Mnie nowe przepisy nie obchodzą - nadal powoli podchodzę do pasów i dopiero kiedy wyraźnie widzę, że auto spowalnia, na nie faktycznie wchodzę i przechodzę przez ulicę. Możliwe, że to stare przyzwyczajenia, ale wolę się ich nie wyzbywać :P
To jest jedyny rozsądny sposób przechodzenia przez pasy. Jak to mówią, cmentarze są pełne tych, co mieli pierwszeństwo. Natomiast pierwszeństwo pieszych powoduje, że znacznie krócej trzeba czekać, aż będzie się dało przejść. Problemem nie są nowe przepisy tylko brak odpowiedniej kampanii informacyjnej skierowanej do pieszych (jak i kierowców), zwrócenia uwagi na to, że samochód waży 10 do 700 razy więcej niż człowiek co z góry przesądza wynik konfrontacji.
To ja podobnie, plus z drugiej strony w aucie tez zawsze zwalniam, chociażby z tak prozaicznego powodu jak to, ze nie chce nikomu polamac nog albo zabic 🤷♀️ dobrze, ze piesi maja mieć pierwszeństwo
I bardzo dobrze robisz ja mam tak samo. Wg mnie jest to przepis który ułatwia tylko pracę sędziów ponieważ teraz każdy wypadek na przejściu to wina kierowcy i tyle a więc w niebie będzie więcej tych co to ,,mieli pierwszeństwo,,.
10:05 Dokładnie tak! Już się striggerowałam, ale uratowałeś sytuację, dziękuję. Owszem, piesi łażą jak święte krowy teraz, ale wcześniej nie umiem nawet zliczyć ile razy mi się przydarzyła sytuacja, gdzie ktoś na bliższym pasie mnie przepuszczał, a drugim pasem, w tym samym momencie, duł jakiś kretyn, wyprzedzając na pełnej pi... prędkości cały ciąg stojących samochodów. Uratowało mnie jedynie ogólne ogarnięcie życiowe, które zawsze w okolicach i na przejściu dla pieszych każe mi zachowywać pełną czujność i nie łazić jak ta święta krowa. Nadal tak mam i to się nie zmieni, przed przejściem nadal przystaję i upewniam się, że nadjeżdżające samochody się zatrzymują, a kierowcy mnie widzą. Natomiast nowe prawo sobie chwalę, bo kiedyś można było stać do usranej śmierci i nikt się nie zatrzymał, szczególnie rano i popołudniową porą jak wszyscy się spieszyli do i z pracy.
według mnie jako pieszego i kierowcy te przepisy akurat dały zmianę na dobre, często bywam w centrum krakowa pieszo i nawet teraz kierowcy nie ustępują pieszym(szczególnie taksówkarze) już nie mówiąc o drogach na wsiach gdzie przed tymi przepisami trzeba było czekać kilkanaście minut aż ktoś ustąpi lub starać się przebiec, co do ludzi którzy wychodzą bez myślenia na pasy według moich spostrzeżeń zawsze ich tyle było.
Ja raz przechodziłam przez pasy, samochód z lewej się zatrzymał, weszłam na jezdnię, a z prawej przed nosem przejechała mi policja (nie była na sygnale). Także ten xD Dodam też, że przed wprowadzeniem tego przepisu musiałam przepuścić czasem po 10 samochodów z obu stron, bo nikt się nie zatrzymywał, a teraz musze przyznać, że jest lepiej, ale nadal bardzo uważam i myślę, że takich nawyków nie mozna zmieniać
Mnie też policja nie na sygnale nie przepuściła… oni są ponad prawem jak zawsze, a ty szary człowieku użeraj się na ulicach gdzie idą całe stada ludzi albo zatrzymuj się co chwila na przejściach bo jakiś gamoń stoi zaraz przy przejściu i się zastanawia czy niebo jest wystarczająco niebieskie ale nie planuje przechodzić… takiego nagromadzenia bezmyślnych ludzi na przejściach jak po tym prawie to w życiu nie widziałam. Podnoszenie ręki gdy chcemy przejść powinno być obowiązkiem i wtedy obowiązkiem powinno być przepuszczenie.
7:07 z dupy korelacja. Jak to się ma do statystyk, które mówią już od wielu lat, ze Polska jest na drugim miejscu w Europie z liczbą zabójstw pieszych na przejściach… Korelacja jest taka, ze jest brak kultury i odpowiedzialności wobec innych użytkowników dróg przez prowadzących pojazdami na polskich drogach, i olewanie przepisów. Ja nie wiem Włodek gdzie robiłeś prawko, ale przepis pierwszeństwa na przejściu był zawsze, tylko nieprzestrzegany. Sens korków ma tyle co nie przepuszczanie innych pojazdów z pierwszeństwem na drodze…dla uniknięcia korków. A nie, czekaj. Wtedy to i kierowcom śpieszącym się tez może coś się stać. Po co wam przepisy. Wy wiecie lepiej , jak typowy Polak w necie.
Włodek, jest obecnie bez porównania lepiej!!! Wreszcie człowiek nie musi jak debil stać i czekać aż łaskawie kierowca Cię puści. Daj Pan spokój. Teraz kierowca zazwyczaj zwalnia przed przejściem. Tak na wszelki wypadek. I tak powinno być! I piszę to teraz jako osoba, która właściwie od 2-3 lat porusza się po mieście samochodem.
A ja jestem przeciwny wyrabianiu w ludziach złego nawyku, beztroskiego wchodzenia na jezdnię. Powodowaniu w nich poczucia, że im wolno, a kierowca może ich w tyłek pocałować(dwuznaczne tutaj). Na pewno w Polsce znajdą się ludzie, którzy z tego prawa będą korzystać właśnie w taki sposób. Bo robili to już wcześniej. W Anglii pieszy ma prawo przejść na czerwonym świetle na własną odpowiedzialność. Nikt później nie wkręca kierowcy, że to jego wina, bo jechał legalne 50km/h przez miasto, ale nie wziął pod uwagę, że z dupy mu pieszy na drogę wyskoczy. W dodatku w Anglii są lepiej oznaczone drogi. Oznaczenia w Łodzi są tragiczne, zwłaszcza w nocy i w deszczu. Oznaczenia oznaczeniami, ale miejsca wytypowania niektórych przejść to jest szok, zwłaszcza dla kogoś spoza Łodzi. Poza tym, to prawo powoduje, że łatwiej wymusić na kierowcy odszkodowanie/odpowiedzialność za wypadek. W jaki sposób udowodnić, że pieszy wszedł na jezdnię nie chcąc spowodować wypadku? Gdzie jest ta granica możności wejścia na jezdnię? Wcześniej był jasny znak ze strony kierowcy, czy jasna sytuacja na drodze. Moim zdaniem, to prawo pozostawia za wiele pola do własnej interpretacji, dlatego jest złym prawem. A takich praw, które dowolnie można interpretować, mamy w Polsce pełno, zaczynając od najważniejszego zbioru praw, a więc Konstytucji...
0:35 No fajne głośniki, a za ile? ...ILE? 2:18 "ludzie, tu nikogo nie ma" 7:50 dwie sytuacje z Wrocławia- przejeżdżanie aut pomimo mojego zielonego- utwierdziło mnie w przekonaniu, żeby poczekać aż półtora tonowy pojazd się zatrzymał przed przejściem Dzięki Mati.
Sorki, ale widać bardzo jak Włodek nie chodzi piechotą, a jeździ. Większość ludzi nie wchodzi na przejście na chama. Podchodzisz do pasów i szlag cię trafia, bo przejeżdża 10 samochodów i żaden się nie zatrzymuje. I niestety jest dokładnie jak mówi Karol, jeden się zatrzymuje, pieszy czuł by się bezpieczny i wszedł a drugi pas pędzi i bam giniesz.
No nie no. Ja i jeżdżę i chodzę i ch... mnie strzela bo większość pieszych nawet się nie zatrzymuje. Po prostu walą prosto pod koła. I ok ... Mają swoje święte prawo. Ale w ruchu drogowym obowiązuje też zasada ograniczonego zaufania. A najlepiej jak ktoś wbija już na czerwonym dla pieszego, od tyłu, zza samochodu 🤬 a Ty już szykujesz się na swoje zielone.... pozdrawiam i podziwiam tych idealnych kierowców co mają oczy z każdej strony głowy....i do tego mojego żalu dołączam też kwestię widoczności pieszego... powinniśmy my, wszyscy piesi mieć odblaski!
Totalna bzdura. Mieszkam w dużym mieście na śląsku i piesi po tej nowelizacji/przepisie chodzą jak święte krowy. W szczególności młodzi ludzie w wieku licealym/uniwersyteckim. Słuchawki z noise cancelling + gra lub pisanie najczęściej i na prawdę nieraz aż chce się zahamować z piskiem opon żeby się kurwa obudzili. I tak zawsze mega uważam i zatrzymuję się na przejściu lub nawet bez bo nie chcę iść do więzienia.
Ja pierdole rozmowa pieszy vs driver. Wytłumaczę ci to dla twojego bezpieczeństwa. Nic nie zrobiłeś ze swoim życiem bo się bałeś ale kurwa na pasy się wpieralasz jakby nigdy nic. Nie ma pierdolenia. Fun fuckt :) piesi będący kierowcami rzadziej wpadają pod koła. I nie chodzi o to że rzadko są widywany poza autem. Po prostu mają większą świadomość. Moim zdaniem tak jak jest egzamin na kierowcę, powinien być na pieszegi
Teraz ludzie idą chodnikiem nie oglądając się skręcają nagle na pasy Niech mi Pani powie jak mając 50 na godzinę i dwa metry do pasów mam nie przejechać takiej osobie przed nosem
Ma Pani całkowitą rację i tylko pozostałe odpowiedzi tych sfrustrowanych i nie znających przepisów kierowców świetnie to potwierdzają. I nie zamierzam Państwu odpowiadać, odsyłam do kilku kanałów edukujacych kierowców, bo i tak mnie Państwo zasypiecie hejtem. Nie dalej jak wczoraj przechodzę przez Stawki i po drugiej stronie ulicy, czyli byłem już w połowie kierowca z lewego pasa się zatrzymal a ten z prawego jakoś nie pomyślał dlaczego i wjechalby na mnie gdybym ostrożnie nie przechodził i się nie zatrzymał. Niestety ale jak chce się jeździć Po mieście to trzeba patrzeć także co robią inni kierowcy. Natomiast obiektywnie muszę przyznać że teraz więcej kierowców się zatrzymuje
A odnośnie anegdoty Karola, to sama byłam świadkiem prawie-wypadku, jak mój ojciec się zatrzymał, a typ zapierdolił na centymetry przed kobitą z wózkiem. I nie, nawet teraz zdarzają się kierowcy, którzy się nie zatrzymują, a co dopiero zanim wprowadzili ten przepis.
Uwielbiam waszego montażystę! Szacun, mega szacun dla niego! No i oczywiście dla panów prowadzących odcinki 😊. Dopiero dziś wieczór odkryłam ten kanał- złoto w czystej postaci. I wiem jedno- na jednym wieczorze oglądanie ich się nie skończy. Co to, to nie.
