Pierwsze koty za płoty…coraz lepiej, coraz płynniej, coraz ciekawiej. Jako pasjonat gramofonów trzymam kciuki za powodzenie projektu…👍 Pozdrowienia ze Strzelna.
ze względu na wygodę, muzyki słucham ze źródeł cyfrowych. są to albo pliki FLAC, rzadziej fizyczne CD a najczęściej po prostu MP3320kbps, które edytuję przed kompresją. kupiłem srebrny SL-QD33 głównie po to by wieża była kompletna. idąc za ciosem kupiłem też kilka płyt z serii 'must have'. oczywiście sprawdzałem jaki mastering, czy nie cegła itd itp. tyle wstępu a teraz do brzegu. liczyłem na WOW a niestety rozczarowałem się mocno. w moich warunkach vinyle nie brzmią lepiej ani od FLAC ani od CD niestety. o MP3, które edytuję zmieniając im delikatnie charakterystykę pod możliwości zestawu, pomieszczenie i własne preferencje nawet nie wspomnę bo to jest przepaść. mimo to gramofon ma to coś w sobie i zachęcam do nabycia jeśli ktoś lubi. szału jednak nie ma przynajmniej w moim przypadku. może w zestawie za 5 miliardów kolumbijskich pesos jakaś różnica jest ale należy pamiętać, że zawsze najważniejsze są wzmacniacz i kolumny. jeśli tego nie ma, to cudów nie będzie nawet z matki granej na top AKAI'u czy REVOX'ie.
Jestem w dziedzinie gramofonów totalnym amatorem i może słoń nadepnął mi na ucho gdyż jakość dźwięku płyt CD była zawsze dla mnie wystarczająca. Skusiłem się niedawno na zakup szmelcu w postaci Hykker'a bo cena na giełdzie staroci 30zł była niczym za darmo. Nie korzystam z wbudowanych głośniczków bo pseudogramofon jest podłączony przez cinch do wzmacniacza mini wieży. Ku mojemu zaskoczeniu da się tego słuchać. Dźwięk bardziej przypomina odtwarzanie kasety magnetofonowej niż CD. Mam pełną świadomość że to badziew ale za 30zł czego można wymagać?
Kiepskie gramofony niszczą płyty, i to jest główny problem. Za jakiś czas kupisz przyzwoity gramofon i okaże się że masz na czym słuchać, tylko nie masz czego. Za przyzwoity gramofon trzeba dać 400-800 zł, do tego wkładka powiedzmy Audio-Technica za 200 zł i regulacja ustawień. Taki zestaw dla przeciętnego użytkownika jest całkowicie wystarczający. Patrz za gramofonem z lat 80-tych, Dual, Sony, JVC.
Ten pan napewno musi być audiofilem np swiadczy o tym napis pink floyd i ma dużo książek na półce to znaczy ze jest bardzo mądrym. Nosi okulary bo stracił wzrok od czytania . Ma ekrany akustyczne aby lepiej słyszeć w pokoju basy soprany Scene dźwiękową oraz separację instrumentów.
Pierwsze koty za płoty…coraz lepiej, coraz płynniej, coraz ciekawiej. Jako pasjonat gramofonów trzymam kciuki za powodzenie projektu…👍 Pozdrowienia ze Strzelna.
Kupiłem gramofon deck Philipsa za 240 zł od handlarza na miejscu , mam go już parę miesięcy, działa dobrze, gra ładnie, nie mam zastrzerzeń
ze względu na wygodę, muzyki słucham ze źródeł cyfrowych. są to albo pliki FLAC, rzadziej fizyczne CD a najczęściej po prostu MP3320kbps, które edytuję przed kompresją. kupiłem srebrny SL-QD33 głównie po to by wieża była kompletna. idąc za ciosem kupiłem też kilka płyt z serii 'must have'. oczywiście sprawdzałem jaki mastering, czy nie cegła itd itp. tyle wstępu a teraz do brzegu. liczyłem na WOW a niestety rozczarowałem się mocno. w moich warunkach vinyle nie brzmią lepiej ani od FLAC ani od CD niestety. o MP3, które edytuję zmieniając im delikatnie charakterystykę pod możliwości zestawu, pomieszczenie i własne preferencje nawet nie wspomnę bo to jest przepaść. mimo to gramofon ma to coś w sobie i zachęcam do nabycia jeśli ktoś lubi. szału jednak nie ma przynajmniej w moim przypadku. może w zestawie za 5 miliardów kolumbijskich pesos jakaś różnica jest ale należy pamiętać, że zawsze najważniejsze są wzmacniacz i kolumny. jeśli tego nie ma, to cudów nie będzie nawet z matki granej na top AKAI'u czy REVOX'ie.
Strasznie przesterowany dźwięk, popracuj nad ustawieniami mikrofonu 😁
Ja kupiłem akai ap b110 naprawiłem w nim automatykę i śmiga pięknie. Trochę precyzji i cierpliwości ale się opłaciło.
Jestem w dziedzinie gramofonów totalnym amatorem i może słoń nadepnął mi na ucho gdyż jakość dźwięku płyt CD była zawsze dla mnie wystarczająca. Skusiłem się niedawno na zakup szmelcu w postaci Hykker'a bo cena na giełdzie staroci 30zł była niczym za darmo. Nie korzystam z wbudowanych głośniczków bo pseudogramofon jest podłączony przez cinch do wzmacniacza mini wieży. Ku mojemu zaskoczeniu da się tego słuchać. Dźwięk bardziej przypomina odtwarzanie kasety magnetofonowej niż CD. Mam pełną świadomość że to badziew ale za 30zł czego można wymagać?
Hykker straszny, o nim w poprzednim odcinku...
Kiepskie gramofony niszczą płyty, i to jest główny problem. Za jakiś czas kupisz przyzwoity gramofon i okaże się że masz na czym słuchać, tylko nie masz czego. Za przyzwoity gramofon trzeba dać 400-800 zł, do tego wkładka powiedzmy Audio-Technica za 200 zł i regulacja ustawień. Taki zestaw dla przeciętnego użytkownika jest całkowicie wystarczający. Patrz za gramofonem z lat 80-tych, Dual, Sony, JVC.
Ten pan napewno musi być audiofilem np swiadczy o tym napis pink floyd i ma dużo książek na półce to znaczy ze jest bardzo mądrym. Nosi okulary bo stracił wzrok od czytania . Ma ekrany akustyczne aby lepiej słyszeć w pokoju basy soprany Scene dźwiękową oraz separację instrumentów.