić mentalność!
Ja mam tak że jak za bardzo „perfekcjonizuje” ten utwór, poprawiam od nowa miks być może zmieniam instrumenty bo wydaje mi się „mogę zrobić by brzmiał lepiej” to okazuje się że brzmi on gorzej, zupełnie nie tak jak chciałem niż wcześniej. Dlatego jak już mam takie przekonanie to na wypadek tworzę oddzielne projekty, jeden z tym „poprawionym” miksem a drugi z wcześniejszym miksem
Piotrek super film. Mam pytanie możesz zrobić film o tworzeniu brzmień ale w oparciu o różne syntezatory . Np to samo brzmienie na różnych instrumentach wirtualnych. Chodzi bardziej o zasady No najpopularniejszych brzmień. Pozdrawiam
Ja nie mam problemów, dla mnie to normalne że każdego dnia przynajmniej 2-3 a w weekendy 5-6 godzin poświęcam na tworzenie muzyki. Czy to noc czy dzień nie ważne, ważne że mam nieustanną chęć na to :D. Do jakiegoś czasu miałem ogromny problem, bo nie stać mnie na omnisphere, nowe głośniki i stwierdziłem jak ja mam robić bity bez nich przecież to się nie da, ale w końcu zauważyłem, że mam Nexusa, Massive oraz normalne głośniki. Skończyły się sztuczne problemy i zacząłem tworzyć nowe rzeczy
też ale rób więcej i pokazuj wszystko nie ważne jak coś spierdoliłeś z czasem nauczysz się dbać o detale ale nadal będziesz zostawiać błędy za sobą nie uwolnisz się od błędów ale możesz starać się je poprawiać... i nie zniechęcaj się twórz z pasji daj piosence samej się stworzyć...
Hej! Takie drobne pytanie - czy klawiatura za Tobą (Arturia) to zwykły keylab czy MKII, oraz czy to 49 czy 61 klawiszy? Masz porównanie do NI A49/A61? I czy 49 przycisków wystarcza do nauki, by coś pograć, gdy MiniLab to za mało dla mnie, czy lepiej od razu 61?
Ja mam perfekcjonizm imperfekcyjny, to najgorsza odmiana. Najpierw miesiąc walczę z jedną nutą, potem mam tego do tego stopnia dość, że wypuszczam RZECZYWIŚCIE niedokończony utwór. W ten sposób zniszczyłem 90 procent mojej pracy.
Jeśli chodzi aspekty jak perfekcjonizm czy motywacja, to mam kompletnie odwrotnie- czasami zupełnie nie mam chęci do siedzenia przy jednej barwie/instrumencie zbyt długo, wręcz zbyt prędko przechodzę do następnych elementów, co skutkuje tym że w błyskawicznym tempie kończę track, który nie brzmi zbyt imponująco, ani tak jak powinien brzmieć w zamyśle :/ jakieś rady na to, jak porządnie "zaszczepić się" w proces twórczy i eksperymentowanie, aby szlifować swój "warsztat" a nie tylko odbębniać kolejne projekty w ramach "systematyczności"?
