Teoria była rozstrząsana na kilku forach i kanałach fanowskich. Ned przede wszystkim chciał uniknąć wojny. Na własne oczy widział jak Robert pogardliwie wyrażał się o dzieciach Targaryenów -"smocze nasienie". Z jaką lubością patrzył na zmasakrowane ciała dzieci Rhaegara i Elli. Wiedział, że Jona czeka to samo. Jeśli Robert by się o nim dowiedział zażądałby od Neda zamordowania dziecka, a Ned tego nie chciał. Odmowa oznaczała wojnę domową między Baratheonami a Starkami. Pamiętajmy, że Ned dopiero co został ojcem, jego żona Cat ledwo co powiła mu syna. Co by się z nimi stało, gdyby Starkowie od razu wskoczyli w nowy zatarg. Ned nie planował odsyłać nigdzie Jona. W swoim pierwszym rozdziale Cat narzeka, że wielokrotnie prosiła Neda by ten odesłał "bękarta" gdzieś na wychowanie, a Ned zawsze mówił "nie". Wysłanie Jona na Mur było wypadkową kilku rzeczy: Maester Luwin sam o tym wspomniał, Cat podchwyciła temat i postawiła Nedowi ultimatum: Jon miał zniknąć z Winterfell. Jona chroniła w zamku wyłącznie obecność Neda. Gdy ten został namiestnikiem Roberta Jon zostałby sam w zamku z "macochą". Ned nie był głupi, wiedział że Cat nienawidzi Jona i stać ją na okrucieństwo, do Królewskiej Przystani nie mógł go zabrać bo tam - w obecności Varysa i Littlefingera - było większe ryzyko, że sekret się wyda. Pozostało zatem jedno wyjście - Mur. Ned sądził, że w ten sposób ochroni Jona i jednocześnie spełni jego marzenie, co nie było do końca prawdą, bo Jon był zniesmaczony jak szybko Ned podchwycił temat Nocnej Straży i był aż do wyjazdu w podłym humorze z tego powodu. Nie sądzę jednak by Ned miał jakieś niecne plany.
Z tym, że Jon był "zniesmaczony" to gruba przesada, pewien żal można zobaczyć co do tego, że nikt mu nie powiedział jak ta Nocna Straż wygląda w rzeczywistości, bo całe życie ją sobie idealizował według opowieści wuja (w zasadzie stryja), tylko to trudno jest wiązać z jakąś intrygą. Tak samo w naszym świecie - idealizujemy wojsko, straż pożarną, lekarzy, a rzeczywistość nie jest taka romantyczna. Więc imao to gruba przesada wiązać to z jakąś "zdradą". Pytanie dotyczy tylko tego, czy Stark wiedział, że Lyanna była dobrowolnie u Targaryanów, bo jeśli tak, to musiał też rozumieć, że cały pretekst do wojny okazał się fałszywy, cała zawierucha była bez sensu. Później przekonał się też, że jego przyjaciel był fatalnym królem, pijakiem, cudzołożnikiem i kurwiarzem, próżniakiem, bez wizji. Aż dziwne, że oni się zaprzyjaźnili kiedykolwiek. Ale tutaj pojawia się jeszcze inne pytanie: dlaczego w ogóle Lyanna i Rheagar ukrywali małżeństwo?
Najlepsze jest to, że Ned popsuł swoje relacje z żoną mówiąc, że to jego bękart. Przecież mógł powiedzieć wszystkim, że to dzieciak jednego z jego przybocznych, którzy polegli w walce z sir Arturem ( mieczem poranka) z jakąś tam dziewką a Ned przyrzekł mu konającemu, że dzieciaka weźmie i wychowa jak swojego. Byłoby to dla wszystkich zrozumiałe, przysięgi trzeba dochować i Jon żyłby sobie jako adoptowane dziecko Neda, jego żona nie miałaby złości do nich bo Ned nie zdradził jej a i sam Jon nie czułby się u Starków jak zbity pies. Ale jak mówił Littlefinger - Starkowie to twarde karki a małe mózgi:)
Mógł też powiedzieć, że to bękart jego zmarłego brata Brandona i jako jego wuj chce go wychować w domu. Co prawda Cat dalej byłaby wściekła, ale na zmarłego narzeczonego a anie na Neda i Jona.
Hmmm no w sumie bardzo możliwe że taki tok myślenia miał Ned a może kiedy emocje opadły sam sobie pomyślał "Ku*wa z tej mojej siostry to niezłe ku*wisko" przecież związała sie z synem kolesia który zabił ich brata i ojca a także jej kochaś zostawił dla niej żone z dwójką dzieci co zapewne też nie podobało się honorowemu Nedowi więc kto wie może lekkiego wkurwa miał i na samą Lyanne plus nie można zapomnieć o tym że przez nią musiał udawać że Jon to jego bękarci syn za co wku*wiła sie Catlyn i na bara bara musiał sobie jeszcze biedny Ned zapewne poczekać 😄 i materiały z GOT są na tym kanals najlepsze ! Czekam na kolejne 😊
@@robertsmith8734 no coś Ty, przeciez takie porzucenie Elii i małych dzieci nie mogło się Martellom podobać! Pewnie by akceptowali kochanki na boku, ale nie takie publiczne upokorzenie Elii
@@studiaparlaama1630 On ich w żaden sposób nie porzucił. I tak Martellowie nie mieli nic przeciwko temu. Tower of joy, znajduje się w Dorne. Czemu przez prawie rok nic nie zrobili?
@@krzysztofgarbacik9852 Ok, ale to nie zmienia faktu, że jednak miał prawo wiedzieć. Ned obiecał Lyannie, że będzie chronił jej syna, ale to mu wcale nie dawało prawa do tego, by nie powiedzieć mu przed wyjazdem na mur o tak ważnej kwestii. W sumie teraz to dla mnie logiczne. Wcześniej w ogóle się nad tym nie zastanawiałem :)
Szacun Grzegorzu za to, że kontynuuje aż temat Gry o tron, choć nie jest już medialnym tematem. A ja wciąż uwielbiam 🥰 Ad rem: czy Ned wiedział, że Jon jest prawowitym następca tronu? Czy umierającą Lyanna mu to powiedziała? Mogła przeciez tylko powiedzieć, że to potomek Targaryenow, a Ned mógł zrozumieć, że to owoc gwałtu... Właściwie nie wiemy, co zdążyła mu powiedzieć. W takiej sytuacji powiedzenie Jonowi prawdy nie groziłoby tronowi Roberta.
Mysle, że Robert dowiadujac się że jego najlepszy przyjaciel i druh, zdradził go, zatajajac ten fakt, szybko zakończyłby życie ich obu. Weźcie pod uwagę jak bardzo bal się daenerys, kiedy dowiedział się że jest w ciąży.
@@1129micho to prawda...jeszcze chyba zanim zaszła w ciążę, bał się już wtedy, gdy wyszła za Khala Drogo. A w ogóle to Rheagar był fatalnym człowiekiem. Nie dość, że nie próbował w żaden sposób powstrzymać szalonego ojca, to jeszcze okrutnie zdradził Elie Martell, uciekł jak tchórz, wywołał wojnę. To, czy Lyanne porwał czy pokochał, jest tak naprawdę kwestia drugorzędną, i tak był niepoważnym bucem.
