Całkowicie się z tym zgadzam, rutyna i znudzenie oraz brak postępów spowodowały, że sprzedałem gitarę i przestałem grać. Ale..... po 20 latach wznowiłem ćwiczenia i przygoda z gitarą trwa nadal.
W chwilach zwątpienia wracam do grania "prostych" rzeczy aby nabrać radości samego grania. Męczysz się z ćwiczeniami, a żona się krzywi? Zagraj jakiś kawałek typu "ogniskowego" i wszyscy będą zadowoleni.
Racja , grałem każdego dnia przez pół roku, codziennie 1-2 godzinki aż w pewnym momencie zauważyłem , że nic się nie rozwijam dalej a po paru dniach zaczął się nawet zjazd w dół - np. potrafiłem kaleczyć "don't cry" czy "wehikuł czasu " mimo , że wcześniej grałem je w całości perfekcyjnie. Odłożyłem gitarę na miesiąc , poczułem wtedy , że do niej wrócę ale muszę zająć się czymś zupełnie innym. Więc obejrzałem sobie dwa seriale i przeczytałem dość grubą książkę. Po miesiącu po prostu podszedłem do zakurzonej już gitary , wymieniłem struny i jazda dalej . Zdecydowanie taka przerwa była mi potrzebna by znów wrócić na właściwe tory
Bartek. Bardzo dobrze, że powiedziałeś o odpoczynku i zmianie tematu. Ostatnio zachorowałem na Krzysztofa Komedę. Pochłonął mnie kompletnie, a gdy wróciłem do gitary poczułem odrodzenie i jeszcze większą motywację. Coś w tym jest.
Dokładnie tak samo jest z każdą nową umiejętnością której się uczymy.Moim hobby prócz gitary jest fotografią.Gdy miałem dość i nie miałem pomysłu na dobry kadr ... aparat lądował w szafie na typozniej rodziły się nowe pomysły.Z graniem jest tak samo
Od początku gry a więc od 2007r do 2011 czułem postęp zgodnie z wykresem, potem nastąpiła stagnacja która trwa do dziś😅😅🙆. A tak serio, to tamten czas gdy w 2010r spisałem rekordowe 120 transkrypcji wspominam najcieplej w całej mojej 16-letniej edukacji gitarowej. Myślę że postęp jest (również za sprawą oglądania tego kanału od 2018), ale brak mi punktu odniesienia bo wtedy się nie nagrywałem. To trochę tak jak ze sprzętem muzycznym. Jest sentyment do pierwszego czy drugiego elektryka, chociaż nie były doskonałe, ale jako doskonałe je zapamiętałem
Gram od paru miesięcy, ostatnio nauczyłem się intro do (Slash) Anastasii w oryginalnym tempie ale nie wiem czy to dobrze bo mam problem z podstawami. Ogólnie zacząłem grać dzięki Tobie za co zbijam wirtualną piątkę :)
Świetny materiał :) Jeszcze od siebie mogę dodać, że również napotkałem się ze stagnacją postępu gry na gitarze. Przez kilka tygodni nie potrafiłem zagrać szybkiego riffu, nie trafiałem w struny i miałem problem z synchronizacją lewej i prawej ręki. Okazało się, że korzystałem ze zbyt dużej kostki do gry, która nie była odpowiednia do mojej dłoni. Po zmianie kostki na mniejszą z powrotem zacząłem robić postępy, także jeśli ktoś również się z tym boryka warto się zastanowić czy aby na pewno obecny sposób grania jest na pewno tym najbardziej optymalnym.
@@baz0k przypomniało mi się jeszcze, że przez kilka pierwszych miesięcy nauki gry na gitarze siedziałem w nieergonimicznej dla siebie pozycji, tzn. trzymałem gitarę na prawej nodze, przez co bolały mnie plecy. Zauważyłem, że niektórzy gitarzyści grając na siedząco grają z gitarą położoną na lewej nodze, więc również zacząłem tak grać. Musiałem się na nowo przyzwyczaić do gry, ale gdy już to zrobiłem znacznie poprawił się komfort grania + pozycja z gitarą na lewej nodze jest podobna do grania na stojąco, więc nie trzeba się zbytnio przestawiać z położeniem strun :P
Odstawiłem gitarę na parę dni po tym jak wypuściłem utwór na swój drugi kanał oraz często ćwiczyłem Metallica - Disposable Heroes oraz Opeth - The Funeral Portrait. Chwila przerwy się przyda i może tym razem nauka czegoś akustycznego.
