Pamiętam mniej więcej od 12 /13 roku życia, ale też nie za wiele. Życie zaczęło się dla mnie jak poszłam na studia. I od tego momentu wiele pamiętam. Dziwne uczucie, jakbyś nie miał życia. Jakbyś przyszedł sobie już od tak w wieku 20 lat.
Bardzo pomocny wywiad! Zawsze czułam się z tym, że tak mało pamiętam z dzieciństwa jakaś gorsza, ułomna.... Myślę, że mogło coś tam być, że powstał taki mechanizm obronny, brak poczucia bezpieczeństwa...ale chyba nie mam gotowości, motywacji też, brać się za to. Pani gościci w bardzo przystępny sposób wypowiadała się na trudne, medyczne tematy, nie rozumiem tych zgryźliwych uwag. Pani mówiła po prostu bardzo delikatnie, ale wciąż zrozumiale.
Dziękuję za wartościową rozmowę, Gościni nad wyraz elokwentna, pełna kultury i szacunku do tematu, który poruszacie. Nie mniej jednak ilość reklam prawie mnie pokonała i ledwo dotrzymałam do końca.
Znam osobę, która po 12 latach na terapii przypomniała sobie ze była molestowana w dzieciństwie to jest bardzo delikatna materia, terapeutka mi mówiła, ze czasami ludzie na terapii przypominają sobie traumy i zdążyły się sytuacje, ze pozywało terapeutów, ze im to przypomnieli
Dziękuję,tez nie pamiętam wiele z dzieciństwa.. Znajomi zartuja ze rodzice trzymali mnie w dzieciństwie w piwnicy dlatego nic nie pamietam 🙈Bardzo ciekawy materiał ❤
Ja przez traumę depresji jako nastolatek wymazałem z pamięci jakieś 95% wydarzeń między 15 a 19 rokiem życiem. Mam czarną dziurę w pamięci, z niewielkimi przebłyskami co wtedy się działo.
Nie pamiętam niczego z dzieciństwa do 6 roku życia. Dziękuję za temat. Wiele podpowiada. Jesli mozna to ciekawa byłaby rozmowa o afantazji, którą mam. Brak umiejętnosci powrotu do wspomnień, tylko takie za mgłą. Nieobecnosc wzroku oka wewn. Niczego nie zobaczę, niczego nie zwizualizuję itp.
Niestety, to jest trudne. Dwa lata temu dopiero zrozumiałam, że mam afantazję. Nikt wcześniej o tym nie mówił, a ja nie potrafiłam sobie niczego wyobrazić. Żadnych hipnoz, medytacji itp. Jedynie co potrafię to odróżniać faktury dotykiem. Pozdrawiam
@@inamajo Dobrą stroną tego jest to, że nie męczą żadne obrazy trudnych chwil, nie wracając nie drażnią rany. Łatwiej się uwolnić... nie ma niemal nic prócz pamięci, że było. Takie a nie inne. Nie widzę, nie słyszę, nie czuję zmysłami. Trudne, bo nic dobrego i kochanego nie ma pod powiekami. Gdyby nie zdjęcia nie potrafiłabym przywołać twarzy i miejsc. Pustka. Pozdrawiam Cię serdecznie. I rozumiem w pełni. Zorientowałam się trzy lata temu a mam dorosłe dzieci. Myślałam, że wyobrażanie sobie to tylko myślenie o... a nie widzenie. Wiesz, jaki to szok gdy inni mówią, że nie. Czytają i widzą oczami wyobraźni, ja tylko czytam słowa. Wszystkiego najlepszego dla Ciebie ❤️
Wydaje mi się, że to jest jeszcze w granicach normy. Mało kto pamięta swoje bardzo wczesne dzieciństwo, prędzej z opowiadań i zdjęć pokazywanych przez starszych członków rodziny. Ja sama mam wspomnienia najwcześniej z okresu ok 4-5 lat i niewiele, a nie miałam żadnej traumy lub trudnego dzieciństwa.
