w dwoch momentach poryczalem sie jak dziecko,pierwszym razem gdy spotkalem Ciri na Wyspie Mgiel i drugi raz gdy niestety musialem patrzec na smierc papcia Vesemira...ta gra to pierdolone arcydzielo ..
Masz 100% racji, ja przeszedłem Wiedźmina już 5 razy, 4 razy na PC i raz na konsoli, w tym roku jeszcze nie przechodziłem, ale jak tylko wyjdzie wersja na nowe generacje, to mam zamiar zagrać po raz kolejny. Jest to subiektywnie najlepsza gra w jaką kiedykolwiek grałem, nigdy nie przechodziłem gry tyle razy i nigdy przy kolejnym przejściu nie dawała mi ona tyle radości co Wiedźmin 3, ja już nawet nie jestem jej fanem, ja jestem pier*olonym fanatykiem. Natomiast co do najsmutniejszego momentu, to rozwalił mnie wątek z serc z kamienia jako całość, śmierć Vesemira też była momentem niesamowicie smutnym, dodatkowo potęgowany spotkaniem z Hrabiną Mignole, ale jednak moje współczucie do Olgierda i Iris było czymś co dalej powoduje u mnie ciarki na plecach. Czuć jak bardzo się kochali, jak wiele Olgierd był w stanie dla Niej poświęcić, jednak zmuszony przez okoliczności, nie zdając sobie sprawy z konsekwencji wszystko zaprzepaścił.
Dla mnie najsmutniejszym momentem, jest gdy Geralt wchodzi do chatki na wyspie mgieł, w której leży Ciri, za każdym razem ta scena łamie po prostu serce. Po tylu godzinach gry, kiedy od początku jest to nasz główny cel, aby znaleźć Ciri, kiedy Geralt tak mocno o to walczy, a leży ona bez ducha i widzimy załamanie Geralta, coś po prostu we mnie pęka.
Nie wiem moze oberwie mi sie hejtem ale mi sie w jakis sposob ten serial podoba. Naprawde jest dla mnie wciagajacy. Przeczytalem wszystkie ksiazki zagralem we wszystkie gry a mimo to naprawde lubie ten serial. Owszem w duzym stopniu odbiega od kanonicznej historii ale i tak dobrze mi sie go ogladalo
O panie, ale wjechaleś na uczucia tym filmikiem. I o ile faktycznie, śmierć Vesemira sama w sobie może być najsmutniejszą sceną w grach, o tyle, wg. mnie cały wątek Krwawego Barona jest tragiczny, smutny i ciężko się go gra. Kiedy pijany zwierza się Geraltowi jak traktował żonę itd, kiedy wiesza się po śmierci ukochanej itd.
Dla mnie sytuacja z priżdzilą była o tyle smutna że to była pierwsza realna miłość jaskra i nigdy nie poprosił gerlta o coś tak ważnego jak pomszczenie swojej ukochanej
Nie no moment z Vesemirem, w Wiedzminie 3, był dla mnie bardzo smutny. Bardzo wzruszył moje emocje jeszcze ten krzyk Ciri w ogóle doprawił mnie o ciarki i szok jaki przeżyłem nie sądziłem że tak wydarzy się fabuła w grze.
Ja bym dodał chociażby odmowę związku czarodziejkom. Nie wiem czy tylko ja tak miałem, ale kiedy musiałem odmówić Yennefer (TeamTriss) za pierwszym razem, myślałem, że mi serce pęknie.
Pomszczenie vesemira przez ropłatnie głowy imleritha to był chyba jedyny moment w grach przy którym patrzyłem z przyjemnością na tak bolesną śmierć no chyba taką samą radochę miałem jak wpakowałem magazynek w micah w red dead 2
Jeszce zakończenie krwi i wina w którym Detlaff i obie siostry umierają. Mimo że zarówno jedna jak i druga były trochę sukowate to miały kilka momentów w których zaskarbiły sobie sympatię. Ale i tak najbardziej szkoda było Detlaffa.
