Byłam z mężem 2 tygodnie w Tokio i ani razu nie spotkałam się ze złym traktowaniem. Wręcz przeciwnie mieliśmy wiele przypadków że Japończycy sami pytali nas czy nam pomóc albo nas poprowadzili. Mijani ludzie często bardzo pozytywnie reagowali. Szczerze bardzo dobrze się tam czuliśmy lepiej niż w Polsce, ciężko to opisać ale po za poczuciem bezpieczeństwa było takie poczucie swobody nie czuliśmy się obco.
Trzeba pamiętać że Japończycy są jak każdy inny naród , jak odnosisz się z kulturą do ludzi to są dla ciebie w porządku i tyle , wystarczy być normalnym w porządku gościem moim zdaniem i to wszystko 😉
Taki sam temat jak w Polsce od stokilkunastu dni. Trafiają się jednostki które zachowują się normalnie i nie ma zadnych zgrzytów społecznych mimo różnic kulturowych, ale trafiają się tez jednostki którym jak to się mówi słoma z butów wystaje i psuje obraz wszystkich napływających.
Prawda! Ja aktualnie pracuje przy WUF11 UN HABITAT. Tak jak ty masz kulture to ta osoba do ciebie będzie miała. :-D Ludzie z ONZ są naprawdę cudowni ❤❤❤❤
"odnosisz sie z kultura" w tym wlasnie sek, ze rozne narodowosci rozumieja cos innego pod pojeciem kultury. podam ci jeden przyklad, ktory tak jak mnie razil trzydziesci lat temu, tak razi i dzisiaj, a mianowicie chroniczne nie uzywanie chusteczek higienicznych. jak nie przeziebienia, to alergie. gdziekolwiek czlowiek nie jest stale slyszy sie ciagniecie glutow, chyba im glosniej, dluzej i czesciej tym lepiej. zwlaszcza, gdy jestes podczas spozywania posilku, to mozna sie pozygac, ale japonczykom to nie przeszkadza i to jest wlasnie jeden z aspektow japonskiej kultury. z tego co wiem, japonczycy wlasnie uzywanie chusteczek w miejscach publicznych uwazaja za niekulturalne, za brudne.
W Polsce postępuje zdziczenie obyczajów. 50 lat temu i w domu i w przedszkolu, szkole, uczono mnie, że chodzimy prawą stroną, dajemy pierwszeństwo wychodzącym, ustępujemy miejsca osobom starszym i paniom w ciąży, nie zakładamy nóg na krzesło, nie podnosimy głosu i nie słuchamy (wtedy radia) w środkach komunikacji i w miejscach publicznych, nie wpychamy się do kolejki, przechodzimy przez jezdnię tylko w miejscach dozwolonych... Itd.
To się z domu wynosi 🙂 w naszej rodzinie jest to oczywiste. Ps paradoksalnie osoby 50+ nie ustępują kobietom w ciąży. Notorycznie w przychodni, sklepie słyszę, że ciąża to nie choroba.
Coś z tym zdziczeniem obyczajów jest na rzeczy. Niezmiernie mnie irytują osoby: - pchające się do sklepu czy autobusu w momencie jak inni z niego wychodzą - to już pal sześć szacunek, ale zwykła logika krzyczy z bólu; - ludzie, którzy o 8.30 rano, kiedy inni spieszą się do pracy, wychodzą sobie na spacerki niespieszne za to w szyku greckiej falangi - na wleczenie się za nimi nie można sobie pozwolić, a wyminąć się nie da bez wchodzenia na jezdnię; - ludzie którzy wjeżdżają wózkami w tyłek w kolejkach sklepowych; - kichacze i smarkacze w komunikacji publicznej, którzy nawet nie wpadną na to, żeby to zrobić jakoś dyskretnie i zasłonić nos; Ogólnie jest jakiś taki brak szacunku do przestrzeni osobistej drugiego człowieka. Ale żeby Japonia nie była takim kolorowym krajem jednorożców i tęczy - można im wytknąć te dziwne zasady w szkołach, brak wolności wyrażania siebie i formowanie wszystkich na jedno kopyto oraz czołganie się z gorączką do pracy, ziejąc zarazkami. Japończycy to muszą być bardzo zestresowani ludzie.
Siedzenie na ziemi. Według mnie to zależy (chodzi o moje odczucia jak coś takiego robię lub widzę) Jeśli ktoś jest w garniturze lub lepiej ubrany to tak. To drażni. Jeśli ubiera się człowiek lepiej to nie powinien się brudzić. Jeśli zaś jestem w podróży, głównie pieszej (albo jak ktoś rowerem podróżuje), łażę po różnych miejscach to fakt że usiądę (albo ktoś inny to zrobi) na ziemi nie powinno nikogo razić. Przez cały dzień upocę się, do tego kurz przyklei się do ciała, to co za różnica gdzie usiądę :) Więc to wszystko zależy od kontekstu sytuacji, od tego jak jesteśmy ubrani itd. Jednak jeśli łazisz cały dzień (np. jako turysta) i nie ma gdzie usiąść to by nogi odpoczęły usiądziesz na schodach, ziemi. Byle te 5 min odpocząć i mieć siły dalej chodzić. Kultura kulturą, ale jeśli ktoś w takie sytuacji mną by pogardzał to niech nie liczy na szacunek.
Bardzo fajny filmik. W wielu punktach, jak sam to też zauważyłeś, sprzeczności wynikają z różnej kultury. Turyści, w szczególności jak odwiedzają kraje arabskie czy afrykańskie są przyzwyczajeni do targowania się, ba... wręcz zachęca się ich do tego, bo taka jest tam kultura. To samo tyczy się z napiwkami, choć tutaj to już bardziej kultura zachodnia. Są różne zachowania w zależności od pochodzenia, miejsca podróży i może to wynika z braku wiedzy na ten temat, zarówno po stronie turystów jak i mieszkańców odwiedzanego kraju i nie mam tutaj na myśli tylko Japonii. Wiadomo, że odwiedzając dany kraj dobrze by było zapoznać się z panującą kulturą, ale nie każdy tak postępuje i później tworzą się takie dziwne obustronne przekonania ;)
Kiedy słucham jak opowiadasz o Japonii, często mam poczucie że mogłabym tam mieszkać i uciec od wielu wkurzających mnie w Polsce rzeczy :) Co do tamowania płynnego ruchu na schodach itp. skojarzyło mi się to z poruszaniem po Krakowie, gdzie studiowałam - na nieszczęście mój wydział mieści się w jednej z ulic odchodzących od Rynku, więc wiecznie było tam mnóstwo turystów, którzy potrafili zablokować cały chodnik bo... np. robili zdjęcie witryny sklepowej 😐 dobijało mnie to... Były to przeróżne narodowości, więc na nikogo szczególnie nie wskazuję. Ludziom po prostu brakuje wyobraźni i empatii
Sprawdza sie powiedzenie - Trzeba poznac by zrozumiec. Dzieki twoim filmom mozemy zobyczyc jedno i uslyszec drugie. Dziekuje za twoja prace. Przypadkowo odkrylam twoj kanal i zrobilam sobie maraton filmowy odcinkow , Pozdrawiam.
Siedzenie i leżenie na glebie jest dopuszczalne na lotniskach i promach. I na trawce w parkach chyba też. Gratulacje z okazji 100K. Składam już, bo przy takim wzroście mogę się z nimi spóźnić.
Na promie to czesty widok 😄 kilka razy jechalem z uk do polski I zawsze leżą 😅 no ale jesli jechali samochodami to nic dziwnego, że sie człowiek kladzie gdzie moze 😄
bardzo fajny odcinek . Brawo ! Niedługo będziesz miał 100 tysięcy subów ! dobra robota ! W zaledwie rok zdobyłeś 100 tysięcy subów . Nie każdemu się to udaje . Szanuje. Tak czy Tak nawet jak są takie surowe zasady to i tak # Japonia !
Świetne są Twoje przekazy o Japonii, nigdy tak naprawdę nie interesowałam się kulturą i zwyczajami Japończyków do czasu gdy zaczęłam oglądać Twoje filmy.
Część zasad o których mówisz znałem wcześniej, ale o kilku dowiedziałem się z tego filmiku i bardzo mi się podobają. Muszę pomyśleć nad przeprowadzką do Japonii. :)
No to wszystkiego dobrego,szczególnie tego smrodku w autobusach od spoconych włosów itd Japończyków.Polecam również bliskie spotkanie z tzw.upychaczami w pociągach i metrze.Upychają ludzi żeby zamknąć drzwi.
Masz prawdziwy talent do opowiadania historii. Do tego błysk w oku i ten uśmiech. Dobrze się Ciebie ogląda bo to takie rzadkie w Polsce 😊 pozdrawiam serdecznie.
Mój narzeczony jest z Okinawy i po jego rodzinie wiem, że ludzie z tego regionu są dużo bardziej "wyluzowani" niż z innych regionów kraju. W wielu przypadkach jego historie się zgadzają zwłaszcza o tym, że Japończycy czują potrzebę pomocy obcemu na ulicy, choćby tłumaczem w telefonie. Dzisiaj usiadłam na murku obok sklepu do którego szliśmy bo rozmawiałam przez telefon i nagłe padło takie "u nas to tylko niewyedukowani albo Chińczycy tak się zachowują, co Ty wyrabiasz" a ja tak patrzam na niego i helloł welcome in Poland you can sleep here till police will notice you 💁 Warto też wspomnieć, że w Japonii nie można palić na ulicy, wielu Japończyków odwiedzających nas w Polsce jest zdziwionych ilością palenia i tatuaży na ulicy i w przestrzeni publicznej. A potem jest takie z mojej strony "sama mam dwa tatuaże" i zapada niezręczna cisza 😅 ale Japończycy to super fajni i mili ludzie, póki nie jesteś niemiły. Że względu na charakter naszej pracy ostatnio spotykam wielu bardzo bogatych Japończyków i jestem zdziwiona jak bardzo normalni i serdeczni są w porównaniu do tej samej grupy społecznej w Polsce. Fajnie się słucha Twoich filmików Gabrielu dużo dobrego dla Ciebie.
Co do napiwków - super. Szczerze powiedziawszy, nie chodzę do niektórych knajp czy pubów tylko dlatego, że za bardzo natarczywie podsuwali puszkę na napiwki. Nigdy nie wiem, czy powinienem dać 10 czy 20%... A tu wychodzi, że w Japonii przyjmowanie napiwków jest wręcz nielegalne. Punktualność i upadające domino skojarzyło mi się z przemysłem. JIT - Just In Time. Czy ten sposób zarządzania nie wziął się właśnie z Japonii? Czyli że mało magazynów, a głównie cała produkcja zakłada, że każdy składnik dotrze punktualnie.