Poruszam się głównie pieszo, za hoduje ostrożność cały czas. Prawie całe życie mieszkałam w Bydgoszczy, tam przejście w centrum graniczyło z cudem, teraz jest trochę lepiej. Od kilku lat mieszkam w Szczecinku i tutaj od poczatku zauważyłam zupełnie inną kulturę jazdy. Ludzie się zatrzymują, jak ktoś przejeżdża i nie ustąpil pierwszeństwa to już naprawde jakiś cham i prostak albo z innego miasta 😅 a różnica w śmiertelności w mieście i poza wynika chyba najzwyczajniej z różnych prędkości dopuszczalnych
Włodek, ale mnie rozczarowałeś. Dobrze się patrzy na świat przez samochód. Tyle co się na stałam całe życie przed pasami. Deszcz, śnieg i nikt się nie chciał zatrzymać siedząc w ciepłym aucie.
A ja uważam, że Wlodkowi chodzi o bezmyślność pieszych i jako pieszy i jako kierowca i rowerzysta muszę skupić się na drodze, skrzyżowaniu, przejściu dla pieszych. I dobrze, że jest obowiązek przepuszczania pieszych ale on nie zwalnia z bycia ostrożnym.
@@agaloveslife Ok to zrozumiałam, ale on z tym poleciał dalej. Trzeba się rozglądać wiadomo. Jednak naprawdę ludzie w samochodach nie przepuszczają pierwszych i znów Włodek żyje w perfekcyjnym świecie w oderwaniu od realiów.
Zgadzam się z Włodkiem w temacie pieszych i przechodzenia przez pasy! Sama jako pieszy najpierw podchodzę i się zatrzymuje i czekam aż samochód ewidentnej zacznie hamować przed przejściem - a zdarza się ze czekam aż przejada ze 3-4 samochody bo ewidentne się kierowca spieszy 🤷🏼♀️ - i dopiero przechodzę. wychodzę z założenia ze mam mniejsze szanse niż jakieś 1,5t blachy
Przechodziłam kurs na prawo jazdy z rok przed wprowadzeniem tych przepisów. One właściwie nic nie zmieniły. Przecież pieszy i wcześniej miał pierwszeństwo a kierowca musiał się zatrzymać jak ten obok niego wychamował przed przejściem. Poza tym ta zasada o rozglądaniu się przed wejściem na jezdnię nie funkcjonowała prawnie, tylko jako zalecenie i nie widzę powodu, żeby przestać się do niego stosować. Może faktycznie ludziom się poprzewracało w głowach i wchodzą na przejścia dla pieszych bez żadnego ostrzeżenia, ale ja osobiście nie zauważyłam ani jako pieszy ani jako kierowca żadnej zmiany w tej materii. Już wcześniej dużo osób nie patrzyło czy coś jedzie czy nie tylko od razu wchodziło. I teraz wciąż jest dużo ludzi którzy faktycznie zastanawiają się czy zbliżający się samochód ma szansę wyhamować i jak mają wątpliwości to czekają
Imo piesi zawsze się dzielili na tych czujnych i tych mniej czujnych, więc to jest przepis, który ma zadanie sprawić, aby kierowca jednak przy tych przejściach był bardziej wyczulony na zachowanie na pieszego i bardziej też monitorował to co się dzieje, bo to jednak on porusza się w ''skorupie''. Też ważna jest kwestia związana z brzmieniem przepisu przed i po nowelizacji, bo jednak przed przepis chronił pieszego jedynie na przejściu, a przepis nowelizujący obejmuje już kwestie związane z tym co się dzieje przed samym przejściem, czyli właśnie to wspomniane rozglądanie się, czy zwalnianie przy przejściu, więc to też nie jest przepis, który ma zwalniać z jakichś bardziej podstawowych kwestii i ma sprawiać, że ludzie zaczną wbiegać na ulicę.
Z tego co ja kojarzę drogi Włodku, to nic się nie zmieniło odnośnie tego, że przed przejściem dla pieszych, pieszy powinien się zatrzymać i rozejrzeć, to dla jego bezpieczeństwa. Zmianie uległo to, że samo podejście pieszego do zebry jest interpretowane jako chęć przekroczenia jezdni i kierowca ma wówczas obowiązek zatrzymania się i przepuszczenia pieszego. Tak samo nie zmieniło się nic w przepisach odnośnie tego, że kierowca zbliżając się do przejścia dla pieszych powinien w miarę możliwości zwolnic i zachować szczególną ostrożność. Wiadomo i piesi i kierowcy są rożni. Jedni piesi będą bez refleksyjnie wkraczać na przejście dla pieszych, jedni kierowcy będą w terenie zabudowanym przejeżdżać przez przejścia z pełną prędkością. Sam jako pieszy zawsze przed wkroczeniem na pasy przystaje na chodniku i czekam aż upewnię się ze kierowca zwalnia/zatrzymuje się. Jedni kierowy zatrzymują się już nawet gdy jestem 2m przed przejściem, inni praktycznie my mnie zmietli ze środka pasów. Pieszy przechodzący i używający równocześnie telefon łamie przepisy. Obecne prawo skonstruowane jest tak, ze nawet jeśli pieszy wskoczy ci pod maskę na pasach to i tak na 99.9% będzie winny kierowca, wiec ze względu na spokój ducha i wysokość mandatów warto zachować szczególną ostrożność.
Mnie to nowe prawo denerwuje jako pieszego i kierowcę. Jako pieszego dlatego, że czasami wolę żeby ktoś przejechał a nie specjalnie zatrzymywał się dla mnie gdy mi się nie śpieszy, a jako kierowcę, bo rzeczywiście ludzie wchodzą mniej ostrożnie na przejścia i rzadziej rozglądają się czy nic nie jedzie.
jezu najgorzej jak jestes calkiem daleko od przejscia i zwalniasz bo chcesz zeby auto zdazylo przejechac, a kierowca tez cie dostrzega i rowniez zwalnia. wielokrotnie wole, żeby auto sobie pojechalo jak jestesmy sami na drodze, szczególnie jak ide z wózkiem, bo zjechanie nim z duzeog chodnika, wjechanie z powrotem zajmuje dluzej niz jemu przemknięcie :|||||||
W Niemczech jest takie właśnie prawo od kiedy pamiętam (czyli min 23lata) i uważam że jest to bardziej bezpieczna opcja, bardziej prewencyjna- szczególnie patrząc na dzieci
Dokładnie. I niestety problemem w Polsce jest, nie jak sądzi większość, to, że pieszy wchodzi bez ostrzeżenia, tylko fakt, że kierowcy "nie umieją" skoncentrować się na ocenie sytuacji poza ulicą. Niestety jest bardzo często spowodowane korzystaniem z telefonów czy innych gadżetów. I to powinno być najsurowiej karane. Mamy w Polsce za dużo "Januszy" i "Sebiksów" któży myślą że jak jadą to są królami świata. Zero szacunku, zero pokory. Oczywiście, nie ulega wątpliwości, że wielu pieszym też brakuje rozwagi i zdrowego myślenia, ale mimo to uważam, że jednak kierujący pojazdem powinien mieć więcej rozumu w głowie, jako że starcie pieszy- samochód zawsze kończy się korzystniej dla auta.... Krótko mówiąc nauczmy się wszyscy kultury i szanujmy siebie nawzajem.
problem jest też taki, że w niemczech nie ma przejśc dla pieszych przez wielopasmowe drogi bez sygnaliacji świetlnej co u nas zdarza się nagminnie i dochodzi do sytuacji opisanych przez Karola
@@Pi3tt3rmuszę ci zaprzeczyć - zdarzają się, a już bardzo często istnieją takie, gdzie na wielopasmówce pas dla skręcających w prawo jest dla pieszych do pokonania bez świateł
Włodek Ty chyba w innym Krakowie mieszkasz albo dawno na pieszo nigdzie nie chodziłeś. W Krakowie ruch działa jak w Bangladeszu - jak sam nie wtargniesz na jezdnię, to nikt się nie zatrzyma, oprócz może taksówkarzy, którzy mogą przez to stracić prawo do wykonywania zawodu. Polecam się przejść na Starowiślną w godzinach szczytu. Niejednokrotnie miałam sytuację, gdzie byłam już na jednym pasie jezdni na pasach, a samochód jadący na drugim hamował dopiero w momencie, gdy był zaraz obok mnie.
Drogi Karolu. Oczywiście, że korki również biorą się z tego że samochody muszą zatrzymywać się przy przejściach dla pieszych. Idealny przykład mamy pod pocztą główną w Krakowie. Przez wyłączoną sygnalizację świetlną korek na ulicy Wielopole sięga ul. Dietla ponieważ ruch pieszych nie pozwala na płynny ruch samochodowy. Taka sama sytuacja jest przy drogach wylotowych z dużych osiedli. Brak sygnalizacji świetlnej oraz przejścia gdzie w szczycie ludzie idą non stop powodują ogromne utrudnienia. Przykład: skrzyżowanie obok Krakowskiej Serenady i droga w kierunku Mistrzejowic. Przejście przy ul. Kniaźnina skutecznie tworzy korek przez całą estakadę nad ul. Bora Komorowskiego. A to tylko 2 przykłady, które akurat najprościej było mi przytoczyć :)
Miałam w tym roku milion sytuacji (miasto średniej wielkości) typu: Stoje 10 minut przed pasami, nikt nie chce się zatrzymać, żebym mogła przejść. Finalnie człowiek z mojej prawej się zatrzymuje, ale z lewej jadą jak poje**ni. Z prawej już 4 samochody czekają aż ktoś z drugiej strony się zatrzyma, żebym mogła przejść. 🤡🤡🤡🤡🤡 najgorzej jest rano i w soboty (w soboty lepiej nie przechodzić przez jezdnię, bo ludzie wyciągają samochody raz na tydzień i to jest sobota)
10:14 Karolu ten przepis nie ma z tym nic wspólnego. W tym przypadku powinien działać przepis który był od zawsze czyli zakaz wyprzedzania na przejściu lub bezpośrednio przed nim.
TAK ZDARZA SIĘ! zaczęli wchodzić tak po prostu bez rozglądania się po tym jak medialnie było głośno o zmianie prawa robią to z premedytacją nie zwarzając na zagrożenie jakie robią! moge powiedzieć ,że około 60-70% ludzi co przechodzą na przejściach bez świateł tak teraz robi... Jeszcze dodam, ze od 5 lat jak jeżdżę regularnie, to dopiero w ciągu ostatnich 3 tygodni w różnych miejscach polski (długie trasy po miasteczkach) miałem 2 groźne sytuacje, gdzie cudem nikomu się nic nie stało. Powtarzam w ciągu ostatnich 3 tygodni 2x, ostatnie 5 lat tak groźnych nie miałem.
Mój mąż wchodzi do wanny, odkręca wodę i leci zimna on wtedy drze się jak niedźwiedź zanim zacznie lecieć ciepła. Później kąpiel we wrzątku i taki czerwony prawie martwy kładzie się i zasypia w drodze łba do poduszki.
Starczy mieć głowę na karku. Zawsze trzeba pamiętać że ktoś może z jakiegoś powodu Cię nie zauważy ale trzeba pamiętać o tym że może Piszy ma te pierwszeństwo ale to jednak auto mniej ucierpi. Zawsze wchodząc na przejście obserwuje całą sytuację czy jest bezpiecznie a nie jak wół z telefonem przy oczach wchodzę bo przecież prawo mnie chroni.
Różnica w przechodzenie po pasach jest gigantyczna. Teraz naprawdę czuję się bezpieczna. Ale co ważniejsze czuje się TAK SAMO WAŻNYM uczestnikiem ruchu drogowego jak zmotoryzowani. Włodek jak często skrajnie konserwatywnie do tego podchodzi
Podchodzi do tego jak kierowca :P Biedni kierowcy muszą szczególnie uważać na pieszych w miejscu, w którym piesi mogą legalnie i bezpiecznie przejść przez ulicę! Tortury!
