11:18 do 11:32 Rock zaszył się na tak długo w piwnicy, że przestał odróżniać żonę od córki a na koniec okazuje się, że to syn 😅 Chyba najlepsza rekomendacja dla baldur's gate 3 jest taka, że gra jest tak dobra, że gość zapomniał o rodzinie na miesiąc. Tak jak są te cytaty różnych portali to Lariani powinni na pudełkach z grą dać takie "porzuciłem rodzinę dla tej gry" RockAlone2K
35:20 mam wrażenie, że Rock zaczął inaczej patrzeć na gamedev, od kiedy zaczął prowadzić podcast z Borysem Niespielakiem, nie wiem czy to kwestia tego, że nauczył się od niego jak patrzeć na gry, czy może po prostu zrozumiał, że można i nawet TRZEBA się wypowiadać krytycznie o grach.
Siema Kiszak, mam takie swoje przemyślenia odnośnie twojej wypowiedzi z 41:10 Faktycznie nigdy nie spojrzałem na W3 z tej perspektywy tj. odarłeś go przede mną z całej tej otoczki kreowanej przez fandom. Rzeczywiście można się zgodzić, że to taki samograj na który miło się patrzy, miło się go słucha, a zadania główne i poboczne (w części) to całe clue gry i mechanicznie, ani rozgrywkowo nie ma on wiele do zaoferowania. Odczucia z grania w wiedźmina porównałbym do czytania kontynuacji/uzupełnienia głównej fabuły z książek. Mimo wszystko mam nadzieję, że zgodzisz się ze stwierdzeniem, że w kategorii gier które mają za priorytet opowiedzenie pewnej historii, raczej niż dostarczenie wrażeń typowo z rozgrywki, W3 deklasuje sobie podobne tytuły. Wiem, że do wiedźmina pałasz raczej niechęcią, jestem ciekaw czy masz na jego temat jakieś pozytywne przemyślenia, pozdro.
Im więcej czegos robisz tym bardziej staje sie to powszechne w życiu. Jeżeli grasz w mase gier i doświadczasz ogromu aspektów z nimi zwiazanych, tym trudniej cię zaskoczyć. Z wiekiem można się wypalic w wielu dziedzinach życia.
Akurat Rock dobrze powiedział o starzeniu się i wypalaniu się grając w gry. Tak samo można się wypalić z oglądania filmów akcji i z wiekiem człowiek zaczyna doceniać trochę bardziej ambitne kino. Nie ma to żadnego związku z byciem czy nie byciem fanem czegokolwiek. Po prostu z czasem osiągasz pewien poziom doświadczeń życiowych i nie interesuje cię przykładowo odgrywanie ról w grach RPG, bo staje się to prozaiczne. Ludzie zmieniają swoje hobby z wiekiem i to jest normalne. Któryś z czołowych muzyków jednego ze znanych zespołów występujących na festiwalach w Jarocinie w latach 70, 80-tych wypowiedział się kiedyś, że tamte czasy minęły i w tej chwili jego samego interesuje już zupełnie inna muzyka i zupełnie inne klimaty. Czy to znaczy, że nigdy nie był fanem rocka? Bzdura. To samo dzieje się ze sportowcami, którzy zmieniają dyscypliny po tym jak osiągną praktycznie wszystko co mogli w swojej dziedzinie. Jest to bardzo proste do zrozumienia i nie ma w tym żadnej ukrytej filiozofii.
16:30 Wydaje mi się, że Darkest dungeon miał też dobrą narrację. Nie pamiętam już czy to co mówił narrator miało sens, ale pamiętam, że za każdym razem miałem ciary.
Rojo wygląda jakby niespał kilkadziesiąt godzin. Co chwilę wzrok mu gdzieś błądzi, dekoncentruje się, rozkojarza. Gada totalnie na autopilocie jakieś bzdury bez większego sensu i jakiegoś celu. Nie wiem może chłop ma depresję albo wypalenie zawodowe, jak dla mnie to tak wygląda.
Jestem w podobnej sytuacji jak Rock. Sytuacja z Diablo 4 sprawiła że znacznie świadomiej patrze na gry. Na początku "mi się podobało" ale poznając głębiej gatunek tego typu gier pokazało jak bardzo ważne jest zrozumienie i zgłębienie mechanik danej gry. Od jakiegoś czasu zbrzydła mi duża liczba nowych gier i wmawiałem sobie że to coś ze mną jest nie tak. Dziękuję Kiszak za otworzenie mi oczu LUDOLOGICZNA ESSA BOOM HEADSHOT
W ogóle po obejrzeniu kilku filmów Rojo (dziś np ten o Starfield) mam wrażenie że on "ubiera" swoje wypowiedzi w takie specyficzne słowa które mają spowodować że jego wypowiedz wydaje się taka... "mądra". Np co to znaczy w jego mniemaniu "łechtać się rozwojem postaci".... Przecież "łechtać" to znaczy po prostu łaskotać.... Chyba za często słyszał powiedzenie o "łechtaniu własnego ego" i teraz używa tego, ale nie jestem do końca pewien czy we właściwym kontekście.