Pamiętam tylko choinkę sztuczna i spanie ze starsza chora babcia i nie pamiętam okresu kiedy moja córka przebywała w szpitalach i nie chce do tego wracać wymazuje to po to aby nie cierpieć
Przede wszystkim do psychologia, najlepiej psychotraumatologa !!! Mało kto wie, że w Polsce psychoterapeutą może być każdy, bo szkoły przyjmują wszystkich- np. osoby po studiach z ekonomii. Bez podstawowej wiedzy psychologicznej. Więc przede wszystkim należy korzystać z pomocy psychologa, który może być przy okazji psychoterapeutą lub psychotraumatologiem.
@@asza3440 Takie szkolenia nie wyleczą. Mogą pomóc tylko w jakimś stopniu, człowiek pod ich wpływem może być bardziej świadomy swoich dysfunkcji, zacząć pracować nad nimi, ale to nigdy nie zastąpi terapii, ponieważ zdrowa osobowość kształtuje się pod wpływem więzi emocjonalnej z inną, zdrową osobowością. Warto dodać, że w żadnym wypadku terapeutą nie może być własny syn, córka, brat, matka itd. Dlatego też twierdzenie że ktoś mógłby się zmienić gdyby poznał odpowiednią dziewczynę, czy chłopaka jest złudną nadzieją.
Z dzieciństwa pamietam tylko kilka konkretnych zdarzeń (nie traumatycznych).ale gdy urodziła się moja córka (miałam 24 lata) wylądowałam z niunią na sorze. Była w stanie ciężkim a przez kolejne piec lat walczyłam o jej życie (była wielokrotnie pod respiratorem). Jej ojciec okazał się niedojrzały (zaczął pic i brak narkotyki) wiec musiałam odejść . Na szczęście mi pomogli rodzice. Ale Mam wymazany spory kawał życia. Za to okres od narodzin córki mam dosłownie chronologicznie w głowie . Te wszystkie szpitale, reanimacje… mogę dokładnie wskazać dni, miesiące i lata tych hospitaliZacji . Wskazać miejsca i co się działo. Mimo ze minęło już wiele lat a córka jest wyrehabilitowana, ten czAs zmienił mi mózg i to mocno. Dosłownie przez lata żyłam na ciągłym stand by i byłam mocno pobudzona. Nie pomogła mi żadna terapia a leki typu SSRI (bo pojawiły się jakieś lęki itp) tylko zaszkodziły. O tym że mam objawy dysocjacji wiem od Jamiego czasu . A zwłaszcza przekonałam się o tym po próbie terapii SSRI (te leki jakby mi coś przedstawiały ale to tak błyskawicznie że szok). Aby być stabilna muszę żyć regularnie, spać i wygaszać stres. Mam pewien rodzaj PTSS. Zdarza mi się że w pewnym odcinku czasu mam wrażenie bycia i nie bycia. Chwilami odbieram że znane mi miejsca są inne. Dzieje się tak gdy pojawia sie jakiś większy stres. Jestem świadoma że w moim umyśle wykształciły sie jakieś ścieżki które chyba miały Za zadanie chronić mnie od skutków stresu ( bo przecież ile razu mozna patrzeć na dziecko leżące pod respiratorem a do tego walczyć z człowiekiem z którym ma sie to dziecko?). Dużo już we mnie traumy wygasło ale czasami pojawia Się jakiś bodziec który sprawia że zie odklejać. Potem nie pamietam czegoś i tak czuje sie odrealniona. Oprócz tego zdarza mi się właśnie takie poczucie obcości ciała . No i inne dziwne wrażenia (jakby wszystko dookoła było jakieś większe lub mniejsze). Jak mi się takie coś pojawia to potem mam napad paniki. Przy takim stanie odrealnieniu to tez miewam napady tezyczki. Ja to uznaje za jakiś restart mózgu. Także mogę się mylić ale chyba mam objawy typowe dla ptsd.