Zdaje sie ze on nie rozumie ten przepis. Czyli wcześniej kierowcy powinni byli sie zatrzymać gdy pieszy jest na pasach, co oznaczało że pieszy musial na drogach z duzym ruchem czekać az auto sie zatrzyma i ustąpi mu pierwszeństwo. No bo inaczej to rosyjska ruletka, wchodzisz i masz nadzieje ze ten kto nadjezdza cie zauważy i sie zatrzyma, bo stoisz już na pasach.
@@sarummi zmiana przepisów tutaj jednak średnio cokolwiek zmienia, bo wciąż jeśli wejdziesz na pasy bez upewnienia się, że kierowca choć trochę zwolnił i on Cię nie zauważy, to i tak nie zdąży wyhamować i tak i może się to skończyć tragicznie. W tym wypadku czyja to jest wina jest sprawą drugorzędną
Ale ty nie jesteś żadnym uczestnikiem ruchu drogowego, szosy są dla pojazdów,a pieszy jedynie może przekroczyć tą drogę w odpowiednio wyznaczonym miejscu!
Biedni kierowcy hlip hlip. Nie no co jak co, ale wydaje mi się że jakie ameby by nie chodziły po ziemi to bezpieczeństwo jest ważniejsze niż to czy komuś się nie podoba czy ktoś się zatrzyma przed pasami. Od momentu jak koleś prawie mnie potrącił w ciąży na światłach (oczywiście miałam zielone) jakoś nie chce mi się nawet myśleć jakie mogą być powody żeby chociażby nie zwolnić przed pasam.
NIKT! Chyba nikt w komentarzach nie zwrócił uwagi na bardzo ważną rzecz dotyczącą przechodzenia pieszych na pasach przez jezdnię, a mianowicie widoczność! O ile latem pieszy jest dobrze widoczny to jesienią i zimą kiedy odzież wierzchnia jest najczęściej w ciemnych kolorach, a kierowca ze względu na warunki atmosferyczne ma utrudnioną widoczność niestety pieszy jest po prostu NIEWIDOCZNY !!! Od wielu lat głośno mówię o tym, że producenci płaszczy i kurtek powinni obligatoryjnie wszywać w odzież wierzchnią elementy odblaskowe! Jeśli pieszy ma jakikolwiek odblask na sobie jest od razu widoczny! To zapewnia mu bezpieczeństwo o wiele bardziej niż przepisy, do których często ani piesi ani kierowcy się nie stosuja. Nie rozumiem dlaczego nie można wprowadzić tak prostego przepisu o wyposazanie odzieży, tak jak np. plecaki, w odblaski!?
niestety nie ma obowiązku odblasków jeśli są latarnie. Ale one nic nie daja. A ludzie uwielbiają ciemne płaszcze. Ni hu hu ich nie widać nawet jak idą po chodniku.
Co do tego, że zmiana przepisów nie wpłynęła znacząco na statystyki wypadków, to bardzo oględne powiedzenie, że po raz pierwszy od lat, po zmianie przepisów liczba wypadków wzrosła, tak gwoli ścisłości. Kolejny bubel, z którego teraz nie można wycofać się z twarzą, więc "polityki" czekają, może jakimś cudem statystyki się same odwrócą...wiara w mistycyzm silniejsza od katolicyzmu. Odpowiadając Karolowi na wpływ na korki: teraz wszyscy zatrzymują się prewencyjnie przy pasach, nawet jak ktoś przechodzi obok, bo nie masz pojęcia, czy ta osoba skorzysta z pasów, czy nie, więc kierowcy popadają w paranoję i zatrzymują się nawet, jak ktoś jest w okolicy przejścia, niektóre radykały robią to, kiedy widzą kogoś dobre 5-10 metrów od przejścia, nie do nie jest żart. Sprawa druga wspomniana przez Karola, dziwne, że jeździ samochodem i tego nie wie, ale to typowy Polski kierowca. W Polsce od lat obowiązują 2 przepisy: zakaz wyprzedzania przed i na przejściu dla pieszych + pierwszeństwo przechodnia na pasach, akurat wprowadzenie pierwszeństwa dla pieszych przed przejściem zupełnie nie zmienia nic we wspomnianej w 10:02 sytuacji, bo tam zastosowanie mają tylko już dawno istniejące przepisy.
wrocilam na chwile, po przerwie bo nie bylam w stanie wytrzymac gadania wloda - a on znowu robi swoje, zrzucajac wine na pieszych. nikt nie kazal zadnemu kierowcy przejechac czlowieka, nawet jakby pieszy cos zjebal.
jest jeszcze taka kwestia z pieszymi (szczególnie tymi którzy nie są kierowcami), że nie mają wyobraźni w zakresie zachowania się pojazdu na drodze i widoczności. Np w sytuacji zaśnieżonej drogi gdzie dojeżdżasz do przejścia i hamujesz natomiast pieszy już rozpoczyna przechodzenie nie myśląc czy na tym śniegu faktycznie pomimo starań i nadziei kierowcy i mikroprędkości samochód się zdoła zatrzymać. Albo w sytuacji gdzie w deszczową noc napierdzielają cię światła zewsząd i deszcz, wszystko błyszczy i się odbija a tu nagle.. rowerzysta, który dzielnie egzekwuje swoje prawo pierwszeństwa i nie przypuszcza, że jest po prostu niewidoczny wyjeżdżają znienacka. Też niezły motyw nieoznakowany odblaskami rowerzysta na drodze poza terenem zamieszkania. I mój ulubiony: szybki rowerzysta na szybkiej drodze kiedy czaisz się do włączenia do ruchu..
Na przejściach dla pieszych powinny być specjalne przyciski które po przytrzymaniu np 5s podświetlają znak stop nad przejściem i wtedy dopiero możesz iść a jak tego nie zrobisz i przejdziesz to mandat
"Zatrzymywanie się nie ma wpływu na korki" - czyli Karol znowu nie ma pojęcia o czym mówi. Korki tworzą się WŁAŚNIE Z POWODU BRAKU PŁYNNOŚCI RUCHU. Przez to, że teraz trzeba zatrzymać się przed każdym pieszym, a nie tak jak np. wcześniej, pieszy musiał poczekać te 20 -30 sekund płynność ruchu spada. Czysto teoretycznie: jeśli miałeś jednego pieszego 3 lata temu, on poczekał sobie 30 sekund aż będzie miał wolne przejscie, lub ktoś mu się zatrzyma. W tym czasie do przejścia z obydwu stron dochodzi 2 osoby. I tak na jedno przejście pieszego "oszczędzasz" dwa inne zatrzymania, bo dwie inne osoby przeszły, a tak naprawdę mogłoby ich być nawet więcej. Zatrzymanie jednego samochodu powoduje tak naprawdę wyłączenie wszystkich pasów ruchu w obie strony. Nawet zmniejszenie ilości "samotnych" wędrówek przez przejścia o połowę znacznie redukuje korki. Bo wyobraź sobie, że takich przejść w mieście są tysiące, jeśli nie dziesiątki tysięcy. I każde takie przejście jednej osoby powoduje zatrzymanie ruchu na wszystkich pasach. A na większości przejść w ciągu DNIA przewijają się tysiące osób, na obrzeżach i miejscach o małej gęstości zaludnienia może setki. Nadal nie widzisz problemu?
Jestem, pieszym i kierowcą i uważam, że nowe prawo jest bez sensu i nie wyobrażam sobie wejść na pasy jako pieszy, bez upewnienia się, że jest wolne, lub kierowca ewidentnie się nie zatrzymuje z jednego prostego powodu - to pieszy wchodzi na "teren" aut. Gdzie wszystko odbywa się z opóźnieniem - czas reakcji kierowcy,droga hamowania - najprostsza fizyka. Także ja wolę grzecznie poczekać przy pasach, bo co mi po moim pierwszeństwie, wobec utraty zdrowia lub życia...:)
Jak Cię lubię Paciorek, tak Twoje wywody na temat korków, to taka tragedia, że... coś w stylu nie wiem, ale się wypowiem. Polecam obejrzeć na yt 5 minutowy filmik 'Simple solution for traffic', jakoś tak się nazywa. Super pokazuje, dlaczego tworzą się korki
W nawiązaniu do pięknej graficzki pasów - często musiałam przechodzić przez taką właśnie drogę gdy wracałam z uczelni. I gdy weszło nowe prawo zupełnie nie zwiększyło to mojego zaufania i nadal zatrzymywałam się, czekałam i upewniałam się, że jest bezpiecznie. Prawo nie wpłynęło w moim przypadku na mnie a na kierowców. Bo gdy stałam i upewniałam się, że samochód na drugim pasie też hamuje to widziałam tylko wzdychanie i załamywanie rąk u kierowcy z bliższego pasa. Tak jakby myślał "no przecież masz pierwszeństwo kretynko to idź bo mi się spieszy". Z drugiej strony barany wbiegające na pasy bez zastanowienia też pozostały.
Mam podobnie, tyle że wanny nie lubię dlatego że od razu robi mi się zimno w tej wodzie😂 a pod prysznicem jest jakoś inaczej, ważne żeby stopniowo zmniejszać temperaturę wody w prysznicu i po wyjściu nawet nie jest zimno!
Odpowiadam na pytanie Włodka z 9:30 - kierowcy nie zatrzymywali się, trzeba było poczekać aż jezdnia będzie pusta. Prawo nie zabrania rozsądku, jeśli ktoś wchodzi na jezdnię gapiąc się w telefon, prosto pod koła, nic go nie usprawiedliwia. Dziwie się, że tak robisz. Ja wchodzę na pasy dopiero jak samochód się zatrzyma i wciąż zdarza się że się nie zatrzymują :)
07:04 miiiśki nie wszyscy mieszkają w miastach i przechodzą tylko na przejściach, ludzie z Ukrainy częściej niż Polacy poruszają się pieszo, a w terenach słabo zurbanizowanych często chodzi się poboczem, no i stąd może być więcej wypadków
Zatrzymywanie sie na pasach ma cholerny wplyw na korki szczegolnie jesli to sie tyczy przejscia pare metrów od szkoly, wiem co mówię, bo codziennie czekając za podwózką do pracy na mojej ulicy robi się taki koras przez to że co pare sekund przechodzą tabuny ludzi jak w srodku Warszawy w godzinach szczytu
Nie ma to jak włączyć LS, a tam Włodek ma moje głośniki ! PS. Wybrał je mąż i też to był któryś model z kolei. Na razie mu się podobają. Monika, łączę się w bólu ;)
Wydaje mi się, że kwestia wchodzenia bezmyślnego na pasy musi być gdzieś zakodowana w umyśle. Może wyjęta z dzieciństwa? Nigdy nie wyszłabym na przejście dla pieszych bez sprawdzenia czy nic mnie przypadkiem nie stuknie, a widziałam jak chłopaczek wyłazi z nosem w telefonie i aż mnie skręciło. Kwestia zatrzymywania sie samochodów dla mnie się nie zmieniła, kto się zatrzymywał przed wprowadzeniem zmian, zatrzymuje się nadal. Najbardziej irytują mnie ci, którzy widząc mnie przy przejściu zwalniają, ale nie na tyle żebym czuła się bezpiecznie przechodząc, po czym jak gdyby nigdy nic przejeżdżają przede mną 🥹
Karol masz rację kierowcy nie przepuszali pieszych, a bardzo często ten drugi samochód przyspieszał, bo jeszcze zdarzy przed tym okropnym pierszym. Pieszy to też uczestnik ruchu.