@@studiaparlaama1630zgadzam się, ale uogolniajac to wszyscy targaryenowie, biorąc pod uwagę możliwość mutacji genetycznych (kazirodctwo to generalnie inicjuje) w większości byli nienormalni xD
@@1129micho I to jest fajny temat pod rozkminy. Jak zmiany genetyczne wpływały na "normalność" rodu - chociażby w kontekście bohaterów od Szalonego Króla :D
Ned sam wiedział że chęć władzy przyciąga najgorszych i jest to po prostu niebezpiecznie i Jon mógłby zginąć nawet jakby jednak jakimś cudem zasiadł na tronie. Ned sam za niego zadecydował że bezpieczniej dla niego będzie jak fakt prawa do tronu zachowają dla siebie, ni ale powiedzieć mu nie zdążył
Jon Snow od samego początku nie chciał żadnego tronu/ władzy dla siebie. Zobacz sobie rozmowę Jona z wujkiem Benji w sezonie pierwszym. Natomiast nie wiadomo, co by zrobił Jon jak by był wychowywany od samego początku swojego życia z wiedzą, że jest prawowitym Targeryanem. Można tylko spekulować, że wtedy Jon by zapragnął zostać królem. Natomiast wiadomo na pewno, że wtedy Robert Baratheon by dążył do uśmiercenia Jona (czyli Aegona Targeryena). Dodatkowo obawiam się, że Robert B. wiedząc, że młody Targeryan żyje wystawiłby armię żeby zrównać z ziemią Winterfell i zapobiegawczo wymordować wszystkie dzieci Starków, żeby się nie okazało za chwilę, że jest więcej takich spadkobierców z podwójnym rodowodem. Więc z dwojga złego, raczej mnie wychodzi, że Ned Stark ochronił życie Jona nawet jeśli (być może) pozbawił Jona psychicznej inklinacji do bycia przyszłym królem.
"Natomiast nie wiadomo, co by zrobił Jon jak by był wychowywany od samego początku swojego życia z wiedzą, że jest prawowitym Targeryanem". Jako dzieciak takiej wiedzy nie potrzebował, ale jako facet, który zaraz ma złożyć przysięgeę na murze?
Wygląda na to, że priorytetem dla Neda Starka było zachowanie życia Jona a nie wprowadzanie go na tor kolizyjny z Robertem Baratheonem, który to już zatłukł swoim młotem jednego Targeryana czyli ojca Jona.
Pytanie czy pójście do nocnej straży to był w tamtym czasie jeszcze jakikolwiek powód do dumy czy po prostu odwleczenie kary. Chyba to drugie w tamtym okresie. Czy pozwolenie, żeby Jon miał gówniane życie i był przeświadczony, że na to gówniane życie zasłużył nawet nie ze swojej winy było dobre? Myślę, że tak średnio, chociaż gdyby wieść się rozniosła to cała rodzina Starków miałaby przerąbane co i tak nastąpiło. Ned poprzez poświęcenie Jona chciał zapewnić rodzince spokój, ale coś nie pykło. Z pragmatycznego punktu widzenia Ned postąpił bardzo dobrze, bo zapewnił najbliższej rodzinie względny spokój, a Jonowi gówniane, ale jednak życie. Czy moralnie poświęcenie siostrzeńca, żeby uratować własne dzieci było dobre to jest już dylemat wagonika.
Jak dla mnie to Ned spieprzyl sprawe duzo wczesniej. Lyanna mu powiedziała, ze Jon to Targaryen, nie Sand, nie Snow, tylko Targyaryen, wiedzial, ze wzieli slub, zakladając, ze mogl wiedziec nawet jeszcze wczesniej, ze Lyanna jest z Rhagarem z wyboru, to wiedzial, ze cala batalia Roberta nie ma sensu, jest oparta na klamstwie i ludzie gina bez powodu. A wsparl Roberta. A tak walczyl zeby obalic rzady Joffreya na rzecz Stanisa
W sumie ciekawe spojrzenie. Gdyby w domyśle Ned faktycznie wiedział lub domyślał się, to by znaczyło, że dolał oliwy do ognia rebelii, by wziąć rewanż na Targaryenach.
No tylko właśnie nie wiemy, czy Ned wiedział, że Lyanna i Rheagar wzięli ślub. Lyanna umierała. Ned mógł zrozumieć, że dziecko Lyanny jest jednak bękartem... Chyba
@@studiaparlaama1630 Pytanie jaki to wszystko miało timing. Obejrzalam jeszcze raz 3 odcinek 6 sezonu i Ned mowi do Arthura Deyna, ze szukal go pod Tridentem, wiec wiemy, ze to juz było po bitwie pod Tridentem, wiec teraz: 1. Lyanna byla w ciazy 8-9 miesiecy, wiec conajmniej te 8 miesiecy uplynelo od "porwania" 2. Zakladam, ze rebelia rozpoczela sie wkrotce po porwaniu 3. Czy przez kilka miesiecy Lyanna nie poinformowala Neda ani nikogo innego, o tym, ze sorry, wezcie odwolajcie ta rebelie, bo jestesmy malzenstwem? Nawet jesli rebelia wybuchnela pozniej, to jednak miala kilka miesiecy na wyslanie kruka 4. Rheagar dobrze wiedzial, ze Ned to jej brat, dlaczego wyslal zolnierzy na brata swojej żony? Nie wolal ogarnac temat pokojowo i zyc dlugo i szczesliwie? A jeśli bitwa pod Tridentem była duzo wczesniej, to kto wysłal Arthura Deyna pod wieze radosci? Czy to wszystko bylo tylko po to, zeby chronic humor Roberta i jego dume? Bo jak powiemy prawde to sie zezlosci? Wszystko bylo legalne i bylo kilka miesiecy na poinformowanie swiata
@@malgorzatatylek1409 jakby na to nie spojrzeć, Rheagar zachował się jak pacan. Inna sprawa, że rebelia Roberta wybuchła by pewnie i tak - porwanie Lyanny było kroplą, która przepełniła czarę, ale motorem do tego było zachowanie Szalonego Króla. Więc pewnie urażony Robert i tak ruszyłby na Targaryenow. Dodatkowo, Rheagar miałby przeciwko sobie także Martellow, bo im mogło się bardzo nie spodobać, że tak po prostu rozwiódł się z Elia. Owszem, porwanie też było dla nich policzkiem, ale Elia wciąż była żona następcy tronu, a jej dzieci były legalnymi potomkami następcy
@@studiaparlaama1630 Racja, ze byla jeszcze Ellia, nie myslalam o niej. Tyle, ze skoro doszlo do rozwodu, to Ellia wiedziala jaka jest prawda, co oznacza, ze juz 3/7 rodow wiedziało, ze rebelia nie ma podstaw :D Co do Roberta, ja odnioslam wrazenie, ze szalony krol bardziej z Lanninsterami mial na pienku niż z Robertem. Owszem, biorac pod uwage, ze zdobyl tron, to nawet gdyby przyjal do wiadomosci, ze Lyanna poszla do innego, co nie jest zgodne z charakterem Roberta, to i tak by musial zabic Rhagera zeby tamtem sie nie upominal o tron. Tyle, ze to Robert, a Neda znamy jako zupelnie inne postac. A Lyanna tez musiala wiedziec, ze Ned wyruszy na wojne przez nia, byc moze zginie, a nie ma kompletnie do tego podstaw
Nedowi chodziło raczej o to ze jak już Jon złoży przysięgę to wtedy powie mu prawdę żeby wiedział kim jest i nie ubiegał się o tron (wtedy jeszcze przecież Król zył) i Jon nie wywołał by rebelii i żeby nie umarł, to jest dość logiczne, chciał zeby Jon wiedział kim jest ale tez nie chciał aby Robert go zabił
Chyba właśnie o tym była tu mowa :D A skoro nikt by nie uwierzył, to tym bardziej Ned nie powinien tak długo tego ukrywać. Czym innym była ochrona Jona, a czym innym pozbawiania go wolnej woli decydowania o sobie. Moim zdaniem tak to wygląda.