Oh man…moja dziewczyna, wiem ze komentarz robi zaden sens I nic nie da, ale w ostatnia sobote(ona ma DIS-osobowosci, fugi…) zblizylysmy sie ale to fest do siebie, obserwowalam ja, pytalam Czy wszystko w porzadku kilka razy, wszystko wygladala naprawde normalnie…ostatecznie po dluzszych(milych!)godzinach dowiedzialam sie, ze przekroczylam jej granice. Ja jednak nie wiedzialam, ze w trakcie wystapila jakas dziecinna bezbronna osobowosc…nie daje juz rady czuje ze zniszczylam(totalnie nieswiadomie) jej zycie I ona to wczoraj potwierdzila, po tym rozwazalam Czy sie nie zabic tylko jak, do tego nawet jestem tchórzem. Ledwo dalej zyje, napewno nigdy juz normalnie. Nie moge zyc ze Swiadomoscia jej cierpienia, jest na psychiatrii w Walsrode teraz
Ja też miałam wrażenie że podobnie opowiadają w wywiadach osoby skrzywdzone o swojej traumie,a tu okazało się że to psycholog 😅 Również odczuwam konieczność przyspieszenia.
@@justyn.a8325 umrze ci matka . cos strasznego i sie otrzaslem ze to wszystko byla bzdura . niezrobisz tego co s musi ci walnoc nagle . mialem derealizacje .
po marichuaninie to sie ma . 😅 ja to bym opisywał jakby byc zjaranym. tylko bez palenia. dysocjacje wywoluje cos takiego jak acodin i ketamina . tyllo na okreslony czas . ale faza moze sie zawiesic . i bedziecie chodzoc po takich paniach xd.
teraz WSZYSTKO jest traumą 🤭 i oczywiście MOLESTOWANIE Płytkie i Płaskie a temat ciekawy... Głębokie 🙄 jak rozmowa z telewróżką TYLKO językiem na£kowym. ROZCZAROWANIE ...a szkoda
Pani psycholog świetnie tłumaczy. Fantastyczna😊
Dziękuję za tę rozmowę. Ja prawie w ogóle nie pamiętam swojego dzieciństwa. Teraz już bardziej rozumiem dlaczego.
Pamiętam mniej więcej od 12 /13 roku życia, ale też nie za wiele. Życie zaczęło się dla mnie jak poszłam na studia. I od tego momentu wiele pamiętam. Dziwne uczucie, jakbyś nie miał życia. Jakbyś przyszedł sobie już od tak w wieku 20 lat.
Bardzo pomocny wywiad! Zawsze czułam się z tym, że tak mało pamiętam z dzieciństwa jakaś gorsza, ułomna.... Myślę, że mogło coś tam być, że powstał taki mechanizm obronny, brak poczucia bezpieczeństwa...ale chyba nie mam gotowości, motywacji też, brać się za to. Pani gościci w bardzo przystępny sposób wypowiadała się na trudne, medyczne tematy, nie rozumiem tych zgryźliwych uwag. Pani mówiła po prostu bardzo delikatnie, ale wciąż zrozumiale.
Bardzo przyjemnie się słucha, dziękuję
Prawda
Dziękuję za wartościową rozmowę, Gościni nad wyraz elokwentna, pełna kultury i szacunku do tematu, który poruszacie.
Nie mniej jednak ilość reklam prawie mnie pokonała i ledwo dotrzymałam do końca.
Znam osobę, która po 12 latach na terapii przypomniała sobie ze była molestowana w dzieciństwie to jest bardzo delikatna materia, terapeutka mi mówiła, ze czasami ludzie na terapii przypominają sobie traumy i zdążyły się sytuacje, ze pozywało terapeutów, ze im to przypomnieli
Mega ciekawy i trudny temat.