W 29:20 zarzuciłeś argumentem o jedzeniu i jego odczuwaniu, niestety im jesteśmy starsi tym mniej mamy receptorów smakowych. Często się zdarza ze rzeczy które za dziecka nie lubiłeś jeść na starość Ci bardzo smakuje, ale nadal uważam argument za trafny w odniesieniu do tematu.
Nigdy nie byłem w stanie słuchać roja. On używa słów, których znaczenia nie zna. Zamiast powiedzieć coś wprost to on krąży wokół odpowiedzi, na koniec i tak do niej nie dochodzi. Kiedyś profesor na studiach powiedział, że jak znasz sie na temacie i chcesz coś przekazać to zrobisz to w prostych słowach, które wszyscy zrozumieją i nikt nie zakwestionuje twojej wiedzy. U Roja jest odwrotnie on proste rzeczy ubiera w trudne frazesu, których nie rozumie i na koniec gubi cały sens wypowiedzi. Co do materiału to miał być podcast dwóch osób, wyszedł monolog roja, a rock mu tylko przeszkadza ;D
Wiecie o co chodzi. Po wypowiedziach Roja przydałby się jakiś niezależny tłumacz który ten cały bełkot ujmie w jednym zdaniu i streści nam o czym on w ogóle mówi.
"wiesz o co chodzi, nie ?" "mhm, tak, tak" mam wrażenie że Rock nawet nie próbuje zrozumieć xD Chłop się już po prostu dawno poddał i tylko przytakuje xD
9:30 - dlaczego bez sensu? Przyznam, że jego sposób mówienia jest czymś co można nazwać przeciwieństwem mowy lakonicznej i zanim dojdzie do końca jednej sentencji, to już się nie pamięta jej połowy, natomiast nie widzę tam braku sensu.
Jak się schabowego zrobi odpowiednio to jest smaczny, sam nienawidziłem schabowego i traktowałem to jak polacką kuchnie czyli połączenie tłuszczu i kapusty (cebule to jedzą już Polacy w peaku doceniania walorów smakowych) ale z czasem gdy zacząłem interesować się gotowaniem to okazało się, że matka karmi mnie gównem na współe z babką xD Dwie ważne zasady dla schabowego wg. mnie: MARYNOWANIE MIĘSA żeby miało smak i smażenie na SMALCU gdyż jego dokurwiona temperatura spalania ogranicza czas smażenia do jakiejś minuty dzięki czemu ograniczamy namaczania panierki tłuszczem. Jeszcze jest opcja dla ghouli, której nie próbowałem czyli schab z kością, która podobno dodaje jeszcze więcej walorow smakowych.
Albo jestem jebniety albo Rojo tak składa zdania, i tak czesto przeskakuje po różnych punktach i odniesieniach, że ja nie rozumiem jaki jest koncowy sens jego wypowiedzi. Do tego używając słów, które brzmią inteligentnie, ale nie zawsze pasują do sedna jego wypowiedzi wprowadza jeszcze wiekszy chaos. Podziwiam Rocka, bo on chtba czai co Roji mówi. Kolejny dobry material od naszego naczelnego Ludologa👍 Ps. Kiszak, czy w pewnym stopniu nie wkurza Cie to, że przez ze chyba sam Rojo nie raz sam sie troche gubi w tym co mówi, nie jesteś w stanie odnieść sie w pelni do jego wypowiedzi?
Ale czy właśnie takie przejście jak zrobiłeś to nie jest trochę jak z elden ringiem wyszło, że każdy może mieć inne odczucia/wspomnienia/doświadczenia z gry w zależności od tego jak postanowił ją przejść.
Co do levelowania muszę się trochę nie zgodzić. Wszystko zależy od wybranej klasy, oraz od tego czy multiklasujesz. Ograłem Baldura już 3 razy różnymi klasami i takie klasy jak rogue faktycznie mają ten problem że po tym 6 lvlu nie czujesz nowych umiejętności, z kolei klasy z zaklęciami oraz postacie z kilkoma klasami wypadają zdecydowanie lepiej. Zgodzę się że lepiej by to wyglądało na dnd 3e. polecam spróbować multiklasowania bo wtedy faktycznie czuć lepsze obrażenia oraz polecam postacie jak zaklinacz czy kleryk gdzie różnica jest odczuwalna cały czas. Moje pierwsze podejście zrobiłem sobie Gloom stalker Łowcę zmiksowanego z rogue, naprawdę przyjemnie się grało.
Niby podcast, a tu bardziej monolog Roja i czasem na chwilę włączył się Rock. Chociaż żeby ten monolog był zrozumiały, a tu pląta się, używa dziwnych słów, co chwile "wiesz o co chodzi" jakby sam nie był pewny czy to dobrze wyjaśnia. Jak mówi Rock to obserwując Roja widz się zastanawia czy on w ogóle słucha bo się patrzy gdzieś na ściany jakby na zasadzie "szybko Rock póki jeszcze pamiętam co chciałem powiedzieć". Nie wiem co się ostatnio dzieje z Rojem, ale nic pozytywnego i to nie jest złośliwość. Wspierałem go długo i subuje jeszcze dłużej, ale jak sięgam pamięcią to nie miał takiego kryzysu twórczego jak dzisiaj. W tej chwili to robi dobrą minę do złej gry. Rock swoimi ciekawymi i zrozumiałymi wypowiedziami uratował ten podcast. Mam nadzieję, że to przejściowe.