Gram na gitarze od 2 miesięcy i gram Tapingiem ponieważ mam niedowład lewostronny ( tylko ręki ). Ja zdecydowanie preferuje utwory Melodic Metalowe jak ( Children of Bodom )lub Extreme power Metal (DragonForce ) to jeżeli chodzi o słuchanie, ale uczę się powoli podstaw i jak nauczę się perfekcyjnego Tapingu wtedy myśle nad utworami. Ogólnie boje się krytyki, Ale postanowiłem sie tym z wami podzielić.
Ja jeżeli widzę, że w danym temacie mam stagnację to zaczynam po prostu jakis inny. Po jakims czasie wracam do tego starego, robię mały postęp i znowu to samo. Problem jest taki, że w pewnym momencie tych niedokonczonych tematów zrobiła się już długa lista 🤣
Treść i sama jakość sztos! Właśnie w sobotę przymierzam się do zakupu pierwszej gitary i te twoje filmy naprawdę są bardzo pomocne. Mam tylko pytanie. W ogóle się nie znam, ale zastanawiam się z czego może wynikać ,,wygasający” dźwięk? Czy wyniki to z braku umiejętności, czy rodzaju przetworników? Bo z tego co słyszę to do mocnego brzmienia lepsze są humbuckery. Po prostu mam pytanie na co zwrócić uwagę przy zakupie gitary kiedy zależy mi na mocnym, trzymającym się dźwięku. EDIT: I jeszcze jedno pytanie. Zastanawia mnie od jakiej pułki cenowej zaczynają się ,,pożądane” gitary. Rozglądam się za takimi do ok. 1400, ale zastanawia mnie, czy w tej okolicy nie jakiejś granicy cenowej. W sensie czy jeśli dołoży jeszcze 100-200 czy to nie będzie od razu trochę inna półka, czy może nie ma znaczących różnic.
Z wielu rzeczy. Umiejetnosci, regulacja gitary, wada fabryczna gitary. Jezeli chcesz grac na przesterze to zacznij sobie od gitary z humbuckerami, a jezeli dopiero szukasz - najlepiej H-S-S, albo H-S-H
siedze wogólnie pojetej muzyce od 34 lat i mam złe wiesci. Gitara jest to specyficzn instrument który wymaga predyzpozycji,czyli ktoś z tym w 1 rok bedzie po prostu wymiatał ...inny po 10 latach nei osiagnie nawet połowy tego..takie sa dysproporcje,uważam ze nie ma sensu uczyc sie grac na gitarze jesli przez pierwsze 1-2 miesiace czujesz ze to tylko ból i męka oznacza to ze nie masz predyspozcji njaturalnych ,bedziesz sie uczył i ciagle bedziesz w tyle,warto szukac u siebie tych rzeczy które przychodza nam łatwo. Nie warto marnować sobie życia ucząć sie no takiej gry zeby po latach przekonac sie ze zmarmnowało sie czas. znam ludzi którzy kiedys wzieli gitare pierwszy raz i po prostu ich postepy w ciagu kilku tygodni były oszałamiające..znam takich co przez lata sie męcza ..to samo tyczy sie innych instrumentów i dziedzin życia. I nie mma tu na mysli nauczenia sie z trudem 2-3 piosenek do ogniska bo to kazdy umie nawet dziecko...tylko prawdziwe granie we wszystkich wymiarach oraz łatwość tego grania.
Cześć, podzielę się swoim doświadczeniem. Ja też miałem duży zastój ( i chyba mam nadal). Pomyślałem - spróbuję basu. Kupiłem jakiś na próbę i tak się wkręciłem, że teraz jak mam wybrać czy gitara czy bas to biorę bas. I tu się zaczyna następny problem, bo mało gram na gitarze i progresu na pewno nie zrobię. Zaczynają dręczyć mnie wyrzuty sumienia, że nic nie ćwiczę i nie gram nic nowego (poza basem). Może na basie przestanę robić progres i wrócę znowu do gitary..?