Dla mnie najsmutniejszy moment to ten, w którym nie zabieramy od Iris róży i tym samym skazujemy ją i duchy (kota i psa), na wieczne cierpienie w nicości
ale wiesz o tym ze jak sie przechodzi ostatnią misje to wtedy jakby cofa to się do stanu zanim zacząłeś ostatnią misje i wtedy możesz na spokojnie grać w dodatki
@@adriankruk5109 Tak, ale chodzi o to, że z perspektywy uniwersum dodatki też dzieją się później. Tak jakby "kanonicznie" rzecz biorąc. Teorstycznie można je przejść wcześniej, ale przynajmniej Krew i Wino stanowi epilog przygód Geralta. Więc nawet zakładająz złe zakończenie podstawki, Geralt nie ginie.
Dla mnie najsmutniejszy moment to chyba tragizm dodatku Krew i Wino, gdzie Regis dokonuje wyboru ostatecznego zabicia Dettlaffa, z którym tak mocno był związany.
wiem, że to twoje przemyślenia, ale bym się nie zgodził jeśli chodzi o drugą część, z tym morderstwem foltesta. Trzeba pamiętać, że na siłę trzymał wiedźmina przy sobie robiąc z niego jakiś swój talizman ochronny i choć może się dogadywali, czy może nawet zakolegowali to Geralt od samego początku chciał go przecież opuścić żeby znaleźć Yen. Nie interesowały go polityczne wojaczki. A nie mógł go opuścić od wydarzeń z pierwszej części, bo "przecież królom się nie odmawia". Na te miejsce bym chyba wstawił wymordowanie niebieskich pasów i zgwałcenie Ves. Geralt sam mówi, że się zrzył z oddziałem Vernona i widać było, że się dogadują. Zresztą nawet sam Zoltan mówił, że to w porządku chłopy.
Ostatnie życzenie Miecz Przeznaczenia I potem saga czyli Krew Elfów Czas Pogardy Chrzest Ognia Wieża Jaskółki Pani Jeziora A potem opcjonalnie jest jeszcze dodatkowa książka Sezon Burz.
jak tak sobie myśle to czarodziejki lub czarodzieje mogli zrobić jedną z 3 rzeczy żeby dowiedzieć sie kto zabił foltesta, -nekromancja jak w ogrodzie na skellige -ten taki sen co sie działo (zrobił to np detmold w wiedźminie 2 ) -albo to takie jak przywołaliśmy witolda w wiedźminie 2 bo potrzebna jest tylko krew rodu
żaden moment z gier nie jest tak smutny jak koniec wyprawy kompanii Geralta, jak po przeczytaniu jakaś postać wspominała o Cahirze, Regisie, Angloeme czy Milvie to nie potrafiłem powstrzymać łez nawet jeśli było to tylko wspomnienie tych postaci a nie momenty z nimi.
9:33 a czy ostatecznie śmierć w walce raczej zmazuje ich przekleństwo? a poza tym w sumie to ród an Craite wtedy się całkowicie kończy i nie ma kogo przeklinać a jak już to może to całe jarlostwo an Craite
Dla mnie smutnymi momentami są w Wiedźminie 2 w ścieżce Roche'a kiedy wchodzimy z nim do namiotu w obozie kaedweńczyków i widzimy zamordowanych ludzi niebieskich pasów a w Wiedźminie 3 w dodatku krew i wino śmierć miltona de peyrac peyran i na końcu w złym zakończeniu gdy obie siostry umierają
Ten kto nie miał najgorszego zakończenia w Dzikim Gonie nigdy nie poczuję co to prawdziwy smutek wywołany grą, ilekroć gram albo widzę odcinek z wiedźminem albo co gorsza z Ciri czuję ten ból że przez moje wybory oni skończyli tak źle. Grałem tyle czasu temu, a dalej boli.