Zanim zapoznam się z materiałem, pragnę pozdrowić was wszystkich cieplutko, z potężną ludologiczną ESSĄ. NIECH BĘDZIE LUDOLOGIAAAA NA WIEKU WIEKÓW ESSSSAAAAA
Chyba cie pojebało z tym schabowym,smak mięsa czujesz w idealnej formie. Normalnie nie piszę komentarzy ale mnie ztriggerowaleś- Dobra strategia na zasięgi
18:15 Święte słowa. Przez ostatnie 10 lat do branży wbiła się masa takich łbów co kierowali się tylko zarobkiem a o grach to pojęcie mają zerowe i potem tacy delikwenci tworzą gry.
10:57 nie zgadzam się co do tego że kolejne poziomy są nic nie znaczące, po prostu system ciut został źle zaimplementowany przez Larianów a klasy w samej 5e dostają o wiele więcej
Ale byłby ryk jakbyś miał gadać o tym jak grasz w Baldura z Krzysztofem M Majem. Ty ciśniesz tępym orkiem a Krzysztof magiem który gardzi takim podejściem. Chciałbym zobaczyć tą rozmowę ale niestety Krzysztof jest mocno zajętą osobą i wątpię że udało by się ogarnąć takie spotkanie
Polska kuchnia ma genezę jaką ma więc trudno się w niej spodziewać, przypraw orientu czy wodorostów z morza japońskiego. Głodny byś był to jadłbyś i nie marudził. Ale od dobrobytu w dupie sie przewraca :D
Kocham jak za każdym razem Rojo znacza swój monolog mam wrażenie jakbym czytał rozprawkę swoją z liceum. Nie zrozumcie mnie źle lubię Roja xD. A odpowiadając na pytanie czy Rock rozumie Roja skoro tak cicho siedzi? Zakładam że spędził z nim tyle czasu, że tak
Nie wiem, czy można nazwać to narracją, ale uwielbiam sposób, w jaki książki znalezione w świecie Elder Scrollsów opowiadają lore, a niekiedy historie, które mogą nas doprowadzić do ciekawego zadania z bossem z powieści. Przykładowo, książka "Żona drwala", o wiele gęściej rozmieszczona w Bieli czy Hjaalmarch, opisująca Matkę ogników występującą w tychże regionach, czy "Legenda Czerwonego Orła", której już samo odczytanie rozpoczyna quest. A co do schabowego, to j**ać to gówno z tłuszczu, jak i całą polską kuchnię ;)
Miałem opóźnienie w BG3 z powodu Wasteland 3. Polecam. Przez 80% byłem grzeczny w miarę możliwości. W końcu ta gra mnie jednak popsuła i skończyło się m in tym, że 2 z moich towarzyszy została zastrzelona gdyż niue chciała przystać na moje a 3 mnie opuściła.
BG3 to bardzo zacna gra, jednak dla mnie ma typowe larianowe problemy. Największym problemem jest to, że finalny akt jest może w połowie tak dobry jak pozostałe. Tak samo było w DoSach, gdzie pierwsze dwa akty grały się same, a ostatni akt to już lecenie na złamanie karku. Generalnie mnie to w grach wkurwia. Mam wrażenie, że developerzy chcą by finał za wszelką cenę był epicki i kurwa pełen akcji. A zazwyczaj wychodzi męczący i mało satysfakcjonujący. Kurwa, dlaczego epilogi gier nie mogą być poprowadzone na spokojnie? To byłoby zajebiste, że gadasz sobie z final bossem i albo się dogadujecie albo się napierdalacie 1 na 1, a nie siekanka 1245123 przeciwników żeby dostać się do jakiegoś chujowego bossa
co za pierdolenie przecież możesz 6 lvl wjebać w jedną klasę a potem 6 winną i masz giga power spike co lvl oczywiście nie na każdej klasie tak to działa ale w większości
41:00 do 41:22 - no tutaj to pierdolnąłeś i to nieźle. Tak jak zazwyczaj nie komentuję to tutaj mnie od razu uruchomiłeś (nie jestem psycho fanem w3). Totalnie nie zgadzam się z tym co powiedziałeś. Akurat w3 to nie tyle gra akcji, ale stwierdzam nawet, że jest to pełnoprawny RPG (brakuje mu jedynie rzutu kością). Świat ociekający klimatem, dialogi, mechanika walki (różne style walki, alchemia, kusza, granaty, znaki) i to co najważniejsze różne ścieżki fabuły + ważne decyzje, co też ich skutki w dalszej części gry. To o czym wspomniałeś powiedziałbym może o tych "nowych" asasynach (które starają się być RPG, ale coś im nie wychodzi), ale nie o wieśku. IMO jeśli chodzi o esencję RPG to zarówno W3 i BG3 mają ją w tym samym stopniu (różnica podejść - BG3 robi to trochę w klasyczny sposób, trochę jak tabletop RPG). Poza tym to spoko się Ciebie słucha Kiszak - ludolog z krwi i kości.