Dziękuję,tez nie pamiętam wiele z dzieciństwa.. Znajomi zartuja ze rodzice trzymali mnie w dzieciństwie w piwnicy dlatego nic nie pamietam 🙈Bardzo ciekawy materiał ❤
Ja przez traumę depresji jako nastolatek wymazałem z pamięci jakieś 95% wydarzeń między 15 a 19 rokiem życiem. Mam czarną dziurę w pamięci, z niewielkimi przebłyskami co wtedy się działo.
Nie pamiętam niczego z dzieciństwa do 6 roku życia. Dziękuję za temat. Wiele podpowiada. Jesli mozna to ciekawa byłaby rozmowa o afantazji, którą mam. Brak umiejętnosci powrotu do wspomnień, tylko takie za mgłą. Nieobecnosc wzroku oka wewn. Niczego nie zobaczę, niczego nie zwizualizuję itp.
Niestety, to jest trudne. Dwa lata temu dopiero zrozumiałam, że mam afantazję. Nikt wcześniej o tym nie mówił, a ja nie potrafiłam sobie niczego wyobrazić. Żadnych hipnoz, medytacji itp. Jedynie co potrafię to odróżniać faktury dotykiem. Pozdrawiam
@@inamajo Dobrą stroną tego jest to, że nie męczą żadne obrazy trudnych chwil, nie wracając nie drażnią rany. Łatwiej się uwolnić... nie ma niemal nic prócz pamięci, że było. Takie a nie inne. Nie widzę, nie słyszę, nie czuję zmysłami. Trudne, bo nic dobrego i kochanego nie ma pod powiekami. Gdyby nie zdjęcia nie potrafiłabym przywołać twarzy i miejsc. Pustka. Pozdrawiam Cię serdecznie. I rozumiem w pełni. Zorientowałam się trzy lata temu a mam dorosłe dzieci. Myślałam, że wyobrażanie sobie to tylko myślenie o... a nie widzenie. Wiesz, jaki to szok gdy inni mówią, że nie. Czytają i widzą oczami wyobraźni, ja tylko czytam słowa. Wszystkiego najlepszego dla Ciebie ❤️
Wydaje mi się, że to jest jeszcze w granicach normy. Mało kto pamięta swoje bardzo wczesne dzieciństwo, prędzej z opowiadań i zdjęć pokazywanych przez starszych członków rodziny. Ja sama mam wspomnienia najwcześniej z okresu ok 4-5 lat i niewiele, a nie miałam żadnej traumy lub trudnego dzieciństwa.
Chętnie posłucham ❤
Super temat .❤ Też nic nie pamiętam z dzieciństwa
Bardzo interesująca rozmowa :)
Moje wspomnienia zaczynaja sie od gimnazjum, bardzo ciekawy temat😮
Niesamowite!
Aniu miło widzieć jak podcast rośnie :)
Jako dziecko byłam bitą i dlatego nie pamiętam swojego dzieciństwa do 7 r . Zycia
@@janinakiczynska3722 Mój Boże dlaczego rodzice krzywdzą swoje dzieci jakie to przykre jest tak mi przykro 😢
Ja niewiele pamiętam. Głównie strach i wstyd.
Ja nie pamiętam 98% do 25 roku życia albo i później.... Tylko parę bardzo traumatycznych sytuacji jak miałam może 4-5 lat.
podobnie. Koledzy ze studiów pamiętają chwile . Ja ani dzieciństwa, ani studiów
Pamiętam tylko choinkę sztuczna i spanie ze starsza chora babcia i nie pamiętam okresu kiedy moja córka przebywała w szpitalach i nie chce do tego wracać wymazuje to po to aby nie cierpieć
Chyba normalne, że do pewnego wieku się nie pamięta... A później też może być różnie... Wspomnienia się zacierają
Bardzo ważny temat. Dzięki za tą rozmowę. Pytanie tylko gdzie u kogo szukać pomocy? Psycholog, psychiatra czy psychoterapeuta?
Psychoterapeuta
Przede wszystkim do psychologia, najlepiej psychotraumatologa !!! Mało kto wie, że w Polsce psychoterapeutą może być każdy, bo szkoły przyjmują wszystkich- np. osoby po studiach z ekonomii. Bez podstawowej wiedzy psychologicznej.
