Nie rozumiem ludzi wytykających mimikę Oli czy ton jej głosu - jeśli mamy traktować podcast za autentyczny, to jego forma zmienia się wraz z humorem autorów i to cenię znacznie bardziej niż tych, którzy zawsze; niezależnie od sytuacji, mają przyklejony uśmiech na twarzy, gdyż podświadomie traktuję to za sztuczne i nieszczere
Mógłbym siedzieć godzinami na przeciw Oli i patrzeć na piękną buźkę i w piękne oczy i cieszyć się tą mimiką i wsłuchiwać się w jej cudownie brzmiący głos😍😍 Ola jest cudowna i Maciek tez ok 😂
Pozwole sobie na troche matematyki. 24h (doba) - 16 h = 8h 8h - czas na dojazd do i z pracy (dajmy 1,5 h) - czas na ogarnięcie się rano i wieczorem (razem 1 h)= 5 h 30 min 5h 30 min - sen (5 h to i tak mało, ale tyle tylko zostaje)= 30 MINUT 30 MINUT na: gotowanie poświęcanie czasu na bliskich sprzątanie hobby sport dalsze rozwijanie sie marzenie Niby można. Ale co to za życie.
Ja pracuję na słuchawce w call center i tam te 8 godzin pracy to jest rzeczywiście 8 godzin przepracowane, a nie, że tu sobie popatrzę w ścianę, tu pójdę zjeść, tu pogadam z koleżanką, która siedzi obok. Przerwy jest przepisowe minimum tzn 40 minut i to jest jedyny czas gdzie można iść do toalety, zjeść coś czy po prostu zamknąć mordę. Nie wyobrażam sobie siedzieć tam choćby 5 minut dłużej, a co dopiero zapierdzielać 16 godzin dziennie. Po tygodniu takiej pracy nie wiem czy miałabym siłę się powiesić. Zapieprz w robocie 16 godzin dziennie nie zawsze się łączy z sukcesem finansowym, awansem, czymkolwiek. W takiej firmie jak moja zarobiłbym na rękę przy 16 godzinach dziennie 5 dni w tygodniu ok 5 tys. Czy jest to jakiś sukces finansowy? Nie sądzę. Tak że nie zawsze ludzie ciężko pracujący odnoszą sukcesy na jakimkolwiek polu, można sie zaharowac prawie na śmierć, totalnie wykończyć, a wciąż zarabiać najniższą krajową i być na samym dole hierarchi firmowej bez szans na awans
No tak ale jak chcesz się wyrwać z tego call center to musisz wrócić do domu i kolejne kilka godzin pracować kreatywnie nad rozwijaniem umiejętności, które sprzedasz łatwiej i drożej, w tym odcinku też o tym mówią. Inaczej będziesz w call center albo ciężko fizycznie pracować do emerytury. 16h to umowna suma tego co robisz i w ciągu dnia i ma sens
To uczucie ciężkości, które się ma w niedzielę - myślałam, że tylko ja tak mam, ale dobrze, że o tym powiedzieliście. Nienawidzę niedzieli od zawsze nawet wtedy, kiedy mam wolny poniedziałek. Niedziela mnie wykańcza psychicznie i nie umiem tego zwalczyć do dziś.
ciężka niedziela, szczególnie od popołudnia to moment, gdzie bardzo dużo ludzi odczuwa stres przed pracą, potem nie może zasnąć bo myśli tylko o tych wszystkich dedlajnach i asapach. Wielu moich znajomych tak ma.
Nie lubię niedzieli bo są jakieś zasady że w niedzielę TRZEBA odpoczywać, a i spędzać czas z rodziną. A ja czasem pracuję, czasem odpocznę, czasem posprzątam w domu, czasem pójdę na spacer.
Olu, rób swoje. Nie patrz na innych. Wiele razy wytykają Ci to albo tamto a ja w wielu przypadkach przyznaję Ci właśnie w tym momencie rację, bo na głos mówisz to co akurat mi przychodzi na myśl. Tworzycie super duet.
Ja i żona mamy podejście - 8 h pracy i do domu odcinamy się zupełnie owszem pogadamy co się wydarzyło itp ale zero wchodzenia na kompa , pracy w domu. Wcześniej było inaczej co właśnie wzbudzało dużo negatywnych emocji tj. wyrzuty bo nie jest się z dzieckiem, że nie spędzamy czasu razem. Wiem ,że sytuację i fachy są różne ale dla Naszego zdrowia to super się sprawdziło. Pozdro :) P.S kasa , kasą ale czasu dla bliskich nie cofniesz.
Robiłem w hotelu na recepcji za plecami siedziała kierowniczka-służbistka, która patrzyła mi na ręce. Podsłuchiwała każdej rozmowy z gośćmi hotelowymi a potem poprawiała mnie po swojemu. To był typ człowieka, który zawsze miał rację i zawsze było nie po jego myśli. Rzuciłem tą pracę bo styki w mózgu mi się paliły.
Jakbym czytała o sobie. Miałam identyczną sytuację, tylko nie na recepcji, ale w bibliotece, obsługując czytelników. Coś strasznego, bardzo współczuję, to potrafi zniszczyć psychikę.
Mam taką szefową. 4 lata się męczę liczę, że w końcu pójdzie na emeryturę, ale nie wiem czy to realne 😆ona ma już blisko 70 lat jej matka 90 więc jak widać długowieczna rodzina 🤣
Z "wyższej konieczności" pracowałem umysłowo 6 dni w tygodniu czasem po 14 godzin gdzie wymagane było ciągłe skupienie i dokładność, plus godzinne dojazdy w jedną stronę. Po niecałych 2 miesiącach zaczęły się problemy z własnym ciałem. Miesiąc z hakiem później dostrzegłem to i postanowiłem znaleźć coś innego. 10 miesięcy i dwie prace mniejszego kalibru później mam o wiele bardziej opłacalny etat w przyjaźniejszym środowisku z banem na pracę w nadgodzinach. Podsumowując, tak poważne życiowe zmiany są straszne, ale praca ponad siły często w toksycznym środowisku naprawdę jest o wiele gorsza i raczej nigdy kasa z nadgodzin (o ile płacą) nie wystarczy/wynagradza powrotu do formy czy zdrowia. Szanujmy siebie i nie bójmy się zmian.
W Szwecji 4 dniowy system stosuje już bardzo dużo firm tzn. 4 dni 10 godzin i 3 dniowy weekend, ludzie sobie to chwalą ze względu na ten „extra” czas w tym jednym dniu w tygodniu
4*10, czy 5*7 w Niemczech/Holandii/UK, czy 4*9 są coraz częściej widoczne w ofertach pracy, szczególnie biurowej. Także szacun dla zachodu za cięcie kapitalizmu. U nas się pewnie skończy przeliczeniem płacy z miesięcznej na godzinową. xd
Mi osobiście podoba się to właśnie w Polakach, że nie udają emocji i nie uśmiechają się sztucznie na pokaz w przeciwieństwie do na przykład ludzi z USA. Nie wiedzę też powodu dla którego Ola miałaby się z czegokolwiek tłumaczyć (no chyba, że sama czyje że chce).
Ja pracuje w korpo 8h dziennie. Nawet sobie nie wyobrażam pracować choćby godzinę dziennie dłużej. Po tych 8 godzinach nie mam już siły na cokolwiek innego, a trzeba się zająć dzieckiem i domem, nie wyobrażam sobie pracować dłużej i podziwiam ludzi, którzy są w stanie.
Bardzo lubię was oboje, dużo bliżej mi do treści Maćka, którego ogladam już dobre parę lat. Ale tutaj mam wrażenie za każdym razem, że Ola jest super ciepliwa. Przy co drugueh dyskusji Maciek już dawno przegrał, niby o tym wie ale dlaej próbuję operować tym co mu zostali albo zmienia zdanie. Podziwiam za cierpliwość Ola :D Maciola pozdrowionka i smacznej kawusi :D
Świetnie ugryziony temat. Ta rozmowa wiele mi dała, dzięki! ✌️ Szczegolnie uderzyl mnie wątek hikkikomori w Japonii, to smutne, ze taki styl życia ma tam miejsce.