O ile pierwsze przejście trzeciego Wieśka jest w porządku z racji barwnych dialogów, postaci i napisanych questów, tak np. mnie do drugiego przejścia w ogóle nie ciągnie i to właśnie z uwagi na ubogą różnorodność gameplayową. Jeśli chodzi o questy to o ile jest rzucony jakiś wybór to jest on zamknięty w danym, pojedynczym zadaniu i w większości wypadków nie ma on wpływu na nic w przyszłości, a wątek główny jest z kolei oparty o parę nieoczywistych wyborów po drodze. Co do gameplayu: Różne style walki - szybki atak, wolny atak i mnóstwo talentów powiększających tylko procenty związane z lewym/prawym klikiem. Młynek coś wnosi ale jak się go posiada zamiast mashować przycisk trzymasz przycisk i tniesz wszystko wokół bez zastanowienia co powoduje jeszcze prostszy gameplay. Kusza jest ozdobą i bez NG+ nawet nie ma co do niej podchodzić. Alchemia i granaty podobnie. Można na najtrudniejszym poziomie pobawić się nimi, by szybciej zjeżdżać gąbki na pociski i skrócić czas machania mieczem, ale nie są one jakieś niezbędne. Znaki dają trochę urozmaicenia i to na nie postawiłem w swoim podjeściu, mając w pamięci wcześniejsze części wieśka. Dodać do tego brak znaczenia przedmiotów poza wiedźminskim rynsztunkiem i mamy receptę na grę-jednostrzała Żeby nie było - dobrze mi się pykało w wieśka, ale wiem, że do niego już nie wrócę, bo dialogi i questy już nie zaskoczą drugi raz a gameplay to za każdym razem będzie to samo ciachanie mieczykiem i zawsze będziesz tym samym geraltem, podczas gdy w wielu innych RPGach możesz stworzyć nowego awatara z innym podejściem gameplayowym
Nigdy nie zrozumiem twojej opinii,że W3 nie jest RPG.Gatunek RPG to taki w którym najważniejszym aspektem powinno być wejście i wczucie się w fabułę i postać którą grasz,a mechanika walki spada na 2 poziom.
Pan ludolog jakim typem by nie byl, to jednak troche sie w klasyczne rpg nagral w przeszlosci. Ale no BG3 jedna z najlepszych gier ever made jak dla mnie, idealnie nie jest i do paru rzeczy sie dopierdzielic moge, natomiast overall 10/10.
Dobra kurwa szanowalem cie szerzyles nieograniczona wiedze ludologiczna z duzymi pokladami ESSY i tu mi schabowe wyzywasz pierdol sie bo mi tam smakuje essa B)
Tobie się nawet nie chce kilknąć w wyciszenie mikrofonu jak bekasz... strasznie to jest słabe i dla mnie świadczy to o braku szacunku do odbiorcy. Strasznie niski poziom kultury osobistej.
11:18 do 11:32
Rock zaszył się na tak długo w piwnicy, że przestał odróżniać żonę od córki a na koniec okazuje się, że to syn 😅
Chyba najlepsza rekomendacja dla baldur's gate 3 jest taka, że gra jest tak dobra, że gość zapomniał o rodzinie na miesiąc. Tak jak są te cytaty różnych portali to Lariani powinni na pudełkach z grą dać takie "porzuciłem rodzinę dla tej gry" RockAlone2K
nie moge sie doczekać aż zrobisz mi drinka kolego, bo ja nie lubię zbyt słodkich
"POTĘŻNA LUDOLOGICZNA ESSA BOOM HEADSHOT" KURWA NIE MOGĘ SIĘ PRZESTAĆ Z TEGO ŚMIAĆ XDDD
Ale dzban!
35:20 mam wrażenie, że Rock zaczął inaczej patrzeć na gamedev, od kiedy zaczął prowadzić podcast z Borysem Niespielakiem, nie wiem czy to kwestia tego, że nauczył się od niego jak patrzeć na gry, czy może po prostu zrozumiał, że można i nawet TRZEBA się wypowiadać krytycznie o grach.
Siema Kiszak, mam takie swoje przemyślenia odnośnie twojej wypowiedzi z 41:10
Faktycznie nigdy nie spojrzałem na W3 z tej perspektywy tj. odarłeś go przede mną z całej tej otoczki kreowanej przez fandom. Rzeczywiście można się zgodzić, że to taki samograj na który miło się patrzy, miło się go słucha, a zadania główne i poboczne (w części) to całe clue gry i mechanicznie, ani rozgrywkowo nie ma on wiele do zaoferowania. Odczucia z grania w wiedźmina porównałbym do czytania kontynuacji/uzupełnienia głównej fabuły z książek. Mimo wszystko mam nadzieję, że zgodzisz się ze stwierdzeniem, że w kategorii gier które mają za priorytet opowiedzenie pewnej historii, raczej niż dostarczenie wrażeń typowo z rozgrywki, W3 deklasuje sobie podobne tytuły. Wiem, że do wiedźmina pałasz raczej niechęcią, jestem ciekaw czy masz na jego temat jakieś pozytywne przemyślenia, pozdro.
