Robisz zajebistą robotę, myślałem że jestem sam ze swoją opinią. I nie chodzi o to że lubię Twoje filmy bo się z nimi zgadzam, w sensie z oceną filmów które recenzujesz - bo często tak nie jest - ale zawsze konstruktywnie wyjaśniasz czemu oceniasz dany film tak a nie inaczej. Na dodatek czuć wielką pasję. Pozdrawiam serdecznie ;)
jak ktoś ogląda duzo filmów to ma mocniej wyrobioną wiedze o filmach i nie zadowoli go byle chłam, kazdy ma jakiś film który kiedyś mu się bardzo podobał, a po latach oglądając go jeszcze raz zastanawia się co mu się w tym filmie podobało
Mnie ten film poruszył, bo jak dla mnie bezlitośnie wywleka on na wierzch nasze najgorsze instynkty, których często nie chcemy w sobie widzieć. Jeśli utożsamiamy się ze „zwykłymi ludźmi”, ze społeczeństwem, to film skłania nas do refleksji, ile razy byliśmy obojętni, nieuprzejmi, wrogo nastawieni, uprzedzeni wobec kogoś kto potrzebował pomocy, ale jakoś odbiegał od normy, był dziwny i niepokojący, tak, że nie chcieliśmy mieć z nim nic do czynienia. Z drugiej strony jeśli utożsamiamy się bardziej z Arthurem, jeśli byliśmy kiedykolwiek skrzywdzeni przez społeczeństwo, to musimy zmierzyć się z pytaniem, czy nigdy nie mieliśmy choćby przelotnego pragnienia, by naszym prześladowcom stała się jakaś krzywda, by dostali za swoje. Bo łatwo zwalać winę na wszystkim innych, ale trudno pogodzić się z faktem, że kryją się w nas jakieś mściwo-sadystyczne skłonności i być może przy „odpowiednich” warunkach mogłyby dojść do głosu. Wreszcie przemawia do mnie to, jak film pogrywa z naszymi emocjami, starając się nas zmusić do kibicowania złoczyńcy - można się na to oburzać, że tanie chwyty itd. a można też uznać, że to nie film wywołuje w nas sztucznie jakieś uczucia, ale że raczej wydobywa na wierzch rzeczy, które już w nas są. Bo czujemy się znudzeni i zmęczeni patrzeniem na smutnego, chorego, nieporadnego człowieka, a zaczynamy się doskonale bawić kiedy ludzie są mordowani. Tylko dlatego, że sprawca nagle stał się charyzmatyczny i interesujący, a w tle leci wesoła muzyka. Ohh, bo wreszcie dostaliśmy to, czego naprawdę chcieliśmy, czyli rozrywkę! Bo dopiero pójście w stronę zbrodni jest tym, co to sprawia, że nie możemy oderwać od Jokera wzroku, a jego „występy” są interesujące do oglądania. Film dla mnie działa trochę jak grecka tragedia, gdzie jest pewna umowność i przesada i gdzie wiemy, że to nie może się dobrze skończyć. Jest to też taki film - przestroga - nasz świat nie wygląda jeszcze aż tak źle jak to fikcyjne Gotham, a my nie jesteśmy jeszcze aż tak blisko szaleństwa jak Arthur, więc jeszcze nie jest za późno by takim rzeczom zapobiec. Do mnie film mówi dobitnie - zobacz, co w tobie najgorsze, nie zaprzeczaj temu, nie zgrywaj niewiniątka, ale zrozum to i nigdy nie pozwól temu przejąć kontroli, bo doprowadzi to do czyjejś krzywdy. Ale też mimo wszystko nie jest to film idealny, a wątek buntu społecznego jest naciągany i bezsensowny. Wygląda to tak, jakby gdzieś została wycięta jakaś duża część scenariusza i sceny w ogóle się ze sobą nie łączą na zasadzie ciągu przyczynowo - skutkowego.
wreszcie się różnimy, mało tego twoje argumenty są bardzo trafne, jednak po wyjściu z kina serce powiedziało mi 10/10, kocham ten film ze wszystkimi jego wadami, i co poradzić :) Apropos filmowego pedzia: meega mi się to podobało, jako osoba kompletnie zaburzona widziałem jak miesza się w nim męszczyzna, kobieta i dziecko,, widziałem jak bardzo jest to u niego nieustabilizowane, że nie przywiązuje do tego uwagi tylko kieruje się emocjami, jest wkurwiony jak facet, łkający jak dziecko, sfochowany jak kobieta, no mistrzostwo poprostu
Maciej Siemoński, ale generalizowanie... Kobieta też może być wkurzona, a mężczyzna sfochowany 💁🏻♀️ Osobiście w Jokerze nie widziałam w ogóle kobiety (no, może czasem w pewnych delikatnych, powabnych gestach), a jedynie apatycznego, niedojrzałego mężczyznę z ogromnymi problemami. Zmiana w cyniczną osobę nastąpiła moim zdaniem zbyt szybko. Mimo, że przez całe życie jego cierpienia się gromadziły, to pewnego dnia tak po prostu postanowił sobie być cyniczny właśnie, pewny siebie i butny. Dla mnie to niezrozumiałe, choć psychologia czy psychiatria nie jest mi aż tak obca.
Nie wiem, czy dobrze kojarzę, ale ludzie się wkurzyli, bo zostali nazwani klaunami przez Wayna a przynajmniej tak to odebrali. I to był jakiś zapalnik do większych zamieszek.
Wayne nazwał klaunami ludźmi biedniejszych od niego których uważał za gorszych i niższej sfery społecznej więc tak naprawdę przez niego zostały wywołane zamieszki
@@GunMeat korwin nazywa ludzi idiotami bo ludzie to naprawdę idioci. PIS traktuje wszystkich ludzi jak idiotów i jakoś zamieszki nie wybuchają, co więcej ludzie ich dalej wybierają
W taxi driverze też dzieciaki obrzucają taksówkę jajkami, nie wiem co jest nierealistycznego w napadzie na klauna dokonanego przez sfrustrowanych małolatów, w pierwszej scenie Arthur przez swój ubiór i zachowanie bardzo kontrastuje z resztą otoczenia więc mógł przykuć uwagę dzieciaków
Artiem no ale obrzucić jajkami auto a skopać jedną osobę bez szczególnego powodu przez grupkę nastolatków to jakby hmm delikatna różnica może? może troszkę naciągane?
@@jejstestwo wiesz jako osoba tepiona w miasteczku przez styl, moge Ci reczyc, ze skopanie jednej osoby przez kilka bez zadnego powodu (tzw wpierdol za twarz) to cos cholernie ostro realnego :)
Niestety wszędzie znajdą się ludzie, którzy szukają u innych swojego zdania i uważają je jedyną słuszną, jakby wszystkie rozumy pozjadali. A pamiętajmy, że jest coś takiego, jak różne gusta
Jestem świeżutko po seansie i wreszcie mogę napisać komentarz. Cały film mi się podobał i ani trochę nie czułem upływu czasu :D Momentem kulminacyjnym mojej fascynacji była scena gdy się okazało że jego interakcje z młodszą sąsiadką działy się tylko w głowie Artura. Jak zabił postać Roberta de Niro to aż podskoczyłem, bo do końca myślałem, że popełni samobójstwo na wizji. I tu pojawił się mały zgrzyt, bo na szybko policzyłem, że Joker grany przez pozostałych aktorów miałby około 60. I film powinien się skończyć tańcem na samochodzie. 8/10 film 10/10 Joaquin Phoenix.
Też nie wiedziałam co rzeczywiście może zrobić w drugiej części filmu, po tym o czym mówiłeś, mając już zielone włosy, ale akurat to, że [SPOJLER] zastrzeli Murray'a przeczuwałam od początku. Widząc jego narastające złość i obłęd, i myśląc o tym, czułam to że go zastrzeli, że nie ma innego rozwiązania wręcz. Spoko recenzja, posłuchałam sobie, dobrze poznać czyjąś perspektywę, czasem zupełnie inną. A co do samego filmu tak w ogóle dla mnie 10/10. Wylądował w najulubieńszych.
No kolego ale co się dziwisz ? Suicide Squad dałeś 8, a milion raz lepszemu filmowi jakim jest Joker tylko 7 ? No coś jest tu nie tak. Joker to jeden z najlepszych komiksowych filmów w historii, dlatego jest to troszeczkę niesprawiedliwe.
Ale co do SS zmieniłem zdanie już siedem razy -> ostatnio jak zacząłem oglądać ten film to go nawet nie skończyłem xd. Dodatkowo nie nazwałbym tego Jokera w ogóle filmem komiksowym -> on nie pasuje do tej kategorii, pomimo oczywiście tego, że w sumie to jest. Ale nawet jeśli go zaliczymy - nie powiedziałbym, że jest jednym z najlepszych, może najciekawszych, oryginalniejszych - z najlepszym centralnym aktorem ale film jako film -> wybieram połowę MCU.
@@PonarzekajmyoFilmach Ten film jest komiksowy, staje się taki przez postać głównego bohatera, te uproszczenia i wyolbrzymienia właśnie. Na początku myślałam tak jak Ty … jakby to zrobił reżyser wizjoner a nie jakiś przeciętniak to byłoby arcydzieło. Ale później doszłam do wniosku, że mógłby powstać kolejny przegięty intelektualnie obraz, który chwalą krytycy a publiczność olewa. Ten film jest i tak trudny w odbiorze, jak na to czego większość widzów oczekiwała, wnika głębiej w psychikę niż jakikolwiek film z komiksowym bohaterem, to jest praktycznie rewolucja w tej dziedzinie. Dzięki temu, że łączy w sobie te dwie cechy jego wydźwięk jest tak duży i ludzie jadą po Tobie w jego obronie. Ja cieszę się z tego sukcesu bardzo, także ze względu na Phoenix’a, musiał zagrać Jokera by cały świat przekonał się jakim jest wybitnym aktorem, w żadnym innym „genialnym” filmie by tego nie osiągnął, takie czasy niestety. A i jeszcze jedno … większość zachodnich krytyków skupia się na jego społecznej wymowie, mają obawy, że ludzie zaczną strzelać i takie tam pitu pitu, dlatego zaniżają ocenę.
Ponarzekajmy o Filmach Wybierasz połowę MCU ? Chyba kpisz. Jedyny film, który jakościowo dorównuje Jokerowi to prawdopodobnie Logan. Reszta to tylko generyczne wydmuszki, które ogląda się na jeden raz. Wiesz co ? Zazwyczaj staram się być obiektywnym i szanować opinie drugiej osoby ale tutaj odleciałeś po całości. Filmy MCU to nie jest zbytnio ambitne kino, a Joker przy nich wygląda jak arcydzieło.
@@jovita4302 Troche racji w tym jest, że w Polsce jest uważany za arcydzieło a na zachodzie jest zaniżany, bo obawiają się strzelanin, gdyż w Polsce wciąż dostęp do broni to temat tabu. Dlatego pewnie ludzie tak cenią ten film.
Michał, Taxidriver jest również jednym z moich ulubionych filmów (bardzo go cenię i mogę oglądać bez końca), jednak nie stawiałabym go tak blisko Jokera. Nawiązania, o których wspominasz na początku, one są takim miłym puszczeniem oka do widza (tak bym to ujęła), ale nie każdy nawet to wyłapie :) Zauważ, że Joker wyrastał w świecie komiksowym. Sam ten świat realistyczny nie jest, dla mnie Joker jest dużo bardziej fantastyczny niż Taksówkarz a obie role - grane przez Roberta De Niro oraz Joaquina Phoenixa - są dla mnie rewelacyjne. Rozumiem Twój punkt widzenia, jednak odklejając Jokera od Taksówkarza można zobaczyć zupełnie inną historię, równie magnetyczną.. i za to oba filmy bardzo cenię, że potrafią mnie tak zaangażować głęboko. Nie widziałam na Twoim kanale, ale bardzo chętnie zobaczyłabym recenzję Czasu Apokalipsy.
@@PonarzekajmyoFilmach dyskusji o filmie bylo tu MAX 10 min, mialem wrazenie ze recenzujesz ten film taxi cos tam zamiast Jokera. I tlumaczyles i przepraszales chyba co 5 min a jak mowisz ze nie to zapraszam do obejrzenia jeszcze raz swojego materialu a jak dalej bys nie dostrzegal to ci wypisze wszystkie minuty tlumaczenia marudzenia przeprosin i ile napierdalasz o jakims taksówkarzu zamiast o Jokerze
Mi twoja ocena bardzo pasowała i podpisuje się pod tym co powiedziałeś na początku: zazdroszczę ludziom którzy są zachwyceni tym filmem i to dla nich arcydzieło, bo moim zdaniem scenariusz zostaje daleko w tyle za Joaquinem
a ja sie zgadzam z Twoja opinia w 100%. Wynudzilam sie jak mops, cala akcja dzieje sie w ostanich 30 minutach a wszystko jest, jak to ladnie powiedziales, "waleniem widza po glowie". Film dla ludzi co nie umieja myslec.