@@rufusblackwood3137 Wiem ze o tym mniej wiecej tu była mowa :D, uważam ze powiedzenie Jonowi o jego pochodzeniu po złozonej przysiędze i jak jeszcze Król żył było odpowiednią decyzja, aby Jon nie czuł się jak benkart tylko wiedział kim jest (mógł powiedzieć mu to wcześniej aby składał przysięgę już wiedząc o swoim pochodzeniu. Ale może bał się rebelii swojego siostrzeńca i walczył pomiedzy jolalnością do króla a wyznaniem prawdy Jonowi dlatego zdecydował się na takie a nie inne kroki
Dość ciekawe spojrzenie. Moim zdaniem powinniście wgryzać się mocniej w fabułę także od strony ksiażkowej. Np. ta teoria o Tyrionie jako Targaryenie jest super i powinno być tego więcej.
Dobrze myślisz tylko jest jedno ale, jak dobrze wiemy Jon został zabity a służba dla nocnej straży kończy się gdy zginiesz. Gdyby Ned przeżył a Jon spotkał się z nim po wskrzeszeniu i dowiedział by się mógł by przejąć tron. Po za tym gdy Jon kochał się z rudowlosa złamał przysięga więc równie dobrze mógł by złamac i dla tronu.
@@grzegorzgarbacik4314 zgadza się masz rację, mój błąd. Ale jeżeli chodzi o wskrzeszenie to może być tak lub też nie. Teraz możemy tylko przypuszczać bo sezon 8 wyszedł jaki wyszedł i tego nie zmienimy.
Myślę, że Ned Stark i tak powiedział prawdę o pochodzeniu Jona. Taką osobą, której mógłby wyjawić sekret był Jory Cassel - jego ojciec zginął w pojedynku z Rycerzem Poranka. Jory był prawą ręką Neda, świetnie poznał się z jego dziećmi i był lojalny, cholernie lojalny.
Jak można twierdzić że Ned dbał najmniej o interes Jona? Przecież właśnie wysyłając go na Mur pokazał coś przeciwnego - to interes jego przybranego syna był dla niego najważniejszy. W Nocnej Straży Snow mógł robić karierę bez oglądania się na swoje pochodzenie, dodatkowo był tam po prostu w miarę bezpieczny. Jaką lepszą przyszłość mógł mu zaplanować Ned? Pozostanie w Winterfell, gdzie zawsze byłby tym najgorszym, drugorzędnym synem lorda? Raczej nie. Moim zdaniem Stark ewidentnie kierował się głównie dobrem Jona. A co do kwestii "Dlaczego Ned nie powiedział prawdy" trzeba zadać pytanie co by to właściwie zmieniło? Ok, Snow dowiedziałby się historii swojego pochodzenia, ale czy wpłynęłoby to w jakikolwiek sposób na przekonanie Jona że jest kimś gorszym? Wyobraźmy sobie ten dialog: Ned - Hej Jon muszę ci wyznać prawdę. Twoim prawdziwym ojcem był książę Rhaegar Targaryen. Jon - Aha, czyli tak naprawdę jestem bękartem pochodzącym nie z powszechnie szanowanego w królestwie rodu Starków, tylko ze znienawidzonego, przetrzebionego niemal do cna paręnaście lat temu rodu Targaryenów? To wspaniale, przecież ta dynastia słynie z psychopatów i kazirodczych związków, od razu wzrosła moja samoocena, już nie czuję się gorszy od innych. No nie wiem...
Na nocną straż naciskała Caytlin. Jon chciał też się tam udacbze względu na wujka. A mi wydaje, że liczył się najbardziej poświęcił małżeństwo dla ochrony chłopca. Jakby Robert się dowiedział siły Statków nie byłaby w stanie go ochronić, A Jon nie byłby w stanie siąść na tronie.
Teoria ciekawa ale nawet jeśli by to się stało to przysięgę złożył john snow bękart starka A nie aegon targeryen prawowity spadkobierca żelaznego tronu
Przecież dość niechętnie go posył ał na mur był to w książce. W serialu nazwał go starkiem ,,you don't have my name, You have my blood", wychował go w na Starka nie Targaryna. Ned był wierny Robertowi i nie miał nawet sił aby go posadzić na tronie. Nie chciał aby Westeros ponownie spłonęło przez wojnę. Ned i Jon to moje ukochane postacie.
A może po prostu Need wiedział że jeśli John się dowie wybuchnie kolejna wojna a ona chciał pokoju w królestwie... Mówię to jako fan Lanisterów tak że no :p
Może nowa seria co by było gdyby? Np co by było gdyby Nymeria wtedy w lesie po wieloletnim spotkaniu udala się z nią do Winterfeel, czy co by było gdyby Sansa skonsumowała związek z Tyrionem i takie inne duperele, taka luźna seria alternatywnych wydarzeń :D
Co by było, gdyby DeDeki zrobili porządnie 8 sezon, ewentualnie zgodzili się zamknąć historię w dziesięciu seriach? :) Ale sam pomysł bardzo fajny. Pod rozwagę.
@@przemekdefi9956 Ostatecznie doszło do tego że karma wróciła i ani 8 sezon nie był dobry ani roboty przy Star Warsach nie dostali XD Tak się spieszyli i tacy byli pewni
@@AnakinSkywalker-kg3yi no za przeprszeniem "spierdolili swoją kaeire w 6 odcinków: hbo chciało 10 sezonów po 10 odcinków a oni nie damy jeden i 6 odcinków i za to ich wyjebali i dobrze i nie dobrze bo pomimo kiespich 2 sezonów byl potencjał, skoro im sie nie chciało9 mogli to poprostu oddać a nie robić takie góno bo caly serial idzie dno... Oglądądjąc to od nowa nie ma juz takiej frajdy wiedzac jak to sie zakonczy
Koniec końców to i tak by się wtedy ograniczało do tego, czy powiedział cokolwiek. Czy jest Targaryanem czy tylko bękartem o nazwisku Stone? Nie powiedział nic.