Im więcej czegos robisz tym bardziej staje sie to powszechne w życiu. Jeżeli grasz w mase gier i doświadczasz ogromu aspektów z nimi zwiazanych, tym trudniej cię zaskoczyć. Z wiekiem można się wypalic w wielu dziedzinach życia.
Akurat Rock dobrze powiedział o starzeniu się i wypalaniu się grając w gry. Tak samo można się wypalić z oglądania filmów akcji i z wiekiem człowiek zaczyna doceniać trochę bardziej ambitne kino. Nie ma to żadnego związku z byciem czy nie byciem fanem czegokolwiek. Po prostu z czasem osiągasz pewien poziom doświadczeń życiowych i nie interesuje cię przykładowo odgrywanie ról w grach RPG, bo staje się to prozaiczne. Ludzie zmieniają swoje hobby z wiekiem i to jest normalne. Któryś z czołowych muzyków jednego ze znanych zespołów występujących na festiwalach w Jarocinie w latach 70, 80-tych wypowiedział się kiedyś, że tamte czasy minęły i w tej chwili jego samego interesuje już zupełnie inna muzyka i zupełnie inne klimaty. Czy to znaczy, że nigdy nie był fanem rocka? Bzdura. To samo dzieje się ze sportowcami, którzy zmieniają dyscypliny po tym jak osiągną praktycznie wszystko co mogli w swojej dziedzinie. Jest to bardzo proste do zrozumienia i nie ma w tym żadnej ukrytej filiozofii.
16:30 Wydaje mi się, że Darkest dungeon miał też dobrą narrację. Nie pamiętam już czy to co mówił narrator miało sens, ale pamiętam, że za każdym razem miałem ciary.
Rojo wygląda jakby niespał kilkadziesiąt godzin. Co chwilę wzrok mu gdzieś błądzi, dekoncentruje się, rozkojarza. Gada totalnie na autopilocie jakieś bzdury bez większego sensu i jakiegoś celu. Nie wiem może chłop ma depresję albo wypalenie zawodowe, jak dla mnie to tak wygląda.
Jestem w podobnej sytuacji jak Rock. Sytuacja z Diablo 4 sprawiła że znacznie świadomiej patrze na gry. Na początku "mi się podobało" ale poznając głębiej gatunek tego typu gier pokazało jak bardzo ważne jest zrozumienie i zgłębienie mechanik danej gry. Od jakiegoś czasu zbrzydła mi duża liczba nowych gier i wmawiałem sobie że to coś ze mną jest nie tak. Dziękuję Kiszak za otworzenie mi oczu LUDOLOGICZNA ESSA BOOM HEADSHOT
W ogóle po obejrzeniu kilku filmów Rojo (dziś np ten o Starfield) mam wrażenie że on "ubiera" swoje wypowiedzi w takie specyficzne słowa które mają spowodować że jego wypowiedz wydaje się taka... "mądra". Np co to znaczy w jego mniemaniu "łechtać się rozwojem postaci".... Przecież "łechtać" to znaczy po prostu łaskotać.... Chyba za często słyszał powiedzenie o "łechtaniu własnego ego" i teraz używa tego, ale nie jestem do końca pewien czy we właściwym kontekście.
Szacun dla rocka, za zachowanie kamiennej twarzy przez cały filmik xD
W 29:20 zarzuciłeś argumentem o jedzeniu i jego odczuwaniu, niestety im jesteśmy starsi tym mniej mamy receptorów smakowych. Często się zdarza ze rzeczy które za dziecka nie lubiłeś jeść na starość Ci bardzo smakuje, ale nadal uważam argument za trafny w odniesieniu do tematu.
ale ludologiczny banger wiesz o co chodzi 😎
Nigdy nie byłem w stanie słuchać roja. On używa słów, których znaczenia nie zna. Zamiast powiedzieć coś wprost to on krąży wokół odpowiedzi, na koniec i tak do niej nie dochodzi.
Kiedyś profesor na studiach powiedział, że jak znasz sie na temacie i chcesz coś przekazać to zrobisz to w prostych słowach, które wszyscy zrozumieją i nikt nie zakwestionuje twojej wiedzy. U Roja jest odwrotnie on proste rzeczy ubiera w trudne frazesu, których nie rozumie i na koniec gubi cały sens wypowiedzi.
Co do materiału to miał być podcast dwóch osób, wyszedł monolog roja, a rock mu tylko przeszkadza ;D
Jak obejrzycie trochę filmów Roja przez parę lat - To będziecie wiedzieć o co chodzi
Wiecie o co chodzi. Po wypowiedziach Roja przydałby się jakiś niezależny tłumacz który ten cały bełkot ujmie w jednym zdaniu i streści nam o czym on w ogóle mówi.
