Genialny kanal, pan prowadzacy to techniczny erudyta, ktory snuje watki z wywazona lekkoscia, gdzies na granicy wiedzy ogolnej z profesjonalnym zargonem. W magiczny sposob przywoluje wspomnienia z czasow (nie)dawno minionych. Kazda czesc to jak pocieranie lampy alladyna: spelnia sie kazde niegdysiejsze marzenie, mozna sie poczuc blogo w tej swoistej podrozy w przeslosc, gdzie kazdy ‘ bohater’ zostaje na nowo zaczarowany (albo odczarowany). Trudno uwierzyc, ze to dzielo jednego czlowieka: wiedza, pasja i profesjonalizm.
Jako nastolatek zmontowałem swojego CA 80. Fantastyczna sprawa. Niestety do dziś nie doczekał się obudowy (to była pierwsza wersja na dwóch jednostronnych płytkach drukowanych). Aż z ciekawości odszukam go pośród kartonów i sprawdzę czy nadal działa ;) Dokumentacja napisana przez Pana Gardynika - pierwsza klasa! Od prawa Ohma do do programowania mikroprocesora. A wszystko w niezwykle przystępny sposób. Wyrazy podziękowania i uznania dla Pana Stanisława.
4 ปีที่แล้ว +6
Pan Gardynik był chyba jedynym człowiekiem w peerelu, który postawił na rzetelną edukację informatyczną od A do Z, zresztą wyłącznie własnymi siłami i w oparciu o własne rozwiązania. Bardzo zasłużona postać. Z innych warto wymienić Rolanda Wacławka, także zasłużonego dla edukacji w tej dziedzinie, choć inaczej, gdyż był związany z wydawnictwami (Młody Technik, pierwsze pisma komputerowe i książki poświęcone głównie maszynom już istniejącym).
@ : Osobiście znałem p.Rolanda Wacławka, to on na swoim obozie interdyscyplinarnym we Fromborku zaszczepił mi bakcyla procesorów 8mio bitowych. Czy wie Pan może co się z nim teraz dzieje? szukałem kontaktu, czy chociażby info o nim, niestety bezskutecznie.
4 ปีที่แล้ว +1
Też kiedyś szukałem informacji o tym panu, ale niczego nic.
@ , Raszyn Olszowa 68 , tam kupiłem swojego CA80 ,jeszcze dwupłytowego , którego po latach odzyskałem właśnie dziś. I o dziwo włączyłem i działa, szkoda że nie można dołączyć tu zdjęcia . Wymaga trochę renowacji i przeczyszczenia końcówek scalakòw . Szkoda że dokumentacja przepadła. Ps. Wersję na jednej płycie też miałem i odzyskałem. Nie włączałem jeszcze , nam nadzieję że działa - to wersja specjalna , ale o tym napiszę Ci innym razem.
Przyznaję, że Pańska wszechstronna wiedza wprawia mnie w szczery podziw. Fotografia, muzyka, elektronika i matematyka i wiele innych dziedzin. Od wczoraj obejrzałem prawie wszystkie filmy o rzeczach modnych i jestem pod wrażeniem. Z nostalgią wspominam czasy PRL-u i ówcześnie panująca atmosferę. Rocznik '73 z pobliskiego Chrzanowa. Pozdrawiam ponownie i czekam z niecierpliwością na kolejne odcinki. Marcin.
świetny kanał! Cieszę się, że wśród zalewu efekciarstwa i wulgarnego przekazu ktoś potrafi zaciekawić samą merytoryką. I to jeszcze kompletnie nie w moim temacie a słucham zauroczony :)
CA-80 zrobiłem w 1988, pierwszą wersję. Do dzisiaj pamiętam kasowanie pamięci Eprom przy pomocy kwarcówki do opalania i odkurzacza(odkurzcz chłodził pamięć bo kwarcówka oprócz ultrafioletu emitowała dużo ciepła) :)
w technikum elektronicznym "na wojciechowskiej" uczyłem się programowania tego MIK-a, fajna choć dość trudna i żmudna zabawa, najlepsza jednak była sorka "Halinka" (którą bardzo pozdrawiam) - ona umiała chyba cały mnemonik tego Z80 na pamięć, bo jak program nie chciał działać to przeglądała pamięć lub zeszyt z zapisanym kodem i sama wiedziała gdzie jest błąd, poprawiała i działało :) na pracowni mieliśmy te Miki i DSM51 z procesorem 8051 i wyświetlaczem alfanumerycznym LCD oczywiście mam też swojego MiKa :)
No i złapałem bakcyla. Gdzieś na alledrogo zakupiłem replikę "płyty głównej" tego projektu i powoli go sobie buduję. Trochę to jak nadrabianie "skakania w gumę" (nie drodzy "gimbazjanie" nie ma tu podtekstu erotycznego) w wieku "po 40stce" niemniej przede wszystkim chciałbym doprowadzić do jego uruchomienia. I jeszcze jedna uwaga: że też nikt naszego pokolenia nie uczył w ten sposób podejścia do elektroniki, mechaniki i sterowania. Byliśmy skazani w technikum na trucie matematyką, jakimiś całkami i różniczkami, pracą na maszynach, obrabiarkach skrawających z lat '50 i '60, które to umiejętności średnio okazały się przydatne. Niestety w tamtych czasach mało kto zwracał na ten projekt uwagę i na to jak będzie wyglądała przyszłość przemysłu, motoryzacji itp. - tymczasem świat pędził do przodu...
Jakieś 2 lata temu, kiedy zobaczyłem że na stronie sklepu Nowy Elektronik były układy CPU Z-80A i Z-80B to poszedłem do sklepu. Chciałem coś zmajstrować na tym procku. Sprzedawca powiedział że może zamówić. Wracam, licząc na to że dostanę scalaka. Gościu powiedział że jest na stanie i wyjął obudowę uniwersalną Z-80 ;-) Taka anegdotka z życia wzięta o budowie komputera na Z-80. Potem oczywiście dałem sobie spokój i kupiłem u Chińczyka płytkę FPGA. Teraz jednak leń we mnie wszedł i jakoś nie chce mi się kombinować, chociaż niby mam własny prymitywny rdzeń w Verilogu, tak na dobry początek, to tylko w symulacji go odpaliłem (nie chce mi się robić peryferiów i monitora kodu maszynowego).
Nasi nauczyciele byli wtedy dorośli i na ogół o naszych 8 bitowych komputerkach nie mieli żadnego pojęcia. Myśleli że to jakieś zabawki bo na ogół tylko w tej roli je gdzieś tam zobaczyli. Po prostu nie intetesowało to ich no i też nie musiało bo nie było tego w naszych programach nauczania ... a te były właśnie z lat 50tych i 60tych. Oni się na tych programach nauczania wychowali i dla nich to były one nowoczesne😁... Bo jeszcze wcześniej to była nauka np. imitowania plastiku za pomocą drewna... bo plastik był modny ale drogi.( Dopiero potem przyszła imitacja odwrotna ). Moja nauczycielka elektrotechniki pytała mnie.. " jak WYZWOLIĆ program w Basic-u"😁😁😁 Odpowiedziałem jej że wyzwoli go czerwona armia ( i razem też niewolnicę Isaurę)
Właśnie przypomniał mi Pan jak super było uruchamiać programy na własnoręcznie zmontowanym systemie procesorowym. Zanim nie zacząłem tłumaczenie listingów na kod źródłowy przy pomocy PC-a listingi wyglądały obłednie. Co jakiś czas trzeba je było przepisywać, bo już nie było miejsca na stronie. Najlepiej zaczynać oczywiście zawsze od narysowania algorytmu.
Fajny materiał. Ciekawi mnie Pana dosyć specyficzna wymowa - szczególnie tak dobitnie wymawiane "ą" "ę" i bardzo dokładna artykulacja wszystkich wyrazów. W Polsce chyba nikt tak nie mówi - brzmi to trochę "komputerowo." Pozdrawiam!
4 ปีที่แล้ว +3
No cóż, wykształcenia lektorskiego nie mam, za to pewne niewielkie problemy z wyraźną wymową na co dzień. Stąd takie dziwne rzeczy dzieją się, gdy się staram. Ale wybaczam sobie, to jednak kanał amatorski :)
@ Na pewno się Pan stara i widać to i bardzo to doceniamy jako widzowie. A wymowa nie drażni tylko ciekawi bo jest nietypowa. Życzę Panu jak najlepiej w rozwoju kanału! Serwus.
