Z "jutra" zrobił się ponad miesiąc. Spróbuję krótko. Po obejrzeniu filmów z youtube "Moto Podróże" i korespondencji mailowej z Rafałem - pozdrawiam serdecznie , kupiłem takiego RKF-a w marcu za 11700 z wliczonym pierwszym przeglądem gratis. Od dzieciaka jeździłem na jednośladach przez 20 lat. Były to różne motorowery, Jawy i Simsony, tak więc samą ideologię poruszania się jednośladem miałem dobrze opanowaną. Potem była dłuuuga przerwa więc w marcu po wielu latach, był ten dreszczyk emocji ;-), ale okazuje się, że tego się nie zapomina. Ważę 60,5 kg (w pełnym rynsztunku motocyklowym 65-66 kg) przy wzroście 165 cm. Ten RKF jest skrojony idealnie na moją miarę, bo zanim go kupiłem siedziałem dosłownie na wszystkim co ma 125 cm3 i nie kupując oczami ;-) wybrałem tego Keewaya ze względu na super - jak dla moich gabarytów - ergonomię. Na mieście zbiera się świetnie, zero problemów w korkach i dojeździe do następnych świateł na pierwszym miejscu przed wszystkim co ma 120-130 KM. Tutaj pełna zgoda z twórcą recenzji - uliczny łobuziak ! Przy 8-u tys.obrotów utrzymuję na nim licznikowe 89-98 km/h w zależności od warunków (nachylenie, wiatr itp.) drogowych. Tak więc drogami podrzędnymi jest to "lajtowa" prędkość, która nie zabija, pozwala coś przy okazji zobaczyć i w miarę rozsądnie się przemieszczać. Tak jak Rafał pisał poniżej : im większa prędkość tym większe przekłamania licznika. Na prostym odcinku autostrady ,którą mam pod domem, przy bezwietrznej pogodzie rozpędza się przy mojej wadze do 110 km/h - pomiar z nawigacji Google Maps, ale nie jest to dla niego komfortowe na dłuższą metę. Ot, wyprzedzić tira i zaraz trochę zejść z obrotów. Przy czym wyprzedzanie ciężarówek nie jest na drogach ekspresowych i autostradach jakimś dużym problemem. Problemem dla mnie jest WIATR. RKF 125 i ja też, to waga lekka. Tak więc jak trochę wieje to trzeba się mocno pilnować i na dłuższą metę jest to dla mnie męczące, więc jeśli mam do wyboru szybką trasę i podrzędną drogę, to jeśli wieje, wybiorę bezwzględnie tę drugą. Siedzisko - twarde, ale da się dooopę przyzwyczaić. Po 100 km wskazany krótki odpoczynek na papierosa i łyk kawy. U mnie od 8 tys.obrotów widok w lusterkach drży. Nie jest to jakaś masakra, ale tracę komfort widoczności. Z bardzo dobrego przy niższych obrotach robi się taki średnio bezpieczny. Opony Cordial - jeździłem od marca więc w temperaturach od ok.10 stopni. Na suchym całkiem spoko, jak dać im się trochę rozgrzać. Na mokrej nawierzchni bardzo się pilnuję. Natomiast latem trzymają się całkiem nieźle i można się na nich nawet trochę złożyć w ostrych zakrętach. Na pewno są dobrą szkoła na początek, bo ... uczą pokory i zdrowego rozsądku. Na przyszłą wiosnę je zmienię. Skrzynia biegów - szybka, bezproblemowa, płynna. Jestem zaskoczony jej pracą (jak na Chińczyka). Motocykl fajnie wytraca prędkość przy redukcji biegów co bardzo lubię, bo w swoich kilku samochodach tak właśnie jeżdżę - dotykając jak najmniej hamulca. Na RKF-ie mam też taki nawyk żeby delikatnie naciskać hamulec przy redukcjach i światłem stopu sygnalizować tym co jadą za mną, że zwalniam, bo motocykl schodzi z prędkości w try miga. Ważne bardzo żeby nie kombinować przed samym zakrętem z biegami tylko na optymalnym w niego wchodzić. Kilka razy za późno robiłem redukcję i były uślizgi jak ta lala ;-). CBS kilka razy spisał się bardzo dobrze kiedy miałem ostre hamowania z powodu różnych aut co mi pod koło z podporządkowanych dróg wyjeżdżały. Miało być krótko, zrobiło się długo - przepraszam ;-) Jeśli ktoś będzie miał jakieś konkretne pytania to chętnie odpowiem. LWG! Pozdówki
