teraz widzę Włodkeczka wszędzie, budzę się do Włodka, jem do Włodka, a teraz nawet melancholijnie patrzę się jadąc przez deszczową warszawę zerkając na Włodka
Dopóki nie miałem dwójki małych dzieci, jazda pociągami - 350km na wieś do moich rodziców - była dla mnie wystarczająca. Teraz nie ma takiej opcji. ;) P.S. Można sikać, byle nie z trampoliny. ;)
Mieszkałem w Warszawie na Włochach, w Kobyłce pod w-wa ale jestem rodowitym Ślązakiem. Teraz mieszkam w Wiśle ;p Z ekonomicznego punktu widzenia, jak najbardziej aglomeracje i miasta powinny przejść na taki model - wskazują na to poświęcony np szukaniu miejsca do zaparkowania stracony czas i pieniądze. Z punktu widzenia człowieka który para się różnymi rzeczami, mieszka to tu, to tam. Własny samochód jest najlepszą rzeczą jaką można mieć na własność o daje to poczucie wolności i niezależności jak mało która rzecz.. Jak sobie przypomnę 2lata bez posiadania samochodu - to czułem sie jak więzień własnego umysłu
Korzystałam z Panka przez ostatnie 2 lata i cenowo to wychodzi tak jak taxa, musisz czasami szukać samochodu bo gps się zagubi w akcji, nie możesz zostawić samochodu wszędzie, jak z własnej winy gdzieś pukniesz to za klasę średnia płacisz 2000zl, plus jak wyjdziesz gdzieś gdzie nie ma zasięgu samochod wypożyczony przez appke stanie i nie będzie można go odpalić… jednak posiadanie własnego samochodu dla mnie wygrywa
Jeśli jazda przykładowym "Pankiem" będzie opłacalna i wygodniejsza od posiadania własnego samochodu to ludzie sami zrezygnują z jego posiadania na rzecz "Panka". Problem dzisiejszej polityki jest taki że próbujemy wprowadzać rewolucje na siłę.
Tęsknicie za budkami telefonicznymi? Jak dla mnie super sprawa to był. Nie martwiłem się ładowaniem telefonu, bo zawsze był naładowany. Nad takim telefonem zawsze było zadaszenie, a w wersjach premium nawet cała kabina. Komu to przeszkadzało i po kiego grzyba wymyślili te wszędobylskie niezgodne ze zrównoważonym rozwojem telefony. Wszyscy z jednej budki dzwonili i komu to przeszkadzało?
Taki tok rozumowania można zastosować do prawie każdej posiadanej rzeczy. Sęk w tym, że w miastach samochodów przybywa, a samorządy miejskie walczą z tym napływem, redukując drogi na rzecz ścieżek rowerowych czy też chodników - przede wszystkim trzeby myśleć o mieście jako miejscu dla ludzi, a nie dla samochodów, idealnym przykładem jest USA, gdzie po wielkim bum samochodwym miasta stały się dla samochodów nie dla ludzi. Polecam odcinki Kasi Gandor, gdzie dobrze tłumaczy problem samochodów w dużych miastach.
@@SuperJakub02 No i sprawa rozbija się o racjonalność takich posunięć, a nie ślepe brnięcie w swoją ideologię. Tak żeby to wypośrodkować, a nie na rympał wyrzućmy wszystko, bo w tej chwili wydaje nam się, że tak będzie dobrze. Z tym niestety jest problem.
Brnięcie we własną ideologie to jest właśnie wtedy kiedy sarkastycznie stosuje się użytą analogie do „czegokolwiek”, żeby udowodnić, że jest błędna. „Każdy socjalizm jest zły, jak zabiorą nam auta to co będzie następne? Telefony?”
@@SuperJakub02 "miasta stały się dla samochodów, nie dla ludzi"? A kto tymi samochodami jeździ? Najlepiej usunąć wszystkie drogi i zrobić chodniki w całym mieście xd
Przyszłość typu nie będziesz miał nic, będzie dotyczyła tylko pospólstwa. Jaśnie posłowie,rządzący i bogacze na pewno nie będą sobie odejmować od ust. Podobnie jak ci krzykacze lecący na konferencję klimatyczna prywatnymi odrzutowcami,ale nam każący popylać rowerem.
onw ogole jest odklejony, a postawa takich osób w tym momencie wpływa na przyszlosc wszystkich. niektorzy mają prace jak ja do ktorej potrzebują samocholdu i nie po to zwiekszałam swoj standard zycia by go miec i wieksza wygode i zdrowie,żeby teraz przez jakichś egoistów cofac sie w rozwju i zapieprzac styrana do i z pracy z 30 kg komunikacja miejską, bo uberami to ja juz jezdziłam i nie - wcale to nie jest ekonomiczniejsze niz posiadanie swojego auta
@@emilia_lipinska dokładnie to miałam też napisać, zapraszam Pana Karola do Trójmiasta i spróbowania przejechania komunikacją miejską zimą z np. osiedli za obwodnicą w obrębie Gdańska do np. Gdyni i powrotu w godzinach szczytu :)
Ja mam prawo jazdy, ale nigdy nie miałam samochodu, bo mieszkam w dużym mieście i jeżdżę komunikacją zbiorową. To był świadomy wybór, bo dzięki temu udało mi się sporo odłożyć na podróże i odwiedziłam ponad 30 krajów ;)
Firmy zajmujące się wynajmem samochodów lub przejazdami mówią że posiadanie własnego samochodu jest niepotrzebne? Hmm... To pewnie musi tak być, w końcu wcale nie mają interesu żeby taką ideę promować xD
Karol... wyobraź sobie, że masz dziecko. Dziecko potrzebuje fotelika. We własnym aucie możesz mieć zawsze np zmianę ubrania lub chociaż butów, bo nigdy nic nie wiadomo. W nocy o północy po prostu łapiesz kluczyki z przedpokoju i biegniesz do auta nie musząc się przejmować czy masz pod domem blisko auto na wynajem. Twoje auto jest twoje. Jak sobie zadbasz tak masz. Nie przejmujesz się, że ktoś coś zepsuje a później będzie na ciebie. Nie musisz za każdym razem nosić ze sobą miliarda rzeczy, bo masz je w aucie. Nie trzeba mieć nowego auta za niewiadomo ile, gdzie opłaty są horendalne. Normalnych ludzi poza tym nie stać na wynajem aut. Pracuję obecnie przy ubezpieczeniach i dużoludzi płaci za OC za rok tyle co za wynajem Panka na tydzień (wg cennika ze strony). Może w Warszawie czy innym dużym mieście ma to sens, ale większość Polski tak nie wygląda.
Z drugiej strony - jak mieszkasz w dużym mieście i masz już większe dziecko (a statystycznie z ludzi mających dzieci raczej większość nie potrzebuje fotelika z racji wieku ;) ), wozisz je codziennie do szkoły i ze szkoły, 3 razy w tygodniu na zajęcia dodatkowe, wszystko w godzinach szczytu (jeszcze gorzej, jak masz więcej niż jedno), to nie lepiej już wziąć to wypożyczone, ale nie stać w gigantycznych korkach? Zakładając oczywiście wdrożenie takiego modelu na większą skalę, co zmniejszyłoby ruch. A, no i ostatnie zdanie trochę bez sensu, bo w filmie ze 3 razy było podkreślone, że to dotyczy właśnie tylko dużych miast, nawet było zaznaczone, że centrów dużych miast.
Jak to że ludzie będą jeździć wypożyczonymi autami zamiast swoimi zmniejszy ruch? Druga sprawa to niekonsekwencja Karola. Z jednej strony jest za tym aby w centrach miast aut nie było, bo brakuje ogólnie miejsca (co ma logiczne podstawy i też uważam za słuszne) a z drugiej popiera wypożyczanie aut co argumentuje tym, że może zostawić auto „gdzie chce”.