@ Nareszcie ktoś o tym ....co od pierwszego obejrzanego odcinka niesamowicie nie w Panu ujęło...albowiem brzmi pan intrygująco i przyjemnie zarazem . Nie ma tu nic do wybaczania ,bo Pańskie (problemy z wymową ) są ogromną wartością dodaną .
Jeszcze kilka lat temu, kiedy kibicowałem synowi w czasie meczu hokejowego, ze zdziwieniem odkryłem, że tablica z wynikami jest sterowana przez komputer CA80. Zrobiłem nawet zdjęcia, także mogę je ewentualnie podesłać / wrzucić do sieci.
To wynika chyba z tego ; że twórca CA80 ; Pan Gardynik poszedł po transfofmacji ustrojowej w produkcję takich tablic wynikowych dla hal sportowych. Być może w wielu z nich siedzi jakaś forma CA80
Pamiętam laborki na PW ELKA z programowania procesora Z80. Tylko liznąłem temat ale i tak byłem poruszony surowością rozwiązania. Teraz po latach z ciekawości wracam do tego ale już bawię się z Arduino.
Arduino PRL-u... Obecnie na Arduino również powstają bardzo poważne projekty. Niesamowity materiał!
4 ปีที่แล้ว +4
Sam siedzę w tym systemie mocno i myślałem poprowadzić kanał o Arduino, nie dla elektroników, a amatorów nie mających dotąd kontaktu z takimi zabawkami. Tylko nie ma kiedy.
@ Ja również upodobałem sobie tę platformę i kilka dobrych projektów zrealizowałem, aczkolwiek widziałem poważną automatykę sterującą linią produkcyjną, gdzie użyto arduino, to już odważne przedsięwzięcie... Również mam mało wolnego czasu na podzielenie się doświadczeniami. PS. Dawno temu korzystając z Pańskich materiałów złożyłem znajomemu jedną z wersji "Muzykanta". Jak miło Pana zobaczyć po tylu latach!
4 ปีที่แล้ว +3
Miło słowa miłe czytać :) Arduino jest często pogardzane przez środowiska zasiedziałych elektroników, a niesłusznie. W końcu to tylko procesor z przylutowanymi nóżkami ułożonymi według kilku standardów. Biblioteki są dziś prześwietlone na wszystkie strony, więc nawet jest bezpieczniej używać ich niż pisać rozwiązania we własnym zakresie, zwłaszcza jeśli nie ma się na to czasu. Jeśli uwzględni się wszystkie zasady bezpiecznego zasilania i prowadzenia magistral, wykorzysta zabezpieczenia wewnętrzne (watchdog itd), urządzenie będzie niezawodne jak każde inne z mikroprocesorem.
Przymierzałem się do Cobry...przywieźli mi nawet Ziloga Z80C z RFNu. :-) Przeleżał w pudełku ładnych kilka lat i finalnie wylądował na śmietniku...bo kupiłem Atari 130XL ;-)
Fajnie! A ma Pan może jeszcze te materiały? Bo mnie je ktoś wyrzucił :-( Miałem je w instytucie gdzie pracowałem, bezduszna dyrekcja "posprzątała" mój pokój. Może wiesz skąd można uzyskać dostęp do takich materiałów, być może zeskanowanych ... ale od razu robionych jako pdf. Może sobie można skopiować, albo ktoś ma skopiowane ... (?)
10 หลายเดือนก่อน +1
To już dawno jest zeskanowane i po internecie chodzi.
Nie przestanie mnie fascynować sposób w jaki pan opowiada i maestria z jaką fotografuje "towary". Inżynier systemów embedded z 25. letnim doświadczeniem kłania się Panu w pas i radośnie słucha czegoś tak elementarnego dla swego fachu..., Jakby polonistycznego odpowiednika abecadła.... Ale! Sposób opowiedzenia historii jest czasami ważniejszy od samej historii. Na "Hamlecie" nie krzyczymy "Uważaj na tego z nożem!!!" :p PS: Pana filmy o Arduino też wciągam jak tylko mam chwilę. Może uda się panu zarazić tym bakcylem parę dzieciaków zapewniając dopływ świeżej krwi..
Zastanawiam się, dlaczego użyto procesora Z80, jeśli w Polsce produkowano (jak wspomniał Pan w poprzednim odcinku) klon procesora 8080, a celem CA80 było wykorzystanie układów rodzimych?
3 ปีที่แล้ว +2
Bo CA80 był procesorem przestarzałym i wymagał więcej elementów do działania, a tańszy w latach osiemdziesiątych wcale nie był (był dostępny enerdowski klon Z80).
Kobra: ha, ha zrobiłem! Mam jeszcze resztki dla potomnych. Kiedyś to człowiek na głowie stawał by zgromadzić elementy i płytę główną. Mnie się poszczęściło. Był mały problem z uruchomieniem bo faktycznie projekt zbyt wysokich lotów jak na owe czasy.
4 ปีที่แล้ว +1
No to gratuluję, to był znacznie rzadszy komputer od CA80.
Jestem ciekaw ile młodych takich jak ja przyszło z tej ciekawość jak to kiedyś było... Ciekawe że my młodzi narzekamy a kiedyś było o wiele gorzej.
4 ปีที่แล้ว +4
Bo było, choć niebezpiecznie się do tego zbliżamy. Obyśmy tylko przeżyli kilkumiesięczną wycieczkę w przeszłość, po której zostanie co najwyżej złe wspomnienie.
Działam obecnie z tym na co dzień. Zastanawiam się też nad kolejnym kanałem, poświęconym właśnie temu środowisku, ale w stylu takim bardziej dla nieelektroników. Tylko czasu wciąż brakuje.
Wiesz ze te rece co wstawiles to jest HI5 czyli przybicie piątki a nie zadne modlenie sie ? buahhahahaha jak ty nie ogarniasz zwyklych ikonek to na co ci asembler ?
Produkcją komputerów zarządzał wtedy ZSRR. Kreml decydował ktomu co wolno produkować. Dla rozweselenia retrofan.pl/2018/04/radzieckie-komputery-podbija-swiat-oni-tak-calkiem-serio/ przeglad-techniczny.pl/artykuly?id=1482
@@andrzej21111 Super😁👍👍 Jeżeli to prawda że w 1985r Ruscy mieli już takie prototypy 8 i 16 bitowe (bo nawet z ceną za sztukę !!) to 256 kB RAMu dla ówczesnego 8-bitowca to przecież był mega wypas. Jednak przy tym to... wyjście na taśmę papierową😁😁😁 Super zestawienie... to dopiero musiał być cudak😁👍
Może trochę nie na temat ale w 1:25 jest 303 -ka od Philipsa.Odtwarzacz który mam cały czas i "wrażenia " na nim nie robią nawet najgorsze i porysowane płyty.
4 ปีที่แล้ว +1
To też kawał historii, odtwarzacz z tamtych czasów. Najstarsze co mam, to jakiś przenośny odtwarzacz JVC bodajże z 88 roku, ale już płyt nie widzi zupełnie.
Kro teraz by tak pukał by tak w klawiatur to tak jak by dzisiaj by pisać strony internetowe w HTML. Ale sprząta fajny gratuluję wiedzy
4 ปีที่แล้ว +1
Puka się, puka, codziennie tak pukam, pisząc oprogramowanie dla urządzeń związanych z medycyną :) Automatyka przemysłowa (projekty) to wciąż rzeźbienie w C i podobnych językach. Stronę własną też sobie napisałem w czystym HTMLu, ma się dobrze :) przypadkiadama.com
@ naprawdę gratuluję wiedzy ja nigdy nie lubiłem programowania ani asemblera ani HTML ani nawet jawy czy logo komeniusza
4 ปีที่แล้ว +2
A ja sobie wciąż czekam na nadmiar czasu wolnego, by w końcu napisać od podstaw kalkulator, korzystając wyłącznie z asemblera :) No i wiele innych projektów. Cieszą mnie operacje niskopoziomowe, bo dają poczucie obcowania ze sprzętem najbliżej jak to tylko możliwe.