Dobrze, że wspominasz o swoim wzroście i wadze. Zastanawiałam się czy przy moich gabarytach będzie dla mnie odpowiedni. Ale skoro mówisz, że dla Ciebie jest idealny to dla mnie też raczej będzie. Dzięki za recenzje ;)
2 ปีที่แล้ว +16
Cześć Pawle. Miło, że o mnie wspominasz :-) Miałem go niecałe 1,5 sezonu i przejechałem nim 14 700 km. Co do spalania to u mnie palił w przedziale 2,3 l do 3 litrów na setkę, gdzie 3 l na autostradzie czy obwodnicy. Tiry wyprzedzałem bez problemu. Co do przekłamań licznika to mi wychodziło, że jak jadę 100 km/h to GSP pokazywał 88 km/h a im więcej km na liczniku, tym różnica była większa. Z tego, co pamiętam to przy 120 licznikowych GPS pokazywał jakieś 104 km/h. Zębatki przedniej na większą nie opłaca się zmieniać bo wtedy 6 bieg praktycznie znika. Mówię to na swoim przykładzie i mojej wadze ok 105 kg. Nie wiem jak by on jeździł na większej zębatce z kimś, kto waży np 70 kg. Maksymalna prędkość na zębatce o 1 ząb większej to 130km/h licznikowe, czyli zakładam, że jakieś 110 km/h GPS ale tego nie sprawdzałem, więc to tylko moje przypuszczenie na podstawie tego, co obserwowałem bo im szybciej się jedzie, tym tendencja do przekłamywania jest większa. Ale 110 km na chinskie moto, mające ok 13KM to uważam że i tak dobry wynik. Zbiornik paliwa mógłby być wg mnie większy np 15 litrów i już by się nie było do czego przyczepić. Silnik chodził bardzo dobrze, skrzynia biegów również. Hamulce odpowiednie do mocy i wagi, wg mnie hamowały bardzo dobrze. Z akcesoriów przydatnych do dłuższych podróży to z Ali można zamówić dedykowaną szybę, gmole a nawet kufry boczne. Jeździłem różnymi 125ami i każdym da się podróżować. Co do wygody siedzenia w RKF i pozycji to dla mnie siedzenie jest w miarę wygodne, pozycja jest dobra. Podstawą wg mnie na dłuższe trasy są przerwy. Krótkie, lecz częste, np co 50 km. Najdalsza moja trasa nim w jeden dzień to ok 670 km. Ogólnie mówiąc jest to fajny sprzęcik :-)
Długo myślałem nad motocyklem 125 (ok. rok). Po przeczytaniu i obejrzeniu wielu opinii i filmików odnośnie "tańszych" 125'tek wybór padł na Kewway'a RKF (w większej mierze przyczynił się pan Rafał z Moto Podróże , pozdrawiam :) ) . Jestem szczęśliwym posiadaczem RKF'a od sezonu'21 i smiało polecam jako pierwszy motocykl i nie tylko, sprawdza się znakomicie w mieście i po trasie . Żeby się dużo nie rozpisywać powiem że przerósł moje oczekiwania mimo tego że Chińczyk , Szkoda że dopiero w modelu z tego roku jest fabrycznie gniazdo USB ps. Śrubki i dźwignia jeszcze nie odpadły
Przejechał 450km bez awarii, po odpaleniu chodzi nierówno, z wydechu wali benzyną na kilometr, świeci się check nie ma mocy. Muszę zamówić transport do serwisu i sam go opłacić... nawet do 1 przeglądu gwarancyjnego nie dotrwał. Dodatkowo zgubiłem śrubki od czujnika stopki bo fabryczny gwint był wyrobiony przy przebiegu 50km... Fajnie się jeździ ale bezawaryjności to mu nie wróże...
Jak chcesz sprawnie wyprzedzać tiry to polecam aprilkę rs 125 1992-2012, ewentualnie NSR 125 od Hondy ale tu już problem znaleść coś w stanie lepszym niż szrot. Szkodza że w polsce problem z Yamahą TZR czy Suzuki RG, też fajne bestyjki były ale u nas nie znajdziesz.
