Świetnie poprowadzony wywiad, Miłoszewski b otwarty, fajny koleś, byłam kiedyś na spotkaniu z nim w Bordeaux… sprawiał wrażenie niepewnego, wycofanego… bardzo dojrzał, albo Meller czyni cuda i tak otwiera rozmówców ! 😜👍😜👍
Z dużą przyjemnością słuchałam. Niby lekko łatwo i przyjemnie, dwóch świadomych ludzi sobie gawędziło, ale jednak wyszła z tego nieoczekiwanie głęboka rozmowa, z paroma punktami dla mnie do przemyślenia.
Książki o światach doskonałych lub takich, w których wszystko dobrze się kończy są potrzebne i dla dzieci konieczne. Życia dziecko powinno uczyć się z życia, a nie z książek.
Widać, że ma syna a nie córkę, bo w przeciwnym wypadku nie wypowiedziałby się tak arogancko i chamsko odpowiadając taksówkarzowi. No cóż! Słoma z butów
Cieszę się z jednej rzeczy. Wydałem w 2018 książkę, w której wyraziłem się na temat Eweliny Lisowskiej, że to jedna z najmądrzejszych kobiet obecnego młodego pokolenia. A teraz wpadła mi w ręce książka Zygmunta Miłoszewskiego pod tytułem "Bezcenny" (z 2014) w której tenże wyraża się arogancko i skrajnie obraźliwie o piosence Eweliny "Nieodporny rozum". Cieszę się z tego, że wyczułem co w trawie piszczy i że twórczość Eweliny Lisowskiej "nie odpowiada" brylującym na salonach intelektualistom. Za wszelką cenę chcą oni przymusić ludzi do zginania karku przed intelektualistycznymi "arcydziełami" tak zwanej "kultury wysokiej" i za wszelką cenę chcą zepchnąć na margines kulturę pop, która jest spadkobierczynią Romantyzmu. A intelektualistyczny mnich w rodzaju pana Miłoszewskiego zawsze będzie dążył do zdeprecjonowania Romantyzmu. (Zresztą obaj rozmówcy, i pan Meller i pan Miłoszewski w trakcie rozmowy wspominają podcast Marty Niedźwieckiej, wyrażając się o nim w superlatywach, a Niedźwiecka jasno deklaruje się jako skrajny przeciwnik Romantyzmu.) Arogancka i obraźliwa opinia pana Miłoszewskiego o popowej piosence Eweliny Lisowskiej nie dziwi skoro w innym miejscu książki "Bezcenny" za największą obrazę dzieła Rafaela "Portret młodzieńca" pan Miłoszewski uznaje powieszenie tego obrazu na ścianie obok telewizora (padają słowa: "Co za... nędzna kreatura powiesiła Rafaela obok telewizora"). Ewidentnie panu Miłoszewskiemu nie może pomieścić się w głowie, że na ekranie telewizora można zobaczyć coś co najmniej równie odkrywczego i wartościowego jak te wszystkie intelektualistyczne "arcydzieła". Do tych "arcydzieł", zdaniem intelektualistów trzeba mieć stosunek wręcz jak do relikwii. Pan Miłoszewski nie jest dobrym pisarzem. Nie jest - bowiem pisze od rzeczy. Jedna z bohaterek jego książki, według jego słów, ma tak czarne oczy, że nie można odczytać z jej wzroku jej emocji, co jest nonsensem bo jeden człowiek zawsze jest w stanie odczytać emocje z oczu drugiego człowieka. Ewidentnie pan Miłoszewski nigdy nie patrzył naprawdę w oczy kobiety, bo gdyby patrzył to by to wiedział.
Niesamowite, jak bardzo prywatna jest ta rozmowa, świetnie się obu panów słucha :) a z Panem Zygmuntem chętnie popłynął bym w jakiś rejs ;)
Świetnie poprowadzony wywiad, Miłoszewski b otwarty, fajny koleś, byłam kiedyś na spotkaniu z nim w Bordeaux… sprawiał wrażenie niepewnego, wycofanego… bardzo dojrzał, albo Meller czyni cuda i tak otwiera rozmówców ! 😜👍😜👍
Z dużą przyjemnością słuchałam. Niby lekko łatwo i przyjemnie, dwóch świadomych ludzi sobie gawędziło, ale jednak wyszła z tego nieoczekiwanie głęboka rozmowa, z paroma punktami dla mnie do przemyślenia.
