Świetny zestaw. Brakuje maczety i ewentualnie saperki według mnie. Ale to zestaw dostosowany do autora. Kązdy ma inny, ważne by tymi narzędziami umieć się posługiwać.
Konwent - świetny pomysł Jeśli chodzi o wyposażenie plecaka to OK. ale jak idziesz w trasę na kilka dni to co bierzesz do picia i do jedzenia i gdzie to przenosisz bo w tym plecaku już więcej raczej nie upchniesz :) Konwent to wydarzenie stacjonarne więc i żarcie i kociołki raczej dojadą osobno
+Tomasz Foryś Gratuluję samozaparcia. Ja sobie jakoś nie wyobrażam na dłuższą metę żarcia z puszek i wolę przenieść więcej na grzbiecie kosztem wygody i smaku na obozowisku . Mam nawet taki mały 4 litrowy kociołek specjalnie żeby sobie coś dobrego w terenie ugotować a nie żreć te chemikalia z puszek. Choć przyznam że czasami jest to bardzo wygodne jeśli jesteś zmęczony długim marszem :):):)
ja też kiedyś praktykowałem włóczenie się ze śpiworem bez namiotu i spanie pod gołym niebem. Zdarzało mi się, że podczas noclegu budził mnie o poranku ciężki sprzęt rolniczy, ale bardziej boję się teraz kleszczy - namnożyło się tego paskudztwa, kiedyś tyle tego nie było. Szczerze mówiąc w ogóle o nich nie myślałem, gdy spałem sobie w środku Kampinosu. Tutaj nic na kleszcze nie widzę, chyba że przeoczyłem ...
Dobry film. I dobrze mówisz. Tylko polecać!!!
Dlaczego niema tfoich filmuw były bardzo ciekawe i bardzo fajnie powiadasz oglądałem wszystkie widać że znasz się na tym pozdrawiam
Bardzo fajna inicjatywa. Powodzenia :)
Świetny zestaw. Brakuje maczety i ewentualnie saperki według mnie. Ale to zestaw dostosowany do autora. Kązdy ma inny, ważne by tymi narzędziami umieć się posługiwać.
Konwent - świetny pomysł
Jeśli chodzi o wyposażenie plecaka to OK. ale jak idziesz w trasę na kilka dni to co bierzesz do picia i do jedzenia i gdzie to przenosisz bo w tym plecaku już więcej raczej nie upchniesz :)
Konwent to wydarzenie stacjonarne więc i żarcie i kociołki raczej dojadą osobno
+Tomasz Foryś Gratuluję samozaparcia.
Ja sobie jakoś nie wyobrażam na dłuższą metę żarcia z puszek i wolę przenieść więcej na grzbiecie kosztem wygody i smaku na obozowisku . Mam nawet taki mały 4 litrowy kociołek specjalnie żeby sobie coś dobrego w terenie ugotować a nie żreć te chemikalia z puszek. Choć przyznam że czasami jest to bardzo wygodne jeśli jesteś zmęczony długim marszem :):):)
ja też kiedyś praktykowałem włóczenie się ze śpiworem bez namiotu i spanie pod gołym niebem. Zdarzało mi się, że podczas noclegu budził mnie o poranku ciężki sprzęt rolniczy, ale bardziej boję się teraz kleszczy - namnożyło się tego paskudztwa, kiedyś tyle tego nie było. Szczerze mówiąc w ogóle o nich nie myślałem, gdy spałem sobie w środku Kampinosu. Tutaj nic na kleszcze nie widzę, chyba że przeoczyłem ...
beskid, a dokładnie z kąd ?
mam pytanie jak ostrzy się ten nóż
+artur kowalski zapraszam na mojego bloga outriderbushcraft.blogspot.com/2015/06/jak-skutecznie-naostrzyc-swoj-noz.html
poncha chyba brak :)
Film
A woda?
Oooo Tomuś zanim walnął focha niczym mała dziewczynka... Zresztą nie pierwszy raz.
Najbardziej zainteresowała mnie druga część tytułu a tu takie podsumowanie...... ech
Nie łamcie drzew!