Pan Bill Gates rzekomo kiedyś powiedział, że 64KB pamięci powinny wystarczyć każdemu. Od tej pory wszyscy się z tego śmieją, a sam B.G. twierdzi, że nigdy tak nie powiedział. Ale najśmieszniejsze jest w tym wszystkim to, że... on miał rację🙂
@@neigabzkezoj1356 No więc ja najpierw usłyszałem, że 640 (rozmiar p.o. w DOS), potem że 64 (chodziło o rozmiar stosu w trybie rzeczywistym), a potem, że w ogóle tego nie powiedział (twierdzenie samego p. Gatesa). Co za różnica🙃
@@mdziewietube Jeżeli w ogóle prawdą jest że BG potem te swoje 640kB prostował i tłumaczył się z nich w ten sposób ( bo to może być tylko przypisany mu żart) to znaczy że kręcił bo krętaczem to on niestety też zawsze był wielkim. A niezależnie od tego to zabawne jest właśnie to że jest tak jak Pan mówi czyli że te 640 kB to naprawdę powinno każdemu wystarczyć😁👍 Bo te wszystkie późniejsze mega i giga wartości wynikały już tylko z tego ich masowa produkcja stała się w pewnym momencie tysiąc razy tañsza od optymalizacji softu więc nie było już sensu zajmować się oszczędnym programowaniem bo takowe (jako praca całych zespołów programistów) - jest bardzo drogie. Gdy jednak można szastać wydajnościami sprzętowymi bez ograniczeñ to problemy rozwiązuje się nie kodem lecz sprzętowo. Jednak w czasach gdy trzeba było liczyć bajty i modyfikować kod tak żeby robił to co ma robić a jednocześnie się zmieścił w dostępnej nam pamięci to napisanie 64kB w assemblerze przez jednego człowieka było ogromną pracą. Tak więc 10 razy większej pamięci nikt praktyczbie i tak by nie był w stanie spożytkować. Takowa była wtedy po prostu ogromna czyli na wszystkie sensowne potrzeby to i tak była ona... z tzw. wielkim luzem. Dopiero na wszelkie graficzne wodotryski to było zawsze za mało (i to każdej pamięci), na wszelkie przekombinowane języki wysokiego poziomu, no i na ogromne tablice danych. Ale samo 640 kB do zapełnienia zooptymalizowanym assemblerem to było i jest do dzisiaj baaardzo dużo. W tym sensie BG miał rację jeśli tak mówił więc całkiem niepotrzebnie się potem z tego tłumaczył.
Z tymi niedostępnymi chipami to trochę pojechałeś. Weź sobie schemat Meritum (obojętne czy I czy II). Generacja obrazu TV była robiona na klasycznych TTL-ach serii 74xx.
5 ปีที่แล้ว +2
Połączyłeś trzy rzeczy: w Polsce lat osiemdziesiątych zintegrowane układy generujące sygnał wizyjny na podstawie danych w ramie (jak np. ULA ze Spectrum) były niedostępne. Meritum czy Elwro 800 miało oczywiście zrealizowany taki układ "na piechotę", ale jak wspomniałem, było to skomplikowane i Gardynik z tego zrezygnował, żeby nie skończyć jak ze wspomnianą Cobrą. A jeśli chodzi o niedostępność innych chipów, w przypadku CA80 część układów (8255, CTC czy RAM) można było zastąpić płytką z kilkoma układami tańszymi i łatwiej dostępnymi, co swoją drogą było absurdalne (zastępowanie 8255 dziesięcioma 74xxx czy 2kB z ośmiu MCY7102).
@ W Meritum (a raczej TRS-80) wykorzystano po prostu kawałek pamięci operacyjnej. Adresy od 15536 to 16384 ;) ;) ;) I serio, nie było to aż tak strasznie skomplikowane. O ile pamiętam, to cała generacja obrazu w Meritum to było coś 6 TTL-ek. Choć było ciekawie, bo w czasie operacji zapisu/odczytu przez procesor do RAM-u siłą rzeczy na obrazie powstawały czarne i białe plamy ;)
5 ปีที่แล้ว +3
Uproszczony projekt, ale to powszechne było. ZX80 bardzo nieefektywnie korzystał z mocy, wyświetlanie zżerało większość czasu. ZX81 mógł wyłączyć wyświetlacz i mocno przyspieszał. Potem już optymalizowano dostęp do ramu nie przeszkadzając tak procesorowi. Współczesna kopia Spectrum, Harlequin, emuluje ULA na układach TTL, chyba ze trzydziestu. Da się, tylko jak pomyślę o uruchamianiu takiego projektu w latach osiemdziesiątych, bez oscyloskopu, nie mówiąc o jakichś analizatorach, to mi słabo :)
@ No w TRS-80 (i co za tym w Cobrze i Meritum) zastosowano odwrotną metodę. Procek nie uczestniczy w generacji obrazu, ani tez (jak w spectrum) nie dostaje 'halt' jesli próbuje zapisać do pamięci obrazu w czasie wyświetlania zawartości (czyli poza impulsami synchronizacji). W TRS kiedy procek wykonuje operacje z tym jednym kilobajtem pamięci wizyjnej, to zamiast zawartości na ekran leci czarna kreska. W sumie dość sensowne rozwiązanie dla maszynki, która jest wyłącznie znakowa. Tam nie było żadnych specjalnych zabaw, przejmowaniem pamięci zajmowały się zwykłe bramki trójstanowe, do tego licznik 10-bitowy i generatory impulsów synchronizacji. Ba, pamiętam, że z ciekawości zrobiłem generowanie obrazu (ale już procesorem) używając portu 8255 z Meritum (+ kilka rezystorów, żeby poziomy dobrać). ULA to bardziej skomplikowana maszyneria, bo to obsługiwało i przerwania, i grafikę, i jeszcze kolory i pare innych spraw.
Ja bym raczen powiedzial, ze kazdy kto chce rozpoczac droge z automatyka powinien sie zainteresowac logo albo s7. A arduino traktowac jak ciekawostke uwazajac aby nie nabrac zlych nawykow
Automatyka przemysłowa na Arduino... to trochę gościu chyba popłynąłeś :)
4 ปีที่แล้ว +2
Możemy zaprzeczać faktom, ale fakty są takie, że takie rzeczy są zamawiane, realizowane i działają - bo szybciej i taniej. To już do kwestii projektanta urządzenia należy zorganizowanie zasilania zgodnego ze sztuką i optoizolacji długich linii, by ograniczyć ewentualne problemy. Arduino to przecież tylko procesor z nóżkami ułożonymi w pewien standard i z dostępem do najlepiej chyba prześwietlonych procedur na świecie, których zresztą można nie używać. Polecam tylko zasilać ten układ z własnych źrodeł, z pominięciem tego, co jest na płytce i często tworzy problemy (w podróbkach, których prawie wszyscy używają).
Adam Śmiałek : Ależ to jest totalna amatorszczyzna, brak atestów i dopuszczeń do pracy w przemyśle, generalnie pachnie to prokuratorem. Wyobraź sobie "automatyka", który wdraża na Arduino sterowanie gilotyną. Oddaje maszynę do użytku, kasuje szmal i... za jakiś czas panu operatorowi na takie zarduinowanej gilotynie obcina rękę. Przyjeżdża pan o smutnej twarzy i prosi o DTR oraz jeszcze z pięćdziesiąt dokumentów potwierdzających np. spełnienie norm bezpieczeństwa i pracę sterowania zgodnie z obowiązującą dyrektywą maszynową. Po nitce do kłębka... idziesz siedzieć lub płacisz kosmiczne pieniądze. I owszem zakłądowi, dla którego to robiłeś per saldo wyszło taniej niż wsadzenie tam komercyjnego sterownika, ale Tobie już raczej nie, że nie wspomnę o operatorze, choć on przynajmniej wyciągnie z Ciebie poprzez swoje ubezpieczenie w zakładzie ostatnią złotówkę, bo nie masz pewnie nawet OC.
4 ปีที่แล้ว +4
Jaka gilotyna, jaka odpowiedzialność? :) Nikt na tym nie będzie stawiać poważnych spraw, ja tu piszę o pierdołach typu lampka na pilota czy automacik do karmienia rybek. To jest ilościowo przynajmniej 95 procent rynku i arduino umożliwia wejście na niego także różnych manufaktur. Umówmy się, że chodziło o automatykę przemysłową pisaną małymi literami.
Panie Woźniak, panie Jobs, mieliście godną konkurencję, niestety w komunie...
4 ปีที่แล้ว +4
W demoludach było mnóstwo takich Woźniaków. Wstyd przyznać, ale komputeryzacja półamatorska dużo lepiej stała w NRD, Czechosłowacji, w Związku Radzieckim czy nawet w Bułgarii.