Ok, ale jak już wybrał, to tak na chłopski rozum byłoby fajnie, gdyby powiedział mu prawdę i dał opcje dokonania wyboru. To oczywiście luźna interpretacja faktów, ale w sumie, dlaczego nie? :)
Nie zgadzam się z tym. Ned uratował Jonowi życie. Jak długo pożyłby Jon gdyby Robert i Lanisterowie dowiedzieli się o wszystkim. Mordowali bèkarty Roberta, co zrobiliby ze spadkobiercą Targarienów? Wg mnie to bzdura że Ned najmniej dbał o interes Jona
Według mnie Ned dobrze zrobił że nie powiedział Jonowi o tym że jest z rodu Targaryenów i Starków bo gdyby Jon się dowiedział chciałby zagarnąć tron dla siebie i wtedy Robert musiałby go zabić a tak to sam zginął od Zwierzęcia Wtedy miałoby sens powiedzieć Jonowi żeby mógł się ubiegać o Żelazny Tron wiem musiałby zginąć żeby odrodzić się i być wolnym od przysięgi Nocnej Straży ale mimo wszystko to miałoby więcej sensu niż to co było w Serialu
Dla mnie zrobienie z Jona Snowa Targaryena było zdradzeniem go przez scenarzystów i twórców serialu Gry o Tron. Oglądałem ten serial dopiero rok temu w całości wszystkie sezony, bo nie lubię czekania. Po pierwsze zrobienie z Jona Targaryena było sprzeczne ze śledztwem czy dzieci Roberta Baratheona są jego. Wszystkie dzieci we wszystkich rodach miały cechy swoich ojców, a dzieci Roberta miały cechy Lannisterów stąd dociekania Neda. Jon bardziej przypominał Baratheona właśnie. Moim zdaniem powinno być tak, że był bękartem Roberta. Sam Rob pyta się na początku co u Jona, a po co by to robił. Kto się przejmuje cudzymi bękartami. Źle pokierowali tym wątkiem. Ed chroniłby Jona ze względu na jego matkę i przyjaźń z Robertem, a że dziecko mogło być niestety wynikiem gwałtu to dlatego Ed Stark niechętnie już widywał się z Robem. Jakby Jon był Baratheonem to stałby się konkurencją dla Denerys, ale potem wszystko można by pokierować dużo lepiej niż gdy byli rodziną. Nie czytałem książek, ale w niej podobno był jeszcze jeden Targaryen. Chyba chorował na tę chorobę co w serialu Jorah Mormont. Odpuścili sobie jednak jego postać i tak Jon stał się Targaryenem co było po prostu niedorzeczne.
Ja się zastanawiam nad przepowiednią 3 głowy ma smok i o kogo chodzi Jon, Deanerys i Aegon(Młody gryf)? dla mnie zostały tylko książki bo serial umarł A raczej został zabity.
Jon nie miał najmniejszych szans na zdobycie tronu, mógł jedynie zginąć z rąk ludzi Roberta. I nie miał prawa się dowiedzieć przed złożeniem przysięgi. Ponieważ w porównaniu do was Ned nie chciał go zabić.
Nie miał prawa się dowiedzieć przed przysięgą? Czyli jednak chłodna kalkulacja i wyrachowanie, a nie postawa fair wobec własnej krwi i wiara w słuszny osąd Jona?
Mam wrażenie, że pisząc scenariusz do 1. sezonu, twórcy sami nie wiedzieli, że Jon Snow jest Targaryenem 🤣. Ale muszę przyznać, że ciekawe podejście do sprawy
Dziwne że chce wam sie jeszcze rozmyślać nad czymś takim, spierdolili nam serial totalnie ten ostatni sezon był robiony na odpierdol jakby chcieli nas ukarać.
Ale głupoty gadasz... Ned zwyczajnie chronił Jona od samego początku, mając Jona na murze miał pewność że Robert nie będzie chcieć go zabić gdyby się nawet dowiedział.. Dotrzymał słowa siostrze i zadbał by Jon przeżył..
Może trochę racji tu jest. Ja jednak uważam że Martin od tego jest nie youtubery. Coś się skończyło. Są gównofilmiki. Ostatnio wysyp krytykantów. Do rzygu!
Mi się wydaje że ta teoria to nie teoria, a fakt. Ned był zdradziecką kłamliwą szują i mimo że coś tam obiecał swojej siostrze, Jona traktował jak obcego. Chronić go mógł równie dobrze w Winterfall. A na murze czyhało na niego znacznie większe niebezpieczeństwo i śmierć. Ale tak jak mówiłem "zdradziecka szuja" , ponieważ według tego co obiecał słowa po części dotrzymał tylko że w jakim stylu. To jest taka logika w stylu "będę chronił syna mojego przyjaciela przed niebezpieczeństwem, dlatego wyślę go do więzienia gdzie czekają na niego jeszcze większe niebezpieczeństwa..". Z resztą na samym początku Ned był kreowany na honorowego, legendarnego obrońcę sprawiedliwości że widzowie byli rozżaleni lub rozgniewani jego śmiercią. A jak się później okazało On sam kreował swoją legendę.
Przecież nie kazał Jonowi iść do straży, to była decyzja Jona. Jasne, może by jej nie podjął, gdyby Catelyn traktowała go lepiej, ale to z kolei obudziłoby pogłoski - bo czemu miałaby tak dobrze traktować bękarta? Może dlatego, że Robb nie jest synem Neda? Plotki by się rozeszły, Catelyn mogłaby prędzej czy później coś wygadać w obronie samej siebie. Jedyna gwarancją tajemnicy było niewyjawianie jej nikomu, nawet kosztem cierpienia Catelyn
Teoria była rozstrząsana na kilku forach i kanałach fanowskich. Ned przede wszystkim chciał uniknąć wojny. Na własne oczy widział jak Robert pogardliwie wyrażał się o dzieciach Targaryenów -"smocze nasienie". Z jaką lubością patrzył na zmasakrowane ciała dzieci Rhaegara i Elli. Wiedział, że Jona czeka to samo. Jeśli Robert by się o nim dowiedział zażądałby od Neda zamordowania dziecka, a Ned tego nie chciał. Odmowa oznaczała wojnę domową między Baratheonami a Starkami. Pamiętajmy, że Ned dopiero co został ojcem, jego żona Cat ledwo co powiła mu syna. Co by się z nimi stało, gdyby Starkowie od razu wskoczyli w nowy zatarg. Ned nie planował odsyłać nigdzie Jona. W swoim pierwszym rozdziale Cat narzeka, że wielokrotnie prosiła Neda by ten odesłał "bękarta" gdzieś na wychowanie, a Ned zawsze mówił "nie". Wysłanie Jona na Mur było wypadkową kilku rzeczy: Maester Luwin sam o tym wspomniał, Cat podchwyciła temat i postawiła Nedowi ultimatum: Jon miał zniknąć z Winterfell. Jona chroniła w zamku wyłącznie obecność Neda. Gdy ten został namiestnikiem Roberta Jon zostałby sam w zamku z "macochą". Ned nie był głupi, wiedział że Cat nienawidzi Jona i stać ją na okrucieństwo, do Królewskiej Przystani nie mógł go zabrać bo tam - w obecności Varysa i Littlefingera - było większe ryzyko, że sekret się wyda. Pozostało zatem jedno wyjście - Mur. Ned sądził, że w ten sposób ochroni Jona i jednocześnie spełni jego marzenie, co nie było do końca prawdą, bo Jon był zniesmaczony jak szybko Ned podchwycił temat Nocnej Straży i był aż do wyjazdu w podłym humorze z tego powodu. Nie sądzę jednak by Ned miał jakieś niecne plany.