... od 15 tu lat "tworzę" muzykę, nauka z kumplem dała BARDZO wiele, wymiana doświadczeń, oraz min. TWOJE kursy, siedzenie (ślęczenie) godzinami nad softami (i do rymu) LATAMI....i co na KONCIE?...dwa labele za sobą (nie zarobiłem ani JEDNEGO GROSZA!!!), wydania w radiu internetowym - po znajomości !!! (zwiększyła się ilość, nie kasy ale LIKE'ów odsłuchów na soundcloud - ALE!...była/JEST! Ogromna satysfakcja... :D) NO!, ale odpowiedź jest jedna, wszędzie tylko KASA i KASA oraz KASA zazwyczaj KASA no ewentualnie KASA i bez przesady KASA! (...i jest zasada w grubszych labelach --- :...wydamy twój (czytaj frajerze) kawałek (o remixach już nie wspomnę) ale wpłać 500 zł* " za - wydanie + master (bo mają być sample w jakości-srakości oraz dB - dupereli itd. itp. + ZNAJOMOŚCI oraz ZNAJOMOŚCI no i czasem ale w większości owych labeli ZNAJOMOŚCI a i zazwyczaj zajebiście SPORE PLECY!!!...ufffffff - zastanów się ile znasz promotorów radiowych którzy na Twoje podniecone opisy kawałków, ba! nawet jakże wypasionych w SYNC (!!!) Abletonie godzinnych PROMO - megamixów Twoich zajebistych-mega-wyjątkowych kawałków na które mają po prostu totalnie WY-JE-BA-NE !!!!????...) --- no cóż, szczerze? ... jebać to!...robię se muzę już tylko dla zabawy bo na siedzenie przed kompem już naprawdę czasu brak (jak mówisz - rodzina - A! jej priorytety są NAJWAŻNIEJSZE!!! BO!...kawaler czy gimbaz nie zrozumie tego za chuja walca!!! BO!...muzyka schodzi nie na drugi a nawet na 5-ty plan) Tak, zaczynałem od zera (Music Creation 4 the Playstation (gimbazy nie znajo!), Magic Music Maker v.4, fl studio v.3 (demo) edejay v."początkowe oraz abletony i inne programy do "klejenia dźwięków", i to co DZISIAJ posiadam w głowie a pokazuje "napalonym przyszłym producentom" spotyka się z totalnym zrezygnowaniem(!!!) Ale...dlaczego? Bo DZISIEJSZY "PRODUCENT" chce pojąć W GODZINĘ to co ja pojmowałem (nadal się ucząc) przez te 15 lat !!! No i jak jest??? Jest tak że, pisze do mnie jakiś label a widzę CO POSIADA, olewam całkowicie (DLACZEGO?) bo nie będę tylko skórą na kiełbasie, którą i tak już pozostanę, no chyba jak wybawię wnuki to będę miał czas na bycie PRODUCENTEM!!!...u dziadka ARMINA ...
E mordo mam jeszcze jedno pytanie czy w Abletonie miksujemy surowy wokal czy moge przerzucic tam plik z reapera który już był troszke "obrabiany" typu dodanie auto tunea jakiegoś kompresora itp. ?
Ja mam przekonania niestety ale słuszne żebym miał problem z trafieniem w klawisze.Taki mam problem z kompem.Ja znam kilka piosenek bardzo dobrych których prawie nikt nie zna.
Moją bolączką jest melodia po 5-10 minutach mogę stwierdzić że nie to nie to i odpuszczam ale tylko na jakiś czas i wracam za godzinę, dwie, pięć i może wtedy mi się coś uda. Nie lubię robić na siłę muzyki bo dla mnie to ma być zawsze przyjemnością a robienie pod przymusem że muszę coś skomponować to nie moja bajka. Mam o tyle szczęście że i pewnie wszyscy tak mają że my muzycy raz mamy wenę a raz nie i tak naprawdę w jakimś stopniu to się wyrównuje. Ja jednego dnia zrobię np. trzy bity ale kolejnego dnia nie zrobię żadnego potem zrobię jeden a jeszcze kolejnego zrobię dwa. Nigdy nie lubiłem robić tego co nie lubiłem i dalej na przymus nie będę robił. To moje całkowicie subiektywne spojrzenie na to wszystko.
umiejętności to wyrównują...jak masz skill, to nawet jak nie masz weny, to nie zejdziesz poniżej pewnego poziomu. \ są też tacy co brak weny nadrabiają poprzez cudze midi. :P
Mówisz tu o ciągłeś praktyce w "tworzeniu muzyki" że nie można tego odpuszczać jak sie chce coś osiagnać i nie siadać tylko jak ma sie do tego wene. Więc kiedy ja bardzo początkujący "raper" pisze po 10 tekstów na dzień ale nie uważam że zasługują na nagranie to jestem legularny czy nie XD bo z jednej strony cały czas pisze i Bogu dzięki wena mnie nie opuszcza ale nie nagrywam tego w studiu i nie mam tej praktyki od strony technicznej. Więc twoim zdaniem powinienem nawet te "wypociny" nagrywać i starać się żeby wychodziły jak najlepiej czy robic dalej to co robie czyli czekać aż napisze coś co mi sie spodoba i dopiero wtedy usiąść i nagrać tak na 100% ?
