Ślub - (nie) istotne sprawy?
ฝัง
- เผยแพร่เมื่อ 15 ต.ค. 2024
- Witajcie serdecznie, dziś znów poruszamy sprawy dotyczące ślubu i wesela. Porozmawiamy, o tych aspektach, do których przywiązujemy dużą wagę a nie są one aż tak istotne. Wszystkie te rzeczy, które są po części mało zauważane i szybko uciekają ze wspomnień. :) Mam nadzieję, że ten temat zachęci do dyskusji i jednocześnie nikogo nie urazi gdyż to tylko moja opinia. :)
Będzie mi bardzo miło, jeżeli podzielicie się swoją opinią, na temat tego, co mocno przyciąga uwagę podczas organizacji ślubu... A po czasie wcale o tym nie pamiętamy.
Moj pierwszy wesele było ok mama mi organizowała wszystko na ful ale to bylo jakieś 14 lat temu. A moje drugie wesele bylo w domu i mysle że wesele to strata kasy mam nadzeje ze nasza córka bedzie chciała pieniądze. 😄ale taka prawda że kazda dziewczyna chcę te wesele a nie przyjecie w domu
Sama nie chciałabym przyjęcia, ale byłam na takich i ma to swój urok :). Wydaje mi się, że nawet większy "dla gości". Tak jak np. wesele z tańcami w namiocie -sama nie chciałam -ale byłam na takim i do dziś świetnie wspominam :). A czy każda? Wydaje mi się, że teraz dużo osób decyduje się na mniejsze wesela (nie koniecznie tańsze, tylko np. za granicą dla najbliższej rodziny) wszystko ma swój niepowtarzalny urok :). Dziękuję bardzo za komentarz. Życzę udanego tygodnia :*
Razem z narzeczonym jesteśmy w trakcie planowania ceremonii ślubnej oraz wesela. Rzeczy, które są dla mnie istotne w planowaniu wesela to muzyka czyli zabawa oraz jedzenie. Staram się nie wymyślać zbyt wiele żeby potem mniej mieć na głowie :) Będę miała bardzo skromna suknie nie za miliony, włosy upięte w kok i wianek, ale chcę żeby podczas ceremonii grał kwartet skrzypkowy albo orkiestra (nasi znajomi). Chce mniej myśleć o sukience, a więcej o gościach... Byłam w życiu na wielu weselach i problem z suknia powtarzał się za każdym razem. Im strojniejsza tym ciężej w niej wytrzymać. Na jednym weselu Panna młoda więcej razy poprawiała suknie w lazience niż tańczyła.... Poprosilsmy zespol żeby przygotował zabawy taneczne dla dzieci, będzie też przygotowany stół zabaw dla dzieci ze względu na ich duża ilość :) Rzeczą, na którą się na pewno szarpne dla siebie będą przepiękne drogie perfumy, wymarzone :) Najważniejsi na weselu będą goście, pewnie prędzej zapamięta ktos, że nie zamienił ze mną nawet słowa, albo zapamięta rozmowę niż to, że miałam błyszcząca sukienkę z gorsetem ;) Pozdrawiam :)
Ja za półtorej roku biorę ślub i dla mnie rzeczy zbędne to :
- podwiązka , bo to zakładasz i nikt tego nie widzi i ja jej nawet nie będę miała
- prezenciki dla gości , biorąc pod uwagę ze i tak na wyjście dostają "szyszkę"
- dekorowanie kościoła chyba ze ktoś w tym samym czasie ma wesele to ewentualnie mogę się złożyć żeby nie korzystać na Janusza
- kamerzysta bo wracamy do tego wideo raz na rok ? Może przez parę miesięcy po ślubie a potem wcale
- dekoratorka sali za miliony
Ja z perspektywy gościa na weselu nie zwracałam na to nigdy uwagi - dla mnie ważna była sama zabawa i jedzenie - one zawsze robią całą opinie o weselu - ludzie opiniują wesele na podstawie tego czy dobrze się bawili i czy są najedzeni :) Pozdrawiam
Z mojej dekoracji Kościoła, ktoś skorzystał na 'Janusza' :D. Więc znam ten stan :D. Dziękuję pięknie za komentarz :). Mam nadzieję, że wszystko pójdzie jak sobie wymarzycie ! :)