Z tym, że Jon był "zniesmaczony" to gruba przesada, pewien żal można zobaczyć co do tego, że nikt mu nie powiedział jak ta Nocna Straż wygląda w rzeczywistości, bo całe życie ją sobie idealizował według opowieści wuja (w zasadzie stryja), tylko to trudno jest wiązać z jakąś intrygą. Tak samo w naszym świecie - idealizujemy wojsko, straż pożarną, lekarzy, a rzeczywistość nie jest taka romantyczna. Więc imao to gruba przesada wiązać to z jakąś "zdradą". Pytanie dotyczy tylko tego, czy Stark wiedział, że Lyanna była dobrowolnie u Targaryanów, bo jeśli tak, to musiał też rozumieć, że cały pretekst do wojny okazał się fałszywy, cała zawierucha była bez sensu. Później przekonał się też, że jego przyjaciel był fatalnym królem, pijakiem, cudzołożnikiem i kurwiarzem, próżniakiem, bez wizji. Aż dziwne, że oni się zaprzyjaźnili kiedykolwiek. Ale tutaj pojawia się jeszcze inne pytanie: dlaczego w ogóle Lyanna i Rheagar ukrywali małżeństwo?
Najlepsze jest to, że Ned popsuł swoje relacje z żoną mówiąc, że to jego bękart. Przecież mógł powiedzieć wszystkim, że to dzieciak jednego z jego przybocznych, którzy polegli w walce z sir Arturem ( mieczem poranka) z jakąś tam dziewką a Ned przyrzekł mu konającemu, że dzieciaka weźmie i wychowa jak swojego. Byłoby to dla wszystkich zrozumiałe, przysięgi trzeba dochować i Jon żyłby sobie jako adoptowane dziecko Neda, jego żona nie miałaby złości do nich bo Ned nie zdradził jej a i sam Jon nie czułby się u Starków jak zbity pies. Ale jak mówił Littlefinger - Starkowie to twarde karki a małe mózgi:)
Mógł też powiedzieć, że to bękart jego zmarłego brata Brandona i jako jego wuj chce go wychować w domu. Co prawda Cat dalej byłaby wściekła, ale na zmarłego narzeczonego a anie na Neda i Jona.
Pomysł na odcinek: Twoje przewidywania co do książkowych wydarzeń nachodzących (oby) Wichrów zimy. Pozdrawiam!
Zaklepujemy :)
Ale Ty to rewelacyjnie rozkminiasz ! 😀😀 Super, dziękuję ! 😘
Świetna rozkmina, sensowna i prawdopodobna . Myślę że twój tok myślenia pasował do Starka .
Hmmm no w sumie bardzo możliwe że taki tok myślenia miał Ned a może kiedy emocje opadły sam sobie pomyślał "Ku*wa z tej mojej siostry to niezłe ku*wisko" przecież związała sie z synem kolesia który zabił ich brata i ojca a także jej kochaś zostawił dla niej żone z dwójką dzieci co zapewne też nie podobało się honorowemu Nedowi więc kto wie może lekkiego wkurwa miał i na samą Lyanne plus nie można zapomnieć o tym że przez nią musiał udawać że Jon to jego bękarci syn za co wku*wiła sie Catlyn i na bara bara musiał sobie jeszcze biedny Ned zapewne poczekać 😄 i materiały z GOT są na tym kanals najlepsze ! Czekam na kolejne 😊
On, nie ożenił się z Elią z miłości tak samo ona. Dla ludzi z Dorne, to co zrobił Rhegal nie jest żadną zdradą. Ani nie zabił Starków.
@@robertsmith8734 no coś Ty, przeciez takie porzucenie Elii i małych dzieci nie mogło się Martellom podobać! Pewnie by akceptowali kochanki na boku, ale nie takie publiczne upokorzenie Elii
@@studiaparlaama1630 On ich w żaden sposób nie porzucił. I tak Martellowie nie mieli nic przeciwko temu. Tower of joy, znajduje się w Dorne. Czemu przez prawie rok nic nie zrobili?
Rozpieszczasz nas w tym tygodniu Grzegorzu 🙂 Czy w przyszłości możemy spodziewać się czegoś na temat Młodego Gryfa?
Podpisuje się pod pytaniem :)
Może jednak to była ochrona,ponieważ gdyby Robert się dowiedział o tym,że Jon jest prawowitym spadkobiercom tronu,z pewnością zażądałby jego głowy :)
I dlatego Jon nie miał prawa wiedzieć przed tym jak udał się na mur?
@@mireksaniewski6721 Jeżeli by się dowiedział to nie wiadomo,czy zdecydowałby się pójść na mur.
@@krzysztofgarbacik9852 Ok, ale to nie zmienia faktu, że jednak miał prawo wiedzieć. Ned obiecał Lyannie, że będzie chronił jej syna, ale to mu wcale nie dawało prawa do tego, by nie powiedzieć mu przed wyjazdem na mur o tak ważnej kwestii. W sumie teraz to dla mnie logiczne. Wcześniej w ogóle się nad tym nie zastanawiałem :)
@@mireksaniewski6721 Tak, doķładnie. Dlatego mu nie powiedział i dobrze zrobił.
A na koniec g... to pochodzenie kogo obchodziło.
dobra rozkmina.. wcześniej o tym w ten sposób nie myślałam:)
Szacun Grzegorzu za to, że kontynuuje aż temat Gry o tron, choć nie jest już medialnym tematem. A ja wciąż uwielbiam 🥰
Ad rem: czy Ned wiedział, że Jon jest prawowitym następca tronu? Czy umierającą Lyanna mu to powiedziała? Mogła przeciez tylko powiedzieć, że to potomek Targaryenow, a Ned mógł zrozumieć, że to owoc gwałtu... Właściwie nie wiemy, co zdążyła mu powiedzieć. W takiej sytuacji powiedzenie Jonowi prawdy nie groziłoby tronowi Roberta.
Mysle, że Robert dowiadujac się że jego najlepszy przyjaciel i druh, zdradził go, zatajajac ten fakt, szybko zakończyłby życie ich obu. Weźcie pod uwagę jak bardzo bal się daenerys, kiedy dowiedział się że jest w ciąży.
@@1129micho to prawda...jeszcze chyba zanim zaszła w ciążę, bał się już wtedy, gdy wyszła za Khala Drogo.
A w ogóle to Rheagar był fatalnym człowiekiem. Nie dość, że nie próbował w żaden sposób powstrzymać szalonego ojca, to jeszcze okrutnie zdradził Elie Martell, uciekł jak tchórz, wywołał wojnę. To, czy Lyanne porwał czy pokochał, jest tak naprawdę kwestia drugorzędną, i tak był niepoważnym bucem.
@@studiaparlaama1630zgadzam się, ale uogolniajac to wszyscy targaryenowie, biorąc pod uwagę możliwość mutacji genetycznych (kazirodctwo to generalnie inicjuje) w większości byli nienormalni xD
@@1129micho prawda, tym bardziej szalenstwo Danki było przewidywalne :p
@@1129micho I to jest fajny temat pod rozkminy. Jak zmiany genetyczne wpływały na "normalność" rodu - chociażby w kontekście bohaterów od Szalonego Króla :D
Ned sam wiedział że chęć władzy przyciąga najgorszych i jest to po prostu niebezpiecznie i Jon mógłby zginąć nawet jakby jednak jakimś cudem zasiadł na tronie. Ned sam za niego zadecydował że bezpieczniej dla niego będzie jak fakt prawa do tronu zachowają dla siebie, ni ale powiedzieć mu nie zdążył
Jon Snow od samego początku nie chciał żadnego tronu/ władzy dla siebie. Zobacz sobie rozmowę Jona z wujkiem Benji w sezonie pierwszym.