Co do zatrudnia w trybie: staż z urzędu pracy przez 6msc i zmiana pracownika na kolejne 6msc stażu z urzędu pracy, to jest to norma w świecie lekarzy weterynarii. Bardzo często jest tak, że jak nie trafiło się na studiach do fajnej przychodni/lecznicy, która po studiach Cię przyjmuje najpierw na staż, a potem na umowę o pracę, to czasami się zwiedza gabinety. Oczywiście jest to uzależnione też od tego, jakim jest się lekarzem weterynarii, ale bardzo często w mniejszych gabinetach, ktorym brakuje rąk do pracy, ale nie zarabiają tyle, żeby utrzymać kolejnego lekarza korzysta się ze staży z urzędu pracy. Przedział czasowy to 6-12-18 msc, w zależności od urzędu i gabinetu.
Doceniam to że nie skupiliście się tylko na korpo a na zwykłych ludziach, którzy pracują na etacie, zleceniu oraz nacisku na tę pracę po 12 lub więcej godzin i to że skoro chcesz siedzieć i odpoczywać to może już nie prsychodź jutro do pracy. Zatrudnimy Ukrainkę i nie będzie narzekać tylko będzie solidnie pracować
Ja Ola Tobie wręcz zazdroszczę, że nie umiesz tłumić emocji i je pokazujesz. Ja je tłumię całe życie i skończyło się w końcu nerwicą serca w wieku 37 lat. Nie polecam nikomu
Wydaje mi się, że tak jak w poprzednim odcinku Ola powiedziała, by nie buntować się dla samego buntowania się, tak samo ludzie nie powinni zapierdalać, dla samego zapierdalania. W niektórych zawodach/dziedzinach więcej poświęconego czasu daje lepsze efekty, w niektórych wręcz przeciwnie. Ja w swojej pracy w IT zauważyłem, że produktywność mi wzrosła, gdy w ogóle przestałem liczyć czas pracy i bardziej "na oko" oceniam ile wartości dostarczam do projektu w ciągu dnia/tygodnia (dużo zmieniło przestawienie się mentalne z wysiedzenia 8h, na "zrób coś wartościowego i wolne"). Wiem, że nie w każdym zawodzie tak można i wiele zawodów polega głównie na tym, że się jest i dostaje się pieniądze bardziej za gotowość do pracy, niż pracę (recepcjoniści, ochroniarze, kasjerzy), ale są też zawody gdzie samo poświęcanie czasu nie jest wiele warte jeśli ostatecznie nie ma żadnego efektu (wszelkiego rodzaju twórcy/artyści, przedstawiciele handlowi). Wydaje mi się, że ważne jest, by każdy zdawał sobie sprawę jak wygląda specyfika w jego zawodzie i co może w przyszłości przynieść korzyści/awans. Czasem będzie to więcej czasu poświęcone na swoją pracę (np. w przypadku mocno manualnych zawodów, gdzie pracując dochodzi się do wprawy), czasem poszerzanie kompetencji spoza obecnego stanowiska (jakby wspomniany grabarz chciał przestać kopać groby i założyć swoją firmę pogrzebową i między chowaniem umarlaków czytał o marketingu i zarządzaniu), a czasem udzielić się gdzieś za darmo rozwijając się przy tym i zdobywając znajomości (i tu trudno jasno rozdzielić, gdzie jest to korzystne dla takiej osoby, a gdzie jest to zwyczajny wyzysk pracodawcy).
Ja sie nie zawsze z Wami zgadzam ale sluchając Was czuje jak bym prowadziła ciekawa sensowna dyskusje z Wami co jest meeeeega fajne... Ola jest Ola i juz prosze sie jej nie czepiać... Ludzie to nie roboty, a fakt że Ola nie potrafi udawać jest super bo autentyczność jest ważna... 🤗🤗🤗🤗🤗🤗🤗🤗🤗🤗 Dla Oli.... I Maciek nie wchodź w slowo... 🤣🤣 Żartuje... To kim i jacy jesteście nadaje dyskusją większą wartość... Tak troszkę Wam w dupki po wchodziłam.. 🤣🤣💪💪💪
Nie wyobrażam sobie pracować tyle godzin dziennie nawet nie wyobrażam sobie jakie to jest obciążenie dla organizmu fizyczne i psychiczne. Teraz pracuje 12 co dla mnie jest limitem dziennej pracy, raz zdażyło mi się pracować 18 ponieważ koleżanka się rozłożyła a stacja musiała pracować i myślałam ze wyzionę ducha. 🙈 Podziwiam was za to że jesteście sobą! Olu nie przejmuj się takimi komentarzami jesteśmy tylko ludźmi mamy prawo mieć lepsze lub gorsze dni. ❤️
Czym jest sukces. Dla wielu to ilość czasu wolnego od pracy + spokój finansowy. To już personalna sprawa. 16h godzin w pracy przez 15lat to... bycie niewolnikiem swojej własne ambicji ? To zależy..... czy lubisz to, co robisz?.... To złożony temat.
Ostatnio zaczęłam pracę w nowym miejsce, dzięki czemu poznałam Ukrainkę. W poprzednim zakładzie pracowała dzień w dzień po 16h. Byłam w szoku. Było widać, że ona jest tego nauczona. Inni po 12 h byli już zmęczeni a ona jakby spędziła tam połowę tego czasu.
Wydaje mi się, że clou problemu to niezrozumienie tematu - pracuj 16 godzin dziennie nie od tak, po prostu, bez rozważenia, a rób to by osiągnąć sukces. Jeśli tego chcesz w życiu. Zapewne nie osiągniesz sukcesu pracując na dwa etaty w na kasie. W szczytowych momentach pracowałam po 400-420 godzin w miesiącu (nie licząc samokształcenia i studiów doktoranckich), ale nie ukrywam, że wynagrodzenie było dość dobre. Ale ja kocham moją pracę, daje niesamowitą satysfakcje. Teraz jestem w ciąży i nie pozwalam sobie na pracę w takiej liczbie godzin i trochę mi smutno ;)
Ola mam dokładnie to samo z niedzielą. Zauważyłam, że nawet nie umiem się cieszyć tym wolnym dniem, bo czuje, że to jest jakiś wstęp do poniedziałku. 🙉🙉🙉
Warto by jeszcze wspominać ludziom, że te 16 godzin pracy samo w sobie niewiele da, potrzeba więcej sprzyjających czynników, np. wbicie się w rynek w dobry czas, najlepiej jakaś gotówka na start, odporna psychika, wsparcie innych ludzi, brak kredytu, czy żona/mąż która/który zajmie się trójką dzieci jak Ty na ten sukces pracujesz. Nie ma równych szans więc jedna złota zasada pracuj więcej nie zadziała na wszystkich
12:05 ten moment kiedy pracuje na monitoringu po 12 godzin dziennie 😅 całe szczęście niektórzy są wyrozumiali i rozumieją, że posiedzę trochę na telefonie bo naprawdę już momentami to zasypiam przy kimś na siedząco bo nie daje rady
Zawsze jak słyszę o nadgodzinach, to mnie kurwica bierze, bo pracowałam w Niemczech na magazynie i poznałam temat aż za dobrze. Bardziej niż wyzysk, wkurwia mnie podejście niektórych Polaków, że skoro pracują w Niemczech to spotkała ich najlepsza rzecz na świecie i muszą się godzić na wszystko. Nie raz płakałam w kiblu jak przychodziłam na 6 rano do pracy i dowiadywałam się, że koniec o 17:15, bo "jest dużo pracy". Każdy psioczył po kątach, ale nikt nie miał odwagi wyjść po ośmiu godzinach. Również usłyszałam od przełożonego, że skoro mi to nie odpowiada, to może nie jest to miejsce dla mnie. Ewidentnie podejście zakładu zakładało, że robole w Niemczech nie mają życia prywatnego, tylko przyjechali tu żyć pracą. Odeszłam stamtąd rok temu, a ciągle wspomnienie tego obozu pracy budzi we mnie silne emocje.