🌸Hej Gabrielek!Jak tam?Milo ci sie spendza czas w Japonii??? Mam zadzieje ze tak! Jak zwykle masz ciekawy filmik!Kocham twoje filmy, zawsze nagrywasz cos ciekawego! Oby tak dalej!!!!🌸
Cześć Gabrielu. 🙂 Co do chodzenia po schodach czy na pasach. Nie wiem, jak to, na przykład, obecnie, wygląda chociażby w Warszawie, ale we Wrocławiu ludzie schodzący idą prawą stroną a wchodzący lewą. Jeżeli zaś o przejście na pasach chodzi. Jest podobnie, z tym że jeżeli ktoś biegnie do autobusu czy tramwaju - ja się odsuwam i daję miejsce do przebienięcia. Jednak inni ludzie różnie się zachowują i bywa, że powstaje chaos. Dziękuję Ci za każdy Twój film. 👍 Pozdrawiam z Wrocławia!
Rozmowy telefoniczne w komunikacji miejskiej już nie są tak często spotykane, ale niestety (przynajmniej na Śląsku) można spotkać w autobusie/tramwaju rycerzy ortalionu, którzy puszczają swoją muzykę z podróbek JBL'a. No, nie wszystko na raz. W przypadku robienia "korytarzy" na ruchomych schodach, albo chodzenia tą samą stroną w określonym kierunku, to jest słabo. Kiedy mieszkałem w Poznaniu, nie było z tym problemu. W Katowicach ludzie tego totalnie nie łapią... Ale z napiwkami mnie zaskoczyłeś. To bardzo cenna rada. Dzięki.
Jak ktoś mnie pyta jak odnoszą się Japończycy do turystów ja zawsze podaję przykład z mojego doświadczenia. Lotnisko w Osace środek nocy. Razem z rodziną wracamy z Okinawy. Rano mamy lot do Amsterdamu. Mamy zarezerwowany pokój w hotelu żeby przenocować. Lotnisko Kansai jest na wyspie więc wiele hoteli żeby ułatwić transport gości z lotniska do hotelu podstawia własne autobusy, które jeżdżą wg rozkładu jazdy. Jak już znaleźliśmy miejsce gdzie te autobusy podjeżdżają zobaczyliśmy jeden stojący autobus. Jego kierowca, gościu około 60 lat podszedł do nas i zapytał w jakim hotelu mamy rezerwację. Jego autobus był z innego hotelu. Mimo to wziął bagaż mojej żony i zaniósł go w miejsce gdzie powinien podjechać nasz autobus. Powiedział o której godzinie nasz autobus przyjedzie i pożyczył wszystkiego dobrego, ukłonił się i wrócił do swojego autobusu.. A my jesteśmy w szoku do dzisiaj...
Gabrielu. Co do punktualności komunikacji w mieście. Mieszkam w Białymstoku i komunikacja miejska jest punktualna. A autobusy są monitorowane. Na na przystankach są rozkłady jazdy. Kierowcy dostają premie za punktualność . Mogą przyjechać na przystanek minutę wcześniej a spóźnić się 2 minuty . oczywiście wypadki losowa są brane pod uwagę. Za łamaie punktualności potrącają kierowcom jakąś cząstkę z premii. Każde miasto może to zrobić . To zależy od władz miasta
Super film! Ciekawi mnie czy z tymi napiwkami to tylko taka kwestia kulturowa czy też prawna, słyszałem kiedyś, że w Stanach napiwki to przymus a w Japonii są wręcz "zakazane". Wychodzi na to, że odwiedzając jakiś kraj warto byłoby się zwyczajnie dokształcić żeby nie popełnić faux pas :)
W Stanach na niektorych rachunkach juz z gory wpisuja napiwek, zwlaszcza w bardzo turystycznych miejscach. Tak ogolnie napiwek jest "obowiazkowy", min, 15%
@@dorotamaty888 A to nie jest sugestia na paragonie ? Czasem w Czechach tak robia a nie trzeba dawac napiwku. Wlasnie mnie to irytuje, ze jak w Stanach chce sie w miare zdrowo zjesc w restauracji, to trzeba wydac sporo kasy i to nawet majac ich pensje, to do tego jeszcze trzeba napiwek zostawic. A najbardziej smieszyly mnie napiwki dla taksowkarzy w Nowym Yorku.
Racja, że w Polsce jest L4. Ale czy osoba przeziębiona nie idzie do szkoły/pracy? Nie do końca się zgodzę. Widocznie zostałam wychowana jak japonka 😅 Bo mnie mama zawsze kazała iść do szkoły i to mi zostało, że dopóki nie czuję się (jak to ona określała) "umierająco" to do pracy idę. Dokonała bym tutaj podziału na ludzi, którym zależy na pracy oraz tych, co wykorzystują sytuację. Tych drugich jest co prawda cała masa, ale tak samo wielu jest tych, którzy na zwolnienie lekarskie nie pójdą, bo np. stracą premię. Nie mnie oceniać czy to dobrze czy źle, ale fakt faktem przy obecnych chorobach trzeba uważać, bo można pozarażać ludzi dookoła. Poza tym ciekawy odcinek, jak zwykle chłonie się twoje przemyślenia z przyjemnością 🤗
Każdy inaczej przechodzi i czuje się podczas choroby. Jeden ma 38 stopni i zdycha, a drugi nawet tego nie odczuwa. Do tego zależy gdzie się pracuje. Jak się pracuje w biurze i się siedzi wygodnie, to można przeziębienie przeżyć. Ale jakbyś miała latać po magazynie( gdzie zwykle jest cieplej), dźwigać. I tak 8h, a do tego mieć 38 stopni, smarkać co chwile nos i kasłać, to ani nie będziesz pracowała wydanie, ani szybko się nie wykurujesz, a do tego będziesz się szybciej męczyła i tak dalej i tak dalej i będzie to upierdliwe, bo tu będziesz coś robiła, a tu ani będzie ciurkiem z nosa leciało. Gdybyś miała do tego założyć maseczkę, to by nie szło wytrzymać szczególnie latem. Dlatego jak jestem chory wolę iść na l4, wychorować szybko i wrócić z pełnymi siłami. A nie się męczyć, słabo pracować i przedłużać chorobę, a może się jeszcze doprawić.
@@adamrzetelski6014 Zgadzam się, ja za często chory wirusowo/bakteryjnie nie jestem nawet ominęło mnie to świństwo co pół świata spalizowalo, ale bywało wiele razy że szedłem na L4 przez problemy stawowe, mięśniowe czy plecy mam jakieś szklane geny 😅 i tutaj nie było zmiłuj, bo nie wyobrażałem sobie pracować w takim stanie, a podziębiony bywałem i normlanie w pracy siedziałem szkoda kasy 😁
W takiej np. Holandii L4 nie istnieje. Jak ktoś się źle czuje, to nie idzie do lekarza (no chyba że jest to poważna choroba i potrzebny jest lek tylko na receptę albo operacja czy leczenie szpitalne), tylko dzwoni do zakładu pracy i mówi, że jest chory. Zostaje w domu, bierze paracetamol i leży w łóżku, aż wyzdrowieje. A jak pójdzie do lekarza, to dostanie opieprz, że zaraża innych. Żeby tam lekarz przepisał antybiotyk na chorobę typowo bakteryjną, jak np. ropne zapalenie zatok, to trzeba prawie umierać. Do tego czasu pacjent ma się leczyć sam, lekami dostępnymi bez recepty. I to mi pasuje. Wiecie dlaczego? Bo nie cierpię osób, które, chorując, idą do pracy albo do szkoły i zarażają innych. Im się wydaje, że to takie bohaterstwo, źle się czują, ale wezmą się w garść i nie będą narzekać ani czekać, aż im przejdzie, tylko co tam, pójdą do szkoły/pracy, bo są twardzi. No i może są, i nie zaszkodzą sobie w ten sposób, ale inni niekoniecznie mają takie samo zdrowie, dla innych ludzi ten sam patogen może być znacznie groźniejszy, przez co chora osoba w miejscu publicznym naraża innych. Pomijam tu fakt, jak bardzo można zaszkodzić sobie, kiedy nie odleży się choroby, nie da się organizmowi szansy na odzyskanie pełni sił - to już sprawa chorego, czy chce wyzdrowieć szybciej, czy szybciej umrzeć. Natomiast niedbanie o innych ludzi to dla mnie duży problem. Bo, wiecie, Polska czy Holandia to nie Japonia, w Europie prawie nikt (teraz, po 2020 roku, wcześniej prawie na pewno nikt, poza personelem medycznym, który miał dostęp do maseczek) nie nosi maseczki, kiedy jest chory, więc nie powinien wychodzić z domu, jeśli naprawdę nie musi. Taka drobna różnica.
W USA tez raczej nie ma L4. Dzieci jak chorowaly, np. na angine, goraczka, dostawaly antybiotyk i po 24 godz szly do szkoly. To samo z doroslymi. Trzeba doslownie "padac", by sobie moc pozwolic na chorobowe.
Byłam kiedyś w Londynie z grupą znajomych, podeszłam do jednego azjaty, chciałam zapytać o godzinę, w sumie to zapytałam ale on mnie totalnie zbył i koło mnie perfidnie przeszedł... Pomyślałam "Buc"... Dzięki, że wyjaśniłeś 😊
Pierwszy raz oglądam twój film i muszę przyznać perfekcyjne mówisz po polsku! Rozmawiasz lepiej po polsku niż nie jeden Polak! Chciałbym tak mówić po japońsku płynnie. Pozdrawiam!
W sumie nic dziwnego skoro jak byl mały to mieszkał w Polsce i chodził do Polskiej szkoły. Ja bym sie raczej dziwiła że tak perfekcyjnie mówi po Japońsku
Moglibyśmy wziąć od Japończyków to z maseczkami jak jest się chorym, bo to jest strasznie niehigieniczne i strasznie mnie obrzydza jak stoje w ścisku takim w tramwaju, że nie mogę się ruszyć, a ktoś z tyłu na mnie kaszle, prycha, kicha, już kilka razy byłam przeziębiona potem przez takie sytuacje, a można by było temu tak łatwo zaradzić.
Gabriel czy w Japonii rzeczywiście panuję taki kult muzyki F. Chopina? Czy Japończycy rozmawiają na przykład o konkursie Chopinowskim? Albo czy są tam znani kompozytorzy tacy jak Karol Szymanowski czy Krzysztof Penderecki?
