Miło że wykorzystałeś grę battlefront 2 z 2005 gdzie w kampani podkoniec wojny był atak na mygeeto i felucje ale również tam był atak na utapau i obrona kashyyyk
Gdy zobaczyłem na filmie taką ilość nawiązań do Wojen Klonów w Uniwersum Star Wars, zarówno do serialu „TCW” i do Epizodów filmowych II i III, to aż coś tam mi w środku podpowiada, aby znowu sięgnąć najpierw po film animowany z 2008 roku, a potem calutki 7-sezonowy serial „The Clone Wars”, który przedłużył bardzo solidnie to, co pełnometrażówka opowiadała. W ogóle Wojny Klonów to największe, najważniejsze i chyba najlepiej omówione duże wydarzenie w dziejach Uniwersum Gwiezdnych Wojen, także najpotężniejszy konflikt zbrojny w Galaktyce, któremu twórcy poświęcili od groma czasu, od groma, czego chyba wcześniej, aż do teraz, i zapewne później nie było, nie ma i nie będzie. Ciężko będzie powtórzyć to jak bogate, zróżnicowane, różnorodne okazały się Wojny Klonów w Star Wars: olbrzymia ilość treści, postaci, strategii, intryg, wątków. Jedynie Wielka Republika coś może stworzyć w tej materii, coś równie solidnego, ale na to potrzeba jeszcze lat.
Dorzuciłbym jeszcze do tego grona The Old Republic, które również jest całkiem rozbudowane. Byłoby jeszcze bardziej, gdyby mogli nadal tworzyć inne publikacje związane z tym okresem niż tylko content do gry.
@@MorabandYT Wojny Klonów są dla mnie ,,nieruszalne" i Święte - tam jest tyle treści, i to jeszcze tak zgrabnie poukładanej, w różnych mediach i formach, że nic bym absolutnie tu nie zmieniał, a jedynie na przykład: dodawał i rozszerzał. W grach video z tego Uniwersum aż tak nie siedzę, ale te pozycje, które podałeś, to czysta konieczność do nadrobienia, tak samo najnowsze tytuły jak "Star Wars Jedi", które delikatnie tylko napocząłem, więc muszę je dokończyć! A Trylogia Mortis, Łej, to chyba najlepsze trzy odcinki czegokolwiek serialowego (czy to live action, czy animacja) z Gwiezdnych Wojen, co oglądałem w życiu!
W sumie czwartą tego typu bitwą jest pierwsze Geonosis, które w zamiarze Jedi, którzy nagle pozyskali niezbędne do tego zasoby miało być ciosem dekapitacyjnym, który zniszczy połączone siły separatystów w zarodku. Zamiast tego było pierwszym atakiem, potwierdzając retorykę separatystów odnośnie tego że pokój jest niemożliwy, zadając wielką wizerunkową famę zarówno Jedi, jak i Republice. Palpatine uzyskał zaś dokładnie to co chciał - rozpoczęcie wojny w sposób, który sprawiał że szara strefa dla wachających się światów była znacznie większa, a Jedi zostali bez pytania wpięci w tryby wojenne
Po pierwsze republika miała dziesiątki jedi a po stronie separatystów z posługujących się mocą byli tylko asai ventres (która i tak odeszła) i dooku po drugie droidy to debile a klony są znacznie mądrzejsze
No i kolejna sprawa - klony były ostrzem włóczni, elitarnym korpusem uderzeniowym i zawodowym kręgosłupem GAR, który miał wytrzymać napór wroga do czasu, kiedy przemysłowy i populacyjny potencjał Republiki nie zostanie skapitalizowany w formie przewagi totalnej. Coś jak powiedzenie, że wojnę rozpoczynają zawodowcy, a kończą rezerwy
To chłopaki mają podróże między gwiezdne i inne takie ale biją się o mosty jak w WW2? Być może nie trzeba do każdego zadania gwiazdy śmierci ale jakieś krążowniki na pewno byłyby w stanie zrobić coś w rodzaju nalotów dywanowych I innych takich.
Jak ja uwielbiam Wojny Klonów zanim serial z 2008 go nie zepsuł. Brutalny oraz skomplikowany politycznie konflikt z wieloma wymiarami a nie pasmo sukcesów Republiki jak w TCW.