Myśle że praca ktora nas fascynuje, jest nasza pasja, wtedy się jej poświęcamy i odnosimy sukcesy szybciej z przyjnościa i to nas rozwija... Niedawno ten temat przerabiałam pod katem rozwoju itd.. 🤣 fajnie... 😁
O mówicie o SLD-owskim programie "Pierwsza praca"! Brałam w tym udział. Jak tysiące innych ludzi ;). Prawie rok pracowałam w Urzędzie Skarbowym na pełen etat (Było nas ponad 30 stażystów i wszyscy zajebiście się starali), dostawaliśmy za to "diety" w wysokości 450 zł miesięcznie, ale najlepszy wał polegał na tym, że pracowaliśmy na statusie bezrobotnego, więc po zakończeniu stażu i nie otrzymaniu pracy (ja dostałam na 2 miesiące, a później musiałam ustąpić miejsca jakiejś byłej synowej naczelniczki innego urzędu.... ;) oj, wtedy o robotę było naprawdę ciężko....)...ale po miesiącach pracy na statusie bezrobotnego nie zyskiwało się żadnych praw przysługujących ludziom tracącym pracę ;). A wszystko działo się pod legalnymi auspicjami państwa ( tak jak dzisiaj nie mamy łapówek w NFZ bo mamy "prywatne" wizyty ;)). PS. Jest jednak jeszcze lepsza anegdotka z tamtych czasów z tamtego urzędu - kilka pań zwierzyło nam się, że jeszcze do niedawna były tam zatrudnione na.... czarno :))))) PS. 2. Olu, jesteś super :). Pozdrowienia dla Waszej Trójki! :)
Zrozumienie dla słów Matczaka mogą mieć tylko wykonujący "wolne zawody" gdzie samemu wybierasz co robisz, samemu określasz sobie wydajność, samemu się nadzorujesz itd. Przykład - zrozumiałe jest, że turysta/vloger/bloger/szafiarka świetnie spędzi dzień zwiedzając przez 16 godzin Warszawę. Tak samo zrozumiałe jest, że listonosz mający chodzić przez 16 godzin po Pradze z zadaniem rozniesienia konkretnej ilości listów po tygodniu rzuciłby się na linę, a przecież w obu tych przypadkach wykonują tak samo długo niby podobną pracę. Problemem wypowiedzi Matczaka jest to, że przedstawiciel dość niszowego zawodu (sami Matczakowie są dość niszowi w pozytywnym tego słowa znaczeniu) mówi do Lisa który też jest przedstawicielem specyficznego zawodu. Czekam no podobne wypowiedzi z ust tokarzy, pielęgniarek, motorniczych czy księgowych pracujących na etacie. Jakakolwiek akceptacja takich słów jest szkodliwa. Po to w cywilizowanym Świecie powstał standard 8 godzinnego dnia pracy aby przy jak największej wydajności było jak najmniej błędów spowodowanych zmęczeniem. Czy tak popierający słowa Matczaka Lis chciałby być operowany przez chirurga który jest po 15 godzinach pracy (podkreślam - pracy)? Teraz klasyk - gdyby ciężka praca prowadziła do bogactwa najbogatsi byliby niewolnicy. Na szczęście młodzi ludzie już mają inne spojrzenie. Ciężko znaleźć narwańca chętnego do pracy po 12 godzin (akurat mówię o branży logistyka/transport) i bardzo dobrze. Lepiej zarobić na wczasy w Tatrach i wyjechać niż zarobić na wycieczkę do Australii i nigdy tam nie pojechać.
I bardzo dobrze..... Ja Was uwielbiam i wk********h i szczesliwych ... Jestescie wartosciowymi osobami i git majonez... 😁😁😁💪💪 Ola Twoj temperament i osobowosc jest Twoja i juz... Nawet nie zworocilam uwagi na te komentarze... 😅😅
Na planie dla reżysera i producenta to jest projekt na teraz i oni chętnie poświęcą milion godzin, żeby tylko sie udało. Później mają postprodukcję i fajrant. Dla ekipy to po prostu kolejny plan z rzędu i trudno jest wymagać od ludzi przy kazdym projekcie dodatkowych godzin za darmo, bo okazuje się, że te darmowe godziny są przy kazdym projekcie. (Szacun dla Maćka jesli potrafi skracać czas na planie 😄 Chyba jako jedyny na całym swiecie 😂) Nikt nie przychodzi do sklepu spożywczego z tekstem: ,,Ja pani dzisiaj nie zapłacę, ale jak mi pani da kilogram marchewki to obiecuje, że wrócę za miesiąc.” 😆
Weszłam na ten poprzedni film i z komentarzy wynika, że przez naburmuszoną postawę ten odbiór po prostu był nieprzyjemny dla słuchacza. Mina tutaj schodzi na drugi plan, chodzi o jakość materiału - naburmuszenie i zdawkowe odpowiedzi - nie wiem dlaczego to pominęliście w tym wesolutkim, pasywno-agresywnym rozpoczęciu, a skupiliście się na tej "minie" zupełnie ignorując wartość merytoryczną tej szerokiej krytyki. :D Przynajmniej ja to tak odebrałam. Widzę, że was negatywne opinie uderzyły. Współczuję i liczę na to, że krytykę będziecie odbierali jako coś cennego, a nie jako obelgę. ^^ Ja was słucham z przyjemnością - ten format bardzo mi się podoba i trzymam kciuki za dalszy jego rozwój. Pozdrawiam.
Żaden jutuber nie potrafi przyjmować krytyki. Każda krytyka to atak albo hejt. Tu siedzą 2 osoby przekonane o swojej wielkości. Siada przed kamerą kto chce i uważa się za twórcę. Zero warsztatu, dykcji, łapanie powietrza jak przy łowieniu pereł. Komu to teraz przeszkadza. Ważne, że śmieszne albo kontrowersyjne.
w UK jest 4 dniowy system pracy. W sensie oczywiście, że nie wszędzie i ludzie dalej pracują więcej. Ale 4 dni pracy w zupłeności wystarczą i na rachunki, na jedzenie i jeszcze można sobie odłożyć. Bardzo dużo osób praktykuje takie godziny pracy bo studia, dzieci czy po prostu życie prywatne. I w sumie faktycznie, Polacy ale i inni obcojkrajowcy zazwyczają są tymi co biorą nagodziny. To taka ciekawostka z innych krajów.
Maćku, to wyobraź sobie, że nagle wszyscy na świecie (szczególnie ludzie zajmujący się usługami) nagle przestają udawać. No świat byłby straszny, gdybyś na wejściu wiedział kto ma zjebany humor. Niestety praca zmusza nas do udawania, a gdy tego nie robimy często spada "jakość" jej wykonania. To prawda, że różnicie się od telewizji autentycznością, ale też nie zapominajmy, że nie macie określonego czasu antenowego i w waszej pracy fajne jest to, że możecie czas i miejsce nagrywania dopasować pod siebie :) Wiadomo, że niewygodnie się ogląda brak charyzmy, ale też nie ma co demonizować całego podcastu. Mi bardzo przypadł do gustu i chciałabym dać propsy dla Maćka, bardzo miło mi się słucha Twoich dłuższych wypowiedzi.
A propos początku - może zrobicie cały odcinek o byciu znanym, rozpoznawalnym i KOMENTOWANYM na forum? Bardzo mnie to ciekawi, jak po latach sławy odczuwacie takie właśnie komentarze na Wasz temat. Jak przeżyć w świecie, w którym każdy komentuje Wasze humory, wygląd, ton głosu, poglądy… To musi być bardzo obciążające, trzeba być chyba niezłym twardzielem, żeby to nie siadało na bani? ☺️ Pozdrawiam! 🤠
Ja zapierdalam po 12h w fabryce. Na linii. Poziom nudy jest niewyobrażalny. Jedyny plus to super kasa. Ale na szczęście tylko 3 dni. Normalnie byłoby 4 ale, aby zmienić obecny stan rzeczy, w wieku 29lat zaczęłam kolejne studia (bo mój polski dyplom gówno znaczy w UK). Więc 40-50h w tygodniu to nauka, a 36h praca fizyczna 😅 mam nadzieję, że nie spierdolczeje od tej równowagi...
Dla jednego sukcesem będzie praca w schronisku dla zwierząt, dla kogoś innego bycie prezesem banku. Nie ma jedenej definicji tego słowa, stąd ciężko stwierdzić ile czasu potrzeba by go osiągnąć. A może po prostu żyć i być szczęśliwym, nie dążyć do czegoś.