Moim zdaniem lepiej nagrywać te jak ty to nazwałeś wypociny, niż czekać na genialny tekst. To, że w końcu napiszesz coś co ci się spodoba, nie oznacza od razu, że będziesz potrafił to dobrze zarapować, nagrać, zmiksować itd. A dzięki ćwiczeniu na gorszym tekście zyskasz trochę doświadczenia, które przyda się w przyszłości, gdy będziesz miał coś dobrego do nagrania. Oczywiście nie ma sensu nagrywać 10 tekstów dziennie, bo kto by miał tyle czasu. Wybierz sobie jeden najlepszy z tych dziesięciu i spróbuj go nagrać jak najlepiej. Sam w rapie nie siedzę, więc mogę się mylić. Mimo wszystko, chciałem ci napisać jak ja to widzę z mojej perspektywy.
Nagrywa, nawet w domu na tanim mikrfonie. W ten sposób usłyszysz swój tekst i poczujesz co jest w nim nie tak. Może któreś słowa "nie pasują" do siebie. Niektóre słowa lub wersy brzmią dopiero głupio gdy zostaną wypowiedziane. Poza tym będziesz ćwiczył swoją technikę nie tylko nawijania, ale i pisania.
Umówmy się...Chopin już wymyślił wszystko dawno temu, a co do tworzenia to i tak tutaj chodzi o zabawę i miło spędzony czas. Ja uważam że bez entuzjazmu nie ma co tego robić, po co marnować czas na to co nam nie wychodzi. Ja gdy tworze odsuwam na bok wszystkie "rozpraszacze czasu" typu telefon czy internet, bo wprowadzają w marazm twórczy. Im mniejszy dostęp do sprzętu lub oprogramowania mam, tym lepsze rzeczy tworzę. Jednak ograniczone możliwości skłaniają do większej kreatywności.
Ja ostatnio z nudów stworzyłam nawet niezły utworek z przypadkowych dźwięków. Potem przez całe zajęcia śmialyśmy się z koleżanką z tej "kompozycji. :D Mój znajomy potrafi się odciąć od świata gdy ma wene i komponuje, nawet nie zauważa, gdy wchodzimy mu do pokoju z koleżanką. :D Ps co to za jazzik w tle? :)
Hej, zauważyłem, że nic nie wspomniałeś o adaptacji słuchu przy mixie. W momencie kiedy tworzymy i słuchamy długotrwale pewnej sekwencji, nasz słuch potrafi sprytnie przystosować się do dźwięków które słyszy i nie jest w stanie "wyłapać" błędów - mówiąc prostym językiem. Częstym efektem ubocznym tego jest, że utwór nad którym pracowaliśmy w nocy i który brzmiał nadzwyczaj dobrze, rano nadaje się do kosza :)
Brudna małpa o tym również wspominał.
@@prixonekkk brudna małpa to totalny kozak :P
Tak samo jest z grafiką - czasami dopóki nie odejdziemy od komputera i nie rzucimy świeżym spojrzeniem, nic więcej już nie zobaczymy
Muszę się z Tobą ze wszystkim zgodzić, robię beaty i często mam coś takiego, że skończyłem beat, ale chcę ciągle coś dodać, przez co przedłużam proces publikacji, a dodatkowo zniechęcam się do tworzenia, bo coś nie wyjdzie idealnie jak w głowie. A najważniejsze, by ciągle tworzyć nowe projekty, by uczyć się nowych rzeczy. I muszę przyznać, że posiadam ten sam problem z wokalem. Zakupiłem mikrofon i od 3 tygodni ciągle zmieniam tekst, tworzę nowy bit do wokalu, nagle coś innego.. I ciągle tak majsterkuję, bo nie potrafię się przemóc.. Wydaje mi się, że po tym pierwszym/drugim kawałku nagle umysł się otwiera, tylko najtrudniejszy moment, to pozwolić sobie w końcu nagrać i wypuścić pierwszy track z wokalem.