TCW? Tartakowski clone wars? Jak tak to zgadzam się tam prawie zawsze republika wygrywała ale ten serial był znacznie krótszy przez co nie mógł tyle pokazać
@@Zillaball Taa 14 latka będąca geniuszem taktycznym i 5 najpotężniejszym Jedi(wcale nie Mary Sue). Wieczne łamanie ciągłości z AotC i RoTS(Anakin walczący z Dooku Obi-Wan z Grievousem Chipy Klonów czy inne). Jedi są albo źli albo niekompetentni(to co zrobił Filoni z Windu to jakaś parodia). Nie ma żadnego złego co byłby kompetentny (Grievous przegrywa z Gunganami). Wskrzeszenie Maula za pomocą Voodu. Czy moje ulubione Ahsoka. Nie dość że Mary Sue to jeszcze całkowicie zaburza continuity z filmami(Aots RotS i ANH) i co najgorsze jest to typowa postać wobec której uginają się wszystkie zasady. Obi-Wan co nie miał tolerancji dla debilizmów Anakina jej odpały toleruje a nawet łamie dla niej swoje obowiązki (np. ta ich rozmowa w 7sezonie). Plo-Kun kłamie dla niej w sezonie 5. Padawani w sezonie 4 się jej słuchają mimo że przez nią 1 z nich zginęła. Potrafi ona nawet obrażać starszego mistrza Jedi czy być toksyczna dla tej snajperki z Onderonu i nikt nie wyciągnie żadnych konsekwencji a fabuła jest zawsze po jej stronie. A to co zrobili z klonami to już w ogóle dramat... Ale kończąc ten rant jak dla mnie TCW to ojciec TLJ ten sam poziom braku szacunku do materiałów źródłowych i ten sam sposób prowadzenia fabuły.
@@stanisawjarczyk5995 twoje argumenty to nie argumenty bo ty chyba tego nie oglądałeś bo ahsoka spierdoliła połowę akcji i prawda na początku miała te 14 lat ale później dojżała i na koniec miała 17 poza tym jaki kurwa 5 najpopularniejszy jedi XD jak ona przed grivesem spierdalała jak opętana. Chipy klonów były bardzo ważne dla fabuły gdyby nie one cały te universum, cała ta praca poszła by w pizdu
@@stanisawjarczyk5995 i mi panie grivesa nie obrażaj bo to z gunganami to po pierwsze to w 95 procentach robot a te bum bum granaty były stworzone właśnie na droidy po drugie nie docenił przyciwnika i tam przed grivesem każdy spierdalał
400 000 żołnierzy do oblężenia 3 planet? Takie rzeczy tylko w GW XD Dla przykładu von Meistein w trakcie bitwy na Łuku Kurskim mógł liczyć na 900 000 a jego adwersarze na bez mała 2 mln ludzi. GW zawsze miały problem z odpowiednią skalą konfliktów. Te na skale galaktyczną raczej angażowałby miliardy żołnierzy nie setki tysięcy.
Od premiery Ataku Klonów całkowita liczba klonów jest co chwile inna. Dlatego straty w poszczególnych bitwach zawsze są podawane w procentach albo przed liczbą daje się słowo "co najmniej". Problem z głowy XD
To nie do końca takie dziwne - weź pod uwagę, że bitwy o te planety były bardzo punktowe, a nie rozległe na całe planety. Chodziło o przejęcie kluczowej infrastruktury i zniszczenie przeciwnika, by ten nie mógł jej odzyskać. Do tego nie potrzeba masy, tylko precyzji, którą klony zapewniały. I jeśli się przyjrzysz to z czasem w wojnę galaktyczną angażowane jest coraz więcej nie-klonów, by pod koniec wojny w szeregach GAR oraz jednostek "rodzimych" służyło przeciw separatystom zapewne dziesiątki milionów, jeśli nie miliardy istot
@@kacperq1987 Dobra, ale nawet zakładając, że chodziło o zdobycie jednego miasta, to wciąż mamy do czynienia z około 130 tys. ludzi. To bardzo mało, jeśli chodzi o konflikty współczesne. Separatyści z jakiegoś powodu musieliby produkować bardzo mało droidów, aby te liczby walczących były zbliżone do siebie, (jakoś nie uwierzę, ze klony byłyby wstanie wygrać bitwę przy stosunku 50:1). Ogółem to jest problem większości sci-fi bitwy o planety wymagałyby olbrzymich armii, a te wymagałby olbrzymiej rzeszy ludzi zapewniających logistyczne wsparcie, przez co koszty inwazji byłby wręcz absurdalne, do tego stopnia, że pojawia się pytanie, po co przejmować tą planetę? Nie lepiej tych samych surowców poszukać na niezamieszkałych globach? W SW po trochu nie rozumiem dlaczego Republika wmiksowała się w ten konflikt, (poza ambicjami Palpcia)? Są systemy występujące z Republiki, ok ale... co z tego? Serio opłaca się rozkręcać całą machinę wojenną aby walczyć o... jedność? To trochę stawia Republikę w złym świetle... po mojemu.