A co mogę zrobić w sytuacji kiedy postanowie sobie grać codziennie jakieś ćwiczenie ale po kilku dniach się wypalam i nie chce mi się grać tego ćwiczenia mimo że jeszcze go nie opanowałem ?
@@baz0k myślę że to nie to bo mam coś takiego od samego początku przygody z gitarą. I ogólnej chęci do grania mi nie brakuje. Mam tak tylko z ćwiczeniami technicznymi itd.
Trochę się nie zgodzę: poszerzanie repertuaru to droga donikąd jako sposób nauki - bardzo często stosowana w szkołach muzyki rozrywkowej, celem powinno być świadome granie... chyba że chcesz grać trochę jak zenek martyniuk a trochę jak J.S. Bach. Każdy chce grać nowatorsko, mieć swoje brzmienie, styl... tylko zaczyna naukę od kopiowania i wychodzi z tego wielkie nic - czyli nic szczególnego, przeciętność i oklepane zagrywki, rytmy. Nie ma miejsca na dynamikę, artykulację, timming, itp.
Ale nauka utworów wcale się nie wyklucza z tym co napisałeś. Muzyki uczymy się naśladując lepszych od siebie i potem z zebrania różnych stylów, pomysłów i narzędzi, które poznaliśmy budujemy własny środek wyrazu. W każdym wielkim artyście słychać grono innych, którymi się inspirował.
@@baz0k dlatego nie zgadzam się częściowo :) Muzycy którzy odrzucili świadomie, bądź nie naśladowanie innych uzyskali swój niepowtarzalny styl - oczywiście rzadko idzie to z sukcesem komercyjnym, ale niektórym (mało którym) się udało np. Pat Metheny, który snuje muzyczne opowieści, a nie kompresowane na każdym etapie (nawet odtwarzania) utwory typu pop-sieczkolandia radiowa i jest doskonałym przykładem, że czasami proste brzmienia i proste formy mogą zachwycać. Oznacza to również, że można zmienić cytuję takie klasyczne podejście: "Muzyki uczymy się naśladując lepszych od siebie i potem z zebrania różnych stylów, pomysłów i narzędzi, które poznaliśmy budujemy własny środek wyrazu" na : muzyki uczymy się poznając muzykę innych i doskonaląc warsztat ale od początku rozwijajmy swój styl, a nie zostawiajmy to na kiedyś tam, kiedy już będziemy gotowi - co jak wiadomo zawsze jest płynne, a przez to nieosiągalne. Twórzmy już - na takim etapie na jakim jesteśmy, z pełnym bogactwem własnych niedoskonałości :) :) :) w przeciwnym razie nawet ich nie usłyszymy :D Ci (twórcy), których wspomina Muzyka to właśnie często tacy wywrotowcy, (czego wszystkim życzę) i pozdrawiam.
🔥GITAROWY MENTORING: bazok.pl/produkt/gitarowy-mentoring/
🔔 Subskrybuj: th-cam.com/users/baz0k
👨🏫 Dołącz do Gitarowych Dzików: patronite.pl/baz0k
🔍 Zapisz się na newsletter: bazok.pl/newsletter
📚 Materiały do nauki: bazok.pl/sklep-internetowy
⚠ FAQ: bit.ly/BazokowyFAQ
Całkowicie się z tym zgadzam, rutyna i znudzenie oraz brak postępów spowodowały, że sprzedałem gitarę i przestałem grać. Ale..... po 20 latach wznowiłem ćwiczenia i przygoda z gitarą trwa nadal.
Ze slashem akurat mam identycznie, to mój idol:)
W chwilach zwątpienia wracam do grania "prostych" rzeczy aby nabrać radości samego grania. Męczysz się z ćwiczeniami, a żona się krzywi? Zagraj jakiś kawałek typu "ogniskowego" i wszyscy będą zadowoleni.
