"O partnerstwie w obowiązkach domowych." Podcast odc.49

แชร์
ฝัง
  • เผยแพร่เมื่อ 28 พ.ย. 2024

ความคิดเห็น • 41

  • @karolinazdanowska2190
    @karolinazdanowska2190 11 หลายเดือนก่อน +11

    Szok i niedowierzanie! Myślałam do tej pory, że ze mną coś nie tak, skoro wkurza mnie pytanie męża "co mam zrobić, co pomóc? ". Wytłumaczyłaś mi moje własne uczucia i emocje- jesteś niesamowita i niezastąpiona i potrzebna każdemu kto żyje w małżeństwie lub jest rodzicem- dziękuję❤

  • @forgeronka3311
    @forgeronka3311 8 หลายเดือนก่อน +1

    Dziękuję za poruszenie tego tematu 🌸 mega dla mnie ważny

  • @nataliatrzeciak5357
    @nataliatrzeciak5357 10 หลายเดือนก่อน +1

    Jak zawsze w punkt! Chetnie posluchalabym jeszcze o obowiazkach domowych dla dzieci - w jaki sposob im je powierzać, zeby to było dla wszystkich ok :)

  • @lolakowalska8968
    @lolakowalska8968 10 หลายเดือนก่อน +1

    O rany! Jak mi to było dzisiaj potrzebne,bo miałam wrażenie,że doszłam już w tym temacie do ściany Dziękuję!!!

  • @aleksandranikiel6437
    @aleksandranikiel6437 9 หลายเดือนก่อน

    Dziękuję Pani Agnieszko! Wysłuchaliśmy razem z mężem. Powiedział, że DOTARŁO 😄 To już coś!

  • @kasia1103x
    @kasia1103x 11 หลายเดือนก่อน +1

    Dziękuję! 8 lat razem, dwójka dzieci a ten temat wciąż nie przepracowany. Twój podcast jest bardzo pomocny❤

  • @bartolka1
    @bartolka1 8 หลายเดือนก่อน

    Uwielbiam Panią, Pani Agnieszko

  • @katarzynadziadecka73
    @katarzynadziadecka73 11 หลายเดือนก่อน +2

    Temat rzeka... Warty dogłębnego pochylenia sie na nim.

  • @pawekurpiewski9507
    @pawekurpiewski9507 10 หลายเดือนก่อน

    Znakomite !!!

  • @RobieMVPAplikacjeKarolBocian
    @RobieMVPAplikacjeKarolBocian 11 หลายเดือนก่อน +1

    Super odcinek, dziękuję!!!❤❤❤

  • @ewafrankowska3319
    @ewafrankowska3319 11 หลายเดือนก่อน

    Tak potrzebne!!! Dziękuję!❤

  • @magdalenacieslak4301
    @magdalenacieslak4301 11 หลายเดือนก่อน +11

    Dziękuję za ten podcast. Podeślę mężowi. Może znajdzie odpowiedź na to dlaczego jestem niezadowolona gdy oferuje mi że zrobi tygodniowe zakupy, ale jednocześnie chce żebym zrobiła mu listę zakupów... to on pojedzie na te zakupy, przecież co to za problem zrobić zakupy ;)

    • @1982TomaszW
      @1982TomaszW 11 หลายเดือนก่อน +1

      A moze warto dwa czy trzy razy zrobic te liste razem z nim. Za czwartym razem bedzie wiedzial co trzeba kupic :)

    • @aniabajkoczytajka3246
      @aniabajkoczytajka3246 11 หลายเดือนก่อน

      A i tak połowę rzeczy nie kupi, bo nie znajdzie, albo będzie wydzwaniał że sklepu...