W ogóle nie zauważyłam żeby coś było nie tak i żeby Ola byla niemiła czy coś. Super przyjemnie mi sie oglądało ostatni odcinek. Ludzie serio nie macie własnego życia i problemów tylko szukacie dram i przypierdalania sie do kazdego xd troche czilu serio
Absolutnie nie zrozumieliscie tematu. Matczak proponował staż 16h dziennie bo Zanberg jako członek lewicy jest leniem i nie umie pracować. Nazwać Matczaka lewicą to duże nadużycie. Nie wiem ale się wypowiem. Wysłuchałem was do końca, rozumiem wasze argumenty, są racjonalne. Proponuję przed programem trochę się przygotować, aczkolwiek programy takie na żywo lepiej się ogląda i są bardziej autentyczne:)
[32:00] środowiska artystyczne potrafią być toksyczne af. Nie usprawiedliwiam tego, bo sama doświadczyłam tego, że na każdej próbie w teatrze ktoś płakał, reżyser był wiecznie niezadowolony i rzucał kurwami. Niestety jest to standard spowodowany często dokładnie zakrojoną wizją artysty, którego frustruje fakt, że nie jest wystarczająco dokładnie pokazana. Jak już mówiłam, takie rzeczy nie powinny mieć miejsca, ale często są na porządku dziennym.
To nie jest normalne. Pracowałam 6 lat w Holandii. I każda godzina jest płatna i się liczy. Na Łotwie ludzie pracują bardzo dużo, więcej niż w Polsce. Wkurwianie to, że ich to nie wkurwia. Za taką pracę powinni zarabiać dużo więcej.
Im wiecej pracujesz, tym bardziej stajesz sie robotem, wlasnym cieniem. Zbywasz rodzine, a stajesz sie maszyna do zarabiana, maszyna do sterowania, maszyna bez emocji. Oczy zimne, serce obojetne. Wielu bogatych na tej ziemi zyczy sobie "wychodowac" takie przyszle pokolenia, ze sloganem w tle praca twoj dom,,, z reszta chodze na place zabaw z synkiem. Widze mlodziez z petami, energetykami, z taka gadka, ze nie ma tam ani sensu, przekazu.. Ładu i składu.. Niczego.... A rodzice.... W pracy..... Slabe to wszystko. W kazdej knajpie ludzie siedza w telefonach. Groteska...
Mat czaki to brzmi trochę jak ksywa jeszcze innego rapera któy mógłby mieć duet z Matą, Quebo, Malikiem Montaną lub Ralphem Kaminskym. Taki o Matt Chucky. Pozdro.
No rozumiem dyskusja, wymiana zdań, ale dawno nie słyszałem osoby która tak naturalnie wpierdala się w czyjeś zdanie i nie pozwala swobodnie odpowiedzieć drugiej osobie (trzymaj się stary)
I po co ten sarkazm na poczatku i te tlumaczenia? Kazdy moze miec gorszy dzien wiadomo i wszyscy to rozumieja. Chodzilo ludziom o to ze skoro masz ten gorszy dzien i nie masz ochoty tego nagrywac no to kurcze nie nagrywaj, wszyscy by to zrozumieli. Wyszloby lepiej nawet jakby odcinek byl pozniej niz fala hejtu ze Ola nie w sosie.
Ola nie zwracaj uwagi na te komentarze, jesteś mega. Jeżeli ktoś chce wymuszonych uśmiechów i słodkiego tonu, może poszukać szczęścia na innym kanale 😅 Btw śledzę was od 2014 i na ten moment ten wasz wspólny format siada mi najbardziej ❤️
Owszem, bogate kraje zachodnie mogą sobie pozwolić na 4 dniowy dzień pracy ponieważ ich PKB na osobę jest ~3x wyższe niż nasze, jeżeli my przy obecnym stanie gospodarki wprowadzimy u siebie 4 dniowy dzień pracy to NIGDY nie dogonimy gospodarek zachodnich. Obecnie tak jak słusznie zauważyliście jesteśmy narodem pracowitym i w jakimś tam stopniu powoli "doganiamy" kraje Europy zachodniej, natomiast nadal brakuje nam ~20 lat aby ich dogonić. I niestety większość lewicowych "ekonomistów" nie ma racji forsując takie tezy jak 4 dniowy dzień pracy. Przyczyny tego typu rozwoju sprawy szukłbym w historii: komunizm, brak Polski na mapie, wojny światowe itd...
Ja w ogóle jestem w szoku i niedowierzaniu, że pojawiają się w stronę Oleńki takie toksyczne komentarze. Ola masz prawo się nawet popłakać na wizji, jak komuś się nie podoba to nie bedzię nam go brakować. Ps. Przecież to Maciek atencjusz jest do zmiany w tym programie a nie Ola xD widać kto w tym duecie wnosi lwią część ogłady
Jak już westawiasz angielskie słowa których nie można K w żaden sposób zastàpuć polskimi lol to wymawiaj je chociaż poprawnie, bo uszy więdnà. Low budget = loł badżet a nie low baddżet. Poza tym bardzo Was lubię i pozdrawiam
Zgadzam Się z Maćkiem. Wkurza mnie ruch feministyczny, jestem raczej silną kobietą i mam wiele męskich cech... Ale narzekające feministki są dla mnie dowodem na słabość kobiety. Silna osoba nie płacze do kamery, bo nic nie musi i nie chce. Nie płacze, że na obrazku w czytance szkolnej kobieta niesie gar, bo wie, że może a nie musi.
@@april62 tak, wkurza mnie. Wkurza mnie też generalizacja problemu :) Nigdy nie byłam dodatkiem i nie czułam się jak dodatek. Na pewno są faceci, którzy traktują tak kobiety. Ale automatycznie się od nich odchodzi. Proste. Świat nie ogranicza się do egoistycznych psychopatów. Generalizacje są nie dość że krzywdzące, to bardzo niebezpieczne ideologicznie.
@@eithel85 Ja wiem Tylko co myślę ja i co będzie myśleć moja córka. Nie będzie mentalnym niewolnikiem. Za to będzie chętnie karmić swoje dzieci. Tak jak mój mąż i jej mąż z radością będzie karmić swoje dzieci ;)
Nie rozumiem ludzi wytykających mimikę Oli czy ton jej głosu - jeśli mamy traktować podcast za autentyczny, to jego forma zmienia się wraz z humorem autorów i to cenię znacznie bardziej niż tych, którzy zawsze; niezależnie od sytuacji, mają przyklejony uśmiech na twarzy, gdyż podświadomie traktuję to za sztuczne i nieszczere
Mógłbym siedzieć godzinami na przeciw Oli i patrzeć na piękną buźkę i w piękne oczy i cieszyć się tą mimiką i wsłuchiwać się w jej cudownie brzmiący głos😍😍 Ola jest cudowna i Maciek tez ok 😂
Pozwole sobie na troche matematyki.
24h (doba) - 16 h = 8h
8h - czas na dojazd do i z pracy (dajmy 1,5 h) - czas na ogarnięcie się rano i wieczorem (razem 1 h)= 5 h 30 min
5h 30 min - sen (5 h to i tak mało, ale tyle tylko zostaje)= 30 MINUT
30 MINUT na:
gotowanie
poświęcanie czasu na bliskich
sprzątanie
hobby
sport
dalsze rozwijanie sie
marzenie
Niby można.
Ale co to za życie.
Ja pracuję na słuchawce w call center i tam te 8 godzin pracy to jest rzeczywiście 8 godzin przepracowane, a nie, że tu sobie popatrzę w ścianę, tu pójdę zjeść, tu pogadam z koleżanką, która siedzi obok. Przerwy jest przepisowe minimum tzn 40 minut i to jest jedyny czas gdzie można iść do toalety, zjeść coś czy po prostu zamknąć mordę. Nie wyobrażam sobie siedzieć tam choćby 5 minut dłużej, a co dopiero zapierdzielać 16 godzin dziennie. Po tygodniu takiej pracy nie wiem czy miałabym siłę się powiesić. Zapieprz w robocie 16 godzin dziennie nie zawsze się łączy z sukcesem finansowym, awansem, czymkolwiek. W takiej firmie jak moja zarobiłbym na rękę przy 16 godzinach dziennie 5 dni w tygodniu ok 5 tys. Czy jest to jakiś sukces finansowy? Nie sądzę. Tak że nie zawsze ludzie ciężko pracujący odnoszą sukcesy na jakimkolwiek polu, można sie zaharowac prawie na śmierć, totalnie wykończyć, a wciąż zarabiać najniższą krajową i być na samym dole hierarchi firmowej bez szans na awans
Mam takie same odczucia. Ja tez 8h, przerwy 20 min, nie ma czasu nawet czasem zjeść.