@@Jayfidget Zmniejszy to ruch. A nawet jeśli nie to na pewno zmniejszy liczbę aut w centrum a o to chodzi. Argument, że możesz zostawić "gdzie chcesz" auto ma sens. Auta wypożyczane są z zasady w użyciu praktycznie przez całą dobę. Jedziesz takim autem do centrum i parkujesz je "gdziekolwiek". Idziesz załatwić swoje sprawy na 3 godziny, a auto na Ciebie nie czeka na parkingu, ale ktoś inny już je zdążył wypożyczyć i pojechać tam gdzie akurat potrzebował. Po załatwieniu interesów bierzesz jakieś nowe auto, które się pojawiło w okolicy i jedziesz dalej. W takim scenariuszu aut jest o wiele mniej w centrum oraz dużo łatwiej jest znaleźć miejsce parkingowe bo jest duża rotacja samochodów. Większa rotacja samochodów -> mniej potrzebnych miejsc parkingowych -> można zmniejszyć parkingi -> odzyskane miejsce można na nowo zagospodarować "oddając" miasto ludziom. Takie podejście świetnie się sprawdzi w centrach dużych miast, ale poza nimi samochód jako własność prywatna na chwilę obecną nadal nie zniknie. W mniejszych miejscowościach nigdy nie będzie takiego zagęszczenia samochodów z wypożyczalni, żeby to mogło dobrze zadziałać. Sam mieszkam w Warszawie i mam auto, ale poruszam nim się głównie, żeby wydostać się z miasta lub żeby dojeżdżać w dalsze zakątki, w które komunikacją miejską jechałbym bardzo długo.
@@codeerdev Nie mów że parkujesz gdziekolwiek, bo tak nie jest. I tak czy siak musisz znaleźć parking, bo nie zostawiasz go na środku ulicy i sobie nie idziesz ;)
@@marcysia74 Wiadomo, że "gdziekolwiek" w znaczeniu, że nie łamiemy prawa, czyli na miejscach do tego przeznaczonych. Dlatego też to słowo było w cudzysłowie.
Przyjemność w personalizacji samochodu jest ponad praktycznością wynajmowanych samochodów. Mam samochód pod nosem nigdzie nie muszę go szukać, wsiadam, mam i jadę. Podróże za granicę po Europie wolę odbywać samochodem bo mogę sobie zwiedzić po drodze co mi się podoba i nie muszę się zastanawiać, czy jeśli zostanę sobie tydzień dłużej to będę musiała zapłacić kolejne miliony…
Przeliczyłam wypożyczanie plus transport publiczny +taksa i zakup + eksploatacja wyszło mi taniej pierwsza opcja. To co dla mnie było ważne to oczywiście zmniejszenie konsumpcji i dbałość o zdrowie. Nie mam samochodu = muszę się ruszać 💪 Nie zawsze jest to łatwe, ale moim zdaniem ciekawiej 😅
W zeszlym roku byłem mniej więcej w tym czasie na Malcie i było maksymalnie 20 stopnii, więc nie ma co przesadzać z tą temperatura. Teraz jestem w Dubaju i jest ponad 30 stopnii, to jest ciepło.
Zanik własności prywatnej jest naturalnym skutkiem dojenia cen. Nikogo dzisiaj nie stać na elektryka. Coraz mniej osób stać na nowe spalinówki. Samochód staje się luksusem na miarę drugiego mieszkania.
Karol nie znam się to się wypowiem Paciorek. W Londynie w centrum są miejsca parkingowe na permit i przy wynajmie czy kupnie możesz taki nabyć . Są strefy dla osób z permitem i bez. Jasne ze nie jest tego super duzo, ale są, i bogaci z centrum nie musza się martwic. W Londynie jest również linia tramwajowa, oczywiście poza centrum, ale jest jako jedna z opcji .
Teraz wynajem aut jest super fajny. Ciekawe co się stanie, gdy będą tylko auta do wypożyczenia? Czy rynek ogarnie, żeby zwykły kowalski miał dostęp do samochodu w 5min zawsze? I ceny, gdy już nie będzie alternatywy, tylko monopol. CENY WTEDY, TO BĘDZIE JAAAZZZDAAA TYLKO DLA BOGATYCH. Moja opinia? WŁASNOŚĆ PRYWATNA ZAWSZE!!! A nie jakieś wynajmy, czegoś co nigdy nie będzie twoje, i można podnosić tobie ceny od tak za używanie tego bo nie masz wyboru!!
Swoim autem, żeby być nie zależnym trzeba płacić... Nie zamierzam słuchać czyiś rozkazów, jak zabronią mieć własnych aut to zostane profesjonalnym kolarzem.
własna fura to niezależność, której łatwo wycenić się nie da, a przede wszystkim bezpieczeństwo, w wynajmowanych autach często nawet podstawowej gaśnicy nie ma, nie wiesz jak stare są opony i czy się drogi będzie trzymać jak troche popada, ciekawe przeżycie dachować delegacyjną furą ale raz wystarczy.
W dużym mieście faktycznie poruszanie się własnym samochodem bywa kłopotliwe. Ale z doświadczenia wiem, że komunikacja między wsiami a miastami nie jest najlepsza. Przez niemal całe studia musiałam korzystać z transportu publicznego. Przesiadki za każdym razem bo z Rzeszowa nie ma nic bezpośrednio, opóźnienia które były nagminne. W sumie traciłam tak dużo czasu, że ta studencka zniżka na bilet nie była warta czekania czasem i godzinę na mrozie, lub w upale z pieskiem który się męczył. Kupiłam małe autko, w sam raz do miasta i na trasy też dawało radę. Ubezpieczenie? Auto na rodziców i ja jako współwłaściciel. Mało paliło, w utrzymaniu tanie. Czas w trasie krótszy, a i piecho kocha jazdę samochodem. Plus najważniejsza dla mnie niezależność. Do pracy jechałam bez problemu bo dojazdu autobusem nie było. Do rodzinnego domu, dwie godzinki i więcej czasu z bliskimi. A i nie raz woziłam znajomych co po drodze mieszkali, za dołożenie się na "wahe" . W ostatecznym rozrachunku. Jeśli auto nie jest potrzebne przez większość czasu jak najbardziej zgadzam się z Karolem. Jednak, gdy używasz auta częściej to po podliczeniu wydatków i czasu który w tych czasach się liczy, własny samochód jest opłacalny i wcale nie musi być drogi.
Panowie, tylko swoje auto! . A Karol oszalał na punkcie panka, ilość powtórzeń tej nazwy jest ogromna. Jak dla mnie takie współdzielenie ma może sens, ale biorąc pod uwagę w jakim stanie są miejskie rowery, to korzystając z własnego odczuwam ogromną ulgę, bo wszystko działa. Polacy nie są gotowi na współdzielenie, ponieważ nawet nie umieją docenić wspólnej przestrzeni i nie mają poszanowania dla niej (zaśmiecanie lasów, chodników, niszczenie zieleni itp.)
Panie kolego, ludzie muszą jeździć po średnio 50km dziennie samochodem do pracy i nie mogą jechać komunikacją (bo nie jest najczęściej dostępna) i jak mają brać panka za 200zł dziennie to chyba do tego interesu dopłacą. W wawie może ma to sens w kilku przypadkach ale ściąg klapki z oczu i zobacz że poza stolicą auto ma być pod domem a nie na parkingu 3km dalej i nie wiadomo czy dostępne. Pozdro.
@@kinguszz1552 A ludzie w dużych miastach do pracy jeżdżą tylko w miastach w których mieszkają? Śmiem wątpić. Jego opinia potwierdza co ostatnio jest bardzo popularne że mniejszość chce narzucać większości swoje racje.
@@jasjasko3426 wciąż... Karolowi chodzi o osoby, które mieszkają i pracują w dużym mieście i nie poruszają się na duże odległości, nie szukaj problemu tam gdzie go nie ma
Jakoś jeszcze nie zauważyłam, żeby ktoś kto mieszkał w dużym mieście gdzie jest pełno ofert pracy zaczął szukać poza gdzie jest zazwyczaj mniej ofert. Zazwyczaj to jest zwyczajnie nie opłacalne. Ludzie się z małych miast zjeżdżają do dużych i to już nie ma dla nich sensu, bo to duża odległość. Dużo zależy od miasta, od odległości, od tego czy ktoś mieszka na obrzeżach. Każdy przypadek jest jednostkowy.
15:00 Ja nie mam nic przeciwko komunikacji miejskiej i współdzielonym samochodom, dopóki są dobrowolne i nie jestem do nich zmuszony. Tak samo nie mam nic przeciw komunizmowi, jeśli nikt mnie do niego nie zmusza. W Stanach Zjednoczonych możesz związać się w taki komuszy, czy inny amiszowy związek i nikogo się nie zmusza. Dlatego chcę państwo wolnościowe, które pozwala na komunizm, a nie komunizm, który walczy z wolnością. Pozdro Karol.