    • @lolakowalska8968
      @lolakowalska8968 10 หลายเดือนก่อน +2

      Fajnie jest też podzielić obowiązki zgodnie z kompetencjami czy jak to się mówi np.ja wolę robić listę zakupów,bo jest to dla mnie prostsze, a mój mąż jeżdzi z autem do mechanika,bo ten temat jest mu bliższy :)

  • @sebastianprzadak5147
    @sebastianprzadak5147 9 หลายเดือนก่อน

    👍👍👍

  • @talentsitetest4032
    @talentsitetest4032 9 หลายเดือนก่อน

    Dziękuję za film i podzielenie się spostrzeżeniami dotyczącymi podziału ról i obowiązków domowych. Chciałbym jednak poruszyć pewną kwestię z perspektywy mężczyzny, która wydaje się kluczowa w budowaniu zdrowych relacji: potrzebę głębokiego zrozumienia i wsparcia, gdy jedna ze stron pracuje nad rozwojem nowych nawyków domowych.
    (będzie długo ale istotnie dla zrozumienia drugiej strony tej "walki")
    Po komentarzach tutaj i innych artykułach o tej tematyce z dużą pewnością wnioskuję, że problem dotyczy głównie mężczyzn. Dlatego może warto też zastanowić się nad perspektywą drugiej osoby. Zwracam uwagę na koncepcję "percepcji affordancji" (oraz idacych z tym badan), która może pomóc wyjaśnić, dlaczego zazwyczaj to mężczyźni mogą mieć trudności z inicjowaniem i utrzymaniem obowiązków domowych. Wychowanie i społeczne programowanie często kształtują nasze postrzeganie i gotowość do podejmowania działań. W kontekście domowym, różnice w percepcji affordancji między partnerami mogą prowadzić do nierówności w podziale obowiązków. Może w ostatnich latach ten podział ról w społeczenstwie się wyrównał, ale jednak większość małżeństw wychowała się w czasach kiedy równy on nie był. Oddziałowuje to na pary w ten sposób, że mężczyźni zostali "zaprogramowani" do wykonywania innego wachlarza obowiązków niż obowiązki domowe, a od kobiet z kolei oczekuje się utrzymywania perfekcyjnie czystego domu i organizacji życia rodzinnego niczym projektu korporacyjnego najwyższej rangi. W obu przypadkach mamy do czynienia z pewnego rodzaju patologią. Jak w takim razie możemy wspierać pary w przekraczaniu tych różnic, aby obie strony czuły się zaangażowane i doceniane?
    Ponadto, chciałbym podkreślić rolę emocji i oczekiwań w tej dynamice. Czasami problem leży nie tylko w "nieumiejętności" jednej strony, ale także w emocjach i oczekiwaniach drugiej. Jak możemy pracować nad tym, aby przestrzeń domowa była miejscem, w którym obie strony mogą rozwijać się bez obawy przed krytyką, gdzie błędy są postrzegane jako szansa na naukę, a nie jako porażka?