@@argongas3536 130 tys ludzi w bitwie o jedno miasto to dość dużo jak na współczesną perspektywę - o taki Bachmut biło się po obu stronach może 2/3 tej kwoty. Mygeeto było bardzo specyficznym polem bitwy, w którym wychodzenie na otwartą przestrzeń było rzadkością, a walki toczyły się na zamkniętej przestrzeni, gdzie świetnie wyszkoleni i mobilni żołnierze klony miały przewagę w walce z przeciwnikiem będącym z jednej strony pod orbitalną blokadą, a z drugiej ograniczonym przez właśnie zamkniętą przestrzeń. Nie oznaczało że była to łatwa kampania, bo jeden B2 mógł zablokować cały tunel, ale oznaczało to że oddziały specjalne mogły powoli wgryzać się i wybierać separatystom kolejne i kolejne kawałki terenu. W takiej walce ważniejsze od liczb są zdolności rotowania żołnierzy których się ma i zaopatrzenie ich w zapasy. Republika nie wmiksowała się w konflikt - zrobili to Jedi, którzy przy pomocy swoich wojowników i zamówionej przez jednego z nich armii klonów zaatakowały kluczowy świat na którym zbierały się czołowe postacie ruchu separatystów. Ci, dosłownie zaatakowani przez sługów republiki, ogłosili że wobec tego dokonują secesji i podejmą wszelkie działania w celu zabezpieczenia swojego bezpieczeństwa wobec faktu, że Republika de facto wypowiedziała im przez swoich ludzi wojnę. A ponieważ przestrzeń separatystów była podzielona, tak podjęli oni ofensywę, próbując podporządkować sobie te światy, które nie zgodziły się przyłączyć do ich ruchu, a które leżały na ich drodze. Republika, której członkowie właśnie zostali zaatakowani, podjęła decyzję o podjęciu walki w celu zatrzymania tego buntowniczego postępu i uniemożliwieniu separatystom porażenia witalnych dla przepływu towarów i zasobów regionów i dostawców, których brak podważyłby cały system gospodarczy wspólnoty. No i tak to się potoczyło
Miło że wykorzystałeś grę battlefront 2 z 2005 gdzie w kampani podkoniec wojny był atak na mygeeto i felucje ale również tam był atak na utapau i obrona kashyyyk
Gdy zobaczyłem na filmie taką ilość nawiązań do Wojen Klonów w Uniwersum Star Wars, zarówno do serialu „TCW” i do Epizodów filmowych II i III, to aż coś tam mi w środku podpowiada, aby znowu sięgnąć najpierw po film animowany z 2008 roku, a potem calutki 7-sezonowy serial „The Clone Wars”, który przedłużył bardzo solidnie to, co pełnometrażówka opowiadała. W ogóle Wojny Klonów to największe, najważniejsze i chyba najlepiej omówione duże wydarzenie w dziejach Uniwersum Gwiezdnych Wojen, także najpotężniejszy konflikt zbrojny w Galaktyce, któremu twórcy poświęcili od groma czasu, od groma, czego chyba wcześniej, aż do teraz, i zapewne później nie było, nie ma i nie będzie. Ciężko będzie powtórzyć to jak bogate, zróżnicowane, różnorodne okazały się Wojny Klonów w Star Wars: olbrzymia ilość treści, postaci, strategii, intryg, wątków. Jedynie Wielka Republika coś może stworzyć w tej materii, coś równie solidnego, ale na to potrzeba jeszcze lat.