Natomiast nie wiadomo, co by zrobił Jon jak by był wychowywany od samego początku swojego życia z wiedzą, że jest prawowitym Targeryanem. Można tylko spekulować, że wtedy Jon by zapragnął zostać królem. Natomiast wiadomo na pewno, że wtedy Robert Baratheon by dążył do uśmiercenia Jona (czyli Aegona Targeryena). Dodatkowo obawiam się, że Robert B. wiedząc, że młody Targeryan żyje wystawiłby armię żeby zrównać z ziemią Winterfell i zapobiegawczo wymordować wszystkie dzieci Starków, żeby się nie okazało za chwilę, że jest więcej takich spadkobierców z podwójnym rodowodem. Więc z dwojga złego, raczej mnie wychodzi, że Ned Stark ochronił życie Jona nawet jeśli (być może) pozbawił Jona psychicznej inklinacji do bycia przyszłym królem.
"Natomiast nie wiadomo, co by zrobił Jon jak by był wychowywany od samego początku swojego życia z wiedzą, że jest prawowitym Targeryanem". Jako dzieciak takiej wiedzy nie potrzebował, ale jako facet, który zaraz ma złożyć przysięgeę na murze?
Wygląda na to, że priorytetem dla Neda Starka było zachowanie życia Jona a nie wprowadzanie go na tor kolizyjny z Robertem Baratheonem, który to już zatłukł swoim młotem jednego Targeryana czyli ojca Jona.
Pytanie czy pójście do nocnej straży to był w tamtym czasie jeszcze jakikolwiek powód do dumy czy po prostu odwleczenie kary. Chyba to drugie w tamtym okresie. Czy pozwolenie, żeby Jon miał gówniane życie i był przeświadczony, że na to gówniane życie zasłużył nawet nie ze swojej winy było dobre? Myślę, że tak średnio, chociaż gdyby wieść się rozniosła to cała rodzina Starków miałaby przerąbane co i tak nastąpiło. Ned poprzez poświęcenie Jona chciał zapewnić rodzince spokój, ale coś nie pykło. Z pragmatycznego punktu widzenia Ned postąpił bardzo dobrze, bo zapewnił najbliższej rodzinie względny spokój, a Jonowi gówniane, ale jednak życie. Czy moralnie poświęcenie siostrzeńca, żeby uratować własne dzieci było dobre to jest już dylemat wagonika.
Jak dla mnie to Ned spieprzyl sprawe duzo wczesniej. Lyanna mu powiedziała, ze Jon to Targaryen, nie Sand, nie Snow, tylko Targyaryen, wiedzial, ze wzieli slub, zakladając, ze mogl wiedziec nawet jeszcze wczesniej, ze Lyanna jest z Rhagarem z wyboru, to wiedzial, ze cala batalia Roberta nie ma sensu, jest oparta na klamstwie i ludzie gina bez powodu. A wsparl Roberta. A tak walczyl zeby obalic rzady Joffreya na rzecz Stanisa
W sumie ciekawe spojrzenie. Gdyby w domyśle Ned faktycznie wiedział lub domyślał się, to by znaczyło, że dolał oliwy do ognia rebelii, by wziąć rewanż na Targaryenach.
No tylko właśnie nie wiemy, czy Ned wiedział, że Lyanna i Rheagar wzięli ślub. Lyanna umierała. Ned mógł zrozumieć, że dziecko Lyanny jest jednak bękartem... Chyba
@@studiaparlaama1630 Pytanie jaki to wszystko miało timing. Obejrzalam jeszcze raz 3 odcinek 6 sezonu i Ned mowi do Arthura Deyna, ze szukal go pod Tridentem, wiec wiemy, ze to juz było po bitwie pod Tridentem, wiec teraz:
1. Lyanna byla w ciazy 8-9 miesiecy, wiec conajmniej te 8 miesiecy uplynelo od "porwania"
2. Zakladam, ze rebelia rozpoczela sie wkrotce po porwaniu
3. Czy przez kilka miesiecy Lyanna nie poinformowala Neda ani nikogo innego, o tym, ze sorry, wezcie odwolajcie ta rebelie, bo jestesmy malzenstwem?
Nawet jesli rebelia wybuchnela pozniej, to jednak miala kilka miesiecy na wyslanie kruka
4. Rheagar dobrze wiedzial, ze Ned to jej brat, dlaczego wyslal zolnierzy na brata swojej żony? Nie wolal ogarnac temat pokojowo i zyc dlugo i szczesliwie? A jeśli bitwa pod Tridentem była duzo wczesniej, to kto wysłal Arthura Deyna pod wieze radosci?
Czy to wszystko bylo tylko po to, zeby chronic humor Roberta i jego dume? Bo jak powiemy prawde to sie zezlosci? Wszystko bylo legalne i bylo kilka miesiecy na poinformowanie swiata
@@malgorzatatylek1409 jakby na to nie spojrzeć, Rheagar zachował się jak pacan. Inna sprawa, że rebelia Roberta wybuchła by pewnie i tak - porwanie Lyanny było kroplą, która przepełniła czarę, ale motorem do tego było zachowanie Szalonego Króla. Więc pewnie urażony Robert i tak ruszyłby na Targaryenow. Dodatkowo, Rheagar miałby przeciwko sobie także Martellow, bo im mogło się bardzo nie spodobać, że tak po prostu rozwiódł się z Elia. Owszem, porwanie też było dla nich policzkiem, ale Elia wciąż była żona następcy tronu, a jej dzieci były legalnymi potomkami następcy
@@studiaparlaama1630 Racja, ze byla jeszcze Ellia, nie myslalam o niej. Tyle, ze skoro doszlo do rozwodu, to Ellia wiedziala jaka jest prawda, co oznacza, ze juz 3/7 rodow wiedziało, ze rebelia nie ma podstaw :D
Co do Roberta, ja odnioslam wrazenie, ze szalony krol bardziej z Lanninsterami mial na pienku niż z Robertem. Owszem, biorac pod uwage, ze zdobyl tron, to nawet gdyby przyjal do wiadomosci, ze Lyanna poszla do innego, co nie jest zgodne z charakterem Roberta, to i tak by musial zabic Rhagera zeby tamtem sie nie upominal o tron. Tyle, ze to Robert, a Neda znamy jako zupelnie inne postac. A Lyanna tez musiala wiedziec, ze Ned wyruszy na wojne przez nia, byc moze zginie, a nie ma kompletnie do tego podstaw
Nedowi chodziło raczej o to ze jak już Jon złoży przysięgę to wtedy powie mu prawdę żeby wiedział kim jest i nie ubiegał się o tron (wtedy jeszcze przecież Król zył) i Jon nie wywołał by rebelii i żeby nie umarł, to jest dość logiczne, chciał zeby Jon wiedział kim jest ale tez nie chciał aby Robert go zabił
Chyba właśnie o tym była tu mowa :D A skoro nikt by nie uwierzył, to tym bardziej Ned nie powinien tak długo tego ukrywać. Czym innym była ochrona Jona, a czym innym pozbawiania go wolnej woli decydowania o sobie. Moim zdaniem tak to wygląda.