Gdy Geralt wchodził do chaty na Wyspie Mgieł i była scena rozpaczy Geralta to nie czułam żadnego żalu. Wiedziałam że Ciri nie lezy martwa, bo była potrzebna dla fabuły, więc w momencie Wyspy Mgieł nie mogła umrzeć. Płakałam kiedy umierał Vesemir.
dla mnie chyba najsmutniejszym momentem było to "złe" zakończenie serc z kamienia. Ta scena kiedy pan lusterko podrzuca czaszką Olgierda i wygwizduje tę melodyjkę jest kurwa przepotężna
Dla mnie najgorszy moment to było odejście Ciri przez białe zimno, przez całą grę tak bardzo zaangażowałem się w grę że walczyłem o nią jak o siostrę, a gdy już ją miałem Ciri odeszła, łezka w oku się pojawiła i ten moment najbardziej mi wpadł w pamięć
Kurde,W pierwszej minucie gdy Vesemir mówi o Leo takim donosnym glosem to doslownie brzmi jak ten z Detroit staruszek co malował obrazy Edit: Co do wątku z Baronem i Anną, to ostatnio z wujkiem to robiłam i jak umarła to nam tak smutno było, że musielismy na nowo robic aby nie umarla bo bolalo tak
Najsmutniejszy moment gdy wiedźmin z cechu ślimaka został przez nas wydany, i potem prawdopodobnie zabity, nie jako geralt łamie prawa wiedzminów bo pośrednio zabija zagrozonego osobnika (i prawdopodobnie ostatniego) to bardzo smutne a, i jeszcze słabe jest to ze niezależnie od wyboru (we wrońcach) władze przejmuje sierżant, co powoduje jeszcze wiekszą ilość zabójstw i gwałtów w velen
Jeszcze bardzo smutne by było (jeszcze bardziej) jakby vernon talar i ves zaczeli mówić zeby geralt ich zostawił nawet (jeśli z nimi w 2 poszliśmy) bo nie chcą zeby ich przyjaciel zginął przez nich.
Nie wiem moze oberwie mi sie hejtem ale mi sie w jakis sposob ten serial podoba. Naprawde jest dla mnie wciagajacy. Przeczytalem wszystkie ksiazki zagralem we wszystkie gry a mimo to naprawde lubie ten serial. Owszem w duzym stopniu odbiega od kanonicznej historii ale i tak dobrze mi sie go ogladalo
Pogrzeb obu sióstr w dodatku Krew i Wino. A jeśli chodzi o dodatek serca z kamienia to ostatni dialog Geralta z Iris o tym co się stanie po tym jak odda róże i co ją czeka po śmierci.
@@dawidpawekowski8385 Fajnie... tylko w ogóle mnie to nie rusza. 150h spędziłem w CP2077, więc "coś tam" wiem o tej grze. Wiedźmin 3 wyzwala emocje, uczucia, zżywasz się z postaciami. Grę chce się przejść kilka razy, a ja przeszedłem CZTERY i gram po raz piąty co chwilę odkrywając coś nowego i ciekawego. CP2077 przy Wiedźminie 3 to płycizna i nijakość. Żadnych emocji, nic co by poruszyło serce.
w dwoch momentach poryczalem sie jak dziecko,pierwszym razem gdy spotkalem Ciri na Wyspie Mgiel i drugi raz gdy niestety musialem patrzec na smierc papcia Vesemira...ta gra to pierdolone arcydzielo ..
końcówka zdania brzmi jakby to mówił sam Talar. Nawet jego głosem w głowie przeczytałem
Masz 100% racji, ja przeszedłem Wiedźmina już 5 razy, 4 razy na PC i raz na konsoli, w tym roku jeszcze nie przechodziłem, ale jak tylko wyjdzie wersja na nowe generacje, to mam zamiar zagrać po raz kolejny. Jest to subiektywnie najlepsza gra w jaką kiedykolwiek grałem, nigdy nie przechodziłem gry tyle razy i nigdy przy kolejnym przejściu nie dawała mi ona tyle radości co Wiedźmin 3, ja już nawet nie jestem jej fanem, ja jestem pier*olonym fanatykiem. Natomiast co do najsmutniejszego momentu, to rozwalił mnie wątek z serc z kamienia jako całość, śmierć Vesemira też była momentem niesamowicie smutnym, dodatkowo potęgowany spotkaniem z Hrabiną Mignole, ale jednak moje współczucie do Olgierda i Iris było czymś co dalej powoduje u mnie ciarki na plecach. Czuć jak bardzo się kochali, jak wiele Olgierd był w stanie dla Niej poświęcić, jednak zmuszony przez okoliczności, nie zdając sobie sprawy z konsekwencji wszystko zaprzepaścił.