Te zasady bardzo mi się podobają...więcej Japończyków u nas i może ludzie się nauczą jak zachować się w pociągu, tramwaju czy autobusie....komu by ta cisza przeszkadzała? No i z napiwkami moim zdaniem tez super sprawa 😊
@@GabrielHyodo większość youtuberów zarabia głównie na właśnie "napiwkach" w tym prawdopodobnie też ty za co dziękujesz dosłownie 10 sekund później więc tak szczerze trochę się dziwię jeżeli chodzi o podejście
Uwielbiam Azje, Chiny, Taiwan, Japonie ale nawet cala Korea (2) i akceptuje jako freelancer wszystkie systemy. Globalnie. Moja profesja tego oczekuje. Ludzie płacą a ja nie dyskutuje.Ba nawet komponuje muzyke z traydyjnymi instrumentami z Chin,z Japonii a moja muzyka jest grana w Japoniii.Dzięki amerykańskim firmom. Niestety życie jak w systemach , prawie dyktatorskich, z nacjonalizmem, z elementami apartheidu do białych, z ukrytymi gangsterami, z mafia i to bezwzględną, jest wyjątkowo trudne Wiem w Japonii trzeba byc ostrożny z powodu Yakuza.To największa mafia na świecie. W tej chwili Yakuza ma ponad 100 tysięcy pełnoprawnych członków (nie licząc drobnych „służących” i młodych chłopców - „kandydatów do wejścia”). Spośród nich około 58 tysięcy działa w samej Japonii, reszta - poza tym krajem.Turysci w Japonii musza uwazac..Oczywiscie pod względom mentalności sa podobni do Prusaków sorry do Niemców w określonych regionach.Dzięki Japonii, czyli dzięki Sony,Casio,Yamaha nawet w PRL i w roku 2022,mamy setki milionow miejsc pracy w Kulturze,w TV,w Radiu,w mediach. Instrumenty muzyczne z Japonii zrewolucjonawaly swiat a Rodzina Tadao Kashio, powinna dostac nagrode Nobla.Podam ze Akio Morita und Masaru Ibuka to genialni,pracowici,dumni Japonczyc ktorzy stworzyli gigantyczny Konzern....Sony.Bardzo dobry Reportaz o Japonii.Chyle czoła i serdecznie dziekuje.Marek Maria Lipski.
Może trochę w drugą stronę napisze. Miałem przyjaciela z Japonii. Był w Polsce chyba 4 razy. Po pewnym czasie "nauczył się" pewnych rzeczy. 😁 Bardzo nas dziwilo na początku jak "siorbał". Dowiedzieliśmy się, że to oznaka, jak napój (kawa, herbata) smakuje. Można i tak. A druga rzecz, to nie potrafił odmówić (czego potem się nauczył. 😎). W sensie jak coś mu nie smakowało, to jadł na siłę, albo jak gdzieś nie chciał iść czy chciał coś innego zobaczyć, to nie powiedział tego.
Kiedyś czekałam na pierwszy pociąg na stacji metra albo pociągów w Tokyo i usiadłam na schodach. Jakaś Japonka do mnie podeszła i dała mi anpana. Przyszło mi wtedy do głowy, że wzięła mnie za bezdomną. Siedzieć na schodach nie wypada, ale spać na stacji po długim dniu pracy już można?
Dzięki wielkie za odcinek super się oglądało czekam do czwartku na twój vlog aż jestem ciekaw jak tam jest z twojej perspektywy Wracając do odcinek moim zdaniem możesz mieć rację po części mogę się zgodzić z tym co zawarłeś w materiale (na start sprostuję nie byłem kiedyś może się udam by się przekonać) Sądzę że to mogą być dobre porady dla przyszłych turystów którzy chcą się udać do Japonii Pozdrawiam i czekam na następny A i łapa w górę leci odcinek Jupiterze :))
Witam Gabriel,czy w związku z taką presją narzuconą na Japończyków przez samych Japończyków,duzo osob ma depresje czy inne stany przygnębienia,ktore musi ukrywać na codzień,gdyż musi sie usmiechać do ludzi nawet jak ma smutne dni ?? Czy Japończycy mają tak to wszytsko wpojone od maleńkości,ze mimo presji nie jest to powodem depresji czy nawet samobójstw ? Wiem,cięzki temat,ale jak na codzień Japończycy sa przewaznie przepracowani to pewnie dodatkowo wplywa to na ich umysly.Chyba,że też mają zewsząd wpajany pracoholizm i zwyczajnie nie mają czasu na myślenie o smutkach ? Pozdrawiam,dobrze się Ciebie ogląda bo na prawdę ciekawie opowiadasz o Japonii do ktorej chciałbym kiedys polecieć i orzekonać się jak tam na prawde jest,Ty przyblizasz takim osobom jak ja coś co moze kiedyś nastapi
Bez obecnego oglądania tego filmu ostatnio nabyłam sobie taki nawyk w autobusie, że nie będę wykonywać żadnych rozmów telefonicznych. (Strasznie mnie hałas irytuje 😒) Co ciekawe, gdy miałam styczność z osobami niewidomymi, to często opiekunowie zwracali uwagę, żeby zawsze poruszać się prawą stroną.
Cześć. Najbardziej zaciekawiła mnie sprawa napiwków. Dość rozsądne podejście. Ja także jestem zdania, że napiwki są niepotrzebne. Jeśli zachodzi potrzeba dodatkowego zarobku to powinna być ona oczywista, a nie oczekiwana.
Polecono mi wczoraj twój kanał i jest na prawdę świetny. Super że pokazujesz punkt widzenia Japończyków! To bardzo fascynujące. I przyznam że ich niektóre zasady są bardzo fajne i przydały by się w Polsce bo niestety w naszym kraju brak społecznej dyscypliny. Uważam też że nie powinno się dawać napiwków bo to tworzy zazdrość i zgrzyty wśród pracowników. Nadmierny luz też nie jest zdrowy.
Kurde, siedzenie na schodach to nieodłączny element każdej mojej podróży 😅dzięki za uświadomienie, w jesień planuję jechać na working holiday, a nie chce zachowywać się nietaktownie 🤭
Zaciekawił mnie motyw punktualności komunikacji miejskiej... w sensie, ciekawi mnie jaka byłaby reakcja Japończyka przyzwyczajonego do punktualnych autobusów czy pociągów i byłby po raz pierwszy w Polsce i zderzyłby się z naszą rzeczywistością gdzie raczej zaskoczeniem jest gdy autobus przyjedzie na czas.
Ciekawy vlog. Dzięki 👏👍 Ciekawostka ode mnie: Nie powinno się ani mówić, ani pisać "Niemniej jednak", ponieważ te 2 słowa są synonimami i ostatecznie to masło maślane. Choć to sformułowanie weszło do mowy potocznej, to wciąż pozostaje wątpliwość, co do logiczności tego połączenia... Jednak jednak to nie jest do końca logiczne ;) Niemniej to tylko tak na marginesie, bo i tak uwielbiam Twoje vlogi :)
Hej jestem Kazuko i mam do ciebie . pytanie oglodając Anime było takie słowo ,, San" NAP:Regoku San i co to oznacza ? Dzienki zaprzeczytanie kometarza :3 .
co do punktualności to jest super sprawa. Sama nie znoszę jak ktoś spóźnia się na spotkanie. Według mnie to pokazanie braku szacunku wobec kogoś kto przyszedł na czas.
Kilka lat temu spotkałem Japonkę w Wawie (było międzynarodowe spotkanie). młoda dziewczyna, zaczepiła mnie, bo coś chciała ode mnie. Była tak zestresowana i nie mogła się wysłowić prze 5 minut jak nikt kogo spotkałem!!
Ja nie miałem problemu z zasadami ponieważ przed moją pierwszą podróżą do Japonii, oglądałem dużo vlogów z kanału Aiko i Emil oraz Gonciarza z czasów kiedy miał jeszcze vlogi z Japonii, czytałem przewodniki itp ponieważ Japonia od lat mnie fascynowała i chciałem wiedzieć jak najwięcej. Zauważyłem, że obcokrajowcy którzy znają te wszystkie zasady i wiedzą jak się zachować są lepiej traktowani i szanowani przez japończyków. Jeśi chodzi o siadanie na schodach to zdarzało mi się widzieć japończyków którzy na nich siadali, ale to w większości młodsze osoby lub wieczorami jak wychodzili z klubów.
Numer 1:-w Londynie japonczycy to najbardziej glosni ludzie w miejscach publicznych. Numer 2:-nie segreguja smieci po jedzeniu- wszystko pakuja do jednej torby i wrzucaja do kosza najbardziej pelnego(sa wystawione 3 rodzaje,hehe) Numer 3;-wola telefonem czy karta. Numer4;-tak, wola sie trzymac razem i unikaja kontaktu wzrokowego.stress ich zzera. Numer 5; z czasem z tego co zaobserwowalam, mlodzi japonczycy sa rozni. Numer 6;-a tak, nie widzialam japonczykow na schodach czy podlodze. wola usiasc na kazdym wolnym krzesle, sofie i tak siedza i siedza az do bolu heheh Numer7;-tak to prawda Numer 8;-schodzenie po schodach- nie nie nie- nie ma czegos takiego- chodza jak chca i dodatkowo telefon w uzyciu. Numer 9;-nie mialam okazji hehe Numer 10;-nie mialam okazjiHehe. Wszystko co opisalam, jest z zycia wziete poniewaz pracuje w szkole jezykowej ,w Londynie.... Mam duza stycznosc z Azjatami. Japonczycy to ok 50% tej grupy. Ps. Obejzalam jeden odcinek odnosnie butow u mezczyzn- haha tak, maja je duze ,wygladaja na za duze i fikusne , nie takie regularne. Pozdrawiam serdecznie
Jeżeli chodzi właśnie o schody to ta sytuacja którą przytoczyłeś jest idealna jestem osobą która właśnie nienawidzi jak na schodach ktoś idzie w złym kierunku. Mamy w Polsce ruch prawo stronny to powinno się iść prawą stroną a jednak często jest tak że ktoś wchodzi centralnie we mnie lub się przepycha i zdarzają się jeszcze sytuacje gdzie jest to osoba wpatrzona w telefon.
jak byłem we włoszech to jedną z dziwnych dla mnie rzeczy było, że aby przejść przez drogę nawet na pasach trzeba było się wepchać na drogę bo inaczej nikt się nie zatrzyma
7:45... haha. W Tokyo, jakies 20 lat temu, zapytałem nad ranem o 8mej, po japońsku, mijającego mnie businessmana, o drogę do stacji metra Gotanda.... Spojrzał sie na mnie i wyjąkał - `Eigo hanasemasen` czyli `Nie mowie po angielsku`... :) ... Pytałem po ...japońsku!