@@rufusblackwood3137 Wiem ze o tym mniej wiecej tu była mowa :D, uważam ze powiedzenie Jonowi o jego pochodzeniu po złozonej przysiędze i jak jeszcze Król żył było odpowiednią decyzja, aby Jon nie czuł się jak benkart tylko wiedział kim jest (mógł powiedzieć mu to wcześniej aby składał przysięgę już wiedząc o swoim pochodzeniu. Ale może bał się rebelii swojego siostrzeńca i walczył pomiedzy jolalnością do króla a wyznaniem prawdy Jonowi dlatego zdecydował się na takie a nie inne kroki
Dość ciekawe spojrzenie. Moim zdaniem powinniście wgryzać się mocniej w fabułę także od strony ksiażkowej. Np. ta teoria o Tyrionie jako Targaryenie jest super i powinno być tego więcej.
To chyba moja ulubiona z pobocznych teorii, uważam, że jest swietna
Dobrze myślisz tylko jest jedno ale, jak dobrze wiemy Jon został zabity a służba dla nocnej straży kończy się gdy zginiesz. Gdyby Ned przeżył a Jon spotkał się z nim po wskrzeszeniu i dowiedział by się mógł by przejąć tron. Po za tym gdy Jon kochał się z rudowlosa złamał przysięga więc równie dobrze mógł by złamac i dla tronu.
Którą przysięgę złamał Jon z Ygritte?
@@grzegorzgarbacik4314 ta gdzie była część o kiebiecie.
@@nedygor7953 "Nie wezmę sobie żony, nie będę miał ziemi, ojca ani dzieci". Rozumiem, że ta. Jeśli tak, to raczej żadnego punktu nie złamał :)
@@grzegorzgarbacik4314 zgadza się masz rację, mój błąd. Ale jeżeli chodzi o wskrzeszenie to może być tak lub też nie. Teraz możemy tylko przypuszczać bo sezon 8 wyszedł jaki wyszedł i tego nie zmienimy.
Myślę, że Ned Stark i tak powiedział prawdę o pochodzeniu Jona. Taką osobą, której mógłby wyjawić sekret był Jory Cassel - jego ojciec zginął w pojedynku z Rycerzem Poranka. Jory był prawą ręką Neda, świetnie poznał się z jego dziećmi i był lojalny, cholernie lojalny.
Jak można twierdzić że Ned dbał najmniej o interes Jona? Przecież właśnie wysyłając go na Mur pokazał coś przeciwnego - to interes jego przybranego syna był dla niego najważniejszy.
W Nocnej Straży Snow mógł robić karierę bez oglądania się na swoje pochodzenie, dodatkowo był tam po prostu w miarę bezpieczny. Jaką lepszą przyszłość mógł mu zaplanować Ned? Pozostanie w Winterfell, gdzie zawsze byłby tym najgorszym, drugorzędnym synem lorda? Raczej nie. Moim zdaniem Stark ewidentnie kierował się głównie dobrem Jona.
A co do kwestii "Dlaczego Ned nie powiedział prawdy" trzeba zadać pytanie co by to właściwie zmieniło? Ok, Snow dowiedziałby się historii swojego pochodzenia, ale czy wpłynęłoby to w jakikolwiek sposób na przekonanie Jona że jest kimś gorszym? Wyobraźmy sobie ten dialog:
Ned - Hej Jon muszę ci wyznać prawdę. Twoim prawdziwym ojcem był książę Rhaegar Targaryen.
Jon - Aha, czyli tak naprawdę jestem bękartem pochodzącym nie z powszechnie szanowanego w królestwie rodu Starków, tylko ze znienawidzonego, przetrzebionego niemal do cna paręnaście lat temu rodu Targaryenów? To wspaniale, przecież ta dynastia słynie z psychopatów i kazirodczych związków, od razu wzrosła moja samoocena, już nie czuję się gorszy od innych.
No nie wiem...
Na nocną straż naciskała Caytlin.
Jon chciał też się tam udacbze względu na wujka.
A mi wydaje, że liczył się najbardziej poświęcił małżeństwo dla ochrony chłopca. Jakby Robert się dowiedział siły Statków nie byłaby w stanie go ochronić, A Jon nie byłby w stanie siąść na tronie.
Co ty tak machasz tym Jonem 😂
Teoria ciekawa ale nawet jeśli by to się stało to przysięgę złożył john snow bękart starka A nie aegon targeryen prawowity spadkobierca żelaznego tronu
Przecież dość niechętnie go posył
ał na mur był to w książce. W serialu nazwał go starkiem ,,you don't have my name, You have my blood", wychował go w na Starka nie Targaryna. Ned był wierny Robertowi i nie miał nawet sił aby go posadzić na tronie. Nie chciał aby Westeros ponownie spłonęło przez wojnę. Ned i Jon to moje ukochane postacie.
Niby tok rozumowania ok, ale przecież mógł być równie pewny Jona i zaufać mu także w tej kwestii. To było coś, co każdy chciałby wiedzieć.
A może po prostu Need wiedział że jeśli John się dowie wybuchnie kolejna wojna a ona chciał pokoju w królestwie... Mówię to jako fan Lanisterów tak że no :p
*Jon
Jon mógłby zostać królem z racji pochodzenia. Przysięgę składał Jon Snów, a nie książę Targaryen' ów, więc pewnie przymkniętoby na to oko
Szykujesz jakiś komentarz do westworld?
W zeszłym tygodniu wpadł film odnośnie WestWorld :)
Może nowa seria co by było gdyby? Np co by było gdyby Nymeria wtedy w lesie po wieloletnim spotkaniu udala się z nią do Winterfeel, czy co by było gdyby Sansa skonsumowała związek z Tyrionem i takie inne duperele, taka luźna seria alternatywnych wydarzeń :D
Co by było, gdyby DeDeki zrobili porządnie 8 sezon, ewentualnie zgodzili się zamknąć historię w dziesięciu seriach? :) Ale sam pomysł bardzo fajny. Pod rozwagę.
@@300Kultura Ewentualnie oddać projekt komuś innemu komu się chciało to robić a nie zepsuć serial bo Star Warsy czekaja :D
@@przemekdefi9956 Ostatecznie doszło do tego że karma wróciła i ani 8 sezon nie był dobry ani roboty przy Star Warsach nie dostali XD
Tak się spieszyli i tacy byli pewni
@@AnakinSkywalker-kg3yi no za przeprszeniem "spierdolili swoją kaeire w 6 odcinków: hbo chciało 10 sezonów po 10 odcinków a oni nie damy jeden i 6 odcinków i za to ich wyjebali i dobrze i nie dobrze bo pomimo kiespich 2 sezonów byl potencjał, skoro im sie nie chciało9 mogli to poprostu oddać a nie robić takie góno bo caly serial idzie dno... Oglądądjąc to od nowa nie ma juz takiej frajdy wiedzac jak to sie zakonczy
Czy Ned wiedział że on jest ślubnym synem ? ślub jego siostry z Targarienem był chyba potajemny.
Koniec końców to i tak by się wtedy ograniczało do tego, czy powiedział cokolwiek. Czy jest Targaryanem czy tylko bękartem o nazwisku Stone? Nie powiedział nic.