Szczerze przy obecnych cenach paliw to 2t nie ma dużego sensu. Tym bardziej że mało kto 125 jeździ w trasy, a na miasto i okolice to wystarczy mieć te 90 gps owe przelotowej predkoaci i 100-110 v max. Już nawet japonskie 4t robią po 120 gps więc starcza. Ale cenę trzymają straszna. Sam 10 lat temu mając 16 lat miałem nsr 125 i uważałem że tylko 2t, tylko Japonia. Teraz szukam drugiego moto do miasta, dla narzeczonej do nauki, do kampera i szukam benelli tnt 125.
@@karolnowicki6818 Gdybym jeździł tylko po mieście to 4T by mi starczało, ale do dużego miasta mam najbliżej 2 godziny drogi, poza miastem 4T już łapie zadyszkę, o ile na krajówce jeszcze bardzo się nie zamula to na ekspresówce każdy cie wyprzedza a ty ciężarówki musisz brać z kalendarzem w ręku. Nie chodzi tylko o prędkość maksymalną ale też o przyśpieszenie i nie katowanie silnika, jazda 120kmh 4T przez dłuższy czas poprostu katuje silnik, kilka dłuższych tras i albo ci korba wyskoczy bokiem albo zawór spotka się z tłokiem, a przyśpieszenie powyżej 60kmh jest tragiczne. W 2t nie dość że 120 to totalny chill, można siedzieć wyprostowany ledwo odkręcając manetke, spalanie spada do okolic 5 litrów, to nawet jakbym chciał go katować na maksa to 2T jest stworzone do katowania i go to nie zaboli. Jak tylko wsiadłem na 4T kolegi to nie rozumiałem jak on tym może jeździć, nie dziwie się że nikt czymś takim nie chce w trasy jeździć, mi te 33km w aprilce to już za mało. A tego „przy obecnych cenach paliwa” nawet nie skomentuje, motocykle to zabawki, jak cię nie stać na paliwo to idź szydełkować albo rozwiązywać krzyżówki. A jak chcesz po taniości jeździć do pracy to kup sobie skuter elektryczny.(Dla ludzi którzy nie wydedukowali 2T i 4T w tym komentarzu odnosi się tylko do moto 125cc) EDIT: i nie mówię o 125 4T z pryzmatu: przeczytałem na necie, tylko z pryzmatu kolegów których nie stać na paliwo i kupili takiego 4T, każdy z nich mówi że wolałby moją apke gdyby mieli na paliwo.
@@littl3spy wiesz kupując dla siebie znowu brałbym 2t ze wzgledu ma sentyment. Zależy kto ile i gdzie jeździ. Ja używam motocykla na co dzień w sezonie robię 15 tys km nie jeżdżąc w jakieś długie trasy. Zazwyczaj w góry lub do Czech z Wrocławia, miasto i z 2 razy w sezonie tor. Nsr kosztowo paliła tyle co obecna 600. Tylko dynamika i prędkości były mniejszej. 125 kupuje się albo jako środek transportu do pracy albo mając b przez 3 lata i chcąc posmakować motocykli. Co raz rzadziej kupują je pryszczaci 16 latkowie. Tak samo 50 kiedyś. Skuterami, motorowerami latało się od 14 roku życia czy nawet 12 na kartę. I tak dużo osób zaczynało. Od kiedy wprowadzili am to ilości takich osób się znacząco zmniejszyły. Do tego rynek tak się przetasował, że możesz kupić 10 letnia japońska 125 w takiej samej cenie ile kosztowała nowa w salonie. Stare 2t są 2 razy droższe niż jak ja sprzedawałem 7 lat temu. Kiedyś za 3-5tys się kupowało 15 letnie 2t. Więc 2t jest super, pod każdym względem z wyjątkiem spalania jest lepsze, ale już nie ma na tyle młodych roczników, żeby był sens się w to pchać. Tym bardziej, że 2t są bardziej umęczone. Nie dość że 125 potrafi co rok zmieniać właściciela to jeszcze na 2t można się powsciekać. Więc jak kiedyś pisałem, że tylko 2t. Tak teraz znowu patrząc na ten rynek, trochę innymi pryjorytetami się człowiek kieruje, widząc progres chińskich maszyn nie dziwię się, że tak się sprzedają. Tym bardziej że są to maszyny na rok, dwa I zmienia się ma większe. 125 mało kto jeździ w trasy, bo teraz targetem są ludzie dorośli, z rodzinami, dziewczynami i nie będą jeździli w trasy nawet 2t. Widzę to po sobie, kiedyś wszędzie jeździłem czy to nsr czy obecna 600. Teraz jak mam jechać w trasę do rodzin 500km nie będę się katował motocyklem tym bardziej, że jedzie się w 2 osoby i jeszcze psa muszę zabrać. Target się zmienił osiągi już nie są na 1 miejscu. Trochę haotyczny opis. Ale ja tak widzę obecnie klasę 125, jako były użytkownik 2t przez 3 lata. Nie raz miałem okazję jechać 125 4t. Od 7 lat mając 600 też nie muszę szukać osiągów w 125 bo i tak ich tam nie znajdę. Z tego względu chce tnt 125, albo hondę grom bo nie udają że są dużymi motocyklami a wystarczają do zabawy, nauki stuntu, tory kartingowe.