    Z moich obserwacji wynika, że niekiedy krytyka ze strony partnerki, nawet jeśli jest dobrze intencjonowana, może być odbierana przez mężczyzn jako sygnał, że nie są wystarczająco kompetentni lub zaangażowani. Na przykład, gdy mężczyzna decyduje się na podjęcie jakiegoś zadania domowego, ale robi to nie tak, jak oczekiwałaby tego jego partnerka - reakcja pełna niezadowolenia lub frustracji ze strony kobiety może zniechęcić go do dalszych prób.Krytyka w stylu: "Znowu źle poukładałeś naczynia w zmywarce" lub "Dlaczego zawsze zapominasz o wyrzuceniu śmieci?" może sprawić, że mężczyzna poczuje się niedoceniony i zniechęcony. Takie sytuacje mogą prowadzić do obniżenia motywacji do uczestniczenia w pracach domowych i budowania pozytywnych nawyków. Pytanie czy kobiety są skłonne zgodzić się na pewną przestrzen dla błędy i niedoskonałości w tym procesie budowania nawyków podziału obowiązków.
    Czy w takim przypadku pracę nad sobą powinien podjąć wyłącznie mężczyzna? Co gdybyśmy mieli managera, który zamiast na początku nam pomagać, pokazywać jak rozwiązywać zadania, który byłby cierpliwy i przyjazny mielibyśmy managera milczącego, krytykującego, nie-transparentnego co do oczekiwań? Czy nie uznalibyśmy takiego środowiska pracy toksycznym? Jeżeli nie będzie zrozumienia i cierpliwości z drugiej strony to znajdziemy się w błędnym kole. Czy w takim przypadku to nie kobieta powinna podjąć próbę pracy nad sobą, tak by jej emocje nie stały na drodze do owocnej współpracy? Porównała Pani relację małżeńską do relacji manager-pracownik. Cóż na rynek wchodzimy z różnymi zestawami umiejętności oraz doświadczenia i nie każdy nadaje się na managera. Dodatkowo - czy jeżeli mężczyźni zaczną sumiennie wykonywać zadania domowe rezygnując z hobby/kariery/czasu z dzieckiem to będzie to kluczem szczęśliwej rodziny? Znów odniosę się do korporacji - zazwyczaj firmy zyskują nad tym, że mają zróżnicowane profile, gdzie każdy jest w stanie wnieść coś innego od siebie. Firma złożona wyłącznie z dwóch managerów byłaby niesamowicie nieefektywna.
    Jest wiele badan naukowych, które skupiają się na korelacji jakości małżeństwa i zdrowia psychicznego. Osoby, które doświadczają problemów psychicznych jak na przykład depresja, borderline itp. mają większą skłonność do popadania w konflikty oraz problemy w komunikacji w związku. Osobiście znam (i myślę że każdy z nas zna) pary, gdzie mężczyzna w większym stopniu jest zaangażowany w życie domowe, a pomimo to małżeństwo nie jest szczęśliwe oraz pary gdzie obowiązki domowe są wyłącznie na tylko jednej ze stron, a małżeństwo jest bardzo udane i trwałe. Są też pary gdzie obydwie strony słabo ogarniają codzienne obowiązki, a pomimo to rodzina nie odbiera sobie prawa do życia w szczęśliwej atmosferze. W związku z tym - czy to co Pani opisała nie jest przypadkiem wyłącznie skutkiem innych problemów? Czy akceptacja tego, że jesteśmy różni i praca nad tym oraz swoim zdrowiem mentalno-psychicznym nie przyniosłaby równie dobrych a nawet korzystniejszych rezultatów w relacjach małżeńskich?
    Ciekaw jestem bardzo Pani opinii ale również mile widziana opinia innych osób, które tutaj komentują.
    Pozdrawiam serdecznie