Muszę powiedzieć że zdziwił mnie taki odzew widzów, oglądam twoje filmy od dawna i mimo ze czasami nie zgadzam sie z twoją opinią (tak też było w przypadku jokera) to ją szanuję i slucham dlatego ze w ciekawy i inteligentny sposób o niej mówisz, a niekiedy nawet takiemu maniakowi filmowemu jak ja otwierasz oczy na szczegóły które by nie zauważył oraz sklaniasz do refleksji, oby tak dalej. Pozdrawiam.
przepraszam za mały off top, ale... kurde Michał, jak zajebiście się Ciebie ogląda/słucha, no po prostu zarażasz pasją i zawsze ciesze się jak glupia do monitora jak Cię słucham :) pozdro!
W dużym skrócie, bo już się nagadałem o tym filmie w internecie powiem tylko, że zgadzam się z twoją opinią dotyczącą filmu i totalnie uważam, że podszedłeś do jego oceny bardzo fair, w przeciwieństwie do wielu ,,amantów" tego dzieła. Dziękuję ci za ten kanał, bo dzięki twoim recenzjom mam możliwość spojrzenia na różne aspekty filmu, na które podczas seansu najzwyczajniej nie zwróciłbym uwagi. A to wszystko regularnie, praktycznie co film na który pójdę do kina, muszę obejrzeć twój materiał, jeszcze raz dzięki! :)
Bardzo bardzo dobra recenzja, a szczególnie wstęp. Moja opinia nieco różni się od Twojej, ale różnorodny świat jest piękny 😃 tak trzymać, komu się nie podoba tam są drzwi 😅 PS polecam Ci recenzję YT p. Tomasza Raczka, warto poznać jego zdanie.
Ogladam Cię już jakiś czas. Z uwagą obejrzałem zarówno recenzję jak i ten spoiler talk Jokera. Moje zdanie jest odmienne od Twojego własciwie w kazdym szczególe który omawiasz odnośnie tego filmu. Swoją droga to ciekawe, ze za czasów recenzji poszczególnych odcinków Gry o tron, zgodnośc moich obserwacji z Twoimi była niemalże stuprocentowa, a w przypadku Jokera jest niemalże zeroprocentowa. Ciekawy fenomen. A ode mnie Joker ma 10/10. Jest to z ręką na sercu jeden z najlepszych filmów jaki w zyciu widziałem. P.S. Wielokrotnie miałem wrażenie, ze czepiasz się na siłę tego Jokera, że masz z tym, filmem jakiś nieomal osobisty problem. Nie mówię, ze tak jest, mówię ze takie sprawiasz wrazenie
Michale, podoba mi się Twój kanał, odwaga i kompetencja w ocenianiu filmów, bardzo często się z Tobą zgadzam, jednak zauważyłem że coraz więcej czasu poświęcasz na tłumaczeniu tego, że jest to tylko Twoja subiektywna ocena. Tylko po co? Czy coś to zmieni? Szkoda czasu! Nie przejmuj się i rób swoje. Pozdrawiam!
Mam taką myśl, że scena morderstwa Wayne'ów to ten "joke", którego psychiatra/psycholog nie zrozumie. Że oto myśli sobie, że przyczynił się.. ba! że to on stworzył w ten sposób batmana, coś tak wielkiego, a przy tym niezaspokojoną już nigdy żądzę zemsty i potrzebę ucieleśniania ładu - a joke jest w ten sposób z/w nas:)
Według mnie i tak jesteś za dobry. Wydaje mi się, że czasem niepotrzebnie cackasz się z komentującymi. Jeśli wchodzi na program który go nic nie kosztuje i nie pozwala Ci na własną opinię to dany komentator jest zwyczajnym dzieckiem. Bardzo fajny spoiler talk, osobiście uważam, że scenariuszowo z tego filmu dałoby się wyrzeźbić diament. Pozdrowionka ;-)
Super pogadanka. Ja jako samozwańczy Michał dałem Jokerowi 6/10, i to głównie Pheonix, scenografia i retro styl zawyżyły ocenę. Film jest szokerem i ostro gra na emocjach.
Ooo tak, wreszcie ktoś wspomniał o tym, że było coś nie tak z wątkiem tego nagłego buntu wśród mieszkańców Gotham. Od początku właśnie ten element zgrzytał mi najbardziej. No bo jakby tak się mu przyjrzeć, to ludzie zaczęli wychodzić na ulicę i psioczyć na bogatych głównie dlatego, że ktoś zabił dwóch bogatych chłopaczków. No ale co z tego, że ktoś ich zabił? Nikt z tych ludzi nie znał motywu zabójcy, nie wiedział za bardzo, o co tam poszło, więc czemu praktycznie cała społeczność miasta miałaby założyć, że to wynikało z jakiejś ideologii i niechęci do bogatych, więc warto teraz solidaryzować się z mordercą i robić raban na ulicach? Totalnie tego elementu nie kupiłam i przez cały czas czułam, że jedynym powodem tego rozwiązania było "bo scenariusz tak każe i tak ma być".
Zgadzam się Joker był pierwszym filmem tego typu jaki obejrzałem. Dlatego nie mam porównania z lepszymi filmami np. nie oglądałem jeszcze taksówkarza. Więc jestem zachwycony
@@adamlisiewicz1777 no i w porządku, nikt nic do tego nie ma. Tylko jakiejś otwartości umysłu trzeba, jeśli ktoś sam zaczyna dyskusję a na argumenty odpowiada w stylu zajebisty film, głupoty gadasz. Błędy jak błędy, można się postarać je ujrzeć i uznać, że Tobie nie przeszkadzały/nie zwróciłeś na nie uwagi. A nie szczekać jak to duża część tu robi. Dla jasności, nie atakuję, żale się xd
Zgadzam się w 100% z Twoją oceną. Krótko mówiąc film lekko zaskoczył in minus. Kreacja JP jest z kolei porażająca! I jak mawiał Tony Soprano „End of story!”. To na co zwróciłem uwagę, a umknęło mi w Twoich recenzjach to hołd złożony przez JP Heath’owi Ledger’owi. Sceny w taksówce, rozmazany makijaż i przede wszystko ta sekunda, kiedy robi charakterystyczny „ruch językiem”. To jest mega, ale znowu, to nie zasługa scenariusza czy reżysera, ale aktora, który miażdży tą rolą. Ciekawe były też reakcje nastolatków, którzy nie rozumieli co w zasadzie oglądają...
Ja powiem tak. Suicide Squad 8/10 Joker 7/10. jared leto fenomenalny. Albo w tej chwili podnosisz mi ocene Jokera albo obniżasz Suicide Squad bo to co się odpierdalało scenariuszowo w Suicide Squad było gorsze niż w Jokerze.
Arthur w rozmowie z pracownicą zakładu powtarza: "Pani mnie nie słucha". Ona ciągle pyta go o to samo, odbębnia swoją pracę. A on jej mówi, że ma same negatywne myśli. A taka możliwość pogadania czy też zwierzenia się komuś na cholerę mu potrzebna. Nikt go nie chwali, nie podnosi psychicznie na duchu. Ludzie wokół nie są jacyś szczególnie okrutni dla niego. Np. Ciężko się dziwić Waynowi, że sprzedał pięścią w twarz Arthurowi, który wmawia mu ojcostwo, a wcześniej prawie udusił lokaja i robił niewiadomo co z jego synem (w sensie synem Wayna, nie lokaja) - wiadomo, ale żebyśta się nie czepiali. Jednak Arthur jako osoba chora psychicznie będzie usprawiedliwiał swoje zachowania, bo nie umie myśleć racjonalnie jak my przez to nie zrozumie powodu takiego a nie innego zachowania się kogoś względem niego mimo, że sam je sprokurował. I ciach, wszyscy są źli. No a potem odkrywa, że morderstwo, które zresztą popełnił w samoobronie daje mu tę swojego rodzaju 'moc' i pewność siebie. W dodatku wywołuje to poruszenie i nagle znajduje się spora grupka ludzi, którzy go zauważają, na czym mu zależy i w skrócie pochwalają go. Dalej już wszystko idzie bardzo szybko i przeistoczenie się w Jokera jakiego znamy jest nieuniknione. A końcowy żart, który przypomniał sobie Arthur (właściwie już Joker), a którego pani psycholog i tak nie zrozumie to ponury żart: "Chciałem nieść uśmiech i rozweselać ludzi - byłem poniżany. Zacząłem mordować - znalazłem sprzymierzeńców". I z uśmiechem oczywiście na koniec zabija pracownicę.
Panie Michale! Znalazłem w niecie newsa, że nasze "Boże Ciało" dostało nominację do Oscara. Trzymam kciuki za jego wygraną, bo RAZ: Kocham ten film! DWA: Cenię sobie wysoko Jana Komasę za jego kunszt reżyserski. Takie dwie sceny: Daniel idzie na przepustkę i na imprezie bzyka studentkę. Czysty hard-core - ostre rżnięcie. A po tym druga scena z Elizą - delikatna i subtelna miłość. Świetne! I pokazuje rozwój postaci Daniela. No i końcowe katharsis.
Widzę że trolle dały ci popalić. Niestety ale trollowanie to zjawisko które nigdy nie zniknie z powierzchni ziemi. Masz prawo do jakiejkolwiek oceny. W większości ocen przy filmach które recenzujesz, a ja oglądałem się zgadzam. Jednak nie jest tak zawsze. Tylko że ja oglądam twój kanał i nie ekscytuję się tym co mówisz. Jest to dla mnie ciekawe, bardzo wciągające i niekiedy super zabawne. TO JEST RELAX a nie kurka wodna walka o ogień ! Więc na luzie rób to dalej. Pozdro.
Przyznaje ta myśl we mnie kiełkowała od początku jak cię ogladam nawet próbowałem ją odpedzać ale w tej chwili uświadomiłem sobie jak zajebistą robisz robotę. Ty naprawdę kochasz kino. Świetna recenzja. Nie zmieniaj się, a krytyka zawsze była i będzie. Uważam Jokera za bardzo solidny film ale do sekty "12/10" nie należę. Z sektą jest ten problem, że często ogranicza samodzielne myślenie i podejscie krytyczne do tematu.
Dałem na filmweb też 7/10. Jestem fanem trylogii batmana i tam dawałem w okolicach 8/10. Ja Jocer'a traktuje trochę tak początek "batman początek" lub "GENEZA PLANETY MAŁP" (co ciekawe genezę oglądałem od 5 minuty nie wiedzą co to za film o czym to jest, super wrażenie nie wiedząc ze taki film jest) czyli jak filmy gdzie widz znający tytuł już zna finał ale nie wie jak to się wszytko zazębia. Dodam nawet więcej tytułów czyli jeszcze "Czarnobyl" albo pierwsze oglądanie prequel'i Star Wars. W każdym z tych tytułów twórcy cobili co mogli żeby nas zaciekawić i nie czepiajcie się takie tytuły mają za mało puenty na finał, a co ma się tam stać ? Jocer ma założyć fundacje na walkę z przestępczością , Bruce Wayne ma poświęić się biznesowi , Czarnobyl ma nie wybuchnąć a Anakin ma nie przejść na ciemną stronę mocy :P
Panie kochany bo jest lepszy od od jakiś Avengersów które wysoko oceniłeś, dla tego niektórzy się buntują . Mi osobiście podobał sie bardziej od Taksówkarza a na nim się wychowałem. Ale nie przejmuj się hejtem są gusta i guściki ,każdy ma swoje. Rób swoje masz najlepszy Polski kanał filmowy .Pozdro
Skromnie moim zdaniem Joker to jest sredni dramat psychologiczny sprzedany dobrze dzieki upchnieciu go w ramy komiksowe. Genialna rola aktora mialam ciarki jak ogladalam. Ogolem zawiodlam sie ciut na filmie. Nie znam sie bardzo na rezyserowaniu ani scenografii wiec nwm jak bardzo rezyser spartolil robote bo tego nie widzialam. Ale spodziewalam sie czegos innego po tym filmie
Ale ten film nie miał być realistyczny tylko właśnie przerysowany. Nie oglądamy przemiany głównego bohatera, a raczej pogodzenie się z jego wewnętrznym demonem, jego przemiana to nastąpiła w dzieciństwie jak był maltretowany. Jak w komiksie przypadkowo pająk gryzie Parkera, tak tutaj przypadkowo nasz antagonista dostaje po tyłku od zycia. Zaś kiedy godzi się z wewnętrznym ja które trzyma tak długo zaczyna dostrzegać w tym sens, jeszcze jak to bywa w komiksach, przypadkowo staje się symbolem rewolucji. Film jest na podstawie komiksu i jak komiks jest nadużycie, czy tez wyolbrzymienei. Zbiór pechowych zdarzeń , które, też mogą nas spotkac, ale wrzuconych w krótkich odstępach czasu, podkoloryzowanych klęskami i plagami nacalicach.