Z tym drugim przejeżdżającym samochodem też się nadal zdarza, ale nie umiem powiedzieć czy tak samo dużo razy, czy mniej po wprowadzeniu nowych przepisów.
W kwestii tych rozkmin o pasach- jest przecież (z tego co wiem od dawna) przepis, że nie można wyprzedzać na pasach, czyli jeżeli samochód obok się zatrzyma, nieważne na którym pasie, to trzeba się również zatrzymać. I tego niestety wiele ludzi nie przestrzega. Co do statystyk wypadków z udziałem pieszych my w porównaniu do takiej na przykład Danii mamy zupełnie inny sposób zabudowy wsi. Buduje się u nas wzdłuż dróg np. o randze wojewódzkiej, często nie ma tam chodników i oświetlenia. Wiec to z automatu nie jest droga „osiedlowa” po której poruszasz się z prędkością 30 km/h. Mam wrażenie, że problem jest bardziej złożony niż się wydaje na pierwszy rzut oka.. :/
sama miałam niedawno podobną sytuację co Karol opowiadał, miałam zamiar przejść przez przejście dla pieszych i widzę że pierwszy samochód się zatrzymuje ale z kolei drugi jadący obok niego wyprzedził na przejściu z licznikiem około 60 km/h, najadłam się strachu ale uratowało mnie to że wolno chodzę 😅
Co do korkowania ruchu to Włodek ma rację, wystarczy nawet odpalić cities skylines które z tego słynie lub porównać sobie dane skrzyżowania (bez sygnalizacji) sprzed i po wprowadzeniu tych przepisów
Ciekawe, że kierowcom przeszkadza jak muszą ustąpić pieszemu, ale nie protestują jak muszą ustąpić innym kierowcom. Pieszy nadal ma takie same obowiązki podchodząc do przejścia, jedyna różnica jest taka, że kierowca ma obowiązek mu ustąpić. Kierując się tym co mówi Włodek, czyli "czemu nie mogą poczekać aż ktoś się zatrzyma", przejście kilkuset metrów w mieście zajęłoby drugie tyle, bo czasem kilkanaście samochodów musiało przejechać zanim któryś się zatrzymał. Teraz jest znacznie lepiej, chociaż i tak codziennie mam przynajmniej jeden przypadek wymuszenia pierwszeństwa. Od razu zaznaczam, że mam samochód, korzystam z niego regularnie i nie mam problemu z nowymi przepisami. Nie tłumaczę się, że jest ciemno, ślisko, czy że przed przejściem rosło duże drzewo. Jeśli są takie sytuacje to zwalniam na tyle aby mieć pewność, że nikt nie czeka. Tak samo robię od lat dojeżdżając do drogi z pierwszeństwem.
Nie zgodzę się z tym, że kierowca zawsze się zatrzyma. Moi rodzice mieszkają na przedmieściach, zdarzało mi się tam stać 10 minut z zegarkiem w ręku, zanim się ktoś zatrzymał...
trochę nie ogarniam tego "sygnalizowania, że chce się przejść przez ulicę", mam, nie wiem, rękę podnosić do góry? xd skoro stoję przy pasach, to chyba oczywiste, że chcę przejść; a jako osoba poruszająca się głównie na nogach uważam, że przepis był w jakimś sensie potrzebny, żeby nie czekać dziesięć minut przy pasach, aż kierowca się łaskawie zatrzyma (może nie aż tak wysokie mandaty tho i oczywiście nie wchodzimy jak maniak na pasy przed jadącym samochodem, bo dalej nie każdy się zatrzymuje i można życie stracić)
Bez kawy mam cisnienie typu 70/50. Od lat. Zimne stópki i zimne rynce. Klasyczny przypadek zombie na wybiegu. No i niestety gorace kapiele lub prysznice, to wybawienie, dzieki któremu czuje ze wracam do zywych. Taka prawda.
Łohohoho ile razy ja czekałam na przejściu na pieszych i przejeżdżały dziesiątki aut i żadne się nie zatrzymało. Natomiast oczywiście nie jestem też fanką wtargnięć na jezdnie, ale osobiście nie znam, ani nie widziałam ludzi, którzy wchodzą na jezdnię bez wcześniejszego popatrzenia się, choć wiem, że niestety i tacy istnieją.
Zakaz wyprzedzania na pasach to jest kompletnie osobne prawo od tego ktore weszło w czerwcu 2021. To tak jakby problem upijania sie na śmierć zwalczać zakazem picia w przestrzeni publicznej. Korki w miastach nie są spowodowane ilością aut tylko tym że one nie jadą. Możesz zebrać wszystkie samochody z Polski i ustawić się na jednej ulicy i nie będzie korka jeśli wszystkie jadą. A czemu nie jadą? Bo np światła bez sensorów trzymają wszyskich i nikt w danym momencie nie jedzie. Albo kilka "wymaxowanych" ulic zjeżdża się w jedną ulicę o przepustowości tylko jednej z jej źródeł (można powiedzieć że to jest problem za dużej ilości samochodów). Albo właśnie wszyscy stoją przed przejściem i przepuszczają ciągle spawnujących się pieszych. W moim mieście zawsze rano przy dworcu formuje się taki sznurek pieszych którzy wychodzą albo wchodzą do dworca. I tak czekasz 30s, minutę, dwie aż znajdziesz przerwę kiedy przez kilka sekund nikt nie przechodzi, wyjeżdżasz (wkurwiony bo nikt z pieszych nie patrzy przed siebie, tylko w telefonach więc potem się bardziej gazuje co statystycznie daje większą szansę na wypadek później) i auto za tobą potem też czeka tyle itd itd itd. Przed 2021 parę samochodów by pojechało, nazbierałoby się kilku pieszych, ktos by się zatrzymal, piesi by przeszli i kolejne kilka samochodów mogłoby jechać. Przy obecnym prawie jedynym rozwiązaniem tego problemu są światła...
W mieście pobliżu mojego miasta jest jedna główna droga i jak tam zauważyłem że puki się człowiek nie wpieprza na drogę to sobie jadą i jadą i nikt nie zatrzymuje. Generalnie tragedia najgorsze że po jakimś czasie sam tak zacząłem na szczęście już tam nie pracuje. A to o czym Karol mówi to wyprzedzanie na pasach i to też jest zakazane i to chyba najgorsze wykroczenie na drodze. I często jak widzę hamuje na swoim i mnie ktoś wymija albo po prostu wyprzedza to zawsze trąbie raz żeby pieszy wiedział a dwa na kierowców.
włodek popłynął mocno w tym odcinku, nie dość że samochodziarskie pierdolenie to potem jeszcze naziolskie daily wire z petersonem i dennisem pragerem XDD
Przejścia dla pieszych zdecydowanie mają wpływ na ruch i korki. Na trasie do pracy muszę przejechać przez 3 przejścia obok uczelni, w momencie gdy studenci idą z akademika na zajęcia korek robi się kolosalny bo przechodzą przez te pasy praktycznie non stop zjawisko wygląda tak, że korek jest bardzo długi ale momentalnie kończy sie przy ostatnim przejściu w okolicy uczelni i dalej droga jest już wolna, tak samo wygląda to w drodze powrotnej (tylko że korek jest z drugiej strony XD) gdy studenci wracając z uczelni do akademików znowu torują drogę przez częste przechodzenie na pasach.
Włodek też mam taką matę i jeszcze wałek pod kark. Uwielbiam to😃 Włodek kierowcy przeważnie się nie zatrzymywali, a teraz każdy się zatrzymuje i czuję się bezpieczniej.
Sensownie o tematach biblijnych ale akademickiego punktu widzenia mówi doktor z kanału Religion for Breakfast :) Polecam jeśli nie widzieliście a interesują Was takie tematy :)
The Story of God with Morgan Freeman polecę, bo pomimo, że czasem z tezą to opowiada historie różnych religii. Coś czego zabrakło nam w szkołach. Naukowo to nie ma ogromnej wartości, ale jako medium do przedstawienia różnych kultur i wierzeń jest bardzo przystępnym medium.
Mnie nowe przepisy nie obchodzą - nadal powoli podchodzę do pasów i dopiero kiedy wyraźnie widzę, że auto spowalnia, na nie faktycznie wchodzę i przechodzę przez ulicę. Możliwe, że to stare przyzwyczajenia, ale wolę się ich nie wyzbywać :P
To jest jedyny rozsądny sposób przechodzenia przez pasy. Jak to mówią, cmentarze są pełne tych, co mieli pierwszeństwo. Natomiast pierwszeństwo pieszych powoduje, że znacznie krócej trzeba czekać, aż będzie się dało przejść.
Problemem nie są nowe przepisy tylko brak odpowiedniej kampanii informacyjnej skierowanej do pieszych (jak i kierowców), zwrócenia uwagi na to, że samochód waży 10 do 700 razy więcej niż człowiek co z góry przesądza wynik konfrontacji.
Gdybym tak nie robiła, już wiele razy by mnie samochód potrącił na pasach... Kraków style...
To ja podobnie, plus z drugiej strony w aucie tez zawsze zwalniam, chociażby z tak prozaicznego powodu jak to, ze nie chce nikomu polamac nog albo zabic 🤷♀️ dobrze, ze piesi maja mieć pierwszeństwo
Robię dokładnie to samo 🙂
I bardzo dobrze robisz ja mam tak samo. Wg mnie jest to przepis który ułatwia tylko pracę sędziów ponieważ teraz każdy wypadek na przejściu to wina kierowcy i tyle a więc w niebie będzie więcej tych co to ,,mieli pierwszeństwo,,.
10:05 Dokładnie tak! Już się striggerowałam, ale uratowałeś sytuację, dziękuję. Owszem, piesi łażą jak święte krowy teraz, ale wcześniej nie umiem nawet zliczyć ile razy mi się przydarzyła sytuacja, gdzie ktoś na bliższym pasie mnie przepuszczał, a drugim pasem, w tym samym momencie, duł jakiś kretyn, wyprzedzając na pełnej pi... prędkości cały ciąg stojących samochodów. Uratowało mnie jedynie ogólne ogarnięcie życiowe, które zawsze w okolicach i na przejściu dla pieszych każe mi zachowywać pełną czujność i nie łazić jak ta święta krowa. Nadal tak mam i to się nie zmieni, przed przejściem nadal przystaję i upewniam się, że nadjeżdżające samochody się zatrzymują, a kierowcy mnie widzą. Natomiast nowe prawo sobie chwalę, bo kiedyś można było stać do usranej śmierci i nikt się nie zatrzymał, szczególnie rano i popołudniową porą jak wszyscy się spieszyli do i z pracy.
według mnie jako pieszego i kierowcy te przepisy akurat dały zmianę na dobre, często bywam w centrum krakowa pieszo i nawet teraz kierowcy nie ustępują pieszym(szczególnie taksówkarze) już nie mówiąc o drogach na wsiach gdzie przed tymi przepisami trzeba było czekać kilkanaście minut aż ktoś ustąpi lub starać się przebiec, co do ludzi którzy wychodzą bez myślenia na pasy według moich spostrzeżeń zawsze ich tyle było.
Też uwielbiam kąpać się we wrzątku.