Wygląd to kwestia gustu ale napiszę co mi się w nim nie podoba jako że jestem fanem golasa : 1 to krótka " dupa " - całość wygląda chodźmy został zgnieciony w jakiejś zgniatarce 2 tłumik - jak z skutera , 3 wąskie opony 4 lampa która jest zadarta do góry ( sama lampa jest fajna ) 5 mocowanie tablicy to - katastrofa ! Tak masz rację Moto dla laski jak najbardziej ! Oczywiście to moje zdanie i nikt nie musi się z nim zgadzać ale są obecnie modele dużo fajniejsze ! Przy okazji jest wiele modeli do kupienia obłędnie wyglądających 125 CCM Naked które dostępne są w DE a których u nas nie ma w ofercie np: Motobi Dl 125 czy Orcal SK 01 i nowy z tego roku 03 ...
Zgadzam się z Tobą, ale w tych pieniądzach chyba nie znajdziesz nic lepszego. Wspomniane przez Ciebie modele to wydatek rzędu 4.000Euro, a biorąc pod uwagę, że to 125 cm to 14.000 PLN za RKF i tak jest dużo. Jeździłem RKF-em i konkurencją PL i chyba mimo wszystko jak bym miał wybierać 125 z rodzimego rynku to wybrałbym RKF. Wspomniany przez Ciebie Motobi bardzo przypomina mi Kawasaki Z 750 z przodu. Mam sentyment do tej maszyny🙂 Jednak ponad 4 tys PLN w kieszeni wybierając RKF. Pozdro i dzięki za info o Motobi - nie wiedziałem, że reaktywowali markę, która w sumie należała do jednego z braci Benellich😉
@@malantoja BN 125 ma jednak 5 biegów i inny design, mniej nowoczesny - choć świetnie jeździ. Wygląd Bajaja kompletnie mo nie pasuje. Patrząc po ilości RKF-ów na drogach chyba nie tylko ja tak myślę.
@@autotrain622Akurat tu się nie zgodzę co do Benelli : Zbyt dużo nie zawsze oznacza lepiej ;) Co do NOWEGO Bajaja to dopiero wszedł na rynek więc porównywanie do ilości chyba nie ma sensu ! Nie jest idealny ale po przeróbkach może takim być , osobiście mam NK 125 i mimo dość słabego silnika dla mnie jest idealny ! Przerobienie trochę mnie kosztowało i czasu i hajsu ale warto było ;)
Szkoda, że pierwsze modele miały wadę fabryczną przedniego błotnika, który pękał sam z siebie, raz reklamacja uznana, po wymianie na ten sam z wadą pękł ponownie i gwarancja już nie uznana przez Was...