Ostatnio odkrylem ze robienie przerw podczas tworzenia kawalka bardzo mi pomaga. Ogolnie wyglada to bardzo dzwinie bo dawniej meczylem kawalek godzinami. Teraz zaczynam np od jakiegos motywu ktory wpadl mi do glowy, przykladowo robie perkusje, jakis podstawowy rytm na ktirym bede opieral numer. Do tego dogrywam jakis motyw na szybko, pozniej wychodze na jakis czas, robie sobie kawe, cos tam innego pozalatwiam, i wracam...odsluchuje. Dodaje cos nowego i tak z kazdym elementem. Zmeczenie motywem bardzo mnie odsluchiwanym x razy badzo mnie znichecalo bo brakowalo mi pomyslow, pozatym ucho sie meczylo. Ta metoda naprawde robi roznice. Czasem w 2 dni jestem w stranie zrobic numer ktorego juz nie poprawiam.
DZIĘKI ZA DAWKĘ MOTYWACJI
"gęstwiny rzeczy nie najlepszych"
''To jeszcze nie jest skończone" cała ja haha -dziękuję za ten odcinek :D
Haha, nie tylko ty ;)
Super :) Znam każde z opisanych przez Ciebie uczuć :) Od razu tak lżej i raźniej się zrobiło ;) Dzięki :)
nom, co racja to racja.
Zajefajne niebieskie tło.
Jesteś jednym z niewielu ,którzy mając ogromną wiedzę muzyczną, i kilka fajnych produkcji na koncie ,nie mają głupawego zadęcia typowego dla scenki muzycznej. Co do tworzenia Vena przychodzi kiedy chce ,i jak chce tutaj trzeba troszkę pokory, ale najlepiej pokory spontanicznej. Serdecznie pozdrawiam Jarema
Piotrek no kozak, akurat walcze często z tymi przekonaniami i tematyka filmu idealnie w czas jak dla Mnie :D
Nie popełniam chyba żadnego z wymienionych błędów a mimo to szału nie ma. Szach mat! :D
Dałeś dużo do zrozumienia tym filmem i podnosłeś na duchu dziękówa ^^
Kurde, dobrze, że ktoś się wypowiada na ten temat bo biorąc pod uwagę, że nowa fala zalewa cały świat muzyki to co raz ciężej jest znaleźć dobry punkt odniesienia. Nawet jeżeli chodzi o inspirację. Obecnie kreuje swoją artystyczną osobowość i dopiero teraz mam te chwile refleksji. Każdy z osobna musi do tego dojść, mimo iż ktoś o tym powie w prost (tak jak to uczyniłeś w tym filmie).
Dokładnie tak jest, że jak się odsłuchuje stare kawałki to by się je pozmieniało. Wynika to z tego że się ciągle uczymy i jesteśmy na innym atapie. Moim największym wrogiem jest sprzęt. Na razie tworzę na laptopie a do odsłuchu mam słuchawki za 40zł ale i tak są lepsze od tych co miałem więcej słychać w nich . Podobnie jak ty chce nagrywać wokal ale brak sprzętu interfejsu audio z porządnym mikrofonem to utrudnia, i poprostu tego nie robię .Monitory studyjne do odsłuchu i swoje małe studio w pokoju marzenie.