No tak ale jak chcesz się wyrwać z tego call center to musisz wrócić do domu i kolejne kilka godzin pracować kreatywnie nad rozwijaniem umiejętności, które sprzedasz łatwiej i drożej, w tym odcinku też o tym mówią. Inaczej będziesz w call center albo ciężko fizycznie pracować do emerytury. 16h to umowna suma tego co robisz i w ciągu dnia i ma sens
To uczucie ciężkości, które się ma w niedzielę - myślałam, że tylko ja tak mam, ale dobrze, że o tym powiedzieliście. Nienawidzę niedzieli od zawsze nawet wtedy, kiedy mam wolny poniedziałek. Niedziela mnie wykańcza psychicznie i nie umiem tego zwalczyć do dziś.
Nienawidzę niedziel.
ciężka niedziela, szczególnie od popołudnia to moment, gdzie bardzo dużo ludzi odczuwa stres przed pracą, potem nie może zasnąć bo myśli tylko o tych wszystkich dedlajnach i asapach. Wielu moich znajomych tak ma.
Nie lubię niedzieli bo są jakieś zasady że w niedzielę TRZEBA odpoczywać, a i spędzać czas z rodziną. A ja czasem pracuję, czasem odpocznę, czasem posprzątam w domu, czasem pójdę na spacer.
Olu, rób swoje. Nie patrz na innych. Wiele razy wytykają Ci to albo tamto a ja w wielu przypadkach przyznaję Ci właśnie w tym momencie rację, bo na głos mówisz to co akurat mi przychodzi na myśl. Tworzycie super duet.
Pracuje na kasie w biedronce, Maciek bardzo dobrze mówi. Pozdrawiam was i Ola nie rozumiem tych komentarzy. Niech nie oglądają jak nie chcą
Ja i żona mamy podejście - 8 h pracy i do domu odcinamy się zupełnie owszem pogadamy co się wydarzyło itp ale zero wchodzenia na kompa , pracy w domu. Wcześniej było inaczej co właśnie wzbudzało dużo negatywnych emocji tj. wyrzuty bo nie jest się z dzieckiem, że nie spędzamy czasu razem. Wiem ,że sytuację i fachy są różne ale dla Naszego zdrowia to super się sprawdziło. Pozdro :) P.S kasa , kasą ale czasu dla bliskich nie cofniesz.
Robiłem w hotelu na recepcji za plecami siedziała kierowniczka-służbistka, która patrzyła mi na ręce. Podsłuchiwała każdej rozmowy z gośćmi hotelowymi a potem poprawiała mnie po swojemu. To był typ człowieka, który zawsze miał rację i zawsze było nie po jego myśli. Rzuciłem tą pracę bo styki w mózgu mi się paliły.
Jakbym czytała o sobie. Miałam identyczną sytuację, tylko nie na recepcji, ale w bibliotece, obsługując czytelników. Coś strasznego, bardzo współczuję, to potrafi zniszczyć psychikę.
Mam taką szefową. 4 lata się męczę liczę, że w końcu pójdzie na emeryturę, ale nie wiem czy to realne 😆ona ma już blisko 70 lat jej matka 90 więc jak widać długowieczna rodzina 🤣
Ja Was oglądam od samego początku i doceniam Waszą szczerość
Z "wyższej konieczności" pracowałem umysłowo 6 dni w tygodniu czasem po 14 godzin gdzie wymagane było ciągłe skupienie i dokładność, plus godzinne dojazdy w jedną stronę.
Po niecałych 2 miesiącach zaczęły się problemy z własnym ciałem. Miesiąc z hakiem później dostrzegłem to i postanowiłem znaleźć coś innego.
10 miesięcy i dwie prace mniejszego kalibru później mam o wiele bardziej opłacalny etat w przyjaźniejszym środowisku z banem na pracę w nadgodzinach.
Podsumowując, tak poważne życiowe zmiany są straszne, ale praca ponad siły często w toksycznym środowisku naprawdę jest o wiele gorsza i raczej nigdy kasa z nadgodzin (o ile płacą) nie wystarczy/wynagradza powrotu do formy czy zdrowia.
Szanujmy siebie i nie bójmy się zmian.
W Szwecji 4 dniowy system stosuje już bardzo dużo firm tzn. 4 dni 10 godzin i 3 dniowy weekend, ludzie sobie to chwalą ze względu na ten „extra” czas w tym jednym dniu w tygodniu
4*10, czy 5*7 w Niemczech/Holandii/UK, czy 4*9 są coraz częściej widoczne w ofertach pracy, szczególnie biurowej. Także szacun dla zachodu za cięcie kapitalizmu. U nas się pewnie skończy przeliczeniem płacy z miesięcznej na godzinową. xd
Nawet nie zauważyłam ostatnio, żeby coś było nie tak. Uwielbiam Was za tą naturalność i normalność właśnie
Mi osobiście podoba się to właśnie w Polakach, że nie udają emocji i nie uśmiechają się sztucznie na pokaz w przeciwieństwie do na przykład ludzi z USA.
Nie wiedzę też powodu dla którego Ola miałaby się z czegokolwiek tłumaczyć (no chyba, że sama czyje że chce).
16 godzin pracy w gastro da ci hajs, którego nie masz czasu wydawać 👍
Ja pracuje w korpo 8h dziennie. Nawet sobie nie wyobrażam pracować choćby godzinę dziennie dłużej. Po tych 8 godzinach nie mam już siły na cokolwiek innego, a trzeba się zająć dzieckiem i domem, nie wyobrażam sobie pracować dłużej i podziwiam ludzi, którzy są w stanie.
Co to za korpo co Ci pozwala na prace 8h dziennie? 🤔🤔
@@konrads00 nie mogę sypać nazwami, ale to branża meblarska. Jestem od języków obcych, powiedzmy.
@@konrads00 u mnie też jest 8.
Olu zawsze bądź sobą, jesteś zajebistą osobą i naprawdę emocje są super piękne!
Ja was uwielbiam takimi jakimi jestescie. I bez względu na to co ludzie piszą, nie zmieniajcie się 😀.
Bardzo lubię was oboje, dużo bliżej mi do treści Maćka, którego ogladam już dobre parę lat. Ale tutaj mam wrażenie za każdym razem, że Ola jest super ciepliwa. Przy co drugueh dyskusji Maciek już dawno przegrał, niby o tym wie ale dlaej próbuję operować tym co mu zostali albo zmienia zdanie. Podziwiam za cierpliwość Ola :D Maciola pozdrowionka i smacznej kawusi :D
Widziałam gdzieś dobry komentarz, że Patointeligencja to kawałek o dzieciakach rodziców, którzy pracowali po 16 godzin.
to nie lewica kontra lewica, tylko liberalizm kontra lewica
Świetnie ugryziony temat. Ta rozmowa wiele mi dała, dzięki! ✌️ Szczegolnie uderzyl mnie wątek hikkikomori w Japonii, to smutne, ze taki styl życia ma tam miejsce.
Co do zatrudnia w trybie: staż z urzędu pracy przez 6msc i zmiana pracownika na kolejne 6msc stażu z urzędu pracy, to jest to norma w świecie lekarzy weterynarii. Bardzo często jest tak, że jak nie trafiło się na studiach do fajnej przychodni/lecznicy, która po studiach Cię przyjmuje najpierw na staż, a potem na umowę o pracę, to czasami się zwiedza gabinety. Oczywiście jest to uzależnione też od tego, jakim jest się lekarzem weterynarii, ale bardzo często w mniejszych gabinetach, ktorym brakuje rąk do pracy, ale nie zarabiają tyle, żeby utrzymać kolejnego lekarza korzysta się ze staży z urzędu pracy. Przedział czasowy to 6-12-18 msc, w zależności od urzędu i gabinetu.
Doceniam to że nie skupiliście się tylko na korpo a na zwykłych ludziach, którzy pracują na etacie, zleceniu oraz nacisku na tę pracę po 12 lub więcej godzin i to że skoro chcesz siedzieć i odpoczywać to może już nie prsychodź jutro do pracy. Zatrudnimy Ukrainkę i nie będzie narzekać tylko będzie solidnie pracować
Ja Ola Tobie wręcz zazdroszczę, że nie umiesz tłumić emocji i je pokazujesz. Ja je tłumię całe życie i skończyło się w końcu nerwicą serca w wieku 37 lat. Nie polecam nikomu
Olu po prostu można nagrać kiedy indziej bo jasne emocje są ok ale ja jako odbiorca czułam że jesteś zła na mnie. Poza tym uwielbiam was!