Z "jutra" zrobił się ponad miesiąc. Spróbuję krótko. Po obejrzeniu filmów z youtube "Moto Podróże" i korespondencji mailowej z Rafałem - pozdrawiam serdecznie , kupiłem takiego RKF-a w marcu za 11700 z wliczonym pierwszym przeglądem gratis. Od dzieciaka jeździłem na jednośladach przez 20 lat. Były to różne motorowery, Jawy i Simsony, tak więc samą ideologię poruszania się jednośladem miałem dobrze opanowaną. Potem była dłuuuga przerwa więc w marcu po wielu latach, był ten dreszczyk emocji ;-), ale okazuje się, że tego się nie zapomina. Ważę 60,5 kg (w pełnym rynsztunku motocyklowym 65-66 kg) przy wzroście 165 cm. Ten RKF jest skrojony idealnie na moją miarę, bo zanim go kupiłem siedziałem dosłownie na wszystkim co ma 125 cm3 i nie kupując oczami ;-) wybrałem tego Keewaya ze względu na super - jak dla moich gabarytów - ergonomię. Na mieście zbiera się świetnie, zero problemów w korkach i dojeździe do następnych świateł na pierwszym miejscu przed wszystkim co ma 120-130 KM. Tutaj pełna zgoda z twórcą recenzji - uliczny łobuziak ! Przy 8-u tys.obrotów utrzymuję na nim licznikowe 89-98 km/h w zależności od warunków (nachylenie, wiatr itp.) drogowych.
Tak więc drogami podrzędnymi jest to "lajtowa" prędkość, która nie zabija, pozwala coś przy okazji zobaczyć i w miarę rozsądnie się przemieszczać. Tak jak Rafał pisał poniżej : im większa prędkość tym większe przekłamania licznika. Na prostym odcinku autostrady ,którą mam pod domem, przy bezwietrznej pogodzie rozpędza się przy mojej wadze do 110 km/h - pomiar z nawigacji Google Maps, ale nie jest to dla niego komfortowe na dłuższą metę. Ot, wyprzedzić tira i zaraz trochę zejść z obrotów. Przy czym wyprzedzanie ciężarówek nie jest na drogach ekspresowych i autostradach jakimś dużym problemem. Problemem dla mnie jest WIATR. RKF 125 i ja też, to waga lekka. Tak więc jak trochę wieje to trzeba się mocno pilnować i na dłuższą metę jest to dla mnie męczące, więc jeśli mam do wyboru szybką trasę i podrzędną drogę, to jeśli wieje, wybiorę bezwzględnie tę drugą. Siedzisko - twarde, ale da się dooopę przyzwyczaić. Po 100 km wskazany krótki odpoczynek na papierosa i łyk kawy. U mnie od 8 tys.obrotów widok w lusterkach drży. Nie jest to jakaś masakra, ale tracę komfort widoczności. Z bardzo dobrego przy niższych obrotach robi się taki średnio bezpieczny. Opony Cordial - jeździłem od marca więc w temperaturach od ok.10 stopni. Na suchym całkiem spoko, jak dać im się trochę rozgrzać. Na mokrej nawierzchni bardzo się pilnuję. Natomiast latem trzymają się całkiem nieźle i można się na nich nawet trochę złożyć w ostrych zakrętach. Na pewno są dobrą szkoła na początek, bo ... uczą pokory i zdrowego rozsądku. Na przyszłą wiosnę je zmienię. Skrzynia biegów - szybka, bezproblemowa, płynna. Jestem zaskoczony jej pracą (jak na Chińczyka). Motocykl fajnie wytraca prędkość przy redukcji biegów co bardzo lubię, bo w swoich kilku samochodach tak właśnie jeżdżę - dotykając jak najmniej hamulca. Na RKF-ie mam też taki nawyk żeby delikatnie naciskać hamulec przy redukcjach i światłem stopu sygnalizować tym co jadą za mną, że zwalniam, bo motocykl schodzi z prędkości w try miga. Ważne bardzo żeby nie kombinować przed samym zakrętem z biegami tylko na optymalnym w niego wchodzić. Kilka razy za późno robiłem redukcję i były uślizgi jak ta lala ;-). CBS kilka razy spisał się bardzo dobrze kiedy miałem ostre hamowania z powodu różnych aut co mi pod koło z podporządkowanych dróg wyjeżdżały.
Miało być krótko, zrobiło się długo - przepraszam ;-) Jeśli ktoś będzie miał jakieś konkretne pytania to chętnie odpowiem.