Jak nie masz swojego samochodu to nie możesz wyjechać kiedy chcesz, zawsze musisz przewidzieć ile czasu zajmie ci naszykowanie się do wyjścia albo zamawiasz samochód jak już jesteś gotowy, więc tracisz czas na czekanie na niego
Oczywiście - są, ale jedynie 4 linie w południowej jego części o łącznej długości 28 km, więc jest to bardzo mało jak na prawie 10-milionowe miasto o powierzchni 1,5 tys. km². W pozostałej części miasta tramwajów nie znajdziemy.
@@dominikowalski nie ma gdzie indziej, bo nie ma takiej potrzeby gdy masz metro, lokalne pociągi dojeżdżające na różne stacje (tak jest skomunikowana spora cześć południa przez Southern), DLR i mnóstwo autobusów. Nie wiem, poco jeszcze mieliby się pchać z upowszechnianiem tramwajów na cała resztę miasta.
Nie no, tak jak często zgadzam się z Karolem tak teraz mam wątpliwości. Rozumiem jego argumenty, ale jednak własne auto to coś więcej niż przemieszczanie się. To możliwość przewożenia rzeczy, podwiezienia kogoś w razie wypadku, w momentach, w których czas ma znaczenie i nie trzeba czekać na taksówkę i wiele innych momentów. Nie wyobrażam sobie jeździć zimą po 3 sklepach na zwykłe zakupy uberem. Tak samo nie wyobrażam sobie podróżowania w ciężkich momentach życiowych z kimś obcym. Po prostu dla mnie samochód to też miejsce komfortu, trochę taki drugi dom.
Gdyby jeżdżenie uberem/zbiorkomem było tańsze to większość jeździła by w/w. Ale jak na razie to taniej jest mieć auto jeśli się jedzie w więcej jak w pojedynkę. Do tego wygoda. W dużym mieście rower .
To o czym mówi Karol to może będzie działać w WWA, nawet w jakimś Krakowie czy Wrocławiu już wątpie (a jak już, to w centrum, bo na obrzeżach już bedzie problem), o Rzeszowie, Zielonej Górze czy Białymstoku nawet nie rozmawiając. I to dla osób które mało uzywają samochodu jak Karol - sporo ludzi używa samochodu codziennie, bo nie pracuje w ścisłym centrum gdzie dojeżdża 17 lini autobusów czy tramwajów co 5 minut, a wtedy wypożyczanie samochodu czy korzystanie z innych środków transportu staje duuużo droższe niż używanie własnego samochodu. Osobiście mieszkając pod Rzeszowem do tej pory korzystałem z zbiorkomu dzięki najpierw zniżkom studenckim a potem pracy zdalnej. Po ostatnich podwyżkach biletów kupuję samochód. Pociąg + MPK wychodzą mnie już prawie 20zł tam i spowrotem, a samochód spali gazu za ~10zł. Do tego odpada dojazd rowerem na peron i ostatnie metry z MPK do biura, co jest szczególnie uciążliwe przy złej pogodzie.
Z drugie strony do tej ceny gazu trzeba doliczyć koszt kupna samochodu, jego serwisu, utrzymania i tak dalej. Średnio OC to jakieś 600zł (ale to po 30 roku życia i bez żadnych szkód), 160 za przegląd z gazem, wymiana oleju 300zł, klocki i tarcze raz na 2 lata 1000zł, to powiedzmy 500, 2 komplety opon tańsze 2000, raz na 5 lat to 400, serwis klimatyzacji 200zł, no i jakieś pierdoły typu płyny, filtry itp - 150zł. Z tego mi wyszło 2200 rocznie, nie uwzględniając ceny kupna, jakichkolwiek innych napraw niż te standardowe, których uniknąć się nie da, a przecież zawsze się coś popsuje i ewentualnych szkód czy zwyżek w ubezpieczeniu. Zakładając 251 dni pracujących w roku, to jest dodatkowe +9zł do tej dychy za gaz, a jak wspomniałam, na pewno jest to sporo więcej przez cenę kupna i zwykłe psucie się samochodu. No mnie się to nie kalkuluje ¯\_(ツ)_/¯
@@MrTangerine666 Nie będę się upierał, że każdemu się to będzie opłacało. Różnymi samochodami różne dystanse się jeździ. I po różnych miastach. Nawet jednak gdyby kosztowo wyszło mi po równo, to wciąż wygra samochód przez dużo większą swobodę i wygodę.
@@ratiolibek A to wiadomo, ja mówię w tym konkretnym przypadku, gdzie mówisz, że bilet 20zł, a paliwo 10zł ;) Poniżej pewnych kosztów rocznie z autem zejść się nie da, bo niezależnie od przebytych kilometrów za niektóre rzeczy trzeba zapłacić. Z samych informacji, które podałeś, to imo auto wyjdzie drożej, aczkolwiek jest jeszcze milion czynników jak właśnie wygoda, czas dojazdu czy używanie w innych sytuacjach (jak odwiedziny rodziny), więc życzę powodzenia w wyborze :D
Nie da się słuchać Karola dzisiaj. W sumie to mieszkanie też można wynajmować całe życie i wiele innych rzeczy, nie dorabiając się rzeczywiście niczego, pogłębiając tylko rozwarstwienie społeczne między tymi co te wszystkie rzeczy posiadają, wynajmują i budują swój majątek a pospólstwem, które musi płacić za ten wynajem, tyrać całe życie i w ostateczności nie posiada nic. Pan Panek i inni jemu podobni zawsze będą tak gadać, żeby ich interes wyszedł na tym jak najlepiej. Tak rodzą się rządy korporacji, które tylko uzależniają od siebie społeczeństwo
typowe nurtowe gadanie, nie popieram, bo to dazy do utraty prywatnosci. karol jest w tym nurcie ktoryy chce i musi gadac o tym, bo oni sa gotowka podlewani. bylo nas 3
Popatrz na zachód, nikt nie ma ciśnienia na dorabianie się. A nawet jeśli ktoś ma dom to często mieszka w wynajętym a swój wynajmuje komuś innemu. Mentalność jest inna. I nie ma w tym nic złego. Nie mają problemów żeby np. zmienić pracę, objąć inną placówkę, zamieszkać bliżej schorowanego rodzica itd. Kończą jeden najem, zaczynają inny. W sumie całkiem spoko poczucie wolności. A nie wiecznego uwiązania. Bo to moje. Sprzedaż jest dużo trudniejsza niż wypowiedzenie umowy najmu.. nie jest to wcale głupie. I samochody czeka podobny los bo faktycznie 95% swojego życia stoją sobie i rdzewieją..
Jak na moje to posiadanie swojego domu/mieszkania to bardzo dobra inwestycja na przyszłość. Przez całe życie płacisz albo za wynajem, albo za ratę kredytu, ale chociaż po tych 30 latach masz ten akt własności i zabezpieczenie. Rozumiem tą "wolność", ale samo wynajmowanie "bo tak" i nie myślenie o tym co będzie na starość to trochę odważne założenie. Wszyscy wiemy doskonale jakie są realia emerytów, wyobrażasz sobie płacić jeszcze za wynajem mieszkania w takim okresie życia?
Plus ciągle powtarzanie "popatrz na zachód" robi się już nudne powoli, dajcie spokój. W Niemczech czy gdziekolwiek indziej są zupełnie inne realia, dostosowujmy swoje życia do naszych potrzeb i naszego podwórka, ewentualnie sugerując się i podbierając dobre pomysły z krajów bardziej rozwiniętych, a nie ślepo "bo oni tak to my tez".
A pomyśleliście,że posiadanie auta to po prostu przyjemność ? A co z całym rynkem custom i tuning. Ja nie wierzę,że to minie. Albo stanie się po prostu rozrywką dla obrzydliwie bogatych
Zastanawiam się od kiedy opłaca się coś bardziej regularnie wypożyczać niż kupić... Czy to jakaś kryptoreklama panka? Można to równie dobrze porównać do wynajmu mieszkania.
Karol w 2:33 pokazujesz zakazany znak trzech szóstek.. Uważaj, bo Edzia dzisiaj konczy 4050 lat (lub coś koło tego), może mieć szczyt mocy i Cie dojedzie..
Jeżeli byłoby to na zasadzie hulajnóg elektrycznych to spoko. Bierzesz, jedziesz ile chcesz i zostawiasz gdzie chcesz. Płacisz za czas plus kilometry ale rozsądne pieniądze. Bajka. Zero zmartwień. Mogłyby być samochody miejskie (własność miasta czy tam spółki miasta) które mogłyby być tanie a do tego generować jakiś minimalny zysk dla miasta. Wiadomo, pewnie małe i niezbyt komfortowe ale tanie. Tylko jest mały szkopuł - godzina 8-9 - aut brak na 100%. To samo 17-18. Dziecka do szkoły nie zawieziesz. Do pracy też ciężko. Byłoby miło ale daleko nam do takiej transformacji. A ja wolę mieszkać na spokojnych obrzeżach miasta niż w centrum, bez auta kiepsko by było.