Witam, zasubskrybowałem Pana. Nie wiem skąd Pan wziął ten komputer. Mój wygląda tak: facebook.com/bioaktywny/posts/383438223098350 Jeździłem po niektóre części (płytki i pamięć) do Raszyna, w Ursynowa. Miałem wtedy 13 lat, a w opisie było "robią to chłopcy 14 lat". Pan Gardynik mnie zapytał czy pan nie jest za młody - a ja na to: Niech Pan to da ;-) Sam robiłem ten wyświetlacz diodowy (pozycje diod, wiercenie), tył - wzmacniacz tranzystorowy (był potrzebny) Ma Pan dokumentację do CA80 (podręcznik programowania)? Bo moja mi gdzieś zaginęła. Mam nadzieję, że Pan mnie nie wytnie jako konkurencji. Pozdrawiam, Michał
3 ปีที่แล้ว +1
Wyświetlacz oryginalny :) Swój CA80 kupiłem już w wersji na jednej płycie, jako cały kit. Kupiłem też cztery ostatnie części (pierwsze już miałem opanowane). Mam je gdzieś, ale w kiepskim stanie. Dziś wszystkie są dostępne ogólnie jako skany, można ściągnąć z sieci.
@ Panie Adamie, dziękuję za szybką odpowiedź. Zorientowałem się, że ta wersją, którą Pan złożył to wersja z lat 90tych. Ja już wtedy poszedłem do liceum i nie miałem czasu na taką zabawę - liceum jest wymagające czasowo, a i takich rzeczy nikt nie doceniał. W podstawówce to mnie pasjonowało. Swojego CA80 złożyłem koło 1987 roku. Części kupowałem po kolei - oszczędzałem prawie na każdą z nich. Procesor kupiłem na ul. Bełskiej (jest to jakby przedłużenie Woronicza - był tak sklep radiowo telewizyjny), pamiętam, że on kosztował 7 i pół tyś zł, i to była wersja z podwyższonym taktowaniem. Każdy z układów kupowałem osobno. Natomiast od Pana Gardynika kupiłem pamięć ROM i RAM (ta pierwsze była - na zdjęciu biały układ radziecki, zaklejony czarną taśmą), RAM to tylko 2kb, na tyle było mnie stać, oraz płytki drukowane - być może kupiłem też port wejścia wyjścia (nie pamiętam tego). Potem (na początku lat 90tych) zorientowałem się, że nie mam szans w elektronice, że elektronika wychodzi (musi wychodzić z fabryki) gdzie robot "zaiwania", a ja ręcznie to sobie mogę .... Przerzuciłem się na programowanie. W liceum to bardziej grało, bo na elektronice też nikt ze znajomych się nie znał - nie było z kim rozmawiać. W dzisiejszych czasach to uważam, że w elektronice nic pan nie zrobi. Nawet nie przylutuje pan opornika, bo wszystko jest za małe, oczy już nie te, a nawet stopy lutownicze się zmieniły, są trudniej topliwe. Można się bawić w robienie generatorów, wzmacniaczy ... ale to zabawa - nie da się konkurować z przemysłem - natomiast w latach 80tych to było możliwe. To co Pan mówi w swoich filmach to ja to wszystko przerabiałem. W podstawówce chodziłem min. na elektronikę i krótkofalarstwo do Pałacu Młodzieży. Oprócz elektroniki i informatyki, pociągała mnie bardzo chemia i fizyka. Pasjonowały mnie symulacje, obliczenia ... na to się potem nastawiałem. Podjąłem międzywydziałowe studia no i potem się toczyło ... nie wiem czy dobrze zrobiłem. Natomiast niestety wyrzuciłem (lub oddałem) wiele czasopism, w tym Radioelektronik, radzieckie Radio, enerdowski Telefunken - tego żałuję, jednak wtedy, niedługo po studiach, będąc na doktoracie, miałem przekonanie, że już raczej mi się to nie przyda, a również zdrowie mi nawalało - alergia, więc stwierdziłem, że to mi szkodzi. Źle się czułem w mieszkaniu ... wiec podjąłem decyzję żeby się tego pozbyć - i to był błąd. W elektronikę wszedłem między innymi dlatego, że po drodze z mojej podstawówki do przystanku autobusowego, był sklep z elektroniką - BOMIS, gdzie sprzedawano części i półprodukty wycofane z produkcji, jakieś odrzuty ... to były tanie rzeczy, mogłem sobie pozwolić z kieszonkowego - można było kupić całe płyty od radiomagnetofonów, wzmacniaczy, silniki, mechanizmy, ... no generalnie wszystko - asortyment się zmieniał. Można było się tym bawić - piękne czasy. Wtedy w Warszawie przy głównych ulicach były sklepy elektroniką, również np. z odczynnikami chemicznymi. Potem (w latach 90tych) zmieniły się wartości i wszystko to przerobili na ciucholandy albo banki - kiedyś liczyło się, że się coś rozumie - przynajmniej tak mi się wydawało. Kiedyś po drodze do szkoły miało się sklep z elektroniką, w teraz pub, chiucholand, bank, budkę z harazdem, albo dilera narkotyków - ot kapitalizm.
3 ปีที่แล้ว
Z projektów elektronicznych można całkiem dobrze żyć, tylko to już nie czasy Z80, a Arduino i Malin albo pracy dla korpo i wąskiej specjalizacji. A co do czasopism, wszystko zostało zeskanowane i jest dostępne w sieci, ale wartość ma już wyłącznie sentymentalną.
@Chemioterapia Dzięki za podzielenie się swoimi emocjami. Czasem mi się zdarza wzruszyć, ale to z różnych powodów. Tak właśnie kiedyś/wtedy było. Były plusy i minusy. No teraz, ale to dosyć ostatnio, plusem jest dużo materiałów na YT, z których można się uczyć. A Pan pamięta tamte czasy? Czy z opowiadań? Ciekawy Pan ma nick. Coś w związku z profesją?
Genialny kanal, pan prowadzacy to techniczny erudyta, ktory snuje watki z wywazona lekkoscia, gdzies na granicy wiedzy ogolnej z profesjonalnym zargonem. W magiczny sposob przywoluje wspomnienia z czasow (nie)dawno minionych. Kazda czesc to jak pocieranie lampy alladyna: spelnia sie kazde niegdysiejsze marzenie, mozna sie poczuc blogo w tej swoistej podrozy w przeslosc, gdzie kazdy ‘ bohater’ zostaje na nowo zaczarowany (albo odczarowany).
Trudno uwierzyc, ze to dzielo jednego czlowieka: wiedza, pasja i profesjonalizm.
Dziękuję za bardzo miłe słowa :)
Jak ja się cieszę że znalazłem w Internecie wartościowe filmiki
Nie mogę przestać oglądać twoich odcinków, genialny kanał
Jako nastolatek zmontowałem swojego CA 80. Fantastyczna sprawa. Niestety do dziś nie doczekał się obudowy (to była pierwsza wersja na dwóch jednostronnych płytkach drukowanych). Aż z ciekawości odszukam go pośród kartonów i sprawdzę czy nadal działa ;)
Dokumentacja napisana przez Pana Gardynika - pierwsza klasa! Od prawa Ohma do do programowania mikroprocesora. A wszystko w niezwykle przystępny sposób. Wyrazy podziękowania i uznania dla Pana Stanisława.
Pan Gardynik był chyba jedynym człowiekiem w peerelu, który postawił na rzetelną edukację informatyczną od A do Z, zresztą wyłącznie własnymi siłami i w oparciu o własne rozwiązania. Bardzo zasłużona postać. Z innych warto wymienić Rolanda Wacławka, także zasłużonego dla edukacji w tej dziedzinie, choć inaczej, gdyż był związany z wydawnictwami (Młody Technik, pierwsze pisma komputerowe i książki poświęcone głównie maszynom już istniejącym).
@ : Osobiście znałem p.Rolanda Wacławka, to on na swoim obozie interdyscyplinarnym we Fromborku zaszczepił mi bakcyla procesorów 8mio bitowych. Czy wie Pan może co się z nim teraz dzieje? szukałem kontaktu, czy chociażby info o nim, niestety bezskutecznie.
Też kiedyś szukałem informacji o tym panu, ale niczego nic.
@ , Raszyn Olszowa 68 , tam kupiłem swojego CA80 ,jeszcze dwupłytowego , którego po latach odzyskałem właśnie dziś. I o dziwo włączyłem i działa, szkoda że nie można dołączyć tu zdjęcia . Wymaga trochę renowacji i przeczyszczenia końcówek scalakòw . Szkoda że dokumentacja przepadła. Ps. Wersję na jednej płycie też miałem i odzyskałem. Nie włączałem jeszcze , nam nadzieję że działa - to wersja specjalna , ale o tym napiszę Ci innym razem.
Fantastycznie zrobione są te Pańskie materiały.