LWG! Pozdówki
Dobrze, że wspominasz o swoim wzroście i wadze. Zastanawiałam się czy przy moich gabarytach będzie dla mnie odpowiedni. Ale skoro mówisz, że dla Ciebie jest idealny to dla mnie też raczej będzie. Dzięki za recenzje ;)
Cześć Pawle. Miło, że o mnie wspominasz :-) Miałem go niecałe 1,5 sezonu i przejechałem nim 14 700 km. Co do spalania to u mnie palił w przedziale 2,3 l do 3 litrów na setkę, gdzie 3 l na autostradzie czy obwodnicy. Tiry wyprzedzałem bez problemu. Co do przekłamań licznika to mi wychodziło, że jak jadę 100 km/h to GSP pokazywał 88 km/h a im więcej km na liczniku, tym różnica była większa. Z tego, co pamiętam to przy 120 licznikowych GPS pokazywał jakieś 104 km/h. Zębatki przedniej na większą nie opłaca się zmieniać bo wtedy 6 bieg praktycznie znika. Mówię to na swoim przykładzie i mojej wadze ok 105 kg. Nie wiem jak by on jeździł na większej zębatce z kimś, kto waży np 70 kg. Maksymalna prędkość na zębatce o 1 ząb większej to 130km/h licznikowe, czyli zakładam, że jakieś 110 km/h GPS ale tego nie sprawdzałem, więc to tylko moje przypuszczenie na podstawie tego, co obserwowałem bo im szybciej się jedzie, tym tendencja do przekłamywania jest większa. Ale 110 km na chinskie moto, mające ok 13KM to uważam że i tak dobry wynik. Zbiornik paliwa mógłby być wg mnie większy np 15 litrów i już by się nie było do czego przyczepić. Silnik chodził bardzo dobrze, skrzynia biegów również. Hamulce odpowiednie do mocy i wagi, wg mnie hamowały bardzo dobrze. Z akcesoriów przydatnych do dłuższych podróży to z Ali można zamówić dedykowaną szybę, gmole a nawet kufry boczne. Jeździłem różnymi 125ami i każdym da się podróżować. Co do wygody siedzenia w RKF i pozycji to dla mnie siedzenie jest w miarę wygodne, pozycja jest dobra. Podstawą wg mnie na dłuższe trasy są przerwy. Krótkie, lecz częste, np co 50 km. Najdalsza moja trasa nim w jeden dzień to ok 670 km. Ogólnie mówiąc jest to fajny sprzęcik :-)
No to przy moich 74 kg w pełnym stroju to pewnie by gpsowo dało sie z 115 poleciec :D
Długo myślałem nad motocyklem 125 (ok. rok). Po przeczytaniu i obejrzeniu wielu opinii i filmików odnośnie "tańszych" 125'tek wybór padł na Kewway'a RKF (w większej mierze przyczynił się pan Rafał z Moto Podróże , pozdrawiam :) ) . Jestem szczęśliwym posiadaczem RKF'a od sezonu'21 i smiało polecam jako pierwszy motocykl i nie tylko, sprawdza się znakomicie w mieście i po trasie . Żeby się dużo nie rozpisywać powiem że przerósł moje oczekiwania mimo tego że Chińczyk , Szkoda że dopiero w modelu z tego roku jest fabrycznie gniazdo USB
ps.
Śrubki i dźwignia jeszcze nie odpadły
Super do miasta. Fajnie się oglądało :-)
Kupuję! Dla mnie idealny!
ładny. Już trochę opatrzył się na drogach, ale wygląda ponadczasowo
Jutro coś napiszę. Mam taki sam model w malowaniu fluo. Dziś mnie dupa boli od śmigania, nie ma więc fazy na pisanie ;-)
Uliczny łobuziak. A kupić używanego po gwarancji to ryzyko bo nikt tego nie chce na serwis brać i naprawiać.
Przejechał 450km bez awarii, po odpaleniu chodzi nierówno, z wydechu wali benzyną na kilometr, świeci się check nie ma mocy. Muszę zamówić transport do serwisu i sam go opłacić... nawet do 1 przeglądu gwarancyjnego nie dotrwał. Dodatkowo zgubiłem śrubki od czujnika stopki bo fabryczny gwint był wyrobiony przy przebiegu 50km... Fajnie się jeździ ale bezawaryjności to mu nie wróże...