PKS etc. poza komunikacją między dużymi miastami właściwie nie istnieje, z roku na rok jest coraz mniej połączeń. I tam jest samonapędzające się koło spadku ilości kursów, bo pks mówi że nie ma klientów bo jeżdżą, własnymi autami albo jednym autem razem a klienci jeżdżą własnymi autami bo niema połączeń 😅 Niestety auta prywatne zwłaszczaw takim kraju jak nasz będę jeździć dopóki będzie je czym zasilić 😉
Niby mieszkam w dużym mieście, bo w Łodzi ale na obrzeżach i tam żeby stał gdzieś Panek czy Traficar obok mnie to graniczy z cudem. Te auta są łatwo dostępne tylko i wyłącznie w śródmieściu, w innych dzielnicach dostęp do tego to tragedia. A nawet jakby był w miarę blisko to nikt mi nie wmówi, że to jest lepsze niż jak sobie na spokojnie podczas ulewy wjadę do garażu swoim autem z siatami zakupów, wysiądę i przejdę kilka kroków do windy. Nie wspominając o jakichś większych zakupach np. w ikei. A nawet dziecka nie mam jeszcze, to co dopiero jak do tego dochodzi fotelik czy nagła sytuacja, że trzeba jechać do lekarza. A co do komunikacji miejskiej w Łodzi to powiem tylko, że jest to makabra. Nigdy nic nie przyjeżdża na czas, połączenia są beznadziejne, nigdzie prawie się nie da dojechać bezpośrednio tylko trzeba się przesiadać. Jedzie się co najmniej dwa razy dłużej niż autem, no chyba że są korki to faktycznie tramwajem się dojedzie w tyle samo czasu co autem w giga korkach, licząc dotarcie na przystanek, czekanie aż łaskawie przyjedzie spóźnione no i te przesiadki czyli czekanie na kolejny spóźniony tramwaj :) Także proszę się odjaniepawlić od mojej własności jaką jest samochód :)
Ja mam nadzieję że będzie mnie stać na własny samochód. Dlaczego? Nie tylko ze względu na bajzel który możemy mieć u siebie. Ale np ja motoryzację lubię podejrzewam że gdyby mnie było stać to bym miał z 5 samochodów i zdaje sobie sprawę że wg tej zrównoważonej teorii będzie to nie możliwe. Lubię stare samochody chciałbym mieć klasyka żadkiego na drogach wg tej wizji przyszłości znowu tylko najbogatsi będą w stanie sobie na to pozwolić zresztą tak jak już teraz z helikopterami i samolotami którymi latają najbogatsi prawie po przysłowiowe bułki do sklepu lub na spotkania ekologiczne.
Taki troszkę nachalny produkt placement Karol mimo wszystko wyszedł. Panek panek panek dostałem auto panek rozmawiałem z pankiem panek panek. Nie chce mi się liczyć ile razy pada nazwa ale myślę że tak z 10 za dużo. Mój bullshit detector jest bardzo czuły. Pozdro
Ja również żegnam się z programem. Karol, nie da się Ciebie słuchać. Skoro prywatne samochody są be to dlaczego nie sprzedasz swojego? O wszystkim mówi się z perspektywy mieszkańca dużego miasta. Również likwidacja spalinowych samochodów jest przewidziana bez uwzględnienia, że w małych miejscowościach bez komunikacji międzymiastowej ludzie również pracują! Przerażające podejście nie patrzące dalej jak czubek własnego nosa. Kiedyś uwielbiałam Wasz program. Dzisiaj to żenada.
@@elvenoormg5919 często puszczałam mimo uszu jego specyficzne poglądy głoszone z ogromną pewnością siebie. Ale w tym przypadku uważam, że to co mówi jest zwyczajnie szkodliwe, zwłaszcza że LS jest pewnym medium które może kształtować punkt widzenia ludzi. A powszechny pogląd że własność prywatna to zło doprowadzi nas do katastrofy. Już to przerabialiśmy...
Babola to Wy robicie, jeśli nie chcecie korzystać, to nie korzystajcie, a nie wchodzicie w narracje ludzi chcących zakazywać. Tym się różni to co on mówił od tego jak sami siebie nazwaliście komuchami. Ludzie sami zdecydują czego chcą.
Mój Boże, doleciałem własnie do Buenos Aires i zdałem sobie sprawę, że przez najbliższe 4 miesiące będę mieć LSa na obiad, a nie kolacje, luv
O, to będziesz miał szybciej niż my. /żarcik/
Buenos dias sigñor walld
teraz widzę Włodkeczka wszędzie, budzę się do Włodka, jem do Włodka, a teraz nawet melancholijnie patrzę się jadąc przez deszczową warszawę zerkając na Włodka
Kategoria w plebiscycie ogólnonarodowym
Najbliższa osoba w życiu, której nigdy nie poznałem 😅
Malta jest piękna, a Gozo szczególnie! Pozdrowienia dla Was chłopaki! :)
Dopóki nie miałem dwójki małych dzieci, jazda pociągami - 350km na wieś do moich rodziców - była dla mnie wystarczająca. Teraz nie ma takiej opcji. ;)
P.S. Można sikać, byle nie z trampoliny. ;)
Mieszkałem w Warszawie na Włochach, w Kobyłce pod w-wa ale jestem rodowitym Ślązakiem.
Teraz mieszkam w Wiśle ;p
Z ekonomicznego punktu widzenia, jak najbardziej aglomeracje i miasta powinny przejść na taki model - wskazują na to poświęcony np szukaniu miejsca do zaparkowania stracony czas i pieniądze.
Z punktu widzenia człowieka który para się różnymi rzeczami, mieszka to tu, to tam. Własny samochód jest najlepszą rzeczą jaką można mieć na własność o daje to poczucie wolności i niezależności jak mało która rzecz..
Jak sobie przypomnę 2lata bez posiadania samochodu - to czułem sie jak więzień własnego umysłu
Korzystałam z Panka przez ostatnie 2 lata i cenowo to wychodzi tak jak taxa, musisz czasami szukać samochodu bo gps się zagubi w akcji, nie możesz zostawić samochodu wszędzie, jak z własnej winy gdzieś pukniesz to za klasę średnia płacisz 2000zl, plus jak wyjdziesz gdzieś gdzie nie ma zasięgu samochod wypożyczony przez appke stanie i nie będzie można go odpalić… jednak posiadanie własnego samochodu dla mnie wygrywa
Jeśli jazda przykładowym "Pankiem" będzie opłacalna i wygodniejsza od posiadania własnego samochodu to ludzie sami zrezygnują z jego posiadania na rzecz "Panka". Problem dzisiejszej polityki jest taki że próbujemy wprowadzać rewolucje na siłę.
Traficar ma lepsze warunki i wychodzi zauwazalnie taniej niz taxi
Tęsknicie za budkami telefonicznymi? Jak dla mnie super sprawa to był. Nie martwiłem się ładowaniem telefonu, bo zawsze był naładowany. Nad takim telefonem zawsze było zadaszenie, a w wersjach premium nawet cała kabina. Komu to przeszkadzało i po kiego grzyba wymyślili te wszędobylskie niezgodne ze zrównoważonym rozwojem telefony. Wszyscy z jednej budki dzwonili i komu to przeszkadzało?
Taki tok rozumowania można zastosować do prawie każdej posiadanej rzeczy. Sęk w tym, że w miastach samochodów przybywa, a samorządy miejskie walczą z tym napływem, redukując drogi na rzecz ścieżek rowerowych czy też chodników - przede wszystkim trzeby myśleć o mieście jako miejscu dla ludzi, a nie dla samochodów, idealnym przykładem jest USA, gdzie po wielkim bum samochodwym miasta stały się dla samochodów nie dla ludzi. Polecam odcinki Kasi Gandor, gdzie dobrze tłumaczy problem samochodów w dużych miastach.
@@SuperJakub02 Wiadomo. Z tematem aut w miastach się oczywiście zgadzam. Ten komentarz był sarkastyczny 😜
@@SuperJakub02 No i sprawa rozbija się o racjonalność takich posunięć, a nie ślepe brnięcie w swoją ideologię. Tak żeby to wypośrodkować, a nie na rympał wyrzućmy wszystko, bo w tej chwili wydaje nam się, że tak będzie dobrze. Z tym niestety jest problem.