Ja nienawidze tej kultury zapierdalania. Chce mieć na koniec tej drogi dobre wspomnienia.
Wydaje mi się, że tak jak w poprzednim odcinku Ola powiedziała, by nie buntować się dla samego buntowania się, tak samo ludzie nie powinni zapierdalać, dla samego zapierdalania. W niektórych zawodach/dziedzinach więcej poświęconego czasu daje lepsze efekty, w niektórych wręcz przeciwnie. Ja w swojej pracy w IT zauważyłem, że produktywność mi wzrosła, gdy w ogóle przestałem liczyć czas pracy i bardziej "na oko" oceniam ile wartości dostarczam do projektu w ciągu dnia/tygodnia (dużo zmieniło przestawienie się mentalne z wysiedzenia 8h, na "zrób coś wartościowego i wolne"). Wiem, że nie w każdym zawodzie tak można i wiele zawodów polega głównie na tym, że się jest i dostaje się pieniądze bardziej za gotowość do pracy, niż pracę (recepcjoniści, ochroniarze, kasjerzy), ale są też zawody gdzie samo poświęcanie czasu nie jest wiele warte jeśli ostatecznie nie ma żadnego efektu (wszelkiego rodzaju twórcy/artyści, przedstawiciele handlowi). Wydaje mi się, że ważne jest, by każdy zdawał sobie sprawę jak wygląda specyfika w jego zawodzie i co może w przyszłości przynieść korzyści/awans. Czasem będzie to więcej czasu poświęcone na swoją pracę (np. w przypadku mocno manualnych zawodów, gdzie pracując dochodzi się do wprawy), czasem poszerzanie kompetencji spoza obecnego stanowiska (jakby wspomniany grabarz chciał przestać kopać groby i założyć swoją firmę pogrzebową i między chowaniem umarlaków czytał o marketingu i zarządzaniu), a czasem udzielić się gdzieś za darmo rozwijając się przy tym i zdobywając znajomości (i tu trudno jasno rozdzielić, gdzie jest to korzystne dla takiej osoby, a gdzie jest to zwyczajny wyzysk pracodawcy).
Ja sie nie zawsze z Wami zgadzam ale sluchając Was czuje jak bym prowadziła ciekawa sensowna dyskusje z Wami co jest meeeeega fajne... Ola jest Ola i juz prosze sie jej nie czepiać... Ludzie to nie roboty, a fakt że Ola nie potrafi udawać jest super bo autentyczność jest ważna... 🤗🤗🤗🤗🤗🤗🤗🤗🤗🤗 Dla Oli.... I Maciek nie wchodź w slowo... 🤣🤣 Żartuje... To kim i jacy jesteście nadaje dyskusją większą wartość... Tak troszkę Wam w dupki po wchodziłam.. 🤣🤣💪💪💪
Nie wyobrażam sobie pracować tyle godzin dziennie nawet nie wyobrażam sobie jakie to jest obciążenie dla organizmu fizyczne i psychiczne. Teraz pracuje 12 co dla mnie jest limitem dziennej pracy, raz zdażyło mi się pracować 18 ponieważ koleżanka się rozłożyła a stacja musiała pracować i myślałam ze wyzionę ducha. 🙈
Podziwiam was za to że jesteście sobą! Olu nie przejmuj się takimi komentarzami jesteśmy tylko ludźmi mamy prawo mieć lepsze lub gorsze dni. ❤️
To jest bardzo przykre ze ludzie zmuszają twórców to tłumaczenia ze swoich emocji. Jesteście cudowni tacy jacy jesteście czy z dobrym humorem czy nie.
Czym jest sukces. Dla wielu to ilość czasu wolnego od pracy + spokój finansowy. To już personalna sprawa. 16h godzin w pracy przez 15lat to... bycie niewolnikiem swojej własne ambicji ? To zależy..... czy lubisz to, co robisz?.... To złożony temat.
Ostatnio zaczęłam pracę w nowym miejsce, dzięki czemu poznałam Ukrainkę. W poprzednim zakładzie pracowała dzień w dzień po 16h. Byłam w szoku.
Było widać, że ona jest tego nauczona. Inni po 12 h byli już zmęczeni a ona jakby spędziła tam połowę tego czasu.
Wydaje mi się, że clou problemu to niezrozumienie tematu - pracuj 16 godzin dziennie nie od tak, po prostu, bez rozważenia, a rób to by osiągnąć sukces. Jeśli tego chcesz w życiu. Zapewne nie osiągniesz sukcesu pracując na dwa etaty w na kasie. W szczytowych momentach pracowałam po 400-420 godzin w miesiącu (nie licząc samokształcenia i studiów doktoranckich), ale nie ukrywam, że wynagrodzenie było dość dobre. Ale ja kocham moją pracę, daje niesamowitą satysfakcje. Teraz jestem w ciąży i nie pozwalam sobie na pracę w takiej liczbie godzin i trochę mi smutno ;)
Ola mam dokładnie to samo z niedzielą. Zauważyłam, że nawet nie umiem się cieszyć tym wolnym dniem, bo czuje, że to jest jakiś wstęp do poniedziałku. 🙉🙉🙉
Warto by jeszcze wspominać ludziom, że te 16 godzin pracy samo w sobie niewiele da, potrzeba więcej sprzyjających czynników, np. wbicie się w rynek w dobry czas, najlepiej jakaś gotówka na start, odporna psychika, wsparcie innych ludzi, brak kredytu, czy żona/mąż która/który zajmie się trójką dzieci jak Ty na ten sukces pracujesz. Nie ma równych szans więc jedna złota zasada pracuj więcej nie zadziała na wszystkich
12:05 ten moment kiedy pracuje na monitoringu po 12 godzin dziennie 😅 całe szczęście niektórzy są wyrozumiali i rozumieją, że posiedzę trochę na telefonie bo naprawdę już momentami to zasypiam przy kimś na siedząco bo nie daje rady
Zawsze jak słyszę o nadgodzinach, to mnie kurwica bierze, bo pracowałam w Niemczech na magazynie i poznałam temat aż za dobrze. Bardziej niż wyzysk, wkurwia mnie podejście niektórych Polaków, że skoro pracują w Niemczech to spotkała ich najlepsza rzecz na świecie i muszą się godzić na wszystko. Nie raz płakałam w kiblu jak przychodziłam na 6 rano do pracy i
dowiadywałam się, że koniec o 17:15, bo "jest dużo pracy". Każdy psioczył po kątach, ale nikt nie miał odwagi wyjść po ośmiu godzinach. Również usłyszałam od przełożonego, że skoro mi to nie odpowiada, to może nie jest to miejsce dla mnie. Ewidentnie podejście zakładu zakładało, że robole w Niemczech nie mają życia prywatnego, tylko przyjechali tu żyć pracą.
Odeszłam stamtąd rok temu, a ciągle wspomnienie tego obozu pracy budzi we mnie silne emocje.
zanim się wyjedzie za granicę trzeba znać chociaż angielski i podjąć się normalnej pracy a nie potem narzekać 😂
Myśle że praca ktora nas fascynuje, jest nasza pasja, wtedy się jej poświęcamy i odnosimy sukcesy szybciej z przyjnościa i to nas rozwija... Niedawno ten temat przerabiałam pod katem rozwoju itd.. 🤣 fajnie... 😁
O mówicie o SLD-owskim programie "Pierwsza praca"! Brałam w tym udział. Jak tysiące innych ludzi ;). Prawie rok pracowałam w Urzędzie Skarbowym na pełen etat (Było nas ponad 30 stażystów i wszyscy zajebiście się starali), dostawaliśmy za to "diety" w wysokości 450 zł miesięcznie, ale najlepszy wał polegał na tym, że pracowaliśmy na statusie bezrobotnego, więc po zakończeniu stażu i nie otrzymaniu pracy (ja dostałam na 2 miesiące, a później musiałam ustąpić miejsca jakiejś byłej synowej naczelniczki innego urzędu.... ;) oj, wtedy o robotę było naprawdę ciężko....)...ale po miesiącach pracy na statusie bezrobotnego nie zyskiwało się żadnych praw przysługujących ludziom tracącym pracę ;). A wszystko działo się pod legalnymi auspicjami państwa ( tak jak dzisiaj nie mamy łapówek w NFZ bo mamy "prywatne" wizyty ;)).