Leveluję swoje poparzenia na ciele.
właśnie się dowiedziałam, że jest dużo ludzi którzy się nie zatrzymują przed przejściem dla pierwszych, ja nie mam psychy na coś takiego xd
Ja raz przechodziłam przez pasy, samochód z lewej się zatrzymał, weszłam na jezdnię, a z prawej przed nosem przejechała mi policja (nie była na sygnale). Także ten xD Dodam też, że przed wprowadzeniem tego przepisu musiałam przepuścić czasem po 10 samochodów z obu stron, bo nikt się nie zatrzymywał, a teraz musze przyznać, że jest lepiej, ale nadal bardzo uważam i myślę, że takich nawyków nie mozna zmieniać
Mnie też policja nie na sygnale nie przepuściła… oni są ponad prawem jak zawsze, a ty szary człowieku użeraj się na ulicach gdzie idą całe stada ludzi albo zatrzymuj się co chwila na przejściach bo jakiś gamoń stoi zaraz przy przejściu i się zastanawia czy niebo jest wystarczająco niebieskie ale nie planuje przechodzić… takiego nagromadzenia bezmyślnych ludzi na przejściach jak po tym prawie to w życiu nie widziałam. Podnoszenie ręki gdy chcemy przejść powinno być obowiązkiem i wtedy obowiązkiem powinno być przepuszczenie.
@@kingape7956 O, z tym podnoszeniem ręki to mogłoby być dobre rozwiązanie
Pozdrawiam z wrzątku, w którym właśnie leżę nadrabiając odcinek ❤️
Nie rozumiem, jak można iść nie patrząc na jezdnie.. ja nie ufam kierowcom, zawsze się zatrzymuję i czekam ;)
To o czym mówi Karol w 10:30 nie wynika z nowych przepisów, tylko z tego, ze nie można wyprzedzać na przejściu dla pieszych.
Problemem było właśnie to, że Nikt się nie zatrzymywał. A w mieście najważniejsi są mieszkańcy. Ludzie. Nie samochody.
Też mam taką matę, ale nie z Pranamat tylko 4fizjo. Używam jej gdy czuję silniejsze napięcie w plecach i robi robotę. Leżąc na niej odczuwam ulgę.
7:07 z dupy korelacja. Jak to się ma do statystyk, które mówią już od wielu lat, ze Polska jest na drugim miejscu w Europie z liczbą zabójstw pieszych na przejściach…
Korelacja jest taka, ze jest brak kultury i odpowiedzialności wobec innych użytkowników dróg przez prowadzących pojazdami na polskich drogach, i olewanie przepisów. Ja nie wiem Włodek gdzie robiłeś prawko, ale przepis pierwszeństwa na przejściu był zawsze, tylko nieprzestrzegany.
Sens korków ma tyle co nie przepuszczanie innych pojazdów z pierwszeństwem na drodze…dla uniknięcia korków. A nie, czekaj. Wtedy to i kierowcom śpieszącym się tez może coś się stać. Po co wam przepisy. Wy wiecie lepiej , jak typowy Polak w necie.
Włodek, jest obecnie bez porównania lepiej!!! Wreszcie człowiek nie musi jak debil stać i czekać aż łaskawie kierowca Cię puści.
Daj Pan spokój.
Teraz kierowca zazwyczaj zwalnia przed przejściem. Tak na wszelki wypadek. I tak powinno być!
I piszę to teraz jako osoba, która właściwie od 2-3 lat porusza się po mieście samochodem.
A ja jestem przeciwny wyrabianiu w ludziach złego nawyku, beztroskiego wchodzenia na jezdnię. Powodowaniu w nich poczucia, że im wolno, a kierowca może ich w tyłek pocałować(dwuznaczne tutaj). Na pewno w Polsce znajdą się ludzie, którzy z tego prawa będą korzystać właśnie w taki sposób. Bo robili to już wcześniej.
W Anglii pieszy ma prawo przejść na czerwonym świetle na własną odpowiedzialność. Nikt później nie wkręca kierowcy, że to jego wina, bo jechał legalne 50km/h przez miasto, ale nie wziął pod uwagę, że z dupy mu pieszy na drogę wyskoczy. W dodatku w Anglii są lepiej oznaczone drogi. Oznaczenia w Łodzi są tragiczne, zwłaszcza w nocy i w deszczu. Oznaczenia oznaczeniami, ale miejsca wytypowania niektórych przejść to jest szok, zwłaszcza dla kogoś spoza Łodzi.
Poza tym, to prawo powoduje, że łatwiej wymusić na kierowcy odszkodowanie/odpowiedzialność za wypadek. W jaki sposób udowodnić, że pieszy wszedł na jezdnię nie chcąc spowodować wypadku? Gdzie jest ta granica możności wejścia na jezdnię? Wcześniej był jasny znak ze strony kierowcy, czy jasna sytuacja na drodze. Moim zdaniem, to prawo pozostawia za wiele pola do własnej interpretacji, dlatego jest złym prawem. A takich praw, które dowolnie można interpretować, mamy w Polsce pełno, zaczynając od najważniejszego zbioru praw, a więc Konstytucji...
0:35 No fajne głośniki, a za ile? ...ILE?
2:18 "ludzie, tu nikogo nie ma"
7:50 dwie sytuacje z Wrocławia- przejeżdżanie aut pomimo mojego zielonego- utwierdziło mnie w przekonaniu, żeby poczekać aż półtora tonowy pojazd się zatrzymał przed przejściem
Dzięki Mati.
ach ten Wrocław.. to stan umysłu. :D
Myślałam, że zrobiłeś spis treści odcinka. Klikam i zastanawiam się, dlaczego timestamp jest w połowie tematu 😂
*Fajnie, że siedmiu "typków" siedzi i obgaduje temat, Włodek.
Uwielbiam wannę!!! Kocham.
Mam dzieki Wam prezent dla mojego nie męża!!! Dzieki!
Sorki, ale widać bardzo jak Włodek nie chodzi piechotą, a jeździ. Większość ludzi nie wchodzi na przejście na chama. Podchodzisz do pasów i szlag cię trafia, bo przejeżdża 10 samochodów i żaden się nie zatrzymuje. I niestety jest dokładnie jak mówi Karol, jeden się zatrzymuje, pieszy czuł by się bezpieczny i wszedł a drugi pas pędzi i bam giniesz.
No nie no. Ja i jeżdżę i chodzę i ch... mnie strzela bo większość pieszych nawet się nie zatrzymuje. Po prostu walą prosto pod koła. I ok ... Mają swoje święte prawo. Ale w ruchu drogowym obowiązuje też zasada ograniczonego zaufania. A najlepiej jak ktoś wbija już na czerwonym dla pieszego, od tyłu, zza samochodu 🤬 a Ty już szykujesz się na swoje zielone.... pozdrawiam i podziwiam tych idealnych kierowców co mają oczy z każdej strony głowy....i do tego mojego żalu dołączam też kwestię widoczności pieszego... powinniśmy my, wszyscy piesi mieć odblaski!
Totalna bzdura. Mieszkam w dużym mieście na śląsku i piesi po tej nowelizacji/przepisie chodzą jak święte krowy. W szczególności młodzi ludzie w wieku licealym/uniwersyteckim. Słuchawki z noise cancelling + gra lub pisanie najczęściej i na prawdę nieraz aż chce się zahamować z piskiem opon żeby się kurwa obudzili. I tak zawsze mega uważam i zatrzymuję się na przejściu lub nawet bez bo nie chcę iść do więzienia.
Ja pierdole rozmowa pieszy vs driver. Wytłumaczę ci to dla twojego bezpieczeństwa. Nic nie zrobiłeś ze swoim życiem bo się bałeś ale kurwa na pasy się wpieralasz jakby nigdy nic. Nie ma pierdolenia. Fun fuckt :) piesi będący kierowcami rzadziej wpadają pod koła. I nie chodzi o to że rzadko są widywany poza autem. Po prostu mają większą świadomość. Moim zdaniem tak jak jest egzamin na kierowcę, powinien być na pieszegi
Teraz ludzie idą chodnikiem nie oglądając się skręcają nagle na pasy
Niech mi Pani powie jak mając 50 na godzinę i dwa metry do pasów mam nie przejechać takiej osobie przed nosem
Ma Pani całkowitą rację i tylko pozostałe odpowiedzi tych sfrustrowanych i nie znających przepisów kierowców świetnie to potwierdzają. I nie zamierzam Państwu odpowiadać, odsyłam do kilku kanałów edukujacych kierowców, bo i tak mnie Państwo zasypiecie hejtem. Nie dalej jak wczoraj przechodzę przez Stawki i po drugiej stronie ulicy, czyli byłem już w połowie kierowca z lewego pasa się zatrzymal a ten z prawego jakoś nie pomyślał dlaczego i wjechalby na mnie gdybym ostrożnie nie przechodził i się nie zatrzymał. Niestety ale jak chce się jeździć Po mieście to trzeba patrzeć także co robią inni kierowcy. Natomiast obiektywnie muszę przyznać że teraz więcej kierowców się zatrzymuje
A odnośnie anegdoty Karola, to sama byłam świadkiem prawie-wypadku, jak mój ojciec się zatrzymał, a typ zapierdolił na centymetry przed kobitą z wózkiem. I nie, nawet teraz zdarzają się kierowcy, którzy się nie zatrzymują, a co dopiero zanim wprowadzili ten przepis.
@@aigo000t no wiem, ale to były dwa różne wątki xd
@@cynthiaschmidt1235 ale taka prawda. Ten przepis o zakazie wyprzedzania na przejściu działa od lat i nic się w tym aspekcie nie zmieniło
Uwielbiam waszego montażystę! Szacun, mega szacun dla niego! No i oczywiście dla panów prowadzących odcinki 😊. Dopiero dziś wieczór odkryłam ten kanał- złoto w czystej postaci. I wiem jedno- na jednym wieczorze oglądanie ich się nie skończy. Co to, to nie.
Niestety teraz mam tylko prysznic, ale uwielbiam gorące kąpiele w wannie. Czytałam książki i dolewałam gorącą wodę, jak już przestygła
Poruszam się głównie pieszo, za hoduje ostrożność cały czas. Prawie całe życie mieszkałam w Bydgoszczy, tam przejście w centrum graniczyło z cudem, teraz jest trochę lepiej. Od kilku lat mieszkam w Szczecinku i tutaj od poczatku zauważyłam zupełnie inną kulturę jazdy. Ludzie się zatrzymują, jak ktoś przejeżdża i nie ustąpil pierwszeństwa to już naprawde jakiś cham i prostak albo z innego miasta 😅 a różnica w śmiertelności w mieście i poza wynika chyba najzwyczajniej z różnych prędkości dopuszczalnych
Włodek, ale mnie rozczarowałeś. Dobrze się patrzy na świat przez samochód. Tyle co się na stałam całe życie przed pasami. Deszcz, śnieg i nikt się nie chciał zatrzymać siedząc w ciepłym aucie.
A ja uważam, że Wlodkowi chodzi o bezmyślność pieszych i jako pieszy i jako kierowca i rowerzysta muszę skupić się na drodze, skrzyżowaniu, przejściu dla pieszych. I dobrze, że jest obowiązek przepuszczania pieszych ale on nie zwalnia z bycia ostrożnym.
@@agaloveslife Ok to zrozumiałam, ale on z tym poleciał dalej. Trzeba się rozglądać wiadomo. Jednak naprawdę ludzie w samochodach nie przepuszczają pierwszych i znów Włodek żyje w perfekcyjnym świecie w oderwaniu od realiów.