Wspaniały program.
Dziękuję.
Formuła jest genialna.
Prowadzenie fenomenalne.
Tematy opracowane z ogromną dbałością .
Przyznaję, że Pańska wszechstronna wiedza wprawia mnie w szczery podziw.
Fotografia, muzyka, elektronika i matematyka i wiele innych dziedzin.
Od wczoraj obejrzałem prawie wszystkie filmy o rzeczach modnych i jestem pod wrażeniem.
Z nostalgią wspominam czasy PRL-u i ówcześnie panująca atmosferę.
Rocznik '73 z pobliskiego Chrzanowa.
Pozdrawiam ponownie i czekam z niecierpliwością na kolejne odcinki.
Marcin.
Dzięki za miłe słowo i pozdrawiam również :)
świetny kanał! Cieszę się, że wśród zalewu efekciarstwa i wulgarnego przekazu ktoś potrafi zaciekawić samą merytoryką. I to jeszcze kompletnie nie w moim temacie a słucham zauroczony :)
Dzięki za miłe słowa :)
Świetny kanał!! Oglądam jeden odcinek po drugim. Nawet o nalepkach :)))
Dziękuję za przypomnienie mi mojego marzenia z lat młodości 👍
CA-80 zrobiłem w 1988, pierwszą wersję. Do dzisiaj pamiętam kasowanie pamięci Eprom przy pomocy kwarcówki do opalania i odkurzacza(odkurzcz chłodził pamięć bo kwarcówka oprócz ultrafioletu emitowała dużo ciepła) :)
WOW - opowiada Pan o mojej młodości. Dziękuję. PS. Muszę poszukać mojego CA80!
w technikum elektronicznym "na wojciechowskiej" uczyłem się programowania tego MIK-a, fajna choć dość trudna i żmudna zabawa, najlepsza jednak była sorka "Halinka" (którą bardzo pozdrawiam) - ona umiała chyba cały mnemonik tego Z80 na pamięć, bo jak program nie chciał działać to przeglądała pamięć lub zeszyt z zapisanym kodem i sama wiedziała gdzie jest błąd, poprawiała i działało :)
na pracowni mieliśmy te Miki i DSM51 z procesorem 8051 i wyświetlaczem alfanumerycznym LCD
oczywiście mam też swojego MiKa :)
Super kanał. Będę go oglądał i słuchał w wolnej chwili :)
No i złapałem bakcyla. Gdzieś na alledrogo zakupiłem replikę "płyty głównej" tego projektu i powoli go sobie buduję. Trochę to jak nadrabianie "skakania w gumę" (nie drodzy "gimbazjanie" nie ma tu podtekstu erotycznego) w wieku "po 40stce" niemniej przede wszystkim chciałbym doprowadzić do jego uruchomienia.
I jeszcze jedna uwaga: że też nikt naszego pokolenia nie uczył w ten sposób podejścia do elektroniki, mechaniki i sterowania. Byliśmy skazani w technikum na trucie matematyką, jakimiś całkami i różniczkami, pracą na maszynach, obrabiarkach skrawających z lat '50 i '60, które to umiejętności średnio okazały się przydatne. Niestety w tamtych czasach mało kto zwracał na ten projekt uwagę i na to jak będzie wyglądała przyszłość przemysłu, motoryzacji itp. - tymczasem świat pędził do przodu...
Jakieś 2 lata temu, kiedy zobaczyłem że na stronie sklepu Nowy Elektronik były układy CPU Z-80A i Z-80B to poszedłem do sklepu. Chciałem coś zmajstrować na tym procku. Sprzedawca powiedział że może zamówić. Wracam, licząc na to że dostanę scalaka. Gościu powiedział że jest na stanie i wyjął obudowę uniwersalną Z-80 ;-) Taka anegdotka z życia wzięta o budowie komputera na Z-80. Potem oczywiście dałem sobie spokój i kupiłem u Chińczyka płytkę FPGA. Teraz jednak leń we mnie wszedł i jakoś nie chce mi się kombinować, chociaż niby mam własny prymitywny rdzeń w Verilogu, tak na dobry początek, to tylko w symulacji go odpaliłem (nie chce mi się robić peryferiów i monitora kodu maszynowego).
Nasi nauczyciele byli wtedy dorośli i na ogół o naszych 8 bitowych komputerkach nie mieli żadnego pojęcia. Myśleli że to jakieś zabawki bo na ogół tylko w tej roli je gdzieś tam zobaczyli. Po prostu nie intetesowało to ich no i też nie musiało bo nie było tego w naszych programach nauczania ... a te były właśnie z lat 50tych i 60tych. Oni się na tych programach nauczania wychowali i dla nich to były one nowoczesne😁... Bo jeszcze wcześniej to była nauka np. imitowania plastiku za pomocą drewna... bo plastik był modny ale drogi.( Dopiero potem przyszła imitacja odwrotna ).
Moja nauczycielka elektrotechniki pytała mnie.. " jak WYZWOLIĆ program w Basic-u"😁😁😁
Odpowiedziałem jej że wyzwoli go czerwona armia ( i razem też niewolnicę Isaurę)
Ten kanał jest genialny
Z80, Motorola 68000, bardzo miłe wspomnienia.
Perełka na TH-cam ! Ciekawy kanał .
Wspaniała podróż do czasów szkolnych. Oglądam film za filmem. Pozdrawiam serdecznie. 👍
Zdjęcia naszego eksponatu COBRA. :) nie wiedzieliśmy że jest aż taki sławny :)
Wszak wiele ich nie powstało :) Pozdrawiam i mam nadzieję, że kiedyś odwiedzę! :)
@ oczywiście zapraszamy :) tylko virus musi odejść ;)
Ta seria to czyste złoto.
Właśnie przypomniał mi Pan jak super było uruchamiać programy na własnoręcznie zmontowanym systemie procesorowym. Zanim nie zacząłem tłumaczenie listingów na kod źródłowy przy pomocy PC-a listingi wyglądały obłednie. Co jakiś czas trzeba je było przepisywać, bo już nie było miejsca na stronie. Najlepiej zaczynać oczywiście zawsze od narysowania algorytmu.
Fajny materiał. Ciekawi mnie Pana dosyć specyficzna wymowa - szczególnie tak dobitnie wymawiane "ą" "ę" i bardzo dokładna artykulacja wszystkich wyrazów. W Polsce chyba nikt tak nie mówi - brzmi to trochę "komputerowo." Pozdrawiam!
No cóż, wykształcenia lektorskiego nie mam, za to pewne niewielkie problemy z wyraźną wymową na co dzień. Stąd takie dziwne rzeczy dzieją się, gdy się staram. Ale wybaczam sobie, to jednak kanał amatorski :)
@ Na pewno się Pan stara i widać to i bardzo to doceniamy jako widzowie. A wymowa nie drażni tylko ciekawi bo jest nietypowa. Życzę Panu jak najlepiej w rozwoju kanału! Serwus.
@ Nareszcie ktoś o tym ....co od pierwszego obejrzanego odcinka niesamowicie nie w Panu ujęło...albowiem brzmi pan intrygująco i przyjemnie zarazem . Nie ma tu nic do wybaczania ,bo Pańskie (problemy z wymową ) są ogromną wartością dodaną .
Jeszcze kilka lat temu, kiedy kibicowałem synowi w czasie meczu hokejowego, ze zdziwieniem odkryłem, że tablica z wynikami jest sterowana przez komputer CA80. Zrobiłem nawet zdjęcia, także mogę je ewentualnie podesłać / wrzucić do sieci.
To wynika chyba z tego ; że twórca CA80 ; Pan Gardynik poszedł po transfofmacji ustrojowej w produkcję takich tablic wynikowych dla hal sportowych. Być może w wielu z nich siedzi jakaś forma CA80
Pamiętam laborki na PW ELKA z programowania procesora Z80. Tylko liznąłem temat ale i tak byłem poruszony surowością rozwiązania. Teraz po latach z ciekawości wracam do tego ale już bawię się z Arduino.
Arduino PRL-u... Obecnie na Arduino również powstają bardzo poważne projekty. Niesamowity materiał!
Sam siedzę w tym systemie mocno i myślałem poprowadzić kanał o Arduino, nie dla elektroników, a amatorów nie mających dotąd kontaktu z takimi zabawkami. Tylko nie ma kiedy.
@ Ja również upodobałem sobie tę platformę i kilka dobrych projektów zrealizowałem, aczkolwiek widziałem poważną automatykę sterującą linią produkcyjną, gdzie użyto arduino, to już odważne przedsięwzięcie... Również mam mało wolnego czasu na podzielenie się doświadczeniami.