Super odcinek! Rzeczy, które też mogą utrudniać to ciągłe poszukiwanie nowych wtyczek, brzmień, instrumentów vst. Najlepiej jest kupić kilka najistotniejszych rzeczy i na nich się skupić podczas produkcji muzyki (chociaż tak naprawdę dobrze dobrane brzmienia i EQ wystarczą). Kiedy człowiek ma ograniczenia to bardziej wytęża swoje myślenie. Dobrze jest też mieć porządek w swoim środowisku tj. posegregowane sample, swoje brzmienia, presety, jakieś proste szablony według których można szybciej i skuteczniej pracować. Zgadzam się z Tobą Piotrek, nie można zamykać się w sobie, myśleć żeby stworzyć "Hita" bo tak naprawdę to nasze niedoskonałości odpowiadają za twórczą muzykę. Trzeba łamać schematy, próbować różnych rzeczy! Pozdrawiam mordeczko :D
zauważyłem że ciężko mi jest tworzyć z rana,preferuje wieczory/noc
Ja też. Czasami aż przechodzę na nocne życie i chodzę spać o 5...
@@Live-actPl mam tak samo
Live Act dokładnie, najlepsza pora zaczyna się tak około północy... to przez brak „rozpraszaczy”, wszyscy idą spać, telefon przestaje dzwonić, tworzy się idealne środowisko (choć nie dla sąsiadów, jeśli pracujesz na monitorach)
a ja zauważyłem że w nocy przeważnie wychodzą (przynajmniej u mnie) bardzo spokojne utwory bez pazura.
U mnie dobra pora tworzenia zaczyna się o godzinie 20. Potem taka sesja trwa nawet do godziny ok. 2/3 w nocy... Ale najczęściej po takiej sesji o 1:30 ide spać.
Genialny kanał ;) super że na polskim rynku pojawiają się takie filmy !
Hej super że robisz takie filmy to bardzo ważne w szczególności dla tych którzy stawiają pierwsze kroki. Dzięki wielkie 👍😊♥️
Diabeł przeszkadza w robieiu muzyki ,kiedyś usłyszałem lekki głos w podświadomości coś jak shiza ,ale nie ,powiedziałęm mu spie.... i na jakiś czas pomogło -polecam :-)
Dzięki 👍
Ale ten film uczy
swietny material
Dobrze wiedzieć, dotąd jak mi cos nie wychodzilo to po prostu sobie odpuszczalem 🙄
A propos otoczenia. To nie ważne gdzie komponujesz! Ważne byś miał ogromne chęci by zrobić coś a miejsce przestanie być ważne. Na urlopie nad morzem siedziałem z laptopem na dworze i budowałem dubstepowe bassy :3
ja tez czasem męcze te kawalki, dopracowuje,,, a najelpiej to odstawic taki "nieperfekcyjny" numer na jakis czas, zajac sie czym innym i pozniej po kilku a nawet kilkunastu dniach go odsluchac . Gwarantuje ze nie bedziecie juz pamietac gdzie te poprawki mialy wtedy byc hehe
No właśnie i nabiera się również innych przekonań względem tego utworu, przychodzą nam na myśl nowe rzeczy, które wcześniej nie przychodziły. A także (ja tak mam) że jak słucham tego samego utworu po tygodniu przerwy to nabieram takiej świeżości, że nigdy wcześniej tego nie słyszałem ;)
Również mam tak że jak za bardzo „perfekcjonizuje” ten utwór, poprawiam od nowa miks być może zmieniam instrumenty bo wydaje mi się „mogę zrobić by brzmiał lepiej” to okazuje się że brzmi on gorzej, zupełnie nie tak jak chciałem niż wcześniej. Dlatego jak już mam takie przekonanie to na wypadek tworzę oddzielne projekty z tym „poprawionym” miksem i z wcześniejszym miksem
Jezu jak oglądam ten film to jakbym słyszał wszystkie swoje błędne przekonania hahahahaha czas zmienić mentalność!
Szacun !
Super książka z tyłu :p
Ja mam tak że jak za bardzo „perfekcjonizuje” ten utwór, poprawiam od nowa miks być może zmieniam instrumenty bo wydaje mi się „mogę zrobić by brzmiał lepiej” to okazuje się że brzmi on gorzej, zupełnie nie tak jak chciałem niż wcześniej. Dlatego jak już mam takie przekonanie to na wypadek tworzę oddzielne projekty, jeden z tym „poprawionym” miksem a drugi z wcześniejszym miksem
Piotrek super film. Mam pytanie możesz zrobić film o tworzeniu brzmień ale w oparciu o różne syntezatory . Np to samo brzmienie na różnych instrumentach wirtualnych. Chodzi bardziej o zasady No najpopularniejszych brzmień. Pozdrawiam
Zrobisz coś na temat lauchpada
W sesnie jakie najlepsze? Jak go obsługiwać? Do czego się przydaje?