Kto ci bronił takim autem jeździć?? XD
Wiesz, że nie w każde miejsce da się wjechać autem?
bardzo podoba mi się ten odcinek, moje uszy dawno nie słyszały tylu uderzeń w stół, które wyłapał Wasz mikrofon :D
Zgadzam się z Włodkiem w temacie pieszych i przechodzenia przez pasy! Sama jako pieszy najpierw podchodzę i się zatrzymuje i czekam aż samochód ewidentnej zacznie hamować przed przejściem - a zdarza się ze czekam aż przejada ze 3-4 samochody bo ewidentne się kierowca spieszy 🤷🏼♀️ - i dopiero przechodzę. wychodzę z założenia ze mam mniejsze szanse niż jakieś 1,5t blachy
Przechodziłam kurs na prawo jazdy z rok przed wprowadzeniem tych przepisów. One właściwie nic nie zmieniły. Przecież pieszy i wcześniej miał pierwszeństwo a kierowca musiał się zatrzymać jak ten obok niego wychamował przed przejściem. Poza tym ta zasada o rozglądaniu się przed wejściem na jezdnię nie funkcjonowała prawnie, tylko jako zalecenie i nie widzę powodu, żeby przestać się do niego stosować.
Może faktycznie ludziom się poprzewracało w głowach i wchodzą na przejścia dla pieszych bez żadnego ostrzeżenia, ale ja osobiście nie zauważyłam ani jako pieszy ani jako kierowca żadnej zmiany w tej materii. Już wcześniej dużo osób nie patrzyło czy coś jedzie czy nie tylko od razu wchodziło. I teraz wciąż jest dużo ludzi którzy faktycznie zastanawiają się czy zbliżający się samochód ma szansę wyhamować i jak mają wątpliwości to czekają
Imo piesi zawsze się dzielili na tych czujnych i tych mniej czujnych, więc to jest przepis, który ma zadanie sprawić, aby kierowca jednak przy tych przejściach był bardziej wyczulony na zachowanie na pieszego i bardziej też monitorował to co się dzieje, bo to jednak on porusza się w ''skorupie''. Też ważna jest kwestia związana z brzmieniem przepisu przed i po nowelizacji, bo jednak przed przepis chronił pieszego jedynie na przejściu, a przepis nowelizujący obejmuje już kwestie związane z tym co się dzieje przed samym przejściem, czyli właśnie to wspomniane rozglądanie się, czy zwalnianie przy przejściu, więc to też nie jest przepis, który ma zwalniać z jakichś bardziej podstawowych kwestii i ma sprawiać, że ludzie zaczną wbiegać na ulicę.
Dziękuję Wam bardzo za pomoc w przegraniu Whamageddonu…
Z tego co ja kojarzę drogi Włodku, to nic się nie zmieniło odnośnie tego, że przed przejściem dla pieszych, pieszy powinien się zatrzymać i rozejrzeć, to dla jego bezpieczeństwa. Zmianie uległo to, że samo podejście pieszego do zebry jest interpretowane jako chęć przekroczenia jezdni i kierowca ma wówczas obowiązek zatrzymania się i przepuszczenia pieszego. Tak samo nie zmieniło się nic w przepisach odnośnie tego, że kierowca zbliżając się do przejścia dla pieszych powinien w miarę możliwości zwolnic i zachować szczególną ostrożność. Wiadomo i piesi i kierowcy są rożni. Jedni piesi będą bez refleksyjnie wkraczać na przejście dla pieszych, jedni kierowcy będą w terenie zabudowanym przejeżdżać przez przejścia z pełną prędkością. Sam jako pieszy zawsze przed wkroczeniem na pasy przystaje na chodniku i czekam aż upewnię się ze kierowca zwalnia/zatrzymuje się. Jedni kierowy zatrzymują się już nawet gdy jestem 2m przed przejściem, inni praktycznie my mnie zmietli ze środka pasów. Pieszy przechodzący i używający równocześnie telefon łamie przepisy. Obecne prawo skonstruowane jest tak, ze nawet jeśli pieszy wskoczy ci pod maskę na pasach to i tak na 99.9% będzie winny kierowca, wiec ze względu na spokój ducha i wysokość mandatów warto zachować szczególną ostrożność.
Mnie to nowe prawo denerwuje jako pieszego i kierowcę. Jako pieszego dlatego, że czasami wolę żeby ktoś przejechał a nie specjalnie zatrzymywał się dla mnie gdy mi się nie śpieszy, a jako kierowcę, bo rzeczywiście ludzie wchodzą mniej ostrożnie na przejścia i rzadziej rozglądają się czy nic nie jedzie.
jezu najgorzej jak jestes calkiem daleko od przejscia i zwalniasz bo chcesz zeby auto zdazylo przejechac, a kierowca tez cie dostrzega i rowniez zwalnia. wielokrotnie wole, żeby auto sobie pojechalo jak jestesmy sami na drodze, szczególnie jak ide z wózkiem, bo zjechanie nim z duzeog chodnika, wjechanie z powrotem zajmuje dluzej niz jemu przemknięcie :|||||||
Witam.
Lewo - Prawo - Lewo - działa do dziś. Robią tak piesi z mózgiem. Reszta to już selekcja naturalna.
W Niemczech jest takie właśnie prawo od kiedy pamiętam (czyli min 23lata) i uważam że jest to bardziej bezpieczna opcja, bardziej prewencyjna- szczególnie patrząc na dzieci
Dokładnie. I niestety problemem w Polsce jest, nie jak sądzi większość, to, że pieszy wchodzi bez ostrzeżenia, tylko fakt, że kierowcy "nie umieją" skoncentrować się na ocenie sytuacji poza ulicą. Niestety jest bardzo często spowodowane korzystaniem z telefonów czy innych gadżetów. I to powinno być najsurowiej karane. Mamy w Polsce za dużo "Januszy" i "Sebiksów" któży myślą że jak jadą to są królami świata. Zero szacunku, zero pokory. Oczywiście, nie ulega wątpliwości, że wielu pieszym też brakuje rozwagi i zdrowego myślenia, ale mimo to uważam, że jednak kierujący pojazdem powinien mieć więcej rozumu w głowie, jako że starcie pieszy- samochód zawsze kończy się korzystniej dla auta.... Krótko mówiąc nauczmy się wszyscy kultury i szanujmy siebie nawzajem.
problem jest też taki, że w niemczech nie ma przejśc dla pieszych przez wielopasmowe drogi bez sygnaliacji świetlnej co u nas zdarza się nagminnie i dochodzi do sytuacji opisanych przez Karola
@@Pi3tt3rmuszę ci zaprzeczyć - zdarzają się, a już bardzo często istnieją takie, gdzie na wielopasmówce pas dla skręcających w prawo jest dla pieszych do pokonania bez świateł
Włodek Ty chyba w innym Krakowie mieszkasz albo dawno na pieszo nigdzie nie chodziłeś. W Krakowie ruch działa jak w Bangladeszu - jak sam nie wtargniesz na jezdnię, to nikt się nie zatrzyma, oprócz może taksówkarzy, którzy mogą przez to stracić prawo do wykonywania zawodu. Polecam się przejść na Starowiślną w godzinach szczytu. Niejednokrotnie miałam sytuację, gdzie byłam już na jednym pasie jezdni na pasach, a samochód jadący na drugim hamował dopiero w momencie, gdy był zaraz obok mnie.
Drogi Karolu.
Oczywiście, że korki również biorą się z tego że samochody muszą zatrzymywać się przy przejściach dla pieszych. Idealny przykład mamy pod pocztą główną w Krakowie. Przez wyłączoną sygnalizację świetlną korek na ulicy Wielopole sięga ul. Dietla ponieważ ruch pieszych nie pozwala na płynny ruch samochodowy. Taka sama sytuacja jest przy drogach wylotowych z dużych osiedli. Brak sygnalizacji świetlnej oraz przejścia gdzie w szczycie ludzie idą non stop powodują ogromne utrudnienia. Przykład: skrzyżowanie obok Krakowskiej Serenady i droga w kierunku Mistrzejowic. Przejście przy ul. Kniaźnina skutecznie tworzy korek przez całą estakadę nad ul. Bora Komorowskiego. A to tylko 2 przykłady, które akurat najprościej było mi przytoczyć :)
Miałam w tym roku milion sytuacji (miasto średniej wielkości) typu:
Stoje 10 minut przed pasami, nikt nie chce się zatrzymać, żebym mogła przejść. Finalnie człowiek z mojej prawej się zatrzymuje, ale z lewej jadą jak poje**ni. Z prawej już 4 samochody czekają aż ktoś z drugiej strony się zatrzyma, żebym mogła przejść. 🤡🤡🤡🤡🤡 najgorzej jest rano i w soboty (w soboty lepiej nie przechodzić przez jezdnię, bo ludzie wyciągają samochody raz na tydzień i to jest sobota)
10:14 Karolu ten przepis nie ma z tym nic wspólnego. W tym przypadku powinien działać przepis który był od zawsze czyli zakaz wyprzedzania na przejściu lub bezpośrednio przed nim.
Ja widzę wielu pieszych, którzy zatrzymują się przed przejściem i czekają, aż samochód zwolni.
TAK ZDARZA SIĘ! zaczęli wchodzić tak po prostu bez rozglądania się po tym jak medialnie było głośno o zmianie prawa robią to z premedytacją nie zwarzając na zagrożenie jakie robią! moge powiedzieć ,że około 60-70% ludzi co przechodzą na przejściach bez świateł tak teraz robi...
Jeszcze dodam, ze od 5 lat jak jeżdżę regularnie, to dopiero w ciągu ostatnich 3 tygodni w różnych miejscach polski (długie trasy po miasteczkach) miałem 2 groźne sytuacje, gdzie cudem nikomu się nic nie stało. Powtarzam w ciągu ostatnich 3 tygodni 2x, ostatnie 5 lat tak groźnych nie miałem.
Karol, ależ ty dobrze wyglądasz w tym sweterku!
Przybijam piąteczkę! Też kąpię się we wrzątku, a na koniec biorę lodowaty prysznic żeby nie mieć wrażenia zimna po wyjściu z wanny
Mój mąż wchodzi do wanny, odkręca wodę i leci zimna on wtedy drze się jak niedźwiedź zanim zacznie lecieć ciepła. Później kąpiel we wrzątku i taki czerwony prawie martwy kładzie się i zasypia w drodze łba do poduszki.
Starczy mieć głowę na karku. Zawsze trzeba pamiętać że ktoś może z jakiegoś powodu Cię nie zauważy ale trzeba pamiętać o tym że może Piszy ma te pierwszeństwo ale to jednak auto mniej ucierpi. Zawsze wchodząc na przejście obserwuje całą sytuację czy jest bezpiecznie a nie jak wół z telefonem przy oczach wchodzę bo przecież prawo mnie chroni.
To co jest duże dla jednego faceta, wcale nie musi takie być dla drugiego i nie ma się z czego śmiać.
Lubię powazną publicystykę taka jak LS ❤
Różnica w przechodzenie po pasach jest gigantyczna. Teraz naprawdę czuję się bezpieczna. Ale co ważniejsze czuje się TAK SAMO WAŻNYM uczestnikiem ruchu drogowego jak zmotoryzowani. Włodek jak często skrajnie konserwatywnie do tego podchodzi
Podchodzi do tego jak kierowca :P Biedni kierowcy muszą szczególnie uważać na pieszych w miejscu, w którym piesi mogą legalnie i bezpiecznie przejść przez ulicę! Tortury!