Cisza i brak rozmów telefonicznych w Japońskim metrze, tymczasem w Polsce typowe Grażyny których torby zajmują osobne miejsce w tramwaju/busie i całą drogę do domu wyzywają kogoś przez telefon albo opowiadają historię życia, której wszyscy wokół muszą słuchać 🤣🤣🤣
1:18 co by ta staruszka powiedziałaby po polsku? I ewentualnie jak się to pisze po japońsku? 3:37 to chyba jest związane z pogrzebem - coś tam o tym było w filmie Wolverine 9:46 jakiś czas temu było głośno o kolejarzu co się w Japonii spóźnił o minutę lub 2 i chyba go za to wywalili z pracy. W Polsce jakoś da się cierpliwe czekać za niektórymi pociągami, które mają od 20 minut opóźnienia do paru godzin
Stereotypy są wszędzie. Są miejsca na świecie gdzie ludzie wierzą, że Polska leży gdzieś na biegunie, a po ulicach chodzą sobie niedźwiedzie polarne. Presja społeczna, w Polsce jak ktoś do kogoś podejdzie czy to drugi Polak czy obcokrajowiec i zapyta np o drogę, to mu się wyjaśnia i on idzie. Nikt nikogo nigdzie nie zaprowadza. A gdyby Polak w Japonii został tak potraktowany, że Japończyk usilnie zaprowadzałby go do miejsca którego szuka, to podejrzewam, że byłby najpierw tym faktem zaskoczony, a potem wręcz powstrzymywał tego Japończyka tłumacząc mu, że on nie musi specjalnie go nigdzie prowadzać, wystarczy że objaśni mu drogę i on sam pójdzie. Z naszego punktu widzenia myślę jest tak, że Polak czułby się winny w jakimś nikłym nawet stopniu, że narobił temu Japończykowi jakiejś dodatkowej roboty, a przecież na pewno ma swoje ważne sprawy, a tu go człowiek musi gdzieś prowadzić. Podejrzewam, że taka sytuacja skończyłaby się tym, że Polak przepraszałby za zawracanie głowy a Japończyk by się obraził, że jak to? O co mu chodzi? Chciał pomocy to mu pomogłem.
Mam kilka pytań: 1)Czy w Japonii można używać sztućców lub istnieje inna alternatywa dla osób które nie potrafią używać pałeczek? 2) Słyszałem, że zostawianie napiwków w restauracjach Chińskich/ Japońskich to obraza (jedzenie nie jest dobre/nie smakuje). Czy to prawda? 3)W pociągach nie można korzystać z telefonu. Czy ten zakaz dotyczy również połączeń związanych z pracą? 4)Czy można się w miarę szybko nauczyć Języka Japońskiego? 5) Jaką metodę wybrać by nauczyć się języka japońskiego?
U nas też na schodach murkach itp. się nie siada. No przynajmniej wg. tradycji która po mału wymiera. Często się słyszy "nie siadaj na kamieniu bo wilka dostaniesz". (W tym znaczeniu powiedzenia nie chodzi tylko o kamień. Kamieniem było wszystko co twarde i zimne. Beton też był kamieniem) Jednak tradycja tradycją a cywilizacja cywilizacją. Na schodach nie wolno, ale kiedyś przed blokami były schodki na których domurowywano siedziska zwane przycupkiem. Przycupek był integralną częścią schodów wykonaną z zazwyczaj tego samego materiału co schody ale tu wilk już nie groził. Na kamiennych schodach nie wolno ale na kamiennym przycupku jak najbardziej proszę bardzo. 😉 A kierunek ustępowania przejścia np. Na schodach czy korytarzach również u nas występuje a wziął się prostoliniowo z przepisów ruchu drogowego. Fakt na ruchomych schodach zdaża się że jakiś mańkut trzymie poręcz lewą ręką ale zazwyczaj taką osoba ma chiński zwiad i widząc kogoś kto się spieszy zrobi mu miejsce zanim go spowolni. No oczywiście zdażają się pustaki z gazobetonu które nie tylko nie ustąpią a i przestawić trudno. Ale to już nieliczne patologiczne przypadki
Co Ty piszesz - wielokrotnie byłem gdzies zmeczony, anie było miejsca do siedzenia do siedziałem na murku czy schodach. Nie widzę w tym nic niekulturalnego. Japonczycy są pojebani. :D
A'propos tematu unikania przez Japończyków turystów, przypomniała mi się śmieszna sytuacja z Japonii. Jak byłam w Tokio ze znajomymi, to szukaliśmy knajpki, żeby coś zjeść i weszliśmy w troszkę mniej turystyczną uliczkę i tam znaleźliśmy restaurację wypełnioną prawie po brzegi Japończykami. Uznaliśmy, że skoro tyle tutaj ludzi i to miejscowych, to pewnie dają tutaj dobre jedzenie. Więc usiedliśmy, przeglądamy menu i po dłuższej chwili zastanawiamy się czy ktoś w ogóle tutaj nas obsłuży czy nie. Po sali chodziła kelnerka, ale w ogóle nawet nie zerkała w naszą stronę, jakby udawała, że nas nie widzi. Potem weszła do kuchni, a my akurat siedzieliśmy w takim miejscu, że widzieliśmy trochę do środka i patrzymy, że ktoś z nią rozmawia, ona ma spuszczoną głowę, a on pokazuje w naszą stronę. Pomyśleliśmy, że może szef ją zbeształ, że jeszcze nas nie obsłużyła i kazał jej do nas iść. I rzeczywiście dziewczyna w końcu do nas przyszła i widząc jak jest zestresowana, nie chcieliśmy jej robić problemu, więc zamiast mówić, po prostu pokazaliśmy jej palcem w menu co zamawiamy. Mimo wszystko cała ta sytuacja była komiczna :D
Mnie też się bardzo podoba zasada ciszy w komunikacji miejskiej. Kiedyś przez pół godziny wysłuchiwałam historii chorobowej jednej pasażerki, a innym razem porad psychologicznych udzielanych psiapsiółce telefonicznie przez pasażerkę autobusu (kolejne pół godziny, a podobno zaczęła pięć przystanków wcześniej).
2 miechy temu babka w konbini w Kioto nie chciała przyjąć mojej karty xD A chodzę tam codziennie i zawsze używam tej samej karty xD Japończyk podszedł i nie było problemów żeby zapłacić kartą :D Na szczęście, już na nią nie trafiam. :D
Byłam z mężem 2 tygodnie w Tokio i ani razu nie spotkałam się ze złym traktowaniem. Wręcz przeciwnie mieliśmy wiele przypadków że Japończycy sami pytali nas czy nam pomóc albo nas poprowadzili. Mijani ludzie często bardzo pozytywnie reagowali. Szczerze bardzo dobrze się tam czuliśmy lepiej niż w Polsce, ciężko to opisać ale po za poczuciem bezpieczeństwa było takie poczucie swobody nie czuliśmy się obco.
Bardzo to interesujące porównać Twój przekaz z filmami Aiko i Emila oraz Ignacego z Japonii. Każdy wnosi coś innego :)
Polecam jeszcze kanał Ja ci dam Japonia jeśli chodzi o tematykę Japonii
Mi osobiście lepiej oglada się Gabriela bo opowiada tak bardziej z jajem :D
Zapomniałeś dodać jeszcze Enmę. Pozdrawiam.
@@Mayka19 Emi spoko, ale czasem odpływa. Pozdrawiam.
@@piteerrr85 Nie zapomniałem bo nie znam. Dzięki za podpowiedź.
Trzeba pamiętać że Japończycy są jak każdy inny naród , jak odnosisz się z kulturą do ludzi to są dla ciebie w porządku i tyle , wystarczy być normalnym w porządku gościem moim zdaniem i to wszystko 😉
Jak najbardziej! ☺️☺️
Taki sam temat jak w Polsce od stokilkunastu dni. Trafiają się jednostki które zachowują się normalnie i nie ma zadnych zgrzytów społecznych mimo różnic kulturowych, ale trafiają się tez jednostki którym jak to się mówi słoma z butów wystaje i psuje obraz wszystkich napływających.
Prawda! Ja aktualnie pracuje przy WUF11 UN HABITAT. Tak jak ty masz kulture to ta osoba do ciebie będzie miała. :-D Ludzie z ONZ są naprawdę cudowni ❤❤❤❤
"odnosisz sie z kultura" w tym wlasnie sek, ze rozne narodowosci rozumieja cos innego pod pojeciem kultury. podam ci jeden przyklad, ktory tak jak mnie razil trzydziesci lat temu, tak razi i dzisiaj, a mianowicie chroniczne nie uzywanie chusteczek higienicznych. jak nie przeziebienia, to alergie. gdziekolwiek czlowiek nie jest stale slyszy sie ciagniecie glutow, chyba im glosniej, dluzej i czesciej tym lepiej. zwlaszcza, gdy jestes podczas spozywania posilku, to mozna sie pozygac, ale japonczykom to nie przeszkadza i to jest wlasnie jeden z aspektow japonskiej kultury. z tego co wiem, japonczycy wlasnie uzywanie chusteczek w miejscach publicznych uwazaja za niekulturalne, za brudne.
Pamiętam, jak po powrocie z Japonii brakowało mi tego "uregulowanego" ruchu chodniku/schodach. Naprawdę bardzo to ułatwia poruszanie się :)
W Polsce postępuje zdziczenie obyczajów. 50 lat temu i w domu i w przedszkolu, szkole, uczono mnie, że chodzimy prawą stroną, dajemy pierwszeństwo wychodzącym, ustępujemy miejsca osobom starszym i paniom w ciąży, nie zakładamy nóg na krzesło, nie podnosimy głosu i nie słuchamy (wtedy radia) w środkach komunikacji i w miejscach publicznych, nie wpychamy się do kolejki, przechodzimy przez jezdnię tylko w miejscach dozwolonych... Itd.
To się z domu wynosi 🙂 w naszej rodzinie jest to oczywiste.
Ps paradoksalnie osoby 50+ nie ustępują kobietom w ciąży. Notorycznie w przychodni, sklepie słyszę, że ciąża to nie choroba.
Coś z tym zdziczeniem obyczajów jest na rzeczy.