Byłbym wdzięczny
Jeżeli uda mi się je ogarnąć do testu to zrobię :D
@@Live-actPl Pożyczę swój :D :D
Ja nie mam problemów, dla mnie to normalne że każdego dnia przynajmniej 2-3 a w weekendy 5-6 godzin poświęcam na tworzenie muzyki. Czy to noc czy dzień nie ważne, ważne że mam nieustanną chęć na to :D. Do jakiegoś czasu miałem ogromny problem, bo nie stać mnie na omnisphere, nowe głośniki i stwierdziłem jak ja mam robić bity bez nich przecież to się nie da, ale w końcu zauważyłem, że mam Nexusa, Massive oraz normalne głośniki. Skończyły się sztuczne problemy i zacząłem tworzyć nowe rzeczy
Super film!
Może serduszko?
Jestem perfekcjonistą i totalnie przez to cierpię :c
też ale rób więcej i pokazuj wszystko nie ważne jak coś spierdoliłeś
z czasem nauczysz się dbać o detale ale nadal będziesz zostawiać błędy za sobą
nie uwolnisz się od błędów
ale możesz starać się je poprawiać...
i nie zniechęcaj się twórz z pasji
daj piosence samej się stworzyć...
@@Kotjek O proszę jaki motywator :) Dziękuję bardzo, będę się starał
no stary pasja i nic więcej walić perfekcjonizm bo będzie boleć i sam się często na tym łapię.
bądź zdrów i twórz muzę ;)
Hej! Takie drobne pytanie - czy klawiatura za Tobą (Arturia) to zwykły keylab czy MKII, oraz czy to 49 czy 61 klawiszy?
Masz porównanie do NI A49/A61? I czy 49 przycisków wystarcza do nauki, by coś pograć, gdy MiniLab to za mało dla mnie, czy lepiej od razu 61?
Ja mam perfekcjonizm imperfekcyjny, to najgorsza odmiana. Najpierw miesiąc walczę z jedną nutą, potem mam tego do tego stopnia dość, że wypuszczam RZECZYWIŚCIE niedokończony utwór. W ten sposób zniszczyłem 90 procent mojej pracy.
Jeśli chodzi aspekty jak perfekcjonizm czy motywacja, to mam kompletnie odwrotnie- czasami zupełnie nie mam chęci do siedzenia przy jednej barwie/instrumencie zbyt długo, wręcz zbyt prędko przechodzę do następnych elementów, co skutkuje tym że w błyskawicznym tempie kończę track, który nie brzmi zbyt imponująco, ani tak jak powinien brzmieć w zamyśle :/ jakieś rady na to, jak porządnie "zaszczepić się" w proces twórczy i eksperymentowanie, aby szlifować swój "warsztat" a nie tylko odbębniać kolejne projekty w ramach "systematyczności"?