Dokładnie tak, nie można brac tego filmu stricte jako dramat psychologiczny ponieważ jest usadzony w realiach komiksowych. Przerysowanie, uwypuklenie całego zła i bezwzględności społeczenstwa wobec głównego bohatera idealnie wpasowuje się w ten klimat pół dramatu pół komiksowy i wydaje mi się że właśnie taki efekt chcieli uzyskać. A i dla mnie cały wątek protestów jest jak najbardziej trafiony i udany bo pokazany z punktu widzenia bohatera, czyli równie absurdalny co reszta jego swiata. Może nie jest to arcydzieło ale jak na swoją miarę nie mógł być lepszy. Zrobienie z niego firmu artystycznego pozbawiłoby go wszystkiego co w takiej formie zagrało.
Ale zacznijmy od tego że ocena 7/10 dalej oznacza dobry film i warty uwagi, problem leży w tym że dla wielu skala ocen to nie od 1 do 10, tylko 8-10 a praktycznie, 7/10 to już taki sobie, a 6/10 no to już marny film.
A ja myślę, że prawie cały ten film jest subiektywną wersją wydarzeń, opowiadaną przez Artura Flecka pracownicy psychiatryka, w którym Artur jest pacjentem. Tylko ostatnie sceny - gdzie ona pyta go o dowcip, a on mówi, że ona by tego dowcipu nie pojęła (the killing joke), potem Artur idzie korytarzem po zabiciu jej i goni go pielęgniarz - tylko te sceny widzimy w czasie rzeczywistym. W rezultacie cały film jest jakby dowcipem.
Dla mnie film świetny nie tylko Phoneix genialny ale reżyseria (zaskakująco jak na reżysera komedii), Historia, muzyka, zdjęcia, drugoplanowcy z De Niro na czele czy kilka Mocnych scen ale jest jedna rzecz która uniemożliwia mi dać 10/10 a jest to na siłe wciśnięty origin gacka i tyle. Moja ocena 9/10
Ja inaczej zrozumiałem ten scenariusz. Pierwsze urojenie to wywołanie przez De Niro Feniksa na scenę. Drugie to jego dziewczyna. Trzecie to bunt miasta i poparcie mieszkańców dla jego zbrodni. 4. To zabójstwo Tomasa Weyna. Joker przypomina sobie śmieszny dowcip czyli jego śmierć bo to on go zabił. Ogólnie w tym scenariuszu chodzi o to że podobnie jak Joker nie wiemy co jest rzeczywistością.
Ten film ma wiele takich zakamarków .Co jest jego wizją a co jest prawdą ciężko powiedzieć.Np. Artur włazi do lodówki chyba popełnić samobuja nagle telefon kamera na pokój i wychodzi z pokoju odbiera telefon .?Wtf . Może to wszystko potem to jego bania w psychiatryku w którym siedzi na końcu. Czort wie . Ale fim mocny 😀
Człowieku, oceniłem ten film tak samo 7/10 🙏. Szczerze nie wiem co ludzie w nim widzą żeby dawać 10/10 ale oczywiście szanuje opinię innych ludzi (ja mam naprzykład podzielną co do Rambo). A tak wogóle jutro wychodzi Wojna o Prąd i nie wiem czy wiesz ale tyle afer było wokół tego filmu; premiera w 2017 roku na Festiwalu w Toronto, niestety wielkie rozczarowanie, ale producent właśnie Martin Scorsese ponoć ulepszyć film i teraz są dwie wersje pierwotna i DIRECTOR'S CUT, dla obu jest stworzony oddzielna jakby strona na RT, jak chcesz to poczytaj o tym w wolnym czasie ;) Zmierzam do tego że bardzo chciałbym zobaczyć twoją recenzje tego filmu, PROSZE WYBIERZ SIE DO KINA bo sam nie wiem czy iść...
Byłam wczoraj i zgadzam się z Tobą jeśli chodzi o ocenę i jej argumentację, ale kreacja aktorska Joaquin Phoenix, to od wczoraj mojej oocenie nowy numer 1 jeśli o postać Jokera chodzi.
Jak dla mnie w filmie obserwujemy po prostu życie z perspektywy Jokera, widzimy Gotham dosłownie jego oczami, a więc te wszystkie wymuszone wydarzenia, jak np. skopanie przez dzieciaki, tak naprawdę nie miały miejsca - Joker to po prostu opowiadał lekarce.
Każdy ma prawo odebrać ten film inaczej i inaczej go ocenić. A co do samego filmu to zgadzam się z twoją recenzja. Ps. Zrobiłbyś recenzje filmu Mr. Nobody z 2009?
Dużo się rozgadałeś o tych różnicach w opinii, ale może słusznie, bo ludzie czasami naprawdę przeginają i mnie też to wkurza. Ostatnio przydarzyło mi się na pewnym popularnym forum filmowym, że gość na mnie wjechał, że oceniłem film za wysoko i normalnie robię krzywdę ludziom, bo przez tą moją, "zbyt wysoką" ocenę ktoś może ten film obejrzeć i się rozczarować... No ludzie... Czyli nawet jak film mi się podoba, to nie mogę go ocenić, wysoko, bo "ktoś się może rozczarować"... Co do "Jokera", to Twoja recenzja wręcz mnie uleczyła, bo miałem podobne odczucia, co do tego filmu i okazuje się, że nie jestem w tym aż taki wyłamany. Co prawda dałem 8/10, ale też miałem ciągle odczucie, że niektóre rzeczy tu nie grają i że można było to zrobić lepiej. Ale w Todda Phillipsa wierzę, facet dopiero dobija do 50-tki, ma jeszcze czas na robienie filmów i rozwinięcie swojego potencjału. A skoro zaczynał swoją karierę od kontrowersyjnych dokumentów o GG Allinie i o "ciemnej stronie" życia w akademikach, to zakładam, że ten potencjał ma :)
Porównaj w swojej poprzedniej recenzji ilość wypowiedzianych 'Joker' a ilość wypowiedzianych 'taxi driver/taksowkarz'. Film mi się nie podobał, ale ty widzę wybrałeś się na jeden film, a myślałeś tylko o drugim.
Ja powiem, że ten film był ciężki. Tam nie było de facto momentu, z jakiego powinno się śmiać. Tam naprawdę nie było nic śmiesznego. On wysysał energię, dusił swoim ciężarem. Ja śmiałam się nie w takt, trochę jak Joker byle tylko odreagować przytłaczającą atmosferę filmu.
Michał nie przejmuj się tak mocno opiniami ludzi, którzy nie potrafią napisać 'debil'. Co do filmu to ja daję mu trochę więcej 8/10 z serduszkiem (wyraźny akcent na serduszko :))
Sam fakt, że drugi raz nagrywasz filmik o Jokerze już o czymś świadczy :) No i co z tego, że nawiązuje do Taksówkarza? Film się broni sam, a to, że coś tam jest podobne lub nie to jakie ma znaczenie? Brak realizmu kolejny argument. A co to, film przyrodniczy z głosem Krystyny Czubówny? Jak oglądałem to miałem wrażenie, że ten film jest zawieszony miedzy przerysowanym komiksem a dramatem psychologicznym ocierającym się o realizm. I to było fantastyczne.
Odniosę się tylko krótko - dosłownie jednym zdaniem - do wstępu - jeśli gdzieś, dosłownie gdziekolwiek na świecie, kiedyś zaistnieje coś takiego jak obiektywna recenzja... to tego samego dnia bardzo mocno rozważę samobójstwo, bo ja nie chcę żyć na takim świecie, gdzie coś takiego ma miejsce. Całe piękno (tak, wiem, to już drugie zdanie) recenzji i samozwańczych recenzentów takich jak niejaki Michał Lipiński - polega właśnie na tym, ze można wysłuchać czyjegoś zdania na dany temat i skonfrontować je za swoim, inaczej świat byłby zwyczajnie nudny. PS w ogóle wiecie co znaczy słowo obiektywne? Obiektywne to z definicji coś co zależy od obiektu, a nie od opinii. W jaki sposób technicznie możliwe byłoby, żeby ocena czegoś zależała od samej oceny, ewentualnie obiektu ocenianego, a nie od osoby, która ocenia? Ja wysiadam z tej karuzeli smiechu, na tak dobrego psychiatrę mnie nie stać.
Wow zwykle oglądam Twoje recenzje, żeby uslyszeć trochę inne zdanie na temat danych filmów ale przy "Jokerze" zgadzam się praktycznie w 100% z tym co sądzisz. Co do tych wszystkich wyrazów oburzenia to niektórzy ludzie chyba nigdy nie zrozumieją, że recenzje to subiektywne opinie. Pozdrawiam i czekam na kolejne filmy :)
Cóż, heath ledger jest inwalidą przy Joaquin Phoenix. A batman? O kurwa...współczuję kolejnemu. Panie krytyku, ten film nie ma fabuły :) Za to go uwielbiam.
dlamnie ten joker to 12/10 i sie tego nie wstydze a joker nolana jak dlamnie jest na równym poziomie pomijając fakt ze gdyby ten joker był przed nolanem to byś mówił co innego ;)
Dziwne mi się bardzo podobało właśnie te sceny z konkretnym kopaniem przez życie. Wtety najmniej się nudziłem bo były jakieś dialogi, akcja, przedstawianie świata. Nie podobało mi się za bardzo, długie, dziwne, pokazywanie smutku w spojrzeniu, mimice, chodzeniu. Jedna scena tego typu by mi wystarczyła a tam było ich kilka. Sceny rozmaitego kopania przez życie, dawały przynajmniej jakąś panoramę różnych sytuacji które mogą się zdarzyć i nawarstwić, dając jakieś zmiany w charakterze postaci i jego sytacji. Sceny bardziej melancholijne były po prostu intrygujace. Nie wnosiły nic ważnego do fabuły. Taka sztuka dla sztuki. Może się podobać ale nie informuję o niczym nowym. A ja chciałem wiedzieć czy jest synem czy nie, czy matka jest wrobiona czy nie, co zrobi Tom, co stanie się bez leków i pracy, i z sytuacją w Gotham, i z tym całym programem telewizyjnym. Co prawda fajnie było wykorzystać tę przerwy w fabułę by zastanowić się nad nią, ale chcę fabuły jak najwięcej, wolę się zastanawiać po seansie a nie w trakcie i tak nie mając dość czasu by to dobrze przemyśleć. Choć w sumie to te sceny z oberwaniem od losu też za dużo nie wnosiły do głównych wątków fabularnych. Nie były jednak nudne i okazywały znacznie więcej z charakteru postaci i świata niż te sceny melancholijne, taneczne itp.
Swoją drogą bardzo dawno nie widziałem filmu który nie ma Mcguffina i różnych stron konfliktu ścierających się że sobą. Nie ma nawet antagonisty. Chociaż może samo Gotham jest antagonistą. To takie dziwne. W pewnym sensie jest podróż bochatera, zmagającego się z odrzuceniem społecznym i tym że ludzie są wobec siebie a zwłaszcza wobec odmieńców, są wredni, lub mają ich gdzieś. Ale nie ma wezwania do przygody, mentora, prób, przyjaciół pomagających w wędrówce, jak w większości filmów nie tylko superbochaterskich. Jest natomiast zaskakujacy finał w którym bochater wyzwala się z ucisku bycia bezkarnie poniżanym za coś czemu nie zawinił, metodami które nikt o zdrowych zmysłach by nie pochwalał. Ale i rozumie też (widz) że inne odnalezienie się w społeczeństwie i prowadzenie satysfakcjonującego życia było niemożliwe. Że to nie Joker jest przyczyną zła ale Gotham i w sumie my wszyscy jako społeczność. Ten film ma przesłanie które jest niedoceniane. Oczywiście w pewnym sensie zachęca też do przemocy, do rozbudzenia w sobie siłę rozpaczy, i położenia lachy na wszystko, robiąc co się chce, niszcząc swiat. Ale nie do końca przez ten film a bardziej przez filmy wcześniejsze które do takiego wizerunku Jokera nas przyzwyczaiły. Ten joker nie jest spryciarzem który dobrze się bawi mordując ludzi. Jest bardziej chorym psychicznie samotnym mężczyzną który się zagubił. Co prawda te sceny ostatnie z ekstazą z widoku palonego świata były chyba trochę zbyt ekstatycznie porywające i zapomina się o tym że w głębi Joker mógł być jednak nadal bardzo smutny, a w tym satysfakcjonującym doświadczeniu co najwyżej czuł chwilową ulgę. Gdyby dali bardziej smutną muzykę lepiej im by to wyszło. Z drugiej strony on czuł jakieś wyzwolenie i przyjemność. Może nawet przestał być wtedy smutny. Oby tylko inni smutni szaleńcy kopani przez los nie wzięli z niego przykładu.
A ja żem obejrzał teraz Jokera i najbardziej wkurzało mnie to, że nikt nie zadał sobie sprawy żeby wyjaśnić sprawę tego potrójnego brutalnego zabójstwa, tych dwóch geniuszy detektywów było wciśniętych tam na siłę i równie dobrze mogło by ich nie być, poza tym policjant który w końcu wiózł Jokera do więzienia jechał sam bez żadnej obstawy, wiem, że wokół były zamieszki, ale kuźwa on wiózł głównego prowodyra i jechał sam!!! Nic dziwnego, że to miasto potrzebowało Batmana, skoro władze to takie popierdółki
Pierwsza scena pobicia faktycznie była zbędna, ale druga była potrzebna bo wtedy Artur zabił w afekcie, poczuł się silniejszy od ludzi z elit, gdyby nie to w jokera by się nie zmienił bo by nie poczuł jak to jest.