Niezmiernie mnie irytują osoby:
- pchające się do sklepu czy autobusu w momencie jak inni z niego wychodzą - to już pal sześć szacunek, ale zwykła logika krzyczy z bólu;
- ludzie, którzy o 8.30 rano, kiedy inni spieszą się do pracy, wychodzą sobie na spacerki niespieszne za to w szyku greckiej falangi - na wleczenie się za nimi nie można sobie pozwolić, a wyminąć się nie da bez wchodzenia na jezdnię;
- ludzie którzy wjeżdżają wózkami w tyłek w kolejkach sklepowych;
- kichacze i smarkacze w komunikacji publicznej, którzy nawet nie wpadną na to, żeby to zrobić jakoś dyskretnie i zasłonić nos;
Ogólnie jest jakiś taki brak szacunku do przestrzeni osobistej drugiego człowieka.
Ale żeby Japonia nie była takim kolorowym krajem jednorożców i tęczy - można im wytknąć te dziwne zasady w szkołach, brak wolności wyrażania siebie i formowanie wszystkich na jedno kopyto oraz czołganie się z gorączką do pracy, ziejąc zarazkami. Japończycy to muszą być bardzo zestresowani ludzie.
Nadal tego uczą xD
Ja starszym osobom nie ustępują miejsca, jak chcą usiąść to niech poproszą no chyba że widzę że ledwo stoi to już ustępuje
Chodzimy prawa? Mnie zawsze uczyli, że lewą bo prawa jeżdżą auta.
Siedzenie na ziemi.
Według mnie to zależy (chodzi o moje odczucia jak coś takiego robię lub widzę)
Jeśli ktoś jest w garniturze lub lepiej ubrany to tak. To drażni. Jeśli ubiera się człowiek lepiej to nie powinien się brudzić.
Jeśli zaś jestem w podróży, głównie pieszej (albo jak ktoś rowerem podróżuje), łażę po różnych miejscach to fakt że usiądę (albo ktoś inny to zrobi) na ziemi nie powinno nikogo razić. Przez cały dzień upocę się, do tego kurz przyklei się do ciała, to co za różnica gdzie usiądę :)
Więc to wszystko zależy od kontekstu sytuacji, od tego jak jesteśmy ubrani itd.
Jednak jeśli łazisz cały dzień (np. jako turysta) i nie ma gdzie usiąść to by nogi odpoczęły usiądziesz na schodach, ziemi. Byle te 5 min odpocząć i mieć siły dalej chodzić.
Kultura kulturą, ale jeśli ktoś w takie sytuacji mną by pogardzał to niech nie liczy na szacunek.
Ale mnie wkurza, jak siadają przy schodach przy wyjściu z metra lub ze szkoły i tysiąc ludzi musi ich omijać !
Bardzo fajny filmik. W wielu punktach, jak sam to też zauważyłeś, sprzeczności wynikają z różnej kultury. Turyści, w szczególności jak odwiedzają kraje arabskie czy afrykańskie są przyzwyczajeni do targowania się, ba... wręcz zachęca się ich do tego, bo taka jest tam kultura. To samo tyczy się z napiwkami, choć tutaj to już bardziej kultura zachodnia. Są różne zachowania w zależności od pochodzenia, miejsca podróży i może to wynika z braku wiedzy na ten temat, zarówno po stronie turystów jak i mieszkańców odwiedzanego kraju i nie mam tutaj na myśli tylko Japonii. Wiadomo, że odwiedzając dany kraj dobrze by było zapoznać się z panującą kulturą, ale nie każdy tak postępuje i później tworzą się takie dziwne obustronne przekonania ;)
Super odcineczek aż przyjemnie się ogląda przy kolacji
Pozdrawiam i trzymaj tak dalej!
Dzieki wielkie i pozdrawiam!
Bardzo dziękujemy za kolejny bardzo ciekawy filmik :)
Kiedy słucham jak opowiadasz o Japonii, często mam poczucie że mogłabym tam mieszkać i uciec od wielu wkurzających mnie w Polsce rzeczy :) Co do tamowania płynnego ruchu na schodach itp. skojarzyło mi się to z poruszaniem po Krakowie, gdzie studiowałam - na nieszczęście mój wydział mieści się w jednej z ulic odchodzących od Rynku, więc wiecznie było tam mnóstwo turystów, którzy potrafili zablokować cały chodnik bo... np. robili zdjęcie witryny sklepowej 😐 dobijało mnie to... Były to przeróżne narodowości, więc na nikogo szczególnie nie wskazuję. Ludziom po prostu brakuje wyobraźni i empatii
Sprawdza sie powiedzenie - Trzeba poznac by zrozumiec. Dzieki twoim filmom mozemy zobyczyc jedno i uslyszec drugie. Dziekuje za twoja prace. Przypadkowo odkrylam twoj kanal i zrobilam sobie maraton filmowy odcinkow , Pozdrawiam.
Super,dzięki za spotkanie.
Siedzenie i leżenie na glebie jest dopuszczalne na lotniskach i promach. I na trawce w parkach chyba też. Gratulacje z okazji 100K. Składam już, bo przy takim wzroście mogę się z nimi spóźnić.
Na promie to czesty widok 😄 kilka razy jechalem z uk do polski I zawsze leżą 😅 no ale jesli jechali samochodami to nic dziwnego, że sie człowiek kladzie gdzie moze 😄
bardzo fajny odcinek . Brawo ! Niedługo będziesz miał 100 tysięcy subów ! dobra robota ! W zaledwie rok zdobyłeś 100 tysięcy subów . Nie każdemu się to udaje . Szanuje. Tak czy Tak nawet jak są takie surowe zasady to i tak # Japonia !
Czesc Gabriel, zgadzam sie, siedzenie czy lezenie na schodach wyglada bardzo nieelegancko. Dziekuje, bardzo lubie Twój kanal👍
Świetne są Twoje przekazy o Japonii, nigdy tak naprawdę nie interesowałam się kulturą i zwyczajami Japończyków do czasu gdy zaczęłam oglądać Twoje filmy.
Część zasad o których mówisz znałem wcześniej, ale o kilku dowiedziałem się z tego filmiku i bardzo mi się podobają. Muszę pomyśleć nad przeprowadzką do Japonii. :)
Ludzie no, jako stały użytkownik komunikacji miejskiej mogę powiedzieć tylko jedno- JA CHCĘ DO JAPONII!
Też chce tylko muszę się nauczyć japońskiego
@@yumi-chan4031 walić język, ważne żeby kiedykolwiek punktualnie się przejechać pociągiem
No to wszystkiego dobrego,szczególnie tego smrodku w autobusach od spoconych włosów itd Japończyków.Polecam również bliskie spotkanie z tzw.upychaczami w pociągach i metrze.Upychają ludzi żeby zamknąć drzwi.
@@szynom2587 to jest najważniejsze
@@mollynovik61 jeżdżę autobusem którym z rana każdy ( i to dosłownie ) musi jechać
Masz prawdziwy talent do opowiadania historii. Do tego błysk w oku i ten uśmiech. Dobrze się Ciebie ogląda bo to takie rzadkie w Polsce 😊 pozdrawiam serdecznie.
To prawda ☺️
niunia sprawdź sobie co znaczy "ojkofobia" bo masz wyraźne objawy
Nie, ja po prostu przez 8 lat mieszkalam w Londynie. W takim grajdolku narodowościowym.
@@niunia1369" grajdołek" to ty masz na drugie imię a na pierwsze niunia 🥴. A tak na poważnie - wygrałaś puchar przechodni z mydła !!!! 🏆
Kolejny świetny film 💪🏻❤
To było bardzo pouczające !! Dzięki Gabrielu
bardzo przyjemnie mi się Ciebie słucha, nawet odpalam twój filmik w tle jeśli coś animuję itd :)
☺️☺️☺️
JESTEŚ SUPER ,uwielbiam ogladąć twoje filmy.
Mój narzeczony jest z Okinawy i po jego rodzinie wiem, że ludzie z tego regionu są dużo bardziej "wyluzowani" niż z innych regionów kraju. W wielu przypadkach jego historie się zgadzają zwłaszcza o tym, że Japończycy czują potrzebę pomocy obcemu na ulicy, choćby tłumaczem w telefonie.
Dzisiaj usiadłam na murku obok sklepu do którego szliśmy bo rozmawiałam przez telefon i nagłe padło takie "u nas to tylko niewyedukowani albo Chińczycy tak się zachowują, co Ty wyrabiasz" a ja tak patrzam na niego i helloł welcome in Poland you can sleep here till police will notice you 💁
Warto też wspomnieć, że w Japonii nie można palić na ulicy, wielu Japończyków odwiedzających nas w Polsce jest zdziwionych ilością palenia i tatuaży na ulicy i w przestrzeni publicznej. A potem jest takie z mojej strony "sama mam dwa tatuaże" i zapada niezręczna cisza 😅 ale Japończycy to super fajni i mili ludzie, póki nie jesteś niemiły. Że względu na charakter naszej pracy ostatnio spotykam wielu bardzo bogatych Japończyków i jestem zdziwiona jak bardzo normalni i serdeczni są w porównaniu do tej samej grupy społecznej w Polsce.
Fajnie się słucha Twoich filmików Gabrielu dużo dobrego dla Ciebie.
Co do napiwków - super. Szczerze powiedziawszy, nie chodzę do niektórych knajp czy pubów tylko dlatego, że za bardzo natarczywie podsuwali puszkę na napiwki. Nigdy nie wiem, czy powinienem dać 10 czy 20%... A tu wychodzi, że w Japonii przyjmowanie napiwków jest wręcz nielegalne.
Punktualność i upadające domino skojarzyło mi się z przemysłem. JIT - Just In Time. Czy ten sposób zarządzania nie wziął się właśnie z Japonii? Czyli że mało magazynów, a głównie cała produkcja zakłada, że każdy składnik dotrze punktualnie.
Bardzo ciekawy odcinek!
🌸Hej Gabrielek!Jak tam?Milo ci sie spendza czas w Japonii??? Mam zadzieje ze tak! Jak zwykle masz ciekawy filmik!Kocham twoje filmy, zawsze nagrywasz cos ciekawego! Oby tak dalej!!!!🌸
Cześć Gabrielu. 🙂 Co do chodzenia po schodach czy na pasach. Nie wiem, jak to, na przykład, obecnie, wygląda chociażby w Warszawie, ale we Wrocławiu ludzie schodzący idą prawą stroną a wchodzący lewą. Jeżeli zaś o przejście na pasach chodzi. Jest podobnie, z tym że jeżeli ktoś biegnie do autobusu czy tramwaju - ja się odsuwam i daję miejsce do przebienięcia. Jednak inni ludzie różnie się zachowują i bywa, że powstaje chaos. Dziękuję Ci za każdy Twój film. 👍 Pozdrawiam z Wrocławia!