... od 15 tu lat "tworzę" muzykę, nauka z kumplem dała BARDZO wiele, wymiana doświadczeń, oraz min. TWOJE kursy, siedzenie (ślęczenie) godzinami nad softami (i do rymu) LATAMI....i co na KONCIE?...dwa labele za sobą (nie zarobiłem ani JEDNEGO GROSZA!!!), wydania w radiu internetowym - po znajomości !!! (zwiększyła się ilość, nie kasy ale LIKE'ów odsłuchów na soundcloud - ALE!...była/JEST! Ogromna satysfakcja... :D) NO!, ale odpowiedź jest jedna, wszędzie tylko KASA i KASA oraz KASA zazwyczaj KASA no ewentualnie KASA i bez przesady KASA! (...i jest zasada w grubszych labelach --- :...wydamy twój (czytaj frajerze) kawałek (o remixach już nie wspomnę) ale wpłać 500 zł* " za - wydanie + master (bo mają być sample w jakości-srakości oraz dB - dupereli itd. itp. + ZNAJOMOŚCI oraz ZNAJOMOŚCI no i czasem ale w większości owych labeli ZNAJOMOŚCI a i zazwyczaj zajebiście SPORE PLECY!!!...ufffffff - zastanów się ile znasz promotorów radiowych którzy na Twoje podniecone opisy kawałków, ba! nawet jakże wypasionych w SYNC (!!!) Abletonie godzinnych PROMO - megamixów Twoich zajebistych-mega-wyjątkowych kawałków na które mają po prostu totalnie WY-JE-BA-NE !!!!????...) --- no cóż, szczerze? ... jebać to!...robię se muzę już tylko dla zabawy bo na siedzenie przed kompem już naprawdę czasu brak (jak mówisz - rodzina - A! jej priorytety są NAJWAŻNIEJSZE!!! BO!...kawaler czy gimbaz nie zrozumie tego za chuja walca!!! BO!...muzyka schodzi nie na drugi a nawet na 5-ty plan) Tak, zaczynałem od zera (Music Creation 4 the Playstation (gimbazy nie znajo!), Magic Music Maker v.4, fl studio v.3 (demo) edejay v."początkowe oraz abletony i inne programy do "klejenia dźwięków", i to co DZISIAJ posiadam w głowie a pokazuje "napalonym przyszłym producentom" spotyka się z totalnym zrezygnowaniem(!!!) Ale...dlaczego? Bo DZISIEJSZY "PRODUCENT" chce pojąć W GODZINĘ to co ja pojmowałem (nadal się ucząc) przez te 15 lat !!! No i jak jest??? Jest tak że, pisze do mnie jakiś label a widzę CO POSIADA, olewam całkowicie (DLACZEGO?) bo nie będę tylko skórą na kiełbasie, którą i tak już pozostanę, no chyba jak wybawię wnuki to będę miał czas na bycie PRODUCENTEM!!!...u dziadka ARMINA ...
Wielka racja, mam tak samo, tylko projektuję grafikę a nie tworze muzykę:)
Mógłbyś przeanalizować Beat night lovell ?
E mordo mam jeszcze jedno pytanie czy w Abletonie miksujemy surowy wokal czy moge przerzucic tam plik z reapera który już był troszke "obrabiany" typu dodanie auto tunea jakiegoś kompresora itp. ?
Halo hhahah :D
Halo kontakt widz twórca XD
Ja mam przekonania niestety ale słuszne żebym miał problem z trafieniem w klawisze.Taki mam problem z kompem.Ja znam kilka piosenek bardzo dobrych których prawie nikt nie zna.
kiedy jakieś ocenianko ?
Moją bolączką jest melodia po 5-10 minutach mogę stwierdzić że nie to nie to i odpuszczam ale tylko na jakiś czas i wracam za godzinę, dwie, pięć i może wtedy mi się coś uda. Nie lubię robić na siłę muzyki bo dla mnie to ma być zawsze przyjemnością a robienie pod przymusem że muszę coś skomponować to nie moja bajka. Mam o tyle szczęście że i pewnie wszyscy tak mają że my muzycy raz mamy wenę a raz nie i tak naprawdę w jakimś stopniu to się wyrównuje. Ja jednego dnia zrobię np. trzy bity ale kolejnego dnia nie zrobię żadnego potem zrobię jeden a jeszcze kolejnego zrobię dwa. Nigdy nie lubiłem robić tego co nie lubiłem i dalej na przymus nie będę robił. To moje całkowicie subiektywne spojrzenie na to wszystko.
umiejętności to wyrównują...jak masz skill, to nawet jak nie masz weny, to nie zejdziesz poniżej pewnego poziomu. \ są też tacy co brak weny nadrabiają poprzez cudze midi. :P
Panie Jarku Prawda!