    • @zonatesta
      @zonatesta 9 หลายเดือนก่อน +1

      Mieszkałeś sam, z kolegami i ze mną od 6 lat. Ile czasu potrzeba na naukę i wnioski? Ile czasu potrzeba, aby nauczyć się przysuwać krzesło do stołu po skończonym posiłku? Ile czasu potrzeba na naukę wstawienia zmywarki po komentarzu „naczynia nie mogą się dotykać, bo się nie domyje”. Kupiłeś odkurzacz automatyczny z tekstem „będzie się liczyło jako moje sprzątanie”, a nawet go nie włączasz, a uruchamiany jest codziennie przy takiej ilości sierści w mieszkaniu. Ustaliśmy, że raz w tygodniu będziesz mył podłogi, a Ty miałeś wczoraj cały dzień wolny i zamknąłeś się w gabinecie. Ile czasu potrzeba na wnioski, że nic się samo nie zrobi? Jakie obowiązki domowe nazywasz trudnymi? Pranie, układanie ubrań dziecka i mycie okien wzięłam na siebie.

  • @1982TomaszW
    @1982TomaszW 11 หลายเดือนก่อน +4

    Dobrze ujete jak zwykle ;) dwa praltyczne problemy : * udzielanie wskazowek - skoro pytam tzn ze z jakiegos powodu nie wiem. Bo np do tej pory zajmowalem sie czyms innym itd itp oczekuje informacji zeby moc cos wykonac a nie połajanek ze ja czegos nie wiem. To na wstepie rodzi problemy. Itemat drugi * kontrola i fakt ze ma byc wykonane po mysli tej drugiej osoby. Hmmm chyba nie ma monopolu na sposob ubierania czy ukladania ubran w szafce. Ok przyjme wskazowki i zrobie drugi raz zgodnie z nimi. Srednio natomiast usmiecha mi.sie wysluchanie wykladu na ten temat. Wiem ze to brzmi jakbym sie usprawiedliwial 😁😉😁 ze nie robie za wiele w domu? jak ale to troche tak jakbym kazal żonie zmienic opony w aucie na zimowki i nie tylko powiedzial "radź sobie" ale dodal jeszcze "to nie wiesz gdzie jest klucz do kół? Mamy ten samochod od 5 lat a ty nie wiesz takiej rzeczy..."
    I tu jest problem zeby ta relacja nie byla na zasadzie "pomocy" tylko wspoltworzenia danej dziedziny wspolnego zycia, jednak z pewnym okresem przejsciowym. Jesli wpadlismy w pulapke "to ja moge pomóc". Ten okres przejsciowy powinien dac szanse drugiej stronie sie wdrozyc. Wpelni swiadomie . Kurcze trzeba pojsc pokazac gdzie ten klucz do kół ;) gdzie lewarek i jak to zrobic ;) i na koniec powiedziec "Super. Zobacz to byl tylko moj obowiazek do tej pory. Gdybysmy to robili razem byloby mi duzo lżej" Gwarantuje ze normalny czlowiek bedzie chcial pomoc ;)
    Zycie mnie nauczyło ze rzeczy oczywiste trzeba mowic. Bo one sa oczywiste dla mnie. Niekoniecznie dla innych.

    • @kasiaf2729
      @kasiaf2729 11 หลายเดือนก่อน +3

      Hej, dobry punkt widzenia. Czytając od razu zapaliło mi się stwierdzenie że ok ale tego koła mężczyzna nie zmienia każdego tygodnia powtarzalnie od iluś lat. I tutaj pomyślałam że może to nie do końca chodzi o podział obowiązków na męskie i żeńskie ale raczej o ich "wagę i natężenie". Myślę że wiele babeczek tak jak i ja ma problem z przebodzcowaniem ilością obowiązków powtarzalnych codziennie od lat i tutaj jest całe clue tej sprawy. Dlatego tak się irytujemy gdy mamy jeszcze spisywać listy /wypunktowywać zadania bo to jest kolejna praca która często już jest czymś za wiele i się nam ulewa... Taki mój punkt widzenia, chociaż Twój też rozumiem ;)

    • @1982TomaszW
      @1982TomaszW 11 หลายเดือนก่อน +1

      @@kasiaf2729 spoko. Zmiana kola to byl tylko przyklad ;) jasne i oczywiste jest to ze codzienne obowiazki potrafia zgnebic. I tu trzeba sie uzupelniac. Np nienawidze scierania kurzy. Za to zmywac moge caly czas ;) wazne by jakos.to wszystko razem ogarnac. W zgodzie :)

    • @juwu5428
      @juwu5428 10 หลายเดือนก่อน

      ​@@1982TomaszW to ja się jeszcze uczepię tego przykładu z kołami. Bo koła to jednak się zmienia średnio co pół roku. Ale np z toalety się korzysta kilka razy dziennie. Więc dlaczego przez kilka lat facet nie ogarnął gdzie trzymamy w domu domestos i że wypadało by od czasu do czasu ten kibelek umyć? A tu dzieje się jakaś magia, czy on myślał do tej pory, ze to wszystko myje się samo? Jak to możliwe, że faceci nie ogarniają przez tyle lat najprostszych czynności domowych? Bo mi się niestety wydaje, że im tak wygodnie i nawet się tym nie zainteresują. ..

  • @elizaguszczynska5652
    @elizaguszczynska5652 2 หลายเดือนก่อน

    Mój mąż twierdzi, że skoro on pracuje, przynosi pieniądze to moim obowiązkiem jako osoby która pracuje tylko na 1/4 etatu jest ogarnianie domu i dziecka. I że to jest sprawiedliwe że wszystko jest na mojej głowie bo ja jestem w domu. Stwierdził też że zmywarka sama zmywa, pralka sama pierze, a dziecko jak nie choruje to jest 5 godzin w przedszkolu, że jestem księżniczką bo mam super a jeszcze oczekuje podziału obowiązków po pracy. Że mężczyzna jak jest sam (singiel) to wszystko umie ogarnąć w 40 minut.