"wiesz o co chodzi, nie ?" "mhm, tak, tak" mam wrażenie że Rock nawet nie próbuje zrozumieć xD Chłop się już po prostu dawno poddał i tylko przytakuje xD
9:30 - dlaczego bez sensu? Przyznam, że jego sposób mówienia jest czymś co można nazwać przeciwieństwem mowy lakonicznej i zanim dojdzie do końca jednej sentencji, to już się nie pamięta jej połowy, natomiast nie widzę tam braku sensu.
Jak się schabowego zrobi odpowiednio to jest smaczny, sam nienawidziłem schabowego i traktowałem to jak polacką kuchnie czyli połączenie tłuszczu i kapusty (cebule to jedzą już Polacy w peaku doceniania walorów smakowych) ale z czasem gdy zacząłem interesować się gotowaniem to okazało się, że matka karmi mnie gównem na współe z babką xD Dwie ważne zasady dla schabowego wg. mnie: MARYNOWANIE MIĘSA żeby miało smak i smażenie na SMALCU gdyż jego dokurwiona temperatura spalania ogranicza czas smażenia do jakiejś minuty dzięki czemu ograniczamy namaczania panierki tłuszczem. Jeszcze jest opcja dla ghouli, której nie próbowałem czyli schab z kością, która podobno dodaje jeszcze więcej walorow smakowych.
Jestem ciekaw czy stone rozumie co ten jojo tam fafluni xDDDDD
Albo jestem jebniety albo Rojo tak składa zdania, i tak czesto przeskakuje po różnych punktach i odniesieniach, że ja nie rozumiem jaki jest koncowy sens jego wypowiedzi. Do tego używając słów, które brzmią inteligentnie, ale nie zawsze pasują do sedna jego wypowiedzi wprowadza jeszcze wiekszy chaos. Podziwiam Rocka, bo on chtba czai co Roji mówi.
Kolejny dobry material od naszego naczelnego Ludologa👍
Ps. Kiszak, czy w pewnym stopniu nie wkurza Cie to, że przez ze chyba sam Rojo nie raz sam sie troche gubi w tym co mówi, nie jesteś w stanie odnieść sie w pelni do jego wypowiedzi?
Komentarz dla zasięgów, wiece o so chosi. Essa :P Pozdrawiam.
Nie ma to jak potrojna dawka ludlologicznej essy do obiadu
Ale czy właśnie takie przejście jak zrobiłeś to nie jest trochę jak z elden ringiem wyszło, że każdy może mieć inne odczucia/wspomnienia/doświadczenia z gry w zależności od tego jak postanowił ją przejść.
Co do levelowania muszę się trochę nie zgodzić. Wszystko zależy od wybranej klasy, oraz od tego czy multiklasujesz. Ograłem Baldura już 3 razy różnymi klasami i takie klasy jak rogue faktycznie mają ten problem że po tym 6 lvlu nie czujesz nowych umiejętności, z kolei klasy z zaklęciami oraz postacie z kilkoma klasami wypadają zdecydowanie lepiej. Zgodzę się że lepiej by to wyglądało na dnd 3e. polecam spróbować multiklasowania bo wtedy faktycznie czuć lepsze obrażenia oraz polecam postacie jak zaklinacz czy kleryk gdzie różnica jest odczuwalna cały czas. Moje pierwsze podejście zrobiłem sobie Gloom stalker Łowcę zmiksowanego z rogue, naprawdę przyjemnie się grało.
Niby podcast, a tu bardziej monolog Roja i czasem na chwilę włączył się Rock. Chociaż żeby ten monolog był zrozumiały, a tu pląta się, używa dziwnych słów, co chwile "wiesz o co chodzi" jakby sam nie był pewny czy to dobrze wyjaśnia. Jak mówi Rock to obserwując Roja widz się zastanawia czy on w ogóle słucha bo się patrzy gdzieś na ściany jakby na zasadzie "szybko Rock póki jeszcze pamiętam co chciałem powiedzieć". Nie wiem co się ostatnio dzieje z Rojem, ale nic pozytywnego i to nie jest złośliwość. Wspierałem go długo i subuje jeszcze dłużej, ale jak sięgam pamięcią to nie miał takiego kryzysu twórczego jak dzisiaj. W tej chwili to robi dobrą minę do złej gry. Rock swoimi ciekawymi i zrozumiałymi wypowiedziami uratował ten podcast. Mam nadzieję, że to przejściowe.
Rojo jak zwykle w trybie "shuffle"
Zanim zapoznam się z materiałem, pragnę pozdrowić was wszystkich cieplutko, z potężną ludologiczną ESSĄ.