Zdaje sie ze on nie rozumie ten przepis. Czyli wcześniej kierowcy powinni byli sie zatrzymać gdy pieszy jest na pasach, co oznaczało że pieszy musial na drogach z duzym ruchem czekać az auto sie zatrzyma i ustąpi mu pierwszeństwo. No bo inaczej to rosyjska ruletka, wchodzisz i masz nadzieje ze ten kto nadjezdza cie zauważy i sie zatrzyma, bo stoisz już na pasach.
@@sarummi zmiana przepisów tutaj jednak średnio cokolwiek zmienia, bo wciąż jeśli wejdziesz na pasy bez upewnienia się, że kierowca choć trochę zwolnił i on Cię nie zauważy, to i tak nie zdąży wyhamować i tak i może się to skończyć tragicznie. W tym wypadku czyja to jest wina jest sprawą drugorzędną
Ale ty nie jesteś żadnym uczestnikiem ruchu drogowego, szosy są dla pojazdów,a pieszy jedynie może przekroczyć tą drogę w odpowiednio wyznaczonym miejscu!
@@TenSam3133 Nie jest to prawdą, piesi także są uczestnikami ruchu drogowego - sprawdź sobie rodzaje uczestników.
Biedni kierowcy hlip hlip. Nie no co jak co, ale wydaje mi się że jakie ameby by nie chodziły po ziemi to bezpieczeństwo jest ważniejsze niż to czy komuś się nie podoba czy ktoś się zatrzyma przed pasami. Od momentu jak koleś prawie mnie potrącił w ciąży na światłach (oczywiście miałam zielone) jakoś nie chce mi się nawet myśleć jakie mogą być powody żeby chociażby nie zwolnić przed pasam.
Włodku, zgadzam sie z Tobą w całej rozciągłości!
NIKT! Chyba nikt w komentarzach nie zwrócił uwagi na bardzo ważną rzecz dotyczącą przechodzenia pieszych na pasach przez jezdnię, a mianowicie widoczność!
O ile latem pieszy jest dobrze widoczny to jesienią i zimą kiedy odzież wierzchnia jest najczęściej w ciemnych kolorach, a kierowca ze względu na warunki atmosferyczne ma utrudnioną widoczność niestety pieszy jest po prostu NIEWIDOCZNY !!!
Od wielu lat głośno mówię o tym, że producenci płaszczy i kurtek powinni obligatoryjnie wszywać w odzież wierzchnią elementy odblaskowe!
Jeśli pieszy ma jakikolwiek odblask na sobie jest od razu widoczny!
To zapewnia mu bezpieczeństwo o wiele bardziej niż przepisy, do których często ani piesi ani kierowcy się nie stosuja.
Nie rozumiem dlaczego nie można wprowadzić tak prostego przepisu o wyposazanie odzieży, tak jak np. plecaki, w odblaski!?
Tak! Ich po prostu nie widać..
niestety nie ma obowiązku odblasków jeśli są latarnie. Ale one nic nie daja. A ludzie uwielbiają ciemne płaszcze. Ni hu hu ich nie widać nawet jak idą po chodniku.
jak nie widzisz to nie prowadź pojazdów mechanicznych, bo nie jesteś w stanie... wypierdalaj z drogi!
Wlodek, na mojej mikro-poczcie sa buty (!) dla kobiet i środki czystosci oraz milion innych pierdół 😁
Nigdy nie wchodzę na pasy jeśli nie mam pewności, że kierowca się zatrzyma, ale widzę co robią ludzie i mnie to przeraża.
Co do tego, że zmiana przepisów nie wpłynęła znacząco na statystyki wypadków, to bardzo oględne powiedzenie, że po raz pierwszy od lat, po zmianie przepisów liczba wypadków wzrosła, tak gwoli ścisłości. Kolejny bubel, z którego teraz nie można wycofać się z twarzą, więc "polityki" czekają, może jakimś cudem statystyki się same odwrócą...wiara w mistycyzm silniejsza od katolicyzmu.
Odpowiadając Karolowi na wpływ na korki: teraz wszyscy zatrzymują się prewencyjnie przy pasach, nawet jak ktoś przechodzi obok, bo nie masz pojęcia, czy ta osoba skorzysta z pasów, czy nie, więc kierowcy popadają w paranoję i zatrzymują się nawet, jak ktoś jest w okolicy przejścia, niektóre radykały robią to, kiedy widzą kogoś dobre 5-10 metrów od przejścia, nie do nie jest żart.
Sprawa druga wspomniana przez Karola, dziwne, że jeździ samochodem i tego nie wie, ale to typowy Polski kierowca. W Polsce od lat obowiązują 2 przepisy: zakaz wyprzedzania przed i na przejściu dla pieszych + pierwszeństwo przechodnia na pasach, akurat wprowadzenie pierwszeństwa dla pieszych przed przejściem zupełnie nie zmienia nic we wspomnianej w 10:02 sytuacji, bo tam zastosowanie mają tylko już dawno istniejące przepisy.
Przez Was usłyszałam "Last Christmas" pierwszy raz w tym sezonie
wrocilam na chwile, po przerwie bo nie bylam w stanie wytrzymac gadania wloda - a on znowu robi swoje, zrzucajac wine na pieszych. nikt nie kazal zadnemu kierowcy przejechac czlowieka, nawet jakby pieszy cos zjebal.
i jeszcze to wciskanie biblii wszedzie, oddajcie starego wloda bo sie nie da tego ogladac
jest jeszcze taka kwestia z pieszymi (szczególnie tymi którzy nie są kierowcami), że nie mają wyobraźni w zakresie zachowania się pojazdu na drodze i widoczności. Np w sytuacji zaśnieżonej drogi gdzie dojeżdżasz do przejścia i hamujesz natomiast pieszy już rozpoczyna przechodzenie nie myśląc czy na tym śniegu faktycznie pomimo starań i nadziei kierowcy i mikroprędkości samochód się zdoła zatrzymać. Albo w sytuacji gdzie w deszczową noc napierdzielają cię światła zewsząd i deszcz, wszystko błyszczy i się odbija a tu nagle.. rowerzysta, który dzielnie egzekwuje swoje prawo pierwszeństwa i nie przypuszcza, że jest po prostu niewidoczny wyjeżdżają znienacka. Też niezły motyw nieoznakowany odblaskami rowerzysta na drodze poza terenem zamieszkania. I mój ulubiony: szybki rowerzysta na szybkiej drodze kiedy czaisz się do włączenia do ruchu..
Na przejściach dla pieszych powinny być specjalne przyciski które po przytrzymaniu np 5s podświetlają znak stop nad przejściem i wtedy dopiero możesz iść a jak tego nie zrobisz i przejdziesz to mandat
"Zatrzymywanie się nie ma wpływu na korki" - czyli Karol znowu nie ma pojęcia o czym mówi. Korki tworzą się WŁAŚNIE Z POWODU BRAKU PŁYNNOŚCI RUCHU. Przez to, że teraz trzeba zatrzymać się przed każdym pieszym, a nie tak jak np. wcześniej, pieszy musiał poczekać te 20 -30 sekund płynność ruchu spada. Czysto teoretycznie: jeśli miałeś jednego pieszego 3 lata temu, on poczekał sobie 30 sekund aż będzie miał wolne przejscie, lub ktoś mu się zatrzyma. W tym czasie do przejścia z obydwu stron dochodzi 2 osoby. I tak na jedno przejście pieszego "oszczędzasz" dwa inne zatrzymania, bo dwie inne osoby przeszły, a tak naprawdę mogłoby ich być nawet więcej. Zatrzymanie jednego samochodu powoduje tak naprawdę wyłączenie wszystkich pasów ruchu w obie strony. Nawet zmniejszenie ilości "samotnych" wędrówek przez przejścia o połowę znacznie redukuje korki. Bo wyobraź sobie, że takich przejść w mieście są tysiące, jeśli nie dziesiątki tysięcy. I każde takie przejście jednej osoby powoduje zatrzymanie ruchu na wszystkich pasach. A na większości przejść w ciągu DNIA przewijają się tysiące osób, na obrzeżach i miejscach o małej gęstości zaludnienia może setki. Nadal nie widzisz problemu?
Czemu Włodek zabrał bluzę Karolowi? 🤔
Wygląda jakby się wymienili ciuchami 😅
Bo mu smutno 😂
Dziwnie mi widzieć Włodka w bluzie Smutno mi Boże, powinna być na Karolu
Jestem, pieszym i kierowcą i uważam, że nowe prawo jest bez sensu i nie wyobrażam sobie wejść na pasy jako pieszy, bez upewnienia się, że jest wolne, lub kierowca ewidentnie się nie zatrzymuje z jednego prostego powodu - to pieszy wchodzi na "teren" aut. Gdzie wszystko odbywa się z opóźnieniem - czas reakcji kierowcy,droga hamowania - najprostsza fizyka. Także ja wolę grzecznie poczekać przy pasach, bo co mi po moim pierwszeństwie, wobec utraty zdrowia lub życia...:)
Totalnie zajebisty montaż. Wielki szacun dla montażysty 🙂
Jak Cię lubię Paciorek, tak Twoje wywody na temat korków, to taka tragedia, że... coś w stylu nie wiem, ale się wypowiem. Polecam obejrzeć na yt 5 minutowy filmik 'Simple solution for traffic', jakoś tak się nazywa. Super pokazuje, dlaczego tworzą się korki
W nawiązaniu do pięknej graficzki pasów - często musiałam przechodzić przez taką właśnie drogę gdy wracałam z uczelni. I gdy weszło nowe prawo zupełnie nie zwiększyło to mojego zaufania i nadal zatrzymywałam się, czekałam i upewniałam się, że jest bezpiecznie. Prawo nie wpłynęło w moim przypadku na mnie a na kierowców. Bo gdy stałam i upewniałam się, że samochód na drugim pasie też hamuje to widziałam tylko wzdychanie i załamywanie rąk u kierowcy z bliższego pasa. Tak jakby myślał "no przecież masz pierwszeństwo kretynko to idź bo mi się spieszy". Z drugiej strony barany wbiegające na pasy bez zastanowienia też pozostały.
OMG... Początek i Karol nawiązujący do Lil Peep'a
Dziękuję ❤️
Też kąpię się we wrzątku, ale najpierw trzeba przyzwyczaić ciało, bo jak walniesz taką gorącą od razu to wiadomo, że masakra.
w tym cała przyjemność
@@evvunja No, no. A potem skóra płatami odchodzi od samej kości 😳😂
Nienawidzę się kąpać w wannie🤣 jestem team prysznic i to z chłodna wodą!
Mam podobnie, tyle że wanny nie lubię dlatego że od razu robi mi się zimno w tej wodzie😂 a pod prysznicem jest jakoś inaczej, ważne żeby stopniowo zmniejszać temperaturę wody w prysznicu i po wyjściu nawet nie jest zimno!
Odpowiadam na pytanie Włodka z 9:30 - kierowcy nie zatrzymywali się, trzeba było poczekać aż jezdnia będzie pusta. Prawo nie zabrania rozsądku, jeśli ktoś wchodzi na jezdnię gapiąc się w telefon, prosto pod koła, nic go nie usprawiedliwia. Dziwie się, że tak robisz. Ja wchodzę na pasy dopiero jak samochód się zatrzyma i wciąż zdarza się że się nie zatrzymują :)
07:04 miiiśki nie wszyscy mieszkają w miastach i przechodzą tylko na przejściach, ludzie z Ukrainy częściej niż Polacy poruszają się pieszo, a w terenach słabo zurbanizowanych często chodzi się poboczem, no i stąd może być więcej wypadków
Ja jestem team Karolina tez sie kapoe we wrzatku :)
Co do przepisów - zauważyłem, jako kierowca, ze rzeczywiście coraz mniej osób się rozgląda przed wejściem na pasy.