@@boro6902z ciekawości, przechodziłeś Wieśka po aktualizacji next-gen?:D
Najsmutniejszym momentem jest i tak koniec Krwi i Wina, spojrzenie Geralta na gracza, które kończy dodatek jak i całą tą wyśmienitą Trylogie.
potwierdzam :(
Racja ehh... Miejmy nadzieje ze jak najszybciej doczekamy sie jak najszybciej kolejnej gry w uniwersum wiedzmina
@@gutpuke4549 +1 mordko
Zgadzam się w 100%
Dla mnie najsmutniejszym momentem, jest gdy Geralt wchodzi do chatki na wyspie mgieł, w której leży Ciri, za każdym razem ta scena łamie po prostu serce. Po tylu godzinach gry, kiedy od początku jest to nasz główny cel, aby znaleźć Ciri, kiedy Geralt tak mocno o to walczy, a leży ona bez ducha i widzimy załamanie Geralta, coś po prostu we mnie pęka.
Dokładnie
Zgadzam się z Tobą
Aż mnie zdziwiło że nie było tego w tym filmie
A mnie to śmieszy, tym bardziej że nie lubię Ciri, swoją drogą gdyby istniała naprawdę to powinna mi oddać swoje moce.
Mnie to bardziej wzruszyło, niż zasmuciło. Po słowach Avallacha da się wywnioskować że ona żyje. A po scenie wspomnień Skjala że po prostu ją uśpił
" żaden Wiedźmin nie zmarł jeszcze we własnym łóżku " Netflix, potrzymaj mi piwo
XDDDDDDDDD ALE RYKNAŁEM
Kto umarł w łóżku? To było tak źle że wyparłem to z pamięci.
Ciri pozabijała dużą ilość wiedzminów jak spali XD
@@juliagawe1703 aha? Nie pamiętam i boję się oglądać ponownie.😖
Neflix jest żałosny.
Najsmutniejszy moment w wiedzminie jest ten kiedy dowiadujesz się że Netflix ma w planach zrobić serial o wiedzminie. To jest tragicznie i smutne
* Kiedy zobaczysz ten serial
Nie wiem moze oberwie mi sie hejtem ale mi sie w jakis sposob ten serial podoba. Naprawde jest dla mnie wciagajacy. Przeczytalem wszystkie ksiazki zagralem we wszystkie gry a mimo to naprawde lubie ten serial. Owszem w duzym stopniu odbiega od kanonicznej historii ale i tak dobrze mi sie go ogladalo
O panie, ale wjechaleś na uczucia tym filmikiem. I o ile faktycznie, śmierć Vesemira sama w sobie może być najsmutniejszą sceną w grach, o tyle, wg. mnie cały wątek Krwawego Barona jest tragiczny, smutny i ciężko się go gra. Kiedy pijany zwierza się Geraltowi jak traktował żonę itd, kiedy wiesza się po śmierci ukochanej itd.
10:16 Moim zdaniem to metafora. Geralt traci swoją przybraną córkę, a jedyne, co mu zostaje, to nędzny żywot zabójcy potworów
Dla mnie sytuacja z priżdzilą była o tyle smutna że to była pierwsza realna miłość jaskra i nigdy nie poprosił gerlta o coś tak ważnego jak pomszczenie swojej ukochanej
to może teraz 10 najbardziej epickich momentów w wiedźminie
Piosenka Prisicli to dla mnie najbardziej wzruszający i smutny moment w grze.
Nie przepadam za Yennefer.
@@Icy-be5vl ja też
Nie no moment z Vesemirem, w Wiedzminie 3, był dla mnie bardzo smutny. Bardzo wzruszył moje emocje jeszcze ten krzyk Ciri w ogóle doprawił mnie o ciarki i szok jaki przeżyłem nie sądziłem że tak wydarzy się fabuła w grze.