NIECH BĘDZIE LUDOLOGIAAAA
NA WIEKU WIEKÓW ESSSSAAAAA
Chyba cie pojebało z tym schabowym,smak mięsa czujesz w idealnej formie. Normalnie nie piszę komentarzy ale mnie ztriggerowaleś- Dobra strategia na zasięgi
18:15 Święte słowa. Przez ostatnie 10 lat do branży wbiła się masa takich łbów co kierowali się tylko zarobkiem a o grach to pojęcie mają zerowe i potem tacy delikwenci tworzą gry.
Skoro Kiszak gra jako największy zly w gry to naturalnym jest ze sa gracze ktorzy grają jako ci najwieksi dobrzy 😉
Ludologia i essa, wiesz o co chodzi!
10:57 nie zgadzam się co do tego że kolejne poziomy są nic nie znaczące, po prostu system ciut został źle zaimplementowany przez Larianów a klasy w samej 5e dostają o wiele więcej
Ale super ludologiczny materiał!
16:30 Jeśli chodzi o narrację to definitywnie Hellblade
Ok tak! Jeden z najlepszych pozycji pod tym względem
Ale byłby ryk jakbyś miał gadać o tym jak grasz w Baldura z Krzysztofem M Majem. Ty ciśniesz tępym orkiem a Krzysztof magiem który gardzi takim podejściem. Chciałbym zobaczyć tą rozmowę ale niestety Krzysztof jest mocno zajętą osobą i wątpię że udało by się ogarnąć takie spotkanie
Polska kuchnia ma genezę jaką ma więc trudno się w niej spodziewać, przypraw orientu czy wodorostów z morza japońskiego. Głodny byś był to jadłbyś i nie marudził. Ale od dobrobytu w dupie sie przewraca :D
Kocham jak za każdym razem Rojo znacza swój monolog mam wrażenie jakbym czytał rozprawkę swoją z liceum.
Nie zrozumcie mnie źle lubię Roja xD.
A odpowiadając na pytanie czy Rock rozumie Roja skoro tak cicho siedzi? Zakładam że spędził z nim tyle czasu, że tak
Nie wiem, czy można nazwać to narracją, ale uwielbiam sposób, w jaki książki znalezione w świecie Elder Scrollsów opowiadają lore, a niekiedy historie, które mogą nas doprowadzić do ciekawego zadania z bossem z powieści. Przykładowo, książka "Żona drwala", o wiele gęściej rozmieszczona w Bieli czy Hjaalmarch, opisująca Matkę ogników występującą w tychże regionach, czy "Legenda Czerwonego Orła", której już samo odczytanie rozpoczyna quest. A co do schabowego, to j**ać to gówno z tłuszczu, jak i całą polską kuchnię ;)
Miałem opóźnienie w BG3 z powodu Wasteland 3. Polecam. Przez 80% byłem grzeczny w miarę możliwości. W końcu ta gra mnie jednak popsuła i skończyło się m in tym, że 2 z moich towarzyszy została zastrzelona gdyż niue chciała przystać na moje a 3 mnie opuściła.
BG3 to bardzo zacna gra, jednak dla mnie ma typowe larianowe problemy. Największym problemem jest to, że finalny akt jest może w połowie tak dobry jak pozostałe. Tak samo było w DoSach, gdzie pierwsze dwa akty grały się same, a ostatni akt to już lecenie na złamanie karku. Generalnie mnie to w grach wkurwia. Mam wrażenie, że developerzy chcą by finał za wszelką cenę był epicki i kurwa pełen akcji. A zazwyczaj wychodzi męczący i mało satysfakcjonujący. Kurwa, dlaczego epilogi gier nie mogą być poprowadzone na spokojnie? To byłoby zajebiste, że gadasz sobie z final bossem i albo się dogadujecie albo się napierdalacie 1 na 1, a nie siekanka 1245123 przeciwników żeby dostać się do jakiegoś chujowego bossa
Generalnie skrócona wypowiedź Roja to: Mi się podoba bo tak. XD
Ten materiał zawiera w sobie wiele ludologicznych treści, wiesz o co chodzi?
1:00:00 uratowanie dziewczynki w 3 akcie daje nam legendarkę, dobra dla kogoś z buildem pod finezję.
Potężna Ludologiczna Essa
Teraz przynajmniej wiem o co chodzi
Nie grałem w Baldura, oglądam pierwszy materiał na ten temat. Z tego co mówi Rojo to nie wiem o co chodzi
16:50 Najlepsza narracja jest w "The Stanley Parable" ( ͡° ͜ʖ ͡°)
mesjasz ludologii Rojo strikes again
co za pierdolenie przecież możesz 6 lvl wjebać w jedną klasę a potem 6 winną i masz giga power spike co lvl oczywiście nie na każdej klasie tak to działa ale w większości
41:00 do 41:22 - no tutaj to pierdolnąłeś i to nieźle. Tak jak zazwyczaj nie komentuję to tutaj mnie od razu uruchomiłeś (nie jestem psycho fanem w3). Totalnie nie zgadzam się z tym co powiedziałeś. Akurat w3 to nie tyle gra akcji, ale stwierdzam nawet, że jest to pełnoprawny RPG (brakuje mu jedynie rzutu kością). Świat ociekający klimatem, dialogi, mechanika walki (różne style walki, alchemia, kusza, granaty, znaki) i to co najważniejsze różne ścieżki fabuły + ważne decyzje, co też ich skutki w dalszej części gry. To o czym wspomniałeś powiedziałbym może o tych "nowych" asasynach (które starają się być RPG, ale coś im nie wychodzi), ale nie o wieśku. IMO jeśli chodzi o esencję RPG to zarówno W3 i BG3 mają ją w tym samym stopniu (różnica podejść - BG3 robi to trochę w klasyczny sposób, trochę jak tabletop RPG).