To prawo po prostu nie działa.
Zatrzymywanie sie na pasach ma cholerny wplyw na korki szczegolnie jesli to sie tyczy przejscia pare metrów od szkoly, wiem co mówię, bo codziennie czekając za podwózką do pracy na mojej ulicy robi się taki koras przez to że co pare sekund przechodzą tabuny ludzi jak w srodku Warszawy w godzinach szczytu
Na święta ty do domu przyjedź, zagranica szukasz szczęścia, gdy rodzina czeka tu z opłatkiem...
Nie ma to jak włączyć LS, a tam Włodek ma moje głośniki ! PS. Wybrał je mąż i też to był któryś model z kolei. Na razie mu się podobają. Monika, łączę się w bólu ;)
można wiedzieć jaki to model?
Edifier S2000MKIII
Wydaje mi się, że kwestia wchodzenia bezmyślnego na pasy musi być gdzieś zakodowana w umyśle. Może wyjęta z dzieciństwa? Nigdy nie wyszłabym na przejście dla pieszych bez sprawdzenia czy nic mnie przypadkiem nie stuknie, a widziałam jak chłopaczek wyłazi z nosem w telefonie i aż mnie skręciło. Kwestia zatrzymywania sie samochodów dla mnie się nie zmieniła, kto się zatrzymywał przed wprowadzeniem zmian, zatrzymuje się nadal. Najbardziej irytują mnie ci, którzy widząc mnie przy przejściu zwalniają, ale nie na tyle żebym czuła się bezpiecznie przechodząc, po czym jak gdyby nigdy nic przejeżdżają przede mną 🥹
Karol masz rację kierowcy nie przepuszali pieszych, a bardzo często ten drugi samochód przyspieszał, bo jeszcze zdarzy przed tym okropnym pierszym. Pieszy to też uczestnik ruchu.
Z tym drugim przejeżdżającym samochodem też się nadal zdarza, ale nie umiem powiedzieć czy tak samo dużo razy, czy mniej po wprowadzeniu nowych przepisów.
We Włoszech to nagminne
Właśnie kąpię się we wrzątku 😂
W kwestii tych rozkmin o pasach- jest przecież (z tego co wiem od dawna) przepis, że nie można wyprzedzać na pasach, czyli jeżeli samochód obok się zatrzyma, nieważne na którym pasie, to trzeba się również zatrzymać. I tego niestety wiele ludzi nie przestrzega. Co do statystyk wypadków z udziałem pieszych my w porównaniu do takiej na przykład Danii mamy zupełnie inny sposób zabudowy wsi. Buduje się u nas wzdłuż dróg np. o randze wojewódzkiej, często nie ma tam chodników i oświetlenia. Wiec to z automatu nie jest droga „osiedlowa” po której poruszasz się z prędkością 30 km/h. Mam wrażenie, że problem jest bardziej złożony niż się wydaje na pierwszy rzut oka.. :/
Dobry tytuł zobaczymy po obejrzeniu jaki był przekaz 😄
sama miałam niedawno podobną sytuację co Karol opowiadał, miałam zamiar przejść przez przejście dla pieszych i widzę że pierwszy samochód się zatrzymuje ale z kolei drugi jadący obok niego wyprzedził na przejściu z licznikiem około 60 km/h, najadłam się strachu ale uratowało mnie to że wolno chodzę 😅
Akurat oglądając ten odcinek jadłem kotleta XDD
Co do korkowania ruchu to Włodek ma rację, wystarczy nawet odpalić cities skylines które z tego słynie lub porównać sobie dane skrzyżowania (bez sygnalizacji) sprzed i po wprowadzeniu tych przepisów
Ciekawe, że kierowcom przeszkadza jak muszą ustąpić pieszemu, ale nie protestują jak muszą ustąpić innym kierowcom. Pieszy nadal ma takie same obowiązki podchodząc do przejścia, jedyna różnica jest taka, że kierowca ma obowiązek mu ustąpić. Kierując się tym co mówi Włodek, czyli "czemu nie mogą poczekać aż ktoś się zatrzyma", przejście kilkuset metrów w mieście zajęłoby drugie tyle, bo czasem kilkanaście samochodów musiało przejechać zanim któryś się zatrzymał. Teraz jest znacznie lepiej, chociaż i tak codziennie mam przynajmniej jeden przypadek wymuszenia pierwszeństwa.
Od razu zaznaczam, że mam samochód, korzystam z niego regularnie i nie mam problemu z nowymi przepisami. Nie tłumaczę się, że jest ciemno, ślisko, czy że przed przejściem rosło duże drzewo. Jeśli są takie sytuacje to zwalniam na tyle aby mieć pewność, że nikt nie czeka. Tak samo robię od lat dojeżdżając do drogi z pierwszeństwem.
Nie zgodzę się z tym, że kierowca zawsze się zatrzyma. Moi rodzice mieszkają na przedmieściach, zdarzało mi się tam stać 10 minut z zegarkiem w ręku, zanim się ktoś zatrzymał...
Osobiście też lubię mocno gorąca wodę do kąpieli. Kumam Karolinę
trochę nie ogarniam tego "sygnalizowania, że chce się przejść przez ulicę", mam, nie wiem, rękę podnosić do góry? xd skoro stoję przy pasach, to chyba oczywiste, że chcę przejść; a jako osoba poruszająca się głównie na nogach uważam, że przepis był w jakimś sensie potrzebny, żeby nie czekać dziesięć minut przy pasach, aż kierowca się łaskawie zatrzyma (może nie aż tak wysokie mandaty tho i oczywiście nie wchodzimy jak maniak na pasy przed jadącym samochodem, bo dalej nie każdy się zatrzymuje i można życie stracić)
Dlaczego nie dajecie 💚dla miłych komentarzy? Do kroćset !!!
Pracowałam 3 lata na infolinii PGE i ten sklep mnie ani trochę nie dziwi. To nie jest pierwsza dziwna rzecz w tej spółce......
Bez kawy mam cisnienie typu 70/50. Od lat. Zimne stópki i zimne rynce. Klasyczny przypadek zombie na wybiegu.
No i niestety gorace kapiele lub prysznice, to wybawienie, dzieki któremu czuje ze wracam do zywych. Taka prawda.
Dzięki Włodek, kolejna produkcja, w której wypowiada się wianuszek mężczyzn. No ale to w końcu peterson.
Łohohoho ile razy ja czekałam na przejściu na pieszych i przejeżdżały dziesiątki aut i żadne się nie zatrzymało. Natomiast oczywiście nie jestem też fanką wtargnięć na jezdnie, ale osobiście nie znam, ani nie widziałam ludzi, którzy wchodzą na jezdnię bez wcześniejszego popatrzenia się, choć wiem, że niestety i tacy istnieją.
Zakaz wyprzedzania na pasach to jest kompletnie osobne prawo od tego ktore weszło w czerwcu 2021. To tak jakby problem upijania sie na śmierć zwalczać zakazem picia w przestrzeni publicznej.
Korki w miastach nie są spowodowane ilością aut tylko tym że one nie jadą. Możesz zebrać wszystkie samochody z Polski i ustawić się na jednej ulicy i nie będzie korka jeśli wszystkie jadą. A czemu nie jadą? Bo np światła bez sensorów trzymają wszyskich i nikt w danym momencie nie jedzie. Albo kilka "wymaxowanych" ulic zjeżdża się w jedną ulicę o przepustowości tylko jednej z jej źródeł (można powiedzieć że to jest problem za dużej ilości samochodów).
Albo właśnie wszyscy stoją przed przejściem i przepuszczają ciągle spawnujących się pieszych. W moim mieście zawsze rano przy dworcu formuje się taki sznurek pieszych którzy wychodzą albo wchodzą do dworca. I tak czekasz 30s, minutę, dwie aż znajdziesz przerwę kiedy przez kilka sekund nikt nie przechodzi, wyjeżdżasz (wkurwiony bo nikt z pieszych nie patrzy przed siebie, tylko w telefonach więc potem się bardziej gazuje co statystycznie daje większą szansę na wypadek później) i auto za tobą potem też czeka tyle itd itd itd. Przed 2021 parę samochodów by pojechało, nazbierałoby się kilku pieszych, ktos by się zatrzymal, piesi by przeszli i kolejne kilka samochodów mogłoby jechać. Przy obecnym prawie jedynym rozwiązaniem tego problemu są światła...
W mieście pobliżu mojego miasta jest jedna główna droga i jak tam zauważyłem że puki się człowiek nie wpieprza na drogę to sobie jadą i jadą i nikt nie zatrzymuje. Generalnie tragedia najgorsze że po jakimś czasie sam tak zacząłem na szczęście już tam nie pracuje. A to o czym Karol mówi to wyprzedzanie na pasach i to też jest zakazane i to chyba najgorsze wykroczenie na drodze. I często jak widzę hamuje na swoim i mnie ktoś wymija albo po prostu wyprzedza to zawsze trąbie raz żeby pieszy wiedział a dwa na kierowców.
włodek popłynął mocno w tym odcinku, nie dość że samochodziarskie pierdolenie to potem jeszcze naziolskie daily wire z petersonem i dennisem pragerem XDD
Przejścia dla pieszych zdecydowanie mają wpływ na ruch i korki. Na trasie do pracy muszę przejechać przez 3 przejścia obok uczelni, w momencie gdy studenci idą z akademika na zajęcia korek robi się kolosalny bo przechodzą przez te pasy praktycznie non stop zjawisko wygląda tak, że korek jest bardzo długi ale momentalnie kończy sie przy ostatnim przejściu w okolicy uczelni i dalej droga jest już wolna, tak samo wygląda to w drodze powrotnej (tylko że korek jest z drugiej strony XD) gdy studenci wracając z uczelni do akademików znowu torują drogę przez częste przechodzenie na pasach.
O, szukałem właśnie tego komentarza :D
Też mieszkasz w Poznaniu? xD
Włodek też mam taką matę i jeszcze wałek pod kark. Uwielbiam to😃 Włodek kierowcy przeważnie się nie zatrzymywali, a teraz każdy się zatrzymuje i czuję się bezpieczniej.
Sensownie o tematach biblijnych ale akademickiego punktu widzenia mówi doktor z kanału Religion for Breakfast :) Polecam jeśli nie widzieliście a interesują Was takie tematy :)
Włodku., na mojej poczcie można kupić ciastka, ciasto, i mrożone ryby. Na wsi malutkiej, wsi spokojnej :-)
Nie znoszę gorących kąpieli, za to mój mąż mógłby kompać się we wrzątku 😃
Gdzie ten "Exodus" można obejrzeć?
The Story of God with Morgan Freeman polecę, bo pomimo, że czasem z tezą to opowiada historie różnych religii. Coś czego zabrakło nam w szkołach. Naukowo to nie ma ogromnej wartości, ale jako medium do przedstawienia różnych kultur i wierzeń jest bardzo przystępnym medium.
2:44 Pewnie o Yahwe, bożku politeistycznego panteonu kananu, i to jednego z mniejszych, głownym bogiem był EL 🙂
Wszędzie tam gdzie ginie mniej osób są wyższe limity promili we krwi