Brnięcie we własną ideologie to jest właśnie wtedy kiedy sarkastycznie stosuje się użytą analogie do „czegokolwiek”, żeby udowodnić, że jest błędna. „Każdy socjalizm jest zły, jak zabiorą nam auta to co będzie następne? Telefony?”
@@SuperJakub02 "miasta stały się dla samochodów, nie dla ludzi"? A kto tymi samochodami jeździ? Najlepiej usunąć wszystkie drogi i zrobić chodniki w całym mieście xd
Przyszłość typu nie będziesz miał nic, będzie dotyczyła tylko pospólstwa. Jaśnie posłowie,rządzący i bogacze na pewno nie będą sobie odejmować od ust. Podobnie jak ci krzykacze lecący na konferencję klimatyczna prywatnymi odrzutowcami,ale nam każący popylać rowerem.
No tak. Nawet luksusowe super samochody są wyłączone z zakazu samochodów spalinowych w UE
Karol nie posiada bombelka, który misi jeździć w foteliku, toteż nie musi tego fotelika przekładać do każdego kolejnego wypożyczonego z Panka auta
No dokładnie o tym pomyślałam ,że to jest opcja dla bezdzietnych osób w dużych miastach.
Ani też dużych, energicznych psów, które dla swojego i mojego bezpieczeństwa muszą jeździć w klatkach.
onw ogole jest odklejony, a postawa takich osób w tym momencie wpływa na przyszlosc wszystkich. niektorzy mają prace jak ja do ktorej potrzebują samocholdu i nie po to zwiekszałam swoj standard zycia by go miec i wieksza wygode i zdrowie,żeby teraz przez jakichś egoistów cofac sie w rozwju i zapieprzac styrana do i z pracy z 30 kg komunikacja miejską, bo uberami to ja juz jezdziłam i nie - wcale to nie jest ekonomiczniejsze niz posiadanie swojego auta
Jak by się przyjęło to pewnie producenci pójdą za tym i np. tylne fotele będą rozkładane do fotelika
@@emilia_lipinska dokładnie to miałam też napisać, zapraszam Pana Karola do Trójmiasta i spróbowania przejechania komunikacją miejską zimą z np. osiedli za obwodnicą w obrębie Gdańska do np. Gdyni i powrotu w godzinach szczytu :)
Ja mam prawo jazdy, ale nigdy nie miałam samochodu, bo mieszkam w dużym mieście i jeżdżę komunikacją zbiorową. To był świadomy wybór, bo dzięki temu udało mi się sporo odłożyć na podróże i odwiedziłam ponad 30 krajów ;)
Firmy zajmujące się wynajmem samochodów lub przejazdami mówią że posiadanie własnego samochodu jest niepotrzebne? Hmm... To pewnie musi tak być, w końcu wcale nie mają interesu żeby taką ideę promować xD
Karol... wyobraź sobie, że masz dziecko. Dziecko potrzebuje fotelika. We własnym aucie możesz mieć zawsze np zmianę ubrania lub chociaż butów, bo nigdy nic nie wiadomo. W nocy o północy po prostu łapiesz kluczyki z przedpokoju i biegniesz do auta nie musząc się przejmować czy masz pod domem blisko auto na wynajem. Twoje auto jest twoje. Jak sobie zadbasz tak masz. Nie przejmujesz się, że ktoś coś zepsuje a później będzie na ciebie. Nie musisz za każdym razem nosić ze sobą miliarda rzeczy, bo masz je w aucie. Nie trzeba mieć nowego auta za niewiadomo ile, gdzie opłaty są horendalne. Normalnych ludzi poza tym nie stać na wynajem aut. Pracuję obecnie przy ubezpieczeniach i dużoludzi płaci za OC za rok tyle co za wynajem Panka na tydzień (wg cennika ze strony). Może w Warszawie czy innym dużym mieście ma to sens, ale większość Polski tak nie wygląda.
Z drugiej strony - jak mieszkasz w dużym mieście i masz już większe dziecko (a statystycznie z ludzi mających dzieci raczej większość nie potrzebuje fotelika z racji wieku ;) ), wozisz je codziennie do szkoły i ze szkoły, 3 razy w tygodniu na zajęcia dodatkowe, wszystko w godzinach szczytu (jeszcze gorzej, jak masz więcej niż jedno), to nie lepiej już wziąć to wypożyczone, ale nie stać w gigantycznych korkach? Zakładając oczywiście wdrożenie takiego modelu na większą skalę, co zmniejszyłoby ruch.
A, no i ostatnie zdanie trochę bez sensu, bo w filmie ze 3 razy było podkreślone, że to dotyczy właśnie tylko dużych miast, nawet było zaznaczone, że centrów dużych miast.
Jak to że ludzie będą jeździć wypożyczonymi autami zamiast swoimi zmniejszy ruch? Druga sprawa to niekonsekwencja Karola. Z jednej strony jest za tym aby w centrach miast aut nie było, bo brakuje ogólnie miejsca (co ma logiczne podstawy i też uważam za słuszne) a z drugiej popiera wypożyczanie aut co argumentuje tym, że może zostawić auto „gdzie chce”.
@@Jayfidget Zmniejszy to ruch. A nawet jeśli nie to na pewno zmniejszy liczbę aut w centrum a o to chodzi. Argument, że możesz zostawić "gdzie chcesz" auto ma sens. Auta wypożyczane są z zasady w użyciu praktycznie przez całą dobę. Jedziesz takim autem do centrum i parkujesz je "gdziekolwiek". Idziesz załatwić swoje sprawy na 3 godziny, a auto na Ciebie nie czeka na parkingu, ale ktoś inny już je zdążył wypożyczyć i pojechać tam gdzie akurat potrzebował. Po załatwieniu interesów bierzesz jakieś nowe auto, które się pojawiło w okolicy i jedziesz dalej. W takim scenariuszu aut jest o wiele mniej w centrum oraz dużo łatwiej jest znaleźć miejsce parkingowe bo jest duża rotacja samochodów.
Większa rotacja samochodów -> mniej potrzebnych miejsc parkingowych -> można zmniejszyć parkingi -> odzyskane miejsce można na nowo zagospodarować "oddając" miasto ludziom.
Takie podejście świetnie się sprawdzi w centrach dużych miast, ale poza nimi samochód jako własność prywatna na chwilę obecną nadal nie zniknie. W mniejszych miejscowościach nigdy nie będzie takiego zagęszczenia samochodów z wypożyczalni, żeby to mogło dobrze zadziałać. Sam mieszkam w Warszawie i mam auto, ale poruszam nim się głównie, żeby wydostać się z miasta lub żeby dojeżdżać w dalsze zakątki, w które komunikacją miejską jechałbym bardzo długo.
@@codeerdev Nie mów że parkujesz gdziekolwiek, bo tak nie jest. I tak czy siak musisz znaleźć parking, bo nie zostawiasz go na środku ulicy i sobie nie idziesz ;)
@@marcysia74 Wiadomo, że "gdziekolwiek" w znaczeniu, że nie łamiemy prawa, czyli na miejscach do tego przeznaczonych. Dlatego też to słowo było w cudzysłowie.
Przyjemność w personalizacji samochodu jest ponad praktycznością wynajmowanych samochodów. Mam samochód pod nosem nigdzie nie muszę go szukać, wsiadam, mam i jadę. Podróże za granicę po Europie wolę odbywać samochodem bo mogę sobie zwiedzić po drodze co mi się podoba i nie muszę się zastanawiać, czy jeśli zostanę sobie tydzień dłużej to będę musiała zapłacić kolejne miliony…
Przeliczyłam wypożyczanie plus transport publiczny +taksa i zakup + eksploatacja wyszło mi taniej pierwsza opcja.
To co dla mnie było ważne to oczywiście zmniejszenie konsumpcji i dbałość o zdrowie.
Nie mam samochodu = muszę się ruszać 💪
Nie zawsze jest to łatwe, ale moim zdaniem ciekawiej 😅
My jesteśmy z Gorzowa Wielkopolskiego czyli małe miasto 😁
Komu też wyświetlił się w reklamach na insta Karol wypiekający chleb w piekarniku amica?
Sponsorem tego odcinka nie jest Cambly a Panek.