Dorzuciłbym jeszcze do tego grona The Old Republic, które również jest całkiem rozbudowane. Byłoby jeszcze bardziej, gdyby mogli nadal tworzyć inne publikacje związane z tym okresem niż tylko content do gry.
@@MorabandYT Wojny Klonów są dla mnie ,,nieruszalne" i Święte - tam jest tyle treści, i to jeszcze tak zgrabnie poukładanej, w różnych mediach i formach, że nic bym absolutnie tu nie zmieniał, a jedynie na przykład: dodawał i rozszerzał. W grach video z tego Uniwersum aż tak nie siedzę, ale te pozycje, które podałeś, to czysta konieczność do nadrobienia, tak samo najnowsze tytuły jak "Star Wars Jedi", które delikatnie tylko napocząłem, więc muszę je dokończyć! A Trylogia Mortis, Łej, to chyba najlepsze trzy odcinki czegokolwiek serialowego (czy to live action, czy animacja) z Gwiezdnych Wojen, co oglądałem w życiu!
W sumie czwartą tego typu bitwą jest pierwsze Geonosis, które w zamiarze Jedi, którzy nagle pozyskali niezbędne do tego zasoby miało być ciosem dekapitacyjnym, który zniszczy połączone siły separatystów w zarodku. Zamiast tego było pierwszym atakiem, potwierdzając retorykę separatystów odnośnie tego że pokój jest niemożliwy, zadając wielką wizerunkową famę zarówno Jedi, jak i Republice. Palpatine uzyskał zaś dokładnie to co chciał - rozpoczęcie wojny w sposób, który sprawiał że szara strefa dla wachających się światów była znacznie większa, a Jedi zostali bez pytania wpięci w tryby wojenne
Wojny klonow od poczatku do konca bitwa pi bitwie 😁
Dobry pomysł
Rzetelny materiał💪
Super byłoby zobaczyć tą kampanię w serialu Clone Wars❤
Wojny klonów najlepszy serial👍👍
Czekamy na 8 sezon
@@jacekjaco3240 ma wogóle być
@@radosawwodecki9065 może serial powróci po zakończeniu Bad Batch
bardzo ciekawy odcinek a zrobisz materiał które planety były kluczowe dal separatystów
W sumie alternatywny tytuł mógłby być "... które uratowały władze Palpatine"
Top film jak zawsze❤
Jest to nawiązanie do wystąpienia Prezydenta USA Busha Juniora w ONZ w 2002 roku gdzie jako Oś zła określił Irak Iran i Koreę Północną 😊
Możesz przybliżyć historię o tym projekcie Palpatine'a? Czy to była robocza nazwa Gwiazdy Śmierci?
Celem projektu było opracowanie superlasera do Gwiazdy Śmierci. Kryształ z Mygeeto miał posłużyć jako źródło energii.
@@MorabandYT Dziękuję!
Konfederacja miała miliardy droidów, a mimo to przegrała z Republiką która miała tylko 5 mln żołnierzy. Jak to możliwe?
Po pierwsze republika miała dziesiątki jedi a po stronie separatystów z posługujących się mocą byli tylko asai ventres (która i tak odeszła) i dooku po drugie droidy to debile a klony są znacznie mądrzejsze
Lucas writing xD
Niszczenie sił w przestrzeni kosmicznej - jeśli droidy nie wylądują na planecie nie będą stanowić zagrożenia
No i kolejna sprawa - klony były ostrzem włóczni, elitarnym korpusem uderzeniowym i zawodowym kręgosłupem GAR, który miał wytrzymać napór wroga do czasu, kiedy przemysłowy i populacyjny potencjał Republiki nie zostanie skapitalizowany w formie przewagi totalnej. Coś jak powiedzenie, że wojnę rozpoczynają zawodowcy, a kończą rezerwy
fajny materiał
To chłopaki mają podróże między gwiezdne i inne takie ale biją się o mosty jak w WW2? Być może nie trzeba do każdego zadania gwiazdy śmierci ale jakieś krążowniki na pewno byłyby w stanie zrobić coś w rodzaju nalotów dywanowych I innych takich.