Obejrzałem, film jak film, więcej niż 8/10 dostać nie powinien, a 7/10 to ocena w sam raz jak dla mnie. Drugi raz na niego do kina nie pójdę. Raczej słabe kino super bohaterskie, ale bardzo dobry dramat psychologiczny.
Od kiedy klasyfikacja filmów ma tylko 4 stopnie ? 7/10 - gówno 8/10 - meh 9/10 - dobry film 10/10 - OOO AAA ORGAZM Ogarnijcie się ludzie. Skala pozwala na trochę więcej i 7/10 nie oznacza słabego filmu tylko coś naprawdę wartego uwagi biorąc pod uwagę, że ostatnio w kinach nie ma zbyt wiele ciekawego kontentu.
Musiałbym nagrać materiał o podobnej długości ale generalnie, nie zgadzam się z wieloma Twoimi argumentami. Oczywiście poza oceną gry aktorskiej głównego "bohatera". Ale jak sam rzekłeś - to subiektywna ocena więc szanuję.
Sorry, że sie czepiam kolejny raz ale twoje poczochrane włosy wybijają mnie z rytmu xD Film świetny, rola genialna ale twoja ocena jest jak najbardziej sprawiedliwa.
scenariusz jest nieco groteskowy i to tyle w temacie dlaczego się nie trzyma "kupy", bo jest przerysowany przez opowieść jokera jako wspomnienie na końcu gdy jest u pani psycholog. I cały świat i jego błędy to tylko wspomnienia, dlatego scenariusz może się kupy nie trzymać.
Ale scenariusz w uniwersum batmana zawsze jest taki groteskowy i przejaskrawiony patrząc na np. filmy animowane z batmanem. Zawsze jest "coś" co nie pasuje do normalnego świata. Tak samo tutaj jest to przerysowanie zbyt takie "familijne", a nie realistyczne. Natomiast od psychologicznego(albo psychiatrycznego) punktu widzenia jest bardzo realistycznie.
Tak z innej beczki - to skosezi wymawiają brytyjczycy, a nie tam niektórzy nazwe. skorsesi wymawiają Amerykanie i to najczęściej słyszana wersja w mediach. A poprawnie wymawia się po włosku - i nie powtórzę tego, ani nei zapiszę fonetycznie - tylko dam link:P pl.forvo.com/word/scorsese/
Bardzo się cieszę, że w końcu można było posłuchać niepolukrowaną opinię na temat tego filmu... Jak dla mnie ten film był bardzo słaby. Scenariusz strasznie dosłowny i głupkowaty momentami... Jedyne pozytywne wspomnienie z tego filmu to gra głównego bohatera i wczucie się w postać, reszta- wiele do życzenia. Pozdrawiam!
Stary 6 min komentujesz komentarze i obrażasz przy tym widzów ? Naprawdę ? Wiesz dlaczego ten film u tzw "zawodowych krytyków" ma niskie noty.... bo to politycznie poprawni pajace? a u widowni? Bo myślała, że to kolejna papka Marvela lub DC.... Szkoda... A nagrody dla tego filmu są jak najbardziej trafione, mam nadzieję że jeszcze nie jedno zgarnie....
Fajne spojrzenie na film, faktycznie nie jest on organiczny tak jak "Taxi Driver", tego brakuje dziś w dzisiejszym kinie, twórcy idą na skróty. Warto zauważyć, że kiedy Joker przestał brać leki w kadrach zapanowały jasne kadry, już nie takie ponure jak na początku filmu.
Ja bym na Twoim miejscu zlikwidował oceny liczbowe i nikt nie będzie miał problemu. Najważniejsza i tak jest Twoja opinia a nie ten numerek, który dajesz na końcu.
Tak, ale brak ocen liczbowych utrudniłby, jeśli nie uniemożliwił działanie takich portali jak choćby filmweb. Bo ile osób będzie pisało coś więcej niż jedno słowo? I za pomocą jakich kryteriów strona miałaby wyznaczać co jest na topie, a co nie? Ktoś miałby czytać tysiące recenzji użytkowników? Czy wtedy nie byłoby znacznie łatwiej wmówić widzom, co "jest dobre"?
@@grzegorzmiscior8936 No ok, ale nie mówię tutaj o filmwebie tylko o recenzjach na YT. Nie wiem jak Ty, ale Ja nie przychodzę tutaj zobaczyć jaki numerek będzie na końcu, tylko po to żeby wysłuchać opini na temat filmu.
@@FanYakuzy Na tej platformie uzasadnienie jest najważniejsze, więc tu to aż taki problem nie jest. Tutaj się przychodzi, żeby kogoś posłuchać. Wątpię, że ktoś od razu na koniec patrzył i na ocenę liczbową. #mojaopinia
A ja mam pytanie z innej beczki. Oglądałam film w domu i tam wszystkie napisy były w języku rosyjskim.... Jak to jest możliwe skoro w zwiastunie napisy były po angielsku? :) np. w dzienniku Jokera
Jeśli pytasz serio to odpowiadam. Oglądałaś zpiraconą wersję, nagraną kamerą z rosyjskiego kina gdzie nawet jeśli nie było dubbingu to wciąż popodmieniali napisy wewnątrz filmu metodą komputerową -> najprawdopodobniej producent wysyła taką wersje do różnych krajów, gdzie w formie szablonu można umieścić swój napis tak by nie musieli grzebać przy filmie za dużo. Współczuje oglądania piraconej, rosyjskiej wersji z kamery w kinie :(.
Powiedziałeś, że Artur się dowiedział prawdy, a dla mnie po tym wszystkim właśnie wyszło, że matka miała rację xd czy tylko tak ja to zrozumiałem? Na samym początku matka mówi, że po fakcie Wayne kazał jej podpisać papiery (może właśnie zgoda jakaś na psychiatryk?) bo gdy mamy retrospekcję z rozmowy z jej matką to ona już wtedy wyglądała jakby coś było nie halo, no i ewidentnie było, a chorej psychicznie by nie zatrudnił chyba. Jakby już przed akcja z przywiazywaniem i biciem dziecka była wcześniej "leczona" bo każdemu próbowała powiedzieć prawdę, brali to za urojenia, karmili lekami no i jej odjebało, a to co było najbardziej w jej głowie stało się jakby motywem choroby. Tym bardziej, że potem Arthur znajduje zdjęcie podpisane z tyłu typu" Kocham, Wayne". No chyba, że coś źle pamiętam, oglądałem w premierze, mogę się też mylić. Byłeś trzy razy na filmie, zauważyłeś ukrytą twarz Batmana w lustrze, w scenie gdy Joker siedzi w tej przebieralni przez występem?
Na zdjęciu było napisane "Masz piękny uśmiech T.W." albo "Kocham Twój uśmiech T.W.", nie pamiętam :D W każdym razie zgadzam się, że Arthur był jego synem. Z racji swojej pozycji społecznej Wayne nie mógł sobie pozwolić na nieślubne dziecko, w dodatku z pomocą domową. Więc, żeby uniknąć możliwego skandalu, wsadził Penny do psychiatryka, zapewne dzięki tym podpisanym papierom i dzięki temu już nikt by jej nie uwierzył, jakby mówiła, że mieli romans. W końcu miała problemy psychiczne i pobyt w psychiatryku za sobą... W którym btw narodziło się dopiero jej szaleństwo moim zdaniem
@@kora1721 no i ja to podobnie odczytałem, po wyjściu z filmu myślałem, że głównie na ten temat debaty będą xD a tu cisza. Zdziwiło mnie też, że Artur nie zareagował, była dobra okazja do pogłębienia jego deprechy w subtelniejszy sposób
@@MatiHardcore Hmm, ja to w sumie odebrałam tak, że po znalezieniu zdjęcia Arthur rezygnuje z zabicia siebie, a ta kolejna kropla, to uświadomienie sobie prawdy, że jednak jest jego synem, powodowuje kolejne przelanie się czary i pogłębienie szaleństwa. Myślę, że właśnie to było jego reakcją, zabicie Murraya. Każde zabójstwo w tym filmie popełnia jakby pod wpływem chwili, silnych emocji, jest nieprzewidywalny. Jak dla mnie to mordertwo było właśnie efektem takiego mega pogłębienia się deprechy, ale jednocześnie i szaleństwa. Mnie się takie poprowadzenie sprawy podobało xD
@@kora1721 no a ja z drugiej strony nawet nie zanotowałem, aby zareagował na ten podpis w jakikolwiek sposób xd zabił w końcu swoją matkę, powinna być widoczna jakaś emocjonalna, chociaż chwilowa zmiana w jego zachowaniu, skrucha czy żal a to było jakby tego nie było xd a z tym Murrayem to miałem wrażenie, że właśnie szedł tam, żeby dać show, się zabić ale jednak zadziałał pod wpływem emocji, dość miał szyderstw. BTW jakoś nie potrafiłem uwierzyć, że w takim show by puszczali i śmiali się z jakiegoś randomowego gościa w nocnym klubiku z żartami dla każdego xd tym bardziej, że jego drugi żart był IMO zabawny.
Jejku ludzie opanujcie się to jest jego opinia i ma prawo do tego mi np film się mega podobał i nie robie z tego problemu ze ktoś ma inne zdanie. Poza tym z tego filmu zamiast Spoiler Talk wyszło tłumaczenie...
Dla mnie właśnie to "pedziowanie" Jokera na koniec oraz "tańce" ale rozciąganie się po spaniu było strasznie głupie i niepotrzebne. Prawdziwy Joker w życiu by się tak nie zachowywał, tak samo jak ucieczka na schodach. Po co? skoro szedł na zatracenie więc powinno mu to wisieć i powiewać czy go zgarną czy nie.
Film jest świetny, arcydzieło!
A ty nie masz racji !
Więcej powiem jak obejrzę!
:D
Robisz zajebistą robotę, myślałem że jestem sam ze swoją opinią. I nie chodzi o to że lubię Twoje filmy bo się z nimi zgadzam, w sensie z oceną filmów które recenzujesz - bo często tak nie jest - ale zawsze konstruktywnie wyjaśniasz czemu oceniasz dany film tak a nie inaczej. Na dodatek czuć wielką pasję. Pozdrawiam serdecznie ;)
jak ktoś ogląda duzo filmów to ma mocniej wyrobioną wiedze o filmach i nie zadowoli go byle chłam, kazdy ma jakiś film który kiedyś mu się bardzo podobał, a po latach oglądając go jeszcze raz zastanawia się co mu się w tym filmie podobało
Mnie ten film poruszył, bo jak dla mnie bezlitośnie wywleka on na wierzch nasze najgorsze instynkty, których często nie chcemy w sobie widzieć.
Jeśli utożsamiamy się ze „zwykłymi ludźmi”, ze społeczeństwem, to film skłania nas do refleksji, ile razy byliśmy obojętni, nieuprzejmi, wrogo nastawieni, uprzedzeni wobec kogoś kto potrzebował pomocy, ale jakoś odbiegał od normy, był dziwny i niepokojący, tak, że nie chcieliśmy mieć z nim nic do czynienia.
Z drugiej strony jeśli utożsamiamy się bardziej z Arthurem, jeśli byliśmy kiedykolwiek skrzywdzeni przez społeczeństwo, to musimy zmierzyć się z pytaniem, czy nigdy nie mieliśmy choćby przelotnego pragnienia, by naszym prześladowcom stała się jakaś krzywda, by dostali za swoje. Bo łatwo zwalać winę na wszystkim innych, ale trudno pogodzić się z faktem, że kryją się w nas jakieś mściwo-sadystyczne skłonności i być może przy „odpowiednich” warunkach mogłyby dojść do głosu.
Wreszcie przemawia do mnie to, jak film pogrywa z naszymi emocjami, starając się nas zmusić do kibicowania złoczyńcy - można się na to oburzać, że tanie chwyty itd. a można też uznać, że to nie film wywołuje w nas sztucznie jakieś uczucia, ale że raczej wydobywa na wierzch rzeczy, które już w nas są. Bo czujemy się znudzeni i zmęczeni patrzeniem na smutnego, chorego, nieporadnego człowieka, a zaczynamy się doskonale bawić kiedy ludzie są mordowani. Tylko dlatego, że sprawca nagle stał się charyzmatyczny i interesujący, a w tle leci wesoła muzyka. Ohh, bo wreszcie dostaliśmy to, czego naprawdę chcieliśmy, czyli rozrywkę! Bo dopiero pójście w stronę zbrodni jest tym, co to sprawia, że nie możemy oderwać od Jokera wzroku, a jego „występy” są interesujące do oglądania.