Szczerze, dzięki Twoim filmikom, lekcjami na TH-cam, itd , jak tylko mogę, biorę gitarę w dłoń. 😊🎸
Racja , grałem każdego dnia przez pół roku, codziennie 1-2 godzinki aż w pewnym momencie zauważyłem , że nic się nie rozwijam dalej a po paru dniach zaczął się nawet zjazd w dół - np. potrafiłem kaleczyć "don't cry" czy "wehikuł czasu " mimo , że wcześniej grałem je w całości perfekcyjnie. Odłożyłem gitarę na miesiąc , poczułem wtedy , że do niej wrócę ale muszę zająć się czymś zupełnie innym. Więc obejrzałem sobie dwa seriale i przeczytałem dość grubą książkę. Po miesiącu po prostu podszedłem do zakurzonej już gitary , wymieniłem struny i jazda dalej . Zdecydowanie taka przerwa była mi potrzebna by znów wrócić na właściwe tory
Bartek. Bardzo dobrze, że powiedziałeś o odpoczynku i zmianie tematu. Ostatnio zachorowałem na Krzysztofa Komedę. Pochłonął mnie kompletnie, a gdy wróciłem do gitary poczułem odrodzenie i jeszcze większą motywację. Coś w tym jest.
Regeneracja to podstawa 💪 Również umysłowa 😵
Wielkie dzięki za te słowa. Uspokoiły mnie trochę i dały pomysły na nowe sposoby rozwoju. Ale swieży sprzęt i tak się przyda 😆😝
Dokładnie tak samo jest z każdą nową umiejętnością której się uczymy.Moim hobby prócz gitary jest fotografią.Gdy miałem dość i nie miałem pomysłu na dobry kadr ... aparat lądował w szafie na typozniej rodziły się nowe pomysły.Z graniem jest tak samo
bardzo motywujacy odcinek!
Od początku gry a więc od 2007r do 2011 czułem postęp zgodnie z wykresem, potem nastąpiła stagnacja która trwa do dziś😅😅🙆. A tak serio, to tamten czas gdy w 2010r spisałem rekordowe 120 transkrypcji wspominam najcieplej w całej mojej 16-letniej edukacji gitarowej. Myślę że postęp jest (również za sprawą oglądania tego kanału od 2018), ale brak mi punktu odniesienia bo wtedy się nie nagrywałem. To trochę tak jak ze sprzętem muzycznym. Jest sentyment do pierwszego czy drugiego elektryka, chociaż nie były doskonałe, ale jako doskonałe je zapamiętałem
kiedy gubiłem rytm odłożyłem gitare i kupiłem perkusje. Po 3 miesiącach wróciłem do gitary z lepszym rezultatem
Dobry materiał. W przyszłym miesiącu wracam do patronatu.
Gram od paru miesięcy, ostatnio nauczyłem się intro do (Slash) Anastasii w oryginalnym tempie ale nie wiem czy to dobrze bo mam problem z podstawami. Ogólnie zacząłem grać dzięki Tobie za co zbijam wirtualną piątkę :)
Kłaniam się niziutko i cieszę się, że mogę pomóc! Gitary w Dłoń!
No i to rozumiem 👍🎸
Świetny materiał :) Jeszcze od siebie mogę dodać, że również napotkałem się ze stagnacją postępu gry na gitarze. Przez kilka tygodni nie potrafiłem zagrać szybkiego riffu, nie trafiałem w struny i miałem problem z synchronizacją lewej i prawej ręki. Okazało się, że korzystałem ze zbyt dużej kostki do gry, która nie była odpowiednia do mojej dłoni. Po zmianie kostki na mniejszą z powrotem zacząłem robić postępy, także jeśli ktoś również się z tym boryka warto się zastanowić czy aby na pewno obecny sposób grania jest na pewno tym najbardziej optymalnym.
A to bardzo ciekawe co piszesz! Dzięki za komentarz :)
@@baz0k przypomniało mi się jeszcze, że przez kilka pierwszych miesięcy nauki gry na gitarze siedziałem w nieergonimicznej dla siebie pozycji, tzn. trzymałem gitarę na prawej nodze, przez co bolały mnie plecy. Zauważyłem, że niektórzy gitarzyści grając na siedząco grają z gitarą położoną na lewej nodze, więc również zacząłem tak grać. Musiałem się na nowo przyzwyczaić do gry, ale gdy już to zrobiłem znacznie poprawił się komfort grania + pozycja z gitarą na lewej nodze jest podobna do grania na stojąco, więc nie trzeba się zbytnio przestawiać z położeniem strun :P
Odstawiłem gitarę na parę dni po tym jak wypuściłem utwór na swój drugi kanał oraz często ćwiczyłem Metallica - Disposable Heroes oraz Opeth - The Funeral Portrait. Chwila przerwy się przyda i może tym razem nauka czegoś akustycznego.