PS. Jest jednak jeszcze lepsza anegdotka z tamtych czasów z tamtego urzędu - kilka pań zwierzyło nam się, że jeszcze do niedawna były tam zatrudnione na.... czarno :)))))
PS. 2. Olu, jesteś super :). Pozdrowienia dla Waszej Trójki! :)
Zrozumienie dla słów Matczaka mogą mieć tylko wykonujący "wolne zawody" gdzie samemu wybierasz co robisz, samemu określasz sobie wydajność, samemu się nadzorujesz itd. Przykład - zrozumiałe jest, że turysta/vloger/bloger/szafiarka świetnie spędzi dzień zwiedzając przez 16 godzin Warszawę. Tak samo zrozumiałe jest, że listonosz mający chodzić przez 16 godzin po Pradze z zadaniem rozniesienia konkretnej ilości listów po tygodniu rzuciłby się na linę, a przecież w obu tych przypadkach wykonują tak samo długo niby podobną pracę.
Problemem wypowiedzi Matczaka jest to, że przedstawiciel dość niszowego zawodu (sami Matczakowie są dość niszowi w pozytywnym tego słowa znaczeniu) mówi do Lisa który też jest przedstawicielem specyficznego zawodu. Czekam no podobne wypowiedzi z ust tokarzy, pielęgniarek, motorniczych czy księgowych pracujących na etacie. Jakakolwiek akceptacja takich słów jest szkodliwa. Po to w cywilizowanym Świecie powstał standard 8 godzinnego dnia pracy aby przy jak największej wydajności było jak najmniej błędów spowodowanych zmęczeniem. Czy tak popierający słowa Matczaka Lis chciałby być operowany przez chirurga który jest po 15 godzinach pracy (podkreślam - pracy)? Teraz klasyk - gdyby ciężka praca prowadziła do bogactwa najbogatsi byliby niewolnicy.
Na szczęście młodzi ludzie już mają inne spojrzenie. Ciężko znaleźć narwańca chętnego do pracy po 12 godzin (akurat mówię o branży logistyka/transport) i bardzo dobrze. Lepiej zarobić na wczasy w Tatrach i wyjechać niż zarobić na wycieczkę do Australii i nigdy tam nie pojechać.
dzięki za ciekawą rozmowę, miłego wieczoru :)
a ja was kocham super z was para
Oni są po rozwodzie
@@BARTENT taa Sebastian Fabijański odbił Mishon
I bardzo dobrze..... Ja Was uwielbiam i wk********h i szczesliwych ... Jestescie wartosciowymi osobami i git majonez... 😁😁😁💪💪 Ola Twoj temperament i osobowosc jest Twoja i juz... Nawet nie zworocilam uwagi na te komentarze... 😅😅
Na planie dla reżysera i producenta to jest projekt na teraz i oni chętnie poświęcą milion godzin, żeby tylko sie udało. Później mają postprodukcję i fajrant. Dla ekipy to po prostu kolejny plan z rzędu i trudno jest wymagać od ludzi przy kazdym projekcie dodatkowych godzin za darmo, bo okazuje się, że te darmowe godziny są przy kazdym projekcie. (Szacun dla Maćka jesli potrafi skracać czas na planie 😄 Chyba jako jedyny na całym swiecie 😂) Nikt nie przychodzi do sklepu spożywczego z tekstem: ,,Ja pani dzisiaj nie zapłacę, ale jak mi pani da kilogram marchewki to obiecuje, że wrócę za miesiąc.” 😆
Weszłam na ten poprzedni film i z komentarzy wynika, że przez naburmuszoną postawę ten odbiór po prostu był nieprzyjemny dla słuchacza. Mina tutaj schodzi na drugi plan, chodzi o jakość materiału - naburmuszenie i zdawkowe odpowiedzi - nie wiem dlaczego to pominęliście w tym wesolutkim, pasywno-agresywnym rozpoczęciu, a skupiliście się na tej "minie" zupełnie ignorując wartość merytoryczną tej szerokiej krytyki. :D
Przynajmniej ja to tak odebrałam. Widzę, że was negatywne opinie uderzyły. Współczuję i liczę na to, że krytykę będziecie odbierali jako coś cennego, a nie jako obelgę. ^^
Ja was słucham z przyjemnością - ten format bardzo mi się podoba i trzymam kciuki za dalszy jego rozwój.
Pozdrawiam.
Żaden jutuber nie potrafi przyjmować krytyki. Każda krytyka to atak albo hejt. Tu siedzą 2 osoby przekonane o swojej wielkości. Siada przed kamerą kto chce i uważa się za twórcę. Zero warsztatu, dykcji, łapanie powietrza jak przy łowieniu pereł. Komu to teraz przeszkadza. Ważne, że śmieszne albo kontrowersyjne.
Tak, brak balansu miedzy praca a czasem odpoczynku/relaksu...
w UK jest 4 dniowy system pracy. W sensie oczywiście, że nie wszędzie i ludzie dalej pracują więcej. Ale 4 dni pracy w zupłeności wystarczą i na rachunki, na jedzenie i jeszcze można sobie odłożyć. Bardzo dużo osób praktykuje takie godziny pracy bo studia, dzieci czy po prostu życie prywatne. I w sumie faktycznie, Polacy ale i inni obcojkrajowcy zazwyczają są tymi co biorą nagodziny. To taka ciekawostka z innych krajów.
Maćku, to wyobraź sobie, że nagle wszyscy na świecie (szczególnie ludzie zajmujący się usługami) nagle przestają udawać. No świat byłby straszny, gdybyś na wejściu wiedział kto ma zjebany humor. Niestety praca zmusza nas do udawania, a gdy tego nie robimy często spada "jakość" jej wykonania. To prawda, że różnicie się od telewizji autentycznością, ale też nie zapominajmy, że nie macie określonego czasu antenowego i w waszej pracy fajne jest to, że możecie czas i miejsce nagrywania dopasować pod siebie :) Wiadomo, że niewygodnie się ogląda brak charyzmy, ale też nie ma co demonizować całego podcastu. Mi bardzo przypadł do gustu i chciałabym dać propsy dla Maćka, bardzo miło mi się słucha Twoich dłuższych wypowiedzi.
A czemy wstawki z wtc??? TH-cam nagle zaczal demonetyzowac filmy z wtc czy o co chodzi???
A propos początku - może zrobicie cały odcinek o byciu znanym, rozpoznawalnym i KOMENTOWANYM na forum? Bardzo mnie to ciekawi, jak po latach sławy odczuwacie takie właśnie komentarze na Wasz temat. Jak przeżyć w świecie, w którym każdy komentuje Wasze humory, wygląd, ton głosu, poglądy… To musi być bardzo obciążające, trzeba być chyba niezłym twardzielem, żeby to nie siadało na bani? ☺️ Pozdrawiam! 🤠
lubię ten wasz podcast
Ja zapierdalam po 12h w fabryce. Na linii. Poziom nudy jest niewyobrażalny. Jedyny plus to super kasa. Ale na szczęście tylko 3 dni. Normalnie byłoby 4 ale, aby zmienić obecny stan rzeczy, w wieku 29lat zaczęłam kolejne studia (bo mój polski dyplom gówno znaczy w UK). Więc 40-50h w tygodniu to nauka, a 36h praca fizyczna 😅 mam nadzieję, że nie spierdolczeje od tej równowagi...
Dla jednego sukcesem będzie praca w schronisku dla zwierząt, dla kogoś innego bycie prezesem banku. Nie ma jedenej definicji tego słowa, stąd ciężko stwierdzić ile czasu potrzeba by go osiągnąć. A może po prostu żyć i być szczęśliwym, nie dążyć do czegoś.
niedziela to zło;/ a od kiedy zamkniete sklepy to już wgl, czuję sie taka rozlazła wtedy
W ogóle nie zauważyłam żeby coś było nie tak i żeby Ola byla niemiła czy coś. Super przyjemnie mi sie oglądało ostatni odcinek. Ludzie serio nie macie własnego życia i problemów tylko szukacie dram i przypierdalania sie do kazdego xd troche czilu serio
Kiedy Gosku wystąpi jako gość programu ?