Film dla mnie działa trochę jak grecka tragedia, gdzie jest pewna umowność i przesada i gdzie wiemy, że to nie może się dobrze skończyć. Jest to też taki film - przestroga - nasz świat nie wygląda jeszcze aż tak źle jak to fikcyjne Gotham, a my nie jesteśmy jeszcze aż tak blisko szaleństwa jak Arthur, więc jeszcze nie jest za późno by takim rzeczom zapobiec. Do mnie film mówi dobitnie - zobacz, co w tobie najgorsze, nie zaprzeczaj temu, nie zgrywaj niewiniątka, ale zrozum to i nigdy nie pozwól temu przejąć kontroli, bo doprowadzi to do czyjejś krzywdy.
Ale też mimo wszystko nie jest to film idealny, a wątek buntu społecznego jest naciągany i bezsensowny. Wygląda to tak, jakby gdzieś została wycięta jakaś duża część scenariusza i sceny w ogóle się ze sobą nie łączą na zasadzie ciągu przyczynowo - skutkowego.
wreszcie się różnimy, mało tego twoje argumenty są bardzo trafne, jednak po wyjściu z kina serce powiedziało mi 10/10, kocham ten film ze wszystkimi jego wadami, i co poradzić :) Apropos filmowego pedzia: meega mi się to podobało, jako osoba kompletnie zaburzona widziałem jak miesza się w nim męszczyzna, kobieta i dziecko,, widziałem jak bardzo jest to u niego nieustabilizowane, że nie przywiązuje do tego uwagi tylko kieruje się emocjami, jest wkurwiony jak facet, łkający jak dziecko, sfochowany jak kobieta, no mistrzostwo poprostu
Maciej Siemoński, ale generalizowanie... Kobieta też może być wkurzona, a mężczyzna sfochowany 💁🏻♀️ Osobiście w Jokerze nie widziałam w ogóle kobiety (no, może czasem w pewnych delikatnych, powabnych gestach), a jedynie apatycznego, niedojrzałego mężczyznę z ogromnymi problemami. Zmiana w cyniczną osobę nastąpiła moim zdaniem zbyt szybko. Mimo, że przez całe życie jego cierpienia się gromadziły, to pewnego dnia tak po prostu postanowił sobie być cyniczny właśnie, pewny siebie i butny. Dla mnie to niezrozumiałe, choć psychologia czy psychiatria nie jest mi aż tak obca.
Nie wiem, czy dobrze kojarzę, ale ludzie się wkurzyli, bo zostali nazwani klaunami przez Wayna a przynajmniej tak to odebrali. I to był jakiś zapalnik do większych zamieszek.
Wayne nazwał klaunami ludźmi biedniejszych od niego których uważał za gorszych i niższej sfery społecznej więc tak naprawdę przez niego zostały wywołane zamieszki
Gorszy sort Kaczyńskiego hehe
Ale Wayne był zaledwie kandydatem na burmistrza.
Zresztą Korwin nazywa ludzie idiotami i jakoś zamieszki nie wybuchają.
A tak w ogóle - Wayne nazwał klaunami tych co wyrażali poparcie dla klauna - mordercy.
@@GunMeat korwin nazywa ludzi idiotami bo ludzie to naprawdę idioci. PIS traktuje wszystkich ludzi jak idiotów i jakoś zamieszki nie wybuchają, co więcej ludzie ich dalej wybierają
W taxi driverze też dzieciaki obrzucają taksówkę jajkami, nie wiem co jest nierealistycznego w napadzie na klauna dokonanego przez sfrustrowanych małolatów, w pierwszej scenie Arthur przez swój ubiór i zachowanie bardzo kontrastuje z resztą otoczenia więc mógł przykuć uwagę dzieciaków
Artiem no ale obrzucić jajkami auto a skopać jedną osobę bez szczególnego powodu przez grupkę nastolatków to jakby hmm delikatna różnica może? może troszkę naciągane?
@@jejstestwo Kopiący byli o ile pamiętam starsi od rzucających, różnie mogł być :
Zaraz, zaraz. Czyli jeśli w jednym filmie coś pokazali, to uważasz, że to sankcjonuje realizm w drugim filmie ???
@@jejstestwo wiesz jako osoba tepiona w miasteczku przez styl, moge Ci reczyc, ze skopanie jednej osoby przez kilka bez zadnego powodu (tzw wpierdol za twarz) to cos cholernie ostro realnego :)
"Nigdy cię tu nie było" to dla mnie absolutne arcydzieło, "Joker" to zaledwie niezły film.
Niestety wszędzie znajdą się ludzie, którzy szukają u innych swojego zdania i uważają je jedyną słuszną, jakby wszystkie rozumy pozjadali. A pamiętajmy, że jest coś takiego, jak różne gusta
Jestem świeżutko po seansie i wreszcie mogę napisać komentarz.
Cały film mi się podobał i ani trochę nie czułem upływu czasu :D
Momentem kulminacyjnym mojej fascynacji była scena gdy się okazało że jego interakcje z młodszą sąsiadką działy się tylko w głowie Artura. Jak zabił postać Roberta de Niro to aż podskoczyłem, bo do końca myślałem, że popełni samobójstwo na wizji. I tu pojawił się mały zgrzyt, bo na szybko policzyłem, że Joker grany przez pozostałych aktorów miałby około 60. I film powinien się skończyć tańcem na samochodzie. 8/10 film 10/10 Joaquin Phoenix.
Też nie wiedziałam co rzeczywiście może zrobić w drugiej części filmu, po tym o czym mówiłeś, mając już zielone włosy, ale akurat to, że [SPOJLER] zastrzeli Murray'a przeczuwałam od początku. Widząc jego narastające złość i obłęd, i myśląc o tym, czułam to że go zastrzeli, że nie ma innego rozwiązania wręcz.
Spoko recenzja, posłuchałam sobie, dobrze poznać czyjąś perspektywę, czasem zupełnie inną.
A co do samego filmu tak w ogóle dla mnie 10/10. Wylądował w najulubieńszych.
Wstęp zajebi... Świetny po prostu. W samo sedno!
Dzięki, pozdrawiam!
No kolego ale co się dziwisz ? Suicide Squad dałeś 8, a milion raz lepszemu filmowi jakim jest Joker tylko 7 ? No coś jest tu nie tak. Joker to jeden z najlepszych komiksowych filmów w historii, dlatego jest to troszeczkę niesprawiedliwe.
Ale co do SS zmieniłem zdanie już siedem razy -> ostatnio jak zacząłem oglądać ten film to go nawet nie skończyłem xd. Dodatkowo nie nazwałbym tego Jokera w ogóle filmem komiksowym -> on nie pasuje do tej kategorii, pomimo oczywiście tego, że w sumie to jest. Ale nawet jeśli go zaliczymy - nie powiedziałbym, że jest jednym z najlepszych, może najciekawszych, oryginalniejszych - z najlepszym centralnym aktorem ale film jako film -> wybieram połowę MCU.
@@PonarzekajmyoFilmach Ten film jest komiksowy, staje się taki przez postać głównego bohatera, te uproszczenia i wyolbrzymienia właśnie. Na początku myślałam tak jak Ty … jakby to zrobił reżyser wizjoner a nie jakiś przeciętniak to byłoby arcydzieło. Ale później doszłam do wniosku, że mógłby powstać kolejny przegięty intelektualnie obraz, który chwalą krytycy a publiczność olewa. Ten film jest i tak trudny w odbiorze, jak na to czego większość widzów oczekiwała, wnika głębiej w psychikę niż jakikolwiek film z komiksowym bohaterem, to jest praktycznie rewolucja w tej dziedzinie. Dzięki temu, że łączy w sobie te dwie cechy jego wydźwięk jest tak duży i ludzie jadą po Tobie w jego obronie. Ja cieszę się z tego sukcesu bardzo, także ze względu na Phoenix’a, musiał zagrać Jokera by cały świat przekonał się jakim jest wybitnym aktorem, w żadnym innym „genialnym” filmie by tego nie osiągnął, takie czasy niestety.
A i jeszcze jedno … większość zachodnich krytyków skupia się na jego społecznej wymowie, mają obawy, że ludzie zaczną strzelać i takie tam pitu pitu, dlatego zaniżają ocenę.
Ponarzekajmy o Filmach Wybierasz połowę MCU ? Chyba kpisz. Jedyny film, który jakościowo dorównuje Jokerowi to prawdopodobnie Logan. Reszta to tylko generyczne wydmuszki, które ogląda się na jeden raz. Wiesz co ? Zazwyczaj staram się być obiektywnym i szanować opinie drugiej osoby ale tutaj odleciałeś po całości. Filmy MCU to nie jest zbytnio ambitne kino, a Joker przy nich wygląda jak arcydzieło.
@@jovita4302 Troche racji w tym jest, że w Polsce jest uważany za arcydzieło a na zachodzie jest zaniżany, bo obawiają się strzelanin, gdyż w Polsce wciąż dostęp do broni to temat tabu. Dlatego pewnie ludzie tak cenią ten film.
@@darkgoddarkseid2824 Dokładnie... pełna zgoda.
Michał, Taxidriver jest również jednym z moich ulubionych filmów (bardzo go cenię i mogę oglądać bez końca), jednak nie stawiałabym go tak blisko Jokera. Nawiązania, o których wspominasz na początku, one są takim miłym puszczeniem oka do widza (tak bym to ujęła), ale nie każdy nawet to wyłapie :) Zauważ, że Joker wyrastał w świecie komiksowym. Sam ten świat realistyczny nie jest, dla mnie Joker jest dużo bardziej fantastyczny niż Taksówkarz a obie role - grane przez Roberta De Niro oraz Joaquina Phoenixa - są dla mnie rewelacyjne. Rozumiem Twój punkt widzenia, jednak odklejając Jokera od Taksówkarza można zobaczyć zupełnie inną historię, równie magnetyczną.. i za to oba filmy bardzo cenię, że potrafią mnie tak zaangażować głęboko.
Nie widziałam na Twoim kanale, ale bardzo chętnie zobaczyłabym recenzję Czasu Apokalipsy.
To nie jest dyskusja o filmie. To tłumaczenie i przepraszanie za własne zdanie 🤷🏻♂️
Początek to tłumaczenie - i broń boże nie przepraszanie. Potem już dyskusja o filmie, moim zdaniem.
@@PonarzekajmyoFilmach dyskusji o filmie bylo tu MAX 10 min, mialem wrazenie ze recenzujesz ten film taxi cos tam zamiast Jokera. I tlumaczyles i przepraszales chyba co 5 min a jak mowisz ze nie to zapraszam do obejrzenia jeszcze raz swojego materialu a jak dalej bys nie dostrzegal to ci wypisze wszystkie minuty tlumaczenia marudzenia przeprosin i ile napierdalasz o jakims taksówkarzu zamiast o Jokerze
Mi twoja ocena bardzo pasowała i podpisuje się pod tym co powiedziałeś na początku: zazdroszczę ludziom którzy są zachwyceni tym filmem i to dla nich arcydzieło, bo moim zdaniem scenariusz zostaje daleko w tyle za Joaquinem
a ja sie zgadzam z Twoja opinia w 100%. Wynudzilam sie jak mops, cala akcja dzieje sie w ostanich 30 minutach a wszystko jest, jak to ladnie powiedziales, "waleniem widza po glowie". Film dla ludzi co nie umieja myslec.
Ewidentnie musisz zrobić miesiąc RetroRecenzji o Scorsses to się wygadasz o "Taksówkarzu" :P A ja chętnie posłucham :)
Muszę powiedzieć że zdziwił mnie taki odzew widzów, oglądam twoje filmy od dawna i mimo ze czasami nie zgadzam sie z twoją opinią (tak też było w przypadku jokera) to ją szanuję i slucham dlatego ze w ciekawy i inteligentny sposób o niej mówisz, a niekiedy nawet takiemu maniakowi filmowemu jak ja otwierasz oczy na szczegóły które by nie zauważył oraz sklaniasz do refleksji, oby tak dalej. Pozdrawiam.
przepraszam za mały off top, ale... kurde Michał, jak zajebiście się Ciebie ogląda/słucha, no po prostu zarażasz pasją i zawsze ciesze się jak glupia do monitora jak Cię słucham :) pozdro!
W dużym skrócie, bo już się nagadałem o tym filmie w internecie powiem tylko, że zgadzam się z twoją opinią dotyczącą filmu i totalnie uważam, że podszedłeś do jego oceny bardzo fair, w przeciwieństwie do wielu ,,amantów" tego dzieła. Dziękuję ci za ten kanał, bo dzięki twoim recenzjom mam możliwość spojrzenia na różne aspekty filmu, na które podczas seansu najzwyczajniej nie zwróciłbym uwagi. A to wszystko regularnie, praktycznie co film na który pójdę do kina, muszę obejrzeć twój materiał, jeszcze raz dzięki! :)
Bardzo bardzo dobra recenzja, a szczególnie wstęp. Moja opinia nieco różni się od Twojej, ale różnorodny świat jest piękny 😃 tak trzymać, komu się nie podoba tam są drzwi 😅 PS polecam Ci recenzję YT p. Tomasza Raczka, warto poznać jego zdanie.