Smutnym momentem z pierwszej odsłony gry było, jak dla mnie, zakończenie relacji Geralta z chłopcem Alvinem ;(
A dla mnie jednym najsmutniejszych momentów była rozmowa z triss/yenefer w tousaint. Wtedy wiedziałem że ta przygoda się skończyła
Planujesz też może nagrać najsmutniejsze momenty ale w książkach? Było by to ciekawe. Pozdrawiam
No to chyba tylko jak Milva poroniła.
rip aplegatt
Złe zakończenie krwi i wina też do wesołych nie należy a w 2 jest jeszcze śmierć niebieskich psów i wykorzystanie Ves których też można było polubić
Ja bym dodał chociażby odmowę związku czarodziejkom.
Nie wiem czy tylko ja tak miałem, ale kiedy musiałem odmówić Yennefer (TeamTriss) za pierwszym razem, myślałem, że mi serce pęknie.
Dla mnie mega smutne było (w dodatku krew i wino) zakończenie, w którym Anne zabija jej siostra, i zaraz po tym sama zostaje zastrzelona :(
Dla mnie najsmutniejszym momentem w 1 było odkrycie, że Jakub de Alderaberg miał stary naszyjnik z dwimerytu.
Pomszczenie vesemira przez ropłatnie głowy imleritha to był chyba jedyny moment w grach przy którym patrzyłem z przyjemnością na tak bolesną śmierć no chyba taką samą radochę miałem jak wpakowałem magazynek w micah w red dead 2
Za pierwszym przejściem gry jak zobaczyłem, że Imlerith zabija Vesemira rozbeczałem się, a na pogrzebie wyłem jak bóbr
Świetnie się ciebie słucha, masz super ciekawe filmy i super głos!
Śmierć Vesemira była dla mnie najsmutniejszym momentem i czułem się wtedy jakby ktoś bliski zmarł i miałem ochotę się popłakać.
Jeszce zakończenie krwi i wina w którym Detlaff i obie siostry umierają. Mimo że zarówno jedna jak i druga były trochę sukowate to miały kilka momentów w których zaskarbiły sobie sympatię. Ale i tak najbardziej szkoda było Detlaffa.
I tak na zawsze najsmutniejszym momentem była śmierć vesemira
Wszystkie podane questy faktycznie były dość smutne ale mi zapadł w pamieć mały poboczny quest ze skelige ,, cena honoru''
Dla mnie najsmutniejszy moment to ten, w którym nie zabieramy od Iris róży i tym samym skazujemy ją i duchy (kota i psa), na wieczne cierpienie w nicości
a kot i pies to nie były czasem demony?
@@luxferre5974 demony czy duchy jeden pies czy kot :D Ale postacie i tak z innego świata
10:20 - Nie no, Geralt nie zginął, przecież dodatki dzieją się później.
ale wiesz o tym ze jak sie przechodzi ostatnią misje to wtedy jakby cofa to się do stanu zanim zacząłeś ostatnią misje i wtedy możesz na spokojnie grać w dodatki
@@adriankruk5109 Tak, ale chodzi o to, że z perspektywy uniwersum dodatki też dzieją się później. Tak jakby "kanonicznie" rzecz biorąc. Teorstycznie można je przejść wcześniej, ale przynajmniej Krew i Wino stanowi epilog przygód Geralta. Więc nawet zakładająz złe zakończenie podstawki, Geralt nie ginie.
@@emzonik8851 no masz racje
Spojrzenie Geralta, gdy dowiaduje się o śmierci Vesemira... Aż gardło mi zacisnęło, poryczalam się jak dziecko 😓
Dla mnie najsmutniejszy moment to chyba tragizm dodatku Krew i Wino, gdzie Regis dokonuje wyboru ostatecznego zabicia Dettlaffa, z którym tak mocno był związany.
