Miałem kiedyś podobną talerzówke, 9 talerzy w rzędzie. W 60-tce pod gliniaste górki przysłowiowo się komin prostował. Ciężka to ona nielitosciwie była, jak ją ładowaliśmy na lawetę nowym ursusem c380, to ładowacz tyle że ją "dygał" do góry, siłowniki od wysypu same się wyciągały heh
Miałem kiedyś podobną talerzówke, 9 talerzy w rzędzie. W 60-tce pod gliniaste górki przysłowiowo się komin prostował. Ciężka to ona nielitosciwie była, jak ją ładowaliśmy na lawetę nowym ursusem c380, to ładowacz tyle że ją "dygał" do góry, siłowniki od wysypu same się wyciągały heh
u nas nie ma az takich ciezkich ziem i sprawdza sie idealnie
To jakaś nowa działka
nie...za budynkami taki maly kawalek jest