Więc przede wszystkim należy korzystać z pomocy psychologa, który może być przy okazji psychoterapeutą lub psychotraumatologiem.
@@HannaDrabek Psycholog nie leczy tylko psychoterapeuta. Fakt że "bezpieczniej" skorzystać z psychoterapeuty po psychologii
@@asza3440 Takie szkolenia nie wyleczą. Mogą pomóc tylko w jakimś stopniu, człowiek pod ich wpływem może być bardziej świadomy swoich dysfunkcji, zacząć pracować nad nimi, ale to nigdy nie zastąpi terapii, ponieważ zdrowa osobowość kształtuje się pod wpływem więzi emocjonalnej z inną, zdrową osobowością. Warto dodać, że w żadnym wypadku terapeutą nie może być własny syn, córka, brat, matka itd. Dlatego też twierdzenie że ktoś mógłby się zmienić gdyby poznał odpowiednią dziewczynę, czy chłopaka jest złudną nadzieją.
Teraz to już nie wiem, czy ja nie pamiętam😊, czy komentarze pod tym filmem są cenzurowane
A ja od 3 roku życia wszystko pamiętam !😮😂
Proszę przestać chrząkać i wydawać dziwne dźwięki kiedy druga osoba mówi 🙏
Coraz więcej reklam
Coraz mniej przyjemnie się słucha:(
Wykup sobie YT premium i nie marudz
Nie czuję emocji od 13 od 13 nic nie pamiętam mam 20
Z dzieciństwa pamietam tylko kilka konkretnych zdarzeń (nie traumatycznych).ale gdy urodziła się moja córka (miałam 24 lata) wylądowałam z niunią na sorze. Była w stanie ciężkim a przez kolejne piec lat walczyłam o jej życie (była wielokrotnie pod respiratorem). Jej ojciec okazał się niedojrzały (zaczął pic i brak narkotyki) wiec musiałam odejść . Na szczęście mi pomogli rodzice. Ale Mam wymazany spory kawał życia. Za to okres od narodzin córki mam dosłownie chronologicznie w głowie . Te wszystkie szpitale, reanimacje… mogę dokładnie wskazać dni, miesiące i lata tych hospitaliZacji . Wskazać miejsca i co się działo. Mimo ze minęło już wiele lat a córka jest wyrehabilitowana, ten czAs zmienił mi mózg i to mocno. Dosłownie przez lata żyłam na ciągłym stand by i byłam mocno pobudzona. Nie pomogła mi żadna terapia a leki typu SSRI (bo pojawiły się jakieś lęki itp) tylko zaszkodziły. O tym że mam objawy dysocjacji wiem od Jamiego czasu . A zwłaszcza przekonałam się o tym po próbie terapii SSRI (te leki jakby mi coś przedstawiały ale to tak błyskawicznie że szok). Aby być stabilna muszę żyć regularnie, spać i wygaszać stres. Mam pewien rodzaj PTSS. Zdarza mi się że w pewnym odcinku czasu mam wrażenie bycia i nie bycia. Chwilami odbieram że znane mi miejsca są inne. Dzieje się tak gdy pojawia sie jakiś większy stres. Jestem świadoma że w moim umyśle wykształciły sie jakieś ścieżki które chyba miały
Za zadanie chronić mnie od skutków stresu ( bo przecież ile razu mozna patrzeć na dziecko leżące pod respiratorem a do tego walczyć z człowiekiem z którym ma sie to dziecko?). Dużo już we mnie traumy wygasło ale czasami pojawia
Się jakiś bodziec który sprawia że zie odklejać. Potem nie pamietam czegoś i tak czuje sie odrealniona. Oprócz tego zdarza mi się właśnie takie poczucie obcości ciała . No i inne dziwne wrażenia (jakby wszystko dookoła było jakieś większe lub mniejsze). Jak mi się takie coś pojawia to potem mam napad paniki. Przy takim stanie odrealnieniu to tez miewam napady tezyczki. Ja to uznaje za jakiś restart mózgu. Także mogę się mylić ale chyba mam objawy typowe dla ptsd.