Polecam też podcast Dzikie Lektury - Jak wygląda codzienność artysty estradowego
Pytanie na koniec trzeba zmienić bo brzmi jak kopia z Imponderabiliow
Zanim K. Paciorek zaczął zadawać to pytanie gościom, nie raz je słyszałam i zadawałam.
Karol Paciorek w Imponderabiliach zadaje gościom dokładnie takie samo pytanie: co byś zrobił, gdybyś spotkał siebie ..
😊
Meska, super ciekawa rozmowa. No i rzecz o Skandynawii - mieszkam w Norwegii. :)
Książki o światach doskonałych lub takich, w których wszystko dobrze się kończy są potrzebne i dla dzieci konieczne. Życia dziecko powinno uczyć się z życia, a nie z książek.
Przypomina mi sie Obcy Camusa ...
Aurora 22?
Widać, że ma syna a nie córkę, bo w przeciwnym wypadku nie wypowiedziałby się tak arogancko i chamsko odpowiadając taksówkarzowi. No cóż! Słoma z butów
Czego się boje?! ze umrę, a rodzina zostanie sama...śmieszne...chyba nie...
Kura przez W to chyba już weszła do języka dzieciaków na stałe
Odpychający jest ten Miłoszewski :/ już w Imponderabiliach zrobił fatalne wrażenie.
dla kogo ?
W Impo owszem, ale tutaj jak dla mnie zyskał
nie nawidze pis!!!!!! ale to dzieci resortowe ;-) manieryczne, ucpane ;)z wada wymowy ;) jutro bedzie depresja,o tak napewno
Cieszę się z jednej rzeczy. Wydałem w 2018 książkę, w której wyraziłem się na temat Eweliny Lisowskiej, że to jedna z najmądrzejszych kobiet obecnego młodego pokolenia. A teraz wpadła mi w ręce książka Zygmunta Miłoszewskiego pod tytułem "Bezcenny" (z 2014) w której tenże wyraża się arogancko i skrajnie obraźliwie o piosence Eweliny "Nieodporny rozum".
Cieszę się z tego, że wyczułem co w trawie piszczy i że twórczość Eweliny Lisowskiej "nie odpowiada" brylującym na salonach intelektualistom. Za wszelką cenę chcą oni przymusić ludzi do zginania karku przed intelektualistycznymi "arcydziełami" tak zwanej "kultury wysokiej" i za wszelką cenę chcą zepchnąć na margines kulturę pop, która jest spadkobierczynią Romantyzmu. A intelektualistyczny mnich w rodzaju pana Miłoszewskiego zawsze będzie dążył do zdeprecjonowania Romantyzmu. (Zresztą obaj rozmówcy, i pan Meller i pan Miłoszewski w trakcie rozmowy wspominają podcast Marty Niedźwieckiej, wyrażając się o nim w superlatywach, a Niedźwiecka jasno deklaruje się jako skrajny przeciwnik Romantyzmu.)
Arogancka i obraźliwa opinia pana Miłoszewskiego o popowej piosence Eweliny Lisowskiej nie dziwi skoro w innym miejscu książki "Bezcenny" za największą obrazę dzieła Rafaela "Portret młodzieńca" pan Miłoszewski uznaje powieszenie tego obrazu na ścianie obok telewizora (padają słowa: "Co za... nędzna kreatura powiesiła Rafaela obok telewizora"). Ewidentnie panu Miłoszewskiemu nie może pomieścić się w głowie, że na ekranie telewizora można zobaczyć coś co najmniej równie odkrywczego i wartościowego jak te wszystkie intelektualistyczne "arcydzieła". Do tych "arcydzieł", zdaniem intelektualistów trzeba mieć stosunek wręcz jak do relikwii.
Pan Miłoszewski nie jest dobrym pisarzem. Nie jest - bowiem pisze od rzeczy. Jedna z bohaterek jego książki, według jego słów, ma tak czarne oczy, że nie można odczytać z jej wzroku jej emocji, co jest nonsensem bo jeden człowiek zawsze jest w stanie odczytać emocje z oczu drugiego człowieka. Ewidentnie pan Miłoszewski nigdy nie patrzył naprawdę w oczy kobiety, bo gdyby patrzył to by to wiedział.