No tak
@Live Act wujek dobra rada. Niestety (albo stety) trzeba skończyć czas lenistwa i wydać tą pierdzieloną epkę...
Oj trzeba :D
Mówisz tu o ciągłeś praktyce w "tworzeniu muzyki" że nie można tego odpuszczać jak sie chce coś osiagnać i nie siadać tylko jak ma sie do tego wene. Więc kiedy ja bardzo początkujący "raper" pisze po 10 tekstów na dzień ale nie uważam że zasługują na nagranie to jestem legularny czy nie XD bo z jednej strony cały czas pisze i Bogu dzięki wena mnie nie opuszcza ale nie nagrywam tego w studiu i nie mam tej praktyki od strony technicznej. Więc twoim zdaniem powinienem nawet te "wypociny" nagrywać i starać się żeby wychodziły jak najlepiej czy robic dalej to co robie czyli czekać aż napisze coś co mi sie spodoba i dopiero wtedy usiąść i nagrać tak na 100% ?
Moim zdaniem lepiej nagrywać te jak ty to nazwałeś wypociny, niż czekać na genialny tekst. To, że w końcu napiszesz coś co ci się spodoba, nie oznacza od razu, że będziesz potrafił to dobrze zarapować, nagrać, zmiksować itd. A dzięki ćwiczeniu na gorszym tekście zyskasz trochę doświadczenia, które przyda się w przyszłości, gdy będziesz miał coś dobrego do nagrania. Oczywiście nie ma sensu nagrywać 10 tekstów dziennie, bo kto by miał tyle czasu. Wybierz sobie jeden najlepszy z tych dziesięciu i spróbuj go nagrać jak najlepiej. Sam w rapie nie siedzę, więc mogę się mylić. Mimo wszystko, chciałem ci napisać jak ja to widzę z mojej perspektywy.
@@Varden95PL dziena mordko. Spróbuje tego i zobacze jak to wplynie na moje umiejętności.
Nagrywa, nawet w domu na tanim mikrfonie. W ten sposób usłyszysz swój tekst i poczujesz co jest w nim nie tak. Może któreś słowa "nie pasują" do siebie. Niektóre słowa lub wersy brzmią dopiero głupio gdy zostaną wypowiedziane. Poza tym będziesz ćwiczył swoją technikę nie tylko nawijania, ale i pisania.
Jest to spoko że pomagasz młodym Live Act :D Akurat mi też
Gdzie schować mamę?😀
Umówmy się...Chopin już wymyślił wszystko dawno temu, a co do tworzenia to i tak tutaj chodzi o zabawę i miło spędzony czas. Ja uważam że bez entuzjazmu nie ma co tego robić, po co marnować czas na to co nam nie wychodzi. Ja gdy tworze odsuwam na bok wszystkie "rozpraszacze czasu" typu telefon czy internet, bo wprowadzają w marazm twórczy. Im mniejszy dostęp do sprzętu lub oprogramowania mam, tym lepsze rzeczy tworzę. Jednak ograniczone możliwości skłaniają do większej kreatywności.
Nie. Szopen nie wymyślił dubstepowych basów. Ewentualnie skomponował melodie.
2:49
ahhahahaah
Ja ostatnio z nudów stworzyłam nawet niezły utworek z przypadkowych dźwięków. Potem przez całe zajęcia śmialyśmy się z koleżanką z tej "kompozycji. :D
Mój znajomy potrafi się odciąć od świata gdy ma wene i komponuje, nawet nie zauważa, gdy wchodzimy mu do pokoju z koleżanką. :D
Ps co to za jazzik w tle? :)
nie pamiętam tytułu piosenki, coś z darmowych bibliotek youtube :D
Piter rób muze.
True story
Jedzcie grzyby, najlepiej w tonacji B+
Jak mam przestój w tworzeniu to odpala proces twórczy
Fajny film, jak każdy. Sprawdźcie moje nutki między innymi też zrobione przez wiedze od tego ziomka 👍👍 pozdro