Jak chcesz sprawnie wyprzedzać tiry to polecam aprilkę rs 125 1992-2012, ewentualnie NSR 125 od Hondy ale tu już problem znaleść coś w stanie lepszym niż szrot. Szkodza że w polsce problem z Yamahą TZR czy Suzuki RG, też fajne bestyjki były ale u nas nie znajdziesz.
Szczerze przy obecnych cenach paliw to 2t nie ma dużego sensu. Tym bardziej że mało kto 125 jeździ w trasy, a na miasto i okolice to wystarczy mieć te 90 gps owe przelotowej predkoaci i 100-110 v max. Już nawet japonskie 4t robią po 120 gps więc starcza. Ale cenę trzymają straszna. Sam 10 lat temu mając 16 lat miałem nsr 125 i uważałem że tylko 2t, tylko Japonia. Teraz szukam drugiego moto do miasta, dla narzeczonej do nauki, do kampera i szukam benelli tnt 125.
@@karolnowicki6818 Gdybym jeździł tylko po mieście to 4T by mi starczało, ale do dużego miasta mam najbliżej 2 godziny drogi, poza miastem 4T już łapie zadyszkę, o ile na krajówce jeszcze bardzo się nie zamula to na ekspresówce każdy cie wyprzedza a ty ciężarówki musisz brać z kalendarzem w ręku. Nie chodzi tylko o prędkość maksymalną ale też o przyśpieszenie i nie katowanie silnika, jazda 120kmh 4T przez dłuższy czas poprostu katuje silnik, kilka dłuższych tras i albo ci korba wyskoczy bokiem albo zawór spotka się z tłokiem, a przyśpieszenie powyżej 60kmh jest tragiczne. W 2t nie dość że 120 to totalny chill, można siedzieć wyprostowany ledwo odkręcając manetke, spalanie spada do okolic 5 litrów, to nawet jakbym chciał go katować na maksa to 2T jest stworzone do katowania i go to nie zaboli. Jak tylko wsiadłem na 4T kolegi to nie rozumiałem jak on tym może jeździć, nie dziwie się że nikt czymś takim nie chce w trasy jeździć, mi te 33km w aprilce to już za mało. A tego „przy obecnych cenach paliwa” nawet nie skomentuje, motocykle to zabawki, jak cię nie stać na paliwo to idź szydełkować albo rozwiązywać krzyżówki. A jak chcesz po taniości jeździć do pracy to kup sobie skuter elektryczny.(Dla ludzi którzy nie wydedukowali 2T i 4T w tym komentarzu odnosi się tylko do moto 125cc)
EDIT: i nie mówię o 125 4T z pryzmatu: przeczytałem na necie, tylko z pryzmatu kolegów których nie stać na paliwo i kupili takiego 4T, każdy z nich mówi że wolałby moją apke gdyby mieli na paliwo.
@@littl3spy wiesz kupując dla siebie znowu brałbym 2t ze wzgledu ma sentyment. Zależy kto ile i gdzie jeździ. Ja używam motocykla na co dzień w sezonie robię 15 tys km nie jeżdżąc w jakieś długie trasy. Zazwyczaj w góry lub do Czech z Wrocławia, miasto i z 2 razy w sezonie tor. Nsr kosztowo paliła tyle co obecna 600. Tylko dynamika i prędkości były mniejszej. 125 kupuje się albo jako środek transportu do pracy albo mając b przez 3 lata i chcąc posmakować motocykli. Co raz rzadziej kupują je pryszczaci 16 latkowie. Tak samo 50 kiedyś. Skuterami, motorowerami latało się od 14 roku życia czy nawet 12 na kartę. I tak dużo osób zaczynało. Od kiedy wprowadzili am to ilości takich osób się znacząco zmniejszyły. Do tego rynek tak się przetasował, że możesz kupić 10 letnia japońska 125 w takiej samej cenie ile kosztowała nowa w salonie. Stare 2t są 2 razy droższe niż jak ja sprzedawałem 7 lat temu. Kiedyś za 3-5tys się kupowało 15 letnie 2t. Więc 2t jest super, pod każdym względem z wyjątkiem spalania jest lepsze, ale już nie ma na tyle młodych roczników, żeby był sens się w to pchać. Tym bardziej, że 2t są bardziej umęczone. Nie dość że 125 potrafi co rok zmieniać właściciela to jeszcze na 2t można się powsciekać. Więc jak kiedyś pisałem, że tylko 2t. Tak teraz znowu patrząc na ten rynek, trochę innymi pryjorytetami się człowiek kieruje, widząc progres chińskich maszyn nie dziwię się, że tak się sprzedają. Tym bardziej że są to maszyny na rok, dwa I zmienia się ma większe. 125 mało kto jeździ w trasy, bo teraz targetem są ludzie dorośli, z rodzinami, dziewczynami i nie będą jeździli w trasy nawet 2t. Widzę to po sobie, kiedyś wszędzie jeździłem czy to nsr czy obecna 600. Teraz jak mam jechać w trasę do rodzin 500km nie będę się katował motocyklem tym bardziej, że jedzie się w 2 osoby i jeszcze psa muszę zabrać. Target się zmienił osiągi już nie są na 1 miejscu. Trochę haotyczny opis. Ale ja tak widzę obecnie klasę 125, jako były użytkownik 2t przez 3 lata. Nie raz miałem okazję jechać 125 4t. Od 7 lat mając 600 też nie muszę szukać osiągów w 125 bo i tak ich tam nie znajdę. Z tego względu chce tnt 125, albo hondę grom bo nie udają że są dużymi motocyklami a wystarczają do zabawy, nauki stuntu, tory kartingowe.