PS. Dawno temu korzystając z Pańskich materiałów złożyłem znajomemu jedną z wersji "Muzykanta". Jak miło Pana zobaczyć po tylu latach!
Miło słowa miłe czytać :) Arduino jest często pogardzane przez środowiska zasiedziałych elektroników, a niesłusznie. W końcu to tylko procesor z przylutowanymi nóżkami ułożonymi według kilku standardów. Biblioteki są dziś prześwietlone na wszystkie strony, więc nawet jest bezpieczniej używać ich niż pisać rozwiązania we własnym zakresie, zwłaszcza jeśli nie ma się na to czasu. Jeśli uwzględni się wszystkie zasady bezpiecznego zasilania i prowadzenia magistral, wykorzysta zabezpieczenia wewnętrzne (watchdog itd), urządzenie będzie niezawodne jak każde inne z mikroprocesorem.
Ciekawe i edukujące programy tak dalej
Niezmiernie ciekawe.
Pozdrawiam
CA 80 P.Stanisław Gardynik. Zestaw płytek, dokumentacja 6 ksiażek. P.Gardynik urodził sie za wcześnie.
Z drugiej strony, gdyby urodził się później, nie powstałby CA80
NOP - to jest instrukcja na czasie....
Ale kosmos jak dla mnie😀super
Przymierzałem się do Cobry...przywieźli mi nawet Ziloga Z80C z RFNu. :-) Przeleżał w pudełku ładnych kilka lat i finalnie wylądował na śmietniku...bo kupiłem Atari 130XL ;-)
Mój ojciec złożył Cobrę, pisaliśmy na niej programy w assemblerze i basic-u. Części pomagała nam zdobyć rodzina z Francji
Nauczyłem się cyfrowki na bazie materiałów pana Gardynika
Fajnie! A ma Pan może jeszcze te materiały? Bo mnie je ktoś wyrzucił :-( Miałem je w instytucie gdzie pracowałem, bezduszna dyrekcja "posprzątała" mój pokój.
Może wiesz skąd można uzyskać dostęp do takich materiałów, być może zeskanowanych ... ale od razu robionych jako pdf. Może sobie można skopiować, albo ktoś ma skopiowane ... (?)
To już dawno jest zeskanowane i po internecie chodzi.
@ A jakiś konkretny link do materiałów wysokiej jakości może Pan dać? Albo zapytanie dla google i który materiał wybrać?
Z tego co widzę, to np. tu są dwa rozmiary:
www.elektroda.pl/rtvforum/topic2697585-30.html
Hehe, mam te książki, z wydania późniejszego (IV), z 95. Uczyłem się z nich, ale ja stary jestem :)
Nie przestanie mnie fascynować sposób w jaki pan opowiada i maestria z jaką fotografuje "towary". Inżynier systemów embedded z 25. letnim doświadczeniem kłania się Panu w pas i radośnie słucha czegoś tak elementarnego dla swego fachu..., Jakby polonistycznego odpowiednika abecadła.... Ale! Sposób opowiedzenia historii jest czasami ważniejszy od samej historii. Na "Hamlecie" nie krzyczymy "Uważaj na tego z nożem!!!" :p
PS: Pana filmy o Arduino też wciągam jak tylko mam chwilę. Może uda się panu zarazić tym bakcylem parę dzieciaków zapewniając dopływ świeżej krwi..
Zal mi ze CA80 nie zlozylem w latach 88-89 jak byl dostępny... Trochę za drogi byl dla mnie, ucznia technikum...
No niestety nie był wcale taki tani.
Zastanawiam się, dlaczego użyto procesora Z80, jeśli w Polsce produkowano (jak wspomniał Pan w poprzednim odcinku) klon procesora 8080, a celem CA80 było wykorzystanie układów rodzimych?
Bo CA80 był procesorem przestarzałym i wymagał więcej elementów do działania, a tańszy w latach osiemdziesiątych wcale nie był (był dostępny enerdowski klon Z80).
@ 3 napięcia zasilania, wielofazowy zegar itp. Skompilowałoby to znacznie układ.
Kobra: ha, ha zrobiłem! Mam jeszcze resztki dla potomnych. Kiedyś to człowiek na głowie stawał by zgromadzić elementy i płytę główną. Mnie się poszczęściło. Był mały problem z uruchomieniem bo faktycznie projekt zbyt wysokich lotów jak na owe czasy.
No to gratuluję, to był znacznie rzadszy komputer od CA80.
nawet rysunki płytki dla Cobry w AV zawierały błędy. mam cały zestaw AV z artykułami do cobry, ale samego komputera nie zrobiłem. tylko ca80 v1
Oooo zdjęcia naszej Cobry - byłoby nam bardzo miło jakby ktoś ją podpisał - to ta szara z pełnym "brzuchem". zamknięta w obudowie wzmacniacza :)
Podpisane (pod filmem, bo na filmie się nie da).
Jestem ciekaw ile młodych takich jak ja przyszło z tej ciekawość jak to kiedyś było... Ciekawe że my młodzi narzekamy a kiedyś było o wiele gorzej.
Bo było, choć niebezpiecznie się do tego zbliżamy. Obyśmy tylko przeżyli kilkumiesięczną wycieczkę w przeszłość, po której zostanie co najwyżej złe wspomnienie.
Mam Arduino :) fajnie się robi na nim projekty :)
Działam obecnie z tym na co dzień. Zastanawiam się też nad kolejnym kanałem, poświęconym właśnie temu środowisku, ale w stylu takim bardziej dla nieelektroników. Tylko czasu wciąż brakuje.
@ Nie gadaj tylko zrób jeden i zobaczymy frekwencje . Ja bardzo bym prosił.
Proszę o wykład z Asemblera🙏
Wiesz ze te rece co wstawiles to jest HI5 czyli przybicie piątki a nie zadne modlenie sie ? buahhahahaha jak ty nie ogarniasz zwyklych ikonek to na co ci asembler ?
Którego? Może być PLAN (tak nazywał się assembler Odry1305).
Może napisze pan coś o minikomputerze K-202 Jacka Karpińskiego?
Mam taki zamiar, bo dużo nieporozumień jest z tym komputerem.
Produkcją komputerów zarządzał wtedy ZSRR. Kreml decydował ktomu co wolno produkować.
Dla rozweselenia
retrofan.pl/2018/04/radzieckie-komputery-podbija-swiat-oni-tak-calkiem-serio/
przeglad-techniczny.pl/artykuly?id=1482
a przetrwał jakiś? albo dokumentacja? swego czasu szukałem trochę, tak z ciekawości i wiele nie znalazłem
@@andrzej21111 Super😁👍👍
Jeżeli to prawda że w 1985r Ruscy mieli już takie prototypy 8 i 16 bitowe (bo nawet z ceną za sztukę !!) to 256 kB RAMu dla ówczesnego 8-bitowca to przecież był mega wypas.
Jednak przy tym to... wyjście na taśmę papierową😁😁😁 Super zestawienie... to dopiero musiał być cudak😁👍
Może trochę nie na temat ale w 1:25 jest 303 -ka od Philipsa.Odtwarzacz który mam cały czas i "wrażenia " na nim nie robią nawet najgorsze i porysowane płyty.
To też kawał historii, odtwarzacz z tamtych czasów. Najstarsze co mam, to jakiś przenośny odtwarzacz JVC bodajże z 88 roku, ale już płyt nie widzi zupełnie.
Kro teraz by tak pukał by tak w klawiatur to tak jak by dzisiaj by pisać strony internetowe w HTML. Ale sprząta fajny gratuluję wiedzy
Puka się, puka, codziennie tak pukam, pisząc oprogramowanie dla urządzeń związanych z medycyną :) Automatyka przemysłowa (projekty) to wciąż rzeźbienie w C i podobnych językach. Stronę własną też sobie napisałem w czystym HTMLu, ma się dobrze :) przypadkiadama.com
@ naprawdę gratuluję wiedzy ja nigdy nie lubiłem programowania ani asemblera ani HTML ani nawet jawy czy logo komeniusza
A ja sobie wciąż czekam na nadmiar czasu wolnego, by w końcu napisać od podstaw kalkulator, korzystając wyłącznie z asemblera :) No i wiele innych projektów. Cieszą mnie operacje niskopoziomowe, bo dają poczucie obcowania ze sprzętem najbliżej jak to tylko możliwe.