  • @ewazdyb7286
    @ewazdyb7286 11 หลายเดือนก่อน +1

    To jest całkowicie o mnie😢 trafiłaś w sedno... I ja już nie wyrabiam psychicznie...

  • @anka3280
    @anka3280 11 หลายเดือนก่อน +1

    U nas ciagle ten temat wraca a maz zachowuje sie jakby nie rozumial? Dodatkowo ja pracuje czesto zdalnie mam zmiany 12 godzinne w tym nocki I biore jak najczesciej weekendy zeby w tygodniu mial kto dzieci zawiezc I odebrac ze szkoly.Moj maz nie robi w domu prawie nic,ogarnia samochody co jest super ale to wszystko. Ile mozna sie klocic,tlumaczyc itd mysle ze z czasem dzieci dorosna I tak sie ten problem rozwiaze.

  • @wiola2512
    @wiola2512 10 หลายเดือนก่อน +1

    Zgadzam się w 100%... Ale czy jako osoba "tylko siedząca w domu i zajmująca się dwójką małych dzieci" mam prawo oczekiwać od męża tego partnerstwa skoro słyszę koronny kontraargument "ale ja przecież pracuje"? Na mojej głowie jest wszystko od płacenia rachunków, poprzez wszystkie codzienne czynności domowe aż po załatwiania polis ubezpieczeniowych, szczepień itp...no ale nie robię najważniejszego.. NIE PRACUJE ZAWODOWO, jestem na URLOPIE MACIERZYŃSKIM 🏖️🍧🍹🍸

    • @AgaRogala
      @AgaRogala  10 หลายเดือนก่อน +1

      Złożona sprawa. Mam kilka myśli : 1) mężczyźni czasem odchodzą w pracę (w tłumaczący wszystko argument, że "ktoś musi na to zarobić"), gdy czują się po pojawieniu się dziecka niepotrzebni, odsunięci, krytykowani. A potem tak do dupy wychodzi. 2)jak to było przed dzieckiem? 3) jak to się stało, że będąc w domu nie odpowiada pani "tylko" za dzieci i obiad ale też za sprawy finansowe? Przecież to w sumie z kategorii finansów. 3) Ma Pani prawo oczekiwać. Ale to jeszcze nie załatwia sprawy. 4) to nie jest sytuacja zero-jedynkowa. Proszę tych kilka myśli nie traktować kardynalnie. To takie luźne skojarzenia.

  • @3dvox712
    @3dvox712 11 หลายเดือนก่อน +3

    Oczywiście, jeśli chodzi o obowiązki domowe-dzieci musi być partnerstwo 50-50%. Ale kiedy samochód się zepsuje, albo trzeba zapłacić rachunki, albo trzeba zrobić remont, albo spłacać kredyt na duży dom dla rodziny to już tak nie do końca jest to partnerstwo 50-50%. To już są bardziej faceta obowiązki to już on musi się tym zająć i ogarnąć, zarobić i zapłacić. Czemu kobieta nie podejdzie i nie powie to ja wezmę to na siebie i załatwię? Bo czuje że ma już i tak za dużo obowiązków w sferze zajmowania się domem i dziećmi i nie weźmie jeszcze jego rzeczy na siebie. Społeczeństwo już dawno temu się wyspecjalizowało i realnie kobiety są w pewnych sferach lepsze a w innych mężczyźni i nie wiem czemu nie może być tak że jest partnerstwo w danej sferze 70-30% a w innej 30-70% ? Niestety odnoszę wrażenie że kobiety chcą aby facet nadal wykonywał "swoje obowiązki" w zdecydowanej większości ale dodatkowo przejął rolę menadżera domu w 50%. I to jest to równouprawnienie? Jeśli już partnerstwo to w każdej dziedzinie życia.

    • @annazaw413
      @annazaw413 11 หลายเดือนก่อน +2

      Masz rację, nie wiedziałam, że tak jestem uwiązana do męża. dopiero jak sobie to uświadomiłam, to dojrzałam. A oczekiwania były wielkie. Dobrze że o tym piszesz.