Ogladam Cię już jakiś czas. Z uwagą obejrzałem zarówno recenzję jak i ten spoiler talk Jokera. Moje zdanie jest odmienne od Twojego własciwie w kazdym szczególe który omawiasz odnośnie tego filmu. Swoją droga to ciekawe, ze za czasów recenzji poszczególnych odcinków Gry o tron, zgodnośc moich obserwacji z Twoimi była niemalże stuprocentowa, a w przypadku Jokera jest niemalże zeroprocentowa. Ciekawy fenomen. A ode mnie Joker ma 10/10. Jest to z ręką na sercu jeden z najlepszych filmów jaki w zyciu widziałem. P.S. Wielokrotnie miałem wrażenie, ze czepiasz się na siłę tego Jokera, że masz z tym, filmem jakiś nieomal osobisty problem. Nie mówię, ze tak jest, mówię ze takie sprawiasz wrazenie
Stary jesteś moim guru jeśli chodzi o filmy rób to dalej bo jesteś świetny
Michale, podoba mi się Twój kanał, odwaga i kompetencja w ocenianiu filmów, bardzo często się z Tobą zgadzam, jednak zauważyłem że coraz więcej czasu poświęcasz na tłumaczeniu tego, że jest to tylko Twoja subiektywna ocena. Tylko po co? Czy coś to zmieni? Szkoda czasu!
Nie przejmuj się i rób swoje.
Pozdrawiam!
Mam taką myśl, że scena morderstwa Wayne'ów to ten "joke", którego psychiatra/psycholog nie zrozumie. Że oto myśli sobie, że przyczynił się.. ba! że to on stworzył w ten sposób batmana, coś tak wielkiego, a przy tym niezaspokojoną już nigdy żądzę zemsty i potrzebę ucieleśniania ładu - a joke jest w ten sposób z/w nas:)
Według mnie i tak jesteś za dobry. Wydaje mi się, że czasem niepotrzebnie cackasz się z komentującymi. Jeśli wchodzi na program który go nic nie kosztuje i nie pozwala Ci na własną opinię to dany komentator jest zwyczajnym dzieckiem. Bardzo fajny spoiler talk, osobiście uważam, że scenariuszowo z tego filmu dałoby się wyrzeźbić diament. Pozdrowionka ;-)
Super pogadanka. Ja jako samozwańczy Michał dałem Jokerowi 6/10, i to głównie Pheonix, scenografia i retro styl zawyżyły ocenę. Film jest szokerem i ostro gra na emocjach.
Uwielbiam Twoje komentarze
🥰
Ooo tak, wreszcie ktoś wspomniał o tym, że było coś nie tak z wątkiem tego nagłego buntu wśród mieszkańców Gotham. Od początku właśnie ten element zgrzytał mi najbardziej. No bo jakby tak się mu przyjrzeć, to ludzie zaczęli wychodzić na ulicę i psioczyć na bogatych głównie dlatego, że ktoś zabił dwóch bogatych chłopaczków. No ale co z tego, że ktoś ich zabił? Nikt z tych ludzi nie znał motywu zabójcy, nie wiedział za bardzo, o co tam poszło, więc czemu praktycznie cała społeczność miasta miałaby założyć, że to wynikało z jakiejś ideologii i niechęci do bogatych, więc warto teraz solidaryzować się z mordercą i robić raban na ulicach? Totalnie tego elementu nie kupiłam i przez cały czas czułam, że jedynym powodem tego rozwiązania było "bo scenariusz tak każe i tak ma być".
No bo tak to jest, ludzie nie mają do czynienia z lepszymi wyższymi tworami i coś lekko innego jest wow ja pierdole 11/10.
Zgadzam się Joker był pierwszym filmem tego typu jaki obejrzałem. Dlatego nie mam porównania z lepszymi filmami np. nie oglądałem jeszcze taksówkarza.
Więc jestem zachwycony
@@adamlisiewicz1777 no i w porządku, nikt nic do tego nie ma. Tylko jakiejś otwartości umysłu trzeba, jeśli ktoś sam zaczyna dyskusję a na argumenty odpowiada w stylu zajebisty film, głupoty gadasz. Błędy jak błędy, można się postarać je ujrzeć i uznać, że Tobie nie przeszkadzały/nie zwróciłeś na nie uwagi. A nie szczekać jak to duża część tu robi. Dla jasności, nie atakuję, żale się xd
Zgadzam się w 100% z Twoją oceną. Krótko mówiąc film lekko zaskoczył in minus. Kreacja JP jest z kolei porażająca! I jak mawiał Tony Soprano „End of story!”.
To na co zwróciłem uwagę, a umknęło mi w Twoich recenzjach to hołd złożony przez JP Heath’owi Ledger’owi. Sceny w taksówce, rozmazany makijaż i przede wszystko ta sekunda, kiedy robi charakterystyczny „ruch językiem”. To jest mega, ale znowu, to nie zasługa scenariusza czy reżysera, ale aktora, który miażdży tą rolą.
Ciekawe były też reakcje nastolatków, którzy nie rozumieli co w zasadzie oglądają...
Dla mnie 10/10. Dawno nie widziałem lepszej produkcji. A kreacja Phoenix'a genialna!
Ja powiem tak. Suicide Squad 8/10 Joker 7/10. jared leto fenomenalny. Albo w tej chwili podnosisz mi ocene Jokera albo obniżasz Suicide Squad bo to co się odpierdalało scenariuszowo w Suicide Squad było gorsze niż w Jokerze.
+1
Tym razem zdazylam na "brak wyswietlen" 😁
Masz sajkofanke 😂😂😂
Arthur w rozmowie z pracownicą zakładu powtarza: "Pani mnie nie słucha". Ona ciągle pyta go o to samo, odbębnia swoją pracę. A on jej mówi, że ma same negatywne myśli. A taka możliwość pogadania czy też zwierzenia się komuś na cholerę mu potrzebna. Nikt go nie chwali, nie podnosi psychicznie na duchu. Ludzie wokół nie są jacyś szczególnie okrutni dla niego. Np. Ciężko się dziwić Waynowi, że sprzedał pięścią w twarz Arthurowi, który wmawia mu ojcostwo, a wcześniej prawie udusił lokaja i robił niewiadomo co z jego synem (w sensie synem Wayna, nie lokaja) - wiadomo, ale żebyśta się nie czepiali.
Jednak Arthur jako osoba chora psychicznie będzie usprawiedliwiał swoje zachowania, bo nie umie myśleć racjonalnie jak my przez to nie zrozumie powodu takiego a nie innego zachowania się kogoś względem niego mimo, że sam je sprokurował. I ciach, wszyscy są źli. No a potem odkrywa, że morderstwo, które zresztą popełnił w samoobronie daje mu tę swojego rodzaju 'moc' i pewność siebie. W dodatku wywołuje to poruszenie i nagle znajduje się spora grupka ludzi, którzy go zauważają, na czym mu zależy i w skrócie pochwalają go. Dalej już wszystko idzie bardzo szybko i przeistoczenie się w Jokera jakiego znamy jest nieuniknione.
A końcowy żart, który przypomniał sobie Arthur (właściwie już Joker), a którego pani psycholog i tak nie zrozumie to ponury żart: "Chciałem nieść uśmiech i rozweselać ludzi - byłem poniżany. Zacząłem mordować - znalazłem sprzymierzeńców". I z uśmiechem oczywiście na koniec zabija pracownicę.
Ale ten koniec jest bez sensu. Odpiął sobie kajdanki bez problemu? Nikt go porządnie nie pilnuje? Przecież wiedzą, że to niebezpieczny morderca.
@@GunMeat przecież jak idzie przez ten komentarz to widać że joker nie macha tymi rękoma tylko trzyma je obok siebie
@@karabinmaszynowy8815 Więc co to za kajdanki, skoro nie zdejmując ich jakiś cienias mógł zabić człowieka?
@@GunMeat udusił ją nimi i przebił tętnice
@@karabinmaszynowy8815 Czyli sami idioci w tym szpitalu pracują.
Ja uwielbiam u Ciebie recenzje kiedy masz opinię o filmie o 180% odwróconą niż ja... wtedy mogę zwrócić uwagę na inne elementy filmu
Panie Michale! Znalazłem w niecie newsa, że nasze "Boże Ciało" dostało nominację do Oscara. Trzymam kciuki za jego wygraną, bo RAZ: Kocham ten film! DWA: Cenię sobie wysoko Jana Komasę za jego kunszt reżyserski.
Takie dwie sceny: Daniel idzie na przepustkę i na imprezie bzyka studentkę. Czysty hard-core - ostre rżnięcie. A po tym druga scena z Elizą - delikatna i subtelna miłość. Świetne! I pokazuje rozwój postaci Daniela. No i końcowe katharsis.
Widzę że trolle dały ci popalić. Niestety ale trollowanie to zjawisko które nigdy nie zniknie z powierzchni ziemi. Masz prawo do jakiejkolwiek oceny. W większości ocen przy filmach które recenzujesz, a ja oglądałem się zgadzam. Jednak nie jest tak zawsze. Tylko że ja oglądam twój kanał i nie ekscytuję się tym co mówisz. Jest to dla mnie ciekawe, bardzo wciągające i niekiedy super zabawne. TO JEST RELAX a nie kurka wodna walka o ogień ! Więc na luzie rób to dalej. Pozdro.
Przyznaje ta myśl we mnie kiełkowała od początku jak cię ogladam nawet próbowałem ją odpedzać ale w tej chwili uświadomiłem sobie jak zajebistą robisz robotę. Ty naprawdę kochasz kino. Świetna recenzja. Nie zmieniaj się, a krytyka zawsze była i będzie.
Uważam Jokera za bardzo solidny film ale do sekty "12/10" nie należę. Z sektą jest ten problem, że często ogranicza samodzielne myślenie i podejscie krytyczne do tematu.
Dałem na filmweb też 7/10. Jestem fanem trylogii batmana i tam dawałem w okolicach 8/10.
Ja Jocer'a traktuje trochę tak początek "batman początek" lub "GENEZA PLANETY MAŁP" (co ciekawe genezę oglądałem od 5 minuty nie wiedzą co to za film o czym to jest, super wrażenie nie wiedząc ze taki film jest) czyli jak filmy gdzie widz znający tytuł już zna finał ale nie wie jak to się wszytko zazębia. Dodam nawet więcej tytułów czyli jeszcze "Czarnobyl" albo pierwsze oglądanie prequel'i Star Wars. W każdym z tych tytułów twórcy cobili co mogli żeby nas zaciekawić i nie czepiajcie się takie tytuły mają za mało puenty na finał, a co ma się tam stać ? Jocer ma założyć fundacje na walkę z przestępczością , Bruce Wayne ma poświęić się biznesowi , Czarnobyl ma nie wybuchnąć a Anakin ma nie przejść na ciemną stronę mocy :P
Panie kochany bo jest lepszy od od jakiś Avengersów które wysoko oceniłeś, dla tego niektórzy się buntują . Mi osobiście podobał sie bardziej od Taksówkarza a na nim się wychowałem. Ale nie przejmuj się hejtem są gusta i guściki ,każdy ma swoje. Rób swoje masz najlepszy Polski kanał filmowy .Pozdro
Skromnie moim zdaniem Joker to jest sredni dramat psychologiczny sprzedany dobrze dzieki upchnieciu go w ramy komiksowe. Genialna rola aktora mialam ciarki jak ogladalam. Ogolem zawiodlam sie ciut na filmie. Nie znam sie bardzo na rezyserowaniu ani scenografii wiec nwm jak bardzo rezyser spartolil robote bo tego nie widzialam. Ale spodziewalam sie czegos innego po tym filmie
Ale ten film nie miał być realistyczny tylko właśnie przerysowany. Nie oglądamy przemiany głównego bohatera, a raczej pogodzenie się z jego wewnętrznym demonem, jego przemiana to nastąpiła w dzieciństwie jak był maltretowany. Jak w komiksie przypadkowo pająk gryzie Parkera, tak tutaj przypadkowo nasz antagonista dostaje po tyłku od zycia. Zaś kiedy godzi się z wewnętrznym ja które trzyma tak długo zaczyna dostrzegać w tym sens, jeszcze jak to bywa w komiksach, przypadkowo staje się symbolem rewolucji. Film jest na podstawie komiksu i jak komiks jest nadużycie, czy tez wyolbrzymienei. Zbiór pechowych zdarzeń , które, też mogą nas spotkac, ale wrzuconych w krótkich odstępach czasu, podkoloryzowanych klęskami i plagami nacalicach.
Dokładnie tak, nie można brac tego filmu stricte jako dramat psychologiczny ponieważ jest usadzony w realiach komiksowych. Przerysowanie, uwypuklenie całego zła i bezwzględności społeczenstwa wobec głównego bohatera idealnie wpasowuje się w ten klimat pół dramatu pół komiksowy i wydaje mi się że właśnie taki efekt chcieli uzyskać. A i dla mnie cały wątek protestów jest jak najbardziej trafiony i udany bo pokazany z punktu widzenia bohatera, czyli równie absurdalny co reszta jego swiata. Może nie jest to arcydzieło ale jak na swoją miarę nie mógł być lepszy. Zrobienie z niego firmu artystycznego pozbawiłoby go wszystkiego co w takiej formie zagrało.