Wygląd to kwestia gustu ale napiszę co mi się w nim nie podoba jako że jestem fanem golasa : 1 to krótka " dupa " - całość wygląda chodźmy został zgnieciony w jakiejś zgniatarce 2 tłumik - jak z skutera , 3 wąskie opony 4 lampa która jest zadarta do góry ( sama lampa jest fajna ) 5 mocowanie tablicy to - katastrofa ! Tak masz rację Moto dla laski jak najbardziej ! Oczywiście to moje zdanie i nikt nie musi się z nim zgadzać ale są obecnie modele dużo fajniejsze ! Przy okazji jest wiele modeli do kupienia obłędnie wyglądających 125 CCM Naked które dostępne są w DE a których u nas nie ma w ofercie np: Motobi Dl 125 czy Orcal SK 01 i nowy z tego roku 03 ...
Zgadzam się z Tobą, ale w tych pieniądzach chyba nie znajdziesz nic lepszego. Wspomniane przez Ciebie modele to wydatek rzędu 4.000Euro, a biorąc pod uwagę, że to 125 cm to 14.000 PLN za RKF i tak jest dużo. Jeździłem RKF-em i konkurencją PL i chyba mimo wszystko jak bym miał wybierać 125 z rodzimego rynku to wybrałbym RKF. Wspomniany przez Ciebie Motobi bardzo przypomina mi Kawasaki Z 750 z przodu. Mam sentyment do tej maszyny🙂 Jednak ponad 4 tys PLN w kieszeni wybierając RKF. Pozdro i dzięki za info o Motobi - nie wiedziałem, że reaktywowali markę, która w sumie należała do jednego z braci Benellich😉
@@autotrain622 Benelli BN 125 ? Nowy Bajaj pulsar 125 ?
@@malantoja BN 125 ma jednak 5 biegów i inny design, mniej nowoczesny - choć świetnie jeździ. Wygląd Bajaja kompletnie mo nie pasuje. Patrząc po ilości RKF-ów na drogach chyba nie tylko ja tak myślę.
@@autotrain622Akurat tu się nie zgodzę co do Benelli : Zbyt dużo nie zawsze oznacza lepiej ;) Co do NOWEGO Bajaja to dopiero wszedł na rynek więc porównywanie do ilości chyba nie ma sensu ! Nie jest idealny ale po przeróbkach może takim być , osobiście mam NK 125 i mimo dość słabego silnika dla mnie jest idealny ! Przerobienie trochę mnie kosztowało i czasu i hajsu ale warto było ;)
@@malantoja OK, dzięki za cenne informacje. Przyjrzę się lepiej tym maszynom🙂
Szkoda, że pierwsze modele miały wadę fabryczną przedniego błotnika, który pękał sam z siebie, raz reklamacja uznana, po wymianie na ten sam z wadą pękł ponownie i gwarancja już nie uznana przez Was...
Zbyt szybki chińczyk to nic dobrego, bo człowiek dalej odjedzie i musi się dłużej wracać po zgubione śrubki, czy dźwignię biegów.