Poza tym to spoko się Ciebie słucha Kiszak - ludolog z krwi i kości.
O ile pierwsze przejście trzeciego Wieśka jest w porządku z racji barwnych dialogów, postaci i napisanych questów, tak np. mnie do drugiego przejścia w ogóle nie ciągnie i to właśnie z uwagi na ubogą różnorodność gameplayową. Jeśli chodzi o questy to o ile jest rzucony jakiś wybór to jest on zamknięty w danym, pojedynczym zadaniu i w większości wypadków nie ma on wpływu na nic w przyszłości, a wątek główny jest z kolei oparty o parę nieoczywistych wyborów po drodze.
Co do gameplayu: Różne style walki - szybki atak, wolny atak i mnóstwo talentów powiększających tylko procenty związane z lewym/prawym klikiem. Młynek coś wnosi ale jak się go posiada zamiast mashować przycisk trzymasz przycisk i tniesz wszystko wokół bez zastanowienia co powoduje jeszcze prostszy gameplay. Kusza jest ozdobą i bez NG+ nawet nie ma co do niej podchodzić. Alchemia i granaty podobnie. Można na najtrudniejszym poziomie pobawić się nimi, by szybciej zjeżdżać gąbki na pociski i skrócić czas machania mieczem, ale nie są one jakieś niezbędne. Znaki dają trochę urozmaicenia i to na nie postawiłem w swoim podjeściu, mając w pamięci wcześniejsze części wieśka. Dodać do tego brak znaczenia przedmiotów poza wiedźminskim rynsztunkiem i mamy receptę na grę-jednostrzała
Żeby nie było - dobrze mi się pykało w wieśka, ale wiem, że do niego już nie wrócę, bo dialogi i questy już nie zaskoczą drugi raz a gameplay to za każdym razem będzie to samo ciachanie mieczykiem i zawsze będziesz tym samym geraltem, podczas gdy w wielu innych RPGach możesz stworzyć nowego awatara z innym podejściem gameplayowym
Astarion to dostał ode mnie kose w brzuch jak się do mnie przystawiał i żem wincej go nie widzioł
Hmm... Nie wiem kto był pierwszy ale "For Gamers. By Gamers." to motto Razera - nawet na stronie mają to wypisane.
Jak może jadałeś tylko takie schabowe jak opisałeś too się nie dziwię że tak sądzisz o nim xD
No ja gram mega bystrym magiem githianki który który napuszcza jednych na drugich i wszystkich (95%) ubijam xD
Podczas pacy przy komputerze slucham sobie juz 40 minut tego filmu i czuje sie glupi za kazdym razem gdy rojo cos mówi.xD
Nigdy nie zrozumiem twojej opinii,że W3 nie jest RPG.Gatunek RPG to taki w którym najważniejszym aspektem powinno być wejście i wczucie się w fabułę i postać którą grasz,a mechanika walki spada na 2 poziom.
Pan ludolog jakim typem by nie byl, to jednak troche sie w klasyczne rpg nagral w przeszlosci. Ale no BG3 jedna z najlepszych gier ever made jak dla mnie, idealnie nie jest i do paru rzeczy sie dopierdzielic moge, natomiast overall 10/10.
Nagroda za narrację? Black&White?
Rojo na maturze ustnej z języka Polskiego XD
Rojo to jest mistrz kwiecistego gadania o niczym.
Oglądanie tego filmu wyburzyło mi trochę 4 ścianę. Wiesz o co chodzi?
Ludologiczny tryptyk essa pozdrawiam
Moglbys chociaz nagrac cos od siebie a nie zżynać film od innych i skomentowac go raz czy dwa.
Dzień doberek 😊
Rojo zawsze tak pierdolił bez sensu jakis randomowy zlepek słów? Czy to dopiero zaczeło się kiedy przebił barierę czterdziestki?
Dobra kurwa szanowalem cie szerzyles nieograniczona wiedze ludologiczna z duzymi pokladami ESSY i tu mi schabowe wyzywasz pierdol sie bo mi tam smakuje essa B)
Ale schabowego to Ty szanuj!!!
Antypolak je...bany
Wiesz o co chodzi
Tobie się nawet nie chce kilknąć w wyciszenie mikrofonu jak bekasz... strasznie to jest słabe i dla mnie świadczy to o braku szacunku do odbiorcy. Strasznie niski poziom kultury osobistej.
ludologiczna gratka ale od schabowego to się odpierdol
wiesz o co chodzi nie
+1 schabowy jest słaby