Oh man…moja dziewczyna, wiem ze komentarz robi zaden sens I nic nie da, ale w ostatnia sobote(ona ma DIS-osobowosci, fugi…) zblizylysmy sie ale to fest do siebie, obserwowalam ja, pytalam Czy wszystko w porzadku kilka razy, wszystko wygladala naprawde normalnie…ostatecznie po dluzszych(milych!)godzinach dowiedzialam sie, ze przekroczylam jej granice. Ja jednak nie wiedzialam, ze w trakcie wystapila jakas dziecinna bezbronna osobowosc…nie daje juz rady czuje ze zniszczylam(totalnie nieswiadomie) jej zycie I ona to wczoraj potwierdzila, po tym rozwazalam Czy sie nie zabic tylko jak, do tego nawet jestem tchórzem. Ledwo dalej zyje, napewno nigdy juz normalnie. Nie moge zyc ze Swiadomoscia jej cierpienia, jest na psychiatrii w Walsrode teraz
Często źle diagnozowane z padaczka.
😢😢 x
Ach, gdy Pani mówiła troszkę głośniej, troszkę szerzej otwierała buzię. Trudno się słucha, kiedy ktoś mówi w tak monototny sposób.
Może Pani powinna urzadzenie audio skorygować lub uszy przeczyscic, bo ja słyszałam wszystko bez żadnego problemu. 😊
@@anerzkaa ja się zgadzam. Dałam przyspieszenie bo strasznie wolne tempo mówienia było, ale ta maniera w głosie. Brakuje charyzmy
Ja też miałam wrażenie że podobnie opowiadają w wywiadach osoby skrzywdzone o swojej traumie,a tu okazało się że to psycholog 😅 Również odczuwam konieczność przyspieszenia.
dla mnie ten ton głosu i tempo było akurat. nawet kojące
Mam PiTiEsDi 😢 cos strasznego. Nie polecam.
Z dysocjacji nie da się wyjść jeżeli ktoś całe życie w tym jest i jest to jego normalność...
Skąd ta informacja?
musi sie wydarzyc cos co jest ekstremalne to cie pusci .
@@emilbracik1495 na przykład?
@@justyn.a8325 umrze ci matka . cos strasznego i sie otrzaslem ze to wszystko byla bzdura . niezrobisz tego co s musi ci walnoc nagle . mialem derealizacje .
Ciężko się słucha, niestety Pani nie ma daru do przemawiania
Dokładnie. Maniera w głosie i spowolnione tempo. Na dodatek mikrofon zbierający najdrobniejsze mlasniecie.
A czy pani Paulina to nie jest tą zgwałconą Weroniką z kanału 7 metrów pod ziemią (Pokój nr 7) ? Uderza mnie ich podobieństwo xD
Masz jakiś problem że sobą ?
@@beatawodzinska9718 rozumiem, że jesteś psychologiem i oferujesz swoją pomoc?
Faktycznie podobna, ale nie mam pojęcia
Nie pamiętam nic... dosłownie...do 6 roku życia
po marichuaninie to sie ma . 😅
ja to bym opisywał jakby byc zjaranym. tylko bez palenia. dysocjacje wywoluje cos takiego jak acodin i ketamina . tyllo na okreslony czas . ale faza moze sie zawiesic . i bedziecie chodzoc po takich paniach xd.
teraz WSZYSTKO jest traumą
🤭
i oczywiście
MOLESTOWANIE
Płytkie i Płaskie
a temat ciekawy...
Głębokie 🙄 jak rozmowa z
telewróżką
TYLKO językiem na£kowym.
ROZCZAROWANIE
...a szkoda
Gościu piszesz w tak dziwny sposób że nie idzie cię zrozumieć
Dobrze piszę bo prawdziwie 😊