Dzięki za miłe słowo :)
@ szczere słowo
Panie Adamie, ja chcę wykład z asemblera!!! Myślę ze byłby mnie Pan w stanie nauczyć.
Pan Bill Gates rzekomo kiedyś powiedział, że 64KB pamięci powinny wystarczyć każdemu. Od tej pory wszyscy się z tego śmieją, a sam B.G. twierdzi, że nigdy tak nie powiedział. Ale najśmieszniejsze jest w tym wszystkim to, że... on miał rację🙂
Nie 64 tylko 640 :)
@@neigabzkezoj1356 No więc ja najpierw usłyszałem, że 640 (rozmiar p.o. w DOS), potem że 64 (chodziło o rozmiar stosu w trybie rzeczywistym), a potem, że w ogóle tego nie powiedział (twierdzenie samego p. Gatesa). Co za różnica🙃
@@mdziewietube Jeżeli w ogóle prawdą jest że BG potem te swoje 640kB prostował i tłumaczył się z nich w ten sposób ( bo to może być tylko przypisany mu żart) to znaczy że kręcił bo krętaczem to on niestety też zawsze był wielkim.
A niezależnie od tego to zabawne jest właśnie to że jest tak jak Pan mówi czyli że te 640 kB to naprawdę powinno każdemu wystarczyć😁👍
Bo te wszystkie późniejsze mega i giga wartości wynikały już tylko z tego ich masowa produkcja stała się w pewnym momencie tysiąc razy tañsza od optymalizacji softu więc nie było już sensu zajmować się oszczędnym programowaniem bo takowe (jako praca całych zespołów programistów) - jest bardzo drogie. Gdy jednak można szastać wydajnościami sprzętowymi bez ograniczeñ to problemy rozwiązuje się nie kodem lecz sprzętowo.
Jednak w czasach gdy trzeba było liczyć bajty i modyfikować kod tak żeby robił to co ma robić a jednocześnie się zmieścił w dostępnej nam pamięci to napisanie 64kB w assemblerze przez jednego człowieka było ogromną pracą. Tak więc 10 razy większej pamięci nikt praktyczbie i tak by nie był w stanie spożytkować. Takowa była wtedy po prostu ogromna czyli na wszystkie sensowne potrzeby to i tak była ona... z tzw. wielkim luzem.
Dopiero na wszelkie graficzne wodotryski to było zawsze za mało (i to każdej pamięci), na wszelkie przekombinowane języki wysokiego poziomu, no i na ogromne tablice danych.
Ale samo 640 kB do zapełnienia zooptymalizowanym assemblerem to było i jest do dzisiaj baaardzo dużo. W tym sensie BG miał rację jeśli tak mówił więc całkiem niepotrzebnie się potem z tego tłumaczył.
Czy udostępni Pan skany książek do CA80?
One zostały kiedyś już zeskanowane i krążą po sieci, jeśli Pan nie znajdzie, to wystawię gdzieś, bo mam tę serię także w pedeefach.
@ Jeżeli to nie problem to prosiłbym o wystawienie. Znalazłem ale nie kompletne archiwa. Natomiast papierowe udało mi się kupić tylko dwa numery.
Proszę bardzo: przypadkiadama.com/temp/ca80.zip
@ Bardzo dziękuję.
@ Bardzo dziękuję.
Prócz Ardruino, bym polecił Raspberry Pi jeszcze ;-) Obydwa z "tej samej parafii" ;-)
To raczej takie Spectrum i Amiga :)
@ nawet pod względem natywnej wielozadaniowości :)
Zilog Z80 - mój syn nie potrafił zrozumieć ile to jest 48K pamięci (ZX SPECTRUM). Ja nie potrafiłem wytłumaczyć.
Cobra jak CA80 Z Lat 70 i 80 tych
Bardzo lubię Pańskie programy i Pańska wiedza w pewnych dziedzinach mnie przerasta. Aczkolwiek rozumiem doszliśmy do momentu Arduino? ;-(
Arduino to moja ulubiona współczesna platforma, która jest mniej więcej odpowiednikiem CA80 z dawnych czasów. Może kiedyś zrobię serię i o nim.
@ ja bym powiedział że nie arduino a mikrokontrolery osmiobitowe są odpowiednikiem ca80
Arduino jest ośmiobitowe (w każdym razie to pierwotne).
Może filmik o radzieckiej grze z łapaniem jajek 🤔😉
Jest w planach, tylko samej zabawki nie zdążyłem kupić zanim nie zdrożała kosmicznie.
@ ja znalazłem na strychu :)
Pamiętam ją.
Ale była uciecha.
No i jak na produkcję z kraju Rad była ta gra całkiem estetycznie i solidnie wykonana.
@@audiolover to moze udostepnij😉
@ a ja mam... kosmos i jajka oczywiscie:P
Z tymi niedostępnymi chipami to trochę pojechałeś. Weź sobie schemat Meritum (obojętne czy I czy II). Generacja obrazu TV była robiona na klasycznych TTL-ach serii 74xx.
Połączyłeś trzy rzeczy: w Polsce lat osiemdziesiątych zintegrowane układy generujące sygnał wizyjny na podstawie danych w ramie (jak np. ULA ze Spectrum) były niedostępne. Meritum czy Elwro 800 miało oczywiście zrealizowany taki układ "na piechotę", ale jak wspomniałem, było to skomplikowane i Gardynik z tego zrezygnował, żeby nie skończyć jak ze wspomnianą Cobrą. A jeśli chodzi o niedostępność innych chipów, w przypadku CA80 część układów (8255, CTC czy RAM) można było zastąpić płytką z kilkoma układami tańszymi i łatwiej dostępnymi, co swoją drogą było absurdalne (zastępowanie 8255 dziesięcioma 74xxx czy 2kB z ośmiu MCY7102).
@ W Meritum (a raczej TRS-80) wykorzystano po prostu kawałek pamięci operacyjnej. Adresy od 15536 to 16384 ;) ;) ;)
I serio, nie było to aż tak strasznie skomplikowane. O ile pamiętam, to cała generacja obrazu w Meritum to było coś 6 TTL-ek. Choć było ciekawie, bo w czasie operacji zapisu/odczytu przez procesor do RAM-u siłą rzeczy na obrazie powstawały czarne i białe plamy ;)
Uproszczony projekt, ale to powszechne było. ZX80 bardzo nieefektywnie korzystał z mocy, wyświetlanie zżerało większość czasu. ZX81 mógł wyłączyć wyświetlacz i mocno przyspieszał. Potem już optymalizowano dostęp do ramu nie przeszkadzając tak procesorowi. Współczesna kopia Spectrum, Harlequin, emuluje ULA na układach TTL, chyba ze trzydziestu. Da się, tylko jak pomyślę o uruchamianiu takiego projektu w latach osiemdziesiątych, bez oscyloskopu, nie mówiąc o jakichś analizatorach, to mi słabo :)
@ No w TRS-80 (i co za tym w Cobrze i Meritum) zastosowano odwrotną metodę. Procek nie uczestniczy w generacji obrazu, ani tez (jak w spectrum) nie dostaje 'halt' jesli próbuje zapisać do pamięci obrazu w czasie wyświetlania zawartości (czyli poza impulsami synchronizacji).
W TRS kiedy procek wykonuje operacje z tym jednym kilobajtem pamięci wizyjnej, to zamiast zawartości na ekran leci czarna kreska.
W sumie dość sensowne rozwiązanie dla maszynki, która jest wyłącznie znakowa.
Tam nie było żadnych specjalnych zabaw, przejmowaniem pamięci zajmowały się zwykłe bramki trójstanowe, do tego licznik 10-bitowy i generatory impulsów synchronizacji.
Ba, pamiętam, że z ciekawości zrobiłem generowanie obrazu (ale już procesorem) używając portu 8255 z Meritum (+ kilka rezystorów, żeby poziomy dobrać).
ULA to bardziej skomplikowana maszyneria, bo to obsługiwało i przerwania, i grafikę, i jeszcze kolory i pare innych spraw.
Ja bym raczen powiedzial, ze kazdy kto chce rozpoczac droge z automatyka powinien sie zainteresowac logo albo s7. A arduino traktowac jak ciekawostke uwazajac aby nie nabrac zlych nawykow
Automatyka przemysłowa na Arduino... to trochę gościu chyba popłynąłeś :)
Możemy zaprzeczać faktom, ale fakty są takie, że takie rzeczy są zamawiane, realizowane i działają - bo szybciej i taniej. To już do kwestii projektanta urządzenia należy zorganizowanie zasilania zgodnego ze sztuką i optoizolacji długich linii, by ograniczyć ewentualne problemy. Arduino to przecież tylko procesor z nóżkami ułożonymi w pewien standard i z dostępem do najlepiej chyba prześwietlonych procedur na świecie, których zresztą można nie używać. Polecam tylko zasilać ten układ z własnych źrodeł, z pominięciem tego, co jest na płytce i często tworzy problemy (w podróbkach, których prawie wszyscy używają).