Ja bym obejrzał streszczenie komiksu Son of Dathomir
+
Jak ja uwielbiam Wojny Klonów zanim serial z 2008 go nie zepsuł. Brutalny oraz skomplikowany politycznie konflikt z wieloma wymiarami a nie pasmo sukcesów Republiki jak w TCW.
Serial z 2008 to arcydzieło więc co ty gadasz XDDDDDDD
TCW? Tartakowski clone wars? Jak tak to zgadzam się tam prawie zawsze republika wygrywała ale ten serial był znacznie krótszy przez co nie mógł tyle pokazać
@@Zillaball Taa 14 latka będąca geniuszem taktycznym i 5 najpotężniejszym Jedi(wcale nie Mary Sue). Wieczne łamanie ciągłości z AotC i RoTS(Anakin walczący z Dooku Obi-Wan z Grievousem Chipy Klonów czy inne). Jedi są albo źli albo niekompetentni(to co zrobił Filoni z Windu to jakaś parodia). Nie ma żadnego złego co byłby kompetentny (Grievous przegrywa z Gunganami). Wskrzeszenie Maula za pomocą Voodu. Czy moje ulubione Ahsoka. Nie dość że Mary Sue to jeszcze całkowicie zaburza continuity z filmami(Aots RotS i ANH) i co najgorsze jest to typowa postać wobec której uginają się wszystkie zasady. Obi-Wan co nie miał tolerancji dla debilizmów Anakina jej odpały toleruje a nawet łamie dla niej swoje obowiązki (np. ta ich rozmowa w 7sezonie). Plo-Kun kłamie dla niej w sezonie 5. Padawani w sezonie 4 się jej słuchają mimo że przez nią 1 z nich zginęła. Potrafi ona nawet obrażać starszego mistrza Jedi czy być toksyczna dla tej snajperki z Onderonu i nikt nie wyciągnie żadnych konsekwencji a fabuła jest zawsze po jej stronie. A to co zrobili z klonami to już w ogóle dramat... Ale kończąc ten rant jak dla mnie TCW to ojciec TLJ ten sam poziom braku szacunku do materiałów źródłowych i ten sam sposób prowadzenia fabuły.
@@stanisawjarczyk5995 twoje argumenty to nie argumenty bo ty chyba tego nie oglądałeś bo ahsoka spierdoliła połowę akcji i prawda na początku miała te 14 lat ale później dojżała i na koniec miała 17 poza tym jaki kurwa 5 najpopularniejszy jedi XD jak ona przed grivesem spierdalała jak opętana. Chipy klonów były bardzo ważne dla fabuły gdyby nie one cały te universum, cała ta praca poszła by w pizdu
@@stanisawjarczyk5995 i mi panie grivesa nie obrażaj bo to z gunganami to po pierwsze to w 95 procentach robot a te bum bum granaty były stworzone właśnie na droidy po drugie nie docenił przyciwnika i tam przed grivesem każdy spierdalał
a ten oponsisi czy jak on ma nie przeżył wojen klonów ?
W Kanonie przeżył, ale nie wiadomo jakie są jego dalsze losy.
saluca mai przecież było neutralne
Kontrolowane przez Unie Technokratyczną
@@MorabandYT no w serialu mówił Kenobi że to neutralny system
@@Rinke.Ale to są LEGENDY a serial to KANON
Salukamaj a nie
Lektor już dostał reprymendę
400 000 żołnierzy do oblężenia 3 planet? Takie rzeczy tylko w GW XD Dla przykładu von Meistein w trakcie bitwy na Łuku Kurskim mógł liczyć na 900 000 a jego adwersarze na bez mała 2 mln ludzi. GW zawsze miały problem z odpowiednią skalą konfliktów. Te na skale galaktyczną raczej angażowałby miliardy żołnierzy nie setki tysięcy.