Ale skoro tak podchodzimy, to film jest jeszcze gorszy.
Bo ta przemiana nie jest wcale nadzwyczajna - ot, psychol zaczął zabijać.
Ale zacznijmy od tego że ocena 7/10 dalej oznacza dobry film i warty uwagi, problem leży w tym że dla wielu skala ocen to nie od 1 do 10, tylko 8-10 a praktycznie, 7/10 to już taki sobie, a 6/10 no to już marny film.
Dokładnie -> wydaje mi się, że to jest spory problem internetowego oceniania :/
A ja myślę, że prawie cały ten film jest subiektywną wersją wydarzeń, opowiadaną przez Artura Flecka pracownicy psychiatryka, w którym Artur jest pacjentem. Tylko ostatnie sceny - gdzie ona pyta go o dowcip, a on mówi, że ona by tego dowcipu nie pojęła (the killing joke), potem Artur idzie korytarzem po zabiciu jej i goni go pielęgniarz - tylko te sceny widzimy w czasie rzeczywistym. W rezultacie cały film jest jakby dowcipem.
Dla mnie film świetny nie tylko Phoneix genialny ale reżyseria (zaskakująco jak na reżysera komedii), Historia, muzyka, zdjęcia, drugoplanowcy z De Niro na czele czy kilka Mocnych scen ale jest jedna rzecz która uniemożliwia mi dać 10/10 a jest to na siłe wciśnięty origin gacka i tyle. Moja ocena 9/10
Muszę obejrzeć jeszcze raz ;)
@@PonarzekajmyoFilmach Przecież ty mówiłeś że oglądałeś ten film z 3 razy.
No ale wtedy kiedy wyszedł, to jak jedno odległe wspomnienie ;)
@@PonarzekajmyoFilmach a sumie
@@PonarzekajmyoFilmachWiem że data ale mówiłeś że chciałbyś aby zrobili sequel i robią wychodzi 10 października w tym roku 😉
O tak, jak zawsze masz rację, jednak nadal tłumaczysz zagraniczne recenzje :D
Ja inaczej zrozumiałem ten scenariusz. Pierwsze urojenie to wywołanie przez De Niro Feniksa na scenę. Drugie to jego dziewczyna. Trzecie to bunt miasta i poparcie mieszkańców dla jego zbrodni. 4. To zabójstwo Tomasa Weyna. Joker przypomina sobie śmieszny dowcip czyli jego śmierć bo to on go zabił. Ogólnie w tym scenariuszu chodzi o to że podobnie jak Joker nie wiemy co jest rzeczywistością.
Ten film ma wiele takich zakamarków .Co jest jego wizją a co jest prawdą ciężko powiedzieć.Np. Artur włazi do lodówki chyba popełnić samobuja nagle telefon kamera na pokój i wychodzi z pokoju odbiera telefon .?Wtf . Może to wszystko potem to jego bania w psychiatryku w którym siedzi na końcu. Czort wie . Ale fim mocny 😀
Człowieku, oceniłem ten film tak samo 7/10 🙏. Szczerze nie wiem co ludzie w nim widzą żeby dawać 10/10 ale oczywiście szanuje opinię innych ludzi (ja mam naprzykład podzielną co do Rambo). A tak wogóle jutro wychodzi Wojna o Prąd i nie wiem czy wiesz ale tyle afer było wokół tego filmu; premiera w 2017 roku na Festiwalu w Toronto, niestety wielkie rozczarowanie, ale producent właśnie Martin Scorsese ponoć ulepszyć film i teraz są dwie wersje pierwotna i DIRECTOR'S CUT, dla obu jest stworzony oddzielna jakby strona na RT, jak chcesz to poczytaj o tym w wolnym czasie ;) Zmierzam do tego że bardzo chciałbym zobaczyć twoją recenzje tego filmu, PROSZE WYBIERZ SIE DO KINA bo sam nie wiem czy iść...
Byłam wczoraj i zgadzam się z Tobą jeśli chodzi o ocenę i jej argumentację, ale kreacja aktorska Joaquin Phoenix, to od wczoraj mojej oocenie nowy numer 1 jeśli o postać Jokera chodzi.
Kiedy retrorecenzje Star Wars?
Krytyka filmowa nie polega tylko na skupianiu się na negatywach :’)
Jak dla mnie w filmie obserwujemy po prostu życie z perspektywy Jokera, widzimy Gotham dosłownie jego oczami, a więc te wszystkie wymuszone wydarzenia, jak np. skopanie przez dzieciaki, tak naprawdę nie miały miejsca - Joker to po prostu opowiadał lekarce.
To jest REWOLWER!!!
"Jak się piszę debiiil?" No rozjebałeś mnie xD
A ja subiektywnie bym dał jokerowi chociaż 8/10 , ale daje łapkę w górę, bo jesteś świetnym recenzentem ✅
Każdy ma prawo odebrać ten film inaczej i inaczej go ocenić. A co do samego filmu to zgadzam się z twoją recenzja.
Ps. Zrobiłbyś recenzje filmu Mr. Nobody z 2009?
Dużo się rozgadałeś o tych różnicach w opinii, ale może słusznie, bo ludzie czasami naprawdę przeginają i mnie też to wkurza.
Ostatnio przydarzyło mi się na pewnym popularnym forum filmowym, że gość na mnie wjechał, że oceniłem film za wysoko i normalnie robię krzywdę ludziom, bo przez tą moją, "zbyt wysoką" ocenę ktoś może ten film obejrzeć i się rozczarować... No ludzie... Czyli nawet jak film mi się podoba, to nie mogę go ocenić, wysoko, bo "ktoś się może rozczarować"...
Co do "Jokera", to Twoja recenzja wręcz mnie uleczyła, bo miałem podobne odczucia, co do tego filmu i okazuje się, że nie jestem w tym aż taki wyłamany. Co prawda dałem 8/10, ale też miałem ciągle odczucie, że niektóre rzeczy tu nie grają i że można było to zrobić lepiej. Ale w Todda Phillipsa wierzę, facet dopiero dobija do 50-tki, ma jeszcze czas na robienie filmów i rozwinięcie swojego potencjału. A skoro zaczynał swoją karierę od kontrowersyjnych dokumentów o GG Allinie i o "ciemnej stronie" życia w akademikach, to zakładam, że ten potencjał ma :)
A już jutro....El Camino....:)
Też czekam :)
Porównaj w swojej poprzedniej recenzji ilość wypowiedzianych 'Joker' a ilość wypowiedzianych 'taxi driver/taksowkarz'. Film mi się nie podobał, ale ty widzę wybrałeś się na jeden film, a myślałeś tylko o drugim.
Ja powiem, że ten film był ciężki. Tam nie było de facto momentu, z jakiego powinno się śmiać. Tam naprawdę nie było nic śmiesznego. On wysysał energię, dusił swoim ciężarem. Ja śmiałam się nie w takt, trochę jak Joker byle tylko odreagować przytłaczającą atmosferę filmu.
6:00 przestaje pierdolic
Michał nie przejmuj się tak mocno opiniami ludzi, którzy nie potrafią napisać 'debil'. Co do filmu to ja daję mu trochę więcej 8/10 z serduszkiem (wyraźny akcent na serduszko :))
Sam fakt, że drugi raz nagrywasz filmik o Jokerze już o czymś świadczy :) No i co z tego, że nawiązuje do Taksówkarza? Film się broni sam, a to, że coś tam jest podobne lub nie to jakie ma znaczenie? Brak realizmu kolejny argument. A co to, film przyrodniczy z głosem Krystyny Czubówny? Jak oglądałem to miałem wrażenie, że ten film jest zawieszony miedzy przerysowanym komiksem a dramatem psychologicznym ocierającym się o realizm. I to było fantastyczne.
Szanuję Twoje zdanie, mam podobne. Jednak słowo „pedzio” było moim zdaniem niepotrzebnie użyte, ma ono pejoratywne zabarwienie i można użyć innego :)
Odniosę się tylko krótko - dosłownie jednym zdaniem - do wstępu - jeśli gdzieś, dosłownie gdziekolwiek na świecie, kiedyś zaistnieje coś takiego jak obiektywna recenzja... to tego samego dnia bardzo mocno rozważę samobójstwo, bo ja nie chcę żyć na takim świecie, gdzie coś takiego ma miejsce. Całe piękno (tak, wiem, to już drugie zdanie) recenzji i samozwańczych recenzentów takich jak niejaki Michał Lipiński - polega właśnie na tym, ze można wysłuchać czyjegoś zdania na dany temat i skonfrontować je za swoim, inaczej świat byłby zwyczajnie nudny.
PS w ogóle wiecie co znaczy słowo obiektywne? Obiektywne to z definicji coś co zależy od obiektu, a nie od opinii. W jaki sposób technicznie możliwe byłoby, żeby ocena czegoś zależała od samej oceny, ewentualnie obiektu ocenianego, a nie od osoby, która ocenia? Ja wysiadam z tej karuzeli smiechu, na tak dobrego psychiatrę mnie nie stać.
Wow zwykle oglądam Twoje recenzje, żeby uslyszeć trochę inne zdanie na temat danych filmów ale przy "Jokerze" zgadzam się praktycznie w 100% z tym co sądzisz. Co do tych wszystkich wyrazów oburzenia to niektórzy ludzie chyba nigdy nie zrozumieją, że recenzje to subiektywne opinie.
Pozdrawiam i czekam na kolejne filmy :)
Cóż, heath ledger jest inwalidą przy Joaquin Phoenix. A batman? O kurwa...współczuję kolejnemu. Panie krytyku, ten film nie ma fabuły :) Za to go uwielbiam.
dlamnie ten joker to 12/10 i sie tego nie wstydze a joker nolana jak dlamnie jest na równym poziomie pomijając fakt ze gdyby ten joker był przed nolanem to byś mówił co innego ;)
Dziwne mi się bardzo podobało właśnie te sceny z konkretnym kopaniem przez życie. Wtety najmniej się nudziłem bo były jakieś dialogi, akcja, przedstawianie świata. Nie podobało mi się za bardzo, długie, dziwne, pokazywanie smutku w spojrzeniu, mimice, chodzeniu. Jedna scena tego typu by mi wystarczyła a tam było ich kilka. Sceny rozmaitego kopania przez życie, dawały przynajmniej jakąś panoramę różnych sytuacji które mogą się zdarzyć i nawarstwić, dając jakieś zmiany w charakterze postaci i jego sytacji. Sceny bardziej melancholijne były po prostu intrygujace. Nie wnosiły nic ważnego do fabuły. Taka sztuka dla sztuki. Może się podobać ale nie informuję o niczym nowym. A ja chciałem wiedzieć czy jest synem czy nie, czy matka jest wrobiona czy nie, co zrobi Tom, co stanie się bez leków i pracy, i z sytuacją w Gotham, i z tym całym programem telewizyjnym. Co prawda fajnie było wykorzystać tę przerwy w fabułę by zastanowić się nad nią, ale chcę fabuły jak najwięcej, wolę się zastanawiać po seansie a nie w trakcie i tak nie mając dość czasu by to dobrze przemyśleć.
Choć w sumie to te sceny z oberwaniem od losu też za dużo nie wnosiły do głównych wątków fabularnych. Nie były jednak nudne i okazywały znacznie więcej z charakteru postaci i świata niż te sceny melancholijne, taneczne itp.
Swoją drogą bardzo dawno nie widziałem filmu który nie ma Mcguffina i różnych stron konfliktu ścierających się że sobą. Nie ma nawet antagonisty. Chociaż może samo Gotham jest antagonistą. To takie dziwne. W pewnym sensie jest podróż bochatera, zmagającego się z odrzuceniem społecznym i tym że ludzie są wobec siebie a zwłaszcza wobec odmieńców, są wredni, lub mają ich gdzieś. Ale nie ma wezwania do przygody, mentora, prób, przyjaciół pomagających w wędrówce, jak w większości filmów nie tylko superbochaterskich. Jest natomiast zaskakujacy finał w którym bochater wyzwala się z ucisku bycia bezkarnie poniżanym za coś czemu nie zawinił, metodami które nikt o zdrowych zmysłach by nie pochwalał. Ale i rozumie też (widz) że inne odnalezienie się w społeczeństwie i prowadzenie satysfakcjonującego życia było niemożliwe. Że to nie Joker jest przyczyną zła ale Gotham i w sumie my wszyscy jako społeczność. Ten film ma przesłanie które jest niedoceniane. Oczywiście w pewnym sensie zachęca też do przemocy, do rozbudzenia w sobie siłę rozpaczy, i położenia lachy na wszystko, robiąc co się chce, niszcząc swiat. Ale nie do końca przez ten film a bardziej przez filmy wcześniejsze które do takiego wizerunku Jokera nas przyzwyczaiły. Ten joker nie jest spryciarzem który dobrze się bawi mordując ludzi. Jest bardziej chorym psychicznie samotnym mężczyzną który się zagubił. Co prawda te sceny ostatnie z ekstazą z widoku palonego świata były chyba trochę zbyt ekstatycznie porywające i zapomina się o tym że w głębi Joker mógł być jednak nadal bardzo smutny, a w tym satysfakcjonującym doświadczeniu co najwyżej czuł chwilową ulgę. Gdyby dali bardziej smutną muzykę lepiej im by to wyszło. Z drugiej strony on czuł jakieś wyzwolenie i przyjemność. Może nawet przestał być wtedy smutny. Oby tylko inni smutni szaleńcy kopani przez los nie wzięli z niego przykładu.