@@mireksaniewski6721 ale zmienia część argumentów bo jako bękart nie ma praw do tronu
Jeżeli dotrwam do właściwego zakończenia historii to tylko dzięki tym teorią
Git. Niedługo wjedzie kilka rzeczy już bardziej w odniesieniu do książek, więc temat będzie grzany :)
Hmm. Może w takim razie Ned mówiąc publicznie że zdradził króla zachował godność Starków. Jeśli Jon był prawowitym dziedzicem tronu to nie skłamał
Coś mi nie pasuje, Ned nie mógł przewidzieć że Jon wybierze nocną straż , zresztą Jon miał zaledwie 13-14 lat o ile się nie mylę
Ok, ale jak już wybrał, to tak na chłopski rozum byłoby fajnie, gdyby powiedział mu prawdę i dał opcje dokonania wyboru. To oczywiście luźna interpretacja faktów, ale w sumie, dlaczego nie? :)
A ja mam taką myśl że po śmierci Roberta Ned po cichu chciał wyjawić prawdę i oddać tron Jonowi
Nie zgadzam się z tym. Ned uratował Jonowi życie. Jak długo pożyłby Jon gdyby Robert i Lanisterowie dowiedzieli się o wszystkim. Mordowali bèkarty Roberta, co zrobiliby ze spadkobiercą Targarienów? Wg mnie to bzdura że Ned najmniej dbał o interes Jona
Według mnie Ned dobrze zrobił że nie powiedział Jonowi o tym że jest z rodu Targaryenów i Starków bo gdyby Jon się dowiedział chciałby zagarnąć tron dla siebie i wtedy Robert musiałby go zabić a tak to sam zginął od Zwierzęcia Wtedy miałoby sens powiedzieć Jonowi żeby mógł się ubiegać o Żelazny Tron wiem musiałby zginąć żeby odrodzić się i być wolnym od przysięgi Nocnej Straży ale mimo wszystko to miałoby więcej sensu niż to co było w Serialu
Dla mnie zrobienie z Jona Snowa Targaryena było zdradzeniem go przez scenarzystów i twórców serialu Gry o Tron. Oglądałem ten serial dopiero rok temu w całości wszystkie sezony, bo nie lubię czekania. Po pierwsze zrobienie z Jona Targaryena było sprzeczne ze śledztwem czy dzieci Roberta Baratheona są jego. Wszystkie dzieci we wszystkich rodach miały cechy swoich ojców, a dzieci Roberta miały cechy Lannisterów stąd dociekania Neda. Jon bardziej przypominał Baratheona właśnie. Moim zdaniem powinno być tak, że był bękartem Roberta. Sam Rob pyta się na początku co u Jona, a po co by to robił. Kto się przejmuje cudzymi bękartami. Źle pokierowali tym wątkiem. Ed chroniłby Jona ze względu na jego matkę i przyjaźń z Robertem, a że dziecko mogło być niestety wynikiem gwałtu to dlatego Ed Stark niechętnie już widywał się z Robem. Jakby Jon był Baratheonem to stałby się konkurencją dla Denerys, ale potem wszystko można by pokierować dużo lepiej niż gdy byli rodziną. Nie czytałem książek, ale w niej podobno był jeszcze jeden Targaryen. Chyba chorował na tę chorobę co w serialu Jorah Mormont. Odpuścili sobie jednak jego postać i tak Jon stał się Targaryenem co było po prostu niedorzeczne.
Ja się zastanawiam nad przepowiednią 3 głowy ma smok i o kogo chodzi Jon, Deanerys i Aegon(Młody gryf)? dla mnie zostały tylko książki bo serial umarł A raczej został zabity.
O Młodym Gryfie też będziemy nagrywać w swoim czasie.
Ja bym stawiał że to Sam jest prawdziwym Aegonem a młody gryf to blakfajer
Jon nie miał najmniejszych szans na zdobycie tronu, mógł jedynie zginąć z rąk ludzi Roberta. I nie miał prawa się dowiedzieć przed złożeniem przysięgi. Ponieważ w porównaniu do was Ned nie chciał go zabić.
Nie miał prawa się dowiedzieć przed przysięgą? Czyli jednak chłodna kalkulacja i wyrachowanie, a nie postawa fair wobec własnej krwi i wiara w słuszny osąd Jona?
Zimna nadchodzi co
Mam wrażenie, że pisząc scenariusz do 1. sezonu, twórcy sami nie wiedzieli, że Jon Snow jest Targaryenem 🤣. Ale muszę przyznać, że ciekawe podejście do sprawy
Dziwne że chce wam sie jeszcze rozmyślać nad czymś takim, spierdolili nam serial totalnie ten ostatni sezon był robiony na odpierdol jakby chcieli nas ukarać.
Cały czas :)
Ale głupoty gadasz... Ned zwyczajnie chronił Jona od samego początku, mając Jona na murze miał pewność że Robert nie będzie chcieć go zabić gdyby się nawet dowiedział.. Dotrzymał słowa siostrze i zadbał by Jon przeżył..
Ale to Jon sam chciał na mur, Ned nie brał w tym udziału
Nie zrozumiałeś. W ogóle nie o to chodziło w tej teorii :) Jon miał wolną wolę, ale nie miał pełnej bazy danych.
Ale jak Jon zmierzał na mur to wtedy żył starszy brat Daenerys i to wtedy on był pierwszy w kolejce do tronu
Moim zdaniem bzdura. On się w końcu dowiedział i nic sobie z tego nie zrobił. Władzę miał jak na dłoni a wraz jej nie wziął.
🐲🐲🐲🐲🐲🐲♣️
Może trochę racji tu jest. Ja jednak uważam że Martin od tego jest nie youtubery. Coś się skończyło. Są gównofilmiki. Ostatnio wysyp krytykantów. Do rzygu!
Zanudzasz widza.
Szanuję. Twoje zdanie :)
Mi się wydaje że ta teoria to nie teoria, a fakt. Ned był zdradziecką kłamliwą szują i mimo że coś tam obiecał swojej siostrze, Jona traktował jak obcego. Chronić go mógł równie dobrze w Winterfall. A na murze czyhało na niego znacznie większe niebezpieczeństwo i śmierć. Ale tak jak mówiłem "zdradziecka szuja" , ponieważ według tego co obiecał słowa po części dotrzymał tylko że w jakim stylu. To jest taka logika w stylu "będę chronił syna mojego przyjaciela przed niebezpieczeństwem, dlatego wyślę go do więzienia gdzie czekają na niego jeszcze większe niebezpieczeństwa..". Z resztą na samym początku Ned był kreowany na honorowego, legendarnego obrońcę sprawiedliwości że widzowie byli rozżaleni lub rozgniewani jego śmiercią. A jak się później okazało On sam kreował swoją legendę.
Przecież nie kazał Jonowi iść do straży, to była decyzja Jona. Jasne, może by jej nie podjął, gdyby Catelyn traktowała go lepiej, ale to z kolei obudziłoby pogłoski - bo czemu miałaby tak dobrze traktować bękarta? Może dlatego, że Robb nie jest synem Neda? Plotki by się rozeszły, Catelyn mogłaby prędzej czy później coś wygadać w obronie samej siebie. Jedyna gwarancją tajemnicy było niewyjawianie jej nikomu, nawet kosztem cierpienia Catelyn