    • @anka3280
      @anka3280 11 หลายเดือนก่อน

      Kredyt zazwyczaj splacaja 2 osoby .

    • @juwu5428
      @juwu5428 10 หลายเดือนก่อน

      Totalne bzdury. Kredyt spłacamy razem, moja praca jest bardziej obciążająca, zarówno psychicznie jak i fizycznie, niestety gorzej opłacana. Z moim samochodem sama jeżdżę do mechanika, a mąż ze swoim. Remonty zawsze robimy razem, z resztą zupełnie nie rozumiem dlaczego remont robiony raz na kilka lat i naprawy samochodu raz na kilka miesięcy porównujesz do codziennej pracy w domu i przy dzieciach od świtu do nocy...

    • @3dvox712
      @3dvox712 10 หลายเดือนก่อน +1

      @@juwu5428 to może u Ciebie tak jest. U mnie kredyt rachunki i jedzenie czy wyjazdy place ja w 90%. Autami też ja się zajmuje jak i naprawami które naprawdę przypadku domu jednorodzinnego są częściej niż raz na 6mc. I dobrze dlatego kiedy chodzi o np rozwój dziecka, zakup ubrań, edukację albo np lekarzy organizacje jakis spotkan to juz może za to zapłacić oraz ogarnąć druga połowa. I o ile wspieramy się w swoich specjalizacjach gdzie każdy ma swoje mocne strony jako rodzina jesteśmy silniejsi. Oczywiście jeśli u Ciebie Ty naprawdę ponosisz 50% kosztów i wysiłków żeby był dach nad głową co zjeść itd. To normalne że oczekujesz wtedy tego samego w innych sferach życia. Może mój model rodziny jest bardziej tradycyjny gdzie rolę się uzupełniają a nie dzieła wszystko po równo.

    • @juwu5428
      @juwu5428 8 หลายเดือนก่อน

      ​@@3dvox712 tak jak napisałam moja praca jest gorzej opłacana wiec nie jestem w stanie ponosić 50% kosztów i w sumie dlaczego miałabym to robić? Gospodarstwo domowe jest wspólne, nie wydaje kokosów na siebie i jakieś zbytki. Na szczęście pod tym względem mąż myśli normalnie - obie pensje wpływają na wspólne konto i wspólnie nimi dysponujemy na kredyt, opłaty, jedzenie nikt nikomu nie wylicza ile w tym miesiącu mojej pensji poszło na twoje jedzenie. Za to wysiłku wkładam 90% w organizację życia, mąż odbiera dzieci ze szkoły bo ma po drodze, ja odbieram najmłodsze z przedszkola. On czasami zrobi zakupy, czasami załaduje zmywarkę (ale najczęściej tylko połowicznie ), robi opłaty (choć głównie robią się same ustawione automatycznie) i to by było na tyle. Ja robię całą resztę, planowanie zakupie i posiłków, gotowanie, zmywanie, sprzątanie kuchni, odkurzanie, mycie podłóg, oranie - wiedzą ile, składanie, prasowanie, wymiana pościeli, ręczników, sprzątanie łazienek, ogarnianie ogrodu, umawianie dziecko do lekarzy, dentystów, poradni pedagogicznych. I przypominam, że pracuje na etacie. Do mechanika z moim samochodem jeżdżę sama, sama tankuję, dolewam płynu do spryskiwaczy, sama jeżdżę do wulkanizatora i na myjnie. I to wszystko muszę robić sama dlatego, że mniej zarabiam? A dlaczego mniej zarabiam? Bo ze względów zdrowotnych nie mogę zmienić pracy która nawiasem mówiąc spowodowałaby, że miałabym jeszcze mniej czasu na domowe obowiązki.