Gram na gitarze od 2 miesięcy i gram Tapingiem ponieważ mam niedowład lewostronny ( tylko ręki ). Ja zdecydowanie preferuje utwory Melodic Metalowe jak ( Children of Bodom )lub Extreme power Metal (DragonForce ) to jeżeli chodzi o słuchanie, ale uczę się powoli podstaw i jak nauczę się perfekcyjnego Tapingu wtedy myśle nad utworami. Ogólnie boje się krytyki, Ale postanowiłem sie tym z wami podzielić.
Trzymam kciuki! Świetnie że robisz swoje mimo przeciwności 💪
Ja jeżeli widzę, że w danym temacie mam stagnację to zaczynam po prostu jakis inny. Po jakims czasie wracam do tego starego, robię mały postęp i znowu to samo. Problem jest taki, że w pewnym momencie tych niedokonczonych tematów zrobiła się już długa lista 🤣
mam dokladnie tak samo, to spowodowało mój rozbrat z gitarą na 2.5 roku mimo tego ze mam w domu różne graty za ok 15 -17 tysięcy.
Czy ty właśnie mówisz o moim gitarowym efekcie jojo? :P
Treść i sama jakość sztos! Właśnie w sobotę przymierzam się do zakupu pierwszej gitary i te twoje filmy naprawdę są bardzo pomocne. Mam tylko pytanie. W ogóle się nie znam, ale zastanawiam się z czego może wynikać ,,wygasający” dźwięk? Czy wyniki to z braku umiejętności, czy rodzaju przetworników? Bo z tego co słyszę to do mocnego brzmienia lepsze są humbuckery. Po prostu mam pytanie na co zwrócić uwagę przy zakupie gitary kiedy zależy mi na mocnym, trzymającym się dźwięku.
EDIT: I jeszcze jedno pytanie. Zastanawia mnie od jakiej pułki cenowej zaczynają się ,,pożądane” gitary. Rozglądam się za takimi do ok. 1400, ale zastanawia mnie, czy w tej okolicy nie jakiejś granicy cenowej. W sensie czy jeśli dołoży jeszcze 100-200 czy to nie będzie od razu trochę inna półka, czy może nie ma znaczących różnic.
Z wielu rzeczy. Umiejetnosci, regulacja gitary, wada fabryczna gitary.
Jezeli chcesz grac na przesterze to zacznij sobie od gitary z humbuckerami, a jezeli dopiero szukasz - najlepiej H-S-S, albo H-S-H
Dzięki
A ja właśnie sobie skompletowałem studio w garażu
siedze wogólnie pojetej muzyce od 34 lat i mam złe wiesci. Gitara jest to specyficzn instrument który wymaga predyzpozycji,czyli ktoś z tym w 1 rok bedzie po prostu wymiatał ...inny po 10 latach nei osiagnie nawet połowy tego..takie sa dysproporcje,uważam ze nie ma sensu uczyc sie grac na gitarze jesli przez pierwsze 1-2 miesiace czujesz ze to tylko ból i męka oznacza to ze nie masz predyspozcji njaturalnych ,bedziesz sie uczył i ciagle bedziesz w tyle,warto szukac u siebie tych rzeczy które przychodza nam łatwo. Nie warto marnować sobie życia ucząć sie no takiej gry zeby po latach przekonac sie ze zmarmnowało sie czas. znam ludzi którzy kiedys wzieli gitare pierwszy raz i po prostu ich postepy w ciagu kilku tygodni były oszałamiające..znam takich co przez lata sie męcza ..to samo tyczy sie innych instrumentów i dziedzin życia. I nie mma tu na mysli nauczenia sie z trudem 2-3 piosenek do ogniska bo to kazdy umie nawet dziecko...tylko prawdziwe granie we wszystkich wymiarach oraz łatwość tego grania.