Bardzo dziękuję za ciekawy odcinek.
Jak zwykle bardzo ciekawy film👍
Bardzo ciekawie opowiadasz. Fajny filmik jak i inne. Dobra robota.
Dziękuję za ten odcinek. Bardzo pouczający i interesujący .
Rozmowy telefoniczne w komunikacji miejskiej już nie są tak często spotykane, ale niestety (przynajmniej na Śląsku) można spotkać w autobusie/tramwaju rycerzy ortalionu, którzy puszczają swoją muzykę z podróbek JBL'a. No, nie wszystko na raz.
W przypadku robienia "korytarzy" na ruchomych schodach, albo chodzenia tą samą stroną w określonym kierunku, to jest słabo. Kiedy mieszkałem w Poznaniu, nie było z tym problemu. W Katowicach ludzie tego totalnie nie łapią...
Ale z napiwkami mnie zaskoczyłeś. To bardzo cenna rada. Dzięki.
Jak ktoś mnie pyta jak odnoszą się Japończycy do turystów ja zawsze podaję przykład z mojego doświadczenia. Lotnisko w Osace środek nocy. Razem z rodziną wracamy z Okinawy. Rano mamy lot do Amsterdamu. Mamy zarezerwowany pokój w hotelu żeby przenocować. Lotnisko Kansai jest na wyspie więc wiele hoteli żeby ułatwić transport gości z lotniska do hotelu podstawia własne autobusy, które jeżdżą wg rozkładu jazdy. Jak już znaleźliśmy miejsce gdzie te autobusy podjeżdżają zobaczyliśmy jeden stojący autobus. Jego kierowca, gościu około 60 lat podszedł do nas i zapytał w jakim hotelu mamy rezerwację. Jego autobus był z innego hotelu. Mimo to wziął bagaż mojej żony i zaniósł go w miejsce gdzie powinien podjechać nasz autobus. Powiedział o której godzinie nasz autobus przyjedzie i pożyczył wszystkiego dobrego, ukłonił się i wrócił do swojego autobusu.. A my jesteśmy w szoku do dzisiaj...
Super 👍 Już nie obawiam się Japonii solo .
Bardzo fajne zasady życia .
Wszystko to co powiedziałeś mogło by by obowiązywać w Polsce .
Od zawsze miałam i mam zasadę, że kiedy wchodzę do jakiegokolwiek środka transportu, kończę rozmowę. Nie wyobrażam sobie inaczej
Może jakaś seria z nauką języka japońskiego? :)
16:57 w Polsce napiwki to raczej odległy koncept. Założenie jest takie że jeśli dobrze pracujesz to szef ci zapłaci, a jeśli źle to prace stracisz
Gabrielu. Co do punktualności komunikacji w mieście. Mieszkam w Białymstoku i komunikacja miejska jest punktualna. A autobusy są monitorowane. Na na przystankach są rozkłady jazdy. Kierowcy dostają premie za punktualność . Mogą przyjechać na przystanek minutę wcześniej a spóźnić się 2 minuty . oczywiście wypadki losowa są brane pod uwagę. Za łamaie punktualności potrącają kierowcom jakąś cząstkę z premii. Każde miasto może to zrobić . To zależy od władz miasta
Super film! Ciekawi mnie czy z tymi napiwkami to tylko taka kwestia kulturowa czy też prawna, słyszałem kiedyś, że w Stanach napiwki to przymus a w Japonii są wręcz "zakazane". Wychodzi na to, że odwiedzając jakiś kraj warto byłoby się zwyczajnie dokształcić żeby nie popełnić faux pas :)
@Paweł a czemu? jak ktos chce to da a jak nie, to nie. tyle.
@Paweł W co ciekawszych stanach USA pewnie by cię za to zlinczowali. Co kraj, to obyczaj.
W Stanach na niektorych rachunkach juz z gory wpisuja napiwek, zwlaszcza w bardzo turystycznych miejscach. Tak ogolnie napiwek jest "obowiazkowy", min, 15%
@@dorotamaty888 XDDDDDDDDDDDDD
@@dorotamaty888 A to nie jest sugestia na paragonie ? Czasem w Czechach tak robia a nie trzeba dawac napiwku. Wlasnie mnie to irytuje, ze jak w Stanach chce sie w miare zdrowo zjesc w restauracji, to trzeba wydac sporo kasy i to nawet majac ich pensje, to do tego jeszcze trzeba napiwek zostawic. A najbardziej smieszyly mnie napiwki dla taksowkarzy w Nowym Yorku.
Super odcinek
Racja, że w Polsce jest L4. Ale czy osoba przeziębiona nie idzie do szkoły/pracy? Nie do końca się zgodzę. Widocznie zostałam wychowana jak japonka 😅 Bo mnie mama zawsze kazała iść do szkoły i to mi zostało, że dopóki nie czuję się (jak to ona określała) "umierająco" to do pracy idę. Dokonała bym tutaj podziału na ludzi, którym zależy na pracy oraz tych, co wykorzystują sytuację. Tych drugich jest co prawda cała masa, ale tak samo wielu jest tych, którzy na zwolnienie lekarskie nie pójdą, bo np. stracą premię. Nie mnie oceniać czy to dobrze czy źle, ale fakt faktem przy obecnych chorobach trzeba uważać, bo można pozarażać ludzi dookoła.
Poza tym ciekawy odcinek, jak zwykle chłonie się twoje przemyślenia z przyjemnością 🤗
Każdy inaczej przechodzi i czuje się podczas choroby.
Jeden ma 38 stopni i zdycha, a drugi nawet tego nie odczuwa.
Do tego zależy gdzie się pracuje. Jak się pracuje w biurze i się siedzi wygodnie, to można przeziębienie przeżyć.
Ale jakbyś miała latać po magazynie( gdzie zwykle jest cieplej), dźwigać. I tak 8h, a do tego mieć 38 stopni, smarkać co chwile nos i kasłać, to ani nie będziesz pracowała wydanie, ani szybko się nie wykurujesz, a do tego będziesz się szybciej męczyła i tak dalej i tak dalej i będzie to upierdliwe, bo tu będziesz coś robiła, a tu ani będzie ciurkiem z nosa leciało. Gdybyś miała do tego założyć maseczkę, to by nie szło wytrzymać szczególnie latem.
Dlatego jak jestem chory wolę iść na l4, wychorować szybko i wrócić z pełnymi siłami. A nie się męczyć, słabo pracować i przedłużać chorobę, a może się jeszcze doprawić.
@@adamrzetelski6014 Zgadzam się, ja za często chory wirusowo/bakteryjnie nie jestem nawet ominęło mnie to świństwo co pół świata spalizowalo, ale bywało wiele razy że szedłem na L4 przez problemy stawowe, mięśniowe czy plecy mam jakieś szklane geny 😅 i tutaj nie było zmiłuj, bo nie wyobrażałem sobie pracować w takim stanie, a podziębiony bywałem i normlanie w pracy siedziałem szkoda kasy 😁
W takiej np. Holandii L4 nie istnieje. Jak ktoś się źle czuje, to nie idzie do lekarza (no chyba że jest to poważna choroba i potrzebny jest lek tylko na receptę albo operacja czy leczenie szpitalne), tylko dzwoni do zakładu pracy i mówi, że jest chory. Zostaje w domu, bierze paracetamol i leży w łóżku, aż wyzdrowieje. A jak pójdzie do lekarza, to dostanie opieprz, że zaraża innych. Żeby tam lekarz przepisał antybiotyk na chorobę typowo bakteryjną, jak np. ropne zapalenie zatok, to trzeba prawie umierać. Do tego czasu pacjent ma się leczyć sam, lekami dostępnymi bez recepty.
I to mi pasuje. Wiecie dlaczego? Bo nie cierpię osób, które, chorując, idą do pracy albo do szkoły i zarażają innych. Im się wydaje, że to takie bohaterstwo, źle się czują, ale wezmą się w garść i nie będą narzekać ani czekać, aż im przejdzie, tylko co tam, pójdą do szkoły/pracy, bo są twardzi. No i może są, i nie zaszkodzą sobie w ten sposób, ale inni niekoniecznie mają takie samo zdrowie, dla innych ludzi ten sam patogen może być znacznie groźniejszy, przez co chora osoba w miejscu publicznym naraża innych. Pomijam tu fakt, jak bardzo można zaszkodzić sobie, kiedy nie odleży się choroby, nie da się organizmowi szansy na odzyskanie pełni sił - to już sprawa chorego, czy chce wyzdrowieć szybciej, czy szybciej umrzeć. Natomiast niedbanie o innych ludzi to dla mnie duży problem. Bo, wiecie, Polska czy Holandia to nie Japonia, w Europie prawie nikt (teraz, po 2020 roku, wcześniej prawie na pewno nikt, poza personelem medycznym, który miał dostęp do maseczek) nie nosi maseczki, kiedy jest chory, więc nie powinien wychodzić z domu, jeśli naprawdę nie musi. Taka drobna różnica.
W USA tez raczej nie ma L4. Dzieci jak chorowaly, np. na angine, goraczka, dostawaly antybiotyk i po 24 godz szly do szkoly. To samo z doroslymi. Trzeba doslownie "padac", by sobie moc pozwolic na chorobowe.
Zarazasz innych
Jako pracownik jesteś do niczego
Byłam kiedyś w Londynie z grupą znajomych, podeszłam do jednego azjaty, chciałam zapytać o godzinę, w sumie to zapytałam ale on mnie totalnie zbył i koło mnie perfidnie przeszedł... Pomyślałam "Buc"... Dzięki, że wyjaśniłeś 😊
Moze byl bucem 😂
Kolejny znakomity odcinek - Dziękuję!
Pierwszy raz oglądam twój film i muszę przyznać perfekcyjne mówisz po polsku! Rozmawiasz lepiej po polsku niż nie jeden Polak! Chciałbym tak mówić po japońsku płynnie. Pozdrawiam!