  • @Male-IknowwhoIam
    @Male-IknowwhoIam 11 หลายเดือนก่อน +5

    Związki jednopłciowe nie na darmo nazywają się partnerskim. Kiedy natomiast relację tworzą kobietą i mężczyzna to każde z nich bazując na naturalnych kompetencjach przejmuje odpowiedzialność za pewne dziedziny i tak, związki mają naturę transakcyjną. Partnerstwo związek zabija. Mądrą kobietą rozumie, że facet jak zacznie sam przejmować odpowiedzialność np. za opiekę zdrowotna nad dziećmi i wykazywać w tym inicjatywę to nie skończy się dobrze. Tak jak świadomy facet nie da swojej kobiecie przejąć inicjatywy w opiece nad samochodem czy motocyklem.
    Na szczycie zawsze jest jedną osobą. Kiedy chcą być dwie mamy wtedy konflikt interesów. U mnie dobrze funkcjonuje podział odpowiedzialności i delegowanie do pewnych jej zakresów np. Moja Żona pracuje i odpowiada za dom, co nie znaczy, że wszystko w nim robi ponieważ kiedy ( ja pracuje w dyżurach ) mam przerwę od obowiązków zawodowych to ogarniam pewne, przydzielone mi na ten czas zakresy obowiązków w domu: odpowiadam za obiad, zakupy, rozwożenie dzieci, ale to moja Żona czuwa nad tym aby dom był taki jak według niej powinien.
    Dwa słowa. Partnerstwo jest dla ludzi skończonych, kompletnych, nie potrzebujących nikogo. Wtedy można być partnerem, ale kiedy potrzebujesz czegoś od drugiej strony to nie ma mowy o partnerstwie. Partnerstwo do gra w duecie ogarniętych wszechstronnie zawodników. W relacjach kobieta-mężczyzna jest transakcyjność. Co z resztą jest dobre i naturalne. Nie urodzę sobie dzieci, ani nie dam sobie miłości jaką może dać tylko kobieta. Za to umiem zapewnić bezpieczeństwo.
    PS. jak namówić męża do obowiązków domowych? Zwykła rozmowa wystarczy : Kochanie potrzebuję Cię, wziąłbyś odpowiedzialność za to i za to ( bez szczegółów jak ) Potem trzeba go chwalić i pokazać mu, że jest doceniany. Już. Nie trzeba dziękować bo to kobieca mądrość jest. Wasza.

    • @1982TomaszW
      @1982TomaszW 11 หลายเดือนก่อน +1

      No nie zgodze sie :) zwlaszcza w temacie odpowiedzialnosci za sprawy zdrowotne dzieciakow. Moja zona choruje z dziecmi.nawet gdy jej fizycznie nic nie.jest. chodzi spieta , zestresowana. Wtedy trzeba wlasnie wziac na siebie zaplanowanie lekarza, wizyte, kupno lekowitd itp

    • @Male-IknowwhoIam
      @Male-IknowwhoIam 11 หลายเดือนก่อน

      Przecież właśnie się ze mną zgodziłeś 🤗Napisałeś o doraźnym sprawowaniu opieki, nie napisałeś, że to Ty planujesz szczepienia, bilanse, przeglądy dentystyczne, czy inne takie. Wiesz chociaż gdzie trzymacie książeczki zdrowia dzieci? Ja nie wiem🤷Wiem za to, że jak żona jest chora to muszę ją siłą odganiać od obowiązków bo " matką Polka " to wiecznie na froncie jest.

    • @1982TomaszW
      @1982TomaszW 11 หลายเดือนก่อน

      No wlasnie nie skumales. Masz byc na tyle zaangazowanym by w kazdej chwili moc przejac obowiazki drugiej strony w tym temacie. Ok na codzien jakis podzial spraw jest naturalny ale nie mozna sie tak izolowac i umywac rąk

    • @Male-IknowwhoIam
      @Male-IknowwhoIam 11 หลายเดือนก่อน

      Nie rozumiem. Co masz na myśli mówiąc " izolować i umywać ręcę "?

    • @Kasiacreotech
      @Kasiacreotech 10 หลายเดือนก่อน

      A potem trzeba go chwalić... chwalić trzeba obustronnie, doceniać się obustronnie i dzielić się obustronnie.

  • @beatak2485
    @beatak2485 11 หลายเดือนก่อน

    Jakbym słyszała swoją historię