Od premiery Ataku Klonów całkowita liczba klonów jest co chwile inna. Dlatego straty w poszczególnych bitwach zawsze są podawane w procentach albo przed liczbą daje się słowo "co najmniej". Problem z głowy XD
To nie do końca takie dziwne - weź pod uwagę, że bitwy o te planety były bardzo punktowe, a nie rozległe na całe planety. Chodziło o przejęcie kluczowej infrastruktury i zniszczenie przeciwnika, by ten nie mógł jej odzyskać. Do tego nie potrzeba masy, tylko precyzji, którą klony zapewniały. I jeśli się przyjrzysz to z czasem w wojnę galaktyczną angażowane jest coraz więcej nie-klonów, by pod koniec wojny w szeregach GAR oraz jednostek "rodzimych" służyło przeciw separatystom zapewne dziesiątki milionów, jeśli nie miliardy istot
@@kacperq1987 Dobra, ale nawet zakładając, że chodziło o zdobycie jednego miasta, to wciąż mamy do czynienia z około 130 tys. ludzi. To bardzo mało, jeśli chodzi o konflikty współczesne. Separatyści z jakiegoś powodu musieliby produkować bardzo mało droidów, aby te liczby walczących były zbliżone do siebie, (jakoś nie uwierzę, ze klony byłyby wstanie wygrać bitwę przy stosunku 50:1).
Ogółem to jest problem większości sci-fi bitwy o planety wymagałyby olbrzymich armii, a te wymagałby olbrzymiej rzeszy ludzi zapewniających logistyczne wsparcie, przez co koszty inwazji byłby wręcz absurdalne, do tego stopnia, że pojawia się pytanie, po co przejmować tą planetę? Nie lepiej tych samych surowców poszukać na niezamieszkałych globach?
W SW po trochu nie rozumiem dlaczego Republika wmiksowała się w ten konflikt, (poza ambicjami Palpcia)? Są systemy występujące z Republiki, ok ale... co z tego? Serio opłaca się rozkręcać całą machinę wojenną aby walczyć o... jedność? To trochę stawia Republikę w złym świetle... po mojemu.
@@argongas3536 130 tys ludzi w bitwie o jedno miasto to dość dużo jak na współczesną perspektywę - o taki Bachmut biło się po obu stronach może 2/3 tej kwoty. Mygeeto było bardzo specyficznym polem bitwy, w którym wychodzenie na otwartą przestrzeń było rzadkością, a walki toczyły się na zamkniętej przestrzeni, gdzie świetnie wyszkoleni i mobilni żołnierze klony miały przewagę w walce z przeciwnikiem będącym z jednej strony pod orbitalną blokadą, a z drugiej ograniczonym przez właśnie zamkniętą przestrzeń. Nie oznaczało że była to łatwa kampania, bo jeden B2 mógł zablokować cały tunel, ale oznaczało to że oddziały specjalne mogły powoli wgryzać się i wybierać separatystom kolejne i kolejne kawałki terenu. W takiej walce ważniejsze od liczb są zdolności rotowania żołnierzy których się ma i zaopatrzenie ich w zapasy.
Republika nie wmiksowała się w konflikt - zrobili to Jedi, którzy przy pomocy swoich wojowników i zamówionej przez jednego z nich armii klonów zaatakowały kluczowy świat na którym zbierały się czołowe postacie ruchu separatystów. Ci, dosłownie zaatakowani przez sługów republiki, ogłosili że wobec tego dokonują secesji i podejmą wszelkie działania w celu zabezpieczenia swojego bezpieczeństwa wobec faktu, że Republika de facto wypowiedziała im przez swoich ludzi wojnę. A ponieważ przestrzeń separatystów była podzielona, tak podjęli oni ofensywę, próbując podporządkować sobie te światy, które nie zgodziły się przyłączyć do ich ruchu, a które leżały na ich drodze. Republika, której członkowie właśnie zostali zaatakowani, podjęła decyzję o podjęciu walki w celu zatrzymania tego buntowniczego postępu i uniemożliwieniu separatystom porażenia witalnych dla przepływu towarów i zasobów regionów i dostawców, których brak podważyłby cały system gospodarczy wspólnoty. No i tak to się potoczyło