Jak to sam powiedział, gdy go pierwszy raz spotykamy w Krwi i Winie - ,, ...Jesteśmy jak bracia"
Dla mnie najsmutniejszy moment to kiedy znaleźliśmy Ciri na wyspie mgieł to aż się łza w oku kroi
wiem, że to twoje przemyślenia, ale bym się nie zgodził jeśli chodzi o drugą część, z tym morderstwem foltesta. Trzeba pamiętać, że na siłę trzymał wiedźmina przy sobie robiąc z niego jakiś swój talizman ochronny i choć może się dogadywali, czy może nawet zakolegowali to Geralt od samego początku chciał go przecież opuścić żeby znaleźć Yen. Nie interesowały go polityczne wojaczki. A nie mógł go opuścić od wydarzeń z pierwszej części, bo "przecież królom się nie odmawia". Na te miejsce bym chyba wstawił wymordowanie niebieskich pasów i zgwałcenie Ves. Geralt sam mówi, że się zrzył z oddziałem Vernona i widać było, że się dogadują. Zresztą nawet sam Zoltan mówił, że to w porządku chłopy.
Co do momentu z Priscillą to warto dodać że Koroner jest jeszcze fanatykiem wiecznego ognia który walczy z nie ludźmi
Wiem że po tym filmie będę miał łzy w oczach ale i tak obejrze
Lanca mam prośbe aktualnie czytam książki o wiedźminie i czy mógłbyś nagrać film o chronologicznej kolejnosci czytania wiedźmina pls
Ostatnie życzenie
Miecz Przeznaczenia
I potem saga czyli
Krew Elfów
Czas Pogardy
Chrzest Ognia
Wieża Jaskółki
Pani Jeziora
A potem opcjonalnie jest jeszcze dodatkowa książka
Sezon Burz.
jak tak sobie myśle to czarodziejki lub czarodzieje mogli zrobić jedną z 3 rzeczy żeby dowiedzieć sie kto zabił foltesta,
-nekromancja jak w ogrodzie na skellige
-ten taki sen co sie działo (zrobił to np detmold w wiedźminie 2 )
-albo to takie jak przywołaliśmy witolda w wiedźminie 2 bo potrzebna jest tylko krew rodu
Zrobisz film najlepsze 10 zleceń z wiedźmina
żaden moment z gier nie jest tak smutny jak koniec wyprawy kompanii Geralta, jak po przeczytaniu jakaś postać wspominała o Cahirze, Regisie, Angloeme czy Milvie to nie potrafiłem powstrzymać łez nawet jeśli było to tylko wspomnienie tych postaci a nie momenty z nimi.
Teraz dla odmiany najśmieszniejsze momenty ze wszystkich wiedźmińskich gier :)
Już jest taki film na moim kanale
@@L4NC4 Wiem, ale to było 3 lata temu. xD Można by zrobić drugi odcinek. Zwłaszcza w czasach gdy mało komu jest do śmiechu ;/
Mnie najbardziej smuci to że najprawdopodobniej nigdy nie zobaczymy wiedźmina 4
9:33 a czy ostatecznie śmierć w walce raczej zmazuje ich przekleństwo? a poza tym w sumie to ród an Craite wtedy się całkowicie kończy i nie ma kogo przeklinać a jak już to może to całe jarlostwo an Craite
Dla mnie smutnymi momentami są w Wiedźminie 2 w ścieżce Roche'a kiedy wchodzimy z nim do namiotu w obozie kaedweńczyków i widzimy zamordowanych ludzi niebieskich pasów a w Wiedźminie 3 w dodatku krew i wino śmierć miltona de peyrac peyran i na końcu w złym zakończeniu gdy obie siostry umierają
Kto nie miał łez w oczach podczas gry nie ma uczuć
Ten kto nie miał najgorszego zakończenia w Dzikim Gonie nigdy nie poczuję co to prawdziwy smutek wywołany grą, ilekroć gram albo widzę odcinek z wiedźminem albo co gorsza z Ciri czuję ten ból że przez moje wybory oni skończyli tak źle. Grałem tyle czasu temu, a dalej boli.
Najsmutniejszy moment to gdy przegramy w gwinta
O to tak, zdecydowanie.