Adam Śmiałek : Ależ to jest totalna amatorszczyzna, brak atestów i dopuszczeń do pracy w przemyśle, generalnie pachnie to prokuratorem.
Wyobraź sobie "automatyka", który wdraża na Arduino sterowanie gilotyną. Oddaje maszynę do użytku, kasuje szmal i... za jakiś czas panu operatorowi na takie zarduinowanej gilotynie obcina rękę. Przyjeżdża pan o smutnej twarzy i prosi o DTR oraz jeszcze z pięćdziesiąt dokumentów potwierdzających np. spełnienie norm bezpieczeństwa i pracę sterowania zgodnie z obowiązującą dyrektywą maszynową. Po nitce do kłębka... idziesz siedzieć lub płacisz kosmiczne pieniądze. I owszem zakłądowi, dla którego to robiłeś per saldo wyszło taniej niż wsadzenie tam komercyjnego sterownika, ale Tobie już raczej nie, że nie wspomnę o operatorze, choć on przynajmniej wyciągnie z Ciebie poprzez swoje ubezpieczenie w zakładzie ostatnią złotówkę, bo nie masz pewnie nawet OC.
Jaka gilotyna, jaka odpowiedzialność? :) Nikt na tym nie będzie stawiać poważnych spraw, ja tu piszę o pierdołach typu lampka na pilota czy automacik do karmienia rybek. To jest ilościowo przynajmniej 95 procent rynku i arduino umożliwia wejście na niego także różnych manufaktur.
Umówmy się, że chodziło o automatykę przemysłową pisaną małymi literami.
@ Automatyka domowa dla mieszkania lub małego domu.
Albo do gadżetów, niekrytycznych dla życia bądź zdrowia.
Panie Woźniak, panie Jobs, mieliście godną konkurencję, niestety w komunie...
W demoludach było mnóstwo takich Woźniaków. Wstyd przyznać, ale komputeryzacja półamatorska dużo lepiej stała w NRD, Czechosłowacji, w Związku Radzieckim czy nawet w Bułgarii.
Jak młody człowiek chce się spotkać z automatyką przemysłową, niech nie tyka arduino tylko kupi najtańszego plc z softem.
Witam, zasubskrybowałem Pana. Nie wiem skąd Pan wziął ten komputer. Mój wygląda tak: facebook.com/bioaktywny/posts/383438223098350
Jeździłem po niektóre części (płytki i pamięć) do Raszyna, w Ursynowa. Miałem wtedy 13 lat, a w opisie było "robią to chłopcy 14 lat". Pan Gardynik mnie zapytał czy pan nie jest za młody - a ja na to: Niech Pan to da ;-)
Sam robiłem ten wyświetlacz diodowy (pozycje diod, wiercenie), tył - wzmacniacz tranzystorowy (był potrzebny)
Ma Pan dokumentację do CA80 (podręcznik programowania)? Bo moja mi gdzieś zaginęła.
Mam nadzieję, że Pan mnie nie wytnie jako konkurencji.
Pozdrawiam, Michał
Wyświetlacz oryginalny :) Swój CA80 kupiłem już w wersji na jednej płycie, jako cały kit. Kupiłem też cztery ostatnie części (pierwsze już miałem opanowane). Mam je gdzieś, ale w kiepskim stanie. Dziś wszystkie są dostępne ogólnie jako skany, można ściągnąć z sieci.
@ Panie Adamie, dziękuję za szybką odpowiedź. Zorientowałem się, że ta wersją, którą Pan złożył to wersja z lat 90tych. Ja już wtedy poszedłem do liceum i nie miałem czasu na taką zabawę - liceum jest wymagające czasowo, a i takich rzeczy nikt nie doceniał. W podstawówce to mnie pasjonowało. Swojego CA80 złożyłem koło 1987 roku. Części kupowałem po kolei - oszczędzałem prawie na każdą z nich. Procesor kupiłem na ul. Bełskiej (jest to jakby przedłużenie Woronicza - był tak sklep radiowo telewizyjny), pamiętam, że on kosztował 7 i pół tyś zł, i to była wersja z podwyższonym taktowaniem. Każdy z układów kupowałem osobno. Natomiast od Pana Gardynika kupiłem pamięć ROM i RAM (ta pierwsze była - na zdjęciu biały układ radziecki, zaklejony czarną taśmą), RAM to tylko 2kb, na tyle było mnie stać, oraz płytki drukowane - być może kupiłem też port wejścia wyjścia (nie pamiętam tego).
Potem (na początku lat 90tych) zorientowałem się, że nie mam szans w elektronice, że elektronika wychodzi (musi wychodzić z fabryki) gdzie robot "zaiwania", a ja ręcznie to sobie mogę ....
Przerzuciłem się na programowanie. W liceum to bardziej grało, bo na elektronice też nikt ze znajomych się nie znał - nie było z kim rozmawiać. W dzisiejszych czasach to uważam, że w elektronice nic pan nie zrobi. Nawet nie przylutuje pan opornika, bo wszystko jest za małe, oczy już nie te, a nawet stopy lutownicze się zmieniły, są trudniej topliwe. Można się bawić w robienie generatorów, wzmacniaczy ... ale to zabawa - nie da się konkurować z przemysłem - natomiast w latach 80tych to było możliwe.
To co Pan mówi w swoich filmach to ja to wszystko przerabiałem. W podstawówce chodziłem min. na elektronikę i krótkofalarstwo do Pałacu Młodzieży.
Oprócz elektroniki i informatyki, pociągała mnie bardzo chemia i fizyka. Pasjonowały mnie symulacje, obliczenia ... na to się potem nastawiałem. Podjąłem międzywydziałowe studia no i potem się toczyło ... nie wiem czy dobrze zrobiłem.
Natomiast niestety wyrzuciłem (lub oddałem) wiele czasopism, w tym Radioelektronik, radzieckie Radio, enerdowski Telefunken - tego żałuję, jednak wtedy, niedługo po studiach, będąc na doktoracie, miałem przekonanie, że już raczej mi się to nie przyda, a również zdrowie mi nawalało - alergia, więc stwierdziłem, że to mi szkodzi. Źle się czułem w mieszkaniu ... wiec podjąłem decyzję żeby się tego pozbyć - i to był błąd.
W elektronikę wszedłem między innymi dlatego, że po drodze z mojej podstawówki do przystanku autobusowego, był sklep z elektroniką - BOMIS, gdzie sprzedawano części i półprodukty wycofane z produkcji, jakieś odrzuty ... to były tanie rzeczy, mogłem sobie pozwolić z kieszonkowego - można było kupić całe płyty od radiomagnetofonów, wzmacniaczy, silniki, mechanizmy, ... no generalnie wszystko - asortyment się zmieniał. Można było się tym bawić - piękne czasy.
Wtedy w Warszawie przy głównych ulicach były sklepy elektroniką, również np. z odczynnikami chemicznymi. Potem (w latach 90tych) zmieniły się wartości i wszystko to przerobili na ciucholandy albo banki - kiedyś liczyło się, że się coś rozumie - przynajmniej tak mi się wydawało.
Kiedyś po drodze do szkoły miało się sklep z elektroniką, w teraz pub, chiucholand, bank, budkę z harazdem, albo dilera narkotyków - ot kapitalizm.
Z projektów elektronicznych można całkiem dobrze żyć, tylko to już nie czasy Z80, a Arduino i Malin albo pracy dla korpo i wąskiej specjalizacji. A co do czasopism, wszystko zostało zeskanowane i jest dostępne w sieci, ale wartość ma już wyłącznie sentymentalną.
@Chemioterapia Dzięki za podzielenie się swoimi emocjami. Czasem mi się zdarza wzruszyć, ale to z różnych powodów.
Tak właśnie kiedyś/wtedy było. Były plusy i minusy. No teraz, ale to dosyć ostatnio, plusem jest dużo materiałów na YT, z których można się uczyć.
A Pan pamięta tamte czasy? Czy z opowiadań?
Ciekawy Pan ma nick. Coś w związku z profesją?
@@bioaktywnykiedyś się ludziom więcej chciało bo było mało, teraz jest dużo i nic się nie chce