W sumie nic dziwnego skoro jak byl mały to mieszkał w Polsce i chodził do Polskiej szkoły. Ja bym sie raczej dziwiła że tak perfekcyjnie mówi po Japońsku
Moglibyśmy wziąć od Japończyków to z maseczkami jak jest się chorym, bo to jest strasznie niehigieniczne i strasznie mnie obrzydza jak stoje w ścisku takim w tramwaju, że nie mogę się ruszyć, a ktoś z tyłu na mnie kaszle, prycha, kicha, już kilka razy byłam przeziębiona potem przez takie sytuacje, a można by było temu tak łatwo zaradzić.
Gabriel czy w Japonii rzeczywiście panuję taki kult muzyki F. Chopina? Czy Japończycy rozmawiają na przykład o konkursie Chopinowskim? Albo czy są tam znani kompozytorzy tacy jak Karol Szymanowski czy Krzysztof Penderecki?
Chopin jest znany grany i szanowany.
Furorę zrobił film Antczaka ,,noce i dnie,,
Mega uwielbiam ogladac twoje filmy
Te zasady bardzo mi się podobają...więcej Japończyków u nas i może ludzie się nauczą jak zachować się w pociągu, tramwaju czy autobusie....komu by ta cisza przeszkadzała? No i z napiwkami moim zdaniem tez super sprawa 😊
Ostatnia zasada mi się bardzo podoba! Tak być powinno wszędzie.
Prawda
@@GabrielHyodo większość youtuberów zarabia głównie na właśnie "napiwkach" w tym prawdopodobnie też ty za co dziękujesz dosłownie 10 sekund później więc tak szczerze trochę się dziwię jeżeli chodzi o podejście
@@theamix3803 To w takim razie jak to wygląda na Japońskim Youtubie? Napiwki/donejty są nie akceptowane?
Uwielbiam Azje, Chiny, Taiwan, Japonie ale nawet cala Korea (2) i akceptuje jako freelancer wszystkie systemy. Globalnie. Moja profesja tego oczekuje. Ludzie płacą a ja nie dyskutuje.Ba nawet komponuje muzyke z traydyjnymi instrumentami z Chin,z Japonii a moja muzyka jest grana w Japoniii.Dzięki amerykańskim firmom. Niestety życie jak w systemach , prawie dyktatorskich, z nacjonalizmem, z elementami apartheidu do białych, z ukrytymi gangsterami, z mafia i to bezwzględną, jest wyjątkowo trudne Wiem w Japonii trzeba byc ostrożny z powodu Yakuza.To największa mafia na świecie. W tej chwili Yakuza ma ponad 100 tysięcy pełnoprawnych członków (nie licząc drobnych „służących” i młodych chłopców - „kandydatów do wejścia”). Spośród nich około 58 tysięcy działa w samej Japonii, reszta - poza tym krajem.Turysci w Japonii musza uwazac..Oczywiscie pod względom mentalności sa podobni do Prusaków sorry do Niemców w określonych regionach.Dzięki Japonii, czyli dzięki Sony,Casio,Yamaha nawet w PRL i w roku 2022,mamy setki milionow miejsc pracy w Kulturze,w TV,w Radiu,w mediach. Instrumenty muzyczne z Japonii zrewolucjonawaly swiat a Rodzina Tadao Kashio, powinna dostac nagrode Nobla.Podam ze Akio Morita und Masaru Ibuka to genialni,pracowici,dumni Japonczyc ktorzy stworzyli gigantyczny Konzern....Sony.Bardzo dobry Reportaz o Japonii.Chyle czoła i serdecznie dziekuje.Marek Maria Lipski.
Dobrze się zapoznać z takimi sprawami jeśli się jedzie do innego kraju. Ciekawy pomysł i fajna realizacja. Pozdrawiam
Może trochę w drugą stronę napisze. Miałem przyjaciela z Japonii. Był w Polsce chyba 4 razy. Po pewnym czasie "nauczył się" pewnych rzeczy. 😁
Bardzo nas dziwilo na początku jak "siorbał". Dowiedzieliśmy się, że to oznaka, jak napój (kawa, herbata) smakuje. Można i tak. A druga rzecz, to nie potrafił odmówić (czego potem się nauczył. 😎). W sensie jak coś mu nie smakowało, to jadł na siłę, albo jak gdzieś nie chciał iść czy chciał coś innego zobaczyć, to nie powiedział tego.
Gabrielu jak bardzo się cieszę że trafiłem na ciebie cudownie opowiadasz dziękuję ci bardzo
Bardzo to jest wszystko ciekawe i świetnie się Ciebie słucha. Fajny kanał.
Kiedyś czekałam na pierwszy pociąg na stacji metra albo pociągów w Tokyo i usiadłam na schodach. Jakaś Japonka do mnie podeszła i dała mi anpana. Przyszło mi wtedy do głowy, że wzięła mnie za bezdomną.
Siedzieć na schodach nie wypada, ale spać na stacji po długim dniu pracy już można?
Rany ile ja się od Ciebie dowiaduję 👏🏼
Dzięki wielkie za odcinek super się oglądało czekam do czwartku na twój vlog aż jestem ciekaw jak tam jest z twojej perspektywy
Wracając do odcinek moim zdaniem możesz mieć rację po części mogę się zgodzić z tym co zawarłeś w materiale (na start sprostuję nie byłem kiedyś może się udam by się przekonać)
Sądzę że to mogą być dobre porady dla przyszłych turystów którzy chcą się udać do Japonii
Pozdrawiam i czekam na następny
A i łapa w górę leci
odcinek Jupiterze :))
Fajne i ciekawe informacje ☺️ można by minimum trzy zwyczaje przenieść do Poland-u 😉 dzięki za interesujący filmik
Witam Gabriel,czy w związku z taką presją narzuconą na Japończyków przez samych Japończyków,duzo osob ma depresje czy inne stany przygnębienia,ktore musi ukrywać na codzień,gdyż musi sie usmiechać do ludzi nawet jak ma smutne dni ?? Czy Japończycy mają tak to wszytsko wpojone od maleńkości,ze mimo presji nie jest to powodem depresji czy nawet samobójstw ? Wiem,cięzki temat,ale jak na codzień Japończycy sa przewaznie przepracowani to pewnie dodatkowo wplywa to na ich umysly.Chyba,że też mają zewsząd wpajany pracoholizm i zwyczajnie nie mają czasu na myślenie o smutkach ? Pozdrawiam,dobrze się Ciebie ogląda bo na prawdę ciekawie opowiadasz o Japonii do ktorej chciałbym kiedys polecieć i orzekonać się jak tam na prawde jest,Ty przyblizasz takim osobom jak ja coś co moze kiedyś nastapi
Bardzo ciekawy odcinek. Nawet inny domownicy przyszli posłuchać o czym opowiadasz 😁
Ahah bardzo mi milo
Fantastyczny odcinek. 😄🙏👏👍
jak będę leciał do Japonii zrobię sobie koszulkę "nie martw się mówię po japońsku" 😂😂😂😂
Bez obecnego oglądania tego filmu ostatnio nabyłam sobie taki nawyk w autobusie, że nie będę wykonywać żadnych rozmów telefonicznych. (Strasznie mnie hałas irytuje 😒) Co ciekawe, gdy miałam styczność z osobami niewidomymi, to często opiekunowie zwracali uwagę, żeby zawsze poruszać się prawą stroną.
Co za biznesmen z ciebie jak musi w autobusie dzwonić
Kup sobie Mercedesa i zatrudnij sekretarke
Gratuluję 🎊 100000 subskrybentów.. Just Wow.. ☺ ☺. Damen.. Excelent kanał.. Pozdrawiam..
Cześć. Najbardziej zaciekawiła mnie sprawa napiwków. Dość rozsądne podejście. Ja także jestem zdania, że napiwki są niepotrzebne. Jeśli zachodzi potrzeba dodatkowego zarobku to powinna być ona oczywista, a nie oczekiwana.
Polecono mi wczoraj twój kanał i jest na prawdę świetny. Super że pokazujesz punkt widzenia Japończyków! To bardzo fascynujące. I przyznam że ich niektóre zasady są bardzo fajne i przydały by się w Polsce bo niestety w naszym kraju brak społecznej dyscypliny. Uważam też że nie powinno się dawać napiwków bo to tworzy zazdrość i zgrzyty wśród pracowników. Nadmierny luz też nie jest zdrowy.
Kurde, siedzenie na schodach to nieodłączny element każdej mojej podróży 😅dzięki za uświadomienie, w jesień planuję jechać na working holiday, a nie chce zachowywać się nietaktownie 🤭
Zaciekawił mnie motyw punktualności komunikacji miejskiej... w sensie, ciekawi mnie jaka byłaby reakcja Japończyka przyzwyczajonego do punktualnych autobusów czy pociągów i byłby po raz pierwszy w Polsce i zderzyłby się z naszą rzeczywistością gdzie raczej zaskoczeniem jest gdy autobus przyjedzie na czas.
Super odcinek się szykuje
Akurat maraton oglądania ciebie robię sobie bo muszę się zmotywować do ,,powrotu" do systematycznej nauki japońskiego. A tu film hah
Dziękuję za bardzo pouczający film. Dużo mi dają Twoje filmiki i cieszę się, że tworzysz. :3 Czekam na kolejne. ^^ Pozdrawiam :3
Ciekawy vlog. Dzięki 👏👍
Ciekawostka ode mnie: Nie powinno się ani mówić, ani pisać "Niemniej jednak", ponieważ te 2 słowa są synonimami i ostatecznie to masło maślane. Choć to sformułowanie weszło do mowy potocznej, to wciąż pozostaje wątpliwość, co do logiczności tego połączenia... Jednak jednak to nie jest do końca logiczne ;)
Niemniej to tylko tak na marginesie, bo i tak uwielbiam Twoje vlogi :)
Ahah faktycznie jakby sie nad tym zastanowic to nie ma sensu 🤣 dzieki za to!
polacy lubią masło maślane jakby co
Hej jestem Kazuko i mam do ciebie . pytanie oglodając Anime było takie słowo ,, San" NAP:Regoku San i co to oznacza ? Dzienki zaprzeczytanie kometarza :3 .
Fajny film będę udostępniał mam nadzieję że dobijesz niedługo do 100k.
Dzieki!
co do punktualności to jest super sprawa. Sama nie znoszę jak ktoś spóźnia się na spotkanie. Według mnie to pokazanie braku szacunku wobec kogoś kto przyszedł na czas.
Kilka lat temu spotkałem Japonkę w Wawie (było międzynarodowe spotkanie). młoda dziewczyna, zaczepiła mnie, bo coś chciała ode mnie. Była tak zestresowana i nie mogła się wysłowić prze 5 minut jak nikt kogo spotkałem!!