Bardzo fajny filmik :) sama niedawno wyszłam za mąż i fajnie jest spojrzeć na temat organizacji wesela z czyjejś perspektywy :) Jeśli chodzi o rzeczy które wymieniłaś - rzeczywiście duża część gości nie zwraca na nie uwagi, natomiast jeśli chodzi o moje odczucia jako panny młodej nie były to nieistotne rzeczy :) Sama do niektórych rzeczy przywiązywałam większą , a do niektórych mniejszą uwagę :D Podwiązka - zobaczyłam ją pierwszy raz w dniu ślubu- przywiozła mi ja świadkowa , jako coś niebieskiego i pożyczonego jednocześnie :) Biżuterii nie miałam prawie wcale - kolczyki które założyłam posiadam już kilka ładnych lat, a ozdobę do włosów zamówiłam na aliexpress :) Samochód do ślubu wybierał narzeczony i tutaj muszę się zgodzić że był to zbędny wydatek, sama mogłabym jechać do ślubu czymkolwiek, co po prostu dojedzie,ale stwierdziłam dobra niech będzie..skoro jemu zależy to niech ma :P Menu miałam i nie żałuję , wizualnie podobało mi jak komponowało się z resztą dekoracji, poza potrawami były tez wyszczególnione drinki dostępne w barze. W sumie zgadzam się z Twoimi argumentami przeciw, ale ja sama jako gość akurat bardzo doceniam obecność menu na stołach. Wtedy wiem np, żeby sie nie najadać za bardzo przy pierwszym daniu , bo póżniej będzie cos co bardziej lubię i na odwrót :) lubię wiedzieć o których godzinach są serwowane potrawy itp :) Na paznokcie pomysł miałam w zasadzie odkąd kupiłam suknie, wiec akurat na to nie straciłam zbyt wiele czasu.. a jesli chodzi o tort to przede wszystkim miał być pyszny - wygląd miał znaczenie drugorzędne, natomiast muszę przyznać że sporo czasu zajeło mi przeglądanie tortów na instagramie :P Smak tortu był wybrany dużo wcześniej, bo jadłam go u dwóch innych koleżanek na weselu, sama też zamawiałam utej pani torty na róne okazje wiec wiedziałam że to bedzie ok. Natomiast te wszystkie piękne torty tak mi się opatrzyły , że ostatecznie zdecydowaliśmy się na cały biały, bez masy cukrowej, delikatnie ozdobiony borówkami i jeżynami. Wiele razy spotkałam się z opinią że nikt nie zwraca uwagi na tort, natomiast u nas bylo zupełnie odwrotnie :) a już po weselu odezwało się d mnie kilka osób z prośbą o kontakt do Pani od tortu :)
no to chyba tyle :) pozdrawiam :)
Muszę przyznać, że to jest świetne, właśnie w takich rozmowach w komentarzach, iż można poznać taka super argumentację na menu :). Sama nigdy tak do tej kwestii nie podchodzę. Ja z Aliexpress zamówiłam ozdobę, która wspinałam we włosy na sesję poślubną. Taka prawda, że mało kto pewnie pamiętał, że biżuteria jest "codziennego użytku". :) Co do wyboru narzeczonego to tylko się cieszyć :D. W tym sensie, że mój wielu kwestiach, mówił że: "mogę wybrać sama"... ale wszystkie wybory, które są chwalone uznaje przy znajomych za "nasze wspólne " :D. Dziękuje za taki rozbudowany komentarz :). Serdecznie pozdrawiam :)
Bardzo fajny filmik ☺️ zgadzam się z Tobą w wielu kwestiach. Jestem przyszłą panna młoda i uważam, że na wielu rzeczach można zaoszczędzić. Jak zaczęłam szukać dekoracji samochodu to znalazłam wiele zdjęć z dekoracją samochodu jaki mamy, więc podjęliśmy decyzje, że jedziemy własnym samochodem. Mało tego biżuteria ładnie dobrana jest dla mnie priorytetem i nie lubię kiczu, więc zdecydowałem się na taka, która dostałam i mam cały komplet: kolczyki, bransoletkę i naszyjnik. Co do paznokci, zgadzam się, nie ma sensu robić sobie "kiczu" na rękach, więc zdecydowanie popieram prostotę.
Dziękuję bardzo :) za tak długi i wyczerpujący komentarz :). Co do samochodu, byłam sama zdziwiona jak wiele osób pochodziło do nas i mówiło, że fajnie, iż pojechaliśmy swoim :). Więc widać jednak większość osób woli auto na ten jeden dzień wymienić. ;). Pozdrawiam !