A ja żem obejrzał teraz Jokera i najbardziej wkurzało mnie to, że nikt nie zadał sobie sprawy żeby wyjaśnić sprawę tego potrójnego brutalnego zabójstwa, tych dwóch geniuszy detektywów było wciśniętych tam na siłę i równie dobrze mogło by ich nie być, poza tym policjant który w końcu wiózł Jokera do więzienia jechał sam bez żadnej obstawy, wiem, że wokół były zamieszki, ale kuźwa on wiózł głównego prowodyra i jechał sam!!! Nic dziwnego, że to miasto potrzebowało Batmana, skoro władze to takie popierdółki
Joker zdecydowanie 10/10
Pierwsza scena pobicia faktycznie była zbędna, ale druga była potrzebna bo wtedy Artur zabił w afekcie, poczuł się silniejszy od ludzi z elit, gdyby nie to w jokera by się nie zmienił bo by nie poczuł jak to jest.
Obejrzałem, film jak film, więcej niż 8/10 dostać nie powinien, a 7/10 to ocena w sam raz jak dla mnie. Drugi raz na niego do kina nie pójdę. Raczej słabe kino super bohaterskie, ale bardzo dobry dramat psychologiczny.
Od kiedy klasyfikacja filmów ma tylko 4 stopnie ?
7/10 - gówno
8/10 - meh
9/10 - dobry film
10/10 - OOO AAA ORGAZM
Ogarnijcie się ludzie. Skala pozwala na trochę więcej i 7/10 nie oznacza słabego filmu tylko coś naprawdę wartego uwagi biorąc pod uwagę, że ostatnio w kinach nie ma zbyt wiele ciekawego kontentu.
Aliens Aliens czekanie i czekanie 😭😭
Musiałbym nagrać materiał o podobnej długości ale generalnie, nie zgadzam się z wieloma Twoimi argumentami. Oczywiście poza oceną gry aktorskiej głównego "bohatera". Ale jak sam rzekłeś - to subiektywna ocena więc szanuję.
Sorry, że sie czepiam kolejny raz ale twoje poczochrane włosy wybijają mnie z rytmu xD
Film świetny, rola genialna ale twoja ocena jest jak najbardziej sprawiedliwa.
Te moje włosy to i mnie rozpraszają albo nawet mówiąc gorzej ... denerwują .... nie mam na nie pomysłu ;/
@@PonarzekajmyoFilmach Tylko nie inspiruj się swoim ukochanym Taxi driver ;) włosów byłoby bardziej szkoda niż hejterów.
scenariusz jest nieco groteskowy i to tyle w temacie dlaczego się nie trzyma "kupy", bo jest przerysowany przez opowieść jokera jako wspomnienie na końcu gdy jest u pani psycholog. I cały świat i jego błędy to tylko wspomnienia, dlatego scenariusz może się kupy nie trzymać.
Ale scenariusz w uniwersum batmana zawsze jest taki groteskowy i przejaskrawiony patrząc na np. filmy animowane z batmanem. Zawsze jest "coś" co nie pasuje do normalnego świata. Tak samo tutaj jest to przerysowanie zbyt takie "familijne", a nie realistyczne. Natomiast od psychologicznego(albo psychiatrycznego) punktu widzenia jest bardzo realistycznie.
joaquin phoenix, zauważyliście że on cały czas chodzi jakby był w butach klaunowskich ?
W butach Chaplina
im wiecej jest z jokera w Tobie tym bardziej on się podoba:) dla mnie 8,5/10
Tak z innej beczki - to skosezi wymawiają brytyjczycy, a nie tam niektórzy nazwe. skorsesi wymawiają Amerykanie i to najczęściej słyszana wersja w mediach. A poprawnie wymawia się po włosku - i nie powtórzę tego, ani nei zapiszę fonetycznie - tylko dam link:P
pl.forvo.com/word/scorsese/
Bardzo się cieszę, że w końcu można było posłuchać niepolukrowaną opinię na temat tego filmu... Jak dla mnie ten film był bardzo słaby. Scenariusz strasznie dosłowny i głupkowaty momentami... Jedyne pozytywne wspomnienie z tego filmu to gra głównego bohatera i wczucie się w postać, reszta- wiele do życzenia. Pozdrawiam!
Ludzie płaczą że ktoś ma inne zdanie jak oni chcą, nawet krytycy filmowi oceniają po swojemu, według własnego gustu.
Stary 6 min komentujesz komentarze i obrażasz przy tym widzów ? Naprawdę ? Wiesz dlaczego ten film u tzw "zawodowych krytyków" ma niskie noty.... bo to politycznie poprawni pajace? a u widowni? Bo myślała, że to kolejna papka Marvela lub DC.... Szkoda... A nagrody dla tego filmu są jak najbardziej trafione, mam nadzieję że jeszcze nie jedno zgarnie....
...
@@NoOne-cj9rc.......
Fajne spojrzenie na film, faktycznie nie jest on organiczny tak jak "Taxi Driver", tego brakuje dziś w dzisiejszym kinie, twórcy idą na skróty. Warto zauważyć, że kiedy Joker przestał brać leki w kadrach zapanowały jasne kadry, już nie takie ponure jak na początku filmu.
Tylko druga połowa to jego wyobraźnia 😉
Dla mnie mocne 6/10
zrobmy polska, niskobudzetowa wersje :D
Po chuj się tłumaczyć, dałeś to dałeś, każdy ma swoje zdanie ale szkoda że tyle czasu temu poświęciłeś. Ja osobiście dałem 10
0:42 ludziska
why so serious?
Dopiero po tej recenzji zorientowałem się że ten Bruce to Batman XD
Właśnie miałem rozkmine... On byl bity zabrany i adoptowany spowrotem? Czy jej pierwsze dziecko bylo bite, zabrali je a ona adoptowała Arthura
Ja bym na Twoim miejscu zlikwidował oceny liczbowe i nikt nie będzie miał problemu. Najważniejsza i tak jest Twoja opinia a nie ten numerek, który dajesz na końcu.
Tak, ale brak ocen liczbowych utrudniłby, jeśli nie uniemożliwił działanie takich portali jak choćby filmweb. Bo ile osób będzie pisało coś więcej niż jedno słowo? I za pomocą jakich kryteriów strona miałaby wyznaczać co jest na topie, a co nie? Ktoś miałby czytać tysiące recenzji użytkowników? Czy wtedy nie byłoby znacznie łatwiej wmówić widzom, co "jest dobre"?
@@grzegorzmiscior8936 No ok, ale nie mówię tutaj o filmwebie tylko o recenzjach na YT. Nie wiem jak Ty, ale Ja nie przychodzę tutaj zobaczyć jaki numerek będzie na końcu, tylko po to żeby wysłuchać opini na temat filmu.
@@FanYakuzy Na tej platformie uzasadnienie jest najważniejsze, więc tu to aż taki problem nie jest. Tutaj się przychodzi, żeby kogoś posłuchać. Wątpię, że ktoś od razu na koniec patrzył i na ocenę liczbową. #mojaopinia
@@grzegorzmiscior8936 naucz się czytać. taka porada
@@karabinmaszynowy8815 nie ma to jak pisać tyle czasu po zakonczeniu rozmowy i jechać najlepszą krytyką z możliwych. Made my day.
A ja mam pytanie z innej beczki. Oglądałam film w domu i tam wszystkie napisy były w języku rosyjskim.... Jak to jest możliwe skoro w zwiastunie napisy były po angielsku? :) np. w dzienniku Jokera
Jeśli pytasz serio to odpowiadam. Oglądałaś zpiraconą wersję, nagraną kamerą z rosyjskiego kina gdzie nawet jeśli nie było dubbingu to wciąż popodmieniali napisy wewnątrz filmu metodą komputerową -> najprawdopodobniej producent wysyła taką wersje do różnych krajów, gdzie w formie szablonu można umieścić swój napis tak by nie musieli grzebać przy filmie za dużo. Współczuje oglądania piraconej, rosyjskiej wersji z kamery w kinie :(.
Ja powiem tak mi się praca aktorów podobała ale całkowicie film oceniam na 2,5/5
Powiedziałeś, że Artur się dowiedział prawdy, a dla mnie po tym wszystkim właśnie wyszło, że matka miała rację xd czy tylko tak ja to zrozumiałem? Na samym początku matka mówi, że po fakcie Wayne kazał jej podpisać papiery (może właśnie zgoda jakaś na psychiatryk?) bo gdy mamy retrospekcję z rozmowy z jej matką to ona już wtedy wyglądała jakby coś było nie halo, no i ewidentnie było, a chorej psychicznie by nie zatrudnił chyba. Jakby już przed akcja z przywiazywaniem i biciem dziecka była wcześniej "leczona" bo każdemu próbowała powiedzieć prawdę, brali to za urojenia, karmili lekami no i jej odjebało, a to co było najbardziej w jej głowie stało się jakby motywem choroby. Tym bardziej, że potem Arthur znajduje zdjęcie podpisane z tyłu typu" Kocham, Wayne". No chyba, że coś źle pamiętam, oglądałem w premierze, mogę się też mylić.
Byłeś trzy razy na filmie, zauważyłeś ukrytą twarz Batmana w lustrze, w scenie gdy Joker siedzi w tej przebieralni przez występem?
Na zdjęciu było napisane "Masz piękny uśmiech T.W." albo "Kocham Twój uśmiech T.W.", nie pamiętam :D W każdym razie zgadzam się, że Arthur był jego synem. Z racji swojej pozycji społecznej Wayne nie mógł sobie pozwolić na nieślubne dziecko, w dodatku z pomocą domową. Więc, żeby uniknąć możliwego skandalu, wsadził Penny do psychiatryka, zapewne dzięki tym podpisanym papierom i dzięki temu już nikt by jej nie uwierzył, jakby mówiła, że mieli romans. W końcu miała problemy psychiczne i pobyt w psychiatryku za sobą... W którym btw narodziło się dopiero jej szaleństwo moim zdaniem
@@kora1721 no i ja to podobnie odczytałem, po wyjściu z filmu myślałem, że głównie na ten temat debaty będą xD a tu cisza. Zdziwiło mnie też, że Artur nie zareagował, była dobra okazja do pogłębienia jego deprechy w subtelniejszy sposób
@@MatiHardcore Hmm, ja to w sumie odebrałam tak, że po znalezieniu zdjęcia Arthur rezygnuje z zabicia siebie, a ta kolejna kropla, to uświadomienie sobie prawdy, że jednak jest jego synem, powodowuje kolejne przelanie się czary i pogłębienie szaleństwa. Myślę, że właśnie to było jego reakcją, zabicie Murraya. Każde zabójstwo w tym filmie popełnia jakby pod wpływem chwili, silnych emocji, jest nieprzewidywalny. Jak dla mnie to mordertwo było właśnie efektem takiego mega pogłębienia się deprechy, ale jednocześnie i szaleństwa. Mnie się takie poprowadzenie sprawy podobało xD
@@kora1721 no a ja z drugiej strony nawet nie zanotowałem, aby zareagował na ten podpis w jakikolwiek sposób xd zabił w końcu swoją matkę, powinna być widoczna jakaś emocjonalna, chociaż chwilowa zmiana w jego zachowaniu, skrucha czy żal a to było jakby tego nie było xd a z tym Murrayem to miałem wrażenie, że właśnie szedł tam, żeby dać show, się zabić ale jednak zadziałał pod wpływem emocji, dość miał szyderstw. BTW jakoś nie potrafiłem uwierzyć, że w takim show by puszczali i śmiali się z jakiegoś randomowego gościa w nocnym klubiku z żartami dla każdego xd tym bardziej, że jego drugi żart był IMO zabawny.
Jejku ludzie opanujcie się to jest jego opinia i ma prawo do tego mi np film się mega podobał i nie robie z tego problemu ze ktoś ma inne zdanie. Poza tym z tego filmu zamiast Spoiler Talk wyszło tłumaczenie...
Dla mnie właśnie to "pedziowanie" Jokera na koniec oraz "tańce" ale rozciąganie się po spaniu było strasznie głupie i niepotrzebne. Prawdziwy Joker w życiu by się tak nie zachowywał, tak samo jak ucieczka na schodach. Po co? skoro szedł na zatracenie więc powinno mu to wisieć i powiewać czy go zgarną czy nie.
masz racje, śwetny filmik;)