Było na migi się porozumieć jak miałeś problem z angielskim i ona też
Ja nie miałem problemu z zasadami ponieważ przed moją pierwszą podróżą do Japonii, oglądałem dużo vlogów z kanału Aiko i Emil oraz Gonciarza z czasów kiedy miał jeszcze vlogi z Japonii, czytałem przewodniki itp ponieważ Japonia od lat mnie fascynowała i chciałem wiedzieć jak najwięcej. Zauważyłem, że obcokrajowcy którzy znają te wszystkie zasady i wiedzą jak się zachować są lepiej traktowani i szanowani przez japończyków. Jeśi chodzi o siadanie na schodach to zdarzało mi się widzieć japończyków którzy na nich siadali, ale to w większości młodsze osoby lub wieczorami jak wychodzili z klubów.
Numer 1:-w Londynie japonczycy to najbardziej glosni ludzie w miejscach publicznych.
Numer 2:-nie segreguja smieci po jedzeniu- wszystko pakuja do jednej torby i wrzucaja do kosza najbardziej pelnego(sa wystawione 3 rodzaje,hehe)
Numer 3;-wola telefonem czy karta.
Numer4;-tak, wola sie trzymac razem i unikaja kontaktu wzrokowego.stress ich zzera.
Numer 5; z czasem z tego co zaobserwowalam, mlodzi japonczycy sa rozni.
Numer 6;-a tak, nie widzialam japonczykow na schodach czy podlodze. wola usiasc na kazdym wolnym krzesle, sofie i tak siedza i siedza az do bolu heheh
Numer7;-tak to prawda
Numer 8;-schodzenie po schodach- nie nie nie- nie ma czegos takiego- chodza jak chca i dodatkowo telefon w uzyciu.
Numer 9;-nie mialam okazji hehe
Numer 10;-nie mialam okazjiHehe.
Wszystko co opisalam, jest z zycia wziete poniewaz pracuje w szkole jezykowej ,w Londynie.... Mam duza stycznosc z Azjatami. Japonczycy to ok 50% tej grupy.
Ps. Obejzalam jeden odcinek odnosnie butow u mezczyzn- haha tak, maja je duze ,wygladaja na za duze i fikusne , nie takie regularne.
Pozdrawiam serdecznie
Jeżeli chodzi właśnie o schody to ta sytuacja którą przytoczyłeś jest idealna jestem osobą która właśnie nienawidzi jak na schodach ktoś idzie w złym kierunku. Mamy w Polsce ruch prawo stronny to powinno się iść prawą stroną a jednak często jest tak że ktoś wchodzi centralnie we mnie lub się przepycha i zdarzają się jeszcze sytuacje gdzie jest to osoba wpatrzona w telefon.
jak byłem we włoszech to jedną z dziwnych dla mnie rzeczy było, że aby przejść przez drogę nawet na pasach trzeba było się wepchać na drogę bo inaczej nikt się nie zatrzyma
Miałam oglądać jakiś film ale zobaczyłam powiadomienie o twoim filmie i musiałam iść oglądać 😻 jesteś moim TH-camrem serio❤️
Oooo dziekuje to bardzo mile ❤️
7:45... haha. W Tokyo, jakies 20 lat temu, zapytałem nad ranem o 8mej, po japońsku, mijającego mnie businessmana, o drogę do stacji metra Gotanda.... Spojrzał sie na mnie i wyjąkał - `Eigo hanasemasen` czyli `Nie mowie po angielsku`... :) ... Pytałem po ...japońsku!
Uwielbiam twój kanał bardzo dokładnie i rzeczowo opowiadasz. Też chciałbym być w połowie Japończykiem (mam na myśli te najlepsze cechy ;) hehe
z timi napiwkami to tez mam takie zdanie - super filmik😘😘
Spadasz mi z nieba tym filmikiem ❤️
Cisza i brak rozmów telefonicznych w Japońskim metrze, tymczasem w Polsce typowe Grażyny których torby zajmują osobne miejsce w tramwaju/busie i całą drogę do domu wyzywają kogoś przez telefon albo opowiadają historię życia, której wszyscy wokół muszą słuchać 🤣🤣🤣
1:18 co by ta staruszka powiedziałaby po polsku? I ewentualnie jak się to pisze po japońsku?
3:37 to chyba jest związane z pogrzebem - coś tam o tym było w filmie Wolverine
9:46 jakiś czas temu było głośno o kolejarzu co się w Japonii spóźnił o minutę lub 2 i chyba go za to wywalili z pracy. W Polsce jakoś da się cierpliwe czekać za niektórymi pociągami, które mają od 20 minut opóźnienia do paru godzin
Stereotypy są wszędzie. Są miejsca na świecie gdzie ludzie wierzą, że Polska leży gdzieś na biegunie, a po ulicach chodzą sobie niedźwiedzie polarne.
Presja społeczna, w Polsce jak ktoś do kogoś podejdzie czy to drugi Polak czy obcokrajowiec i zapyta np o drogę, to mu się wyjaśnia i on idzie. Nikt nikogo nigdzie nie zaprowadza. A gdyby Polak w Japonii został tak potraktowany, że Japończyk usilnie zaprowadzałby go do miejsca którego szuka, to podejrzewam, że byłby najpierw tym faktem zaskoczony, a potem wręcz powstrzymywał tego Japończyka tłumacząc mu, że on nie musi specjalnie go nigdzie prowadzać, wystarczy że objaśni mu drogę i on sam pójdzie. Z naszego punktu widzenia myślę jest tak, że Polak czułby się winny w jakimś nikłym nawet stopniu, że narobił temu Japończykowi jakiejś dodatkowej roboty, a przecież na pewno ma swoje ważne sprawy, a tu go człowiek musi gdzieś prowadzić. Podejrzewam, że taka sytuacja skończyłaby się tym, że Polak przepraszałby za zawracanie głowy a Japończyk by się obraził, że jak to? O co mu chodzi? Chciał pomocy to mu pomogłem.
Mam kilka pytań:
1)Czy w Japonii można używać sztućców lub istnieje inna alternatywa dla osób które nie potrafią używać pałeczek?
2) Słyszałem, że zostawianie napiwków w restauracjach Chińskich/ Japońskich to obraza (jedzenie nie jest dobre/nie smakuje). Czy to prawda?
3)W pociągach nie można korzystać z telefonu. Czy ten zakaz dotyczy również połączeń związanych z pracą?
4)Czy można się w miarę szybko nauczyć Języka Japońskiego?
5) Jaką metodę wybrać by nauczyć się języka japońskiego?
Potrzebny Filmik :) super odcinek
U nas też na schodach murkach itp. się nie siada. No przynajmniej wg. tradycji która po mału wymiera. Często się słyszy "nie siadaj na kamieniu bo wilka dostaniesz". (W tym znaczeniu powiedzenia nie chodzi tylko o kamień. Kamieniem było wszystko co twarde i zimne. Beton też był kamieniem) Jednak tradycja tradycją a cywilizacja cywilizacją. Na schodach nie wolno, ale kiedyś przed blokami były schodki na których domurowywano siedziska zwane przycupkiem. Przycupek był integralną częścią schodów wykonaną z zazwyczaj tego samego materiału co schody ale tu wilk już nie groził. Na kamiennych schodach nie wolno ale na kamiennym przycupku jak najbardziej proszę bardzo. 😉 A kierunek ustępowania przejścia np. Na schodach czy korytarzach również u nas występuje a wziął się prostoliniowo z przepisów ruchu drogowego. Fakt na ruchomych schodach zdaża się że jakiś mańkut trzymie poręcz lewą ręką ale zazwyczaj taką osoba ma chiński zwiad i widząc kogoś kto się spieszy zrobi mu miejsce zanim go spowolni. No oczywiście zdażają się pustaki z gazobetonu które nie tylko nie ustąpią a i przestawić trudno. Ale to już nieliczne patologiczne przypadki
Co Ty piszesz - wielokrotnie byłem gdzies zmeczony, anie było miejsca do siedzenia do siedziałem na murku czy schodach. Nie widzę w tym nic niekulturalnego. Japonczycy są pojebani. :D
Dziękuję!
A'propos tematu unikania przez Japończyków turystów, przypomniała mi się śmieszna sytuacja z Japonii. Jak byłam w Tokio ze znajomymi, to szukaliśmy knajpki, żeby coś zjeść i weszliśmy w troszkę mniej turystyczną uliczkę i tam znaleźliśmy restaurację wypełnioną prawie po brzegi Japończykami. Uznaliśmy, że skoro tyle tutaj ludzi i to miejscowych, to pewnie dają tutaj dobre jedzenie. Więc usiedliśmy, przeglądamy menu i po dłuższej chwili zastanawiamy się czy ktoś w ogóle tutaj nas obsłuży czy nie. Po sali chodziła kelnerka, ale w ogóle nawet nie zerkała w naszą stronę, jakby udawała, że nas nie widzi. Potem weszła do kuchni, a my akurat siedzieliśmy w takim miejscu, że widzieliśmy trochę do środka i patrzymy, że ktoś z nią rozmawia, ona ma spuszczoną głowę, a on pokazuje w naszą stronę. Pomyśleliśmy, że może szef ją zbeształ, że jeszcze nas nie obsłużyła i kazał jej do nas iść. I rzeczywiście dziewczyna w końcu do nas przyszła i widząc jak jest zestresowana, nie chcieliśmy jej robić problemu, więc zamiast mówić, po prostu pokazaliśmy jej palcem w menu co zamawiamy. Mimo wszystko cała ta sytuacja była komiczna :D
Pełna zgoda :) Dziękuję :)
Podobają mi się te zasady w Japonii, szczególnie bycie cicho w komunikacji miejskiej i brak napiwków
Mnie też się bardzo podoba zasada ciszy w komunikacji miejskiej. Kiedyś przez pół godziny wysłuchiwałam historii chorobowej jednej pasażerki, a innym razem porad psychologicznych udzielanych psiapsiółce telefonicznie przez pasażerkę autobusu (kolejne pół godziny, a podobno zaczęła pięć przystanków wcześniej).
2 miechy temu babka w konbini w Kioto nie chciała przyjąć mojej karty xD A chodzę tam codziennie i zawsze używam tej samej karty xD Japończyk podszedł i nie było problemów żeby zapłacić kartą :D
Na szczęście, już na nią nie trafiam. :D
Nie wierze.
fajny filmik
Mam wrażenie, że Polska pod względem kultury jest dokładnie pomiędzy skrajnie poprawną Japonią i skrajnie wyluzowanymi Stanami
Więc złoty środek.