Włod u mnie :) Pozdrawiam z Gozo niezmiennie od 5 lat :)
u mnie w sensie na Gozo :D jeszcze go nie spotkałam xD
W zeszlym roku byłem mniej więcej w tym czasie na Malcie i było maksymalnie 20 stopnii, więc nie ma co przesadzać z tą temperatura.
Teraz jestem w Dubaju i jest ponad 30 stopnii, to jest ciepło.
Pracujesz w Dubaju czy pojechałeś tam turystycznie?
@@baziparada tak wpadłem na parę dni, ale mógłbym tam wlasciwoe pracować, odpowiada mi to miejsce.
Karol jako Miodek to czysty miód 🤣
Zanik własności prywatnej jest naturalnym skutkiem dojenia cen. Nikogo dzisiaj nie stać na elektryka. Coraz mniej osób stać na nowe spalinówki. Samochód staje się luksusem na miarę drugiego mieszkania.
Mamy wystarczająco za dużo dóbr i usług na wynajem. Nie wyobrażam sobie wynajmować całego mojego życia i być uzależnionym od wynajmującego. 😉
KOCHAM ten montaż ❣️😂
Samochodziarze znajdą każdy argument, żeby zajebać planetę ❤
Karol nie znam się to się wypowiem Paciorek. W Londynie w centrum są miejsca parkingowe na permit i przy wynajmie czy kupnie możesz taki nabyć . Są strefy dla osób z permitem i bez. Jasne ze nie jest tego super duzo, ale są, i bogaci z centrum nie musza się martwic. W Londynie jest również linia tramwajowa, oczywiście poza centrum, ale jest jako jedna z opcji .
Dwóch gości dywaguje o tym że auta w miastach są be, gdy co tydzień jeden z nich jedzie furą przez pół polski zamiast pociągiem. IKS KURWA DE
Malta super sprawa, polecam jesienią. Całą wyspę można w tydzień zwiedzić
Już pisałem…
Wstęp 10/10! 🎉
Już w radio RMF FM słyszałem dziś z rana jak jechałem do pracy p
9:23 UŚMIECHNEŁAM SIĘ W TEN SAM SPOSÓB W TYM SAMYM CZASIE CO KAROL. Powiedzcie, co ze mną nie tak. Albo z nami...
Plus własnego auta jest taki, że jak wybucha wojna to do niego wsiadam i spadam.
Mieliśmy mieć IV RP, a mamy II PRL.
Teraz wynajem aut jest super fajny. Ciekawe co się stanie, gdy będą tylko auta do wypożyczenia? Czy rynek ogarnie, żeby zwykły kowalski miał dostęp do samochodu w 5min zawsze? I ceny, gdy już nie będzie alternatywy, tylko monopol. CENY WTEDY, TO BĘDZIE JAAAZZZDAAA TYLKO DLA BOGATYCH. Moja opinia? WŁASNOŚĆ PRYWATNA ZAWSZE!!! A nie jakieś wynajmy, czegoś co nigdy nie będzie twoje, i można podnosić tobie ceny od tak za używanie tego bo nie masz wyboru!!
Swoim autem, żeby być nie zależnym trzeba płacić... Nie zamierzam słuchać czyiś rozkazów, jak zabronią mieć własnych aut to zostane profesjonalnym kolarzem.
No i zdrowiej na tym wyjdziesz, proponuję już zacząć ćwiczyć ;)
własna fura to niezależność, której łatwo wycenić się nie da, a przede wszystkim bezpieczeństwo, w wynajmowanych autach często nawet podstawowej gaśnicy nie ma, nie wiesz jak stare są opony i czy się drogi będzie trzymać jak troche popada, ciekawe przeżycie dachować delegacyjną furą ale raz wystarczy.
W dużym mieście faktycznie poruszanie się własnym samochodem bywa kłopotliwe. Ale z doświadczenia wiem, że komunikacja między wsiami a miastami nie jest najlepsza. Przez niemal całe studia musiałam korzystać z transportu publicznego. Przesiadki za każdym razem bo z Rzeszowa nie ma nic bezpośrednio, opóźnienia które były nagminne. W sumie traciłam tak dużo czasu, że ta studencka zniżka na bilet nie była warta czekania czasem i godzinę na mrozie, lub w upale z pieskiem który się męczył. Kupiłam małe autko, w sam raz do miasta i na trasy też dawało radę. Ubezpieczenie? Auto na rodziców i ja jako współwłaściciel. Mało paliło, w utrzymaniu tanie. Czas w trasie krótszy, a i piecho kocha jazdę samochodem. Plus najważniejsza dla mnie niezależność. Do pracy jechałam bez problemu bo dojazdu autobusem nie było. Do rodzinnego domu, dwie godzinki i więcej czasu z bliskimi. A i nie raz woziłam znajomych co po drodze mieszkali, za dołożenie się na "wahe" . W ostatecznym rozrachunku. Jeśli auto nie jest potrzebne przez większość czasu jak najbardziej zgadzam się z Karolem. Jednak, gdy używasz auta częściej to po podliczeniu wydatków i czasu który w tych czasach się liczy, własny samochód jest opłacalny i wcale nie musi być drogi.
o kurde! Włodek na dzielni alert 👀🤪 miłego wypoczynku!
Dziś słyszałam te reklamę InFakt i aż krzyknęłam i powiedziałam. by podgłośnili mi radio hahahaaha
Panowie, tylko swoje auto! . A Karol oszalał na punkcie panka, ilość powtórzeń tej nazwy jest ogromna. Jak dla mnie takie współdzielenie ma może sens, ale biorąc pod uwagę w jakim stanie są miejskie rowery, to korzystając z własnego odczuwam ogromną ulgę, bo wszystko działa. Polacy nie są gotowi na współdzielenie, ponieważ nawet nie umieją docenić wspólnej przestrzeni i nie mają poszanowania dla niej (zaśmiecanie lasów, chodników, niszczenie zieleni itp.)
Panie kolego, ludzie muszą jeździć po średnio 50km dziennie samochodem do pracy i nie mogą jechać komunikacją (bo nie jest najczęściej dostępna) i jak mają brać panka za 200zł dziennie to chyba do tego interesu dopłacą. W wawie może ma to sens w kilku przypadkach ale ściąg klapki z oczu i zobacz że poza stolicą auto ma być pod domem a nie na parkingu 3km dalej i nie wiadomo czy dostępne. Pozdro.
Przecież mówił, że chodzi mu o duże miasta.
@@kinguszz1552 A ludzie w dużych miastach do pracy jeżdżą tylko w miastach w których mieszkają? Śmiem wątpić. Jego opinia potwierdza co ostatnio jest bardzo popularne że mniejszość chce narzucać większości swoje racje.
@@jasjasko3426 wciąż... Karolowi chodzi o osoby, które mieszkają i pracują w dużym mieście i nie poruszają się na duże odległości, nie szukaj problemu tam gdzie go nie ma
Jakoś jeszcze nie zauważyłam, żeby ktoś kto mieszkał w dużym mieście gdzie jest pełno ofert pracy zaczął szukać poza gdzie jest zazwyczaj mniej ofert. Zazwyczaj to jest zwyczajnie nie opłacalne. Ludzie się z małych miast zjeżdżają do dużych i to już nie ma dla nich sensu, bo to duża odległość. Dużo zależy od miasta, od odległości, od tego czy ktoś mieszka na obrzeżach. Każdy przypadek jest jednostkowy.
Ale że pan Makłowicz tak do kogoś "debilu" powiedział???! No jestem w szoku
15:00
Ja nie mam nic przeciwko komunikacji miejskiej i współdzielonym samochodom, dopóki są dobrowolne i nie jestem do nich zmuszony. Tak samo nie mam nic przeciw komunizmowi, jeśli nikt mnie do niego nie zmusza. W Stanach Zjednoczonych możesz związać się w taki komuszy, czy inny amiszowy związek i nikogo się nie zmusza.
Dlatego chcę państwo wolnościowe, które pozwala na komunizm, a nie komunizm, który walczy z wolnością. Pozdro Karol.
Na Malcie można mieć marihuaninen ale społeczność jest bardzo religijna. Włodziu przeżyje dysonans.
Jak nie masz swojego samochodu to nie możesz wyjechać kiedy chcesz, zawsze musisz przewidzieć ile czasu zajmie ci naszykowanie się do wyjścia albo zamawiasz samochód jak już jesteś gotowy, więc tracisz czas na czekanie na niego
Jak w Londynie nie ma tramwajów? Oczywiście, że są i nawet trwa rozbudowa sieci tramwajowej!