Uwielbiam Twoje filmiki o ślubie :) Niedługo będzie mnie czekać organizacja
To życzę samych świetnych wyborów :). Pod swój własny gust :*
Jesteś bardzo mądra kobieta i zgadzam się z tym, co mówisz w wielu filmach 🙂
Dziękuję bardzo :).
Ja jestem jakaś dziwna, ale mając na koncie jakieś 10 wesel (swoje za rok) z bardzo dużo rzeczy zdałam sobie sprawę podczas organizacji swojej imprezy... większość rzeczy jest zbędnych i szkoda mi na nie pieniędzy...
1. zaproszenia robię sama. Zwykła biała kartka z czarnym napisem. Prostota razy miliard
2.nie lubię kwiatów i nie wyobrażam sobie wydawania tysięcy na zdobienia. Stawiam na świece ;)
3. biżuterii nie noszę, jedynie zaręczynowy pierścionek, więc zapewne kupie sobie jakieś delikatne małe kolczyki, ale nic więcej :)
4. w ogóle nie zwracam uwagi na włosy. Najprawdopodobniej jedynie je umyję :P zdecydowanie bardziej wolę zaszaleć przy makijażu
5.na mojej imprezie nie będzie jedzenia na stołach - wszystko będzie w formie bufetu (oprócz przystawki, dania głównego i deseru bo te będą podawane każdej osobie)
6. chcę zamiast "wjezdzających szynek" zamówić pizzę
ot takie moje dziwactwa :P
nawiązując do filmu... o podwiązce nawet przez moment nie pomyślałam .. i raczej nie będę myśleć :)
O tak :). Wszelkie ciekawe podejścia to atrakcja dla gości :) (takie wesela pamięta się najdłużej). Dużo osób też projektuje zaproszenia w zaciszu domowym i potem zanosi tylko do wydruku :). Co do samej organizacji to faktycznie wiele rzeczy jest zbędnych, albo może inaczej każdy z nas zwraca uwagę na co innego :). A jak suknia jeżeli mogę wiedzieć? Też prostota czy równie szalona jak makijaż? (Sama też miałam mocniejszy i absolutnie nie żałuję). Dziękuję za taki ciekawy komentarz :)
@@MaMiWorld ze wszystkim się zgadzam co napisałaś! Moja wymarzona niestety jest poza moim budzetem, czego bardzo załuję, bo jest bardzo orginalna - be perfect od Agaty Wojtkiewicz. Ostatecznie zdecydowałam się na zwykłą A, taką bez szału.. ale miałam dość po 9 salonach i milionie przymiarek falbanek i koronek... no trudno :p wybrałam najlepsze z najgorszego 😂
Powiem tak, byłam na weselu, gdzie młodzi jechali ślicznym, dużym autem z lat dwudziestych. Bardzo nietypowym, bo z reguły te zabytkowe samochody są małe. Kiedy podjechali do kościoła, goście pary młodej z poprzedniego wesela podchodzili z prośbą, czy mogą się przy aucie sfotografować. Para młoda tych gości w popłochu uciekała "zwyklakiem" spod kościoła. Uważam, że oszczędność tak, ale najlepiej w takich rzeczach, których specjalnie nie widać. Zamiast zapraszać entych pociotków, których widzi się raz w życiu, warto zafundować sobie jazdę super autem, bo pewnie taka okazja się więcej nie powtórzy. Znajomi płacili za samochód poniżej 1000zł.
Są i takie historie jak i takie które ja znam, aż niestety 2 a po weselach nie chodzę zbyt często... 1 samochód zabytkowy zepsuł się już po ślubie i Para Młoda jechała autobusem z gośćmi. 2. Samochód nie odpalił wcale rano, auta zastępczego nie było i jechali autem jednego z gości nie ubranym itd. Ale najważniejsze żeby każdy miał tak jak lubi :) i żeby nie musiał na tym oszczędzać :). Wszystkiego dobrego! Dziękuję za komentarz :)
@@MaMiWorld Dlatego jeśli jest taka możliwość radzę zobaczyć samochód " na żywo", bo są auta tak wypieszczone i z wymienionymi elementami przez genialnych kolekcjonerów -fachowców, że takie sytuacje są nie do pomyślenia. Zdjęcia internetowe to często kamuflaż. Zwykłe samochody też się psują, obawiam się nawet , że częściej, bo dzisiejsza motoryzacja idzie na taniochę, ale to temat rzeka. Odpowiedzialny właściciel auta zabytkowego, czy rekonstrukcji nie dopuści do takiej sytuacji.