Absolutnie nie zrozumieliscie tematu. Matczak proponował staż 16h dziennie bo Zanberg jako członek lewicy jest leniem i nie umie pracować. Nazwać Matczaka lewicą to duże nadużycie. Nie wiem ale się wypowiem. Wysłuchałem was do końca, rozumiem wasze argumenty, są racjonalne. Proponuję przed programem trochę się przygotować, aczkolwiek programy takie na żywo lepiej się ogląda i są bardziej autentyczne:)
Haha pozdro z budki na placu :)
[32:00] środowiska artystyczne potrafią być toksyczne af. Nie usprawiedliwiam tego, bo sama doświadczyłam tego, że na każdej próbie w teatrze ktoś płakał, reżyser był wiecznie niezadowolony i rzucał kurwami. Niestety jest to standard spowodowany często dokładnie zakrojoną wizją artysty, którego frustruje fakt, że nie jest wystarczająco dokładnie pokazana. Jak już mówiłam, takie rzeczy nie powinny mieć miejsca, ale często są na porządku dziennym.
To nie jest normalne. Pracowałam 6 lat w Holandii. I każda godzina jest płatna i się liczy. Na Łotwie ludzie pracują bardzo dużo, więcej niż w Polsce. Wkurwianie to, że ich to nie wkurwia. Za taką pracę powinni zarabiać dużo więcej.
Im wiecej pracujesz, tym bardziej stajesz sie robotem, wlasnym cieniem. Zbywasz rodzine, a stajesz sie maszyna do zarabiana, maszyna do sterowania, maszyna bez emocji. Oczy zimne, serce obojetne. Wielu bogatych na tej ziemi zyczy sobie "wychodowac" takie przyszle pokolenia, ze sloganem w tle praca twoj dom,,, z reszta chodze na place zabaw z synkiem. Widze mlodziez z petami, energetykami, z taka gadka, ze nie ma tam ani sensu, przekazu.. Ładu i składu.. Niczego.... A rodzice.... W pracy..... Slabe to wszystko. W kazdej knajpie ludzie siedza w telefonach. Groteska...
Mat czaki to brzmi trochę jak ksywa jeszcze innego rapera któy mógłby mieć duet z Matą, Quebo, Malikiem Montaną lub Ralphem Kaminskym. Taki o Matt Chucky. Pozdro.
Ola masz za dobry humor dzisiaj nie podoba mi się to... Ja Wolę jak Cię Maciek wkurwi przed nagraniem
No rozumiem dyskusja, wymiana zdań, ale dawno nie słyszałem osoby która tak naturalnie wpierdala się w czyjeś zdanie i nie pozwala swobodnie odpowiedzieć drugiej osobie (trzymaj się stary)
I po co ten sarkazm na poczatku i te tlumaczenia? Kazdy moze miec gorszy dzien wiadomo i wszyscy to rozumieja. Chodzilo ludziom o to ze skoro masz ten gorszy dzien i nie masz ochoty tego nagrywac no to kurcze nie nagrywaj, wszyscy by to zrozumieli. Wyszloby lepiej nawet jakby odcinek byl pozniej niz fala hejtu ze Ola nie w sosie.
Pojebało was w tych komentarzach ? Najlepiej komuś życie urządzać
To ja zapraszam pana profesora na 16 godzin do nas na linie montażoą.
Ola nie zwracaj uwagi na te komentarze, jesteś mega. Jeżeli ktoś chce wymuszonych uśmiechów i słodkiego tonu, może poszukać szczęścia na innym kanale 😅
Btw śledzę was od 2014 i na ten moment ten wasz wspólny format siada mi najbardziej ❤️
Odcinek zaczyna się 8:40 xd
Owszem, bogate kraje zachodnie mogą sobie pozwolić na 4 dniowy dzień pracy ponieważ ich PKB na osobę jest ~3x wyższe niż nasze, jeżeli my przy obecnym stanie gospodarki wprowadzimy u siebie 4 dniowy dzień pracy to NIGDY nie dogonimy gospodarek zachodnich. Obecnie tak jak słusznie zauważyliście jesteśmy narodem pracowitym i w jakimś tam stopniu powoli "doganiamy" kraje Europy zachodniej, natomiast nadal brakuje nam ~20 lat aby ich dogonić. I niestety większość lewicowych "ekonomistów" nie ma racji forsując takie tezy jak 4 dniowy dzień pracy. Przyczyny tego typu rozwoju sprawy szukłbym w historii: komunizm, brak Polski na mapie, wojny światowe itd...
matczaki :) good one
Szczerze, Ola się nie szczerzy 😁
Ja w ogóle jestem w szoku i niedowierzaniu, że pojawiają się w stronę Oleńki takie toksyczne komentarze. Ola masz prawo się nawet popłakać na wizji, jak komuś się nie podoba to nie bedzię nam go brakować. Ps. Przecież to Maciek atencjusz jest do zmiany w tym programie a nie Ola xD widać kto w tym duecie wnosi lwią część ogłady
A Maluda powiedziała ,że nie można się stu stukać......ona jest z ważnego programu....
16 godzin pracy? Nawet najodważniejsi nie daliby rady temu zadaniu.
Proszę powiedzcie, że to żart, że Ola uważa, że wszystkie ruchy Staśko są super...
Jak już westawiasz angielskie słowa których nie można K w żaden sposób zastàpuć polskimi lol to wymawiaj je chociaż poprawnie, bo uszy więdnà. Low budget = loł badżet a nie low baddżet. Poza tym bardzo Was lubię i pozdrawiam
Może fraglesy? XD
Matczaki to 100% fraglesy
16 godzin pracy brzmi strasznie chujowo, pan profesor powinien sprecyzować wg mnie
Pozdrawiam ☀️
Ola jak będziesz chciała zmienić męża to ja jestem chętny
Komć zamiast łapki w górę.
🙅🏻♂️🙅🏻♂️
No nic, trzeba zapierdalać, a nie zbijać bąki.
Lambo samo się nie kupi.
:)
Zgadzam Się z Maćkiem. Wkurza mnie ruch feministyczny, jestem raczej silną kobietą i mam wiele męskich cech... Ale narzekające feministki są dla mnie dowodem na słabość kobiety. Silna osoba nie płacze do kamery, bo nic nie musi i nie chce. Nie płacze, że na obrazku w czytance szkolnej kobieta niesie gar, bo wie, że może a nie musi.
Wkurza Cię ruch, który walczy o prawa kobiet, które od wieków są traktowane jako dodatek do „mężczyzn”?
A skąd wiesz, co ta kobieta w czytance myśli? A raczej skad wiesz, co będą myślały całe pokolenia wychowane na takich czytankach?
@@april62 tak, wkurza mnie. Wkurza mnie też generalizacja problemu :) Nigdy nie byłam dodatkiem i nie czułam się jak dodatek. Na pewno są faceci, którzy traktują tak kobiety. Ale automatycznie się od nich odchodzi. Proste. Świat nie ogranicza się do egoistycznych psychopatów. Generalizacje są nie dość że krzywdzące, to bardzo niebezpieczne ideologicznie.
@@eithel85 Ja wiem Tylko co myślę ja i co będzie myśleć moja córka. Nie będzie mentalnym niewolnikiem. Za to będzie chętnie karmić swoje dzieci. Tak jak mój mąż i jej mąż z radością będzie karmić swoje dzieci ;)
@@wsieci4204 widzę dużo masz pewności co do przyszłości. Już wiesz, co będzie myślała Twoja córka, nieźle. I jej mąż, i że taki będzie. Niesamowite.
Najlepiej temat podsumował Stanowski w dziennikarskim zerze.
co za idiota Ci tak napisał, może sztuczne ryje chciał oglądać, czy ivony posłuchać...Bardzo lubię wasze emocję i Oli głos
Kurwa.. pozdro z gastro, 10-12h zapierdalania nie mając czasu zjeść bo robisz to żarcie dla ludzi 😂
nie ma to jak usłyszeć od żony że masz przesuniętą wrażliwość w nieco inna stronę #szczerość
kapitaliści vs socjaliści... ta wojna się nigdy nie skończy xD a prawda jak zwykle leży gdzieś pośrodku
Beznadziejny jest ten podcast.