Oczywiście - są, ale jedynie 4 linie w południowej jego części o łącznej długości 28 km, więc jest to bardzo mało jak na prawie 10-milionowe miasto o powierzchni 1,5 tys. km². W pozostałej części miasta tramwajów nie znajdziemy.
@@dominikowalski ale są? No są 😎
@@dominikowalski nie ma gdzie indziej, bo nie ma takiej potrzeby gdy masz metro, lokalne pociągi dojeżdżające na różne stacje (tak jest skomunikowana spora cześć południa przez Southern), DLR i mnóstwo autobusów. Nie wiem, poco jeszcze mieliby się pchać z upowszechnianiem tramwajów na cała resztę miasta.
Swoim!
Widzę Bosaka w miniaturce, myślę "program z rigczem" :)
Nie no, tak jak często zgadzam się z Karolem tak teraz mam wątpliwości. Rozumiem jego argumenty, ale jednak własne auto to coś więcej niż przemieszczanie się. To możliwość przewożenia rzeczy, podwiezienia kogoś w razie wypadku, w momentach, w których czas ma znaczenie i nie trzeba czekać na taksówkę i wiele innych momentów. Nie wyobrażam sobie jeździć zimą po 3 sklepach na zwykłe zakupy uberem. Tak samo nie wyobrażam sobie podróżowania w ciężkich momentach życiowych z kimś obcym. Po prostu dla mnie samochód to też miejsce komfortu, trochę taki drugi dom.
Chcialbym powiedzieć ze w Londynie mamy tramwaje… Pozdro
Wiem że to niepopularna opinia ale Karol to czasem straszny ignorant.
Niestety, true.
To bardzo popularna opinia:)
Gdyby jeżdżenie uberem/zbiorkomem było tańsze to większość jeździła by w/w. Ale jak na razie to taniej jest mieć auto jeśli się jedzie w więcej jak w pojedynkę. Do tego wygoda. W dużym mieście rower .
👍
To o czym mówi Karol to może będzie działać w WWA, nawet w jakimś Krakowie czy Wrocławiu już wątpie (a jak już, to w centrum, bo na obrzeżach już bedzie problem), o Rzeszowie, Zielonej Górze czy Białymstoku nawet nie rozmawiając. I to dla osób które mało uzywają samochodu jak Karol - sporo ludzi używa samochodu codziennie, bo nie pracuje w ścisłym centrum gdzie dojeżdża 17 lini autobusów czy tramwajów co 5 minut, a wtedy wypożyczanie samochodu czy korzystanie z innych środków transportu staje duuużo droższe niż używanie własnego samochodu.
Osobiście mieszkając pod Rzeszowem do tej pory korzystałem z zbiorkomu dzięki najpierw zniżkom studenckim a potem pracy zdalnej. Po ostatnich podwyżkach biletów kupuję samochód. Pociąg + MPK wychodzą mnie już prawie 20zł tam i spowrotem, a samochód spali gazu za ~10zł. Do tego odpada dojazd rowerem na peron i ostatnie metry z MPK do biura, co jest szczególnie uciążliwe przy złej pogodzie.
Z drugie strony do tej ceny gazu trzeba doliczyć koszt kupna samochodu, jego serwisu, utrzymania i tak dalej. Średnio OC to jakieś 600zł (ale to po 30 roku życia i bez żadnych szkód), 160 za przegląd z gazem, wymiana oleju 300zł, klocki i tarcze raz na 2 lata 1000zł, to powiedzmy 500, 2 komplety opon tańsze 2000, raz na 5 lat to 400, serwis klimatyzacji 200zł, no i jakieś pierdoły typu płyny, filtry itp - 150zł.
Z tego mi wyszło 2200 rocznie, nie uwzględniając ceny kupna, jakichkolwiek innych napraw niż te standardowe, których uniknąć się nie da, a przecież zawsze się coś popsuje i ewentualnych szkód czy zwyżek w ubezpieczeniu. Zakładając 251 dni pracujących w roku, to jest dodatkowe +9zł do tej dychy za gaz, a jak wspomniałam, na pewno jest to sporo więcej przez cenę kupna i zwykłe psucie się samochodu.
No mnie się to nie kalkuluje ¯\_(ツ)_/¯
@@MrTangerine666 Nie będę się upierał, że każdemu się to będzie opłacało. Różnymi samochodami różne dystanse się jeździ. I po różnych miastach. Nawet jednak gdyby kosztowo wyszło mi po równo, to wciąż wygra samochód przez dużo większą swobodę i wygodę.
@@ratiolibek A to wiadomo, ja mówię w tym konkretnym przypadku, gdzie mówisz, że bilet 20zł, a paliwo 10zł ;) Poniżej pewnych kosztów rocznie z autem zejść się nie da, bo niezależnie od przebytych kilometrów za niektóre rzeczy trzeba zapłacić.
Z samych informacji, które podałeś, to imo auto wyjdzie drożej, aczkolwiek jest jeszcze milion czynników jak właśnie wygoda, czas dojazdu czy używanie w innych sytuacjach (jak odwiedziny rodziny), więc życzę powodzenia w wyborze :D
Wstawka z Makłowiczem sprawiła, że prawie zadławiłem się e-papierosem. Na granicy życia i śmierci
O, Karol już trze oczy jak Włodek 🙈
Reklama infaktu dołącza do kolejnych, które kojarzą mi się z filmikiem ze ślubu (ta sama melodia) 😅
ile tych lokowań?
Reklama z Włodkiem napierdziela non stop w TV
Nie da się słuchać Karola dzisiaj. W sumie to mieszkanie też można wynajmować całe życie i wiele innych rzeczy, nie dorabiając się rzeczywiście niczego, pogłębiając tylko rozwarstwienie społeczne między tymi co te wszystkie rzeczy posiadają, wynajmują i budują swój majątek a pospólstwem, które musi płacić za ten wynajem, tyrać całe życie i w ostateczności nie posiada nic. Pan Panek i inni jemu podobni zawsze będą tak gadać, żeby ich interes wyszedł na tym jak najlepiej. Tak rodzą się rządy korporacji, które tylko uzależniają od siebie społeczeństwo
Wynajem mieszkań jest bardzo częsty, o ile nie dominujący np. w Niemczech czy Holandii. Wynajmującym jest sektor publiczny.
typowe nurtowe gadanie, nie popieram, bo to dazy do utraty prywatnosci. karol jest w tym nurcie ktoryy chce i musi gadac o tym, bo oni sa gotowka podlewani. bylo nas 3
Popatrz na zachód, nikt nie ma ciśnienia na dorabianie się. A nawet jeśli ktoś ma dom to często mieszka w wynajętym a swój wynajmuje komuś innemu. Mentalność jest inna. I nie ma w tym nic złego. Nie mają problemów żeby np. zmienić pracę, objąć inną placówkę, zamieszkać bliżej schorowanego rodzica itd. Kończą jeden najem, zaczynają inny. W sumie całkiem spoko poczucie wolności. A nie wiecznego uwiązania. Bo to moje. Sprzedaż jest dużo trudniejsza niż wypowiedzenie umowy najmu.. nie jest to wcale głupie. I samochody czeka podobny los bo faktycznie 95% swojego życia stoją sobie i rdzewieją..
Jak na moje to posiadanie swojego domu/mieszkania to bardzo dobra inwestycja na przyszłość. Przez całe życie płacisz albo za wynajem, albo za ratę kredytu, ale chociaż po tych 30 latach masz ten akt własności i zabezpieczenie. Rozumiem tą "wolność", ale samo wynajmowanie "bo tak" i nie myślenie o tym co będzie na starość to trochę odważne założenie. Wszyscy wiemy doskonale jakie są realia emerytów, wyobrażasz sobie płacić jeszcze za wynajem mieszkania w takim okresie życia?
Plus ciągle powtarzanie "popatrz na zachód" robi się już nudne powoli, dajcie spokój. W Niemczech czy gdziekolwiek indziej są zupełnie inne realia, dostosowujmy swoje życia do naszych potrzeb i naszego podwórka, ewentualnie sugerując się i podbierając dobre pomysły z krajów bardziej rozwiniętych, a nie ślepo "bo oni tak to my tez".
Rozmawiałam raz z kolegą o jego działalności, a on że ma księgowość w InFakcie. Ja: wow! to przez Lekko Stronniczych? On: Nie, a co to?
12:32 zrób jeszcze raz "yhym" to ci zajebie przez ekran
yhym
Sprostowanie - w Londynie są tramwaje!