Tak 😭🤧
Gdy Geralt wchodził do chaty na Wyspie Mgieł i była scena rozpaczy Geralta to nie czułam żadnego żalu. Wiedziałam że Ciri nie lezy martwa, bo była potrzebna dla fabuły, więc w momencie Wyspy Mgieł nie mogła umrzeć.
Płakałam kiedy umierał Vesemir.
Najsmutniejszy moment w 3. Wieśku... Moment gdy ukończysz tą grę wraz z dodatkami i niczym cię już nie zaskoczy...
7:21 dlatego się bierze keire do kear morhen aby uratowała Lamberta
dla mnie chyba najsmutniejszym momentem było to "złe" zakończenie serc z kamienia. Ta scena kiedy pan lusterko podrzuca czaszką Olgierda i wygwizduje tę melodyjkę jest kurwa przepotężna
Zrobienie przeciwnie wszystkich zadań dotycących Ciri i sprzedanie jej 🐺😭😭😭😭😭😭😭
jak dla mnie mega smutny był pogrzeb Anny Henrietty
Zasłużyła na to.
Oj Foltesta to było mi szkoda tak samo jak Vesemira
Ponawiam propozycję na odcinek:
Geralt z Rivii vs Catra
Rozmowa Geralta z Regism na końcu dodatku krew i wino
Śmierć Vesemira - najsmutniejszy moment dla mnie
To moze teraz film o tej samej tematyce tylko ze z ksiazek?
Brakuje tu tylko losu detlafa z krew i wino
Dla mnie najsmutniejszym momentem było pożegnanie Geralta z Ciri w jednym z zakończeń.
Lubię się zjarac i oglądać twój kontent
Jestem zaskoczony że nie było tutaj śmierci Siany i Anny Henrietty
Przecież one są żałosne, to ani trochę nie jest smutne.
Mimo wszystko są to postaci tragiczne które można polubić
Imo powinna pojawić się końcowa rozmowa Geralta z Regisem, strasznie nostalgiczna oraz na swoj sposob bardzo smutna.
Może zrobię najbardziej wzruszające momenty
@@L4NC4 Cudownie, ot luzne spostrzezenie to bylo, dziekuje za odpowiedz!!!
A gdzie jest wejście Geralta do chatki na wyspie mgieł. Najmutniejszy moment w całej sadze moim zdaniem.
Pomysł na odcinek
Na jakich postaciach historycznych byli wzorowani władcy z uniwersum wiedźmina
Wiedźmin 2 i śmierć Cerica. To był dopiero smutny moment...
Dla mnie najgorszy moment to było odejście Ciri przez białe zimno, przez całą grę tak bardzo zaangażowałem się w grę że walczyłem o nią jak o siostrę, a gdy już ją miałem Ciri odeszła, łezka w oku się pojawiła i ten moment najbardziej mi wpadł w pamięć
Kiedy się okazuje że nie można wyruchać umy
Najsmutniejszy moment gry jest wtedy kiedy ja kończymy bo nie mamy dalej co robić.
Jak dla mnie to pochowanie Dei przez barona
Najsmutniejszy moment był p przejściu całej gry z dodatkami
Kurde,W pierwszej minucie gdy Vesemir mówi o Leo takim donosnym glosem to doslownie brzmi jak ten z Detroit staruszek co malował obrazy
Edit: Co do wątku z Baronem i Anną, to ostatnio z wujkiem to robiłam i jak umarła to nam tak smutno było, że musielismy na nowo robic aby nie umarla bo bolalo tak
Brakuje jeszcze śmierci Keiry Metz na Kłomnicy która Geralt sam zabił
śmierć vesemira jest najsmutniejsz bo nie da się jej uniknąć
Jak vesemir umierał to płakałem
Najsmutniejszy moment gdy wiedźmin z cechu ślimaka został przez nas wydany, i potem prawdopodobnie zabity, nie jako geralt łamie prawa wiedzminów bo pośrednio zabija zagrozonego osobnika (i prawdopodobnie ostatniego) to bardzo smutne a, i jeszcze słabe jest to ze niezależnie od wyboru (we wrońcach) władze przejmuje sierżant, co powoduje jeszcze wiekszą ilość zabójstw i gwałtów w velen
Jeszcze bardzo smutne by było (jeszcze bardziej) jakby vernon talar i ves zaczeli mówić zeby geralt ich zostawił nawet (jeśli z nimi w 2 poszliśmy) bo nie chcą zeby ich przyjaciel zginął przez nich.