Cześć, podzielę się swoim doświadczeniem. Ja też miałem duży zastój ( i chyba mam nadal). Pomyślałem - spróbuję basu. Kupiłem jakiś na próbę i tak się wkręciłem, że teraz jak mam wybrać czy gitara czy bas to biorę bas. I tu się zaczyna następny problem, bo mało gram na gitarze i progresu na pewno nie zrobię. Zaczynają dręczyć mnie wyrzuty sumienia, że nic nie ćwiczę i nie gram nic nowego (poza basem). Może na basie przestanę robić progres i wrócę znowu do gitary..?
Ważne żebyś robił to co Ci sprawia przyjemność. Nie da się być dobrym w wszystkim 🤔
A co mogę zrobić w sytuacji kiedy postanowie sobie grać codziennie jakieś ćwiczenie ale po kilku dniach się wypalam i nie chce mi się grać tego ćwiczenia mimo że jeszcze go nie opanowałem ?
Może warto odpocząć od gitary?
@@baz0k myślę że to nie to bo mam coś takiego od samego początku przygody z gitarą. I ogólnej chęci do grania mi nie brakuje. Mam tak tylko z ćwiczeniami technicznymi itd.
Sam znasz siebie najlepiej. Życzę wytrwałości! :)
Co się stało a lekcją "Czardasz Montiego"?
Zacząłem się uczyć, a teraz nie mogę go znaleść.
usunięta, niedługo wyjaśnię w czym rzecz :)
Mam pytanie. Jak gram na gitarze 6 mies i umiem cale master of puppets to dobrze?
wrzuć na naszego discorda, to chetnie posluchamy i skomentujemy
@@baz0k mam problem taki ze jak wlaczam nagrywanie to mi odcina umiejetnosci 😅
Trochę się nie zgodzę: poszerzanie repertuaru to droga donikąd jako sposób nauki - bardzo często stosowana w szkołach muzyki rozrywkowej, celem powinno być świadome granie... chyba że chcesz grać trochę jak zenek martyniuk a trochę jak J.S. Bach. Każdy chce grać nowatorsko, mieć swoje brzmienie, styl... tylko zaczyna naukę od kopiowania i wychodzi z tego wielkie nic - czyli nic szczególnego, przeciętność i oklepane zagrywki, rytmy. Nie ma miejsca na dynamikę, artykulację, timming, itp.
Ale nauka utworów wcale się nie wyklucza z tym co napisałeś. Muzyki uczymy się naśladując lepszych od siebie i potem z zebrania różnych stylów, pomysłów i narzędzi, które poznaliśmy budujemy własny środek wyrazu. W każdym wielkim artyście słychać grono innych, którymi się inspirował.
@@baz0k dlatego nie zgadzam się częściowo :) Muzycy którzy odrzucili świadomie, bądź nie naśladowanie innych uzyskali swój niepowtarzalny styl - oczywiście rzadko idzie to z sukcesem komercyjnym, ale niektórym (mało którym) się udało np. Pat Metheny, który snuje muzyczne opowieści, a nie kompresowane na każdym etapie (nawet odtwarzania) utwory typu pop-sieczkolandia radiowa i jest doskonałym przykładem, że czasami proste brzmienia i proste formy mogą zachwycać. Oznacza to również, że można zmienić cytuję takie klasyczne podejście: "Muzyki uczymy się naśladując lepszych od siebie i potem z zebrania różnych stylów, pomysłów i narzędzi, które poznaliśmy budujemy własny środek wyrazu" na : muzyki uczymy się poznając muzykę innych i doskonaląc warsztat ale od początku rozwijajmy swój styl, a nie zostawiajmy to na kiedyś tam, kiedy już będziemy gotowi - co jak wiadomo zawsze jest płynne, a przez to nieosiągalne. Twórzmy już - na takim etapie na jakim jesteśmy, z pełnym bogactwem własnych niedoskonałości :) :) :) w przeciwnym razie nawet ich nie usłyszymy :D
Ci (twórcy), których wspomina Muzyka to właśnie często tacy wywrotowcy, (czego wszystkim życzę) i pozdrawiam.