A pomyśleliście,że posiadanie auta to po prostu przyjemność ? A co z całym rynkem custom i tuning. Ja nie wierzę,że to minie. Albo stanie się po prostu rozrywką dla obrzydliwie bogatych
Dobry wstęp, jak z Darwinow. ;)
Zastanawiam się od kiedy opłaca się coś bardziej regularnie wypożyczać niż kupić... Czy to jakaś kryptoreklama panka? Można to równie dobrze porównać do wynajmu mieszkania.
Karol hipokryta paciorek pierwszy do zakupu porshe, zachwala wynajem aut. No tak, my biedaki wynajmujmy a panowie niech się wożą.
Karol w 2:33 pokazujesz zakazany znak trzech szóstek.. Uważaj, bo Edzia dzisiaj konczy 4050 lat (lub coś koło tego), może mieć szczyt mocy i Cie dojedzie..
Blue Suede Shoes, Karol...
Brakuje M w miniaturce 😅
up
Włodek Szparkowicz i Karol Pocierak
Also jak dawno nie było udawania Miodka ❤
juz mi nie działa kod :(
Dawno początek lsa mnie tak nie rozbawił xddd
Kod nie działa..;/
Jeżeli byłoby to na zasadzie hulajnóg elektrycznych to spoko. Bierzesz, jedziesz ile chcesz i zostawiasz gdzie chcesz. Płacisz za czas plus kilometry ale rozsądne pieniądze. Bajka. Zero zmartwień. Mogłyby być samochody miejskie (własność miasta czy tam spółki miasta) które mogłyby być tanie a do tego generować jakiś minimalny zysk dla miasta. Wiadomo, pewnie małe i niezbyt komfortowe ale tanie. Tylko jest mały szkopuł - godzina 8-9 - aut brak na 100%. To samo 17-18. Dziecka do szkoły nie zawieziesz. Do pracy też ciężko. Byłoby miło ale daleko nam do takiej transformacji. A ja wolę mieszkać na spokojnych obrzeżach miasta niż w centrum, bez auta kiepsko by było.
PKS etc. poza komunikacją między dużymi miastami właściwie nie istnieje, z roku na rok jest coraz mniej połączeń. I tam jest samonapędzające się koło spadku ilości kursów, bo pks mówi że nie ma klientów bo jeżdżą, własnymi autami albo jednym autem razem a klienci jeżdżą własnymi autami bo niema połączeń 😅 Niestety auta prywatne zwłaszczaw takim kraju jak nasz będę jeździć dopóki będzie je czym zasilić 😉
Karol Marks
Co to jest Zbiorkom??? Help
Komunikacja zbiorowa
@@ildefixa dziękuję
O zgrozo jeszcze tylko 144 odcinki jak długo jeszcze xD
Niby mieszkam w dużym mieście, bo w Łodzi ale na obrzeżach i tam żeby stał gdzieś Panek czy Traficar obok mnie to graniczy z cudem. Te auta są łatwo dostępne tylko i wyłącznie w śródmieściu, w innych dzielnicach dostęp do tego to tragedia. A nawet jakby był w miarę blisko to nikt mi nie wmówi, że to jest lepsze niż jak sobie na spokojnie podczas ulewy wjadę do garażu swoim autem z siatami zakupów, wysiądę i przejdę kilka kroków do windy. Nie wspominając o jakichś większych zakupach np. w ikei. A nawet dziecka nie mam jeszcze, to co dopiero jak do tego dochodzi fotelik czy nagła sytuacja, że trzeba jechać do lekarza. A co do komunikacji miejskiej w Łodzi to powiem tylko, że jest to makabra. Nigdy nic nie przyjeżdża na czas, połączenia są beznadziejne, nigdzie prawie się nie da dojechać bezpośrednio tylko trzeba się przesiadać. Jedzie się co najmniej dwa razy dłużej niż autem, no chyba że są korki to faktycznie tramwajem się dojedzie w tyle samo czasu co autem w giga korkach, licząc dotarcie na przystanek, czekanie aż łaskawie przyjedzie spóźnione no i te przesiadki czyli czekanie na kolejny spóźniony tramwaj :) Także proszę się odjaniepawlić od mojej własności jaką jest samochód :)
ojej.... nikogo to nie obchodzi
przy temacie wynajmu samochodu w ogóle nie wzięliście pod uwagę rodzin z dziećmi, foteliki, masa rzeczy, które trzeba przewozić itp.
O, ten jeden raz jak zdecydowałam się odpisać na jakiś temat wszyscy zdecydowali się pójść za mną i skończyło się na torturowaniu biednego Włodka xD
Luksus nieposiadania samochodu - fajne stwierdzenie. Mamy rozbieżne rozumowania pojęcia luksus. Luksusem jest też nieposiadanie własnego m4 ?
Rozkład jazdy: Jazda z K...
.
.
.
.
.
.
omuchami.
Bosak na prezydenta!
Czy tylko ja widzę żelazko w kadrze? ;)
Czy ten odcinek to jest re-upload? Pytam dla zdrowia psychicznego 😅
Ja mam nadzieję że będzie mnie stać na własny samochód. Dlaczego? Nie tylko ze względu na bajzel który możemy mieć u siebie. Ale np ja motoryzację lubię podejrzewam że gdyby mnie było stać to bym miał z 5 samochodów i zdaje sobie sprawę że wg tej zrównoważonej teorii będzie to nie możliwe. Lubię stare samochody chciałbym mieć klasyka żadkiego na drogach wg tej wizji przyszłości znowu tylko najbogatsi będą w stanie sobie na to pozwolić zresztą tak jak już teraz z helikopterami i samolotami którymi latają najbogatsi prawie po przysłowiowe bułki do sklepu lub na spotkania ekologiczne.
Rok oglądam LSa I dopiero teraz widzę, że Karol nie dość, że jest lewakiem, to jeszcze takim porządnie odklejonym:o
Rozprasza mnie żelazko za Karolem.
Hm, Cambly ale po Norwesku. To by było coś.
Argument przeciw - transport dzieci. Nie będziesz przekładać fotelików! Dziecko musi mieć swoje, bezpieczne. Dorośli w miastach - tak !
I speak liquid 😂😂🤣🤣
Karol jest jednym z tych którym odbiorą wszelkie prawa a on dalej będzie siedział robił z siebie błazna i się cieszczył.
zabrać ludziom wszystko, ale zakaz palenia marihunanen jest be ;)
Chyba, że kobiety w sprawie praw do aborcji
nie, on jeszcze bedzie klaskał i tłumaczył jakie to fajne bo lewicowe
Bylam w Maku na Gozo! 4/10 (polski 7/10)
Taki troszkę nachalny produkt placement Karol mimo wszystko wyszedł.
Panek panek panek dostałem auto panek rozmawiałem z pankiem panek panek. Nie chce mi się liczyć ile razy pada nazwa ale myślę że tak z 10 za dużo. Mój bullshit detector jest bardzo czuły. Pozdro
"Co Ci daje, że masz auto?!"
NIEZALEŻNOŚĆ!
I nie muszę się martwić, że wsiądę do auta które będzie niezaatankowane albo będzie syf w środku.
Same reklamy w tym odcinku :p
Ja również żegnam się z programem. Karol, nie da się Ciebie słuchać. Skoro prywatne samochody są be to dlaczego nie sprzedasz swojego? O wszystkim mówi się z perspektywy mieszkańca dużego miasta. Również likwidacja spalinowych samochodów jest przewidziana bez uwzględnienia, że w małych miejscowościach bez komunikacji międzymiastowej ludzie również pracują! Przerażające podejście nie patrzące dalej jak czubek własnego nosa. Kiedyś uwielbiałam Wasz program. Dzisiaj to żenada.
LS to śmieszki i luźne rozmowy, a to że Karol ma często dość kontrowersyjne opinie, to inna rzecz. Warto to przeboleć, serio :)
@@elvenoormg5919 często puszczałam mimo uszu jego specyficzne poglądy głoszone z ogromną pewnością siebie. Ale w tym przypadku uważam, że to co mówi jest zwyczajnie szkodliwe, zwłaszcza że LS jest pewnym medium które może kształtować punkt widzenia ludzi. A powszechny pogląd że własność prywatna to zło doprowadzi nas do katastrofy. Już to przerabialiśmy...
Babola to Wy robicie, jeśli nie chcecie korzystać, to nie korzystajcie, a nie wchodzicie w narracje ludzi chcących zakazywać. Tym się różni to co on mówił od tego jak sami siebie nazwaliście komuchami. Ludzie sami zdecydują czego chcą.