Nie wiem moze oberwie mi sie hejtem ale mi sie w jakis sposob ten serial podoba. Naprawde jest dla mnie wciagajacy. Przeczytalem wszystkie ksiazki zagralem we wszystkie gry a mimo to naprawde lubie ten serial. Owszem w duzym stopniu odbiega od kanonicznej historii ale i tak dobrze mi sie go ogladalo
Czy tylko mnie te wszystkie momenty śmieszą a nie smucą?
Jesteś psychiczna?
@@emielregis7526 Ambitna.
Brakuje tutaj czegos z krwi i wina, moim zdaniem poznanie historii marleny bylo bardzo smutne
Najsmutniejszy jest koniec gry ))):
Ej ale było 3 zakończenie wątku z Baronem
Smutne jest to że nie udało mi się zdobyć karty talara i nie ukończę questa zbierz wszystkie karty do gwinta
No a gdzie śmierć Regisa ? albo Śmierć księżnej ?
Na pogrzebie Vesemira beczałem jak dziecko mimo 34 lat na karku
Pogrzeb obu sióstr w dodatku Krew i Wino.
A jeśli chodzi o dodatek serca z kamienia to ostatni dialog Geralta z Iris o tym co się stanie po tym jak odda róże i co ją czeka po śmierci.
wolałbym top i brakuje tu mi trochę złego zakończenia z dodatku krew i wino
Foltest przez swój język jest swoiski i normalny
Najsmutniejsze jest to że gry i książki wiedźmina mają koniec
I teraz 10 najsmutniejszych/wzruszających momentów w CyberCrapie 2077. A nie... zaraz... NIE MA ANI JEDNEGO !
VI dowiaduje się że i tak umrze albo zostanie programem komputerowym
@@dawidpawekowski8385
Fajnie... tylko w ogóle mnie to nie rusza. 150h spędziłem w CP2077, więc "coś tam" wiem o tej grze. Wiedźmin 3 wyzwala emocje, uczucia, zżywasz się z postaciami. Grę chce się przejść kilka razy, a ja przeszedłem CZTERY i gram po raz piąty co chwilę odkrywając coś nowego i ciekawego. CP2077 przy Wiedźminie 3 to płycizna i nijakość. Żadnych emocji, nic co by poruszyło serce.
Ja czytając książki przywiązałem się do Leo Bonharda i nie płakałem nigdy a kilka razy przechodziłem grę kiedy Ciri (umierała)
#TeamsBonhard
W wiedźminie to z monarchów to bardzo polubiłem Meve
Śmierć Vesemira to najsmutniejsza scena we wszystkich trzech częściach gry
Może zrobiłbyś pojedynek Ciri vs Geralt kto jest za
A co z mysią wieżą??? to najbardziej smutny moment w Wiedźminie, a tutaj nie znalazł Się nawet w top 10
odejście Triss do Koviru (nie wiem jak to się pisze) i śmierć Vesemira
Śmierć Vesemira jest najsmutniejsza
Śmierć vesemira najsmutniejsza
O dziwo jak przy śmierci takich postaciach, więcej w tym smutku niż gniewu na Imleritha
Dla mnie najsmutniejszy był koniec gry i dodatku krew i wino :(
ale że 2 dni tamu
pawda
TOP1 Śmierć Radowida
Czy da się zdobyć zbroję z jaskini ukrytego gdy odmówimy wamipirowu wyszemu pujścia do jaskini
Śmierć Vesemira była dk mnie naj smutniejsza i z szacunku do niego utożsamiam się z nim zostaw znicz dla każdego kto zginął w wiedźminach [*]